Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II CSK 442/15
WYROK
W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ
Dnia 7 kwietnia 2016 r.
Sąd Najwyższy w składzie:
SSN Mirosław Bączyk (przewodniczący)
SSN Antoni Górski (sprawozdawca)
SSN Karol Weitz
Protokolant Anna Banasiuk
w sprawie z powództwa Gminy Miasto P.
przeciwko W. R. i H. N.
o zapłatę,
po rozpoznaniu na rozprawie w Izbie Cywilnej w dniu 7 kwietnia 2016 r.,
skargi kasacyjnej strony powodowej
od wyroku Sądu Apelacyjnego
z dnia 26 lutego 2015 r., .,
oddala skargę kasacyjną;
zasądza od powoda na rzecz każdego z pozwanych po 5.400
(pięć tysięcy czterysta) zł zwrotu kosztów zastępstwa prawnego
w postępowaniu kasacyjnym.
2
UZASADNIENIE
Pozwem z dnia 26 lutego 2010 r. Gmina Miasto P. wystąpiła przeciwko W.
R., K. J., T. N., A. D. i H. N. o zapłatę solidarnie kwoty 2.500.000 zł wraz z
ustawowymi odsetkami tytułem odszkodowania za szkodę wyrządzoną
sporządzeniem projektu obarczonego wadami i zatwierdzeniem go poprzez własny
nadzór autorski przy wykonywaniu zadania inwestycyjnego „[…]”.
W ocenie powoda bezpośrednią przyczyną powstałej szkody były wady
projektu skutkujące niemożliwością wykonania prawidłowej konstrukcji budowlanej
Amfiteatru oraz nieprofesjonalny nadzór autorski. Powyższe doprowadziło
do powstania szkody, na którą składają się, koszty zabezpieczenia obiektu,
wykonania ekspertyz, przywrócenia stanu zgodnego z prawem, a w szczególności
koszty dodatkowych robót wykonanych zgodnie z poprawioną dokumentacją
projektową.
Wyrokiem z dnia 11 kwietnia 2014 r. Sąd Okręgowy w P. zasądził
od pozwanych W. R. i H. N. solidarnie na rzecz powoda Gminy Miasto P. kwotę
2 472 020 zł wraz z odsetkami ustawowymi, oddalił powództwo w pozostałym
zakresie oraz orzekł o kosztach postępowania. Uwzględniając powództwo w
stosunku do W. R. i H. N., Sąd Okręgowy uznał, że sporządzony z ich udziałem
projekt w części dotyczącej konstrukcji stalowej zadaszenia był niewłaściwy, gdyż
nie spełniał wymogów rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 r.
w sprawie szczegółowego zakresu i formy projektu budowlanego oraz
rozporządzenia Minister Infrastruktury z dnia 12 kwietnia 2002 r. w sprawie
warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie. Po
zatwierdzeniu projektu budowalnego pozwani nie dopełnili również wymogów
określonych w art. 20 ust. 1 pkt 3 Prawa budowlanego, gdyż nie wyjaśnili
wątpliwości dotyczących projektu i zawartych w nim rozwiązań.
W ocenie Sądu Okręgowego, przystąpienie do dalszych prac, mimo braku
niezbędnych danych, stanowiło jednocześnie także naruszenie zasad współżycia
społecznego. Wskazane uchybienia dotyczące przepisów techniczno-budowlanych
3
spowodowały, że konstrukcja stalowa zadaszenia amfiteatru nie spełniała
wymogów bezpieczeństwa, czym naruszono art. 5 ust. 1 pkt 1a Prawa
budowlanego. Zdaniem Sądu Okręgowego, bezprawność czynności pozwanych
przejawiała się także w wadliwie sprawowanym przez nich nadzoru autorskiego
nad realizacją inwestycji.
Sąd Okręgowy nie podzielił zarzutu przedawnienia, jaki został podniesiony
przez W. R., i uznał, że dopiero w maju 2007 r., po zapoznaniu się z ostatnią
ekspertyzą K. Ż., powód uzyskał jednoznaczne informacje świadczące o tym, że
odpowiedzialnością za zaistniałą sytuację należy obciążyć Jednostkę Projektową
oraz projektantów dokumentacji budowlanej i wykonawczej. W ocenie Sądu
Okręgowego, dopiero od tego momentu powód uzyskał wiedzę zarówno o
szkodzie, jak i o osobach zobowiązanych do jej naprawienia (pozwanych
projektantach), co wyznaczyło początek biegu trzyletniego terminu przedawnienia
roszczeń z czynów niedozwolonych. Przyjmując, że powód zapoznał się z tą
ekspertyzą w dniu 1 maja 2007 r., Sąd Okręgowy stwierdził, że okres
przedawnienia upłynąłby z dniem 1 maja 2010 r., do czego nie doszło, gdyż pozew
został wniesiony w dniu 26 lutego 2010 r.
Na skutek apelacji pozwanych W. R. i H. N., Sąd Apelacyjny wyrokiem z dnia
26 lutego 2015 r. zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że oddalił powództwo
oraz orzekł o kosztach postępowania.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy błędnie nie uwzględnił
podniesionego przez W. R. zarzutu przedawnienia roszczenia. Sąd Apelacyjny
wskazał, że dla ustalenia początku biegu terminu przedawnienia z art. 4421
§ 1 k.c.
istotny jest moment dowiedzenia się o szkodzie i osobie sprawcy. Pierwsza
przesłanka jest spełniona już w chwili, w której poszkodowany ma świadomość
samego faktu powstania szkody, a nie jej wysokości. Z kolei wymóg dowiedzenia
się o osobie zobowiązanej do naprawienia szkody oznacza pozyskanie takich
informacji, które obiektywnie pozwalają z wystarczająco dużą dozą
prawdopodobieństwa przypisać sprawstwo określonemu podmiotowi. Tym samym
nie jest konieczne uzyskanie pewności, że dany podmiot rzeczywiście ponosi
odpowiedzialności za szkodę. W przeciwnym razie nie dochodziłoby do
rozpoczęcia biegu przedawnienia, bowiem powód uzyskiwałby pewność co
4
do osoby zobowiązanej do naprawienia szkody dopiero po uprawomocnieniu
się wyroku uwzględniającego powództwo.
Kierując się tymi przesłankami uznał, że materiał dowodowy pozwalał na
przyjęcie, iż strona powodowa dowiedziała się o negatywnych następstwach
działań i zaniechań pozwanych, w tym o szkodzie i podmiotach zobowiązanych
do jej naprawienia na przełomie 2006 i 2007 r., najpóźniej z dniem 31 stycznia
2007 r. W grudniu 2006 r. Miastu P. zostało doręczone opracowanie, pt. „A.”. Z tą
chwilą strona powodowa uzyskała wiedzę o wystąpieniu wad konstrukcji
stwarzających zagrożenie bezpieczeństwa, a tym samym powodujących szkodę
upatrywaną w wykonaniu projektu obarczonego wadami. Ponadto, w dniu 12
stycznia 2007 r. Inspektor Nadzoru Inwestorskiego złożył wniosek o przerwanie
odbioru obiektu do czasu wyjaśnienia problemu przez projektanta. W styczniu 2007
r. odbyły się także narady z udziałem pozwanych.
Zważywszy, że powód wystąpił z roszczeniem dopiero 26 lutego 2010 r.,
należy uznać, że nie zachował trzyletniego terminu przedawnienia, który upłynął
31 stycznia 2010 r. Ustalenie to stanowiło w ocenie Sądu Apelacyjnego
dostateczną podstawę do zmiany zaskarżonego wyroku i oddalenia powództwa,
co zwalniało go od szczegółowych rozważań dotyczących pozostałych przesłanek
odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanych.
Odnosząc się marginesowo do oceny przesłanek z art. 415 k.c., Sąd
Apelacyjny wskazał, że Sąd Okręgowy pominął rzeczywistą treść opinii Politechniki
[…] z dnia 14 listopada 2012 r. i samowolnie wyprowadził z niej wnioski odmienne
od zawartych w jej treści. W świetle przedłożonej opinii, jedynie wady w zakresie
głowic pylonów mogły pozostawać w związku z błędami projektowymi, a pozostałe
błędy były związane z wykonawstwem. W ocenie autorów opinii, nie było możliwe
jednoznaczne ustalenie, które z uchybień projektowych lub wykonawczych miały
decydujący wpływ na przekroczenie normy nośności pylonów, gdyż głowice
pylonów, ich modyfikacje i wykonanie były jedną z najgorzej udokumentowanych
części konstrukcji. Biegli podkreślili także, że w przypadku pylonów projektanci
utracili zaufanie inwestora, który włączył do prac budowlanych osoby i firmy trzecie,
pozbawiając autorów wpływu na przebieg wydarzeń i na zmiany projektowe. Nie
dało się więc jednoznacznie stwierdzić zgodności wykonania, w tym technologii
5
robót, z projektem. W ocenie Sądu Apelacyjnego, w obliczu tych ustaleń Sąd
Okręgowy nie miał podstaw do stwierdzenia związku przyczynowo-skutkowego
między zachowaniem pozwanych a opisaną w pozwie szkodą.
W ocenie Sądu Apelacyjnego, pozwany W. R. nie mógł naruszyć swym
zachowaniem art. 5 ust. 1 pkt 1 lit. a w zw. z art. 12 ust. 6 w zw. z art. 12 ust. 1 pkt
1 i ust. 2 w zw. z art. 20 ust. 1 pkt 1, 3 i 4 ustawy z dnia 7 lipca 1994 r. Prawo
budowlane oraz odpowiednich przepisów wykonawczych, gdyż przepisy te nie
miały do niego zastosowania ze względu na fakt, że nie posiadał on uprawnień do
wykonywania samodzielnej funkcji technicznej projektanta w zakresie stalowych
konstrukcji budowlanych. Brak możliwości naruszenia tych przepisów przez W. R.,
zarówno w aspekcie opracowania projektu konstrukcji zadaszenia amfiteatru, jak i
sprawowania nadzoru autorskiego nad jego wykonaniem, przekładał się
jednocześnie na niecelowość oceny jego zachowania w kategoriach zasad
współżycia społecznego. Oznacza to, że brak było podstaw do przypisania mu winy
za powstałą szkodę.
Sąd Apelacyjny wskazał, że konieczne uprawnienia konstrukcyjne posiadał
natomiast pozwany H. N., który był autorem projektu budowlanego, z tym że jego
odpowiedzialność była wątpliwa z innych przyczyn. W okresie od lutego 2005 r. do
sierpnia 2005 r. pozwany ten nie pracował nad dalszą częścią dokumentacji
projektowej. W związku z zabraniem przez niego części projektu budowalnego,
doszło do wprowadzenia przez Jednostkę Projektowania odmiennych rozwiązań w
zakresie m.in. gatunku stali, przekrojów profili, rozwiązań węzłów konstrukcyjnych
pylonów, kształtu głowic. H. N. objął nadzór autorski dopiero od dnia 28 lipca 2006 r.
Biegli Politechniki ocenili, że nadzór autorski nad wykonywaniem prac związanych z
budową amfiteatru prowadzony był zgodnie z obowiązującymi przepisami i
poprawnie merytorycznie. W przypadku pylonów stalowych projektanci utracili zaś
zaufanie inwestora, który włączył osoby i firmy trzecie, pozbawiając autorów, w tym
pozwanego H. N., wpływu na zmiany projektowe. Z tych przyczyn, w ocenie Sądu
Apelacyjnego, nie można było przypisać H. N. odpowiedzialności za szkodę.
Od wyroku Sądu Apelacyjnego skargę kasacyjną wniósł powód, zaskarżając
go w całości. W skardze kasacyjnej opartej wyłącznie na pierwszej podstawie
kasacyjnej (art. 3983
§ 1 pkt 1 k.p.c.) skarżący zarzucił naruszenie następujących
6
przepisów prawa materialnego: art. 4421
§ 1 k.c., art. 123 § 1 pkt 1 k.c., art. 361 § 1
k.c., art. 361 § 1 k.c. w zw. z art. 20 ust. 1 pkt 1a ustawy - Prawo budowlane; art.
5 ust. 1 pkt 1 lit. a) w zw. z art. 12 ust. 6 w zw. z art. 12 ust. 1 pkt 1 i ust. 2 w zw.
z art. 20 ust. 1 pkt 1, 3, 4 ustawy Prawo budowlane, art. 415 k.c., art. 120 § 1 k.p.
Na tej podstawie skarżący wnosił o uchylenie zaskarżonego wyroku
w całości i przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu do ponownego rozpoznania;
ewentualnie o zmianę zaskarżonego wyroku w całości poprzez oddalenie apelacji
pozwanych w całości i orzeczenie o kosztach postępowania.
Pozwani W. R. i H. N. wnosili w swoich odpowiedziach o oddalenie skargi
kasacyjnej i orzeczenie o kosztach postępowania.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
1. Uzasadniony jest zarzut skargi naruszenia art. 4421
§ 1 k.c.
Zgodnie z tym przepisem, roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem
niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem trzech lat od dnia,
w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i osobie obowiązanej
do jej naprawienia. W doktrynie i w orzecznictwie podkreśla się, że nie chodzi
tu o zdobycie przez poszkodowanego całkowicie pewnej wiedzy o tych
dwóch podstawowych elementach współkształtujących odpowiedzialność
odszkodowawczą, gdyż prowadziłoby do subiektywizacji tych przesłanek
i oceniania ich wyłącznie z punktu widzenia stanu świadomości poszkodowanego,
co jest w naszym systemie prawnym niedopuszczalne. Dlatego też przyjmuje się
na ogół zgodnie, że bieg przedawnienia terminu liczonego a tempore scientiae,
jak to ma miejsce w wypadku terminu z art. 4421
§ 1 k.c., rozpoczyna się
od otrzymania przez poszkodowanego takich informacji, które, oceniając
obiektywnie, pozwalają z wystarczająca dozą prawdopodobieństwa przypisać
sprawstwo szkody konkretnemu podmiotowi (por. reprezentatywny w tej mierze
wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 maja 2006 r., I CSK 176/05, niepubl.).
Sądy obu Instancji nawiązywały do zasady wyrażonej w tym wyroku, jednakże
doszły do odmiennych wniosków, jeśli chodzi o początek biegu terminu
przedawnienia roszczeń dochodzonych w sprawie. Sąd Okręgowy przyjął, że tym
momentem początkowym jest 1 maja 2007 r., kiedy to strona powodowa otrzymała
ekspertyzę techniczną dra K. Ż. dotyczącą prowadzonej inwestycji, natomiast Sąd
7
Apelacyjny uznał, że strona powodowa zdobyła dostateczną wiedzę na temat
szkody i jej sprawców na przełomie grudnia 2006 r. i stycznia 2007 r., po
zapoznaniu się z ekspertyzą biegłych G. B. i J. M., a zatem wniesienie pozwu
w dniu 26 lutego 2010 r. nastąpiło z uchybieniem trzyletniego terminu z art.
4421
§ 1 k.c., co skutkowało oddaleniem powództwa. Skarżący trafnie wskazuje,
że w tej kwestii trzeba przyznać rację Sądowi Okręgowemu. Ekspertyza G. B. i J.
M. koncentrowała się bowiem na stronie wykonawstwa inwestycji, wobec
stwierdzonego zagrożenia stabilności wznoszonej konstrukcji. Chodziło zatem
przede wszystkim o znalezienie i zaproponowanie rozwiązań naprawczych grożącej
awarią całej budowli. Biegli ci zaproponowali trzy warianty wzmocnienia pylonu
podtrzymującego konstrukcję, rekomendując przyjęcie wariantu trzeciego,
polegającego na wzmocnieniu pylonu dodatkowymi przeponami usztywniającymi.
Nie zajmowali się zatem rozwiązaniami projektowymi, zwłaszcza z etapu
projektu budowlanego i tylko marginesowo projektami wykonawczymi.
Dopiero w ekspertyzie dra Ż. z maja 2007 r. znalazły się bardziej szczegółowe
ustalenia i oceny, bardzo zresztą krytyczne, dotyczące aspektu projektowania
inwestycji, co stworzyło inwestorowi podstawę do zgłoszenia uzasadnionych
pretensji wobec projektodawców. Trzeba przy tym podkreślić, że wznoszona
konstrukcja miała indywidualny, niepowtarzalny charakter, stąd też wymagała
niestandardowego podejścia wszystkich uczestników procesu inwestycyjnego. W
tracie realizacji inwestycji występowało na budowie szereg trudności wynikających
m. in. z niedostatków programowania i z dużego stopnia skomplikowania
technicznego prowadzonych prac. Powód, jako inwestor, starał się je rozwiązywać
przy pomocy ekspertów z zewnątrz, zlecając im przeprowadzenie odpowiednich
ekspertyz, które miały wskazać sposoby rozwiązania pojawiających się trudności i
zagrożeń. Ekspertyz tych było kilka. W ten sposób spełniał wymóg staranności
działania, akcentowany w wyroku Sądu Najwyższego I CSK 176/05, zachowując
się w swoich sprawach w sposób zapobiegliwy. Sąd w tamtej sprawie uznał, że
jeżeli po powstaniu podejrzeń co do osoby sprawcy poszkodowany ma możliwość
zdobycia dalszych informacji potwierdzających to podejrzenie, bieg trzyletniego
terminu należy liczyć od chwili, w której, przy zachowaniu należytej staranności,
mógł on takie dalsze informacje zdobyć. W niniejszej sprawie takich wiarygodnych
8
informacji dostarczyła powodowi dopiero ekspertyza dr Ż. z maja 2007 r., a zatem,
wbrew stanowisku Sądu Apelacyjnego, należy przyjąć, że powód utrzymał się w
trzyletnim terminie do wniesienia pozwu, wobec czego przedawnienie objętych nim
roszczeń nie wchodzi w grę.
2. Sąd Apelacyjny podzielił konkluzję opinii biegłych z Politechniki z listopada
2012 r., którzy stwierdzili, że przyczynami przeprowadzenia dodatkowych prac
koniecznych dla wzmocnienia nośności pylonów były zarówno braki i błędy w
projektowaniu, jak i wady w wykonawstwie, przy czym obie te przyczyny są ze
sobą powiązane w tak ścisły sposób, że trudno jest określić jednoznacznie, które z
tych uchybień miało decydujący lub znaczący wpływ na przekroczenie stopnia
nośności pylonów. W tym kontekście stwierdził jednak, że skoro opinia biegłych
kwestii tej nie rozstrzygnęła, to przyjęcie przez Sąd Okręgowy istnienia
adekwatnego związku przyczynowego było nieuzasadnione, co skutkowało
„upadkiem jednej z przewidzianych w art. 415 k.c. przesłanek, bez której spełnienia
przypisanie skarżącym (pozwanym) odpowiedzialności było nieuprawnione”. Z
powyższego zdaje się wynikać, że Sąd Apelacyjny pominął możliwość istnienia
sytuacji wielości przyczyn powstania szkody, przybierającej postać określaną w
doktrynie mianem przyczynowości kumulatywnej. Polega ona na oddziaływaniu
kilku czynników kauzalnych w taki sposób, że tylko ich łączne występowanie
(koincydencja) mogło doprowadzić do skutku w postaci wyrządzenia szkody. Taki
złożony układ przyczynowy należy badać pod kątem spełnienia wymogu
normalności z art. 361 § 1 k.c. również instrumentem w postaci testu conditio sine
qua non, w powiązaniu z zastosowaniem selekcji przyczyn w wymiarze
„normalności” ich występowania, a więc tak jak przy badaniu istnienia
pojedynczego związku przyczynowego. Jeżeli badanie takie wykaże, że dana
przyczyna jest, przynajmniej w wysokim stopniu prawdopodobieństwa, składnikiem
innych czynników prowadzących w zwykłym porządku rzeczy do powstania
szkody (będących jej współprzyczynami), to należy uznać, że test ten wykazał w
sposób pozytywny istnienie związku przyczynowego z art. 361 § 1 k.c. (por. w tej
mierze stanowisko Sądu Najwyższego zajęte w wyroku z dnia 10 lipca 2008 r., III
CSK 59/08, niepubl., na tle podobnego do niniejszej sprawy stanu faktycznego
oraz wyrok tegoż Sądu z dnia 6 czerwca 2014 r., I CSK 462/13, niepubl.). W razie
9
odpowiedzialności deliktowej podmiotów, które współprzyczyniły się do powstania
szkody, ich odpowiedzialność będzie solidarna (art. 441 k.c.). Jeżeli zaś,
jak to ma miejsce w sprawie niniejszej, w grę wchodzą różne podstawy
odpowiedzialności, zastosowanie znajdzie konstrukcja odpowiedzialności
in solidum. Z tych względów zarzut skargi kasacyjnej naruszenia art. 361 § 1 k.c.
trzeba uznać za usprawiedliwiony.
3. Uzasadniony jest zarzut skargi naruszenia art. 120 § 1 k.p., gdyż
jego zastosowanie przez Sąd nastąpiło bez poczynienia ustaleń,
że pozwanego W. R. łączył stosunek pracy ze spółkami w imieniu których
występował.
4. Nie można jednak podzielić zarzutu skargi kasacyjnej naruszenia art. 415
k.c. Należy podkreślić, że praca pozwanych zarówno przy projektowaniu,
jak i przy wykonywaniu nadzoru autorskiego, lub nie będącego autorskim,
nad wykonawstwem prac inwestycyjnych należała do prac wysoce
specjalistycznych. Ocena prawidłowości wykonywania przez nich obowiązków
zarówno w aspekcie ściśle profesjonalnym, jak i w aspekcie etyki inżynierskiej
powinna być dokonana przez sąd przy pomocy biegłego (por. mające tu
odpowiednie zastosowanie stanowisko Sądu Najwyższego wyrażone na tle udziału
biegłych lekarzy w wyroku z dnia 7 lipca 2005 r. II UK 277/04, OSNP 2006, nr 5 - 6,
poz. 97). W rozpoznawanej sprawie Sądy oparły swoje oceny w tej mierze
na treści opinii biegłych z Politechniki z listopada 2012 r. opracowanej na zlecenie
Sądu Okręgowego zawarte w postanowieniu z dnia 17 maja 2011 r. (k. 1404).
Wymaga jednak podkreślenia, że zarówno zlecenie to, jak i jego wykonanie
odnoszą się do sposobu realizacji obowiązków przez Jednostkę Projektową, a nie
do poszczególnych osób wykonujących te obowiązki w aspekcie ich
odpowiedzialności deliktowej. Autorzy opinii dokonywali więc oceny projektowania i
wykonawstwa z punktu widzenia podmiotów - kontrahentów procesu
inwestycyjnego, a nie z punktu widzenia sposobu wykonywania obowiązków
projektantów ad personam w odniesieniu do każdego z pozwanych. Tymczasem z
bezspornych ustaleń wynika, że pierwotny projekt był zmieniany, a w jego
opracowywaniu brały udział inne osoby. Znaczące zmiany dokonywane były też w
trakcie realizacji inwestycji. W opinii biegłych nie zawarto oceny działań, postaw i
10
zaniechań pozwanych w trakcie całego procesu projektowego i inwestycyjnego, co
zresztą stało się przyczyną tego, że Sądy obu Instancji - nie mając
zobiektywizowanej podstawy do takiego wartościowania - dokonały tych ocen w
odniesieniu do pozwanych w sposób krańcowo rozbieżny. Ciężar dowodu istnienia
przesłanek odpowiedzialności deliktowej spoczywa na powodzie (art. 6 k.c.).
Powód nie wnioskował w trakcie procesu uzupełnienia opinii w kierunku dokonania
specjalistycznej oceny działania i postaw obu pozwanych, a Sądy
nie zdecydowały się na przeprowadzenie takiego dowodu uzupełniającego
z urzędu. W skardze kasacyjnej nie ma przy tym zarzutów procesowych,
co czyni na obecnym etapie postępowania nieusuwalnym brak miarodajnych
i zobiektywizowanych ustaleń i podstaw do jednoznacznego przypisania zawinienia
obu pozwanym. Skoro zaś nie udowodniono pozwanym, że ponoszą oni
winę w całym skomplikowanym procesie projektowo - inwestycyjnym za szkodę
odniesioną przez powoda, to brak tej niezbędnej przesłanki odpowiedzialności
deliktowej, stanowi wystarczającą podstawę do oddalenia skargi kasacyjnej, jako
nieuzasadnionej (art. 39814
w zw. z art. 98 § 1 k.p.c.).
jw
eb