Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 125/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 sierpnia 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: SSA Tomasz Szabelski

Sędziowie: SA Joanna Walentkiewicz – Witkowska (spr.)

SA Dorota Ochalska - Gola

Protokolant: st. sekr. sąd. Katarzyna Olejniczak

po rozpoznaniu w dniu 17 sierpnia 2017 r. w Łodzi na rozprawie

sprawy z powództwa G. M. i J. M.

przeciwko Skarbowi Państwa-Aresztowi Śledczemu w Ł.

o zadośćuczynienie

na skutek apelacji pozwanego Skarbu Państwa – Aresztu Śledczego w Ł.

od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi

z dnia 21 listopada 2016 r., sygn. akt II C 1057/10

I.  zmienia zaskarżony wyrok w punktach 1 a/ i b/, 2 i 3 sentencji w ten tylko sposób, że:

- w punkcie 1a/ kwotę 225.000 złotych obniża do kwoty 100.000 (sto tysięcy) złotych,

-w punkcie 1b/ kwotę 200.000 złotych obniża do kwoty 75.000 (siedemdziesiąt pięć tysięcy) złotych;

- punktowi 3/ nadaje treść: „3/ nie obciąża powodów kosztami zastępstwa procesowego strony pozwanej.”;

II. oddala apelację w pozostałej części;

III. znosi wzajemnie między stronami koszty postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt I ACa 125/17

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 21 listopada 2016 r. w sprawie z powództwa G. M. i J. M. przeciwko Skarbowi Państwa – Aresztowi Śledczemu w Ł. Sąd Okręgowy w Łodzi:

1/ zasądził od Skarbu Państwa – Aresztu Śledczego w Ł.:

a/ na rzecz G. M. 225.000 zł zadośćuczynienia, z ustawowymi odsetkami od 21 sierpnia 2010 r. do 31 grudnia 2015 r. oraz odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty;

b/ na rzecz J. M. 200.000 zł zadośćuczynienia, z ustawowymi odsetkami od 21 sierpnia 2010 r. do 31 grudnia 2015 r. oraz odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 1 stycznia 2016r. do dnia zapłaty;

2/ oddalił powództwo w pozostałej części;

3/ zniósł między stronami koszty tego procesu;

4/ nie obciążył stron nieopłaconymi kosztami sądowymi.

Powyższy stan faktyczny został ustalony w oparciu o następujące ustalenia faktyczne:

1 kwietnia 2009 r. D. M. (1) – syn powódki i brat powoda, został zatrzymany przez funkcjonariuszy Policji. Podczas zatrzymania w dniu 1 kwietnia 2009 r. doszło do szarpaniny, w trakcie której D. M. (1) upadł.

Od 3 kwietnia 2009 r. D. M. (1) przebywał w Areszcie Śledczym w Ł.. Stan jego zdrowia był dobry, w dokumentacji przyjęcia nie odnotowano, aby osadzony nosił na ciele jakieś ślady urazów.

9 kwietnia 2009 r. ok. godz. 17.30 funkcjonariusze Służby Więziennej zostali zawiadomieni przez współosadzonych o „ataku epilepsji" D. M. (1). Po przyjściu oddziałowego D. M. (1) został przeniesiony z pryczy na podłogę, gdzie leżał z poduszką pod głową, oczekując na przyjazd karetki. Funkcjonariusze, którzy byli wówczas obecni w celi nie zwrócili uwagi na ślady obrażeń na ciele D. M. (1).

D. M. (1) został przewieziony do szpitala w Zakładzie Karnym Nr 2 w Ł., a następnie przetransportowany do Szpitala im. (...) w Ł., gdzie w okresie od 9 kwietnia 2009 r. do 10 kwietnia 2009 r. przebywał w Oddziale Klinicznym Neurochirurgii, zaś od 10 kwietnia do 15 kwietnia 2009 r. w Oddziale Intensywnej Terapii. Rozpoznano u niego krwiak podtwardówkowy lewej półkuli mózgu, stłuczenie mózgu, masywny obrzęk mózgu z wgłobieniem pod sierp mózgu i pod namiot móżdżku, krwawienie podpajęczynówkowe pourazowe, rozległe zmiany malacyjno-obrzękowe niedokrwienne, wodniak lewej półkuli mózgu, śpiączkę mózgową, niewydolność oddechową, a następnie niewydolność oddechowo-krążeniową, liczne podbiegnięcia krwawe na ciele. W dniu przyjęcia do Szpitala im. (...) M. przewieziono bezpośrednio na blok operacyjny i wykonano kraniotomię lewostronną z usunięciem płata kostnego. Po zabiegu operacyjnym pacjent został przeniesiony do (...). Przed znieczuleniem znajdował się w stanie bardzo ciężkim, (...) 3 pkt., z szerokimi areaktywnymi źrenicami, wzmożonym napięciem mięśniowym, prężeniami na bodźce. Odruchy ścięgniste z kka i kkd obecne, wstrząs prawostronny, objaw B. obustronnie dodatni, na skórze liczne podbiegnięcia krwawe i zasinienia: pod lewym okiem, na lewym barku, na mostku, na plecach w ok. lewej łopatki, znacznie większe na obu pośladkach, obu udach - lewym od tyłu, prawym przyśrodkowo, zasinienie i podbiegnięcia krwawe na prawej stopie u nasady palców i na obu bokach. Niewielkie zasinienia o różnym czasie powstania na lewym przedramieniu, "sznyty" na przedramieniu. W trakcie pobytu w (...) stan neurologiczny chorego nie uległ poprawie, pacjent pozostawał na oddechu wspomaganym z respiratora. 14 kwietnia 2009 r. został odłączony na oddech własny z kominkiem tlenowym. Krążeniowo był stabilny z tendencją do bradykardii. 15 kwietnia 2009 r. odnotowano- pacjent nieprzytomny, napięcie mięśniowe zniesione, bez reakcji na odruchy ścięgniste z kkg słabo wyrażone, z kkd brak, oddech własny przez rurkę intubacyjną z kominkiem tlenowym; krążeniowo z tendencja do hypertensji 180/100mmHg i bradykardią 47/min, brzuch miękki, perystaltyka słyszalna, diureza prowokowana. 15 kwietnia 2009 r. u chorego wystąpiła tendencja do bradykardii, poszerzenie źrenic, zaburzenia krążenia obwodowego, spadki ciśnienia. O godzinie 16:20 nastąpiło zatrzymanie krążenia, stwierdzono zgon D. M. (1).

Po przeprowadzeniu sekcji zwłok D. M. (1) stwierdzono, że przyczyną śmierci było pourazowe uszkodzenie mózgu.

Podczas badania D. M. (1) przeprowadzonego 4 kwietnia 2009 r. w związku z przyjęciem do Aresztu Śledczego w Ł. oraz 8 kwietnia 2009 r., u osadzonego nie stwierdzono obrażeń ciała. Pierwsze ślady obrażeń na ciele D. M. (1) opisano przy przyjęciu go do Szpitala im. (...) w dniu 9 kwietnia 2016 r.

Cechy morfologiczne zasinień nie dają pewnych podstaw do jednoznacznego określenia czasu ich trwania, bowiem proces tworzenia się, powstawania i gojenia zasinień jest cechą osobniczo zmienną. Jednakże uwzględniając fakt, że zasinienie w okolicy oczodołu lewego w dniu 9 kwietnia 2009 r. miało już barwę żółtawofioletową przyjąć należy, że było to zasinienie w fazie przemiany barwnika krwi, czyli w fazie gojenia, a więc powstało na kilka dni przed przyjęciem do szpitala, przy czym określenie „kilka dni” należy rozumieć jako dwa do dziewięciu dni. W dalszej konsekwencji wnioskować zatem należy, że powinno być odnotowane w czasie badania lekarskiego w dniu 08.04.2009 r. Brak takiej adnotacji powoduje, że nie można wykluczyć, że również w tym czasie, tzn. przed 9 kwietnia 2009 r., obecne były zasinienia na plecach, pośladkach i udach D. M. (1), które nie zostały odnotowane w dokumentacji lekarskiej z powodu niedokładnych oględzin ciała osadzonego. Badanie lekarskie mogło zostać przeprowadzone pobieżnie, bez zdejmowania przez badanego ubrania.

Odnośnie do mechanizmu powstania stwierdzonych u D. M. (1) obrażeń w postaci zasinień przyjąć należy, że ich lokalizacja w okolicy międzyłopatkowej przeczy możliwości ich powstania w wyniku upadku i uderzenia tylną powierzchnią ciała o twarde podłoże. W takim wypadku należałoby oczekiwać obecności zmian pourazowych na najbardziej wysuniętych elementach rusztowania kostnego, tj. w okolicy łopatek, a nie w miejscach zagłębionych w stosunku do płaszczyzny ciała, tj. w okolicach międzyłopatkowych. Przeciwko biernemu mechanizmowi powstania obrażeń przemawia również lokalizacja zasinień na przyśrodkowej powierzchni uda oraz pasmowaty, tzn. „przedstawiający się jako smugi", charakter zasinień na pośladkach oraz bocznej i tylnej powierzchni ud. Powstanie zasinienia o takim obrazie wiązać należy z działaniem czynnym narzędzia tępego, obłego, elastycznego, np. pałki, węża gumowego, trzonka, itp.

Krwawienie podtwardówkowe jest to wynaczynienie krwi do przestrzeni pomiędzy oponą twardą, a oponą pajęczą. W następstwie krwawienia podtwardówkowego dochodzi do stopniowego gromadzenia się krwi w jamie czaszki, prowadzącego do obrzęku mózgu i w dalszej kolejności uciśnięcia układu komorowego, powstania tzw. wtórnych ognisk stłuczenia w pniu mózgu, wklinowania do otworu potylicznego wielkiego, a w konsekwencji do zgonu. Krwiaki podtwardówkowe powstają w następstwie urazów godzących bezpośrednio w głowę, działających w płaszczyźnie przednio-tylnej, rzadziej w płaszczyźnie bocznej, w czasie których dochodzi do dynamicznego przemieszczenia się mózgowia i pękania żył przeszywających mózg. Lokalizacja krwiaka podtwardówkowego jest niezależna od miejsca zadziałania urazu, tzn. krwiak może powstać po tej samej stronie, po której zadziałał uraz lub po stronie przeciwnej, w mechanizmie tzw. przeciwuderzenia. Uwzględniając cechy morfologiczne oraz czas powstania krwiaki dzieli się na ostre, podostre i przewlekłe. Na podstawie obserwacji klinicznych przyjęto, że w krwiaku ostrym objawy kliniczne występują w czasie do trzech dni od urazu, w podostrym w okresie od 3 dni do 3 tygodni, a w przewlekłym powyżej 3 tygodni. W przypadku D. M. (1) ocena badania tomografii komputerowej głowy przemawia za dwuczasowością krwawienia do przestrzeni podtwardówkowej. Dokładne ustalenie czasu i okoliczności krwawienia nie jest możliwe. Uwzględniając jednak fakt, że u pokrzywdzonego stwierdzono zasinienie okolicy powiek oka lewego można przyjąć, że do przerwania żył przeszywających mózgu i wynaczynienia pierwszej partii krwi mogło dojść w tym samym czasie i mechanizmie co zasinienie powiek oka lewego. Zakładając, że obrażenia na ciele pokrzywdzonego występowały już w chwili przyjęcia do Aresztu Ś., a jedynie nie zostały opisane podczas badania, wnioskować można, że do ich powstania doszło przed 4 kwietnia 2009r. W efekcie narastającego po pierwszym wynaczynieniu krwi obrzęku mogło dojść do przerwania kolejnych żył przeszywających i ponownego wynaczynienia krwi, co pogłębiło obrzęk mózgu i wyzwoliło atak padaczki w dniu 9 kwietnia 2009r. Nie można przy tym wykluczyć, że narastający obrzęk mózgu po pierwszym wynaczynieniu krwi, do którego doszło w wyniku wcześniejszego urazu, doprowadził do zaburzeń czynności bioelektrycznej mózgu i wystąpienia ataku padaczki, a w następstwie dynamicznych ruchów głowy, spowodowanych tym atakiem doszło do przerwania kolejnych żył przeszywających i ponownego wynaczynienia krwi. Ten sam skutek mógł powstać w wyniku pobicia, w szczególności wskutek uderzenia pięścią w głowę. Przyczyną zgonu D. M. (1) były następstwa pourazowego krwawienia podtwardówkowego w postaci rozległych zmian malacyjno-obrzękowych z obecnością ognisk stłuczenia tkanki mózgowej i wgłobienia pod sierp mózgu i namiot móżdżku.

Podczas pobytu w Areszcie Śledczym w Ł. D. M. (1), jak każdy osadzony, który nie ukończył 21 roku życia, przechodził przegląd młodocianych polegający na oględzinach całego ciała przez personel medyczny jednostki penitencjarnej. Podczas takiego przeglądu osadzeni powinni odkryć wszystkie części ciała. Wszelkie widoczne obrażenia, takie jak sińce, zadrapania, otarcia, a nawet ukruszenia i połamania zębów powinny zostać odnotowane w książce zdrowia osadzonego i zgłoszone wychowawcy przez osobę dokonującą przeglądu chyba, że zostały odnotowane przy wcześniejszych przeglądach. Odnotowaniu podlegają też dolegliwości zgłaszane przez osadzonych podczas przeglądu. Poza przeglądem młodocianych każda osoba przyjmowana do Aresztu przechodzi przegląd sanitarny, podczas którego także dokonuje się szczegółowych oględzin ciała. Przeglądy wykonywał wykwalifikowany personel pielęgniarski. Przy przyjęciu osoby do Aresztu, po wykonanym przeglądzie sanitarnym, osadzony badany jest przez lekarza. Gdyby lekarz dostrzegł na ciele osadzonego ślady uszkodzeń nie odnotowane w dokumentacji medycznej, to sam powinien poczynić stosowne adnotacje.

Przyjęcie D. M. (1) do Aresztu Śledczego w Ł. miało miejsce tuż przed godziną 16.00, tzn. przed zakończeniem zmiany, gdy służbę kończyli funkcjonariusz działu ewidencji, wychowawca, psycholog i lekarz. Powodowało to intensyfikację procedur związanych z przyjęciem tak, aby wykonali je ci pracownicy, którzy kończyli zmianę.

Wygląd i zachowanie D. M. (1) w dniu przyjęcia do Aresztu Śledczego oraz w dniu następnym, gdy rozmawiał z nim wychowawca, nie wzbudziły niepokoju u funkcjonariuszy mających z nim kontakt. W szczególności, nie dostrzegli oni żadnych obrażeń na ciele osadzonego, co byłoby sygnałem do zainteresowania się okolicznościami ich powstania i sporządzenia notatki.

Między przyjęciem D. M. (1) do Aresztu, a zdarzeniem z 9 kwietnia 2009 r. był on widziany na spacerniaku. Jeden z osadzonych spotkał D. M. (1) podczas spaceru co najmniej dwukrotnie. Podczas pierwszego spotkania wygląd D. M. (1) nie wzbudził jego zainteresowania, natomiast za drugim razem zwrócił uwagę, że D. M. (1) ma wyraźnie zasinione oko i podartą koszulkę.

G. M. miała pięcioro dzieci. Mąż powódki nie mieszkał z rodziną od 2005 r. W (...) córka powódki nie mieszkała już z matką i rodzeństwem. G. M. mieszkała z czterema synami. Powódka miała dobre relacje z D. M. (1), nie były one wzorcowe, ale nie było w nich negatywnych emocji ani agresji. (...) życia dziecka nie ma istotnego wpływu na stosunek rodzica do niego, ponieważ rodzic w naturalny sposób żywi nadzieję, że w przyszłości dziecko się zmieni. Stan psychiczny G. M. zmieniał się w miarę upływu czasu od śmierci syna. Bezpośrednio po zdarzeniu powódka była w szoku psychicznym, negowała, że do czegoś tak dramatycznego mogło dojść. Jej reakcje emocjonalne były bardzo zmienne, gwałtowne. W miarę upływu czasu reakcje zmieniały się, stan psychiczny stabilizował się. We wrześniu 2012 r. zmarł kolejny syn powódki. Ponownie wróciły objawy całkowitego poczucia beznadziejności i apatia. U powódki nadal utrzymuje się obniżony nastrój, rozpamiętywanie o synach, płacz w sytuacjach, gdy ich wspomina. Mimo to powódka cały czas pracuje, pomaga także w wychowaniu wnuków. To daje jej poczucie przydatności, co można traktować, jako formę terapii. Śmierć syna jest dla matki przyczyną ogromnego cierpienia psychicznego. Takie zdarzenie jest uznawane za największy stres, jaki może spotkać rodziców, zwłaszcza dziecka, które jest już w pełnym kontakcie intelektualnym i ma swoje miejsce w rodzinie. Ten brak będzie zawsze odczuwalny, szczególnie w okresach świąt, rocznic, imienin, spotkań rodzinnych itp. W tym przypadku syn i matka mieli ze sobą dobre relacje. Należy więc uznać, że powódka doznała ogromnych cierpień psychicznych. Nie można jednak wyodrębnić, z powodu śmierci którego z synów cierpienie jest większe. Pewnym jest, że strata dwóch synów w bliskiej odległości czasowej jest obciążeniem o wyjątkowym nasileniu. Z tego też względu powódka szuka informacji potwierdzających to, że oni istnieją w innym wymiarze. Śmierć syna wpłynęła na aktywność życiową powódki w innych sferach, np. w nawiązywaniu relacji społecznych. G. M. ograniczyła swoje życie towarzyskie, często chodzi na cmentarz- ma tam poczucie lepszego kontaktu z synami. Ponieważ pracuje zawodowo jest zmuszona do codziennego wychodzenia z domu i utrzymywania dotychczasowych relacji społecznych, jednakże ogranicza je do środowiska w swojej pracy. Po śmierci D. powódka skoncentrowała się na pomocy J., który miał wówczas problemy w szkole. Obecnie ocenia swoją nadopiekuńczość wobec niego jako błąd.

J. M. miał bardzo dobre relacje z D., ponieważ z całego rodzeństwa dzieliła ich najmniejsza różnica wieku. Spędzali ze sobą dużo czasu. W chwili śmierci D. J. miał 13 lat. Śmierć brata spowodowała u powoda reakcje emocjonalne adekwatne do straty. Po śmierci D. początkowo mocno to przeżył, miał stałe poczucie braku kontaktów z nim. Jednocześnie gwałtownej zmianie uległa sytuacja rodzinna, matka zmniejszyła zainteresowanie jego postępami w szkole. Zauważone to zostało przez nauczycieli i został skierowany do psychologa. Stwierdzono problemy w funkcjonowaniu psychicznym, czego efektem było orzeczenie o nauczaniu indywidualnym. Nie było to dla niego dobrym rozwiązaniem w tamtym okresie, gdyż znacznie ograniczyły się jego obowiązki oraz relacje z rówieśnikami. Nie było to jednak konsekwencją straty brata, a jedynie źle podjętych decyzji o kontynuacji nauki. W efekcie powód jest obecnie mało samodzielny, bez określonych planów na przyszłość, niekonsekwentny w działaniu i z tego względu wymaga terapii psychologicznej. W początkowym okresie po śmierci brata wystąpiły u powoda typowe dla takiej sytuacji reakcje emocjonalne, poczucie jego braku, braku wsparcia z jego strony. W miarę upływu czasu ten stan ulegał systematycznej poprawie. Obecnie J. M. w zasadzie nie zgłasza problemów z funkcjonowaniem psychicznym, nie dostrzega ich. Jednocześnie widoczna jest jego niedojrzałość i trudności z dostosowaniem się do wymogów typowych dla mężczyzny w tym wieku. Aktywność J. M. po śmierci D. uległa zmianie, ponieważ zmieniły się wymagania wobec powoda, tzn. uległy znacznemu ograniczeniu, więc jego samodzielna aktywność uległa osłabieniu. Skoncentrował się na zadaniach łatwych, dających więcej przyjemności, co w efekcie spowodowało istotne ograniczenia relacji społecznych i poczucia obowiązków wobec siebie i innych osób. Podejmowane próby terapii psychologicznej powoda nie powiodły się, ponieważ J. trudno było się otworzyć przed psychologiem.

Prawomocnym wyrokiem Sądu Okręgowego w Łodzi O. J. i R. K. przebywający w celi wspólnie z D. M. (1), zostali skazani za to, że w okresie od 4 kwietnia 2009 roku do 9 kwietnia 2009 roku, działając wspólnie i w porozumieniu, znęcali się psychicznie i fizycznie nad D. M. (1) prawnie pozbawionym wolności, w ten sposób, że polewali go wodą, kazali skoczyć głową w dół z górnego łóżka z zawiązanymi rękami i zasłoniętymi oczami, uderzali plastikową łyżką w czoło, przy czym R. K. uderzając D. M. (1) plastikową łyżką w czoło spowodował u niego niewielkiego stopnia stłuczenie powłok głowy, bili po tułowiu i kończynach, powodując u pokrzywdzonego niewielkiego stopnia stłuczenia powłok głowy, a nadto liczne poprzeczne wybroczyny na obu pośladkach oraz sińce na tylnej powierzchni klatki piersiowej po lewej stronie, na tylnej powierzchni uda lewego oraz na przyśrodkowej powierzchni uda prawego, skutkujące rozstrojem zdrowia trwającym nie dłużej niż 7 dni, przy czym R. K. dopuścił się opisanego czynu będąc uprzednio skazanym za podobne przestępstwo umyślne.

Oceniając zebrany w sprawie materiał dowodowy Sąd Okręgowy nie dał wiary zeznaniom świadków O. J. oraz R. K. w całości wskazując, że osoby te, przebywając w celi razem z D. M. (1) znęcały się nad nim psychicznie i fizycznie, za co zostały prawomocnie skazane wyrokiem karnym. Relacje tych świadków są sprzeczne z ustaleniami wyroku w części, w której świadkowie twierdzili, że „nie ruszali” współosadzonego, natomiast w części dotyczącej obrażeń, które D. M. (1) miał już mieć w chwili przyjścia do celi, są jedynie próbą obrony przed zarzutem ich spowodowania, który został postawiony świadkom i ostatecznie udowodniony.

Sąd I instancji uznał powództwo za usprawiedliwione co do zasady na podstawie art. 417 § 1 k.c. W ocenie Sądu Okręgowego bezspornym jest, że D. M. (1) zmarł w następstwie pourazowego krwawienia podtwardówkowego w postaci rozległych zmian malacyjno-obrzękowych z obecnością ognisk stłuczenia tkanki mózgowej i wgłobienia pod sierp mózgu i namiot móżdżku. Niejasne są natomiast okoliczności dotyczące miejsca i czasu urazu, który wywołał ten skutek, oraz osób bezpośrednio odpowiedzialnych za jego spowodowanie.

Biegli z Zakładu Medycyny Sądowej, których opinia nie została skutecznie podważona przez żadną ze stron, skłaniali się do przyjęcia, jako najbardziej prawdopodobnej wersji, że u D. M. (1) wystąpiło krwawienie do przestrzeni podtwardówkowej w dwóch odległych o kilka dni momentach. W tym miejscu jednak Sąd Okręgowy zauważył, że opiniujący dosyć dużą wagę przywiązali w swojej analizie do wyjaśnień O. J. i R. K., złożonych w postępowaniu karnym, z których wynikało, że osoby te były pierwszymi, które dostrzegły u D. M. (1) obrażenia w postaci zasinień na ciele 4 kwietnia 2009 r., tzn. w dniu zakwaterowania we wspólnej celi. Biegli przyjęli założenie, że jest to data, w której z całą pewnością jakieś obrażenia na ciele D. M. (1) były widoczne, a następnie starali się dostosować do tego założenia swoje wnioski, operując datą 4 kwietnia 2009 r. jako graniczną. Tymczasem, wywodził Sąd I instancji, twierdzenia O. J. i R. K., powtórzone w tym procesie, zostały uznane przez Sąd meriti za niewiarygodne z przyczyn wyjaśnionych wyżej. Sąd Okręgowy podkreślił, że wersja przedstawiona przez tych dwóch osadzonych nie została potwierdzona przez żądną z osób spośród personelu tej jednostki, które miały kontakt z D. M. (1) w Areszcie Śledczym w Ł.. W ocenie tego Sądu, trudno przyjąć założenie, że osoby spośród personelu medycznego, funkcjonariusz przyjmujący osadzonego, psycholog i wychowawca nie zauważyli tak widocznego obrażenia, jak zasinienie oka, którego barwa musiałaby być bardziej intensywna, niż przy przyjęciu do szpitala kilka dni później. Brak jest też racjonalnych podstaw przemawiających za tezą, że wszystkie te osoby, a zwłaszcza pielęgniarze i lekarz, zignorowali obrażenia ujawnione na ciele D. M. (1). Zdaniem Sądu a quo, takie działanie byłoby szkodliwe przede wszystkim dla nich samych. Sąd Okręgowy podkreślił, że na uwagę zasługuje też relacja świadka L. M., który dopiero podczas drugiego spotkania z D. M. (1) na tzw. spacerniaku, zauważył u niego ślady wskazujące na stosowanie przemocy fizycznej. W ocenie Sądu Okręgowego świadczy to pośrednio o tym, że zasinienie na twarzy D. M. (1) nie było widoczne od samego początku jego pobytu w Areszcie.

Wyeliminowanie wersji o tym, jakoby sińce były widoczne na ciele D. M. (1) już 4 kwietnia 2009 r., w ocenie Sądu meriti, w istotny sposób zmieniało wymowę opinii biegłych i wynikające z niej wnioski. Wypowiadając się o zasinieniu oka, stwierdzonym u poszkodowanego podczas przyjęcia do szpitala w dniu 9 kwietnia 2009 r., biegli ocenili, że mogło ono powstać od dwóch do dziewięciu dni przed tą datą, a więc również w okresie pobytu D. M. (1) w Areszcie Śledczym w Ł.. Zdaniem Sądu Okręgowego nie wyklucza to przyjętej przez biegłych wersji o dwuczasowości krwawienia do przestrzeni podtwardówkowej, które wystąpiło u poszkodowanego, ale jednocześnie wskazuje, że oba zdarzenia, które spowodowały takie wynaczynienia zaszły w Areszcie Śledczym w Ł.. Przedstawiony przez biegłych mechanizm powstania krwawienia podtwardówkowego oraz ślady stwierdzone na ciele D. M. (1) podczas autopsji zdaniem Sądu meriti pozwalają przyjąć, że czynnikiem, który miał znaczenie dla wystąpienia przyczyny zgonu było uderzenie w twarz, po którym pozostał ślad w postaci zasinienia oka. Nie ma natomiast istotnego znaczenia, czy była to przyczyna samoistna, czy jak przyjęli biegli dodatkowym czynnikiem mogły być gwałtowne ruchy głowy podczas napadu padaczkowego z 9 kwietnia 2009 r. Jak wynika bowiem z opinii, napad padaczkowy był następstwem występującego już wcześniej krwawienia.

Reasumując, Sąd Okręgowy uznał, że śmierć D. M. (1) była następstwem krwawienia do przestrzeni podtwardówkowej w następstwie dwukrotnego urazu głowy, do którego doszło na przestrzeni kilku dni podczas pobytu w Areszcie Śledczym w Ł..

Sąd I instancji podkreślił przy tym, że materiał dowodowy zgromadzony w sprawie nie pozwala na jednoznaczne wskazanie osób, które ponoszą bezpośrednią odpowiedzialność za spowodowanie krytycznego urazu u poszkodowanego. Odpowiedzi na to pytanie nie daje także skazujący wyrok karny. Natomiast okoliczności sprawy wskazują, że obrażenia skutkujące zgonem D. M. (1) były wynikiem działania osób trzecich. Nie ma bowiem podstaw do uznania, że sam poszkodowany spowodował u siebie krwawienie podtwardówkowe dokonując np. samookaleczenia. Brak jest jakichkolwiek przesłanek do uznania, że doszło do nieszczęśliwego wypadku. Za taki nie można w szczególności uznać urazu wynikającego z ataku padaczkowego, skoro sam atak był spowodowany wcześniejszym urazem. Nie ma podstaw do przyjęcia, że krwawienie wynikało z przyczyn fizjologicznych, czy choroby. Zresztą biegli nie wskazali, aby takie przyczyny mogły w ogóle powodować krwawienie podtwardówkowe. Natomiast nie ulega wątpliwości, że podczas pobytu w Areszcie Śledczym w Ł., wobec D. M. (1) była stosowana przemoc fizyczna, która mogła skutkować fatalnymi obrażeniami głowy; D. M. (1) był też zmuszany do wykonywania czynności, które również mogły spowodować takie obrażenia (skakanie z wysokiej pryczy ze skrępowanymi rękami).

Dalej Sąd Okręgowy wskazał, że niezależnie od osobistej odpowiedzialności sprawcy lub sprawców śmiertelnych obrażeń doznanych przez D. M. (1), odpowiedzialność deliktową za jego śmierć ponosi administracja jednostki penitencjarnej, w której do tego doszło. Zgodnie z art. 108 § 1 k.k.w. w zw. z art. 209 k.k.w., spoczywa na niej obowiązek podejmowania odpowiednich działań celem zapewnienia osadzonym bezpieczeństwa osobistego. Już z wyroku skazującego O. J. i R. K. wynika, że nie dopełniono tego obowiązku. W ocenie Sądu Okręgowego jego naruszenie polegało na umieszczeniu D. M. (1) w jednej celi z osobą uprzednio skazaną za przestępstwo umyślne przeciwko zdrowiu, co jest niezgodne z art. 212 § 1 k.k.w. Oprócz tego, że D. M. (1) nie zapewniono bezpiecznych warunków pobytu w izolacji, w ocenie Sądu a quo na uwagę zasługuje również niefrasobliwość, jaką wykazali się funkcjonariusze służby więziennej, którzy w dniu 9 kwietnia 2009 r. podczas ataku padaczki u osadzonego nie zauważyli zasinienia na jego oku, chociaż jego występowanie zostało ponad wszelką wątpliwość stwierdzone tego samego dnia, podczas przyjęcia osadzonego do szpitala, zaś charakter tego śladu wskazywał, że istniał od kilku dni. W ocenie Sądu I instancji świadczy to o niezbyt rzetelnej realizacji obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa. W sytuacji, gdy w celi dochodzi do nadzwyczajnego zdarzenia, a za taki można z pewnością uznać wezwanie służby więziennej z powodu „ataku padaczkowego” jednego z osadzonych, można byłoby oczekiwać od funkcjonariuszy większego zainteresowania stanem podopiecznego i chociażby pobieżnego przyjrzenia się jego wyglądowi w celu ustalenia, czy ów atak nie został wywołany działaniem osób trzecich. Sąd I instancji wywodził, że nie trzeba posiadać żadnej wiedzy specjalistycznej, ani dokonywać skomplikowanych oględzin, aby w takiej sytuacji dostrzec na twarzy osadzonego zasinienie. Skoro tego nie stwierdzono, to znaczy, że nikt nie przyjrzał się D. M. (1).

W ocenie Sądu Okręgowego wskazane wyżej naruszenie obowiązków wynikających z ustawy było niezgodnym z prawem działaniem lub zaniechaniem, o którym mowa w art. 417 § 1 k.c. Jego bezpośrednim następstwem było wywołanie warunków, w których doszło do urazu głowy u osadzonego, z którego wyniknęła szkoda w postaci śmierci D. M. (1).

Na marginesie jedynie Sąd Okręgowy dodał, że nawet gdyby przyjąć, że pierwotną przyczyną sprawczą krwawienia podtwardówkowego był uraz, którego D. M. (1) doznał przed osadzeniem w Areszcie Śledczym w Ł., oznaczałoby to, że w chwili jego przyjęcia do tej jednostki przeprowadzono niedokładne badanie osadzonego, czego skutkiem było nieujawnienie widocznych na jego ciele obrażeń. To z kolei skutkowało brakiem bardziej wnikliwego zainteresowania personelu medycznego stanem zdrowia D. M. (1). Takie postępowanie byłoby z kolei naruszeniem zarówno art. 108 § 1 w zw. z art. 209 k.k.w., jak i obowiązku wynikającego z art. 210 k.k.w. Skoro następstwem tego zaniedbania byłaby śmierć osadzonego, Skarb Państwa ponosiłby za to odpowiedzialność w oparciu o ten sam przepis art. 417 § 1 k.c.

Sąd Okręgowy uznał żądanie zadośćuczynienia za uzasadnione na podstawie art. 446 § 4 w zw. z § 1 k.c. Zarzut, że roszczenia te są w tej sprawie sprzeczne z zasadami współżycia społecznego jest w ocenie Sądu meriti całkowicie bezzasadny. Twierdzenie, że żądanie zadośćuczynienia za śmierć osoby bliskiej jest próbą wzbogacenia się na śmierci innej osoby stanowi zaprzeczenie sensu przepisu zawartego w art. 446 § 4 k.c.

Określając wysokość tego świadczenia Sąd Okręgowy miał przede wszystkim na uwadze rozmiar krzywdy doznanej przez każdego z powodów, którzy stracili najbliższego członka rodziny. W przypadku matki krzywda ta miała większy wymiar, co wynika z opinii biegłego psychologa, chociaż pełną ocenę tego aspektu uniemożliwia okoliczność, że w krótkim czasie po śmierci D. powódka straciła drugiego syna. Zdaniem Sądu I instancji nie zmienia to jednak faktu, zaakcentowanego przez biegłego, że trudno sobie wyobrazić większą traumę, niż strata dziecka w dramatycznych okolicznościach. Było to nie tylko przyczyną szoku psychicznego doznanego przez G. M. i ogromnych cierpień przeżywanych przez nią, ale wpłynęło w istotny sposób na zmianę jej życia, zwłaszcza w sferze kontaktów międzyludzkich. W przypadku J. M. skutki śmierci brata były bardziej typowe, zaś stan psychiczny powoda wrócił do względnej normy. Inne okoliczności wskazywane w opinii biegłego były natomiast wynikiem błędnych decyzji podjętych wobec małoletniego wówczas J. M. w sferze wychowawczej i edukacyjnej, za które pozwany nie może ponosić odpowiedzialności.

Na przyjęcie stosunkowo wysokiej kwoty zadośćuczynienia należnego powodom w ocenie Sądu meriti miały wpływ również okoliczności, w jakich doszło do śmierci D. M. (1). Była ona wynikiem zaniedbań ze strony Państwa, pod którego władzą znajdował się wówczas D. M. (1), co obligowało do podjęcia szczególnych starań o zapewnienie mu bezpieczeństwa. Zdaniem Sądu Okręgowego wykonywanie uprawnień władczych przez Państwo wobec obywatela powinno odbywać się w zgodzie z przepisami ze szczególnym uwzględnieniem konstytucyjnego prawa do ochrony życia. Naruszenie tych zasad przez Państwo jest zatem tym bardziej dotkliwe i powoduje zwiększone poczucie pokrzywdzenia, uzasadniające wyższą rekompensatę, niż ma to miejsce w przypadkach losowych wynikających często z uwarunkowań cywilizacyjnych, jak np. wypadki komunikacyjne.

Wskazując, że zadośćuczynienie musi stanowić realną wartość dla pokrzywdzonego, ale nie może być oderwane od warunków ekonomicznych społeczeństwa, Sąd I instancji uznał, że kwoty żądane przez powodów są znacznie zawyżone.

O odsetkach Sąd I instancji orzekł na podstawie art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c., mając na uwadze doręczenie pozwanemu odpisu pozwu, w którym skonkretyzowano roszczenia powodów.

O kosztach procesu Sąd Okręgowy postanowił na podstawie art. 100 k.p.c. uwzględniając wynik tego procesu oraz okoliczność, że strony poniosły porównywalne wydatki na koszty profesjonalnych pełnomocników.

Apelację od powyższego wyroku wywiódł pozwany zaskarżając go w części, tj. w zakresie punktów 1 i 3 i zarzucając:

naruszenie przepisów prawa procesowego, tj. :

1/ art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 11 k.p.c. poprzez dokonanie ustaleń faktycznych niezgodnych z ustaleniami prawomocnego wyroku skazującego, iż przestępne działania O. J. oraz R. K. skutkowały rozstrojem zdrowia u D. M. (1) trwającym nie dłużej niż 7 dni, co skutkowało błędem w ustaleniach faktycznych w zakresie ustalenia przyczyn śmierci pokrzywdzonego i podstaw odpowiedzialności pozwanego;

2/ art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 232 zd. 1 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego, przyjęcie okoliczności nie wynikających z przedłożonych dowodów lub nieprzyjęcie faktów wynikających z dowodów, niewyjaśnienie wszystkich okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, co miało istotny wpływ na wynik sprawy;

art. 233 § 1 k.p.c. w zw. 278 § 1 k.p.c. oraz art. 232 zd. 2 k.p.c. i art. 227 k.p.c. poprzez dokonanie ustaleń faktycznych, w kwestiach wymagających wiedzy specjalistycznej, w oderwaniu i sprzecznie z opinią biegłych sporządzoną w sprawie, która to opinia została jednocześnie uznana przez Sąd za prawidłową i stanowiła podstawę ustaleń faktycznych oraz dokonaniem ustaleń sprzecznych z treścią zebranego w sprawie materiału, co skutkowało błędnymi ustaleniami faktycznymi w zakresie ustalenia przyczyny śmierci D. M. (1);

art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. i art. 278 § 1 k.p.c. poprzez niedokonanie ustaleń faktycznych zgodnie z opinią biegłych, co również skutkowało błędnymi ustaleniami faktycznymi w zakresie przyczyny śmierci D. M. (1)

3/ art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. poprzez brak należytego rozważenia dowodu w postaci opinii biegłego psychologa oraz zeznań powoda w zakresie, w którym wskazują na brak znaczącej krzywdy po stronie powoda w związku ze śmiercią brata;

II. naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.:

1/ art. 417 § 1 k.c. w zw. z art. 361 § 1 k.c. w zw. z art. 6 k.c. oraz art. 446 § 1 i 4 k.c. poprzez uznanie, że pozwany Skarb Państwa ponosi odpowiedzialność za śmierć D. M. (1) i w dalszym następstwie krzywdę powodów oraz poprzez przyjęcie wykazania przez powodów adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy działaniami (zaniechaniami) pozwanego, a śmiercią D. M. (1) i krzywdą powodów;

2/ art. 417 § 1 k.c. w zw. z art. 361 § 1 k.c. oraz art. 212 k.k.w. w zw. z art. 84 k.k.w. i art. 69 k.k.w. poprzez przyjęcie, że doszło do bezprawnego działania pozwanego - naruszono zasady rozmieszczania osób tymczasowo aresztowanych;

3/ art. 417 § 1 k.c. w zw. z art. 361 § 1 k.c. oraz art. 108 § 1 k.k.w. i art. 209 k.k.w. oraz art. 210 k.k.w.

4/ art. 446 § 4 k.c. w zw. z art. 6 k.c. poprzez przyjęcie, że powodowie wykazali krzywdę skutkującą przyznaniem zadośćuczynień w zasądzonych kwotach;

5/ art. 481 § 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. poprzez zasądzenie odsetek od doręczenia pozwu pomimo, że prawidłowo Sąd winien zasądzić odsetki od dnia wyrokowania.

W konkluzji skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego orzeczenia poprzez oddalenie powództwa w zaskarżonej części i zasądzenie od powodów na rzecz Skarbu Państwa - Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych prawem oraz kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych prawem.

Strona powodowa w odpowiedzi na apelację wniosła o jej oddalenie i zasądzenie od pozwanego na rzecz powodów kosztów postępowania apelacyjnego w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja zasługuje na częściowe uwzględnienie.

Najogólniej rzecz biorąc skarżący kwestionował zarówno zasadę swej odpowiedzialności wobec powodów, jak i wysokość zasądzonych na ich rzecz tytułem zadośćuczynienia kwot.

Zarzuty apelacji okazały się zasadne jedynie w zakresie, w jakim dotyczyły wysokości przyznanych powodom świadczeń. W pozostałym zakresie, tj. w odniesieniu do zasady odpowiedzialności pozwanego za doznaną przez powodów krzywdę, zarzuty okazały się chybione.

Wbrew zapatrywaniom apelującego, zaskarżone orzeczenie należało w tym zakresie uznać za prawidłowe, stanowiące wynik właściwej oceny zebranego materiału dowodowego. Sąd Apelacyjny podziela poczynione przez Sąd pierwszej instancji ustalenia i w konsekwencji przyjmuje za swoje. W ocenie Sądu odwoławczego Sąd I instancji, w analizowanym obszarze, w sposób właściwy zastosował również odpowiednie przepisy prawa materialnego do stanu faktycznego niniejszej sprawy.

Na wstępie koniecznym jest odniesienie się do sformułowanych przez skarżącego zarzutów naruszenia przepisów postępowania, gdyż wnioski w tym zakresie z istoty swej determinują rozważania co do pozostałych zarzutów apelacyjnych, bowiem jedynie nieobarczone błędem ustalenia faktyczne, będące wynikiem należycie przeprowadzonego postępowania mogą być podstawą oceny prawidłowości kwestionowanego rozstrzygnięcia w kontekście twierdzeń o naruszeniu przepisów prawa materialnego.

W ramach zarzutów naruszenia prawa procesowego skarżący wskazywał na naruszenie art. 233 § 1 k.p.c., zgodnie z treścią którego Sąd ocenia wiarogodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału.

Wskazać należy, iż ocena wiarygodności i mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów, ponieważ obejmuje rozstrzygnięcie o przeciwnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania sędziego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia ze świadkami, stronami, dokumentami i innymi środkami dowodowymi. Powinna odpowiadać regułom logicznego rozumowania, wyrażającym formalne schematy powiązań między podstawami wnioskowania i wnioskami oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopień prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji. Jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami, lub gdy wnioskowanie Sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, to przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona.

W kontekście powyższych uwag należy stwierdzić, że wbrew twierdzeniom apelującego w rozpoznawanej sprawie Sąd Okręgowy, w odniesieniu do podstaw odpowiedzialności pozwanego wobec powodów, dokonał prawidłowej oceny materiału dowodowego i nie naruszył dyspozycji art. 233 § 1 k.p.c. Przeprowadzona przez tenże Sąd ocena materiału dowodowego w tym zakresie jest logiczna i zgodna z zasadami doświadczenia życiowego, zaś wszelkie podniesione zarzuty stanowią w istocie jedynie niczym nieuzasadnioną polemikę z prawidłowymi i nieobarczonymi jakimkolwiek błędem ustaleniami Sądu pierwszej instancji.

I tak, odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 11 k.p.c. poprzez dokonanie ustaleń faktycznych niezgodnych z ustaleniami prawomocnego wyroku skazującego, co skutkować miało błędem w ustaleniach faktycznych w zakresie ustalenia przyczyn śmierci pokrzywdzonego i podstaw odpowiedzialności pozwanego wskazać należy, że istotnie, wspomniany art. 11 k.p.c. przewiduje zasadę związania sądu w postępowaniu cywilnym ustaleniami wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa. Dokonując ustaleń faktycznych Sąd Okręgowy opierał się właśnie na ustaleniach poczynionych w postępowaniu karnym, zakończonym prawomocnym wyrokiem skazującym, z których to ustaleń jednoznacznie wynikało, że O. J. i R. K. w okresie osadzenia w pozwanym Areszcie Śledczym w Ł. znęcali się nad D. M. (1) nie tylko psychicznie ale – co istotne w niniejszej sprawie - i fizycznie. W tym miejscu przypomnieć tylko wypada, że to właśnie z ustaleń poczynionych w sprawie karnej wynika, że obrażenia na ciele poszkodowanego, tj. obrażenia na czole, pośladkach, udach i plecach, powstały nie wcześniej niż 7 kwietnia 2009 roku, przy czym mechanizm powstania tych obrażeń nie był bierny (pokrzywdzony nie uderzył się sam w te miejsca), obrażenia nie powsta­ły w wyniku napadu padaczkowego, a oskarżeni poddawali pokrzywdzonego rytuało­wi chrztu nowoosadzonego, w ramach którego zmuszali go do serfowania na desce klozetowej, podczas którego oskarżeni polewali go wodą, karcili go za nieprzyswojenie gwary więziennej poprzez uderzanie plastikową łyżką w czoło, zmusili do skoku z zawiązanymi rękoma i oczyma z górnej pryczy na podłogę. W tych okolicznościach Sąd karny jed­noznacznie przyjął i ustalił, że wymienione powyżej obrażenia powstały na skutek działania oskarżonych, wykluczając możliwość, by obrażenia te po­wstały w inny sposób.

Jakkolwiek ustalenia skazującego wyroku karnego nie pozwalają na jednoznaczne wskazanie osób, które ponoszą odpowiedzialność za śmierć poszkodowanego, co podkreślał także Sąd I instancji, to z pewnością ustalenia te pozwalały Sądowi Okręgowemu na konstatację, że podczas pobytu w Areszcie Śledczym w Ł. wobec D. M. (1) była niewątpliwie stosowana przemoc fizyczna, która mogła skutkować fatalnymi obrażeniami głowy. Wnioskowanie takie jest w pełni uzasadnione, odpowiada zasadom logiki i doświadczenia życiowego i w żadnej mierze nie stanowi naruszenia art. 11 k.p.c. w zakresie związania kwalifikację prawną czynu przestępnego. Ustalając, że w okresie osadzenia w pozwanej jednostce penitencjarnej wobec zmarłego stosowana była przemoc fizyczna, mogąca skutkować poważnymi obrażeniami głowy, Sąd Okręgowy nie dokonał odmiennej kwalifikacji prawnej czynu przypisanego O. J. i R. K., dlatego zarzut naruszenia w/w przepisu należy uznać za całkowicie bezzasadny.

W dalszej kolejności skarżący zarzucał zaskarżonemu orzeczeniu naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. w zw. 278 § 1 k.p.c. oraz art. 232 zd. 2 k.p.c. i art. 227 k.p.c. oraz art. 278 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie ustaleń faktycznych, w kwestiach wymagających wiedzy specjalistycznej, w oderwaniu i sprzecznie z opinią biegłych sporządzoną w sprawie oraz niedokonanie ustaleń faktycznych zgodnie z opinią biegłych, co skutkować miało błędnymi ustaleniami faktycznymi w zakresie ustalenia przyczyny śmierci D. M. (1). W ramach tego zarzutu, najogólniej rzecz biorąc, skarżący wskazywał, że z treści opinii biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej wynika, że nie jest możliwe dokładne ustalenie czasu i okoliczności pierwszego wynaczynienia krwi u zmarłego, co jest kwestią w tym procesie najistotniejszą. Biegli powołani w niniejszej sprawie skłaniali się do przyjęcia, jako najbardziej prawdopodobnej wersji, że u D. M. wystąpiło krwawienie do przestrzeni podtwardówkowej w dwóch odległych o kilka dni momentach. Biegli wywiedli, że najwcześniejsze informacje o obrażeniach po­krzywdzonego pojawiają się w zeznaniach świadków O. J. i R. K., w chwili kiedy został przyjęty do celi. Na tej podstawie biegli przyjęli, że obrażenia były widoczne na ciele pokrzywdzonego już w dniu 4 kwietnia 2009 roku tj. w dacie przyjęcia go do pozwanej jednostki penitencjarnej. Istotnie, Sąd Okręgowy poczynił w tym zakresie odmienne ustalenia faktyczne, do czego jednak był w pełni uprawniony.

Sąd Okręgowy, odmawiając w tym zakresie opinii biegłych mocy dowodowej, należycie wyjaśnił motywy, jakimi się kierował. Poza tym, podkreślenia wymaga, że kwestia ustalenia czy w dacie przyjęcia do aresztu u zmarłego występowały jakieś zmiany na ciele nie wymaga wiadomości specjalnych i leży w kwestii Sądu orzekającego. Wyeliminowanie z opinii wersji o tym jakoby sińce widoczne na ciele D. M. (1) były już w dniu 4 kwietnia 2009 r. nie stanowiło, jak zarzuca skarżący, dokonania ustaleń faktycznych w kwestiach wymagających wiadomości specjalnych w oderwaniu i sprzecznie z opinią biegłych, albowiem okoliczność występowania bądź nie obrażeń na ciele zmarłego w dniu przyjęcia do jednostki penitencjarnej – z pewnością nie należy do wiadomości specjalnych. Sąd nie jest związany opinią biegłego w zakresie jego wypowiedzi co do kwestii zastrzeżonych do wyłącznej kompetencji Sądu, ustalenia i oceny faktów oraz sposobu rozstrzygnięcia sprawy /wyr. SN z 06.02.2003, IV CKN 1763/00, L./

Skoro zatem biegli ustalili moment powstania obrażeń na podstawie osobowych środków dowodowych, stwierdzić należy, że w tym zakresie przekroczyli swoje kom­petencje. Ocena osobowego materiału dowodowego należy bowiem wyłącznie do są­du, zaś na podstawie opinii biegłych ustalać należy tylko okoliczności wymagające wiedzy specjalnej. Wymienieni biegli stwierdzili tymczasem, że na podstawie swojej wiedzy specjalnej rozstrzygnąć zaistniałej wątpliwości nie są w stanie.

Nie ulega zatem wątpliwości, że w zaistniałej sytuacji to Sąd rozpoznający sprawę władny był rozstrzygnąć, czy zaistniała w postępowaniu wersja, zgodnie z którą po­krzywdzony posiadał obrażenia już w czasie gdy trafił do celi z oskarżonymi, znajduje wystarczające oparcie w materiale dowodowym sprawy, skoro biegli stwierdzili, że nie są w stanie precyzyjnie określić na podstawie wiadomości specjalnych czasu po­wstania obrażeń.

Weryfikacja w tym zakresie przez Sąd wniosków wynikających z opinii biegłych była jak najbardziej uzasadniona, a wręcz konieczna. Wyeliminowanie przez Sąd meriti z opinii biegłych wersji, jakoby sińce były widoczne na ciele D. M. (1) już 4 kwietnia 2009 r., w świetle pozostałego materiału dowodowego, było jak najbardziej uzasadnione. Jak bowiem wynika z analizy zebranego w sprawie materiału dowodowego ustna opinia uzupełniająca wydana przez bie­głych E. B. i M. Ś. jest jedynym fragmentem materiału dowodowego, wskazującym, że obrażenia opisane w dniu 9 kwietnia 2009 roku tj. w dacie umieszczenia poszkodowanego w Oddziale De­toksykacji Szpitala Zakładu Opieki Zdrowotnej Zakładu Karnego Numer 2 w Ł. mogły powstać wcześniej niż dwie doby przed ich dostrzeżeniem.

Podkreślić należy, że taka wersja nie znajduje oparcia w żadnym z pozostałych elementów szeroko rozumianego materiału dowodowego. Nie znajduje też oparcia w wiążącym sąd cywilny wyroku karnym.

Z zeznań wszystkich pozostałych świadków zeznających na tę okoliczność /świadkowie: A. Z. - pielęgniarka AŚ, J. G. - pielęgniarz, R. S. – funkcjonariusz działu ewidencji pozwanego, P. P. – wychowawca w areszcie, G. K. - oddziałowy, K. S. dowódca zmiany, J. F. -lekarz więzienny/ jednoznacznie wynika, że w dniu przyjęcia D. M. do Aresztu Śledczego w Ł. jakiekolwiek ślady na ciele poszkodowanego nie były widoczne. Należy podzielić ocenę Sądu I instancji, że trudno przyjąć założenie, iżby osoby spośród personelu medycznego czy funkcjonariusze służby więziennej nie zauważyli tak widocznego obrażenia, jak zasinienie oka, którego barwa musiałaby być bardziej intensywna, niż przy przyjęciu do szpitala kilka dni później. Podobnie jak nie sposób uznać, że wszystkie te osoby, a zwłaszcza pielęgniarze i lekarz, zignorowali obrażenia ujawnione na ciele D. M. (1), będąc zobowiązanymi do odnotowania faktu stwierdzenia jakichkolwiek obrażeń w dokumentacji osadzonego. Także świadek L. M., będący jednym z osadzonych w tym okresie w Areszcie Śledczym w Ł., zeznał, że D. M. widział kilka razy na tzw. spacerniaku, za pierwszym razem sprawiał wrażenie przestraszonego. Podczas kolejnego razu, gdy go widział, miał podarty t – shirt i podbite oko. Oko było zasinione. Widać było po nim, że jest w kiepskim stanie fizycznym i psychicznym. Ten świadek zeznał także, że współosadzeni chwalili się, że pobili D. M. (1), wręcz się tym chełpili.(zeznania k- 312 v akt) Podobnie twierdził A. P. (zeznania k- 311 v akt). Jak trafnie zauważył Sąd I instancji, świadczy to pośrednio o tym, że zasinienie na twarzy D. M. (1) nie było widoczne od samego początku jego pobytu w Areszcie.

Mając to wszystko na uwadze należy uznać, że Sąd I instancji, dokonując ustaleń faktycznych częściowo sprzecznie z opinią biegłych nie dopuścił się naruszenia wskazanych w apelacji przepisów art. 233 § 1 k.p.c. w zw. 278 § 1 k.p.c. oraz art. 232 zd. 2 k.p.c. i art. 227 k.p.c.

Za częściowo zasadny należało uznać zarzut obejmujący brak należytego rozważenia dowodu z opinii biegłego psychologa i zeznań powoda w zakresie odnoszącym się do oceny rozmiaru krzywdy po stronie powoda w związku ze śmiercią brata. Przekłada się on jednak bezpośrednio na etap stosowania prawa materialnego i Sąd Apelacyjny dał temu wyraz, ustalając wysokość należnego powodowi zadośćuczynienia w odniesieniu do ustalonego stanu faktycznego związanego z ujemnymi doznaniami powoda J. M. po śmierci brata.

Nadto, przesądzając zasadę odpowiedzialności pozwanego za szkodę dokonaną przez powodów, Sąd Okręgowy zasadniczo nie naruszył przepisów prawa materialnego.

Na podstawie okoliczności przytaczanych przez powodów Sąd Okręgowy trafnie przyjął, że podstawą zgłaszanych roszczeń jest przepis art. 417 k.c., w zw. z art.108 par. 1 i art 209 k.k.w. Wbrew stanowisku apelującego Sąd I instancji nie dopuścił się naruszenia w/w przepisów, słusznie uznając, że w sprawie zachodzą podstawy do przypisania pozwanemu Skarbowi Państwa odpowiedzialności odszkodowawczej. Nawet jeśli przyznać rację skarżącemu, że błędnie, jako podstawę odpowiedzialności pozwanego wskazano także art. 212 k.k.w. określający zasady rozmieszczania osób tymczasowo aresztowanych (do którego naruszenia w istocie nie doszło), to i tak nie zmienia to oceny, że w pozostałym zakresie zachodzą podstawy do przypisania odpowiedzialności pozwanego w sprawie.

Przepis art. 417 k.c. przewiduje odpowiedzialność odszkodowawczą za szkodę wyrządzoną czynem niedozwolonym, zdefiniowanym jako "niezgodne z prawem działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu władzy publicznej". Odpowiedzialność Skarbu Państwa, wynikająca z art. 417 k.c. powstaje wówczas, gdy spełnione są łącznie jej trzy ustawowe przesłanki: bezprawność działania lub zaniechania przy wykonywaniu zadań z zakresu władzy publicznej, szkoda oraz normalny związek przyczynowy między bezprawnym zachowaniem (zaniechaniem) a szkodą.

W opisanych w pozwie okolicznościach i przy wyborze tej podstawy prawnej roszczenia to na stronie powodowej ciążyły wszelkie konsekwencje deliktowego reżimu odpowiedzialności. Zgodnie zatem z ogólną regułą rozkładu ciężaru dowodu w postępowaniu cywilnym (art. 6 k.c.) na powodach ciążył obowiązek wykazania okoliczności, z których wywodzili skutki prawne.

Za Sądem Okręgowym wskazać należy, że powodowie sprostali wymogowi wykazania wszystkich tych przesłanek, tj. bezprawności działania, szkody oraz adekwatnego związku przyczynowego pomiędzy działaniem pozwanego a szkodą.

W ocenie Sądu Odwoławczego zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwala na ocenę, że szkoda w postaci śmierci D. M. (1) pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym z niezgodnym z prawem działaniem lub zaniechaniem przy wykonywaniu władzy publicznej.

Niespornym jest, że syn i brat powodów zmarł w następstwie pourazowego krwawienia podtwardówkowego w postaci rozległych zmian malacyjno – obrzękowych z obecnością ognisk stłuczenia tkanki mózgowej i wgłobienia pod sierp mózgu i namiot móżdżku. Nadto, jak wynika z prawidłowych ustaleń Sądu a quo, przyczyna krwawienia był dwukrotny uraz głowy, do którego doszło na przestrzeni kilku dni podczas pobytu w pozwanej jednostce penitencjarnej.

Brak możliwości jednoznacznego wskazania osób bezpośrednio odpowiedzialnych za spowodowanie krytycznego urazu u poszkodowanego nie uchyla odpowiedzialności pozwanego, na którym zgodnie z treścią art. 108 par. 1 k.k.w w zw. z art. 209 k.k.w. spoczywa obowiązek podejmowania odpowiednich działań celem zapewnienia osadzonym bezpieczeństwa osobistego.

W realiach niniejszej sprawy słusznie uznał Sąd Okręgowy, że pozwany obowiązkowi temu nie sprostał. Zebrany w sprawie materiał dowodowy nie pozostawia najmniejszych wątpliwości co do tego, że osadzonemu D. M. (1) nie zapewniono bezpieczeństwa osobistego. Porównanie stanu rzeczy istniejącego w dacie przyjęcia ww do Aresztu, kiedy to nie stwierdzono u niego żadnych obrażeń ciała ze stanem rzeczy zastałym w dniu przyjęcia go w kilka dni później do szpitala im. K. w Ł. /9 kwietnia 2009 r./ nie pozostawia jakichkolwiek wątpliwości co do tego, że z jednej strony nie zapewniono mu bezpiecznych warunków izolacji, z drugiej zaś – nie zainteresowano się jego wyglądem /zasinione oko, podarta koszulka/, nie podjęto nawet próby ustalenia czy nie jest on wywołany działaniem osób trzecich. Tymczasem, jak wynika z lektury akt, w szczególności z zeznań świadka L. M., w Areszcie toczyły się rozmowy między osadzonymi na temat D. M. (1). W. z D. M. przechwalali się, że go pobili. Świadek zeznał też, że na spacerniaku trudno było nie zauważyć śladów pobicia. D. M. (1) miał podarty t – shirt i siniaka pod okiem. Widać było po nim, że jest w kiepskim stanie fizycznym i psychicznym.

Podobne wypowiadał się świadek A. P., który przebywał w AŚ w Ł. w innym czasie niż D. M. (1) i całą historię zna z relacji innych współosadzonych, dlatego Sąd Okręgowy odmówił mocy dowodowej jego zeznaniom. Niemniej jednak wynika z nich, że osoby, które pobiły D. M. (1) przechwalały się tym, świadek słyszał, że D. M. został pobity w celi i ślady tego pobicia były widoczne. Wszyscy współosadzeni na spacerniaku mieli wiedzieć, że D. M. (1) został pobity. W. z jego celi zachowywali się butnie, przechwalali się pobiciem, fakt śmierci nie zrobił na nich żadnego wrażenia.

W świetle powyższego trudno oprzeć się wrażeniu, że stosowanie przemocy wobec D. M. (1) było faktem znanym i komentowanym w pozwanej jednostce penitencjarnej. Mimo to, funkcjonariusze pozwanego bądź to wykazali się wyjątkową niefrasobliwością, nie dostrzegając pewnych oczywistych symptomów świadczących o stosowanej wobec osadzonego przemocy bądź to – dostrzegając je - nie zareagowali na nie w jakikolwiek sposób, do czego byli zobowiązani.

Należało więc przyjąć, że w efekcie naruszenia przez funkcjonariuszy pozwanego ciążących na nich obowiązków doszło do śmierci osoby osadzonej w Areszcie Śledczym. Śmierć D. M. (1) jest następstwem niezgodnego z prawem działania lub zaniechania, o którym mowa art. 417 par. 1 k.c. W tej sytuacji Sąd Apelacyjny nie ma wątpliwości co do spełnienia przesłanek odpowiedzialności Skarbu Państwa z art. 417 k.c. w zw. z art. 361 par. 1 k.c. w zw. z art.108 k.k.w. i 209 k.k.w. W powyższym zakresie Sąd Okręgowy nie naruszył ww przepisów prawa materialnego, zarzuty apelacji także i w tej części okazały się nietrafne.

Wreszcie słuszna była także poczyniona przez Sąd meriti ubocznie konstatacja, że nawet gdyby przyjąć, że pierwotną przyczyną sprawczą krwawienia podtwardówkowego był uraz, którego D. M. (1) doznał przed osadzeniem w Areszcie Śledczym w Ł., to i tak oznaczałoby to tyle, że w chwili jego przyjęcia do tej jednostki przeprowadzono niedokładne badanie osadzonego, czego skutkiem było nieujawnienie widocznych na jego ciele obrażeń. To z kolei skutkowało brakiem bardziej wnikliwego zainteresowania personelu medycznego stanem zdrowia D. M. (1). Takie postępowanie byłoby z kolei naruszeniem zarówno art. 108 § 1 w zw. z art. 209 k.k.w., jak i obowiązku wynikającego z art. 210 k.k.w. Skoro następstwem tego zaniedbania byłaby śmierć osadzonego, Skarb Państwa ponosiłby za to odpowiedzialność w oparciu o ten sam przepis art. 417 § 1 k.c.

Częściowo zasadne okazały się natomiast zarzuty apelacji w zakresie wysokości zasądzonych na rzecz powodów kwot.

Odnosząc się do zarzutów skierowanych przeciwko rozstrzygnięciu
w zakresie przyznanego powodom zadośćuczynienia zaznaczyć, należy, że ustalenie wysokości zadośćuczynienia ma charakter ocenny i należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego. Ingerencja Sądu drugiej instancji w ustaloną wyrokiem wysokość zadośćuczynienia możliwa jest zatem jedynie w wypadku, gdyby po uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego rozmiar, okazało się ono nieodpowiednie, tj. albo rażąco wygórowane, albo rażąco niskie (por. wyrok SN z dnia 18 listopada 2004 roku w sprawie I CK 219/04; wyrok z dnia 9 lipca 1970 roku w sprawie III PRN 39/70, OSNC rok 1971, nr 3, poz. 53). O rażącym naruszeniu zasad ustalania „odpowiedniego" zadośćuczynienia mogłoby świadczyć zarówno przyznanie zadośćuczynienia, które miałoby wymiar jedynie symboliczny i nie stanowiłoby rekompensaty doznanej krzywdy, jak również zasądzenie kwoty wygórowanej, która mogłaby prowadzić do nieuzasadnionego wzbogacenia się osoby poszkodowanej.

W ocenie Sądu Apelacyjnego sytuacja taka ma miejsce w tej sprawie.

Zadośćuczynienie ma charakter kompensacyjny i nie może być symboliczne, ale też nie może być nadmierne w stosunku do krzywdy i stanowić źródła nieuzasadnionej korzyści majątkowej osoby poszkodowanej. Doniosłą rolę przy kształtowaniu wysokości zadośćuczynienia należnego na podstawie przepisu art 446 § 4 k.c. odgrywają takie czynniki jak: dramatyzm doznań osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem śmierci osoby najbliższej, rola w rodzinie pełniona przez osobę zmarłą, stopień w jakim pokrzywdzony będzie umiał się znaleźć w nowej rzeczywistości i zdolność jej zaakceptowania, leczenie doznanej traumy czy też wiek pokrzywdzonego. Krzywdę tą trudno jest wycenić, a każdy przypadek powinien być indywidualizowany z uwzględnieniem wszystkich okoliczności sprawy. Należy mieć przy tym na uwadze, że zadośćuczynienie określone w art. 446 § 4 k.c. jest odzwierciedleniem w formie pieniężnej rozmiaru krzywdy, a ta w istocie nie zależy od statusu materialnego pokrzywdzonego. Jedynie rozmiar zadośćuczynienia może być odnoszony do stopy życiowej społeczeństwa, która pośrednio może rzutować na umiarkowany jego wymiar i to w zasadzie bez względu na status społeczny oraz materialny poszkodowanego. Ustawodawca posłużył się w przywołanym przepisie klauzulą „odpowiedniej sumy", która niewątpliwie pozostawia składowi orzekającemu swobodę co do wysokości zasądzanej kwoty. Przyznanie odpowiedniej sumy tytułem kompensacji krzywdy, jak i jej odmowa, muszą być jednak osadzone w stanie faktycznym sprawy. Zatem pozostawiona składowi orzekającemu swoboda co do wysokości zasądzanej kwoty nie oznacza dowolności. Pomimo niemożności precyzyjnego ustalenia wysokości uszczerbku, Sąd musi opierać się na kryteriach zobiektywizowanych, a nie mieć na względzie wyłącznie subiektywne odczucia poszkodowanego (por. wyrok SN z dnia 3 czerwca 2011 r., sygn. akt III CSK 279/10, LEX nr 898254). Przewidziane
w przepisie art. 446 § 4 k.c. zadośćuczynienie ma na celu kompensowanie doznanej krzywdy rozumianej, jako cierpienie, ból i poczucie osamotnienia po śmierci najbliższego członka rodziny, przy czym pamiętać należy, że obejmuje ono zarówno cierpienia już doznane, jak i te, które mogą dopiero wystąpić w przyszłości. Ma ono więc charakter całościowy i powinno stanowić rekompensatę pieniężną za całą krzywdę wynikającą ze śmierci najbliższej osoby.

W rozpatrywanej sprawie, w ocenie Sądu Apelacyjnego, Sąd Okręgowy przeszacował rozmiar krzywdy doznanej przez powodów i w konsekwencji przyznał im zadośćuczynienie nieodpowiednie do doznanej szkody niemajątkowej, w wysokości nieadekwatnej do kompensacyjnej funkcji tej formy rekompensaty. W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku Sąd pierwszej instancji wskazał, że na przyjęcie stosunkowo wysokiej kwoty zadośćuczynienia należnego powodom miały wpływ okoliczności, w jakich doszło do śmierci D. M. (1). Była ona wynikiem zaniedbań ze strony Państwa, pod którego władzą znajdował się wówczas D. M. (1), co obligowało do podjęcia szczególnych starań o zapewnienie mu bezpieczeństwa. Zdaniem Sądu Okręgowego wykonywanie uprawnień władczych przez Państwo wobec obywatela powinno odbywać się w zgodzie z przepisami ze szczególnym uwzględnieniem konstytucyjnego prawa do ochrony życia. Naruszenie tych zasad przez Państwo jest zatem tym bardziej dotkliwe i powoduje zwiększone poczucie pokrzywdzenia, uzasadniające wyższą rekompensatę, niż ma to miejsce w przypadkach losowych wynikających często z uwarunkowań cywilizacyjnych, jak np. wypadki komunikacyjne.

Sąd Apelacyjny argumentacji tej nie podziela. Wprawdzie okoliczności, w jakich doszło do śmierci osoby najbliższej mogą być jednym z kryteriów branych przez Sąd pod uwagę przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia, jednakże w realiach niniejszej sprawy po pierwsze nie uzasadniały one tak znaczącego podwyższenia kwot zadośćuczynienia w stosunku po świadczeń zasądzanych w przypadkach losowych wynikających np. z wypadków komunikacyjnych czy błędów medycznych. Po drugie zaś, istotnie okoliczności śmierci D. M. były specyficzne, jednakże zauważyć należy, że fakt pozostawania D. M. pod opieką Państwa nie był dziełem przypadku i spowodowany był działaniami samego poszkodowanego. Opieka ta sprawowana była zatem przymusowo. Istotnym jest także fakt, że w obliczu zarzucanych D. M. (1) czynów, które były powodem jego zatrzymania w pozwanej jednostce penitencjarnej, uzasadnione jest wnioskowanie, że więzi łączące powodów ze zmarłym uległyby i tak znaczącemu rozluźnieniu, z przyczyn całkowicie niezależnych od pozwanego, a zawinionych wyłącznie przez zmarłego. Należy założyć, że jego odpowiedzialność za dokonany czyn, polegający na poważnym uszkodzeniu ciała młodej kobiety zmusiłaby go do pozostania w warunkach izolacji penitencjarnej przez relatywnie długi czas. Dodatkowo nie można zapominać, że na relacje D. M. (1) w powodami nakładały się jego skłonności do zachowań agresywnych, zażywanie narkotyków – potencjalne kolejne źródło odpowiedzialności karnej oraz spożywanie alkoholu w nadmiarze. Jak na tak młodego człowieka to już spory bagaż doświadczeń kryminogennych, rzutujących z pewnością na relacje z powodami.

Okoliczności te nie zostały uwzględnione przez Sąd meriti. W ocenie Sądu Apelacyjnego adekwatnym z punktu widzenia rozmiarów doznanej krzywdy jest zadośćuczynienie w wysokości: w przypadku powódki 100.000 zł, w przypadku powoda – 75.000 zł. Zadośćuczynienie w w/w kwotach w ocenie Sądu Odwoławczego spełni swą funkcję kompensacyjną, zasądzenie zaś z tego tytułu wyższych kwot mogłoby prowadzić do nieuzasadnionego wzbogacenia się poszkodowanych.

Powyższe skutkuje koniecznością zmiany zaskarżonego orzeczenia w zakresie wysokości zasądzonych na rzecz powodów kwot zadośćuczynienia, a także rozstrzygnięcia zawartego w punkcie 3 skarżonego orzeczenia. Mając na uwadze zakres, w jakim strona powodowa ostatecznie ostała się ze swoimi roszczeniami zasadnym było skorygowanie zasady wzajemnego rozliczenia kosztów między stronami. W ocenie Sądu Apelacyjnego zasadnym było nieobciążanie powodów kosztami zastępstwa procesowego strony pozwanej. Analiza materiału zebranego w aktach niniejszej sprawy nie pozostawia wątpliwości, że mając na uwadze charakter sprawy oraz sytuację majątkową i życiową powodów spełnione zostały przesłanki do zastosowania art. 102 k.p.c.

Mając to wszystko na uwadze, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok w punktach 1 a i b, 2 i 3, oddalając apelację w pozostałej części na zasadzie art. 385 k.p.c. jako bezzasadną.

W szczególności za bezzasadny uznał Sąd Apelacyjny zarzut naruszenia art. 481 par. 1 k.c. w zw. z art. 455 k.c. poprzez zasądzenie odsetek od dnia doręczenia pozwu, nie zaś od dnia wyrokowania. Kwestia odsetek od zadośćuczynienia była przedmiotem różnego orzecznictwa Sądu Najwyższego w zależności od okresu w jakich wydawane były orzeczenia (por. orzeczenia w sprawach II CR 131/80, LEX nr 2521 ; I CKU 60/96 LEX nr 28798 ; II CR 677/90 LEX Nr 9049 ; II CKN 605/00 LEX Nr 484718). W orzeczeniu (V CSK 370/08 LEX Nr 584212) Sąd Najwyższy stwierdził że odsetki ustawowe utraciły waloryzacyjny charakter i pełnią swoje tradycyjne funkcje, ale również stwierdził, nie może odnieść skutku zarzut naruszenia art. 445 § 1 k.c., jeżeli sąd ustalając wysokość zadośćuczynienia według stanu z daty wyrokowania jednocześnie zasądzi odsetki waloryzacyjne od daty wezwania do zapłaty, co łącznie przedstawia dla poszkodowanego ekonomicznie odczuwalną wartość. Przyjęcie przez sąd pierwszej instancji dat, od których należne są powodom odsetki, jest w ocenie Sądu odwoławczego prawidłowe. Podnoszona w apelacji długotrwałość procesu pośrednio wynikała ze stanowiska samego pozwanego, który w zasadzie przez cały czas /także w apelacji/ kwestionował zasadę swej odpowiedzialności za doznaną przez powodów krzywdę. W tej sytuacji opóźnienie w wypłacie należnego zadośćuczynienia nie może prowadzić do premiowania zobowiązanego, a „karania” uprawnionych przez pozbawianie ich należnych odsetek za pewien okres czasu.

Powódka wygrała proces w 20%, powód w 15 % i to powodowie winni uiścić na rzecz Prokuratorii Generalnej RP koszty zastępstwa procesowego. Sąd Apelacyjny postanowił zastosować jednak wobec powodów dobrodziejstwo płynące z art 102 k.p.c., mając na uwadze długotrwałość i stopień skomplikowania procesu sądowego, sytuację materialną i życiową powodów, charakter sprawy, okoliczności śmierci D. M. (1) i naruszenie obowiązków ze strony funkcjonariuszy RP, silne poczucie krzywdy towarzyszące formułowaniu żądań przez powodów.

Sąd Apelacyjny, podobnie jak i Sąd Okręgowy, zdecydował o nieobciążaniu żadnej ze stron nieuiszczonymi kosztami sądowymi.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Apelacyjny orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. biorąc pod uwagę wynik procesu oraz zakres apelacji pozwanego. Strona pozwana wygrała postępowanie apelacyjne w 55 % w odniesieniu do roszczeń powódki i w około 60 % w odniesieniu do roszczeń powoda. Wobec tego Sąd Apelacyjny postanowił znieść między stronami koszty postępowania apelacyjnego.