Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII C 4444/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 grudnia 2016 roku

Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi VIII Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSR Anna Bielecka-Gąszcz

Protokolant: st. sekr. sąd. Anna Zuchora

po rozpoznaniu w dniu 14 grudnia 2016 roku w Łodzi

na rozprawie

sprawy z powództwa K. S.

przeciwko Samodzielnemu Publicznemu Zakładowi Opieki Zdrowotnej (...) Szpitalowi (...) w Ł.

oraz przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę 20.000 zł

1.  oddala powództwo w całości;

2.  przyznaje i nakazuje wypłacić ze środków Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi-Widzewa w Łodzi na rzecz radcy prawnego G. F. kwotę 2.952 zł (dwa tysiące dziewięćset pięćdziesiąt dwa złote) tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powódce z urzędu;

3.  nie obciąża powódki obowiązkiem zwrotu kosztów procesu należnych stronie pozwanej.

Sygn. akt VIII C 4444/14

UZASADNIENIE

W dniu 18 grudnia 2014 roku małoletnia powódka K. S., reprezentowana przez przedstawiciela ustawowego matkę D. S., wytoczyła przeciwko pozwanemu (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W., powództwo o zapłatę kwoty 20.000 zł za nieprawidłowe leczenie w Szpitalu (...) UM w Ł.. Ponadto wniosła o zwolnienie od kosztów sądowych i ustanowienie pełnomocnika z urzędu.

W uzasadnieniu powódka podniosła, że w dniu 21 sierpnia 2013 roku podczas przejażdżki konnej została przygnieciona przez konia, na skutek czego doszło u niej do złamania lewego obojczyka. Po zdarzeniu powódka została przewieziona do Szpitala (...) UM w Ł., gdzie jednak postawiono złą diagnozę i wdrożono nieprawidłowe leczenie, na skutek czego zrost kostny obojczyka okazał się nieprawidłowy. W konsekwencji powódka odczuwa dolegliwości bólowe oraz dyskomfort przy podnoszeniu ręki. W związku z powyższym powódka zgłosiła szkodę do pozwanego, który jednak odmówił wypłaty odszkodowania. (pozew k. 2-2v.)

Postanowieniem z dnia 2 stycznia 2015 roku referendarz sądowy w Sądzie Rejonowym dla Łodzi-Widzewa w Łodzi zwolnił powódkę od kosztów sądowych w całości oraz ustanowił dla niej pełnomocnika z urzędu, którego wyznaczyła (...) w Ł.. (postanowienie k. 8, pismo (...) w Ł. k. 12)

W piśmie procesowym z dnia 3 marca 2015 roku powódka, reprezentowana przez pełnomocnika z urzędu będącego radcą prawnym, wniosła o zasądzenie od pozwanych Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej (...) Szpitala (...) w Ł. (następnie Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej (...) Szpitala (...) w Ł.) oraz (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz powódki in solidum kwoty 20.000 zł z ustawowymi odsetkami: od pierwszego z w/w pozwanych od dnia 30 września 2014 roku do dnia zapłaty, zaś od drugiego – od dnia wytoczenia powództwa do dnia zapłaty, tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, ból i cierpienie, na podstawie art. 415 k.c. w zw. z art. 445 § 1 k.c., z tym zastrzeżeniem, że zapłata przez jednego z pozwanych zwalnia drugiego do wysokości dokonanej zapłaty. Ponadto, na podstawie art. 194 § 1 k.p.c., pełnomocnik powódki wniósł o dopozwanie Samodzielnego Publicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej (...) Szpitala (...) w Ł., a także o przyznanie kosztów nieopłaconej pomocy prawnej świadczonej na rzecz powódki z urzędu, wskazując, że nie zostały one pokryte w całości ani w części.

W uzupełnieniu pozwu pełnomocnik powódki podniósł, że w wyniku przeprowadzonego bezpośrednio po wypadku przez pozwany Szpital badania u powódki rozpoznano złamanie obojczyka lewego oraz jego okolicy. Podczas wizyty kontrolnej w dniu 30 sierpnia 2013 roku okazało się, że odłam obwodowy przemieszczony został o ponad szerokość trzonu ku dołowi, a sama kość uległa skróceniu o około 1 cm. Kolejne badanie powódki miało miejsce w dniu 13 stycznia 2014 roku, a w jego toku ustalono, iż odłam obwodowy ponownie przemieścił się ku dołowi o ponad szerokość trzonu (14 mm), skrócenie kości wzrosło do około 2 cm, a dodatkowo powstał zrost kostny pomiędzy przemieszczonymi odłamami. W dniu 21 lutego 2014 roku po wizycie kontrolnej w pozwanym Szpitalu powódka została skierowana do poradni specjalistyczno-ortopedycznej. Badający powódkę lekarz stwierdził możliwość zakończenia leczenia, uznając jednocześnie, że z uwagi na asymetryczny zrost kostny u poszkodowanej, grożący pęknięciem, wykluczone są wszelkie czynności fizyczno-sportowe. Lekarz odnotował ponadto niezadowalający efekt kosmetyczny leczenia. W ocenie strony powodowej przeprowadzone przez pozwany Szpital leczenie było nieprawidłowe, co przejawiało się niedostatecznym zdiagnozowaniem złamanego obojczyka, na skutek czego doszło u powódki do nieprawidłowego zrostu kostnego. K. S. odczuwa dyskomfort przy podnoszeniu ręki do góry, zaś sam zrost nie jest wytrzymały i nie pozwala na sprawne funkcjonowanie organizmu. W wyniku przedmiotowego zdarzenia powódka zmuszona była korzystać z pomocy osób trzecich, doznała również znacznych cierpień fizycznych i psychicznych. Pismem z dnia 22 września 2014 roku powódka wezwała pozwany Szpital do zapłaty za błąd w sztuce lekarskiej, które to żądanie nie zostało uwzględnione. Po przekazaniu żądania do ubezpieczyciela, ten także odmówił wypłaty odszkodowania. (pismo procesowe pełnomocnika powódki z urzędu k. 17-20)

Postanowieniem z dnia 5 marca 2015 roku, na podstawie art. 194 § 1 k.p.c., Sąd wezwał do udziału w sprawie w charakterze pozwanego Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej (...) Szpital (...) im. M. K. w Ł. (...) w Ł.. (postanowienie k. 32)

W odpowiedzi na pozew pozwany Szpital, reprezentowany przez pełnomocnika będącego radcą prawnym, wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych.

Pozwany, nie kwestionując zaistnienia zdarzenia będącego podstawą żądania powódki, podniósł, że zaistniały stan faktyczny nie daje podstaw do uznania, że w postępowaniu pozwanego Szpitala wystąpiły błędy diagnostyczne lub związane z wdrożonym leczeniem, które mogłyby rodzić jego odpowiedzialność. W wyniku badania klinicznego i radiologicznego u powódki stwierdzono złamanie obojczyka lewego i ze względu na przemieszczenie odłamu obwodowego o ponad szerokość trzonu ku dołowi i skrócenie kości o około 1 cm, powódce założono opatrunek gipsowy D.. Takie działanie, mające charakter leczenia zachowawczego, jest zasadą powszechnie przyjętą przez traumatologów, jedynym wskazaniem do leczenia operacyjnego jest bowiem złamanie obojczyka w części dystalnej przy stawie obojczykowo-barkowym, kiedy dochodzi do uszkodzeń wiązadeł kruczo-obojczykowych, co jednak zdarza się bardzo rzadko i nie miało miejsca w przypadku powódki. Normalną konsekwencją przyjętego u powódki sposobu leczenia jest przy tym pojawienie się guza deformującego, co wynika z faktu gojenia się kości obojczyka poprzez powstanie kostniny. Deformacja ta z czasem ulega resorpcji i poprawia się wygląd kosmetyczny, co jednak jest procesem długotrwałym, trwającym przy prawidłowym obciążeniu barku kilka lat. W ocenie pozwanego Szpitala wybrany sposób leczenia powódki był optymalny, w przypadku leczenia operacyjnego zostałby otrzymany bowiem gorszy efekt kosmetyczny (powstałaby blizna), nadto zabieg operacyjny niesie z sobą zagrożenie uszkodzenia tętnicy i żyły podobojczykowej. Reasumując, zdaniem pozwanego Szpitala, zatrudnieni u niego lekarze wykonali swoje obowiązki z należytą starannością i zgodnie z zasadami sztuki medycznej, mając na celu wyłącznie dobro i zdrowie powódki, co czyni żądanie pozwu bezzasadnym. (odpowiedź na pozew k. 38-41)

Pozwany Zakład (...), reprezentowany przez pełnomocnika będącego radcą prawnym, w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie zwrotu kosztów procesu według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego. W uzasadnieniu podniósł, że przeprowadzone postępowanie likwidacyjne, wobec braku spełnienia przesłanek z art. 415 k.c., nie dało podstaw do przyjęcia odpowiedzialności ubezpieczyciela. Wybrana przez pozwany Szpital metoda leczenia była optymalna, a odległe rokowania co do wyleczenia są pomyślne. Leczenie to nie wydłużyło przy tym, ani nie zwiększyło cierpień powódki spowodowanych złamaniem obojczyka. (odpowiedź na pozew k. 69-71)

W dalszym toku postępowania pełnomocnicy stron podtrzymali swoje dotychczasowe stanowiska w sprawie, wypowiedzieli się również w zakresie wydanej przez biegłego opinii. (pismo procesowe pełnomocnika powódki k. 85-86, k. 170-171, pismo procesowe pełnomocnika pozwanego Szpitala k. 175-176, k. 179-180, k. 210, protokół rozprawy k. 139-149, k. 218-220, k. 240-241)

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 21 sierpnia 2013 roku powódka K. S. podczas przejażdżki konnej uległa wypadkowi. Powódka spadła z konia na ziemię, a następnie została przygnieciona przez zwierzę. (dowód z przesłuchania powódki k. 219, zeznania świadka D. S. k. 143-144, okoliczności bezsporne)

Po przyjeździe na miejsce zdarzenia kartki pogotowia, powódka została przetransportowana do pozwanego SPZOZ (...) Szpitala (...) w Ł., a następnie poddana badaniu fizykalnemu na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Wykonująca badanie E. C. stwierdziła ból okolicy barku lewego z otarciami naskórka kończyny górnej lewej i skierowała poszkodowaną na badanie RTG. W wyniku jego przeprowadzenia u powódki rozpoznano złamanie lewego obojczyka w 1/3 dalszej trzonu. Z uwagi na brak wskazań do leczenia operacyjnego, powódka nie doznała bowiem złamania otwartego, złamania z odłamami penetrującymi do klatki piersiowej, czy też z uszkodzeniem dużych naczyń krwionośnych lub nerwów, ani złamania w obwodowej części obojczyka, wdrożono u niej leczenie zachowawcze w postaci założenia opatrunku gipsowego D.. Wybrany sposób leczenia jest standardowym i powszechnym sposobem leczenia złamań obojczyka. W takich przypadkach leczenie operacyjne wdraża się w wyjątkowych, wyżej opisanych sytuacjach, przy czym leczenie to przeprowadza się w znieczuleniu ogólnym, rodzi ono ryzyko infekcji, w trakcie operacji zakłada się ponadto drut lub płytę, które po zroście usuwa się w drugim zabiegu operacyjnym. Zabieg operacyjny nie gwarantuje przy tym wytworzenia całkowitego zrostu obojczyka, który przy leczeniu zachowawczym jest stuprocentowy, w następstwie zabiegu istnieje nadto duże prawdopodobieństwo powstania szpecącej blizny. Po opatrzeniu powódki, została ona wypisana do domu z zaleceniem kontynuacji leczenia w Poradni (...) Dziecięcej.

Podczas pierwszej wizyty w poradni w dniu 30 sierpnia 2013 roku powódce ponownie wykonano zdjęcie RTG, które wykazało przemieszczenie odłamu obwodowego ku dołowi o ponad szerokość trzonu. Odnotowano ponadto skrócenie kości o około 1 cm. Lekarz zalecił utrzymanie opatrunku gipsowego przez okres kolejnych 10 dni. W dniu 19 września 2013 roku K. S. odbyła drugą wizytę kontrolną, podczas której lekarz A. S. (1) stwierdziła zrost odłamów oraz widoczną deformację miejsca złamania obojczyka, co było typowym objawem dla procesu leczenia tego typu złamania. Deformacja ta wynika bowiem z faktu otoczenia obojczyka bardzo grubą warstwą okostnej, co powoduje wzmożone wytwarzanie kostnicy w procesie gojenia. Powódce zdjęto unieruchomienie gipsowe, wypisano ponadto zwolnienie z zajęć w-f.

W dniu 13 stycznia 2014 roku, podczas wykonywania ćwiczeń za zajęciach wychowania fizycznego, powódka poczuła ból w obojczyku, na skutek czego została przewieziona do pozwanego Szpitala, gdzie wykonano jej kolejne zdjęcie RTG. W opisie zdjęcia stwierdzono zrost obojczyka, przemieszczenie odłamu obwodowego o ponad szerokość trzonu (około 14 mm) ku dołowi, a także skrócenie kości o około 2 cm. Powódce ponownie założono opatrunek D. i zlecono dalszą opiekę w poradni chirurgicznej. Podczas wizyty w poradni w dniu 19 lutego 2014 roku lekarz P. P. stwierdził dobry efekt czynnościowy złamanego obojczyka, negatywnie ocenił natomiast efekt kosmetyczny – uwypuklenie na skórze nad miejscem złamania, które było większe od standardowo występującego w przypadku złamań jak u powódki. W ocenie lekarza u powódki nie istniało ryzyko ponownego złamania w obrębie obojczyka. W rozmowie z powódką P. P. dopuścił możliwość przeprowadzenia zabiegu operacyjnego, wyjaśnił jednak, że leczenie to wiąże się m.in. z możliwością powstania blizn, a także wystąpienia zakażenia. Po otrzymaniu powyższej informacji powódka, po konsultacji z matką uznała, że nie podda się takiemu zabiegowi.

W okresie dwóch tygodni od zdarzenia powódka przyjmowała leki przeciwbólowe (K.). W czasie wizyt kontrolnych powódka miała zlecone wykonywanie ćwiczeń usprawniających lewy bark oraz pływnie, z których to zaleceń wywiązywała się. (dowód z przesłuchania powódki k. 219, zeznania świadka A. S. (1) k. 141-142, zeznania świadka E. C. k. 142-143, zeznania świadka D. S. k. 143-144, zeznania świadka P. P. k. 144-145, zeznania świadka A. S. (2) k. 145-146, kserokopia dokumentacji medycznej k. 25-29, 48-55, k. 105-117)

Z punktu widzenia ortopedycznego długotrwały uszczerbek na zdrowiu powódki, będący następstwem złamania obojczyka, należy ocenić na 5% na podstawie punktu 100 tabeli orzeczniczej. W chwili obecnej, w badaniu klinicznym u powódki nie stwierdza się skrócenia obojczyka, może ona wykonywać ruchy w stawie ramiennym lewym w pełnym zakresie. Obwody obu ramion oraz przedramion są jednakowe. Siła chwytu obu rąk jest porównywalna. Zakres cierpień fizycznych powódki był dość znaczny w okresie pierwszych 2 tygodni po wypadku, co było związane z bólem towarzyszącym złamaniu kości oraz niedogodnościami unieruchomienia gipsowego. Po tym czasie dolegliwości te stopniowo ustąpiły. Wypadek spowodował niewielką asymetrię kształtu obojczyków, co nie ma jednak wpływu na dalsze funkcjonowanie organizmu powódki. Proces leczenia i diagnozowania powódki był prawidłowy, a za błąd w sztuce lekarskiej należałoby uznać poddanie powódki zabiegowi operacyjnemu. K. S. zakończyła proces leczenia, odzyskała pełną sprawność fizyczną, a rokowania na przyszłość są dobre. Powódka wymagała okresowego leczenia farmakologicznego, zbędna była natomiast specjalistyczna rehabilitacja, w przypadku niepowikłanych złamań obojczyka rehabilitacja obywa się bowiem poprzez wykonywanie przez poszkodowanych zaleczonych ćwiczeń i codziennych czynności samoobsługowych. Powódka wymagała pomocy osób trzecich w wykonywaniu podstawowych czynności życia codziennego w wymiarze około 3 godzin dziennie. Po zdjęciu gipsu w okresie kolejnego miesiąca pomoc taka była niezbędna w wymiarze około 2 godzin dziennie, a po zdarzeniu ze stycznia 2014 roku, przez okres 1 tygodnia przez 3 godziny dziennie. (pisemna opinia biegłego ortopedy k. 160-161, pisemna opinia uzupełniająca biegłego k. 194-195)

Powódka K. S. ma 18 lat, jest absolwentką liceum. Na skutek zdarzenia powódka odczuwała dolegliwości bólowe, które utrzymywały się przez okres około 6 miesięcy. Powódka wykonywała zalecone jej ćwiczenia mające na celu rozruszanie obojczyka, chodziła również na pływalnię. Początkowo powódka miała trudności w podnoszeniu dłoni ponad wysokość głowy, które z czasem ustały. Obecnie powódka czuje się w pełni sprawną fizycznie osobą. Od czasu do czasu u powódki pojawiają się jednak promieniujące bóle łopatki. (dowód z przesłuchania powódki k. 219-220)

W chwili przedmiotowego zdarzenia, SPZOZ (...) Szpital (...) w Ł. miał zawartą umowę obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej podmiotu wykonującego działalność leczniczą dla klienta korporacyjnego oraz umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej podmiotów leczniczych dla klienta korporacyjnego z pozwanym (...) Spółką Akcyjną z siedzibą w W.. (polisa k. 58-60, k. 61-64, okoliczności bezsporne)

Pismem z dnia 22 września 2014 roku powódka wezwała pozwany Szpital do zapłaty kwoty 40.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną w wyniku nieprawidłowego leczenia złamania obojczyka lewego krzywdę i zaistnieniem w związku z niewłaściwym wykonaniem i zastosowaniem procedur medycznych istotnego 20% uszczerbku na zdrowiu.

Pismem z dnia 29 września 2014 roku pozwany Szpital zawiadomił pozwany Zakład (...) o zgłoszonych przez powódkę roszczeniach. W dniu 1 października 2014 roku ubezpieczyciel zarejestrował szkodę zgłoszoną przez K. S. wpisując w rubrykę okoliczności zdarzenia „nieprawidłowe udzielenie świadczenia medycznego – w zakresie leczenia i diagnostyki”.

W odpowiedzi na wezwanie do zapłaty pozwany Szpital w piśmie z dnia 13 października 2014 roku poinformował powódkę, iż nie stwierdził błędu w sztuce w zakresie procesu leczenia.

W piśmie z dnia 29 grudnia 2014 roku (...) S.A. poinformował powódkę, że brak jest podstaw do przyjęcia odpowiedzialności i wypłaty świadczenia z uwagi na brak zaistnienia przesłanek z art. 415 k.c. (wezwanie do zapłaty k. 24, druk zgłoszenia szkody k. 95-96, pismo k. 97, k. 100, decyzja k. 119, okoliczności bezsporne)

Od dnia 1 lutego 2016 roku następcą prawnym SPZOZ (...) Szpitala (...) w Ł. jest SPZOZ (...) Szpital (...) w Ł.. (uchwała k. 154-155, odpis z KRS k. 156-159)

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił bądź jako bezsporny, bądź na podstawie powołanych wyżej dowodów, w tym dowodów z dokumentacji medycznej, przesłuchania powódki, zeznań świadków oraz opinii biegłego z zakresu ortopedii J. F..

Oceniając pisemną opinię biegłego sądowego (główną i uzupełniającą), Sąd nie znalazł podstaw do kwestionowania zawartych w jej treści wniosków, opinia ta jest bowiem rzetelna, jasna, logiczna oraz w sposób wyczerpujący objaśniająca budzące wątpliwości kwestie. Wydając opinię biegły oparł się na zgromadzonym w aktach sprawy materiale dowodowym, w tym na dokumentacji medycznej powódki, której zawartość biegły uwzględnił podczas opracowywania opinii. Wydanie opinii poprzedzało przy tym przeprowadzenie badania powódki, którego wyniki biegły wziął pod uwagę przy formułowaniu wniosków końcowych opinii. W uzupełniającej opinii biegły odniósł się do kwestii podnoszonych przez pełnomocnika powódki. I tak, biegły precyzyjnie wyjaśnił w oparciu o jakie przesłanki przyjął w opinii czas, przez który powódka musiała korzystać z pomocy osób trzecich, a także, na czym polega badanie siły chwytu pewnego oraz badanie zakresu ruchów w stawie ramiennym, nadmieniając jednocześnie, że oba te badania, mające w przypadku jak omawiany powszechny i podstawowy charakter, zostały przeprowadzone u powódki ze skutkiem pozytywnym. Ponadto wskazał, że stwierdzenie braku skrócenia obojczyka wynikał z dokonanego pomiaru na długości od wyrostka barkowego do mostka, dodając przy tym, że nawet gdyby założyć, iż skrócenie widoczne na zdjęciach RTG znalazłoby swoje odzwierciedlenie w badaniu klinicznym i tak nie miałoby ono wpływu na funkcję lewej kończyny górnej i nie stanowiłoby defektu kosmetycznego. Stąd też biegły całkowicie wykluczył konieczność poddania obojczyka powódki badaniu tomografii komputerowej. Biegły wyjaśnił również, że złamanie trzonu obojczyka zawsze powoduje przemieszczenie odłamu obwodowego ku dołowi na skutek działania siły ciężkości całej kończyny górnej. W konsekwencji regułą jest zrost odłamów w schodkowatym ustawieniu, co też wystąpiło u powódki. Nie oznacza to jednak, poza niewielką asymetrią zarysu, upośledzenia funkcji kości i wpływu na aktywność ruchową kończyny. Na koniec biegły wskazał, że zasadą leczenia niepowikłanych złamań trzonu obojczyka, szczególnie u dzieci, jest metoda bezoperacyjnego unieruchomienia kończyny. Biegły wyraźnie zaakcentował przy tym, że leczenie operacyjne powódki byłoby błędem w sztuce. Po wydaniu pisemnej opinii uzupełniającej żadna ze stron nie zgłosiła do niej zastrzeżeń.

W tym miejscu koniecznym jest zaznaczenie, że po dopuszczeniu przez Sąd dowodu z opinii biegłego z zakresu chirurgii dziecięcej, biegły chirurg A. K. złożyła do akt sprawy pisemne wyjaśnienie, w treści którego wskazała, że pisemna opinia biegłego J. F. jest wyczerpująca i nie ma potrzeby wydawania opinii przez biegłego w dziedzinie chirurgii dziecięcej. W zakresie w/w wyjaśnień biegłego strony nie zgłosiły żadnych zastrzeżeń, w konsekwencji Sąd odstąpił od przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego chirurga dziecięcego.

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Powództwo nie było zasadne i nie zasługiwało na uwzględnienie.

Zgodnie z treścią art. 805 § 1 k.c. przez umowę ubezpieczenia zakład ubezpieczeń zobowiązuje się spełnić określone świadczenie w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku, a ubezpieczający zobowiązuje się zapłacić składkę. W myśl zaś art. 25 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 15 kwietnia 2011 roku o działalności leczniczej (t.j. Dz.U. 2015, poz. 618 ze zm.), umowa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej obejmuje szkody będące następstwem udzielania świadczeń zdrowotnych albo niezgodnego z prawem zaniechania udzielania świadczeń zdrowotnych. Z kolei stosownie do treści przepisu art. 415 k.c., kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. W razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę (art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c.).

W przedmiotowej sprawie zdarzeniem rodzącym, zdaniem powódki, odpowiedzialność odszkodowawczą strony pozwanej jest wadliwa diagnostyka doznanego przez powódkę złamania obojczyka lewego, a w konsekwencji wadliwe leczenie tegoż podjęte przez personel pozwanego Szpitala. Pozwani kwestionowali zasadę swojej odpowiedzialności podnosząc, że w postępowaniu lekarzy nie wystąpiły błędy diagnostyczne, czy też związane z wybranym sposobem leczenia, mogące stanowić podstawę przyjęcia odpowiedzialności za szkodę powódki objętą żądaniem pozwu, w konsekwencji, w pierwszej kolejności ustaleniu podlegało, czy podmiot ubezpieczony dopuścił się błędów w sztuce lekarskiej, które rodziłyby odpowiedzialność pozwanych.

Rozważania w powyższym zakresie należy rozpocząć od wskazania, że odpowiedzialność SPZOZ (...) Szpitala (...) w Ł., kształtuje przepis art. 415 k.c., jest to więc odpowiedzialność na zasadzie winy. Do przesłanek odpowiedzialności deliktowej należą: zdarzenie, z którym system prawny wiąże odpowiedzialność na określonej zasadzie, oraz szkoda i związek przyczynowy między owym zdarzeniem a szkodą. Odpowiedzialność ta, co wprost wynika z przytoczonego przepisu, jest przy tym odpowiedzialnością na zasadzie winy. Prawo cywilne rozróżnia, analogicznie jak prawo karne, dwie postacie winy: winę umyślną, dolus i nieumyślną – niedbalstwo, culpa. Wina umyślna zachodziła będzie wtedy, gdy sprawca chce ( dolus directus) wyrządzić drugiemu szkodę (czyli: ma świadomość szkodliwego skutku swego zachowania się i przewiduje jego nastąpienie, celowo do niego zmierza) lub co najmniej świadomie godzi się na to (dolus eventualis – por. Z. Radwański, A. Olejniczak, Zobowiązania..., s. 200; G. Bieniek (w:) Komentarz..., s. 218; Z. Banaszczyk (w:) Kodeks..., s. 1214). Wina nieumyślna zachodziła będzie wówczas, gdy sprawca wprawdzie przewiduje możliwość wystąpienia szkodliwego skutku, lecz bezpodstawnie przypuszcza, że zdoła go uniknąć albo też nie przewiduje możliwości nastąpienia tych skutków, choć powinien i może je przewidzieć. W obu formach mamy do czynienia z niedbalstwem ( culpa), bowiem w prawie cywilnym, odmiennie niż w prawie karnym, obie postaci winy nieumyślnej sprowadza się do niedbalstwa (por. Z. Masłowski (w:) Kodeks..., s. 983; W. Dubis (w:) Kodeks..., s. 699). Z kolei pojęcie niedbalstwa wiąże się w prawie cywilnym z niezachowaniem wymaganej staranności. Dlatego chcąc dokonać oceny, kiedy mamy do czynienia z winą w postaci niedbalstwa, decydujące znaczenie ma miernik staranności, jaki przyjmuje się za wzór prawidłowego postępowania. Jaki to jest miernik – wskazuje przepis art. 355 k.c., odnoszący się do odpowiedzialności kontraktowej i deliktowej (por. Agnieszka Rzetecka-Gil, Komentarz do art.415 Kodeksu cywilnego). Przypisanie określonej osobie niedbalstwa uznaje się za uzasadnione wtedy, gdy osoba ta zachowała się w określonym miejscu i czasie w sposób odbiegający od właściwego dla niej miernika należytej staranności. O stopniu niedbalstwa świadczy stopień staranności, jakiego w danych okolicznościach można wymagać od sprawcy; niezachowanie podstawowych, elementarnych zasad ostrożności, które są oczywiste dla większości rozsądnie myślących ludzi stanowi o niedbalstwie rażącym. Poziom ww. elementarności i oczywistości wyznaczają okoliczności konkretnego stanu faktycznego, związane m.in. z osobą sprawcy, ale przede wszystkim zdarzenia obiektywne, w wyniku, których powstała szkoda (por. wyrok SA w Katowicach z dnia 25.07.2013 r., V ACa 472/12, LEX nr 1356490; wyrok SN z dnia 10.08.2007 r., II CSK 170/07, LEX nr 465906). Ocena, czy zachowanie danej osoby należy kwalifikować w kategoriach niedbalstwa wymaga zatem stworzenia modelu należytej staranności dla każdego omawianego przypadku i przyrównania zachowania tejże osoby do takiego teoretycznego wzorca. Ów wzorzec winien być przy tym formułowany na poziomie obowiązków dających się wyegzekwować, nieoderwanych od doświadczeń i konkretnych okoliczności (wyrok SN z dnia 23.10.2003 r., V CK 311/02, LEX nr 82272).

Z uwagi na fakt, iż w omawianej sprawie zdarzeniem konstytuującym odpowiedzialność pozwanych jest działanie personelu medycznego zatrudnionego w ubezpieczonej placówce medycznej, wskazać należy również, że zgodnie z poglądem wyrażonym w judykaturze, warunkiem przyjęcia, że doszło do błędu medycznego, a w konsekwencji, że istnieją podstawy do uzyskania zadośćuczynienia, jest ustalenie, że postępowanie personelu medycznego było obiektywnie niezgodne ze wskazaniami współczesnej wiedzy medycznej oraz miało charakter zawiniony, tj. że postępowanie to w danych okolicznościach sprawy może być przedmiotem zarzutu, że było nieprawidłowe, przy uwzględnieniu surowych wymagań stawianych lekarzom w zakresie profesjonalizmu postępowania (art. 355 § 2 k.c.), co nakazuje szczególnie rygorystycznie oceniać wszelkie nieprawidłowości, oraz tego, że w podobnych przypadkach o winie przesądza najmniejszy nawet stopień zawinienia, w tym nie tylko wina umyślna, ale także najmniejsza nawet lekkomyślność lub niedbalstwo. Odpowiedzialność lekarza powstanie w wypadku "błędu w sztuce", czyli przeprowadzenia zabiegu niezgodnie z zasadami wiedzy medycznej, jeżeli był to błąd zawiniony, czyli polegający na zachowaniu odbiegającym od ustalonego wzorca. Przy ocenie postępowania lekarza należy też mieć na względzie uzasadnione oczekiwanie nienarażenia pacjenta na pogorszenie stanu zdrowia, przydatny może być również test oparty na pytaniu, czy niekorzystnego skutku można było uniknąć oraz czy lekarz w danym przypadku powinien był i mógł zrobić więcej (lepiej). (por. wyrok SA w Łodzi z dnia 9 września 2015 roku, I ACa 321/15, LEX nr 1808681). Abstrakcyjny wzorzec zachowania lekarza jest przy tym budowany według obiektywnych kryteriów takiego poziomu fachowości, poniżej którego postępowanie danego lekarza należy ocenić negatywnie. Właściwy poziom fachowości wyznaczają specjalizacja, stopień naukowy, posiadane doświadczenie ogólne i przy wykonywaniu określonych zabiegów medycznych, charakter i zakres dokształcania się w pogłębianiu wiedzy medycznej i poznawaniu nowych metod leczenia. O zawinieniu lekarza może zdecydować nie tylko zarzucenie mu braku wystarczającej wiedzy i umiejętności praktycznych, odpowiadających aprobowanemu wzorcowi należytej staranności, ale także niezręczność i nieuwaga przeprowadzanego zabiegu, jeżeli oceniając obiektywnie nie powinny one wystąpić w konkretnych okolicznościach. Nie chodzi zatem o staranność wyższą od przeciętnej wymaganą wobec lekarza, lecz o wysoki poziom przeciętnej staranności każdego lekarza jako staranności zawodowej (art. 355 § 2 k.c.) i według tej przeciętnej ocenianie konkretnego zachowania. Do obowiązków lekarzy oraz personelu medycznego należy podjęcie takiego sposobu postępowania (leczenia), które gwarantować powinno, przy zachowaniu aktualnego stanu wiedzy i zasad staranności, przewidywany efekt, w postaci wyleczenia, a przede wszystkim nienarażenie pacjentów na pogorszenie stanu zdrowia (por. m.in. wyrok SA w Białymstoku z dnia 15 maja 2015 roku, I ACa 1077/14, LEX nr 1733648; wyrok SA w Gdańsku z dnia 24 kwietnia 2015 roku, V ACa 990/14, LEX nr 1770650; wyrok SA w Łodzi z dnia 19 marca 2015 roku, I ACa 1219/14, LEX nr 1665829).

Należy również pamiętać, że w myśl art. 6 ust. 1 ustawy z dnia 6 listopada 2008 roku o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, pacjent ma prawo do świadczeń zdrowotnych odpowiadających wymaganiom aktualnej wiedzy medycznej. Ponadto, pacjent ma prawo do świadczeń zdrowotnych udzielanych z należytą starannością przez podmioty udzielające świadczeń zdrowotnych w warunkach odpowiadających określonym w odrębnych przepisach wymaganiom fachowym i sanitarnym. Przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych osoby wykonujące zawód medyczny kierują się zasadami etyki zawodowej określonymi przez właściwe samorządy zawodów medycznych (art. 8 ustawy).

Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy Sąd uznał, że w istniejącym stanie faktycznym nie ma żadnych wątpliwości, co do braku istnienia adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy stanem zdrowia powódki a zachowaniem się personelu medycznego pozwanego Szpitala w zakresie diagnozowania, a następnie leczenia złamania lewego obojczyka powódki.

Nie powielając poczynionych ustaleń faktycznych, przypomnieć należy, że powołany w sprawie biegły z zakresu ortopedii stwierdził, że w ramach udzielonej pomocy lekarskiej powódce założono opatrunek gipsowy D., które to działanie należy uznać za prawidłowe z punktu widzenia diagnostyki i leczenia. Jednocześnie biegły wskazał, iż z uwagi na niepowikłany charakter złamania trzonu obojczyka nie tylko nie było żadnych medycznych wskazań do przeprowadzenia u powódki zabiegu operacyjnego, ale taki zabieg byłby wręcz błędem w sztuce lekarskiej !!! Biegły wyjaśnił przy tym, że złamanie trzonu obojczyka w każdym przypadku skutkuje przemieszczeniem się odłamu obwodowemu ku dołowi, czego skutkiem jest zrost odłamów w schodkowatym ustawieniu (co miało miejsce u powódki), co jednak w żaden sposób nie upośledza funkcji kości i nie ma wpływu na aktywność ruchową kończyny, która to aktywność obecnie u powódki występuje w pełnym zakresie. O czym była już mowa, opinia biegłego ortopedy (podstawowa oraz uzupełniająca) stanowi przekonujący i miarodajny dowód w sprawie. Opinia ta odzwierciedla staranność i wnikliwość w badaniu zleconego zagadnienia, wyjaśnia wszystkie istotne okoliczności, podaje przyczyny, które doprowadziły do przyjętej konkluzji, a równocześnie jest poparta głęboką wiedzą i wieloletnim doświadczeniem zawodowym biegłego. Jednocześnie opinii tej nie podważają pozostałe dowody. W ocenie Sądu wnioski opinii biegłego ortopedy nie pozwalają na przypisanie winy personelowi medycznemu pozwanego Szpitala, zarówno co do obiektywnej (rozumianej jako naruszenie zasad wiedzy medycznej, doświadczenia i deontologii), jak i subiektywnej (a więc związanej z zachowaniem przez lekarza staranności, ocenianej przy przyjęciu kryterium wysokiego poziomu przeciętnej staranności zawodowej) przesłanki winy. Na marginesie zauważyć należy, że także zeznający na gruncie niniejszej sprawie świadkowie A. S. (1) i P. P. zgodnie wskazali, że zabiegi operacyjne na złamanym obojczyku robi się wyłącznie w przypadku najpoważniejszych złamań (m.in. otwartych), co w sprawie nie miało miejsca, a nadto, że taki zabieg nie tylko może nie doprowadzić do zrostu kości, który na gruncie leczenia zachowawczego, takiego jak u powódki, następuje w każdym przypadku, ale nadto może wiązać się z powstaniem infekcji oraz szpecącej blizny pooperacyjnej.

W konsekwencji zasadnym jawi się wniosek, że diagnostyka i przyjęty przez personel medyczny pozwanego Szpitala sposób leczenia złamania lewego obojczyka powódki był prawidłowy i zgodny z zasadami sztuki medycznej.

O ile zatem powódka bez wątpienia doznała cierpień fizycznych i psychicznych, na skutek doznanego złamania, a następnie procesu zrastania, to jednak doznania te nie były w żaden sposób spowodowane zawinionymi błędami lekarzy, ani też ich niestarannymi działaniami, odbiegającymi od ustalonych wzorców. W konsekwencji przedmiotowe powództwo, podlegało oddaleniu w całości.

O obowiązku zwrotu kosztów procesu należnych stronie pozwanej Sąd orzekł na podstawie art. 102 k.p.c. W niniejszej sprawie powódka przegrała spór w całości, a zatem w myśl ogólnej zasady wyrażonej w art. 98 k.p.c. winna ona zwrócić pozwanym poniesione przez nich koszty procesu w pełnej wysokości. Zgodnie jednak z treścią powołanego art. 102 k.p.c., w wypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Przytoczony przepis stanowi wyjątek od podstawowej zasady orzekania o kosztach procesu, unormowanej w art. 98 § 1 k.p.c. Sposób skorzystania z art. 102 k.p.c. jest suwerennym uprawnieniem sądu orzekającego i od oceny tegoż sądu należy przesądzenie, że taki szczególnie uzasadniony wypadek nastąpił w rozpoznawanej sprawie oraz usprawiedliwia odstąpienie od obowiązku ponoszenia kosztów procesu. W tym miejscu należy zaznaczyć, że przy ocenie przesłanek z art. 102 k.p.c. Sąd winien wziąć pod uwagę przede wszystkim fakty związane z samym przebiegiem procesu, w szczególności podstawę oddalenia żądania, szczególną zawiłość sprawy, bądź przekonanie powoda o słuszności żądania trudne do zweryfikowania a limine (por. wyrok SA w Katowicach z dnia 18.07.2013 r., I ACa 447/13, LEX nr 1349918; postanowienie SN z dnia 7.12.2011 r., II CZ 105/11, LEX nr 1102858; wyrok SA w Łodzi z dnia 27.11.2013 r., I ACa 725/13, LEX nr 1409197). W przypadku żądania jak na gruncie niniejszej sprawy należy również uwzględnić okoliczność, że charakter tego typu roszczeń powoduje, że ich zasadność ze swej istoty jest trudno ocenna i zależna od szeregu okoliczności związanych z następstwami zdarzenia szkodowego. Określenie tejże zasadności wymaga sięgnięcia w ramach postępowania dowodowego do wiadomości specjalnych w postaci opinii biegłych, które to dowody ostatecznie pozwolą na zweryfikowanie dopiero w trakcie postępowania zasadności roszczeń. Przenosząc powyższe na grunt rozpoznawanej sprawy podkreślenia wymaga, że powódka nie mogła a priori przypuszczać, że jej powództwo okaże się nieuzasadnione, nie posiadała bowiem stosownej wiedzy specjalistycznej, który umożliwiałaby jej obiektywną ocenę w zakresie tego, czy wdrożone w jej przypadku leczenie złamania obojczyka było prawidłowe z medycznego punktu widzenia. W świetle przytoczonych okoliczności Sąd uznał zatem, że przedmiot sporu oraz subiektywne, ale zarazem uzasadnione przekonanie powódki o słuszności wytaczanego powództwa, uzasadniają odstąpienie od obciążenia jej kosztami procesu na podstawie przepis art. 102 k.p.c. Dodatkową przesłanką zastosowania w/w przepisu była okoliczność, iż powódka w dacie wytoczenia powództwa była osobą małoletnią, uczącą się, nie posiadającą żadnego majątku.

Jednocześnie w oparciu o treść § 6 pkt 5 w zw. z § 2 ust. 3 w zw. z § 15 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (t.j. Dz.U. 2013, poz. 490), Sąd przyznał i nakazał wypłacić ze środków Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi-Widzewa w Łodzi na rzecz radcy prawnego G. F. kwotę 2.952 zł tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej powódce z urzędu.

Z tych względów, orzeczono jak w sentencji.