Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IV Ka 518/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 sierpnia 2016 r.

Sąd Okręgowy w Świdnicy w IV Wydziale Karnym Odwoławczym w składzie:

Przewodniczący:

SSO Agnieszka Połyniak (spr.)

Sędziowie:

SSO Mariusz GórskiSSO Adam Pietrzak

Protokolant:

Ewa Ślemp

przy udziale Władysławy Kunickiej-Żurek Prokuratora Prokuratury Okręgowej,

po rozpoznaniu w dniu 17 sierpnia 2016 r.

sprawy A. H.

syna J. i J. z domu R. (...) roku w K. z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 286 § 1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Kłodzku

z dnia 23 maja 2016 r. sygnatura akt II K 561/14

I.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

II.  zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe związane z postępowaniem odwoławczym, w tym wymierza 300 złotych opłaty za to postępowanie.

Sygnatura akt IV Ka 518/16

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 23 maja 2016r. Sąd Rejonowy w Kłodzku, w sprawie o sygn. akt II K 561/14, uznał A. H. za winnego tego, że:

w dniu 14 listopada 2013 r. w P., woj. (...), działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej usiłował doprowadzić (...) S.A. do niekorzystnego rozporządzenia mieniem własnym w postaci pieniędzy w kwocie 24700 złotych z tytułu wypłaty odszkodowania z polisy ubezpieczenia autocasco V. (...) nr rej. (...) w ten sposób, że złożył wniosek o wypłatę odszkodowania z polisy ubezpieczenia AC w/w samochodu V. (...) nr rej. (...) wprowadzając w błąd uprawnionego pracownika (...) co do okoliczności zdarzenia drogowego mającego mieć miejsce w dniu 13 listopada 2013 r. w miejscowości Z. (...) w Republice Czeskiej, a polegającego na zarysowaniu karoserii samochodu w wyniku kontaktu z barierami energochłonnymi i uderzeniu w drzewo, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na poczynione przez pokrzywdzonego ustalenia, że do uszkodzeń pojazdu doszło w innych okolicznościach i odmowę wypłaty odszkodowania przez wymienione Towarzystwo Ubezpieczeniowe - to jest za winnego popełnienia czyn u z art. 13§1 kk w zw. z art. 286§1 kk, za który przy zastosowaniu art. 37a kk wymierzył mu karę 100 (stu) stawek dziennych grzywny, przyjmując iż jedna stawka dzienna wynosi 30 (trzydzieści) złotych.

Na podstawie art. 624§1 kpk Sąd zwolnił oskarżonego w całości od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych, zaś wydatki poniesione przez Skarb Państwa od chwili wszczęcia postępowania zaliczył na rachunek tegoż Skarbu Państwa.

Z rozstrzygnięciem tym nie pogodził się oskarżony, który w osobistej apelacji zaskarżył wyrok na swoją korzyść, zarzucając obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść wyroku, tj.:

1.  art. 5§2 kpk poprzez:

a/ rozstrzygnięcie wątpliwości których nie usunięto w postępowaniu dowodowym i które nie dały się usunąć na niekorzyść oskarżonego w sytuacji gdy:

b/ zgodnie z ogólnymi warunkami ubezpieczeń komunikacyjnych (...) ustalonymi uchwałą (...)Nr (...) z dnia 30 września 2013 roku z odpowiedzialności (...) wyłączone są następstwa wypadków ubezpieczeniowych jeżeli te wypadki zaszły w sytuacjach określonych w §12 tej uchwały, zaś postępowanie dowodowe nie dostarczyło dowodów które wskazywałyby, że zaszła któraś z przesłanek określonych w powyższym paragrafie, a jedynie w takiej sytuacji można było uznać, że oskarżony usiłował doprowadzić (...) SA do niekorzystnego rozporządzenia mieniem własnym z tytułu wypłaty odszkodowania z Polisy ubezpieczenia AUTOCASCO ponieważ jedynie wówczas byłoby to odszkodowanie nienależne,

c/przyjęcie iż uszkodzenia w pojeździe V. (...) kierowanym przez oskarżonego mogły powstać w innych okolicznościach ponieważ bardzo często obecnie spotykany jest proceder wyłudzania odszkodowania polegający na wykorzystaniu różnicy pomiędzy wartością odszkodowania a kosztem chałupniczej naprawy powstałych uszkodzeń: polega on na sprowadzeniu pojazdu zza granicy i przed jego dalsza odsprzedażą po ubezpieczeniu w ramach AC doprowadzeniu celowo do licznych drobnych uszkodzeń pojazdu, głównie zarysowań i przetarć wielu elementów nadwozia – ponieważ trudno o jednorazowe dokonanie takich uszkodzeń, celowo doprowadza się do uderzenia lub otarcia z małymi prędkościami kilkukrotnie o różne przeszkody: takie liczne drobne uszkodzenia wpływają na dużą wartość odszkodowania, natomiast koszt chałupniczej naprawy (bez zastosowania technologii napraw serwisowych, czyli mapo „szpachlowaniu” lakierowaniu i wymianie niektórych elementów na inne nieuszkodzone choć używane) jest stosunkowo niewielki, a różnica wynosi często kilkadziesiąt tysięcy złotych; później taki pojazd jest odsprzedany albo od razu po naprawie chałupniczej w cenie zbliżonej do rynkowej albo pośrednio poprzez formalną (tylko w dokumentach) odsprzedażą w stanie uszkodzonym, najczęściej mechanikowi, który dokona samodzielnie napraw i później sprzeda samochód zaś zysk z takiej „operacji” stanowi właśnie wyłudzone nienależne odszkodowanie o dużej wartości, w oparciu o spostrzeżenia biegłego wykraczające poza zarówno tezę dowodową wskazującą okoliczności na jakie opinia biegłego została dopuszczona (karta 177) jak też wykraczające poza przedmiot i zakres ekspertyzy,

d/ przyjęcie, że jest wysoce prawdopodobne, że właśnie taki proceder miał zaistnieć w niniejszej sprawie, w sytuacji gdy żaden fragment materiału dowodowego na to nie wskazywał,

2.  art. 7 kpk poprzez dokonanie oceny dowodów z pominięciem wskazań określonych w tym przepisie przez przyjęcie, że:

a/ oskarżony wskazywał, że do zdarzenia które spowodowało szkodę w pojeździe w dniu 14 listopada 2013 roku doszło w miejscu które zostało udokumentowane materiałem zdjęciowym znajdującym się w aktach sprawy na karcie 19, tj. na płycie CD-R ze zdjęciami cyfrowymi, w sytuacji gdy po odtworzeniu materiałów znajdujących się na powyższej płycie podczas rozprawy (k.162) oskarżony odnosząc się do tego dowodu wykluczył izby do zdarzenia doszło w tym miejscu,

b/ oparcie ustaleń faktycznych na opinii sporządzonej przez biegłego D. K. w sytuacji gdy biegły stwierdził, że opinię sporządził na podstawie materiałów dowodowych znajdujących się na płycie CD-R w aktach sprawy na karcie 19, a zatem przyjął błędne założenia odnośnie miejsca w którym doszło do powstania szkody ponieważ oskarżony wykluczył izby do jej powstania doszło w miejscu udokumentowanym materiałem zdjęciowym na k.19,

c/ pominięcie iż biegły sądowy przy Sądzie Okręgowym we Wrocławiu z zakresu rekonstrukcji wypadków komunikacyjnych, fotografii kryminalistycznej i mechanoskopijnych badań pojazdów D. K. stwierdził, że czynności wykonane przez czeskiego rzeczoznawcę były istotne ponieważ opierał się na jego ustaleniach (karta 218) zaś wątpliwości czy czeski rzeczoznawca przyjął nieprawidłowo kierunek jazdy którym poruszał się oskarżony winny być rozstrzygnięte we oparciu o informacje których udzieliłby tenże rzeczoznawca,

d/ uznanie, że oskarżony umyślnie z zamiarem bezpośrednim wskazał nieprawidłowe miejsce w którym doszło do kolizji – w sytuacji gdy oświadczenie odnośnie miejsca zdarzenia nie zawierało kategorycznych stwierdzeń bowiem wskazywał jedynie że myśli, że do zdarzenia doszło pomiędzy 20-30 kilometrem, zaś określenie miejsca na wydruku z mapy G. mogło nastąpić nieprawidłowo przez pomyłkę, jeśli zważyć, że oznaczenie konkretnego miejsca na takim wydruku jest czynnością skomplikowaną wymagającą odpowiednich umiejętności którymi oskarżony nie dysponował,

e/ przyjęcie, że to oskarżony otrzymałby odszkodowanie z (...) z tytułu ubezpieczenia AC, w sytuacji gdy właścicielem samochodu była i jest matka oskarżonego J. H. i to ona powinna otrzymać odszkodowanie z polisy autocasco.

W konsekwencji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie od popełnienia zarzucanego mu czynu.

Sąd odwoławczy zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie, ponieważ żaden z przedstawionych zarzutów nie może być uznany za trafny.

Wbrew bowiem stanowisku skarżącego sąd orzekający prawidłowo przeprowadził postępowanie dowodowe, dzięki czemu zgromadził materiał dowodowy pozwalający na dokonanie jednoznacznych ustaleń co do tego, że uszkodzenia samochodu V. (...) nr rej. (...) nie powstały w okolicznościach przedstawionych przez oskarżonego zarówno ubezpieczycielowi, w swoich wyjaśnieniach. Wniosek taki jest jedynie słuszną i logiczną konsekwencją oceny dowodów, którymi dysponował sąd a quo. To właśnie zasady logicznego rozumowania, wiedzy i doświadczenia obligowały do uznania, że przedstawiając okoliczności, w jakich miało dojść do uszkodzenia pojazdu, oskarżony nie mówił prawdy, co z kolei – z uwagi motywy, którym kierował się w postępowaniu związanym z likwidacją szkody - uzasadnia trafności przypisanego mu zarzutu.

W pierwszej kolejności wskazać bowiem należy, że to sam A. H. przedstawił okoliczności i miejsce, tj. drogę, na której miało dojść do uszkodzenia kierowanego przez niego pojazdu i to właśnie ta droga została poddana ocenie pod kątem ukształtowania terenu, umiejscowienia barier energochłonnych oraz możliwości zaistnienia zdarzenia drogowego ze skutkami takimi, jak ujawniono na pojeździe. Co istotne weryfikowano nie jedno miejsce, lecz odcinek drogi pomiędzy miejscowościami, które wskazał A. H., jako punkty odniesienia, czyli „kierunek jazdy Ż. (...), potem w prawo na H., potem przez wioski na kierunek K., (…) pomiędzy 20 a 30 km jazdy” i oznaczył na mapie (...) (k. 12).

Istotne przy tym jest to, że oskarżony twierdził, że jechał do Polski, kiedy zaczął gwałtowanie hamować, „zjechał na lewą stronę, przetarł bok samochodu o barierkę, później odbił się barierki, zjechał na prawą stronę i uderzył w drzewa i tam dopiero zatrzymał się” (k. 8 i 11 – 12). W taki też sposób przedstawił okoliczności powstania uszkodzeń w swoich wyjaśnieniach (k.123). To te okoliczności były przedmiotem weryfikacji.

Nie jest zatem prawdą, że to biegli arbitralnie wybrali miejsce, gdzie bariery energochłonne były po lewej stronie, ale dla przeciwnego kierunku jazdy, tj. jadąc od granicy Polski. O takim ukształtowaniu terenu i umiejscowieniu barier na drodze nr (...) „według oznaczonych przez klienta GPS współrzędnych” informował (...) rzeczoznawca ze strony czeskiej, który potwierdził występowanie opisanych przez oskarżonego barier po lewej stronie drogi, ale dla kierunku „od miejscowości Č. w kierunku do miejscowości Č. ” (k. 166). Nie ulega wątpliwości zatem to, że oględzinom poddany został nie dowolnie wybrany przez ubezpieczyciela, czy biegłych, odcinek drogi, ale to miejsce, które sam, dobrowolnie i swobodnie wskazał A. H.. Dodatkowe przesłuchanie rzeczoznawcy czeskiego, jak to wskazuje w apelacji skarżący (pkt 2c), nie jest konieczne dla właściwego odczytania kierunku jego jazdy. Wynika on wprost z treści pisma, która zawiera wyniki oględzin drogi, co wskazano powyżej i wprost świadczy o tym, że rzeczoznawca oddalał się on od granicy Polski.

W tych okolicznościach nie można racjonalnie twierdzić, że wykluczenie przez biegłych, iż do uszkodzenia samochodu V. (...) mogło dojść na drodze i w sposób przedstawiony przez oskarżonego, to wynik błędnego ustalenia miejsca zdarzenia. Na wskazanym odcinku drogi, kiedy uwzględnić kierunek jazdy, deklarowany przez oskarżonego, było to po prostu niemożliwe. Bariery energochłonne w tym rejonie znajdowały się tylko po prawej stronie, patrząc dla kierunku jazdy kierującego V. (...), jeśli miał on wracać do domu i uderzyć w nie lewym bokiem.

Późniejsze próby ze strony oskarżonego, by podważyć wnioski biegłych i rzeczoznawcy w tym zakresie, a tym samym własne wskazanie miejsca, uznać należy za nieskuteczną, bo pozbawioną racjonalnych podstaw, próbę uniknięcia odpowiedzialności. Zdał sobie bowiem sprawę, że jego wersja wydarzeń, została zdyskwalifikowana przez „czynnik obiektywny” – ukształtowanie drogi i umiejscowienie barier.

Biegły D. K. w swojej opinii poddał ocenie ukształtowanie znaczenie dłuższego odcinka drogi nr (...), jak też nr (...), którą miał poruszać się krytycznego dnia oskarżony pomiędzy miejscowościami, które wskazał jako punkty orientacyjne tj. Č. i Č. (k.194, 204). Biegły, co wynika także z treści opinii (k.193 -194), dokonując tak rozszerzonej oceny trasy, którą miałby wówczas przejeżdżać A. H., nie stwierdził żadnego odcinka, który odpowiadałby opisowi, a przede wszystkim by zabezpieczony był barierami po lewej stronie, jadąc w kierunku granicy. W żadnym razie próba zdyskwalifikowania opinii tego biegłego, z uwagi na ocenę terenu, który obrazowały zdjęcia z płyty CD-R (k. 19), nie może być zaaprobowana. Skoro sam oskarżony kilkukrotnie wskazywał i opisywał miejsce gdzie wpadł w poślizg i uszkodził samochód, to nie sposób uwierzyć, że zapomniał gdzie miało to miejsce i stąd „błędne” jego wskazanie.

W konsekwencji także twierdzenie apelującego, że błędem sądu meriti, dyskwalifikującym wyrok skazujący A. H., było wykluczenie wersji, wskazanej przez oskarżonego, jako odpowiadającej okolicznościom i mechanizmowi powstania uszkodzeń pojazdu, za które domagał się - w imieniu swojej matki (formalnego właściciela auta) - odszkodowania, jest oczywiście niezasadne.

Zgromadzony przez sąd I instancji materiał dowodowy, w sposób kategoryczny, pozwala stwierdzić, że oskarżony uszkodził samochód V. (...) nr rej. (...) w innych okolicznościach i w innym miejscu, aniżeli podał, zgłaszając szkodę i żądając wypłaty odszkodowania.

W tym miejscu należy odwołać się do opinii biegłego A. P., który poddał ocenie mechanizm powstania uszkodzeń stwierdzonych na pojeździe użytkowanym przez oskarżonego, co słusznie dostrzegł i przeanalizował sąd.

Z ustaleń rzeczoznawcy czeskiego wynika, że – pomijając odwroty kierunek jazdy pojazdu – by samochód zachował się na tym odcinku drogi w sposób opisany w zgłoszeniu szkody, „musiał to być manewr szybki” (k. 166). Odpowiada to pierwotnym twierdzeniom A. H., że utrata panowania nad pojazdem to efekt gwałtowanego hamowania spowodowany wybiegnięciem zwierzyny leśnej na drogę. Jeśli tak, to należy odwołać się do twierdzeń w/wym. biegłego, że pojazd, który jechałby w sposób opisany przez oskarżonego, uderzając w bariery energochłonne posiadałby znacznie większe odkształcenia, a nie tylko przetarcia lakieru” (k. 81).

To z kolei koresponduje z twierdzeniami biegłego D. K., że uszkodzenia auta wskazują na celowe doprowadzenie do licznych drobnych uszkodzeń, przy małej prędkości, głównie zarysowań i przetarć wielu elementów nadwozia, ponieważ trudno o jednorazowe przypadkowe dokonanie takich uszkodzeń. Również D. K. wskazywał, że tylko powłoki lakiernicze boku V. (...) zostały liniowo zarysowane i przetarte bez widocznych zagięć i deformacji typowych dla kontaktu ze stałą przeszkodą o wyodrębnionych krawędziach (k. 195). Skoro zaś nie ma możliwości wykonania mechanoskopijnej analizy porównawczej w celu stwierdzenia czy uszkodzenia lewego i prawego boku oraz przodu samochodu mogły powstać w okolicznościach podanych przez oskarżonego (ich powstanie na wskazanej drodze można kategorycznie wykluczyć), należy ocenić dlaczego A. H. nie wskazał prawdziwego miejsca, gdzie doszło do uszkodzenia auta. Gdyby jego wersja polegała na prawdzie, nie byłoby wszak żadnych powodów, by odmówić wypłaty odszkodowania. W sytuacji, kiedy pierwotne wskazanie okazało się nieprawdziwe, późniejsze tłumaczenia jedynie potęgowały zastrzeżenia co do rzeczywistych motywów działania oskarżonego oraz miejsca i mechanizmu powstania uszkodzeń.

Wskazany przez biegłego D. K. cel takich działań, z którym zetknął się w swej praktyce (k. 205) nie stanowi ani wniosków opinii („należy podkreślić, iż powyższe stwierdzenia nie odnoszą się wprost do analizy przedmiotowego zdarzenia” – k. 205)., ani nie jest sugestią, iż tak – według oceny biegłego – miał postąpić oskarżony. Opinia biegłego, co wynika z ustaleń sądu I instancji, stanowiło podstawę dla wykluczenia wersji oskarżonego co do miejsca i mechanizmu powstania uszkodzeń pojazdu (k. 241). Niemniej uwaga biegłego, jest logicznym wytłumaczeniem motywacji dla tego typu działań osób, które dzięki temu planują uzyskanie sporych kwot z tytułu ubezpieczenia AC samochodu i po usunięciu uszkodzeń „metodą chałupniczą”, a nawet sprzedaży formalnie (tylko na papierze) w stanie uszkodzonym, zatrzymują „zysk” o dużej wartości dla siebie. W tym zakresie oceny dokonywał jednakże samodzielnie sąd. Twierdzenie, że zawarcie takiej treści przez biegłego dyskwalifikuje jego opinię, jest pozbawione podstaw. D. K. wydał opinię pisemną, w której udzielił odpowiedzi na pytanie sądu i w tym też zakresie opinia stanowiła podstawę ustaleń.

Proceder sygnalizowany przez biegłego jest znany także sądowi odwoławczemu (szeroko opisywany w mediach m.in. jako powód wzrostu składek ubezpieczeniowych płaconych przez innych, uczciwych kierowców) i uwaga biegłego nie jest żadnym „novum”.

Sąd orzekający, choć odwołał się do tych uwag biegłego, czynił to w oparciu o ocenę całokształtu działań samego oskarżonego (upozorowanie zdarzenia uzasadniającego wypłatę odszkodowania, zgłoszenie szkody i sprzedaż pojazdu „w stanie uszkodzonym”). W ocenie sądu odwoławczego nie stanowi to ani błędu w ocenie zgromadzonych dowodów dokonanej z poszanowaniem wymogów określonych w art. 7 k.p.k., ani nie jest wynikiem zaliczenia w poczet tego materiału tego fragmentu dowodu – opinii biegłego D. K., który takiej funkcji (dowodowej) pełnić nie mógł.

Nie jest przy tym prawdą, że sąd błędnie przyjął, że oskarżony w istocie otrzymałby kwotę wypłaconą z tytułu odszkodowania. J. H. formalnie była właścicielką pojazdu, tj. w tym sensie, że A. H., co świadek przyznała (k.130v), kupił za własne pieniądze samochód i ubezpieczył go, a jedynie zarejestrował go na matkę, dzięki czemu skorzystał ze zniżek. To on także pojazd użytkował i zgłosił szkodę. Nadto zauważyć należy, że do ustawowych znamion występku z art. 286§1 k.k. należy działanie w celu osiągniecia korzyści majątkowej przez sprawcę albo dla samego siebie, albo na rzecz innej osoby. Dalszy sposób dysponowania tak uzyskanymi środkami nie ma zatem znaczenia dla odpowiedzialności osoby, podejmującej oszukańcze działania. Próba podważenia wyroku przez formułowanie takiej treści zarzutu nie może być skuteczna.

Apelujący zarzucił sądowi meriti, że dopuścił się obrazy art. 5§2 k.p.k., wskazując na nie usunięte wątpliwości, których – w jego ocenie – usunąć się nie da, a które miałyby być ocenione na niekorzyść oskarżonego.

W pierwszej zatem kolejności zauważyć należy, że zarzut obrazy art. 5 § 2 k.p.k. nie może być podnoszony jednocześnie z zarzutem naruszenia art. 7 k.p.k., gdyż dotyczy wtórnej do ustaleń faktycznych płaszczyzny procedowania. Mianowicie, niedających się usunąć wątpliwości, które mogą powstać jedynie wówczas, gdy sąd orzekający, po wyczerpaniu wszystkich możliwości dowodowych, oceni materiał dowodowy zgodnie ze standardami wyznaczonymi przez zasadę swobodnej oceny dowodów. Przepisy art. 5 § 2 k.p.k. i art. 7 k.p.k. mają więc charakter rozłączny.

W niniejszej sprawie sąd a quo w sposób jednoznaczny ustalił, że do uszkodzenia samochodu V. (...) nie mogło dojść w okolicznościach wskazanych przez A. H. we wniosku o wypłatę odszkodowania, jak też i wyjaśnieniach, które złożył w charakterze oskarżonego. W tym też zakresie o żadnych wątpliwościach mowy być nie może. Ukształtowanie drogi, usytuowanie barier energochłonnych na drodze nr (...) nie pozostawia żadnych wątpliwości, że uwzględniając deklarowany przez oskarżonego kierunek jazdy, w opisany przez siebie sposób nie mógł uszkodzić samochodu, by powstały stwierdzone przetarcia, zarysowania powłok lakierniczych oraz wgniecenia.

Zgodzić się należy z twierdzeniem apelującego, że Ogólne Warunki Ubezpieczenia (...) w ramach ubezpieczenia tzw. AC obejmują m.in. szkody polegające na uszkodzenia lub utracie pojazdu lub jego części w skutek zajścia wypadku ubezpieczeniowego w okresie ubezpieczenia za wyjątkiem szkód wynikłych np. na skutek umyślnego lub rażącego niedbalstwa przez ubezpieczonego lub osobę uprawnioną do korzystania z pojazdu, spowodowane umyślnie przez osobę, z którą ubezpieczony pozostaje we wspólnym gospodarstwie domowym, a powstałe podczas kierowania pojazdem przez ubezpieczonego lub osobę pozostającą z nim we wspólnym gospodarstwie domowym, będącą w stanie nietrzeźwości lub po użyciu alkoholu lub pod wpływem środków odurzających lub psychotropowych, przez osobę nie posiadającą uprawnień do kierowania pojazdem na terytorium danego państwa czy powstałe wskutek używania pojazdu niezgodnie z jego przeznaczeniem (vide §12 i 22).

Ustalenie w realiach niniejszej sprawy rzeczywistych okoliczności powstania uszkodzeń, na co wskazywali m.in. biegli, nie jest możliwe. Takie informacje ma tylko oskarżony i zatrzymał je dla siebie. Można natomiast z całą stanowczością wykluczyć te, które podał. To z kolei prowadzi do wniosku, że świadomie zataił rzeczywisty przebieg zdarzenia , w wyniku której doszło do uszkodzenia. Jedynym racjonalnym wytłumaczeniem takiego postepowania jest to, że podanie tych prawdziwych, skutkowałoby odmową wypłaty odszkodowania, jako nienależnego. Skoro tak, to uznanie, że A. H. usiłował – bo ostatecznie do wpłaty nie doszło - doprowadzić do niekorzystnego rozporządzenia mieniem – kwotą 24.700 złotych – wprowadzając w błąd co do okoliczności zdarzenia drogowego mającego mieć miejsce 13.11.2013r., jest oczywiście trafne i zachowania te wypełniają ustawowe znamiona właśnie usiłowania dokonania występku z art. 286§1 k.k.

Z tych też względów, przy uwzględnieniu, że wymierzona kara stanowi sprawiedliwą odpłatę uwzględniającą wymogi prewencji indywidualnej i generalnej, sąd odwoławczy utrzymał w mocy zaskarżony wyrok.

Z uwagi na brzmienie art. 636§1 k.p.k. oraz wynik postępowania odwoławczego orzeczono o kosztach sądowych związanych z tym postępowaniem, tj. obciążono nimi apelującego, w tym sąd odwoławczy wymierzył mu opłatę w wysokości zgodnej z brzmieniem art. 8 i 3 ust. Ustawy o opłatach w sprawach karnych z dnia23.06.1973r. (Dz.U z 1983r., Nr 49, poz. 223 ze zm.)