Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: IV Ka 398/16

UZASADNIENIE

Apelacja prokuratora była zasadna.

Trafny okazał się zarzut naruszenia prawa karnego procesowego, tj. art. 413 § 1 pkt 6 kpk, polegający na błędnym umiejscowieniu dyspozycji art. 4 § 1 kk – uchybienie to miało ewidentny wpływ na treść wyroku.

Sąd Rejonowy słusznie zastosował ustawę „starą” ( czyli obowiązującą w dacie czynu, a nie w dacie orzekania), jako względniejszą dla oskarżonego. Należało tak zrobić chociażby dlatego, że na poprzednio obowiązującym stanie prawnym miał potencjalną możliwość uzyskania kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, co przy zastosowaniu ustawy „nowej” nie byłoby możliwe wobec wymiaru tej kary. Ponadto w dacie czynu górna granica możliwego do orzeczenia zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych wynosiła 10 lat, a obecnie została ona podniesiona do 15 lat ( art. 43 § 1 kk ). Wreszcie zastosowanie „ustawy starej” daje oskarżonemu potencjalną możliwość skorzystania na etapie wykonywania kary z dobrodziejstwa art. 152 kkw mimo dwuletniego wymiaru kary pozbawienia wolności.

Jednak dyspozycja art. 4 § 1 kk powinna być powoływana w podstawie prawnej skazania, a nie w podstawie wymiaru kary. Wynika to z tego, że art. 4 § 1 kk daje wyraz temu, jaką ustawę ( w jakim brzmieniu) zastosował Sąd orzekając o odpowiedzialności karnej sprawcy, a przecież najpierw należy stwierdzić winę oskarżonego i dokonać subsumpcji jego zachowania do odpowiedniej normy prawa karnego materialnego, a dopiero po dokonaniu tej czynności wymierzać mu karę. Dlatego powoływanie dyspozycji art. 4 § 1 kk dopiero przy orzekaniu o karze jest błędne, albowiem już od początku procesu skazania należy wybrać i wskazać właściwą ustawę, na której będzie opierać się odpowiedzialność sprawcy.

Ponadto Sąd z urzędu dostrzegł jeszcze jedno uchybienie w opisie i kwalifikacji czynu, polegające na powołaniu się na dyspozycję „art. 156 § 2 pkt 1 kk” jako określającą „ciężką chorobę długotrwałą”. Przepis o takiej jednostce redakcyjnej nawet nie istnieje, zaś prawidłowo należało powołać dyspozycję art. 156 § 1 pkt 2 kk, bo to ten przepis zawiera w swojej hipotezie sformułowanie o „ciężkiej chorobie długotrwałej”.

Dlatego Sąd Okręgowy zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

- uzupełnił podstawę prawną skazania za czyn przypisany oskarżonemu w pkt 1 wyroku o art. 4 § 1 kk w brzmieniu Kodeksu Karnego obowiązującym w dniu 11 sierpnia 2010 roku,

- wyeliminował dyspozycję art. 4 § 1 kk z podstawy prawnej wymiaru kary za czyn przypisany oskarżonemu w pkt 1 wyroku;

-zmienił opis czynu zarzuconego oskarżonemu P. B. w akcie oskarżenia i przypisanego mu w pkt 1 wyroku w ten sposób, że po słowach „ciężkiej choroby długotrwałej w rozumieniu” w miejsce „art. 156 § 2 pkt 1 kk” wpisał „art. 156 §1 pkt 2 kk”.

Trafny okazał się również kolejny zarzut prokuratora dotyczący rażącej niewspółmierności ( nadmiernej łagodności) wymierzonej oskarżonemu kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania. Oskarżony swoim czynem spowodował śmierć jednej z ofiar wypadku, a u każdego z trzech pozostałych pokrzywdzonych ciężką chorobę długotrwałą. Nadto jeden z pokrzywdzonych, W. O., będzie kaleką do końca życia bo na skutek wypadku doszło do skrócenia jednej z jego nóg o 2 cm. Kierujący samochodem H. pokrzywdzony W. O. w żaden sposób nie przyczynił się do wypadku. Wymierzenie za taki czyn kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania oznaczałoby, że jedyną ( poza zakazem prowadzenia pojazdów mechanicznych) dolegliwością dla sprawcy byłaby akcesoryjna grzywna wymierzona na podstawie art. 71 § 1 kk. Taka kara była nieadekwatna do stopnia winy oskarżonego i do stopnia społecznej szkodliwości jego czynu i to w stopniu wręcz rażącym. Rację ma prokurator, że sprawiedliwą karą za przypisany oskarżonemu czyn będzie kara 2 lat bezwzględnego pozbawienia wolności. Tylko taka kara może wpłynąć na sprawcę i uzmysłowić mu jak brzemiennego w skutki czynu się dopuścił. Wykonywanie takiej kary będzie dla oskarżonego właściwą nauczką i zapobiegnie popełnieniu przez niego porównywalnego czynu w przyszłości. Kara ta będzie też sprawiedliwą odpłatą w odczuciu zarówno ofiar wypadku, jak i społeczeństwa i przyniesie oczekiwany efekt wychowawczy zarówno w zakresie prewencji indywidualnej, jak i prewencji generalnej.

Dlatego Sąd Okręgowy zmienił zaskarżony wyrok i uchylił rozstrzygnięcie z pkt 2 wyroku ( o warunkowym zawieszeniu wykonania kary pozbawienia wolności) i z pkt 3 ( o wymierzeniu grzywny akcesoryjnej na podstawie art. 71 § 1 kk).

Natomiast apelacja obrońcy nie była zasadna.

Zarzut błędu w ustaleniach faktycznych oraz błędnej oceny dowodów i naruszenia zasady obiektywizmu nie zasługuje na uwzględnienie. Sąd Rejonowy prawidłowo ustalił stan faktyczny w oparciu o rzetelnie i wszechstronnie oceniony materiał dowodowy. Każdy istotny dowód został poddany analizie i oceniony w kontekście innych, powiązanych z nim dowodów. Ocena materiału dowodowego dokonana przez Sąd Rejonowy jest pełna, obiektywna, prawidłowa, zgodna z zasadami logiki i doświadczenia życiowego, oparta o całokształt ujawnionego na rozprawie materiału dowodowego i jako taka korzysta z ochrony jaką daje art. 7 kpk. Nie ma żadnych przejawów tendencyjności w ocenianiu tego materiału dowodowego, Sąd nie pominął żadnej z okoliczności, świadczących zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego. Sąd Okręgowy nie będzie w tym miejscu tej oceny i tych ustaleń powielał, albowiem wobec doręczenia stronom odpisu uzasadnienia zaskarżonego wyroku analiza ta powinna być im znana - dość powiedzieć, że Sąd odwoławczy aprobuje dokonaną przez Sąd Rejonowy ocenę dowodów oraz oparte na niej ustalenia faktyczne.

Ponadto w sprawie nie zachodziły nie dające się usunąć wątpliwości – to apelant usiłuje podważyć prawidłowe ustalenia faktyczne Sądu i doszukuje się wątpliwości tam, gdzie ich nie ma. To, że skarżący nie zgadza się z oceną dowodów zaprezentowaną w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku nie jest równoznaczne z występowaniem w sprawie nieusuniętych wątpliwości.

W szczególności chybiony jest zarzut błędu w ustaleniach faktycznych oparty na twierdzeniu, jakoby w trzech opiniach biegłych ds. rekonstrukcji wypadków ( ściślej mówiąc dwóch biegłych indywidualnych i opinii wiodącej instytucji, tj. Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. dra J. S.) nie odnajdywano potwierdzenia sprawstwa wypadku przez oskarżonego. Takie twierdzenie jest nadużyciem. W opiniach tych biegli dochodzili do wspólnego wniosku, że rzeczowy materiał dowodowy nie daje jednoznacznych odpowiedzi ci do tego, który z kierujących zjechał na przeciwległy pas drogi ( co było spowodowane zatarciem tych śladów przez staż pożarną w czasie akcji ratowania życia ofiar wypadku). Ale biegli wskazywali, że o tym, komu należy przypisać spowodowanie tego wypadku, świadczyć może osobowy materiał dowodowy, przy czym – zgodnie z wymogami rzetelnej opinii – oddawali oni ocenę tych osobowych źródeł dowodowych Sądowi. Biegli nigdy na podstawie swej wiedzy, doświadczenia i tych rzeczowych śladów dowodowych, które się zachowały, nie wykluczyli wersji pokrzywdzonego W. O. o zjechaniu przez samochód K. kierowany przez oskarżonego na jego pas ruchu, tylko pozostawili ostateczną ocenę tej wersji Sądowi w ramach swobodnej oceny zeznań dwóch kluczowych świadków ( W. O. i A. K.) oraz wyjaśnień oskarżonego.

Dlatego chybiony jest zarzut naruszenia obiektywizmu i art. 201 kpk poprzez rzekome zakwestionowanie w.w opinii biegłych i przeciwstawienie „ „tym rzetelnym opiniom” jakoby zmiennych zeznań A. K.. Zeznania A. K. wcale zmienne nie były, to jeszcze nieporozumieniem jest wręcz teza, jakoby Sąd meriti zakwestionował opinie biegłych. To ci sami biegli, których opinie apelant uznaje za „rzetelne” ( słusznie zresztą) wskazali, że rozstrzygnięcie sprawy zależy od oceny osobowych źródeł dowodowych, gdyż rzeczowy materiał dowodowy żadnej z dwóch kluczowych wersji ( a więc wersji, który z kierujących, czy kierujący samochodem marki H. pokrzywdzony W. O., czy kierujący samochodem marki K. oskarżony zjechał na przeciwległy pas ruchu) nie był w stanie jednoznacznie wykluczyć. Zatem dokonanie oceny osobowego materiału dowodowego przez Sąd i wskazanie na tej podstawie, którą z tych wersji uznaje się za prawdziwą, nie tylko nie było sprzeczne z opiniami biegłych, ale wręcz zgodne z ich tezami.

Bezpodstawne są zarzuty zmierzające do podważenia dokonanej przez Sąd Rejonowy oceny wiarygodności zeznań świadka A. K.. Ocena ta zasługuje na pełną aprobatę Sądu Odwoławczego. Nie było tak jakoby świadek ten tworzył kilka wersji wydarzeń. Świadek ten przesłuchiwany był kilkukrotnie na przestrzeni wielu lat, przez jakie toczył się proces. Kluczowe znaczenie mają dwa pierwsze zeznania, złożone w postępowaniu przygotowawczym bezpośrednio po dniu wypadku ( k. 23 i k. 195), kiedy w pamięci świadka nie zatarły się jeszcze wspomnienia tego zdarzenia ( świadek potwierdzał te zeznania przed Sądem, gdyż były mu odczytywane). Z zeznań tych wynika, że to samochód marki K. kierowany przez oskarżonego zjechał na przeciwległy pas ruchu i uderzył czołowo w jadący prawidłowo swoim pasem ruchu samochód marki H.. Różnice między tymi zeznaniami są czysto semantyczne i wynikać mogą jedynie z nieprofesjonalnego sposobu prowadzenia przesłuchania – za pierwszym razem świadek używa słów, że K. zjechała „ częściowo” ( k. 23), za drugim dopytywany o to, że „ już prawie całkowicie” ( k. 195) – ale pewne jest, że to samochód K. zjeżdżał na przeciwległy pas ruchu i że do zderzenia pojazdów doszło na pasie ruchu samochodu H.. Świadek A. K. samochód marki H. widział jedynie na przeciwległym dla swojego kierunku jazdy ( a zarazem właściwym dla kierunku jazdy H.) pasie ruchu, dlatego zresztą zrezygnował z wyprzedzania samochodu K., bo wcześniej zobaczył na przeciwległym dla swojego ( i dla samochodu K.) kierunku ruchu prawidłowo jadący samochód H.. Dlatego w pewnym momencie świadek zeznał, że nie widział manewrów samochodu H., bo po zjechaniu na przeciwległy pas ruchu samochód K. zasłonił przed świadkiem cały czas prawidłowo jadący samochód H. ( K. znalazła się na pasie ruchu H. zasłaniając go świadkowi). Świadek nigdy nie zobaczył samochodu H. na swoim pasie ruchu – a przecież gdyby wersja oskarżonego była prawdziwa, to musiałoby do tego dojść. Przecież według oskarżonego zjechał on na lewy pas ruchu, żeby ratować się przed zderzeniem z jadącym na niego „na czołówkę” samochodem H. – ale gdyby tak było, to oskarżony zjeżdżając na lewo przed jadącym na niego H. jednocześnie odsłoniły jego widok jadącemu tuż za oskarżonym swoim samochodem świadkowi A. K.. Tymczasem A. K. widział zarówno samochód H. na przeciwległym ( a więc właściwym) pasie ruchu, oraz samochód K. najpierw przed sobą na swoim pasie ruchu, a potem jak zjeżdża na przeciwległy pas ruchu ( na którym wcześniej widział H.). Jednak w żadnym momencie, nawet w tym, w którym K. zjechała na przeciwległy pas ruchu odsłaniając widok A. K. na wprost, świadek ten nie widział samochodu H. na swoim pasie ruchu.

Nietrafne są argumenty dotyczące oceny zeznań pokrzywdzonego W. O.. Dzięki obiektywnym zeznaniom niezaangażowanego po żadnej ze stron świadka A. K. wiadomo, że to wersja w/w pokrzywdzonego polega na prawdzie. Zeznania W. O. są konsekwentne i spójne, czego nie można powiedzieć o wyjaśnieniach oskarżonego, który przecież początkowo wyjaśniał, że tak naprawdę nie wie, jak doszło do wypadku, że nie jest pewien, co się stało, itp. Argumenty apelanta, jakoby w/w pokrzywdzony będąc długo w trasie mógł zasnąć za kierownicą, są jedynie niczym nie popartą hipotezą, w dodatku nie mającą potwierdzenia w obiektywnych faktach.

Argumenty, że pokrzywdzony W. O. jako agent ubezpieczeniowy przewidywał odszkodowanie i jako potencjalny winny przewidywał karę są wzajemne, to samo można powiedzieć o oskarżonym ( nie trzeba być agentem ubezpieczeniowym, żeby zdawać sobie sprawę z konsekwencji cywilno – prawnych i karnych wypadku). Sąd Rejonowy wcale nie był bezkrytyczny wobec zeznań pokrzywdzonego W. O., tylko ocenił je przez pryzmat zeznań obiektywnego świadka w osobie A. K. – a z zeznań tych dwóch osobowych źródeł dowodowych wynika spójna wiarygodna wersja wydarzeń, prawidłowo ustalona przez Sad Rejonowy i wskazująca na sprawstwo i winę oskarżonego.

Chybiony jest również zarzut związany z zaniechaniem ustalenia, jakoby zjazd samochodu K. na lewy pas ruchu miał charakter gwałtowny ( co sugerowałoby zdaniem obrońcy podejmowanie przez oskarżonego manewru obronnego i co miałoby potwierdzać linię obrony oskarżonego). Zdaniem Sądu Okręgowego Sąd Rejonowy słusznie przyjął, że nie był to manewr gwałtowny, gdyż wynika to z zeznań jadącego za oskarżonym świadka A. K.. Przecież gdyby manewr oskarżonego był nagły, to świadek A. K. nie zdążyłby się zorientować, że zachodzi potencjalnie niebezpieczna sytuacja, nie miałby czasu użyć sygnału dźwiękowego aby ostrzec jadącego przed nim kierowcę ( czyli oskarżonego), że traci kontrolę nad pojazdem i zjeżdża na przeciwległy pas ruchu wprost nad nadjeżdżający samochód marki H., nie zdążyłby w bezpieczny dla siebie sposób zwolnić i zjechać na pobocze ( co uczynił przewidując nastąpienie przed sobą zderzenia dwóch aut) – a skoro świadek A. K. to wszystko zrobił, to oznacza, że miał na to czas, że nie był zaskoczony szybkością zdarzenia. To z kolei prowadzi do wniosku, że zjeżdżanie samochodu K. na przeciwległy pas ruchu miało charakter stopniowy, nie gwałtowny, bo dawało świadkowi A. K. czas na przemyślenie sytuacji, przewidzenie jej konsekwencji i podjęcie działań zmierzających zarówno do ostrzeżenia innych uczestników ruchu ( sygnały dźwiękowe ), jak i do zapewnienia sobie marginesu bezpieczeństwa ( zwolnienie i zjechanie na pobocze).

Wbrew twierdzeniom apelanta biegły sądowy P. Ś. z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. dra J. S. w ustnej opinii uzupełniającej ( k. 598v) wcale nie twierdził kategorycznie, że manewr zjazdu na lewo samochodu marki K. miał charakter gwałtowny. Biegły ten pozostawił tę kwestię ocenie Sądu, zaznaczając, że jeżeli Sąd przyjmie opis zjeżdżania samochodu K. przedstawiany przez świadka A. K., to musi to doprowadzić do konkluzji, że był to zjazd łagodny, a więc nie mógł być manewrem obronnym oskarżonego. Biegły ten wcale nie twierdził, że w/w Instytut ustalił, że był to manewr gwałtowny – dokładnie powiedział, że na podstawie śladów rzeczowych i przeprowadzonych na ich podstawie analiz „ okazało się, że wyniki są bardzo rozbieżne” i że „ są przesłanki za jednym i za drugim”.

Zarzuty związane z ustaleniem, jakoby oskarżony zapadł w „mikrosen”, są bez istotnego znaczenia, gdyż naprawdę drugorzędne są powody, dla których oskarżony zjechał na przeciwległy pas ruchu. Sąd nie bada, czy stało się tak na skutek mikrosnu, zagapienia się oskarżonego czy też jego dekoncentracji – to wszystko są okoliczności nie wykluczające odpowiedzialności oskarżonego, gdyż niezależnie od w/w powodów to oskarżony nie zachował szczególnej ostrożności i zmienił pas ruchu.

Zarzut naruszenia art. 410 kpk i art. 424 kpk przez sporządzenie uzasadnienia zaskarżonego wyroku w sposób ogólnikowy jest bezpodstawny, Sąd Okręgowy przeanalizował to uzasadnienie i stwierdził, że w wystarczającym stopniu spełnia ono wszystkie ustawowe wymogi uzasadnienia oraz poddaje się kontroli instancyjnej.

Sąd nie podzielił argumentów obrońcy dotyczących nadmiernej surowości kary. Przeciwnie - to kara wymierzona oskarżonemu przez Sąd pierwszej instancji okazała się nadmiernie łagodna . Argumenty związane z nadmierną dolegliwością finansową skazania dla oskarżonego zdezaktualizowały się wobec uchylenia rozstrzygnięcia o karze grzywny wymierzonej na podstawie art. 71§1kk i zwolnienia oskarżonego od opłaty za obie instancje i od wydatków postępowania poniesionych przez Skarb Państwa.

Dlatego ustalenia faktyczne Sądu meriti są prawidłowe, zaprezentowana w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku ocena dowodów pełna, logiczna i zgodna z doświadczeniem życiowym, zaś sam wyrok zapadł ( poza omówioną wcześniej kwestią powołania art. 4 § 1 kk i błędu w powołaniu przepisu określającego „ciężką chorobę długotrwałą”) bez obrazy prawa procesowego.

O kosztach nieopłaconej pomocy prawnej świadczonej z urzędu przez adwokata oskarżonemu na rozprawie apelacyjnej Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 618§ 1 pkt 11 kpk oraz § 2 pkt 1 i 2 w zw. z § 4 ust. 1 i 3 w zw. z § 17 ust. 1 pkt 4 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu z dnia 22 października 2015 r. (Dz.U. z 2015 r. poz. 1801). Na koszty te złożyła się opłata za obronę o której mowa w § 2 pkt 1 w/w rozporządzenia ( w kwocie 516,60 zł) oraz wykazane przez obrońcę wydatki poniesione na dojazd do Sądu Okręgowego, do zwrotu których obliguje treść § 2 pkt 2 w/w rozporządzenia ( w kwocie 73,55 zł.).

Na podstawie art. 627 kpk w zw. z § 11 ust. 2 pkt 4 w zw. z § 15 ust. 1 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie z dnia 22 października 2015 r. (Dz.U. z 2015 r. poz. 1800) Sąd Okręgowy zasądził od oskarżonego na rzecz oskarżycieli posiłkowych W. O. i S. O. po 840 zł. tytułem zwrotu kosztów zastępstwa adwokackiego świadczonego w postępowaniu odwoławczym przez adwokata z wyboru. Pełnomocnik nie złożył zestawienia wydatków, nie zachodzą żadne podstawy określone w § 15 ust. 3 w/w rozporządzenia do podwyższania stawki minimalnej.

Na wydatki Skarbu Państwa w postępowaniu odwoławczym złożył się ryczałt za doręczenia pism procesowych w kwocie 20 złotych oraz koszt obrony świadczonej z urzędu w łącznej kwocie 590,15 zł.

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim na podstawie art. 624 § 1 kpk i art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 roku o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity: Dz. U. Nr 49 poz. 223 z 1983 roku z późniejszymi zmianami) zwolnił oskarżonego od wydatków poniesionych przez Skarb Państwa w postępowaniu odwoławczym oraz od opłaty za obie instancje ( gdyż w związku ze zmianą kary zasadniczej zastosowanie miał art. 10 ust. 1 w/w ustawy o opłatach w sprawach karnych nakazujący wymierzanie od nowa jednej opłaty za obie instancje). Oskarżony wykazuje niewielki dochód ( otrzymuje rentę w kwocie 440 zł, a jego żona emeryturę w kwocie 825 zł - vide k. 752 v). Dlatego poniesienie przez niego tych kosztów mogłoby spowodować uszczerbek dla niezbędnego utrzymania jego i członków jego rodziny.

Z powyższych względów orzeczono jak w wyroku.