Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XXVII Ca 2702/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 07 września 2016 roku

Sąd Okręgowy w Warszawie XXVII Wydział Cywilny - Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący: SSO Maja Smoderek

Sędziowie: SO Adrianna Szewczyk-Kubat

SR (del.) Miłosz Konieczny (spr.)

Protokolant: sekr. sąd. Magdalena Kacprzyk

po rozpoznaniu w dniu 07 września 2016 roku w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa D. D. i J. D.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy – Śródmieścia w Warszawie

z dnia 01 lutego 2016 roku, sygn. akt I C 3439/15

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od (...) Spółki Akcyjnej w W. solidarnie na rzecz D. D. i J. D. kwotę 2.400 (dwa tysiące czterysta) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w instancji odwoławczej.

Sędzia SR (del.) Miłosz Konieczny Sędzia SO Maja Smoderek Sędzia SO Adrianna Szewczyk-Kubat

Sygn. akt XXVII Ca 2702/16

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 07 września 2016 roku

W pozwie z dnia 10 listopada 2015 r. powodowie D. D. i J. D. wnieśli o zasądzenie na ich rzecz od pozwanego (...) S.A. w W. (poprzednio (...) Bank Spółka Akcyjna w W.) kwoty 12.209,08 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz o zasądzenie na ich rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W odpowiedzi na pozew pozwany (...) S.A. w W. wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie na jego rzecz kosztów procesu według norm przepisanych.

Wyrokiem z dnia 01 lutego 2016 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy - Śródmieścia w Warszawie (sygn. akt I C 3439/15): zasądził od pozwanego (...) S.A. w W. solidarnie na rzecz powodów D. D. i J. D. kwotę 12.209,08 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 10 listopada 2015 r. do dnia zapłaty oraz orzekł o kosztach procesu (k. 88).

Swoje rozstrzygnięcie Sąd Rejonowy oparł na następującym stanie faktycznym i prawnym:

W dniu 02 stycznia 2008 r. między D. D. i J. D. a (...) Spółką Akcyjną w W. została zawarta umowa numer (...) o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...) waloryzowany kursem CHF na kwotę 800.001 zł na okres 360 miesięcy, tj. do dnia 15 stycznia 2038 r.

W § 3 umowy kredytu zawarty został katalog możliwych sposobów prawnego zabezpieczenia kredytu, spośród których przy podpisywaniu umowy został zaznaczony sposób zabezpieczenia wskazany w ustępie 3. wskazanego zapisu umowy, tj. zabezpieczenie w postaci ubezpieczenia niskiego wkładu kredytu w (...) S.A. na 36-miesięczny okres ubezpieczenia. Zgodnie z treścią § 3 ust. 3 umowy kredytu, jeśli z upływem pełnych 36 miesięcy okresu ubezpieczenia nie nastąpiłaby całkowita spłata zadłużenia objętego ubezpieczeniem ani inne zdarzenie kończące okres ubezpieczenia, ochrona ubezpieczeniowa podlegała automatycznej kontynuacji na kolejny 36-miesięczny okres, przy czym łączny okres ubezpieczenia nie mógł przekroczyć 108 miesięcy. Kredytobiorca upoważniał bank do pobrania kosztów związanych z podwyższonym ryzykiem spłaty kredytu w wysokości 3,5% różnicy pomiędzy wymaganym wkładem własnym a wkładem wniesionym faktycznie przez kredytobiorcę, tj. 5.325,03 zł oraz zwrotu kosztów z tytułu kontynuacji przedmiotowego ubezpieczenia z rachunku wskazanego w § 6 umowy bez odrębnej dyspozycji.

Podstawą zawarcia umowy kredytu był wniosek kredytowy złożony przez D. D. i J. D. w dniu 03 grudnia 2007 r. sporządzony na formularzu udostępnionym przez (...) S.A. w W.. Wnioskowana kwota kredytu wynosiła 800.001 zł, zaś okres kredytowania określony został na 360 miesięcy. Jako docelowe zabezpieczenie spłaty kredytu wskazana została hipoteka na nieruchomości, przy czym przedmiot kredytowania stanowić miał jednocześnie przedmiot zabezpieczenia oraz cesja praw z umowy ubezpieczenia na życie. W przedmiotowym wniosku, jako zabezpieczenie przejściowe kredytu, zaproponowane zostało między innymi ubezpieczenie kredytu. Do wniosku kredytowego dołączone zostało oświadczenie D. D. i J. D., zgodnie z którym wyrazili oni zgodę na udostępnienie przez (...) S.A. w (...) S.A. w W. informacji stanowiących ich dane osobowe oraz objętych tajemnicą bankową, zawartych w dokumentacji kredytowej, zebranej przez (...) S.A przed zawarciem i w trakcie trwania umowy kredytowej, w celu wykonania Generalnej Umowy Ubezpieczenia Niskiego Wkładu w Kredytach i Pożyczkach Hipotecznych zawartej przez (...) S.A. i (...) S.A. Wyrażenie powyższej zgody niezbędne było do zawarcia i realizacji umowy ubezpieczenia.

Decyzją kredytową z dnia 10 grudnia 2007 r. nr (...) S.A. w W. przyznał D. D. i J. D. kredyt w wysokości 800.001 zł. Jako prawne zabezpieczenie kredytu wskazano, między innymi, hipotekę kaucyjną na nabywanej nieruchomości oraz ubezpieczenie niskiego wkładu własnego w T. A.. Poza poprawkami redakcyjnymi treść decyzji kredytowej oraz wewnętrzna systematyka, od części dotyczącej danych kredytobiorcy do § 5 - wypłata kredytu włącznie, została zawarta w brzmieniu niezmienionym w treści umowy kredytowej nr (...) zawartej przez strony w dniu 02 stycznia 2008 r.

Umowa o kredyt hipoteczny dla osób fizycznych (...) została zawarta przez strony według standardowego wzorca umownego stosowanego przez bank. Postanowienia umowy nie były indywidualnie uzgadniane między stronami. D. D. i J. D. nie zostali poinformowani o sposobie obliczania składki wskazanego wyżej ubezpieczenia. W treści umowy zawarto oświadczenie, że zapoznali się oni z warunkami udzielania kredytu złotowego waloryzowanego kursem waluty obcej, w tym w zakresie zasad dotyczących spłaty kredytu i w pełni je zaakceptowali.

(...) S.A. w W. pobrał od kredytobiorców kwotę 5.325,03 zł tytułem ubezpieczenia niskiego wkładu własnego w dniu 09 stycznia 2008 r.

W dniu 01 marca 2011 r., w związku z odnowieniem ubezpieczenia niskiego wkładu własnego na kolejny okres ubezpieczeniowy, (...) S.A. w W. pobrał z rachunku bankowego kredytobiorców kwotę w wysokości 2.918,39 zł tytułem kosztów ubezpieczenia niskiego wkładu za kolejny okres ochrony ubezpieczeniowej, zaś w dniu 03 marca 2014 r., w związku z kolejnym odnowieniem w/w ubezpieczenia, (...) S.A. w W. pobrał z rachunku bankowego kredytobiorców kolejną składkę ubezpieczeniową w wysokości 3.965,66 zł.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy stwierdził, że powodowie dochodzili w niniejszym postępowaniu od pozwanego zapłaty kwot 12.209,08 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty tytułem nienależnie pobranego od nich świadczenia w postaci kosztów ubezpieczenia niskiego wkładu na podstawie zakwestionowanych przez nich postanowień umownych zawartych w umowie kredytowej nr (...) z dnia 02 stycznia 2008 r. Roszczenie swe strona powodowa wywodziła z treści przepisu art. 410 § 2 k.c., zgodnie z którym świadczenie jest nienależne, jeżeli ten, kto je spełnił, nie był w ogóle zobowiązany lub nie był zobowiązany względem osoby, której świadczył albo jeżeli podstawa świadczenia odpadła lub zamierzony cel świadczenia nie został osiągnięty, albo jeżeli czynność prawna zobowiązująca do świadczenia była nieważna i nie stała się ważna po spełnieniu świadczenia.

Sąd I instancji wskazał, że spór w niniejszej sprawie dotyczył kwestii abuzywności w rozumieniu art. 385 1 k.c. w/w zapisu umowy.

Dokonując kontroli incydentalnej na podstawie przepisów art. 385 1 art. 385 3 k.c. Sąd Rejonowy doszedł do przekonania, że istniały podstawy do uznania treści § 3 ust. 3 umowy kredytowej nr (...) z dnia 02 stycznia 2008 r. za niedozwoloną klauzulę umowną.

Sąd I instancji podniósł, że w świetle treści art. 385 1 § 1 k.c. uznanie konkretnej klauzuli umownej za postanowienie niedozwolone wymagało stwierdzenia łącznego wystąpienia następujących przesłanek, tj. że kontrolowane postanowienie umowy zawartej z konsumentem (lub wzorca umownego): 1) nie było postanowieniem uzgodnionym indywidualnie; 2) nie było postanowieniem w sposób jednoznaczny określającym główne świadczenia stron; 3) kształtowało prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy.

Sąd Rejonowy zważył, że Kodeks cywilny w treści przepisu art. 22 1 za konsumenta uważa osobę fizyczną dokonującą czynności prawnej niezwiązanej bezpośrednio z jej działalnością gospodarczą lub zawodową. W przedmiotowej sprawie nabywany przez powodów lokal mieszkalny służyć miał celom mieszkaniowym, umowa kredytowa, której celem było pozyskanie środków pieniężnych na jego zakup nie była nadto związana z działalnością zawodową ani gospodarczą powodów. Zatem powodowie, w relacjach z pozwanym bez wątpienia byli konsumentami w rozumieniu wskazanego przepisu.

W ocenie Sądu Rejonowego kwestionowany zapis umowny odnosił się do świadczenia niebędącego świadczeniem głównym, a nadto świadczenie, którego dotyczył nie zostało w jego treści określone w sposób jednoznaczny. Zdaniem Sądu I instancji nie sposób było uznać, aby wszystkie informacje dotyczące ubezpieczenia niskiego wkładu, w tym także odnoszące się do kwestii przedłużania umowy ubezpieczenia na kolejne okresy oraz dotyczące zasad obliczania i pobierania składek na ubezpieczenie w przypadku takiego przedłużenia ochrony ubezpieczeniowej, były zawarte w wielu dokumentach dostępnych dla strony powodowej, w tym między innymi w decyzji kredytowej. Sąd Rejonowy podniósł, że ze wskazanych przez pozwanego dokumentów nie wynikało, jaki był rzeczywisty zakres ochrony ubezpieczeniowej, jakie wypadki były objęte tą ochroną ani też jakie były ewentualne wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczyciela. Wbrew stanowisku strony pozwanej, powołane przez niego dowody w postaci wniosku kredytowego, czy też decyzji kredytowej nie precyzowały dokładnie uprawnień ani obciążeń, jakie miałyby wynikać dla powodów z treści postanowienia zawartego w § 3 ust. 3 umowy kredytowej.

Sąd I instancji zważył, że sporne postanowienie umowne nie przyznawało konsumentowi żadnych uprawnień w zakresie oceny zasadności kontynuowania umowy ubezpieczenia po upływie początkowych 36 miesięcy okresu kredytowania – brak w jego treści jakiegokolwiek zapisu wskazującego, na jaki okres umowa ubezpieczenia niskiego wkładu zostanie automatycznie przedłużona po upływie 36 miesięcy.

W zapisie tym przewidziano jedynie maksymalny okres trwania ubezpieczenia, który został określony na 108 miesięcy, w ramach tego limitu pozwany mógł zatem faktycznie dowolnie przedłużać ochronę ubezpieczeniową, zaś konsument nie miał na takie decyzje żadnego wpływu. Przedmiotowe postanowienie nie zawierało zatem dostatecznie jasnych i precyzyjnych informacji pozwalających kredytobiorcy na uzyskanie szczegółowej wiedzy, jak faktycznie będą kształtowały się koszty ubezpieczenia oraz jak długo będzie on zobowiązany do refundowania ich pozwanemu jeżeli w ciągu 36 miesięcy od dnia podpisania umowy kredytowej nie nastąpi całkowita spłata zadłużenia objętego ubezpieczeniem. Kredytobiorca nie był zatem w stanie kontrolować prawidłowości czynności podejmowanych przez bank związanych zarówno z zawieraniem umowy ubezpieczenia z podmiotem trzecim na dalsze okresy, pomimo że to właśnie kredytobiorca ponosił koszty z tego tytułu. Tym samym Sąd Rejonowy uznał, że w tym zakresie treść § 3 ust. 3 umowy kredytowej zawierała postanowienie kształtujące prawa, a przede wszystkim obowiązki powodów w sposób nie dający się zweryfikować.

W ocenie Sądu Rejonowego sporne postanowienie umowne nie zostało również indywidualnie uzgodnione przez strony postępowania, bowiem powód nie miał na nie rzeczywistego wpływu. Sąd I instancji podkreślił, że okoliczność indywidualnego uzgodnienia umowy musiał wykazać pozwany, gdyż to on wywodził z tego skutki prawne (na podstawie art. 385 1 § 4 k.c.). W ocenie Sądu Rejonowego użyte w art. 385 1 § 3 k.c. sformułowanie „rzeczywisty wpływ” konsumenta na treść postanowienia, oznaczało, iż za nieuzgodnione indywidualnie trzeba było uznać postanowienie, które konsument wybrał spośród kilku zaproponowanych mu przez przedsiębiorcę, a zatem takie, które nie było przedmiotem pertraktacji między stronami (tzw. klauzule narzucone). Przeciwna kwalifikacja prowadziłaby do sytuacji, w której drogą takich alternatyw przedsiębiorca mógłby praktycznie pozbawić konsumenta ochrony przewidzianej w treści przepisów art. 385 1 -385 3 k.c., stąd też „rzeczywisty wpływ” konsumenta na treść postanowienia nie może mieć miejsca, jeżeli jest ograniczony przez jego kontrahenta w ten sposób, że konsument dokonuje wyłącznie wyboru spośród alternatywnych klauzul sformułowanych przez przedsiębiorcę. Ponadto, w ocenie Sądu I instancji, okoliczność że konsument znał treść danego postanowienia i rozumiał je, nie przesądzała, że zostało ono indywidualnie uzgodnione. Konieczne byłoby wykazanie, że konsument miał realny wpływ na konstrukcję niedozwolonego (abuzywnego) postanowienia wzorca umownego. Przyjęcie natomiast takiego wpływu byłoby możliwe wówczas, gdyby konkretny zapis był z konsumentem negocjowany, co w niniejszej sprawie nie zostało przez pozwanego wykazane. D. D. i J. D., pomimo dokonania samodzielnie wyboru oraz skorzystania z opcji dodatkowego zabezpieczenia spłaty kredytu w postaci jego ubezpieczenia, nie mieli bowiem żadnego wpływu na ukształtowanie umowy w tym zakresie; ich decyzja ograniczała się wyłącznie do wyrażenia zgody lub jej braku na warunki umowy kredytowej zaproponowane i ustalone jednostronnie przez stronę pozwanego.

W dalszej kolejności Sąd I instancji zważył, że słusznie również podnosiła strona powodowa, że kwestionowane postanowienie umowy kredytowej skutkowało rażącym naruszeniem interesów konsumenta, bowiem kształtowało jego prawa w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami. Zdaniem Sądu Rejonowego już samo nieprzedstawienie powodom treści umowy ubezpieczenia uznać należało za dokonane z naruszeniem dobrych obyczajów. Wbrew twierdzeniom strony pozwanej, nieudzielenia stronie powodowej informacji o treści stosunku ubezpieczenia, a w szczególności pozbawienie powodów możliwości zapoznania się z ogólnymi warunkami ubezpieczenia niskiego wkładu własnego celem uzyskania przez nich wiedzy, jaki był rzeczywisty zakres ochrony ubezpieczeniowej, jakie wypadki są objęte ta ochroną oraz jakie są ewentualne wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczyciela, nie usprawiedliwiała okoliczność, że zgodnie z postanowieniami umowy kredytowej powodowie nie byli stroną umowy ubezpieczenia, a w konsekwencji nie byli również uprawnieni do wyboru ubezpieczyciela. Zgodnie bowiem z kwestionowanym postanowieniem umowy to powodowie mieli pokryć koszty ubezpieczenia, co więcej mogli oni również stać się dłużnikami ubezpieczyciela z racji odszkodowania wypłaconego pozwanemu. Sąd Rejonowy wskazał, że powodowie w istocie dysponowali jedynie oświadczeniem pozwanego odnośnie do pokrycia przez niego rzekomych kosztów ubezpieczenia, nie posiadając jednakże wiedzy za co naprawdę ponoszą koszty.

W ocenie Sądu Rejonowego również korzyść z zawartej umowy ubezpieczenia niskiego wkładu własnego była rażąco jednostronna. Tylko bowiem pozwany korzystał z ochrony ubezpieczeniowej wynikającej z przedmiotowej umowy, nie ponosząc jednocześnie żadnych kosztów z tego tytułu. Co więcej, porównując narzucone powodom rozwiązanie do sytuacji, w której to powodowie byliby ubezpieczającymi, ich sytuację prawną jako konsumentów należało ocenić jako mniej korzystną. Musieli się oni bowiem liczyć z obowiązkiem zwrotu świadczenia ubezpieczycielowi w zakresie wypłaconego odszkodowania; taka sytuacja nie mogłaby, co do zasady, wystąpić, gdyby powodowie sami byli ubezpieczającymi.

Powodowie w istocie dysponowali jedynie wzorcem umownym z kilkulinijkowym postanowieniem odnośnie do ubezpieczenia niskiego wkładu, które było warunkiem udzielenia im kredytu hipotecznego, nie posiadając wiedzy o konsekwencjach, z jakimi wiązało się wykreowanie dodatkowego stosunku ubezpieczenia. Decyzja kredytowa i umowa określały podstawę wyliczenia składki jako procent kwoty, stanowiącej różnicę pomiędzy wkładem wymaganym a faktycznie wniesionym, jednocześnie nie definiując tych pojęć. Kwota składki w wysokości 5.325,03 zł, po odnowieniu ubezpieczenia ulegała zmianie według zasad niewywodzących się z żadnych dokumentów podpisanych przez stronę powodową w związku z otrzymaniem kredytu. Uwzględniając powyższe, Sąd Rejonowy uznał, że sposób zabezpieczenia kredytu w postaci ubezpieczenia niskiego wkładu został powodom narzucony. Sporna klauzula ze względu na swoją zdawkowość powoduje dezorientację konsumenta co do jego praw i obowiązków. Nie wyjaśnia podstawowych elementów powstałego stosunku prawnego. Nie zawiera nawet odesłania do regulacji, która wyjaśniałaby zasady działania ubezpieczenia, wyliczania składki, automatycznego przedłużania ubezpieczenia itd. Zdaniem Sądu I instancji treść umowy ubezpieczenia była niejasna, niezgodna z informacjami zawartymi we wniosku o zawarcie umowy. Na podstawie wniosku o udzielenie kredytu, który miał być źródłem wiedzy powodów o prawach i obowiązkach wynikających z umowy kredytu, trudno mówić o tym, aby powodowie mieli świadomość dodatkowych obowiązków związanych z udzielonym kredytem. Takie działanie pozwanego należało uznać za sprzeczne z dobrymi obyczajami, tj. zmierzające do dezinformacji, dezorientacji, wywołania błędnego przekonania konsumenta, wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności.

Mając powyższe na uwadze Sąd Rejonowy uznał, że w toku niniejszego postępowania zostały wykazane wszystkie przesłanki uznania kwestionowanego postanowienia umowy kredytowej za klauzulę niedozwoloną, a co za tym idzie należało stwierdzić, że postanowienie umowy zawarte w treści § 3 ust. 3 nie wiązało strony powodowej, przy jednoczesnym związaniu jej umową kredytową w pozostałym zakresie. W konsekwencji Sąd I instancji uznał, że powstał obowiązek zwrotu sum pieniężnych, uiszczonych pozwanemu na ich podstawie, jako świadczenie nienależne - w oparciu o przepis art. 405 k.c. w zw. z art. 410 § 2 k.c.

W przedmiocie odsetek Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 481 § 1 k.c., zaś o kosztach procesu zgodnie z art. 98 § 1 i 3 k.p.c.

Apelację od powyższego wyroku wniósł pozwany, zaskarżając go w całości.

Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucono:

1.  naruszenie prawa procesowego, które miało istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia, tj. art. 233 § 1 k.p.c.:

a)  poprzez dokonanie oceny dowodów w sposób sprzeczny ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, tj.: z przedłożoną umową kredytową, wnioskiem o udzielenie kredytu, decyzją kredytową oraz zeznaniami strony powodowej, co w konsekwencji doprowadziło do przyjęcia przez Sąd I instancji, iż postanowienia zawarte w § 3 ust. 3 umowy kredytowej, dotyczące ubezpieczenia niskiego wkładu, są niedozwolonymi postanowieniami umownym;

b)  uznanie przez Sąd, że pozwany nie udowodnił faktu umożliwienia indywidualnego uzgodnienia warunków umów kredytowych, a w szczególności, że przedłożona powodom umowa stanowiła wzorzec umowny stosowany przez stronę pozwaną, który nie podlegał negocjacjom ani zmianom;

c)  uznanie, że § 3 ust. 3 umowy kredytu nie precyzuje obciążeń, jakie miałyby wynikać dla powodów w związku z ochroną ubezpieczeniową z tytułu ubezpieczenia niskiego wkładu własnego a klauzula powoduje w tej kwestii dezorientację konsumenta;

d)  przyjęcie że powodowie nie byli stroną ubezpieczenia a zatem korzyść objęcia ochronną ubezpieczeniową podwyższonego ryzyka spłaty brakującego wkładu własnego kredytu oraz innych zawartych w umowie ubezpieczeń była jednostronna, godzi w równowagę kontraktową i tylko pozwany bank korzystał ochrony ubezpieczeniowej;

2.  naruszenie prawa materialnego, tj.:

a)  art. 385 ( 1) § 1 k.c. poprzez przyjęcie, iż § 3 ust. 3 umowy kredytowej nr (...) zawartej z powodami spełnia przesłanki uznania ich za niedozwolone postanowienia umowne, rażąco naruszając jego interesy, a w konsekwencji nie wiąże powodów przy związaniu stron umowy w pozostałym zakresie;

b)  art. 6 k.c. poprzez uznanie, że powodowie udowodnili, że postanowienia § 3 ust. 3 umowy kredytu w zakresie objęcia części kredytu ochroną ubezpieczeniową z tytułu ubezpieczenia niskiego wkładu własnego jest rażącym naruszeniem ich interesów jako konsumentów i jest sprzeczne z dobrymi obyczajami;

c)  art. 410 § 2 k.c. w zw. z art. 405 k.c. w zw. z art. 385 1 k.c. poprzez przyjęcie, iż świadczenie spełnione przez powodów tytułem zwrotu kosztów ubezpieczenia niskiego wkładu własnego stanowi świadczenie nienależne.

W oparciu o powyższe zarzuty skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego orzeczenia, poprzez oddalenie powództwa oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje (k. 116-119).

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego nie zasługuje na uwzględnienie.

Sąd Okręgowy zasadniczo podziela i przyjmuje za własne zarówno dokonane przez Sąd I instancji ustalenia faktyczne, jak również prawną ocenę tych ustaleń wskazaną w pisemnych motywach orzeczenia. Nie dostrzega zarazem zarzucanych przez skarżącego naruszeń, czy to przepisów prawa procesowego, czy też materialnego.

Analiza zgromadzonego materiału dowodowego nakazuje stwierdzić, iż w stanie faktycznym przedmiotowej sprawy wystąpiły wszystkie przesłanki, które legły u podstaw stwierdzenia przez Sąd Okręgowy w Warszawie Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w wyroku z dnia 24.08.2012 r., sygn. akt XVII AmC 2600/11 (podtrzymanym następnie przez Sąd Apelacyjny w Warszawie wyrokiem z dnia 20 listopada 2013 r., sygn. akt VI ACa 1521/12) abuzywności postanowienia umownego, tożsamego (analogicznego w swej treści) do tego zawartego w § 3 pkt. 3 (zawartej przez strony) umowy o kredyt hipoteczny (wpis do rejestru klauzul niedozwolonych pod numerem (...)). Podkreślić trzeba przy tym, że różnica pomiędzy treścią wzorca umownego poddanego abstrakcyjnej kontroli w przywołanej sprawie a postanowieniem kwestionowanym w przedmiotowej sprawie dotyczy jedynie kwestii redakcyjnej (stylistyki, szyku zdań), przy czym oba używane są przez tego samego przedsiębiorcę (pozwanego).

Chodzi tutaj przede wszystkim o tą część uzasadnienia (przywołanego wyżej) wyroku Sądu Apelacyjnego, w której podano: „przedmiotowe postanowienie nie zawiera dostatecznych informacji pozwalających uzyskać konsumentowi wiedzę, co do tego – jak faktycznie kształtują się koszty ubezpieczenia, które w ostatecznym wyniku musi ponieść kredytobiorca oraz – jak długo będzie on obowiązany refundować je pozwanemu jeżeli w ciągu 36 miesięcy nie nastąpi całkowita spłata zadłużenia objętego ubezpieczeniem. Brak było w badanym wzorcu umowy – definicji wkładu wymaganego, oraz określenia zdarzeń pozwalających ustalić moment zakończenia umowy ubezpieczenia przed upływem maksymalnego okresu łącznego ubezpieczenia (108 miesięcy)”.

Pozwany (spłycając problem) starał się sprowadzić kwestię abuzywności § 3 pkt. 3 umowy o kredyt hipoteczny do samej dopuszczalności zabezpieczenia spłaty kredytu w postaci ubezpieczenia niskiego wkładu własnego oraz korzyści, jakie kredytobiorca uzyskiwał dzięki zastosowaniu właśnie tej formy zabezpieczenia. Podnosił, że ubezpieczenie niskiego wkładu własnego, w dacie w jakiej powodowie ubiegali się o kredyt w pozwanym banku, było standardowym i powszechnie stosowanym zabezpieczeniem spłaty kredytu w sytuacji gdy kredytobiorca nie dysponował wymaganym przez bank wkładem własnym, tj. własnymi środkami finansowymi, które mógłby zainwestować w zakup kredytowanej nieruchomości. Ponadto wskazywał, że skorzystanie z tej formy zabezpieczenia umożliwiło powodom otrzymanie kredytu we wnioskowanej wysokości, mimo nieposiadania wymaganego przez bank wkładu własnego.

Odnosząc się do powyższego należy kategorycznie stwierdzić, że przytoczone okoliczności, nie były podnoszone przez powodów dla uzasadnienia abuzywności kwestionowanego postanowienia umownego, nie one też zaważyły na rozstrzygnięciu Sądu Rejonowego w niniejszej sprawie, jak i orzeczeniu Sądu Apelacyjnego w Warszawie w sprawie zakończonej wskazanym wyżej wyrokiem z dnia 20 listopada 2013 r. (sygn. akt VI ACa 1521/12).

Otóż już na początku (za powodami) trzeba zauważyć, iż (jeśli się przeanalizuje wniosek o udzielenie kredytu - k. 50-54), że to nie kredytobiorcy wystąpili o taką formę zabezpieczenia spłaty kredytu. W jego punkcie IX. brak jest wszak takiego sposobu zabezpieczenia, przy czym absolutnie nie można się zgodzić, że za wniosek o objęcie spłaty kredytu również taką formą zabezpieczenia należy uznać (znajdujące się całkowicie w innym punkcie wniosku kredytowego) – podpisane przez przyszłych kredytobiorców - oświadczenie o wyrażeniu zgody na udostępnienie przez pozwany bank towarzystwu ubezpieczeń m. in. ich danych osobowych w celu wykonania Generalnej Umowy Ubezpieczenia niskiego wkładu w kredytach i pożyczkach hipotecznych (k. 53v). Jednocześnie pozwany nie zaprzeczył (co w świetle treści art. 230 k.p.c. pozwala uznać je za przyznane) twierdzeniu powodów, iż nigdy nie doręczono im decyzji kredytowej (k. 55-56), w której miało się znajdować (inkorporowane następnie do samej umowy kredytowej) kwestionowane postanowienie umowne, ustanawiające jedno z kilku zabezpieczeń spłaty kredytu. W konsekwencji trzeba stwierdzić, że o wystąpieniu tej formy zabezpieczenia kredytobiorcy dowiedzieli się dopiero przy podpisywaniu umowy kredytowej. Nie może zatem być mowy o tym, że zabezpieczenie to pojawiło się z inicjatywy powodów (a wręcz przeciwnie zostało narzucone przez kredytodawcę), a co za tym idzie, że mieli oni wpływu (poprzez poddanie treści tegoż postanowienia negocjacjom) na jego kształt. Niezależnie od powyższego należy przypomnieć, że (zgodnie z art. 385 1 § 4 k.c.) ciężar dowodu, iż postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie (przy czym chodzi tutaj o rzeczywisty, a nie potencjalny wpływ konsumenta na jego treść, nie chodzi jedynie o „umożliwienie indywidualnego uzgodnienia”), spoczywa na tym, kto się na to powołuje, a więc w tym wypadku na pozwanym), czemu on absolutnie nie sprostał. Kwestionowane postanowienie umowne zostało uprzednio przygotowane przez pozwany bank i przedstawione jako wzorzec umowny powodom, którzy nie mieli realnego wpływu na jego treść, czego nie zmienia (ewentualne) stworzenie konsumentowi możliwość wyboru pomiędzy kilkoma klauzulami.

Argumentacja pozwanego w istocie sprowadza się do konkluzji, że skoro kredytobiorcy uzyskali kredyt (a więc to o co wnioskowali) ewentualne naruszenie jego interesów przy regulacji dotyczącej ubezpieczenia niskiego wkładu własnego nie może stanowić realnej przeciwwagi dla korzyści, które uzyskali, a więc nijako winno być akceptowane.

Tymczasem sama dopuszczalność zabezpieczenia spłaty kredytu w postaci ubezpieczenia niskiego wkładu własnego, które umożliwiało udzielenie kredytu osobom nieposiadającym wymaganego wkładu własnego, nie oznacza absolutnie, że bank mógł dowolnie ukształtować postanowienie umowne ustanawiające tenże sposób zabezpieczenia, nawet sprzecznie z dobrymi obyczajami lub rażąco naruszając interesy konsumenta. Skoro już bank zdecydował się (nie czyniąc tego przecież pod tytułem darmym) udzielić kredytu osobom bez środków na pokrycie wkładu własnego, nie ulega żadnych wątpliwości, że miał obowiązek tak uregulować tą instytucję w umowie, aby nie zawierała ona niedozwolonych klauzul umownych. Ocenie pod kątem rażącego naruszenia interesów powodów poddany winien być nie sam fakt udzielenia kredytu, lecz sposób uregulowania w umowie mechanizmu ubezpieczenia niskiego wkładu własnego.

Analiza kwestionowanego postanowienia umownego, zdaniem Sądu Odwoławczego, ewidentnie wskazuje, że kształtuje ono prawa i obowiązki powodów w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami oraz rażąco narusza ich interesy.

Zarówno sama umowa kredytowa, jak i jakikolwiek inny stanowiący jej integralną część załącznik przekazany konsumentom najpóźniej w dniu podpisania umowy nie udziela odpowiedzi na pytanie jaka kwota jest objęta ubezpieczeniem niskiego wkładu własnego (jaka jest wysokość wkładu własnego, jaki jest sposób obliczenia wkładu minimalnego; z żadnego dokumentu przekazanego powodom na dzień podpisania umowy nie wynikało, że pozwany bank udziela kredytu do 80 % wartości nabywanej nieruchomości; otóż wprawdzie w samej umowie jest oświadczenia, że kredytobiorcy zapoznali się z Regulaminem udzielania pożyczek i kredytów hipotecznych, ale w istocie – jak zeznali powodowie - taki nie został im przekazany). Brak ten (nawet przy wskazaniu w umowie kwoty pierwszej składki; zauważyć przy tym trzeba, iż wpisana do rejestru klauzula obejmuje także pobranie pierwszej składki, a nie tylko kontynuację ubezpieczenia) nadal (wobec braku informacji o wartości wymaganego wkładu własnego) uniemożliwia samodzielne wyliczenie przez konsumenta wartości tejże składki oraz zweryfikowanie podanej przez bank jej wysokości.

Nie wskazano w jakiej walucie określany jest wymagany wkład własny oraz po jakim kursie bank będzie przeliczał spłacony kapitał z CHF na PLN, aby porównać spłaconą kwotę z brakującym na moment zawierania umowy wkładem własnym i podjąć decyzję co do zasadności kontynuacji ubezpieczenia, a także obliczenia wysokości składki. Brak było definicji wkładu minimalnego. Nie podano na jaki jednostkowy okres (twierdzenie, że miałyby to być 36 miesięcy z niczego nie wynika) ochrona ubezpieczeniowa ma być kontynuowana (przedłużona). Kredytobiorcy nie wiedzieli ile ochrona ubezpieczeniowa będzie trwała. Okres ubezpieczenia nie był uzależniony od tempa spłaty kredytu przez kredytobiorców, lecz bank instrumentalnie wyznaczył kontynuację ochrony ubezpieczeniowej na kolejne 36 miesięcy, przy czym brak było regulacji odnośnie możliwości zwrotu niewykorzystanej składki w przypadku spłaty kapitału w wysokości wymaganego wkładu własnego przed upływem opłaconego okresu ubezpieczeniowego. Nie wiadomo było jakie inne zdarzenia, poza spłatą kapitału w wymaganej wysokości, mogą prowadzić do zakończenia ubezpieczenia, odpadnięcia obowiązku ochrony ubezpieczeniowej (czy jest nim np. wzrost wartości nieruchomości).

Ponadto, niezależnie nawet od tego, że kredytobiorcy, poza tym, iż nie mieli żadnego wpływu na wybór zakładu ubezpieczeń (, która to arbitralność może rodzić przypuszczenie, że koszt składki jest zawyżony, zwłaszcza wobec braku informacji o sposobie jej wyliczenia), to nawet nie mieli możliwości (bank zwyczajowo zasłaniał się tajemnicą handlową) choćby wglądu do umowy ubezpieczenia niskiego wkładu własnego (jej ogólnych warunków). Nie otrzymali oni (w szczególności czytelnej, jednoznacznej) informacji, iż stroną (uposażonym / wyłącznym beneficjentem ochrony) tejże umowy był wyłącznie bank, zaś w przypadku zaistnienia zdarzenia ubezpieczeniowego (nie wiadomo zresztą jakiego) i wypłaty przez ubezpieczyciela na rzecz banku odszkodowania, temu pierwszemu będzie przysługiwało w stosunku do kredytobiorcy roszczenie regresowe. Pozbawienie konsumentów możliwości zapoznania się z ogólnymi warunkami ubezpieczenia niskiego wkładu własnego spowodowało, iż (przy ponoszeniu kosztów ubezpieczenia) nie mają oni wiedzy o tym, jaki jest zakres ochrony ubezpieczeniowej, jakie wypadki (zdarzenia) są objęte tą ochroną oraz jakie są ewentualne wyłączenia odpowiedzialności ubezpieczyciela, a zatem w istocie nie wiedzą za co płacą.

Brak tych wszystkich informacji, przy czym należy stanowczo stwierdzić, że poza tym, że (jak wyżej podano) nie wynikają one z samej umowy kredytowej (jej integralnych załączników, w tym w szczególności Regulaminu udzielania kredytów i pożyczek hipotecznych), czy też decyzji kredytowej (która – co Sąd wie z urzędu z innych analogicznych spraw – nie była zwyczajowo doręczana, konsument był jedynie informowany, że decyzja jest negatywna bądź pozytywna), pozwany nie wykazał, aby zostały one przekazane powodom (najpóźniej w momencie zawarcia umowy) w innym sposób (czemu ci dodatkowo zaprzeczyli), z jednej strony pozwalał bankowi na podejmowanie dowolnych decyzji co do kontynuacji ubezpieczenia niskiego wkładu własnego oraz wysokości jego kosztów, a po drugie uniemożliwiał konsumentom zweryfikowanie pobieranej od nich kwoty tytułem kosztu ubezpieczenia (w tym, czy ochrona ubezpieczeniowa kosztuje faktycznie tyle, ile ściąga od nich kredytodawca) oraz pełne rozeznanie w warunkach ubezpieczenia, za które płacą (jakie są jego plusy i minusy).

Ta ostatnia kwestia była tym bardziej istotna, jeśli zważy, że powodowie w momencie zawierania umowy kredytowej dysponowali (i to nie małym) majątkiem (k. 51), w tym: środki pieniężne(80.000 zł), majątek trwały – nieruchomości (530.000 zł) i dwa samochody (75.000 zł), co stwarzało możliwości innej (niż ubezpieczenie niskiego wkładu własnego) formy zabezpieczenia spłaty kredytu.

Bardzo trafnie jednocześnie zauważyli powodowie, że zawarta pomiędzy stronami umowa kredytowa, stanowiąc ewidentny wzorzec umowny, została zawarta w 2008 r., należąc do umów tzw. „starego portfela”, które charakteryzowały się wszystkimi opisanymi wyżej brakami. W późniejszym okresie, pozwany bank, na kanwie pierwszych niekorzystnych dla niego wyroków stwierdzających abuzywność kwestionowanego postanowienia umownego, zmienił jego treść, doprecyzowując poszczególne kwestie (nie tylko w samej umowie, ale także, a może przede wszystkim w jej załącznikach, tj. Regulaminie udzielania pożyczek i kredytów hipotecznych), co pokazuje, iż dostrzegał „niedoskonałości” pierwotnej treści wzorca umownego.

W ocenie Sądu Odwoławczego, brak wyczerpującej informacji ujawniał się również w innych płaszczyznach wpływających na przekonanie powodów o neutralnym dla nich charakterze analizowanego zabezpieczenia. Otóż deficyt informacji odnośnie mechanizmu funkcjonowania ubezpieczenia sprawiał, że ten środek zabezpieczenia mógł być przez powodów postrzegany analogicznie jak inne formy wymaganego przez bank ubezpieczenia, jako ubezpieczenie braku spłaty kredytu zwalniające kredytobiorcę z obowiązku świadczenia w zakresie niskiego wkładu. Potoczne rozumienie pojęcia ubezpieczenia zakłada bowiem ubezpieczenie interesów osoby ponoszącej ciężar ekonomiczny składki. Okoliczność ta mogła wpłynąć na łatwiejszą akceptację przez powodów tego zabezpieczenia i w konsekwencji brak należytej czujności co do weryfikacji ubezpieczenia w perspektywie jego interesów.

Znamienny jest także sposób przedstawiania przez bank zabezpieczenia w postaci ubezpieczenia niskiego wkładu własnego jako z jednej strony koniecznego, obowiązkowego elementu umowy, a zarazem najkorzystniejszego z punktu widzenia interesów klienta, przy jednoczesnej deprecjacji znaczenia alternatywnych sposobów zabezpieczenia, względnie zniechęcania do wnoszenia wkładu własnego. Otóż przekaz płynący do konsumentów był taki, że posiadają oni zdolność kredytową na zaciągnięcie kredytu na 100% wartości kredytowanej nieruchomości, co więcej zachęcano do zwiększenia kwoty kredytu o środki konieczne na pokrycie opłat okołokredytowych, czy też wykończenie (kredytowanego) mieszkania (domu). Z pominięciem już jednak (zwłaszcza czytelnej) informacji, że kwota przekraczająca 80% wartości nieruchomości będzie objęta ubezpieczeniem niskiego wkładu własnego, którego koszt będzie musiał ponieść (ponosić do momentu spłaty tej części) kredytobiorca.

Brak rzetelnej informacji co do funkcji, mechanizmu działania, alternatywnych metod zabezpieczenia stanowił działanie sprzeczne z dobrym obyczajem ze strony banku i rażąco naruszał interesy powodów, którzy dysponując (ewentualnie) innymi sposobami zabezpieczenia, pozostawali przy ubezpieczeniu niskiego wkładu własnego – być może najmniej dla nich efektywnym, najbardziej zaś korzystnym z punktu widzenia banku.

Pozwany zwyczajowo (w tego typu sprawach) podkreśla w swojej argumentacji, powołując się na przepisy prawa bankowego (art. 93 ust. 1), że ciążył na nim obowiązek (a raczej uprawnienie) zabezpieczenia kredytu, nie może to jednak oczywiście oznaczać wyłączenia uznania postanowień regulujących dane zabezpieczenie za niedozwolone, w sytuacji gdy kształtują one prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami oraz rażąco naruszają jego interesy.

To czy dane postanowienie kształtuje obowiązki i prawa konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami lub czy rażąco narusza interes konsumenta może być poddane (co powodowie uczynili zarówno w pozwie, jak i w toku prowadzonego postępowania) argumentacji (a nie dowodzeniu, jak np. fakt zawarcia umowy, czy udostępnienia ogólnych warunków ubezpieczenia niskiego wkładu własnego), która to następnie jest elementem oceny prawnej.

Powodowie w ramach stosunku umownego z pozwanym bankiem dotyczącego umowy kredytowej z dnia 02.01.2008 r. nie występowali w roli podmiotu prowadzącego działalność gospodarczą bądź zawodową. Podstawowym celem zawarcia przez nich umowy kredytu, wyłącznym w chwili jego zawierania, była wola zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych, typowa potrzeba konsumencka.

Podkreślić przy tym trzeba, że powodowie zeznali, iż podjęta przez nich próba negocjacji treści przedstawionej im umowy zostało storpedowana przez pracownika banku, który go obsługiwała i, który miał ich poinformować, że jest to niepodlegający zmianom wzór. Odnośnie zaś samego zabezpieczenia w postaci ubezpieczenia niskiego wkładu własnego (możliwości jego wyeliminowania z umowy) pracownik ten miał stwierdzić, że jest ono konieczne (obowiązkowe) i bez niego nie będzie można uzyskać kredytu.

Zważywszy, że umowa kredytowa, o którą chodzi w przedmiotowej sprawie stanowiła wzorzec umowny wpływ konsumenta na jej ostateczny kształt, tj. treść jej poszczególnych postanowień, zawartych w nich sformułowań, informacji (poza ewentualnie takimi elementami jak wysokość marży, czy prowizji) był w istocie wyłączony. Odwoływanie się więc przez pozwanego do bierności, braku inicjatywy, czy też małej podejrzliwości, dociekliwości i staranności ze strony kredytobiorców przy zawieraniu umowy, należało uznać za pozbawione znaczenia. W istocie wybór potencjalnego kredytobiorcy sprowadzał się to tego, że albo „zaakceptuje” on przedstawiony mu wzorzec umowny i podpisze umowę kredytową albo z zawarcia umowy zrezygnuje.

Podkreślić w tym miejscu należy, że założeniem systemu ochrony konsumentów jest pogląd o ich niedostatecznej wiedzy względem produktów oferowanych im przez przedsiębiorców. Deficyt tej wiedzy jest szczególnie istotny i dotkliwy w przypadku umów trwałych pociągających za sobą znaczne, w praktyce często nieodwracalne skutki finansowe. W stosunkach z konsumentami dobry obyczaj powinien wyrażać się informowaniem o wynikających z umowy uprawnieniach, niewykorzystywaniem uprzywilejowanej pozycji profesjonalisty przy zawieraniu umowy i jej realizacji, rzetelnym traktowaniu konsumenta jako równorzędnego partnera umowy. Za sprzeczne z dobrymi obyczajami można więc uznać działania zmierzające do niedoinformowania, dezorientacji, wywołania błędnego przekonania u konsumenta, wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności. Działania te potocznie określa się jako nieuczciwe, nierzetelne, odbiegające in minus od przyjętych standardów postępowania (tak Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 23 sierpnia 2011 r., sygn. akt VI ACa 262/11). W orzecznictwie wskazuje się, że działanie odbiegające od przyjętych standardów postępowania przez ukształtowanie stosunku zobowiązaniowego w stanie niewiedzy klienta co do istotnych elementów tego stosunku pozostaje w sprzeczności z dobrymi obyczajami. W doktrynie trafnie akcentowane jest kryterium lojalności kontraktowej; pojęcie rażącego naruszenia interesów konsumenta nie jest ograniczone tylko do wymiaru czysto ekonomicznego, ale obejmuje także naruszenie zasad rzetelności i uczciwości oraz równowagi, zwłaszcza na niekorzyść strony słabszej, która nie potrafi skorzystać z przysługujących jej uprawnień (por. uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 2007 r., III CZP 62/07.). W istocie zatem sam fakt braku należytej informacji konsumenta może stanowić przesłankę uznania łączącego go z przedsiębiorcą postanowienia za niedozwolone, o ile brak tej informacji doprowadził do naruszenia jego interesów w sposób rażący.

Konsekwencją przedstawionego wyżej całościowego stanowiska jest uznanie, że kwestionowane postanowienie nie wiązało powodów (art. 385 1 § 1 k.c.). Zastosowana przez ustawodawcę formuła prawna niedozwolonego postanowienia umownego (art. 385 1 § 1 k.c.) oznacza, że pobieranie świadczeń w wykonaniu takiego niewiążącego konsumenta postanowienia nie miało umocowania w umowie. W konsekwencji bezpodstawnie pobrane świadczenie z tytułu zwrotu kosztów ubezpieczenia niskiego wkładu własnego winno być zwrócone według konstrukcji zwrotu nienależnego świadczenia w rozumieniu art. 410 § 1 k.c., a odpowiedzialność banku lokuje się w płaszczyźnie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 30 kwietnia 2014 r., I ACa 1209/13). Sąd orzekający w niniejszej sprawie podziela przy tym zapatrywanie prawne wyrażone przez Sąd Apelacyjny w Łodzi w uzasadnieniu powołanego wyżej wyroku, iż przewidziany w art. 411 pkt 1 k.c. wyjątek dotyczący świadczeń spełnionych w wykonaniu nieważnej czynności prawnej obejmuje także świadczenia spełnione w wykonaniu niewiążącego konsumenta postanowienia umownego (art. 385 1 § 2 k.c.), gdyż w przeciwnym razie powstałaby luka w prawie.

Odnośnie kwestii naruszenia art. 410 § 2 k.c. w zw. z art. 405 k.c., należało wskazać, że wyłączenie obowiązku zwrotu nienależnego świadczenia na podstawie art. 411 pkt 1 k.c., tj. w sytuacji, gdy spełniający świadczenie wiedział, że nie był do świadczenia zobowiązany, nie zachodzi wówczas, gdy solvens działa w przekonaniu, że spełnia należne świadczenie, a przekonanie to nie ma oparcia w okolicznościach lub jest wynikiem mylnego o nich wyobrażenia. Bez znaczenia natomiast jest to, czy przy dołożeniu należytej staranności spełniający świadczenie mógł się dowiedzieć, że do świadczenia nie jest zobowiązany (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 grudnia 1997 r., III CKN 236/97, OSNC 1998/6/101, w którym Sąd ten wskazał, że nawet bardzo poważne wątpliwości co do obowiązku spełnienia świadczenia nie mogą być utożsamiane z wymaganą w art. 411 pkt 1 k.c. pozytywną wiedzą o braku powinności spełnienia świadczenia).

Przywoływana wielokroć przez pozwanego (na poparcie swojego stanowiska w kwestii zaistnienia przesłanek z art. 411 pkt. 1 k.c.) argumentacja, że zważywszy na szerokie relacjonowanie w mediach kwestii zapisów stosowanych przez bank (banki) w kontekście orzeczeń sądowych, w tym na okoliczność, iż już w 2010 r. zapadł wyrok dotyczący klauzuli niskiego wkładu własnego, niewątpliwie w którymś momencie wykonywania umowy, świadomość że świadczenie jest nienależne musiała się u powodów pojawić, jest nietrafiona. Otóż bowiem już to przytoczone stwierdzenie wyraźnie wskazuje, że jest ona oparta jedynie na domysłach i przypuszczeniach. Tymczasem powodowie stanowczo zaprzeczyli, aby w chwili pobierania od niego kwot na pokrycie składek na ubezpieczenie niskiego wkładu własnego mieli świadomość, że pobierane są one bez podstawy prawnej, a więc, że wiedzieli o tym, iż nie byli do świadczenia zobowiązani. Podkreślić należy także, że zapłata na rzecz pozwanego kwot, których zwrotu powodowie się obecnie domagają nie następowała poprzez czynione przez nich wpłaty (przelewy), lecz były one (jak już wyżej zaznaczono) każdorazowo samodzielnie pobierane (ściągane, czemu nie przeszkadzała – co Sąd wie z urzędu z analogicznych spraw sądowych - nawet okoliczność braku w danej chwili na koncie środków, jako, że w takiej sytuacji doprowadzano do wystąpienia debetu) z rachunku bankowego przez pozwanego w ramach zawartego już w samej umowie kredytowej upoważnienia do pobrania kwoty tytułem zwrotu kosztów ubezpieczenia niskiego wkładu własnego. Twierdzenie zaś, że w chwili zawierania umowy powodowie wiedzieli, iż nie byli zobowiązani do świadczenia tytułem pokrycia kosztów ubezpieczenia niskiego wkładu własnego, poza tym, że jest jeszcze mniej prawdopodobne, nie zostało wykazane przez stronę wywodzącą z niego skutki prawne.

Niezależnie od powyższego, w sprawie zasadnym jest przyjęcie, iż spełnienie tego świadczenia nastąpiło w celu uniknięcia przymusu, za taki bowiem należy traktować sytuację, gdy jeden z podmiotów stosunku prawnego jest zdecydowanie silniejszy ekonomicznie i może użyć przysługujących mu środków prawnych, których konsekwencje mogłyby być dla drugiej strony nieodwracalne. Pojęcie spełnienia świadczenia w celu uniknięcia przymusu, o którym mowa w art. 411 pkt 1 k.c., powinno się rozumieć szeroko, jako świadczenie spełnione pod naciskiem okoliczności, a więc będzie to każda sytuacja, gdy świadczenie nie jest spełniane dobrowolnie lub będzie spełniane w sytuacji zagrożenia, z którym spełniający świadczenie musi się liczyć. Pojęcie to obejmuje wszystkie przypadki grożącego przymusu albo przymusowego położenia, w szczególności gdy ktoś świadczy w celu ochrony własnych praw podmiotowych, które nie zawsze muszą być bezpośrednio związane z samym świadczeniem. Przymus to nie tylko zagrożenie egzekucją świadczenia, ale także stworzenie takich sytuacji, w których spełniający świadczenie, by uniknąć niekorzystnych i często nieodwracalnych skutków, zmuszony jest spełnić świadczenie, mimo świadomości, że świadczy nienależnie (tak Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 09 maja 2013 r., VI ACa 1379/12). Skoro zapłata tego świadczenia mogła być podstawą wypowiedzenia umowy kredytu, to decyzja o wpłacie podyktowana uniknięciem przymusu, nie była dobrowolna, jak wymaga tego analizowany przepis. O tym, że świadczenie jest spełniane w celu uniknięcia przymusu nie decyduje zaś oświadczenie złożone przyjmującemu świadczenie, ale rzeczywisty stan świadomości spełniającego. Dojście notyfikacji tego stanu do wzbogaconego nie jest zatem wymagane.

Odnosząc się z kolei do kwestii aktualności wzbogacenia oraz zużycia przez bank uzyskanych korzyści, w kontekście treści art. 409 k.c., należy wskazać, że stosowanie tego przepisu w odniesieniu do wzbogacenia uzyskanego przez przedsiębiorcę musi być niezwykle ostrożne. Na gruncie tego przepisu rozróżnia się dwie sytuacje, w następstwie których dochodzi do zużycia wzbogacenia: konsumpcyjne i produktywne. Obowiązek zwrotu uzyskanego wzbogacenia wygasa tylko wtedy, gdy zużycie korzyści nastąpiło w sposób bezproduktywny, konsumpcyjny, tj. gdy wzbogacony, w zamian tej korzyści, nie uzyskał ani korzyści zastępczej, ani zaoszczędzenia wydatku, gdy wydatek miał miejsce tylko dlatego, że uprzednio uzyskał on korzyść, bez której nie poczyniłby tego wydatku. Jeżeli natomiast w zamian za zużytą korzyść wzbogacony uzyskał do swojego majątku jakąkolwiek inną korzyść majątkową (np. mienie czy zwolnienie z długu, który w ten sposób spłacił), nie można uznać, że nie jest już wzbogacony, bowiem w wyniku dokonania tego wydatku, w jego majątku pozostaje korzyść w postaci zwiększenia aktywów bądź zmniejszenia pasywów (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 24 stycznia 2014 r., V CNP 13/13). W sprawie niewątpliwym jest, że zużycie kosztów (choć nie wiadomo już w jakiej części) nastąpiło na zapłatę długu banku wynikającego z zawartej z towarzystwem ubezpieczeniowym umowy ubezpieczenia. Taki sposób postąpienia z uzyskanymi od powodów środkami wyłącza przyjęcie, iż wzbogacenie zostało zużyte w sposób bezproduktywny, skoro bank spłacił własne zadłużenia zmniejszając tym samym swoje pasywa. Należy przy tym podkreślić (wbrew sugestiom pozwanego), iż to bank jest stroną, która z zawarcia umowy ubezpieczenia odnosi korzyść, tj. ochronę ubezpieczeniową, to on (a nie kredytobiorcy, przeciwko, którym ubezpieczycielowi – w sytuacji wypłaty bankowi odszkodowania - służy jeszcze roszczenie regresowe) jest podmiotem uposażonym.

Reasumując – zważywszy na całość przeprowadzonych rozważań - Sąd Okręgowy uznał, że apelacja pozwanego nie zasługuje na uwzględnienie, w związku z czym należało ją oddalić na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach procesu (, na które złożyło się wynagrodzenie profesjonalnego pełnomocnika powodów) przed Sądem II instancji rozstrzygnięto na mocy art. 98 k.p.c., zgodnie z zasadą ponoszenia odpowiedzialności za wynik procesu oraz § 2 pkt. 5 w zw. z § 10 ust. 1 pkt. 1 Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2015 r., poz 1800).

Sędzia SR (del.) Miłosz Konieczny Sędzia SO Maja Smoderek Sędzia SO Adrianna Szewczyk-Kubat