Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 834/15 Klauzulę wykonalności nadano w dniu 14 lipca 2016 r

na wniosek pełnomocnika pozwanego (k. 189) w zakresie punktu II.

Z-ca Kierownika sekretariatu

III Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

Sądu Apelacyjnego w Szczecinie

Magdalena Beker

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 czerwca 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie - Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Romana Mrotek (spr.)

Sędziowie:

SSA Anna Polak

SSA Barbara Białecka

Protokolant:

St. sekr. sąd. Karolina Popowicz

po rozpoznaniu w dniu 14 czerwca 2016 r. w Szczecinie

sprawy E. K. (1)

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S.

z udziałem A. K. (1)

o podleganie ubezpieczeniom społecznym

na skutek apelacji ubezpieczonej i płatnika

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 17 czerwca 2015 r. sygn. akt VI U 2122/14

1.  oddala apelację,

2.  zasądza od E. K. (1) na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. kwotę 120 zł (sto dwadzieścia złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej.

SSA Barbara Białecka SSA Romana Mrotek SSA Anna Polak

Sygn. akt III AUa 834/15

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 30 września 2014 r. nr (...) - (...)/ (...) Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. stwierdził, iż ubezpieczona E. K. (1) nie podlega ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu jako pracownik u płatnika składek A. K. (1) od 25 marca 2013r. Organ rentowy uznał, że celem zawarcia umowy o pracę nie było faktyczne świadczenie pracy lecz uzyskanie nieuzasadnionych korzyści z systemu ubezpieczeń społecznych kosztem innych uczestników tego systemu, co potwierdza w szczególności bardzo krótki okres rzekomego świadczenia pracy przed wypłatą zasiłku oraz fakt, że płatnik nie przedstawił żadnego dowodu potwierdzającego faktyczne świadczenie pracy przez ubezpieczoną.

Odwołanie od powyższej decyzji wnieśli E. K. (1) oraz A. K. (1), którzy domagali się jej zmiany poprzez ustalenie że E. K. (1) od 25 marca 2013 r. podlegała ubezpieczeniom społecznym z tytułu zatrudnienia u A. K. (1) oraz o zasądzenie na rzecz odwołujących się zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Odwołujący się podkreślili, że ubezpieczona powierzoną pracę wykonywała. Dodatkowo wskazano, że nie ma zakazu zatrudniania kobiet w ciąży.

W odpowiedzi na odwołanie Zakład Ubezpieczeń Społecznych wniósł o jego oddalenie, podtrzymując dotychczasową argumentację. Pełnomocnik organu złożył ponadto wniosek o obciążenie odwołujących obowiązkiem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w kwocie 120 zł.

Wyrokiem z 17 czerwca 2015 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie (pkt I) oraz zasądził od E. K. (1) na rzecz organu rentowego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w S. kwotę 60 złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (pkt II).

Sąd Okręgowy wydał rozstrzygnięcie w oparciu o następująco ustalony stan faktyczny i rozważania prawne.

Przedmiotem prowadzonej przez A. K. (1) działalności gospodarczej jest naprawa i konserwacja statków i łodzi. Biuro znajduje się na terenie stoczni w kontenerze socjalnym.

Sąd I instancji ustalił, że w dniu 25 marca 2013 r. A. K. (1) i E. K. (1) podpisali umowę zatytułowaną „umowa o pracę” na czas określony od 25 marca 2013 r. do 31 maja 2013 r. Ubezpieczona miała wykonywać w wymiarze ½ etatu za wynagrodzeniem w wysokości 1.600,00 zł brutto pracę na stanowisku pracownika biurowego. Jako termin rozpoczęcia pracy wskazano 25 marca 2013 r. Jako miejsce wykonywania pracy wskazano siedzibę firmy (...). „ Usługi (...) A. K. (1). (...) Ś.. W dniu 31 maja 2013 r. strony przedłużyły okres obowiązywania zawartej umowy wskazując, że zostaje ona przedłużona „do czasu porodu”. Poród miał miejsce 25 października 2013 r., z tym dniem umowa uległa rozwiązaniu.

Ustalając stan faktyczny Sąd Okręgowy wskazał na twierdzenia stron umowy, zgodnie z którymi E. K. (1) miała wykonywać pracę w biurze (kontener socjalny) znajdującym na terenie Stoczni (...) w Ś. przy ul. (...), w godzinach od 10 do 14.00 od poniedziałku do piątku. Do obowiązków ubezpieczonej miało należeć pilnowanie, żeby pracownicy podpisywali listy obecności, jak również odbieranie z biura na terenie Stoczni dokumentów: faktur, zleceń, list obecności i dostarczanie tych dokumentów do biura rachunkowego, jednakże nie wykazano, że rzeczywiście takie prace ubezpieczona wykonywała. M. S., który zajmował się u zainteresowanego pracami kadrowo – płacowymi nie potwierdził, że ubezpieczona dostarczała wprost do jego biura jakiekolwiek dokumenty finansowe czy listy obecności; wskazał, że jedynymi dokumentami dostarczonymi przez ubezpieczoną były zaświadczenia lekarskie o niezdolności do pracy. Świadek nie potrafił wymienić też dokumentu, który ubezpieczona mogłaby zostawić w skrzynce pocztowej. W. P. w swoich zeznaniach przed organem rentowym wskazał, że do Ś. przyjeżdżał raz w miesiącu (pod koniec miesiąca), aby uzupełnić listę obecności. Wskazał, że listy te są tworzone na podstawie danych majstra, który przesyła informację do A. K. (1). Świadek wskazał, że 2-3 razy widział jakąś kobietę w znajdującym się na terenie Stoczni kontenerze, w którym ma biuro A. K., jednakże nie potrafił wskazać, w których konkretnie miesiącach widział te kobietę, jak również nie znał ani imienia, ani nazwiska tej osoby. J. D. nie widział ubezpieczonej w biurze.

Sąd Okręgowy w dalszej kolejności ustalił, że pracownicy zainteresowanego pracowali na terenie Stoczni w godzinach od 7.00 do 15.00. Listy obecności podpisywali po przyjściu rano do pracy. Zdarzało się, że niektórzy pracownicy podpisywali listę obecności podczas przerwy śniadaniowej w godzinach 10.00-10.30. Wejście na teren stoczni możliwe było po okazaniu specjalnej przepustki. Zainteresowana nie posiadała jej. Nie został również złożony wniosek o taką przepustkę.

Sąd pierwszej instancji ustalił także, że E. K. (1) została zgłoszona do ubezpieczeń społecznych przez płatnika od dnia 25 marca 2013 r. Płatnik zadeklarował kolejno podstawy wymiaru składek: za marzec 2013 r. – 365 zł, za kwiecień 2013 r. – 0,00 zł, za maj 2013 r. – 1600 zł, za czerwcie 2013 r. – 1342,12 zł, za lipiec 2013 r. – 0,00 zł. E. K. (2) podpisując umowę o pracę była w ciąży. Od dnia 27 maja 2013 r. – nieprzerwanie do dnia porodu tj. do dnia 25 października 2013 r. (...) korzystała ze zwolnienia lekarskiego w związku z ciążą.

W dalszej kolejności Sąd Okręgowy ustalił, że ubezpieczona zamieszkuje lokal przy ul. (...) w Ś.. Właścicielami mieszkania jest A. K. (1) i jego żona B. G..

Ustalając stan faktyczny Sąd I instancji wskazał także, że zgodnie z listami płac A. K. (1) miał wypłacić ubezpieczonej za marzec 2013 r. tytułem wynagrodzenia kwotę 365 zł, za kwiecień kwotę 1600 zł, za maj kwotę 1342 zł, zaś w okresie od 27 maja 2013 r. do 28 czerwca 2013 r. ubezpieczona otrzymywać miała wynagrodzenie chorobowe: za maj 230,10 zł, za czerwiec 1288,56 zł. Od 29 czerwca 2013 r. wypłacano jej zasiłek chorobowy z ubezpieczenia społecznego. Zgodnie z listą płac w listopadzie 2013 r. A. K. wypłacił ubezpieczonej kwotę 1376,64 zł tytułem wynagrodzenia.

Sąd Okręgowy ustalił, że stanowisko pracownika biurowego było nowoutworzonym stanowiskiem. W czasie korzystania przez ubezpieczoną ze zwolnienia lekarskiego oraz po rozwiązaniu umowy płatnik nie zatrudnił na to stanowisko innej osoby. Aktualnie magazynier wykłada listy obecności, sprawdza czy wszyscy pracownicy podpisali się na liście obecności. Magazynier zatrudniony w pełnym wymiarze czasu pracy otrzymuje wynagrodzenie minimalne. Dostarczaniem dokumentacji do biura księgowego zajmuje się żona zainteresowanego, która również prowadzi działalność na terenie stoczni.

Sąd Okręgowy uznał odwołanie za nieuzasadnione, mając na uwadze przepisy art. 1 ust.1, art. 6 ust. 1 pkt 1, art. 11 ust. 1, art. 12 ust. 1, art. 13 pkt 1 ustawy z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz.U.98.137.887 z późn. zm.), a także art. 22 kodeksu pracy.

W pierwszej kolejności Sąd Okręgowy podkreślił, że żaden przepis prawa nie zabrania zatrudniania kobiet w ciąży. Zakaz taki byłby sprzeczny z obowiązującą Konstytucją. Również dążenie do uzyskania przez zawarcie umowy o pracę ochrony gwarantowanej pracowniczym ubezpieczeniem społecznym nie może zostać uznane za zmierzające do dokonania czynności sprzecznej z prawem albo mającej na celu obejście prawa. Jest to zachowanie rozsądne, uzasadnione z osobistego i społecznego punktu widzenia. Nawet jeśli w momencie zatrudniania ubezpieczonej, płatnik wiedziałby o ciąży, fakt ten nie miałby znaczenia, gdyby strony faktycznie wywiązywały się z warunków zawartych w umowie o pracę.

W niniejszej sprawie Sąd Okręgowy stanął na stanowisku, że ani płatnik, ani ubezpieczona nie wykazali, iż na podstawie zawartych umów o pracę faktycznie doszło do nawiązania stosunku pracy. W toku niniejszego postępowania nie dowiedziono bowiem, iż ubezpieczona faktycznie umówioną pracę podjęła i ją wykonywała, a płatnik jako pracodawca świadczenie to przyjmował. Strony poza własnymi twierdzeniami nie przedstawiły żadnych wiarygodnych dowodów, w oparciu o które można byłoby odtworzyć czynności faktycznie wykonane przez ubezpieczoną w ramach zatrudnienia. Nadto Sąd I instancji wskazał, że zeznania stron złożone w toku postepowania przed organem rentowym i w postępowaniu sądowym były rozbieżne, w szczególności co do sposobu poszukiwania przez zainteresowanego pracownika oraz co do okoliczności, w jakich ubezpieczona dowiedziała się o możliwości podjęcia pracy u zainteresowanego, odnoście nadzoru sprawowanego przez A. K. nad pracą ubezpieczonej czy też jej dojazdu do pracy. Swoje zeznania zmieniał również A. K., rozbieżności dotyczyły przykładowo kwestii dostarczanych przez ubezpieczoną zaświadczeń lekarskich o zdolności do podjęcia zatrudnienia, co do zakresu obowiązków ubezpieczonej.

Mając to na uwadze Sąd Okręgowy uznał, że nie było możliwym na podstawie zeznań wskazanych osób odtworzenie faktycznego zakresu obowiązków pracowniczych ubezpieczonej. Zeznania ubezpieczonej i płatnika, w ocenie Sądu I instancji, nie znalazły potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym zebranym w sprawie. Wyjaśnienia świadków potwierdziły jedynie ewentualny fakt kontaktowania się ubezpieczonej z płatnikiem, nie stanowiły jednak wystarczającego dowodu, że kontakty te rzeczywiście miały charakter zawodowy i związane były z pracą ubezpieczonej wykonywaną na rzecz A. K. (1). Z zeznań świadków powołanych przez płatnika również nie wynika jakiego rodzaju pracę ubezpieczona świadczyła na rzecz płatnika. Jedynie żona zainteresowanego wskazywała, że widziała ubezpieczoną w pracy. W ocenie Sądu Okręgowego także zdjęcia przedłożone przez zainteresowanego nie mogły stanowić wiarygodnego materiału dowodowego potwierdzającego fakt wykonywania przez ubezpieczoną pracy na rzecz płatnika. Sam płatnik przyznał bowiem, ze nie wie kiedy zdjęcia zostały zrobione, wskazując, że mogły zostać zrobione później. Również przedłożone listy obecności nie mogły być uznane za miarodajne i wiarygodne, ponieważ sama ubezpieczona przyznała, że nie bywała codziennie w pracy, nadto wskazała, że przyjeżdżała do pracy w różnych godzinach. Nadto zeznała, że listę obecności podpisywała na koniec miesiąca. Podczas gdy zgodnie z listami ubezpieczona była obecna w pracy od poniedziałku do piątku od 10 do 14.

Sąd I instancji zwrócił także uwagę, że do zakresu obowiązków ubezpieczonej miało należeć nadzorowanie obecności pracowników A. K.. Pracownicy pracowali w Stoczni od 7 do 15, a listy obecności podpisywali po przyjściu do pracy. Ubezpieczona zaś przychodziła do pracy na godzinę 10, a zatem niemożliwym było de facto sprawowanie przez nią nadzoru nad obecnością pracowników. Co prawda z wyjaśnień przesłuchanych osób wynikało, że zdarzało się, że niektórzy pracownicy podpisywali listę obecności podczas przerwy śniadaniowej w godzinach 10.00-10.30, jednakże ubezpieczona przyznała, że nie kontrolowała o której de facto stawili się w pracy.

Co więcej Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że wynagrodzenie ubezpieczonej zostało określone na kwotę 1600 zł brutto za pracę w połowie wymiaru czasu pracy. Takie samo wynagrodzenie (minimalne) otrzymuje zatrudniony u A. K. magazynier, który pracuje w pełnym wymiarze czasu pracy. Do jego obowiązków należy m.in. wykładanie list obecności, sprawdzanie czy wszyscy pracownicy podpisali się na liście obecności, a zatem czynności, które zgodnie z twierdzeniami stron umowy miały należeć do głównych obowiązków ubezpieczonej. Sąd I instancji zaznaczył, że nie zostało wykazane, że ubezpieczona dysponowała jakimikolwiek przymiotami, które pozwalałyby pracodawcy na tak "szczególne" docenianie jej pracy. W ocenie Sądu Okręgowego niezrozumiałym jest dlaczego płatnik miałaby wycenić znacznie niżej pracę magazyniera zatrudnionego w pełnym wymiarze czasu pracy niż pracę osoby zatrudnionej w niepełnym wymiarze czasu pracy zajmującej się dostarczaniem od czasu do czasu dokumentacji do biura rachunkowego oraz sprawdzaniem list obecności.

Sąd pierwszej instancji zaznaczył także, że ani zainteresowany, ani ubezpieczona nie sprostali wymogom wynikającym z art. 6 i 232 k.p.c. Strony bowiem nie przedstawiły żadnych miarodajnych dowodów, które mogłyby podważyć wiarygodność i rzetelność ustaleń organu rentowego, czy też wskazujących na fakt rzeczywistego wykonywania przez ubezpieczoną pracy na rzecz płatnika.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie przepisów zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu.

Z powyższym wyrokiem nie zgodziła się ubezpieczona E. K. (1) oraz zainteresowany A. K. (1), którzy w wywiedzionej apelacji zarzucili rozstrzygnięciu:

- błędy w ustaleniu stanu faktycznego

- naruszenie prawa materialnego, tj. w szczególności:

1. art. 6 ust. 1 pkt 1, art. 8 ust. 1, art. 11 ust. 1 oraz art. 12 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych poprzez błędne ich zastosowanie i błędne ustalenie, że E. K. (1) nie była w okresie od 25 marca 2013 r. do 25 października 2013 r pracownikiem zatrudnionym przez płatnika składek A. K. (1) i nie podlega wobec tego obowiązkowo od dnia 25 marca 2013 r. ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu;

2. art. 11 i 22 k.p. poprzez ingerencję w stosunek pracy łączący E. K. (1) z A. K. (1) poprzez błędne ustalenie, ze A. K. (1) nie łączył w w/w okresie stosunek pracy, podczas gdy taka była wola stron, a praca faktycznie wykonywana;

3. przepisów prawa procesowego, tj. w szczególności art. 233 k.p.c. poprzez nieprawidłową i wybiórczą ocenę dowodów zebranych w sprawie, uwzględniającą jedynie interes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.

Mając na uwadze powyższe, apelujący domagali się uwzględnienia odwołania w całości i zmiany zaskarżonej decyzji poprzez ustalenie, że E. K. (1) podlega obowiązkowo od dnia 25 marca 2013 r. ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu. Ewentualnie domagali się uchylenia zaskarżonego wyroku w całości i przekazania sprawy do ponownego rozpatrzenia Sądowi I instancji. Apelujący wnieśli także o zasądzenie na rzecz ubezpieczonej i zainteresowanego zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu apelacji wskazano, że Sąd Okręgowy bardzo wybiórczo potraktował materiał dowodowy zebrany w sprawie. Ubezpieczona wykonywała nakazane jej czynności, listy obecności i inne dokumenty wrzucała do skrzynki pocztowej. Była raz nawet widziana przez księgowego M. S.. Ubezpieczona także sprzątała kontener, w którym pracownicy jedli śniadanie. Z okoliczności, że ubezpieczona pojawiała się w pracy w innych godzinach, niż te ustalone w umowie o pracę nie można wyprowadzać wniosku, że nie świadczyła pracy. Inni pracownicy również spóźniali się do pracy. W dacie podpisania umowy z 31 maja 2015 r. A. K. (1) wiedział, że E. K. (1) jest w ciąży i mógł się spodziewać, że nie wróci przed porodem do wykonywania pracy. A. K. (1) zeznał, że zatrudnienie ubezpieczonej doradził mu księgowy.

W odpowiedzi na apelację organ rentowy wniósł o jej oddalenie w całości oraz zasądzenie na rzecz ZUS zwrotu kosztów zastępstwa procesowego przed Sądem II instancji według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie.

Analiza zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w tym zarzutów apelacyjnych, doprowadziła bowiem Sąd Apelacyjny do wniosku, że wyrok Sądu Okręgowego odpowiada prawu. Sąd Okręgowy dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych, w granicach swobodnej oceny dowodów, o której stanowi art. 233 § 1 k.p.c., i wyprowadził z nich należycie uzasadnione wnioski, które stały się podstawą do wydania orzeczenia przez sąd odwoławczy bez potrzeby ich uzupełniania bądź korygowania. Sąd pierwszej instancji wskazał w pisemnych motywach wyroku jaki stan faktyczny stał się podstawą jego rozstrzygnięcia oraz podał na jakich dowodach oparł się przy jego ustalaniu, stosując przy tym prawidłową wykładnię przepisów prawnych mających zastosowanie w niniejszej sprawie. W ocenie Sądu Apelacyjnego, rozpoznający sprawę Sąd Okręgowy nie naruszył tak norm prawa materialnego, jak i zasad postępowania, które uzasadniałyby uwzględnienie wniosków apelacji.

Skarżący zarzucili Sądowi Okręgowemu błędną ocenę materiału dowodowego. Podkreślić należy, że strona chcąca podważyć sędziowską ocenę dowodów nie może ograniczać się do przedstawienia własnej ich oceny, ponieważ jest to zwykłą polemiką ze stanowiskiem sądu nie mogącą odnieść skutku. Konieczne jest wskazanie w takiej sytuacji przyczyn, dla których ocena dowodów nie spełnia kryteriów określonych w art. 233 § 1 k.p.c., czyli np. błędów sądu w logicznym rozumowaniu, sprzeczności oceny z doświadczeniem życiowym, braku wszechstronności, czy też bezzasadnego pominięcia dowodów, które prowadziłyby do odmiennych wniosków. Ubezpieczona takich uchybień nie wykazała. Jej zarzuty sprowadzały się generalnie do odmiennej oceny prawidłowych ustaleń i wniosków Sądu Okręgowego. Przedmiotem oceny Sądu I instancji były dowody zaoferowane przez strony, zostały one wnikliwie przeanalizowane, a następnie szeroko omówione w uzasadnieniu, co pozwala na ich instancyjną kontrolę i prowadzi do wniosku, że zostały ocenione w zgodzie w zasadami logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego. Ciężar wykazania, iż przedmiotowa umowa o pracę była czynnością ważną, spoczywał na wnioskodawcach, stosownie do art. 232 k.p.c. Skoro bowiem organ rentowy powyższą okoliczność kwestionował, a wnioskodawcy opierali na niej żądanie potwierdzenia, iż powstał tytuł do ubezpieczenia E. K. (1), to winni oni konkretny fakt w procesie wykazać. Odnosząc się zatem do zarzutu błędnie ustalonego stanu faktycznego, należy wskazać, że podniesione zarzuty apelacji, de facto oparte na zupełnie polemicznym stanowisku skarżących, nie podważyły poczynionych przez Sąd Okręgowy niezbędnych w sprawie ustaleń faktycznych, zwłaszcza, że w ocenie Sądu Apelacyjnego ustalenia istotne znajdują oparcie w zgromadzonym materiale dowodowym. Sąd pierwszej instancji nie wykroczył poza ramy swobodnej oceny dowodów, a także ocena dowodów dokonana przez ten Sąd nie była sprzeczna z zebranym w sprawie materiałem dowodowym. W szczególności zwrócić należy uwagę, że apelujący kwestionowali ocenę dowodu z zeznań świadków, podczas gdy to właśnie te zeznania były bardzo lakoniczne. Sąd Okręgowy zadawał bardzo szczegółowe pytania, dążąc do jak najbardziej szczegółowego wyjaśnienia spornych okoliczności. Jednakże, w szczególności ubezpieczona, udzielała bardzo ogólnych odpowiedzi.

Organ rentowy zarzucając odwołującej i płatnikowi składek naruszenie między innymi zasad współżycia społecznego polegające na świadomym osiąganiu korzyści z systemu ubezpieczeń społecznych kosztem innych uczestników systemu, powinien przed sądem pracy i ubezpieczeń społecznych wskazać na okoliczności i fakty znajdujące oparcie w materiale dowodowym, z których wynikałyby twierdzenia zgodne z jego stanowiskiem, a więc że zgłoszenie ubezpieczonej jako pracownika do ubezpieczeń społecznych przez płatnika składek z podstawą wymiaru składek 1600 zł brutto, miało na celu uzyskanie wysokich świadczeń z funduszu ubezpieczeń społecznych. Organ rentowy, w ocenie Sądu Odwoławczego, sprostał temu obowiązkowi. Naprowadził szereg okoliczności, które wykazały, że umowa o pracę zawarta przez płatnika z ubezpieczoną E. K. (1) zawarta została dla pozoru i miła na celu jedynie uzyskania dla ubezpieczonej świadczeń z ubezpieczeń społecznych.

Należy jednocześnie zaznaczyć, że nie budzi wątpliwości, że w prawie pracy obowiązuje zasada swobodnego kształtowania postanowień umownych, lecz nie jest też sporne, że wolność kontraktowa realizuje się tylko w takim zakresie, w jakim przewiduje to obowiązujące prawo. Należy pamiętać, że autonomia stron umowy w kształtowaniu jej postanowień podlega ochronie jedynie w ramach wartości uznawanych i realizowanych przez system prawa, a strony obowiązuje nie tylko respektowanie własnego interesu jednostkowego, lecz także wzgląd na interes publiczny (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 9 maja 2014 r., III AUa 2111/13, Lex nr 1474057). Należy jednak pamiętać, że umowa o pracę wywołuje skutki nie tylko bezpośrednie, dotyczące wprost wzajemnych relacji między pracownikiem i pracodawcą, lecz także dalsze, pośrednie, w tym w dziedzinie ubezpieczeń społecznych: kształtuje ona bowiem stosunek ubezpieczenia społecznego, określa wysokość składki, a w konsekwencji prowadzi do uzyskania odpowiednich świadczeń. Są to skutki bardzo doniosłe, zarówno z punktu widzenia interesu pracownika (ubezpieczonego), jak i interesu publicznego, należy zatem uznać, że ocena postanowień umownych może i powinna być dokonywana także z punktu widzenia prawa ubezpieczeń społecznych. Względność zasady godziwości wynagrodzenia, wyrażająca się koniecznością odniesienia się nie tylko do potrzeb pracownika, ale także świadomości społecznej oraz ogólnej sytuacji ekonomicznej i społecznej, nie powinna zresztą budzić wątpliwości.

Sąd Apelacyjny zaznacza jednak, że żaden przepis prawa nie zabrania zatrudniania kobiet w ciąży i godziwego ich wynagradzania. Nawet jeśli jedynym powodem nawiązania stosunku pracy było dążenie do uzyskania przez zawarcie umowy o pracę ochrony gwarantowanej pracowniczym ubezpieczeniem społecznym, to nie może być to uznane za zmierzające do dokonania czynności sprzecznej z prawem albo mającej na celu obejście prawa. Jest to rozsądne i uzasadnione zarówno z osobistego, jak i społecznego punktu widzenia. Stanowisko takie jest również ugruntowane w licznych orzeczeniach Sądu Najwyższego.

Sąd orzekający w sprawie, jak już wskazano wcześniej, nie był zwolniony od oceny umowy o pracę pod kątem skutków w zakresie podlegania ubezpieczeniu pracowniczemu. Ustalenie, że osoba zatrudniona nie była zobowiązana do wykonywania nałożonych na nią obowiązków osobiście, jak również, że w procesie świadczenia przez nią pracy nie występował element podporządkowania kierownictwu pracodawcy, wyklucza możliwość stwierdzenia, iż w takiej sytuacji doszło do nawiązania stosunku pracy (por. wyrok Sądu Najwyższego z 18 maja 2006 r., sygn. akt: III UK 30/06, Lex 957421).

Przede wszystkim dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy decydujące znaczenie miały zeznania stron. W pierwszej kolejności należało zwrócić uwagę na zakres obowiązków, jakie miała wykonywać ubezpieczona w ramach stosunku pracy. Z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie nie można w sposób niebudzący wątpliwości ustalić, jakie czynności ubezpieczona rzeczywiście wykonywała. Zakres obowiązków, jakie strony określiły w umowie o pracę nijak miał się do tego, co faktycznie ubezpieczona robiła. Przede wszystkim strony wskazywały, że E. K. (1) miała pilnować list obecności, odbierać dokumenty z biura, dostarczać je do biura rachunkowego. Podczas gdy w przesłuchaniu taki zakres obowiązków nie znalazł potwierdzenia. Prowadzący biuro rachunkowe zeznał, że nie widział by ubezpieczona dostarczała jakiekolwiek dokumenty. Sama ubezpieczona podawała, że do pracy przychodziła o różnych godzinach, co tylko poddaje w wątpliwość faktyczne wykonywanie przez nią pracy. Głównym obowiązkiem ubezpieczonej miało być pilnowanie, czy pracownicy podpisali się na liście obecności. Jednakże jak trafnie wskazywał Sąd Okręgowy, pracownicy rozpoczynali pracę o 7, a ubezpieczona do pracy przychodziła w okolicach godziny 10. Jak zostało ustalone w okolicznościach niniejszej sprawy, obecnie listami obecności zajmuje się magazynier. W ocenie Sądu Apelacyjnego okoliczność ta potwierdza, że nie było konieczności tworzenia nowego stanowiska pracy specjalnie dla ubezpieczonej i zatrudnianie jej na podstawie umowy o pracę.

Analiza stanu faktycznego niniejszej sprawy prowadzi do wniosku, że w świetle zasad doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania, sporna umowa o pracę zawarta została nie w celu faktycznej realizacji wynikającego z treści stosunku pracy, a jedynie dla uzyskania przez E. K. (1) świadczeń z ubezpieczenia społecznego, związanych z ciążą, macierzyństwem. W konsekwencji, sporną umowę o pracę, zgodnie z art. 83 § 1 k.c., należy uznać za pozorną. Nie doprowadziła bowiem ona do nawiązania stosunku pracy w rozumieniu art. 22 k.p. Nie zostały zatem spełnione ustawowe przesłanki objęcia E. K. (1) obowiązkowym ubezpieczeniem społecznym, wynikającym art. 6 ust. 1 pkt 1, art. 11 ust. 1 i 12 ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych.

W ocenie Sądu Apelacyjnego nie istniała także konieczność zatrudnienia osoby na stanowisku, na którym zatrudniona została ubezpieczona. Wskazać należy że ani wcześniej, ani także w późniejszym okresie nikt nie został przez płatnika w takim charakterze zatrudniony. Czynności, które wykonywała ubezpieczona powierzone zostały innemu pracownikowi już zatrudnionemu u płatnika. Pilnowanie list obecności powierzono bowiem magazynierowi. Również w czasie rzekomego zatrudnienia ubezpieczonej u zainteresowanego zdarzało się, że listy obecności brał były mąż ubezpieczonej, który również pracował w tym miejscu. Stosunek pracy charakteryzuje się między innymi podporządkowaniem pracowniczym oraz samodzielnością w wykonywaniu czynności pracowniczych. W ocenie Sądu Odwoławczego tych elementów zabrakło w stosunku, jaki miał wiązać ubezpieczoną z zainteresowanym. O uznaniu spornej umowy o pracę za pozorną przemawiały również także okoliczności związane z miejscem i czasem świadczenia pracy. Ubezpieczona nie przychodziła do pracy w wyznaczonych godzinach, co sama przyznała w toku przesłuchania. Nadto wskazywała, że w momencie, gdy jej pracodawca przebywał poza biurem na wyjazdach, to nie przychodziła do pracy. Pracodawca ubezpieczonej zatem nie miał możliwości zweryfikowania czasu pracy, jak też nie miał nadzoru nad zatrudnioną.

Ubezpieczona nie posiadała także żadnych kwalifikacji do zajmowania się pracami biurowymi. Z zeznań E. K. (1) wynika, że nie posiada ona umiejętności związanych z wykonywaniem pracy przy komputerze, a więc nie potrafiła wykonywać czynności, które osoba zatrudniona w charakterze pracownika biurowego musi wykonywać na co dzień.

W ocenie Sądu Apelacyjnego brak było podstaw także do ustalenia wynagrodzenia ubezpieczonej w kwocie 1600 zł za pracę w wymiarze ½ etatu. Jej głównym zajęciem było sporządzanie list obecności. Wynagrodzenie ustalone w umowie jest rażąco wysokie, biorąc pod uwagę okoliczność, że obecnie listami obecności zajmuje się magazynier, który pracuje na pełen etat za wynagrodzeniem minimalnym.

Mając na uwadze wszystkie przedstawione powyżej okoliczności, Sąd Odwoławczy uznał, że zarzuty apelacji stanowiły jedynie polemikę z argumentacją sądu okręgowego, i jako takie nie mogły doprowadzić do wzruszenia prawidłowego rozstrzygnięcia sądu pierwszej instancji. Strony złożyły pozorne oświadczenia woli, a więc umowa o pracę z 25 marca 2013 r. była od początku jej zawarcia nieważna, co wynika z art. 83 §1 k.c.; zatem nie wywołała skutków prawnych w zakresie ubezpieczeń społecznych.

Mając na uwadze powyższe, sąd apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację ubezpieczonej. O kosztach orzeczono na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. w zw. z § 12 ust. 2 pkt. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego z urzędu (Dz.U.2013.490.t.j.).

SSA Barbara Białecka SSA Romana Mrotek SSA Anna Polak