Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 517/13Sygn. akt II Ca 517/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 września 2013r.

Sąd Okręgowy w Świdnicy, II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Grażyna Kobus

Sędziowie: SO Aleksandra Żurawska

SR Maciej Ejsmont (del.)

Protokolant: Bogusława Mierzwa

po rozpoznaniu w dniu 10 września 2013r. w Świdnicy

na rozprawie

sprawy z powództwa K. C.

przeciwko (...) S.A. V. (...) w W.

o zapłatę 63.000 zł

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Rejonowego w Świdnicy

z dnia 29 listopada 2012 r., sygn. akt I C 637/11

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od powódki na rzecz strony pozwanej 1.800 zł kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt II Ca 517/13

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 29 listopada 2012 r. Sąd Rejonowy w Świdnicy oddalił powództwo o zapłatę 63.000 zł wytoczone przez K. C. przeciwko (...) S.A. V. (...) w W. (pkt I) oraz orzekł o kosztach procesu (pkt II i III).

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 1 lipca 2008 r. (...) S.A. V. (...) z siedzibą w W. zawarła z (...) S.A. z siedzibą we W. umowę generalną ubezpieczeń komunikacyjnych nr (...), w której strony określiły warunki ubezpieczenia i zasady obsługi programu ubezpieczeń komunikacyjnych dla pojazdów stanowiących przedmiot umowy leasingu. Zgodnie z § 2 umowy strony określiły zakres ubezpieczenia, obejmujący również ubezpieczenie od uszkodzenia, zniszczenia lub utraty autocasco. Integralną częścią stosunku prawnego łączącego tychże kontrahentów stały się ogólne warunki ubezpieczenia pojazdów (...) zatwierdzone Uchwałą Zarządu strony pozwanej nr (...) z dnia 9 stycznia 2008 r.

W dniu 26 lutego 2007 r. (...) S.A. w W. zawarła z (...) sp. z o.o. w Ś. umowę leasingu, na podstawie której w/w spółka przejęła w leasing naczepę (wywrotkę) M. (...).

W dniu 5 marca 2009 r. dotychczasowy leasingodawca (...) sp. z o.o. w Ś. zawarła z powódką K. C. (...) w Ś. umowę cesji (przeniesienia praw i obowiązków) z umowy leasingu z dnia 26 lutego 2007 r. – za zgodą leasingodawcy, tj. (...) S.A. we W.. Jednocześnie, na podstawie tejże umowy cesji powódka przejęła wszelkie obowiązki dotychczasowego leasingobiorcy dotyczące ubezpieczenia opisanej naczepy.

W dniu 8 lutego 2010 r. właściciel naczepy (...) S.A. we W. zawarła ze stroną pozwaną umowę ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej oraz autocasco wymienionej wyżej naczepy. W umowie wskazano, że użytkownikiem tej naczepy (leasingobiorcą) jest K. C.. Strony umowy ustaliły okres ubezpieczenia AC od 23 lutego 2010 r. do 22 lutego 2011 r., przy czym sumę ubezpieczenia strony ustaliły na 63.000 zł (netto) oraz zniosły udział własny. Nadto kontrahenci ustalili, że mają do niej zastosowanie ogólne warunki ubezpieczeń zatwierdzone Uchwałą zarządu strony pozwanej nr (...) z 9 stycznia 2008 r.

W dniu 25 czerwca 2010 r. pracownik powódki Z. W. kierował ciągnikiem siodłowym, do którego podpięta była wyżej opisana naczepa wypełniona ładunkiem w postaci kruszywa. W czasie jazdy ciągnik siodłowy uległ uszkodzeniu. Kierowcy udało się dojechać do niestrzeżonego parkingu w miejscowości W., położonego przy drodze krajowej nr (...) łączącej Ś. z W.. Z tego parkingu Z. W. zadzwonił do męża powódki I. C. i poinformował go o awarii ciągnika oraz zapytał co ma dalej robić. W odpowiedzi I. C. polecił mu odłączyć naczepę i pozostawić ją na tym parkingu oraz pojechać do P. i tam pozostawić ciągnik do naprawy. Z. W. zastosował się do tego polecenia męża powódki, zaś ciągnik pozostawił w naprawie w warsztacie w P.. Jego naprawa trwała 2-3 tygodnie. W chwili pozostawienia naczepy na parkingu powódka dysponowała jeszcze dwoma ciągnikami siodłowymi, które przewoziły w tym czasie, gdy naczepa została pozostawiona na parkingu, ładunek na potrzeby budowy obwodnicy W.. Naczepa pozostawiona na parkingu nie została w żaden sposób zabezpieczona przed jej ewentualną kradzieżą. W dniu 25 czerwca 2010 r. powódka przebywała w swojej firmie w Ś., zaś jej mąż I. C. przebywał w R. i wracając tego dnia wieczorem do Ś. stwierdził, że naczepa nadal znajduje się na parkingu. W okresie od 25 czerwca 2010 r. mąż powódki i jej pracownicy jeżdżąc z ładunkiem kruszywa do W. stwierdzili, że naczepa nadal znajduje się na parkingu. Powódka nie podjęła decyzji o użyciu pozostałych ciągników siodłowych będących w posiadaniu jej firmy do przewiezienia tej naczepy, gdyż uznała, że pojazdy te muszą być wykorzystywane do realizacji umów, jakie miała zawarte w związku z dostawą kruszywa do budowy wspomnianej obwodnicy mimo, że ciągniki te, po rozładowaniu kruszywa we W., wracały z pustymi naczepami, które następnie ładowane były w okolicach S. i S..

W pobliżu parkingu, na którym Z. W. pozostawił naczepę znajdował się przydrożny bar prowadzony przez M. K., która naczepę na tym parkingu widziała ostatni raz w dniu 29 czerwca 2010 r. Z. W., ani żaden inny pracownik powódki nie powiadomił M. K. o fakcie pozostawienia naczepy na parkingu. Kiedy M. K. przyjechała do pracy dniu 30 czerwca 2010 r. o godz. 7.00 rano stwierdziła, że naczepy nie ma. W związku z kradzieżą Z. W. powiadomił o tym natychmiast męża powódki oraz powódkę oraz na ich polecenie zawiadomił Komisariat Policji w S.. Składając w tym Komisariacie w dniu 2 lipca 2010 r. zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa powódka podała z jakich przyczyn naczepa została pozostawiona na parkingu w W., a nadto podała, że od dnia 25 czerwca 2010 r. kilka razy przejeżdżała z mężem obok tego parkingu i widziała tę naczepę pozostawioną na wspomnianym parkingu. Ponieważ nie wykryto sprawcy kradzieży naczepy, postanowieniem z 29 lipca 2010 r. dochodzenie zostało umorzone. Powódka nie wniosła zażalenia na to postanowienie.

Powódka przez prawie cały lipiec 2010 r. przebywała na wakacjach, zaś o kradzieży naczepy powiadomiła stronę pozwaną w dniu 12 sierpnia 2010 r. podając, że w okresie pobytu na tym urlopie nie miała „osoby odpowiedzialnej lub upoważnionej do zgłoszenia szkody”. W dniu 29 marca 2011 r. powódka zawarła z (...) S.A. we W. umowę cesji praw służących temu leasingodawcy z polisy ubezpieczonej nr (...) zawartej ze stroną pozwaną, w tym uprawnienie do dochodzenia od tej strony odszkodowania związanego z kradzieżą opisanej naczepy. Wartość netto skradzionej naczepy wynosi 60.400 zł.

W oparciu o ustalony w powyższy sposób stan faktyczny Sąd Rejonowy uznał, że powództwo winno ulec oddaleniu.

W pierwszej kolejności Sąd wskazał, że powódce można zarzucić rażące niedbalstwo, rezultatem którego jest szkoda w postaci kradzieży opisanej wyżej naczepy. Zgodnie z OWU strony pozwanej, warunkiem jej odpowiedzialności za szkody polegające na kradzieży pojazdu jest zabezpieczenie pojazdu przez ubezpieczającego lub osobę uprawnioną do korzystania z pojazdu przez uruchomienie zabezpieczenia przed kradzieżą przewidzianego konstrukcją pojazdu oraz innych zabezpieczeń pojazdu przed kradzieżą wymaganych przez stronę pozwaną. W przypadku zaś szkody ubezpieczający zobowiązany jest wykazać, że w chwili szkody pojazd był zabezpieczony przed kradzieżą w sposób wymagany przez OWU (§ 7 ust. OWU). Jak wynika z § 7 ust. 3 OWU naczepy nie muszą być wyposażone w zabezpieczenia, o których mowa w § 7 ust. 2 pkt. 1-4 OWU. Jednocześnie w § 8 cyt. wyżej OWU strony ustaliły, że pozwana wolna jest od odpowiedzialności, jeżeli ubezpieczający wyrządzi szkodę umyślnie, zaś jeśli szkoda powstała wskutek rażącego niedbalstwa ubezpieczającego, to strona pozwana jest wolna od odpowiedzialności, chyba, że zapłata odszkodowania odpowiada w danych okolicznościach względom słuszności.

W ocenie Sądu I instancji powódka dopuściła się rażącego niedbalstwa w wykonaniu obowiązków określonych w umowie ubezpieczenia przedmiotowej naczepy. W art. 818 § 1 i 3 kc ustawodawca określił, że umowa ubezpieczenia lub ogólne warunki ubezpieczenia mogą przewidywać, że ubezpieczający ma obowiązek w określonym terminie powiadomić ubezpieczyciela o wypadku, a w razie naruszenia tych obowiązków z winy umyślnej lub rażącego niedbalstwa ubezpieczyciel może odpowiednio zmniejszyć świadczenie, jeżeli naruszenie to przyczyniło się do zwiększenia szkody lub uniemożliwiło ubezpieczycielowi ustalenie okoliczności i skutków wypadku. Jednakże omawiana konstrukcja prawna w przedmiotowej sprawie nie może mieć zastosowania wobec szkody całkowitej polegającej na utracie ubezpieczonej naczepy wskutek jej kradzieży. W przedmiotowej sprawie zastosowanie ma inny przepis kreujący obowiązki ubezpieczającego w razie wypadku, to jest art. 826 § 1 kc, wedle którego w razie zajścia wypadku ubezpieczony obowiązany jest użyć dostępnych mu środków w celu ratowania przedmiotu ubezpieczenia oraz zapobieżenia szkodzie lub zmniejszenia jej rozmiarów, a jeśli umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa nie zastosuje tych środków, to ubezpieczyciel jest wolny od odpowiedzialności za szkody powstałe z tego powodu. Nadto w art. 827 kc ustawodawca ustalił zasady odpowiedzialności ubezpieczyciela stwierdzające w § 1, że ubezpieczyciel jest wolny od odpowiedzialności, jeśli ubezpieczający wyrządził szkodę umyślnie, zaś w razie rażącego niedbalstwa odszkodowanie nie należy się, chyba że umowa ubezpieczenia lub ogólne warunki ubezpieczenia stanowią inaczej lub też zapłata odszkodowania odpowiada w danych okolicznościach względom słuszności. Sąd I instancji uznał, że powódce przypisać należy cechy rażącego niedbalstwa graniczącego wręcz z umyślnością. Pozostawienie bowiem niezabezpieczonej naczepy, na niestrzeżonym parkingu, bez jakiegokolwiek nadzoru, na 6 dni (w okresie od 25 czerwca do 30 czerwca 2010 r.) nie może prowadzić do innej oceny zachowania powódki. Podkreślić również należy, iż powódka, oprócz wskazanego wyżej zachowania, nie powiadomiła strony pozwanej o kradzieży naczepy w terminie określonym w § 13 ust. 7 pkt. 5 OWU, który obligował powódkę, aby stronę pozwaną zawiadomić niezwłocznie o powstaniu szkody, nie później niż w ciągu 2 dni roboczych od dnia kradzieży lub uzyskania o niej informacji. Uzasadnienie przyczyn spóźnionego zawiadomienia ubezpieczyciela o szkodzie Sąd uznał za nieprzekonywujące Jak wynika z zeznań męża powódki świadka I. C. oraz świadka Z. W., to mąż powódki podejmował- zgodnie z Jej wiedzą i wolą- decyzje związane z pozostawieniem naczepy na przedmiotowym parkingu. Powinnością ubezpieczającego jest bowiem takie postępowanie, aby ani on, ani inne osoby nie spowodowały celowo zajścia wypadku. Powódka decydując się na pozostawienie naczepy na niestrzeżonym parkingu, bez nadzoru, musiała zatem liczyć się z ewentualną jej kradzieżą. Nie można więc w tych okolicznościach przyznać powódce słuszności w jej stanowisku, wedle którego skoro strona pozwana nie określiła w umowie sposobu zabezpieczenia naczepy, to winno to skutkować po stronie pozwanej wypłatą odszkodowania. Strony zawarły umowę ubezpieczenia określonej treści, częścią której są ogólne warunki ubezpieczenia i nawet jeśli w umowie strony nie sprecyzowały tychże sposobów zabezpieczenia, to nie oznacza to, że powódka została zwolniona z ogólnego obowiązku zabezpieczenia naczepy przed kradzieżą.

Jeśli powódka zdecydowała się na tak późne powiadomienie strony pozwanej o szkodzie (prawie półtora miesiąca po szkodzie), to doprowadziła tym do takiej oto sytuacji, w której niemożliwe stało się podjęcie przez pozwaną czynności w kierunku odwrócenia negatywnych skutków zdarzenia.

Apelację od powyższego wyroku wniosła powódka. Zaskarżyła go w części, to jest w punkcie I w części oddalającej powództwo co do kwoty 60.400 zł oraz w pkt II i III. Zarzuciła:

1. naruszenie prawa materialnego, tj. art. 827 § 1 k.c. i art. 826 § 3 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie, poprzedzone błędną wykładnią, polegającą na:

a) uznaniu, że rażącym niedbalstwem jest pozostawienie pojazdu – naczepy ciężarowej – na parkingu niestrzeżonym, także w sytuacji gdy umowa ubezpieczenia autocasco nie nakładała na ubezpieczonego obowiązku parkowania pojazdu jedynie na parkingach strzeżonych lub zabezpieczenia pojazdu w inny sposób niż przewidziany konstrukcją pojazdu, podczas gdy parking, w tym także niestrzeżony, jest miejscem służącym do odstawiania pojazdów mechanicznych;

b) uznaniu, że rażącym niedbalstwem, skutkującym uwolnieniem się przez ubezpieczyciela od obowiązku wypłaty świadczenia przewidzianego w umowie auto – casco jest niezawiadomienie w odpowiednim terminie ubezpieczyciela o kradzieży pojazdu.

2. naruszenie prawa materialnego tj., art. 818 § 1 i 3 k.c. poprzez jego błędną wykładnię polegającą na przyjęciu, że przepis ten nie znajduje zastosowania w przypadku wystąpienia szkody całkowitej wskutek kradzieży pojazdu;

3. naruszenie przepisów postępowania, które mogło mieć istotny wpływ na jego wynik, to jest art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnej oceny dowodów polegającej na stwierdzeniu, że powódka poprzez niezawiadomienie pozwanej o kradzieży pojazdu w terminie 2 dni pozbawiła ją możliwości wykonania czynności w kierunku odwrócenia negatywnych skutków zdarzenia oraz ustalenia stanu faktycznego i rozmiaru szkody.

Powódka wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od pozwanej na jej rzecz kwoty 60.400 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 1 października 2010 r. do dnia zapłaty oraz kosztów procesu za obie instancje.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest bezzasadna i podlega oddaleniu.

Ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Rejonowy są prawidłowe. Sąd Okręgowy przyjmuje je za własne i nie zachodzi potrzeba ich powtarzania.

Odnosząc się do kolejno do zarzutów apelacyjnych, należało odpowiedzieć na pytanie, czy powódce przypisać można rażące niedbalstwo w jej zachowaniu w rozumieniu art. 827 § 1 k.c. oraz § 8 ust. 1 o.w.u. strony pozwanej. Istotna była też kwestia rozstrzygnięcia, czy przepisy te, jak podnosi apelujący, wyłączają odpowiedzialność ubezpieczyciela tylko w takich wypadkach, gdy szkoda objęta ochroną ubezpieczeniową została wyrządzona bezpośrednio przez ubezpieczającego lub osobę za którą ponosi odpowiedzialność, czy też obejmują one zakresem zastosowania także sytuacje, gdy bezpośrednim sprawcą zdarzenia jest złodziej o nieustalonej tożsamości.

Na wstępie tej części rozważań stwierdzić należy, że „pojęcie "rażącego niedbalstwa" zawarte w przepisie art. 827 § 1 k.c. nie może być traktowane za równoznaczne z pojęciem "należytej staranności", o jakim mowa w art. 355 k.c. Gdyby pojęcia te były znaczeniowo tożsame, art. 827 § 1 k.c. wyłączałby odpowiedzialność ubezpieczyciela nie w przypadku rażącego niedbalstwa, ale w przypadku działania poszkodowanego bez zachowania należytej staranności. Rażące niedbalstwo to coś więcej niż brak zachowania zwykłej staranności w działaniu (a w zakresie prowadzonej działalności gospodarczej ocenianej przy uwzględnieniu podwyższonego miernika). Wykładnia tego pojęcia powinna zatem uwzględniać kwalifikowaną postać braku zwykłej lub podwyższonej staranności w przewidywaniu skutków działania. Chodzi tu o takie zachowanie, które graniczy z umyślnością” (tak: Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 29 stycznia 2009 r. V CSK 291/08, LEX nr 484739). Zachodzi ono także w wypadku nieprzewidywania przez ubezpieczonego szkody jako skutku m.in. zaniechania ubezpieczającego, o ile doszło do przekroczenia podstawowych, elementarnych zasad staranności. Za rażące niedbalstwo należy sytuację , w której ubezpieczający nie tylko bowiem nie dokłada wymaganej staranności w ochronie przed utratą pojazdu, ale wprost ułatwia dokonanie kradzieży (tak: Sądu Apelacyjnego w Poznaniu wyroku z dnia 15 marca 2013 r. I ACa 135/13 LEX 1314824).

Na gruncie niniejszej sprawy dostrzec należy, że powódka pozostawiła naczepę na niestrzeżonym parkingu położonym z daleka od terenów zamieszkałych. Rację ma apelującą, gdy wskazuje, że wymóg parkowania naczepy na parkingach strzeżonych nie został sformułowany w ogólnych warunkach ubezpieczeniowych strony pozwanej. Nie można jednak tracić z pola widzenia, że obiektywna nieprawidłowość zachowania powódki nie polegała wcale na tym, iż nie zaparkowała ona pojazdu na parkingu strzeżonym, to jest takim, na którym dysponent parkingu zobowiązuje się strzec zaparkowanego pojazdu przed bezprawnymi działaniami innych osób. Obowiązek taki nie obciążał powódki na gruncie stosunku prawnego ubezpieczenia. Owa nieprawidłowość przejawiała się natomiast na zaparkowaniu pojazdu na parkingu nie tylko niestrzeżonym, lecz położonym z daleka od terenów zamieszkałych, na których bezprawne działania osób trzecich mogłyby być łatwo dostrzeżone przez inne osoby. Jest to istotne na gruncie niniejszej sprawy, jeśli zważy się, iż naczepa nie była w żaden sposób zabezpieczona przed kradzieżą i pozostawiona tam została bez żadnego dozoru na okres sześciu dni. Sprawcy kradzieży mogli dokonać zaboru naczepy bez konieczności realizacji jakichkolwiek czynności związanych z przełamaniem przeszkody chroniącej pojazd przed kradzieżą. Mogli podjechać ciągnikiem i odholować naczepę. Nie było konieczne dokonanie kradzieży z włamaniem, a zwykłej kradzieży w rozumieniu art. 278 k.k. Nawet gdyby w czasie owej bezprawnej akcji pobliską drogą przejeżdżali kierowcy innych pojazdów, czy nawet patrol Policji, nie mogliby oni nabrać jakichkolwiek podejrzeń co do zachowań osób, które odholowywały zaparkowaną na przydrożnym parkingu naczepę.

Jak już wskazano, naczepa była zaparkowana na wskazanym wyżej parkingu przez sześć dni. Był to z pewnością okres wystarczający do jej zabezpieczenia przez powódkę. Podkreślić należy, że pojazd ten nie był uszkodzony. Jego odebranie z parkingu nie wymagało przeprowadzenia jakichkolwiek czynności naprawczych. Powódka dysponowała innymi ciągnikami, które mogły posłużyć do odholowania naczepy, a nawet jeśliby nie mogła ich w danym momencie użyć, winna wynająć w tym celu odpowiedni pojazd. Nie należy też zapominać, że powódka jest przedsiębiorcą, od którego można i powinno wymagać się podwyższonego miernika staranności i sprawności w kierowaniu swymi sprawami. Świadczy o tym choćby przepis art. 355 § 2 k.c. Zachowanie powódki odbiegało w stopniu rażącym od obiektywnego miernika staranności, możliwości i powinności przewidywania skutków swego postępowania. Należy wręcz stwierdzić, że owo niedbalstwo, graniczyło z umyślnością, oczywiście w postaci zamiaru ewentualnego, nie zaś bezpośredniego. Trzeba bowiem jednoznacznie podkreślić, że nie ujawniły się jakiekolwiek okoliczności mogące choćby sugerować istnienie u powódki zamiaru bezpośredniego (polegającego na tym, iż określona osoba „chce” by doszło do określonego zdarzenia, tu: kradzieży naczepy), lecz jednocześnie w zachowaniu powódki i osób podlegających jej kierownictwu w jej przedsiębiorstwie ujawniają się cechy zamiaru ewentualnego (kiedy to określona osoba wprawdzie nie chce by doszło do określonego skutku ( tu: zaboru mienia), lecz przewidując możliwość godzi się na to). Na owo rażące niedbalstwo wskazują nie tylko opisane wyżej zachowania powódki, jak pozostawienie niezabezpieczonej w żaden sposób naczepy na parkingu, który nie zapewniał choćby elementarnego bezpieczeństwa takiemu pojazdowi, przetrzymywanie tam tejże naczepy, bez wyraźnej i racjonalnej przyczyny, przez okres sześciu dni, lecz także treść zeznań męża powódki, wykonującego szereg czynności w jej przedsiębiorstwie - I. C.. Zeznał on bowiem : „Nie mieliśmy żadnej pewności, że w ciągu tego jednego, czy dwóch dni ktoś przyczepy nie ukradnie i faktycznie została skradziona” (k. 141). Odnosząc się do tych twierdzeń wskazać należy, że wątpliwości te stanowiły wyraz racjonalnej oceny stopnia zagrożenia kradzieżą naczepy, z uwagi na stan jej zabezpieczenia oraz usytuowanie parkingu. Godzi się też dostrzec, że naczepa była przetrzymywana na tymże parkingu dłużej niż jeden, czy dwa dni, o których zeznawał przywołany wyżej świadek.

Stwierdzić należy, że tak niedbałe postępowanie ubezpieczonego nie zasługuje na ochronę prawną i doprowadziłoby do bezpodstawnego przerzucania na ubezpieczyciela ryzyka wynikającego z tego rodzaju zachowań ubezpieczonego.

Dla porządku wskazać należy natomiast, że zasadnie zarzuca apelujący, iż brak podstaw do wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczyciela w następstwie spóźnionego zawiadomienia go o kradzieży pojazdu. Przepis art. 818 § 3 k.c. pozwala na odpowiednie zmniejszenie świadczenie odszkodowawczego tylko wówczas, jeżeli opóźnienie w zawiadomieniu ubezpieczyciela - w określonym w umowie - terminie o wypadku ubezpieczeniowym przyczyniło się do zwiększenia szkody lub uniemożliwiło ubezpieczycielowi ustalenie okoliczności i skutków wypadku. Na gruncie niniejszej sprawy brak podstaw do zastosowania tego przepisu. Strona pozwana nie wskazała jej działań, które uniemożliwione zostały przez opóźnienie w zawiadomieniu jej o kradzieży ubezpieczonego pojazdu. Dostrzec też należy, że już dwa dni po zdarzeniu, o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zawiadomiona została Policja, a więc podmiot wyspecjalizowany w zwalczaniu przestępczości. Nie doprowadziło to jednak to ujawnienia sprawcy kradzieży, czy też odzyskania skradzionego pojazdu. Te jednak okoliczności nie miały wpływu na ocenę trafności zaskarżonego rozstrzygnięcia.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Okręgowy, na podstawie art. 385 k.p.c., orzekł jak w pkt I.

Orzeczenie o kosztach postępowania apelacyjnego oparto na art. 98 § 1 i 2 w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. Zasądzając na rzecz strony pozwanej koszty zastępstwa prawnego Sąd Okręgowy oparł się na § 12 ust. 1 pkt 1 w zw. § 6 pkt 6 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielnej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz. U. nr 163, poz. 1349 ze zm.).