Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 582/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 6 września 2016 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w składzie:

Przewodniczący - Sędzia: SA Marcjanna Górska (spr.)

Sędziowie: SA Grażyna Kornas

SO del. Artur Fryc

Protokolant: st. sekr. sądowy Anna Kapanowska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 6 września 2016 r. w W.

sprawy J. S. (1)

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych III Oddział
w W.

o ustalenie istnienia obowiązku ubezpieczenia społecznego

na skutek apelacji J. S. (1)

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie XIV Wydział Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 23 stycznia 2015 r. sygn. akt XIV U 3132/13

oddala apelację.

Sygn. akt III AUa 582/15

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 14 czerwca 2013 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych III Oddział w W. stwierdził, że J. K. (1), jako osoba prowadząca pozarolniczą działalność gospodarczą niemająca ustalonego prawa do renty z tytułu niezdolności do pracy, dla której podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne stanowi zadeklarowana kwota nie niższa niż 60% kwoty przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, nie podlega od 1 marca 2013 r. obowiązkowym ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowym, wypadkowemu i dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu.

Odwołanie od powyższej decyzji złożyła J. K. (1) zarzucając, że decyzja ta została wydana na skutek wadliwej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego skutkującej błędnym ustaleniem, iż zadeklarowanie podstawy do ubezpieczeń społecznych oraz do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego w kwocie 8.000 zł miało na celu jedynie uzyskanie wysokich świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Wniosła o zmianę zaskarżonej decyzji i orzeczenie, że w okresie od 1 marca 2013 r. podlegała ubezpieczeniom społecznym, w tym dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu z tytułu prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej. Wniosła też o zasądzenie od organu rentowego na jej rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych.

W uzasadnieniu odwołania ubezpieczona podała, że faktycznie wykonywała działalność gospodarczą z tytułu której dokonała zgłoszenia do ubezpieczeń społecznych, w tym ubezpieczenia chorobowego. Podkreśliła, że miała prawo podjąć się wykonywania działalności gospodarczej, pomimo pozostawania w ciąży, jak również pomimo tego, że wcześniej nie posiadała tytułu do ubezpieczeń społecznych. Zaznaczyła, że opłaciła należne składki na ubezpieczenie społeczne, w tym chorobowe od zadeklarowanej kwoty, która jej zdaniem jest zgodna z obowiązującymi przepisami prawa. Powołując się na uchwałę 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 21 kwietnia 2010 r. sygn. II UZP 1/10 podniosła, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie jest uprawniony do kwestionowania kwoty zadeklarowanej przez osobę prowadzącą pozarolniczą działalność, jako podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne, jeżeli mieści się ona w granicach określonych ustawą z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (jednolity tekst: Dz.U. z 2009 r. Nr 205, poz. 1585 ze zm.).

W odpowiedzi na odwołanie Zakład Ubezpieczeń Społecznych III Oddział w W. wniósł o jego oddalenie. W uzasadnieniu swojego stanowiska organ rentowy wskazał, że na okoliczność wykonywania działalności gospodarczej odwołująca się przedłożyła opisane w kwestionowanej decyzji dokumenty, z których wynika, że:

- J. S. (2), tj. dziadek urodzonego syna powódki, jest osobą prowadzącą działalność gospodarczą w zakresie handlu warzywami i to on bezpłatnie użyczył jej samochodu na potrzeby prowadzonej działalności oraz wystawia rachunki za sprzedane warzywa J. K. (1);

- wystawione przez (...)paragony nie pokrywają się z datami wystawionych rachunków;

- nie przedłożono żadnego rachunku na sprzedaż hurtową;

- część rachunków budzi wątpliwość ze względu na kolejność dat ich wystawienia;

Nadto organ rentowy podniósł, że odwołująca się nie prowadzi własnego gospodarstwa rolnego, a więc towary na sprzedaż musiały zostać zakupione, natomiast w książce przychodów i rozchodów wykazywała ona większą sprzedaż niż zakupy. W tej sytuacji, zdaniem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, J. K. (1) dokonała jedynie rejestracji firmy i zachowała wymogi związane ze złożeniem dokumentów w Urzędzie Skarbowym i Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych, a celem tych działań nie była chęć prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej, a jedynie możliwość uzyskania wysokich świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Powyższą okoliczność - zdaniem organu rentowego - potwierdza fakt, że J. K. (1) nie skorzystała z możliwości opłacania składek od bardzo niskiej podstawy, tj. od 30% minimalnego wynagrodzenia, z której to ulgi korzystają w zasadzie wszyscy płatnicy składek zamierzający faktycznie prowadzić działalność gospodarczą.

Wyrokiem z dnia 23 stycznia 2015 r. Sąd Okręgowy w Warszawie XIV Wydział Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie.

Sąd Okręgowy ustalił, że J. K. (1) zarejestrowała działalność gospodarczą od 1 marca 2013 r. pod firmą (...) z siedzibą w O.. Przeważającą działalność stanowić miała sprzedaż detaliczna pozostałych wyrobów prowadzona na straganach i targowiskach. Od dnia 1 marca 2013 r. zgłosiła się do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych z tytułu wykonywania działalności jako osoba prowadząca pozarolniczą działalność gospodarczą oraz do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego od podstawy w wysokości 8 000,00 zł. W dniu(...) urodziła syna M. S. i zgłosiła wniosek o wypłatę zasiłku macierzyńskiego.

Ubezpieczona rejestrując działalność gospodarczą była w ciąży zagrożonej. Miała wtedy przeciwwskazania do wysiłku fizycznego jaki jest z tą działalnością związany oraz przeciwskazania do podejmowania jakiejkolwiek pracy. Ciąża odwołującej się była od początku zagrożona. Zagrożenie takie stwierdzono już we wczesnej ciąży - 13/14 tygodniu. Występujące u odwołującej się powikłania w ciąży kwalifikowały ją do ciąż wysokiego ryzyka i gdyby ciężarna wówczas była zatrudniona na pewno oprócz leków otrzymałaby zwolnienie lekarskie.

Sąd pierwszej instancji ustalił nadto, że działalność gospodarcza J. K. (1) polegała na kupowaniu i sprzedaży na giełdzie warzywnej produktów rolnych. Odwołując się do opinii biegłej ginekolog Sąd wskazał, że odwołująca się podejmując działalność gospodarczą była w 29/30 tygodniu ciąży - wysokiego ryzyka. Ostatnia wizyta przed 1 marca odbyła się 20 lutego 2012 r. - odwołująca się nadal przyjmowała leki. Podczas następnej wizyty 13 marca 2012 r., t.j. już po dacie założenia działalności gospodarczej - położnik potwierdził gotowość skurczową macicy (jest to kolejny objaw zagrożenia ciąży) i zalecił przyjmowanie leku tokolitycznego (ponieważ stosowana do tej pory No- Spa była nieskuteczna) Fenoterolu i nadal hormonu - Luteiny. Ubezpieczona miała wtedy absolutne przeciwwskazania do pracy. Potwierdzeniem zagrożenia przez cały czas ciąży było wystąpienie zagrażającej zamartwicy płodu, hipotrofii w 37 tygodniu ciąży i konieczność pilnego cięcia cesarskiego w dniu 29 kwietnia 2012 r. Sąd pierwszej instancji wskazał ponadto, że stwierdzenie hipotrofii płodu wewnątrzmacicznej przy ciąży wiekowo donoszonej - 37 tygodni, masa płodu wynosiła 1480g. Hipotrofię czyli zaburzenia wzrastania płodu powoduje niewydolność łożyska, która narasta w czasie ciąży. Rozpoczynać się może w II trymestrze ciąży, narastając i zaburzając wzrastanie płodu, a nawet doprowadzając do jego wewnątrzmacicznego obumarcia. Ten fakt również świadczy o patologii ciąży, którą stwierdzał położnik już od 13/14 tygodnia ciąży. Już w dacie zakładania działalności gospodarczej, tj. 1 marca 2013 r., (pomyłkowo Sąd wskazał 2012 r.) ubezpieczona miała więc przeciwwskazania do pracy. Każdy wysiłek fizyczny, także ruch związany z udaniem się na giełdę w godzinach nocnych i prowadzeniem pojazdu był przeciwwskazany. Działalność odwołującej się nadal jest zarejestrowana. Ubezpieczona obecnie pozostaje w domu opiekując się dzieckiem. Bywała na giełdzie w B. zanim jeszcze założyła działalność. Kupowała tam warzywa na użytek własny.

Sąd pierwszej instancji zaznaczył, że odwołująca się nie potrafiła wyjaśnić dlaczego do ubezpieczeń zadeklarowała podstawę 8000 zł. Nigdy nie handlowała dużymi ilościami towaru. Zarejestrowała działalność, bo liczyła się z tym, że będzie potrzebować pieniędzy, aby kupić wyprawkę dla dziecka, wózek. Kupowała towar od świadków: D., Z. i teścia. Kupowała marchewkę, czerwoną kapustę, białą kapustę, ziemniaki, selery i buraki. Miała w życiu styczność z uprawą i handlem warzywami, wychowywała się bowiem w rodzinie rolników.

Sąd Okręgowy analizując zeznania świadków wskazał, że świadek S. D. zajmuje się produkcją warzyw. Ubezpieczoną zna z widzenia. W 2013 r. w marcu lub kwietniu odwołująca się brała od świadka towar mówiąc, że nim handluje. Była wówczas w ciąży.

Z kolei świadek S. Z. jest producentem rolnym. Większość wyprodukowanego towaru sprzedaje na giełdzie w miejscowości B., gdzie przyjeżdża 3-4 razy w tygodniu. Odwołującej się J. K. (1) sprzedawał w 2013 r. znikome ilości warzyw. Sprzedaży dokonał ok. 2 razy. Poza tym widywał odwołującą na giełdzie latem 2013 r., obecnie już jej nie widuje.

J. S. (2), prywatnie jest teściem J. K. (1). Świadek zajmuje się uprawą warzyw i ich sprzedażą na giełdzie w B. oraz w domu. Od początku powstania giełdy sprzedawał na niej swój towar. Posiada samochód ciężarowy, z którego sprzedaje warzywa. Za sprzedaż w B. trzeba zapłacić opłatę wjazdową. Wjeżdżając na giełdę w B. płaci się 38 złotych tytułem opłaty za 24 godziny. Towar na giełdzie jest sprzedawany z samochodu. Świadek J. K. (2) z zawodu jest rolnikiem, prywatnie ojcem odwołującej się. Sprzedaje warzywa przeważnie na rynku w B. i w domu. Ma swój samochód, sprzedaje warzywa z samochodu. Zabrał kilkukrotnie córkę na giełdę w B., gdy była jeszcze dzieckiem. W późniejszym okresie córka nie pomagała mu w gospodarstwie rolnym, uczyła się. Odwołująca nie mogła znaleźć pracy.

Sąd pierwszej instancji wskazał, że powyższy stan faktyczny ustalił na podstawie dokumentów i zeznań oraz opinii biegłej sądowej. W ocenie Sądu zgromadzony materiał dowodowy pozwalał na dokonanie ustaleń faktycznych w sprawie. Sąd dał wiarę załączonym dokumentom, gdyż żadna ze stron nie kwestionowała ich wartości dowodowej, a nadto brak jakichkolwiek podstaw by podważać ich rzetelność, czy autentyczność. Sąd dał także wiarę, że ubezpieczona pojawiała się na giełdzie w B., gdzie swoim towarem handlowali jej ojciec i teść, którzy są producentami warzyw. Dokonywała też na tej giełdzie zakupów warzyw, ale głównie na własny użytek, raczej w znikomych ilościach i nie w ramach prowadzonej działalności gospodarczej.

Sąd nie dał natomiast wiary zeznaniom świadków i odwołującej się w zakresie w jakim zeznawali oni, że J. K. (1) rzeczywiście prowadziła działalność odbierając towar od producentów i handlując nim osobiście na giełdzie w B.. Zeznania te stały w sprzeczności z całokształtem niebudzącego w niniejszej sprawie wątpliwości materiału dowodowego, a zwłaszcza nie dały się pogodzić z opinią biegłej sądowej, która kategorycznie stwierdziła, że ubezpieczona w okresie rejestrowania działalności aż do dnia porodu miała przeciwskazania do jakiejkolwiek pracy i wysiłku fizycznego.

Sąd nie dał wiary, że sporna działalność gospodarcza została zarejestrowana w celu faktycznego jej wykonywania. Opinia biegłej, zdaniem Sądu, została sporządzona rzetelnie i profesjonalnie, w oparciu o całokształt dostępnej dokumentacji i jako taka mogła stanowić podstawę ustaleń faktycznych. Biegła przekonująco wyjaśniła i uzasadniła poczynione spostrzeżenia i wysnute z nich wnioski, a nadto w opiniach uzupełniających jednoznacznie i rzeczowo odniosła się do zastrzeżeń strony odwołującej. Wobec powyższego Sąd nie znalazł podstaw do jej kwestionowania. Także poziom wiedzy specjalistycznej reprezentowanej przez biegłą posiadającą stopień naukowy doktora nauk medycznych budził zaufanie Sądu. Przed oparciem ustaleń na ww. opinii, Sąd dokonał jej analizy pod kątem zupełności, jasności, spójności i prawidłowości podstaw, na których ją oparto i doszedł do wniosku, że jest ona prawidłowa. Według Sądu, biegła dokonała stosownej analizy całości dostępnej dokumentacji medycznej i akt niniejszej sprawy, a stopień jednoznaczności jej wniosków nie pozostawia wątpliwości, co do oceny zdolności do pracy odwołującej się w dacie rejestrowania działalności gospodarczej. Dodatkowo fakt, iż odwołująca się nie potrafiła w żaden sposób wyjaśnić dlaczego jako podstawę do dobrowolnego ubezpieczenia chorobowego zadeklarowała wysoką kwotę 8000,00 zł wskazuje na to, że działalność gospodarczą założyła wyłącznie w celu uzyskania wysokich świadczeń z ZUS związanych z macierzyństwem a nie w celu jej faktycznego prowadzenia.

Oceniając tak ustalony stan faktyczny Sąd Okręgowy nie znalazł podstaw do uwzględnienia odwołania. Sąd podkreślił, że przedmiotem sporu w sprawie była kwestia podlegania J. K. (1) ubezpieczeniom społecznym: emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od 1 marca 2013 r. z tytułu prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej. Kwestię tę, jak zauważył Sąd pierwszej instancji, reguluje przepis art. 6 ust. 1 pkt 5 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U. z 2013 r., poz. 1442) stanowiąc, że obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegają osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej są osobami prowadzącymi pozarolniczą działalność. Zgodnie z art. 8 ust. 6 pkt 1 tej samej ustawy, za osobę prowadzącą pozarolniczą działalność uważa się osobę prowadzącą pozarolniczą działalność gospodarczą na podstawie przepisów o działalności gospodarczej. W myśl art. 11 ust. 2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, dobrowolnie ubezpieczeniu chorobowemu podlegają na swój wniosek osoby objęte obowiązkowo ubezpieczeniami emerytalnym i rentowymi, wymienione w art. 6 ust. 1 pkt 5. Zgodnie zaś z art. 13 pkt 4, obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu podlegają osoby fizyczne w następujących okresach: osoby prowadzące pozarolniczą działalność - od dnia rozpoczęcia wykonywania działalności do dnia zaprzestania wykonywania tej działalności, z wyłączeniem okresu, na który wykonywanie działalności zostało zawieszone na podstawie przepisów o swobodzie działalności gospodarczej.

Odnosząc się do okoliczności faktycznych sprawy, Sąd Okręgowy stwierdził, że słuszne jest stanowisko Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, który wyłączył J. K. (1) z obowiązkowych ubezpieczeń społecznych od dnia 1 marca 2013 r. ustalając, że nie podlega tym ubezpieczeniom, ponieważ nie istnieje tytuł do objęcia ubezpieczeniami w postaci prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej. Zdaniem Sądu, odwołująca się w toku postępowania nie zaprezentowała dowodów przemawiających za zasadnością jej twierdzeń. W szczególności brak jest jednoznacznych dowodów na faktyczne wykonywanie przez wnioskodawczynię w spornym okresie pozarolniczej działalności gospodarczej.

Sąd pierwszej instancji podkreślił, że w judykaturze i piśmiennictwie utrwalony jest pogląd, że obowiązkowe ubezpieczenie społeczne osoby prowadzącej pozarolniczą działalność gospodarczą wynika z rzeczywistego prowadzenia tej działalności, a zatem o wyłączeniu z tego ubezpieczenia, decyduje faktyczne nieprowadzenie tej działalności. Sąd zaznaczył, że stosownie do treści art. 2 ustawy z dnia 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (tekst jedn.: Dz. U. z 2013 r., poz. 672 ze zm.) działalnością taką jest zarobkowa działalność wytwórcza, budowlana, handlowa, usługowa oraz poszukiwanie, rozpoznawanie i wydobywanie kopalin ze złóż, a także działalność zawodowa, wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy, Sąd stwierdził, że analiza całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego prowadzi do wniosku, że wnioskodawczyni faktycznie nie wykonywała spornej działalności, co więcej nie była nawet zdolna do jej wykonywania. Z opinii biegłej sądowej specjalisty ginekologa położnika dr. n. med. A. L. jednoznacznie wynika, że już w dacie rejestrowania działalności gospodarczej oraz w całym dalszym spornym okresie ubezpieczona miała absolutne przeciwskazania do podejmowania jakiegokolwiek pracy. Przeciwwskazany był każdy wysiłek fizyczny, w tym wysiłek związany z prowadzeniem działalności gospodarczej, jeżdżeniem na giełdę w godzinach nocnych, kupowaniem i sprzedażą na giełdzie produktów rolnych, a nawet wysiłek związany z prowadzeniem pojazdu. Sąd nie dał wiary zeznaniom odwołującej się, że pomimo powyższych przeciwskazań, przyjmowanych leków i ewidentnie stwierdzonych powikłań ciąży, czuła się na tyle dobrze, by faktycznie wykonywać zarejestrowaną działalność. Tym bardziej, że nie była do wykonywania tej działalności odpowiednio przygotowana. Nie miała własnego samochodu dostawczego - podstawowego narzędzia w tego rodzaju działalności. Sąd nie dał wiary zeznaniom, że na zasadzie użyczenia korzystała z samochodu teścia oraz że dla prowadzenia własnej działalności nabywała towary od producentów rolnych. Odwołująca nie przedstawiła żadnych dowodów na okoliczność komu sprzedawała zakupiony towar, a mając na uwadze okoliczności sprawy oraz fakt, że zarówno jej teść jak i ojciec są producentami rolnymi i „od zawsze" handlują na giełdzie w B., równie dobrze mogła pozyskiwać towary dla nich. Z materiału sprawy wynika, że za każdym razem to teść, a nie odwołująca się, odprowadzał załadowany zwykle swoim towarem samochód na giełdę. Brak jest jednoznacznych dowodów, by odwołująca wskazanym towarem handlowała. Brak też szczegółowych danych dotyczących wzajemnych rozliczeń między ubezpieczoną a jej teściem.

Nadto Sąd pierwszej instancji podniósł, że z okoliczności sprawy wynika, że odwołująca się nie prowadziła własnego gospodarstwa rolnego, zatem przy założeniu, że faktycznie wykonywała sporną działalność, towary na sprzedaż musiała wcześniej zakupić, natomiast w książce przychodów i rozchodów wykazała ona większą sprzedaż niż dokonane zakupy. Sąd Okręgowy nadmienił przy tym, nadto, że nie neguje okoliczności, że ubezpieczona pojawiała się na giełdzie warzywnej w B. albowiem na giełdzie tej sprzedawali produkty rolne m.in. ojciec i teść odwołującej się, sama również dokonywała tam zakupu warzyw, także od świadków, ale głównie na własny użytek i w znikomych ilościach.

Podsumowując swoje rozważania Sąd pierwszej instancji stwierdził, że zgłoszenie się J. K. (1) do ubezpieczeń społecznych z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej od 1 marca 2013 r. zostało dokonane jedynie celem umożliwienia skorzystania z wysokich świadczeń z ubezpieczenia społecznego a przedłożone przez odwołującą się dokumenty miały jedynie uwiarygodnić podjęcie wykonywania działalności w sytuacji, gdy ustalenia faktyczne wskazują, że takiej działalności wnioskodawczym nie wykonywała.

Sąd pierwszej instancji zaznaczył, że nawet jeżeliby przyjąć, że w okresie od 1 marca 2013 r. do czasu rozwiązania ciąży (29 kwietnia 2013 r.) odwołująca się zajmowała się w jakimś zakresie zakupami i sprzedażą warzyw, to działalność ta miała charakter okazjonalny, „dorywczy", sporadyczny i jako taka - z uwagi na brak cech ciągłości - nie może być uznana za działalność gospodarczą w rozumieniu art. 2 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej.

Zdaniem Sądu, w zachowaniu odwołującej się brak było zamiaru dążenia (woli) do uczynienia z działalności gospodarczej stałego (ciągłego) źródła dochodu. Natomiast podjęte przez odwołującą się czynności legalizujące działalność gospodarczą (wpis do ewidencji i zgłoszenie do ubezpieczeń społecznych) zostały dokonane jedynie w celu umożliwienia skorzystania z zasiłku macierzyńskiego (naliczanego od bardzo wysokiej podstawy), do którego nie miałaby prawa bez podlegania ubezpieczeniu chorobowemu przez określony czas. Do takiego wniosku, zdaniem Sądu, prowadzi fakt, że zgłoszenie prowadzenia działalności od zadeklarowanej bardzo wysokiej podstawy wymiaru składek wnioskodawczym dokonała na bardzo krótko przed planowanym terminem porodu, mimo że osiągane przez nią dochody takiej podstawy nie uzasadniały. Nieprowadzenie zaś działalności gospodarczej wyłącza obowiązek podlegania ubezpieczeniom społecznym z tego tytułu.

Z tych wszystkich względów na podstawie art. 477 14 § 1 k.p.c. Sąd Okręgowy odwołanie oddalił.

Apelację od tego wyroku złożyła ubezpieczona J. K. (1) reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika.

Zaskarżając wyrok w całości zarzuciła mu:

1) naruszenie przepisów prawa materialnego, które mogło mieć istotny wpływ na rozstrzygnięcie niniejszej sprawy tj.:

a) art. 2 ustawy z 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (Dz. U z 2013 r. poz. 672) poprzez jego błędną wykładnię, polegającą na przyjęciu, iż osoba prowadząca jednoosobową działalność gospodarczą wszystkie czynności niezbędne do jej prowadzenia musi wykonywać osobiście, co skutkowało również naruszeniem przepisów prawa procesowego, które mogło mieć istotny wpływ na rozstrzygnięcie niniejszej sprawy, tj. art. 233 §1 k.p.c. poprzez wadliwą ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, skutkującą błędnym uznaniem, iż skoro odwołująca się ma przeciwskazania do wysiłku fizycznego, to nie mogła prowadzić działalności gospodarczej.

b) art. 20 ust. 3 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jednolity: Dz. U. z 2015 r. poz. 121), poprzez jego błędną wykładnię, polegającą na przyjęciu, iż zadeklarowanie przez odwołującą się wyższej podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie chorobowe aniżeli 60% prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego, wymaga spełnienia dodatkowych przesłanek, jak chociażby wskazania uzasadnienia dla dokonania wyboru takiej podstawy;

2) naruszenie przepisów prawa procesowego, które mogło mieć istotny wpływ na rozstrzygnięcie niniejszej sprawy, tj. art. 233 §1 k.p.c. w zw. z art. 278 §1 k.p.c. poprzez wadliwą ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, skutkującą błędnym uznaniem, iż opinia biegłego ginekologa jest w pełni wiarygodna, spójna, logicznie i w sposób przekonywujący uzasadniona w sytuacji, w której nie wyjaśnia podstaw wnioskowania, zawiera błędną analizę stanu faktycznego sprawy, np. że odwołująca się jest zatrudniona na umowę o pracę czy że przebywała na zwolnieniu lekarskim lub, że przyjmowanie powszechnego leku rozkurczowego No-spa stanowi przeciwskazanie do wysiłku fizycznego oraz wskazującą, iż stan zdrowia odwołującej nie pozwala jej na podejmowanie żadnych czynności związanych z działalnością gospodarczą, nawet polegających na wypisaniu rachunku, przyjęciu pieniędzy, prowadzeniu samochodu w sytuacji, w której odwołująca się normalnie w przedmiotowym okresie funkcjonowała oraz, jeżeli jej stan zdrowia byłby tak zły, to ta leżałaby na szpitalnym oddziale patologii ciąży a nie byłaby widziana przez kilka osób sprzedającą warzywa na giełdzie;

3) naruszenie przepisów prawa procesowego, które mogło mieć istotny wpływ na rozstrzygnięcie niniejszej sprawy, tj. art. 233 §1 k.p.c. poprzez wadliwą ocenę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, skutkującą błędnym uznaniem, iż zeznania świadków są niewiarygodne, bowiem odwołująca się nie mogła być widziana przez nich na giełdzie oraz nie mogli jej sprzedawać warzyw, bowiem z opinii biegłego ginekologa wynika, iż odwołująca się nie powinna w tym czasie podejmować żadnego wysiłku fizycznego w sytuacji, w której o prawdziwości powyższych czynności podejmowanych przez odwołującą się poza zeznaniami świadków świadczą dokumenty znajdujące się w aktach sprawy, w szczególności rachunki za wjazd na giełdę oraz rachunki za zakup warzyw.

Wskazując na powyższe zarzuty apelująca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku, poprzez uwzględnienie odwołania i orzeczenie, iż w okresie od dnia 1 marca 2013 r. J. S. (1) podlega ubezpieczeniom społecznym, w tym dobrowolnemu ubezpieczeniu chorobowemu z tytułu prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej oraz o zasądzenie od organu rentowego na rzecz odwołującej kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych za obie instancje.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja jest bezzasadna i jako taka podlegała oddaleniu. Sąd Okręgowy dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych i wydał trafne odpowiadające prawu orzeczenie. Sąd Apelacyjny w całości podziela i przyjmuje za własne ustalenia faktyczne jak i wywody prawne tego Sądu, co zbędnym czyni ich ponowne szczegółowe przytaczanie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 października 1998 r., II CKN 923/97, OSNC 1999/3/60).

W stanie faktycznym rozpoznawanej sprawy przedmiotem sporu było istnienie tytułu do objęcia J. S. (1) ubezpieczeniami społecznymi, określonymi w art. 6 ust. 1 pkt 5 i art. 12 i 11 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (obecnie tekst jednolity: Dz.U. z 2015 r., poz. 121 ze zm.). Stosownie do treści pierwszego z wymienionych przepisów, obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym podlegają, z zastrzeżeniem art. 8 i 9, osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej są osobami prowadzącymi pozarolniczą działalność oraz osobami z nimi współpracującymi. Definicję osoby prowadzącej pozarolniczą działalność zawiera art. 8 ust. 6 pkt 1 wymienionej ustawy, stanowiąc, że za taką uważa się osobę prowadzącą pozarolniczą działalność gospodarczą na podstawie przepisów o działalności gospodarczej lub innych przepisów szczególnych.

W konsekwencji, kluczowe znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy posiadało ustalenie czy ubezpieczona w okresie objętym zaskarżoną decyzją faktycznie podjęła i prowadziła działalność gospodarczą wpisaną do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej. Obowiązkowi ubezpieczeń społecznych, zgodnie z treścią art. 13 ust. 4 wymienionej ustawy podlegają osoby prowadzące pozarolniczą działalność - od dnia rozpoczęcia wykonywania działalności do dnia zaprzestania wykonywania tej działalności, z wyłączeniem okresu, na który wykonywanie działalności zostało zawieszone na podstawie przepisów o swobodzie działalności gospodarczej. Jak zatem wynika z przywołanych unormowań obowiązek ubezpieczenia wynika z faktycznego rozpoczęcia działalności i jej prowadzenia na podstawie wpisu do ewidencji (rejestru), natomiast kwestie związane z jej formalnym zarejestrowaniem i wyrejestrowaniem mają znaczenie wyłącznie w sferze dowodowej, nie przesądzają natomiast same w sobie o podleganiu obowiązkowi ubezpieczeń społecznych (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 października 2011 r., II UK 51/11 – LEX nr 1227548).

W świetle powyższego, dokonanie ustaleń w istotnym dla rozstrzygnięcia sprawy zakresie wymagało w pierwszej kolejności wyjaśnienia istoty działalności gospodarczej określonej w art. 2 ustawy z dnia 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (obecnie tekst jednolity: Dz.U. z 2015 r., poz. 584 ze zm.), zgodnie z którym działalnością gospodarczą jest zarobkowa działalność wytwórcza, budowlana, handlowa, usługowa oraz poszukiwanie, rozpoznawanie i wydobywanie kopalin ze złóż, a także działalność zawodowa, wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły. Uzupełniając rozważania Sądu pierwszej instancji w tej materii wskazać należy, że ukształtowane na tle cytowanego przepisu orzecznictwo Sądu Najwyższego przyjmuje, że cechami działalności gospodarczej są: 1) zawodowy (a więc stały) charakter, 2) związana z nią powtarzalność podejmowanych działań, 3) podporządkowanie zasadzie racjonalnego gospodarowania i 4) uczestnictwo w obrocie gospodarczym (por. wskazany wyżej wyrok wydany w sprawie II UK 94/08 oraz uchwałę składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 6 grudnia 1991 r., III CZP 117/91, OSNCP 1992 nr 5, poz. 65).

W nawiązaniu do przedmiotowych cech działalności gospodarczej Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wymienionej wyżej uchwały stwierdził, że podstawową zasadą, której podporządkowana powinna być wszelka działalność gospodarcza, jest zasada racjonalnego gospodarowania, nazywana w skrócie zasadą gospodarności. W myśl tej zasady maksymalny stopień realizacji celu osiąga się postępując tak, aby przy danym nakładzie środków osiągnąć maksymalny stopień realizacji celu (tzw. zasada największego efektu) albo tak, aby przy danym stopniu realizacji celu użyć minimalnego nakładu środków (tzw. zasada najmniejszego nakładu środków, czyli oszczędność środków). W praktyce oznacza to, że wszelka działalność gospodarcza powinna być prowadzona "w sposób właściwy dobremu gospodarzowi", a więc racjonalnie.

Z powyższego wynika zatem, że prowadzenie działalności gospodarczej, to działanie stałe, nieamatorskie i nieokazjonalne, z elementem organizacji, planowania i zawodowości rozumianej jako fachowość, znajomość rzeczy oraz specjalizacja. Dodatkowo zauważyć należy, że z takim rozumieniem działalności gospodarczej koresponduje definicja przedsiębiorcy zawarta w art. 4 ust. 1 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, zgodnie z którą „przedsiębiorcą w rozumieniu ustawy jest osoba fizyczna, osoba prawna i jednostka organizacyjna niebędąca osobą prawną, której odrębna ustawa przyznaje zdolność prawną - wykonująca we własnym imieniu działalność gospodarczą”. Zakłada ona bowiem własną aktywność przedsiębiorcy działającego we własnym imieniu, który dysponując fachowością, co najmniej planuje i organizuje czynności związane z prowadzeniem działalności gospodarczej.

W ocenie Sądu Apelacyjnego, analiza materiału dowodowego sprawy nie pozwala na ustalenie, że odwołująca się podjęła i prowadziła działalność gospodarczą we wskazanym wyżej rozumieniu. Dokonane w tym zakresie ustalenia Sądu pierwszej instancji są prawidłowe aczkolwiek, zdaniem Sądu odwoławczego, rację ma skarżąca, że Sąd Okręgowy dokonanej przez siebie oceny opinii biegłej ginekolog jako dowodu w pełni obiektywnego i miarodajnego dla dokonania ustaleń, nie poprzedził wszechstronną analizą treści tej opinii, czym naruszył art. 233 § 1 k.p.c.. Trafnie bowiem apelująca zwraca uwagę, że opinia ta wydana została bez uprzedniego wywiadu z ubezpieczoną a dodatkowo zawiera nieścisłości dotyczące zatrudnienia J. S. (1) na umowę o pracę oraz jej pobytu na zwolnieniach lekarskich, co faktycznie nie miało miejsca.

Przedmiotowe uchybienie, w ocenie Sądu odwoławczego, nie dyskwalifikuje w całości opinii biegłej, co zostanie omówione niżej, jak też nie podważa trafności rozstrzygnięcia albowiem ustalenia Sądu pierwszej instancji znajdują uzasadnienie w pozostałym materiale dowodowym sprawy.

Nie jest natomiast zasadny zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., jeśli chodzi o ocenę pozostałych dowodów, w tym zeznań świadków oraz zeznań ubezpieczonej. Sąd Okręgowy bowiem, jak wynika z pisemnych motywów zaskarżonego wyroku, dał wiarę zeznaniom świadków, że ubezpieczona pojawiała się na giełdzie dokonując zakupu warzyw, głównie na własny użytek, odmawiając natomiast wiary zeznaniom świadków w części, gdzie twierdzili, że odwołująca się rzeczywiście prowadziła działalność gospodarczą, odbierając towar od producentów i handlując nim na giełdzie.

W uzupełnieniu wywodów Sądu pierwszej instancji, zauważyć należy, że już z samych zeznań ubezpieczonej wynika, że nie dysponowała ona fachowością w stopniu niezbędnym do prowadzenia działalności polegającej na kupowaniu i sprzedaży warzyw na rynku w B.. Podkreślić należy, że J. S. (1) przed 1 marca 2013 r. nie prowadziła żadnej działalności gospodarczej. W tej dacie była studentką III roku studiów na wydziale administracji. Z działalnością związaną ze sprzedażą produktów rolnych, jak sama przyznała, miała styczność albowiem jej ojciec prowadzi gospodarstwo rolne i hurtową sprzedaż warzyw. Odwołująca się jako dziecko jeździła z ojcem na rynek w B., była tam parę razy - 2 lub 3 razy (zeznania świadka J. K. (2) – k.55 oraz ubezpieczonej – k.174).

W ocenie Sądu Apelacyjnego, wskazany kontakt z działalnością ojca, z całą pewnością nie pozwolił odwołującej się na nabycie fachowej wiedzy odnośnie zasad funkcjonowania tego rynku, chociażby w podstawowym zakresie. Nadto podkreślić należy, że J. S. (1) nie przeprowadziła jakiejkolwiek kalkulacji opłacalności przedmiotowej działalności gospodarczej. Znany powszechnie fakt rentowności tego rodzaju działalności handlowej, zdaniem Sądu odwoławczego, nie usprawiedliwia zaniechania ubezpieczonej w tym zakresie. Jest bowiem nie do zaakceptowania w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego, że osoba zamierzająca prowadzić działalność gospodarczą i w rezultacie być przedsiębiorcą, nie przeprowadza chociażby pobieżnej kalkulacji opłacalności działalności gospodarczej, przy uwzględnieniu całokształtu dotyczących jej warunków. Stanowisko takie jest tym bardziej uzasadnione, jeśli uwzględni się fakt, że w dacie wpisu działalności do ewidencji, ubezpieczona nie posiadała własnych środków na jej zorganizowanie i rozpoczęcie, a pieniądze na zakup pierwszych warzyw w kwocie 2000 zł pożyczyła od ojca. Nie miała własnego samochodu dostawczego – podstawowego narzędzia w tego rodzaju działalności, co trafnie zauważył Sąd pierwszej instancji. Wprawdzie ubezpieczona zawarła ze świadkiem J. S. (2), dziadkiem mającego się narodzić dziecka, umowę bezpłatnego użyczenia samochodu, to jednak jest poza sporem, że samochodem tym dysponował w dalszym ciągu świadek S., przewożąc warzywa na giełdę. Świadek ten, jak ustalił Sąd pierwszej instancji „od zawsze” handluje na giełdzie w B., podobnie jak świadek J. K. (2), ojciec ubezpieczonej. Trafnie także Sąd Okręgowy zauważył, że ubezpieczona, co wynika z jej zeznań, w sposób zupełnie dowolny wskazała jako podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne w wysokości 8000 zł, nie korzystając z przywileju określonego w art. 18a ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych. Przepis ten przewiduje dla osób prowadzących pozarolniczą działalność gospodarczą w okresie pierwszych 24 miesięcy kalendarzowych od dnia rozpoczęcia wykonywania działalności gospodarczej możliwość zadeklarowania jako podstawy wymiaru składek kwoty nie niższej niż 30% kwoty minimalnego wynagrodzenia. Wprawdzie, jak trafnie podnosi apelacja, takie działanie było zgodne z prawem, to jednak nie jest ono obojętne przy ocenie faktycznego rozpoczęcia i prowadzenia działalności gospodarczej we wskazanym wyżej rozumieniu. Świadczy bowiem o braku analizy realnych warunków prowadzenia działalności gospodarczej, w tym w szczególności dotyczących jej rentowności, przez osobę zamierzającą posiadać status przedsiębiorcy, w tym oceny możliwości zapłaty koniecznych składek na ubezpieczenia społeczne. Brak własnej aktywności przy podejmowaniu działalności potwierdziła sama ubezpieczona stwierdzając, że osobiście nie załatwiała formalności związanych z prowadzeniem działalności, albowiem te załatwiał jej ojciec, którego koleżanka jest księgową. Zeznała jednocześnie, że nie przeprowadzała kalkulacji dotyczącej opłacalności działalności ponieważ tego nie można przewidzieć.

Wskazane okoliczności, przyznane przez ubezpieczoną, w ocenie Sądu Apelacyjnego, nie pozwalają przyjąć, że podejmowane przez J. S. (1) czynności posiadały cechy istotne dla działalności gospodarczej, t.j. profesjonalność, samodzielność, podporządkowanie regułom opłacalności, ciągłość prowadzenia. Nie bez znaczenia dla takiej oceny jest także stan zdrowia ubezpieczonej znajdującej się w trzydziestym tygodniu ciąży. Pomijając bowiem, jak chce tego skarżąca wnioski opinii biegłej ginekolog, zawierającej wskazane wyżej nieścisłości, nie można pominąć zawartego w opinii opis stanu zdrowia ubezpieczonej, w tym występowania zagrożenia ciąży. Znajduje on bowiem potwierdzenie w dokumentacji medycznej, do której odwołuje się biegła a szczególności w wynikach badania położniczego przeprowadzonego przez specjalistę ginekologa - położnika A. D. w dniach 7 listopada 2012 r. (stwierdzono dolegliwości: krwawienie w czasie ciąży), 21listopada 2012 r. (usg krwiak 17x5,8mm) oraz 13 marca 2013 r. (macica z gotowością skurczową). Ustaleń w tym zakresie apelująca zresztą nie kwestionuje. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, taki stan zdrowia niewątpliwie, co jest faktem powszechnie znanym, stanowił przeciwwskazanie do podejmowania wysiłku fizycznego. Tymczasem jest oczywiste, że prowadzenie działalności gospodarczej, nawet w sposób przedstawiony przez ubezpieczoną wymagał aktywności fizycznej (wysiłku fizycznego), zwłaszcza przy uwzględnieniu, że wyjazdy na rynek w B. odbywały się w godzinach nocnych.

Zdaniem Sądu odwoławczego, powyższej oceny nie podważają przedstawione przez odwołującą się paragony fiskalne dotyczące wjazdu na rynek w B.. Pozwalają one jedynie na określenie numeru rejestracyjnego samochodu wjeżdżającego, t.j. (...), należącego do świadka J. S. (2) (obecnie teścia ubezpieczonej), a który to, jak już wyżej zaznaczono, także sprzedawał warzywa na giełdzie. Dowodem takim nie są także rachunki dotyczące zakupu warzyw przez odwołującą się w ilości 10 sztuk, z których trzy wystawione zostały przez obecnego teścia odwołującej się J. S. (2) (6 marca 2013 r., 4 kwietnia 2013 r. i 21 maja 2013 r.).

W ocenie Sądu Apelacyjnego, w świetle całokształtu okoliczności sprawy, na akceptację zasługuje stanowisko Sądu pierwszej instancji, że dokumenty te miały jedynie uwiarygodnić fakt podjęcia i prowadzenia przez ubezpieczoną działalności gospodarczej.

Chybiony, zdaniem Sądu Apelacyjnego, jest także zarzut apelacji dotyczący naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez uznanie za niewiarygodne zeznań świadków. Uzupełniając motywację Sądu Okręgowego, stwierdzić należy, że nie do zaakceptowania w świetle zasad doświadczenia życiowego, jest sytuacja aby ubezpieczona znajdująca się w trzydziestym tygodniu ciąży zagrożonej, który to fakt znajduje potwierdzenie w opinii biegłej lekarz ginekolog, w części zasługującej na podzielenie, aby ubezpieczona wykonywała czynności związane z zakupem i sprzedażą warzyw. Dodatkowo zauważyć należy, że zeznania świadków, których Sąd pierwszej instancji nie obdarzył walorem wiarygodności, nie zasługują na wiarę także z tego powodu, że pozostają w sprzeczności z zeznaniami ubezpieczonej, jak też z załączonymi do akt rachunkami dotyczącymi sprzedaży warzyw J. S. (1). Mianowicie świadek S. Z. zeznając na rozprawie w dniu 13 czerwca 2014 r. (k.82) podał, że odwołującej się sprzedawał bardzo znikome ilości warzyw, może tonę może mniej. Odwołująca się przyjeżdżała do mnie. Rachunek dotyczący sprzedaży przez świadka ziemniaków i warzyw J. S. (1) potwierdza ich wydanie w dniu 14 maja 2013 r. (k. 80 a.r.). Tymczasem, ubezpieczona po wyjściu w dniu 4 maja 2013 r. ze szpitala, przez okres trzech tygodni, jak sama przyznała, codziennie dojeżdżała do dziecka w celu jego karmienia, wożąc wcześniej ściągnięty pokarm, a zatem nie miała fizycznych możliwości na wykonywanie tego rodzaju czynności. Na wiarę, co prawidłowo przyjął Sąd pierwszej instancji, nie zasługują też zeznania ubezpieczonej w zakresie w jakim twierdziła, że prowadziła działalność gospodarczą, z uwagi na ich wewnętrzną sprzeczność. Mianowicie zeznając na rozprawie w dniu 10 października 2014 r. odwołująca się podała, że w dniu kiedy wyszła ze szpitala, t.j. 4 maja 2013 r. kupiła towar i pojechała „z tatą na B.”. Zeznając z kolei na rozprawie apelacyjnej podała, że po wyjściu ze szpitala nie jeździła na giełdę. W tej sytuacji wystawiony w dniu 4 maja 2013 r. rachunek dotyczący nabycia przez ubezpieczoną warzyw, podpisany przez J. i D. W., nie stanowi dowodu prowadzenia działalności gospodarczej. Jeśli do tego uwzględni się fakt, że dopiero w dniu 7 maja 2013 r. ubezpieczonej zdjęte zostały szwy po cięciu cesarskim (dokumentacja medyczna – k.44), to należy dojść do wniosku, że treść zeznań odwołującej się jest formułowana w taki sposób aby uzyskać korzystne rozstrzygnięcie.

Niezasadne, w ocenie Sądu Apelacyjnego, są także zarzuty apelacji dotyczące naruszenia prawa materialnego. Nie ma racji autorka apelacji zarzucając naruszenie art. 2 ustawy z dnia 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej. Podzielając pogląd skarżącej, że prowadzenie działalności gospodarczej nie oznacza konieczności jej osobistego prowadzenia, to jednak, jak wyżej zaznaczono, konieczna jest aktywność osoby prowadzącej działalność gospodarczą (przedsiębiorcy) w zakresie jej zaplanowania, zorganizowania i sprawowania pieczy. Z całą pewnością, prowadzenia działalności gospodarczej nie można przyjąć w sytuacji, gdy osoba mająca prowadzić działalność gospodarczą nie wykazuje jakiejkolwiek aktywności w zakresie planowania, organizowania i prowadzenia działalności gospodarczej.

Zgadzając się z apelującą, że osoba prowadząca działalność gospodarczą nie musi wykonywać wszystkich czynności związanych z tą działalnością samodzielnie albowiem jej praca może polegać „na kierowaniu zakładem, decydowaniu o profilu działalności, przyjmowaniu zleceń, rozliczaniu się z Urzędem Skarbowym, Zakładem Ubezpieczeń Społecznych i klientami, podpisywaniu dokumentów, nadzorze nad zatrudnionymi pracownikami, itp. Te czynności zwiększają zyski zakładu”, stwierdzić jednak należy, że J. S. (1), co wynika z materiału dowodowego sprawy, takich czynności nie wykonywała. Sama apelująca przyznając, że czynności związane z wysiłkiem fizycznym wykonywały inne osoby (ojciec, teść, osoba zatrudniona na umowę zlecenia), nie wskazała, jakie z wyżej wymienionych czynności, istotnych dla uznania faktycznego podjęcia i prowadzenia działalności gospodarczej, wykonywała osobiście. Przypomnieć w tym miejscu należy, co już wyżej podniesiono, że ubezpieczona sama przyznała (zeznania – k. 175), że wszystkie formalności związane z prowadzeniem działalności załatwiał jej tata, którego koleżanka jest księgową. Wypisanie zaś kilku, czy kilkunastu rachunków, nie stanowi działalności gospodarczej. Fakt prowadzenia działalności gospodarczej w późniejszym okresie pozostaje bez znaczenia dla oceny zasadności rozstrzygnięcia zawartego w decyzji organu rentowego.

Niezasadny także, jest zdaniem Sądu odwoławczego, zarzut dotyczący naruszenia art. 20 ust. 3 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Nie można bowiem podzielić stanowiska skarżącej, że Sąd pierwszej instancji przyjął, że zadeklarowanie podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie chorobowe wyższej aniżeli 60% prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia wymaga spełnienia dodatkowych przesłanek. Przedmiotowa materia była bowiem rozważana przez Sąd Okręgowy jedynie w kontekście oceny podjętych przez ubezpieczoną czynności legalizujących działalność gospodarczą.

Sąd Apelacyjny podziela prezentowane przez autorkę apelacji stanowisko, odwołujące się do wyroku Sądu Najwyższego w sprawie I UK 235/13. że samo rozpoczęcie i prowadzenie działalności gospodarczej w zaawansowanej ciąży, w celu uzyskania zasiłku macierzyńskiego, nie jest sprzeczne z prawem, jednakże w rozpoznawanym stanie faktycznym, ubezpieczona nie rozpoczęła i nie prowadziła działalności gospodarczej.

Apelacja zatem jako niezawierająca usprawiedliwionych zarzutów podlegała oddaleniu.

Mając powyższe na uwadze i na podstawie art. 385 k.p.c. Sąd Apelacyjny orzekł jak w wyroku.