Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1275/16

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem z 28 kwietnia 2016 r. Sąd Rejonowy w Rawie Mazowieckiej, w punkcie 1 sentencji oddalił wniosek o zasiedzenie, a w punkcie 2 sentencji stwierdził, że strony ponoszą koszty związane ze swoim udziałem w sprawie.

Sąd Rejonowy ustalił, że przedmiotem niniejszego postępowania jest nieruchomość rolna położona w miejscowości K., w gminie R. (...) o powierzchni 3,72 ha oznaczonej w ewidencji rejestru gruntów jako działki numer (...), dla której to nieruchomości w Wydziale Ksiąg Wieczystych Sądu Rejonowego w Rawie Mazowieckiej nie jest prowadzona księga wieczysta ani zbiór dokumentów. Jako osoby władająca parcelami numer 13, 49, 80 w ewidencji gruntów wpisani są w udziałach po 1/6 J. K. (1), P. W., A. W., a w udziale 3/6 J. K. (2). Natomiast w stosunku do działek numer (...) jako osoba władająca ujawniona jest J. K. (2). Obszar działek numer (...) zajmuje las o łącznej powierzchni 0,66 ha, działka numer (...) stanowi grunty orne, a działka numer (...) łąki, przy czym obydwie te działki mają powierzchnię 3,06 ha.

Sąd I instancji stwierdził, że w dniu 12 kwietnia 1973 roku został wystawiony przez Wydział (...), Leśnictwa i Skupu (...) w R. akt własności ziemi Nr ON (...) w którym stwierdzono, na podstawie przepisów ustawy z dnia 26 października 1971 roku o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych (Dz. U. Nr 27 z 1971 r., poz. 250 ze zm.), iż J. K. (2) stała się z mocy samego prawa właścicielem działek położonych we wsi K. oznaczonych w ewidencji gruntów numerami 138/1, 158, 198/1, 220, 259, 705, 731.

Według Sądu Rejonowego, w dniu 4 sierpnia 1979 roku zmarła J. K. (2), a spadek po zmarłej na podstawie ustawy nabyły jej dzieci: B. K., J. K. (3), H. K., B. T. (1), H. C., J. W. (1), Z. K. (1) po 1/7 części każde z nich, przy czym wchodzące w skład spadku gospodarstwo rolne na podstawie ustawy nabyły jej dzieci: B. K., H. C. i H. K. po 1/3 części każde z nich. Po śmierci J. K. (2) jej grunty zaczęli uprawiać rodzice wnioskodawcy B. i Z. małżonkowie K.. Sadzili tam kartofle, żyto, owies. W lesie utrzymywali porządek, usuwali susz, opłacał podatki, uprzątali wyrzucone przez ludzi śmieci. W pracach polowych pomagał im W. K..

Sąd I instancji stwierdził, że w dniu 20 lutego 1988 roku doszło do zawarcia w Urzędzie Gminy w R. umowy przekazania posiadania gospodarstwa rolnego, w której B. i Z. K. (2) oświadczyli, że gospodarstwo rolne przekazują synowi W. K.. W treści umowy wskazano, że w skład przekazywanego gospodarstwa wchodzą nieruchomości o powierzchni 4,27 ha objęte aktem własności ziemi Nr ON (...) (działki (...)), wydanym J. K. (2) oraz nieruchomość rolną położoną we wsi K. o powierzchni 2,17 ha objęta księgą wieczystą Kw (...). Małżonkowie K. oświadczyli, pod rygorem odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań, iż innych nieruchomości nie posiadają. W umowie nie wskazano, iż rodzice wnioskodawcy posiadali lub że przekazują posiadanie na rzecz syna działek o numerach (...). Od tej pory gospodarstwo rolne przekazane mu przez rodziców prowadzi wnioskodawca. Dokonywał w nim upraw i nowych nasadzeń między innymi drzewek owocowych. Opłaca również należny podatek rolny od gospodarstwa o powierzchni 3,06 ha i leśny od powierzchni 0,66 ha. Nikt z rodziny nie zgłaszał żadnych roszczeń, co do tych nieruchomości.

Według Sądu I instancji, w dniu 28 kwietnia 1989 roku zmarła H. C., a spadek po zmarłej na podstawie ustawy nabyli jej maż M. C. oraz jej dzieci K. A., L. K. (1), Z. C. po ¼ części każde z nich, z tym, że wchodzące w skład spadku gospodarstwo rolne na podstawie ustawy nabyli jej maż M. C. oraz jej dzieci L. K. (1), Z. C. po 1/3 części każde z nich. W dniu 19 stycznia 1990 roku zmarł Z. C. a spadek po zmarłym na podstawie ustawy nabyli jego ojciec M. C. w 3/8 części oraz jego siostry K. A. i L. K. (1) po 5/16 części każda z nich. W dniu 17 lipca 2004 roku zmarł M. C. a spadek po zmarłym na podstawie ustawy nabyli jego córki K. A. i L. K. (1) po 1/2 części każda z nich. W dniu 17 września 2002 roku zmarł B. K. a spadek po zmarłym na podstawie ustawy nabyli jego żona Z. K. (2) oraz jego dzieci W. K., A. B. i J. K. (4) po ¼ części każde z nich. W dniu 28 lutego 2014 roku zmarł H. K. a spadek po zmarłym na podstawie ustawy nabyli jego siostra B. T. (2) i bratanek P. K. po 1/6 części każde z nich oraz jego siostrzeńcy L. K. (2), A. T., K. A. i L. K. (1) po 1/12 części każde z nich, jego bratankowie i siostrzeńcy W. K., A. B., J. K. (4), J. W. (2) K. M., J. W. (3) po 1/18 części każde z nich.

Sąd Rejonowy uznał, że w myśl art. 172 k.c., do nabycia własności nieruchomości w drodze zasiedzenia wymagane są łącznie do spełnienia dwie przesłanki: posiadanie nieruchomości nieprzerwanie, jako posiadacz samoistny oraz wykazanie odpowiednio długiego ustawowo określonego terminu tego posiadania. Instytucja zasiedzenia stanowi, zatem instrument korekty stanu prawnorzeczowego w zawiązku z długotrwałą niezgodnością pomiędzy rzeczywistym stanem posiadania a formalnym stanem własności.

Według Sądu I instancji, samoistnym posiadaczem rzeczy jest zgodnie z art. 336 k.c., ten kto nią faktycznie włada jak właściciel, czyli włada nieruchomością samodzielnie we własnym imieniu i z reguły we własnym interesie. Na zewnątrz - przez otoczenie - postrzegany jest jak właściciel. Posiadanie jest, więc stanem faktycznym, w którym możemy wyróżnić dwa elementy, tj. corpus, czyli faktyczne władztwo nad rzeczą przejawiające się możliwością wpływu na nią przy użyciu bezpośrednich środków fizycznych i animus - wola posiadania. W przypadku posiadania samoistnego posiadacz ma wolę władania rzeczą jak właściciel ( łac. cum animo domini ).

Sąd I instancji dodał, że drugą przesłanką zasiedzenia jest upływ czasu. Posiadacz samoistny nieruchomości niebędący jej właścicielem nabywa własność, jeśli posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat dwudziestu, przy czym objecie w posiadanie musiało nastąpić w dobrej wierze. Po upływie trzydziestu lat posiadacz nieruchomości nabywał jej własność, choćby uzyskał posiadanie w złej wierze. Pojęcie dobrej wiary posiadania nie zostało zdefiniowane w Kodeksie cywilnym. W doktrynie i orzecznictwie przyjmuje się, że posiadaczem w dobrej wierze jest ten, kto władając rzeczą pozostaje w błędnym, ale usprawiedliwionym okolicznościami przeświadczeniu, że przysługuje mu określone prawo podmiotowe do rzeczy. Przy ocenie dobrej albo złej wiary decydujący jest moment uzyskania posiadania. Jeżeli w chwili uzyskania posiadania samoistnego osoba była w dobrej wierze to nabywa nieruchomość w krótszym okresie czasu. Zła wiara następcza, która ujawni się po tym czasie, nie ma wpływu na wydłużenie terminu zasiedzenia. Sąd Rejonowy wskazał w tym miejscu na uchwałę Sądu Najwyższego z dnia 6 grudnia 1991 r., III CZP 108/91, OSNCP 1992, nr 4, poz. 48, w której uznano, że nie jest w dobrej wierze posiadacz samoistny, który nabył posiadanie nieruchomości na podstawie umowy mającej na celu przeniesienie własności, zawartej bez zachowania formy aktu notarialnego; osoba taka bowiem zdaje sobie sprawę z tego, że nie nabywa prawa własności.

Sąd I instancji stwierdził, że co do dziełek oznaczonych numerami 13,49,80 w aktach sprawy brak jest jakiegokolwiek dowodu przemawiającego za tym, iż wnioskodawca był w jakimś momencie samoistnym posiadaczem wyżej wymienionych nieruchomości. Podczas składanych wyjaśnień W. K. przyznał, iż lasem zajmował się jego ojciec. Nic nie powiedział o tym, by posiadanie tych działek przejął od ojca. Natomiast według Sądu Rejonowego z umowy przekazania gospodarstwa rolnego wynikało, iż małżonkowie K. - jego rodzice - nie posiadali innych nieruchomości niż objęte akt własności ziemi Nr ON (...) oraz nieruchomość rolna położona we wsi K. o powierzchni 2,17 ha objęta księgą wieczystą Kw (...) i że tylko te nieruchomości w ramach umowy przekazali swojemu synowi. Również zgłoszeni przez wnioskodawcę świadkowie nic nie wspominali o tym by wnioskodawca był posiadaczem jakiś działek leśnych. W ocenie Sądu Rejonowego, nie jest wystarczające samo udowodnienie faktu opłacania podatku leśnego albowiem z decyzji podatkowych nie wynika, od jakich nieruchomości leśnych podatek rolny płacił wnioskodawca. Sąd I instancji wskazał ponadto, że przedstawiony przez wnioskodawcę materiał dowodowy nie pozwała na przyjęcie przez tenże Sąd faktu posiadania samoistnego przez wnioskodawcę działek leśnych (działki numer (...)) objętych wnioskiem o zasiedzenie. Natomiast, co do pozostałych dwóch działek objętych wnioskiem o zasiedzenie – w zakresie udziałów we własności to ustalony stan faktyczny w ocenie Sądu Rejonowego pozwala przyjąć, że wnioskodawca był posiadaczem tych nieruchomości od umowy zawartej przez niego z rodzicami, której przedmiotem było przekazanie mu gospodarstwa rolnego (20 lutego 1988), a wcześniej, najpóźniej od śmierci J. K. (2) (4 sierpnia 1979), posiadaczami tymi byli rodzice wnioskodawcy. Materiał dowodowy wskazuje również, że wnioskodawca jest właścicielem udziałów w tej nieruchomości – w różnym ułamku, zależnie od daty oceny (na dzień zawarcia umowy z rodzicami w udziale 9/112, a na dzień śmierci H. K. w udziale 11/112).

Sąd I instancji wskazał także, że można zasiedzieć własność rzeczy, której jest się właścicielem, a więc w sprawie zachodzi jedynie konieczność rozważenia czy doszło do zasiedzenia udziałów we współwłasności przedmiotowych działek. Sąd I instancji zwrócił uwagę, że w literaturze i w orzecznictwie już od lat pięćdziesiątych XX wieku już rozważana była możność nabycia przez zasiedzenie własności udziału w nieruchomości. Sąd Rejonowy stwierdził więc, że co do zasady nie można wykluczyć zasiedzenia przez współwłaściciela nieruchomości udziału we własności innego współwłaściciela. Ponadto zaznaczył, że w niniejszej sprawie kwestią kluczową było zbadanie charakteru posiadania przez wnioskodawcę udziałów pozostałych współwłaścicieli w przedmiotowej nieruchomości.

Sąd Rejonowy uznał, że z materiału dowodowego wynika, że wnioskodawca od początku miał pełną świadomość, że nieruchomości będące przedmiotem niniejszego postępowania stanowią współwłasność z tytułu spadkobrania po jego babci J. K. (2). Wynika to m. in. z treści umowy zawartej przez wnioskodawcę z rodzicami, gdzie wyraźnie wskazano że osobą która uzyskała akt własności ziemi była matka ojca wnioskodawcy, która na dzień zawierania umowy już nie żyła. Sąd I instancji stwierdził więc, skoro wnioskodawca był współwłaścicielem przedmiotowej nieruchomości to jego uprawnienie do posiadania tej nieruchomości w pełnym zakresie wynikało wprost z treści 206 k.c., w myśl, którego, każdy ze współwłaścicieli jest uprawniony do współposiadania rzeczy wspólnej oraz do korzystania z niej w takim zakresie, jaki daje się pogodzić ze współposiadaniem i korzystaniem z rzeczy przez pozostałych współwłaścicieli. Uprawnienie to jest konsekwencją przyjętej w art. 195 k.c. koncepcji prawa własności jako przysługującego niepodzielnie kilku osobom.

Prawo to cechuje jedność przedmiotu własności, wielość podmiotów i niepodzielność samego prawa. Przy czym niepodzielność prawa wyraża się w tym, że każdy ze współwłaścicieli ma prawo do całej rzeczy. Tym samym to, że współwłaściciel nieruchomości posiada fizycznie całą rzecz wspólną nie przesądza o tym, że jest on posiadaczem samoistnym rzeczy w zakresie udziałów pozostałych współwłaścicieli. Fizyczne władztwo nad rzeczą może bowiem wynikać z faktu bycia współwłaścicielem rzeczy i uprawnienia jakie daje art. 206 k.c., a może też wynikać z zamiaru zasiedzenia udziałów pozostałych współwłaścicieli i być posiadaniem samoistnym cudzego udziału we własności rzeczy prowadzącym do zasiedzenia. Oczywistym było według Sądu Rejonowego, że odpowiednie rozróżnienie może być dokonane tylko na podstawie ujawnienia zamiaru na zewnątrz, w taki sposób by jasne było, że współwłaściciel zmierza do zasiedzenia całej rzeczy kosztem pozostałych. Sama natomiast świadomość posiadania samoistnego ponad realizację uprawnienia z art. 206 k.c. nie może być uznana za wystarczającą, a co za tym idzie - jest prawnie bezskuteczna.

Sąd Rejonowy wskazał na utrwalony pogląd w orzecznictwie Sądu Najwyższego, że do nabycie przez zasiedzenie przez jednego lub niektórych współwłaścicieli w częściach ułamkowych, fizycznej części nieruchomości będącej przedmiotem współwłasności, wymagana jest taka zmiany charakteru władztwa polegająca na wyraźne zamanifestowanie woli władania cum animo rem sibi habendi, w sposób widoczny dla współwłaścicieli i dla otoczenia. Według Sądu Rejonowego, analogiczne stanowisko należy zająć przy próbie zasiedzenia udziałów we współwłasności.

Surowe wymaganie wobec współwłaściciela zmieniającego zakres posiadania samoistnego uzasadnione jest bezpieczeństwem stosunków prawnych i ochroną własności, która narażona byłaby na uszczerbek, gdyby współwłaściciel uprawniony do współposiadania całości mógł łatwo doprowadzić do utraty praw pozostałych współwłaścicieli, powołując się na zmianę swojej woli, a więc elementu subiektywnego. W sprawie, w której wnioskodawca - będący jednym ze współwłaścicieli nieruchomości gruntowej - powołuje się na posiadanie całej nieruchomości i domaga się stwierdzenia zasiedzenia udziałów należących do pozostałych właścicieli, nie ma zastosowania domniemanie samoistności posiadania (art. 339 k.c.). Ciężar udowodnienia przez jednego ze współwłaścicieli, że zmienił posiadanie wynikające ze współwłasności na posiadanie samoistne prowadzące do zasiedzenia, spoczywa na nim wraz z niekorzystnymi skutkami, jakie wiążą się z niewykazaniem w sprawie o zasiedzenie tego przymiotu. Tym samym, w ocenie Sądu I instancji, to wnioskodawcę obciążał ciężar udowodnienia, że przez cały okres niezbędny do stwierdzenia zasiedzenia posiadał wolę władania nieruchomością jako jedyny właściciel z pominięciem pozostałych współwłaścicieli i że wolę tę ujawnił tym współwłaścicielom.

Według Sądu Rejonowego, wnioskodawca nie sprostał temu obowiązkowi, a zgromadzone w sprawie materiał dowodowy świadczą o czymś zupełnie przeciwnym. Wnioskodawca nie wskazywał żadnego momentu, w którym miałby objąć całą nieruchomość jak posiadacz samoistny ponad swój udział i jak to uzewnętrznił wobec pozostałych współwłaścicieli. Sam fakt posiadania przez niego nawet, całej nieruchomości, jest niewystarczający do wykazania, iż chodziło o posiadanie samoistne prowadzące do zasiedzenia udziału w nieruchomości. W szczególności zdaniem Sądu Rejonowego za taką zmianą charakteru posiadania nie przemawia sam fakt opłacania podatków od całości nieruchomości. Sad I instancji wskazał także za Sądem Najwyższym (postanowienie z dnia 16 września 2011 r., V CSK 642/10, LEX nr 1001334), że opłacanie podatków i innych danin związanych z nieruchomością, w sytuacji korzystania z niej, wydaje się naturalne i nie może być traktowane, jako przejaw władztwa właścicielskiego. Zatem skoro według Sądu Rejonowego to W. K. korzystał z całej nieruchomości, to na nim wyłącznie spoczywał obowiązek uiszczania opłat i ponoszenia nakładów koniecznych.

Sąd I instancji również uznał, że samo niewykonywanie prawa posiadania przez innego współwłaściciela nie uprawnia do wniosku, że współwłaściciel posiadający przejął rzecz w samoistne posiadanie w zakresie jego uprawnień.

Jeżeli inny współwłaściciel nie wykonywał swojego współposiadania, nie oznacza to, że posiadacz całości wykonywał swoje prawo do przysługującej mu idealnej części nieruchomości, a w stosunku do pozostałej był posiadaczem samoistnym. Takiemu traktowaniu stosunku współwłasności sprzeciwia się art. 206 k.c. W. władztwa, jest to bowiem uprawnienie współwłaścicieli, a nie obowiązek. Sąd Rejonowy stwierdził, że podejmowane przez wnioskodawcę działania stanowiły jedynie realizację uprawnień wynikających z przysługującego mu udziału we współwłasności tych nieruchomości, a jego posiadanie należy kwalifikować, jako posiadanie współwłaścicieli określone w art. 206 k.c.

Reasumując Sąd I instancji wskazał, że wobec niewykazania przez wnioskodawcę faktu, że był posiadaczem samoistnym całości nieruchomości, w tym także udziałów pozostałych współwłaścicieli, a to ze względu na brak po jego stronie woli władania tymi konkretnymi nieruchomościami z pominięciem uprawnień pozostałych współwłaścicieli, należało stwierdzić, w sprawie nie zaistniały przesłanek zasiedzenia spornych nieruchomości, co czyni wniosek bezzasadnym.

W zakresie poniesionych przez wnioskodawcę i uczestników postępowania kosztów postępowania Sąd Rejonowy orzekł zgodnie z ogólną regułą wynikającą z art. 520 § 1 k.p.c. W niniejszej sprawie nie ujawniły się żadne okoliczności przemawiające za odstąpieniem od powyższej zasady. W szczególności uczestnicy postępowania bądź przyłączyli się do wniosku, bądź nie zajęli stanowiska w sprawie.

Apelację od powyższego postanowienia wniósł W. K.. Wnioskodawca zaskarżył je w całości i zarzucił naruszenie Sądowi Rejonowemu:

1)  sprzeczności istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału dowodowego poprzez przyjęcie, iż W. K. oraz jego poprzednicy prawni – B. i Z. K. (2) nie byli samoistnymi posiadaczami przedmiotowej nieruchomości, podczas gdy z załączonej do akt sprawy umowy przekazania posiadania gospodarstwa rolnego zawartej w Urzędzie Gminy w R. w dniu 20 lutego 1988 r., a także dodatkowo z zeznań świadków (S. C. i A. R.) i przesłuchania wnioskodawcy wynika, że rodzice wnioskodawcy weszli w posiadanie samoistne przedmiotowych nieruchomości najpóźniej w chwili śmierci J. K. (2), natomiast sam wnioskodawca w dniu zawarcia wskazanej wyżej umowy i od tego momentu uważał siebie za ich właściciela i był traktowany jak właściciel przez osoby trzecie;

2)  naruszenie art. 172 § 1 i art. 176 k.c. poprzez błędną interpretację „samoistnego posiadania” jako przesłanki zasiedzenia prowadzącą do przyjęcia, że:

a)  W. K., a wcześniej jego rodzice B. i Z. małżonkowie K., posiadali wprawdzie całość nieruchomości rolnych, w tym działki o nr (...), jednakże z uwagi na okoliczność, iż zarówno wnioskodawca, jak i jego poprzednicy prawni mieli pełną świadomość, że przedmiotowe nieruchomości stanowiły współwłasność z tytułu spadkobrania po J. K. (2), nie byli oni posiadaczami samoistnymi w zakresie udziałów pozostałych współwłaścicieli;

b)  do nabycia przez zasiedzenie udziału we współwłasności nieruchomości niewystarczające jest władanie całą nieruchomością na zasadach posiadania samoistnego, przez okres prowadzący do zasiedzenia (ponad 30 lat), z wyłączeniem innych współwłaścicieli, w tym opłacane związanych z nieruchomością należności publiczno-prawnych, ale konieczne jest bliżej nieokreślone dodatkowe „ujawnienie zamiaru na zewnątrz, by jasne było, że współwłaściciel zmierza do zasiedzenia całej rzeczy kosztem pozostałych współwłaścicieli”;

3)  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie dowolnego, nie opartego na wszechstronnym rozważeniu zebranego w sprawie materiału dowodowego poprzez uznanie, że wnioskodawca nie był posiadaczem samoistnym działek leśnych, oznaczonych nr 13, 49, 80, podczas gdy z przesłuchania W. K. wynika, że zarówno rodzice wnioskodawcy, jak i później (od 1988 r.) sam wnioskodawca, utrzymywali w lesie porządek, usuwali susz, uprzątali wyrzucone przez ludzi śmieci oraz opłacali podatek leśny.

Powołując się na powyższe zarzuty, strona skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego postanowienia poprzez stwierdzenie, że W. K. nabył przez zasiedzenie z dniem 5 sierpnia 2009 r. własność niezabudowanej nieruchomości rolnej położonej w miejscowości K. w gminie R. (...), oznaczonej nr działek: 13; 49; 80 o łącznej powierzchni 0,66 ha, dla której Sąd Rejonowy w Rawie Mazowieckiej IV Wydział Ksiąg Wieczystych nie prowadzi księgi wieczystej ani zbioru dokumentów oraz udział 11/12 części bądź ewentualnie udział 97/108 części we współwłasności niezabudowanej nieruchomości rolnej położo9nej w miejscowości K. w gminie R. (...), oznaczonej nr działek: 220 i 705 o łącznej powierzchni 3,06 ha, dla której Sąd Rejonowy w Rawie Mazowieckiej IV Wydział Ksiąg Wieczystych nie prowadzi księgi wieczystej ani zbioru dokumentów. Apelujący wniósł ewentualnie o uchylenie zaskarżonego postanowienia w całości i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Rawie Mazowieckiej.

Są d Okręgowy zważył, co następuje:

apelacja jako bezzasadna, podlegała oddaleniu.

Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne wszystkie istotne dla rozstrzygnięcia ustalenia faktyczne i rozważania prawne przeprowadzone przez Sąd Rejonowy, dlatego nie ma obowiązku ich ponownej analizy w dalszej części uzasadnienia.

Mimo powyższego, przypomnieć należy, że istota instytucji zasiedzenia polega na nabyciu prawa przez nieuprawnionego posiadacza wskutek faktycznego wykonywania tego prawa w ciągu oznaczonego w ustawie czasu. Podstawową funkcją zasiedzenia jest więc eliminacja długotrwałej rozbieżności między faktycznym wykonywaniem uprawnień właścicielskich a formalnoprawnym stanem własności, co przyczynia się z kolei do ustabilizowania i uporządkowania stosunków społecznych pod względem prawnym. Istotnym skutkiem zasiedzenia w sferze prawnej dotychczasowego właściciela rzeczy jest utrata przez niego prawa własności, z równoczesnym nabyciem prawa do rzeczy przez posiadacza. Orzeczenie stwierdzające zasiedzenie ma charakter deklaratoryjny i wywołuje skutki ex tunc (z mocą wsteczną). Przesłankami nabycia przez zasiedzenie własności nieruchomości jest łączne ziszczenie się dwóch warunków: upływu oznaczonego przez ustawę czasu i nieprzerwanego posiadania samoistnego podczas całego tego terminu (jego długość zależy od dobrej lub złej wiary w chwili nabycia posiadania). W tym ogólnym zestawieniu naczelną przesłanką zasiedzenia jest samoistne posiadanie nieruchomości. Stawiając taki warunek, ustawodawca odsyła do pojęcia zawartego w definicyjnej normie art. 336 k.c., zgodnie z którym posiadaczem samoistnym rzeczy jest ten, kto rzeczą faktycznie włada jak właściciel. Oczywiście w kontekście zasiedzenia mamy na uwadze posiadanie samoistne nie poparte tytułem własności, gdyż chodzi o nabycie własności nieruchomości przez posiadacza samoistnego „nie będącego jej właścicielem". Tak więc elementem stanu faktycznego, który stanowi podłoże zasiedzenia, jest samoistne posiadanie, polegające na faktycznym władaniu rzeczą jak właściciel (art. 172 k.c. w zw. z art.336 k.c.). Konieczne jest, zatem – jak wyjaśnił Sad Najwyższy w postanowieniu z dnia 28 kwietnia 1998 r., I CKN 430/98, opubl. OSNC Nr 11/1999 poz. 198) – wykonywanie przez posiadacza czynności faktycznych i prawnych wskazujących na samodzielny, rzeczywisty, niezależny od woli innych osób stan władztwa. Mówiąc inaczej, wszystkie dyspozycje posiadacza powinny swą treścią odpowiadać dyspozycjom właściciela. Stan posiadania współtworzą fizyczny element ( corpus) władania rzeczą oraz intelektualny element zamiaru ( animus) władania rzeczą dla siebie. W przypadku posiadania samoistnego mamy na uwadze animus domini (posiadacz samoistny włada rzeczą „jak właściciel"). Wola posiadania rzeczy w zakresie własności oznacza wolę posiadania jej dla siebie, z wyłączeniem innych podmiotów, a więc chęć wyłącznego władania rzeczą w zakresie stosownym do najszerzej pojętych uprawnień do rzeczy. Czynnik woli pozwala na rozróżnienie posiadania samoistnego od posiadania zależnego. W praktyce o tym czy mamy do czynienia z posiadaniem charakterystycznym dla własności, czy też zależnym, decydują więc zewnętrzne (czyli widoczne dla otoczenia) przejawy władztwa nad rzeczą, wyrażające się jednoznacznym manifestowaniem dla otoczenia władania jak właściciel.

Przekładając te cywilistyczne rozważania na realia niniejszej sprawy należy zaznaczyć, że dla stwierdzenia nabycia prawa własności przez zasiedzenie niezbędnym było zatem ustalenie, czy rzeczywiście istniało posiadanie przedmiotowej części nieruchomości przez osobę ubiegającą się o stwierdzenie nabycia tego prawa w drodze zasiedzenia (W. K.), czy miało ono przymioty posiadania charakterystycznego dla władztwa właściciela oraz czy upłynął oznaczony w ustawie czas, aby skuteczne zasiedzenie miało miejsce.

Sąd Rejonowy zasadnie stwierdził, że posiadanie wnioskodawcy nie miało charakteru posiadania samoistnego w stosunku do całej nieruchomości jak i do udziałów w nieruchomości należących do pozostałych współwłaścicieli.

Skarżący zarzucił Sądowi I instancji naruszenie m. in. przepisów prawa materialnego i procesowego tj. art. 172 § 1 i 2 k.c., art. 176 k.c., art. 233 k.p.c. wskutek niewłaściwej interpretacji tych unormowań prawnych. Sąd Okręgowy postanowił odnieść się do powyższych zarzutów zbiorczo, poprzez analizę przesłanek zasiedzenia współwłasności, których niespełnienie skutkowało oddaleniem wniosku i spowodowało oddalenie apelacji.

Współwłasność jest prawem własności przysługującym niepodzielnie kilku osobom (art. 195 k.c.). Innymi słowy jest to szczególna postać prawa własności polegającą na tym, że jedna rzecz stanowi równocześnie przedmiot własności dwóch lub więcej osób, których prawa są, co do istoty jednakowe. Niepodzielność prawa wyraża się tym, że każdy ze współwłaścicieli ma prawo do całej rzeczy, a zatem z faktu posiadania przez współwłaściciela całej rzeczy wynika jedynie, że korzysta z tej rzeczy zgodnie z przysługującym mu prawem (art. 206 k.c.). Kwestia zasiedzenia udziału w prawie współwłasności rzeczy była wielokrotnie przedmiotem wypowiedzi Sądu Najwyższego (por. postanowienia z dnia 29 czerwca 2010 r., III CSK 300/09; z dnia 20 września 2012 r., IV CSK 117/12; z dnia 7 stycznia 2009 r., II CSK 405/08 oraz z dnia 2 marca 2012 r., II CSK 249/11). W orzecznictwie tym, ugruntowany jest pogląd dopuszczający możliwość zasiedzenia idealnego udziału we współwłasności nieruchomości między współwłaścicielami przy spełnieniu jednak ściśle określonych warunków.

Po pierwsze należy zauważyć, że odmiennie, niż w przypadku zasiedzenia własności całej rzeczy, w przypadku zasiedzenia udziału nie znajduje zastosowania domniemanie posiadania samoistnego z art. 339 k.c. Takie stanowisko przyjął Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 2 kwietnia 2014 r., IV CSK 412/13) wskazując, że konieczne jest wykazanie posiadania samoistnego przez osobę faktycznie władającą rzeczą. Sąd argumentował to w następujący sposób: „Niewykonywanie prawa posiadania przez innego współwłaściciela nie uprawnia do wniosku, że współwłaściciel posiadający przejął rzecz w samoistne posiadanie w zakresie jego uprawnień. Inaczej mówiąc, jeżeli inny współwłaściciel nie wykonywał swojego współposiadania, nie oznacza to, że posiadacz całości wykonywał swoje prawo do przysługującej mu idealnej części nieruchomości, a w stosunku do pozostałej był posiadaczem”. Takie surowe wymagania podyktowane są bezpieczeństwem stosunków prawnych i ochroną praw pozostałych współwłaścicieli, którzy byliby narażeni na utratę prawa własności, gdyby współwłaściciel – uprawniony do współposiadania całości – mógł łatwo doprowadzić do utraty praw pozostałych współwłaścicieli, powołując się na zmianę swojej woli, a więc elementu subiektywnego. W efekcie ciężar dowodu przechodzi na zainteresowanego współwłaściciela, który musi wykazać, że posiadał rzecz ponad swoje prawo wynikające ze współwłasności.

Po drugie w odniesieniu do zasiedzenia udziału we współwłasności nieruchomości między współwłaścicielami, warunek posiadania samoistnego jest postrzegany dość restrykcyjnie. W powołanym już postanowieniu z dnia 2 marca 2012 r. Sąd Najwyższy uznał, że konieczne jest wyraźne zamanifestowanie woli władania cum animo rem sibi habendi (w sposób widoczny dla współwłaścicieli i otoczenia), a jednocześnie z wolą odsunięcia pozostałych od władztwa. Wynika to z faktu, że prawo własności jest w swej istocie niepodzielne, a każdy ze współwłaścicieli ma prawo do całej rzeczy, skutkiem czego posiadanie rzeczy przez współwłaściciela jest posiadaniem właścicielskim i stanowi realizację niepodzielnego prawa do rzeczy (art. 206 k.c.). Nie jest zatem wystarczający fakt, że pozostali współwłaściciele nie wykonują swojego prawa posiadania. Należy ponadto wykazać, że współwłaściciel żądający stwierdzenia zasiedzenia idealnego udziału innego współwłaściciela zmienił (rozszerzył) zakres swojego samoistnego posiadania ponad realizację uprawnienia z art. 206 k.c. i uzewnętrznił tę zmianę wobec współwłaścicieli. Natomiast jak wskazuje Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 26 czerwca 2013 r., II CSK 581/1 „o samoistnym posiadaniu współwłaściciela nieruchomości zamieszkującego w znajdującym się na niej budynku nie przesądza samodzielne wykonywanie uprawnień właścicielskich, administrowanie nieruchomością, ponoszenie ciężarów związanych z utrzymaniem nieruchomości, w tym wykonywanie remontów lub modernizacji budynku. Również fakt niewykonywania współposiadania przez innych współwłaścicieli nie świadczy automatycznie o samoistności posiadania współwłaściciela wykonującego władztwo, bowiem jest to uprawnienie współwłaścicieli, a nie obowiązek”. Z kolei w innym postanowieniu z dnia 29 czerwca 2010 r., III CSK 300/09) SN uznał, że nawet fakt posiadania nieruchomości i zarządzania nią jak właściciel bez sprzeciwu pozostałych współwłaścicieli nie jest wystarczający do wykazania przesłanek zasiedzenia udziału innego współwłaściciela w tej nieruchomości. Z praktyki orzeczniczej wynika, że o rozszerzeniu posiadania samoistnego na udziały pozostałych współwłaścicieli może świadczyć dokonywanie takich czynności, jak podejmowanie samodzielnych decyzji o znaczących remontach i zmianach w przedmiocie współwłasności, czy zatrzymywanie dla siebie dochodów, jakie nieruchomość ta przynosi.

Po trzecie nieco inaczej rozpoczyna się bieg okresów zasiedzenia. W przypadku posiadacza, który uzyskał posiadanie w dobrej wierze do zasiedzenia dojdzie po upływie 20 lat, zaś w przypadku posiadaczy w złej wierze, po 30 latach. Jednakże należy pamiętać, że termin zasiedzenia będzie liczony od dnia, w którym współwłaściciel rozszerzył zakres swojego posiadania ponad realizację uprawnienia z art. 206 k.c., a więc od dnia, w którym stał się on posiadaczem samoistnym całej rzeczy. Takie stanowisko doktryny potwierdził Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 17 stycznia 2007 r., II CSK 416/06 wskazując, że zasiedzenie części nieruchomości należącej do współwłaściciela jest możliwe po upływie wystarczająco długiego okresu posiadania samoistnego.

Idąc dalej nie można przeoczyć, że ustawodawca nie wprowadził katalogu zachowań czy też czynności, które mogłyby świadczyć o zamanifestowaniu przez współwłaściciela woli posiadania całej rzeczy tylko dla siebie. Co więcej przydatnych wskazówek brakuje też ze strony judykatury. Z tej też przyczyny każdorazowo decydujące znaczenie mają okoliczności konkretnej sprawy.

Zgodnie ze stanowiskiem Sądu Rejonowego wyrażonym w uzasadnieniu do przedmiotowego rozstrzygnięcia, zebrany w sprawie materiał dowodowy nie dawał wystarczających podstaw do stwierdzenia, że nastąpiło zasiedzenie przez W. K. spornych nieruchomości. Postępowanie wnioskodawcy nie wykroczyło poza kategorię zarządu rzeczą wspólną. Podejmowane w tej sferze działania skupiały się przecież na dokonywaniu upraw i nowych zasadzeń (jak wskazuje skarżący w apelacji – uprawa gruntów rolnych, uprzątanie śmieci, utrzymywanie porządku w lesie) oraz opłacaniu bieżących zobowiązań podatkowych (podatek leśny i rolny). W istocie rzeczy można wiec powiedzieć, że wszystkie te czynności, to czynności zachowawcze (art. 209 k.c.) nakierowane na zachowanie i ochronę wspólnego prawa do przedmiotu współwłasności. Czynności zachowawcze mogą być podejmowane indywidualnie przez jednego ze współwłaścicieli lub w porozumieniu z innymi. Współwłaściciel podejmujący czynność zachowawczą może domagać się pomocy pozostałych współwłaścicieli, gdyż każdy ze współwłaścicieli ma obowiązek współdziałania w zarządzie rzeczą wspólną. Konstrukcja upoważnienia każdego ze współwłaścicieli do podejmowania czynności zachowawczych nie opiera się jednak na przedstawicielstwie ustawowym jednego współwłaściciela przez drugiego, tylko na wzajemnej reprezentacji interesów jednych współwłaścicieli przez drugich. Charakterystyczne dla tej reprezentacji jest to, że dany współwłaściciel dokonuje czynności zachowawczej we własnym imieniu, ale czyni to w interesie wszystkich współwłaścicieli (tak SN w uchwale z 25 września 1960 r., 1 CO 16/60, opubl. II/61 poz. 31). Nie inaczej było w niniejszej sprawie, ponieważ wnioskodawca nie udowodnił, że takie czynności wykonywał tylko i wyłącznie dla siebie. Zakres obowiązków, które przyjął na siebie wnioskodawca oraz poszczególne role w jakich występował bynajmniej nie przekreślają tego ogólnego schematu. Wbrew twierdzeniom wyrażonym w apelacji, w ocenie Sądu Okręgowego o wykroczeniu ponad uprawnienia wynikające ze swojego udziału nie świadczy chociażby fakt ponoszenia ciężarów i opłat związanych z utrzymaniem nieruchomości, skoro wnioskodawca korzystał z nieruchomości, dzięki czemu czerpał też określone pożytki (kartofle, żyto i owies). Obrazu rzeczy nie zmienia ponadto regulowanie danin publicznoprawnych, ponieważ odpowiedzialność współwłaścicieli z tytułu zobowiązań podatkowych jest solidarna, a więc organ podatkowy był uprawniony do domagania się całości należności od każdego ze współwłaścicieli.

Reasumując stwierdzić należy, że zdaniem Sądu Okręgowego zebrany w sprawie materiał dowodowy nie pozwalał na przyjęcie, że wnioskodawca zasiedział przedmiotowe nieruchomości, gdyż W. K..

Mając na uwadze powyższe, Sąd Okręgowy na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. oddalił apelację.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono w punkcie 3 sentencji na podstawie art. 520 § 1 k.p.c., jako że w niniejszej sprawie nie zachodzą żadne okoliczności, które uzasadniałyby odstąpienie od podstawowej zasady rozliczenia kosztów postępowania nieprocesowego.

Ponadto na podstawie art. 350 § 1 k.p.c. sprostowano oczywistą omyłkę pisarską zawartą w sentencji skarżonego postanowienia, polegającą na błędnym oznaczeniu imienia jednej z uczestniczek postępowania.