Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 817/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 17 listopada 2016 roku

Sąd Rejonowy w Dzierżoniowie I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSR Elżbieta Kuryło - Maciejewska

Protokolant: Jolanta Zengiel

po rozpoznaniu w dniu 15 listopada 2016 roku w Dzierżoniowie

na rozprawie

sprawy z powództwa K. Z. (1)

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.

przy udziale interwenienta ubocznego po stronie pozwanej (...) Szpitala (...) we W.

o zadośćuczynienie pieniężne w kwocie 40.000 zł

I.  zasądza od strony pozwanej (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powódki K. Z. (1) kwotę 40.000 (czterdzieści tysięcy złotych) z odsetkami ustawowymi od dnia 10 października 2013 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku i ustawowymi za opóźnienie od dnia 01 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty;

II.  zasądza od strony pozwanej (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powódki K. Z. (1) kwotę 2.417 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

III.  nakazuje stronie pozwanej (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W. zapłacić na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w D.kwotę 2.000 zł tytułem opłaty sądowej, od uiszczenia której powódka K. Z. (1) została zwolniona oraz kwotę 13.907,61 zł tytułem zwrotu wydatków tymczasowo poniesionych przez Skarb Państwa.

Sygn. akt (...)

UZASADNIENIE

Powódka K. Z. (1) wniosła o zasądzenie na jej rzecz od strony pozwanej (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. kwoty 40 000 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 10 października 2013 roku do dnia zapłaty oraz kosztów procesu według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego w kwocie 2 417 zł.

Na uzasadnienie swojego żądania wskazała, że od dnia 5 lutego 2012 roku przebywała w (...) Szpitalu (...) we W., gdzie trafiła po wypadku komunikacyjnym w stanie ciężkim. Zaznaczyła, że w dniu 8 lutego 2012 roku wystąpiły u niej objawy niewydolności oddechowej i w związku z tym została zaintubowana (stosowano wentylację mechaniczną) i umieszczona na Oddziale
Intensywnej Terapii. Stopniowo odłączano jej respirator i pozostawała na oddechu własnym przez rurkę intubacyjną z tlenoterapią bierną. W dniu 17 lutego 2012 roku przyjęta została na Oddział Neurochirurgii, a po kolejnych czterech dniach, z powodu niewydolności oddechowej, ponownie na Oddział Intensywnej Terapii. Podkreśliła, że w związku z nieudaną próbą ekstubacji w dniu 15 lutego 2012 roku podjęto decyzję o wykonaniu tracheostomii, podczas której założono powódce rurkę tracheostomijną z balonikiem uszczelniającym. Powódka zarzuciła, że po założeniu rurki tracheostomijnej nie było u niej sprawdzane regularnie przez personel medyczny ciśnienie w założonym baloniku uszczelniającym. W związku z tym zaczęła się dusić i tracić wielokrotnie przytomność. Podkreśliła, że objawy te były zgłaszane przez nią oraz jej matkę B. M. i narzeczonego T. Ś. personelowi medycznemu; w odpowiedzi lekarze wielokrotnie uspokajali powódkę, twierdząc, iż niepotrzebnie "panikuje". Ten stan rzeczy i brak rozpoznania u powódki przyczyn niewydolności oddechowej powódki skutkował dalszym przemieszczaniem się spożywanego pokarmu do płuc, co wywoływało u niej utraty przytomności i bezdech. Powódka wskazała, że dopiero w dniu 16 marca 2012 roku, po przeprowadzonej bronchoskopii rozpoznano u niej przetokę tchawiczo-przełykową w odcinku szyjno-piersiowym i założono jej nową, dłuższą rurkę tracheostomijną nr 9, balonik poniżej przetoki oraz zakwalifikowano do zabiegu operacyjnego na Oddziale Torakochirurgii. Podniosła, że po operacji okazało się, iż zostały uszkodzone struny głosowe, w wyniku czego straciła głos na okres sześciu miesięcy. Podała, że po tym czasie głos powrócił i stan jej zdrowia zaczął powoli wracać do normy, nie mniej stres wywołany całą sytuacją odbił się na jej zdrowiu psychicznym. Zaznaczyła, że zaczęły wówczas garściami wypadać jej włosy, a do dnia dzisiejszego jest nerwowa i nadpobudliwa, utraciła także zaufanie do lekarzy. Następnie powódka podała, że w związku z powyższym w okresie od dnia 26 kwietnia do dnia 14 sierpnia 2012 roku przebywała na leczeniu usprawniającym, w okresie zaś od dnia 20 sierpnia do 1 października 2012 roku przebywała na leczeniu rehabilitacyjnym. W dalszej części powódka podniosła, że doznana przez nią krzywda pozostaje w związku przyczynowym z zaniedbaniem obowiązków ciążących na personelu medycznym ubezpieczonej u pozwanego placówki medycznej, które polegały na nienależytej kontroli ciśnienia balonika rurki tracheostomijnej. Zaznaczyła, że ciśnienie w baloniku winno być, wedle jej wiedzy sprawdzane kilka, do kilkunastu razy dziennie, a rurka w tchawicy musi być uszczelniona mankietem. Kilka razy dziennie należy sprawdzać wypełnienie balonika wskaźnikowego oraz, jeśli to możliwe, mierzyć ciśnienie w balonie za pomocą urządzenia wskaźnikowego. Minimum dwa razy dziennie należy zmieniać położenie mankietu uszczelniającego rurkę poprzez: usunięcie powietrza z balonu, po uprzednim dokładnym odessaniu chorego i przesunięcie rurki nieco do góry lub w dół; zmianie ilości powietrza w balonie (zmiana ciśnienia). Niektóre rurki tracheostomijne wyposażone są w jeden lub dwa mankiety uszczelniające, które wypełnia się powietrzem. Powietrze z mankietu uszczelniającego jednokanałowego należy wypuszczać co 3-4 godziny na okres około 5 minut. Gdy rurka wyposażona jest w dwa mankiety, wypełnia się je naprzemiennie. Przed spuszczeniem powietrza z pełnego balonu wypełnia się najpierw drugi, dotychczas pusty. Objętość powietrza w mankiecie uszczelniającym rurkę waha się od 5 do 20 ml w zależności od rodzaju rurki. Najpewniejszą metodą wypełniania jest podanie powietrza do balonu do chwili, kiedy przestanie być słyszalny wyciek powietrza między rurką (balonem uszczelniającym), a ścianą tchawicy (charakterystyczny, bulgoczący dźwięk słyszalny min. stetoskopowo nad krtanią i ustami chorego). Powódka zarzuciła, że opisane wyżej zalecenia nie były stosowane przez personel medyczny (...) Szpitala (...) we W.. Podkreśliła przy tym, że powstanie przetoki tchawiczno- przełykowej może być nie tylko jednym z wielu powikłań tracheostomii, ale też może być spowodowane również przez źle ułożoną rurkę lub nadmierną objętość mankietu. Brak regularnej kontroli ciśnienia w baloniku, jak to miało miejsce w jej przypadku, może prowadzić do powstania przetoki tchawiczno-przełykowej.

Uzasadniając natomiast oparte o przepis art. 481 § 1 k.c. roszczenie uboczne o odsetki za opóźnienie, powódka podniosła, iż liczy odsetki od dnia następującego po dacie wydania decyzji o odmowie wypłaty powódce świadczenia w postępowaniu likwidacyjnym, przyjmując, iż w tej ostatniej dacie było możliwe wyjaśnienie przez pozwanego okoliczności niezbędnych dla ustalenia jego odpowiedzialności.

W odpowiedzi na pozew strona pozwana (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. wniosła o oddalenie powództwa w całości i o zasądzenie od powódki na jej rzecz zwrotu kosztów procesu, w tym zwrotu kosztów zastępstwa procesowego według norm przewidzianych oraz opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.

Motywując swoje stanowiska w sprawie podniosła, że przypisanie odpowiedzialności deliktowej ubezpieczonej placówce wymaga ustalenia zawinionego działania lub zaniechania po stronie jej personelu. Zaznaczyła, że oprócz powyższej przesłanki, koniecznym jest także wykazanie, że działania/zaniechania personelu były bezprawne, sprzeczne z obiektywnymi normami. Wymienione przesłanki odpowiedzialności deliktowej nie zachodzą zaś w
niniejszej sprawie, bowiem postępowanie personelu placówki było prawidłowe, zgodne z wiedzą i sztuką medyczną i nie doszło do jakichkolwiek zaniedbań czy też niedochowania należytej staranności ze strony ubezpieczonego szpitala. Strona pozwana wskazała, że w okresie pobytu powódki w ubezpieczonym szpitalu, ciśnienie w mankiecie rurki zarówno
intubacyjnej, jak i tracheotomijnej było kontrolowane wielokrotnie w ciągu każdego dnia. Zaznaczyła przy tym, że odróżnić należy ilość faktycznie wykonywanych kontroli ciśnienia przez personel medyczny od ilości wyników takich kontroli, które powinny zostać wpisane do historii choroby. Dodała, że brak udokumentowania wszystkich pomiarów ciśnienia w historii choroby pacjentki nie jest uchybieniem w dokumentowaniu właściwej kontroli ciśnienia i nie dowodzi, że taka kontrola faktycznie nie była prowadzona. Strona powodowa podała, że w czasie pobytu na Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii I w okresie od 21 lutego do 27 marca 2013 roku wynik pomiaru ciśnienia w balonie rurki tracheostomijnej wpisywany był do dokumentacji medycznej powódki dwa razy dziennie. Niezgodne zatem z dokumentacją lekarską powódki jest twierdzenie pozwu, jakoby pomiary ciśnienia powódki dokumentowano w historii choroby raz dziennie. Faktyczna bowiem kontrola ciśnienia była dokonywana wielokrotnie w ciągu dnia. Strona pozwana podkreśliła, że sprawdzanie ciśnienia w baloniku pacjenta jest czynnością rutynową, która jedynie fakultatywnie może zostać odnotowana w dokumentacji medycznej. Personel placówki medycznej nie ma zaś obowiązku dokumentowania tej czynności w dokumentacji medycznej pacjenta (podobnie tak jak szeregu innych czynności np. wymiany gazika pod rurką, odessania wydzieliny). Personel medyczny dokonywał natomiast u powódki pomiarów ciśnienia w baloniku wielokrotnie w ciągu dnia metodą dotykową, słuchową, a także aparatem do tego przystosowanym przy każdym odessaniu wydzieliny i zmianie gazika. Prawidłowo prowadzono pielęgnację rurki, zaś balonik uszczelniano zgodnie z ogólnie przyjętymi i obowiązującymi zasadami. W ciągu dnia rurka była wielokrotnie sprawdzana podczas badania powódki i podczas pielęgnacji tracheostomii. Strona pozwana podniosła następnie, że do ustalenia odpowiedzialności deliktowej konieczne jest także wykazanie adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy zawinionym i bezprawnym postępowaniem personelu placówki a szkodą. Powódka powinna zatem udowodnić nie tylko winę i bezprawność działań/zaniechań lekarzy ubezpieczonej placówki, ale również, że właśnie to nieprawidłowe i zawinione postępowanie było przyczyną przetoki przełykowo-tchawicznej. Strona pozwana oświadczyła, że wytworzenie się przetoki u powódki było powikłaniem, nie zaś wynikiem jakiegokolwiek niezgodnego ze sztuką i wiedzą postępowania personelu medycznego. Stwierdzona u powódki przetoka może stanowić powikłanie zarówno zabiegu tracheostomii jak i powikłanie powstałe samoistnie wskutek przewlekłego stosowania sztucznych dróg oddechowych. Ryzyko powikłania i zabiegu tracheostomii wzrasta bowiem w ciężkim stanie chorego, a w którym powódka znajdowała się wskutek wypadku komunikacyjnego. Wskazanemu powikłaniu i malacji ściany tchawicy sprzyjają, niezależnie od postępowania personelu i użytego sprzętu medycznego, takie okoliczności stanu zdrowia pacjenta jak infekcja, wzmożony katabolizm, niedotlenienie i czas trwania tracheostomii. W przypadku powódki, występowały wszystkie wskazane czynniki ryzyka. Stwierdzona u powódki przetoka jako powikłanie mogła powstać także samoistnie wskutek przewlekłego stosowania sztucznych dróg oddechowych. Strona pozwana zarzuciła również, że powódka bezpodstawnie przypisuje niemal wszelkie skutki na zdrowiu zdiagnozowanej przetoce, pomijając poważne wielonarządowe i rozległe obrażenia doznane wskutek wypadku komunikacyjnego. Zaburzenia nastroju powódki wynikają z obrażeń powypadkowych, nie zaś przetoki. Potwierdza to treść konsultacji psychiatrycznej powódki przeprowadzonej w dniu 15 marca 2012 roku, zatem jeszcze przed stwierdzeniem przetoki. Powódka nie przedstawiła żadnego wiarygodnego dowodu na okoliczność doznania psychicznego rozstroju zdrowia wynikłego z rozpoznania przetoki i jej skutków. Poza wskazaną konsultacją nie przedłożono żadnego kolejnego badania powódki z zakresu psychiatrii. Bezpodstawne i nieudowodnione jest także twierdzenie powódki, sugerujące, jakoby wskutek działań personelu medycznego doznała czasowej utraty głosu. Nadto, strona pozwana podniosła, że bez związku z leczeniem powódki w ubezpieczonej placówce szpitalnej jest fakt zaliczenia powódki do osób niepełnosprawnych oraz uzyskanie przez powódkę orzeczenia o niezdolności do pracy i renty z tego tytułu. Wskazane okoliczności są skutkami wypadku komunikacyjnego powódki, nie zaś przebiegu hospitalizacji powódki po tym zdarzeniu. Z ostrożności procesowej natomiast, strona pozwana, kwestionując co do zasady odpowiedzialność za szkodę powódki, zarzuca równocześnie, że żądana przez powódkę kwota stanowi zadośćuczynienie rażąco wygórowane w stosunku do skutków na zdrowiu wynikłych z faktu zdiagnozowania u powódki przetoki. Ponadto, strona pozwana zakwestionowała również co do zasady roszczenie odsetkowe pozwu. Z dostarczonej jej dokumentacji medycznej nie wynika, aby do szkody objętej pozwem doszło wskutek zawinionego działania lub zaniechania personelu ubezpieczonej placówki. Nie można zatem przypisać jej opóźnienia względem powódki.

W piśmie procesowym z dnia 05 listopada 2014 roku strona pozwana wniosła o zawiadomienie o toczącym się postępowaniu (...) Szpital (...) we W. z uwagi na łączącą z pozwaną umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej w związku z udzielaniem świadczeń opieki zdrowotnej.

W piśmie z dnia 02 grudnia 2014 roku (...) Szpital (...) we W. zgłosił interwencję uboczną po stronie pozwanej i wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie na jego rzecz od powódki kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych oraz opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.

Uzasadniając stanowisko w sprawie interwenient uboczny wskazał, że przeprowadził wnikliwe postępowanie wyjaśniające, którego wyniki przeczą twierdzeniom pozwu oraz dowodzą bezzasadności dochodzonych przez powódkę roszczeń. Jego zdaniem, tak jak i strony pozwanej, roszczenie powódki uznać należy za bezzasadne. Interwenient uboczny potwierdził, że w dniu 14 lutego 2012 roku podjęto u powódki próbę ekstubacji, a z uwagi na występujące nieprawidłowości w zakresie układu oddechowego w dniu 15 lutego wykonano zabieg tracheostomii. W dniu zaś 16 marca 2012 roku rozpoznano u K. Z. (1) przetokę przełykowo - tchawiczą, w związku z czym założono chorej nową dłuższą rurkę tracheostomijną nr 9 (poprzednio nr 8) - balonik poniżej przetoki. Interwenient uboczny oświadczył, że w okresie pobytu powódki w Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii I codziennie kontrolowano u powódki ciśnienie w mankiecie rurki zarówno intubacyjnej, jak i tracheotomijnej, utrzymując ciśnienie w balkoniku na poziomie 10-20 cm słupa wody. Podkreślił przy tym, że sprawdzanie u pacjenta ciśnienia w baloniku jest czynnością rutynową, tak jak wymiana gazika pod rurką czy odessanie wydzieliny. Zaznaczył, że pielęgnacja rurki u powódki była prowadzona prawidłowo, a balonik uszczelniano wg ogólnie przyjętych i obowiązujących zasad, kierując się przeciekiem powietrza i fenomenami osłuchowymi z tym związanymi, głównie wykorzystując urządzenie pomiarowe, a także metodę dotykową. W ciągu dnia rurka jest wielokrotnie sprawdzana podczas badania pacjenta i podczas pielęgnacji tracheostomii u wszystkich leczonych w ten sposób chorych. Interwenient uboczny podkreślił także, że w Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii I zatrudniony jest wysokokwalifikowany personel z dużym doświadczeniem. Zdaniem interwenienta wytworzenie się przetoki może być powikłaniem tracheostomii i wzrasta w ciężkim stanie chorego. M. ściany tchawicy sprzyja także infekcja, wzmożony katabolizm, niedotlenienie, czas trwania tracheostomii, niezależnie od stosowanego sprzętu, a u powódki wszystkie wskazane powody miały miejsce. U części pacjentów takie powikłanie zdarza się także samoistnie wskutek przewlekłego stosowania sztucznych dróg oddechowych. Nie można zatem jednoznacznie i bezspornie przyjąć, iż w przypadku pacjentki K. Z. (1) jest to powikłanie leczenia, może być bowiem powikłaniem ciężkiego stanu pacjentki nie związanego z leczeniem, w tym uszkodzenia rdzenia szyjnego w wyniku wypadku komunikacyjnego. Nadto, interwenient uboczny wskazał, że w jego ocenie do uszkodzenia (np. stłuczenia) ścian tchawicy mogło już dojść w trakcie wypadku, któremu uległa powódka, w wyniku gwałtownego uderzenia lub nacisku. W miejscu uszkodzenia o obniżonej odporności (locus minoris resistentiae) mogło następnie dojść do powstania przetoki tchawiczo - przełykowej jako późnego powikłania po tracheostomii, które zdarza się niezależnie od należytego i prawidłowego procesu leczenia. Interwenient uboczny zaznaczył przy tym, że personel lekarski Szpitala im. (...) reagował na wszelkie zgłaszane przez powódkę dolegliwości, czego dowodem jest m.in. wykonanie w dniu 10 marca 2012 roku zabiegu bronchofiberoskopu. Następnie interwenient podkreślił, że ryzyko powstania powikłania po zabiegu tracheostomii w postaci przetoki tchawiczo -przełykowej zwiększył również rodzaj urazu, jakiego doznała powódka w dniu 5 lutego 2012 roku. Złamanie-kręgu-C5, uszkodzenie więzadła podłużnego przedniego, uszkodzenie dysku C5/C6 i uraz rdzenia kręgowego na tym poziomie wywołuje bowiem często tzw. „szok rdzeniowy", czyli czasowe zniesienie odruchów rdzeniowych poniżej poziomu uszkodzenia. Charakterystycznym dla szoku rdzeniowego jest bezwład wiotki, który stopniowo przechodzi w odruchowo wzmożone napięcie mięśni. Okres wstrząsu rdzeniowego stwarza najwięcej powikłań zagrażających życiu, zwłaszcza w uszkodzeniach rdzenia szyjnego, m.in. w postaci zaburzeń oddechowych, krążeniowych i metabolicznych. Szok rdzeniowy wywołany złamaniem kręgu C5 mógł zatem zaburzyć u powódki odruch kaszlowy, spowodować zaleganie wydzieliny w drzewie skrzelowym, a także obrzmienie śluzowki ścian tchawicy, zwiększając tym samym ryzyko powstania przetoki. Ponadto, w ocenie interwenienta ubocznego, stwierdzone u powódki podczas zabiegu operacyjnego w dniu 5 lutego 2012 roku uszkodzenie więzadła podłużnego przedniego i rozkawałkowanie trzonu C5 świadczy ewidentnie o powadze doznanego przez powódkę urazu i sił, jakie oddziaływały na ciało powódki w trakcie wypadku. Dlatego, jego zdaniem, istnieje duże prawdopodobieństwo, że w trakcie wypadku mogło również dojść do stłuczenia okolic przełyku i tchawicy, tym bardziej, że przetoka tchawiczo-przełykowa powstała u powódki właśnie na wysokości uszkodzonych kręgów C4-C6. W dalszej części stanowiska interwenient uboczny podał, że na uwagę zasługuje fakt, iż przytoczony w pozwie przez pełnomocnika powódki model postępowania z rurką tracheostomijną posiadającą jeden balonik (takimi rurkami dysponował Oddział (...)) nie miał zastosowania u powódki K. Z. (1) i byłby nawet w jej sytuacji niebezpieczny. Trudno sobie bowiem wyobrazić spuszczanie powietrza z balonika na 5 minut, u wentylowanego, niewydolnego oddechowo pacjenta. Naraziłoby go to na niepotrzebne niedotlenienie, a wprowadzone przy okazji powietrze do żołądka mogłoby sprowokować zachłyśnięcie. Podobnie sugestia przesuwania rurki w górę lub w dół nie znajduje medycznego uzasadnienia u przytomnego i odbierającego bodźce pacjenta, gdyż takie działanie drażni tchawicę, wywołując u pacjenta bardzo nieprzyjemny odruch. Interwenient uboczny podkreślił także, że aby, jak sugeruje się pełnomocnik powódki w pozwie, odessać dokładnie wydzielinę znad balonika przed spuszczeniem z niego powietrza, należałoby odsysać powódkę w laryngoskopie. Zabieg ten zwykle wykonuje się w znieczuleniu ogólnym. Czy wobec powyższego realnym i wskazanym zachowaniem było deprymowanie powódki co 3-4 godz. lub wkładanie jej co 3-4 godz. laryngoskopu bez takiego deprymowania? W ocenie Szpitala im. (...) byłoby to ewidentne maltretowanie pacjentki. Takie zabiegi, w takich sytuacjach nie są w Szpitalu im. (...) praktykowane. Odnośnie twierdzeń pozwu, że powódka „po założeniu rurki tracheostomijnej zaczęła się dusić i tracić wielokrotnie przytomność", interwenient uboczny podkreślił, że jest to subiektywna ocena chorej i jej najbliższych, gdyż powódka w wyniku uszkodzenia rdzenia szyjnego miała niewydolny oddech własny i musiała być wentylowana sztucznie, a będąc świadomą odczuwała dyskomfort z tym związany. Podczas widocznego zaś u powódki lęku i niepokoju związanego ze sztuczną wentylacją, co zdarza się bardzo często u pacjentów przytomnych, chora była usypiana farmakologicznie i błędnie interpretuje ten fakt jako wynik utraty świadomości w przebiegu duszenia się. Interwenient uboczny podkreślił przy tym, że powódka, wbrew stawianym zarzutom, nigdy nie straciła przytomności z powodu niedotlenienia lub zalegania dwutlenku węgla. Natomiast uspokajanie słowne powódki pełnej niepokoju o własne życie jest oczywiste i nie stanowi bagatelizowania przez personel jej dolegliwości, lecz jest zamierzonym rodzajem psychoterapii. Jako bezpodstawny interwenient uboczny uznał także zarzut „braku rozpoznania u powódki przyczyn niewydolności oddechowej, który skutkował dalszym przemieszczaniem się spożywanego pokarmu do płuc, co wywoływało u powódki dalsze utraty przytomności i bezdech". W tym zakresie interwenient wyjaśnił, że przetoka została rozpoznana u powódki w dniu 16 marca 2012 roku podczas wymiany rurki tracheostomijnej. Badanie RTG klatki piersiowej wykonane w dniu 17 marca 2012 roku nie uwidoczniło przetoki ani masywnych zmian zapalnych spowodowanych „przemieszczaniem się spożywanego pokarmu do płuc", jak twierdzi w pozwie pełnomocnik powódki. Gdyby przetoka rzeczywiście została przeoczona i istniała długo, do rozległych zmian w płucach niewątpliwie by doszło. Rozległość przetoki mógł ocenić prawidłowo jedynie torakochirurg, wykonując bronchoskopię, co uczynił w dniu 17 marca 2012 roku - określił umiejscowienie, rozległość, założył własną specjalną rurkę i zakwalifikował chorą do zabiegu operacyjnego. Interwenient uboczny zarzucił również bezpodstawność przypisywaniu przez powódkę niemal wszystkich konsekwencji zdrowotnych zdiagnozowanej przetoce, a nie poważnym, rozległym i wielonarządowym obrażeniom doznanym w wyniku wypadku komunikacyjnego. W tym zakresie wskazał, że z konsultacji psychiatrycznej przeprowadzonej w trakcie hospitalizacji w Szpitalu im. (...) w dniu 15 marca 2012 roku (zatem przed stwierdzeniem u powódki przetoki) wynika, iż zaburzenia nastroju wynikają głownie z choroby podstawowej (uszkodzenia rdzenia z niedowładem i poważną niepełnosprawnością) oraz z leku przed trwałym inwalidztwem. Po tej dacie brak jest jakiegokolwiek dowodu na okoliczność kolejnego badania powódki K. Z. (1) przez lekarza psychiatrę. W dalszej części stanowiska interwenient uboczny podał, że przetoka umiejscowiona była u powódki w pewnej odległości od krtani i strun głosowych, dlatego w jego ocenie niejasne jest, w jaki sposób miała ona doprowadzić u powódki do powstania okresowego bezgłosu. Dlatego też uznaje, że twierdzenia powódki sugerujące, jakoby wskutek błędnych działań personelu medycznego Szpitala im. (...) doznała ona czasowej utrat głosu na okres 6 miesięcy, są bezpodstawne i nieudowodnione.

Reasumując powyższe, interwenient uboczny zakwestionował co do zasady odpowiedzialność strony pozwanej za szkodę, podnosząc, że personel medyczny Szpitala im (...) nie dopuścił się uchybienia w procesie leczniczym, skutkującego powstaniem u powódki przetoki tchawiczo-przełykowej. Według jego oceny, wszelkie działania podjęte od chwili przyjęcia powódki do tego szpitala, były działaniami mającymi na celu wyjaśnianie stanu zdrowia chorej. Diagnostyka i leczenie podjęte w Oddziale Neurochirurgii oraz w Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii I pozwoliło postawić pełną diagnozę pozwalającą na podjęcie właściwego leczenia w stosunku do powódki. Nieuprawnionym jest zatem twierdzenie powódki, że postępowanie lecznicze ze strony personelu Szpitala im. (...) było nieprawidłowe oraz stanowiło przyczynę pogorszenia się stanu zdrowia powódki, a jej cierpienia fizyczne i psychiczne związane z powstaniem przetoki tchawiczo-przełykowej. W Oddziale Anestezjologii i Intensywnej Terapii I podjęto leczenie zgodne z zasadami wiedzy i sztuki medycznej, dlatego też uznać należy, iż obecny stan zdrowia powódki nie ma związku przyczynowego z wystąpieniem u powódki ewentualnego powikłania w postaci przetoki.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 05 lutego 2012 roku powódka K. Z. (1) uległa wypadkowi
komunikacyjnemu i w stanie ciężkim została przewieziona do (...) Szpitala (...) we W., gdzie po rozpoznaniu złamania kręgosłupa w odcinku szyjnym (C4-C6) z urazem rdzenia kręgowego na poziomie C5 w trybie pilnym wykonano zabieg stabilizacji na Oddziale Neurochirurgii.

W dniu 08 lutego 2012 roku wystąpiła u powódki ostra niewydolność oddechowa, w związku z czym została ona zaintubowana celem zastosowania wentylacji mechanicznej. Powódka w tym samym dniu została przeniesiona na Oddział Intensywnej Terapii, gdzie przebywała do dnia 17 lutego 2012 roku. W dniu 14 lutego 2012 roku z uwagi na nieprawidłowy tor oddechowy, osłabione odruchy z drzewa oskrzelowego oraz nieefektywny kaszel, podjęto próbę ekstubacji powódki. Wobec niepowodzenia tej próby podjęto decyzję o tracheostomii, którą wykonano bez powikłań metodą przez skórną w dniu 15 lutego 2012 roku. Podczas tego zbiegu założono powódce rurkę tracheostomijną z balonikiem uszczelniającym.

W dniu 17 lutego 2012 roku powódka została przekazana ponownie na Oddział Neurochirurgii.

Dowód: karta informacyjna z dnia 29 lutego 2012 roku

karta informacyjna z dnia 27 marca 2012 roku;

zeznania świadka B. M.

zeznania świadka T. Ś.

przesłuchanie powódki K. Z. (1)

Powódkę na Oddziale Neurochirurgii położono w pojedynczej sali chorych, oddalonej od dyżurki pielęgniarek o około 100 m. Personel pielęgniarski na tym Oddziale wyrażał zaniepokojenie (obawy) o opiekę nad powódką, z uwagi na to, że pacjenci z takimi schorzeniami jak u powódki rzadko tam przebywali i personel tego Oddziału nie był dostatecznie przeszkolony w obsługiwaniu rurek tracheostomijnych i pielęgnacji osób z takim urządzeniami. Pielęgniarki nie czuły się kompetentne do obsługi respiratora. W związku z zaopatrzeniem powódki w rurkę tracheostomijną, w jej płucach gromadziła się wydzielina, którą należało regularnie odsysać. Pielęgniarki z w/w Oddziału miały problemy z wykonywaniem tej czynności u powódki, wsadzaniem rurki do odsysania (ich działania nie były tak pewne i płynne jak pielęgniarek na Oddziale Intensywnej Terapii). Powódka bardzo przejmowała się tym, miała odczucie, iż na Oddziale pozostawiono ją niemal samej sobie. Stres potęgował fakt, iż z uwagi na unieruchomienie spowodowane niedowładem kończyn, nie mogła – w razie konieczności wezwać pomocy za pomocą dzwonka.

Podczas pobytu na wskazanym Oddziale, pewnej nocy otworzyło się okno, które – pomimo panującej na zewnątrz temperatury ujemnej i opadów śniegu, nie zostało przez nikogo zamknięte. Powódka nie była w stanie wezwać pomocy, a pielęgniarka zajrzała do niej dopiero nad ranem przed zakończeniem zmiany. Okno było otwarte przez 3-4 godziny, podczas których wiatr wiał bezpośrednio na powódkę. Po tym zdarzeniu zdiagnozowano u powódki zapalenie płuc.

Dowód: zeznania świadka B. M.

przesłuchanie powódki K. Z. (1)

Rurka tracheostomijna, a właściwie otaczający ją, wypełniony powietrzem balonik, ściśle kontaktuje się z błoną śluzową tchawicy. Niedostatecznie wypełniony, nie zapewnia prawidłowego uszczelnienia, zbyt mocno wypełniony powoduje ucisk na błonę śluzową co powoduje jej niedokrwienie i stanowi istotne zagrożenie powstania uszkodzenia ściany tchawicy np. w postaci przetoki przełykowo-tchawicznej. Celem, między innymi zapobieżeniu wystąpienia takich powikłań, wskazana jest regularna kontrola rurki tracheostomijnej, sprawdzanie szczelności tracheostomii, kontrola ciśnienia w baloniku rurki tracheostomijnej (znajdującego się w tchawicy). Przy czym czynności te powinny być wykonywane regularnie co kilka godzin.

Również pielęgnacja rurki tracheostomijnej powinna być wykonywana regularnie, średnio 2 razy dziennie – rano i wieczorem. Czynności pielęgnacyjne dot. rurki tracheostomijnej były wykonywane u powódki w miarę regularnie, i mimo tego doszło u niej do wytworzenia tzw. „dzikiego mięsa”, które w późniejszym terminie usunięto w drodze zabiegu.

Dowód: opinia sądowo-lekarska (...) (...)- (...) w O.

Wydziału Nauk Medycznych z dnia 30 marca 2016 roku

Po założeniu rurki tracheostomijnej u powódki ciśnienie w założonym baloniku uszczelniającym nie było sprawdzane regularnie przez personel medyczny. Bywały też dni, że ciśnienia tego nie sprawdzano w ogóle. I tak, podczas leczenia:

- dnia 1 - 21-22.02.2012 roku - nie mierzono ciśnienia;

- dnia 2 - 22-23.02.2012 roku - pomiar ok. godz. 8:00 rano (22 cm) i ok. godziny 20:00 (22 cm);

- dnia 3 - 23-24.02.2012 roku o godz. 8:00 – (21 cm), o godzinie 20:00 – (22 cm);

- dnia 4 - 24-25.02.2012 roku - również pomiar dwukrotny w tych samych godzinach -wartości 21, 23 cm,

- dnia 5 - 25-26.02.2012 roku - pomiar w rurce tracheostomijnej 1 raz w godzinach rannych (20 cm);

- dnia 6 - 26-27.02.2012 roku- pomiar jeden raz w godzinach rannych (25 cm);

- dnia 7 - 27-28.02.2012 roku- pomiar x 2- rano: 24cm, wieczorem: 25 cm;

- dnia 8 - 28-29.02.2012 roku- pomiar x 2 - rano: 18cm, wieczorem: 19 cm;

- dnia 9 - 29.02-01.03.2012 roku- pomiar w godzinach rannych i wieczornych po 20 cm.

- dnia 10 - 1-2.03.2012 roku- pomiar dwa razy: rano 24 cm, wieczorem: 20 cm H2O,

- dnia 11 - 2-3.03.2012 roku- również pomiar dwukrotny, rano: l0 cm, wieczorem: 24 cm H2O,

- dnia 12 - 3-4.03.2012 roku- pomiar dwukrotny rano i wieczorem po 22 cm,

- dnia 13 - 4-5.03.2012 roku- pomiar rano: 20 cm, wieczorem: 22 cm,

- dnia 14 - 5-6.03.2012 roku- brak zapisów o pomiarze ciśnienia w balonie rurki tracheostomijnej,

- dnia 15 - 6-7.03.2012 roku- brak zapisów o pomiarze ciśnienia w balonie rurki tracheostomijnej,

- dnia 16 - 7-8.03.2012 roku- pomiar poranny: 24 cm,

- dnia 17 - 8-9.03.2012 roku- brak zapisów o pomiarze ciśnienia w rurce tracheostomijnej,

- dnia 18 - 9-10.032012roku- brak zapisów o pomiarze ciśnienia w balonie rurki tracheostomijnej,

- dnia 19 - 10-11.03.2012 roku- brak zapisów o pomiarze ciśnienia w balonie rurki,

- dnia 20 - 11-12.03.2012 roku- brak zapisów o pomiarze ciśnienia w balonie,

- dnia 21 - 12-13.03.2012 roku- brak zapisów o pomiarze ciśnienia w balonie rurki tracheostomijnej,

- dnia 22 - 14.03.2012 roku- brak zapisów o pomiarze ciśnienia w balonie rurki tracheostomijnej;

- dnia 23 - 14-15.03.2012 roku- brak zapisów o pomiarze ciśnienia w balonie rurki tracheostomijnej,

- dnia 24 - dzień 15-16.03.2012 roku- brak zapisów o pomiarze ciśnienia w balonie rurki tracheostomijnej.

Dowód: opinia sądowo-lekarska (...) (...)- (...) w O.

Wydziału Nauk Medycznych z dnia 30 marca 2016 roku

zeznania świadka B. M.

przesłuchanie powódki K. Z. (1)

Powódka z powodu problemów z oddychaniem dusiła się i traciła wielokrotnie przytomność. Objawy te były zgłaszane przez samą powódkę oraz jej matkę B. M. i narzeczonego T. Ś. personelowi medycznemu; w odpowiedzi - lekarze wielokrotnie uspokajali powódkę, twierdząc, iż niepotrzebnie "panikuje". Ten stan rzeczy i brak rozpoznania u powódki przyczyn niewydolności oddechowej powódki, skutkował dalszym przemieszczaniem się spożywanego pokarmu do płuc, co wywoływało u powódki dalsze utraty przytomności i bezdech.

W dniu 16 marca 2012 roku po przeprowadzonej bronchoskopii, podczas której, ujawniono na wysokości 7,5 cm nad rozdwojeniem tchawicy na tylnej powierzchni po stronie prawej szczelinowatą przetokę szerokości 1-1,5 cm i długości do 4,5 cm ze zmianami ziaminowymi, w esophagoskopii na wysokości 6 cm od zwieracza gardła na powierzchni przedniej prawej - otwór długości 2=2,5 cm, szerokości do 1 cm, rozpoznano u powódki przetokę tchawiczo-przełykową w odcinku szyjno-piersiowym i założono powódce nową, dłuższą rurkę tracheostomijną nr 9 (poprzednia nr 8), balonik poniżej przetoki oraz zakwalifikowano do zabiegu operacyjnego na Oddziale Torakochirurgii.

Dowód: karta informacyjna z dnia 29 lutego 2012 roku;

karta informacyjna z dnia 27 marca 2012 roku;

zeznania świadka B. M.

zeznania świadka T. Ś.

przesłuchanie powódki K. Z. (1)

Dopiero po rozpoznaniu u powódki przetoki rozpoczęto regularne, z właściwą częstotliwością, dokumentowanie pomiarów ciśnienia w baloniku rurki tracheostomijnej. I tak podczas leczenia:

- dnia 25 - 16-17.03.2012 r. -brak zapisów o pomiarze ciśnienia w balonie rurki tracheostomijnej,

- dnia 26 - 17-18.03.2012 r. -ciśnienie w balonie rurki tracheostomijnej pomiar czterokrotny; Ciśnienie 13:00, 14:00- 42 cm, korekta 22crri o 14:00; potem- 18, 20 i 4 rano - 20cm,

- dnia 27 - 18-19.03.2012 r.- pomiar jednokrotny w godzinach rannych- 21 cm,

- dnia 28 - 19-20.03.2012 r. -pomiar co 3 godziny ciśnienie w granicach 20-21 cm,

- dnia 29 - 20-21.03.2012 r. -pomiar początkowo co 6 godzin, potem co 2 godziny. Ciśnienie w granicach 16-20cm,

- dnia 30 - 22.03.2012 r.- ciśnienie w granicach 18-21 cm,

- dnia 31 - 22-23.03.2012 r.- pomiar co 2 godziny, ciśnienie w granicach 20-22 cm;

- dnia 32 - 23-24.03.2012 r.- pomiar ciśnienia w balonie rurki tracheostoraijnej co 2 godziny,
ciśnienie w granicach 18-22 cm,

- dnia 33 - 24-25.03.2012 r. -pomiar co 2-4 godziny, ciśnienie w granicach 20-18 cm,

- dnia 34 - 25-26.03.2012 r. -pomiar co 4 godziny. Ciśnienie w granicach 18-20 cm,

- dnia 35 - 26-27.03.2012 r.- pomiar co 4 godziny, ciśnienie w granicach 20-23 cm,

- dnia 36 - 27.03.2012 r.- pomiar w godzinach rannych, ciśnienie 18 cm.

Dowód: opinia sądowo-lekarska (...) (...)- (...) w O.

Wydziału Nauk Medycznych z dnia 30 marca 2016 roku

przesłuchanie powódki K. Z. (1)

W związku z powstałą przetoką i w celu zapobieżenia przedostawania się pokarmu do płuc, powódkę do czasu operacji przetoki dokarmiano przez sondę w nosie, w związku z czym u powódki pojawiły się odleżyny w nosie.

Dowód: przesłuchanie powódki K. Z. (1)

Powódce cały czas towarzyszył lęk związany z brakiem oddechu i z poważnymi problemami układu oddechowego. W tamtym czasie, stres wywołany tymi problemami wysuwał się na plan pierwszy. Powódka nie myślała wówczas jeszcze o tym, że nie będzie chodzić i że będzie musiała jeździć na wózku inwalidzkim.

Dowód: przesłuchanie powódki K. Z. (1)

W dniu 27 marca 2012 roku powódkę przekazano do (...) Centrum (...) we W., gdzie dnia 28 marca 2012 roku wykonano chirurgiczne zaopatrzenie przetoki z wszyciem uszypułowego mięśnia mostkowo-obojczykowo-sutkowego. Operacja trwała 5 godzin.

Dowód: karta informacyjna leczenia szpitalnego z dnia 26 kwietnia 2012 roku;

Operacja zaopatrzenia przetoki była skomplikowana, przeprowadzana była w pobliżu strun głosowych oraz blisko miejsca poprzednio operowanego u powódki. Po operacji u K. Z. powstał tzw. bezgłos, który utrzymywał się niemalże do czasu wyjęcia rurki tracheostomijnej.

Dowód: opinia sądowo-lekarska (...) (...)- (...) w O.

Wydziału Nauk Medycznych z dnia 30 marca 2016 roku

przesłuchanie powódki K. Z. (1)

Wykonanie koniecznej operacji usunięcia przetoki oraz proces gojenia, wiązały się dla powódki z dodatkowymi dolegliwościami bólowymi, o średnim stopniu nasilenia w trójstopniowej umownej skali, w której wyróżnia się stopień nasilenia bólu: znaczny, średni i niewielki, przez okres około 1-2 tygodni czasu po operacji; następnie przez okres około 2-4 tygodni dodatkowych dolegliwości bólowych o nasileniu niewielkim.

Wykonanie dodatkowego zabiegu przyczyniło się też do powstania dodatkowych blizn na szyi.

Dowód: opinia sądowo-lekarska (...) (...)- (...) w O.

Wydziału Nauk Medycznych z dnia 30 marca 2016 roku

przesłuchanie powódki K. Z. (1)

Z uwagi na przeprowadzone leczenie przetoki tchawiczo-przełykowej doszło do przedłużenia konieczności utrzymania u powódki tracheostomii aż do sierpnia 2012 roku oraz wykonania kontrolnego badania bronchofiberoskopowego w dniu 14 czerwca 2012 roku.

Dowód: opinia sądowo-lekarska (...) (...)- (...) w O.

Wydziału Nauk Medycznych z dnia 30 marca 2016 roku

wynik badania z dnia 14 czerwca 2012 roku;

U powódki doszło do pełnego wygojenia w miejscu po zamkniętej przetoce z zachowanym prawidłowym światłem tchawicy w miejscu zabiegu (bez przewężeń). Od czasu usunięcia rurki tracheostomijnej powódka K. Z. (1) nie korzystała z pomocy torakochirurga lub laryngologa. Aktualnie u powódki nie stwierdza się cech duszności, ani skarg mogących dawać podstawy do podejrzewania nieprawidłowości w miejscu po wygojonej przetoce tchawiczo-oskrzelowej.

W 2015 roku powódka K. Z. (1) poddała się leczeniu plastycznemu - korekcji blizn w miejscu po tracheostomii. Korekta blizn poprawiła co prawda stan skóry, niemniej jednak w dalszym ciągu na szyi powódki widnieje szrama, którą powódka maskuje przy pomocy odpowiedniego ubioru lub też dodatków do niego, jak również zabiegów kosmetycznych.

Dowód: opinia sądowo-lekarska (...) (...)- (...) w O.

Wydziału Nauk Medycznych z dnia 30 marca 2016 roku

przesłuchanie powódki K. Z. (1)

Problemy z oddychaniem, powstanie przetoki tchawiczo-przełykowej, związany z tym bezgłos, a także konieczność przeprowadzenia ciężkiej operacji zamknięcia przetoki, wywoływał u powódki ogromny stres, który odbijał się na jej zdrowiu psychicznym. Stała się ona nerwowa i nadpobudliwa.

Dowód: opinia sądowo-lekarska (...) (...)- (...) w O.

Wydziału Nauk Medycznych z dnia 30 marca 2016 roku

przesłuchanie powódki K. Z. (1)

zeznania świadka B. M.

zeznania świadka T. Ś.

Proces leczenia przetoki u powódki wpłynął na opóźnienie rozpoczęcia rehabilitacji po ciężkim uszkodzeniu ciała, jakiego doznała w wyniku wypadku w dniu 05 lutego 2012 roku. Powódka w okresie od 26 kwietnia do 14 sierpnia 2012 roku przebywała na leczeniu usprawniającym w SPZOZ (...) Centrum (...) w T., gdzie m.in. wykonywano usprawnianie chorej powikłane ciężką infekcją dróg oddechowych przebiegającą z dusznością i stanami gorączkowymi.

W okresie zaś od 20 sierpnia do 1 października 2012 roku powódka przebywała na leczeniu rehabilitacyjnym (...) Szpitala (...) w Z..

Dowód: karta informacyjna z dnia 14 sierpnia 2012 roku;

karta informacyjna z dnia 01 października 2012 roku;

zeznania świadka B. M.

zeznania świadka T. Ś.

przesłuchanie powódki K. Z. (1)

Pismem z dnia 18 kwietnia 2013 roku pełnomocnik powódki zwrócił się do (...) Szpitala (...) we W. o wskazanie ubezpieczyciela i numeru polisy istotnej placówki medycznej w celu zgłoszenia roszczenia o zadośćuczynienie za uszczerbek na zdrowiu powódki powstały w konsekwencji nieprawidłowego nadzoru nad stanem zdrowia powódki, po przeprowadzonym w dniu 15 lutego 2012 roku zabiegu tracheostomii.

W dniu 2 maja 2013 roku istotna placówka medyczna przekazała dane i numer polisy jej Ubezpieczyciela, uznając jednocześnie przedstawione w w/w piśmie zarzuty za bezpodstawne.

Dowód: pismo (...) Sp. z o.o. w D. z dnia 18 kwietnia 2013 roku;

pismo (...) Szpitala (...) me W. z dnia 2 maja 2013 roku

(...) Szpital (...) we W. posiadał polisę obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej u strony pozwanej, w związku z czym powódka za pośrednictwem pełnomocnika pismem z dnia 28 czerwca 2013 roku zgłosiła szkodę osobową stronie pozwanej. Szkoda przez pozwanego ubezpieczyciela została zarejestrowana w dniu 08 lipca 2013 roku.

Dowód: pismo (...) Sp. z o.o. w D. z dnia 28 czerwca 2013 roku;

protokół do rozpatrzenia roszczeń związanych ze szkodą na osobie z ubezpieczenia oc podmiotu z sektora ochrony zdrowia z dnia 15 czerwca 2013 roku;

dokumenty w aktach szkody

W piśmie z dnia 09 października 2013 roku strona pozwana poinformowała powódkę, iż brak jest podstaw do przyjęcia, aby podczas udzielania świadczeń medycznych
powódce w (...) Szpitalu (...) we W. popełniono błąd medyczny lub nie dołożono należytej staranności.

Dowód: pismo strony pozwanej z dnia 09 października 2013 roku

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie przywołanych dowodów.

W odniesieniu do zebranych dokumentów prywatnych i urzędowych (w formie kopii i odpisów) – głównie dokumentacji medycznej żadna ze stron nie zgłaszała zastrzeżeń, co do ich prawdziwości i autentyczności, mogły one posłużyć do weryfikacji wszystkich dowodów osobowych pod kątem stworzenia łańcucha dowodów niesprzecznych wewnętrznie, wzajemnie logicznie się dopełniających i pozwalających na wnioskowania zgodne z zasadami doświadczenia życiowego. Stąd też, ta kategoria dowodów została obdarzona w całości walorem wiarygodności.

Sąd obdarzył w całości wiarą – w trybie opisanym we wcześniejszym akapicie - zeznania powódki K. Z. (1) i świadków B. M. i T. Ś., na podstawie których poczynił ustalenia co do okoliczności przedmiotowego zdarzenia wywołującego szkodę, leczenia w szpitalu objętego polisą pozwanego ubezpieczyciela po przeprowadzonym w dniu 15 lutego 2012 roku zabiegu tracheostomii, udzielanej pomocy, ogólnego stanu zdrowia powódki oraz jej samopoczucia przed i po stwierdzeniu u niej przetoki przełykowo – tchawicznej, konieczności prowadzenia dalszego procesu leczniczego istotnej przetoki, sytuacji życiowej powódki. Sąd oceniał zeznania tych osób z dużą dozą ostrożności (jako osób zainteresowanych w sprawie), jednakże nie znalazł żadnych elementów świadczących o chęci przedstawiania swych depozycji odmiennie od rzeczywistości. Tym samym Sąd cenił je jako wiarygodne, bowiem zeznania tych osób wzajemnie się uzupełniały, w sposób logiczny i spójny przedstawiały stan faktyczny, a okoliczności podawane przez zeznających znajdowały potwierdzenie w dowodach z załączonej do akt dokumentacji medycznej, innych dokumentów oraz w treści sporządzonej w niniejszej sprawie opinii sądowej.

Sąd dał wiarę również, co do zasady, zeznaniom świadków K. K., W. R. i A. K. na okoliczność zastosowanego leczenia u powódki w związku z wystąpieniem u niej ostrej niewydolności oddechowej, przyczyn i konieczności wykonania zabiegu tracheostomii oraz sposobu postępowania przez personel medyczny z powódką po zabiegu operacyjnym z dnia 05 lutego 2012 roku, w takiej części, w jakiej znalazły swoje potwierdzenie w złożonej do akt sprawy dokumentacji medycznej i tezach sporządzonej w niniejszej sprawie opinii. Zeznania świadków personelu medycznego były relacją ich udziału w procesie leczenia powódki w (...) Szpitalu (...) we W.. W ich zeznaniach brak jest jednak szczegółowych opisów podjętego wobec powódki leczenia w związku z wykonanym u niej zabiegiem tracheostomii, co zdaniem Sądu wynika z upływu czasu. Niemniej jednak, Sąd uznał, w zakresie w jakim wskazywano na prawidłowość działania przez personel medyczny w zakresie kontroli ciśnienia w baloniku rurki tracheostomijnej, że twierdzenia te nie poparte były żadnym konkretnym dowodem. Dokumentacja medyczna – co zostanie omówione poniżej – nie zawierała kompletnych zapisów o dokonywaniu tych czynności, a zatem samo ogólne stwierdzenie o regularnym badaniu poziomu ciśnienia w baloniku, jako rutynowej czynności pielęgniarskiej, nie może być uznane za jednoznaczne z rzeczywistym wykonywaniem tych czynności przez personel medyczny.

Dla rozstrzygnięcia o żądaniach pozwu wymagane były także wiadomości specjalne z zakresu torakochirurgii, otolaryngologii i psychiatrii w związku z czym Sąd przeprowadził dowód z opinii instytutu naukowo-badawczego – (...) (...)- (...) w O. Wydziału Nauk Medycznych Katedry Medycyny Sądowej w O., w imieniu którego ustaleń dokonywali i wysuwali wnioski specjaliści – dr n. med. A. S. (specjalista torakochirurg), lek. M. M. (specjalista otolaryngolog), lek. M. S. (specjalista psychiatra) i dr n. med. P. E.. W opinii zespołowej w/w specjaliści szczegółowo wypowiedzieli się na okoliczność rozstroju zdrowia doznanego przez powódkę w wyniku powstania przetoki przełykowo - tchawicznej rozpoznanej w dniu 16 marca 2012 roku, rozstroju zdrowia, dolegliwości bólowych, długotrwałości rozstroju zdrowia i ograniczeń z tego wypływających dla powódki w zakresie wykonywania czynności życia codziennego, konieczności wykonywania stosownych zabiegów, rokowań na przyszłość w zakresie powrotu do zdrowia oraz przyczyn występowania przetoki przełykowo – tchawicznej w odniesieniu do staniu zdrowia powódki. Co do zasady wyciągnęli oni wnioski, co do poprawności tego leczenia i działań personelu szpitala po zabiegu tracheostomii. W ramach kontroli merytorycznej i formalnej opinii instytutu, nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości nakazujących odebranie złożonej opinii przymiotu pełnowartościowego źródła dowodowego. Opiniujący wskazali wszelkie przesłanki przyjętego rozumowania, przedstawili także jego tok, szczegółowo uzasadniając swoje stanowiska. Sąd nie dopatrzył się przy tym we wnioskowaniach błędów logicznych, niezgodności z życiowym doświadczeniem, bądź też niespójności z pozostałym materiałem dowodowym. W tych warunkach opinia posłużyła za pełnowartościową podstawę dokonanych ustaleń faktycznych, pozwalając także na opisaną powyżej weryfikację wiarygodności dowodów osobowych oraz faktów podanych przez powódkę dla uzasadnienia zgłoszonego w niniejszej sprawie roszczenia. Podkreślenia wymaga, iż fakt nieokreślenia w opinii jednoznacznej przyczyny powstania u powódki istotnej przetoki, nie dyskwalifikuje jej jako miarodajnego dowodu. Ostateczne bowiem określenie spełniania przesłanek odpowiedzialności deliktowej spoczywa na Sądzie rozpoznającym sprawę w oparciu o swobodną ocenę dowodów zgromadzonych w sprawie. Istotnym natomiast w rozpoznawanej sprawie pozostawało, iż w rzeczonej opinii wśród przyczyn występowania przetoki tchawiczno-przełykowej wskazano również tę, na którą powołała się powódka, a której to przyczyny wystąpienia strona pozwana, ani interwenient uboczny nie zdołali wyeliminować. Ostatecznie też, żadna ze stron nie wnosiła o dalsze dowody na okoliczności ustalone w opinii instytutu, Sąd również nie widział potrzeby kontynuacji takiego postępowania dowodowego z uwagi na ustalenia i wnioski zawarte w omawianej opinii.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo, co do zasady oraz co do wysokości, uznać należało za usprawiedliwione.

Powódka K. Z. (1), powołując się na fakt wystąpienia u niej przetoki tchawiczno-przełykowej podczas leczenia po wypadku komunikacyjnym w (...) Szpitalu (...) we W., wystąpiła o zasądzenie od strony pozwanej – ubezpieczyciela w/w szpitala - na jej rzecz kwoty 40 000 zł tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

W niniejszej sprawie niewątpliwe jest, że powódka K. Z. (1) od dnia 05 lutego 2012 roku przebywała we wskazanym Szpitalu, gdzie trafiła w stanie ciężkim po wypadku komunikacyjnym. Niekwestionowaną okolicznością jest, że w związku z wystąpieniem u powódki ostrej niewydolności oddechowej w dniu 08 lutego 2012 roku, została ona zaintubowana celem zastosowania wentylacji mechanicznej, a w dniu 15 lutego 2012 roku wobec niepowodzenia próby ekstubacji wykonano u powódki zabieg tracheostomii. Bezspornym, a zarazem przyznanym przez stronę pozwaną faktem pozostaje także, że w dniu 16 marca 2012 roku ujawniono u powódki przetokę tchawiczno-przełykową w odcinku szyjno-piersiowym wymagającą usunięcia w drodze zabiegu operacyjnego.

Sporne natomiast w niniejszej sprawie pozostawało, w jaki sposób doszło u powódki do komplikacji w postaci przetoki tchawiczno-przełykowej. Powódka K. Z. (1) bowiem konsekwentnie stała na stanowisku, iż komplikacja ta powstała na skutek nieprawidłowego kontrolowania ciśnienia balonika rurki tracheostomijnej, a zatem w wyniku zaniedbania obowiązków ciążących na personelu medycznym ubezpieczonej u strony pozwanej placówki medycznej. Z kolei strona pozwana, jak również działający po jej stronie interwenient uboczny, kwestionowali możliwość powstania opisanej powyżej komplikacji w wyniku działania, bądź zaniechania działania przez personel medyczny. Ich zdaniem przyczyna wystąpienia istotnej przetoki u powódki była niezależna od personelu medycznego, który w sposób należyty i zgodny ze sztuka lekarską kontrolował ciśnienie w baloniku rurki tracheostomijnej. Powstała ona samoistnie, bądź to w wyniku przewlekłego stosowania sztucznych dróg oddechowych, bądź w wyniku powikłania ciężkiego stanu pacjentki nie związanego z leczeniem.

Istota sporu w niniejszej sprawie skoncentrowała się zatem wokół oceny przyczyny powstania przetoki u powódki K. Z. (1) podczas jej pobytu w (...) Szpitalu (...) we W., a zatem oceny prawidłowości lub nieprawidłowości działania, bądź zaniechania działania przez personel medyczny.

Na wstępie rozważań należy podnieść, że powództwo przeciwko ubezpieczycielowi oparte jest na zastępczej odpowiedzialności ubezpieczyciela zgodnie z art. 822 k.c., za szkodę mającą być wywołaną zawinionym zachowaniem pracowników szpitala (odpowiedzialność deliktowa). Przesądzenie zatem odpowiedzialności szpitala oznacza automatycznie odpowiedzialność pozwanego zakładu ubezpieczeń, zgodnie z art. 805 k.c.. W tego typu procesach koniecznym jest zatem ustalenie odpowiedzialności zakładu opieki zdrowotnej.

Odpowiedzialność szpitala jako samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej należało rozważyć na gruncie art. 430 k.c., zgodnie z którym kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej czynności. Powołany przepis statuuje odpowiedzialność z tytułu czynu niedozwolonego za szkody wyrządzone osobie trzeciej przez podwładnego z jego winy. Przyjęcie odpowiedzialności podmiotu leczniczego na podstawie powyższego przepisu wymaga uprzedniego stwierdzenia, iż jego pracownik wyrządził szkodę w sposób zawiniony i odpowiada z tego tytułu na zasadach ogólnych (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 stycznia 2011 roku IV CSK 308/10, OSNC z 2011 roku Nr 10, poz. 116). Podwładnym w rozumieniu art. 430 k.c. jest członek personelu medycznego jednostki, w tym także lekarz, który mimo dalece posuniętej samodzielności w zakresie wyboru sposobów leczenia pacjenta jest podmiotem podlegającym kierownictwu organizacyjnemu zakładu opieki zdrowotnej, a także ma obowiązek stosowania się do jego wskazówek w zakresie organizacji pracy. Wina podwładnego jest natomiast przesłanką odpowiedzialności pozwanego na podstawie art. 430 k.c.; przy czym ustawa nie uzależnia tej odpowiedzialności od konkretnego stopnia winy lub jej przypisania poszczególnym członkom personelu pozwanego (wina bezimienna). Wystarczy wykazanie, choćby na podstawie domniemania faktycznego, że miało miejsce zawinione naruszenie zasad i standardów postępowania z pacjentem przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych, aby uznać, że zakład opieki zdrowotnej (obecnie podmiot leczniczy) ponosi odpowiedzialność za szkody doznane przez pacjenta (m.in. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 18 marca 2013 r. I A Ca 852/12, LEX nr 1313338). Dla rozstrzygnięcia sprawy wystarczające jest zatem ustalenie, że winę ponosi jeden z członków określonego zespołu pracowników (tzw. wina bezimienna, anonimowa; uchwała Sądu Najwyższego z dnia 15 lutego 1971 roku, III CZP 33170, OSNCP 1971, nr 4, poz.59). Wina ta może mieć także charakter organizacyjny, co oznacza, że szpital ponosi odpowiedzialność, jeżeli szkoda została wyrządzona wskutek niezapewnienia odpowiednich warunków leczenia bądź niewłaściwej organizacji zakładu leczniczego, braku odpowiedniego personelu, niedostatecznych kwalifikacji pracowników, nieodpowiednich warunków zabiegu, jak też w innych przypadkach związanych z wadliwą organizacją procesu leczenia, niewłaściwej organizacji pobytu pacjenta w placówce leczniczej.

Spowodowanie szkody na osobie w warunkach błędu w sztuce medycznej jest więc specyficzną postacią deliktu prawa cywilnego, którego zaistnienie wymaga spełnienia przesłanek odpowiedzialności z tytułu czynu niedozwolonego (art. 415 k.c.), to jest szkody, winy i adekwatnego związku przyczynowego.

Lekarzowi czy też innej osobie z personelu medycznego można przypisać winę w przypadku wystąpienia jednocześnie obiektywnej i subiektywnej niewłaściwości postępowania. Element obiektywny łączy się z naruszeniem zasad wynikających z wiedzy medycznej i doświadczenia, a w jego ramach mieści się tzw. błąd medyczny, przez który rozumie się naruszenie obowiązujących pracownika personelu medycznego reguł postępowania, oceniane w kontekście nauki i praktyki medycznej. Element subiektywny odnosi się natomiast do zachowania przez taką osobę staranności, ocenianej pod kątem odpowiedniego standardu postępowania przy przyjęciu kryterium wysokiego poziomu staranności (vide: wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 10 lutego 2010 roku V CSK 287/09, niepubl. oraz z dnia 18 stycznia 2013 roku IV CSK 431/12 niepubl.).

Wina podwładnego jako przesłanka odpowiedzialności zwierzchnika jest użyta w przepisie art. 430 k.c. w tym samym znaczeniu, co w art. 415 k.c., przy czym normalnym jej następstwem jest szkoda wyrządzona osobie trzeciej (por. art. 361 § 1 k.c.). Oczywiście ciężar dowodu winy podwładnego, powstania szkody i jej wysokości obciąża poszkodowanego. Istotnym elementem odpowiedzialności zwierzchnika – według art. 430 k.c. – jest także ustalenie, że wyrządzenie szkody nastąpiło „przy wykonywaniu”, nie zaś „przy okazji (sposobności) wykonywania czynności”. Wymaganie wyrządzenia szkody przy wykonywaniu powierzonej czynności oznacza, że między powierzeniem czynności a działaniem, w którego wyniku nastąpiła szkoda, powinien zachodzić związek przyczynowy i to związek takiego rodzaju, jaki w myśl obowiązujących zasad usprawiedliwia odpowiedzialność zobowiązanego do odszkodowania. Chodzi tu więc o związek przyczynowy w rozumieniu art. 361 § 1 k.c., ograniczający się do następstw normalnych, tj. takich, jakie na podstawie doświadczenia życiowego należy uznać za stanowiące z reguły skutki danego rodzaju działań lub zaniechań, w odróżnieniu od wypadków, które poza taką regułę wykraczają” (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 9 grudnia 1958 roku, I CR 867/58, OSPiKA 1960, poz. 292).

Wyraźnego podkreślenia wymaga także, że od błędu jako odstępstwa od wzorca i zasad należytego postępowania z uwzględnieniem profesjonalnego charakteru działalności sprawcy szkody, odróżnić należy powikłanie, które stanowi określoną, niekiedy atypową reakcję pacjenta na prawidłowo podjęty i przeprowadzony zespół czynności leczniczych, a także tzw. niepowodzenie medyczne (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 stycznia 2013 roku IV CSK/12 niepubl.).

W niniejszej sprawie – jak to zostało powyżej już zaakcentowane - ocenie pod kątem omówionych wyżej przesłanek podlegało postępowanie personelu medycznego (...) Szpitala (...) we W. wobec powódki w trakcie jej hospitalizacji po wypadku z dnia 05 lutego 2012 roku do dnia 16 marca 2012 roku, to jest do dnia wykrycia u niej przetoki tchawiczno-przełykowej. Wykazanie bowiem nieprawidłowej opieki, która mogła przyczynić się do powstania u powódki w/w przetoki, pozwoliłoby na przypisanie winy interwenienta ubocznego za szkodę powstałą u powódki.

Po przeanalizowaniu całokształtu materiału dowodowego, Sąd doszedł ostatecznie do wniosku, iż personelowi medycznemu można przypisać odpowiedzialność na ogólnych zasadach, co statuowało odpowiedzialność strony pozwanej na zasadzie art. 430 k.c. w zw. z art. 822 k.c. Zdaniem Sądu powódka w sposób wystarczający udowodniła, iż do powstania u niej istotnej przetoki doszło na skutek zawinienia personelu medycznego wskazanego Szpitala.

Co prawda – jak wskazano powyżej, adekwatny związek przyczynowo – skutkowy pomiędzy działaniem lub zaniechaniem zobowiązanego a wynikłą z tego szkodą (art. 361 § 1 k.c.), po myśli art. 6 k.c., podlega udowodnieniu przez poszkodowanego, niemniej jednak, na gruncie tego przepisu w orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjęto reguły, które w praktyce w sposób znaczący złagodziły konsekwencje ciężaru dowodowego spoczywającego na powódce. W orzecznictwie i w doktrynie wskazuje się bowiem, że granice wyznaczające możliwości dowodowe stron na płaszczyźnie art. 361 § 1 k.c. wyznacza aktualny stan wiedzy medycznej. W konsekwencji zatem nie wymaga się, aby związek przyczynowy pomiędzy postępowaniem lekarza a powstałą szkodą został ustalony w sposób pewny. Nie można zatem stawiać powódce nierealnego wymogu ścisłego udowodnienia w jaki sposób doszło do powstania u niej przetoki tchawiczo-przełykowej. Dlatego też w takiej sytuacji, jeżeli strona pozwana i interwenient uboczny twierdzą, iż mimo ustalonego stanu rzeczy postanie przetoki pochodzi z innych źródeł, ciężar dowodu przesuną się z powódki na stronę pozwaną (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 października 1974 roku, II CR 415/74; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 stycznia 1977 roku , II CR 671/76, wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 22 września 2005 roku, I ACa 197/05, Lex nr 177016; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 października 2007 roku, II CSK 285/07, Lex nr 490418). Zauważyć także należy, że nie wymaga się przy tym, by związek przyczynowo – skutkowy pomiędzy wadliwym zastosowaniem określonej procedury medycznej a szkodą miał charakter bezpośredni. Wystarczy by zdarzenie pośrednio stwarzało warunki przychylne albo ułatwiało powstanie innego zdarzenia lub nawet szeregu zdarzeń, z których ostatnie stało się bezpośrednią przyczyną szkody (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 czerwca 1976 roku, IV CR 193/76, (...) 1977, z. 6, poz. 106; wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 22 września 2005 roku, I ACa 197/05, Lex nr 177016; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 października 2007 roku, II CSK 285/07 Lex nr 490418). Wreszcie podkreślić trzeba, że reguła dotycząca ciężaru dowodu nie może być rozumiana w ten sposób, że zawsze, bez względu na okoliczności sprawy, spoczywa ona na stronie powodowej. Jeżeli strona powodowa udowodni fakty przemawiające za zasadnością powództwa, to na stronie pozwanej spoczywa ciężar udowodnienia ekscepcji i faktów uzasadniających, jej zdaniem, oddalenie powództwa (vide: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 kwietnia 1982 roku, I CR 79/82; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 października 1974 roku, II CR 415/74, wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 22 września 2005 roku, I ACa 197/05, Lex nr 177016; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 października 2007 roku, II CSK 285/07 Lex nr 490418).

Przenosząc te rozważania na kanwę niniejszej sprawy, Sąd uznał, że powódka K. Z. (1) udowodniła w wystarczającym zakresie istnienie związku przyczynowego pomiędzy działaniem i zaniechaniem (...) Szpitala (...) we W. a powstałą po jej stronie szkodą w postaci przetoki tchawiczo-przełykowej. Przy tym strona pozwana nie zdołała skutecznie zakwestionować twierdzeń powódki. Po pierwsze należy wskazać, że strona pozwana i działający po jej stronie interwenient uboczny nie udowodnili swoich twierdzeń, iż do powstania istotnej przetoki u powódki doszło w sposób niezależny od personelu medycznego, np. w skutek powikłań po prawidłowo prowadzonym procesie leczniczym lub w sposób samoistny w wyniku doznanych przez powódkę w wypadku komunikacyjnym obrażeń. Nie zdołano także wykazać, iż ciśnienie w baloniku rurki tracheostomijnej sprawdzane było zgodnie z obowiązującymi procedurami. Powódka K. Z. (1) skutecznie zaprzeczyła twierdzeniem strony pozwanej i interwenienta ubocznego, że w należyty sposób dokonywano u niej sprawdzenia ciśnienia w istotnym baloniku. Jak wskazali biegli, sporządzający opinię sądowo-lekarską w niniejszej sprawie, balonik otaczający rurkę tracheostomijną jest wypełniony powietrzem celem uszczelnienia dróg oddechowych i ściśle kontaktuje się z błoną śluzową tchawicy. Niedostatecznie wypełniony nie zapewnia prawidłowego uszczelnienia, zbyt mocno wypełniony- powoduje ucisk na błonę śluzową, co powoduje jej niedokrwienie i stanowi istotne zagrożenie powstania uszkodzenia ściany tchawicy np. w postaci przetoki przełykowo –tchawiczej. Celem zapobieżenia wystąpieniu takich powikłań, wskazana jest regularna kontrola rurki tracheostomijnej, sprawdzanie szczelności tracheostomii, kontrola ciśnienia w baloniku rurki tracheostomijnej. Co istotne, czynności te powinny być wykonywane regularnie co kilka godzin.

Jak wynika natomiast z dokumentacji medycznej - u powódki w dniach 15-17 lutego 2012 roku ciśnienie w baloniku sprawdzano jedynie okazyjnie. Brak jest jakichkolwiek danych o kontroli ciśnienia w baloniku rurki tracheostomijnej w trakcie pobytu powódki K. Z. (1) w Oddziale Neurochirurgii w okresie od 17 do 21 lutego 2012 roku. Dalej w trakcie kolejnego pobytu na (...) kontrolę ciśnienia w rurce tracheostomijnej dokumentowano niezbyt regularnie zazwyczaj 2 razy dziennie, czasem raz, czasem wcale, jak to miało miejsce w dniach od 05 marca do 16 marca 2012 roku (z wyłączeniem dnia 7-8 marca 2012 roku gdzie odnotowano jednorazowy pomiar ranny). Dopiero po rozpoznaniu u powódki przetoki rozpoczęto regularne, z właściwą częstością, dokumentowanie pomiarów ciśnienia w baloniku rurki tracheostomijnej. W świetle zatem zapisów dokumentacji medycznej, twierdzenie strony powodowej o regularnym sprawdzaniu ciśnienia w baloniku rurki tracheostomijenj należało uznać za nieprawdziwe. Nie wykazano przy tym, że ciśnienie było kontrolowane, „przy każdej czynności przy powódce”, a jedynie brak jest adnotacji o tych czynnościach w dokumentacji. Tym samym nie podważono twierdzeń powódki o nieprawidłowościach w tym zakresie. Przedmiotowy balonik rurki tracheostomijnej umiejscowiony jest w tchawicy, a zatem mało prawdopodobnym pozostaje, by powódka mogła nie zauważyć czynności polegającej na kontroli ciśnienia w nim.

Ani strona pozwana, ani interwenient uboczny nie udowodnili także w żaden sposób, że fakt sprawdzenia ciśnienia w rurce tracheostomijnej oraz jego wynik nie musi być każdorazowo odnotowywany w karcie pacjenta. Co istotne przesłuchany w sprawie świadek – W. R., zastępca ordynatora Oddziału Intensywnej Terapii (...) Szpitala (...) we W., wyjaśnił, że „czynności pielęgniarskie polegające na kontroli balonika powinny być odnotowywane w karcie, o ile w trakcie zleceń lekarz zlecił taką obserwację”. W ocenie Sądu, skoro początkowo tego rodzaju czynności pielęgniarskie były odnotowywane, to oznacza, że zespół pielęgniarski miał zalecone dokonywać sprawdzeń poziomu ciśnienia w baloniku rurki i te czynności zgodnie z zapisami wykonywano. Inną kwestią pozostaje, czy w ogóle zalecono dokonywania tego ciśnienia w wystarczającym zakresie, to jest kilkakrotnie w ciągu dnia. Zdaniem Sądu, skoro w dostępnej dokumentacji medycznej powódki brak jest zapisów dotyczących prawidłowego procesu kontroli ciśnienia w baloniku rurki, chociaż w karcie obserwacji pacjenta znajduje się osobna rubryka, w której w prosty i szybki sposób można nanieść dane odnośnie skontrolowanego ciśnienia w baloniku rurki tracheostomijnej, to świadczy to o tym, że ciśnienie to w istocie nie było kontrolowane w sposób zgodny z procedurami. Taka ocena jest uzasadniona także okolicznością, iż o wiele mniej istotne czynności wykonywane przy powódce (m.in. pielęgnacyjne) były odnotowywane w tej dokumentacji.

Tym samym Sąd uznał za zgodne z rzeczywistością twierdzenia powódki i jej matki odnośnie zaniechania przez personel medyczny regularnego i prawidłowego sprawdzania ciśnienia w baloniku rurki tracheostomijnej. Konsekwencją powyższego było przyjęcie przez Sąd, iż powódka uprawdopodobniła w wysokim stopniu, iż do powstania u niej przetoki tchawiczo-przełykowej doszło w wyniku zaniedbań po stronie personelu medycznego interwenienta ubocznego. Takiej ocenie nie sprzeciwia się brak określenia przez biegłych sporządzających opinię w niniejszej sprawie jednoznacznej rzeczywistej przyczyny powstania istotnej przetoki, wobec występowania u powódki kumulacyjnie innych czynników ryzyka (w tym niezależnych od personelu medycznego), które mogły wywołać przetokę tchawiczo-przełykową. W opinii sądowo-lekarskiej wskazano na wszystkie przyczyny stanowiące czynniki ryzyka wystąpienia tego rodzaju przetoki, a mianowicie: długotrwałą niewydolność oddechową, długotrwały pobyt na oddziale intensywnej terapii (nazywany też często Oddziałem Intensywnej opieki medycznej skrót (...)), konieczność wykonania tracheostomii, długotrwałe utrzymywanie rurki tracheostomijnej, infekcje dróg oddechowych, ciężki stan po rozległych urazach, a które wystąpiły u powódki K. Z. (1). Ponadto u powódki wystąpił uraz kręgosłupa szyjnego, zatem w pobliżu krtani i tchawicy, co też mogło stanowić czynnik sprzyjający wystąpieniu przetoki.

Biegli jednak wyraźnie wskazali, iż jedną z przyczyn przetoki może być nieprawidłowo wypełniony powietrzem balonik, który ściśle kontaktuje się z błoną śluzową tchawicy. Zbyt mocno wypełniony powoduje ucisk na błonę śluzową, co powoduje jej niedokrwienie i stanowi istotne zagrożenie powstania uszkodzenia ściany tchawicy np. w postaci przetoki tchawiczo-przełykowej. Niekontrolowanie zatem prawidłowego poziomu ciśnienia w baloniku przez personel medyczny mogło spowodować powstanie przetoki u powódki, a okoliczność ta nie została przez stronę pozwaną wykluczona.

Mając na uwadze powyżej przeprowadzoną analizę twierdzeń powódki i strony pozwanej, Sąd uznał, że K. Z. (1) udowodniła w sposób wysoce prawdopodobny, iż do powstania przetoki tchawiczo-przełykowej doszło w warunkach szpitalnych w wyniku zaniedbań personelu medycznego w postaci niekontrolowania w sposób prawidłowy ciśnienia w baloniku rurki tracheostomijnej. W działaniu personelu istotnego Szpitala należało zatem, upatrywać winy nieumyślnej w postaci niedbalstwa, wynikającego z niezachowania należytej staranności, która w przypadku jednostki, jaką jest szpital specjalistyczny o znaczeniu ponadregionalnym (wojewódzki), powinna być wyższa, niż przeciętny poziom staranności (np. w szpitalu miejskim, powiatowym).

W ocenie Sądu związek przyczynowo – skutkowy pomiędzy wadliwym działaniem personelu medycznego a szkodą doznaną przez powódkę K. Z. (1) jest ewidentny. Co do zasady zatem wszystkie przesłanki odpowiedzialności deliktowej szpitala zostały przez powoda wykazane w sprawie i na zasadzie solidarności niewłaściwej przesądzało to również o zasadzie odpowiedzialności ubezpieczyciela. Pozostało, zatem rozważyć – w aspekcie przeprowadzonych dowodów – rozmiar szkody powódki, a w konsekwencji – odpowiadające mu zadośćuczynienie.

W tym aspekcie wskazać należy, że żądanie zasądzenia zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę opiera się na przepisie art. 445 § 1 k.c. stanowiącym, iż w wypadkach przewidzianych w artykule poprzedzającym (czyli art. 444 k.c. dotyczącym wystąpienia uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia) sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Chodzi tutaj o krzywdę ujmowaną jako cierpienie fizyczne (ból i inne dolegliwości) i cierpienia psychiczne (ujemne uczucia przeżywane w związku z cierpieniami fizycznymi lub następstwami uszkodzenia ciała albo rozstroju zdrowia w postaci np. zeszpecenia, niemożności uprawiania działalności artystycznej, naukowej, wyłączenia z normalnego życia itp.), a więc doznany przez poszkodowanego uszczerbek niemajątkowy. Zadośćuczynienie pieniężne ma na celu przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Winno ono mieć w związku z tym charakter całościowy i obejmować wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości. Użyte w art. 445 § 1 k.c. pojęcie „sumy odpowiedniej” ma charakter niedookreślony, jednakże w orzecznictwie wskazuje się kryteria, którymi należy kierować się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia. Przy ocenie „odpowiedniej sumy” należy brać pod uwagę wszystkie okoliczności danego wypadku, mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy, tak aby przyznana poszkodowanemu suma mogła zatrzeć lub co najmniej złagodzić odczucie krzywdy i pomóc poszkodowanemu odzyskać równowagę psychiczną (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 04 lutego 2008 roku, II KK 349/07, LEX nr 395071; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 lipca 2000 roku, II CKN 1119/98, niepublikowany; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 03 lutego 2000 roku, I CKN 969/98, niepublikowany; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 03 listopada 1994 roku, III APr 43/94, OSA 1995, nr 5, poz. 41; uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 08 grudnia 1973 roku, III CZP 37/73, OSNC 1974, nr 9, poz. 145; G. Bieniek, K. Kołakowski, Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga trzecia. Zobowiązania, tom I, Warszawa 2001, pkt. 13 i 14 uwag do art. 445 k.c.) W szczególności uwzględniać należy nasilenie cierpień, długotrwałość choroby, rozmiar kalectwa, trwałość następstw zdarzenia oraz konsekwencje uszczerbku na zdrowiu w życiu osobistym i społecznym poszkodowanego (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 czerwca 1999 roku, II UKN 681/98, OSNAP 2000, nr 16, poz. 626). Zadośćuczynienie ma więc przede wszystkim charakter kompensacyjny i tym samym jego wysokość musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość. Wysokość ta nie może być jednak nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy i aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa, a więc powinna być utrzymana w rozsądnych granicach (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 04 lutego 2008 roku, III KK 349/07, LEX nr 395071; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 maja 2005 roku, II CSK 78/08, LEX nr 420389; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 26 lutego 1962 roku, 4 CR 902/61, OSNCP 1963, nr 5, poz. 107; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 czerwca 1965 roku, I PR 203/65, OSPiKA 1966, na 4, poz. 92). Z tych też względów posługiwanie się jedynie tabelami procentowego uszczerbku na zdrowiu i stawkami za każdy procent trwałego uszczerbku dla rozstrzygnięcia zasadności roszczenia o zadośćuczynienie i jego wysokości, znajduje jedynie orientacyjnie zastosowanie i nie wyczerpuje tej oceny (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 05 października 2005 roku, I PK 47/05, M.P.Pr. (...), Lex 176307; wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 18 lutego 1998 roku, I ACa 715/97, OSA 1999, nr 2, poz. 7). Przy tym należy podkreślić, że aby ustalić rozmiary szkody wynikłej z błędu w sztuce lekarskiej należy porównać hipotetyczny stan zdrowia w jakim znajdowałaby się pacjent gdyby zastosowano właściwe leczenie ze stanem zdrowia, w jakim pacjent pozostaje w następstwie leczenia wadliwego (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 24 marca 2010 roku, I ACa 133/10, Lex 628176). Jednocześnie w orzecznictwie przyjmuje się, że szpital ponosi odpowiedzialność za cierpienie pacjenta na skutek nie tylko błędnego pozostawienia w ciele ciała obcego, ale także za przeprowadzenie powtórnej reperacji i za wydłużenie procesu leczenia (por. wyrok Sądu Apelacyjnego z dnia 16 grudnia 2003 roku, I ACa 573/03, (...); Lex 145471).

W niniejszej sprawie Sąd w pierwszym rzędzie zwrócił uwagę na fakt, iż powódka w związku z powstaniem u niej przetoki tchawiczno-przełykowej, musiała poddać się leczeniu operacyjnemu – zamknięciu przetoki, które miało miejsce dopiero w dniu 27 marca 2012 roku, a zatem niemalże po upływie 2 tygodni od jej wykrycia. W czasie do operacji powódka musiała być karmiona przez sondę w nosie, a której to utrzymywanie doprowadziło do bolesnych odleżyn.

W następstwie wystąpienia powikłania w postaci wskazanej przetoki konieczne było przeprowadzenie u powódki dodatkowego (poza zabiegami operacyjnymi, jakim została poddana powódka w związku z obrażeniami doznanymi w wypadku w dniu 05 lutego 2012 roku) zabiegu operacyjnego usunięcia przetoki. Niewątpliwie sytuacja ta wiązała się z dodatkowymi dolegliwościami bólowymi związanymi z koniecznością wykonania operacji. U powódki wystąpiło także podstawowe powikłanie po operacjach usunięcia przetoki, jakim jest występowanie zwężeń tchawicy, które skutkują pogorszeniem wydolności oddechowej. Zwężenia tego rodzaju pojawiają się najczęściej w okresie po zabiegu w trakcie gojenia się miejsca po operacji i stopniowo narastając, dają objawy duszności i spadku tolerancji wysiłku. Sąd zważył także, że wykonanie dodatkowego zabiegu operacyjnego przyczyniło się też do powstania u powódki dodatkowych blizn na szyi. Z uwagi na przeprowadzone leczenie przetoki wydłużył się nadto u powódki okres, podczas którego koniecznym było utrzymywanie u niej tracheostomii, to jest do sierpnia 2012 roku. Przebyte przez powódkę powikłanie w postaci przetoki tchawiczno-przełykowej wiązało się także z koniecznością wykonania kontrolnego badania bronchofiberoskopowego, które wiązało się z kolejnymi dolegliwościami i uciążliwościami. Istotnym także pozostaje, że konieczność wykonania zabiegu zamknięcia przetoki oraz okres gojenia się ran po tym zabiegu łączyło się z dodatkowymi dolegliwościami bólowymi o stopniu nasilenia średnim przez okres 1-2 tygodni po operacji, następnie przez okres około 2-4 tygodni dodatkowych dolegliwości bólowych o nasileniu niewielkim. U powódki po zabiegu zamknięcia przetoki tchawiczno-przełykowej nastąpił nadto czasowy bezgłos, który mógł – zdaniem biegłych (brak adnotacji na ten temat w dokumentacji medycznej) trwać do sierpnia 2012 roku. Mimo iż z opinii biegłych wynika, że problemy z głosem u powódki mogły wynikać ze złożenia się kilku przyczyn, to jednakże zdaniem Sądu, już sam fakt przyczyniania się do tego stanu poprzez wystąpienie u powódki wskazanej przetoki, wystarczy do uznania, iż bezgłos był negatywną konsekwencją tego uszkodzenia. Sam bowiem zabieg usunięcia przetoki tchawiczo-przełykowej z koniecznością manipulacji w obrębie struktur krtani mógł okresowo spowodować gorszą funkcję strun głosowych i przyczynić się do bezgłosu. Istotnym także pozostaje, że ujawnienie się komplikacji w postaci przetoki tchawiczno-przełykowej i związanych z tym utrudnień dla powódki, dodatkowo wpłynęło ujemnie na jej stan psychiczny, który był już i tak znacznie obniżony na skutek doznanych w wypadku urazów i wynikających z niego rozległych deficytów neurologicznych.

Z drugiej jednak strony Sąd zauważył, że u powódki doszło do pełnego wygojenia w miejscu po zamkniętej przetoce z zachowanym prawidłowym światłem tchawicy w miejscu zabiegu (bez przewężeń). Jak wynika z dokumentacji medycznej i wyjaśnień powódki w sierpniu 2012 roku usunięto jej rurkę tracheostomijną, następnie doszło do stopniowego zamknięcia się otworu po tracheostomii. W przeciągu kilkunastu dni powódka stopniowo odzyskała głos. Od tamtego czasu K. Z. (1) nie korzystała z pomocy torakochirurga lub laryngologa. Aktualnie u powódki nie stwierdza się cech duszności, ani skarg mogących dawać podstawy do przyjęcia nieprawidłowości w miejscu po wygojonej przetoce tchawiczo-oskrzelowej. Blizna po dokonanym zbiegu zamknięcia przetoki została w 2015 roku poddana korekcji w leczeniu plastycznym. Od usunięcia powódce rurki tracheostomijnej nie występują u niej duszności i świsty. Ze względu na dobrostan powódki po upływie od przedmiotowego zdarzenia czteroletniego okresu nie należy spodziewać się już wystąpienia jakichkolwiek ujemnych następstw z tytułu przetoki tchawiczo-przełykowej oraz zabiegu jej zamknięcia. Aktualnie powódka nie wymaga żadnego leczenia ani rehabilitacji w związku z przebytą przetoką tchawiczo-przełykową. Również stan jej zdrowia psychicznego powrócił do stanu zadawalającego. Przebyty przy tym przez powódkę proces leczenia przetoki tchawiczno-przełykowej nie spowodował wystąpienia u niej stałego ani długotrwałego uszczerbku na zdrowiu z tego tytułu.

W tych okolicznościach, zdaniem Sądu, należne powódce zadośćuczynienie powinno wynieść kwotę 40 000 zł, a zatem kwotę żądną przez powódkę w niniejszym postepowaniu. W ocenie Sądu, przeżycie przez powódkę wyżej wymienionych cierpień, odczuwanie bólu, konieczność poddawania się przez nią kolejnym zabiegom operacyjnym oraz badaniom, w pełni uzasadniają przyznanie powódce zadośćuczynienia we wskazanej kwocie.

Powyższej ocenie, w przekonaniu Sądu, nie sprzeciwia się fakt, iż na skutek komplikacji w postaci przetoki tchawiczno-przełykowej powódka nie doznała trwałego uszczerbku na zdrowiu. Sąd z uwagi na przytoczone powyżej stanowiska judykatury, uznał, iż wystąpienie trwałego bądź długotrwałego uszczerbku na zdrowiu nie jest jedynym wyznacznikiem ustalania rozmiaru zadośćuczynienia. Procentowo określony uszczerbek służy tylko jako pomocniczy środek dla ustalenia rozmiaru odpowiedniego zadośćuczynienia, a jego brak nie wyklucza możliwości zasądzenia tego roszczenia.

Zdaniem Sądu, wskazana suma zadośćuczynienia pieniężnego, z jednej strony uwzględnia stopień krzywdy powódki i dlatego nie może być uznana za nadmierną, a z drugiej strony nie pomija panujących stosunków majątkowych, przez co jest utrzymana w rozsądnych granicach.

W pozwie powódka K. Z. (1) wystąpiła dodatkowo z żądaniem zasądzenia na jej rzecz odsetek ustawowych liczonych od dnia 10 października 2013 roku.

Podstawę prawną do sformułowania takiego żądania stanowią przepisy art. 481 k.c. Z przepisu § 1 tegoż artykułu wynika bowiem, że jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Odsetki za opóźnienie należą się, przeto zarówno bez względu na szkodę poniesioną przez wierzyciela jak i zawinienie okoliczności opóźnienia przez dłużnika. Należy przy tym wskazać, iż w świetle przepisów ustawy dłużnik opóźnia się z wykonaniem zobowiązania, gdy nie spełnia świadczenia w terminie oznaczonym w sposób dostateczny lub wynikający z właściwości zobowiązania. Aby dokładnie wyjaśnić wskazaną kwestię konieczne jest odwołanie się do pojęcia wymagalności. Roszczenie jest wymagalne wówczas, gdy wierzyciel jest uprawniony do żądania spełnienia świadczenia. Dopóki roszczenie jest niewymagalne, nie zachodzi także opóźnienie, gdyż dłużnik nie jest zobowiązany do świadczenia. O dacie wymagalności decyduje natomiast treść stosunku obligacyjnego łączącego strony. W przypadku zobowiązań terminowych, jeżeli dłużnik nie realizuje w terminie swoich obowiązków wynikających z treści zobowiązania opóźnia się ze spełnieniem świadczenia. W takim przypadku data wymagalności roszczenia stanowi jednocześnie datę, od której dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia. Z mocy przepisu art. 481 k.c. uzasadnia to roszczenia odsetek. W przypadku z kolei zobowiązań bezterminowych opóźnienie nastąpi dopiero w przypadku nie dostosowania się do wezwania wierzyciela żądającego spełnienia świadczenia, chyba, że obowiązek jego pełnienia wynika z właściwości zobowiązania. Na koniec należy wskazać, iż na mocy przepisu art. 481 § 2 zd. 1 k.c. w sytuacji, gdy stopa odsetek za opóźnienie nie była z góry oznaczona należą się odsetki ustawowe.

Zgodnie z przepisem art. 14 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni, licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnianego zawiadomienia o szkodzie. Zdanie 1 ust. 2 tegoż artykułu stanowi natomiast, że w przypadku wyjaśnienie w terminie, o którym mowa w ust. 1 okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń, albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe, nie później jednak niż w terminie 90 dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba, że ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego. W świetle tych przepisów zakład ubezpieczeń jest zobowiązany wypłacić odszkodowanie w terminie 30 dni od dnia zawiadomienia o szkodzie, a w późniejszym terminie tylko wówczas, gdy nie jest wstanie wcześniej wyjaśnić okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania.

W rozpoznawanej sprawie, mając na uwadze charakter zdarzenia wywołującego szkodę, Sąd uznał, że istniały przeszkody uniemożliwiające wyjaśnienie w ciągu 30 dni okoliczności koniecznych do ustalenia odpowiedzialności pozwanego ubezpieczyciela, pomimo działań podejmowanych przez niego ze szczególną starannością. Tym samym strona pozwana powinna spełnić świadczenia przysługujące powódce w terminie 90 dni od dnia otrzymania zawiadomienia o przedmiotowej szkodzie.

Odnośnie dochodzonego żądania należy wskazać, że z akt szkody wynika, iż pismem z dnia 28 czerwca 2013 roku powódka zgłosiła szkodę do strony pozwanej, przy czym jak wynika z nadanego przez ubezpieczyciela numeru szkody została ona zarejestrowana w dniu 08 lipca 2013 roku. Oznacza to, że strona pozwana powinna wypłacić powódce zadośćuczynienie do dnia 08 października 2013 roku, a w związku z tym, z upływem tego dnia znalazła się w opóźnieniu. Od dnia następnego należą się więc powódce odsetki ustawowe, czyli od dnia 09 października 2013 roku. Niemniej jednak powódka dochodzi odsetek za opóźnienie od dnia 10 października 2013 roku, to jest od dnia następującego po dacie wydania decyzji o odmowie wypłaty powódce świadczenia w postępowaniu likwidacyjnym, a więc od terminu późniejszego niż, od którego mogłaby ich dochodzić. Jest to jednak jej prawo. Sąd natomiast zgodnie z art. 321 § 1 k.p.c. jest związany żądaniem pozwu, dlatego też Sąd rozpoznający niniejszą sprawę przyjął, że powódce od przyznanej tytułem zadośćuczynienia kwoty należą się odsetki od wskazanego w pozwie terminu.

Z tych względów, na podstawie powołanych przepisów, Sąd orzekł jak w punkcie I wyroku.

Zgodnie z przepisem art. 98 § 3 k.p.c. do niezbędnych kosztów procesu strony reprezentowanej przez adwokata zalicza się wynagrodzenie, jednak nie wyższe niż stawki opłat określone w odrębnych przepisach i wydatki jednego adwokata, koszty sądowe oraz koszty nakazanego przez sąd osobistego stawiennictwa strony.

W świetle wskazanego przepisu do kosztów procesu poniesionych przez powódkę należało zaliczyć: wynagrodzenie adwokata w kwocie 2 400 zł i opłatę skarbową od odpisu pełnomocnictwa w kwocie 17 zł, co daje łącznie kwotę 2 417 zł.

Wedle z kolei przepisu art. 98 § 1 k.p.c. strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu).

W związku, więc z tym, że strona pozwana (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. w całości przegrała proces należało ją obciążyć obowiązkiem zwrotu wskazanych powyżej kosztów procesu na rzecz powódki.

Mając powyższe na uwadze, na mocy wskazanych przepisów, Sąd orzekł jak w punkcie II wyroku.

W rozpoznawanej sprawie powódka K. Z. (1) została zwolniona od kosztów sądowych w całości. Skarb Państwa – Sąd Rejonowy w D. w związku z podejmowanymi przez Sąd czynnościami poniósł tymczasowo wydatki: na wynagrodzenia (...) (...)- (...) w O. Wydziału Nauk Medycznych Katedry Medycyny Sądowej w O. za wydanie pisemnej opinii głównej i opinii uzupełniającej w łącznej kwocie 12 689,08 zł (tj. 11 293,56 zł + 1 395,52 zł), związane z uzyskaniem dokumentacji medycznej powódki zgodnie z przedłożonymi fakturami VAT w łącznej kwocie 558,40 zł (tj. 395,15 zł i 163,25 zł) oraz poczynione z tytułu zwrotu powódce kosztów podróży i noclegu w łącznej kwocie 660,13 zł (tj. 510,13 zł i 150 zł), to jest w sumie w kwocie 13 907,61 zł.

W związku z powyższym, stosownie do przepisów art. 83 ust. 2 i art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych, Sąd nakazał stronie pozwanej zapłacić na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w D. tytułem nieuiszczonej przez powódkę K. Z. (1) opłaty sądowej w kwocie 2 000 zł i zwrotu wydatków tymczasowo poniesionych przez Skarb Państwa w kwocie 13 907,61 zł. Zgodnie bowiem ze wskazanymi przepisami kosztami sądowymi, których strona nie miała obowiązku uiścić lub których nie miał obowiązku uiścić kurator albo prokurator, oraz tymi wydatkami, sąd w orzeczeniu kończącym sprawę w instancji obciąży przeciwnika, jeżeli istnieją do tego podstawy, przy odpowiednim zastosowaniu zasad obowiązujących przy zwrocie kosztów procesu.

Mając powyższe na względzie, w oparciu o przytoczone przepisy, Sąd orzekł jak w punkcie III sentencji.