Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 658/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 stycznia 2015 roku

Sąd Okręgowy w Szczecinie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Tomasz Szaj (spr.)

Sędziowie:

SSO Violetta Osińska

SSR del. Marta Karnacewicz

Protokolant:

sekr. sądowy Małgorzata Idzikowska-Chrząszczewska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 14 stycznia 2015 roku w S.

sprawy z powództwa J. K.

przeciwko Gminie M. S.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionych przez powódkę oraz pozwaną od wyroku Sądu Rejonowego Szczecin - Centrum w Szczecinie z dnia 3 kwietnia 2014 r., sygn. akt I C 1368/11

1.  oddala obie apelacje;

2.  znosi wzajemnie między stronami koszty postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt II Ca 658/14

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 03 kwietnia 2014 r., sygn. akt I C 1368/11, Sąd Rejonowy Szczecin- Centrum w Szczecinie:

I.  zasądził od pozwanej Gminy M. S. na rzecz powódki J. K. kwotę 8.764 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 23 września 2011 r. do dnia zapłaty;

II.  oddalił powództwo w pozostałym zakresie;

III.  zasądził od powódki J. K. na rzecz pozwanej Gminy M. S. kwotę 204,90 zł;

IV.  nakazał pobrać od powódki J. K. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego Szczecin– Centrum w Szczecinie kwotę 298,48 zł tytułem kosztów sądowych;

V.  nakazał pobrać od pozwanej Gminy M. S. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego Szczecin– Centrum w Szczecinie kwotę 127,93 zł tytułem kosztów sądowych.

Sąd Rejonowy oparł swoje rozstrzygnięcie na następujących ustaleniach
i rozważaniach prawnych:

Lokal mieszkalny położony w S. przy ul. (...) wchodzi w skład mieszkaniowego zasobu Gminy M. S.. W lokalu tym zamieszkiwała babka powódki C. W..

Powódka J. K. mieszkała w lokalu przy ul. (...) w S., gdy była dzieckiem od 1962 roku do 1970 roku, a potem od 1993 roku. Po śmierci C. W. w 2000 roku powódka nie wstąpiła w stosunek najmu przedmiotowego lokalu.

W 2002 roku J. K. podjęła stałą pracę w Kanadzie.

Dnia 16 kwietnia 2003 roku Sąd Rejonowy w Szczecinie wydał wyrok zaoczny, w którym w punkcie I nakazał pozwanej J. K., aby opróżniła i wydała powódce Gminie M. S. Zarządowi (...) lokal mieszkalny położony w S. przy ul. (...) w stanie wolnym od osób i rzeczy. W punkcie II ustalił, że J. K. nie przysługuje uprawnienie do lokalu socjalnego. Po wniesieniu sprzeciwu wyrok zaoczny z dnia 16 kwietnia 2003 roku został utrzymany w mocy co do punktu I, II, III wyrokiem Sądu Rejonowego w Szczecinie z dnia 20 października 2004 roku.

Pismem z dnia 16 marca 2004 roku (...) Sp. z o.o. zarządca Wspólnoty Mieszkaniowej położonej przy ul. (...) oficyna poinformował pozwaną, że współwłaściciele nieruchomości zgłosili, że lokal komunalny nr (...) jest od 2 lat niezamieszkały, jest nieogrzewany i niszczeje oraz, że obawiają się, że może stać się przedmiotem zainteresowania osób bezdomnych.

Jesienią 2007 roku, między utratą jednej pracy, a podjęciem kolejnej, powódka powróciła do Polski i wówczas jej córka uczęszczała tu do przedszkola. W tamtym czasie wszystkie rzeczy powódki i jej córki znajdowały się w lokalu przy ul. (...) w S.. Wyżej wymienione nocowały tam, natomiast stołowały się zarówno w przedmiotowym mieszkaniu, jak i u rodziny, na mieście. Pomieszkiwały w tym okresie również u matki i u brata. Powódka starała się wtedy, aby pozwana wykonała remont lokalu, ale odmówiono jej, ponieważ nie posiadała tytułu prawnego do lokalu. W październiku 2007 roku powódka zgłosiła się również do administracji o sporządzenie protokołu zdawczo – odbiorczego o stanie technicznym mieszkania. Starała się wówczas bezskutecznie uzyskać tytuł prawny do lokalu. Powódka wiedziała o wyroku eksmisyjnym, ale nie opuszczała lokalu, ponieważ nie miała dokąd się wyprowadzić, a ponadto liczyła na zwarcie umowy najmu. Otrzymywała w listopadzie i grudniu 2007 roku wezwania do wydania przedmiotowego lokalu. Informowała wówczas pracowników (...) u, że nie ma dokąd się wyprowadzić.

W lutym 2008 roku powódka udała się do Gminy po klucz od toalety. Nie chciano jej tego klucza wydać, ale powódka argumentowała, że będzie się pakować i opuszczać lokal, więc będzie jej ten klucz potrzebny.

Mieszkanie było opalane węglem. Brat powódki pomagał jej nosić węgiel.

Brat powódki zmarł w kwietniu 2008 roku.

Jesienią 2008 roku J. K. ponownie wyjechała do Kanady. Obecnie jej 10 – letnia córka chodzi tam do szkoły.

W mieszkaniu przy ul. (...) w S. zostało wyposażenie, meble, ubrania, obuwie, pościel, przedmioty osobiste, przedmioty codziennego użytku, takie jak talerze, sztućce, komplet do kawy, filiżanki oraz pamiątki takie jak wianki z komunii, zdjęcia komunijne, sukienka córki powódki od chrztu, nakrycie na becik powódki od chrztu, zdjęcie Papieża J. P. II z jego podpisem z audiencji, na której powódka była wraz z matką w 2001 roku, żelazka, dokumenty przedwojenne babci i zdjęcia przedwojenne, książki w tym również przedwojenne, np. biblia w języku niemieckim, (...).

Gdy powódka wyjeżdżała w 2008 roku zostawiła klucze do lokalu matce T. K.. W 2008 roku i w styczniu 2009 roku pozwana kierowała korespondencję do matki powódki T. K..

Powódka nie zalegała z zapłatą odszkodowania za bezumowne korzystanie z lokalu.

Pozwana przeprowadziła postępowanie wyjaśniające, w ramach którego dnia 5 września 2008 roku przepytała mieszkańców lokali sąsiadujących z lokalem przy ul. (...). M. W., A. G., J. F. podali, że w przedmiotowym lokalu nikt nie mieszka, ani nie przychodzi, nie znają J. K.. M. G. zamieszkała w lokalu nr (...) znała powódkę z czasów, gdy ta była dzieckiem, ale podała, że nie widziała jej od kilkunastu lat.

Pismem z dnia 17 września 2009 roku z-ca Dyrektora (...), mając na uwadze informacje o niezamieszkałym lokalu mieszkalnym położonym w S. przy ul. (...) polecił przeprowadzenie jego komisyjnego przejęcia. W piśmie tym wskazano, że w przypadku pozostawiania w ww. lokalu jakichkolwiek rzeczy ruchomych należy sporządzić szczegółowy spis depozytowy, łącznie z dokumentacją fotograficzną i w porozumieniu z P. G. przewieść je do magazynów depozytowych Urzędu Miasta S..

Pracownicy Zarządu (...) dokonali komisyjnego przejęcia lokalu dnia 9 października 2008 roku. W przejęciu uczestniczyli funkcjonariusze Straży Miejskiej W. J. i S. S., nadto G. M., która na zlecenie (...) zajmowała się transportem, opróżnianiem i sprzątaniem mieszkań, oraz pracownicy (...) P. G. i E. J.. W przejęciu lokalu nie uczestniczył komornik. Stolarz rozwiercił najpierw zamki w drzwiach wejściowych, a potem w drzwiach do pokoi, które również była zamknięte na klucz. Stan lokalu wskazywał, że jest on niezamieszkały. Nic nie świadczyło o jego zajmowaniu. Kwiaty uschły, nie było świeżych produktów spożywczych. W mieszkaniu panował bałagan. Sporządzono dokumentację fotograficzną.

Pracownicy (...) dokonywali oceny technicznej rzeczy znalezionych w mieszkaniu. Według nich pozostawione w mieszkaniu przedmioty nie przedstawiały żadnej wartości i podjęli decyzję, że nic nie zostanie przewiezione do magazynu Urzędu Miasta, a wszystko zostanie wywiezione na wysypisko. E. J. i P. G. nie mają wykształcenia w zakresie wyceny ruchomości. Podejmując decyzję o wyrzuceniu rzeczy kierowali się swoim doświadczeniem życiowym.

Po podniesieniu stołu odpadła z niego noga. Gdy przesunęli kredens wypadły z nich drzwiczki. Książek nie katalogowano, czuć było od nich silny zapach stęchlizny.

Powódka nie wiedziała o przejęciu lokalu. Wróciła do Polski w czerwcu 2009 roku. Udała się do matki. Następnie pojechały razem do G. i dopiero w lipcu 2009 roku próbowała wejść do lokalu przy ul. (...) i dowiedziała się od pozwanej o przejęciu lokalu i wywiezieniu rzeczy na wysypisko. Nie wyrażono zgody na udostępnienie jej akt związanych z przejęciem lokalu.

W wyniku opróżnienia lokalu przy ul. (...) w S. wywieziono na wysypisko i zniszczono:

- rozkładaną kanapę o wartości 80 zł,

- dużą szafę, trzydziałową o wartości 50 zł,

- starą (...) o wartości 200-250 zł,

- biurko szkolne z szufladami po lewej stronie o wartości 200 zł,

- lampkę biurową o wartości o wartości 24 zł,

- dwa obrazy o wartości 150 zł,

- biblioteczkę z lat 60 – tych ubiegłego wieku –o wartości 240 zł,

- dwa żelazka o wartości 70 zł,

- duży, ciężki kredens poniemiecki z lustrem w środku o wartości 500 – 600 zł,

- pomocnik do kredensu o wartości 400 zł,

- stolik z półką z okresu lat 90 ubiegłego wieku o wartości 280 zł,

- duży dębowy stół poniemiecki o wartości 300 zł,

- trzy dębowe krzesła o wartości 450 zł,

- telewizor analogowy o wartość 0 zł,

- stolik pod telewizor o wartości 40 zł,

- wersalkę z lat 70-90 ubiegłego wieku o wartości 70 zł,

- wiadro z węglem o wartości 30 zł,

- biały kredens kuchenny – bez wartości handlowej i użytkowej,

- stolik w kuchni o wartości 40 zł,

- kuchnia węglowa o wartości złomu 100 zł,

- wiadra, miski, 2 ogrzewacze elektryczne , krzesło plastikowe, inne drobne przedmioty o wartości 250 zł,

- niska szafka z grubego drewna – bez wartości,

- dwa taborety o wartości 140 zł.

Łączna wartość ww. przedmiotów wyniosła 3.764 zł.

Oprócz powyższych przedmiotów wywieziono na wysypisko i zniszczono przedmioty, które nie miały wartości materialnej, czy użytkowej, ale miały wartość sentymentalną, takie jak: zdjęcia córki powódki, ważne osobiste dokumenty, w tym błogosławieństwo J. P. II stanowiące pamiątkę z pielgrzymki powódki i jej matki do R., zdjęcia rodzinne, w tym jedyne zdjęcie dziadka, który zginął w 1940 roku i zdjęcie matki powódki w wieku 10 lat, listy od przyjaciół, życzenia urodzinowe, pozostałe pamiątki takie jak wianki z komunii świętej, szatki z chrztu.

Powódka za pośrednictwem pełnomocnika zawiadomiła Prokuraturę Rejonową S.N. w S. o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Postanowieniem z dnia 4 grudnia 2009 Prokuratura Rejonowa S.N. wszczęła śledztwo w sprawie mającego miejsce w dniu 9 października 2008 roku w S. przywłaszczenia mienia w postaci mebli, odzieży, książek oraz innych przedmiotów codziennego użytku znajdujących się w mieszkaniu przy ul. (...) w S. podczas przeprowadzania eksmisji lokatorów ze wspomnianego lokalu, czym działano na szkodę J. K., tj. o czyn z art. 284 § 1 k.k.

Śledztwo zostało umorzone, postanowieniem z dnia 31 marca 2010 roku wobec braku w czynie znamion czynu zabronionego, na podstawie art. 17 § 1 pkt. 2 k.p.k.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał, iż powództwo okazało się zasadne tylko częściowo.

Sąd Rejonowy wskazał, iż podstawą zawartego w pozwie żądania zasądzenia od pozwanej Gminy M. S. na rzecz J. K. kwoty 30.000 zł był przepis art. 417 k.c. Podniósł również, iż szkoda może mieć charakter majątkowy, ale i niemajątkowy i polegać na naruszeniu dóbr osobistych w związku z bezprawnym działaniem przy wykonywaniu władzy publicznej.

Brak jest zamkniętego katalogu dóbr osobistych. Niemniej dobrami osobistymi są zdaniem Sądu Rejonowego wskazane przez powódkę tradycja rodzinna, kult zmarłych, nietykalność mieszkania. Sąd zgodził się nadto z powódką, że przywiązanie do pamiątek rodzinnych oraz prawo do kultywowania rodzinnego dziedzictwa kulturowego są refleksem wyżej wymienionych dóbr osobistych i same w sobie stanowią dobra osobiste.

Stwierdził przy tym, iż warunkiem koniecznym dla uzyskania przez stronę powodową orzeczenia sądowego uwzględniającego zgłoszone w postępowaniu cywilnym roszczenie jest udowodnienie faktów prawotwórczych dotyczących podnoszonych twierdzeń. Jest to ogólna zasada prawa cywilnego wynikająca z treści przepisu art. 6 k.c.

Dalej Sąd wskazywał, iż właściwie pozwana nie kwestionowała faktu, że jej przedstawiciele dokonali komisyjnego przejęcia lokalu położonego w S. przy ul. (...). Co więcej nie kwestionowała faktu, że wszystkie przedmioty znalezione w mieszkaniu zostały wywiezione na wysypisko, a więc zniszczone. Tym samym w ocenie Sądu I instancji niesporne było zdarzenie wywołujące szkodę, związek przyczynowy pomiędzy zdarzeniem a szkodą, fakt, że działania podjęte zostały w wykonywaniu władzy publicznej. Kwestią Sądu było ustalenia czy działania pozwanej były bezprawne, oraz czy w ogóle szkoda powstała, a jeżeli tak w jakiej wysokości, ponieważ pozwana stała na stanowisku, że wszystkie przedmioty znalezione w przedmiotowym lokalu były bezwartościowe.

Sąd Rejonowy podniósł następnie, iż bezprawność działania pozwanej polegała na tym, że samowolnie i niezgodnie z przepisami prawa wykonała wyrok Sądu Rejonowego w Szczecinie z dnia 16 kwietnia 2003 roku nakazujący opróżnienie i wydanie powódce przedmiotowego lokalu. W ocenie Sądu bowiem pozwana nie miała prawa wykonać samodzielnie wyroku Sądu Rejonowego w Szczecinie. Jej obowiązkiem było uzyskanie zgodnie z przepisami klauzuli wykonalności, udanie się z wyrokiem do komornika sądowego i powierzenie mu wyegzekwowania wyroku. Oczywiście pozwana nie miała również prawa wywozić na wysypisko rzeczy powódki. Takie zachowanie pozwanej było po prostu samowolnym zniszczeniem cudzego mienia. Towarzyszące przejęciu lokalu okoliczności takie jak fakt, że lokal stał pusty, nieogrzewany, że przeprowadzono rozpytanie sąsiadów przed eksmisją, podczas którego ustalono, że powódka tam nie przebywa oraz sam fakt, że powódka miała świadomość swojego obowiązku opuszczenia i wydania ww. lokalu, mają zdaniem Sądu I instancji drugorzędne znaczenia. Sąd wskazał, iż nie ma również istotnego znaczenia to, jak wiele starań pozwana poczyniła, aby skontaktować się z powódką, aby uprzedzić o planowanym przejęciu lokalu. Powódka wiedziała przecież o wyroku eksmisyjnym oraz przyznała, że pod koniec 2007 roku została dwukrotnie wezwana do wydania lokalu. Zdaniem Sądu zatem niezależnie od okoliczności poprzedzających przejęcie lokalu, pozwana nie miała prawa samodzielnie wykonywać czynności egzekucyjnych, a tym bardziej dysponować przedmiotami należącymi do powódki.

Sąd stanął na stanowisku, iż powyższe okoliczności mają natomiast znaczenie dla ustalenia rozmiaru krzywdy powódki związanej z pozbawieniem jej zgromadzonych w mieszkaniu babci pamiątek rodzinnych. Sąd ustalił, że powódka w 2002 roku wyjechała do Kanady. Zdaniem Sądu Kanada jest centrum życiowym powódki. Tam pracuje, mieszka i tam też chodzi do szkoły jej córka. Już w 2004 roku (...) Sp. z o.o. zarządca Wspólnoty Mieszkaniowej położonej przy ul. (...) oficyna poinformował pozwaną, że współwłaściciele nieruchomości zgłosili, że lokal komunalny nr (...) jest od 2 lat niezamieszkały, jest nieogrzewany i niszczeje oraz, że obawiają się, że może stać się przedmiotem zainteresowania osób bezdomnych. Już wówczas zatem lokal był opuszczony i nienadzorowany. Powódka od lat przyjeżdża do Polski właściwie w odwiedziny. Wyjątek stanowił rok od jesieni 2007 do jesieni 2008, kiedy to powódka przebywała w Polsce. Zapewne bywała wówczas w lokalu mieszkalnym przy ul. (...), aczkolwiek nie na tyle często, aby zapaść w pamięć sąsiadom, którzy jej nie kojarzą. Jedna z sąsiadek zeznała, że pamięta powódkę z czasów dzieciństwa, ale nie z okresu 2007 i 2008 roku. W tym czasie powódka podejmowała próby wyegzekwowania od pozwanej przeprowadzenia remontu oraz nabycia prawa najmu. W lutym 2008 roku była również w administracji po klucz do toalety. Powyższe poczynania powódki nie świadczą zdaniem Sądu o zainteresowaniu przedmiotami znajdującymi się w mieszkaniu. Bez znaczenia w ocenie Sądu jest również okoliczność, że powódka ponosiła regularnie opłaty związane z bezumownym korzystaniem z lokalu. Miała taki obowiązek i to niezależnie czy mieszkała tam, czy też znajdowały się tam po prostu jej rzeczy. Sąd wskazał ponadto, iż z ustalonego stanu faktycznego nie wynika, że powódka porzuciła mienie znajdujące się w przedmiotowym lokalu, ale nie wynika również aby o nie dbała, czy szczególnie przejmowała się jego losem. Wyjechała jesienią 2008 roku na rok. Brat, który wcześniej pomagał jej opalać mieszkanie już nie żył. Matka, według twierdzeń pełnomocnika powódki mieszka na stałe we Francji. W S. nie pozostał nikt kto zajmowałby się mieszkaniem. Gdy powódka wróciła do Polski w czerwcu 2009 roku nawet nie udała się bezpośrednio do lokalu przy ul. (...). Najpierw udała się do mieszkania matki w S., potem pojechały do G. i dopiero w lipcu zajrzała do przedmiotowego lokalu. Sąd podniósł następnie, iż jak wynika ze zgromadzonej w sprawie dokumentacji fotograficznej oraz zeznań osób uczestniczący w przejęciu lokalu, tj. G. M., P. G. i E. J. mieszkanie wyglądało na opuszczone, panował nieład, a zgromadzone w nim rzeczy były w złym stanie, wręcz rozpadały się, gdy się je ruszyło. G. M. zeznała, że gdy podniesiono stół odpadała noga, gdy ruszono komodę, wypadły drzwiczki, a książki cuchnęły stęchlizną. Z opinii biegłego sądowego A. K. (1) wynika, że meble „poniemieckie”, którym powódka przypisuje największą wartość wymagały gruntowanej renowacji. W ocenie Sądu powyższe świadczy o stosunku powódki do zgromadzonych w mieszkaniu przedmiotów. Sąd podzielił nadto pogląd pozwanej, że gdyby pamiątki rodzinne miały dla powódki olbrzymie znaczenie nie trzymałaby ich w nieogrzewanym, nienadzorowanym lokalu. Mogła przenieść je do mieszkania matki, albo zabrać ze sobą do Kanady. Szczególnie w tym miejscu zwrócił uwagę na zeznania matki powódki T. K., z których wprost wynika, że zgromadzone w mieszkaniu przedmioty miały większe znaczenie dla babki powódki, niż jej potomków.

Niemniej w ocenie Sądu I instancji niewątpliwe jest, że dobra osobiste powódki, takie jak nietykalność mieszkania oraz prawo do tradycji rodzinnej i kultu zmarłych dziadków zostały naruszone. Zdaniem Sądu orzekającego odpowiednie zadośćuczynienie za naruszenie dóbr osobistych wywołane działaniem pozwanej powinno wynieść 5.000 zł.

Rozważając wysokość należnego powódce zadośćuczynienia, Sąd wziął pod uwagę okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej przez nią krzywdy. W szczególności uwzględniono cierpienia psychiczne powódki i stres jaki musiały wywołać okoliczności nielegalnego przejęcia lokalu oraz wyrzucenia rzeczy. Sąd miał na uwadze przede wszystkim fakt, że każdy ma prawo do gromadzenia pamiątek rodzinnych, pamięci zmarłych, kultywowania więzi rodzinnych. Największe znaczenia dla ustalenia wysokości zadośćuczynienia miał fakt nieodwracalności szkody wyrządzonej działaniem pozwanej. Sąd wskazał bowiem, iż niezależnie od tego czy z większym, czy mniejszym szacunkiem powódka odnosiła się do przedmiotów zgromadzonych po babci, została już na zawsze pozbawiona, ona jak i jej córka, prawa do przeglądania i posiadania starych rodzinnych przedmiotów mających znaczenie emocjonalne i sentymentalne. Ustalając wysokość należnego zadośćuczynienia Sąd baczył, aby z jednej strony przyznane świadczenie stanowiło realną i ekonomicznie odczuwalną wartość, z drugiej zaś aby nie stanowiło ono bezpodstawnego wzbogacenia. W ocenie Sądu zatem kwota 5.000 zł jest adekwatna do doznanej przez powódkę krzywdy, rekompensuje doznaną szkodę niemajątkową, a równocześnie utrzymana jest w rozsądnych granicach i odpowiada aktualnym stosunkom majątkowym społeczeństwa.

W odniesieniu natomiast do żądania naprawienia szkody majątkowej, Sąd wysokość tej szkody ustalił na podstawie opinii pisemnej oraz uzupełniającej biegłego sądowego A. K. (1), a w zakresie tych przedmiotów, co do których biegły wskazał, że w razie zastrzeżeń którejkolwiek ze stron wymagana będzie wycena rzeczoznawcy z dziedziny mebli zabytkowych, na podstawie opinii biegłej D. Ł.. Sąd wskazał, iż wyceny dokonane przez biegłego A. K. (1) i biegłą D. Ł. dotyczące wartości kredensu dębowego, 2 – częściowego, pomocnika do kredensu, stołu prostokątnego, 3 sztuk krzeseł, (...) różniły się między sobą nieznacznie. Sąd przyjął wycenę z opinii biegłej D. Ł., jako osoby bardziej wyspecjalizowanej w ocenie wartości przedmiotów zabytkowych.

Sąd uznał dowód z ww. opinii biegłych za w pełni wiarygodny, albowiem sporządzone one zostały w sposób rzetelny, kompletny i fachowy. Treść opinii jest zgodna z zasadami logiki i wiedzy powszechnej. Sposób dokonywania analizy jest zasadnie motywowany, a ostateczne, końcowe stanowisko biegłych wyrażone w sposób stanowczy. Sąd podniósł, iż zarówno biegły A. K. (1), jak i D. Ł. w opinii uzupełniającej szczegółowo odnieśli się do zastrzeżeń stron, podtrzymując swoje pierwotne opinie. Tym samym Sąd Rejonowy stanął na stanowisku, iż nie było potrzeby uzupełniającego przesłuchania biegłej D. Ł..

Oprócz opinii stan faktyczny Sąd ustalił, na podstawie dowodów z dokumentów przedłożonych przez strony oraz zgromadzonych w aktach Prokuratury Rejonowej S.N. sygn. 2 Ds. 210/09, jak również na podstawie przesłuchania powódki i świadków. Nieprzydatne dla ustalenia stanu faktycznego okazały się w jego ocenie zeznania W. J. i S. S. funkcjonariuszy Straży Miejskiej, którzy brali udział w przejęciu lokalu. Świadkowie nie pamiętali przebiegu zdarzenia. Okoliczności sprawy nie pamiętały również pracownice (...) M. D. i M. K..

Wskazał również, że w niniejszej sprawie nie zachodziły podstawy do ustalenia wysokości należnej sumy w oparciu o art. 322 k.p.c. Jak słusznie wskazała pozwana miarkowanie wysokości odszkodowania przez sąd może nastąpić wówczas, gdy szkoda jest niesporna, a tylko nie została w procesie wykazana jej wysokość. W ocenie Sądu jednakże w niniejszej sprawie nie zachodzi taka okoliczność. Wszystkie elementy wyposażenia mieszkania, jakie według twierdzeń powódki, znajdowały się tam przed eksmisją i zostały wywiezione na wysypisko można, Sąd podzielił na trzy kategorie. Na te, których wartość jest sentymentalna, a szkoda polegająca na ich usunięciu stanowiła w istocie krzywdę, której naprawieniu ma służyć przyznane zadośćuczynienie. Druga kategoria są to przedmioty, których wartość udało się określić biegłym. Trzecią kategorią są przedmioty wskazany przez powódkę, ale których istnienia nie potwierdza zgromadzony w sprawie materiał dowodowy i nie da się ustalić ich wartości, bo brak jest zdjęć. Są to znajdujące się w szafach buty, ubrania, narzędzia, młotki, taboret z kuchenką elektryczną, kosz z materiałami krawieckimi, dzianinami, małe szklano – kryształowe świeczniki, duży obraz J. C.. Co do tych przedmiotów, to ich wycena przez biegłego nie była możliwa z uwagi na to, że ich istnienie, a co za tym idzie stan i wygląd, nie zostało wykazane. Także co do tych kliku przedmiotów Sąd Rejonowy uznał, że w ogóle nie została wykazana szkoda, a tylko wtedy, kiedy szkoda ta zostałaby wykazana, można by miarkować jej wysokość na podstawie art. 322 k.p.c. Sąd wskazał jeszcze, że bojler elektryczny i kran ze zlewem stanowiły integralną cześć mieszkania. Nie były to przedmioty należące do powódki. Ich wartość nie musiała być wyceniana.

Z uwagi na powyższe w punkcie I wyroku zasądzono od pozwanej Gminy M. S. na rzecz powódki J. K. kwotę 8.764 zł jako sumę kwot 5.000 zł. przyznanej tytułem zadośćuczynienia i kwoty 3.764 zł tytułem naprawienia szkody.

Roszczenie o odsetki znajduje swoje oparcie w treści art. 481 § 1 k.c. Datą początkową naliczania odsetek ustawowych za opóźnienie w płatności był dzień otrzymania przez pozwaną odpisu pozwu. Z tym dniem pozwana winna liczyć się z obowiązkiem zapłaty na rzecz powódki.

W punkcie II Sąd Rejonowy oddalił powództwo w pozostałym zakresie.

Rozstrzygnięcie o kosztach procesu znalazło podstawę w art. 100 zd.1 k.p.c.

Powódka wygrała sprawę w 30%. W pozostałej części sprawę wygrała pozwana. Łącznie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony poniesione przez powódkę wynoszą 4.917 zł. Na koszty powódki w niniejszej sprawie składały się: opłata od pozwu – 1.500 zł, opłata skarbowa od pełnomocnictwa - 17 zł oraz wynagrodzenie pełnomocnika w kwocie 2.400 zł, oraz zaliczka na wynagrodzenie biegłych w kwocie 1.000 zł. Na koszty procesu poniesione przez pozwaną, w wysokości 2.400 zł składa się wynagrodzenie radcy prawnego.

Sąd wskazał następnie, iż w związku z tym, że powódka przegrała sprawę w 70% jest obowiązany zwrócić przeciwnikowi 70% poniesionych przez nią kosztów czyli kwotę 1.680 zł. Natomiast pozwana jest obowiązana zwrócić stronie powodowej 30% poniesionych przez nią kosztów procesu tj. kwotę 1.475,10 zł. Sąd I instancji po dokonaniu potrącenia należnych stronom zwrotów kosztów od przeciwnika w pkt III zasądził od powódki J. K. na rzecz pozwanej Gminy miasto S. kwotę 204,90 zł tytułem kosztów procesu.

W punkcie IV i V wyroku Sąd, na podstawie przepisu art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych nakazał pobrać od powódki kwotę 298,48 zł, a od pozwanej kwotę 127,93 zł na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego Szczecin Centrum w S. tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych. Na kwoty te złożyły się przypadające w stosunku w jakim strony uczestniczyły w pokryciu kosztów sądowych ze względu na wynik procesu (70/30) wynagrodzenie biegłych tymczasowo wypłacone z sum budżetowych.

Apelację od powyższego rozstrzygnięcia wywiodła powódka zaskarżając je w części, tj. w pkt II, III i IV w zakresie w jakim Sąd częściowo oddalił powództwo o zapłatę zadośćuczynienia co do kwoty 8.000 zł oraz wniosła o:

1.  zmianę zaskarżonego wyroku w pkt II poprzez zasadzenie od pozwanej na rzecz powódki dalszej kwoty 8.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 23 września 2011 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia za krzywdę powódki wywołaną zniszczeniem pamiątek rodzinnych przez pracowników pozwanej i związane z tym cierpienia,

2.  zasądzenie od pozwanej na rzecz powódki kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego wg norm przepisanych.

Zaskarżonemu wyrokowi zarzuciła:

1.  naruszenie przepisów postępowania, a mianowicie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, poczynienie ustaleń dowolnych i sprzecznych z zebranym w sprawie materiałem dowodowym oraz naruszenie zasad prawidłowego rozumowania i doświadczenia życiowego w ocenie dowodów, a w konsekwencji błąd w ustaleniach faktycznych mających wpływ na treść skarżonego wyroku, wyrażający się w przyjęciu, że:

-

powódka nie przejmowała się losem mieszkania, gdy tymczasem powódka w okresie wakacyjnym zamieszkiwała w lokalu, zaś podczas jej nieobecności w kraju lokalem opiekował się nieżyjący brat powódki, nadto J. K. była zameldowana w lokalu i do lipca 2009 r. (samowolna „eksmisja” miała miejsce w dniu 09.10.2008 r.) dokonywała opłat czynszowych, co również świadczy o jej zainteresowaniu przedmiotowym lokalem,

-

gdyby pamiątki rodzinne miały dla powódki duże znaczenie to nie trzymałby ich w nieogrzewanym i nienadzorowanym lokalu, nadto, że mogła przenieść przedmioty do mieszkania matki lub brata w sytuacji, gdy lokal był nadzorowany i ogrzewany przez brata powódki do czasu jego śmierci, a także przez powódkę osobiście podczas jej pobytów w Polsce, zaś przedmioty nie mogły być przeniesione do mieszkania brata z powodu zamieszkiwania w nim kuzyna F. D., z którym brat powódki pozostawał w konflikcie,

2.  naruszenie przepisów prawa materialnego, a mianowicie art. 448 k.c. w zw. z art. 24 k.c. poprzez pominięcie przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia jego kompensacyjnej funkcji, którego wysokość powinna być realnie odczuwalna przez powódkę, przez co zasądzone zadośćuczynienie w kwocie 5.000 zł jest symboliczne, ekonomicznie nieodczuwalne i niewspółmiernie nieodpowiednie do rozmiarów wyrządzonej krzywdy.

Na wstępie apelująca podkreśliła, że w wyniku bezprawnego działania pozwanej utraciła na zawsze dowody historii swojej rodziny. Krzywda moralna jest dla powódki bardzo bolesna, zaś strata wszystkich pamiątek nieodwracalna. Następnie podniosła, iż skutki bezprawnego działania pracowników pozwanej będą odczuwalne również w przyszłości albowiem powódka nigdy już nie odzyska utraconych pamiątek rodzinnych. Na rozmiar krzywdy powódki wpływa także zachowanie pracowników pozwanej, którzy nie dość, że wyrzucili wszystkie przedmioty na wysypisko śmieci, to również oświadczyli jej, że nie udostępnią dokumentów dot. opróżnienia lokalu przez co stres związany ze zniszczeniem przedmiotów był jeszcze większy.

Apelująca podniosłą, iż wbrew ustaleniom Sądu przejmowała się losem nie tylko samego mieszkania, ale również znajdujących się w nim przedmiotów. W czasie jej nieobecności w kraju mieszkaniem opiekował się brat powódki, który w okresie zimowym ogrzewał mieszkanie. Z kolei podczas wakacji powódka zamieszkiwała w lokalu wraz z córką. Przedmioty znajdujące się w lokalu nie mogły być przeniesione do mieszkania brata powódki - A. K. (2) z powodu zamieszkiwania w nim kuzyna - F. D., z którym A. K. pozostawał w konflikcie i w związku z tym obawiał się, że w przypadku przeniesienia rzeczy do jego domu mogłyby one ulec uszkodzeniu. Podkreśliła nadto, że nigdy nie porzuciła lokalu przy ul. (...), do którego regularnie wracała wraz z córką. Pomimo zatrudnienia w Kanadzie powódka była zameldowana w ww. lokalu, a także regularnie i terminowo regulowała opłaty z tytułu bezumownego korzystania z lokalu. Po śmierci brata powódka wszczęła postępowanie o dział spadku, w skład, którego wchodził dom jednorodzinny w S., który jest obecnie własnością powódki. Powódka, podobnie jak w lokalu przy ul. (...), w nowym mieszkaniu przebywa w okresie wakacyjnym.

Apelująca podniosła, iż w pozwie żądała zasądzenia kwoty 13.000 zł tytułem zadośćuczynienia, która to kwota stanowi 2krotność jej wynagrodzenia za pracę w Kanadzie. Zasądzenie dalszej kwoty 8.000 zł spełniłoby funkcję kompensacyjną zadośćuczynienia i nie doprowadziłoby zdaniem powódki do jej wzbogacenia. W jej ocenie Sąd prawidłowo ustalił, że powódka nieodwracalnie została pozbawiona pamiątek rodzinnych, nie mniej zasądzona kwota jest rażąco za niska do rozmiarów cierpień moralnych i psychicznych powódki. Zdaniem apelującej ustalając wysokość zadośćuczynienia Sąd Rejonowy winien wziąć pod uwagę nie tylko okoliczności dotyczące samej powódki i rodzaju naruszonych dóbr, ale również zachowanie pracowników pozwanej.

W odpowiedzi na apelację pozwana wniosła o jej oddalenie, oddalenie wniosku dowodowego powódki z wydruku e-mail, jako powołanego na potrzeby postępowania, oddalenie wniosku dowodowego powódki z dokumentu urzędowego, albowiem mógł zostać powołany w toku postepowania przed Sądem I instancji oraz o zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej kosztów postępowania przed Sądem II instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Apelację od powyższego wyroku wywiodła również pozwana zaskarżając go w części, tj. co do pkt I oraz zarzucając mu:

I.  błędne ustalenie stanu faktycznego polegającego na nieustaleniu przez Sąd I instancji, czy powódka otrzymała odszkodowanie od ubezpieczyciela mieszkania

II.  błędne ustalenie, iż powódka nie przyczyniła się do powstania szkody,

III.  błąd w ustaleniach faktycznych co do rozmiaru cierpień powódki, a w szczególności poprzez przyjęcie, że pozwana miała więź z porzuconymi w lokalu rzeczami,

IV.  naruszenie przepisów postępowania, a w szczególności:

1.  art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 217 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku dowodowego pozwanej o zobowiązanie strony przeciwnej do wskazania polisy ubezpieczeniowej lokalu, a następnie zobowiązanie ubezpieczyciela do przedłożenia akt postępowania w sprawie naprawienia szkody,

2.  art 233 § 1 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego i przekroczenie swobodnej oceny dowodów, w szczególności poprzez nieuwzględnienie okoliczności prowadzonego postępowania w sprawie naprawienia szkody przez ubezpieczyciela powódki, oraz przyjęcie, że dobra osobiste powódki zostały naruszone, mimo że nie była ona związana emocjonalnie z pozostawionymi w lokalu rzeczami, ponieważ w ogóle o nie dbała,

V.  naruszenie przepisów prawa materialnego, a w szczególności:

1.  art. 448 k.c.. w zw. z art 417 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, iż do zasądzenia zadośćuczynienia nie jest wymagane wina pozwanej,

2.  art 448 k.c. w zw. z art 23 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, że odpowiednie zadośćuczynienie wynosi 5.000 zł, podczas gdy ze zgromadzonego materiału dowodowego w sprawie wynika, iż powódka nie była związana emocjonalnie z pozostawionymi w lokalu rzeczami, o które w ogóle nie dbała, co skutkuje przyjęciem, że nie doszło do naruszenia jej dóbr osobistych,

3.  art. 448 k.c. poprzez jego niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, iż kwota 5.000 zł jest odpowiednia rekompensuje krzywdę powódki, która nie dbała o swoje rodzinne pamiątki i nie przywiązywała do nich większej uwagi, przez co Sąd orzekł rażąco wygórowane zadośćuczynienia, które nie powinno przekraczać symbolicznej kwoty 500 zł,

4.  art. 448 k.c. w zw. z art 417 § 1 k.c. poprzez przyjęcie, iż szkoda pozwanej nie została naprawiona.

Wskazując na powyższe apelująca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa, zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania za obie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje według norm przepisanych, zobowiązanie strony powodowej do wskazania polisy ubezpieczeniowej lokalu, a następnie zobowiązanie ubezpieczyciela do przedłożenia akt postępowania w sprawie naprawienia szkody, na okoliczność braku szkody po stronie powodowej.

Ewentualnie, wniosła o uchylenie zaskarżonego wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji wraz z poleceniem rozstrzygnięcia o kosztach postępowania za wszystkie instancje.

W uzasadnieniu skarżąca wskazała, iż Sąd dokonał błędu w ustaleniach faktycznych pomijając wniosek dowodowy pozwanej o zobowiązanie strony powodowej do wskazania polisy ubezpieczeniowej lokalu, a następnie zobowiązanie ubezpieczyciela do przedłożenia akt postępowania w sprawie naprawienia szkody, na okoliczność braku szkody po stronie powodowej.

W następstwie czego Sąd I instancji pominął istotną okoliczność, jaką było naprawienia szkody powódce przez ubezpieczyciela. W następstwie czego, zachodzi wątpliwość, czy szkoda powódki nie została naprawiona przez ubezpieczyciela.

Dodatkowo wskazała, iż Sąd I instancji prawidłowo ustalił, iż powódka nie zamieszkiwała w spornym lokalu, i nie dbała o pozostawione rzeczy, a jej zachowanie wręcz świadczy o tym, iż nie przywiązywała do nich jakiejkolwiek wagi. Pozostawienie rzekomych pamiątek rodzinnych w nieogrzewanym lokalu, a następnie wyjazd do Kanady świadczą jednoznacznie, iż powódka nie była z nimi związana. Wobec powyższego w ocenie apelującej należało uznać, iż nie zostało naruszone jej dobro osobiste.

Powyższe rozważania prowadzą zatem jej zdaniem do wniosku, iż Sąd I instancji poprzez wydanie skarżonego rozstrzygnięcia naruszył również art. 233 k.p.c.

Dalej pozwana podnosiła, iż w judykaturze przeważa stanowisko, że przesłanką przyznania zadośćuczynienia na podstawie art. 448 k.c. jest wina sprawcy naruszenia dobra osobistego. Podstawą tej odpowiedzialności jest więc nie tylko bezprawne, ale także zawinione działanie. Powyższe w jej ocenie skutkuje, że wobec braku ustalenia winy pozwanej, na co wskazuje sam Sąd, brak było podstawy do zasądzenia zadośćuczynienia.

Następnie pozwana z ostrożności procesowej podniosłą, iż skoro nie zostało naruszone dobro osobiste powódki, której zachowanie wskazuje, iż nie miała ona związku z pozostawionymi rzeczami, to również brak podstaw do zasądzenia zadośćuczynienia.

Z ostrożności procesowej pozwana podniosła również, iż kwota 5.000 zł jest rażąco wygórowana, albowiem Sąd, mimo iż prawidło ustalił, iż powódka nie miała związku z pozostawionymi, o ile nie porzuconymi w lokalu rzeczami, to przyjął iż rekompensuje ona krzywdy powódki oraz nie stanowi bezpodstawnego wzbogacenia kosztem Gminy. Sąd nie wskazał kryterium, jakim się kierował ustalając taką wysokość zadośćuczynienia.

W odpowiedzi na apelację pozwanej powódka wniosła o jej oddalenie oraz o zasądzenie na jej rzecz kosztów postępowania sądowego za drugą instancję, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Obie apelacje podlegały oddaleniu.

Na wstępie wskazać należy, iż Sąd Rejonowy dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych, które to ustalenia Sąd Okręgowy przyjmuje za własne, czyniąc integralną częścią niniejszych motywów swojego rozstrzygnięcia.

Analizę powyższej sprawy poprzedzić należy jednakże wskazaniem, iż w ocenie Sądu Okręgowego Sąd I instancji dokonał błędnego ustalenia podstawy prawnej dochodzonego w przedmiotowej sprawie roszczenia wskazując, iż stanowi ją art. 417 k.c. Zgodnie z treścią przywołanego przepisu za szkodę wyrządzoną przez niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej ponosi odpowiedzialność Skarb Państwa lub jednostka samorządu terytorialnego lub inna osoba prawna wykonująca tę władzę z mocy prawa. Przepis art. 417 k.c. znajdzie zatem zastosowanie, o ile szkoda wyrządzona została „przy wykonywaniu władzy publicznej". W przepisie tym chodzi zatem o czynności faktyczne i prawne, które pozostają w ścisłym, funkcjonalnym związku z wykonywaniem władzy publicznej. Jak wynika natomiast ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego pozwana Gmina M. S. nie działała jako organ władzy publicznej, nie wykonywała ona bowiem żadnych czynności z zakresu gospodarowania środkami publicznymi, czy też z zakresu władzy publicznej, lecz działała jako właściciel spornego lokalu, w imieniu własnym. Na taki charakter swego działania pozwana wskazała wprost w odpowiedzi na pozew (k – 34), gdzie podała, że wykonywała swe uprawnienia nadzorcze przysługujące właścicielowi lokalu. W związku z powyższym nie zachodzą przesłanki do naprawienia szkody na podstawie wskazanego wyżej przepisu, gdyż szkoda nie została popełniona przy wykonywaniu władzy publicznej. W przypadku bowiem szkód wyrządzonych przez organy państwowe lub jednostki samorządu terytorialnego poza sferą imperium, nie odpowiadają one na podstawie art. 417 k.c., lecz na ogólnych zasadach prawa cywilnego. Sąd Okręgowy stanął zatem na stanowisku, iż podstawą odpowiedzialności pozwanej jest art. 416 k.c. w zw. z art. 415 k.c. Zgodnie bowiem z treści pierwszego ze w/w przepisów osoba prawna jest obowiązana do naprawienia szkody wyrządzonej z winy jej organu. Przywołany przepis, stanowi zaś dla osób prawnych odpowiednik regulacji odpowiedzialności za czyn własny zawarty w art. 415 k.c.

Ustosunkowując się z kolei do zarzutów wywiedzionych w obu apelacjach Sąd Okręgowy wskazuje, iż zgodnie z art. 233 § 1 k.p.c. sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału.

Jak słusznie zauważył Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z dnia 19 czerwca 2008 r. (I ACa 180/08, LEX nr 468598), jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Podkreślenia wymaga, iż dla skuteczności zarzutu naruszenia w/w przepisu nie wystarcza samo stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie Sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył Sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłuszne im je przyznając. Zwalczanie swobodnej oceny dowodów nie może więc polegać tylko na przedstawieniu własnej, korzystnej dla skarżącego wersji zdarzeń ustaleń stanu faktycznego opartej na własnej ocenie, lecz konieczne jest przy tym posłużenie się argumentami wyłącznie jurydycznymi, wykazywanie, że wskazane w art. 233 § 1 k.p.c. kryteria oceny wiarygodności i mocy dowodów zostały naruszone, co miało wpływ na wyrok sprawy (tak Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 10 lipca 2008 r., VI ACa 306/08).

W okolicznościach niniejszej sprawy, w świetle zarzutów zawartych w obu apelacjach, w ocenie Sądu Okręgowego nie doszło do naruszenia przez Sąd I instancji normy prawnej zawartej w art. 233 § 1 k.p.c. Sąd I instancji zgodnie z zasadami logiki i doświadczenia życiowego ocenił bowiem dowody i na ich podstawie wyciągnął trafne wnioski.

Analizując nadto całokształt okoliczności sprawy Sąd Okręgowy uznał, że zasadnie Sąd I instancji przyjął, że powódka wykazała w sprawie wszystkie przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej po stronie pozwanej, co zachowuje aktualność także w odniesieniu do zmienionej podstawy prawnej powództwa.

W tym miejscu wskazania przede wszystkim wymaga, iż postępowanie apelacyjne, wobec postawionych wniosków i zarzutów, sprowadzało się, w głównej mierze do oceny prawidłowości określenia przez Sąd I instancji wysokości przyznanego powódce zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Rozpoczynając rozprawę z głównym zarzutem apelacji strony powodowej, przede wszystkim wskazać należy, iż zadośćuczynienie za szkodę jest swoistą postacią odszkodowania, którego celem jest rekompensata uszczerbku w dobrach osobistych. Krzywda ta – utożsamiana z negatywnymi przeżyciami w sferze psychicznej i fizycznej jednostki – musi być konsekwencją naruszenia dóbr osobistych. Podstawową przesłanką domagania się zadośćuczynienia jest zatem doznanie szkody niemajątkowej wynikającej z określonych faktów, z którymi norma prawna wiąże obowiązek jej naprawienia. Pomiędzy szkodą, a naruszeniem dobra osobistego musi zaistnieć związek przyczynowy o charakterze adekwatnym, czyli szkoda musi być normalnym następstwem określonego działania, czy też zaniechania, działanie to musi zostać uznanie za zawinione i bezprawne. Co ważkie związek przyczynowy nie tylko jest przesłanką odpowiedzialności za krzywdę, ale również rozstrzyga o granicach tejże odpowiedzialności.

Sąd Okręgowy miał na uwadze również i to, że zadośćuczynienie za doznaną szkodę musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość dla osoby występującej z takim roszczeniem. Kwota ta winna być tak wyrażona, aby nie prowadziła do bezpodstawnego wzbogacenia poszkodowanego, ale stanowiła dla niego odczuwalną, realną wartość majątkową i wyrównywała niematerialny uszczerbek poniesiony w dobrach osobistych. Kryteria istotne przy ustalaniu odpowiedniej sumy zadośćuczynienia to: rodzaj naruszonego dobra, zakres i rodzaj rozstroju zdrowia, czas trwania cierpień, wiek pokrzywdzonego, intensywność ujemnych doznań fizycznych i psychicznych, rokowania na przyszłość, jak i stopień winy sprawcy (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 20 kwietnia 2006 r., sygn. akt IV CSK 99/05, LEX nr 198509).

Przenosząc powyższe rozważania na grunt przedmiotowej sprawy uznać należało, iż zasądzone na rzecz apelującej zadośćuczynienie kompensuje skutki naruszenia jej dóbr osobistych. W tym względzie wskazania bowiem wymaga, iż dnia 16 kwietnia 2003 r. Sąd Rejonowy w Szczecinie wydał wyrok zaoczny, w którym w punkcie I nakazał pozwanej J. K., aby opróżniła i wydała powódce Gminie M. S. Zarządowi (...) lokal mieszkalny położony w S. przy ul. (...) w stanie wolnym od osób i rzeczy. W punkcie II ustalił, że J. K. nie przysługuje uprawnienie do lokalu socjalnego. Po wniesieniu sprzeciwu wyrok zaoczny z dnia 16 kwietnia 2003 roku został utrzymany w mocy co do punktu I, II, III wyrokiem Sądu Rejonowego w Szczecinie z dnia 20 października 2004 r. Już od tego momentu zatem powódka nie miała prawa do zajmowania spornego lokalu. Obowiązkiem powódki było wykonanie wyroku Sądu, czego ona jednakże nie uczyniła. W zaistniałej sytuacji musiała zatem liczyć się z tym, że wcześniej czy później zostaną podjęte przez pozwaną kroki mające na celu opróżnienie zajmowanego przez nią lokalu. W związku z tym powinna była poczynić działania mające na celu zabezpieczenie zgromadzonych w mieszkaniu rzeczy, tym bardziej, iż jak sama wykazywała w toku całego postępowania, miały one dla niej wielką wartość, nie tyle materialną, co sentymentalną. Powódka wyjeżdżała przy tym z kraju na długie okresy, pozostawiając te przedmioty bez bezpośredniego swego nadzoru.

Analiza fotografii złożonych w sprawie, czy to przez powódkę przy opinii biegłego, które zostały sporządzone w okresie kiedy spornym lokalem władała, czy też przez pozwanego, który złożył fotografie robione przy okazji wejścia do tego lokalu, w ocenie Sądu II instancji wskazują jednoznacznie, iż lokal ten nie był zadbany. Zostawianie zatem w lokalu, który stanowił tylko tak naprawdę „mieszkanie wakacyjne” cennych pamiątek rodzinnych, o dużej wartości sentymentalnej nie świadczy o szczególnym przywiązaniu do nich. Nie ulega bowiem wątpliwości, iż jeżeli ktoś jest szczególnie przywiązany do jakichś przedmiotów to winien trzymać je w miejscu swojego stałego zamieszkania, w miarę możliwości przy sobie. Sąd II instancji podzielił zatem pogląd Sądu Rejonowego, iż gdyby zniszczone pamiątki rodzinne miały dla powódki olbrzymie znaczenie to nie trzymałaby ich w miejscu, które jest zaniedbane, nieogrzewane i niedozorowane, a także w którym przebywa jedynie sporadycznie. W sprawie niewątpliwym jest, iż powódka mieszka w Kanadzie, a do Polski przyjeżdża jedynie w okresie wakacyjnym. Wobec powyższego nie ulega wątpliwości, iż te przedmioty, z którymi jest najbardziej emocjonalnie związana powinna mieć w swoim miejscu zamieszkania, a nie trzymać je w lokalu, co do którego orzeczono wobec niej eksmisję. Nie można zatem tym samym uznać, aby w przedmiotowej sprawie powódka wykazała, aby była z tymi przedmiotami szczególnie związana.

W świetle powyższego stwierdzić trzeba, że brak jest podstaw do przyznana powódce dodatkowego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Podzielając celną argumentację Sądu Rejonowego przyznana kwota zadośćuczynienia w wysokości 5.000 zł jest według Sądu odwoławczego kwotą odpowiednią dla kompensaty doznanej przez nią krzywdy.

Ustosunkowując się w tym miejscu do argumentów wyrażonych w apelacji pozwanej nie można z kolei uznać, iż kwota ta jest wygórowana. Niewątpliwym jest bowiem, iż wobec powódki został orzeczony nakaz eksmisji, bez prawa do lokalu socjalnego. Nie ulega przy tym także wątpliwości, iż pozwana dopuściła się naruszenia dobra osobistego powódki, takiego jak nietykalność mieszkania, prawa do tradycji rodzinnej czy kultu zmarłych dziadków poprzez nielegalne przejęcie lokalu oraz wyrzucenie rzeczy. Faktem jest, iż działanie Gminy było niezgodne z obowiązującym porządkiem prawnym, a szkoda wyrządzona przez pozwaną ma charakter nieodwracalny, i niewątpliwe wywołała u powódki cierpienie psychiczne oraz stres związany z wyrzuceniem rodzinnych pamiątek. Jak słusznie bowiem zauważył Sąd I instancji, niezależnie bowiem od tego jakim sentymentem rzeczywiście darzyła ona zniszczone pamiątki niewątpliwym jest, iż została ich bezpowrotnie pozbawiona. Sąd II instancji uznał zatem, iż kwota przyznanego zadośćuczynienia odpowiada doznanej krzywdzie, a równocześnie utrzymana jest w rozsądnych granicach nie stanowiąc bezpodstawnego wzbogacenia powódki. Pozwana dysponowała prawomocnym wyrokiem eksmisyjnym, który podlega wykonaniu w określonej procedurze, lecz nie zastosowała się do obowiązującego porządku prawnego, lecz podjęła samowolne działania celem przejęcia władztwa nad lokalem. Takie działanie pozwanej wymaga napiętnowania a jednocześnie powódka miała prawo oczekiwać od podmiotu takiego jak Gmina działania zgodnie z obowiązującym porządkiem prawnym, co tym bardziej wzmacnia poczucie krzywdy u powódki.

Zasadnie Sąd Rejonowy nie uwzględnił wniosku pozwanej o zobowiązanie strony powodowej do wskazania polisy ubezpieczeniowej lokalu, a także ubezpieczyciela do przedłożenia akt postępowania w sprawie naprawienia szkody. Jak wynika bowiem z akt przedmiotowego postępowania na rozprawie w dniu 15 listopada 2011 r. (k. akt 111) Sąd Rejonowy nałożył na obie strony postępowania zobowiązanie w trybie ówcześnie obowiązującego art. 207 § 3 k.p.c. w związku z tym wniosek dowodowy złożony na ostatniej rozprawie w 2013 roku był spóźniony i zasadnie został z tego powodu przez Sąd I instancji oddalony. W konsekwencji prawidłowym jest ustalenie Sądu Rejonowego co do wysokości szkody poniesionej przez powódkę i obowiązku pozwanej do jej naprawienia. Pozwana nie wykazała przy tym zgodnie z regułami procesowymi, aby szkoda powódki została naprawiona przez inne podmioty.

Wobec powyższych argumentów również apelacja strony pozwanej podlegała oddaleniu.

Mając na uwadze powyższe, nie znajdując podstaw do zmiany zaskarżonego wyroku - uznając jednocześnie wszelkie zarzuty zawarte w obu apelacjach za chybione - Sąd Okręgowy, na podstawie art. 385 k.p.c., orzekł jak w pkt 1 sentencji wyroku.

O kosztach postępowania odwoławczego Sąd Okręgowy orzekł zgodnie z regułą wyrażoną w art. 100 k.p.c. dokonując wzajemnego zniesienia między stronami kosztów postępowania apelacyjnego. W przedmiotowej sprawie, wobec zbliżonej wartości przedmiotu zaskarżenia, uznać należało, iż strony poniosły koszty w zbliżonym stosunku, wobec czego powinny one zostać wzajemnie zniesione.

Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy orzekł, jak w punkcie 2 wyroku.

SSR (del.) Marta Karnacewicz SSO Tomasz Szaj SSO Violetta Osińska