Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 261/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 7 listopada 2013 roku

Sąd Okręgowy w Szczecinie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Mariola Wojtkiewicz

Sędziowie:

SO Sławomir Krajewski

SO Marzenna Ernest (spr.)

Protokolant:

st. sekr. sąd. Dorota Szlachta

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 7 listopada 2013 roku w S.

sprawy z powództwa E. P.

przeciwko J. C.

przy udziale interwenienta ubocznego po stronie pozwanego (...) Spółki Akcyjnej V. (...) w W.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez powoda od wyroku Sądu Rejonowego w Świnoujściu z dnia 29 listopada 2012 r., sygn. akt I C 187/12

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że:

a.  w punkcie I zasądza od pozwanego J. C. na rzecz powoda E. P. kwotę 2.000 (dwa tysiące) złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 08 listopada 2013 roku i w pozostałym zakresie powództwo oddala;

b.  w punkcie II oddala wniosek interwenienta ubocznego o zasądzenie kosztów procesu;

c.  w punkcie III tytułem kosztów sądowych nakazuje pobrać na rzecz Skarbu Państwa Sądu Rejonowego w Świnoujściu: od powoda E. P. kwotę 57 (pięćdziesiąt siedem) złotych 87 (osiemdziesiąt siedem) groszy, od pozwanego 32 (trzydzieści dwa) złote 13 (trzynaście) groszy;

d.  dodaje punkt IV, w którym zasądza od pozwanego J. C. na rzecz powoda E. P. kwotę 641 (sześćset czterdzieści jeden) złotych 53 (pięćdziesiąt trzy) grosze tytułem kosztów procesu;

2.  oddala apelację w pozostałym zakresie;

3.  zasądza od pozwanego J. C. na rzecz powoda E. P. kwotę 314 (trzysta czternaście) złotych 16 (szesnaście) groszy tytułem kosztów postępowania apelacyjnego;

4.  oddala wniosek interwenienta ubocznego o zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt II Ca 261/13

UZASADNIENIE

Wyrokiem wydanym w dniu 29 listopada 2012 r. Sąd Rejonowy w Świnoujściu (sygn. akt I C 187/12):

I.  oddalił powództwo;

II.  zasądził od powoda na rzecz interwenienta ubocznego kwotę 1.295,14 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

III.  nakazał pobrać od powoda na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Świnoujściu kwotę 90 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych w sprawie.

Sąd Rejonowy wydał powyższe rozstrzygnięcie w oparciu o następujący stan faktyczny:

W dniu 12 marca 2011 r. na ul. (...) w Ś. doszło do wypadku komunikacyjnego, w którym samochód kierowany przez pozwanego J. C. uderzył w jadącego rowerem powoda E. P.. W związku ze zdarzeniem z dnia 12 marca 2011 r. powód został ukarany przez Policję mandatem karnym.

Powód E. P. został zabrany przez pogotowie z miejsca zdarzenia do szpitala miejskiego w Ś., gdzie przebywał do dnia 16 marca 2011 r.

Powód został skierowany na badanie tomografem komputerowym, które przeszedł w dniu 07 kwietnia 2011 r. Za badanie powód zapłacił kwotę 290 zł.

W zdarzeniu z dnia 12 marca 2011 r. powód doznał urazu głowy ze wstrząśnieniem mózgu. Stanowiło to 3 % uszczerbek na zdrowiu. Doznane przez powoda obrażenia nie spowodowały długotrwałego lub stałego uszczerbku na zdrowiu powoda, nie mają również żadnego istotnego wpływu na aktualny stan zdrowia powoda.

W dniu zdarzenia powód miał 78 lat.

W chwili zdarzenia z dnia 12 marca 2011 r. pozwany był ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego w (...) S.A. V. (...) w W.. Podmiot ten po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego w związku ze zdarzeniem z dnia 12 marca 2011 r. wypłacił powodowi kwotę 500 zł tytułem zadośćuczynienia oraz kwotę 290 zł tytułem zwrotu kosztów badania tomografem komputerowym.

W tych okolicznościach faktycznych Sąd Rejonowy uznał powództwo za niezasadne.

Sąd wskazał, że odpowiedzialność pozwanego za zdarzenie z dnia 12 marca 2011 r. oparta jest na zasadzie ryzyka. Do szkody doszło w związku z poruszaniem się przez pozwanego samochodem. Samochód jest zaś niewątpliwie „mechanicznym środkiem komunikacji poruszanym za pomocą sił przyrody” w rozumieniu art. 436 § 1 k.c. Od odpowiedzialności pozwany mógłby uwolnić się wówczas gdyby wykazał, że do zdarzenia doszło na skutek działania siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. Sąd zauważył, że pozwany na rozprawie w dniu 22 listopada 2012 r. kwestionował swoją odpowiedzialność, powołując się na wyłączną winę powoda oraz na siłę wyższą (wpadnięcie w poślizg). W tym zakresie pozwany nie przedstawił jednak żadnych dowodów, jego twierdzenia Sąd uznał za całkowicie gołosłowne. Wystarczającym dowodem w tym zakresie nie mogły być wyłącznie zeznania pozwanego, szczególnie że pozostają one w sprzeczności z zeznaniami powoda. Twierdzenia pozwanego podważa również fakt ukarania go mandatem karnym. Sąd dostrzegł, że ukaranie mandatem nie oznacza, że sąd był związany ustaleniem sprawstwa pozwanego. Zgodnie bowiem z art. 11 k.p.c. ustalenia wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa wiążą sąd w postępowaniu cywilnym. Jednakże osoba, która nie była oskarżona, może powoływać się w postępowaniu cywilnym na wszelkie okoliczności wyłączające lub ograniczające jej odpowiedzialność cywilną. Moc wiążąca dla sądu w postępowaniu cywilnym ogranicza się tylko do wyroku i to wyłącznie skazującego za przestępstwo. W tej sytuacji Sąd pierwszej instancji uznał, że pozwany ponosi odpowiedzialność za zdarzenie z dnia 12 marca 2011 r.

W ocenie Sądu powództwo podlegało jednak oddaleniu, gdyż powód nie wykazał zasadności swojego roszczenia co do jego wysokości. To na nim, stosownie do treści art. 6 k.c., spoczywał ciężar dowodowy w tym zakresie. Pozwany i interwenient uboczny kwestionowali żądanie powoda, również co do jego wysokości.

Powód w pozwie domagał się zasądzenia kwoty 4.500 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Bezspornym było przy tym, że na poczet zadośćuczynienia jeszcze przed wytoczeniem powództwa otrzymał od ubezpieczyciela pozwanego kwotę 500 zł. Zdaniem Sądu powód nie przedłożył w sprawie dowodów, które mogłyby doprowadzić do ustalenia, że wypłacona już powodowi kwota nie zaspokaja jego roszczenia z tego tytułu. Całkowicie gołosłowne, zdaniem Sądu, są twierdzenia powoda o bólu i cierpieniu związanym ze zdarzeniem. Powód nie przedstawił żadnego dowodu mogącego potwierdzić jego stanowisko. Wystarczającym dowodem w tym zakresie nie mogły być zeznania powoda, szczególnie że powód posługiwał się jedynie ogólnymi zwrotami o odczuwaniu zawrotów głowy i bólu. Z zeznań powoda nie wynika, aby skutki zdarzenia spowodowały u niego szczególne cierpienie. Takiego wniosku nie można wyprowadzać tylko z wieku powoda oraz czterodniowego pobytu szpitala. Pozwany kwestionował zaś to, że zdarzenie wywołało u powoda opisywane przez niego dolegliwości. W przekonaniu Sądu nie znalazło również dowodowego potwierdzenia stanowisko powoda, że na skutek zdarzenia jego stan zdrowia uległ pogorszeniu i do dnia dzisiejszego odczuwa związane z tym skutki. Z niekwestionowanej przez strony opinii biegłego sądowego wynika jednoznacznie, że doznane przez powoda obrażenia nie spowodowały długotrwałego lub stałego uszczerbku na zdrowiu powoda oraz nie mają również żadnego istotnego wpływu na aktualny stan zdrowia powoda. Wszystkie doznane przez powoda dolegliwości zostały zaś uwzględnione przez ubezpieczyciela przy określaniu wysokości przyznanego zadośćuczynienia. Sąd dalej podkreślił, że podziela w pełni stanowisko wyrażone przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 04 lutego 2008 r., III K 349/07, iż „użyte w art. 445 § 1 k.c. pojęcie "sumy odpowiedniej" choć ma charakter niedookreślony, tym niemniej w orzecznictwie wskazuje się kryteria, którymi należałoby kierować się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia, a mianowicie to, że musi ono mieć charakter kompensacyjny, a więc musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną, nie będącą jednakże wartością nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy. Z tego wynika, że "wartość odpowiednia" to wartość utrzymana w granicach odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Pamiętać przy tym należy, że na wysokość zadośćuczynienia składają się cierpienia pokrzywdzonego - tak fizyczne jak i psychiczne – których rodzaj, czas trwania i natężenie, należy każdorazowo określić w kontekście materiału dowodowego sprawy. Indywidualny charakter zadośćuczynienia przesądza o tym, że ostateczne ustalenia, jaka konkretnie kwota jest "odpowiednia" z istoty swej należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego, lecz nie może to być uznanie dowolne”.

Powód nie wykazał dowodowo również wysokości szkody, której naprawienia dochodził również pozwem. Tą szkodę powód oszacował na kwotę 1.390 zł, przy czym na poczet jej naprawienia otrzymał kwotę 290 zł od ubezpieczyciela. Powód wykazał jedynie, że poniósł koszt badania tomografem komputerowym w kwocie 290 zł, należność w tym zakresie została jednak pokryta przez interwenienta ubocznego. Natomiast nie zostały poparte żadnym materiałem dowodowym twierdzenia powoda o szkodzie związanej z uszkodzeniem roweru, ubrania, zakupem leków, dojazdami i innymi niesprecyzowanymi kosztami. Ustaleń w tym zakresie, przy zaniechaniu inicjatywy dowodowej przez powoda, Sąd nie mógł dokonać wyłącznie na podstawie jego zeznań. Powód nie wykazał wysokości szkody związanej z uszkodzeniem roweru i ubrania, co więcej nawet nie wykazał, że do takich uszkodzeń doszło. Powód nie przedłożył żadnych dowodów dokumentujących poniesienie kosztów związanych z zakupem leków i dojazdami. Jedynie na marginesie Sąd pierwszej instancji zauważył, że nawet zeznania powoda w tym zakresie są nieprecyzyjne. Ponadto w swoich zeznaniach powód oświadczył, że nie poniósł innego rodzaju kosztów. Tymczasem dochodzi pozwem również zasądzenia kwoty 100 zł tytułem tych „innych” kosztów.

Mając powyższe na uwadze Sąd Rejonowy oddalił powództwo w pkt I wyroku.

O kosztach procesu na rzecz interwenienta ubocznego w pkt II wyroku Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c., art. 109 § 2 k.p.c. i art. 107 k.p.c. W związku z oddaleniem powództwa w całości, co wiązało się również z podzieleniem argumentacji interwenienta ubocznego, zasadnym było zasądzenie kosztów procesu od powoda na rzecz interwenienta. Tymi kosztami była kwota 1.200 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika interwenienta ubocznego będącego radcą prawnym, kwota 56 zł tytułem opłaty sądowej od interwencji ubocznej, kwota 17 zł uiszczona tytułem opłaty skarbowej od pełnomocnictwa i kwota 22,14 zł tytułem kosztów notarialnego poświadczenia dokumentu stanowiącego podstawę udzielonego pełnomocnictwa. Wynagrodzenie pełnomocnika interwenienta ubocznego zostało określone w wysokości stawki minimalnej na podstawie § 6 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (Dz.U. Nr 163, poz. 1349 z późn. zm.), od wartości przedmiotu sporu w sprawie.

W pkt III wyroku Sąd Rejonowy orzekł na podstawie 83 ust. 2 w zw. z art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. Nr 167 poz. 1398 z późn. zm.). Zgodnie z art. 83 ust. 2 tej ustawy w orzeczeniu kończącym postępowanie w sprawie sąd orzeka o poniesionych tymczasowo przez Skarb Państwa wydatkach, stosując odpowiednio przepisy art. 113. Zgodnie z art. 113 ust. 1 ustawy kosztami sądowymi, których strona nie miała obowiązku uiścić lub których nie miał obowiązku uiścić kurator albo prokurator, sąd w orzeczeniu kończącym sprawę w instancji obciąży przeciwnika, jeżeli istnieją do tego podstawy, przy odpowiednim zastosowaniu zasad obowiązujących przy zwrocie kosztów procesu. Nieuiszczonymi kosztami sądowymi była część wynagrodzenia przyznanego biegłemu sądowemu. Powód na poczet tego wynagrodzenia uiścił zaliczkę jedynie w kwocie 300 zł. Tymczasem prawomocnym postanowieniem z dnia 26 października 2012 r. biegłemu przyznane zostało wynagrodzenie w kwocie 390 zł, przy czym kwota 90 zł została wypłacona biegłemu ze środków Skarbu Państwa. W związku z oddaleniem powództwa koszty te w całości powinien ponieść powód.

Apelację od powyższego wyroku złożył powód i zaskarżając go w całości wniósł o jego zmianę poprzez zasądzenie na rzecz powoda kwoty dochodzonej pozwem, a nadto zasądzenie kosztów procesu za obie instancje ewentualnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do jej ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Świnoujściu.

Orzeczeniu zarzucił:

1.  dokonanie przez Sąd dowolnej oceny materiału dowodowego, która to doprowadziła do oddalenia powództwa, a w szczególności poprzez uznanie przez Sąd, że kwota 500 zł wypłacona powodowi przez (...) S.A. V. (...) w W. stanowi stosowną kwotę z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w rozumieniu art. 455 § 1 k.c.;

2.  naruszenie przez Sąd art. 328 § 2 k.p.c. poprzez brak w uzasadnieniu wyroku odniesienia się przez Sąd do wykazania, że kwota 500 zł jest kwotą zadośćuczynienia, adekwatną do szkody jakiej doznał powód na skutek wypadku z dnia 12 marca 2011 r.;

3.  brak uwzględnienia przez Sąd, przy ocenie odszkodowania za szkody materialne poniesione przez powoda w związku z wypadkiem z dnia 12 marca 2011 r. okoliczności znanych powszechnie takich jak koszt dojazdu powoda na badania do S., które to okoliczności nie wymagają przeprowadzenia dowodów na ich wykazanie.

W uzasadnieniu apelujący wywodził, iż w sposób wystarczający w swoich zeznaniach wykazał szkodę materialną jakiej doznał. Trudno jest odmówić wiarygodności zeznaniom powoda, że na skutek wypadku uszkodzeniu uległo ubranie powoda, kwota w tym zakresie wskazana jest kwotą niską, adekwatną do poniesionej szkody. Sąd podał, że powód nie wykazał poniesionych kosztów jakie musiał ponieść w związku z koniecznością wykonania badań lekarskich. Powód tymczasem poniósł koszty dojazdu do S. celem wykonania tomografii komputerowej głowy, co więcej za takie badanie powód zapłacił kwotę 290 zł, która to kwota została powodowi zwrócona przez Towarzystwo (...). Koszt dojazdu do S. i powrót do Ś. po wykonaniu tomografii komputerowej głowy przez powoda nie wymagał w tym wypadku przeprowadzenia dodatkowych dowodów. Podniósł dalej, że pozwany kwestionował jedynie fakt uszkodzenia roweru, a co do innych wskazanych kosztów uwag nie wnosił.

Powód nie zgodził się również ze stanowiskiem Sądu w zakresie oddalenia żądania powoda z tytułu zadośćuczynienia. W tym zakresie wskazał, że Sąd uznał, że kwota 500 zł za cierpienia związane z wypadkiem z dnia 12 marca 2011 r., jaką otrzymał powód od Towarzystwa (...) jest kwotą odpowiadającą z tego tytułu. Odnośnie tej kwoty i wykazania, że jest ona adekwatna do uszczerbku na zdrowiu i cierpień powoda, Sąd w uzasadnieniu wyroku się nie odniósł, co powoduje, w ocenie powoda, że nie można się w sposób merytoryczny odnieść do tego zagadnienia. Podkreślił, że Sąd stwierdził, że powód nie przedłożył w sprawie dowodów, które mogłyby doprowadzić do ustalenia, że wypłacona już powodowi kwota nie zaspakaja jego roszczenia z tego tytułu, nadto dalej Sąd wskazał, że całkowicie gołosłowne są twierdzenia powoda o bólu i cierpieniu związanym ze zdarzeniem, oraz, że dowodem w tym zakresie nie mogły być zeznania powoda. Takie stwierdzenia Sądu – zdaniem powoda – są całkowicie chybione, gdyż jak to wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 19 marca 2008 r., I PK 256/07 oraz Sąd Okręgowy w Szczecinie w wyroku z dnia 2 lipca 2009 r. sygn. akt II Ca 443/09 „Teza, że negatywne odczucia powoda mają charakter wyłącznie subiektywny, co miałoby uzasadniać odmowę przyznania mu zadośćuczynienia, jest o tyle chybiona, że wszelkie dolegliwości fizyczne i psychiczne mają charakter subiektywny i tylko sam zainteresowany może je zrelacjonować.” Na wysokość przyznanego zadośćuczynienia ma wpływ wiele czynników, a w szczególności cierpienia fizyczne i psychiczne, ich rodzaj, natężenie, czas trwania, wiek pokrzywdzonego. Kwota zadośćuczynienia winna mieć kompensacyjny charakter, a więc musi ona stanowić ekonomicznie odczuwalną wartość, utrzymaną w rozsądnych granicach. Przenosząc to na grunt niniejszej sprawy, w ocenie powoda, kwota 500 zł w żaden sposób nie może być uznana za adekwatną do doznanej krzywdy przez powoda.

Dalej apelujący wywodził, że nie można, gdyż to nie wynika z uzasadnienia wyroku, jak Sąd odniósł się w zakresie zadośćuczynienia do wieku powoda, czy wiek ten przyjął jako podwyższający kwotę zadośćuczynienia, czy też jako zmniejszający tą kwotę, a wiek ma istotne znaczenie dla zasądzenia kwoty zadośćuczynienia. Cierpienia psychiczne i fizyczne powoda w niniejszej sprawie należy ocenić jako znaczne. Powód był hospitalizowany przez cztery dni, następnie leczony był przez neurologa. Doznane obrażenia w postaci wstrząśnienia mózgu spowodowały, że powód skierowany został na tomografię komputerową głowy, którą to mógł wykonać jedynie w S.. Obrażenia twarzy w postaci otarć skóry twarzy, oraz krwiak oczodołu prawego w istotny sposób zwiększają cierpienia fizyczne powoda. Wskazane powyżej okoliczności w sposób oczywisty winny doprowadzić do stwierdzenia, że kwota 500 zł w żaden sposób nie stanowi rekompensaty za doznaną krzywdą jaką powód doznał w dniu 12 marca 2011 r.

W odpowiedzi na apelację powoda pozwany J. C. wniósł o jej oddalenie i obciążenie powoda kosztami postępowania w sprawie za instancję odwoławczą. Zdaniem pozwanego Sąd I instancji dokonał wnikliwej i szczegółowej oceny zebranego w sprawie materiału dowodowego na podstawie której doszedł do słusznego wniosku, iż wypłacona powodowi przez (...) S.A. V. (...) w W. kwota 500 zł stanowi stosowną kwotę z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w rozumieniu art. 455 § 1 k.c., oraz 290 zł tytułem odszkodowania za poniesiony koszt badania tomografem komputerowym.

Jednocześnie Sąd I instancji w wyroku słusznie wskazał, iż powód nie wykazał zasadności swojego roszczenia co do jego wysokości zgodnie z dyrektywą art. 6 k.c. Niesłuszny jest również podniesiony przez powoda zarzut naruszenia przez Sąd art. 328 § 2 k.p.c. poprzez brak w uzasadnieniu wyroku odniesienia się przez Sąd, że kwota 500 zł jest kwotą zadośćuczynienia adekwatną do szkody jakiej doznał powód na skutek przedmiotowego wypadku. Sąd Rejonowy w Świnoujściu prawidłowo wskazał, iż E. P. nie przedłożył w sprawie dowodów, które mogłyby doprowadzić do ustalenia, że wypłacona już powodowi kwota nie zaspokaja jego roszczenia z powyższego tytułu. Sąd trafnie podkreślił, iż twierdzenia powoda o doznanym bólu i cierpieniu w wyniku zaistniałego wypadku wydają się być gołosłowne i nie poparte żadnymi dowodami. Słusznie również zauważył Sąd I instancji, iż wszystkie poniesione i wykazane przez powoda koszty związane z zaistniałym zdarzeniem zostały pokryte przez ubezpieczyciela. Powód nie przedstawiając dowodów na inne poniesione w związku z przedmiotowym wypadkiem koszty, doprowadził do sytuacji w której wskazane przez niego żądanie stało się szacunkową sumą pieniężną, mogącą znacząco mijać się z rzeczywistymi wydatkami jakimi powód obciążony był z powodu wypadku.

W odpowiedzi na apelację powoda interwenient uboczny wniósł o oddalenie apelacji powoda w całości i zasądzenie od powoda na rzecz interwenienta ubocznego po stronie pozwanej kosztów niniejszego postępowania, z uwzględnieniem kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Odnosząc się do zarzutu podniesionego przez stronę powodową dotyczącego niepoprawnego przyjęcia przez Sąd, że powód nie przedstawił dowodów na poparcie swoich twierdzeń, bowiem fakty na które powoływał się powód, wyłącznie w jego ocenie, miały charakter faktów powszechnie znanych, w związku z czym nie wymagały ich udowodnienia. Zarzut ten należy uznać za chybiony, albowiem to powód posługuje się nieprawidłową definicją pojęcia faktów powszechnie znanych przyjmując, że wszystkie zgłoszone przez niego w toku niniejszego postępowania żądania uzasadniające wysokość poniesionej szkody, jak np. koszt dojazdu na badania, koszt zakupu zniszczonych ubrań i roweru, koszt zakupu lekarstw, były znane Sądowi, a co za tym idzie, powód nie był zobligowany do ich udowodnienia, tj. przedłożenia stosownych faktur potwierdzających faktycznie poniesiony koszt. Nic bardziej mylnego. W doktrynie przyjmuje się, że faktami powszechnie znanymi są okoliczności, zdarzenia, czynności lub stany, które powinny być znane każdemu rozsądnemu i mającemu doświadczenie życiowe mieszkańcowi miejscowości, w której znajduje się siedziba Sądu. Za powszechnie znane uznaje się zatem wydarzenia historyczne, polityczne, zjawiska przyrodnicze, procesy ekonomiczne, zdarzenia normalnie i zwyczajnie zachodzące w określonym miejscu i czasie, a nie indywidualne żądania zgłoszone przez powoda.

Sąd trafnie zauważył, iż powód nie sprostał dyspozycji przepisu art. 6 k.c., gdyż nie wykazał, aby wypłacone mu już od ubezpieczyciela świadczenie było niewystarczające do zaspokojenia jego roszczeń ponad kwotę 500 zł, ponieważ strona powodowa dążyła do oparcia postępowania dowodowego jedynie na zeznaniach powoda, które przy braku innych wniesionych dowodów nie mogły stanowić podstawy do uznania powództwa. W związku z powyższym, wbrew stanowisku strony apelującej Sąd oddalając roszczenie powoda o zapłatę kwoty 5.600 zł tym samym uznał, że przyznana powodowi w postępowaniu likwidacyjnym kwota 500 zł stanowiła adekwatną wartość zadośćuczynienia z tytułu doznanych w wyniku zdarzenia z dnia 12 marca 2011 r. obrażeń, krzywd oraz cierpień fizycznych.

Interwenient uboczny dodał dalej, że Sąd wydając rozstrzygnięcie w przedmiotowej sprawie oparł się w znacznym stopniu na sporządzonej w sprawie opinii niezależnego biegłego sądowego z zakresu chirurgii, w której ustalono, iż powód na skutek przedmiotowego wypadku doznał 3% procentowego uszczerbku na zdrowiu. Przedmiotowa opinia nie była w żaden sposób kwestionowana przez żadną ze stron postępowania. Sąd wziął pod uwagę wszelkie okoliczności sprawy, w tym rozmiar, czas trwania dolegliwości fizycznych związanych z doznanym urazem, wpływ wieku powoda na możliwość wystąpienia w przyszłości dalszych ujemnych następstw dla jego zdrowia, jak również fakt, iż leczenie zostało zakończone. Uwzględniając powyższe ustalenia Sąd pierwszej instancji prawidłowo uznał, iż odpowiednią kwotą rekompensującą doznaną krzywdę jest kwota 500 zł, która nie odbiega od przeciętnej miary odszkodowań w analogicznych przypadkach, dlatego też niniejsze powództwo podlegało oddaleniu.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się częściowo zasadna.

W sprawie poza sporem pozostaje, że odpowiedzialność pozwanego za wypadek z dnia 12 marca 2011 r. jakiemu uległ powód, oparta jest na zasadzie ryzyka, a więc ma do niej zastosowanie reżim odpowiedzialności określony w przepisie art. 436 § 1 k.c. Powód, jak wynika z treści apelacji, nie neguje zresztą wystąpienia przesłanek odpowiedzialności pozwanego, koncentrując zarzuty między innymi wokół kwestii nieprawidłowego ustalenia przez Sąd Rejonowy, jakby nie udowodnił wysokości żądanego odszkodowania. W szczególności chodzi tu o ocenę czy powód winien był udowodnić, zgodnie z art. 6 k.c., wysokość szkody czy fakty, na które powoływał się w tym zakresie miały charakter faktów powszechnie znanych, w związku z czym nie wymagały udowodnienia.

W przypadku uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia powstaje tzw. szkoda na osobie, która obejmuje uszczerbki wynikające z tych zdarzeń. Uszczerbki te mogą przybrać postać zarówno szkody majątkowej (szkody), jak i niemajątkowej (krzywdy). O ile pojęcie szkody w mieniu obejmuje w prawie polskim wyłącznie uszczerbek majątkowy (polskie prawo cywilne bowiem nie uwzględnia w tym przypadku ewentualnych szkód niemajątkowych), o tyle pojęcie szkody na osobie obejmuje zarówno szkody majątkowe, jak i niemajątkowe.

Odszkodowanie z art. 444 § 1 k.c. obejmuje wszelkie koszty wynikłe z uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, stanowi sposób naprawienia szkód majątkowych. W grupie tych wydatków tradycyjnie wymienia się koszty leczenia (pobytu w szpitalu, pomocy pielęgniarskiej, koszty lekarstw), specjalnego odżywiania się, nabycia protez i innych specjalistycznych aparatów i urządzeń (np. protez, kul, aparatu słuchowego, wózka inwalidzkiego). Zalicza się do niej również wydatki związane z transportem chorego na zabiegi i do szpitala, koszty związane z odwiedzinami pacjenta w szpitalu czy wynikające z konieczności specjalnej opieki i pielęgnacji nad chorym, koszty zabiegów rehabilitacyjnych, wreszcie koszty przygotowania do innego zawodu.

Inaczej mówiąc, odszkodowanie przewidziane w art. 444 § 1 k.c. obejmuje wszelkie wydatki pozostające w związku z uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia, jeżeli są konieczne i celowe, i to bez względu na to, czy podjęte działania przyniosły poprawę zdrowia (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 9 stycznia 2008 r., II CSK 425/07). Do skorzystania z tego uprawnienia konieczne jest jednak - wbrew wywodom apelacji - wykazanie określonych kosztów, poniesionych przez powoda.

Powód poniesioną szkodę majątkową określił w pozwie na kwotę 1.390 zł. Kwota ta obejmowała koszt zniszczonego roweru, ubrania, dojazdu do S. oraz koszt badania tomografem i zakupu lekarstw, a także innych wydatków. Podzielić należy jednak twierdzenia Sądu Rejonowego, iż powód dochodząc naprawienia szkody w wysokości przez siebie oszacowanej zdołał wykazać jedynie koszt badania tomografem komputerowym. Na tę okoliczność przełożył wszak fakturę Vat nr (...) z dnia 7 kwietnia 2011 r. Kwota ta wypłacona została już jednak przez ubezpieczyciela. Apelujący nie przedstawił natomiast żadnych dowodów na okoliczność szkody związanej z uszkodzeniem roweru, czy odzieży. Mało tego, jak uznał Sąd I instancji, powód nie wykazał nawet, jakoby do takich uszkodzeń doszło. Powód nie przedłożył nadto dowodów dokumentujących poniesienie kosztów związanych z dojazdem do S. oraz zakupem lekarstw. Istotnie należy przyjąć, że zeznania powoda były w tym zakresie niewystarczające. Zważyć dodatkowo należy, że powód reprezentowany był w sprawie przez zawodowego pełnomocnika. Nic nie stało więc na przeszkodzie, by wykazał przedstawiając stosowne dowody, wysokość poniesionej szkody. Nie było także przeszkód, by powód zgromadził pozostałe dowody w związku z poniesionymi kosztami, jak uczynił to w przypadku badania tomografem komputerowym. Tymczasem jednak, powód takich dowodów nie naprowadził. Nie można zgodzić się również z argumentacją powoda jakoby pozwany kwestionował tylko fakt uszkodzenia roweru, a co do innych kosztów uwag nie wnosił. Już w odpowiedzi na pozew wskazał wszak, iż kwota wypłacona przez ubezpieczyciela wyczerpuje w pełni roszczenia powoda, a więc tak roszczenia w zakresie odszkodowania jak i zadośćuczynienia. Niewątpliwie więc pozwany zakwestionował również wysokość roszczenia odszkodowawczego. W takiej sytuacji rzeczą powoda było wykazanie żądania zarówno co do zasady jak i wysokości. Zgodnie bowiem z art. 6 k.c. ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Norma ta wyznacza kierunek aktywności procesowej stron. Ciężar dowodu pozostaje w ścisłym związku z problematyką procesową dowodów. Instytucja ta spełnia dwie zasadnicze funkcje. Po pierwsze dynamizuje postępowanie dowodowe w systemie obowiązywania zasady kontradyktoryjności. Po drugie określa wynik merytoryczny sporu (sprawy) w sytuacji krytycznej, gdy strona nie udowodniła faktów istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Ciężar dowodu wiąże się z obowiązkiem twierdzenia (ciężarem twierdzenia) i obowiązkiem dowodzenia tych wszystkich okoliczności, które mogą być stosownie do art. 227 k.p.c. przedmiotem dowodu. Ciężar dowodu charakteryzują dwa aspekty: podmiotowy (kto, która strona w postępowaniu ma przeprowadzić dowód) i przedmiotowy (co należy udowodnić dla poparcia powołanych w procesie faktów). Skoro natomiast powód zasadności swych twierdzeń nie zdołał wykazać, to nieuprawnione jest obecnie kwestionowanie stanowiska Sądu Rejonowego, który roszczenie o odszkodowanie oddalił jako nieudowodnione.

W ocenie Sądu Okręgowego całkowicie chybione okazały się twierdzenia apelującego, iż ustalenie wysokości kosztów dojazdu do S. i powrotu do Ś. po wykonaniu tomografii komputerowej nie wymagało dowodu, gdyż są to okoliczności znane powszechnie.

Stosownie do treści przepisu art. 228 § 1 k.p.c., fakty powszechnie znane nie wymagają dowodu. Należy jednak zwrócić uwagę, iż jak orzekł Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 21 września 2007 r. (V CSK 192/07, LEX nr 619680), tego, co jest powszechnie znane, nie można oznaczyć na podstawie stałych kryteriów, gdyż zależy to od miejsca i czasu. Fakt, o którego istnieniu nie wie sędzia (sąd) nie może być uznany za fakt powszechnie znany. Podobnie nie ma cech faktu powszechnie znanego fakt, który nie jest znany stronom danego postępowania sądowego. Taki fakt jest bowiem z ich punktu widzenia sporny i wymaga udowodnienia na zasadach ogólnych. O tym, czy dany fakt jest faktem powszechnie znanym w znaczeniu procesowym, decyduje wyłącznie sędzia (sąd), do którego należy też ocena stanowiska stron w tym zakresie. Podobne stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 05 lutego 2002 r. (II CKN 894/99, LEX nr 54453), w którym nadto stwierdził, iż przyjmuje się, że są to okoliczności, zdarzenia czynności lub stany, które powinny być znane każdemu rozsądnemu i posiadającemu doświadczenie życiowe mieszkańcowi miejscowości, w której znajduje się siedziba sądu.

Wobec powyższego nie sposób przyjąć, iż wysokość kosztów dojazdu jakie poniósł skarżący, może zostać uznana za powszechnie znaną. W szczególności należy zauważyć, iż koszty dojazdu są zależne zarówno od rodzaju użytego transportu, jak też od konkretnego przewoźnika, który może dowolnie ustalać cenę przewozu. Nie jest zaś możliwe aby Sąd oraz strony postępowania, a także inni mieszkańcy S. i Ś. znali wszystkie ceny jakie obowiązują w każdym z rodzajów transportu na trasie S. - Ś.. Wprawdzie niektóre osoby mogłyby być zorientowane w cenach niektórych środków transportu, czy to ze względów zawodowych czy też z racji częstego pokonywania powyższej trasy, jednakże w dalszym ciągu nie pozwala to na uznanie, że wysokość kosztów przejazdu na ww. trasie jest faktem powszechnie znanym. Z tych względów niewątpliwie twierdzenia apelującego w przedmiocie kosztów przejazdu musiały zostać przez niego wykazane. Sąd I instancji trafnie zatem stwierdził, iż brak dowodów w tym zakresie powoduje, iż roszczenie odszkodowawcze nie mogło zostać uwzględnione.

Przechodząc do zagadnienia zadośćuczynienia za doznaną krzywdę wskazać należy, że zgodnie z art. 445 § 1 k.c. wypadkach przewidzianych w art. 444 k.c., sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Z nawiązania do art. 444 k.c. wynika, że wchodzą tu w rachubę dwa przypadki, mianowicie uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia. Uszkodzenie ciała oznacza naruszenie integralności fizycznej pozostawiające wyraźne ślady (np. rany, złamania), zarówno zewnętrzne, jak i wewnętrzne (np. uszkodzenie organów wewnętrznych). Rozstrój zdrowia wyraża się natomiast w innych postaciach zakłócenia w funkcjonowaniu poszczególnych organów, bez ich widocznego uszkodzenia (np. zatrucie, nerwica, choroba psychiczna, obniżenie sprawności intelektualnej). To samo zdarzenie może wywołać zarówno uszkodzenie ciała, jak i rozstrój zdrowia.

Zadośćuczynienie objęte jest dyskrecjonalnością sędziowską, jednakże sąd może odmówić jego zasądzenia tylko w sytuacji znikomości doznanej krzywdy, bądź znacznego przyczynienia się poszkodowanego do powstania szkody. W niniejszej sprawie zaś kwestia przysługiwania powodowi zadośćuczynienia nie jest poważana, ubezpieczyciel wypłacił już część żądanej przez powoda z tego tytułu kwoty, natomiast problem sprowadza się jedynie do ustalenia wysokości kwoty - odpowiedniego - zadośćuczynienia.

Zadośćuczynienie za doznaną krzywdę, wyrażające się w zapłacie określonej kwoty, powinno uwzględniać wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne zarówno już doznane jak i te, które będą odczuwalne w przyszłości, a które w chwili wyrokowania dadzą się przewidzieć z dużym stopniem prawdopodobieństwa.

Przepis art. 445 § 1 k.c. nie wskazuje żadnych kryteriów, którymi należy się kierować przy określeniu wysokości zadośćuczynienia. Uczyniła to przede wszystkim judykatura, z poglądów której wynika, że zadośćuczynienie ma przede wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej lecz musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość. Z drugiej strony wysokość ta nie może być nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy, ale musi być „odpowiednia” to znaczy utrzymana w odpowiednich granicach.

Wysokość sumy pieniężnej, stanowiącej zadośćuczynienie za krzywdę, powinna być ustalona po uwzględnieniu wszelkich zachodzących okoliczności, zwłaszcza mających wpływ na rozmiar doznanej krzywdy. Określenie wysokości zadośćuczynienia powinno być więc dokonane z uwzględnieniem wszystkich zachodzących okoliczności danego przypadku. Tymi okolicznościami są, między innymi, nasilenie cierpień, długotrwałość choroby, stan ogólny poszkodowanego i jego trwałe następstwa. Poza tym, dla ustalenia wysokości zadośćuczynienia będzie mieć znaczenie wiek poszkodowanego, jego zawód, stosunki majątkowe stron, zachowanie się i postawa osoby odpowiedzialnej. Wszystkie te okoliczności muszą być analizowane indywidualnie w związku z osobą poszkodowanego. Dodać należy, że chociaż wielkość doznanej przez poszkodowanego krzywdy jest niewymierna i nie ma możliwości określenia w sposób dokładnie odpowiadający rzeczywistości zadośćuczynienia, to jednak jego wysokość nie może stanowić sumy symbolicznej, lecz musi przedstawiać wartość odczuwalną ekonomicznie, musi też odpowiadać aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa.

Korygowanie zasądzonego zadośćuczynienia może być aktualne tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, tj. albo rażąco wygórowane albo rażąco niskie. Zdaniem Sądu Okręgowego taka właśnie sytuacja zaistniała na gruncie niniejszej sprawy. Wypłacona przez ubezpieczyciela kwota 500 zł jest kwotą rażąco niską, wręcz symboliczną. Uzasadniało to zmianę zaskarżonego wyroku w tym zakresie.

Jak wynika z akt sprawy powód przebywał w szpitalu przez okres 4 dni, stwierdzono u niego uraz głowy ze wstrząśnieniem mózgu, otarcia skóry okolicy skroniowej i powieki oka prawego oraz krwiak oczodołu prawego. Powód odbył również wizytę w poradni chirurgicznej, skąd otrzymał skierowanie na badanie tomografem, następnie był także na konsultacji neurologicznej. Wszystkie te okoliczności niewątpliwie spowodowały u niego poczucie krzywdy, cierpienia psychiczne i fizyczne. W sprawie niniejszej przeprowadzony został dowód z opinii biegłego sądowego z zakresu chirurgii ogólnej, który stwierdził, że powód w wyniku zdarzenia z dnia 12 kwietnia 2011 r. doznał uszczerbku na zdrowiu w wysokości 3 %. Niezależnie od tego, jak wynika z zeznań powoda, w dalszym ciągu ma on zawroty głowy. Nie można zgodzić się zatem ze stanowiskiem Sądu Rejonowego, by z zeznań powoda nie wynikało, aby skutki zdarzenia spowodowały u niego szczególne cierpienie. Brak jest podstaw, by w tym zakresie kwestionować twierdzenia apelującego.

Powyższe okoliczności przesądziły o tym, że w świetle prawidłowych ustaleń faktycznych, kwota w wysokości 500 zł tytułem zadośćuczynienia, będąc zbyt niską, nie spełnia tym samym wymogów określonych w art. 445 k.c. Kwota zadośćuczynienia zawsze powinna pozostawać w relacji do dających się ustalić następstw i skutków zdarzenia. Wysokość zadośćuczynienia nie może mieć wszak charakteru symbolicznego, lecz odczuwalny ekonomicznie wymiar dla tego, kto doznał krzywdy. Mając na względzie powyższe okoliczności Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że by suma zadośćuczynienia mogła wynagrodzić cierpienia powoda musi ulec podwyższeniu. Zdaniem Sądu Okręgowego zadośćuczynienie w kwocie 2.500 zł będzie adekwatne do rozmiaru doznanej przez powoda krzywdy. Kwota ta z jednej strony niewątpliwie przedstawia ekonomiczną wartość, a z drugiej strony jest utrzymana w rozsądnych granicach i dostosowana do aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa, a przy tym nie jest nadmiernie wygórowana. Zdaniem Sądu Odwoławczego kwota ta stanowić będzie dla powoda właściwą rekompensatę za doznane cierpienie oraz krzywdę.

Sąd II instancji zwraca bowiem uwagę, iż jak wskazał biegły sądowy w opinii z dnia 16 października 2012 r., pozostałe obrażenia (poza doznanym urazem głowy ze wstrząśnieniem mózgu) nie spowodowały długotrwałego lub stałego uszczerbku. Obrażenia, których doznał powód, nie mają żadnego istotnego wpływu na stan jego zdrowia w przyszłości. Z powyższej opinii wynika również, iż zgłaszane przez skarżącego dolegliwości w postaci utrudnionej koncentracji, nerwowości oraz zaburzeń pamięci, są w znacznym stopniu spowodowane wiekiem powoda i stwierdzonymi w badaniu TK głowy zmianami zanikowymi korowo-podkorowymi, które są typowe dla jego wieku. Niemniej biegły wyraźnie wskazał, iż powstały w wyniku wypadku i związanego z nim urazu głowy ze wstrząśnieniem mózgu, uszczerbek na zdrowiu powoda wynosi 3 %, w związku z czym wskazana wyżej kwota zadośćuczynienia jest niewątpliwie adekwatna również do bezpośrednich skutków i stanu zdrowia fizycznego poszkodowanego.

Sąd Odwoławczy dostrzega, że zasądzona tytułem zadośćuczynienia kwota niemal w każdym przypadku będzie budzić kontrowersje stron postępowania. W odczuciu powoda kwota może nie dawać mu całkowitej satysfakcji. Niemniej jednak należy mieć na względzie również to, by wysokość zadośćuczynienia nie była nadmiernie wygórowana, powodując nieuzasadnione obciążenie strony pozwanej. Dlatego też uwzględniając, iż powód otrzymał już kwotę 500 zł tytułem zadośćuczynienia, Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony w punkcie I wyrok w ten sposób, że zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2.000 zł.

W tym miejscu przypomnienia wymaga, iż zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę ma na celu pełną kompensację szkody niemajątkowej. Przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia trzeba uwzględniać m.in. aktualny stan stosunków majątkowych w społeczeństwie, co łączy się z problemem ustalenia cen. To zaś oznacza, że określone w art. 363 § 2 k.c. zasady ustalania odszkodowania w drodze analogii mają zastosowanie przy ustalaniu odpowiedniej sumy z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Poglądy wyrażane przez Sąd Najwyższy wskazywały, iż w razie ustalenia wysokości zadośćuczynienia według stanu rzeczy istniejącego w chwili zamknięcia rozprawy uzasadnione jest przyznanie odsetek dopiero od chwili wyrokowania (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 8 grudnia 1997 r., I CKN 361/97, niepubl; z dnia 9 stycznia 1998 r., III CKN 301/97, niepubl.; z dnia 11 marca 2003 r., V CKN 1723/00, niepubl.; z dnia 30 października 2003 r., IV CK 130/02, niepubl.). Pojawił się również pogląd, według którego, ze względu na trudno wymierny charakter świadczenia, jakim jest zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę, należy pozostawić sądowi orzekającemu swobodę w ustalaniu daty wymagalności odsetek. Sąd, biorąc pod uwagę konkretne okoliczności sprawy powinien ocenić, czy kompensacyjna funkcja zadośćuczynienia zostanie zrealizowana przez zasądzenie odsetek od dnia wezwania do zapłaty, czy też od dnia wyrokowania. Zasądzenie odsetek od daty późniejszej niż data wezwania do zapłaty, zwłaszcza gdy następuje to dopiero od daty wyrokowania, może być uzasadnione tylko wtedy, gdy przyznana przez sąd suma zadośćuczynienia w pełnym zakresie pokrywa na dzień wyrokowania powstałą szkodę niemajatkową, w tym także inflację (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 czerwca 1999 r., II CKN 405/98, niepubl.).

W niniejszej sprawie Sąd Okręgowy zasądzając odsetki ustawowe od kwoty 2.000 zł od dnia następnego po wydaniu wyroku tj. od dnia 08 listopada 2013 r. miał na uwadze, iż ustalając wysokość zadośćuczynienia odnosił się do aktualnych stosunków majątkowych w społeczeństwie.

Konsekwencją dokonanej zmiany orzeczenia, co do istoty musiała być także zmiana orzeczenia o kosztach postępowania przed Sądem I instancji. Zgodnie z art. 98 § 1 i 3 k.p.c. strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu). Do niezbędnych kosztów procesu strony reprezentowanej przez adwokata zalicza się wynagrodzenie, jednak nie wyższe niż stawki opłat określone w odrębnych przepisach i wydatki jednego adwokata, koszty sądowe oraz koszty nakazanego przez sąd osobistego stawiennictwa strony. Z kolei w myśl art. 100 k.p.c. w razie częściowego tylko uwzględnienia żądań koszty będą wzajemnie zniesione lub stosunkowo rozdzielone. Sąd może jednak włożyć na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów, jeżeli jej przeciwnik uległ tylko co do nieznacznej części swego żądania albo gdy określenie należnej mu sumy zależało od wzajemnego obrachunku lub oceny sądu. Wygenerowane zatem w toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji koszty Sąd Okręgowy stosunkowo rozdzielił pomiędzy strony, biorąc pod uwagę stopień w jakim roszczeniu pozwu ulegała strona pozwana.

Zauważyć należy, iż powód żądał kwoty 5.600 zł, zaś w wyniku postępowania apelacyjnego została na jego rzecz zasądzona kwota 2.000 zł. Nie ulega zatem wątpliwości, iż wygrał on sprawę w 35,7% i w takiej wysokości należy mu się zwrot kosztów postępowania. Jak wynika z akt sprawy, w postępowaniu przed Sądem I instancji skarżący poniósł koszty w postaci opłaty od pozwu w kwocie 280 zł, zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego w kwocie 300 zł oraz koszty wynagrodzenia pełnomocnika w kwocie 1.217 zł. Łącznie zatem powód poniósł koszty w kwocie 1.797 zł. Biorąc zatem pod uwagę stopień w jakim apelujący wygrał sprawę, należało na jego rzecz zasądzić od pozwanego J. C. kwotę 641,53 zł (1.797 zł x 35,7 % = 641,53 zł). Pozwany działał w sprawie samodzielnie a zatem nie poniósł żadnych kosztów, które winien zwrócić mu powód.

Sąd Okręgowy nie znalazł jednocześnie podstaw do zasądzenia kosztów procesu na rzecz interwenienta ubocznego. Kwestie rozliczenia takich kosztów są regulowane w art. 107 k.p.c., który stanowi, że interwenient uboczny, do którego nie mają zastosowania przepisy o współuczestnictwie jednolitym, nie zwraca kosztów przeciwnikowi strony, do której przystąpił. Sąd może jednak przyznać od interwenienta na rzecz wygrywającego sprawę przeciwnika strony, do której interwenient przystąpił, zwrot kosztów wywołanych samoistnymi czynnościami procesowymi interwenienta. Sąd może także przyznać interwenientowi koszty interwencji od przeciwnika obowiązanego do zwrotu kosztów. Przytoczony powyżej przepis stanowi możliwość przyznania zwrotu interwenientowi ubocznemu poniesionych przez niego kosztów, lecz nie obliguje do przyznania ich w każdym przypadku pozytywnego wyniku procesu strony, do której interwenient przystąpił. Przyznanie ich zależy od oceny czy wstąpienie interwenienta ubocznego do procesu połączone było z potrzebą rzeczywistą obrony jego interesów i czy podjęte przez niego czynności procesowe zmierzały do tej właśnie obrony (por. postanowienie Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 8 stycznia 1998 roku, wydane w sprawie I ACz 7/98 , opublikowane w OSAB 1998/1/10), bowiem sam fakt wystąpienia interwenienta po stronie, która proces wygrała nie jest wystarczający do przyznania mu zwrotu kosztów procesu od strony przegrywającej proces. W przedmiotowej sprawie powództwo okazało się częściowo zasadne. Ustalenie wysokości należnego powodowi zadośćuczynienia, które stanowiło przeważającą część dochodzonego roszczenia, należało do uznania Sądu. W myśl powszechnie przyjętego w orzecznictwie poglądu [vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 października 1969 roku, I CR 186/69, Biuletyn SN 1970/8-9/151] – jeżeli zachodzą przesłanki przewidziane, w zdaniu drugim art. 100 k.p.c. to Sąd wkładając na jedną ze stron obowiązek zwrotu wszystkich kosztów procesu, zasądza od niej na rzecz jej przeciwnika tylko należne koszty procesu, nie zasądza natomiast od przeciwnika tych kosztów, które przy stosunkowym rozdzielaniu należałyby się drugiej stronie. W takim przypadku zatem skarżący zwraca powodowi należne mu w sprawie koszty procesu od uwzględnionej części powództwa, nie może natomiast żądać od powoda kosztów procesu od części oddalonej. Dlatego też mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy oddalił wniosek interwenienta ubocznego o zasądzenie kosztów postępowania.

Artykuł 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz. U. z 2010 r. Nr 90, poz., 594 ze zm.) stanowi, że koszty sądowe ponoszone tymczasowo przez Skarb Państwa za stronę zwolnioną od nich (też za prokuratora i kuratora) obciążają stronę przeciwną, jeżeli istnieją do tego podstawy, przy odpowiednim zastosowaniu zasad obowiązujących przy zwrocie kosztów procesu. Omawiany przepis aktualizuje się wówczas, gdy w chwili zakończenia sprawy pozostają niezaspokojone należności sądowe z tytułu opłat i wydatków. W tej sprawie na nieuiszczone koszty postępowania złożyła się część wynagrodzenia biegłego w wysokości 90 zł. Stosownie do wyniku postepowania powoda obciążono obowiązkiem zwrotu na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Rejonowego w Świnoujściu kwoty 57,87 zł, od pozwanego nakazano zaś pobrać kwotę 32,13 zł tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych.

Kierując się powyższym Sąd Okręgowy orzekł jak w punkcie pierwszym sentencji, przyjmując za podstawę swojego rozstrzygnięcia przepis art. 386 § 1 k.p.c.

W pozostałym zakresie w oparciu o art. 385 k.p.c. apelacja podlegała oddaleniu, o czym orzeczono jak w punkcie drugim.

Orzeczenie o kosztach postepowania apelacyjnego Sąd Okręgowy oparł o treść art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 100 k.p.c. zasądzając od pozwanego J. C. na rzecz powoda kwotę 314,16 zł. Orzeczenie zawarto w punkcie trzecim wyroku. Powyższa kwota wynika z faktu, iż apelujący poniósł w postępowaniu apelacyjnym koszty w postaci opłaty od apelacji w kwocie 280 zł oraz koszty wynagrodzenia pełnomocnika w kwocie 600 zł, co łącznie daje kwotę 880 zł. Zważywszy zaś na to, iż powód wygrał sprawę w 35,7%, należało na jego rzecz zasądzić od pozwanego wskazaną wyżej kwotę (880 zł x 35,7% = 314,16 zł). Z uwagi na to, że pozwany w postępowaniu apelacyjnym nie poniósł żadnych kosztów, powód nie był zobowiązany do ich zwrotu na rzecz pozwanego.

W punkcie następnym Sąd Okręgowy oddalił wniosek interwenienta ubocznego o zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego analogicznie do wskazanej wyżej argumentacji.