Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: IV Ka 263/17

UZASADNIENIE

Apelacja obrońcy była w znacznej części zasadna i doprowadziła do zmiany zaskarżonego wyroku na korzyść obwinionego.

Sąd Rejonowy dopuścił się błędu w ustaleniach faktycznych mającego wpływ na treść wyroku, albowiem ustalił, iż do uderzenia obwinionego J. M. przez oskarżyciela posiłkowego E. M. doszło dopiero po wjechaniu przez J. M. w grządkę truskawek. Tymczasem właściwa analiza dowodów powinna prowadzić do wniosku przeciwnego.

Wyjaśnienia obwinionego, na okoliczność miejsca uderzenia go przez pokrzywdzonego są szczere, logiczne i konsekwentne, natomiast zeznania pokrzywdzonego były zmienne, nielogiczne, pokrzywdzony nawet negował fakt uderzenia brata, potem podawał niewiarygodne powody i okoliczności swego zachowania. Dlatego należało opierać się w tej kwestii na wyjaśnieniach obwinionego.

Sąd Rejonowy błędnie również przyjął, że jedynym logicznym wyjaśnieniem zachowania oskarżyciela posiłkowego polegającym na uderzeniu siedzącego na ciągniku obwinionego było wjechanie przez tego ostatniego w truskawki należące do pokrzywdzonego. Sąd Rejonowy tym tłumaczy słowa pokrzywdzonego „ja cię nauczę jeździć”. Jednak Sąd Rejonowy nie wziął dostatecznie pod uwagę, że bracia J. i E. M. pozostają od lat w zapiekłym konflikcie, że E. M. w ogóle kwestionuje prawo obwinionego do poruszania się ciągnikiem po tym terenie, a ponadto w chwili zdarzenia twierdził ( jak się okazało bezzasadnie), że obwiniony jechał również po uprawie buraków. Zatem jego wybuch agresji w stosunku do brata wcale nie był związany z wjechaniem przez niego na uprawę truskawek, tylko ogólnie z tym, że obwiniony jechał po terenie, po którym zdaniem pokrzywdzonego jeździć nie powinien i z przekonaniem pokrzywdzonego, że zniszczył mu w ten sposób uprawę buraków. To dlatego wypowiedział słowa „ja cię nauczę jeździć” i zaatakował kierującego ciągnikiem J. M..

Sąd Rejonowy błędnie wywiódł wnioski z odnalezienia czapki obwinionego nie w pobliżu zagonu truskawek, tylko w innym miejscu, w polu. Sąd meriti prawidłowo ustalił, że do zrzucenia czapki z głowy obwinionego doszło w momencie uderzenia przez pokrzywdzonego, ale błędnie przyjął, że miało to miejsce po wyjeździe z truskawek. Tymczasem obwiniony wjechał w truskawki aby wydostać się z pól w stronę swojego domu, chciał się tam dostać jak najszybciej, bo miał obrażenia i chciał wezwać policję, nie jechał więc w pola. Zatem obwiniony w polu był wcześniej, tam doszło do uderzenia, o czym świadczy odnalezienie na polu czapki, a dopiero stamtąd uciekając przed pokrzywdzonym przejechał przez grządkę truskawek kierując się najkrótszą drogą do domu.

Koronnym argumentem przemawiającym za odmiennym niż to przyjął Sąd Rejonowy miejscem i momentem uderzenia J. M. przez E. M. jest jednak dowód przeprowadzony dopiero przez Sąd Okręgowy w innej, związanej z niniejszą sprawie dotyczącej spowodowania przez E. M. obrażeń ciała u J. M. ( IV Ka 176/17). W sprawie tej na etapie odwoławczym Sąd przeprowadził oględziny miejsca zdarzenia połączone z eksperymentem procesowym ( chodziło o zbadanie, czy E. M. miał możliwość sięgnięcia ręką w okolice głowy siedzącego na ciągniku J. M. i zadania mu ciosu). Protokół z tego eksperymentu znajduje się na k. 151 – 155 akt sprawy IV Ka 176/17, zdjęcia na k. 156, został on załączony do sprawy niniejszej i ujawniony na rozprawie apelacyjnej. W czasie eksperymentu ustawiono ciągnik w miejscu, w którym doszło do zadania ciosu, był on zwrócony w kierunku jazdy tak jak w chwili czynu. Na pytanie prowadzącego czynność sędziego, gdzie w dacie czynu rosły truskawki ( w które wjechał obwiniony), sam E. M. ( w tamtej sprawie mający status oskarżonego) wskazał na miejsce położone przed przodem ciągnika, oddalone o około 10 metrów. Zatem w świetle wyników omawianego eksperymentu procesowego oczywiste jest, że najpierw doszło do zadania ciosu obwinionemu przez pokrzywdzonego ( bo ciągnik ustawiony w kierunku jazdy w chwili uderzenia znajdował się 10 metrów przed truskawkami), a dopiero potem do przejechania przez te truskawki.

Powyższe ustalenie diametralnie zmienia obraz sprawy i powoduje, że orzeczona przez Sąd Rejonowy kara i nawiązka, a także zasądzenie kosztów sadowych, są niesłuszne.

Jednak wnioski obrońcy o przyjęcie kontratypu obrony koniecznej lub stanu wyższej konieczności i umorzenie postępowania, względnie przyjęcie nieumyślności działania i uniewinnienie obwinionego, były chybione.

Co do umyślności – po pierwsze, co do zasady każde wykroczenie można popełnić zarówno umyślnie, jak i nieumyślnie. Zgodnie bowiem z art. 5 kw, wykroczenie można popełnić zarówno umyślnie, jak i nieumyślnie, chyba że ustawa przewiduje odpowiedzialność tylko za wykroczenie umyślne. Analiza brzmienia przepisu art. 150 § 1 kw prowadzi do wniosku, że ustawodawca nie ograniczył odpowiedzialności do wypadków zachowań o umyślnym charakterze. Brak bowiem w treści art. 150 kw wyraźnego wskazania, że sprawca musi działać umyślnie, jak również elementów, które pośrednio by na to wskazywały, jak np. określenia celu działania lub motywacji sprawcy. Natomiast sam opis czynności sprawczej „uszkadza” nie przesądza zachowania o charakterze umyślnym. Po drugie, obwiniony widział, że wjeżdża w truskawki, musiał się więc co najmniej godzić na ich uszkodzenie. Dlatego nie mogło być mowy o uniewinnieniu obwinionego.

Co do stanu obrony koniecznej, to wjeżdżając w truskawki obwiniony nie odpierał już bezpośredniego ataku, gdyż ten miał miejsce chwilę wcześniej, więc nie zachodził w sprawie kontratyp z art. 15 kw.

Co do stanu wyższej konieczności z art. 16 § 1 kw, to obwiniony działał z przekroczeniem jego granic. Zgodnie z art. 16 § 1 kw nie popełnia wykroczenia, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone nie przedstawia wartości wyższej niż dobro ratowane. Oględziny z miejsca zdarzenia wraz ze zdjęciami wskazują, że obwiniony mógł niebezpieczeństwa ( w postaci dalszych ciosów ze strony pokrzywdzonego) uniknąć nie wjeżdżając w truskawki, gdyż miał wystarczająco dużo czasu i miejsca, aby po oddaleniu się od E. M. tak pokierować ciągnikiem, żeby ominąć truskawki. Dlatego mógł niebezpieczeństwa uniknąć inaczej, nie powodując uszkodzenia uprawy.

Ustawodawca nie uregulował w prawie wykroczeń ( w przeciwieństwie do prawa karnego – vide art. 26 § 3 kk) instytucji przekroczenia granic stanu wyższej konieczności, jednak w zgodnej opinii przedstawicieli doktryny taka sytuacja musi być brana pod uwagę jako bardzo poważna okoliczność łagodząca, przemawiająca za nadzwyczajnym złagodzeniem kary, a nawet odstąpieniem od ukarania sprawcy takiego wykroczenia ( analogicznie jak ma to miejsce w procesie karnym na gruncie art. 26 § 3 kk). W przekonaniu Sądu Okręgowego w niniejszej sprawie jakiekolwiek ukaranie obwinionego nie byłoby zasadne. Działał on w niezwykłej sytuacji motywacyjnej, uciekał przed bratem, który wcześniej zadał mu cios. Jego charakter, postawa, a także okoliczności czynu powodują, że wymierzanie mu kary i orzekanie nawiązki kłóci się z poczuciem sprawiedliwości. Zachodzi zatem w niniejszej sprawie opisana w art. 39 § 1 kw sytuacja zasługująca na szczególne uwzględnienie, w której samo stwierdzenie winy i sprawstwa będzie wystarczające dla osiągnięcia celów postepowania.

Odstąpienie od ukarania może mieć charakter nie tylko częściowy, ale także charakter całkowity, a więc polegać na odstąpieniu od wymierzenia kary oraz środka karnego o charakterze obligatoryjnym. Rozstrzygnięcie takie oznacza, że sąd, stwierdzając w sentencji wyroku winę sprawcy wykroczenia, uznaje, że wymierzenie sprawcy kary oraz środka karnego, z przyczyn określonych w art. 39 § 1 kw, nie jest potrzebne dla realizacji celów określonych w art. 33 § 1 kw. Tym samym Sąd, odstępując od wymierzenia kary na podstawie art. 39 § 1 kw, może odstąpić od orzeczenia nawet wszystkich, w tym obligatoryjnych, środków karnych (tak T. Grzegorczyk, w: T. Grzegorczyk, Kodeks wykroczeń, 2013, s. 176).

Dlatego Sąd Okręgowy uchylił rozstrzygnięcie o karze grzywny i o nawiązce i odstąpił od wymierzenia obwinionemu kary oraz od orzekania środka karnego. Natomiast utrzymał w mocy orzeczenie Sądu Rejonowego w zakresie przypisania obwinionemu winy.

Sąd Okręgowy zmienił również rozstrzygniecie o kosztach procesu za pierwszą instancję, zwalniając obwinionego od wydatków postępowania i od opłaty. Przemawia za tym zarówno wzgląd na złą sytuację materialną obwinionego, jak i zasady słuszności. Trudno bowiem przyjąć, aby w sytuacji, w której obwiniony zasługiwał na odstąpienie od ukarania, ponosił wysokie koszty procesu, tym bardziej, że w znacznej części nie były one przez niego zawinione. Chodzi o koszty opinii dotyczącej wartości szkody – przecież wartość ewentualnej szkody nie wchodzi w krąg znamion wykroczenia z art. 150 § 1 kw. Również nawiązka orzekana w tym przypadku na mocy art. 150 § 3 kw nie musi być wcale powiązana z wysokością szkody ( jej granie są ustalone przez ustawodawcę), dlatego dopuszczanie dowodu z tej opinii było zbędne.

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim na podstawie art. 119 kpw w zw. z art. 624 § 1 kpk i art. 17 ust. 1 w zw. z art. 21 pkt 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jednolity: Dz. U. Nr 49, poz. 223 z 1983r. z późniejszymi zmianami) zwolnił obwinionego od wydatków Skarbu Państwa poniesionych w postępowaniu odwoławczym i od opłaty za drugą instancję. Obwiniony nie wykazuje żadnych istotnych dochodów, poniesienie przez niego tych kosztów byłoby dla niego zbyt uciążliwe ze względu na jego sytuację rodzinną, majątkową i wysokość dochodów. Poza tym za takim rozstrzygnięciem przemawiają zasady słuszności, mimo uznania jego winy na skutek apelacji odstąpiono od orzekania kary i środka karnego, zatem apelacja była generalnie zasadna.

Z powyższych względów orzeczono jak w wyroku.