Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 1242/14

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 maja 2015 roku

Sąd Okręgowy w Szczecinie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

SSO Tomasz Szaj

Sędziowie:

SO Sławomir Krajewski

SR del. Tomasz Cegłowski (spr.)

Protokolant:

sekr. sądowy Ziemowit Augustyniak

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 20 maja 2015 roku w S.

sprawy z powództwa A. A. (1)

przeciwko Fundacji (...) w S.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda od wyroku Sądu Rejonowego Szczecin – Centrum
w S. z dnia 12 sierpnia 2014 roku, sygn. akt III C 75/13

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od powoda A. A. (1) na rzecz pozwanego Fundacji (...) w S. kwotę 600 (sześćset) złotych tytułem kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt II Ca 1242/14

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 12 sierpnia 2014 r. Sąd Rejonowy Szczecin – Centrum w Szczecinie, po rozpoznaniu sprawy z powództwa A. A. (1) przeciwko Fundacji (...) w S., w punkcie I umorzył postępowanie co do kwoty 135 złotych, w punkcie II oddalił powództwo i w punkcie III zasądził od powoda na rzecz pozwanej kwotę 1.217 zł tytułem kosztów procesu.

Powyższe rozstrzygnięcie Sąd Rejonowy oparł o następujący stan faktyczny.

A. A. (1) i Fundacja (...) prowadzili różnorodne kontakty w zakresie działalności statutowej Fundacji i działalności gospodarczej A. A. (1). W pewnym okresie w działania Fundacji zaangażowana była bliska znajoma A. M. T..

Fundacja znalazła ofertę przygotowania filmów informacyjnych z zakresu profilaktyki oparzeń. Mając wolę uzyskania zlecenia dotyczącego tej kampanii prowadziła rozmowy z A. A. (1), które miały umożliwić mu przygotowanie dla Fundacji filmów na jakie opiewało zamówienie. A. A. (1) i M. T. wsparli Fundację finansowo, aby mogła ona dysponować niezbędną do wpłacenia wadium kwotą pieniężną. W ich opinii była to przyjacielska przysługa lub pożyczka. A. A. (1) uznawał także, że mogła być to darowizna na cele statutowe Fundacji. Fundacja zakupiła sprzęt komputerowy z oprogramowaniem, który miał być podstawą pracy A. A. (1) w zakresie produkcji i opracowania filmów. Miał być także wykorzystywany w przyszłości na potrzeby podobnych realizacji i współpracy.

Emisje wyprodukowanych filmów miały być dokonane przez TVP S., telewizji (...), tv (...) w Ś. i w telewizji (...). A. A. (1) rozpoczął pracę nad filmami reklamowymi przed podpisaniem umowy z Fundacją. Uzgodniono ustnie, że filmy powstaną jak najszybciej, aby sprostać terminowi zlecenia. Reklamy zostały zrealizowane w grudniu 2009 roku. Pierwszy spot reklamowy został wyemitowany dnia 21 grudnia 2009 roku.

Wcześniej, na początku grudnia 2009 roku pomiędzy A. A. (1), a Fundacją zawarto ustne porozumienie w przedmiocie realizacji reklam. Pisemna umowa o dzieło nie została wówczas sporządzona. Umowa oznaczona numerem (...) powstała później. Nosiła ona datę „02.12.2009.r”, ale faktycznie została podpisana w dniu 16 marca 2010 roku i nastąpiło to po zrealizowaniu reklam.

W treści dokumentu mającego cechy umowy pisemnej wskazano jako zamawiającego Fundację, zaś jako wykonawcę A. A. (1). Umowa zawierała szereg postanowień dotyczących jej przedmiotu i sposobu realizacji:

-

jako temat reklam wskazano „Problem powstawania oparzeń oraz sposób udzielania pierwszej pomocy w oparzeniach. Treść merytoryczna reklamy przedstawia problem powstawania oparzeń i niesienia pierwszej pomocy w oparzeniach musi zostać uzgodniona z lekarzami wskazanymi przez zamawiającego,

-

reklamy muszą zostać nakręcone w technice łączenia materiału filmowego i fotograficznego z animacją komputerową zgodnie ze scenariuszem przygotowanym przez wykonawcę z udziałem aktorów lub statystów, z podkładem muzycznym,

-

na zakończenie każdej reklamy musi pojawić się informacja zawierająca logo (...) ZOZ (...) i logo Mechanizmu (...) zgodnie z wzorami dostarczonymi przez zamawiającego.

W zakresie produkcji ustalono, że zamawiający zamawia, a wykonawca przyjmuje do wykonania: scenariusz reklam, reżyserię reklam, opracowanie graficzne reklam, efekty postprodukcyjne, udźwiękowienie reklam, montaż i obsługę reklam podczas trwania umowy. Umowa przewidywała, że reklamy wykonawca dostarczy do telewizji (...), Telewizja (...), T. S. w Ś. i TK K., co najmniej na pięć dni przed emisją. Nadto wykonawca zobowiązany będzie do pisemnego powiadomienia zawiadamiającego o dostarczeniu reklam do telewizji. Wykonawca miał dostarczyć do dnia 22 grudnia 2009 roku na płycie DVD wszystkie reklamy do siedziby zamawiającego i jednocześnie zobowiązany był dostarczyć do siedziby zamawiającego do dnia 23.03.2010 roku 6 reklam nagranych na nośnikach umożliwiających emisję w TVP S., Telewizji (...), T. S. w Ś. i TK K.. Dalsze postanowienia umowy określały, że:

1) do wykonania dzieła wykonawca użyje własnych materiałów i narzędzi,

2) „rozpoczęcie dzieła nastąpi 02.12.2009 r. a zakończenie 01.03.2011 r.,

3) zamawiający odbierze dzieło w swojej siedzibie, odebranie dzieła nastąpi na podstawie protokołu zdawczo - odbiorczego, sporządzonego i podpisanego przez obie strony, na okres 14 miesięcy wykonawca udzieli gwarancji na wyprodukowane materiały, tj. do dnia 01.03.2011 r.,

4) zamawiający ma 7 dni od momentu dostarczenia dzieła na pisemne wniesienie o dokonanie technicznych poprawek do filmu, a przyjmujący zamówienie w ciągu 14 dni dokona poprawek.

W dokumencie określono także, że za wykonanie dzieła zamawiający zobowiązuje się zapłacić wykonawcy wynagrodzenie w wysokości 57.200 zł brutto. Wynagrodzenie zostanie wypłacone w dwóch transzach: pierwsza transza w wysokości 49.700 zł brutto do dnia 10 stycznia po przedstawieniu rachunku, a druga transza w wysokości 7.500 zł brutto po przedstawieniu rachunku na zakończenie projektu. W każdym przypadku nie wykonania przedmiotu umowy w terminie wskazanym w jej § 1 zamawiającemu przysługuje prawo naliczania kar umownych w wysokości 0,5% wartości wynagrodzenia o którym mowa w § 4 za każdy dzień opóźnienia, przez pierwsze 3 dni opóźnienia i 1% wartości wynagrodzenia za każdy dzień opóźnienia przez następne dni powyżej 3 dni opóźnienia oraz potrącenia tak wyliczonych kwot z wynagrodzenia wykonawcy. Wynagrodzenie będzie płatne najpóźniej 7dni po przedłożeniu rachunku przez wykonawcę. Wykonawca nie mógł powierzyć wykonania dzieła innym osobom bez pisemnej zgody zamawiającego.

Dokument oznaczony jako „Umowa o dzieło nr (...)” został podpisany przez A. A. (1) w dniu 16 marca 2010 roku.

A. A. (1) nie potwierdził zgodnie z umową ustną emisji poszczególnych filmów w telewizjach, do których zostały skierowane. Nadesłał jeden mail o treści „emisja”. Mail nosi datę 28 marca 2010 roku. W jego posiadaniu znajdowały się także potwierdzenia zgody rodziców dzieci zaangażowanych w reklamy: J. B. i M. M. (1). Nie zostały one przekazane Fundacji.

W dniu 23 marca 2010 roku sporządzono protokół zdawczo – odbiorczy w którym A. A. (1) wskazał, że przekazuje Fundacji 6 reklam społecznych na płycie DVD. Osoba odbierająca dopisała na dokumencie, że kwituje odbiór jednej płyty.

A. A. (1) nie wystawił rachunku za drugą transzę wynagrodzenia z ustnej umowy o dzieło. W dniu 9 sierpnia 2011 roku A. A. (1) wezwał Fundację (...) do zapłaty kwoty 7.500 złotych brutto. Fundacja odmówiła zapłaty domagając się udokumentowania przekazania reklam do wskazanych nadawców oraz „udokumentowania kwestii wykorzystania wizerunku dzieci i dorosłych w reklamach”.

A. A. (1) i Fundacja (...) w S. były stronami szeregu operacji finansowych w postaci przelewów i zwrotnych przelewów, i tak:

-

w dniu 7 stycznia 2010 roku Fundacja przelała na rachunek A. A. (1) kwotę 45.227 złotych – w tytule podano „umowa o dzieło”,

-

w dniu 7 stycznia 2010 roku Fundacja przelała na rachunek A. A. (1) kwotę 35.600 złotych – w tytule podano „zwrot wsparcia fundacji”;

-

w dniu 20 czerwca 2011 roku Fundacja przelała na rachunek A. A. (1) kwotę 100 złotych – w tytule podano „rachunek (...)”,

-

w dniu 4 maja 2011 roku Fundacja przelała na rachunek A. A. (1) kwotę 28.700 złotych – w tytule podano „umowa o dzieło (...), (...), (...)”,

-

w dniu 12 października 2011 roku Fundacja przelała na rachunek A. A. (1) kwotę 100 złotych – w tytule podano „faktura (...)”,

-

w dniu 1 grudnia 2009 roku A. A. (1) przelał na rachunek Fundacji kwotę 25.000 złotych – w tytule podano „zasilenie konta”,

-

w dniu 18 grudnia 2009 roku A. A. (1) przelał na rachunek Fundacji kwotę 2.000 złotych – w tytule podano „zasilenie konta”,

-

w dniu 7 stycznia 2010 roku Fundacja przelała na rachunek A. A. (1) kwotę 45.227 złotych – w tytule podano „zwrot wsparcia fundacji, zaliczka, filmy”.

W sumie A. A. (1) wpłacił na rzecz Fundacji kwotę 27.000 złotych, zaś otrzymał ze wszystkich tytułów kwotę 109.727 złotych. Różnica wynosiła 82.727 złotych.

M. T. i J. J. wymieniały korespondencję mailową, której treścią były oskarżenia dotyczące wyłudzeń i działania na niekorzyść Fundacji oraz kwestii rozliczenia i ustalenia dalszych działań co do wykorzystywanego sprzętu. Ponadto Fundacja wezwała M. T. i A. A. (1) o zwrot jednostki komputerowej A. Mac (...) 2x oraz zestawu S.. W dniu 17 marca 2010 roku potwierdzono przekazanie przez A. A. (1) na rzecz Fundacji komputera i zestawu głośników. Poprzedzone to zostało wysłaniem lekceważącej korespondencji mailowej. Jeden z maili spod adresu a (...) zawierał treść: „Szanowny Panie prezesie, Uprzejmie zwracam się z prośbą o zapewnienie obecności księdza wyznania rzymskokatolickiego oraz biegłego lekarza – psychiatry, przy komisyjnym odbiorze sprzętu w siedzibie fundacji”.

Fundacja poddała zwróconą jednostkę komputerową ekspertyzie, wg której stwierdzono w niej brak oprogramowania systemowego w postaci dwóch oryginalnych płyt DVD i dokumentacji komputera. Według sporządzającego ekspertyzę brak oprogramowania uniemożliwia normalna pracę na komputerze, a brak płyt systemowych uniemożliwia odtworzenie oryginalnego oprogramowania. Fundacja wezwała A. A. (1) do zapłaty kwoty 10.311,59 złotych za rzekomo zniszczony sprzęt komputerowy.

Fundacja (...) w S. i A. A. (1) były także stronami umów oznaczonych numerami (...) i (...), których brak rozliczenia spowodował postępowanie cywilne prowadzone przez Sąd Rejonowy Szczecin – Centrum w Szczecinie w sprawie I C 1889/10.

W tak powyżej ustalonym stanie faktycznym Sąd Rejonowy uznał powództwo za nieuzasadnione.

Jako podstawę prawną powództwa Sąd I instancji wskazał przepis art. 627 k.c., który przewiduje obowiązek zapłaty wynagrodzenia przez zamawiającego dzieło.

W ocenie Sądu Rejonowego pierwszoplanowym dla sprawy było wskazanie, że szerokie i różnorodne kontakty stron w zakresie prowadzonej przez siebie działalności – w przypadku Fundacji działalności statutowej, a w przypadku powoda A. A. (1) działalności gospodarczej – nie zostały przez powoda przedstawione w sposób dostatecznie precyzyjny i jasny pod względem różnorodnych i rozciągniętych w czasie rozliczeń finansowych. W zakresie niniejszego pozwu znalazło się rozliczenie jednego z nich dotyczącego produkcji reklam o profilaktyce oparzeń. Sąd I instancji wskazał, że można stwierdzić, iż strony upozorowały istnienie podstawy umownej dotyczącej zrealizowania reklam o profilaktyce oparzeń i dokonywanych w zakresie jego rozliczenia przesunięć majątkowych. W rezultacie nie dawało to możliwości udzielenia ochrony prawnej powodowi, który aktywnie uczestniczył w takim działaniu. Mając na względzie ten sposób postępowania (zupełnie pominięty i przedstawiony inaczej w pozwie, niż miało to miejsce w rzeczywistości) powód w ocenie Sądu Rejonowego nie wykazał, aby dochodzona przez niego kwota była w ogóle mu należna z punktu widzenia rzeczywistych tytułów prawnych oraz matematyki finansowej wzajemnych rozliczeń.

Skupienie się na dalszych zarzutach postawionych przez pozwanego należało poprzedzić zdaniem Sądu Rejonowego analizą ogólnego tła finansowego kontaktów powoda z pozwaną Fundacją, które były nacechowane zatarciem tytułów poszczególnych wpłat i utrudnieniem możliwości określenia ich salda i czytelnego bilansu. Działo się tak pomimo obowiązku czytelnych rozliczeń finansowych jakie są obowiązkiem każdej fundacji na tle ustawy o fundacjach. Uczestniczenie w takim sposobie postępowania powoda nie może prowadzić do uznania, że po jego stronie istnieje prawo podmiotowe, które sprowadzałoby się do uznania zasadności roszczenia o zapłatę dochodzonej kwoty. Symptomatyczne w tej kwestii są wyjaśnienia, jakie zostały przedstawione na pierwszej rozprawie, w których strona powodowa wskazała, że nie jest w stanie w chwili obecnej wyjaśnić m.in., czy kwota 100 złotych z potwierdzenia przelewu z dnia 24 czerwca 2011 roku została – zgodnie z tytułem przelewu – zaliczona na poczet należności z tytułu drugiej transzy wynagrodzenia, czy też na poczet należności wynikającej z zawartej w innej sprawie między stronami ugody sądowej, a jeśli z ugody sądowej, to dlaczego. Nadto strona powodowa nie była w stanie wyjaśnić, czy jakaś część kwoty 28.700 złotych z potwierdzenia przelewu z dnia 4 maja 2011 roku została zaliczona na poczet należności z tytułu pierwszej lub drugiej transzy wynagrodzenia. Nadto nie była w stanie wyjaśnić również, czy pozwana, poza kwotą 45.227 złotych dokonała na poczet należności z tytułu pierwszej transzy wynagrodzenia jeszcze jakieś wpłaty, a jeśli tak, to jakiej i kiedy. Powód podał w obrębie tych wyjaśnień, że z tego „co mu się wydaje” kwota 100 złotych z potwierdzenia przelewu z dnia 24 czerwca 2011 roku oraz kwota 28.700 złotych z potwierdzenia przelewu z dnia 4 maja 2011 roku nie zostały zaliczone na poczet należności z tytułu drugiej transzy wynagrodzenia. Ponadto powód podał, że pozwana na poczet pierwszej transzy wynagrodzenia dokonała wpłaty w kwocie 45.227 złotych i kwota ta, „o ile mu się dobrze wydaje w chwili obecnej”, została uznana za całkowite spełnienie świadczenia z tytułu pierwszej transzy wynagrodzenia; kwota 49.700 złotych została pomniejszona przez pozwaną zasadnie o podatek, przy czym powód zaznaczył, że musi to sprawdzić. Powód podał także, że nie wie dlaczego w niniejszym postępowaniu domaga się od pozwanej zapłaty kwoty 7.400 złotych z tytułu drugiej transzy wynagrodzenia bez analogicznego pomniejszenia wynagrodzenia o należny podatek dochodowy od osób prawnych, który pozwana Fundacja miała przelać na konto właściwego urzędu skarbowego.

Sąd Rejonowy wskazał, że jak widać na tle tych wyjaśnień powoda uzupełniających uzasadnienie pozwu, stan rozliczeń pomiędzy stronami w ujęciu powoda opierał się na sferze tego, „co mu się wydawało”. Tymczasem na płaszczyźnie procesu to powód - jako ten, który domaga się zasądzenia określonej kwoty - winien jest wykazać w sposób jasny i syntetyczny stan rozliczeń prowadzący do uznania jako niezapłaconej kwoty 7.400 złotych, a następnie kwoty 7.265 złotych. Aby zobrazować szereg operacji finansowych, w których strony z czasem przestały posiadać uzgodnione rozeznanie i tytuły wpłat Sąd Rejonowy przywołał następujące:

-

dokonaną w dniu 7 stycznia 2010 roku, w której Fundacja przelała na rachunek A. A. (1) kwotę 45.227 złotych (w tytule podano „umowa o dzieło”), która może zostać uznana za zapłatę pierwszej transy z umowy;

-

dokonaną w dniu 7 stycznia 2010 roku, w jakiej Fundacja przelała na rachunek A. A. (1) kwotę 35.600 złotych (w tytule podano „zwrot wsparcia fundacji”),

-

dokonaną w dniu 20 czerwca 2011 roku, w której Fundacja przelała na rachunek A. A. (1) kwotę 100 złotych (w tytule podano „rachunek (...)”), która podlegać może rozliczeniu na poczet umowy;

-

dokonaną w dniu 4 maja 2011 roku, w której Fundacja przelała na rachunek A. A. (1) kwotę 28.700 złotych (w tytule podano „umowa o dzieło (...), (...), (...)”), której rozksięgowanie jest dowolne i nie może uznać za wykazane; świadczy o jego sposobie jedynie wywód zawarty w piśmie powoda z dnia 10 października 2013 roku;

-

dokonaną w dniu 12 października 2011 roku, w której Fundacja przelała na rachunek A. A. (1) kwotę 100 złotych (w tytule podano „faktura (...)”), która może być zaliczona na poczet umowy.

Z kolei A. A. (2) przelał na rachunek Fundacji w dniu 1 grudnia 2009 roku kwotę 25.000 złotych i w dniu 18 grudnia 2009 roku kwotę 2.000 złotych. W sumie A. A. (1) wpłacił na rzecz Fundacji kwotę 27.000 złotych, zaś otrzymał ze wszystkich tytułów kwotę 109.727 złotych. Różnica na jego korzyść wynosiła 82.727 złotych. Należy uznać w ocenie Sądu Rejonowego, że strony w umowie ustnej ustaliły wynagrodzenie za dzieło na kwotę 57.200 złotych. Na zaspokojenie tej należności można zaliczyć: wpłatę dokonaną w dniu 7 stycznia 2010 roku (45.227 złotych), część drugiej wpłaty dokonanej w dniu 7 stycznia 2010 roku (35.600 złotych – 27.000 złotych z tytułu zwrotu „wsparcia fundacji”), co daje 8.600 złotych, wpłatę dokonaną w dniu 20 czerwca 2011 roku (100 złotych), wpłatę dokonaną w dniu 4 maja 2011 roku (28.700 złotych) i wpłatę dokonaną w dniu 12 października 2011 roku (100 złotych).

Drugi ważki, a w istocie kluczowy zarzut dla uznania niezasadności żądania wynikał zdaniem Sądu I instancji z faktu, że podstawą umowną realizacji reklam nie była umowa, która w sensie materialnym została podpisana ponad 3 miesiące później, a która powód w pozwie przedstawia jako taka podstawę, ale ustne porozumienie. Jak wskazał sam powód umowa ustna zawierała część postanowień później spisanej umowy pisemnej. Powód nie określił jednak jaką część poza wynagrodzeniem, co do którego istniał konsensus uznawał za wiążącą go, a jaką nie. W późniejszym zachowaniu pozwanej Fundacji widać jednak dążenie do udokumentowania przesłanki zrealizowania umowy jaką miało być dostarczenie potwierdzenia przekazania spotów reklamowych telewizjom, w których miały być emitowane. Ten wymóg został potem powtórzony w pisemnej wersji umowy podpisanej przez powoda i Fundację. Nie został on spełniony, a szczególności nie można uznać, że dokonano tego wydrukiem maila o treści „emisja”. Już samo posłużenie się takim sposobem potwierdzenia wykonania umowy wskazuje na brak woli współpracy po stronie powoda w zakresie dokończenia realizacji tej umowy. Mail „emisja” został skierowany w dniu 28 marca 2010 roku i nie wiadomo jakiej emisji dotyczył. Co więcej jest on wiarygodnym dowodem na pozorność unormowań samej umowy pisemnej i działań powoda, które miałyby wykazywać, że była ona realizowana. Emisja reklam rozpoczęła się trzy miesiące wcześniej, stąd potwierdzenie tego faktu jednorazowym mailem o tak skrótowej treści w istocie niczego nie potwierdza. Sąd Rejonowy wskazał, że rzetelna i nie pozorowana współpraca stron zobowiązania jest jednym z podstawowych warunków uznania jego wykonania zgodnie z treścią umowy i wolą stron. Nie zastępuje w niniejszej sprawie tego potwierdzenia treść zeznań M. T. współpracującej z Fundacją, która wskazała, że według jej wiedzy powód wykonał umowę w całości i „dostarczył spoty do telewizji (...), telewizji (...), tv S. w Ś. i telewizji (...)”. O ile wskazane zdanie zawiera jeszcze podany poziom stanowczości i pewności, to już dalsze wywody świadka są jego pozbawione. Świadek podała, że „pierwszy spot został wyemitowany już 21 grudnia 2009 roku”, ale nie pamięta, czy już w grudniu 6 reklam było przekazanych do telewizji”. Świadek wskazał, że oglądała wszystkie 6 reklam we wszystkich telewizjach, więc „one na pewno musiały się w telewizji znaleźć”. W treści tych zeznań odnaleźć jednak można element wskazujący, że powód nie odnosił się w swoim działaniu w ogóle do umowy. Świadek nie wyjaśniła istoty zagadnienia, dlaczego strony upozorowały jej istnienie jako podstawy realizacji reklam, a następnie pozorowały wykonywanie umowy w taki sposób jak np. poprzez przesłanie maila o treści „emisja”. Według zeznającej „umowa została sporządzona dopiero w marcu 2010 roku, już po tym gdy spoty zostały z realizowane i dostarczone do telewizji”.

Powyższe oznaczało w ocenie Sądu Rejonowego, że podstawą zasądzenia dochodzonej kwoty nie może być umowa, która powstała poza zakresem czasowym jej wykonania. Nie miała ona zatem nawet znaczenia porządkującego wskazany stosunek prawny, bowiem reklamy zrealizowano wcześniej na podstawie ustnych założeń, a dokument „umowy” podpisany został ponad 3 miesiące później. W tym kontekście w pewnej mierze irracjonalne są, zdaniem Sądu Rejonowego, zawarte w umowie pisemnej postanowienia o karach umownych i sposobie realizacji rozliczeń uzależnionych od fakturowania czynności (które już przed jej podpisaniem zostały zrealizowane). Dalszy tok zeznań M. T. zdecydowanie podważa pisemną umowę jako kanwę żądania zapłaty, sposób realizacji płatności oraz sposób rozliczenia się stron, bowiem świadek naprowadza wiele okoliczności dotyczących złożonych wzajemnych rozliczeń, które zupełnie odbiegają od prostej relacji „zleceniodawca – wykonawcza dzieła”. Wskazują bardziej na gospodarczy charakter instrumentu działania jakim dla obydwu stron był projekt reklam o profilaktyce oparzeń (i inne zamierzone w przyszłości).

W ocenie Sądu Rejonowego wskazanie, że powód nie udźwignął ciężaru dowodu w zakresie realizacji podstawy umownej swojego roszczenia można odnieść do treści jego zeznań, które tworzą inny zarys stanu faktów niż przytoczony w pozwie. Według powoda „przedmiotem (…) dochodzenia jest druga transza za wykonane reklamy”. „Zrealizowałem 6 reklam i dostarczone zostały one do telewizji: TVP S., TV K., C. i pozostałych, które można sprawdzić w dokumentach”. „Pierwsza transza została zapłacona przez pozwaną. Druga zaś miała być zapłacona po terminie gwarancji, tj. po 12 miesiącach”. Powód wskazał, że wystawił fakturę po 12 miesiącach od dnia zawarcia umowy, ale umowa była zawierana z datą wsteczną. Co bardziej zaciemnia obraz rozliczeń z Fundacją na tle tej „umowy”, to wskazanie, że powód dokonywał wraz z M. T. wpłat żeby Fundacja uzyskała wadium do tego przetargu. Chwilę później powód kwalifikuje te wpłaty jako „darowizny” na rzecz działalności statutowej Fundacji mówiąc: „te pieniądze wpłacałem jako wsparcie na rzecz Fundacji. A w kolejnym zdaniu uznaje, że wpłaty były „na zasadach koleżeńskich bardziej robione”. Powód wyjaśnił swoje rozumienie przepływów finansowych pomiędzy sobą i Fundacją w taki sposób, że „w sumie na rzecz Fundacji wpłaciliśmy 35 tys. złotych, a oni zwrócili 35.600 złotych i te 600 złotych, to były wydatki związane z realizacją tych reklam”. Ostatecznie zaś powód wskazał, że na pewnym etapie kontaktów „między Fundacją, a mną już był konflikt”. Zmiana wersji dotyczącej stanu rozliczeń zawarta jest w ostatniej części zeznań, w której powód wskazał już na pożyczkę jako tytuł przepływów finansowych pomiędzy sobą, a Fundacją mówiąc, że „wadium to było jakieś 70 – 80 tys. złotych. Taką kwotę pożyczyliśmy Fundacji”. O tym, że wykonanie reklam nie odbyło się na podstawie podstawianej później jako regulujący to dokument umowy świadczy stwierdzenie powoda, że „w grudniu nie obowiązywały żadne inne ustalenia”, „ustalenia na temat realizacji tego dzieła miały formę ustną” i jedynie „część ustaleń ustnych jest w tej umowie”. Powód wskazał, że ilość tych unormowań z umowy ustnej i napisanej później umowy nie była taka sama.

Przedstawione omówienie zeznań powoda wykazuje w ocenie Sądu Rejonowego na ich małą wiarygodność i brak czytelnego schematu rozliczeń pomiędzy stronami. W pewnym zakresie potwierdzenie przedstawionych przez powoda twierdzeń stanowi zeznanie reprezentującego pozwaną Fundację Prezesa Zarządu T. J.. Zeznał on jednak, że podpisał z powodem umowę dotyczącą reklam w przedmiocie profilaktyki oparzeń. Miało być 6 takich reklam. Zostały one wyprodukowane. Warunkiem otrzymania pełnej kwoty było dostarczenie potwierdzenia z telewizji, że spoty zostały dostarczone. Była to telewizja (...), C., K., S.. Na tym stwierdzeniu kończy się zgodna z postrzeganiem sytuacji przez powoda wersja zeznań. Z relacji reprezentującego Fundację wynika stan powiązań gospodarczych z powodem, które bardziej cechują przedsiębiorstwa niż fundacje. „Druga kwota to było właśnie zasilenie Fundacji zaliczką na filmy. Pieniądze, które powód określa jako wadium nie były zasileniem Fundacji, bo musieliśmy to zrobić już w listopadzie. Te pieniądze, które przekazywał powód miały być na zakup sprzętu. Pani M. zażądała jednak żeby to wsparcie, tzn. pieniądze oddać, bo są w ciężkiej sytuacji finansowej. Powód wpłacał pieniądze nie na Fundację, a na sprzęt, z którego będzie korzystał. Ustalenia były takie, że on dokona wpłaty na rzecz Fundacji, za którą Fundacja zakupi na swoją własność sprzęt, z którego on będzie najczęściej korzystał”. Zeznanie to obrazuje również pozorność samej umowy pisemnej zaopatrzonej datą dnia 2 grudnia 2009 roku, która w tej dacie nie została podpisana. Zeznający wskazał, że „ta umowa podpisana była tak długo (…) ze względu na zmiany zapisów tej umowy przez powoda”.

Powyższą sekwencję zdarzeń Sąd Rejonowy zamknął oceną, że działania obydwu stron miały bardziej charakter gospodarczy niż były realizacją konkretnego zadania związanego z profilem fundacji. W szczególności należało w ocenie Sądu I instancji zwrócić uwagę na wskazanie, że „to, że wystartowaliśmy w tym przetargu dokonane było na prośbę pani M. T.”. Niezależnie od ocen dotyczących takiego sposobu postępowania należało wskazać na stan wzajemnych przepływów finansowych – które w istocie były skutkiem realizacji zamierzeń gospodarczych powoda. Wynika on również ze stwierdzenia zeznającego, że ostatecznie „powód został opłacony kwotą o ponad 2.000 złotych większą. Ta kwota łączna dawałaby około 107 tys. złotych”. I to stwierdzenie należy uznać za punkt odniesienia do dokonanych przez Sąd rozliczeń wzajemnych wpłat i wypłat. Skoro powód nie zadbał na etapie rozliczeń o jasne tytuły jakimi opisywano wpłaty i wypłaty, nie zadbał o przedłożenie wówczas czytelnej informacji o sposobie księgowania wpłat i nie dokonywał uzgadniania sald, to obecnie nie może żądać uznania prezentowanego przez siebie i dla siebie korzystnego sposobu rozliczenia, jako wiążącego w sprawie. Pewną i miarodajną dla sprawy informacją jest natomiast ta zawarta w zeznaniu T. J., że „nie otrzymaliśmy rachunku ze strony powoda dotyczącego końcowego rozliczenia tej umowy”. I to jest przesłanka do uznania, że powód nigdy nie doprowadził do stanu wymagalności roszczenia – w jakiejkolwiek wysokości, a sposób księgowania jaki obecnie prezentuje jest czyniony post fatum, na użytek niniejszego procesu. Powód nie może zatem argumentować, iż nie nastąpiło przedawnienie roszczenia, skoro sam nie dokonał czynności, która mogłaby prowadzić do uznania zakończenia realizacji umowy. Przyjmując sposób postępowania powoda, który sprowadzał się, że końcowej faktury nie wystawił uznałoby się to, że roszczenia z tej umowy ustnej nigdy nie będą przedawnione, dopóki powód nie wystawi faktury kończącej rozliczenie dzieła. Tymczasem norma kodeksowa w tej mierze przewiduje dwuletni termin przedawnienia rozpoczynający się od dnia oddania dzieła. Skoro dzieło zostało zrealizowane w grudniu 2009 roku, to roszczenia na tle realizacji umowy przedawniły się z upływem miesiąca grudnia 2011 roku. Przedawnienie jest instytucją prawa materialnego i dotyczy przedawnienia roszczenia majątkowego, a nie prawa podmiotowego. Oznacza ono upływ terminu, który powoduje ograniczenie dochodzenia prawa w określonym czasie. Oznacza to także w istocie brak możliwości dochodzenia roszczenia poprzez przymus gwarantowany przez organy państwa (tak: Anna Stępień-Sporek, Filip Sporek „Przedawnienie i terminy zawite” LexisNexis W-wa 2009, s. 30 - 31). Podniesienie zasadnego zarzutu przedawnienia musiało skutkować oddaleniem przez sąd powództwa. Nie ma też możliwości dochodzenia roszczenia przedawnionego w oparciu o przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu. Istota omawianej instytucji opiera się na tym, że po upływie terminu przedawnienia ten, przeciwko komu przysługuje roszczenie, może uchylić się od jego zaspokojenia, chyba że zrzeka się korzystania z zarzutu przedawnienia (art. 117 § 2 k.c.). Możliwość powołania się na zarzut przedawnienia jest prawem podmiotowym (Z. Radwański „Prawo cywilne – część ogólna”, W-wa 2007, s. 350). Oświadczenie w przedmiocie tego zarzutu może zostać zgłoszone w dowolny sposób, również per facta concludentia. Warunkiem jest jedynie to, aby został podniesiony nie wcześniej, niż pierwszego dnia po upływie terminu przedawnienia i nie później, niż do dnia uprawomocnienia się wyroku sądu. Jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia wynosi lat dziesięć, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej – trzy lata (art. 118 k.c.). Dla roszczeń z umowy o dzieło termin wynosi dwa lata. Terminy te są bezwzględnie wiążące i jako domena ustawodawcy nie ulegają skróceniu, ani wydłużeniu (tak: Anna Stępień-Sporek, Filip Sporek „Przedawnienie i terminy zawite” LexisNexis W-wa 2009, s. 51).

Sąd Rejonowy skonkludował, że przedstawiane przez powoda roszczenie uległo przedawnieniu. Nie ma racji powód w twierdzeniu, że termin ten powinien być liczony od terminu upływu gwarancji na dzieło. Wskazać należy, że umowa ustna nie przewidywała żadnej gwarancji, a umowa pisemna nie ustanawia jej bowiem ma ona w całości charakter pozorny. Jeśli zaś chodzi o fakturę na tzw. „drugą transzę” wynagrodzenia z umowy ustnej, to nigdy nie została ona wystawiona. Termin jej wystawienia jest zatem obojętny dla sprawy, bowiem wystawienie dokumentu nie jest kodeksowym miernikiem początku terminu przedawnienia, z jest nim oddanie dzieła (art. 646 k.c.). Gdyby zaś przyznać, że wystawienie faktury jest takim momentem, to doprowadziłoby to do obejścia przepisów u przedawnieniu z umowy o dzieło, gdyż powód mógłby przedłużać ten moment w nieskończoność i osiągnąć efekt, że jego roszczenie nie byłoby przedawnione nawet poza maksymalny 10-letni termin przedawnienia obowiązujący w prawie cywilnym.

Dla sprawy nie miały znaczenia w ocenie Sądu Rejonowego przytaczane przez strony okoliczności rozliczenia i przekazywania do korzystania oraz zwracania sprzętu komputerowego, głośników i innych przedmiotów do celów realizacji omawianej umowy i planowanej dalszej współpracy. Kwestie ewentualnej szkody wynikającej z tych czynności, czy wątpliwości odnośnie przesłanek wycofania sprzętu z majątku fundacji znajdowały się poza kognicją Sądu w niniejszej sprawie – a dopełniały tylko obrazu złych relacji na koniec współpracy stron i pozorności dokumentacji mającej cechy umownej podstawy współpracy. Podobnie nie podlegały wykorzystaniu wnioski o przesłuchanie nieokreślonych co do pełnych danych świadków. Powoływanie dalszych świadków byłoby zasadne, gdyby powód przedstawiał fakty na jakich opiera swoje żądanie zgodnie z rzeczywistością – co jak wskazano w odniesieniu do uzasadnienia pozwu nie miało miejsca. Odniesienie zaś sfery rozliczeń finansowych do ogólnych spekulacji pozbawiało zasadności wnioski o korzystanie z innych osobowych źródeł dowodowych, bowiem to strony procesu powinny precyzyjnie określić tytuły poszczególnych przelewów, nie zaś odnosić się w tym lub innym zakresie do zeznań świadków, którzy nie byli ich beneficjentami. Dokumentacja księgowa ma charakter obiektywny, a próba uzgodnienia sald, czy tez takie uzgodnienie nie może być zastąpione zeznaniami świadków po czterech latach od okresu w jakim taka potrzeba była aktualna i miarodajna. Zatem wobec wskazanych braków w zakresie wykazania podstawy realizacji dzieła i wiążących rozliczeń finansowych, wobec braku rzetelnego wyjaśnienia tytułów wpłat i wypłat dokonywanych przez powoda nie ma możliwości stanowczego przesądzenia zasadności dochodzonej kwoty i uznania jej za niezapłacone wynagrodzenie za zrealizowanie reklam. Zarzut pozwanej dotyczący korzystnego dla siebie salda rozliczeń z powodem nie pozwala uznać, że wynagrodzenie z umowy ustnej nie zostało zapłacone. Ostatecznie zaś omówiona skuteczność zarzutu przedawnienia niweczyło zdaniem Sądu I instancji możliwość zasądzenia przedmiotowej kwoty na rzecz powoda. Postępowanie zostało umorzone w zakresie w jakim pozew został cofnięty.

O kosztach postępowania na rzecz pozwanej Sąd Rejonowy rozstrzygnął na podstawie art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z art. 98 § 1 k.p.c., wskazując, że na koszty te w niniejszej sprawie składało się wynagrodzenie pełnomocnika, którego wysokość ustalono na kwotę 1.200 zł oraz opłata skarbowa od złożonego dokumentu pełnomocnictwa procesowego w kwocie 17 zł.

Apelację od wyroku Sądu Rejonowego wniósł powód A. A. (1), zaskarżając wyrok w części, to jest co do punktu II i III wyroku. Zaskarżonemu wyrokowi powód zarzucił:

I.  naruszenie prawa materialnego:

1.  art. 646 k.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie wskutek uznania za zasadne zarzutu przedawnienia dochodzonego roszczenia,

2.  art. 123 § 1 pkt 2 k.p.c. poprzez pominięcie przez Sąd okoliczności uznania długu przez pozwaną Fundację,

II.  naruszenie prawa procesowego, które mogło mieć wpływ na wynik sprawy:

1.  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez uznanie za wiarygodne zeznania T. J. w części dotyczącej rzekomego nieotrzymania końcowego rachunku do umowy (...) w kontekście innych dowodów, w szczególności potwierdzeń przelewów z dnia 12 października 2011 r. oraz 20 czerwca 2011 r.

W powołaniu powyższych zarzutów apelacyjnych powód wniósł o:

1)  zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie na rzecz powoda od pozwanej kwoty 7.265 zł wraz z odsetkami ustawowymi od dnia 13 października 2011 r. do dnia zapłaty, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji,

2)  zwrot kosztów postępowania apelacyjnego od pozwanej na rzecz powoda, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu apelacji powód podniósł, że Sąd I instancji bezpodstawnie przyjął, iż upływ terminu przedawnienia powinien być liczony od momentu oddania dzieła, w związku z czym roszczenie powoda przedawniło się w grudniu 2011 r. Jak podnosił to powód w toku postępowania, w jego ocenie czym innym jest moment oddania dzieła, a czym innym data wymagalności roszczenia o zapłatę wynagrodzenia za jego wykonanie. Strony uzgodniły bowiem, iż płatność wynagrodzenia nastąpi w dwóch transzach – pierwszej w wysokości 49.700 zł brutto, a drugiej w wysokości 7.500 zł brutto, płatnej po przedstawieniu rachunku za zakończenie projektu. Skoro termin płatności dla drugiej transzy upływał w dniu 23 maja 2011 r., to od tej daty, a nie od daty oddania dzieła, należy liczyć 2 – letni termin przedawnienia określony w art. 646 k.c. W doktrynie wskazuje się, iż zastosowanie zasad przedawnienia wskazanych w art. 646 k.c. w sytuacji, gdy termin zapłaty wynagrodzenia został umownie określony na więcej niż dwa lata od dnia oddania dzieła, jest wątpliwe. Przyjęcie, że analizowane roszczenie o wypłatę wynagrodzenia jeszcze przed powstaniem wymagalności może ulec przedawnieniu, nie znajduje uzasadnienia. Zatem w tym wypadku dwuletni termin przedawnienia powinien być liczony nie od momentu oddania dzieła, ale od dnia wymagalności roszczenia o zapłatę wynagrodzenia. W ocenie powoda w przedmiotowej sprawie, gdy płatność drugiej transzy ustalona została na 23 maja 2011 r., to nieracjonalnym jest przyjęcie, iż już od momentu oddania dzieła w grudniu 2009 r. winien być w analizowanej sprawie liczony termin przedawnienia dzieła. Powód podniósł także, że pozwana jeszcze przed wytoczeniem powództwa nie kwestionowała co do zasady zasadności zapłaty. W piśmie z dnia 29 marca 2012 r. pozwana uzależniła dokonanie końcowego rozliczenia od dostarczenia potwierdzenia reklam do telewizji (...), TV C., T. S. i TV K., jak również od udokumentowania wykorzystania wizerunku dzieci i dorosłych w reklamach. Pozwana nie kwestionowała zatem zasadności zapłaty za wykonanie umowy, podnosząc chociażby zarzut przedawnienia bądź okoliczność przekazania większej sumy pieniężnej aniżeli wynikało to ze wzajemnych rozliczeń stron. Powód podniósł, że w kontekście przytoczonego pisma pozwanej, uznała ona dług wobec powoda, nie kwestionując jego zasadności, a domagając się jedynie spełnienia dwóch warunków przed dokonaniem wzajemnego rozliczenia. Pozwana w dniach 20 czerwca 2011 r. oraz 12 października 2011 r. przelała na rachunek powoda kwoty po 100 zł tytułem wynagrodzenia za umowę objętą sporem. W tej sytuacji nie sposób uznać, iż nie doszło do niewłaściwego uznania długu, albowiem w przeciwnym wypadku jaki byłby inny cel dokonywanych wpłat, jak i uzależnienia końcowego rozliczenia od spełnienia dwóch wymienionych w piśmie z dnia 29 marca 2012 r. warunków. W ocenie powoda spełnienie części świadczenia ze wskazaniem, na poczet której umowy wpłacana jest należność, należy uznać za uznanie długu, które przerywa bieg przedawnienia określonego w art. 646 k.c.

W kontekście w/w przelewów należy zwrócić uwagę, iż niewiarygodne pozostają zeznania T. J., w których to stwierdza, że pozwana nie otrzymała rachunku ze strony powoda dotyczącego końcowego rozliczenia tej umowy. Jeżeli bowiem takiego rachunku faktycznie nie otrzymał, to skąd w/w płatności za fakturę oraz rachunek – przelew z dnia 20 czerwca 2011 r. Pozwana musiała zatem otrzymać rachunek za druga transzę, skoro uiściła część należnego wynagrodzenia. Odnosząc się zaś do szeroko opisanej w uzasadnieniu kwestii rozliczeń stron powód podniósł, że wyczerpująco wyjaśnił kwestię wzajemnych rozliczeń w piśmie procesowym z dnia 10 października 2013 r., ponownie przedstawiając wzajemne rozliczenia. Nie sposób zatem w ocenie powoda zgodzić się ze stanowiskiem Sądu I instancji, iż w niedostateczny sposób wykazał zasadność swojego roszczenia, w tym na tle obowiązujących pomiędzy stronami relacji finansowo – gospodarczych. Zarzuty pozwanej odnośnie przekazania większej kwoty, aniżeli wynikałoby to z zawartych umów, nie zostały w żaden sposób uzasadnione w sprzeciwie od nakazu zapłaty. Brak jest zatem podstaw do uznania, iż powód nie wykazał zasadności swojego roszczenia na tle wzajemnych rozliczeń stron, w sytuacji braku analizy rozliczeń przedłożonych przez stronę powodową w toku postępowania.

Pozwana Fundacja (...) w S. nie złożyła odpowiedzi na apelację. Na rozprawie apelacyjnej w dniu 20 maja 2015 r. strona pozwana wniosła o oddalenie apelacji i o zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego. Strona pozwana podtrzymała zarzut przedawnienia roszczenia, akceptując w tym zakresie stanowisko Sądu Rejonowego. Nadto pozwana zaprzeczyła, aby uznała roszczenie powoda, co miałoby skutkować przerwaniem biegu terminu przedawnienia.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja powoda A. A. (1) okazała się nieuzasadniona.

Sąd Okręgowy po dokonaniu kontroli instancyjnej zaskarżonego wyroku stwierdza, że Sąd I instancji prawidłowo oddalił powództwo, uznając za uzasadniony zarzut przedawnienia roszczenia powoda.

Niezależnie od powyższej konstatacji należy uprzednio wskazać, co następuje. Art. 382 k.p.c. w powiązaniu z art. 381 k.p.c. określa podstawę rozstrzygnięcia sądu drugiej instancji. Z regulacji tej wynika, że sąd rozpoznający apelację orzeka zarówno na podstawie materiału zgromadzonego w pierwszej, jak i w drugiej instancji (także w oparciu o nowe fakty i dowody). Artykuł 382 k.p.c. jest konsekwencją przyjęcia, że postępowanie apelacyjne polega na merytorycznym rozpoznaniu sprawy i wyrok sądu drugiej instancji musi opierać się na jego własnych i samoistnych ustaleniach faktycznych i prawnych (zob. orzeczenie SN z dnia 26 kwietnia 1935 r., C III 473/34, OSN(C) 1935, nr 12, poz. 496). Sąd drugiej instancji może ponownie przeprowadzić dowody przeprowadzone w pierwszej instancji, może również podzielić ustalenia sądu pierwszej instancji i przyjąć je za podstawę własnego orzeczenia. Może także przeprowadzić nowe dowody (zob. wyrok SN z dnia 8 lutego 2000 r., II UKN 385/99, OSNP 2001, nr 15, poz. 493).

Brak związania sądu odwoławczego ustaloną przez sąd I instancji podstawą faktyczną rozstrzygnięcia oznacza, że sąd II instancji może przyjąć własną, odmienną od ustalonej przez sąd I instancji podstawę faktyczną. Obowiązek dokonania ustaleń faktycznych stanowiących podstawę rozstrzygnięcia sądu odwoławczego istnieje niezależnie od tego, czy wnoszący apelację podniósł zarzut dokonania wadliwych ustaleń faktycznych (por. uchw. SN (7) z 23.3.1999 r., III CZP 59/98, OSNC 1999, Nr 7-8, poz. 124).

Sąd Okręgowy nie podzielił rozważań prawnych Sądu I instancji co do stwierdzenia, że strony upozorowały istnienie podstawy umownej dotyczącej zrealizowania reklam i pozorności umowy pisemnej. Okoliczności niniejszej sprawy, a w tym materiał dowodowy, na podstawie którego orzekał Sąd I instancji, nie dawały podstaw do uznania, że strony złożyły oświadczenia woli dla pozoru w rozumieniu art. 83 k.c., w szczególności oświadczenia objęte treścią pisemnej umowy datowanej na dzień 2 grudnia 2009 r., a podpisanej w dniu 16 marca 2010 r.

Ze stanowiska procesowego powoda wyrażonego w treści pozwu, a następnie w dalszych pismach procesowych, wynikało, że strony zawarły ustną umowę o dzieło w zakresie zrealizowania przez powoda reklam, umowa została wykonana przed sporządzeniem umowy w formie pisemnej (vide treść pisma procesowego pełnomocnika powoda z dnia 14 czerwca 2013 r.). Takie stanowisko procesowe powoda zostało potwierdzone dowodami w postaci zeznań świadka M. T. i przesłuchaniem stron. W tym stanie rzeczy to na powodzie spoczywał ciężar dowodowy (art. 6 k.c. w zw. z art. 232 k.p.c. w zw. z art. 627 k.c.) wykazania treści umowy o dzieło zawartej w formie ustnej w grudniu 2009 r. Fakt podpisania umowy następnie w dniu 16 marca 2010 r. mógł co najwyżej prowadzić do konieczności dokonania oceny prawnej, czy umowa ta potwierdzała wszystkie uprzednie ustalenia w formie ustnej, ewentualnie czy stanowiła ona zmianę postanowień uprzednio zawartej umowy w formie ustnej, ewentualnie czy stanowiła ona nowe zobowiązanie. Z przeprowadzonego postępowania dowodowego przed Sądem Rejonowym (vide dowody z dokumentów i osobowych źródeł dowodowych) wynika, że umowa o dzieło została zawarta pomiędzy stronami w grudniu 2009 r., strony określiły jej przedmiot w postaci wyprodukowania przez powoda sześciu reklam oraz wynagrodzenie w kwocie 57.200 zł brutto. Powód umowę zawartą w formie ustnej wykonał już w grudniu 2009 r. (vide stanowisko powoda na rozprawie w dniu 9 stycznia 2014 r., przesłuchanie powoda jak na karcie 180, zeznania świadka M. T., przesłuchanie za pozwaną T. J.). Powód lub pozwana, poza wskazanymi ustaleniami nie wykazali jakie inne ustalenia zostały poczynione w grudniu 2009 r., kiedy zawarto umowę o dzieło, a które następnie znalazły się w pisemnej umowie podpisanej w dniu 16 marca 2010 r. Skoro zawarta umowa o dzieło w grudniu 2009 r. została przez powoda wykonana przed podpisaniem dokumentu umowy w dniu 16 marca 2010 r., to dokument umowy z dnia 16 marca 2010 r. nie mógł kreować nowych obowiązków stron, skoro dzieło zostało już przez stronę powodową wykonane i oddane. Umowa zawarta w formie pisemnej w dniu 16 marca 2010 r. nie stanowiła ewentualnie zmiany postanowień umowy zawartej w formie ustnej w grudniu 2009 r., nie stanowiła także nowego zobowiązania pomiędzy stronami. Żadna ze stron nie wykazała, poza zakresem wskazanym wyżej, jakie jeszcze inne ustalenia dotyczące przedmiotu dzieła i jego wykonania zostały ustalone w grudniu 2009 r., a które znalazły się następnie w tekście umowy podpisanej w dniu 16 marca 2010 r. W tym stanie rzeczy podstawę roszczenia powoda stanowiła umowa o dzieło zawarta w formie ustnej w grudniu 2009 r. Pomiędzy stronami niespornym była wysokość uzgodnionego wynagrodzenia za dzieło, a tylko jego zasadność w zakresie nieuiszczonej, pozostałej części ceny.

O ile strony pozostawały w sporze przed Sądem Rejonowym co do wykonania lub nie umowy o dzieło, powołując się w tym zakresie na zapisy umowy podpisanej w dniu 16 marca 2010 r., to stwierdzić należy, że roszczenie powoda o zapłatę wynagrodzenia za dzieło zasadnie zostało oddalone przez Sąd Rejonowy na skutek uwzględnienia zarzutu przedawnienia. Uwzględnienie zarzutu przedawnienia powodowało bezprzedmiotowość pozostałych zarzutów pozwanej, w tym zarzutu, że w jej ocenie uiściła ona całe wynagrodzenie powodowi (tej ostatniej okoliczności pozwana nie wykazała, albowiem przedłożone dowody przelewów środków pieniężnych z uwagi na wskazanie w ich tytułach różnych podstaw nie dawały ostatecznie podstawy do przyjęcia wniosku, że pozwana całe wynagrodzenie uiściła).

Zarzuty apelacyjne powoda co do naruszenia przez Sąd I Instancji treści przepisu art. 646 k.c. oraz art. 123 § 1 pkt 2 k.c. i w konsekwencji bezzasadne uznanie przez Sąd Rejonowy roszczenia powoda za przedawnione, okazały się chybione.

Zgodnie z art. 646 k.c. roszczenia wynikające z umowy o dzieło przedawniają się z upływem lat dwóch od dnia oddania dzieła, a jeżeli dzieło nie zostało oddane - od dnia, w którym zgodnie z treścią umowy miało być oddane. Termin przedawnienia roszczeń wynikających z umowy o dzieło, przysługujących zarówno zamawiającemu, jak i przyjmującemu zamówienie, wynosi dwa lata (art. 646 k.c.); zob. W. C., Zobowiązania, 2007, s. 473; S. B. (w:) System prawa cywilnego, t. III, cz. 2, s. 449. Zgodnie z uchwałą SN z dnia 21 października 1994 r. (III CZP 136/94, OSNC 1995, nr 2, poz. 38) przewidziany w art. 646 k.c. termin przedawnienia jest terminem szczególnym w rozumieniu art. 118 k.c.

Bieg terminu przedawnienia wskazanego w art. 646 k.c. rozpoczyna się od dnia oddania dzieła (zob. w tym zakresie wyrok SN z dnia 6 lutego 2008 r., II CSK 421/07, LEX nr 361437), a jeżeli dzieło nie zostało oddane – od dnia, w którym zgodnie z treścią umowy miało być oddane (zob. P. Naworski, Początek biegu terminu przedawnienia roszczeń wynikających z umowy o dzieło (próba wykładni art. 646 k.c.), PPH 1998, nr 6, s. 6–13; M. Gersdorf, Umowa..., s. 66; wyrok SN z dnia 7 października 2010 r., IV CSK 173/10, LEX nr 707913; wyrok SN z dnia 19 stycznia 2012 r., IV CSK 201/11, LEX nr 1169148).

Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 19 stycznia 2012 r., IV CSK 201/11 stwierdził, że artykuł 646 k.c. samodzielnie określa początek biegu przedawnienia i wiąże go z dniem oddania dzieła, a jeżeli dzieło nie zostało oddane - z dniem, w którym zgodnie z treścią umowy dzieło miało być oddane. Dlatego do ustalenia początku biegu przedawnienia roszczeń wynikających z umowy o dzieło nie mają zastosowania reguły przewidziane w art. 120 k.c. i nie zachodzi potrzeba ani możliwość zastosowania art. 455 k.c. Takie stanowisko znajduje potwierdzenie również w wyroku Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 17 lipca 2014 r., I ACa 1517/17, gdzie stwierdzono, że art. 646 k.c. ustanawia termin szczególny względem ogólnych terminów przedawnienia z art. 118 k.c. w odniesieniu do wszelkich roszczeń wynikających z umowy o dzieło, zarówno przyjmującego zamówienie, jak i roszczeń zamawiającego. Art. 646 k.c. jest również przepisem szczególnym w stosunku do art. 120 k.c., zgodnie z którym przedawnienie rozpoczyna bieg od dnia wymagalności roszczenia. Przepis ten samodzielnie określa zdarzenie, od którego rozpoczyna bieg termin przedawnienia roszczeń wynikających z umowy o dzieło, stanowiąc, że roszczenia te przedawniają się z upływem dwóch lat od oddania dzieła, a jeżeli dzieło nie zostało oddane, od dnia w którym zgodnie z treścią umowy miało być oddane. Z kolei Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z dnia 4 grudnia 2012 r., I ACa 608/12 wskazał, że artykuł 646 k.c., który określa samodzielnie początek biegu terminu przedawnienia wszystkich roszczeń z tytułu umowy o dzieło, wiążąc go z oddaniem dzieła jest przepisem szczególnym w stosunku do art. 120 k.c.

Powyższe rozważania prawne akceptuje Sąd Okręgowy w niniejszej sprawie i stwierdza, że brak było podstaw do wiązania początku biegu terminu przedawnienia jak wywodził powód z datą 23 maja 2011 r., na którą miał przypadać wedle stanowiska powoda termin płatności drugiej transzy za przedmiot wykonanego dzieła. Skoro dzieło zostało oddane już w grudniu 2009 r., to termin przedawnienia roszczenia o zapłatę wynagrodzenia za dzieło upływał z końcem grudnia 2011 r. Skoro pozew w niniejszej sprawie został wniesiony w dniu 28 września 2012 r., to pozwana skutecznie podniosła zarzut przedawnienia roszczenia powoda o zapłatę wynagrodzenia za dzieło, co musiało skutkować oddaleniem powództwa (art. 646 k.c. w zw. z art. 117 § 2 k.c.). Nawet, gdyby poczytać za oddanie dzieła podpisanie przez strony protokołu odbioru dzieła z dnia 23 marca 2010 r. (vide karta 47 akt), to i tak roszczenie powoda o zapłatę wynagrodzenia uległo przedawnieniu.

Sąd Okręgowy wskazuje, że zna pogląd wyrażany w doktrynie, iż stosowanie zasad przedawnienia wskazanych w art. 646 k.c. w sytuacji, gdy termin zapłaty wynagrodzenia został umownie określony na więcej niż dwa lata od dnia oddania dzieła, jest wątpliwe. Wskazuje się, że przyjęcie, iż analizowane roszczenie o wypłatę wynagrodzenia jeszcze przed powstaniem wymagalności może ulec przedawnieniu, nie znajduje uzasadnienia. Wydaje się zatem, że w tym wypadku dwuletni termin przedawnienia powinien być liczony nie od momentu oddania dzieła, ale od dnia wymagalności roszczenia o zapłatę wynagrodzenia (tak m. in. K. Zagrobelny (w:) E. Gniewek, P. Machnikowski, Komentarz, 2013, s. 1156). Jednakże wskazany pogląd nie miał znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Po pierwsze strony nie określiły terminu zapłaty wynagrodzenia za dzieło na termin przypadający po upływie dwóch lat od dnia oddania dzieła (brak jakichkolwiek dowodów na potwierdzenie takiej okoliczności). To powoduje, że rozważanie tego zagadnienia prawnego jest bezprzedmiotowe. Po drugie, brak było dowodów, że w grudniu 2009 r., kiedy strony zawarły umowę o dzieło w formie ustnej, przewidziały termin płatności drugiej transzy wynagrodzenia na dzień 23 maja 2011 r. Po trzecie, nawet gdyby uznać, że poprzez podpisanie umowy w dniu 16 marca 2010 r., strony określiły jednak termin zapłaty drugiej transzy wynagrodzenia na dzień po przedstawieniu rachunku przez powoda, to i tak nie zmienia to wykładni art. 646 k.c. i tego, że termin przedawnienia roszczenia o zapłatę za wykonanie dzieła należy liczyć od dnia oddania dzieła, albowiem art. 646 k.c. ma charakter lex specialis do art. 120 k.c. Gdyby przyjąć przeciwne stanowisko, jak chciał powód, to powód sam, opóźniając się z przedstawieniem rachunku mógłby w sposób nieuzasadniony wydłużyć termin przedawnienia swojego roszczenia, do czego brak jest jakiejkolwiek podstawy prawnej.

Nie sposób było również podzielić zasadności zarzutu apelacyjnego powoda co do naruszenia przez Sąd I instancji art. 123 § 1 pkt 2 k.c. poprzez pominięcie przez Sąd Rejonowy okoliczności uznania długu przez pozwaną Fundację, co miało wynikać wedle stanowiska powoda z treści pisma pozwanej z dnia 29 marca 2012 r. i dokonanych przelewów w dniu 20 czerwca 2011 r. i z dnia 12 października 2011 r.

Wskazać należy w tym zakresie, że twierdzenia faktyczne co do rzekomego uznania długu przez pozwaną, co miałoby prowadzić do przerwania biegu przedawnienia roszczenia powoda o zapłatę wynagrodzenia, powód podniósł dopiero w apelacji. Zgodnie z art. 381 k.p.c. sąd drugiej instancji może pominąć nowe fakty i dowody, jeżeli strona mogła je powołać w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, chyba że potrzeba powołania się na nie wynikła później. Nowe fakty powołane przez powoda w apelacji, a dotyczące uznania długu przez pozwaną, zostały uznanie przez Sąd Okręgowy za spóźnione na podstawie art. 381 k.p.c. W ocenie Sądu Okręgowego nic nie stało na przeszkodzie, aby powód fakt uznania długu przez pozwaną podniósł przed Sądem Rejonowym, a nie dopiero w apelacji.

Niezależnie od powyższego i uznania przez Sąd Okręgowy podniesionego faktu uznania długu za spóźniony na podstawie art. 381 k.p.c., Sąd Okręgowy wskazuje, że nie sposób uznać, aby pozwana swoim zachowaniem uznała dług wobec powoda w rozumieniu art. 123 § 1 pkt 2 k.c. Zgodnie z art. 123 § 1 pkt 2 k.c. bieg przedawnienia przerywa się przez uznanie roszczenia przez osobę, przeciwko której roszczenie przysługuje.

Sens instytucji uznania roszczenia sprowadza się do tego, że dłużnik zapewnia wierzyciela o zamiarze wykonania zobowiązania, w związku z czym wierzyciel nie musi już obawiać się upływu przedawnienia i powstrzymać się z dochodzeniem (egzekucją) roszczenia bowiem pozostaje w usprawiedliwionym przekonaniu, że dłużnik rzeczywiście dobrowolnie spełni świadczenie. Dla skuteczności tzw. uznania niewłaściwego nie jest wymagane istnienie po stronie zobowiązanego zamiaru wywołania skutku prawnego w postaci przerwania biegu przedawnienia. Istotne natomiast jest to, aby zachowanie zobowiązanego mogło uzasadniać przekonanie osoby uprawnionej, iż zobowiązany jest świadom swojego obowiązku, a w konsekwencji by mogło uzasadniać oczekiwanie uprawnionego, że świadczenie na jego rzecz zostanie spełnione. Nie musi ono wskazywać ani podstawy prawnej, ani wysokości uznawanego roszczenia.

Uznanie roszczenia nie zostało zdefiniowane w przepisach kodeksu cywilnego. Ustawa przewiduje jedynie skutek dokonania tej czynności w postaci przerwania biegu przedawnienia (art. 123 § 1 pkt 2 k.c.). W doktrynie prawa i judykaturze przyjmuje się, że uznanie roszczenia może być dokonane w dwóch formach: jako uznanie właściwe oraz uznanie niewłaściwe. Pierwsze stanowi nieuregulowaną odrębnie umowę ustalającą co do zasady i zakresu istnienie albo nieistnienie jakiegoś stosunku prawnego, drugie zaś określone jest jako przyznanie przez dłużnika wobec wierzyciela istnienia długu. Uznanie niewłaściwe jest więc oświadczeniem wiedzy a nie woli dłużnika (wyroku Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 1997 r., sygn. akt II CKN 46/97, OSNC 1997/10/143, wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 28 listopada 2013 r., sygn. akt I ACa 684/13, LEX nr 1416110). Uznanie niewłaściwe nie jest więc czynnością prawną, a jedynie przyznaniem obowiązku świadczenia wynikającego z innego źródła, a więc deklaratywnym stwierdzeniem, że taki obowiązek istnieje i że dłużnik nie zamierza się uchylić od jego wypłacenia (orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 7 grudnia 1957 r., OSPiKA 1958, poz. 194, wyrok Sądu Najwyższego dnia 4 lutego 2005 r., sygn. akt I CK 580/04, LEX nr 301787). Jest to więc każdy przypadek wyraźnego oświadczenia woli lub też innego jednoznacznego zachowania się dłużnika wobec wierzyciela, z którego wynika, że dłużnik uważa roszczenie za istniejące (wyrok Sądu najwyższego z dnia 7 marca 2003 r., sygn. akt I CKN 11/01, Lex nr 83834, wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 8 stycznia 2013 r., sygn. akt V ACa 913/12, LEX nr 1314724). Jakkolwiek uznanie niewłaściwe nie wymaga żadnej specjalnej formy, to jednak zachowanie dłużnika wyrażające przeświadczenie o istnieniu roszczenia, musi być jednoznaczne na tyle, żeby wierzyciel wiedział, iż dłużnik uznaje jego roszczenie za istniejące i przyznane (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 22 czerwca 2004 r., sygn. akt IV CK 444/03, niepubl., z dnia 25 marca 2010 r., sygn. akt I CSK 457/2009, LEX Polonica nr 2274412, z dnia 7 marca 2003 r., sygn. akt I CKN 11/2001, LEX Polonica nr 375437, z dnia 9 marca 2004 r., sygn. akt I CK 443/2003, LEX Polonica nr 2395659). Podkreśla się przy tym w orzecznictwie, że zachowanie zobowiązanego ma być też przekonujące, tak by mogło uzasadniać oczekiwanie uprawnionego, iż świadczenie na jego rzecz zostanie spełnione (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 marca 2010 r., sygn. akt I CSK 457/2009, LEX Polonica nr 2274412). Sens instytucji uznania roszczenia sprowadza się zatem do tego, że dłużnik zapewnia wierzyciela o zamiarze wykonania zobowiązania, w związku z czym wierzyciel nie musi już obawiać się upływu przedawnienia i powstrzymać się z dochodzeniem (egzekucją) roszczenia bowiem pozostaje w usprawiedliwionym przekonaniu, że dłużnik rzeczywiście dobrowolnie spełni świadczenie (wyrok Sądu najwyższego z dnia 11 sierpnia 2011 r., sygn. akt I CSK 703/10, LEX nr 898249). Dla skuteczności tzw. uznania niewłaściwego nie jest wymagane istnienie po stronie zobowiązanego zamiaru wywołania skutku prawnego w postaci przerwania biegu przedawnienia. Istotne natomiast jest to, aby zachowanie zobowiązanego mogło uzasadniać przekonanie osoby uprawnionej, iż zobowiązany jest świadom swojego obowiązku, a w konsekwencji by mogło uzasadniać oczekiwanie uprawnionego, że świadczenie na jego rzecz zostanie spełnione (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 marca 2010 r., sygn. akt I CSK 457/09, LEX nr 653955). Nie musi ono wskazywać ani podstawy prawnej, ani wysokości uznawanego roszczenia (wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 14 grudnia 2012 r., sygn. akt I ACa 1205/12, LEX nr 1246693). Nie zmienia to jednak stanowiska, zgodnie z którym uzewnętrznione zachowanie dłużnika musi potwierdzać istnienie skonkretyzowane długu. Dla zakwalifikowania zachowania dłużnika w kategoriach uznania roszczenia konieczne jest stwierdzenie, że z rozeznaniem daje wyraz temu, iż wierzycielowi przysługuje w stosunku do niego wierzytelność wynikająca z konkretnego stosunku prawnego.

Biorąc pod uwagę powyższe rozważania prawne, nie sposób było uznać, że pismo pozwanej z dnia 29 marca 2012 r. lub przelewy z dnia 20 czerwca 2012 r. i z dnia 12 października 2011 r. stanowiły o uznaniu długu przez pozwaną. Co do zasady częściowe spełnienie świadczenia może stanowić w określonych sytuacjach uznanie długu, jednakże jakkolwiek uznanie niewłaściwe nie wymaga żadnej specjalnej formy, to jednak zachowanie dłużnika wyrażające przeświadczenie o istnieniu roszczenia, musi być jednoznaczne na tyle, żeby wierzyciel wiedział, iż dłużnik uznaje jego roszczenie za istniejące i przyznane. Same dowody przelewów na kwoty po 100 zł o takich okolicznościach nie stanowią. Również z pisma pozwanej z dnia 29 marca 2012 r. nie wynika, że uznała ona dług względem powoda.

Tylko wówczas określone zachowanie dłużnika może być uważane za uznanie niewłaściwe, jeśli uzasadnia oczekiwanie wierzyciela na dobrowolne spełnienie świadczenia. Innymi słowy - jeśli zachowanie dłużnika może być uznane za przyznanie wobec wierzyciela istnienia długu. Nie można zatem oceniać pisma pozwanej z dnia 29 marca 2012 r., abstrahując od okoliczności jego złożenia.

Wobec podzielenia zasadności stanowiska Sądu Rejonowego co do oddalenia powództwa z uwagi na przedawnienie roszczenia powoda, bezprzedmiotowe było rozpoznanie zarzutu apelacyjnego powoda odnośnie naruszenia przez Sąd Rejonowy art. 233 § 1 k.p.c. poprzez uznanie za wiarygodne zeznania T. J. w części dotyczącej rzekomego nieotrzymania końcowego rachunku do umowy (...) w kontekście innych dowodów, w szczególności potwierdzeń przelewów z dnia 12 października 2011 r. oraz 20 czerwca 2011 r.

Wobec powyższych rozważań apelacja powoda podlegała oddaleniu jako bezzasadna na podstawie art. 385 k.p.c., o czym orzeczono w punkcie 1 wyroku.

W punkcie 2 wyroku Sąd Okręgowy orzekł w przedmiocie kosztów postępowania apelacyjnego na podstawie art. 98 k.p.c., obciążając powoda obowiązkiem zwrotu kosztów procesu na rzecz pozwanej. Na koszty postępowania apelacyjnego pozwanej złożyła się kwota 600 zł tytułem wynagrodzenia pełnomocnika w osobie adwokata (§ 13 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 6 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (…)).

W powołaniu powyższej argumentacji orzeczono jak w sentencji wyroku.