Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I Ca 285/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 sierpnia 2016 roku

Sąd Okręgowy w Sieradzu Wydział I Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSO Antoni Smus

Sędziowie: SSO Elżbieta Zalewska-Statuch

SSO Iwona Podwójniak

Protokolant: Beata Krysiak

po rozpoznaniu w dniu 27 lipca 2016 roku w Sieradzu

na rozprawie sprawy

z powództwa E. L. i M. S.

przeciwko B. K.

o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym

na skutek apelacji powódek

od wyroku Sądu Rejonowego w Łasku

z dnia 20 kwietnia 2016 roku, sygnatura akt I C 340/15

1.  oddala apelację;

2.  zasądza na rzecz pozwanej B. K. od powódki E. L. kwotę 900,00 (dziewięćset) złotych, a od powódki M. S. kwotę 300,00 (trzysta) złotych z tytułu zwrotu kosztów postępowania za drugą instancję.

Sygn. akt I Ca 285/16

UZASADNIENIE

Powódki E. L. i M. S. wniosły o uzgodnienie treści księgi wieczystej (...) z rzeczywistym stanem prawnym poprzez wpisanie w dziale II w miejsce pozwanej B. K. powódki E. L. jako współwłaścicielki w 3/4 części i powódki M. S. jako współwłaścicielki w 1/4 części. Powódki wniosły również o zasądzenie od pozwanej kosztów procesu.

Pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości i o zasądzenie od powódek na jej rzecz kosztów procesu.

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 20 kwietnia 2016 roku Sąd Rejonowy w Łasku oddalił powództwo i zasądził od powódek na rzecz pozwanej koszty procesu.

Rozstrzygniecie zapadło po następujących ustaleniach i wnioskach.

Powódka E. L. to żona J. L.. Powódka M. S. to córka J. L..

W listopadzie 1993 roku J. L. wyprowadził się od żony i córki.

J. L. z zawodu był lekarzem. J. L. łożył na utrzymanie córki. Przeznaczał na to pieniądze ze swojego głównego miejsca zatrudnienia. Zarobki z dodatkowych prac przeznaczał na własne utrzymanie oraz odkładał na przyszłość.

Przez około 19 lat – do śmierci w grudniu 2013 roku – J. L. pozostawał w konkubinacie z pozwaną B. K. i mieszkali razem.

W dniu 8 sierpnia 1996 roku J. L. kupił nieruchomość położoną w A. gmina Ł., dla której prowadzona jest księga wieczysta (...). W akcie notarialnym nie wskazano za jakie środki (pochodzące z majątku wspólnego czy odrębnego) J. L. dokonał nabycia przedmiotowej nieruchomości. W akcie notarialnym nie wskazano także, do jakiego majątku nastąpiło nabycie (do majątku wspólnego czy do majątku odrębnego). Na podstawie tego aktu notarialnego jako właściciela w dziale II księgi wieczystej (...) wpisano J. L..

W akcie notarialnym wpisano cenę kupna 15 000 zł. W rzeczywistości cena kupna wynosiła 22 000 zł. J. L. kupił przedmiotową nieruchomość za następujące środki: 15 000 zł, które otrzymał od swojej mamy H. L. (1), 10 000 zł, które otrzymał od B. K.. B. K. otrzymała 10 000 zł od swojej mamy.

W dniu 19 sierpnia 2011 roku w zamian za dożywocie J. L. przeniósł na pozwaną B. K. własność przedmiotowej nieruchomości położonej w A..

J. L. zmarł w dniu 7 grudnia 2013 roku. Spadek po nim nabyła żona E. L. i córka M. S. w częściach po 1/2.

W dziale II księgi wieczystej (...) wpisana jest obecnie jako właścicielka pozwana B. K..

Ustalając stan faktyczny w zakresie spornej pomiędzy stronami okoliczności, skąd pochodziły środki pieniężne na zakup przedmiotowej nieruchomości (z darowizn wchodzących do majątku odrębnego, czy z zarobków wchodzących do majątku wspólnego małżeńskiego) Sąd oparł się na zeznaniach świadków: E. L. – żony brata J. L. i D. S. – siostry mamy B. K.. E. L. zeznała, że H. L. (1) – mama J. L. i L. L. (1) około roku 1995 podarowała każdemu ze swoich synów kwoty po 15 000 zł. D. S. zeznała, że B. K. otrzymała około 1994 roku kwotę 10 000 zł od swojej mamy. Zeznania świadków E. L. i D. S. nie budzą wątpliwości co do ich prawdziwości, ponieważ świadkowie ci nie są zainteresowani wynikiem niniejszej sprawy. Co więcej brak jest dowodów przeciwnych na te okoliczności sporne. Powódki E. L. i M. S. jedynie domyślają się, że J. L. sfinansował zakup przedmiotowej nieruchomości z dochodów, jakie miał z pracy. Nie posiadają jednak na tę okoliczność jednoznacznych dowodów, ponieważ w chwili zakupu przedmiotowej nieruchomości w 1996 roku J. L. był w faktycznej separacji z żoną. Co więcej powódki są zainteresowane wynikiem postępowania. Sam fakt, że J. L. zarabiał dobrze, nie usprawiedliwia jeszcze twierdzenia, że środki przeznaczone na zakup nieruchomości musiały pochodzić z jego zarobków.

Dalej sąd wskazał, że zeznania H. L. (1) – matki J. L. nie są wiarygodne, ponieważ świadek ten prawdopodobnie ze względu na wiek zeznawał nielogicznie i niespójnie.

J. L. nie miał wiedzy prawnej, dlatego też mógł nie zdawać sobie sprawy, że w akcie notarialnym kupna-sprzedaży należy zaznaczyć skąd pochodzą środki na zakup nieruchomości i że nieruchomość jest nabywana do majątku odrębnego.

Mając to na uwadze, sąd wskazał, że zgodnie z art. 33 pkt 2 i 10 k.r.o. do majątku osobistego każdego z małżonków należą m.in. przedmioty nabyte przez darowiznę oraz przedmioty majątkowe nabyte w zamian za składniki majątku osobistego. J. L. nabył zatem darowizny od mamy (15 000 zł) i od pozwanej (10 000 zł) do majątku osobistego, a następnie przedmiotową nieruchomość w zamian za pieniądze należące do majątku osobistego. Przedmiotowa nieruchomość należała zatem do majątku osobistego J. L.. Na skutek umowy dożywocia przedmiotowa nieruchomość stała się własnością pozwanej B. K.. Zgodnie z art. 10 ust. 1 ustawy z dnia 6 lipca 1982 roku o księgach wieczystych i hipotece w razie niezgodności między stanem prawnym nieruchomości ujawnionym w księdze wieczystej a rzeczywistym stanem prawnym osoba, której prawo nie jest wpisane lub jest wpisane błędnie, może żądać usunięcia niezgodności. Z uwagi na to, że rzeczywisty stan prawny jest zgodny ze stanem prawnym ujawnionym w księdze wieczystej (...), powództwo zostało oddalone.

Z uwagi na wynik procesu powódki mają obowiązek zwrócić pozwanej koszty procesu.

Apelację złożyły powódki. Zaskarżyły wyrok w całości.

Skarżące zarzuciły naruszenie przepisów prawa procesowego, które miało istotny wpływ na treść wyroku, a to:

1) art. 328 § 2 k.p.c., przez jego niewłaściwe zastosowanie, które przejawiło się w braku przytoczenia w uzasadnieniu wyroku istotnych motywów rozstrzygnięcia, co nie pozwala na jego ocenę, a w konsekwencji na weryfikację, czy wyrok jest uzasadniony, a przejawiające się:

a) brakiem wskazania skąd pochodziły środki jakie rzekomo miały przekazać H. L. (1) i B. K. na rzecz J. L.,

b) brakiem dokonania analizy czy rzekome kwoty darowizn, dokonane na rzecz poprzednika prawnego pozwanej w 1994 i 1995 roku faktycznie zostały przeznaczone na zakup spornej nieruchomości,

2) art. 233 k.p.c. poprzez: przekroczenie przez Sąd granic swobodnej oceny dowodów poprzez zaniechanie wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie poprzez:

a) pominięcie dowodu z dokumentu w postaci protokołu z posiedzenia pojednawczego z dnia 11 marca 1997 roku w sprawie o sygn. akt II C 46/97 Sądu Okręgowego w Łodzi, z którego wynika, że zgodnie z zeznaniami złożonymi przez J. L. nie pozostawał on wówczas w związku, a tym bardziej nie prowadził wspólnego gospodarstwa domowego z żadną kobietą (w tym z pozwaną),

b) pominięcie dowodu z dokumentów w postaci wniosku o stwierdzenie nabycia spadku po J. L., testamentu, opinii biegłego grafologa oraz postanowienia Sądu Rejonowego dla Łodzi-Widzewa w Łodzi w sprawie o sygn. akt I Ns 108/14, z których wynika, że świadek H. L. (1) złożyła wniosek o stwierdzenia nabycia spadku po J. L. w oparciu o sfałszowany testament, a mając na uwadze wiek świadka oraz formę sporządzenia wniosku i innych pism procesowych dokumenty te zostały sporządzone przez pozwaną albo świadka E. L.,

c) pominięcie dowodu z dokumentu w postaci książeczki (...), z której wynika, że poza kwotą 3 257 starych złotych wypłaconą w dniu 1 czerwca 1987 roku, nie zostały z niej wypłacone żadne inne kwoty, choć H. L. (1) twierdziła, że środki na darowiznę dla synów, w tym dla J. L. miała właśnie zgromadzone na książeczce oszczędnościowej,

d) pominięcie dowodu z dokumentów w postaci zaświadczenia z (...) w L., z którego wynika, że studia zaoczne na kierunku pielęgniarstwa na Wydziale Pielęgniarskim Akademii Medycznej w L. w latach 1991-1996 były płatne, co pozwala na dokonanie oceny wiarygodności zeznań pozwanej, która twierdziła, że studia powyższe odbywała nieodpłatnie,

e) pominięcie dowodu z zeznań notariusza M. B., która podała, że nie mogło być tak jak wskazywała pozwana, że B. K. była obecna przy akcie notarialnym, a J. L. podawał notariuszowi, że środki na zakup nieruchomości pochodzą z majątku odrębnego, bo okoliczność ta musiałaby zostać odnotowana w treści aktu notarialnego,

Skarżące zarzuciły również przekroczenie przez Sąd granic swobodnej oceny i wiarygodności dowodów zgłoszonych w sprawie poprzez bezzasadne uznanie, że:

a) pozwana przez około 19 lat przed śmiercią J. L., tj. od 1994 roku pozostawała z nim w konkubinacie, choć składając zeznania przed Sądem, podczas posiedzenia pojednawczego w dniu 11 marca 1997 roku w sprawie o sygn. akt II C 46/97 Sądu Okręgowego w Łodzi, podał, że nie pozostawał wówczas w związku, a tym bardziej nie prowadził wspólnego gospodarstwa domowego z żadną kobietą,

b) rzeczywista cena zakupu spornej nieruchomości wynosiła 22 000 zł, podczas gdy okoliczność ta pozostaje w jawnej sprzeczności z treścią aktu notarialnego, a nie została potwierdzona żadnymi innymi dowodami, w tym dowodami z zeznań świadków: H. L. (1), E. L., D. S. (które nie miały wiedzy o cenie sprzedaży nieruchomości) ani dowodem z przesłuchania pozwanej, która pytana o cenę nabycia podała ostatecznie, że nie wie o wszystkich rozmowach, a sama cena była przedmiotem negocjacji, w których nie brała udziału,

Ponadto skarżące zarzuciły przekroczenie przez Sąd granic swobodnej oceny i wiarygodności dowodów zgłoszonych w sprawie poprzez bezzasadne uznanie za wiarygodne zeznań świadków E. L. i D. S. w zakresie w jakim twierdziły, że J. L. nabył w drodze darowizny od swojej matki H. L. (1) kwotę 15 000 zł oraz od konkubiny, a pozwanej w niniejszej sprawie B. K. kwotę 10 000 zł, w sytuacji gdy świadek E. L. podejmowała już czynności, które miały udaremnić powódkom dziedziczenie ustawowe po J. L. i jest przyjaciółką pozwanej, a świadek D. S. jest członkiem najbliższej rodziny pozwanej i jest bezpośrednio zainteresowana oddaleniem powództwa w przedmiotowej sprawie, a to z uwagi na fakt, że członkowie jej najbliższej rodziny mają zostać wskazani jak spadkobiercy testamentowi po pozwanej.

Apelujące zarzuciły też naruszenie przepisów prawa materialnego, a to:

1) art. 33 ust. 2 k.r.o. poprzez jego błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, polegające na uznaniu, że sporna nieruchomość została nabyta przez J. L. ze środków pochodzących z dokonanych na jego rzecz darowizn, a tym samym stanowiła jego majątek odrębny, w sytuacji gdy brak jest podstaw do ustalenia, że darowizny takie zostały w ogóle dokonane, ani by środki tak uzyskane faktycznie zostały przeznaczone na zakup nieruchomości,

2) art. 6 k.c. przez jego niewłaściwe zastosowanie polegające na nałożeniu na powódki obowiązku udowodnienia, że J. L. nie otrzymał od matki i konkubiny darowizn wskazywanych w przedmiotowym postępowaniu i nie przeznaczył ich na zakup nieruchomości, w sytuacji gdy obowiązek udowodnienia tych okoliczności obciążał pozwaną, a na korzyść powódek przemawiało domniemanie pochodzenia środków na zakup nieruchomości ze wspólności majątkowej małżeńskiej,

3) art. 4 a ustawy z dnia 28 lipca 1983 roku o podatku od spadków i darowizn przez jego niezastosowanie, które polegało na: braku egzekwowania przez Sąd orzekający obowiązku, który na rzekomych obdarowanych B. K. oraz na J. L. ciążył z mocy ustawy, to jest na zgłoszeniu tychże darowizn do właściwego miejscowo Urzędu Skarbowego oraz braku odniesienia się przez Sąd orzekający do niewypełnienia powyższych obowiązków ustawowych przez rzekomych obdarowanych.

Wreszcie skarżące zarzuciły błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia, a przejawiający się w uznaniu, że:

a) pozwana B. K. otrzymała około 1994 roku kwotę 10 000 zł od swojej mamy, którą następnie w bliżej nieustalonym miejscu i czasie darowała swojemu konkubentowi J. L., by nabył za nią sporną nieruchomość, w sytuacji gdy wniosku takiego nie da się wyprowadzić na podstawie dowodów zgromadzonych w toku niniejszego postępowania, a z zeznań pozwanej i świadka D. S. wynika, że darowizna kwoty 10 000 zł dla pozwanej od jej matki miała miejsce w październiku 1994 roku, co nakazuje uznać, że w dacie zakupu nieruchomości, kwota rzekomej darowizny z uwagi na denominację z dnia 1 stycznia 1995 roku dawała kwotę 1 zł,

b) H. L. (1) około 1995 roku podarowała każdemu ze swoich synów, w tym J. L. kwoty po 15 000 zł, w sytuacji gdy wniosku takiego nie da się wyprowadzić na podstawie dowodów zgromadzonych w toku niniejszego postępowania, a przesłuchana w charakterze świadka H. L. (1) podała, że środki na darowizny miała ze środków ulokowanych na książeczce oszczędnościowej banku (...), w sytuacji gdy ze złożonej książeczki wynika, że zgromadzona na niej kwota prawie 30 000 starych zł nie została nigdy wypłacona, a jej wartość po denominacji to kwota 3 zł,

c) J. L. przeznaczył rzekomo otrzymane darowizny od matki i konkubiny na zakup spornej nieruchomości, w sytuacji gdy wniosku takiego nie da się wyprowadzić na podstawie dowodów zgromadzonych w toku niniejszego postępowania, a żaden ze świadków oraz żadna ze stron nie potwierdziły, że powyższe rzekome darowizny faktycznie zostały przeznaczone na zakup spornej nieruchomości.

Podnosząc powyższe apelujące wniosły o uchylenie zaskarżonego wyroku i uwzględnienie powództwa w całości, względnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania oraz zasądzenie od pozwanej na rzecz powódek zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelacje pozwana wniosła o jej oddalenie i zasądzenie od powódek na rzecz pozwanej kosztów postępowania odwoławczego, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego.

Sąd Okręgowy zważył:

Apelacja nie ma podstaw, a podniesione zarzuty ostatecznie nie mogły doprowadzić do stanowiska oczekiwanego przez skarżące powódki.

W odniesieniu do zarzutów naruszenia prawa procesowego, podnieść należy co następuje.

W kwestii naruszenia przepisu art. 328 § 2 k.p.c. to pomimo, że istotnie uzasadnienie zaskarżonego wyroku jest dość lakoniczne, to zarzut nie mógł okazać się skuteczny.

Zarzuty naruszenia przepisów postępowania, których skutkiem nie jest nieważność postępowania, wtedy mogą być skutecznie podniesione, gdy strona skarżąca wykaże, że zarzucane uchybienie miało wpływ na treść rozstrzygnięcia.

Uzasadnienie wyroku, mające wyjaśnić przyczyny, dla których orzeczenie zostało wydane, jest sporządzane już po wydaniu wyroku. Zatem wynik sprawy nie może zależeć od tego, jak zostało ono napisane i czy zawiera wszystkie wymagane elementy. W konsekwencji zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. może być usprawiedliwiony tylko w tych wyjątkowych przypadkach, w których treść uzasadnienia orzeczenia całkowicie uniemożliwia dokonanie oceny toku wywodu, który doprowadził do wydania orzeczenia (wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 27 czerwca 2001 roku, II UKN 446/00, OSNP 2003, Nr 7, poz. 182; z dnia 5 września 2001 roku, I PKN 615/00, OSNP Nr 15, poz. 352; z dnia 24 lutego 2006 roku, II CSK 136/05; z dnia 24 sierpnia 2009 roku, I PK 32/09; z dnia 16 października 2009 roku, I UK 129/09; z dnia 8 czerwca 2010 roku, I PK 29/10). W rozpoznawanej sprawie taka sytuacja jednak nie zachodzi.

Co się tyczy zarzuty naruszenia przepisu art. 233 k.p.c.

W pierwszej kolejności wskazać trzeba, że ocena wiarygodności mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów, ponieważ obejmuje rozstrzygnięcie o przeciwnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania sędziego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia ze świadkami, stronami, dokumentami i innymi środkami dowodowymi. Powinna odpowiadać regułom logicznego rozumowania wyrażającym formalne schematy powiązań między podstawami wnioskowania i wnioskami oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopień prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji. W ocenie materiału dowodowego sądowi przysługuje swoboda zastrzeżona przepisem art. 233 § 1 k.p.c. Skuteczne kwestionowanie tej swobody może mieć miejsce tylko w szczególnych okolicznościach. Dzieje się tak w razie pogwałcenia reguł logicznego rozumowania bądź sprzeniewierzenia się zasadom doświadczenia życiowego. Okoliczności takie w niniejszej sprawie nie miały miejsca. Sąd Rejonowy dokonał oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego. Ocena ta była swobodna i jako taka nie może być skutecznie zakwestionowana. Nie była ona natomiast w żadnej mierze dowolna. W tej sytuacji Sąd Okręgowy nie odnajduje dowolności w ocenie zebranych w sprawie dowodów, ani też naruszenia przepisu art. 233 k.p.c.

W orzecznictwie Sądu Najwyższego wskazuje się, że dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie Sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył Sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2001 roku, sygn. akt IV CKN 970/00, opublikowane w zbiorze orzecznictwa LEX nr 52753). Zarzut ten nie może polegać jedynie na zaprezentowaniu własnych, korzystnych dla skarżącego ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie własnej, korzystnej dla skarżącego oceny materiału dowodowego (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 10 stycznia 2002 roku, sygn. akt II CKN 572/99, opublikowane w zbiorze orzecznictwa LEX nr 53136).

Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 listopada 2002 roku w sprawie V CKN 1408/00 uznał, że sąd nie przekracza granic swobodnej oceny dowodów, jeżeli przy odmiennych twierdzeniach stron odnośnie przebiegu zdarzeń daje wiarę twierdzeniom jednej strony i w sposób logiczny oraz przekonywujący to uzasadnia. Taka sytuacja zachodzi w przedmiotowej sprawie. Sąd Rejonowy, co do kwestionowanych w apelacji elementów stanu faktycznego, uznał za wiarygodną wersję wydarzeń prezentowaną przez pozwaną, w sposób prawidłowy analizując całokształt zebranego w sprawie materiału dowodowego i w sposób logiczny dokonując jego oceny.

Odnosząc się szczegółowo do zarzutów naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c.

Kwestionowanie pominięcia dowodu z dokumentu w postaci protokołu z posiedzenia pojednawczego ze sprawy rozwodowej, gdzie J. L. podał, że w dacie posiedzenia (11 marca 1997 roku) nie pozostawał w żadnym związku nie może odnieść skutku zgodnie z oczekiwaniem skarżących, ponieważ okoliczność pozostawania przez J. L. w związku z pozwaną – już także na początku 1997 roku – wynika z całokształtu pozostałego materiału dowodowego i w zasadzie nie jest nawet kwestionowana przez same powódki. Oczywistym jest, że w sprawie o rozwód J. L. mógł zaprzeczać istnieniu związku z inną kobietą, uznając, że pozostaje to w jego interesie. Był stroną pozwaną w procesie o rozwód, takie stanowisko mogło być wyrazem określonej strategii procesowej.

W kwestii zarzutu pominięcia dowodów z dokumentów ze sprawy o stwierdzenie nabycia spadku po J. L., wskazujących na sfałszowanie testamentu, to stwierdzić należy, że określone ustalenia dokonane w sprawie o stwierdzenie nabycia spadku po J. L. w żadnym razie nie przesądzają o braku wiarygodności zeznań świadków E. L., H. L. (1), jak również pozwanej, złożonych w niniejszej sprawie.

Choć niewątpliwie istnieje zasadnicza sprzeczność interesów między stronami – powódki i pozwana dążą do rozbieżnych celów – niemniej fakt, że przedłożony w sprawie o stwierdzenie nabycia spadku przez matkę spadkodawcy H. L. (1) testament nie został sporządzony przez J. L. nie przesądza o braku wiarygodności zgłoszonych przez pozwaną świadków w niniejszej sprawie i jej samej na okoliczności istotne dla rozstrzygnięcia powództwa zgłoszonego w niniejszej sprawie. Badane kwestie dotyczą przecież różnych zdarzeń prawnych, poza tym brak jest ustaleń wskazujących na udział wymienionych wyżej świadków czy pozwanej w powstaniu zakwestionowanego testamentu.

Co się tyczy pominięcia dowodu z książeczki oszczędnościowej, to zarzut ten nie ma mocy, choćby już z tego powodu, że brak jest wskazania do tego, że świadek H. L. (1) twierdziła, że środki na darowiznę dla synów miała zgromadzone na książeczce oszczędnościowej. Uważna lektura jej zeznań wskazuje, że jej twierdzenie w tym zakresie było inne – pieniądze na darowizny dla synów przechowywała w domu.

W kwestii pominięcia dowodu z dokumentu w postaci zaświadczenia z (...) w L., że studia zaoczne w latach 1991-1996 były odpłatne, podczas gdy pozwana twierdziła, że były one nieodpłatne, co podważa jej wiarygodność, to istotnie zaświadczenie wskazuje jednoznacznie na to, że studia zaoczne były płatne, niemniej okoliczność ta nie ma charakteru pierwszorzędnych ustaleń i odmienne wskazanie pozwanej znowu nie przesądza braku jej wiarygodności w kwestiach istotnych dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy.

Odnośnie pominięcia zeznań notariusza M. B. – znowu także w kontekście oceny wiarygodności zeznań pozwanej – to świadek oczywiście zeznała, że z uwagi na znaczny upływ czasu – 20 lat – nie pamięta okoliczności sporządzenia przedmiotowego aktu umowy kupna-sprzedaży, natomiast gdyby J. L. podawał, że środki na zakup nieruchomości pochodziły z majątku odrębnego, to okoliczność ta winna być odnotowana w akcie. Rzecz jednak w tym, że zeznania pozwanej w tym zakresie odnosiły się do umowy dożywocia sporządzonej w dniu 19 sierpnia 2011 roku.

W zakresie dalszych zarzutów dotyczących naruszenia przepisu art. 233 § 1 k.p.c., to odnośnie konkubinatu zmarłego J. L. i pozwanej, jego istnienie od 1994 roku wynika jednoznacznie z zeznań pozwanej, świadka D. S., świadka E. L. i również świadka H. L. (1). W tym kontekście wskazanie przez J. L. w sprawie o rozwód na posiedzeniu w dniu 11 marca 1997 roku, że w takim związku nie pozostaje w sposób oczywisty musi być uznane jako wyraz jego określonej postawy procesowej w tamtym postępowaniu. Z tego powodu wskazanie J. L. jak wyżej nie może skutkować zarzutu bezzasadnego uznania istnienia konkubinatu przez 19 lat przed śmiercią J. L..

Co się tyczy podstaw dla przyjęcia przez sąd pierwszej instancji, że cena nieruchomości nabytej w dniu 8 lipca 1996 roku wyniosła 22 000 zł, to także w tym zakresie nie można zarzucić dowolności ustalenia. Istotnie, w samym akcie notarialnym wskazana została cena 15 000 zł, niemniej – wbrew zarzutom apelacji – nie jest tak, że cena 22 000 zł nie została potwierdzona żadnymi innymi dowodami. Na cenę taką wskazała świadek E. L., potwierdzając zeznanie pozwanej. Natomiast co się tyczy pozostałych świadków, to rzeczywiście świadkowie H. L. (1) i D. S. nie wskazały konkretnej ceny, niemniej obie podały, że nieruchomość została nabyta wspólnie („do spółki”, „na połowę”). Wskazać też trzeba na praktykę zaniżania ceny w samym dokumencie nabycia – z uwagi na wielkość opłaty skarbowej.

Wreszcie odnośnie zasadniczego zarzutu źródeł sfinansowania zakupu działki i braku w tym zakresie wiarygodnych dowodów na okoliczność darowizny pieniędzy na rzecz J. L. przez jego matkę H. L. (1) oraz udziału finansowego pozwanej w tym zakupie ze środków pochodzących z oszczędności jej matki.

Zarzut braku wiarygodności został oparty na tym, że świadek E. L. już wcześniej chciała udaremnić powódkom dziedziczenie po J. L., jest przyjaciółką pozwanej, a świadek D. S. jest bliską rodziną dla pozwanej, a ponadto jej najbliżsi mają być spadkobiercami testamentowymi po niej.

Powyższe w żadnym razie nie może dyskwalifikować zeznań świadków. Oczywiście w braku potwierdzenia źródeł nabycia nieruchomości z takich darowizn w postaci dowodów z dokumentów, ocena dowodów z zeznań świadków musi być ostrożna, niemniej sam fakt istnienia bliskich więzi rodzinnych czy złych relacji rodzinnych między szwagierkami – powódką E. L. – żoną J. L. i świadkiem E. L. – żoną L. L. (1) sam przez się nie może przesądzać braku wiarygodności. Oczywistym jest, że właśnie osoby najbliższe mają wiedzę o określonych istotnych faktach dotyczących spraw rodzinnych. Dodatkowo wiarygodność wersji, że pieniądze na zakup działki nabytej przez J. L. w 1996 roku zasadniczo pochodziły z darowizny od jego matki wynika z tego, że w tym samym czasie działkę nabył również drugi syn H. L. (2) L. – okoliczność ta nie była kwestionowana przez skarżące powódki. Świadek E. L. zeznała, że obaj synowie po śmierci ojca otrzymali pieniądze od matki „po ojcu” i każdy z nich te pieniądze przeznaczył na kupno działki. Powyższe jednoznacznie potwierdza zeznania H. L. (1). Co prawda, istotnie, zeznania te zawierały w sobie pewne nieścisłości, niemniej zasadnicza ich treść dotycząca samej darowizny pieniędzy nie może nasuwać żadnych wątpliwości co do tego, że taki fakt miał miejsce.

W ocenie zarzutu jak wyżej, zważyć również należy, że okoliczności wskazywane jako podstawy braku wiarygodności nie zostały w niniejszej sprawie w ogóle wykazane.

Wbrew stanowisku apelujących nie ma także wystarczających podstaw dla uznania zarzutów wskazujących na błędy w ustaleniach faktycznych.

Sąd pierwszej instancji na podstawie osobowego materiału dowodowego przedstawionego przez pozwaną był uprawniony do dokonania oceny, że źródłem sfinansowania zakupu działki w A. były pieniądze z darowizny matki J. L. H. L. (1) oraz pieniądze od pozwanej, które pozostawiła jej matka. Ustalenia takiego nie zmienia fakt, że pozwana podała, że pieniądze po matce znalazła w domu w październiku 1994 roku i że była to kwota 10 000 zł – starych złotych. W dalszej wypowiedzi podała jednak, że mogła pomylić odnośnie „starych”, „nowych”, ponieważ było to ponad 20 lat temu. Oczywistym jest, że nie mogło chodzić o znalezienie po matce pieniędzy w kwocie 1 zł (denominacja nastąpiła z dniem 1 stycznia 1995 roku). Pozwana podała, że kwotę 10 000 zł przekazała J. L. przed zakupem działki, co miało miejsce już po denominacji. Zatem chodzi oczywiście o kwotę 10 000 zł po denominacji. Jak trafnie wskazano w odpowiedzi na apelację w całkiem oczywisty sposób pozwana operowała kwotami w ich nominałach po denominacji niezależnie od tego, czy określenia te służyły do opisu zdarzeń, które miały miejsce przed denominacją czy też po niej.

Tak samo co się tyczy wielkości waluty darowizny dokonanej przez H. L. (1) na rzecz jej synów. H. L. (1) przekazała każdemu z synów 15 000 zł – nowych złotych. Ta darowizna miała już miejsce po denominacji – w 1995 roku. Zarzut apelacji, że tak być nie mogło, ponieważ jak wynika z książeczki była tam zgromadzona kwota 30 000 starych złotych, która nie została wypłacona, nie może mieć racji, z przyczyny, o której była mowa już wcześniej, mianowicie zeznania świadka H. L. (1) wskazują, że pieniądze na darowizny dla synów były przechowywane w domu.

Wreszcie co się tyczy zarzutu błędnego uznania, że J. L. na zakup działki faktycznie przeznaczył pieniądze otrzymane w darowiźnie od matki i otrzymane od pozwanej, to w ocenie sądu wystarczające dla przyjęcia takiego ustalenia są okoliczności wynikające ze wskazania powołanych wyżej świadków i pozwanej. Chodzi o to, że synowie otrzymali pieniądze od rodziców, ściśle od matki po śmierci ojca – 15 000 zł i obaj w tym samym czasie kupili działki – do ceny nabycia działki przez J. L. pozwana z pieniędzy pozostawionych po śmierci jej matki dołożyła kwotę 10 000 zł – sama działka została nabyta za kwotę 22 000 zł. Pozwana bardzo stanowczo i jednoznacznie wskazywała na okoliczności nabycia i źródła pochodzenia pieniędzy, a wskazani przez nią świadkowie powyższe potwierdzili.

W stanie rzeczy jak wyżej, skoro sąd rejonowy prawidłowo ustalił, że pieniądze na kupno nieruchomości pochodziły z darowizny od matki i pieniędzy otrzymanych od pozwanej, a pozostałych po śmierci jej matki, to nie ma racji prawnych zarzut naruszenia przepisów kodeksu rodzinnego i opiekuńczego odnoszących się do przynależności tak powstałego składnika majątkowego do majątku osobistego (odrębnego) J. L..

Oczywiście rację mają apelujące podnosząc, że to nie powódki winny dowodzić przynależności do majątku wspólnego działki położonej w A., że ciężar dowodu obciążał pozwaną – a to z uwagi na treść regulacji, że zasadą jest przynależność składnika majątkowego nabytego w czasie trwania wspólności małżeńskiej do majątku wspólnego.

W niniejszej sprawie w wyniku podjętej przez pozwaną inicjatywy dowodowej doszło jednak do obalenia domniemania przynależności nieruchomości w A. do majątku wspólnego małżonków J. i E. L.. Nieruchomość została nabyta w trakcie wspólności majątkowej małżeńskiej przez jednego z małżonków – J. L., niemniej nie należy do majątku wspólnego, ponieważ została nabyta w zamian za składniki majątku osobistego (odrębnego) J. L. – za pieniądze z darowizny uczynionej na jego rzecz przez jego matkę oraz z pieniędzy przekazanych mu przez jego konkubinę na zakup tejże nieruchomości, co zostało w sprawie wykazane.

Zarzut odnoszący się do naruszenia przepisu art. 4 a ustawy z dnia 28 lipca 1983 roku o podatku od spadków i darowizn również nie może odnieść skutku. Niedokonanie przez obdarowanych zgłoszenia nabycia środków pieniężnych w urzędzie skarbowym nie rzutuje na ważność czy skuteczność takich czynności. Oczywiście fakt zgłoszenia miałby zasadniczy walor dowodowy, niemniej okoliczność, że takie zgłoszenie nie miało miejsca nie wyłącza dowodzenia innymi środkami, co w niniejszej sprawie zostało przeprowadzone. Ponadto zważyć należy na wyjaśnienie pozwanej, że nie miała wiedzy i świadomości obowiązku dokonania zgłoszenia.

Niezależnie od ocen jak powyżej podnieść również należy, że powództwo nie ma podstaw także z uwagi na rękojmię wiary publicznej ksiąg wieczystych. To jest, nawet gdyby odrzucić wersję jak wyżej, że nieruchomość stanowiła majątek osobisty J. L., a przyjąć, że stanowiła składnik majątku wspólnego, do czego jednak nie ma podstaw, to pozwaną B. K. chroni rękojmia wiary publicznej ksiąg wieczystych.

Zgodnie z przepisem art. 5 ustawy z dnia 6 lipca 1982 roku o księgach wieczystych i hipotece w razie niezgodności między stanem prawnym nieruchomości ujawnionym w księdze wieczystej a rzeczywistym stanem prawnym treść księgi rozstrzyga na korzyść tego, kto przez czynność prawną z osobą uprawnioną według treści księgi nabył własność lub inne prawo rzeczowe (rękojmia wiary publicznej ksiąg wieczystych).

Zważyć należy, że obecnie jako właścicielka nieruchomości w księdze wieczystej wpisana jest pozwana. Wpis prawa własności na jej rzecz nastąpił na podstawie umowy dożywocia zawartej w dniu 19 sierpnia 2011 roku. Umową tą J. L. przeniósł na pozwaną własność nieruchomości w A. w zamian za dożywocie. W księdze wieczystej wpisany był jako (...). Pozwana nabyła własność od osoby wpisanej do księgi wieczystej.

Jak stanowi przepis art. 6 ust. 1 ustawy rękojmia wiary publicznej ksiąg wieczystych nie chroni rozporządzeń nieodpłatnych ani dokonanych na rzecz nabywcy działającego w złej wierze.

W złej wierze jest ten, kto wie, że treść księgi wieczystej jest niezgodna z rzeczywistym stanem prawnym albo ten, kto z łatwością mógł się o tym dowiedzieć (art. 6 ust. 2).

Oczywiście nabycie przez pozwaną nieruchomości na podstawie umowy dożywocia nie było czynnością nieodpłatną.

Pozwana nie działała również w złej wierze. Nie sposób przyjąć w okolicznościach niniejszej sprawy, że w dacie nabycia nieruchomości miała świadomość, że nabywa nieruchomość od osoby nieuprawnionej albo, że z łatwością mogła się dowiedzieć, że zbywca nie jest właścicielem rzeczy. Powszechnie przyjmuje się, ze w złej wierze jest taki nabywca, który z powodu swego rażącego niedbalstwa nie dowiedział się, że wpisany do księgi wieczystej zbywca nie jest właścicielem nieruchomości.

Odnosząc powyższe do okoliczności niniejszej sprawy wskazać trzeba, że oczywiście pozwana wiedziała, że J. L. jest żonaty, niemniej w żadnym razie nie oznacza to istnienia po jej stronie złej wiary. Abstrahując od ustalenia, że nieruchomość stanowiła majątek osobisty J. L., nie można przecież wymagać, aby pozwana miała świadomość prawną, że zasadą jest przynależność składnika nabytego w czasie trwania wspólności ustawowej do majątku wspólnego małżonków. Nie można przyjąć złej wiary z tego powodu, że pozwana powinna mieć wiedzę o obowiązującym stanie prawnym. Pozwana nie jest przecież prawnikiem. Z okoliczności niniejszej sprawy jednoznacznie wynika, że pozwana wiedziała, że właścicielem jest J. L., a nie także jego żona E. L.. W świadomości pozwanej J. L. był wyłącznym właścicielem.

Stanowiska jak wyżej nie może również zmieniać fakt, że – jak wynika z relacji pozwanej – przed umową dożywocia pozwana i J. L. poszukiwali takie formy prawnej przeniesienia własności nieruchomości na rzecz pozwanej, która pozbawiałaby jakichkolwiek uprawnień do tego składnika majątkowego powódki – żonę i córkę J. L.. Z przekazu pozwanej wynika, że takie zabiegi odnosiły się bowiem do wyłączenia jakichkolwiek uprawnień z tytułu dziedziczenia, a nie w odniesieniu do przynależności do majątku wspólnego.

Pozwana w chwili nabywania nieruchomości od J. L. miała świadomość, że właścicielem jest wyłącznie J. L., on był wpisany w księdze wieczystej jako właściciel; podjęte przez żonę E. L. w 1998 roku działania dla dojścia do własności obok męża nie przyniosły skutku – sąd wieczystoksięgowy odmówił dokonania wpisu na jej rzecz. Te okoliczności wynikały z dokumentów zawartych w księdze wieczystej. W takim stanie rzeczy pozwanej nie można przypisać złej wiary w rozumieniu przepisu art. 6 ust. 2 ustawy i księgach wieczystych i hipotece. Przepis ten musi być rozumiany ściśle ze względu na obowiązującą w prawie cywilnym zasadę domniemania dobrej wiary. Nie sposób przyjąć, że pozwana w takiej sytuacji powinna była i miała możliwość usunąć wątpliwości co do tego czy ewentualnie także żona J. L. jest również współwłaścicielką.

Z tych wszystkich względów apelacja jako pozbawiona podstaw podlega oddaleniu, o czym orzeczono na podstawie art. 385 k.p.c.

Wobec wyniku zaskarżenia – na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. – powódki mają obowiązek zwrócić pozwanej koszty postępowania apelacyjnego – stosownie do wysokości ich zainteresowania – wnioskowany udział powódki E. L. to ¾, a powódki M. S. – to ¼.