Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ca 197/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 czerwca 2016 roku

Sąd Okręgowy w Sieradzu Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący SSO Barbara Bojakowska

Sędziowie SSO Iwona Podwójniak

SSO Joanna Składowska

Protokolant sekretarz sądowy Elwira Kosieniak

po rozpoznaniu w dniu 29 czerwca 2016 roku w Sieradzu

na rozprawie sprawy

z powództwa K. M.

przeciwko W. G.

o naruszenie posiadania

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego w Łasku

z dnia 30 grudnia 2015 roku, sygnatura akt I C 569/15

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od pozwanego W. G. na rzecz powódki K. M. 160 (sto sześćdziesiąt) złotych z tytułu zwrotu kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt I Ca 197/16

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 30 grudnia 2015 roku Sąd Rejonowy w Łasku nakazał pozwanemu W. G. przywrócenie powódce K. M. posiadania służebności gruntowej przechodu i przejazdu pasem ziemi szerokości czterech metrów biegnącym przez całą długość nieruchomości stanowiącej działkę gruntu nr (...), położoną w miejscowości D., gmina D., dla której Sąd Rejonowy w Łasku prowadzi księgę wieczystą nr (...), wzdłuż granicy tej nieruchomości
z nieruchomością stanowiącą działkę gruntu nr (...), do nieruchomości stanowiącej działki gruntu nr (...), dla której Sąd Rejonowy w Łasku prowadzi księgę wieczystą nr (...) poprzez usunięcie szlabanów znajdujących się na nieruchomości stanowiącej działkę gruntu nr (...) oraz przywrócenie poprzedniej szerokości przepustu poprzez założenie trzeciej dreny, jak również zakazał pozwanemu dokonywania naruszeń posiadania wyżej opisanej służebności w przyszłości (pkt 1.).

Ponadto Sąd pierwszej instancji wyrokowi w pkt. 1. nadał rygor natychmiastowej wykonalności (pkt 2.) oraz orzekł o kosztach procesu (pkt 3.).

Powyższe orzeczenie zapadło w oparciu o następujące ustalenia i wnioski:

Powódka K. M. jest właścicielką nieruchomości składającej się
z działek nr (...) położonej w miejscowości D.. Poprzednikami prawnymi powódki był jej ojciec K. C. (1) (zmarł 14 grudnia 2014 r.).

Pozwany W. G. jest właścicielem nieruchomości stanowiącej min. działkę nr (...) położonej w tej samej miejscowości.

Z. G. (1) jest właścicielem nieruchomości, stanowiącej działkę nr (...) sąsiadującej z nieruchomością pozwanego.

K. C. (1) kupił nieruchomość w 1984 roku. Zagospodarowywał ją on, jego żona oraz powódka i jej mąż D. M..

Od momentu zakupu nieruchomości rodzina powódki dostawała się do niej poprzez przejazd przez pas gruntu leżący na nieruchomości pozwanego przy granicy z działką należącą do Z. G. (1) o szerokości 4 m.

Dojazd, z którego korzystała rodzina powódki, stanowi wyjeżdżony pas ziemi
o szerokości 4 m, leżący przy granicy z działką Z. G. (1), z zaznaczonymi śladami kół. Wjazd z drogi publicznej na ów pas jest wyjeżdżony, odbywał się przez przepust mierzący do 27 kwietnia 2015 roku szerokość 3 dren. Przy końcu przejazdu w miejscu wjazdu na nieruchomość powódki jej ojciec w latach ’80 ustawił bramę z furtką.

Rodzina powódki korzystała z przejazdu za każdym razem, gdy dostawała się do swej nieruchomości. Na nieruchomości tej postawiony jest całoroczny dom, budynki gospodarcze. W okresie letnim (kwiecień – październik) zdarza się, że rodzina nocuje w domu, a zimą przyjeżdżają raz w tygodniu.

Stosunki między ojcem powódki a ojcem pozwanego układały się dobrze i nie czyniono żadnych przeszkód w korzystaniu z przejazdu przez nieruchomość.

Ojciec powódki i jej mąż czynili starania na utrzymanie przejazdu, m.in. kosili trawę, utwardzali, naprawiali przepust.

K. C. (2) – ojciec powódki – podejmował około 2010 roku starania zmierzające do prawnego uregulowania korzystania z przejazdu przez nieruchomość stanowiącą działkę (...) w stosunku do poprzednika prawnego pozwanego – jego ojca Z. G. (2).

Na jesieni (wrzesień) 2014 roku pozwany zagrodził wjazd na przejazd przez swą nieruchomość taśmą. Pozwany W. G. w dniu 7 lipca 2015 roku ustawił na wjeździe z drogi publicznej na swoją nieruchomość szlaban. Drugi szlaban postawił przy granicy swej działki z działką pozwanej tuż przy bramie prowadzącej na jej nieruchomość.

Pozwany 27 kwietnia 2015 roku usunął także z przepustu przy wjeździe na swą nieruchomość z drogi publicznej jedną drenę, przez co zawęził szerokość przepustu (z trzech dren do dwóch) ograniczając przejazd.

Po zablokowaniu przejazdu, powódka i jej rodzina przejeżdża sporadycznie przez pole sąsiada.

Odnośnie nieruchomości powódki został wydany Akt Własności Ziemi z 4 września 1975 roku, w którym wskazano, że działka nr (...) obciążona jest służebnością przejazdu do działek nr (...).

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny, Sąd uznał, że powództwo jest zasadne.

Sąd omówił zagadnienie posiadania służebności, powołując się na art. 352 k.c.,
a następnie stwierdził, że z uwagi na zawarte w wymienionym przepisie odesłanie, posiadaczowi służebności przysługuje także ochrona posesoryjna, o której mowa w art. 344 k.c. Ponadto Sąd wskazał na art. 478 k.p.c.

Sąd podkreślił więc, że warunkiem sine qua non skutecznego powództwa posesoryjnego skierowanego na ochronę posiadania służebności jest przesądzenie, że powód jest jej posiadaczem. W ocenie Sądu Rejonowego zebrany w sprawie materiał dowodowy
w pełni uzasadnia przekonanie, że tak jest w przypadku powódki, a z pewnością nie daje podstaw do obalenia domniemania tej treści. Zdaniem Sądu dowody wskazują bowiem na to, że dojazd do nieruchomości stanowiącej działki nr (...) położonej w miejscowości D. odbywał się praktycznie wyłącznie przez nieruchomość stanowiącą działkę nr (...). Korzystano z przejazdu pasem szerokości 4 m biegnącym przy granicy
z działką sąsiednią, na całego długości działki obciążonej. Sąd stwierdził, że świadczą o tym zeznania męża powódki, ale przede wszystkim zeznania świadka Z. G. (1), którego wypowiedzi mają tą wartość, że po pierwsze jest sąsiadem nieruchomości od długiego czasu, a po drugie jest osobą niezainteresowaną osobiście w sporze, a przez to wiarygodną. Sąd podał, że Z. G. (1) wyraźnie zaznaczył, że w ten sposób do swej nieruchomości dojeżdżali i powódka z jej mężem i ojciec powódki i jeszcze wcześniej ich poprzednicy. Zdaniem Sądu zeznania te znajdują dalsze potwierdzenie w dokumentacji fotograficznej – widać na niej wyjeżdżone ślady, które rozciągają się od wjazdu na nieruchomość pozwanego do wjazdu na nieruchomość powódki. Sąd wyjaśnił więc, że nie można przyjąć, że zostały one „wytworzone” jedynie przez pozwanego, który w ten sposób również dostaje się na swą działkę. Sąd zwrócił uwagę na fakt wybudowania bramy na nieruchomości „powodowej” dokładnie w osi pasa przejazdu. Gdyby ów przejazd nie miał miejsca lub odbywał się sporadycznie, a tym samym nie był głównym sposobem dostania się do działek nr (...), budowa ta, oceniając logicznie, nie miałaby miejsca.

Sąd zaznaczył, że wreszcie swą wagę ma i adnotacja w Akcie Własności Ziemi. Sąd przyznał, że nie jest ona prawonotwórcza. Tym niemniej w ocenie Sądu obrazuje pewien stan rzeczy istniejący już w 1975 roku, a mianowicie ten, że przejazd przez jedną działkę do drugiej istniał i był wykorzystywany w sposób odpowiadający treści służebności gruntowej. Sąd Rejonowy nie dał wiary zeznaniom żony pozwanego – D. G., gdyż stoją one
w sprzeczności z innymi bardziej wiarygodnymi i przede wszystkim obiektywnymi dowodami. Sąd zaakcentował, że nie sposób uznać, by powódka, jej rodzina i poprzednicy prawni, korzystali z przejazdu jedynie grzecznościowo i sporadycznie, za każdym razem pytając się o zgodę. W ocenie Sądu trudno wyobrazić sobie funkcjonowanie nieruchomości izolowanej w ten sposób przez kilkadziesiąt lat, w sytuacji wykonywania na niej inwestycji budowalnych, przy praktycznym braku możliwości dostania się na działki w inny sposób. Na marginesie Sąd wskazał, że nie mają znaczenia twierdzenia świadka Z. G. (1), który posłużył się pojęciem „grzecznościowo” (21 min.), bo raczej użył tego sformułowania w rozumieniu potocznym, jako wyjaśnienie powodów, dla których poprzednicy prawni pozwanego akceptowali korzystanie z przejazdu przez nieruchomość. Sąd dał wiarę także twierdzeniom strony powodowej, że uczestniczyli oni w naprawach, czy ogólnym utrzymaniu samego przejazdu - znajduje to potwierdzenie choćby w zeznaniach Z. G. (1).

Podsumowując, Sąd uznał powódkę – jako właścicielkę nieruchomości izolowanej – za posiadaczkę służebności przejazdu i przechodu (a nie prekarzystkę). Sąd zauważył, że treść owej służebności (przebieg pasa przejazdu) zasadniczo nie była kwestionowana i wynika
z zeznań świadków D. M. i Z. G. (1). Sąd podał, że ów pas
o szerokości 4 m. biegł od wjazdu na nieruchomość pozwanego od drogi publicznej przez przepust o szerokości 3 dren i następnie wzdłuż całej działki obciążonej przy granicy
z działką nr (...) należącą do Z. G. (1) aż do granicy z działką powódki.

Sąd uznał, że doszło do samowolnego naruszenia posiadania tak określonej służebności. W ocenie Sadu takim naruszeniem jest niewątpliwie postawienie dwóch szlabanów – przy wjeździe na działkę obciążoną i przy wjeździe na działkę władnącą. Fakt tych działań pozwanego jest bezsporny, jak również i to, że dokonano ich 7 lipca 2015 roku. Za naruszenie należy także uznać zawężenie wjazdu na nieruchomość poprzez usunięcie jednej dreny z przepustu, co miało miejsce 27 kwietnia 2015 roku. Wskutek tego doszło do uszczuplenia służebności przejazdu poprzez znaczące ograniczenie możliwości korzystania
z niej. Zebrany w sprawie materiał dowodowy (zeznania świadka D. M., dokumentacja fotograficzna) pozwala zdaniem Sądu przyjąć, że nie było to spowodowane koniecznymi okolicznościami (awaria), bowiem wówczas, bazując na zasadach logicznego rozumowania, właściwa szerokość przejazdu zostałaby w krótkim okresie czasu przywrócona.

Wreszcie, Sąd wskazał, biorąc pod uwagę moment czasowy w jakim doszło do wyżej opisanych naruszeń (kwiecień, lipiec 2015 roku) i chwilę wytoczenia powództwa (sierpień 2015 roku), że został dochowany roczny termin z art. 344 k.c.

Tym samym Sąd uznał, że zaistniały wszystkie przesłanki aktualizujące ochronę posesoryjną, która przysługuje także posiadaczowi służebności gruntowej. Stąd też orzeczenie Sądu, w którym nakazano przywrócenie posiadania przedmiotowej służebności w jej dotychczasowej treści, a więc poprzez usunięcie szlabanów oraz zapewnienie pierwotnej szerokości przejazdu przepustem przez założenie 3 dreny.

W związku z wnioskiem powódki i treścią art. 333 § 2 k.p.c. Sąd nadał wyrokowi rygor natychmiastowej wykonalności. Zdaniem Sądu przemawia za tym w szczególności to, że sprawa dotyczy przywrócenia możliwości dojazdu do nieruchomości.

O kosztach Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c.

Apelację od powyższego orzeczenia wniósł pozwany, który zaskarżył przedmiotowe rozstrzygnięcie w całości, zarzucając mu:

- błąd w ustaleniach faktycznych polegający na całkowicie niezasadnym przyjęciu, iż pozwany dopuścił się naruszenia służebności poprzez usunięcie jednej dreny z przepustu prowadzącego na nieruchomość w dniu 4 marca 2015 roku, tak co do faktu rzekomego usunięcia przez pozwanego dreny, jak i daty rzekomego jej usunięcia, gdyż w uzasadnieniu wyroku z niewiadomych przyczyn Sąd przyjmuje inną datę, a mianowicie 27 kwietnia 2015 roku, bezkrytyczne oparcie się jedynie na zeznaniach świadka D. M. oraz Z. G. (1), zwłaszcza przy ustalaniu stanu faktycznego sprawy, o czym świadczy najdobitniej fakt, iż Sąd I instancji w uzasadnieniu wyroku cały czas wskazuje, iż Z. G. (1) jest właścicielem działki sąsiadującej bezpośrednio z nieruchomością pozwanego, podczas gdy w istocie działka ta położona jest w innym miejscu, nie graniczy i nigdy nie graniczyła z nieruchomością tak pozwanego, jak i powódki, błędne ustalenie szerokości wyjeżdżonego pasa ziemi poprzez wskazanie, iż wynosi on 4 metry, podczas gdy w istocie jest to to szerokość 2,43 metra, błędne przyjęcie, iż powódka nie ma możliwości korzystania i innej drogi dojazdowej do swojej nieruchomości, z której to drogi w istocie korzysta, zwłaszcza w kontekście prowadzonych na jej nieruchomości prac budowlanych,
w czasie których wszelkie materiały budowlane, jak i pojazdy dojeżdżają na jej nieruchomość drogą alternatywną;

- błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, iż powódka była posiadaczem służebności przejazdu i przechodu przez pas gruntu na nieruchomości pozwanego
o szerokości 4 metrów, biegnącego od wjazdu na nieruchomość pozwanego od drogi publicznej przez przepust o szerokości trzech dren i następnie wzdłuż całej działki nieruchomości obciążonej przy granicy z działką o numerze (...) należącą do Z. G. (1) aż do granicy z działką powódki, albowiem nieruchomość pozwanego w żadnej mierze nie graniczy z nieruchomością Z. G. (1), a nadto niezależnie od tego błędnego ustalenia, błędnie w ocenie skarżącego Sąd wywiódł wniosek o posiadaniu służebności przechodu i przejazdu, gdyż w istocie mamy do czynienia z precarium;

- naruszenie art. 233 k.p.c. poprzez wynikające z przekroczenia zasady swobodnej oceny dowodów błędne rozumowanie w zakresie wniosków wynikających z materiału dowodowego zebranego w sprawie zarówno w zakresie ustalenia stanu faktycznego, które to ustalenia stoją w jawnej sprzeczności z rzeczywistym stanem faktycznym, jak i wynikających z tego stanu faktycznego ustaleń i wniosków, które oceniane zgodnie z rzeczywistym stanem faktycznym, zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego winny prowadzić Sąd do wydania wyroku innej treści, a co najmniej do zgodnego z rzeczywistością rozstrzygnięcia i wniosków prowadzących do wydania orzeczenia,

- naruszenie art. 325 k.p.c. poprzez zawarcie w sentencji wyroku rozstrzygnięcia niezgodnego z istniejącym stanem faktycznym w zakresie nałożenia na pozwanego obowiązku przywrócenia poprzedniej szerokości przepustu poprzez założenie trzeciej dreny, albowiem cały czas od chwili rzekomego naruszenia posiadania, szerokość przepustu jest taka sama
i opiera się na trzech drenach, tak więc powoduje to, iż wyrok w tej części staje się niewykonalny i nie może się ostać.

W konkluzji apelujący wniósł o przeprowadzenie przed Sądem odwoławczym dowodu z zeznań świadka S. C. - na okoliczność szerokości przepustu na nieruchomości pozwanego, faktu uprzedniego istnienia na nieruchomości świadka, graniczącej bezpośrednio z nieruchomością pozwanego i powódki, tożsamego przepustu bezpośrednio przylegającego do przepustu na nieruchomości pozwanego oraz okoliczności usunięcia tego przepustu przez Gminę, faktu uprzedniego istnienia na nieruchomości świadka drogi prowadzącej do nieruchomości powódki biegnącej bezpośrednio obok drogi na nieruchomości pozwanego oraz okoliczności związanych z korzystaniem z obu tych dróg przez powódkę i charakteru tego korzystania. Skarżący wyjaśnił, że potrzeba powołania tego dowodu wynikła dopiero po wydaniu wyroku przez Sąd pierwszej instancji, który to wyrok jego zdaniem oparty jest na ewidentnie na nieprawdziwych ustaleniach faktycznych.

W konkluzji pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w całości, względnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji, jak również o zasądzenie od strony powodowej kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego pozwanego według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację powódka wniosła o: oddalenie wniosku o przeprowadzenie przez Sąd odwoławczy dowodu z zeznań świadka S. S. jako spóźnionego, oddalenie apelacji w całości oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

Na wstępie należy wskazać, że Sąd odwoławczy na podstawie art. 381 k.p.c. pominął jako spóźniony zgłoszony w apelacji dowód z zeznań świadka S. C.. Sąd drugiej instancji uznał bowiem, że pozwany reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika mógł z powodzeniem złożyć wniosek o przeprowadzenie tego dowodu w czasie postępowania przed Sądem Rejonowym. W szczególności nie jest wystarczającym usprawiedliwieniem dla zgłoszenia wniosku dowodowego dopiero na etapie postępowania odwoławczego oparcie przez Sąd pierwszej instancji wyroku na niekorzystnych dla pozwanego ustaleniach faktycznych. Wypada zgodzić się ze stanowiskiem zajętym przez Sąd Apelacyjny w Gdańsku w wyroku z dnia 23 września 2015 roku (sygn. akt III AUa 603/15, Lex nr 1842276), zgodnie z którym wydanie niekorzystnego dla strony wyroku nie może stanowić samoistnej podstawy powołania się w postępowaniu apelacyjnym na nowe fakty i dowody; strona, która dopuszcza się zaniedbania w zakresie przysługującej jej inicjatywy dowodowej w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, musi się liczyć
z tym, że sąd drugiej instancji jej wniosku dowodowego nie uwzględni. Takiego właśnie zaniedbania dopuścił się pozwany, który w żadnym stopniu nie uprawdopodobnił, że nie mógł bądź nie było potrzeby zgłoszenia omawianego dowodu przed Sądem Rejonowym.

Odnosząc się do zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych stwierdzić należy, że zarzut ten z reguły łączy się z wadliwą oceną dowodów, a więc z naruszeniem przez sąd art. 233 § 1 k.p.c. Prawidłowe postawienie omawianego zarzutu wymaga nie tylko wskazania konkretnych dowodów przeprowadzonych w sprawie, ale także podania, w czym skarżący upatruje wadliwość ich oceny i jej wpływ na ustaloną podstawę faktyczną rozstrzygnięcia

(vide: wyrok SN z 15 kwietnia 2004 r., IV CK 274/03, MoP 2004, nr 10, s.439, wyrok SN z 16 lutego 2005 r., IV CK 526/04, LexPolonica nr 1633068, wyrok SN z 16 grudnia 2005 r., III CK 314/05, ,,Prawo Bankowe” 2006, nr 5, s. 12).

Dopóki strona nie wykaże istotnych błędów logicznego rozumowania, sprzeczności oceny z doświadczeniem życiowym, braku wszechstronności, czy też bezzasadnego pominięcia dowodów, które prowadzą do wniosków odmiennych, dopóty nie można uznać, że sąd przekroczył granice swobodnej oceny dowodów, a w konsekwencji błędnie ustalił stan faktyczny (vide: H. Pietrzkowski, Czynności procesowe zawodowego pełnomocnika
w sprawach cywilnych, Warszawa 2011, s. 409-410).

Wypada zauważyć, że pomiędzy stronami bezsporne pozostało umieszczenie przez pozwanego szlabanów na wjeździe na nieruchomość skarżącego od drogi publicznej oraz bezpośrednio przed bramą wiodącą na nieruchomość powódki.

Apelujący zarzucił z kolei, że nie doszło do usunięcia przez pozwanego dreny, zakwestionował przyjętą przez Sąd datę jej usunięcia, zanegował okoliczność graniczenia jego działki z nieruchomością Z. G. (1). Skarżący zarzucił także ustalenie błędnej szerokości wyjeżdżonego pasa ziemi oraz wadliwe przyjęcie, że powódka nie ma możliwości korzystania z innej drogi dojazdowej do swojej nieruchomości. W tej mierze skarżący podważył wiarygodność dowodów z zeznań świadków D. M. oraz Z. G. (1), na podstawie których Sąd poczynił sporne ustalenia.

Omawiając wiarygodność zeznań Z. G. (1) trzeba podkreślić, że nie dyskredytuje ich nieprecyzyjne ustalenie przez Sąd Rejonowy, że wymieniony świadek jest właścicielem działki sąsiadującej bezpośrednio z nieruchomością pozwanego. Należy bowiem zauważyć, że Z. G. (1) nie jest związany z żadną ze stron postępowania, a ponadto sam określił się jako „sąsiada”, który mieszka blisko przedmiotowej nieruchomości od 50 lat. Świadek dysponował więc pełną wiedzą na temat sposobu wykorzystywania przejazdu przez działkę pozwanego do nieruchomości powódki. Wypada zaznaczyć, że na rozprawie w dniu 16 grudnia 2015 roku W. G. reprezentowany przez fachowego pełnomocnika nie podważał w żaden sposób faktu, że Z. G. (1) jest sąsiadem pozwanego ani nie kwestionował autentyczności jego zeznań. Trzeba także dodać, że jego zeznania były spójne
i logiczne, a w rezultacie nie sposób było odmówić im waloru wiarygodności.
W konsekwencji godziło się również zaakceptować dokonaną przez Sąd Rejonowy ocenę zeznań D. M., ponieważ depozycje tego świadka były zgodne z zeznaniami Z. G. (1). Z kolei nie można zgodzić się ze skarżącym, że wiarygodne były zeznania D. G., ponieważ pozostawały one w sprzeczności z zeznaniami wymienionych dwóch wiarygodnych świadków oraz z załączonymi do akt sprawy fotografiami.

Co się tyczy poszczególnych ustaleń, należy stwierdzić, że nie ma racji apelujący, iż nie doszło do usunięcia przez pozwanego dreny. Trzeba zaakcentować, że okoliczność ta wynika jednoznacznie z zeznań D. M., a ponadto z materiału zdjęciowego
(k. 23). Skarżący nie udowodnił za pomocą jakichkolwiek środków dowodowych, chociażby własnych zdjęć, że aktualnie przepust oparty jest na trzech drenach, a brak jednej z nich został przez pozwanego uzupełniony po naprawie tejże dreny. W zakresie daty usunięcia tejże dreny, trzeba przyznać, że datą, kiedy doszło do tego zajścia jest 4 marca 2015 roku – wynika to z materiału fotograficznego (k. 24), a także okoliczności, iż tą datą posłużyła się powódka w pozwie (k. 4) oraz pozwany w odpowiedzi na pozew (k. 44). Przyjęcie przez Sąd pierwszej instancji daty 27 kwietnia 2015 roku wynika z opatrzenia tą datą zdjęć wykonanych dodatkowo po usunięciu dreny (k. 22, 23). Niezależnie od wymienionego uchybienia trzeba zaznaczyć, że nie miało to wpływu na treść zaskarżonego rozstrzygnięcia, ponieważ nie ulega kwestii, że pozwany usunął jedną z dren, co miało znaczenie z punktu widzenia naruszenia posiadania służebności przez powódkę. W konsekwencji nie można mówić o naruszeniu przez Sąd art. 325 k.p.c., ponieważ wyrok Sądu quo trafnie odnosi się do ubytku we wspomnianym przepuście.

W zakresie błędnego ustalenia szerokości wyjeżdżonego pasa ziemi na nieruchomości powoda, trzeba zaakcentować, iż ustalenia poczynione w innym postępowaniu nie wiążą Sądu w niniejszej sprawie o naruszenie posiadania, w której istotna jest szybka reakcja na ingerencję osób trzech w sferę władztwa danej osoby nad nieruchomością. Poza tym należy podkreślić, że szerokość wjazdu wynosząca 4 metry jest tym bardziej zasadna, że do nieruchomości powódki dojeżdżają maszyny rolnicze i budowlane, na co zwrócił uwagę sam pozwany w odpowiedzi na pozew (k. 44). Na marginesie trzeba zaznaczyć, że sąd orzekający w postępowaniu o ustanowienie drogi koniecznej może ustalić odmienną szerokość drogi dojazdowej, opierając się już na opinii biegłego.

Odnosząc się do zarzutu błędnego przyjęcia, że powódka nie ma możliwości korzystania z innej drogi dojazdowej do swojej nieruchomości, należy wskazać, że brak jest podstaw do przyjęcia odmiennych ustaleń. Zarówno bowiem D. M., jak
i Z. G. (1) podnieśli, że nie ma innego dojazdu do działki powódki, natomiast w ocenie Sądu uzgodnienia K. M. z innymi sąsiadami co do przejeżdżania przez ich grunty do działki powódki jest środkiem zaradczym wobec dokonanego przez pozwanego naruszenia posiadania.

W rezultacie należało uznać, że Sąd pierwszej instancji właściwie ocenił zgromadzony materiał dowodowy, a zatem nie naruszył art. 233 § 1 k.p.c. Dlatego godziło się stwierdzić, że Sąd poczynił prawidłowe ustalenia faktyczne, które Sąd Okręgowy podzielił i uznał za własne.

Mając na uwadze przytoczony stan faktyczny, należało dojść do wniosku, że Sąd pierwszej instancji właściwie zastosował również art. 352 w zw. z art. 344 § 1 k.c.

Zdaniem Sądu Okręgowego władztwo wykonywane przez powódkę oraz członków jej rodziny nie miało charakteru prekaryjnego, lecz było posiadaniem służebności.
W szczególności nie sposób zaakceptować twierdzeń żony pozwanego, że powódka oraz jej rodzina rzadko korzystali z drogi wiodącej przez działkę nr (...), ponieważ stoi to
w opozycji do wyglądu przejazdu przez nieruchomość pozwanego, co zostało uwidocznione na zdjęciach. Droga, z której dotychczas korzystała powódka, nosi wyraźne ślady użytkowania, a ponadto biegnie ona do bramy znajdującej się w działce K. M.. Już z tej tylko przyczyny trudno uznać, aby powódka rzadko wykorzystywała ową drogę, a poza tym o częstych przejazdach zeznał Z. G. (1). Co więcej, D. M. i Z. G. (1) zgodnie zeznali, że rodzina powódki naprawiała sporny przejazd w razie powstania w nim ubytków.

Wymienione okoliczności świadczą zatem jednoznacznie, że korzystanie
z przedmiotowego fragmentu nieruchomości pozwanego przez K. M. nie było incydentalne i wykonywane od czasu do czasu za zgodą W. G., lecz nosiło cechy długotrwałego posiadania odpowiadającego w swej treści prawu służebności drogi koniecznej.

W konsekwencji wobec takich zachowań pozwanego, jak postawienie dwóch szlabanów oraz usunięcie dreny, Sąd Rejonowy słusznie uwzględnił powództwo K. M. o naruszenie posiadania.

Z przytoczonych względów Sąd Okręgowy oddalił apelację na podstawie art. 385 k.p.c., o czym orzekł w punkcie 1. sentencji wyroku.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd odwoławczy orzekł w punkcie 2. sentencji na podstawie art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., a zatem zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu, który pozwany przegrał w instancji odwoławczej
w całości.

Sąd zasądził więc od pozwanego na rzecz powódki kwotę 160 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego w postępowaniu apelacyjnym, którą to kwotę Sąd ustalił
w oparciu o § 5 pkt 4) i § 10 ust. 1 pkt 1) rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800).