Pełny tekst orzeczenia

sygn. akt III K 148/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 13 listopada 2013 r.

Sąd Okręgowy w Białymstoku, III Wydział Karny, w składzie:

w składzie:

Przewodniczący: Sędzia Sądu Okręgowego Sławomir Cilulko

Sędzia: Sądu Okręgowego Beata Brysiewicz

Ławnicy: Janusz Górski

Helena Jolanta Jakuć

Grażyna Wróblewska

Protokolant: Monika Krajewska

przy udziale Prokuratora Marka Dąbrowskiego z Prokuratury Rejonowej w Hajnówce

oraz oskarżyciela posiłkowego W. G.

po rozpoznaniu w dniach 9 października i 13 listopada 2013 r. w Białymstoku

sprawy przeciwko M. G. (1) (G.)

synowi J. i A., rodowe nazwisko matki S.

urodzonemu dnia (...) w N.

oskarżonemu o to, że:

w dniu 28 stycznia 2013 r. w H. w domu przy ul. (...), działając z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia, zadał A. G. (1) kilkakrotnie ciosy nożem kuchennym o długości ostrza 23 cm w okolice klatki piersiowej, twarzy, nadbrzusza oraz uderzał nieustalonym narzędziem po głowie, w wyniku czego doznał on obrażeń ciała w postaci: rany kłutej w nadbrzuszu po prawej stronie, drążącej do jamy otrzewnej od przodu ku tyłowi, przechodzącej przez lewy płat wątroby, przeponę do światła prawej jamy opłucnowej z nacięciem żyły głównej dolnej; krwiaka prawej jamy opłucnowej o objętości ok. 800 ml; krwawienia do jamy otrzewnej o objętości ok. 250 ml; rany kłutej na wysokości prawego stawu obojczykowo-mostkowego, drążącej ku górze do prawego płata tarczycy z nacięciem miąższu i podbiegnięciami krwawymi w otoczeniu oraz pod torebką prawego płata tarczycy; rany kłutej klatki piersiowej na wysokości mostka, drążącej przez mostek do tkanek wiotkich śródpiersia przedniego z podbiegnięciami krwawymi w przebiegu kanału rany; ran tłuczonych głowy w okolicy ciemieniowej prawej i skroniowej prawej z podbiegnięciami krwawymi powłok miękkich czaszki na ich wysokości; drobnego krwawienia podtwardówkowego i podpajęczynówkowego po stronie lewej na wysokości płata skroniowego; pojedynczych ognisk stłuczeń mózgu na płacie skroniowym lewym; obrzęku mózgu; rany kłuto-ciętej wargi dolnej, drążącej do przedsionka jamy ustnej; otarć naskórka, podbiegnięć krwawych w skórze twarzy, głowy, klatki piersiowej; płatowatego powierzchownego nacięcia – otarcia naskórka na palcu IV ręki prawej; drobnych otarć naskórka na palcach III i IV ręki prawej; skupisk wybroczyn krwawych na barku prawnym, dolnej części przedramienia lewego i w okolicy biodrowej prawej; niedokrwienia narządów wewnętrznych; uszkodzenia prawej tętnicy szyjnej wspólnej na wysokości jej rozwidlenia, przy czym, w następstwie uszkodzeń wątroby, żyły głównej dolnej z następowym krwawieniem do jamy opłucnowej prawej i jamy otrzewnej powstał wstrząs krwotoczny i urazowy, na skutek czego A. G. (1) zmarł, przy czym czynu tego dopuścił się mając zachowaną zdolność rozumienia jego znaczenia i ograniczoną w stopniu znacznym zdolność kierowania swoim postępowaniem,

tj. o czyn z art. 148§1 k.k. w zw. z art. 31§2 k.k.

- o r z e k a -

I. Oskarżonego M. G. (1) uznaje za winnego tego, że:

dwudziestego ósmego stycznia 2013 r. w H., w swoim domu oznaczonym numerem administracyjnym (...)przy ulicy (...), przewidując możliwość pozbawienia życia A. G. (1)i godząc się na to, zadał mu cztery ciosy nożem kuchennym o długości ostrza 23 cm, a w szczególności jeden w twarz, tj. na wysokości dolnej wargi oraz trzy w tułów, tj. na wysokości prawego stawu obojczykowo – mostkowego, na wysokości mostka oraz w nadbrzusze, a także uderzał po głowie, w tym nieustalonym narzędziem, w wyniku czego wyżej wymieniony doznał obrażeń ciała w postaci: rany kłutej w nadbrzuszu po prawej stronie, drążącej do jamy otrzewnej od przodu ku tyłowi, przechodzącej przez lewy płat wątroby, przeponę do światła prawej jamy opłucnowej z nacięciem żyły głównej dolnej; krwiaka prawej jamy opłucnowej o objętości około 800 ml; krwawienia do jamy otrzewnej o objętości około 250 ml; rany kłutej na wysokości prawego stawu obojczykowo - mostkowego, drążącej ku górze do prawego płata tarczycy z nacięciem miąższu i podbiegnięciami krwawymi w otoczeniu oraz pod torebką prawego płata tarczycy; rany kłutej klatki piersiowej na wysokości mostka, drążącej przez mostek do tkanek wiotkich śródpiersia przedniego z podbiegnięciami krwawymi w przebiegu kanału rany; ran tłuczonych głowy w okolicy ciemieniowej prawej i skroniowej prawej z podbiegnięciami krwawymi powłok miękkich czaszki na ich wysokości; drobnego krwawienia podtwardówkowego i podpajęczynówkowego po stronie lewej na wysokości płata skroniowego; pojedynczych ognisk stłuczeń mózgu w płacie skroniowym lewym; obrzęku mózgu; rany kłuto - ciętej wargi dolnej, drążącej do przedsionka jamy ustnej; otarć naskórka, podbiegnięć krwawych w skórze twarzy, głowy, klatki piersiowej; płatowatego powierzchownego nacięcia – otarcia naskórka na palcu IV ręki prawej; drobnych otarć naskórka na palcach III i IV ręki prawej; skupisk wybroczyn krwawych na barku prawnym, dolnej części przedramienia lewego i w okolicy biodrowej prawej; niedokrwienia narządów wewnętrznych; uszkodzenia prawej tętnicy szyjnej wspólnej na wysokości jej rozwidlenia, zaś w efekcie uszkodzeń wątroby, żyły głównej dolnej z następowym krwawieniem do jamy opłucnowej prawej i jamy otrzewnej doszło do wstrząsu krwotocznego i urazowego, na skutek czego A. G. (1)zmarł; przy czym czynu tego dopuścił się mając zachowaną zdolność rozumienia jego znaczenia i ograniczoną w stopniu znacznym zdolność kierowania swoim postępowaniem,

tj. czynu z art. 148§1 k.k. w zw. z art. 31§2 k.k.

i za czyn ten na podstawie art. 148§1 k.k. w zw. z art. 31§2 k.k. skazuje go na karę 8 (ośmiu) lat pozbawiania wolności.

II. Na podstawie art. 44§2 k.k. orzeka przepadek noża kuchennego ujętego w wykazie dowodów rzeczowych nr I/21/13 pod poz. 3 (k.181).

III. Na podstawie art. 46§1 k.k. orzeka od oskarżonego M. G. (1) na rzecz:

- W. G.kwotę 40.000 (czterdziestu tysięcy) złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz kwotę 4797,70 (czterech tysięcy siedmiuset dziewięćdziesięciu siedmiu 70/100) złotych tytułem odszkodowania;

- A. G. (2)kwotę 50.000 (pięćdziesięciu tysięcy) złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz kwotę 4797,70 (czterech tysięcy siedmiuset dziewięćdziesięciu siedmiu 70/100) złotych tytułem odszkodowania.

IV. Na podstawie art. 63§1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zalicza okres tymczasowego aresztowania oskarżonego od dnia 28 stycznia 2013 r. do dnia 13 listopada 2013 r.

V. Zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych i obciąża nimi Skarb Państwa.

sygn. akt III K 148/13

UZASADNIENIE

zawiera wskazanie , jakie fakty sąd uznał za udowodnione ( A .), na jakich w tej mierze oparł się dowodach i dlaczego nie uznał dowodów przeciwnych ( B .), wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku ( C .) oraz okoliczności , które miał na względzie przy wymiarze kary oraz przy innych rozstrzygnięciach zawartych w wyroku ( D .) – art. 424§1 i 2 k.p.k.

Część A.

Dwudziestego ósmego stycznia 2013 roku przed południem, mieszkający w H.siedemdziesięcioośmioletni A. G. (1), udał się pieszo do domu swojego kuzyna, osiemdziesięciotrzyletniego M. G. (1), tj. na posesję oznaczoną numerem administracyjnym (...) przy ulicy (...)w ww. miejscowości. Przyniósł mu dowód uregulowania opłaty abonamentowej RTV, kalendarz ścienny, a także zaproponował wypicie wódki, której butelkę miał ze sobą. Gospodarz przystał na tę propozycję.

Pomiędzy godziną czternastą trzydzieści, a piętnastą do mieszkania, w którym przebywali obaj mężczyźni, przyszedł z wizytą duszpasterska, tzw. kolędą, prawosławny ksiądz A. B.. Po krótkiej modlitwie i poświęceniu pomieszczeń opuścił on posesję numer (...), a A. i M. G. (1) kontynuowali, siedząc przy kuchennym stole, spożywanie alkoholu. Gdy skończyła się przyniesiona przez tego pierwszego wódka, właściciel mieszkania udał się do pokoju, skąd wziął butelkę „piersiówki”, w której znajdowała się niewielka ilość takiego samego trunku. A. G. (1), widząc, że jest go tak mało, używając lokalnej gwary zarzucił gospodarzowi skąpstwo. Ten nakazał mu, aby milczał, wstał od stołu i podszedł do stojącego przy przeciwległej ścianie kredensu, aby przynieść chleb, o który prosił współbiesiadnik. Stojąc przy tym meblu, tyłem do gościa, obraził go używając wulgarnego słowa. Ten urażony podszedł do M. G. (1) i gdy odwrócił się on w jego stronę, uderzył go ręką w głowę nad czołem. Gospodarz przyklęknął, a po chwili, podciągając się poprzez chwytanie za ubranie kuzyna, stanął, po czym kilka razy uderzył A. G. (1) rękoma w głowę i odepchnął go w kierunku wejścia do łazienki. Gdy oszołomiony z racji zadanych ciosów krewny stał w progu tego pomieszczenia, M. G. (1) schwycił nóż o dwudziestotrzycentymetrowym ostrzu i zaatakował go. Uderzył A. G. (1) m.in. nieustalonym, twardym, tępokrawędzistym przedmiotem w głowę, a także dźgnął go cztery razy nożem, powodując rany kłute na wysokości dolnej wargi, prawego stawu obojczykowo-mostkowego, mostka oraz w nadbrzuszu. W ich efekcie ww. mężczyzna upadł do tyłu przewracając się na plecy wewnątrz łazienki. Zadane mu przez kuzyna ciosy skutkowały powstaniem obrażeń w postaci: rany kłutej w nadbrzuszu po prawej stronie, drążącej do jamy otrzewnej od przodu ku tyłowi, przechodzącej przez lewy płat wątroby, przeponę do światła prawej jamy opłucnowej z nacięciem żyły głównej dolnej; krwiaka prawej jamy opłucnowej o objętości około 800 ml; krwawienia do jamy otrzewnej o objętości około 250 ml; rany kłutej na wysokości prawego stawu obojczykowo - mostkowego, drążącej ku górze do prawego płata tarczycy z nacięciem miąższu i podbiegnięciami krwawymi w otoczeniu oraz pod torebką prawego płata tarczycy; rany kłutej klatki piersiowej na wysokości mostka, drążącej przez mostek do tkanek wiotkich śródpiersia przedniego z podbiegnięciami krwawymi w przebiegu kanału rany; ran tłuczonych głowy w okolicy ciemieniowej prawej i skroniowej prawej z podbiegnięciami krwawymi powłok miękkich czaszki na ich wysokości; drobnego krwawienia podtwardówkowego i podpajęczynówkowego po stronie lewej na wysokości płata skroniowego; pojedynczych ognisk stłuczeń mózgu w płacie skroniowym lewym; obrzęku mózgu; rany kłuto - ciętej wargi dolnej, drążącej do przedsionka jamy ustnej; otarć naskórka, podbiegnięć krwawych w skórze twarzy, głowy, klatki piersiowej; płatowatego powierzchownego nacięcia – otarcia naskórka na palcu IV ręki prawej; drobnych otarć naskórka na palcach III i IV ręki prawej; skupisk wybroczyn krwawych na barku prawnym, dolnej części przedramienia lewego i w okolicy biodrowej prawej; niedokrwienia narządów wewnętrznych; uszkodzenia prawej tętnicy szyjnej wspólnej na wysokości jej rozwidlenia. Przy czym na skutek uszkodzeń wątroby, żyły głównej dolnej z następowym krwawieniem do jamy opłucnowej prawej i jamy otrzewnej doszło do wstrząsu krwotocznego i urazowego, w wyniku czego A. G. (1) zmarł.

Zdając sobie sprawę z tego, co zrobił, M. G. (1), obawiając się konsekwencji prawnych, starał się ukryć fakt dokonania zbrodni. Nikogo o tym, co się stało, nie zawiadomił. Gdy o godzinie 16.00 syn zmarłego zadzwonił do niego pytając, gdzie jest A. G. (1), nie powiedział mu prawdy. Wówczas zaniepokojony dłuższą nieobecnością ojca W. G. przyjechał autem na ulicę (...). Drzwi wejściowe prowadzące do sieni otworzył mu gospodarz informując, że krewny był u niego, ale już poszedł. Słysząc to mężczyzna opuścił posesję i udał się na poszukiwania ojca na terenie miasta. Po sprawdzeniu m.in. na pogotowiu ratunkowym, wracając z tej placówki wraz z żoną, jeszcze raz zajechał do M. G. (1). Pukał do drzwi i dzwonił dzwonkiem, ale śpiący w pokoju - co widział przez okno - właściciel nie otwierał. Małżonkowie odjechali więc, ale po pewnym czasie wrócili. W rozmowie telefonicznej z wnukiem zmarłego ustalili w jakim ubraniu wyszedł A. G. (1), a podobne, widoczne przez okienną szybę, wisiało w budynku numer (...) przy ul. (...). Tym razem dzwonienie i pukanie przyniosło efekt i M. G. (1) otworzył im drzwi. Po wejściu do jego domu ujawnili leżącą w łazience, nieżyjącą osobę im najbliższą.

O godzinie 17.35 W. G.o odnalezieniu zwłok ojca zawiadomił telefonicznie dyżurnego Komendy (...) w H.. Przybyli na miejsce zdarzenia funkcjonariusze przeprowadzili stosowne czynności, w tym m.in. zatrzymali sprawcę zabójstwa.

U M. G. (1) nie zdiagnozowano choroby psychicznej, nie jest on też upośledzony umysłowo. W czasie realizacji opisanych wyżej, bezprawnych zachowań wobec A. G. (1), miał zachowaną zdolność rozpoznania ich znaczenia oraz ograniczoną w stopniu znacznym zdolność kierowania swoim postępowaniem z powodu organicznych zaburzeń osobowości, które predysponują do zachowań agresywnych, zwłaszcza w sytuacjach konfliktowych, po spożyciu alkoholu. Bijąc pokrzywdzonego oraz zadając mu ciosy nożem, był świadomy tego, że jego działanie może spowodować tak tragiczny skutek, jak zgon ofiary, przewidywał taką możliwość i na to się godził.

Postanowieniem Sądu Rejonowego w Bielsku Podlaskim, Zamiejscowy Wydział Karny w Hajnówce z dnia 31.01.2013 r. zastosowano wobec M. G. (1)środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania. Był on następnie przedłużany i stosowano go nadal także na etapie całego postępowania przed sądem pierwszej instancji.

Część B.

Dowody, na podstawie których ustalono opisany wyżej stan faktyczny: zeznania świadków: I. S. (k.52-54, 446v), W. G. (k.6-7, 56-58, 170-171, 444), A. G. (2) (k.12-13, 444v-445, 447), H. G. (k.16-19, 61-62, 207-208, 445v-446), A. B. (k.31-32, 446v), J. S. (k.66-67, 446v), M. G. (2) (k.172-173, 446v-447), E. L. (1) (k.183, 447);

częściowe wyjaśnienia oskarżonego (k.81-83, 89-93, 99, 382, 442v-443);

notatka urzędowa (k.1), protokół zatrzymania (k.2), protokół użycia alkometru (k.11), protokół zewnętrznych oględzin zwłok (k.22-23), protokół oględzin osoby i opinia (k.29-30), protokół oględzin miejsca (k.39-46, 48-51, 158-159, 175-176), protokół oględzin rzeczy (k.59, 133-134), materiał poglądowy (k.71, 124-130, 132, 138-140, 174, 177), postanowienia o tymczasowym aresztowaniu (k.100-102, 321-322, 372, 407), opinie (...) w B. (...): z zakresu badań genetycznych (k.247-251), dotycząca obrażeń oskarżonego (k.266-269), z sekcji zwłok (k.272-278), opinia biegłych psychiatrów i psychologa (k.356-366), wysłuchanie biegłych przed sądem (k.483v-485).

Większość przesłuchanych w sprawie świadków dysponowała wiedzą, której elementy nie miały większego znaczenia przy badaniu zasadności zarzutu. Na podstawie zeznań A. G. (2), I.i J. S.oraz A. B., można określić o której godzinie A. G. (1)przyszedł do oskarżonego (pomiędzy jedenastą, a dwunastą) oraz to, że pomiędzy 14.30, a około 14.45-15.00 jeszcze żył (k.66v). Skoro wg jego żony mieszkanie opuścił około godziny 11.00, a po około 20-30 minutach (k.82v) dotarł pieszo na ul. (...), to nie sposób zanegować jej słów co do tego, że do kuzyna przyszedł trzeźwy. Co stało się później, tj. między 14.45 – 15.00, a około szesnastą (o tej godzinie telefonował do sprawcy W. G., k.59v) można odtworzyć jedynie na podstawie częściowych wyjaśnień sprawcy (twierdził, że od chwili, gdy A. G. (1) położył rękę na blacie kredensu, w pobliżu noży, on nic nie pamięta), ekspertyz biegłych oraz wniosków konstruowanych w oparciu o analizę okoliczności przedmiotowych.

Czynności śledcze nie doprowadziły do potwierdzenia sugestii co do tego, że w domu numer (...), w chwili zgonu A. G. (1), przebywał ktoś jeszcze oprócz podsądnego (m.in. k.239-240, 193-195). W. G.i jego żona szukali członka rodziny, gdy ten do godziny 16.00 nie wrócił do domu. Choć w ich relacjach są pewne rozbieżności (co do chronologii wydarzeń, ilości wizyt na posesji oskarżonego), to w przypadku W. G.tłumaczyć je należy silnym stresem związanym z ujawnieniem zwłok ojca. Nie wynikały one z chęci celowego przeinaczania zdarzeń, dotyczyły kwestii tak naprawdę drugorzędnych, gdyż co do okoliczności mających znaczenie, świadkowie byli zgodni. Chodzi tu przede wszystkim o to, że w rozmowie telefonicznej M. G. (1)nie sprecyzował tego, gdzie jest jego kuzyn, z którym tego dnia spotkał się towarzysko. Gdy w jego domu zjawił się W. G.poinformował go, że A. G. (1)wyszedł, zaś później, po pewnym czasie, otworzył drzwi, lecz dalej utrzymywał, że ww. u niego nie ma. Gdy bliscy zmarłego zobaczyli, że leży on w łazience, udawał zaskoczonego, nie mówił co i jak się stało, choć, co istotne, pierwszy zwrócił uwagę (k.58, 62) na leżący na stole nóż, który stanowił przecież narzędzie zbrodni. Depozycje bliskich zmarłego, jako spójne, konsekwentne i zbieżne ze sobą (w zakresie istotnych aspektów sprawy), są wiarygodne i oddają to, czego osoby te 28.01.2013 r. doświadczyły.

Co do przebiegu zdarzeń bezpośrednio przed śmiercią pokrzywdzonego:

Obaj przebywający w budynku numer (...) mężczyźni nie byli skonfliktowani. Pokrzywdzony z chęcią odwiedzał krewnego, a przyniesiony przez niego 28.01.2013 r. alkohol świadczy o tym, że lubił oskarżonego, dobrze się czuł w jego towarzystwie i tego dnia także zamierzał „miło” spędzić czas w jego domu. W trakcie wizyty duszpasterskiej ksiądz także nie zauważył niczego, co świadczyłoby o jakichkolwiek nieporozumieniach między wyżej wymienionymi. W tych okolicznościach nie sposób uznać, że M. G. (1) bez żadnego, nawet błahego powodu, zaatakował kuzyna, w tym chwycił za nóż i zadał mu nim kilka ciosów. Stwierdzony w dniu 29.01.2013 r. uraz głowy sprawcy (k.71) - mając na uwadze rozsądne tłumaczenia biegłego A. S., w tym co do mechanizmu jego powstania oraz nieujawnienia go dzień wcześniej (k.483v-484) - z tym stanowiskiem koresponduje. Oczywiście można twierdzić, że mógł on powstać w wyniku działań obronnych podjętych przez ofiarę w innej fazie zajścia, ale są to jedynie domysły, domniemanie, na którego przyjęcie nie pozwala nakaz rozstrzygania wszelkich wątpliwości na korzyść oskarżonego. Także rozerwanie paska w spodniach A. G. (1) uwiarygodnia przebieg początku sytuacji konfliktowej, która rozegrała się w domu sprawcy (k.128v).

Jego tłumaczenia odnośnie powodów „utarczki” słownej i będącego jej konsekwencją ciosu zadanego mu w głowę przez A. G. (1), jawią się więc jako prawdopodobne (potwierdzone są zeznaniami E. L. k.183v), a mając na uwadze dyspozycję art. 5§2 k.p.k., należało przyjąć je za prawdziwe (nie w całości, lecz co do tych elementów zajścia). Co działo się dalej? Mianowicie oskarżony „podciągnął” się chwytając za części garderoby ofiary do góry, po czym zadał mu kilka ciosów w głowę (k.83). Wprawdzie w kolejnych wyjaśnieniach sprawca ograniczał liczbę uderzeń do jednego, ale to te pierwsze – złożone dwa dni po zatrzymaniu, gdy emocje nie opadły, a analiza pod kątem dbałości o szczegóły wypowiedzi w kontekście grożącej odpowiedzialności karnej nie była ostatecznie wykreowana – także mając na uwadze obrażenia głowy ofiary, są w tej części prawdziwe.

A. G. (1)to chudy, zdecydowanie słabszy fizycznie mężczyzna niż jego kuzyn (por. zdjęcia oraz k.148, 287 i 273 – różnica wzrostu 6 cm na korzyść sprawcy oraz zdecydowanie cięższy). Nieprawdopodobnym więc jest, że zdołał przyciskać podsądnego do kredensu (k.83 - nie mógł tego robić i stać jednocześnie w drzwiach łazienki, bo front kredensu jest usytuowany prostopadle do wejścia do niej), czy też po otrzymaniu kilku ciosów w głowę kontynuował atak (tak mówił M. G. (1)na k.83). Zdecydowanie bardziej wiarygodnie wygląda opis sytuacji, która poprzedzała śmiertelne ciosy, przedstawiony przez oskarżonego we fragmencie wyjaśnień złożonych przed prokuratorem (k.92: „A.stał jakby oparty plecami o futrynę w drzwiach łazienki”), jak i na rozprawie (k.443: po ciosieA. G. (1)był oszołomiony, oskarżony od niego odszedł, ofiara trzymała się obiema rękoma za twarz – to demonstrował sprawca – i nie przejawiała chęci kontynuowania ataku). Podsądny twierdził, że były to ostanie obrazy, które pamięta. A więc chwilę później musiał nastąpić atak z jego strony, przyczynowy dla przestępczego skutku. Nie można więc przyjąć, że mamy do czynienia z obroną konieczną, czy też chociażby przekroczeniem jej granic. Otrzymany cios w głowę, który wg sprawcy zaburzał zdolność widzenia i słuchu, nie przeszkodził mu przecież w przeprowadzeniu celnego ataku. Inaczej być nie mogło, skoro wg A. S. nie był on silny (k.484). Oskarżony nie zgłaszał przecież tego dnia problemów z widzeniem, czy też słuchem. Zdaniem sądu wywołał on jego irytację, zdenerwowanie, był czynnikiem potęgującym agresję, której nasilenie wzrosło w stosunku do tego, które towarzyszyło sprawcy z uwagi na usłyszaną zniewagę.

Usytuowanie ofiary podsądny starał się połączyć z miejscem przechowywania noży, aby pośrednio usprawiedliwić powody swojego działania. Temu też miało służyć zgłoszenie obawy utraty wzroku, które to zagrożenie w tej konkretnej sytuacji nie istniało (z racji siły i umiejscowienia ciosu, jak i zaprzestania kontynuacji uderzeń; ponadto około miesiąc wcześniej chory zakończył leczenie – k.286v). Znajdujące się na blacie kredensu dwa noże leżą w „uporządkowany” sposób, bardzo blisko drzwi łazienkowych (k.125v). Nic nie wskazuje na to, aby ktoś je dotykał, w sensie sięgał po nie, a inna osoba starałaby się mu to uniemożliwić. Zresztą sprawca także nie mówił o tym, aby jakiekolwiek działania ofiary wskazywały na to, że zamierza ich użyć. Brak innych obrażeń M. G. (1) niż to, którego doznał w pierwszej fazie zajścia (urazy na dłoniach do takich nie należą) wskazuje, że atak na pokrzywdzonego był gwałtowny, precyzyjny i praktycznie od razu spowodował brak reakcji obronnej (wręcz ją uniemożliwił). Mimo to był kontynuowany (por. liczbę ciosów, rodzaj i ilości obrażeń). Nie sposób uznać, że działania sprawcy determinował czynnik obronny.

Jak wynika z opinii biegłego J. Z. (sporządzonej w ramach zatrudnienia w (...) w B.), kanały drążące ran kłutych w okolicy mostka przebiegały od dołu ku górze (k.275 „od przodu i dołu, ku tyłowi i górze”). Ostrze noża, które „penetrowało” tkanki ciała ofiary, wyprowadzane było więc, jak zademonstrował biegły, „od siebie”, na wprost, z ukierunkowaniem „łukiem” ku górze. Wysoce prawdopodobne jest, że pokrzywdzony w tym momencie był pochylony. Obrońca zmierzał do wykazania, że uprawdopodabnia to pozycję klęczącą sprawcy (tym samym jego wersję) i wyprowadzanie ciosów właśnie wtedy, gdy w niej się znajdował. O tym jednak nie wspomina nawet M. G. (1). O wiele bardziej prawdziwe jest, że pierwszy cios zadany został w brzuch ofiary, ta pochyliła się do przodu (co jest typowym efektem takiego urazu), a wtedy napastnik wyprowadził trzy ciosy nożem w okolicę szyjno-twarzową pokrzywdzonego. Możliwe, że właśnie wtedy też uderzył go dolną częścią trzonka w centralną część czaszki i stąd uraz opisany w punkcie a) (k.273; por. k.484).

Wnioski J. Z. zostały należycie uzasadnione, ich argumentacja jest pełna i zrozumiała. Niewątpliwie posiadają on specjalistyczną, profesjonalną wiedzę z dziedziny medycyny, która dotyczy przedmiotu wydanej ekspertyzy. Na rozprawie podtrzymał swoje stanowisko, dodatkowo omawiając inne aspekty, które wpłynęły na sformułowanie takich, a nie innych twierdzeń oraz odpowiadając na pytania.

Precyzja wypowiedzi co do wydarzeń poprzedzających doznanie urazów przez A. G. (1), jak i zachowanie sprawcy w czasie przybycia jego bliskich oraz policji (zorientowany co do miejsca i czasu, zachowanie nie odbiegające od normy w tym kontekście sytuacyjnym), pozwala na uznanie, że artykułowana niepamięć to nic innego, niż element taktyki obronnej. Do takich samych wniosków doszli biegli (k.365 dół). Oskarżony dokładnie wie co się stało, wie jak się zachował, zdaje sobie sprawę, ze ujawnienie szczegółów będzie dla niego niekorzystne. Dlatego zataił okoliczności śmierci ofiary. Gdyby faktycznie A. G. (1) go atakował, a on jedynie „rozpaczliwie” próbował bronić się, w tym w obawie utraty wzroku, to z pewnością by o tym powiedział. I to już w dniu zdarzenia policjantom, czy też prokuratorowi, chcąc wytłumaczyć tragiczne następstwo swojego zachowania. Taka sytuacja nie miała miejsca, a zgon pokrzywdzonego był wynikiem tylko i wyłącznie agresywnego działania sprawcy, którego w żaden sposób nie da się usprawiedliwić.

Ślady krwi ofiary na palcach sprawcy potwierdzają, że to on zabił A. G. (1)(k.247-251, 131). Mając na uwadze układ pomieszczeń domu numer (...)nie sposób uznać, że odbierając telefon o godzinie 16.00 (aparat stoi obok stołu k.43 i 126v), idąc do sieni w celu otworzenia drzwi W. G., czy też wykonując tą samą czynność, gdy na jego posesji pojawił się on znowu wraz z żoną, M. G. (1)nie zauważył chociażby wystającej z łazienki, leżącej na progu stopy zabitego lub wiszącego na ścianie jego ubrania (k.126). Oskarżony zdawał sobie sprawę co zrobił, nie wiedział jak uniknąć ujawnienia skutków swojego zachowania i postępując w ten sposób (informacje, że A. G. (1) u niego nie ma), „grał na zwłokę”, nie mając jednocześnie żadnego planu, jak uniknąć skierowania podejrzeń na siebie, o czym świadczy brak czynności zmierzających np. do ukrycia zwłok (może nie miał zresztą siły tego zrobić).

Część C.

Przypisanie zabójstwa w postaci zamiaru ewentualnego wymaga ustalenia, że:

- sfera intelektualna strony podmiotowej zachowania oskarżonego charakteryzowała się przewidywaniem możliwości popełnienia czynu zabronionego;

- zaś sfera woluntatywna charakteryzowała się tym, że oskarżony godził się na realizację znamion strony podmiotowej

Idąc tym tokiem rozumowania należy dalej odpowiedzieć na pytania czy oskarżony:

a)  uświadamiał sobie wysoki stopień prawdopodobieństwa realizacji znamion czynu zabronionego (sfera intelektualna)

b)  podjął czynności mające zmniejszyć stopień tego prawdopodobieństwa (sfera woluntatywna).

Tak więc nie można przypisać oskarżonemu zabójstwa przy przyjęciu zamiaru ewentualnego tylko wtedy, gdy zebrane w sprawie dowody nie pozwalały na udzielenie pozytywnej odpowiedzi na ww. pytania, a więc gdy nie uświadamiał on sobie wysokiego stopnia prawdopodobieństwa skutków swojego zachowania, bądź wtedy, gdy co prawda uświadamiał sobie ten wysoki stopień prawdopodobieństwa, ale podejmował kroki mające go zmniejszyć. Jak słusznie podkreśla się w orzecznictwie - a poglądy te sąd podziela - nastawienie psychiczne sprawcy do czynu (który zaprzecza jego realizacji i nie mówi nic o przyczynach własnego działania, które spowodowało zgon ofiary), a zatem i jego skutku w postaci śmierci pokrzywdzonego, oceniać można na podstawie okoliczności strony przedmiotowej.

W niniejszej sprawie M. G. (1):

- towarzyszyła świadomość wysokiego stopnia prawdopodobieństwa realizacji czynu, w postaci pozbawienia życia A. G. (1), gdyż jako dorosły, doświadczony życiowo człowiek, zdawał sobie sprawę, że użycie, w sposób ustalony w sprawie (cztery ciosy nożem, w newralgiczne miejsca na ciele, tj. tam, gdzie znajdują się ważne dla funkcji życiowych organy), noża o 23 cm ostrzu, może spowodować śmierć człowieka;

- towarzyszył brak działań zmniejszających ten wysoki stopień prawdopodobieństwa, chociażby ze względu na ilość zadanych ciosów nożem, ich usytuowanie, inne obrażenia zlokalizowane na głowie ofiary, brak czynności zmierzających do udzielenia jej pomocy medycznej oraz wręcz zatajenie przed osobami trzecimi przez kilka godzin tego, co się stało.

Powyższe aspekty procesu myślowego odnieść należy do sprawcy, także przy uwzględnieniu opinii biegłych psychiatrów i psychologa. Nie stwierdzili oni bowiem u badanego zaburzeń w sferze myślenia, poznawczej i intelektualnej (k.365 dół, 485, 485v). A to właśnie te sfery funkcjonowania „psychicznego” człowieka decydują o jego świadomości (w tym myśleniu przyczynowo – skutkowym, krytycznej analizie działania oraz właściwej ocenie sytuacji). Organiczne zaburzenia osobowości, związane z uszkodzeniami centralnego układu nerwowego (spowodowane procesem starzenia się i współistniejącymi chorobami somatycznymi), predysponują do zachowań agresywnych, zwłaszcza w sytuacjach konfliktowych, po spożyciu alkoholu i wówczas nasilenie reakcji emocjonalnych jest niewspółmierne do działającego bodźca. Zaburzenia te miały wpływ na ograniczenie kontroli emocji, własnego zachowania, jednak tej kontroli nie wyłączały. Skutkowały natomiast przyjęciem znacznie ograniczonej poczytalności w zakresie kierowania własnym postępowaniem.

Przyjmując aktualną w świetle obowiązującego Kodeksu karnego koncepcję normatywną winy (zob. rozważania tego problemu: Leon Tyszkiewicz: Problem istoty winy w projekcie kodeksu karnego z 1994 r.), można sprawcy postawić więc zarzut, że mając możliwość zachowania zgodnego z prawem, naruszył normę art. 148§1 k.k. Wynikająca ze zdiagnozowanego przez biegłych skłonność podsądnego do agresji, zwłaszcza w sytuacjach konfliktowych i po spożyciu alkoholu, nie wyłącza poczytalności, a tym samym winy, która jest niezbędnym elementem przestępstwa. Elementem niezależnym od ustaleń dotyczących znamion strony podmiotowej, tj. zamiaru sprawcy. Ten zaś wiąże się z czynem, a nie z jego oceną, i określa się na podstawie analizy całokształtu okoliczności przedmiotowo-podmiotowych zajścia, a w szczególności stosunku sprawcy do pokrzywdzonego, jego właściwości osobistych i dotychczasowego trybu życia, pobudek oraz motywów działania oraz innych przesłanek wskazujących na to, że swą wola chciał spowodować skutek w postaci śmierci bądź też przewidując taką możliwość na to się godził (tak SA w Białymstoku w wyroku z dnia 5.03.2013 r., II AKa 24/13).

Oskarżony i pokrzywdzony bardzo dobrze się znali, łączyły ich relacje rodzinne i towarzyskie. W dacie kryminalnego zdarzenia nie byli skonfliktowani, początkowo w zgodzie uczestniczyli w spotkaniu towarzyskim. Zamiar zabójstwa zrodził się w świadomości podsądnego nagle, w związku z dynamicznie rozwijającą się sytuacją, jego działanie nie było wcześniej zaplanowane. Nie zmienia to jednak faktu, że atakując ofiarę, w tym zadając krewnemu kilka cisów nożem, zdawał sobie sprawę z tego, czyli przewidywał możliwość jego zejścia śmiertelnego, a jednocześnie na taki skutek się godził.

Nastawienie psychiczne oskarżonego do czynu, a zatem i jego skutku w postaci śmierci ofiary, niezwykle czytelnie oddają okoliczności zdarzenia, rodzaj użytego narzędzia i sposób posłużenia się nim. Wszak podsądny zadał m.in. cztery ciosy nożem, z czego dwa w okolicę szyi, a jeden w brzuch. Ten ostatni o długości kanału drążącego 19 cm, co świadczy o dużej sile ciosu. Obrażenia, uzewnętrzniające sposób ataku, świadczą o znacznym poziomie agresji, wręcz wyładowaniu złości na pokrzywdzonym i chwilowym, bo nagłym, zamiarze jego zabicia. Opamiętanie wprawdzie nadeszło – o czym świadczy żal wyrażony przy synu i synowej zmarłego, co do tego, że „ulubiony kuzyn nie żyje” - ale nie może mieć ono wpływu na ocenę w sferze zamiaru.

Każdy przeciętny człowiek ma świadomość, że uderzenie nożem o ostrzu 23 cm w brzuch lub klatkę piersiową, może spowodować ciężkie uszkodzenie ciała, ale także skutek śmiertelny niezależnie od czasu, w którym zostanie udzielona pomoc medyczna. Sam fakt, że oskarżony atakując krewnego działał z zamiarem nagłym, w sposób nieprzemyślany (brak premedytacji), pod wpływem emocji związanych z sytuacją konfliktową, w tym uderzeniem w głowę, przeczy temu, że działał z zamiarem bezpośrednim. Natomiast okoliczności zdarzenia, w tym przede wszystkim użycie noża i czterokrotne ugodzenie nim pokrzywdzonego, w tym ze znaczna siłą w bardzo ważne i wrażliwe części ciała, m.in. jamę brzuszna, czy okolice szyi, gdzie skupione są ważne dla życia organy, wskazuje w sposób jednoznaczny, że M. G. (1) przewidywał możliwość spowodowania skutku śmiertelnego i na to się godził. Popełnił więc zbrodnię z art. 148§1 k.k.

Podzielając w całości wnioski zawarte w opinii biegłych lekarzy psychiatrów i psychologa sąd przyjął, że przypisanego czynu podsądny dopuścił się mając ograniczoną w stopniu znacznym zdolność pokierowania swoim postępowaniem. Opisany przez biegłych skutki organicznych zaburzeń osobowości, jako powodujące skłonność do wybuchów złości, stanów dysforii i agresji, z pewnością miał wpływ na stopień poczytalności sprawcy. Opinia z dnia 15.07.2013 r. jest zupełna (kompletna i dokładna) oraz bez wątpienia komunikatywna (zrozumiała i jasna). Sporządzona została przez osoby posiadające specjalistyczną wiedzę z zakresu psychiatrii i psychologii, a jej ustalenia i konkluzje są logiczne, zgodne ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego. Biegli podtrzymali ją w czasie wysłuchania na rozprawie, kompetentnie odpowiadając na pytania wyjaśnili pewne szczegóły swojego stanowiska, jak też i znaczenie specjalistycznych pojęć. Dlatego w kwalifikacji prawnej należało ująć także art. 31§2 k.k.

Na zachowanie oskarżonego w czasie realizacji zbrodni miał też wpływ spożyty alkohol (k.365). Wiadomym jest, że osłabia on kontrolę intelektu nad reakcjami emocjonalnymi, ułatwia zachowania agresywne i oddziałuje na racjonalność działań człowieka. Wiedzę tę ma każdy dorosły człowiek, nie wyłączając M. G. (1). Dwudziestego ósmego stycznia nie po raz pierwszy wprawił się w stan nietrzeźwości. Znał więc działanie alkoholu, którego spożycie w dacie kryminalnego zajścia żadną miara nie może stanowić elementu świadczącego o braku zdolności oceny działania czy przewidzenia jego skutków (por. art. 31§3 k.k.). Zaakceptowanie odmiennego stanowiska prowadziłoby do tego, że każda osoba, która zamierza dokonać przestępstwa, najpierw doprowadzałaby się do stanu nietrzeźwości, by później móc się na ten stan powołać, jako element, która wyłączał możliwość przypisaniu jej działaniu znamion racjonalności.

Część D.

O stopniu społecznej szkodliwości, jak i poziomie zawinienia, decyduje w tym przypadku przede wszystkim tragiczny skutek. Życie bowiem, to wartość najwyższa spośród tych, które chronią przepisy prawa karnego, a jego restytucja nie jest możliwa. Podsądny zabił człowieka, ojca, dziadka i męża. Jego czyn w sferze społecznej, jak i rodzinnej, wywołał nieodwracalne skutki. Cierpień bliskich zmarłego nie jest w stanie zniwelować wynik niniejszego procesu karnego, w tym materialna wartość przyznanego zadośćuczynienia. Z drugiej jednak strony oskarżony to osoba od wielu lat prawidłowo funkcjonująca w życiu zawodowym, jak i rodzinnym, niekarana, wywiązująca się należycie z ról społecznych. M. G. (1) zbrodni dopuścił się mając ograniczoną w stopniu znacznym zdolność pokierowania własnym postępowaniem. Choć sąd nie skorzystał z możliwości nadzwyczajnego złagodzenia kary (o czym niżej), to okoliczność ta, jako obniżająca stopień winy, musiała zostać uwzględniona na korzyść sprawcy przy kształtowaniu sankcji. Zabójstwo zostało zrealizowane z zamiarem nagłym, nie ma mowy o jego planowaniu, premedytacji działania. W pewnym sensie sprawca został też sprowokowany do bezprawnego działania, jednak przyjęty sposób „rewanżu”, jego skala i skutki, w żadnej mierze nie mogą być uznane za adekwatną reakcję chociażby w minimalnym stopniu. Nie może być też mowy o jakimkolwiek przyczynieniu się poszkodowanego (w rozumieniu art. 362 k.c.) do tego, co go spotkało.

Osiem lat pozbawienia wolności, mając na uwadze także wiek i stan zdrowia oskarżonego, oddaje całą kryminalną zawartość bezprawia przypisanego czynu, nie przekracza stopnia jego społecznej szkodliwości oraz stopnia winy sprawcy. W odczuciu społecznym kara ta powinna zostać odebrana jako zasłużona i sprawiedliwa.

------------------------------------------------------------------------------------------------------

Ograniczona poczytalność sprawcy dotyczyła jednego z aspektów wskazanych w normie art. 31§2 k.k. Dodatkowo na zaburzenia kontroli emocji wpływa też alkohol, którego skutki spożycia oskarżony zna, a racji wieku i uwarunkowań zdrowotnych powinien go unikać. W przedmiotowej sprawie nie mieliśmy do czynienia z poważnymi mankamentami w sferze zdrowia psychicznego sprawcy (niezaburzony intelekt). Rozważając możliwość zastosowania instytucji z art. 60§1 i 2 k.k. nie można tracić z pola widzenia dyrektyw wymiaru kary zawartych w art. 53 k.k. Stopień społecznej szkodliwości czynu był wysoki (użycie noża, kilkukrotne ciosy, skutek śmiertelny), oskarżony nie podjął działań zmierzających do ratowania życia ofiary, a w toku procesu nie wykazał żalu i skruchy, chociażby w kontekście przeproszenia członków rodziny zmarłego (negując swoje sprawstwo, mając na uwadze linię obrony, nie mógł tego zrobić, ale przecież twierdził, że „nic nie pamięta” i początkowo nie wykluczał tego, ze zadał śmiertelne ciosy – mógł więc np. stwierdzić, że jeśli jest winny, to przeprasza). Nadzwyczajne złagodzenie kary jest czymś wyjątkowym. Dlatego też wyjątkowymi okolicznościami musi wykazać się sprawca, aby mógł z tej instytucji skorzystać. Zaawansowany wiek oskarżonego, jego aktualny stan zdrowia, ograniczona poczytalność w chwili czynu, czy też rola jaką w zajściu odegrał pokrzywdzony, to za mało, aby uwzględniając m.in. dyrektywy społecznego oddziaływania kary, czy też sprawiedliwościową, nadzwyczajnie sankcję karną złagodzić.

----------------------------------------------------------------------------------------------------

Do środków karnych wymierzanych w trybie art. 46 k.k. stosuje się przepisy prawa cywilnego. Sprawca szkody (a takim jest osoba realizująca zawiniony czyn niedozwolony – art. 415 k.c.) ponosi odpowiedzialność za normalne następstwa swojego zachowania, z którego szkoda wynikła (art. 361§1 k.c.). W przypadku śmierci poszkodowanego zobowiązany jest m.in. zwrócić koszty pogrzebu temu, kto je poniósł (art. 446§1 k.c.). Granice tego obowiązku wyznaczają „zwyczaje przyjęte w danym środowisku”. Pod tym pojęciem należy rozumieć zwykle ponoszone wśród określonego kręgu podmiotów koszty związane z pochówkiem zmarłego. Obowiązek zwrotu kosztów pogrzebu obejmuje restytucję wydatków bezpośrednio z nim związanych (np. przewóz zwłok, nabycie trumny, zakup miejsca na cmentarzu i in.), jak również zwrot tych, które odpowiadają zwyczajom danego środowiska. Do tych ostatnich należy zaliczyć koszt postawienia nagrobka (w granicach kosztów przeciętnych), wydatki na wieńce, kwiaty, zakup odzieży żałobnej, czy też koszty związane z poczęstunkiem osób biorących udział w pogrzebie (utrzymane w rozsądnych granicach – por. wyroki SN z dnia 6.01.1982 r., II CR 556/81 oraz z dnia 22.01.1981 r., II CR 600/80). Udokumentowane przez W. G.wydatki związane z poczęstunkiem gości żałobnych, zapłatą na rzecz parafii (rachunki nr (...)), za wykonanie pomnika oraz świadczenie usług pogrzebowych przez (...) C. H.i M. S., mając na uwadze doświadczenie życiowe, mieszczą się w granicach przeciętnych kosztów ponoszonych w tego typu sytuacjach. Łącznie zamykają się kwotą 13.595,40 złotych, a po odliczeniu zasiłku pogrzebowego (zob. art. 80 ustawy o emeryturach i rentach z FUS), podsądny ma obowiązek zwrócić krewnym zmarłego 9.595,40 złotych. Skoro koszty te ponieśli oni po połowie, to każde z nich tytułem odszkodowania otrzyma 4.797,70 złotych.

Ponadto, mając na uwadze realia przedmiotowej sprawy, synowi zmarłego W. G.oraz żonie ofiary zbrodni, A. G. (2), należało przyznać odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę (art. 446§4 k.c.). Nie jest ono zależne ani od statusu majątkowego uprawnionego, ani też jego wysokości nie może determinować stan majątkowy zobowiązanego (por. wyrok SA w Poznaniu z dnia 30.10.2012 r., II AKa 212/12; wyrok SA w Łodzi z dnia 09.05.2013 r., I ACa 1463/12). Celem zadośćuczynienia jest kompensata za ból spowodowany pozbawieniem możliwości dalszego życia danego członka rodziny, który pozostał przy życiu, z bliskim zmarłym członkiem rodziny (tu: A. G. (1)), czyli złagodzenie cierpienia psychicznego wywołanego śmiercią osoby najbliższej i pomoc w dostosowaniu się do zmienionej w związku z tym jego sytuacji życiowej. Na rozmiar krzywdy maja wpływ dramatyzm doznań osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rodzaj i intensywność więzi łączącej uprawnionego ze zmarłym, wystąpienie zaburzeń (np. depresja, brak snu), rola w rodzinie pełniona przez osobę zmarłą, stopień w jakim pokrzywdzony będzie umiał odnaleźć się w nowej rzeczywistości i zdolności jej zaakceptowania (zob. wyrok SA w Katowicach z dnia 23.04.2013 r., V ACa 30/13 oraz wyrok SA w Białymstoku z dnia 7.03.2013 r., I ACa 878/12). A. G. (2)utraciła męża, a którym pozostawała w zgodnym związku od wielu lat. U schyłku życia pozostała w domu sama, a brak partnera życiowego silnie przeżywa do dnia dzisiejszego (k.445). W. G.został pozbawiony ojca i musiał przejąć jego rolę w sprawowaniu opieki nad zbolałą, schorowaną matką. Przyznane kwoty są odpowiednie, adekwatne do doznanej przez nich krzywdy.

Na wysokość środków karnych nie mogły mieć wpływu wypłacone sumy (k.301), jak i możliwe do wypłaty (k.230-232), będące wykonaniem przez ubezpieczycieli zobowiązań umownych. Kontrakty te związane są z cyklicznym opłacaniem składek, jako ekwiwalentu przyszłego świadczenia wzajemnego. Może być i tak, że wypłacone świadczenie będzie mniejsze, niż suma wpłat ubezpieczonego. Kwoty uzyskane w ramach dobrowolnych ubezpieczeń „na życie”, nie podlegają więc zaliczeniu na poczet należnego odszkodowania lub zadośćuczynienia, orzekanego w przypadku szkody związanej z czynem niedozwolonym.

Na poczet kary zasadniczej, w trybie art. 63§1 k.k., zaliczono okres tymczasowego aresztowania.

Kierując się dyspozycją art. 624§1 k.p.k. w zw. z art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23.06.1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz.U. z 1983 r., nr 49, poz. 223 z późn. zm.) sąd zwolnił oskarżonego w całości od ponoszenia kosztów sądowych. W przedmiotowej sprawie oscylują one w granicach 17.000 złotych (k.430, 312, 346, 348, 487, 98, 116, 146, 150, 152, 238, 242, 253, 271, 311, 389, 314, 315, 367-369, 471, 457 plus ryczałt za doręczenia i przechowywanie przedmiotów oraz opłata). Oskarżony otrzymuje świadczenie emerytalne w kwocie 2150 złotych netto (k.153), jest właścicielem nieruchomości gruntowej o powierzchni 0,0223 ha, zabudowanej m.in. domem o powierzchni 32 m 2 (k.151 i 153), o wartości około 35.000 złotych (k.113), a także samochodu wartego około 2.000 złotych. W wyniku orzeczonych środków karnych zobowiązany został do zapłaty na rzecz bliskich pokrzywdzonego łącznej kwoty 99.595,40 złotych. Podlega ona zaspokojeniu w pierwszej kolejności (art. 25§3 k.k.w.). Świadczenia wypłacane przez ZUS można windykować w trybie egzekucji komorniczej (por. art. 141 ustawy z dnia 17.12.1998 r. o emeryturach i rentach z FUS). W przypadku egzekucji sum należnych W.i A. G. (2)potrącenie z emerytury oskarżonego wynosiłoby nie więcej niż około 1500 złotych miesięcznie (wolne od egzekucji jest 50% kwoty najniższej emerytury). Tak więc, aby zaspokoić w całości roszczenia uprawnionych, windykacja będzie trwała około 66 miesięcy, tj. ponad 5 lat. Ewentualne zajęcie, sprzedaż nieruchomości gruntowej i samochodu oraz uzyskanie kwoty w granicach 35.000 złotych, zmniejszy ten okres do około trzy i pół roku. Z treści art. 641 k.p.k. wynika zaś, że prawo do ściągnięcia zasądzonych kosztów procesu przedawnia się z upływem trzech lat od dnia, kiedy należało je uiścić.

W tych okolicznościach sąd uznał, że windykacja należności Skarbu Państwa byłaby nieskuteczna i orzekł w oparciu o względy słuszności przyjmując, że rozstrzygnięcie wg zasad określonych w art. 627 k.p.k. byłoby niewykonalne.