Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 399/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 lipca 2016 r.

Sąd Apelacyjny - III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Gdańsku

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Bożena Grubba (spr.)

Sędziowie:

SSA Barbara Mazur

SSA Iwona Krzeczowska - Lasoń

Protokolant:

stażysta Sylwia Gruba

po rozpoznaniu w dniu 6 lipca 2016 r. w Gdańsku

sprawy P. M.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.

o prawo do emerytury

na skutek apelacji P. M.

od wyroku Sądu Okręgowego w Bydgoszczy VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 28 grudnia 2015 r., sygn. akt VI U 653/15

oddala apelację.

SSA Barbara Mazur SSA Bożena Grubba SSA Iwona Krzeczowska - Lasoń

Sygn. akt III AUa 399/15

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 14 stycznia 2015 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. odmówił ubezpieczonemu P. M. prawa do emerytury w obniżonym wieku emerytalnym z tego względu, że na dzień 1 stycznia 1999 roku nie udowodnił on, on wymaganej, wymaganych okresów składkowych i nieskładkowych.

W odwołaniu wniesionym do tutejszego Sądu ubezpieczony nie zgodził się z tą decyzją. Wskazał świadków, którzy mieliby potwierdzić to, że pracował w gospodarstwie rolnym rodziców i okres tej jego pracy winien być wliczony do jego łącznego stażu.

W odpowiedzi na odwołanie pozwany organ rentowy wniósł o jego oddalenie.

Wyrokiem z dnia 28 grudnia 2015r. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie.

Powyższe rozstrzygnięcie Sąd Okręgowy oparł na następujących ustaleniach i rozważaniach:

Ubezpieczony P. M. urodzony (...) w dniu 23 grudnia 2014 roku złożył w Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. wniosek o ustalenie prawa do emerytury. Na podstawie dokumentów znajdujących się już w organie rentowym oraz dołączonych do wniosku ustalono, że jego łączny staż ubezpieczeniowy na dzień 1 stycznia 1999 roku wynosi 24 lata 2 miesiące i 22 dni okresów składkowych i nieskładkowych, w tym 18 lat 6 miesięcy i 25 dni pracy w warunkach szczególnych.

W dniu 14 stycznia 2015 roku wydano zaskarżoną decyzję. W myśl artykułu 184 ustawy z 17 grudnia 1998 roku o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (tekst Dziennik Ustaw z 2015 roku pod numerem 748) oraz § 3 i § 4 Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983 roku w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze prawo do emerytury w wieku niższym niż 65 lat może nabyć ubezpieczony mężczyzna urodzony po dniu 31 grudnia 1948 roku, jeżeli w dniu wejścia w życie ustawy, to jest w dniu 1 stycznia 1999 roku, posiada 25-letni okres zatrudnienia wymagany do uzyskania emerytury w tym, co najmniej 15-letni okres pracy w warunkach szczególnych lub w szczególnym charakterze.

W niniejszej sprawie pozwany organ rentowy nie kwestionował okresu pracy ubezpieczonego w warunkach szczególnych wskazując, że wynosi on więcej niż wymagane 15 lat. Podniósł jednak, że nie udowodnił on w wystarczający sposób co najmniej 25 lat okresów składkowych i nieskładkowych. Według ubezpieczonego powinien być zaliczony okres jego pracy w gospodarstwie rolnym rodziców od dnia 21 października 1970 roku do 31 lipca 1974 roku. Pomimo uczęszczania do szkoły średniej w T. w tym czasie jednocześnie pracował w tymże gospodarstwie.

Przepis artykułu 6 k.c. stanowi, że ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z tegoż faktu wywodzi skutki prawne. Określa, zatem przedmiot dowodu i osobę, na której spoczywa ciężar udowodnienia faktów mających istotne rozstrzygnięcie dla sprawy, artykuł 227 k.p.c. Oznacza to, że do osoby występującej z odwołaniem do Sądu należy udowodnienie faktów pozytywnych, które stanowią podstawę odwołania, a do przeciwnika natomiast należy wykazanie okoliczności niweczących to prawo lub uniemożliwiających jego powstanie. Biorąc te ogólne zasady pod uwagę należy stwierdzić, że do powoda należało wykazanie, że stale i w pełnym wymiarze czasu godzin pracował w gospodarstwie rolnym rodziców w okresie równoległym do nauki w szkole średniej zaś do pozwanego, że jego praca miała charakter pomocy doraźnej, zwyczajowo przyjętej w stosunkach wiejskich.

Pozwany opierał swoje twierdzenie na wynikach przeprowadzonego postępowania wyjaśniającego. Jego ustalenia doprowadziły do wniosku, że w spornym okresie P. M. mieszkając w O. był uczniem Technikum C. w T. oddalonym o 30 kilometrów od miejsca zamieszkania i obowiązki związane z nauką, dojazd do i ze szkoły, pobyt w szkole na lekcjach, czas na odrabianie zadań domowych itp. uniemożliwiały mu wykonywanie przez niego pracy w pełnym wymiarze godzin pracy.

Weryfikując ustalenia pozwanego oraz zarzuty podniesione w odwołaniu Sąd przeprowadził postępowanie dowodowe w postaci zeznań świadków H. K. (1) siostry powoda, S. Ł., H. K. (2) oraz wyjaśnień samego powoda. Wynik tego postępowania doprowadził do wniosku tożsamego z wnioskami pozwanego, a mianowicie, że w spornym okresie P. M. nie świadczył pracy w gospodarstwie rolnym stale i w pełnym wymiarze czasu pracy względnie ograniczonym do połowy wymaganego pełnego wymiaru czasu pracy. Gospodarstwo było nieduże obszarowo, około 2 hektary. Hodowano krowę i 2 sztuki trzody chlewnej, drób, uprawiano wszystkiego po trosze jak to wskazano: zboża, buraki, ziemniaki na potrzeby własne gospodarstwa domowego i rolnego. Ojciec powoda ze względu na stan zdrowia, problemy kardiologiczne i skórne niewiele pracował w gospodarstwie, a mama zajmowała się tylko gospodarstwem domowym. Gospodarstwo rolne nie było zmechanizowane, nie było w nim konia. Do prac polowych najmowano sąsiada z koniem, do którego chodziło się na odrobek albo ciągnik z K.. Ubezpieczony przed pójściem na przystanek autobusowy doił krowę i karmił zwierzęta, a po powrocie ze szkoły, w domu był około 15 - 16 zajmował się przygotowaniem karmy dla zwierząt, pocięcie buraków, gotowanie kartofli, ich skarmianiem, koszeniem trawy.

Zgodnie z treścią artykułu 10 ust. 1 punkt 3 cytowanej ustawy o emeryturach i rentach z FUS przy ustalaniu prawa do emerytury oraz przy obliczaniu jej wysokości uwzględnia się przypadające przed dniem 1 stycznia 1983 roku okresy pracy w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16 roku życia.

Pozwany nie uwzględnił do stażu ubezpieczeniowego powoda okresu jego pracy w gospodarstwie rolnym rodziców, a Sąd to stanowisko podzielił. Faktem powszechnie znanym jest, że w gospodarstwie rolnym pracują wszyscy członkowie rodziny nie wyłączając dzieci szczególnie w okresie nasilonych prac polowych. Jednakże trudno uwierzyć w to, że w tym konkretnym gospodarstwie ani matka, ani ojciec powoda w ogóle nie pracowali. Wszystkim w gospodarstwie zajmował się powód.

Sąd I instancji odmówił wiarygodności takim zeznaniom również z tego względu, że powód nie mógł pracować w polu po zrobieniu obrządku, gdyż praca w polu uzależniona jest jednak od pór roku i pogody. Oczywiście mogło być tak, że po powrocie ze szkoły powód szedł w pole, na przykład do przerywania buraków czy wykopek, ale tę pracę należy traktować, jako zwyczajowy w stosunkach wiejskich obowiązek pomocy rodzicom. Tradycyjnie na polskiej wsi poprzedniego wieku to kobieta zajmowała się domem, drobiem, dojeniem krów czy ogródkiem przydomowym. Tymczasem z obrazu przedstawionego przez powoda wynika jakoby jego mama zajmowała się tylko i wyłącznie domem a w gospodarstwie nie robiła kompletnie nic. Ojciec powoda, o ile faktycznie był chory na serce, to, co oczywiste nie mógł wykonywać ciężkich prac gospodarskich takich jak: wrzucanie węgla, sprzątanie obornika, czy dźwiganie worków na przykład ze zbożem. Ale, w ocenie Sądu, nic nie stało na przeszkodzie by, na przykład, on wykonywał wszystkie lżejsze prace. Przytoczmy: nakarmienie 3 sztuk zwierząt, jednej krowy, dwóch świń, włączenie czy wyłączenie parownika do ziemniaków, wyklepanie kosy, pokrojenie buraków, wydojenie jednej, słownie jednej krowy, przebieranie buraków czy przebieranie ziemniaków. Naprawdę trudno uwierzyć w to, że pracą w gospodarstwie rolnym zajmowała się jedna osoba, czyli powód, czyli kilkunastoletni chłopak z doraźną pomocą siostry, a rodzice nie robili nic, obarczając tymi obowiązkami swoje uczące się dziecko. Jest to sytuacja na tyle nieprawdopodobna, że gdyby tak faktycznie było to rodziną M. na pewno zajęłyby się odpowiednie służby opieki społecznej z uwagi na niewywiązywanie się rodziców z podstawowych swoich obowiązków względem dziecka, jego zaniedbywanie, czy wręcz wykorzystywanie.

Sąd Okręgowy nie dał wiary powodowi w części, w której stwierdził, że w czasie żniw on kosą kosił wszystkie zboża, podczas, gdy z zeznań świadków wynikało, że korzystano z maszyn kółkowych, że na pracę w gospodarstwie poświęcał codziennie 1 godzinę rano i 3 godziny po południu. W ocenie Sądu jest to niemożliwe z uwagi na powyższe rozważania, a także z uwagi na ilość inwentarza czy areał gospodarstwa. Tej ilości godzin pracy powoda nie potwierdził żaden ze świadków, łącznie z jego siostrą, która jako jedyna spośród nich miała możliwość obserwowania pracy powoda, na co dzień, oczywiście, gdy była w domu.

Sąd I instancji zwrócił uwagę na wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 grudnia 2000 roku w sprawie II UKN 155/00 (zbiór orzeczniczy z 2002 roku numer 16, pozycja 394). Pozostając z szacunkiem dla bezspornie ciężkiej pracy powoda w tym okresie i trudu włożonego przez niego w pogodzenie nauki z pracą w gospodarstwie Sąd uznał, że była to jednak tylko pomoc powszechnie praktykowana w stosunkach wiejskich, a nie praca w rozumieniu artykułu 10 ustęp 1 punkt 3 cytowanej ustawy o emeryturach i rentach z FUS.

W tym stanie rzeczy Sąd Okręgowy uznał zaskarżoną decyzję za niewadliwą i na podstawie art. 477 14 § 1 k.p.c. orzekł jak w sentencji.

Apelację od wyroku wywiódł wnioskodawca, zaskarżając go w całości i wnosząc o jego zmianę, poprzez zaliczenie ubezpieczonemu czasu pracy w gospodarstwie rolnym, jako okresu uzupełniającego, w wysokości umożliwiającej przyznanie prawa do emerytury w pełnej wysokości, zgodnie z art. 10 ust. 1 pkt. 3 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r.

Skarżący wyrokowi zarzucił naruszenie przepisów postępowania w stopniu mającym wpływ na treść leczenia, a mianowicie art. 233 k.p.c. w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. poprzez dokonanie sprzecznych ze zgromadzonym materiałem dowodowym, wolnych ustaleń faktycznych poprzez niewłaściwe przyjęcie, że czynności wykonywane przez ubezpieczonego w okresie od 21 października 1970 do 31 lipca 1974 nie stanowiły pracy w gospodarstwie i miały charakter jedynie pomocniczy, podczas gdy prawidłowo ustalony stan faktyczny implikuje tezę przeciwną.

Na podstawie art. 368 § 1 pkt. 5 apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zaliczenie ubezpieczonej czasu pracy w gospodarstwie rolnym jako okresu uzupełniającego, w wysokości umożliwiającej przyznanie prawa do emerytury w pełnej wysokości, zgodnie z art. 10 ust. 1 pkt. 3 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu za II instancję, w tym zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

W uzasadnieniu skarżący podniósł, że praca świadczona w tamtym okresie miała charakter stały, a także była wykonywana przez przynajmniej 4 godziny dziennie. Ubezpieczony zarówno uczęszczał do szkoły, jak i wykonywał prace w gospodarstwie. Te dwie aktywności, wbrew ustaleniom Sądu nie wykluczały się, albowiem ubezpieczony w tym celu dostosował harmonogram nauki do specyfiki pracy w gospodarstwie. Prace zorganizował w taki sposób, aby nie kolidowała ona z nauką. Część obowiązków wykonywał przed pójściem do szkoły (w tym celu odpowiednio wcześniej wstawał), by dokończyć je po powrocie ze szkoły. Z uwagi właśnie na wielkość gospodarstwa i wynikający z tego charakter czynności związanych z obrządkiem, takie dostosowanie było możliwe. Gospodarstwo nie wymagało stałego nadzoru ze strony ubezpieczonego i możliwe było rozdzielenie czynności na te wykonywane przed szkołą (ok. 1-2 godzin) i te po szkole (ok. 2-3 godzin).

W ocenie apelującego, błędne są ustalenia Sądu I instancji, iż nie tylko ubezpieczony wykonywał pracę w gospodarstwie, ale że wykonywali ją inni członkowie rodziny. Sądowi umknęło, iż to ubezpieczony był jedynym dzieckiem, które w domu pozostało (zamieszkiwało wspólnie z rodzicami). Siostra ubezpieczonego, uczyła się bowiem w szkole z internatem i wyprowadziła z domu. Sąd Okręgowy błędnie przyjął także, iż ojciec ubezpieczonego mógł wykonywać lżejsze prace. Nie zauważył Sąd I instancji, iż źródłem problemów zdrowotnych ojca, a w konsekwencji powodem, dla którego w zasadzie był wyłączony od pracy w gospodarstwie, była choroba skóry, która w zasadzie eliminowała go jako zdolnego do wykonywania jakichkolwiek czynności w gospodarstwie. Powodowała też, iż matka powoda część swojego czasu poświęcać musiała na pielęgnowanie męża. To właśnie powodowało, iż na powodzie ciążył w przeważającym stopniu obowiązek prowadzenia gospodarstwa i wykonywania prac polowych i przy obrządku. Prace te były o tyle absorbujące, iż gospodarstwo nie miało swoich maszyn i zwierząt pociągowych, a skorzystanie z nich wiązało z koniecznością odrobku, a wszelkie czynności zajmowały o wiele więcej czasu, niż obecnie, czego, zdaje się, Sąd Okręgowy, nie dostrzegł. Powodowało to, iż nawet przy niewielkim obszarze upraw i nielicznym obrządku, powód musiał znacząco zaangażować się czasowo dla osiągnięcia rezultatów, które dziś wymagają znacznie mniejszego wysiłku.

Apelujący wskazał także, iż Sąd nie dostrzegł, iż powodowi, do przyznania prawa do emerytury, zabrakło niespełna 9 miesięcy okresów składkowych. Czas, jaki powód miał przepracować w gospodarstwie to prawie 4 lata (21.10.1970 do 31.07.1974). W tym okresie, co oczywiste, praca powoda charakteryzowała się różnym natężeniem, jednak całościowo ujęta, winna doprowadzić do uznania, iż swoim natężeniem wyczerpała niezbędne do przyznania emerytury okresy. Nadto, praca powoda miała intensywniejszy charakter w wakacje. Wtedy przypadał czas żniw, zbierania owoców i warzyw i wtedy też praca w gospodarstwie wymagała największego od powoda wysiłku, przy czym ubezpieczony, mógł się jej poświęcić bez konieczności wypełniania obowiązku szkolnego, a więc w sposób stały, nieskrępowany innymi zajęciami.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja wnioskodawcy nie zasługiwała na uwzględnienie.

Ubezpieczony P. M. wniósł odwołanie od decyzji odmawiającej przyznania prawa do emerytury na podstawie art. 184 ustawy z dnia 17 grudnia 1998r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (Dz.U. z 2015, poz. 748, j.t.; dalej: „ustawy emerytalnej”). Wskazany przepis wraz z art. 32 ustawy emerytalnej oraz z przepisami rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983r. w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze (dalej: „rozporządzenia”), określają dla mężczyzn następujące przesłanki prawa do wcześniejszej emerytury: ukończony 60 rok życia, 25-letni ogólny staż ubezpieczeniowy, 15-letni okres pracy w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze przed 1.01.1999 r. oraz nieprzystąpienie do OFE albo złożenie wniosku o przekazanie środków zgromadzonych na rachunku w otwartym funduszu emerytalnym na dochody budżetu państwa.

W przedmiotowej sprawie spór stron sprowadzał się wyłącznie do oceny, czy ubezpieczony legitymuje się 25-letnim okresem składkowym i nieskładkowym, bowiem organ rentowy nie kwestionował spełnienia przez wnioskodawcę pozostałych wymienionych wyżej przesłanek.

Wskazać na wstępie należy, iż Sąd Okręgowy przeprowadził stosowne postępowanie dowodowe, a w swych ustaleniach i wnioskach nie wykroczył poza ramy swobodnej oceny wiarygodności i mocy dowodów wynikającej z przepisu art. 233 k.p.c., nie popełnił też uchybień w zakresie zarówno ustalonych faktów, jak też ich kwalifikacji prawnej, uzasadniających ingerencję w treść zaskarżonego orzeczenia. Sąd Apelacyjny podziela dokonane przez Sąd I instancji ustalenia faktyczne i rozważania prawne, przyjmując je za własne, nie widząc w związku z tym konieczności ich szczegółowego powtarzania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 05.11.1998r. I PKN 339/98 OSNAPiUS z 1999r. nr 24 poz. 776).

Wnioskodawca podnosił, iż do zaliczonego mu przez organ rentowy ogólnego stażu ubezpieczeniowego w wymiarze 24 lat 2 miesięcy i 22 dni powinien zostać mu doliczony okres pracy na gospodarstwa rolnym rodziców od 21 października 1970 r. do 31 lipca 1974 r.

Podstawę prawną roszczenia wnioskodawcy stanowi art. 10 ust. 1 ustawy emerytalnej, zgodnie z którym przy ustalaniu prawa do emerytury oraz przy obliczaniu jej wysokości uwzględnia się również następujące okresy, traktując je, z zastrzeżeniem art. 56, jak okresy składkowe:

1) okresy ubezpieczenia społecznego rolników, za które opłacono przewidziane w odrębnych przepisach składki,

2) przypadające przed dniem 1.07.1977 r. okresy prowadzenia gospodarstwa rolnego po ukończeniu 16 roku życia,

3) przypadające przed dniem 1.01.1983 r. okresy pracy w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16 roku życia,

jeżeli okresy składkowe i nieskładkowe, ustalone na zasadach określonych w art. 5-7, są krótsze od okresu wymaganego do przyznania emerytury, w zakresie niezbędnym do uzupełnienia tego okresu.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy trafnie uznał, iż choć wnioskodawca niewątpliwe pomagał rodzicom w pracy na gospodarstwie, to jednak nie w wymiarze wystarczającym dla zaliczenia tego okresu do ogólnego stażu ubezpieczeniowego.

Zgodnie bowiem z utrwalonym stanowiskiem judykatury, do zaliczenia takiego okresu nie jest niezbędne wykonywanie czynności z ta pracą związanych w pełnym wymiarze czasu pracy, lecz przez co najmniej połowę ustawowego czasu pracy, tj. powyżej 4 godzin dziennie (zob. wyrok Sadu Najwyższego z dnia 3 grudnia 1999 r., II UKN 235/99, Lex nr 46347; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 lutego 1997 r., II UKN 96/96, Lex nr 30567).

Na etapie postępowaniu drugoinstancyjnego przesłuchano uzupełniająco wnioskodawcę, co potwierdziło, że w spornym okresie wnioskodawca nie pracował stale w gospodarstwie rolnym rodziców co najmniej 4 godziny dziennie. Sąd II instancji podziela stanowisko Sądu Okręgowego, iż jego praca na tym gospodarstwie miała charakter doraźnej pomocy rodzicom i siostrze.

Sąd Apelacyjny maił na uwadze okoliczność, że ojciec wnioskodawcy był chory, a mama zajmowała się domem, jednak błędnym byłoby stwierdzenie, iż nie pracowali oni w ogóle gospodarstwie. Wnioskodawca na rozprawie przed Sądem II instancji potwierdził, że jego ojciec wykonywał lżejsze prace, takie jak wyklepanie kosy czy przepędzenie krowy, zaś mama chodziła do ziemniaków i buraków, czy też pieliła zielsko.

Obowiązkiem wnioskodawcy była zaś przede wszystkim nauka w szkole. Podkreślić trzeba, iż było to technikum przemysłu spożywczego, czyli szkoła, w której oprócz zajęć praktycznych jest też dużo nauki związanej również z przygotowaniem do matury. W związku z powyższym, skoro wnioskodawca wracał do domu po godzinie 16 i musiał się jeszcze po lekcjach uczyć, to w ocenie Sądu II instancji, nieprawdopodobnym jest, aby pracował na gospodarstwie co najmniej 4 godziny dziennie.

Zauważyć również należy, iż gospodarstwo rodziców ubezpieczonego nie było duże, gdyż miało jedynie 2 hektary. Obrządek zwierząt sprowadzał się do zajęcia się jedną krową i dwoma świniami, uprawiano zboża, buraki i ziemniaki. Ubezpieczony pomagał w prowadzeniu tego gospodarstwa, ale mając na uwadze fakt, iż chodził do technikum, a prac na roli na nie było aż tak dużo, Sąd Apelacyjny nie dał wiary, iż ciężar prowadzenia tego gospodarstwa spoczywał tylko na nim i zajmowało mu to 4 godziny dziennie.

Jeśli zaś chodzi o okres wakacji, to nawet gdyby przyjąć że pracował w wakacje po co najmniej 4 godziny, to za pierwsze lata 1971 - 1973 można przyjąć 6 miesięcy oraz 1 miesiąc z 1974 r., gdyż od sierpnia 1974 r. wnioskodawca pracował już w cukrowni. Jednak nawet gdyby zaliczyć te miesiące, to do 20 lat stażu ubezpieczeniowego wciąż brakowałoby mu 3 miesięcy.

Reasumując, stwierdzić należało, iż ubezpieczony nie wykazał, aby Sąd I instancji naruszył przepis art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie ustaleń faktycznych sprzecznych z zebranym materiałem dowodowym. Ustalenie zaś, iż wnioskodawca we wskazanym okresie nie wykonywała pracy w gospodarstwie rolnym w wymiarze powyżej 4 godzin dziennie czyni niemożliwym zaliczenie tego okresu do jego stażu ubezpieczeniowego w wymiarze niezbędnym do uzupełnienia tego okresu. Stwierdzić więc należy, iż P. M. nie spełnił wszystkich przesłanek przyznania mu prawa do wcześniejszej emerytury.

Mając na uwadze powyższy, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację ubezpieczonego.

SSA Bożena Grubba SSA Barbara Mazur SSA Iwona Krzeczowska-Lasoń