Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt. IV Ka 493/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 listopada 2013 roku

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy IV Wydział Karny Odwoławczy
w składzie:

Przewodniczący SSO Włodzimierz Hilla

Sędziowie SO Adam Sygit

SR del. do SO Andrzej Bauza - sprawozdawca

Protokolant sekr. sądowy Dominika Marcinkowska

przy udziale Jerzego KoźmińskiegoProkuratora Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy

po rozpoznaniu w dniu 15 listopada 2013 roku

sprawy H. P.

oskarżonego z art. 35 ust. 1 Ustawy o ochronie zwierząt

na skutek apelacji wniesionych przez oskarżonego i jego obrońców

od wyroku Sądu Rejonowego w Szubinie

z dnia 25 marca 2013 roku sygn. akt II K 522/12

utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok, uznając apelacje za oczywiście bezzasadne;

wymierza oskarżonemu opłatę w wysokości 120,00 (sto dwadzieścia) złotych za II instancję i obciąża go wydatkami poniesionymi przez Skarb Państwa w postępowaniu odwoławczym.

Sygn. akt IV Ka 493/13

UZASADNIENIE

H. P. został oskarżony o to, że:

W dniu 28 lipca 2011 r. w Z. gm. B., będąc łowczym koła (...) zabił przy użyciu broni palnej psa biegającego luzem nieopodal właścicielki jako psa zdziczałego podczas gdy pies ten nie wykazywał agresji i nie stanowił zagrożenia dla życia ludzi i zwierząt dziko żyjących, naruszając tym samym przepis art. 6 ust.1 oraz art.33 ust.1 pkt 4 i ust.2 ustawy o ochronie zwierząt

to jest o czyn z art. 35 ust. 1 ustawy o ochronie zwierząt

Wyrokiem z dnia 25 marca 2013 r. wydanym w sprawie II K 522/12 Sąd Rejonowy w Szubinie

1.  uznał oskarżonego H. P. za winnego popełnienia zarzucanego mu w akcie oskarżenia czynu, z tym ustaleniem, że pies również nie wykazywał cech psa zdziczałego, to jest za winnego występku z art. 35 ust.1 Ustawy o ochronie zwierząt z dnia 21 sierpnia 1997 r. i za to na podstawie tego przepisu skazał go na karę 6 miesięcy pozbawienia wolności.

2.  na podstawie art. 69 § 1 kk i art. 70 § 1 pkt 1 kk wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesił oskarżonemu na okres próby w rozmiarze 2 lat.

3.  na podstawie art. 35 § 5 cytowanej wyżej ustawy orzekł wobec oskarżonego nawiązkę w kwocie 2000 zł na rzecz (...) Towarzystwa Ochrony (...), (...)-(...) G., ul.(...)

4.  obciążył oskarżonego kosztami procesu, w tym opłatą w kwocie 120 złotych

Apelację od powyższego wyroku złożyli obrońcy oskarżonego: D. K., K. P. oraz sam oskarżony.

W apelacji złożonej przez D. K. obrońca oskarżonego zarzucił Sądowi I instancji:

1.  Naruszenie przepisów postępowania, to jest przepisów:

a)  Art.7 k.p.k., przez jego nieprawidłowe zastosowanie, polegające na:

-.

-

nie uwzględnieniu przy ocenie dowodów z zeznań świadków S. K. i G. W. całości zeznań tych świadków, a także innych zgromadzonych w sprawie dowodów, w tym zeznań świadka M. Z., co stanowi naruszenie obowiązku oceny dowodów z uwzględnieniem całokształtu zgromadzonych dowodów;

-

nie uwzględnieniu przy ocenie dowodu z zeznań świadka R. N. zeznań świadków S. K. i G. W. oraz wyjaśnień oskarżonego, co stanowi naruszenie obowiązku oceny dowodów z uwzględnieniem całokształtu zgromadzonych dowodów oraz zasadę obiektywizmu;

-

nie uwzględnieniu przy ocenie dowodu z zeznań świadka J. S. dowodów w postaci ewidencji pobytu na polowaniu w dniu 10 czerwca 2011 roku oraz w dniu 13 listopada 2010 roku, a także przekazanych przez (...) zestawień połączeń z numerem telefonu tego świadka i przekazanych przez oskarżonego zestawień połączeń z numerem telefonu tego świadka i przekazanych przez oskarżonego zestawień połączeń z numerem telefonu oskarżonego, co stanowi naruszenie obowiązku oceny dowodów z uwzględnieniem całokształtu zgromadzonych dowodów;

-

nie uwzględnieniu przy ocenie dowodu z dokumentacji ewidencji pobytu na polowaniu dniu 28 lipca 2011 r. całości tego dokumentu, w szczególności daty dokonania kolejnego wpisu po wpisie oskarżonego, co stanowi naruszenie obowiązku oceny dowodów z uwzględnieniem całokształtu zgromadzonych dowodów;

-

nie uwzględnieniu przy ocenie dowodu z wyjaśnień oskarżonego dowodu z zeznań świadka R. N., treści wpisów w ewidencji pobytu na polowaniu w dniu 10 czerwca 2011 roku, w dniu 13 listopada 2010 roku oraz w dniu 28 lipca 2011 roku, a także przekazanych przez (...) zestawień połączeń z numerem telefonu oskarżonego oraz z numerem telefonu J. S. i przekazanych oskarżonego zestawień połączeń z numerem telefonu oskarżonego, co stanowi naruszenie obowiązku oceny dowodów z uwzględnieniem całokształtu zgromadzonych dowodów oraz zasadę obiektywizmu;

b)  Art.391 § 1 i 2 kpk w zw. z art. 2 § 2 kpk, przez jego nieprawidłowe zastosowanie, polegające na nie odczytaniu świadkowi G. W. zeznań złożonych przez świadka w toku postępowania przygotowawczego oraz podczas pierwszego postępowania jurysdykcyjnego, mimo, iż świadek na rozprawie w dniu 5 listopada 2012 roku zeznawał odmiennie niż wcześniej;

c)  Art.391 § 1 i 2 kpk, art. 392 § 1 kpk oraz art. 393 § 1 kpk w zw. z art. 394 § 1 i 2 kpk w zw. z art. 2 § 2 k.p.k., przez ich nieprawidłowe zastosowanie, polegające na ujawnieniu bez odczytywania protokołów zeznań złożonych przez świadków S. K.i G. W.w postępowaniu dyscyplinarnym prowadzonym przez Rzecznika Dyscyplinarnego (...), gdy osoby te były przesłuchiwane na rozprawie;

d)  Art.4 kpk, art. 92 kpk oraz art. 410 kpk, przez ich nieprawidłowe zastosowanie, polegające na nie uwzględniu istotnej okoliczności sprawy, to jest tego, że strzelony pies wcześniej pływał, czyli w czasie strzelania był mokry co istotnie wpłynęło na ukształtowanie jego okrywy oraz postrzeganie jego umaszczenia;

e)  Art.53 kpk w zw. z art. 49 § 1 kpk, przez ich nieprawidłowe zastosowanie, polegające na dopuszczeniu S. K. do udziału w postępowaniu w charakterze oskarżyciela posiłkowego, mimo, iż czynem zarzucanym oskarżonemu jej dobro prawne nie mogło zostać bezpośrednio naruszone lub zagrożone;

f)  Art.413 § 2 pkt 1 kpk, przez jego nieprawidłowe zastosowanie, polegające na nie wskazaniu w opisie czynu przypisanego oskarżonemu zaskarżonym orzeczeniem strony podmiotowej, z jaką miał działać oskarżony;

g)  Art. 424 pkt 2 kpk, przez jego nieprawidłowe zastosowanie, polegające na nie wyjaśnieniu w uzasadnieniu wyroku podstawy prawnej wyroku, co miało istotny wpływ na treść orzeczenia

2.  Błąd w ustaleniach faktycznych, polegający na przyjęciu, że pies dwukrotnie oddalał się od S. K., a oskarżony strzelił psa biegającego luzem nieopodal właścicielki, gdy pies ten nie wykazywał agresji, cech psa zdziczałego i nie stanowił zagrożenia dla życia zwierząt dziko żyjących, co miało istotny wpływ na treść orzeczenia;

3.  Obrazę prawa materialnego, to jest przepisu art. 35 ust.1 i art. 33 a ust.3 ustawy o ochronie zwierząt, w brzmieniu sprzed dnia 1 stycznia 2012 r., jest czynem zabronionym pod groźbą kary.

Podnosząc te zarzuty obrońca ten wniósł o:

1.  zmianę zaskarżonego wyroku Sądu Rejonowego w Szubinie Wydziału II Karnego z dnia 25 marca 2013 r., sygn. akt II K 522/12, przez uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu czynu

2.  uchylenie zaskarżonego wyroku Sądu Rejonowego w Szubinie Wydziału II Karnego z dnia 25 marca 2013 r., sygn. akt II K 522/12,i przekazanie sprawy temu Sądowi do ponownego rozpoznania.

W apelacji złożonej przez adwokata K. P. obrońca oskarżonego zarzucił Sądowi I instancji:

1.  naruszenie przepisów postępowania art. 7 kpk przez nie danie wiary wyjaśnieniom oskarżonego, gdy na podstawie materiału dowodowego należało dojść do innych konkluzji, a czego nie uczynił Sąd I instancji.

2.  naruszenie art. 7 kpk przez ustalenie, iż pies nie wykazywał agresji i nie stanowił zagrożenia dla życia ludzi i zwierząt, gdy w rzeczywistości był psem przebywającym na łowisku bez opieki i dozoru / art.33a pkt 3 ustawy o ochronie zwierząt/.

Podnosząc te zarzuty obrońca ten wniósł o: zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego, ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy temu Sądowi do ponownego rozpoznania.

Z kolei z apelacji oskarżonego wynika, iż podważa on ustalenia Sądu Rejonowego, iż pies nie gonił sarny, a także, iż nie miał on uprawnień do dokonania strzału psa, zarzuca on także Sądowi I instancji błędne ustalenia faktyczne co do dokonania poprawki we wpisie do ewidencji polowań w dniu 28 lipca 2011 r. Skarżący wniósł o uniewinnienie od zarzucanego mu czynu.

Lektura wywiedzionych apelacji dowodzi, iż ich autorzy stawiają pod adresem Sądu tożsamy zarzut w zakresie podważenia ustaleń sądu co do okoliczności, iż pies nie stanowił zagrożenia dla dzikiej zwierzyny, nie wykazywał agresji i nie miał cech psa zdziczałego. Nadto obaj obrońcy zarzucają Sądowi I instancji nieprzestrzeganie dyrektyw obowiązujących przy ocenie dowodów zawartych w treści art. 7 k.p.k. W tym zakresie, tam gdzie to możliwe, zarzuty apelacji zostaną omówione łącznie celem uniknięcia powtarzania tej samej argumentacji.

Na wstępie przedmiotowych rozważań wskazać należy, iż Sąd odwoławczy uznał, iż apelacje skarżących nie zasługują na uwzględnienie, jako oczywiście bezzasadne.

Analizując zarzuty wszystkich trzech apelacji, w zakresie zarzutu naruszenia przez Sąd I instancji art. 7 k.p.k. stwierdzić w pierwszym rzędzie należy, iż w ocenie sądu odwoławczego - sąd pierwszej instancji w sposób należyty, kompletny i wyczerpujący przeprowadził postępowanie dowodowe, po czym poczynił jak najbardziej trafne ustalenia faktyczne, w zakresie określonym w części dyspozytywnej zaskarżonego wyroku, po przeprowadzeniu kompleksowej, wnikliwej i gruntownej analizy i oceny całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie dochodząc do słusznego wniosku o winie oskarżonego w odniesieniu do zarzuconego i ostatecznie przypisanego czynu. Zgodnie z przepisami procedury karnej sąd zebrał i ujawnił kompletny oraz pełny materiał dowodowy niezbędny do ustalenia okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia o przedmiocie procesu. Nie pominął przy tym żadnych koniecznych i dostępnych środków dowodowych. Przy czym kontrola instancyjna oceny dowodów polegała na sprawdzeniu, czy ocena ta nie wykazuje błędów natury faktycznej (niezgodności z treścią dowodu) lub logicznej (błędność rozumowania i wnioskowania) oraz czy nie jest sprzeczna z doświadczeniem życiowym lub wskazaniami wiedzy (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 24 października 2007 r., II KK 132/07, LEX nr 346237).

Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem Sądu Najwyższego, przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną prawa procesowego (art. 7 k.p.k.) wtedy, gdy jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 k.p.k.) i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy (art. 2 § 2 k.p.k.); stanowi wynik rozważenia wszystkich okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (art. 4 k.p.k.) oraz jest wyczerpująco i logicznie - z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego - uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (art.424 § l pkt. l k.p.k.) (por. postanowienie SN z dnia 5 sierpnia 2009 r., II KK 36/09).

Ponadto godzi się zauważyć, że w ramach realizacji zasady zawartej w art. 7 k.p.k. sąd ma prawo uznać za wiarygodne zeznania świadka (lub wyjaśnienia oskarżonego), co do niektórych przedstawionych przez niego okoliczności i nie dać wiary zeznaniom tego samego świadka (czy też wyjaśnieniom oskarżonego), co do innych okoliczności - pod warunkiem jednak, że swoje stanowisko w tej kwestii w sposób przekonywujący (jak ma to miejsce w niniejszej sprawie) uzasadni (OSNKW 1974/7-8/154,OSNKW1975/9/133).

Wszystkie powyższe wymogi spełnia ocena dowodów dokonana przez Sąd I instancji i zaprezentowana w uzasadnieniu wyroku. Jest ona prawidłowa, wszechstronna, logiczna i obiektywna. Nie widząc potrzeby powielania argumentacji zawartej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku należy odwołać się do niej uznając za prawidłowe rozważania dokonane w odniesieniu do wszystkich dowodów przeprowadzonych w toku przewodu sądowego.

Oceniając poszczególne zarzuty stawiane przez skarżących w apelacji Sąd w pierwszym rzędzie odniesie się do apelacji złożonej przez adwokata D. K. będącego obrońcą oskarżonego .

Odnośnie zarzutu z punktu I apelacji lit. a) wskazać należy, iż w ocenie Sądu odwoławczego zeznania złożone przez świadków: S. K., G. W., M. Z., R. N., J. S., nadto wyjaśnienia oskarżonego Sąd I instancji ocenił swobodnie, nie zaś jak sugeruje obrona dowolnie. Nie sposób czynić zarzutu w stosunku do Sądu Rejonowego, iż nie uwzględnił całości zeznań wskazanych świadków oraz nie rozpatrywał wszystkich dowodów we wzajemnym powiązaniu. W ocenie Sądu odwoławczego ujawnił i ocenił w toku rozprawy całokształt okoliczności sprawy, i co wynika z uzasadnienia orzeczenia analizował te dowody właśnie we wzajemnym powiązaniu. Rozważania w zakresie oceny tych dowodów są wszechstronnie, wyczerpująco i logicznie uargumentowane. Sąd odwoławczy nie dopatrzył się w rozpatrywanie sprawie przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów przez Sąd I instancji, nie znalazł uchybień dostrzegalnych w świetle wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, w zakresie zasad logicznego rozumowania.

W ocenie Sądu odwoławczego wskazane w pkt I lit. a) zarzuty tej apelacji sprowadzają się do odmiennej oceny materiału dowodowego, polemiki z ustaleniami sądu wyrażonymi w uzasadnieniu wyroku. Zarzut, iż oceniając zeznania świadków Sąd I instancji uczynił to wybiorczo, nie mają pokrycia w stanie faktycznym. Fakt, iż Sąd meriti doszedł do wniosków odmiennych niż obrona oskarżonego nie świadczą bynajmniej o naruszeniu zasady obiektywimu. W ocenie Sądu Okręgowego nie sposób także dopatrzyć się sytuacji, iż Sąd I instancji dał wiarę dowodom z logicznego punktu widzenia nieprzekonywującym.

Nie można zgodzić się z zarzutem apelacji, iż zeznania świadków S. K. oraz G. W. były niekonsekwentne i niespójne, wewnętrznie sprzeczne. Z materiału dowodowego sprawy, a także z uzasadnienia wyroku Sądu I instancji wynika, iż zeznania te są logiczne, konsekwentne wzajemnie się uzupełniają. Drobne nieścisłości na jakie wskazuje obrońca oskarżonego, nie dotyczą żadnych istotnych okoliczności sprawy, które mogłyby mieć wpływ na rozstrzygnięcie, o czym będzie mowa w dalszej części uzasadnienia. Co do zarzutu, iż Sąd meriti wybiórczo podszedł do oceny zeznań świadka M. Z., zarzut ten także nie zasługuje na uwzględnienie. Wbrew zarzutom apelacji nie mamy to do czynienia z wzajemnie wykluczającymi się biegami zdarzenia. M. Z. w kwestii okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia zeznał tożsamo ze świadkami: S. K. i G. W., potwierdził, że był tego dnia nad wodą, że widział jak kobiety jechały konno, a pies biegł przy nich. Nie ma przy tym znaczenia czy świadkowie ci zeznawali, że M. Z. był nad stawem czy rzeką (notabene z zeznań świadków wynika, że znajdowały się one blisko siebie) skoro potwierdził, że w dniu zdarzenia łowił ryby i widział przejeżdżające kobiety. Świadkowie K. i W. wskazały, że z uwagi na łowiących wędkarzy wybrały drogę przez las, z dala od rzeki. Rzekome istotne rozbieżności w zeznaniach świadków, na które wskazuje obrońca oskarżonego sprowadzają się de facto do wykazywania każdego odmiennego sformułowania w zeznaniach świadków, należy przy tym pamiętać, że świadkowie ci zeznawali w toku postępowania wielokrotnie, po znacznym upływie czasu. Obrońca zdaje się nie dostrzegać, że sens tych zeznań jest zachowany, a co do zasadniczych dla rozstrzygnięcia okoliczności zeznają tożsamo. Zarzut, iż Sąd I instancji pominął znaczną część zeznań wyżej wymienionych świadków jest zatem zarzutem całkowicie niezasadnym.

W tym miejscu jeszcze raz wskazać należy, iż Sąd I instancji nie zlekceważył żadnych dowodów - wbrew twierdzeniom obrony – albowiem wszystkie dowody ujawnił w toku postępowania sądowego, a zatem weszły do materiału dowodowego podlegającego swobodnej ocenie Sądu we wzajemnym powiązaniu. Tak też stało się z ewidencją pobytu myśliwych na polowaniu indywidualnym. Sąd w ustaleniach faktycznych odnotował, iż pod pozycją 358 tej ewidencji widnieje wpis, iż w dniu 28 lipca 2011 r. (zatem w dniu zdarzenia) oskarżony H. P.rozpoczął polowanie o godz. 18.00, zakończył zaś o godz. 24.00 tego dnia. Jak słusznie wskazano w ustaleniach faktycznych liczba „28” w dacie jest wyraźnie poprawiona z cyfry „26”, brak jest wpisu o strzelonym psie, mimo, iż Zarząd (...) (...)do którego należał oskarżony, podjął uchwałę, iż ewidencję strzelonych psów i kotów należy wpisywać w książce pobytu w rubryce efekt polowania (k.57 akt). Sąd słusznie zaznaczył, w uzasadnieniu wyroku, iż pojawiają się wątpliwości co do tego kiedy wpis został poprawiony w związku ze sprzecznościami w tej kwestii pomiędzy wyjaśnieniami oskarżonego, a zeznaniami R. N.. Tymczasem obrońca zarzuca w apelacji, jakoby Sąd nie skonfrontował zeznań R. N.m.in. z wyjaśnieniami oskarżonego. Ponadto obrońca czyni zarzut, iż Sąd Rejonowy nie uwzględnił treści wpisów od ewidencji polowań z dnia 28 lipca 2011 r. Należy w tym miejscu zauważyć, że fakt, iż następny wpis po wpisie oskarżonego z dnia 28 lipca 2011 r., jest wpisem R. N.z datą 29 lipca 2011 r., w żaden sposób nie pozwala jednak przyjąć - do czego zdaje się zmierzać obrońca oskarżonego - iż nie dokonano poprawek w dacie polowania wskazanej przez oskarżonego, poprawka ta jest bowiem widoczna na pierwszy rzut oka. Ponadto zarzut, iż Sąd I instancji nie rozpatrywał zeznań świadka R. N.w konfrontacji z wyjaśnieniami oskarżonego jest nieuzasadniony, Sąd ten bowiem wyczerpująco bowiem wskazał w uzasadnieniu wyroku na sprzeczności wynikające z konfrontacji tych dowodów (s.4,5,9 uzasadnienia). Sąd wyczerpująco wskazał też w jakim zakresie dowodom tym dał wiarę, w jakim zaś odmówił im wiarygodności.

W tym miejscu podnieść należy, iż Sąd przy ocenie dowodów ma prawo kierować się swoim wewnętrznym przekonaniem ukształtowanym wskazaniami wiedzy, doświadczenia życiowego i zasadami prawidłowego rozumowania. Nie istnieją bowiem reguły dowodowe dotyczące oceny dowodów. Zasada swobodnej oceny dowodów oznacza wolność wewnętrznego przekonania organu procesowego w kwestii oceny dowodów i wyciągania z nich racjonalnych wniosków, a tym samym wolność od schematycznych skrępowań w tym zakresie.

W zakresie zarzutu apelacji adwokata D. K., iż Sąd przy ocenie dowodu z zeznań świadka J. S. oraz wyjaśnień oskarżonego Sąd niezasadnie dał wiarę świadkowi, iż w jego obecności oskarżony w okolicznościach nie uzasadniających takiego postępowania strzelał do dwóch przechadzających się po polu psów, przy czym według zeznań świadka zdarzenie to miało miejsce 8 czerwca 2011 r., nadto zaraz po tym zdarzeniu oskarżony kontaktował się z nim telefonicznie. Tymczasem jak wskazuje obrońca z połączeń telefonicznych pomiędzy świadkiem a oskarżonym w tym okresie – nie wynika, aby kontaktowali się telefonicznie. Po pierwsze wskazać należy, iż nawet niewłaściwa ocena dowodu z połączeń telefonicznych przez Sąd Rejonowy nie stanowi obrazy przepisów postępowania tej wagi, doniosłości, iż mogłoby mieć ona wpływ na treść orzeczenia. Po drugie okoliczności, iż oskarżony nie kontaktował się telefonicznie ze świadkiem – nie podważa zeznań tego ostatniego w pozostałym zakresie. Świadek mógł bowiem nie pamiętać dokładnie okoliczności samej rozmowy z oskarżonym. Wskazać wreszcie należy, iż sam oskarżony potwierdził, że strzelał do psów w obecności świadka, podał jednak inny przedział czasowy a mianowicie wskazał, że miało to miejsce w listopadzie 2010 r. (k.310v). Ponadto podnieść należy, iż zeznania J. S. zostały potwierdzone przez zeznania świadka S. J., co podnosił Sąd I instancji w uzasadnieniu wyroku. Konkludując z zeznań świadka J. S. oraz J. wynika, iż oskarżony strzelał do psów z dużą łatwością i tak był postrzegany przez część kolegów z koła myśliwskiego. Takie ustalenie sądu Rejonowego Sąd odwoławczy uznał za logiczne i zasadne w świetle całokształtu materiału dowodowego sprawy.

Z uzasadnienia apelacji adwokata D. K. wynika także, iż odmówienie wiary zeznaniom R. N. i wyjaśnieniom oskarżonego co do przedmiotu ich telefonicznych rozmów w dniu zdarzenia, było w ocenie skarżącego nieuzasadnione w kontekście dowodu w postaci zestawienia połączeń. Zdaniem Sądu odwoławczego z logicznego punktu widzenia to właśnie wnioskowanie skarżącego wydaje się być nieuprawnione, albowiem sam fakt ustalenia iż oskarżony kontaktował się ze świadkiem N. 3 razy w dniu 28 lipca 2011 w żaden sposób nie pozwala wnioskować o treści odbytych przez nich rozmów. Sąd I instancji wyraźnie w uzasadnieniu wyroku wskazał na logiczne powody dla których nie dał wiary zeznaniom świadka i wyjaśnieniom oskarżonego w tym zakresie.

Sąd odwoławczy nie podziela też zarzutu z pkt I lit b) wskazanej wyżej apelacji, a mianowicie, iż doszło do naruszenia przepisów postępowania z uwagi na fakt, iż Sąd Rejonowy nie odczytał świadkowi G. W. zeznań złożonych przez tego świadka w toku postępowania przygotowawczego oraz podczas pierwszego postępowania jurysdykcyjnego. Zdaniem Sądu różnice między zeznaniami w poszczególnych stadiach postępowania tego świadka nie były w ogóle znaczące, nie dotyczyły istoty sprawy. W sytuacji, gdy zeznania złożone w toku postępowania przygotowawczego i sądowego różnią się nieistotnie, zaś różnice dotyczą okoliczności nie mających jakiegokolwiek znaczenia dla odpowiedzialności karnej oskarżonego, odczytanie protokołów zeznań nie było konieczne. Dla uwzględnienia tego zarzutu różnice w zeznaniach świadka musiałby być doniosłe dla oceny zachowania oskarżonego, co nie miało miejsca w przedmiotowej sprawie. Zarzut szeregu drobnych nieścisłości nie może podważać wiarygodności zeznań świadka. Co do istoty zeznania tego świadka co należy podkreślić są konsekwentne i spójne.

Odnośnie zarzutu rozpatrywanej apelacji z pkt I lit c), co do ujawnieniu bez odczytywania protokołów zeznań złożonych przez świadków S. K.i G. W.w postępowaniu dyscyplinarnym prowadzonym przez Rzecznika Dyscyplinarnego (...), zważyć należy, ujawnienie to w istocie stanowiło naruszenie norm procesowych w toku postępowania. Wskazać należy, iż odczytanie protokołów zeznań świadka może nastąpić tylko w przypadkach i w trybie wskazanym w art. 391 kpk i art. 392 kpk. Obraza przepisów postępowania w tym wypadku nie była jednak tego rodzaju, aby mogła mieć wpływ na treść orzeczenia. Należy zauważyć, że świadkowie ci, co zostało już powiedziane, nie zeznawali odmiennie co do istotnych okoliczności zdarzenia, różnice, na które wskazuje obrońca nie mają żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia. Dziwi wręcz drobiazgowość obrońcy w tym zakresie, przykładowo podał, że S. K.na rozprawie w dniu 5 listopada 2012 r. zeznała, że pies oddalił się w stronę rzeki, w postępowaniu dyscyplinarnym zaś świadek mówiła, że pies dwukrotnie pobiegł w stronę oczka wodnego. W ocenie Sądu różnice te nie mają żadnego znaczenia, na marginesie jedynie wskazać należy, iż oczko wodne (staw) znajdował się w pobliżu rzeki. Chodziło przecież jedynie o to, że świadek przyznała, że pies oddalał się od niej w tamtym kierunku. Sens tych zeznań jest natomiast taki sam. Nie zasługuje na uwzględnienie argument obrony, iż Sąd Rejonowy nie dostrzegł wewnętrznej sprzeczności zeznań wskazanych świadków, albowiem takiej sprzeczności nie sposób zauważyć. Sąd I instancji ustalił, że pies oddalił się od pokrzywdzonej i jej koleżanki, tak, iż te straciły go z oczu, musiały go nawoływać. Pies dwukrotnie znalazł się na łące, tam widział go oskarżony, czego nikt nie kwestionuje. Za pierwszym razem wrócił do pokrzywdzonej, za drugim został zastrzelony przez oskarżonego. Sporna w sprawie podnoszona przez oskarżonego była jedynie okoliczność, czy pies wykazywał cechy psa zdziczałego i czy gonił sarnę, a także na jak długo oddalił się od pokrzywdzonej i jej koleżanki.

Nieuzasadniony jest zarzut obrońcy wyeksplikowany w pkt I lit d apelacji - jakoby Sąd meriti nie uwzględnił tego, że zastrzelony pies wcześniej pływał. W ustaleniach faktycznych Sąd I instancji wyraźnie podał, że na materiale poglądowym widać, że strzelony pies jest mokry, lecz zadbany. A zatem w ocenie tego Sądu okoliczność, iż pies był mokry nie mogła wpłynąć na postrzeganie jego umaszczenia. Argumentację tą podziela Sąd odwoławczy, albowiem to, iż pies był zadbany winien był dostrzec oskarżony. Wywody obrońcy oskarżonego zdają się nie mieć związku z rzeczywistym stanem rzeczy. Wskazanie, iż pies miał tak długą sierść, że nie sposób zauważyć obroży kłóci się obrazem psa wyłaniającym się ze zdjęcia załączonego do materiału dowodowego (k.282), gdzie obroża ta żółtego koloru jest doskonale widoczna. Ponadto z pewnością przesadne było wskazanie, iż pies był „ bardzo mocno zmoczony”, że wręcz był „cały mokry” i dlatego, jak argumentował obrońca łatwo go można było pomylić z psem zdziczałym – ze zdjęć wykonanych przez policję jednoznacznie wynika, że pies ma mokre co najwyżej podbrzusze i ogon, poza tym jego sierść jest w bardzo dobrym stanie.

Co do zarzutu wskazanego przez D. K. w pkt I lit. e) apelacji , a mianowicie iż doszło zdaniem skarżącego do naruszenia przez Sąd meriti przepisów postępowania poprzez dopuszczenie S. K. do udziału w postępowaniu w charakterze oskarżyciela posiłkowego, mimo, iż czynem zarzucanym oskarżonemu jej dobro prawne nie mogło zostać bezpośrednio naruszone lub zagrożone. Ten zarzut także uznać należało go za chybiony. Zważyć bowiem należy, iż indywidualny typ przestępstwa może mieć kilka przedmiotów ochrony (zamachu). W takim wypadku mówimy o bliższym i dalszym przedmiocie ochrony. W analizowanej spawie celem działania sprawcy było zabicie psa, niewątpliwie jednak dalszym przedmiotem zamachu było dobro prawne pokrzywdzonej S. K. polegające na emocjonalnej psychicznej więzi jaka łączyła ją z zabitym zwierzęciem. Ta więź emocjonalna w sposób oczywisty należy do kategorii dóbr osobistych. W tym wypadku nie sposób uznać, że wyżej wymieniona nie jest pokrzywdzoną w sprawie, skoro nieuzasadnione działanie oskarżonego bezpośrednio naruszyło jej dobro prawne. Niczego w tej kwestii nie zmienia fakt, że koszty leczenia psa ponosił ojciec pokrzywdzonej.

Także zarzut naruszenia prawa procesowego polegającego na nie wskazaniu w opisie czynu przypisanego oskarżonemu zaskarżonym orzeczeniem strony podmiotowej, z jaką miał działać oskarżony (pkt I lit. f) jest chybiony, albowiem opis czynu zawarty w uzasadnieniu nie pozostawia wątpliwości, iż oskarżonemu Sąd przypisał zamiar bezpośredni. W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku wskazano bowiem, iż oskarżony działał z premedytacją, a zatem umyślnie z zamiarem bezpośrednim. W związku z tym zarzut braku w opisie czynu wskazania postaci zamiaru oskarżonego jest w ocenie Sądu zarzutem nieuzasadnionym, albowiem jak wskazano wyżej nie ma żadnych wątpliwości jaką postać zamiaru oskarżonego przyjął Sąd I instancji. Zarzut ten mógłby być zasadny dopiero wówczas gdyby z żadnego z dokumentów – to jest wyroku lub jego uzasadnienia nie wynikało jaką postać zamiaru przyjął Sąd I instancji, a taka okoliczność w przedmiotowej sprawie nie zachodzi.

Niezrozumiały jest także zarzut rozpatrywanej apelacji, iż Sąd I instancji nie wyjaśnił podstawy prawnej wyroku w uzasadnieniu (pkt I lit. g), skoro Sąd ten wyraźnie wskazał na naruszone przez oskarżonego przepisy ustawy o ochronie zwierząt, podając, iż oskarżony naruszył je zabijając psa bez żadnego uzasadnienia i konieczności. Z uwagi na powyższe uznać należy, iż zarzut nie wskazania podstawy prawnej rozstrzygnięcia nie jest uzasadniony.

W tym miejscu odnieść się należy od razu, do zarzutu z pkt 3 apelacji a mianowicie obrazy prawa materialnego, na jakie wskazuje obrońca oskarżonego. W ocenie Sądu odwoławczego wbrew twierdzeniom obrońcy nie mamy w przedmiotowej sprawie do czynienia z chybioną konstatacją Sądu Rejonowego co do istnienia normy prawnej przewidującej odpowiedzialność oskarżonego za zarzucany mu czyn. Stwierdzić należy, iż Sąd meriti nie znalazł w zachowaniu oskarżonego okoliczności, które usprawiedliwiały by zabicie psa pokrzywdzonej, a zatem jego zachowanie uznać należało za nieuzasadnione zabicie zwierzęcia. Zgodnie z art. 6 ust.1 u.o.z. - obowiązującej w momencie popełnienia czynu - zabronione było nieuzasadnione zabicie zwierząt. Skoro Sąd ustalił, że oskarżony przekroczył dyspozycję art. 33 a ust.3 u.o.z., zabijając psa w sposób nieuzasadniony (nie spełnił przesłanek tego przepisu) oczywistym jest, iż naruszył tym samym dyspozycję art. 6 u.o.z do którego wprost odsyłał art. 35 tejże ustawy. Zgodnie z dyspozycją tego przepisu odpowiedzialności karnej podlega ten, kto zabija, uśmierca zwierzę z naruszeniem przepisów art. 6 ust. 1, art. 33 lub art. 34 ust. 1-4 ustawy o ochronie zwierząt. Z uwagi na powyższe brak jest jakichkolwiek podstaw aby przyjmować tak jak chce tego skarżący, iż nieuzasadnione zabicie zwierzęcia nie było w chwili czynu przestępstwem.

W kwestii zarzutu z pkt. 2 apelacji D. K., w kwestii jest błędu w ustaleniach faktycznych, mającego polegać na przyjęciu, że pies dwukrotnie oddalał się od S. K., a oskarżony zastrzelił psa biegającego luzem nieopodal właścicielki, gdy pies ten nie wykazywał agresji, cech psa zdziczałego i nie stanowił zagrożenia dla życia zwierząt dziko żyjących, wskazać należy, iż zarzut ten pokrywał się z zarzutem drugiego obrońcy K. P., a także z zarzutem samego oskarżonego, który także zakwestionował ustalenia Sądu I instancji w tym zakresie. A zatem zarzuty tych apelacji zostaną w tym miejscu omówione łącznie, aby nie powielać przedstawionej w tym omówieniu argumentacji w innej części uzasadnienia.

Odnosząc się do wspólnego zarzutu skarżących (K. P., D. K.oraz oskarżonego) iż brak było podstaw do tego aby zakwestionować wyjaśnienia oskarżonego, że pies gonił sarnę. Podnieść należy, iż Sąd I instancji w sposób logiczny i wyczerpujący wyjaśnił uzasadnieniu wyroku, na jakiej podstawie doszedł do takiego ustalenia stanu faktycznego. Zdaniem Sądu odwoławczego nie można uznać takiego ustalenia Sądu meriti jako ustalenia opartego na dowolnej ocenie dowodów. Adwokat K. P.zarzucił Sądowi meriti, iż ustalenia, że pies nie gonił sarny dokonał w wyniku założenia, niezależnego od doświadczenia, i niejako z góry postanowił, że należy zdyskwalifikować wyjaśnienia oskarżonego w tym zakresie. Taki zarzut jest zarzutem chybionym. Sąd I instancji bowiem szczegółowo i wnikliwie w oparciu o całokształt materiału dowodowego, kierując się zasadami logiki – wskazał cały sposób rozumowania, i wyciągania wniosków – sposób ten jak i wnioski z niego wynikające podziela Sąd odwoławczy. Podobnie drugi obrońca oskarżonego – adwokat D. K.– wywodził, iż w przedmiotowej sprawie brak było dowodów na ustalenie, że pies nie stanowił zagrożenia dla zwierzyny dziko żyjącej. Nie było dowodów wyłączających obecność sarny, był dowód w postaci wyjaśnień oskarżonego, że pies doganiał sarnę. Według skarżącego błędne było ustalenie Sądu o braku agresji psa wobec dzikich zwierząt oraz o braku cech psa zdziczałego. Ponownie zważyć w tym miejscu należy, że Sąd I instancji obszernie wyjaśnił w uzasadnieniu orzeczenia, dlaczego nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego - w zakresie w którym wskazywał, iż pies gonił sarnę. Oczywistym jest, że Sąd orzekający w I instancji władny był przyjąć, że wyjaśnienia oskarżonego nie zasługują na uwzględnienie, stanowią jedynie linię obrony w procesie, albowiem Sąd meriti wskazał w uzasadnieniu, że oskarżony wyjaśniał niespójnie, w sposób budzący uzasadnione wątpliwości. Oceniając całokształt jego wyjaśnień wraz z całym pozostałym materiałem dowodowym sprawy – Sąd ten mógł zatem uznać, że wyjaśnienia oskarżonego nie zasługują na uwzględnienie. Sąd I instancji wskazał, na fakt, że: „W pierwszych wyjaśnieniach oskarżony sam twierdził, że kiedy pierwszy raz zobaczył psa w lesie, postanowił odjechać w inne miejsce, gdyż tam już spłoszył zwierzynę”. Biorąc pod uwagę zasady doświadczenia życiowego trudno logicznie wytłumaczyć, iż sarna znajdowała się w okolicy, gdzie znajdowali się wędkarze, słychać byłoby ich glosy, gdzie znajdowały się kobiety na koniach – które również nie poruszały się po lesie bezszelestnie, nawoływały psa. Słusznie podniósł Sąd I instancji, że zwierze dziko żyjące z zasady unika towarzystwa ludzi, założenie takie nie jest sprzeczne ani z logiką ani z zasadami doświadczenia życiowego. Biorąc pod uwagę, fakt, iż pies był zadbany, nie był wcześniej widywany przez myśliwych jako pies biegający po lesie i szukający pożywienia, ponadto oskarżony obserwował psa przez przyrząd optyczny – nie prawdopodobne jest, iż nie zauważył że pies nie jest zdziczały. Ponadto z korelujących ze sobą dowodów (zeznań S. K., G. W., protokołu wizji lokalnej) Sąd doszedł do przekonania, iż pies oddalał się od właścicielki zaledwie na kilka minut, nie zaś jak twierdził oskarżony na 20-30 minut. Niewiarygodne jest też - na co słusznie wskazał Sąd Rejonowy – iż pies, który nie był psem myśliwskim, przyzwyczajonym do odgłosów wystrzałów, po pierwszym strzale oskarżonego nie wystraszył się i dalej gonił sarnę. S. K.zeznała, że jej pies nie gonił żadnych zwierząt, nie miał instynktu myśliwego. U koleżanki, gdzie przebywała z M.były różne zwierzęta, pies ich nie gonił, co G. W.potwierdziła, zeznając tożsamo. Nadto z oświadczenia lekarza weterynarii Ł. G., który opiekował się M., wynika, iż oceniał on psa jako dobrze ułożonego, nie agresywnego. Biorąc powyższą argumentacje Sądu I instancji pod uwagę należało przyjąć, wbrew twierdzeniom skarżących: oskarżonego, jak i jego obrońców, iż Sąd ten miał racjonalne powody, aby nie dać wiary wyjaśnieniom oskarżonego, jakoby pies gonił sarnę.

W obliczu powyższych konstatacji stwierdzić należy, ze nietrafny jest także zarzut numer 2 apelacji złożonej przez K. P., iż Sąd I instancji naruszył zasadę art. 7 k.p.k. przez ustalenie, iż pies nie wykazywał agresji i nie stanowił zagrożenia dla zwierząt i ludzi. Obrońca wywodził, że pies przebywał na łowisku bez opieki i dozoru, był mokry trudno było rozpoznać jego rasę oskarżony mógł w być w usprawiedliwionym przekonaniu że był to mieszaniec. Nadto żeby uznać że jest on zdziczały nie musiał być wychudzony i źle utrzymany. Te twierdzenia skarżącego stanowią niewątpliwą polemikę z ustaleniami Sąd I instancji – na wszystkie te argumenty obrony Sąd udzielił wyczerpującej odpowiedzi w uzasadnieniu wyroku. Biorąc pod uwagę zasady logiki i doświadczenia życiowego nie sposób wywodzić – jak domaga się tego obrońca oskarżonego – że fakt, iż pokrzywdzona straciła w pewnym okresie psa z oczu, a zatem nie mogła go kontrolować wzrokiem – świadczy o tym, że pies wykazywał cechy agresji. Brak logiki zdaje się zauważyć w wywodach skarżącego, który z samego faktu kilkuminutowego przebywania psa poza polem widzenia oskarżycielki posiłkowej wywiódł twierdzenie - oparte na zupełnie dowolnym założeniu – iż pies oskarżycielki posiłkowej, jako pies pasterski przebywając z właścicielem w lesie bez smyczy, oddalając się od niej na kilka minut musiał bez zahamowań niejednokrotnie natrafiać na sarny i zaganiać te zwierzęta. Zaś pokrzywdzona swoja beztroską i nieodpowiedzialnością spotęgowała wręcz u psa nawyk szukania zwierzyny łownej. Wywody obrońcy w tym zakresie stanowią dowolną interpretację nie popartą żadnymi dowodami. Obrońca całkowicie pominął okoliczność, iż M.nie była psem myśliwskim, szkolonym do jak to określił okładania terenu, nadto wydaje się nie dostrzegać faktu, iż był to pies młody, raczej skłonny do zabawy niż tropienia dzikich zwierząt w lesie. Właścicielka psa - co wydaje się logiczne w świetle zasad doświadczenia życiowego, nadto zostało potwierdzone przez świadka G. W.– gdy tylko straciła psa z oczu, wołała go i gwizdała. A zatem, gdy znalazł się poza zasięgiem jej wzroku, od razu zaczęła go nawoływać co oznacza, że nie była przyzwyczajona, iż pies na dłuższy czas oddalał się od niej i wzbudziło to jej niepokój. Takie zachowanie pokrzywdzonej potwierdza fakt, iż pies znajdował się pod jej opieką, świadczy to także o tym, że nawoływanie psa było wystarczające do jego dyscyplinowania, przywołania go do powrotu. Z czego można wnioskować, iż był psem ułożonym, reagującym na polecenia. Potwierdza to także oświadczenie lekarza weterynarii opiekującego się M..

Pozbawiony uzasadnienia jest także wywód skarżącego - adw. K. P., iż oskarżony działał w stanie wyższej konieczności, dlatego nie może być w jego przypadku mowy o braku empatii. W pierwszym rzędzie wskazać należy, iż w toku postępowania słusznie ustalono, iż oskarżony nie działał w warunkach, które uprawniałyby go do zastrzelenia psa. Po drugie o braku empatii ze strony oskarżonego świadczy nie tylko sam fakt nieuzasadnionego strzelenia psa, ale także zachowanie się oskarżonego po zdarzeniu w obecności zapłakanej właścicielki – brak empatii przejawiał się w szorstkim wobec niej zachowaniu, wskazał, że kobieta robi mu niepotrzebny problem, nie chciał wydać zwłok psa i bezceremonialnie ciągnął je do samochodu. Słusznie wskazał Sąd I instancji na działanie oskarżonego, jako działanie bez skrupułów. Jego zachowanie świadczy o tym, iż miał łatwość w podejmowaniu decyzji o odstrzale. Z konsekwentnych zeznań świadków: S. K. oraz G. W., nie sposób było wnioskować iż oskarżony, w najmniejszym stopniu wykazał się empatią w stosunku do właścicielki zabitego przez niego psa. Nie chciał oddać jej zwłok psa, na jej oczach pomimo płaczu świadka, ciągnął psa do samochodu twierdząc, że musi go zutylizować. Znamienne jest, iż oskarżony w toku procesu najwyraźniej zreflektował się co do tego, jak może być oceniane jego zachowanie, swoje uprzednie wyjaśnienia uzupełnił twierdząc, że po zdarzeniu powiedział pokrzywdzonej że mu przykro, tego nie potwierdziły konsekwentne zeznania S. K. oraz G. W..

Nietrafny jest także zarzut wymienionego obrońcy, iż Sąd meriti nie przeprowadził osobiście wizji lokalnej. Sąd Okręgowy w uzasadnieniu wyroku z dnia 19 lipca 2012 r. sygn. IV Ka 626/12 - w którym uchylił wyrok Sąd Rejonowego w Szubinie z dnia 19 kwietnia 2012 r. sygn. akt II K 742/11 i przekazał temu sądowi sprawę do ponownego rozpoznania wskazał, iż protokół z wizji lokalnej może zostać ujawniony w trybie art. 442 § 2 kpk jako dowód który nie miał wpływu na uchylenie wyroku. Należy zauważyć, iż wizja lokalna jest nastawiona jedynie na sprawdzenie, uzupełnienie bądź precyzowanie już posiadanych informacji przez organ procesowy. W przedmiotowej sprawie potwierdziła zgodne i konsekwentne zeznania świadków S. K.oraz G. W., co do faktu, iż M. oddaliła się od nich przed starzałem jedynie na okres czasu od 3 do 5 minut. Pies w momencie strzału znajdował się około 150 metrów od właścicielki.

Z kolei z apelacji oskarżonego wynika, iż zarzuca on Sądowi I instancji błędne ustalenia faktyczne co do tego, iż na łowisku nie było sarny oraz co do dokonania poprawki we wpisie do ewidencji polowań w dniu 28 lipca 2011 r. Z uzasadnienia orzeczenia Sąd I instancji wynika, iż Sąd skonstatował poprawkę do ewidencji polowań, polegającą na poprawieniu dnia polowania z 26 na 28 lipca 2011r., Sąd wyjaśnił, że istnieją wątpliwości co do tego kiedy ten wpis jest poprawiony, albowiem trafnie wskazał, że w tym zakresie istnieją sprzeczności pomiędzy wyjaśnieniami oskarżonego a zeznaniami świadka R. N., ten ostatni w ogóle nie widział we wpisie do ewidencji żadnej poprawki. Sąd meriti zatem nie uznał wyjaśnień oskarżonego w tym zakresie za przekonywujące. Powyższa kwestia wpisu do ewidencji polowań stanowiła zarzut także w apelacjach obrońców oskarżonego, którzy podnosili, iż nie danie wiary wyjaśnieniom oskarżonego w tym zakresie należy rozpatrywać jako naruszenie przez Sąd Rejonowy zasady swobodnej oceny dowodów, jako błąd dowolności. Ten zarzut jest całkowicie nietrafny w ocenie Sądu odwoławczego po analizie materiału dowodowego sprawy, a także uzasadnienia wyroku Sądu I instancji nie sposób dojść do odmiennych wniosków niż to uczynił Sąd I instancji. Rozważania i poczynione ustalenia Sądu meriti także w tym zakresie uznać należało za w pełni trafne. Jednocześnie wskazać należy, iż ocena przez Sąd okoliczności dotyczących wpisu nie stanowiła podstawy do uznania winy oskarżonego w zakresie zarzucanego mu czynu. Sąd wyraźnie w uzasadnieniu podkreślił, że wina oskarżonego zasadza się na fakcie, iż nie spełnił warunków niezbędnych do usprawiedliwienia zastrzelenia psa, a warunkami tymi był po pierwsze oczywisty fakt jego zdziczenia, po drugie zaś stanowienia przez niego bezpośredniego zagrożenia dla zwierzyny łownej, a nie na poprawieniu daty w ewidencji polowań. Fakt poprawienia daty w ewidencji polowań mógł stanowić element weryfikacji wyjaśnień oskarżonego i Sąd I instancji w prawidłowy sposób ocenił tą okoliczność. Fakt, iż jak podnosi skarżący miał on aktualne upoważnienie do dokonywania polowań nie miał znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy, albowiem oskarżony nie stał pod zarzutem zastrzelenia psa bez wymaganego upoważnienia do dokonywania polowań. Ta sama uwaga dotyczy również zarzutu sformułowanego w punkcie 3 apelacji oskarżonego, ponieważ jak wskazano wyżej oskarżony nie stał pod zarzutem dlatego, że nie wpisał faktu zastrzelenia psa w ewidencji polowań.

Nie mają racji skarżący także w tej części wywiedzionych apelacji, gdzie twierdzą, iż nie mają w sprawie znaczenia zeznania części członków koła łowieckiego do którego należy oskarżony. Wręcz przeciwnie pozwalają na ocenę dotychczasowego postępowania oskarżonego, któremu według ich relacji zdarzało się już strzelać do psów w nieuzasadnionych sytuacjach. Ich zeznania świadczą też o tym, iż nie wszyscy członkowie tego koła usprawiedliwiają zachowanie oskarżonego, mimo iż są też myśliwymi. Nadto wskazać należy, iż zeznania tych świadków, co zostało już w innym miejscu podniesione nie miały bezpośredniego wpływu na rozstrzygnięciu o winie oskarżonego, wpłynęły one jedynie na ocenę sposobu życia sprawcy przed przestępstwem, na postrzeganie jego właściwości i warunków osobistych.

Uwzględniając przywołane wyżej okoliczności wyrok Sądu I instancji utrzymano w mocy uznając apelacje obrońców oraz oskarżonego za oczywiście bezzasadne.

O kosztach orzeczono w myśl art.634 k.p.k. w zw. z art. 627 k.p.k. i art. 2 ust.1 pkt. 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz.U. z 1983 r. nr 49 poz.223 ze zm.)