Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 1399/16

Sygn. akt III AUz 361/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 stycznia 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku - III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Małgorzata Gerszewska (spr.)

Sędziowie:

SSA Bożena Grubba

SSA Iwona Krzeczowska - Lasoń

Protokolant:

st.sekr.sądowy Wioletta Blach

po rozpoznaniu w dniu 26 stycznia 2017 r. w Gdańsku

sprawy E. K. (1)

z udziałem L. W.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S.

o ubezpieczenie społeczne

na skutek apelacji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S.

od wyroku Sądu Okręgowego w Słupsku V Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 3 czerwca 2016 r. sygn. akt V U 98/16

oraz zażalenia E. K. (1) na rozstrzygnięcie o kosztach procesu zawarte w pkt II wyroku Sądu Okręgowego w Słupsku V Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 3 czerwca 2016 r. sygn. akt V U 98/16

I.  oddala apelację;

II.  oddala zażalenie;

III.  zasądza od pozwanego Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. na rzecz E. K. (1) kwotę 1.154,74 (jeden tysiąc sto pięćdziesiąt cztery 74/100) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym.

SSA Bożena Grubba SSA Małgorzata Gerszewska SSA Iwona Krzeczowska - Lasoń

Sygn. akt III AUa 1399/16

Sygn. akt III AUz 361/16

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 16 grudnia 2015 r., Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w S. stwierdził, że E. K. (1), jako pracownik u płatnika składek (...) L. W. nie podlega ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od dnia 4 września 2015 r.

Odwołanie od powyższej decyzji złożyła ubezpieczona wnosząc o jej zmianę i wskazując, że już w dniu 15 czerwca 2015 r. podjęła pracę (...) L. W. początkowo w oparciu o umowę o dzieło, a od 4 września 2015 r. na podstawie umowy o pracę. Podkreśliła, iż wykonywała swoją pracę zgodnie z umową, warunkami zatrudnienia i zakresem obowiązków.

W odpowiedzi na odwołanie pozwany wniósł o jego oddalenie oraz zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa prawnego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy wezwał do udziału w sprawie w charakterze strony L. W., która nie zajęła stanowiska w sprawie.

Wyrokiem z dnia 3 czerwca 2016 r. Sąd Okręgowy w Słupsku V Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w punkcie 1 zmienił zaskarżoną decyzję i ustalił, że E. K. (1) podlega, jako pracownik u płatnika składek L. W. prowadzącej działalność gospodarczą pod nazwą R.-aktiv w K. obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu od dnia 4 września 2015 r. oraz w punkcie 2 zasądził od pozwanego na rzecz wnioskodawczyni kwotę 2.348,40 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, wskazując następujące motywy rozstrzygnięcia:

E. K. (1), urodzona (...), posiada wykształcenie wyższe, ukończyła Wyższą Szkołę (...) w P. uzyskując licencjat z fizjoterapii oraz Akademię Wychowania Fizycznego i (...) w G. na kierunku fizjoterapii. W dniu 16 lipca 2013 r. uzyskała tytuł magistra fizjoterapii.

W okresie od 1 kwietnia 2007 r. do 18 maja 2010 r. E. K. (1) (wówczas K.) była zatrudniona w Domu Pomocy Społecznej w G. - O. na stanowisku młodszego opiekuna i opiekuna, zaś w okresie od 1 stycznia 2012 r. do 31 grudnia 2013 r. - w (...) w miejscowości P. na stanowisku ratownika medycznego.

Od 1 stycznia 2014 r. zatrudniona jest w Niepublicznym Zakładzie Opieki Zdrowotnej (...) L. S. D. Sp. J. w S. na stanowisku magistra fizjoterapii w pełnym wymiarze czasu pracy. Z tytułu tego zatrudnienia w okresie od 5 czerwca 2014 r. do 2 września 2015 r. ubezpieczona przebywała na urlopie macierzyńskim w związku z urodzeniem bliźniąt w dniu 5 czerwca 2014 r. Powyższa umowa była zawarta na czas nieokreślony. W toku zatrudnienia wnioskodawczyni odbywała kursy i szkolenia, m.in. „Asertywność w pracy managera”, „Postępowanie z pacjentem z zespołem otępiennym”.

W związku z rosnącymi potrzebami rodziny i niepewną sytuacją w miejscu zatrudnienia ubezpieczona nosiła się z zamiarem podjęcia dodatkowego zatrudnienia. W Internecie w ogłoszeniach o pracę ubezpieczona znalazła ofertę pracy dla fizjoterapeuty w K. zamieszczoną przez L. W..

W związku z korzystaniem przez ubezpieczoną z zasiłku macierzyńskiego początkowo, tj. w dniu 15 czerwca 2015 r., strony zawarły umowę o dzieło, na podstawie której E. K. (1) zobowiązała się w terminie od 15 czerwca 2015 r. do 2 września 2015 r. do wykonywania zabiegów fizjoterapeutycznych w poradni rehabilitacyjnej i w domu pacjenta. L. W. nie posiada uprawnień do wykonywania zabiegów, jest w trakcie studiowania fizjoterapii i potrzebowała pracownika legitymującego się tytułem magistra fizjoterapii.

W dniu 4 września 2015 r. E. K. (1) zawarła z R. L. W. umowę o pracę na czas określony do 3 grudnia 2015 r. w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku fizjoterapeuty. Praca świadczona była w pełnym wymiarze czasu pracy w K. przy PI. Wolności. Następnie umowa została przedłużona na okres do dnia porodu tj. 19 lutego 2015 r. W dniu podpisania umowy ubezpieczona odbyła szkolenie z zakresu bhp i uzyskała zaświadczenie lekarskie stwierdzające brak przeciwwskazań do wykonywania obowiązków pracowniczych na powierzonym stanowisku pracy.

Ubezpieczona zawierając umowę z L. W. nie informowała pracodawcy o stanie ciąży.

E. K. (1) w R.-aktiv L. W. pracowała w godzinach od 8.00-15.30, lub na drugą zmianę od 9.30 do 18.00. Ustaleń harmonogramu czasu pracy dokonywała L. W.. Do zakresu obowiązków ubezpieczonej należało wykonywanie wszystkich zabiegów i czynności fizjoterapeutycznych.

Wśród pacjentów wnioskodawczyni znajdował się m.in. A. O., który korzystał i nadal korzysta z usług przychodni rehabilitacyjnej prowadzonej przez L. W.. A. O. zlecone miał cykle dziesięciodniowe na laser i ćwiczenia, które od lipca do września wykonywała E. K. (2). M. K. był z kolei w przychodni na początku sierpnia i dwa razy we wrześniu 2015 r. w celu ustalenia dla siebie zabiegów po oparzeniu, poza tym interesował się przychodnią, ponieważ w przyszłości zamierza otworzyć podobną działalność. W sierpniu prowadził rozmowy z E. K. (1), zaś we wrześniu zgłosił się do niej na zabieg. E. W. , S. Ś., S. K. także korzystali z usług przychodni rehabilitacyjnej, w której zabiegi wykonywała E. K. (1).

Od 21 września 2015 r. ubezpieczona korzystała ze zwolnienia lekarskiego w związku z powikłaniami w przebiegu ciąży. Dziecko urodziła w dniu 19 lutego 2015 r.

Na kanwie tak poczynionych ustaleń pozwany wydał zaskarżoną w niniejszym postępowaniu decyzję.

Przedmiotem postępowania prowadzonego przez Sąd I instancji była weryfikacja trafności zawartego w spornej decyzji rozstrzygnięcia w zakresie stwierdzenia braku podstaw do objęcia ubezpieczonej ubezpieczeniami: emerytalnym, rentowymi, chorobowym i wypadkowym z tytułu zatrudnienia w oparciu o umowę o pracę u płatnika (...) L. W. od dnia 4 września 2015 r.

Rozważając powyższą kwestię Sąd Okręgowy ustalił, iż bezsprzecznie E. K. (1) w dacie podpisania umowy o pracę z L. W. była w ciąży, jednak w żadnej mierze - w przekonaniu Sądu - nie może to być okoliczność dyskredytująca jej sytuację prawną, albowiem polskie ustawodawstwo nie przewiduje zakazu zatrudniania kobiet w ciąży, wręcz przeciwnie, szereg norm prawnych ma na celu ochronę macierzyństwa. Przeprowadzone postępowanie dowodowe ponad wszelką wątpliwość wykazało, iż skarżąca faktycznie realizowała zawartą umowę o pracę i wykonywała obowiązki pracownicze powierzone jej od 4 września 2015 r., w ramach których wykonywała osobiście pracę w siedzibie pracodawcy w K. przy ul. PI. Wolności w wyznaczonych przez L. W. godzinach pracy. Świadkowie A. O., M. K., E. W., S. Ś., T. R., S. K. potwierdzili, iż w okresie od czerwca do września 2015 r. widzieli i doświadczali, jak E. K. (1) wykonywała w przychodni rehabilitacyjnej L. W. pracę fizjoterapeuty. Powyższe zeznania Sąd uznał za wiarygodne, spójne, wzajemnie się uzupełniające i w pełni zasługujące na uwzględnienie. Świadkowie zgodnie potwierdzili, że ubezpieczona w spornym okresie świadczyła pracę w firmie (...)-aktiv.

Sąd zaznaczył, że utworzenie konkretnego stanowiska pracy i zatrudnienie pracownika celem realizacji przypisanych do niego zadań leży w sferze samodzielnych decyzji pracodawcy, który ponosi konsekwencje podjętej decyzji, a Sąd nie ma przy tym potrzeby ustalania istnienia ekonomicznego i organizacyjnego uzasadnienia zatrudnienia pracownika. Należy jednak zaznaczyć, iż zostało logicznie i jasno wytłumaczone ubezpieczoną, że potrzeba zatrudnienia pracownika do wykonywania w/w obowiązków wynikała z tego, iż L. W. nie posiadała uprawnień do wykonywania tego typu zabiegów i potrzebowała pracownika z tytułem magistra fizjoterapii. Powyższe sprzeciwia się zatem wnioskom organu rentowego, iż ubezpieczona została zatrudniona na specjalnie utworzonym dla niej stanowisku pracy oraz że nie istniała potrzeba gospodarcza zawarcia z nią umowy o pracę. Wprawdzie okres wykonywania przez ubezpieczoną pracy był krótki, jednakże zaznaczyć wypada, że jednym z podstawowych świadczeń (oprócz wynagrodzenia za pracę), na których opiera się stosunek pracy jest przecież korzystanie z ochrony ubezpieczeniowej między innymi w razie choroby. E. K. (1) czyniła użytek z przysługującego jej prawa, a okoliczność, czy podjęła zatrudnienie również w celu objęcia jej ochroną ubezpieczeniową na przyszłość, czy z innych pobudek nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Podkreślić należy również, że ciąża nie jest stanem patologicznym i gdy przebiega bez jakichkolwiek powikłań nie powoduje co do zasady niezdolności do pracy. Stąd też, gdyby nie problemy zdrowotne, których ubezpieczona nie mogła przewidzieć, mogłaby ona świadczyć pracę na rzecz L. W. do czasu rozwiązania. Ubezpieczona również w sposób logiczny, wskazując na korzystanie z zasiłku macierzyńskiego u poprzedniego pracodawcy wyjaśniła powody zawarcia z nią pracowniczego zatrudnienia dopiero od 4 września 2015 r. Sąd podkreślił również, że powierzone ubezpieczonej stanowisko i odpowiadający jej zakres obowiązków w pełni odpowiadał posiadanej przez nią wiedzy i umiejętnościom, nabytym jeszcze przed zatrudnieniem u płatnika, a popartych wieloletnim doświadczeniem w innych placówkach medycznych.

Zawarta pomiędzy stronami umowa o pracę nie miała - wbrew twierdzeniom pozwanego - charakteru czynności prawnej pozornej, w związku z powyższym Sąd Okręgowy, przy uwzględnieniu treści art. 6 ust. 1 pkt 1, art. 8, art. 11, art. 12 i art. 13 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, na mocy art. 477 14 § 2 k.p.c. orzekł, jak w punkcie I wyroku.

W punkcie II orzeczenia, Sąd na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z § 9 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie orzekł o kosztach procesu zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu zasądzając od pozwanego na rzecz ubezpieczonej kwotę 2.348,40 zł, na którą złożyły się koszty korespondencji w wysokości 8,40 zł oraz koszty dojazdu do siedziby Sądu w kwocie 1.980 zł. Obliczając należność Sąd oparł się na danych podanych przez pełnomocnika odnośnie ilości spalanego paliwa na 100 km samochodu użytego do podróży (16 litrów), ilości pokonanych kilometrów w obie strony w czasie jednej podróży (1.374 km) i ceny paliwa za 1 litr w kwocie 4,50 zł. Z wyliczeń Sądu wynika, iż koszt podróży do Sądu i z powrotem wyniósł 990 zł (161itrówxl3=208+12 1 =220 litrówx4,50zł=990 zł). Sąd przyznał zwrot kosztów podróży za udział w dwóch rozprawach (20 kwietnia 2016 r. i 3 czerwca 2016 r.), co daje łącznie 1.980 zł tytułem zwrotu kosztów podróży. Wynagrodzenie pełnomocnika ustalono w kwocie 360 zł. Co prawda pełnomocnik ubezpieczonej domagał się również wynagrodzenia za przejazd w dniu 25 marca 2016 r. z L. do Sądu Okręgowego w Słupsku celem zapoznania się z aktami sprawy jednak Sąd, abstrahując od zgodności takiej praktyki z przepisami prawa, nie znalazł podstaw, aby przyznać wynagrodzenie we wnioskowanej kwocie. Na marginesie Sąd Okręgowy zaznaczył, że zapoznanie się z aktami sprawy to czynność, którą można zrealizować poprzez przesłanie akt na adres wskazanego Sądu lub poprzez pełnomocnika substytucyjnego, bez konieczności przejazdu 1374 km. Pełnomocnik ustanowiony przez ubezpieczoną jest z nią spokrewniony. Sąd uznał, iż z uwagi na szczególny przedmiot procesu, dotyczący żywotnych interesów ubezpieczonej, nie można zarzucać ubezpieczonej, iż nie skorzystała z pomocy prawnej pełnomocnika urzędującego w pobliżu miejsca jej zamieszkania. Z tych przyczyn uwzględnił wniosek o zwrot wydatków w kwocie wyżej wyliczonej uznając, iż jest to koszt rzeczywisty.

Apelację od wyroku wywiódł pozwany zaskarżając go w całości i zarzucając mu wydanie wyroku z naruszeniem art. 83 § 1 i 2 k.c. oraz niewyjaśnienie wszystkich okoliczności niezbędnych dla rozstrzygnięcia sprawy, jak również sprzeczność istotnych ustaleń Sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego.

Mając na uwadze powyższe skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie odwołania, względnie o jego uchylenie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji oraz o zasądzenie od ubezpieczonej kosztów procesu w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Uzasadniając swoje stanowisko pozwany wskazał, że w jego ocenie w analizowanej sprawie miała miejsce pozorność umowy zawartej przez wnioskodawczynię z firmą (...), która miała służyć wyłącznie uzyskaniu dodatkowej podstawy do świadczeń z ubezpieczenia społecznego.

Pozwany podkreślił, że zawarcie przez wnioskodawczynię drugiej umowy o pracę w pełnym wymiarze czasu w odległych od siebie miejscowościach, w sytuacji gdy była ona już w ciąży, pozwala na uznanie, że zawarła ona umowę pozorną. Wnioskodawczyni - jak podkreślał apelujący - w czerwcu 2015 r. wiedząc, że jest w ciąży podpisała nierealną umowę o pracę i nie chodzi tylko o dojazdy do pracy, ale również o czas dojazdu do miejsc wykonywania pracy i samą pracę w pełnym wymiarze. Wykonywanie zatrudnienia w dwóch miejscach pracy jednocześnie w pełnym wymiarze czasu pracy - 16 godzin dziennie plus dojazdy po 45 minut w jedną stronę, tj. 1,5 godziny (łącznie 17,5 godziny dziennie) - w sytuacji, gdy wnioskodawczyni była w ciąży, sprawia, że i na sen i na obowiązki domowe z 24 godzin pozostawało jej jedynie 6,5 godziny.

Skarżący zaznaczył również, że wbrew wyjaśnieniom złożonym przez ubezpieczoną w toku postępowania sądowego, z których wynikało, że zamierzała ona zrezygnować z pracy w A. i pracować jedynie w firmie (...), ponieważ tam było spokojniej, tak się faktycznie nie stało. Wnioskodawczyni bowiem, po podjęciu zatrudnienia w R. A. (1) w dniu 4 września 2015 r. nie rozwiązała z (...) umowy o pracę, natomiast od dnia 7 września 2015 r. poszła w tej firmie na urlop wypoczynkowy, na którym przebywała do dnia 18 września 2015r., natomiast od dnia 21 września 2015 r. przebywała już na zwolnieniu lekarskim.

W rzeczywistości wnioskodawczyni - na podstawie umowy o pracę - pracowała w firmie (...) od 4 września 2015 r. do 18 września 2015 r. tj. przez 10 dni. Zdaniem pozwanego wskazane okoliczność bezsprzecznie świadczą o tym, że umowa zawarta przez ubezpieczoną z R. A. (1) miała charakter czynności prawnej pozornej i zmierzała wyłącznie do uzyskania bardzo wysokiego - jak na warunki S., a tym bardziej K. czy B., w którym wnioskodawczyni mieszka - wynagrodzenia w łącznej kwocie 5.400 zł.

Mając na uwadze powyższe złożenie w sprawie apelacji stało się konieczne.

W odpowiedzi na apelację ubezpieczona wniosła o jej oddalenie oraz zasądzenie kosztów procesu (w tym kosztów zastępstwa procesowego) za obie instancje.

Pełnomocnik ubezpieczonej zaskarżył rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego w przedmiocie kosztów zarzucając mu:

1. Obrazę art. 91 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych w zw. z art. 86 § 1 u.k.s.c., w zw. z § 3 ust. 4 Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 29 stycznia 2013 r. w zw. z art. 34a ust. 2 ustawy o transporcie drogowym, poprzez niezastosowanie przelicznika 0,08358 zł za każdy z kilometrów pokonanych przez pełnomocnika własnym samochodem do siedziby sądu - z jednoczesnym zastosowaniem przelicznika opartego na dowolnie przyjętych m.in. cenach paliwa - gdy tymczasem wg ugruntowanego orzecznictwa przyjęcie właśnie przelicznika 0,8358 zł/km pozwala na adekwatne zwrócenie kosztów dostania się własnym samochodem pełnomocnika (tenże przelicznik bowiem - nieco wyższy niż przeciętne spalanie paliwa - zawiera w sobie oczywiste koszty eksploatacji pojazdu, takie jak m.in. koszty opon, płynów, filtrów, klocków hamulcowych, części wymiennych, zużycia podzespołów, opłat, itp.) zgodnie z zasadą iż koszt paliwa to bynajmniej nie jedyny koszt jazdy.

2. Błędne przyjęcie, iż jeden z trzech wyjazdów nie był niezbędny, albowiem rzekomo można było do tej czynności substytuować innego pełnomocnika. Skarżący podkreślił, że - wbrew twierdzeniom Sądu - każdy z przyjazdów pełnomocnika był niezbędny, a nie tylko przyjazdy na pierwszą i ostatnią rozprawę. Zaznaczył, że stawiennictwo w Sądzie w dniu 25 marca 2016 r. było konieczne, albowiem zapoznawał się wówczas z aktami, stąd dziwi dlaczego koszt tego zapoznania się nie został zwrócony, skoro bez tego przedsięwzięcia przed Sądem stanąłby pełnomocnik nieprzygotowany.

Na skutek powyższych uchybień sąd zasądził kwotę 2.348,40 zł, podczas gdy winien był zasadzić kwotę 3813,57 zł.

Wobec powyższego skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego rozstrzygnięcia o kosztach poprzez zasądzenie od pozwanego na rzecz ubezpieczonej dalszej kwoty 1465 zł i 57 gr oraz zasądzenie kosztów postępowania zażaleniowego. Nadto wniósł o nieobciążanie kosztami o postępowania zażaleniowego ubezpieczonej.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego nie zasługuje na uwzględnienie.

Zażalenie pełnomocnika ubezpieczonej nie zasługuje na uwzględnienie.

Z treści wywiedzionej przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych apelacji wynika m.in. zarzut naruszenia prawa procesowego, a w szczególności art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędną ocenę zgromadzonego w niniejszej sprawie materiału dowodowego, prowadzącą do nieprawidłowych ustaleń faktycznych, polegających na przyjęciu, że E. K. (1) w okresie od 4 września 2015 r. podlegała obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym emerytalnemu, rentowemu i wypadkowemu z tytułu zatrudnienia u płatnika R. A. (2) L. W. w charakterze fizoterapeuty.

Podkreślić należy, że skuteczne postawienie zarzutu sprzeczności istotnych ustaleń ze zgromadzonymi dowodami lub naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, lub nie uwzględnił wszystkich przeprowadzonych w sprawie dowodów, jedynie to bowiem może być przeciwstawione uprawnieniu do dokonywania swobodnej oceny dowodów (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 października 2004 r. w sprawie III CK 245/04, publik. LEX 174185).

Do naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie jest zatem wystarczające przekonanie apelującego o innej, niż przyjęta wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich ocenie odmiennej niż przeprowadzona przez Sąd (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 kwietnia 2000 r. w sprawie V CKN 17/00, publik. LEX nr 40424 i wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 21 marca 2006 r. w sprawie I ACa 1116/2005, publik. LEX nr 194518).

W ocenie Sądu II instancji apelujący nie zdołał wykazać wadliwości rozumowania Sądu Okręgowego z punktu widzenia zaprezentowanych powyżej kryteriów.

Spór w przedmiotowej sprawie koncentrował się na kwestii, czy E. K. (1) w okresie wskazanym w zaskarżonej decyzji, tj. od 4 września 2015 r. podlegała obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym, z tytułu zatrudnienia w firmie (...) w K..

Powyższą wątpliwość, zdaniem Sądu Apelacyjnego w sposób wyczerpujący wyjaśnił w uzasadnieniu rozstrzygnięcia Sąd I instancji. Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy ustalił stan faktyczny w oparciu o zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, zaś w swych ustaleniach i wnioskach nie wykroczył poza ramy swobodnej oceny wiarygodności i mocy dowodów wynikające z przepisu art. 233 k.p.c., nie popełnił też uchybień w zakresie zarówno ustalonych faktów, jak też ich kwalifikacji prawnej, które mogłyby uzasadnić ingerencję w treść zaskarżonego orzeczenia. W konsekwencji, Sąd odwoławczy oceniając, jako prawidłowe ustalenia faktyczne i rozważania prawne dokonane przez Sąd pierwszej instancji uznał je za własne, co oznacza, iż zbędnym jest ich szczegółowe powtarzanie w uzasadnieniu wyroku Sądu odwoławczego (por. wyrok Sądu Najwyższego z 5 listopada 1998r., sygn. I PKN 339/98, opubl. OSNAPiUS z 1999 r., z. 24, poz. 776).

Podkreślić trzeba, że warunkiem sine qua non pracowniczego ubezpieczenia społecznego jest istnienie faktycznego stosunku pracy. O ważności zaś stosunku pracy świadczy to, czy oświadczenia woli zawarte w umowie o pracę łączącej strony nie zawierają wad, które powodowałyby ich nieważność bądź bezskuteczność. Z powyższych względów, na istnienie stosunku pracy nie składa się tylko zawarcie umowy o pracę, ale nade wszystko zamiar stron oraz faktyczne wykonywanie określonej w umowie pracy, na warunkach z umowy wynikających. Zgodnie z dyspozycją art. 22 k.p. przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju, na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem, w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca do zatrudnienia pracownika za wynagrodzeniem. Do ustalenia, że doszło do powstania pomiędzy stronami stosunku pracy nie jest wystarczające spełnienie warunków formalnych zatrudnienia, takich jak samo zawarcie umowy o pracę, czy zgłoszenie do ubezpieczenia, a konieczne jest ustalenie, że strony miały zamiar wykonywać obowiązki stron stosunku pracy i to czyniły.

Tymczasem zeznania świadków oraz wnioskodawczyni potwierdzają, że E. K. (1) już od czerwca 2015 r. świadczyła pracę w firmie (...). Przesłuchani w sprawie świadkowie widywali ubezpieczoną w pracy podczas wykonywania powierzonych jej obowiązków związanych z wykonywaniem zabiegów fizjoterapeutycznych, jak również osobiście korzystali ze świadczonych przez nią usług. Każdy z przesłuchanych świadków, tj. A. O., M. K., E. W., S. Ś. oraz S. K. wskazał, że E. K. (1) świadczyła usługi w zakresie zabiegów rehabilitacyjnych w Przychodni (...) w okresie od czerwca do września 2015 r., albowiem nie dość, że widywali ją w budynku przychodni, jak ubrana w biały mundurek przechodziła pomiędzy poszczególnymi pokojami, w których przebywali pacjenci, korzystający z konkretnych zabiegów, to dodatkowo sami byli poddawani zabiegom, które osobiście wykonywała ubezpieczona.

Zeznania świadków dopełniają wyjaśnienia odwołującej, która nie tylko precyzyjnie wyjaśniła, jakie czynności wykonywała podczas świadczenia pracy na rzecz R. A. (2), ale również szczegółowo opisała okoliczności podjęcia dodatkowego zatrudnienia w R. A. (2) oraz przyczyny, dla których koniecznym było skorzystanie przez nią ze zwolnienia lekarskiego po bardzo krótkim okresie świadczenia pracy.

Co istotne, pozwany nie kwestionował zeznań świadków, a w apelacji nie podważał ich prawdziwości i wiarygodności. Apelacja pozwanego nie wnosi niczego nowego do sprawy i stanowi w zasadzie powtórzenie stanowiska zaprezentowanego w odpowiedzi na odwołanie, w stosunku do którego Sąd Okręgowy poczynił stosowne rozważania. Organ rentowy po raz kolejny eksponuje fakt, że zatrudnienie wnioskodawczyni miało charakter krótkotrwały, co – w przekonaniu skarżącego – świadczy o pozorności zawartej pomiędzy stronami umowy o pracę, której jedynym celem było uzyskanie wysokich świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Jednocześnie pozwany prezentując wskazaną argumentację pomija najistotniejszą kwestię, która jednoznacznie wynika z postępowania dowodowego przeprowadzonego przez Sąd I instancji, a którą jest rzeczywiste wykonywanie pracy przez E. K. (1), zaś zarzuty podnoszone przez pozwanego nie świadczą o sytuacji przeciwnej.

Podkreślić należy, że - jak podnosiła sama wnioskodawczyni - powodem, dla którego podjęła decyzję o dodatkowym zatrudnieniu były względy finansowe. Ubezpieczona podała, że w czerwcu 2015 r., tj. w dacie podjęcia zatrudnienia w przychodni (...), przebywała na zasiłku macierzyńskim, a otrzymywane z tego tytułu świadczenie wynosiło 1100 zł. Początkowo wnioskodawczyni zawarła z zainteresowaną umowę o dzieło, albowiem - jak podnosiła - fakt przebywania na urlopie macierzyńskim nie pozwalał jej na podjęcie dodatkowego zatrudnienia w ramach umowy o pracę. Po zakończeniu urlopu, ubezpieczona złożyła u pracodawcy (...) w S. – u którego była zatrudniona od 1 stycznia 2014 r. – wniosek o wykorzystanie urlopu wypoczynkowego, podpisując w tym samym czasie umowę o pracę z L. W.. Takie zachowanie ubezpieczonej - wbrew twierdzeniom pozwanego - nie budzi najmniejszych wątpliwości. Po pierwsze bowiem naturalnym jest wykorzystanie przez kobietę powracającą do pracy po zakończeniu urlopu macierzyńskiego urlopu wypoczynkowego, albowiem jest to dodatkowy - co istotne - płatny okres, który może ona poświęcić, czy to na przygotowanie dzieci do pozostania z opiekunką, na pójście do żłobka, czy - jak w omawianym przypadku - na poprawę sytuacji materialnej, poprzez podjęcie dodatkowej pracy. Po drugie zaś - czego pozwany zdaje się nie dostrzegać - obowiązkiem pracodawcy, wynikającym z art. 168 k.p., jest udzielenie pracownikowi niewykorzystanego w terminie ustalonym zgodnie z art. 163 urlopu najpóźniej do dnia 30 września następnego roku kalendarzowego. Zgodnie z wyrokiem Sądu Najwyższego z 24 stycznia 2006 r. (I PK 124/2005, LexisNexis nr (...), OSNP 2006, nr 23-24, poz. 354) pracodawca może wysłać pracownika na zaległy urlop, nawet gdy ten nie wyraża na to zgody. Udzielenie na podstawie art. 168 urlopu wypoczynkowego za poprzednie lata w pierwszym kwartale w tym okresie następnego roku nie wymaga zgody pracownika także wówczas, gdy w tym samym czasie biegnie okres wypowiedzenia umowy o pracę (por. wyrok Sądu Najwyższego z 2 września 2003 r., I PK 403/2002, LexisNexis nr 368633, OSNP 2004, nr 18, poz. 310). A skoro tak, to skorzystanie przez wnioskodawczynię z urlopu wypoczynkowego bezpośrednio po upływie okresu korzystania przez nią z urlopu macierzyńskiego było nie tylko jej prawem, ale również obowiązkiem, stąd czynienie z powyższego zarzutu uznać należy za co najmniej chybione. Jednocześnie - co również nie pozostaje w sprawie bez znaczenia - praca w K., była zdecydowanie spokojniejsza, albowiem z uwagi na fakt, iż jest to mała miejscowość, liczba pacjentów była również zdecydowanie mniejsza aniżeli w S., co z punktu widzenia młodej mamy, która po zakończeniu pracy musiała mieć jeszcze siłę na sprawowanie opieki nad dwójką dzieci było niezwykle istotne. Faktem jest - co podnosi skarżący w wywiedzionym środku zaskarżenia - że wnioskodawczyni ani nie wypowiedziała umowy o pracę w (...), ani nie zmniejszyła etatu w momencie podpisania umowy o pracę w R. A. (2) – choć taką „deklarację” złożyła na rozprawie pierwszoinstancyjnej w dniu 20 kwietnia 2016 r., przy czym nie powinno to budzić wątpliwości, chociażby z uwagi na fakt, że w dacie podpisania umowy o pracę z nowym pracodawcą mogła jeszcze korzystać z urlopu wypoczynkowego u poprzedniego, co w znacznej mierze przekładało się na wyższe świadczenia. Z jakiego zatem powodu miałaby z powyższego przywileju nie skorzystać. Zachowanie wnioskodawczyni było ze wszech miar racjonalne. Po upływie okresu urlopu wypoczynkowego (17 wrzesień 2015 r.) okazało się z kolei, że jej powrót do pracy jest niemożliwy z uwagi na stan zagrożenia ciąży i konieczność skorzystania przez ubezpieczoną - począwszy od 21 września 2015 r. - ze zwolnienia lekarskiego. W konsekwencji powyższych zdarzeń ubezpieczona faktycznie - po zakończeniu urlopu - nie podjęła pracy w (...), zaś zatrudnienie w ramach umowy o pracę zawartej z L. W. wykonywała jedynie przez okres 11 dni, co jednak pozostaje bez wpływu na poczynione w sprawie ustalenia faktyczne, które prowadzą do jednoznacznego wniosku, że wnioskodawczyni w okresie od 4 września 2015 r. faktycznie nawiązała stosunek pracy i wykonywała wynikające z niego obowiązki.

Jak wynika z ugruntowanego stanowiska judykatury oraz doktryny, w przypadku wykazania, iż pracownik po zawarciu umowy istotnie podjął pracę i wykonywał wynikające z treści umowy obowiązki, a pracodawca świadczenie to przyjmował - która to kwestia w analizowanej sprawie została w sposób jednoznaczny wyjaśniona - nieuprawnionym jest określanie umowy mianem nieważnej, nawet jeśli była ona realizowana przez bardzo krótki okres czasu. Istotne z punktu widzenia ważności umowy o pracę jest wykazanie, że strony stosunku prawnego wywiązywały się ze swoich obowiązków, czemu służy prowadzone przed sądem postępowanie dowodowe, w którym strony zobligowane są do wykazania słuszności i zasadności prezentowanych racji. W świetle przedstawionych rozważań nietrafnym i coraz częściej krytykowanym przez przedstawicieli doktryny jest dokonywanie przez organy rentowe wyłączenia z ubezpieczenia społecznego pracownika, w sytuacji gdy ze zgromadzonego materiału jednoznacznie wynika, że wykonywał on powierzone mu przez pracodawcę obowiązki. Taka sytuacja niewątpliwie miała miejsce w przedmiotowej sprawie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 marca 2001 r., II UKN 258/00 (OSNAPiUS 2002 nr 21, poz. 527).

Powyższej oceny w żadnej mierze nie zmienia również fakt, że w dacie podpisywania umowy o pracę wnioskodawczyni wiedziała, że jest w ciąży. Podkreślić bowiem należy, że zarówno przepisy prawa pracy jak i przepisy ubezpieczeń społecznych nie uzależniają powstania stosunku pracy jak i wynikającego z niego stosunku zobowiązaniowego od stanu zdrowia pracownika, nie nakładają też na pracownika obowiązku uprzedzania pracodawcy o stanie swego zdrowia w zakresie wykraczającym poza obowiązek przedłożenia zaświadczenia lekarskiego o zdolności do pracy na konkretnym stanowisku. Tym samym nawet sama wiedza wnioskodawczyni o istnieniu ciąży nie może automatycznie świadczyć o nieważności spornej umowy o pracę. Mało tego, jak trafnie podkreślił Sąd Okręgowy w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, zgodnie z utrwalonym stanowiskiem orzecznictwa i judykatury dążenie do uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego, jako cel podjęcia zatrudnienia, nie świadczy o zamiarze obejścia prawa, jeśli umowa o pracę była faktycznie realizowana (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 marca 2007 r., I UK 302/06). Chęć uzyskania świadczeń z ubezpieczenia społecznego, jako motywacja do podjęcia zatrudnienia, nie świadczy o zamiarze obejścia prawa, a dążenie do uzyskania przez zawarcie umowy o pracę ochrony gwarantowanej pracowniczym ubezpieczeniem społecznym nie może być uznane za zmierzające do dokonana czynności sprzecznej z prawem albo mającej na celu jego obejście, jeżeli umowa ta prowadzi do faktycznej realizacji zatrudniania spełniającego cechy stosunku pracy, co w analizowanej sprawie bezsprzecznie miało miejsce.

W tym miejscu wskazać należy, iż w utrwalonym już orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się, że nie podlega pracowniczemu ubezpieczeniu społecznemu osoba, która zawarła umowę o pracę dla pozoru, a więc w sytuacji, gdy przy składaniu oświadczeń woli obie strony mają świadomość, że osoba określona w umowie o pracę, jako pracownik nie będzie świadczyć pracy, a osoba wskazana jako pracodawca nie będzie korzystać z jej pracy (por. wyrok z dnia 4 lutego 2000r., II UKN 362/99, OSNAPiUS 2001 nr 13, poz. 449; wyrok z dnia 4 sierpnia 2005 r., II UK 321/04, OSNP 2006 nr 11-12, poz. 190 oraz wyrok z dnia 28 lutego 2001 r., II UKN 244/00, OSNAPiUS 2002 nr 20, poz. 496; Prawo Spółek 2003 nr 12, z glosą J. P. Naworskiego). Przy czym nie tyle chodzi o pozorność oświadczenia woli w rozumieniu art. 83 § 1 k.c. (względną), a więc o ukrycie innego, rzeczywistego oświadczenia woli, co o pozorność bezwzględną, a więc złożenie oświadczenia woli dla pozoru, gdy strony w ogóle nie mają zamiaru wywołania żadnych skutków prawnych (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 września 2000 ., II UKN 744/99, OSNAPiUS 2002 nr 8, poz. 194; OSP 2003 nr 1, poz. 10, z glosą M. Skąpskiego). W takiej sytuacji w ogóle nie dochodzi do złożenia oświadczeń woli, a tym samym do nawiązania stosunku pracy, a jedynie do stworzenia pozorów jego nawiązania (do nawiązania fikcyjnego stosunku pracy; por. wyrok z dnia 17 grudnia 1996 r., II UKN 32/96, OSNAPiUS 1997 nr 15, poz. 275 oraz wyrok z dnia 23 marca 1999 r., II UKN 536/98, OSNAPiUS 2000 nr 10, poz. 403).

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, w świetle dokonanych ustaleń faktycznych, taka sytuacja nie miała w analizowanej sprawie miejsca, albowiem zgromadzony w sprawie - i co do zasady nie kwestionowany przez pozwanego - materiał dowodowy prowadził do jednoznacznego ustalenia, że wnioskodawczyni w spornym okresie faktycznie nawiązała stosunek pracy i wykonywała wynikające z niego obowiązki, a skoro tak, to nie można przyjąć, że jej oświadczenie woli zostało złożone dla pozoru. Mało tego nawet gdyby przyjąć, że zachowanie wnioskodawczyni nosiło cechy pozorności, to i tak zawarta pomiędzy nią a zainteresowaną umowa o pracę, nie może zostać uznana za umowę pozorną, albowiem pracodawczyni z całą pewności nie wiedziała o tym, że zatrudniana przez nią E. K. (1) jest w ciąży i – być może – jej jedynym zamiarem nie jest faktyczne wykonywanie wynikających z umowy obowiązków pracowniczych lecz uzyskanie wyższych świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Podkreślić należy, że ubezpieczona nie poinformowała L. W. o swoim stanie, albowiem ta najprawdopodobniej nie podpisałaby z nią wówczas umowy o pracę. Oczywistym było, że dla zainteresowanej zatrudnienie wnioskodawczyni było niezwykle istotne, albowiem ona, jako osoba nie posiadająca tytułu magistra fizjoterapii, nie mogła samodzielnie prowadzić przychodni rehabilitacyjnej. To zaś oznacza, że celem L. W. było pozyskanie pracownika posiadającego odpowiednie kwalifikacje, co najmniej do czasu ukończenia przez nią studiów i uzyskania tytułu magistra. Wobec powzięcia informacji o ciąży ubezpieczonej - co nastąpiło wraz z pierwszym zwolnieniem lekarskim w dniu 21 września 2015 r. - zainteresowana przedłużyła z wnioskodawczynią umowę o pracę jedynie do dnia porodu - do czego obliguje ją kodeks pracy - albowiem z jej punktu widzenia jako pracodawcy, dalsze zatrudnianie E. K. (1) było niecelowe.

Mając na uwadze poczynione ustalenia i rozważania, Sąd Apelacyjny stanął na stanowisku, że kompleksowa ocena zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, a więc całej dokumentacji pracowniczej i osobowych źródeł dowodowych, prowadzi do wniosku, iż zostały spełnione ustawowe przesłanki objęcia E. K. (1) obowiązkowym ubezpieczeniem społecznym, wynikającym z art. 6 ust. 1 pkt 1, art. 11 ust. 1 i art. 12 ust 1 ustawy z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz. U z 2015 r. poz. 121 ze zm.), od dnia 4 września 2015 roku, zaś wywiedziona przez pozwanego apelacja sprowadza się wyłącznie do polemiki z prawidłowymi ustaleniami Sądu Okręgowego, która nie może prowadzić do zmiany trafnego rozstrzygnięcia Sądu I instancji..

Z tych względów, podzielając stanowisko Sądu Okręgowego i uznając apelację pozwanego za bezzasadną, Sąd Apelacyjny, na mocy art. 385 k.p.c., orzekł, jak w punkcie 1 sentencji.

Zajmując stanowisko w przedmiocie wywiedzionego przez pełnomocnika wnioskodawczyni zażalenia na punkt II wyroku Sądu Okręgowego, uznać należy je za niezasadne. Sąd Apelacyjny w całej rozciągłości podziela argumenty zaprezentowane przez Sąd Okręgowy w uzasadnieniu tej części orzeczenia, stąd powielanie ich uznać należy za bezprzedmiotowe. Dodać jedynie wypada, iż zgodnie z treścią uchwały Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 2016 r. (III CZP 26/16, LEX nr 2067029) nie może się powieść próba wykazania, że ustalenie kosztów przejazdu zawodowego pełnomocnika następuje na podstawie rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 29 stycznia 2013 r. w sprawie należności przysługujących pracownikowi zatrudnionemu w państwowej lub samorządowej jednostce sfery budżetowej z tytułu podróży służbowej w związku z przepisami rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 25 marca 2002 r. w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych, motocykli i motorowerów niebędących własnością pracodawcy (Dz. U. Nr 27, poz. 271 ze zm.). Niezależnie od tego, że rozporządzenia te wprowadzają pewien automatyzm ustalania kosztów przejazdu, niejednokrotnie oderwany od kosztów poniesionych w rzeczywistości, należy pamiętać, iż dotyczą kosztów podróży osób mających status pracownika, w związku z odbyciem podróży służbowej na podstawie wystawionej przez pracodawcę tzw. delegacji, czyli polecenia wykonania zadań służbowych poza miejscowością, w której znajduje się siedziba pracodawcy lub poza stałym miejscem pracy. Rozporządzenie z dnia 29 stycznia 2013 r. zostało wydane na podstawie delegacji ustawowej zawartej w art. 77 5 k.p., a rozporządzenie z dnia 25 marca 2002 r. na podstawie art. 34a ust. 2 ustawy z dnia 6 września 2001 r. o transporcie drogowym (Dz. U. Nr 125, poz. 1371 z późn. zm.), w związku z odesłaniem zawartym w § 4 ust. 4 rozporządzenia z dnia z dnia 29 stycznia 2013 r. Obydwa rozporządzenia pozostają więc na obszarze prawa pracy i dotyczą wyłącznie stron stosunku pracy, a - co oczywiste - niedopuszczalne jest stosowanie bez wyraźnej podstawy prawnej przepisów dotyczących pracowników do osób niemających takiego statusu. Poza tym, w związku z unormowaniem zawartym w art. 85 ust. 1 oraz art. 88, 90 i 91 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych), stosowanie tych przepisów do radców prawnych i adwokatów prowadziłoby do ich uprzywilejowania w stosunku do innych uczestników postępowania, w tym także do stron. Oczywiście, omawiane rozporządzenia mogą mieć zastosowanie do radców prawnych w relacjach z pracodawcą, jeżeli radca prawny, zatrudniony na podstawie umowy o pracę, wykonuje obsługę prawną swego pracodawcy (art. 8 ust. 1 ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych, tekst jedn.: Dz. U. z 2015 r. poz. 507), jednakże powyższa relacja w analizowanej sprawie nie miała miejsca. Zasady ustalania kosztów i rozliczeń przewidzianych w tych rozporządzeniach nie mogą być przenoszone na grunt postępowania cywilnego.

Wobec powyższego uznać należało, że Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy przyjął, że kosztami przejazdu do sądu pełnomocnika wnioskodawczyni, będącego radcą prawnym będą koszty rzeczywiście poniesione, które w sposób prawidłowy obliczył, dając temu wyraz w treści zaskarżonego orzeczenia.

Z tych względów Sąd Apelacyjny, na mocy art. 385 k.p.c. w zw. z art. 397 § 2 k.p.c., orzekł, jak w punkcie 2 wyroku.

W punkcie 3 Sąd Apelacyjny, na mocy art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z § 2 ust. 2 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2015 r., poz. 1804), przy uwzględnieniu przepisów regulujących zwrot kosztów dojazdu, wymienionych w powołanej wyżej uchwale Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 2016 r. zasądził od pozwanego na rzecz pełnomocnika wnioskodawczyni kwotę 1154,74 zł. Na wskazaną kwotę składają się koszty dojazdu pełnomocnika ubezpieczonej do Sądu w wysokości 896,38 zł (Sąd Apelacyjny dokonał obliczeń przy uwzględnieniu następujących danych: ilość spalanego paliwa na 100 km samochodu użytego do podróży (16 litrów), ilości pokonanych kilometrów w obie strony w czasie jednej podróży (1192 km) i ceny paliwa za 1 litr w kwocie 4,70 zł), koszty wynagrodzenia w wysokości 270 zł (75% x 360 zł (ryczałt) - zaskarżony wyrok został wydany w dniu 3 czerwca 2016 r., zaś apelacja została złożona w Sądzie Okręgowym w dniu 5 lipca 2016 r., stąd w sprawie nie znajduje zastosowania powoływana przez pełnomocnika skarżącej w apelacji uchwała Sądu Najwyższego z dnia 2 lipca 2016 r. , III UZP 2/16) oraz koszty korespondencji w wysokości 8,40 zł.

SSA Małgorzata Gerszewska SSA Bożena Grubba SSA Iwona Krzeczowska-Lasoń