Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1245/16

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 6 czerwca 2016 r., wydanym w sprawie z powództwa P. S. przeciwko (...) S. A. (Spółce Akcyjnej) z siedzibą w S. (Francja) o zapłatę, Sąd Rejonowy dla Łodzi - Śródmieścia w Łodzi zasądził od pozwanego na rzecz powoda: kwotę 17.360,48 zł, odsetki ustawowe od kwoty 16.622,48 zł za okres od dnia 31 października 2014 r. do dnia zapłaty, odsetki ustawowe od kwoty 738,00 zł za okres od 21 lutego 2015 r. do dnia zapłaty, kwotę 1.452,72 zł tytułem kosztów procesu, oddalił powództwo w pozostałym zakresie oraz nakazał zwrócić stronom niewykorzystane części zaliczek uiszczonych na poczet wynagrodzenia biegłego.

Sąd I instancji ustalił, że powód (...) Bank S.A. są współwłaścicielami samochodu osobowego marki A. o numerze rejestracyjnym (...), który uległ uszkodzeniu dnia 27 lipca 2014 r. na skutek kolizji spowodowanej w sposób zawiniony przez M. K., kierującego samochodem marki M., którego posiadacz był wówczas objęty ubezpieczeniem OC udzielonym przez pozwany zakład ubezpieczeń. Kolizja polegała na tym, że samochód kierowany przez M. K. uderzył w tylny lewy narożnik samochodu marki A. kierowanego przez powoda, a ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy pojazdu powoda po wypadku wyniosły 16.672,48 zł. W skierowanym do stron piśmie datowanym na 29 sierpnia 2014 r. (...) Bank S.A. wyraził zgodę na wypłatę z ubezpieczenia odszkodowania związanego z opisaną szkodą komunikacyjną na rzecz P. S. z potrąceniem kwoty 50,00 zł i przekazaniem jej na rachunek banku. Pozwany zakład ubezpieczeń pismem z dnia 2 października 2014 r. odmówił wypłaty odszkodowania.

Jeszcze przed wypadkiem, w dniu 20 maja 2014 r., powód zawarł z osobą prowadzącą działalność gospodarczą pod firmą (...) umowę komisu, której przedmiotem był należący do powoda samochód marki B.. W dniu 16 września 2014 r. powód bez udziału komisanta sprzedał ten samochód za cenę 31.000,00 zł. W dacie wypadku P. S. był ponadto właścicielem i posiadaczem samochodów: F. o numerze rej. (...) i F. (...). W ciągu pierwszego miesiąca po opisanym wypadku korzystał z pomocy swojego ojca, który podwoził go należącym do niego samochodem, a w dniu 25 sierpnia 2014 r. zawarł z J. K. umowę najmu samochodu marki B. (...) na okres od 25 sierpnia 2014 r. do 18 września 2014 r. ze stawką czynszu określoną na 100,00 zł dziennie, zaś następnie w dniu 22 września 2014 r. – na okres od 22 września 2014 r. do 18 października 2014 r. z taką samą stawką czynszu.

Czas naprawy uszkodzeń pojazdu powoda będących skutkiem wypadku wyniósłby 18 dni roboczych, co obejmuje technologiczny czas naprawy (8 dni), 3 dni związane z przyjęciem i wydaniem pojazdu oraz zamówieniem części zamiennych oraz maksymalnie 7 dni oczekiwania na nadesłanie części zamiennych z hurtowni. P. S. zlecił sporządzenie oceny technicznej jego pojazdu w stanie uszkodzonym i kalkulacji kosztów naprawy, za co w dniu 19 września 2014 r. zapłacił 738,00 zł.

W tych okolicznościach Sąd meriti doszedł do przekonania, że pozwany ponosi co do zasady na podstawie art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz. U. z 2013 r., poz. 392 ze zm.) odpowiedzialność za naprawienie szkody poniesionej powoda, natomiast zasadniczym przedmiotem sporu między stronami była wysokość należnego powodowi odszkodowania. W oparciu o opinię biegłego ds. techniki samochodowej przyjęto, że uzasadniony koszt naprawy pojazdu powoda po wypadku – przy pominięciu spornej i niewykazanej przez powoda okoliczności dotyczącej uszkodzenia modułu nawigacji z czytnikiem DVD – wynosił 16.672,48 zł. Pozwany nie wykazał, aby możliwa była naprawa pojazdu powoda i przywrócenie go do stanu sprzed wypadku za pomocą części zamiennych innych niż oryginalne części zamienne autoryzowane przez producenta pojazdów marki A., dlatego zasądzono odszkodowania w kwocie odpowiadającej tym kosztom, pomniejszone o 50,00 zł należne współwłaścicielowi (...) Bank S.A. Ponadto P. S. przysługuje odszkodowanie mające pokrywać koszt sporządzenia – przed wystąpieniem na drogę sądową - ekspertyzy prywatnej w kwocie 738,00 zł, mającej pozwolić powodowi na ustalenie wysokości kosztów naprawy pojazdu, co pozostawało w normalnym związku przyczynowym z faktem doznania szkody. Z uwagi na treść art. 481 § 1 i 2 k.c. oraz art. 14 ust. 1 i 2 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz. U. z 2013 r., poz. 392 ze zm.), Sąd Rejonowy za zasadne uznał też roszczenie powoda o zapłatę odsetek ustawowych od należności głównej.

Oddaleniu podlegało natomiast roszczenie powoda o zapłatę odszkodowania w kwocie 5.200,00 zł, mającego pokrywać koszty wynajęcia samochodu zastępczego. Sąd I instancji wskazał, że zgodnie z treścią art. 361 § 1 k.c. zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. Ta sama zasada wyznacza także granicę zakresu odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń, wynikającej z zawartej przez ten zakład umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej innej osoby (sprawcy szkody). Zgodnie z tą regułą, odpowiedzialność ubezpieczyciela w omawianej kwestii ogranicza się zatem do zwrotu wyłącznie celowych i ekonomicznie uzasadnionych wydatków osoby poszkodowanej poczynionych na najem pojazdu zastępczego, a stosownie do treści art. 6 k.c., to na powodzie spoczywał ciężar udowodnienia tego, że wynajęcie samochodu marki B. stanowiło wydatek tego rodzaju pozostający w normalnym związku przyczynowym ze skutkami wypadku. W ocenie Sądu meriti powód nie sprostał temu ciężarowi.

Sąd podniósł, że w dacie powstania szkody P. S. był także właścicielem dwóch innych samochodów – marki B. i F. (...), więc nie sposób przyjąć, by wynajęcie kolejnego samochodu przez powoda było konieczne w związku z uszkodzeniem pojazdu opisanego w pozwie. Powód nie udowodnił w sposób wiarygodny żadnych okoliczności, które wskazywałyby na to, że nie mógł w okresie koniecznym do naprawienia uszkodzonego samochodu marki A. korzystać z pozostałych samochodów. Całkowicie niezrozumiałe dla Sądu meriti i niedające się uzasadnić w kategoriach ekonomicznych było to, że poszkodowany zamiast czasowo wycofać z komisu samochód marki B. i korzystać z niego do czasu naprawienia samochodu marki A., wolał sprzedać ten pierwszy pojazd po ok. 2 miesiącach od daty wypadku, a następnie wynajmować inny samochód tej samej marki, co wiązało się z wydatkiem wynoszącym ponad 5.000,00 zł. Powód nie był też w stanie w sposób racjonalny i wiarygodny wyjaśnić, dlaczego korzystanie z pojazdu zastępczego nie było mu niezbędne w okresie od wypadku do 17 września 2014 r. (tj. przez prawie 2 miesiące od daty uszkodzenia samochodu marki A.), a stało się konieczne dopiero po tej dacie. Wyjaśnienia P. S., jakoby w pierwszym okresie po wypadku swoim samochodem woził go jego ojciec, a potem stało się to niemożliwe, nie były dla Sądu ani wiarygodne, ani przekonujące, zważywszy, że okoliczności tych powód w żaden sposób nie udowodnił. Ponadto Sąd podniósł, że samochód zastępczy został wynajęty po ponad 50 dniach od kolizji, chociaż uzasadniony czas naprawy uszkodzonego pojazdu wynosiłby maksymalnie 18 dni roboczych, tj. co najwyżej dwadzieścia kilka dni kalendarzowych. W efekcie przyjęto, że ten wydatek nie stanowi normalnego następstwa wypadku komunikacyjnego, a tym samym nie stanowi elementu szkody majątkowej podlegającej naprawieniu przez ubezpieczyciela.

O kosztach procesu orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c., dokonując ich stosunkowego rozliczenia między stronami. Na podstawie art. 84 ust 2 w związku z art. 80 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz. U. z 2016 r., poz. 823) należało zwrócić stronom niewykorzystane części zaliczek uiszczonych przez nie na poczet wynagrodzenia biegłego.

Apelację od tego wyroku wywiódł powód, zaskarżając go w części oddalającej powództwo co do kwoty 5.200,00 zł żądanej tytułem zwrotu kosztów wynajmu pojazdu zastępczego wraz z odsetkami ustawowymi od tej kwoty od dnia 21 lutego 2015 r. do dnia zapłaty oraz wnosząc o zmianę orzeczenia i uwzględnienie powództwa także w tym zakresie. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucono:

1) naruszenie art. 805 k.c. w związku z art. 822 k.c. i 361 k.c. poprzez jego niezastosowanie i oddalenie powództwa w zakresie kosztów wynajmu pojazdu zastępczego pozostających ze szkodą w adekwatnym związku przyczynowym;

2) naruszenie art. 233 k.p.c., statuującego zasadę swobodnej oceny dowodów, jako że przeprowadzona ocena jest pozbawiona przymiotu wszechstronności i logiczności.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o oddalenie apelacji powoda w całości oraz zasądzenie od skarżącego na jego rzecz zwrotu kosztów postępowania za II instancję, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych lub na podstawie spisu kosztów w przypadku jego przedstawienia.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się niezasadna, co doprowadziło do jej oddalenia.

W cytowanej przez Sąd I instancji uchwale składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 17 listopada 2011 r., III CZP 5/11, OSNC Nr 3 z 2012 r., poz. 28, rozstrzygnięto wcześniejsze wątpliwości orzecznictwa i przesądzono, że co do zasady odpowiedzialność ubezpieczyciela z tytułu umowy obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych za uszkodzenie albo zniszczenie pojazdu mechanicznego obejmuje poniesione przez poszkodowanego celowe i ekonomicznie uzasadnione wydatki na najem pojazdu zastępczego. Sąd Najwyższy trafnie podkreślił, że poniesione przez poszkodowanego wydatki na uzyskanie pojazdu zastępczego w okresie niezbędnym dla wykonania remontu uszkodzonego pojazdu albo przez okres niezbędny do nabycia nowego pojazdu stanowią następstwo zdarzenia szkodzącego, które by nie powstały bez tego zdarzenia, prowadzące do powypadkowego zmniejszenia majątku poszkodowanego, czyli straty (art. 361 § 2 k.c.), a tym samym tego rodzaju uszczerbek w majątku poszkodowanego winien być przez ubezpieczyciela wyrównany w granicach jego odpowiedzialności przewidzianej w art. 34 ust. 1 i art. 36 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz. U. z 2013 r., poz. 392 ze zm.). Stratą bowiem w rozumieniu art. 361 § 2 k.c. są objęte także te wydatki, które służą ograniczeniu (wyłączeniu) negatywnych następstw majątkowych doznanych przez poszkodowanego w wyniku uszkodzenia (zniszczenia) pojazdu. Negatywnym następstwem majątkowym jest tu utrata możliwości korzystania z rzeczy, a więc utrata uprawnienia stanowiącego atrybut prawa własności. Jednocześnie Sąd Najwyższy zwrócił uwagę, że nie wszystkie wydatki pozostające w związku przyczynowym z wypadkiem komunikacyjnym mogą być refundowane, istnieje bowiem obowiązek wierzyciela zapobiegania szkodzie i zmniejszania jej rozmiarów, a na dłużniku ciąży w związku z tym obowiązek zwrotu wydatków celowych i ekonomicznie uzasadnionych, pozwalających na wyeliminowanie negatywnych dla poszkodowanego następstw, niedających się wyeliminować w inny sposób, z zachowaniem rozsądnej proporcji między korzyścią wierzyciela a obciążeniem dłużnika. Zważywszy, że samochód w sposób bardziej wszechstronny i funkcjonalny zaspokaja potrzeby życiowe właściciela niż komunikacja publiczna i korzystanie z niego stało się obecnie standardem cywilizacyjnym, nie sposób uzależniać zwrotu kosztów najmu pojazdu zastępczego od możności skorzystania przez poszkodowanego ze środków komunikacji publicznej; zbędność najmu pojazdu zastępczego może natomiast w świetle powyższych uwag wynikać z faktu, że właściciel dotąd nie używał samochodu albo dysponuje innym samochodem nadającym się do wykorzystania.

W rozpoznawanej sprawie istotą sporu w zakresie roszczenia, którego dotyczy złożony środek zaskarżenia, była właśnie kwestia zaistnienia ostatniej z tych przesłanek, której wykazanie pozwoliłoby się ubezpieczycielowi uwolnić od odpowiedzialności za tego rodzaju uszczerbek poniesiony przez powoda. W ocenie Sądu meriti okoliczności rozpoznawanej sprawy w istocie pozwalają na przyjęcie, że P. S., w ramach swoich obowiązków dążenia do zminimalizowania szkody, miał możliwość skorzystania z innego samochodu, a tym samym koszt wynajmu samochodu zastępczego nie pozostawał w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem szkodzącym i w konsekwencji nie był objęty zakresem odpowiedzialności strony pozwanej. Stanowisko takie należy ostatecznie uznać za prawidłowe, choć nie z całą argumentacją powołaną na jego poparcie można się zgodzić.

Autor apelacji wskazał na zasadnicze przyczyny wyłożone w uzasadnieniu Sądu Rejonowego i będące podstawą uznania przedmiotowego roszczenia za niezasadne. Rację należy przyznać skarżącemu, że powodu oddalenia powództwa w tym zakresie Sąd nie powinien był upatrywać w rzekomym braku racjonalnego uzasadnienia niemożności dalszego korzystania przez powoda z pomocy ojca, który podwoził go własnym samochodem w razie potrzeby, ani też nie było podstaw do potraktowania odnoszących się do tej kwestii wyjaśnień poszkodowanego jako niewiarygodnych. W ocenie Sądu odwoławczego możność korzystania z cudzego samochodu w ramach przysługi świadczonej z grzeczności nie jest równoznaczna z dysponowaniem pojazdem, z którego można korzystać w zastępstwie samochodu uszkodzonego i P. S. nie sposób stawiać zarzutu, że zaprzestał po pewnym czasie odwoływania się do uprzejmości innej osoby, a jego twierdzenia w tym przedmiocie wydają się zgodne z doświadczeniem życiowym. Normalnym zachowaniem człowieka jest dążenie do nienadużywania życzliwości innych w sposób nadmierny i jako zupełnie racjonalne należy odczytać postępowanie powoda, który wobec przedłużającego się czasu, w jakim nie było możliwe doprowadzenie jego samochodu do stanu umożliwiającego normalne z niego korzystanie, zdecydował się na rozwiązanie tego problemu w inny sposób, bez angażowania uprzejmości najbliższych przez dalszy, trudny do oszacowania, okres czasu. Na marginesie zauważyć można, że także osoba świadcząca pewne grzeczności poszkodowanemu mogła uznać, że wobec przedłużania się określonego stanu rzeczy korzystanie z jej pojazdu przez poszkodowanego staje się dla niej już zbyt kłopotliwe i wymówić się od dalszej pomocy bez obowiązku podania powodów swojej decyzji. W świetle powyższego uznać trzeba, że przyczyny niemożności dalszego korzystania przez P. S. z samochodu ojca pozostają bez znaczenia dla odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego i nie można zgodzić się z Sądem I instancji, którego wątpliwości wzbudził rzekomy brak racjonalnego uzasadnienia takiego stanu rzeczy. Skarżący ponadto zwrócił uwagę na fakt, że Sąd – po ustaleniu na podstawie jego wyjaśnień faktu korzystania z pomocy osób trzecich przez okres miesiąca po wypadku – błędnie uznał następnie w ramach dalszych rozważań, że okres ten trwał dwa miesiące, co mogło w sposób nieuzasadniony pogłębić owe wątpliwości, jednak przedstawione wyżej rozumowanie pozwala przyjąć, że ocena wiarygodności kwestionowanych wyjaśnień powoda była nieuzasadniona z innych przyczyn.

Pozytywnie należy też ocenić w kontekście dążenia do zminimalizowania szkody decyzję P. S. o niekorzystaniu z posiadanego samochodu B. w zastępstwie pojazdu uszkodzonego, ponieważ w sytuacji, kiedy ubezpieczyciel odmówił wypłaty należnego odszkodowania, priorytetowym celem poszkodowanego winno być uzyskanie z innego źródła środków pieniężnych, które pozwolą na przywrócenie uszkodzonego samochodu w możliwie najkrótszym czasie do stanu, który umożliwiłby korzystanie z niego. Osiągnięcie takiego celu było w realiach sprawy niniejszej możliwe dzięki sprzedaży innego pojazdu, tym bardziej, że powód nosił się z zamiarem jego zbycia jeszcze przed wypadkiem. Pozwany nie wykazał, aby pomimo niespełnienia przez niego obowiązków w zakresie naprawienia szkody, P. S. mógł zdobyć w inny sposób pieniądze na naprawę, a Sąd Rejonowy wydaje się nie dostrzegać, że gdyby poszkodowany podjął inną decyzję i zdecydował się korzystać z należącego do niego samochodu B., a powrócić do zamiaru sprzedaży dopiero po uzyskaniu odszkodowania i naprawie pojazdu uszkodzonego – co mogło nastąpić nawet po kilku latach od wypadku w związku z koniecznością dochodzenia roszczeń na drodze sądowej – narażałby się na dodatkową szkodę w postaci utraty spodziewanych zysków z jego sprzedaży w związku ze spadkiem wartości pojazdu. W ocenie Sądu II instancji nie sposób zarzucić powodowi niedochowania obowiązku zminimalizowania szkody, jeśli w sytuacji nieuzyskania odszkodowania od osoby zobowiązanej do jego wypłaty podejmował on niezbędne działania zmierzające do przywrócenia uszkodzonego pojazdu do stanu poprzedniego w możliwie najkrótszym czasie, a sam ubezpieczyciel mógł łatwo uchronić się przed zwiększeniem z tej przyczyny rozmiaru szkody w zakresie wynajęcia pojazdu zastępczego, czyniąc we właściwym czasie zadość swoim obowiązkom i wyrównując szkodę związaną bezpośrednio z naprawa samochodu.

Z konstatacją taką łączy się także stanowisko Sądu odwoławczego o nietrafności argumentacji Sądu I instancji, z której – przy prawidłowym przyjęciu, że poszkodowany ma uzasadnione prawo do korzystania z pojazdu zastępczego tylko przez czas niezbędny do naprawy samochodu – Sąd utożsamił to ostatnie pojęcie z ilością dni roboczych niezbędnych dla wykonania prac naprawczych. Nie można Sądowi meriti przyznać racji w tym zakresie, zważywszy, że za czas niezbędny dla naprawy samochodu można uznać okres trwania prac naprawczych jedynie w wypadku, gdy poszkodowany dysponuje środkami pieniężnymi, które mu umożliwiają pokrycie kosztów usunięcia uszkodzeń, pochodzącymi z wypłaconego przez ubezpieczyciela odszkodowania lub choćby możliwymi do uzyskania z innych źródeł. Szkoda polegająca na wydatkach związanych z wynajmem samochodu zastępczego nie byłaby normalnym skutkiem uszkodzenia pojazdu w wypadku jedynie wówczas, gdyby P. S. zaniechał dokonania naprawy, chociaż miał taką możność, w szczególności dysponował funduszami na opłacenie usług naprawczych. Źródłem takich funduszy winno być co do zasady odszkodowanie wypłacone przez sprawcę lub ubezpieczyciela, a jeśli ten ostatni nie wywiązał się ze swoich ustawowych obowiązków – a tym samym nie umożliwił właścicielowi samochodu dokonania naprawy – to naraził się tym samym na zaistnienie stanu rzeczy, w którym pojazd naprawiony nie będzie, a poszkodowany będzie musiał korzystać z samochodu zastępczego. Rzecz jasna, pozwany miał możliwość wywodzenia, że P. S. dysponował innymi środkami, z których mógł skorzystać w celu zminimalizowania szkody i naprawić samochód niezwłocznie, jeszcze przed uzyskaniem odszkodowania, jednak są to okoliczności, z których właśnie strona pozwana wywodzi określone skutki prawne, a tym samym w myśl art. 6 k.c. winna je udowodnić. Tego rodzaju dowód nie został przeprowadzony w toku niniejszego postępowania, a w ocenie Sądu II instancji za czas niezbędny dla naprawienia pojazdu uznać trzeba nie tylko okres samych prac naprawczych, ale czas trwania wszelkich działań prowadzonych z należytą starannością, które pozwolą ostatecznie na dokonanie naprawy, w tym także polegających na zgromadzeniu przez poszkodowanego niezbędnych funduszy na zapłatę za wykonaną usługę, jeśli sam ubezpieczyciel nie umożliwił mu tego, wywiązując się z obowiązku wypłaty odszkodowania.

Zgodzić się jednak należy z Sądem Rejonowym, że za odmową uwzględnienia roszczeń powoda przemawia fakt, iż mógł on przed dokonaniem naprawy uszkodzonego pojazdu korzystać z będącego jego własnością samochodu F. (...), a podnoszone przez niego argumenty przemawiające przeciwko takiej możliwości są nieprzekonujące. Skarżący wywodzi, że samochód ten ma tylko trzy miejsca i choć nie było przeszkód, by nim jeździł sam albo przewożąc jednego czy dwóch pasażerów, to jednak wynajem samochodu zastępczego był faktycznie konieczny, ponieważ zdarzało się, że musiał wozić chorych rodziców na rehabilitację, jednocześnie zabierając ze sobą małe dziecko, które z kolei należało przewozić w foteliku, a jego zamontowanie w samochodzie F. (...) nie było możliwe. Po pierwsze, P. S. nie wykazał w żaden sposób, że stan zdrowia jego ojca, który bez przeszkód korzystał ze swojego samochodu w okresie miesiąca po wypadku, a nawet w razie potrzeby przewoził powoda jako pasażera, raptownie pogorszył się w ten sposób, że w bezpośrednio późniejszym okresie czasu nie mógł on samodzielnie kierować pojazdem, aby samemu pojechać na rehabilitację lub zawieźć tam matkę powoda. Po drugie, trafnie wywodzi pozwany w odpowiedzi na apelację, że choć art. 39 ust. 3 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz. U. z 2012 r., poz. 1137 ze zm.), w brzmieniu obowiązującym w czasie wynajmu pojazdu zastępczego, nakazywał przewożenie małego dziecka w foteliku, to jednak nie ustanawiał zakazu umieszczania takiego fotelika na przednim siedzeniu pojazdu; z kolei sam poszkodowany nie wykazał, aby samochód F. (...) miał tak specyficzną konstrukcję, by uniemożliwiała ona zamontowanie dziecięcego fotelika na jednym z siedzeń. Skoro przewożenie dziecka tym samochodem co od zasady było możliwe, to nawet przy przyjęciu, że P. S. w istocie musiał służyć rodzicom pomocą w dowozie na rehabilitacje, jak również że konieczne było przewożenie obojga rodziców w tym samym czasie, a wobec niemożności zostawienia dziecka w domu z inną osobą nie dało się uniknąć zabrania go ze sobą, nie było wszakże przeszkód, by powód wraz z dzieckiem pojechał samochodem F. (...) do domu rodziców, a następnie posłużył się pojazdem ojca, w którym w charakterze pasażerów mogli zostać przewiezieni zarówno rodzice powoda, jak i jego dziecko. Zważywszy, że poza tą dość wyjątkową sytuacją nie było jakichkolwiek uzasadnionych przyczyn, dla których P. S. w miejsce uszkodzonego pojazdu nie mógłby wykorzystywać należącego do niego F. (...), uznać ostatecznie trzeba, że wynajęcie przez niego samochodu zastępczego nie było niezbędne i tym samym związany z tym uszczerbek majątkowy nie pozostawał w granicach adekwatnego związku przyczynowego, o którym mowa w art. 361 § 1 i 2 k.c., który łączyłby ten uszczerbek z zaistniałym wypadkiem komunikacyjnym. W rezultacie szkody takiej – przy właściwym zastosowaniu art. 415 k.c. w związku z art. 822 k.c. oraz art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (t.j. Dz. U. z 2013 r., poz. 392 ze zm.) – nie można uznać za objętą zakresem odpowiedzialności ubezpieczyciela.

Mając na uwadze powyższe, Sąd II instancji doszedł do przekonania, że Sąd meriti nie uchybił jednak wskazanym w apelacji przepisom prawa materialnego w sposób uzasadniający korektę zaskarżonego rozstrzygnięcia, a w konsekwencji apelację oddalono na podstawie art. 385 k.p.c. O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik sporu na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c., obciążając powoda kosztami postępowania apelacyjnego w postaci ustalonego na podstawie § 2 pkt 4 w związku. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2015 r., poz. 1804) na kwotę 1.200,00 zł wynagrodzenia pełnomocnika strony pozwanej w osobie radcy prawnego.