Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 1793/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 stycznia 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący – Sędzia SA Jolanta Pyźlak (spr.)

Sędziowie: SA Marcin Łochowski

SO del. Tomasz Pałdyna

Protokolant: Katarzyna Łopacińska

po rozpoznaniu w dniu 19 stycznia 2017r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa J. E.

przeciwko Towarzystwu (...) S.A. w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 30 czerwca 2015 r.

sygn. akt XXV C 758/14

1.  oddala apelację;

2.  nie obciąża powoda kosztami zastępstwa procesowego poniesionymi przez stronę przeciwną.

Sygn. akt VI ACa 1793/15

UZASADNIENIE

Pozwem z 29 kwietnia 2014 r. J. E. wniósł o zasądzenie od Towarzystwa (...) S.A. z siedzibą w W. na swoją rzecz kwoty 90.000,00 zł z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia wniesienia powództwa do dnia zapłaty - tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w związku z wypadkiem z 26 kwietnia 2005 r., w wyniku którego zginęła jego matka, oraz o zasądzenie od pozwanej na swoją rzecz kosztów procesu.

Pozwane Towarzystwo (...) S.A. wniosło o oddalenie powództwa w całości i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu.

W piśmie z 12 maja 2015 r. powód wniósł o dodatkową kwotę 60.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dobra osobistego, jakim jest prawo do niezakłóconego życia rodzinnego oraz zerwanie więzi rodzinnych wywołane tragiczną śmiercią matki wraz ustawowymi odsetkami od dnia rozszerzenia powództwa do dnia zapłaty. Swoje stanowisko uzasadnił tym, iż zakres jego negatywnych i traumatycznych przeżyć był niewyobrażalnych rozmiarów. Podniósł, że kwota zadośćuczynienia powinna obejmować także skutki mogące zaistnieć w przyszłości .

Pozwany podtrzymał dotychczasowe stanowisko wnosząc o oddalenie powództwa w całości, tj. także w zakresie rozszerzonym przez powoda.

Wyrokiem z dnia 30 czerwca 2015 r. w sprawie o sygn. XXV C 758/14 Sąd Okręgowy w Warszawie:

1.  zasądził od pozwanego Towarzystwa (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz powoda J. E. kwotę 35 000 złotych tytułem zadośćuczynienia, z ustawowymi odsetkami od dnia 19 września 2014r. do dnia zapłaty oraz kwotę 199,64 zł tytułem zwrotu kosztów opinii biegłego;

2.  w pozostałej części powództwo oddalił;

3.  nakazał pobrać od powoda J. E. na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w W. kwotę 1 275 zł tytułem kosztów nieuiszczonej opłaty sądowej od oddalonej części powództwa;

4.  nakazał pobrać od pozwanego Towarzystwa (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w W. kwotę 1 725 zł tytułem części kosztów nieuiszczonej opłaty sądowej od uwzględnionej części powództwa;

5.  zasądził od powoda J. E. na rzecz pozwanego Towarzystwa (...) S.A. z siedzibą w W. kwotę 1 953 zł tytułem zwrotu części kosztów zastępstwa procesowego.

Swoje rozstrzygnięcie Sąd Okręgowy oparł na następujących ustaleniach faktycznych i ich ocenie prawnej:

Matka powoda, D. E., została w dniu 26 kwietnia 2005r. potrącona na przejściu dla pieszych w Z. przez kierującego pojazdem marki I. - R. J.. W wyniku doznania ciężkich obrażeń ciała D. E. zmarła 29 kwietnia 2005r. Sprawca wypadku został skazany prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Zakopanem z dnia 23 listopada 2005 r., posiadał ubezpieczenie OC w Towarzystwie pozwanej spółki.

Na skutek śmierci matki J. E. przeżył głęboką traumę. Nie pamięta nawet okresu bezpośrednio po tym tragicznym zdarzeniu. Jego więź z matką była tak silna, że gdy nagle jej zabrakło, nie potrafił odnaleźć się w nowej rzeczywistości, jego świat się zawalił. Przez okres 2-3 lat po wypadku, w wyniku którego zginęła D. E., wymagał pomocy specjalisty z zakresu psychologii i psychiatrii. Miał problemy ze stabilnością emocjonalną, w związku z czym podjął leczenie farmakologiczne. Miał duże kłopoty ze snem, myśli samobójcze i był ogólnie rozbity. Nie radził sobie z pracą, unikał nawiązywania relacji interpersonalnych nawet z najbliższymi. Wyłączył się z bieżącego życia swojej rodziny. Trudności w tworzeniu więzi z córkami i żoną potęgowała zmienność jego nastrojów od apatii po wybuchy agresji.

J. E. jest jedynym dzieckiem zmarłej D. i M. E.. Miał starszego brata, który zmarł w wieku kilkunastu miesięcy. Powód był bardzo mocno związany emocjonalnie z matką, która po śmierci starszego syna, obdarzała go szczególnie silną miłością. Z ojcem łączyły powoda słabsze więzi, ale nie było pomiędzy nimi konfliktów. Matka zawsze poświęcała synowi dużo czasu. Miała na niego bardzo silny wpływ, co powodowało, że również jako dorosły mężczyzna, w wielu sprawach podporządkowywał się matce. Ukierunkowała go na przykład odnośnie wyboru drogi zawodowej. Nawet po wyprowadzce powoda z domu rodzinnego kontakty syna z matką do chwili jej śmierci były regularne i częste. Powód odwiedzał wraz ze swoją żoną i córkami rodziców w święta i przyjeżdżał na dłuższe pobyty w wakacje. Bywały także krótsze wizyty w ciągu roku oraz częsty kontakt telefoniczny. Syna z matką łączyła także wspólna pasja do gór, w którą z czasem zaangażowali obie córki powoda.

Rodzice powoda zamieszkiwali w Z.. Natomiast J. E. po ślubie w 1990 r. wyprowadził się do S.. Małżeństwo powoda borykało się z problemami już w czasie, gdy jego matka jeszcze żyła. Żona powoda winą za kłopoty w związku obarczała nadmierną więź emocjonalną matki z synem oraz mieszanie się teściowej do ich małżeństwa, a w szczególności do kwestii wychowywania dzieci. Miała pretensje, że powód na pierwszym miejscu zawsze stawiał matkę. Po śmierci D. E. powód stronił od innych i nie interesował się bieżącymi sprawami rodziny. Jego więź z żoną i córkami osłabła. Wraz z żoną podejmowali próbę terapii rodzinnej, ale nie przyniosła ona oczekiwanego rezultatu. Po pewnym czasie żona powoda zaangażowała się w związek z innym mężczyzną i wniosła pozew o rozwód, który nastąpił w 2011 r.

J. E. ma wykształcenie wyższe. Jest z zawodu (...). Pracuje obecnie prowadząc jednoosobowy zakład (...). Ze związku małżeńskiego powód ma dwie, obecnie dorosłe, córki. Ze starszą, J., ma dobre relacje, natomiast młodsza, K., nie chce utrzymywać z ojcem kontaktów. Ojciec powoda od 2010r. mieszka razem z synem w S., a od 2012 roku J. E. jest w stałym związku z nową partnerką życiową.

Powód jeszcze nie do końca pogodził się z zaistniałą tragiczną sytuacją i jego poczucie straty po śmierci matki, pomimo upływu 10 lat, trwa nadal. Aktualnie jego stan psychiczny jest dobry i nie wymaga już stałej specjalistycznej opieki. Jedynie w chwilach kryzysu korzysta z konsultacji psychiatrycznych. W dalszym ciągu zażywa leki antydepresyjne i nasenne .

J. E. zgłosił 03 stycznia 2014 r. do (...) S.A. roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia z tytułu naruszenia dóbr osobistych i stosowne odszkodowanie w wysokości 200.000,00 zł. W toku postępowania likwidacyjnego powodowi zostało przyznane świadczenie w kwocie 10.000,00 zł, a następnie pismem z 21 lutego 2014 r. powód został zawiadomiony o podjęciu decyzji w przedmiocie przyznania mu z tytułu zadośćuczynienia ostatecznie kwoty 15.000,00 zł .

Ustalając stan faktyczny Sąd Okręgowy dał wiarę przedstawionym w tej sprawie dowodom w postaci dokumentów, opinii biegłego z zakresu psychiatrii oraz zeznań świadka M. E.. Natomiast odnośnie zeznań powoda J. E. Sąd ten nie dał im wiary w zakresie, w jakim powód twierdził, iż śmierć jego matki przyczyniła się do rozpadu jego małżeństwa. W świetle zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego Sąd nie dopatrzył się związku przyczynowo - skutkowego pomiędzy śmiercią matki, a rozpadem małżeństwa powoda.

W ocenie Sądu I instancji powództwo J. E. o zapłatę kwoty pieniężnej z tytułu zadośćuczynienia za krzywdę spowodowaną śmiercią matki powoda zasługuje na częściowe uwzględnienie.

Zgodnie z treścią art. 446 § 4 k.c. Sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Przepis ten dodany został ustawą z dnia 30 maja 2008 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. nr 116 z 2008 r., poz. 731), z mocą obowiązującą od 03 sierpnia 2008 r.

Ww. ustawa z dnia 30 maja 2008 r. nie zawierała przepisów intertemporalnych, a zatem nie można uznać, aby powołany powyżej przepis miał zastosowanie do zdarzeń sprzed dnia 03 sierpnia 2008 roku w myśl zasady nie retroaktywności prawa.

Nie oznacza to jednak, iż przed dniem 03 sierpnia 2008 roku brak było obowiązku zadośćuczynienia za krzywdę polegającą na utracie osoby najbliższej wskutek wypadku komunikacyjnego. Wedle uchwały Sądu Najwyższego z 20 grudnia 2012 r., artykuł 34 ust. 1 ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. Nr 124, poz. 1152 ze zm.) – w brzmieniu sprzed 11 lutego 2012 r. – nie wyłączał z zakresu ochrony ubezpieczeniowej zadośćuczynienia za krzywdę osoby, wobec której ubezpieczony ponosił odpowiedzialność na podstawie art. 448 k.c. W uzasadnieniu przedmiotowej uchwały Sąd Najwyższy wskazał, że również przed dniem 03 sierpnia 2008 roku ubezpieczyciel miał obowiązek zadośćuczynienia krzywdzie polegającej na stracie osoby najbliższej w wyniku wypadku komunikacyjnego (OSNC 2013 nr 7-8, poz. 84, str. 24).

Zatem w przypadku, gdy śmierć nastąpiła na skutek deliktu, który miał miejsce przed dniem 03 sierpnia 2008r. najbliższemu członkowi rodziny zmarłego przysługuje zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę na podstawie art. 448 k.c. w związku z art. 24 § 1 k.c. Wprowadzenie art. 446 § 4 k.c. doprowadziło bowiem jedynie do zmiany w sposobie realizacji roszczenia przez skonkretyzowanie osób uprawnionych do jego dochodzenia oraz przesłanek jego stosowania (wyrok Sądu Najwyższego z 11 maja 2011 r., I CSK 621/10, Legalis nr 385415). Dodanie wskazanego przepisu nie jest jedynie wyrazem woli ustawodawcy potwierdzenia dopuszczalności dochodzenia zadośćuczynienia na gruncie przepisów obowiązujących przed wejściem w życie tego przepisu, lecz dokonania zmiany w ogólnej regule wynikającej z art. 448 k.c. przez zawężenie kręgu osób uprawnionych do zadośćuczynienia (uchwała Sądu Najwyższego z 22 października 2010 r., III CZP 76/10, LEX nr 604152).

Wobec powyższego, w ocenie Sądu Okręgowego, J. E. jest uprawniony do dochodzenia zadośćuczynienia w niniejszej sprawie na podstawie art. 448 k.c. w zw. z art. 24 k.c., zaś ubezpieczyciel na podstawie art. 34 ust. 1 ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych jest zobowiązany do zadośćuczynienia krzywdzie powoda.

Sąd Okręgowy wskazał, iż w niniejszej sprawie bezsporna jest zasada odpowiedzialności pozwanego wobec powoda za powstałą szkodę niemajątkową, której źródłem jest śmierć D. E.. Zasadniczą kwestią sporną jest natomiast to, czy powodowi należy się żądana przez niego w ramach niniejszego procesu kwota pieniężna ponad kwotę 15.000,00 zł otrzymaną już przez powoda od pozwanego Towarzystwa w ramach postępowania likwidacyjnego.

W orzecznictwie wskazuje się kryteria, którymi należałoby kierować się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia, a mianowicie to, że musi ono mieć charakter kompensacyjny, a więc musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną. Jednocześnie wysokość ta nie może być nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy, ale musi być „odpowiednia” w tym znaczeniu, że powinna być – przy uwzględnieniu krzywdy poszkodowanego – utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa (wyrok Sądu Najwyższego z 28 września 2001 r., III CKN 427/00, Legalis 278481).

Także zdaniem Sądu orzekającego zadośćuczynienie jest roszczeniem o charakterze ściśle niemajątkowym mającym za zadanie kompensację doznanej krzywdy. Roszczenie to nie ma na celu wyrównania straty poniesionej przez członków najbliższej rodziny zmarłej, lecz ma pomóc dostosować się do nowej rzeczywistości. Ma także na celu złagodzenie cierpienia wywołanego utratą osoby bliskiej. Okoliczności wpływające na wysokość tego świadczenia to m.in.: dramatyzm doznań osób bliskich zmarłej, poczucie osamotnienia, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rola jaką w rodzinie pełniła osoba zmarłej, charakter i rodzaj zaburzeń w prawidłowym funkcjonowaniu pozostałej rodziny, a także proces leczenia doznanej traumy mający na celu pomoc w zaakceptowaniu nowej rzeczywistości.

Odpowiednia suma zadośćuczynienia nie oznacza sumy dowolnej, określonej wyłącznie według uznania sądu, a jej prawidłowe ustalenie wymaga uwzględnienia wszystkich okoliczności, mogących mieć w danym przypadku znaczenie. Zarówno okoliczności wpływające na wysokość zadośćuczynienia, jak i kryteria ich oceny powinny być rozważane indywidualnie w związku z konkretną osobą pokrzywdzonego.

Do świadczenia takiego mają prawo wyłącznie członkowie najbliższej rodziny. Tym samym zadośćuczynienie ma kompensować nie tyle doznany ból spowodowany śmiercią osoby bliskiej, lecz przedwczesną utratę członka rodziny. Dobrem osobistym, którego naruszenie wymaga rekompensaty jest zatem prawo do życia w rodzinie, co zostało podniesione przez stronę powodową. Z uwagi na ciężar gatunkowy prawa do życia w rodzinie powinno ono w hierarchii wartości zasługiwać na szczególną ochronę. Niewątpliwie naruszenie tego dobra stanowi znaczną dolegliwość psychiczną dla członka rodziny zmarłego, a jej skutki rozciągają się na całe życie osób bliskich. Ponadto utrata osoby bliskiej ma zawsze charakter nieodwracalny. Dokonując oceny jaka suma pieniężna powinna stanowić zadośćuczynienie za doznaną przez J. E. krzywdę Sąd I instancji wziął pod uwagę rodzaj i stopień nasilenia cierpień powoda oraz konsekwencje w życiu osobistym.

Rodzice powoda mieszkali w Z., a powód od wielu lat w S.. Odnosząc się do zarzutu pozwanej o wpływie oddzielnego zamieszkiwania na natężenie relacji, Sąd Okręgowy wskazał, iż nie podziela go zdając sobie sprawę, iż odległość pomiędzy miejscami zamieszkiwania, szczególnie w czasach rozwoju różnych form komunikacji na odległość, a także biorąc pod uwagę silny wpływ matki na syna (też psychiczny), nie stanowi podstawy do twierdzenia, iż więź pomiędzy powodem, a jego matką była z tego powodu osłabiona. Natomiast, nie bez znaczenia jest fakt, iż J. E., w dacie śmierci matki był 40 – letnim mężczyzną, który założył już własną rodzinę. Miał żonę i dwie wówczas małoletnie córki, więc nie został osamotniony i mógł liczyć na wsparcie pozostałych członków najbliższej rodziny. Poza tym ma ojca, który podobnie jak on sam cierpiał i przeżywał śmierć tragicznie zmarłej żony. Zdaniem Sądu I instancji, okoliczność ta nie pozostaje bez znaczenia przy ustaleniu wysokość zadośćuczynienia.

Śmierć matki była dla powoda traumatycznym przeżyciem i do chwili obecnej odczuwa on silnie jej stratę. W niniejszej sprawie niewątpliwie mamy do czynienia z cierpieniem psychicznym spowodowanym nagłą utratą najbliższej osoby. Powód był bardzo silnie emocjonalnie związany ze swoją tragicznie zmarłą matką. O silnym wpływie wypadku na psychikę powoda świadczy chociażby długi okres czasu po śmierci matki, przez który powód nosił po niej żałobę, a także leczył się psychiatrycznie, co wyraźnie wskazuje na poważne cierpienia psychiczne powoda oraz problemy z pogodzeniem się z zaistniałą sytuacją. Żałoba jego było tak bardzo silna i długotrwała, gdyż nawet po usamodzielnieniu się i założeniu własnej rodziny J. E. nadal pozostawał pod wpływem matki i była ona dla niego najważniejszą osobą. Po jej stracie nie potrafił odnaleźć się w nowej rzeczywistości.

Wypadek, wskutek, którego śmierć poniosła matka powoda, miał miejsce 10 lat temu. Sąd wziął pod uwagę fakt, iż z dokumentacji medycznej, jak i zeznań powoda wynika, że z biegiem lat jego stan zaczął się poprawiać. W dalszym ciągu nie pogodził się ze śmiercią matki, ma kłopoty ze snem, a także przejściowe kryzysy szczególnie w okresie rocznic śmierci matki, ale powrócił do funkcjonowania w społeczeństwie wykonując pracę zawodową, jak i wiążąc się z nową partnerką. Stara się również odbudować relacje z córkami.

Rozstrzygając o wysokości zadośćuczynienia za śmierć D. E. Sąd wziął również pod uwagę okoliczność, iż poszkodowana w chwili śmierci miała 65 lat. Prowadziła aktywny tryb życia, a z akt sprawy nie wynika, by cierpiała na przewlekłe choroby. Uznać zatem można, iż miała przed sobą jeszcze pewną ilość lat życia. Zginęła tragicznie i niespodziewanie, co wywołało szok psychiczny u powoda. Jednakże nie można tracić z pola widzenia kwestii, iż śmierć, szczególnie w odniesieniu do starszych osób, jest zdarzeniem nieuniknionym. Uznać zatem należy, iż wypadek w sposób drastyczny przyspieszył jedynie śmierć D. E.. Jedynie na spekulacjach opiera się twierdzenie, iż J. E. byłby w stanie przygotować się na to tragiczne zdarzenie w przyszłości, a w konsekwencji łatwiej pogodzić się ze stratą matki.

Sąd Okręgowy opierając się także na doświadczeniu życiowym podkreślił, iż chociaż przeżywanie żałoby jest kwestią indywidualną, to emocje związane z utratą bliskiej osoby z biegiem czasu ulegają wyciszeniu, następuje stopniowy proces pogodzenia się z zaistniała sytuacją i powrót do zwykłego życia. U powoda ten proces nastąpił.

Przy ocenie wysokości żądanego zadośćuczynienia Sąd I instancji, kierując się dyspozycją art. 361 § 1 k.c., uznał, iż słuszny jest zarzut pozwanego odnośnie braku adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy wypadkiem, a rozpadem małżeństwa J. E., na którą to okoliczność powoływał się powód w pozwie - jako jedną z podstaw faktycznych roszczenia. Dokonując analizy zgromadzonego w aktach sprawy materiału dowodowego, a w szczególności zeznań ojca powoda i opinii biegłego psychiatry Sąd ten doszedł do przekonania, iż kłopoty w małżeństwie powoda pojawiły się na długo przed tragiczną śmiercią jego matki. To właśnie nieprzeciętne przywiązanie syna do matki stanowiło podłoże nieporozumień w jego małżeństwie. Poza tym rozwód nastąpił dopiero po 6 latach od wypadku, a strona powodowa w żaden sposób nie udowodniła, że tragiczne skutki wypadku miały wpływ na pożycie małżeńskie powoda. Biorąc pod uwagę okoliczności sprawy, jak i zasady doświadczenia życiowego Sąd Okręgowy uznał, iż brak jest w tym zakresie adekwatnego związku przyczynowego.

Sąd ten biorąc pod uwagę wszelkie okoliczności sprawy uznał, iż powodowi należy się dodatkowa kwota pieniężna z tytułu zadośćuczynienia ponad kwotę uzyskaną uprzednio od pozwanego ubezpieczyciela. Nie podlega wątpliwości, iż powód bardzo ciężko przeżył śmierć matki i do chwili obecnej odczuwa konsekwencje tego zdarzenia. Jego żałoba trwała bardzo długo, wymagał także specjalistycznego leczenia psychiatrycznego i nadal odczuwa skutki tego zdarzenia. W konsekwencji Sąd I instancji uznał, iż co do zasady powód jako syn zmarłej jest uprawniony do otrzymania kwoty 50.000,00 zł tytułem przedmiotowego zadośćuczynienia. Natomiast uwzględniając fakt, iż z tego tytułu powód uzyskał dobrowolnie od pozwanej w postępowaniu likwidacyjnym kwotę 15.000,00 złotych, Sąd zasądził na rzecz powoda kwotę 35.000,00 złotych. W pozostałym zakresie Sąd Okręgowy powództwo oddalił uznając je za zawyżone i niezasadne.

Podstawą rozstrzygnięcia w przedmiocie odsetek ustawowych od kwoty żądanej z tytułu zadośćuczynienia jest art. 481 § 1 k.c. zgodnie z którym wierzyciel może domagać się odsetek za opóźnienie w spełnieniu świadczenia pieniężnego. Sąd orzekł o odsetkach ustawowych od dnia 19 września 2014 r. tj. od dnia doręczenia stronie pozwanej odpisu pozwu.

O kosztach postępowania Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 i 100 k.p.c.

Od powyższego wyroku apelację wniósł powód zaskarżając wyrok w części, tj. w punkcie II, III, IV i V. Podniósł następujące zarzuty:

1. naruszenie art. 448 k.c. przez rażące zaniżenie wysokości zadośćuczynienia poprzez przyjęcie, że kwota 35000 zł przyznana powodowi w postępowaniu sądowym wyczerpuje jego roszczenia co do zadośćuczynienia, podczas gdy szacując rozmiar krzywdy, sąd winien ocenić każdą sprawę indywidualnie i uwzględnić, że ból po śmierci matki był u powoda wyjątkowo ciężki, długotrwały i wywołujący trwałe negatywne konsekwencje dla jego życia osobistego;

2. naruszenie prawa procesowego, tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów i błędną interpretację treści zeznań świadka i powoda prowadzącej do uznania, że śmierć matki nie przyczyniła się do rozpadu małżeństwa powoda, podczas gdy powód zeznał, że przed zdarzeniem jego małżeństwo układało się pomyślnie i dopiero później rozpoczęły się problemy; zaś świadek zeznając, że miłość powoda do matki była większa niż do żony, o co miała ona pretensje, nie wskazywał tego jako przyczynę konfliktów małżeńskich, prowadzących do rozpadu pożycia, lecz argument, którego była żona powoda używała po śmierci D. E., na uzasadnienie spowodowanej tym zgonem sytuacji w małżeństwie powoda;

3. sprzeczność istotnych ustaleń sądu z zebranym w sprawie materiałem dowodowym polegająca na przyjęciu, że brak jest związku przyczynowo -skutkowego pomiędzy śmiercią matki a rozpadem małżeństwa, podczas gdy ze strony 8 i 9 opinii biegłego psychiatry wynika, że: „... po śmierci matki, runął cały jego świat emocjonalny, matka zajmowała w nim najwyższą pozycję, przed jego dziećmi i małżonką. W wyniku utraty matki wycofał się z życia emocjonalnego i społecznego, wycofał się z pełnienia ról społecznych (męża i ojca) co doprowadziło w końcu do rozpadu związku małżeńskiego";

W konsekwencji powód wniósł o zmianę wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości i zasądzenie zadośćuczynienia w łącznej kwocie 150 000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 19 września 2014r. do dnia zapłaty oraz rozstrzygnięcie o kosztach procesu, w tym o kosztach zastępstwa procesowego za obie instancje w stosunku do wyniku sprawy, wg norm przepisanych.

Pozwany wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powoda jest niezasadna. Sąd Apelacyjny podziela co do zasady ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego, jak i dokonaną przez ten Sąd ocenę prawną.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do zarzutów naruszenia prawa procesowego, należy wskazać, iż zgodnie z art. 233§1 k.p.c. sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie „wszechstronnego rozważenia zebranego materiału", a zatem z uwzględnieniem wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów i mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności. Ramy swobodnej oceny dowodów wyznaczone są wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego oraz regułami logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego. Przepis art. 233 § 1 k.p.c. reguluje jedynie kwestię oceny wiarygodności i mocy dowodowej przeprowadzonych w sprawie dowodów, a nie poczynionych ustaleń faktycznych, czy wyprowadzonych z materiału dowodowego wniosków. Uchybienia w tym zakresie winny się skonkretyzować w zarzucie sprzeczności ustaleń faktycznych z materiałem dowodowym. Zaniechanie zaś wszechstronnego rozważenia zebranego w sprawie materiału, czy też pominięcie przez sąd przy wyrokowaniu określonej okoliczności faktycznej, nawet jeżeli strona uważa ją za okoliczność istotną dla rozstrzygnięcia sprawy - nie stanowi o naruszeniu powyższego przepisu. Samo stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżących odpowiada rzeczywistości, nie jest więc wystarczające. Konieczne jest bowiem wykazanie, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, gdyż tylko takie uchybienie może być przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjął sąd wadze poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena sądu.

Przenosząc te ogólne uwagi na grunt niniejszej sprawy należy wskazać, iż zarzut ten powód formułuje w odniesieniu do oceny dowodu z zeznań świadka M. E. i zeznań powoda. Sąd I instancji jednak w całości dał wiarę zeznaniom świadka, tan zaś wskazał, iż „80% oskarżeń byłej żony powoda dotyczyło tego, że powodem rozpadu małżeństwa było mieszanie się żony (matki powoda) do ich małżeństwa” (k. 161), co oznacza, że zarzuty te dotyczyły okresu przed śmiercią matki powoda. Wprawdzie z zeznań tego świadka wynika, że zarzuty żony powoda, iż bardziej kochał on matkę niż żonę, pojawiły się dopiero w toku sprawy rozwodowej już po śmierci matki, ale dotyczyły faktycznie okresu, kiedy matka powoda jeszcze żyła. Ocena Sądu Okręgowego, iż bardzo silna więź syna z matką mogła już wcześniej negatywnie wpływać na relację między małżonkami, w świetle zasad logiki i doświadczenia życiowego nie budzi wątpliwości. Zły stan psychiczny powoda po śmierci matki mógł mieć wprawdzie wpływ na relacje małżeńskie, ale też złe relacje małżeńskie mogły mieć wpływ na przedłużenie się złego stanu psychicznego powoda, bowiem przyczyną rozwodu było również nawiązanie związku pozamałżeńskiego przez żonę powoda. Wykazanie wskazanej w apelacji okoliczności, iż małżeństwo powoda układało się dobrze do chwili śmierci matki powoda wymagało np. dowodu z dokumentów z akt sprawy rozwodowej, a taki dowód nie został zgłoszony. Zeznania powoda, iż małżeństwo do chwili śmierci matki powoda funkcjonowało bardzo dobrze, w sytuacji wyżej wskazanych zeznań świadka oraz informacji przekazanych przez powoda biegłemu, w których sam powód wskazuje na wcześniejsze problemy małżeńskie (k. 182), budziły wątpliwości, co zasadnie podniósł Sąd I instancji. Zarzut naruszenia art. 233§1 k.p.c. w ocenie Sądu Apelacyjnego, jest w tym zakresie niezasadny.

Wprawdzie zasadnie strona powodowa podnosi w apelacji, że biegły psychiatra wskazał w swojej opinii, iż powód po śmierci matki wycofał się z życia emocjonalnego i społecznego, co doprowadziło do rozpadu jego związku małżeńskiego, jednakże biegły zawarł to ustalenie na podstawie twierdzeń powoda. W dokumentacji lekarskiej powoda kwestia kłopotów małżeńskich pojawia się dopiero wiosną 2007r., a zatem 2 lata po śmierci matki, przy czym powód obwinia za to siebie – swoje wycofanie i huśtawki nastoju (k. 19). W ocenie Sądu Apelacyjnego wprawdzie stan psychiczny powoda mógł mieć negatywny wpływ na funkcjonowanie powoda w rodzinie, jednak w świetle wyżej wskazanych okoliczności była to jedna z wielu przyczyn rozkładu związku.

W świetle art. 361§1 k.c. zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko na normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. Stwierdzenie powiązania przyczynowego między wskazanym jako przyczyna zdarzeniem (działaniem, zaniechaniem) a jego następstwem (skutek), powinno nastąpić przy zastosowaniu dwustopniowej operacji myślowej. Pierwszy jej etap, to zbadanie, czy dane następstwo (skutek) pojawiłoby się w nieobecności zdarzenia wskazanego jako przyczyna. Pozytywny wynik tej operacji nakazuje przejście do drugiego etapu: ustalenia, czy badany „skutek szkodowy" jest w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. „normalnym następstwem" zdarzenia przyczyny. W orzecznictwie następstwo uznawane jest za „normalne", jeśli „w danym układzie stosunków i warunków oraz w zwyczajnym biegu rzeczy, bez zaistnienia szczególnych okoliczności, szkoda jest zwykłym następstwem" tego zdarzenia (tak SN w wyroku z 26 stycznia 2006 r., II CK 372/05, OSP 2008, Nr 9, poz. 96). W ocenie Sądu Apelacyjnego, w niniejszej sprawie rozpad związku małżeńskiego powoda mógłby nastąpić również, gdyby matka powoda nadal żyła. Nadto nawet gdyby przyjąć, iż wyłączną przyczyną rozwodu (co nie zostało wykazane) był zły stan psychiczny powoda, to nie można uznać, aby było to normalne, typowe następstwo śmierci matki jednego z małżonków.

Nie jest zasadny zarzut naruszenia art. 448 k.c. Zgodnie z tym przepisem - w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę lub na jego żądanie zasądzić odpowiednią sumę pieniężną na wskazany przez niego cel społeczny, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia.

W piśmiennictwie zwraca się uwagę, że zadośćuczynienie realizować ma trzy podstawowe funkcje: kompensacyjną, represyjną i prewencyjno-wychowawczą. Te trzy funkcje wyznaczają też wysokość zadośćuczynienia. Po pierwsze, zadośćuczynienie powinno być przyznane w wysokości umożliwiającej pokrzywdzonemu uzyskanie satysfakcji adekwatnej do cierpień i krzywd, jakich doznał, dlatego w pierwszym rzędzie sąd powinien ocenić rozmiar krzywdy. Podstawowym czynnikiem decydującym o rozmiarze krzywdy jest rodzaj naruszonego dobra osobistego. Sąd Najwyższy w wyroku z 7 sierpnia 2014 r., II CSK 552/13 wskazał, iż „takie dobra osobiste jak życie, wolność, zdrowie, dobre imię, a także prawo do zachowania więzi rodzinnych i życia w pełnej rodzinie stanowią niewątpliwie dobra szczególne, stąd powinny podlegać wzmożonej ochronie, co przekłada się zarówno na możliwość zasądzenia zadośćuczynienia w konkretnej sprawie, jak i na jego wysokość". Po drugie, kwota zadośćuczynienia powinna być adekwatna do stanu majątkowego sprawcy, aby była odczuwalna – nie może być zbyt niska ani zbyt wysoka – obowiązek zapłaty zadośćuczynienia powinien stanowić dla sprawcy krzywdy ciężar stosowny do negatywnej oceny jego zachowania. Należy też uwzględnić nastawienie sprawcy do czynu (stopień winy), a także rodzaj winy sprawcy (umyślna, nieumyślna). Po trzecie, zasądzenie zadośćuczynienia realizować ma społeczne poczucie sprawiedliwości, co oznacza, że sąd powinien uwzględnić, z jaką oceną spotyka się zachowanie sprawcy krzywdy w społeczeństwie.

Jak się wskazuje w doktrynie i orzecznictwie - przy określaniu wysokości zadośćuczynienia obowiązywać powinien zobiektywizowany sposób oceny następstw naruszenia dobra osobistego. Ma on szczególnie duże znaczenie wówczas, gdy poszkodowany ze względu na niepełny rozwój intelektualny związany z wiekiem czy też z uwagi na swój nieprawidłowy stan umysłowy nie jest w stanie prawidłowo ocenić ani rozmiaru doznanego uszczerbku, ani sytuacji, w jakiej znalazł się po wyrządzeniu mu szkody. Z drugiej strony również patologiczna nadwrażliwość, zwłaszcza występująca po stronie poszkodowanego jeszcze przed doznaniem krzywdy, i związana wyłącznie z nią wyjątkowa intensywność jego negatywnych przeżyć nie powinna stanowić okoliczności przemawiającej za przyznaniem zadośćuczynienia w większych rozmiarach, aniżeli to ma miejsce w przypadkach pod innymi względami zbliżonych (tak „System Prawa Prywatnego Prawo Zobowiązań – część ogólna” pod red. Olejniczaka, wyd.2 2014 - komentarz do art. 448 k.c. Legalis).

W niniejszej sprawie Sąd Okręgowy ustalając wysokość zadośćuczynienia wziął pod uwagę rodzaj naruszonego dobra osobistego, jakim jest więź rodzinna, okoliczności zdarzenia, winę sprawcy, wiek zmarłej, wiek i stan cywilny powoda w chwili śmierci matki, szczególnie bliską więź powoda z matką, pomimo odległości miejsc zamieszkania, rodzaj, stopień i czas trwania dolegliwości odczuwanych przez powoda, nieodwracalność następstw wypadku. Sama bliska więź między synem a matką jest w ogóle przesłanką uwzględnienia roszczenia na podstawie art. 448 k.c. w zw. z art. 24 k.c. W niniejszej sprawie z uwagi na fakt, iż powód był jedynym dzieckiem, a nadto utrzymywał z matką częste i bliskie kontakty, niewątpliwie znacznie bardziej odczuł krzywdę niż przeciętny mężczyzna w tym wieku, posiadający własną rodzinę. Jednak co do zasady przeżywanie żałoby zależy od cech indywidualnych danej osoby (stopień wrażliwości, odporność psychiczna), a nie wyłącznie od charakteru jej relacji ze zmarłym. W przypadku powoda przedłużony okres żałoby i konieczność korzystania z pomocy psychiatry wynikały z jego emocjonalnych uwarunkowań, powstałych w wyniku silnego uzależnienia od matki (k. 183 opinia biegłego).

Celem świadczenia o jakim mowa w art. 448 k.c. czy 446§2 k.c. jest złagodzenie cierpień wywołanych utratą osoby bliskiej, jak również umożliwienie pokrzywdzonemu tym faktem, przystosowania się do zmienionej sytuacji życiowej. Kompensacie na tej podstawie może zatem podlegać jedynie taki zakres krzywdy, który jest odczuwany z powodu śmierci osoby najbliższej wskutek czynu niedozwolonego, ponieważ tylko takie następstwa mogą zgodnie z zasadą przyczynowości adekwatnej w rozumieniu art. 361 § 1 k.c. obciążać sprawcę czynu niedozwolonego. W konsekwencji o wysokości przyznanego poszkodowanemu zadośćuczynienia powinny decydować takie kryteria jak przede wszystkim: wstrząs psychiczny i cierpienia wywołane śmiercią osoby bliskiej, poczucie osamotnienia po jej śmierci, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, rola w rodzinie pełniona przez osobę zmarłą, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem śmierci osoby bliskiej, wiek pokrzywdzonego i jego zdolność do zaakceptowania nowej rzeczywistości oraz umiejętność odnalezienia się w niej. Zarówno okoliczności wpływające na wysokość zadośćuczynienia, jak i mierniki ich oceny muszą być rozważane indywidualnie w związku z konkretną osobą poszkodowanego. W wyroku z 17 kwietnia 2015 r., III CSK 173/14, Sąd Najwyższy wyjaśnił, że wypracowując kryteria służące określeniu wysokości zadośćuczynień dochodzonych na podstawie art. 446 § 4 k.c. w celu rozstrzygania w podobny sposób o podobnych przypadkach, należy uwzględniać stopień bliskości osoby uprawnionej względem zmarłego, wiek uprawnionego, intensywność więzi między nim a zmarłym, skalę bólu i cierpień przeżywanych przez uprawnionego, stopień negatywnego wpływu śmierci osoby najbliższej na życie uprawnionego. W rezultacie w sprawach o zadośćuczynienie pieniężne indywidualizacja ocen w zakresie dotyczącym rozmiaru krzywdy i wysokości zadośćuczynienia musi doznawać ograniczeń. W przypadkach, w których stopień bliskości osoby uprawnionej względem zmarłego jest taki sam, wiek uprawnionego podobny, podobna intensywność więzi między uprawnionym a zmarłym, podobna skala przeżywanego bólu i cierpień przez uprawnionego, podobny stopień negatywnego wpływu śmierci osoby najbliższej na życie uprawnionego, powinny być zasądzane podobne kwoty tytułem zadośćuczynienia za krzywdę doznaną wskutek śmierci osoby najbliższej.

W niniejszej sprawie, nie negując u powoda długiego okresu przeżywania żałoby po śmierci matki, jak zasadnie zauważył Sąd Okręgowy, nie można abstrahować od innych istotnych okoliczności: powód w chwili śmierci matki był dorosłym samodzielnym człowiekiem, miał żonę i dzieci, nie zamieszkiwał z matką. Sam fakt nadmiernego przedłużenia okresu żałoby i zaniedbania przez to własnej rodziny, nie może uzasadniać przyznania mu zadośćuczynienia w wyższej wysokości niż przyznawana w tego rodzaju przypadkach. Kwota zadośćuczynienia, jakiej domaga się powód, jest przyznawana dzieciom, które straciły rodziców, będąc niepełnoletnie. Niewątpliwie sytuacja powoda jest inna. Nadto przyczyną jego kłopotów zdrowotnych (depresja) była nie tyle śmierć matki, ale nietypowa, silna symbiotyczna więź z matką, za co już pozwany nie ponosi odpowiedzialności.

Z tej przyczyny Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do uwzględnienia apelacji. Podkreślenia wymaga to, że zgodnie z utrwalonym stanowiskiem orzecznictwa sąd drugiej instancji może korygować wysokość przyznanego zadośćuczynienia jedynie wówczas, gdy w wyniku oceny przeprowadzonej przez sąd pierwszej instancji jest ono rażąco zawyżone lub rażąco zaniżone w stosunku do rzeczywistej potrzeby, wynikającej z dyspozycji przepisu art. 448 k.c. W omawianej sprawie sytuacja taka nie zachodzi, Sąd pierwszej instancji w sposób wyważony ocenił wszystkie aspekty niniejszej sprawy i trafnie określił wysokość świadczeń należnych powodowi z powyższego tytułu, oddalając powództwo w pozostałym zakresie.

Mając na uwadze powyższe, na podstawie art. 385 k.c. Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji.

O kosztach orzeczono na podstawie art. 102 k.p.c., mając na uwadze fakt, iż zasądzone zadośćuczynienie winno stanowić realną, odczuwalną wartość dla powoda, a nie zostać w zdecydowanej części skonsumowane przez koszty postępowania.