Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XXI Pa 244/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 września 2017 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie XXI Wydział Pracy w składzie:

Przewodniczący:

SSO Sylwia Kulma

Sędziowie:

SO Dorota Czyżewska (spr.)

SO Bogumił Patulski

Protokolant:

st. sekr. sądowy Renata Socha

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 12 września 2017 r. w Warszawie

sprawy z powództwa M. Ł.

przeciwko Fundacji (...) w W.

o odszkodowanie

na skutek apelacji wniesionej przez pozwanego

od wyroku Sądu Rejonowego dla m. st. Warszawy VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Warszawie

z dnia 21 grudnia 2016 r. sygn. akt VII P 8/13

1.  oddala apelację;

2.  zasądza od Fundacji (...) w W. na rzecz M. Ł. kwotę 120 (sto dwadzieścia) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego w instancji odwoławczej.

Sygn. akt XXI Pa 244/17

UZASADNIENIE

W dniu 2 stycznia 2013 roku powódka M. Ł. wniosła pozew przeciwko Fundacji (...) z siedzibą w W.. Ostatecznie powódka domagała się zasądzenia:

1. odszkodowania za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę stanowiącej równowartość jednomiesięcznego wynagrodzenia tj. w kwocie 5.686,18 zł brutto wraz z ustawowymi odsetkami od dnia doręczenia odpisu pozwu pozwanej do dnia zapłaty;

2. wynagrodzenia za pracę za okres od 21 grudnia 2012 r. do 31 grudnia 2012 r. w kwocie 2.084,94 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia doręczenia odpisu pozwu pozwanej do dnia zapłaty;

3. odszkodowania za naruszenie zasady równego traktowania w zatrudnieniu na podstawie art. 183d k.p. w kwocie 1500 zł stanowiącej równowartość minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2012 r.;

Ponadto powódka reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika wniosła o zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych

W toku procesu strona pozwana konsekwentnie wnosiła o oddalenie powództwa.

Wyrokiem z 21 grudnia 2016 r. Sąd Rejonowy dla Miasta Stołecznego Warszawy w Warszawie VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w punkcie pierwszym - zasądził od pozwanej na rzecz powódki M. Ł. kwotę 5686,18 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 29 stycznia 2013 r. do dnia zapłaty tytułem odszkodowania za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę; w punkcie drugim- oddalił powództwo w pozostałym zakresie; w punkcie trzecim - zniósł wzajemnie między stronami koszty postępowania; w punkcie czwartym - nakazał pobrać od pozwanej na rzecz Skarbu Państwa – Kasy Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy kwotę 285 zł tytułem opłaty od pozwu w zakresie uwzględnionego roszczenia od której uiszczenia powódka była zwolniona z mocy ustawy; w punkcie piątym - wyrokowi w punkcie I nadał rygor natychmiastowej wykonalności do kwoty 5686,18 zł.

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny:

Fundacja (...) z siedzibą w W. zarejestrowana pod nr KRS (...), której prezesem zarządu jest A. W. prowadzi (...) z siedzibą w W. posiadając wpis do ewidencji placówek (...) nr (...). Zgodnie ze statutem przedszkola za stronę finansową i nadzorczą placówki odpowiedzialni są właściciele placówki. M. Ł. została zatrudniona przez Fundację (...) z siedzibą w W. na stanowisku dyrektora przedszkola w Przedszkolu (...) w pełnym wymiarze czasu pracy, początkowo na mocy umowy o pracę na okres próbny od 8 sierpnia 2011 r. do 30 listopada 2011 r., a następnie od 1 grudnia 2011 r. na podstawie umowy na czas nieokreślony z wynagrodzeniem miesięcznym 3700 zł netto (od 1 września 2012 r. – 3900 zł netto) oraz fakultatywnym dodatkiem motywacyjnym w wysokości 300 zł miesięcznie. Ponadto pracodawca wyraził zgodę, żeby dziecko M. Ł. nieodpłatnie uczęszczało do przedszkola. Przed ww. zatrudnieniem powódka od 2002 r. pracowała w innych placówkach na stanowisku nauczyciela, a od września 2007 r. do sierpnia 2011 r. na stanowisku dyrektora ds. dydaktycznych.

Wynagrodzenie miesięczne M. Ł. liczone jak ekwiwalent za urlop wynosiło zł 5686,18 brutto.

Do obowiązków służbowych powódki zgodnie z pisemnym zakresem obowiązków należało: zarządzanie kadrą, komunikacja z rodzicami, kontrolowanie terminowości wpłat rodziców, przedstawianie oferty nowym rodzicom i przygotowywanie umów, motywowanie pracowników i dbanie o ich rozwój, odpowiadanie za program dydaktyczny, realizowanie programu dydaktycznego w wymiarze 3 godzin dziennie w roku szkolnym 2011/2012, odpowiedzialność za zdrowie i bezpieczeństwo dzieci, dopilnowywanie, aby miesięczne dotacje były zawsze w najwyższym wymiarze, odpowiedzialność za aktualizację niezbędnych dokumentów i pozwoleń w zakresie zarządzania budynkiem, kontrola kosztów związanych z utrzymaniem nauczycieli (pensje, bonusy) wakacje, materiały itp., odpowiedzialność za wywiązywanie się nauczycieli z ich obowiązków, rekrutacja nowych pracowników, w tym native speakers, dbałość aby polecenia właścicielki były zawsze wykonywane w ramach obustronnej komunikacji, kontrolowanie ofert dostępnych na rynku w celu utrzymania wysokiego poziomu usług, odświeżanie strony internetowej.

W momencie zatrudnienia powódki w przedszkolu było 29 wychowanków.

Umowy z pracownikami oraz umowy cywilno-prawne, jak również decyzje w sprawie przyznania ulg w opłatach za przedszkole na potrzeby przedszkola (...) w imieniu podmiotu podpisywała A. W..

A. W. w relacjach ze współpracownikami była wymagająca jako osoba zarządzająca Fundacją.

Przy przyjęciu do pracy poprzednia dyrektor placówki funkcjonującej wcześniej już kilka lat – A. R. zapoznała szczegółowo M. Ł. z planami ewakuacyjnymi, dzięki czemu znała ona dokładnie ich rozmieszczenie. Plany ewakuacji były wywieszone w widocznych miejscach, zawierały rzuty pomieszczeń i konieczne oznakowania. W trakcie zatrudnienia powódki były dwie kontrole BHP, które nie wykazały żadnych uchybień. W przedszkolu były gaśnice, które był regularnie kontrolowane.

W momencie zatrudnienia powódki nie był sporządzony protokół.

Powódka w trakcie pracy była ograniczana środkami finansowymi, których wpływy uzależnione były od decyzji pracodawcy. W związku z powyższym powódka wielokrotnie zwracała się do A. W. i umocowanego w tym zakresie męża – P. W. (1) o zabezpieczenie środków finansowych na funkcjonowanie placówki. Zdarzało się, że prośby powódki w tym zakresie nie były realizowane, w związku z czym nie mogła nabyć np. pomocy dydaktycznych. Nauczyciele zgłaszali ten fakt A. W. na spotkaniu, ale nie było to potem rozwiązane.

W dniu 23 lutego 2012 r. pracodawca poinformował pisemnie M. Ł. o zasadach równego traktowania w zatrudnieniu, gdzie podał definicję dyskryminacji oraz przysługujących pracownikowi uprawnieniach w przypadku naruszenia tych zasad.

W trakcie zatrudnienia powódki w przedszkolu dochodziło do ustalania czasu pracy nauczycieli w sposób sprzeczny z przepisami prawa pracy, jednakże powyższy stan był już „zastany” za poprzedniego dyrektora i akceptowany przez właściciela przedszkola, który zgodnie ze statutem miał kompetencje nadzorcze .

W styczniu 2012 r. i lipcu 2012 r. Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny przeprowadził kontrole Przedszkola, podczas których nie stwierdzono nieprawidłowości.

W czasie zatrudnienia powódki posiłki dla dzieci były dostarczane przez catering i wydawane na talerzach jednorazowych, gdyż nie było urządzeń do obsługi wielorazowych naczyń. Zdarzały się sytuacje kiedy wydawano posiłki na talerzach wielorazowych.

Na potrzeby przystosowania w 2008 r. kuchni były pobierane próbki do badań wody na potrzeby sanepidu, jednakże do otwarcia własnej kuchni nie doszło. Catering, którego firmę powódka zmieniła okazał się bardziej opłacalny dla placówki i ostatecznie zrezygnowano z otwarcia własnej kuchni. Woda z której korzystało przedszkole była z wodociągu ogólnodostępnego.

Pracownice zwróciły się do powódki o wyrażenie zgody na zorganizowanie kameralnej imprezy na terenie przedszkola, na co powódka wyraziła zgodę, sama nie uczestnicząc w niej. Udzielona zgodna nie dotyczyła możliwości spożywania alkoholu. Osoby biorące udział w imprezie zachowywały się głośno i piły alkohol, w związku z czym były skargi mieszkańców. Powódka przeprosiła mieszkańców w związku z incydentem, który się później nie powtórzył.

Wyniki bilansowe zysków i strat pozwanej Fundacji na koniec 2012 r. były gorsze w stosunku do roku poprzedniego.

Obsługę księgową placówki do końca 2012 r. prowadziła firma (...) sp. z o.o. z siedzibą w W.. Powódka wydawała rodzicom potwierdzenia wpłat pieniędzy, które były przekazywane do (...), jednakże z uwagi na nieprowadzenie raportów kasowych dokumenty te były zwracane. Zaniechanie ich sporządzania miało miejsce na skutek decyzji osoby zatrudnionej na stanowisku dyrektora przed powódką i księgowej, a powódka ten stan kontynuowała, gdyż taką informację otrzymała od swojej poprzedniczki. Współpraca powódki z firmą (...) układała się bez zarzutów.

Powódka pilnowała, żeby płatności dokonywane przez rodziców były w prawidłowej wysokości. K. R. uzyskała u A. W. bonifikatę na opłaty, jednakże w tym zakresie Prezes Fundacji nie zawarła umowy na piśmie. Powódka miała w tym zakresie wiedzę i pobierała opłaty zgodnie z udzieloną zniżką (.

W okresie zatrudnienia powódka rozszerzyła zakres dodatkowych zajęć, aby oferta przedszkola była atrakcyjniejsza. Prowadziła również rekrutację nauczycieli i w efekcie tego ich zatrudniała. Powódka pilnowała, żeby pracownicy mieli przeprowadzane badania okresowe, dokumentację w tym zakresie przechowywała w specjalnej teczce, w której były również akta osobowe pracowników, wnioski o urlopy. Powódka nie wykonywała raportów kasowych, gdyż taką dyspozycję dała jej poprzedniczka, a właścicielka (Prezes Fundacji) wiedziała o tym. Powódka na bieżąco rozwiązywała pojawiające się w przedszkolu problemy, które pojawiają się w takich placówkach i nie mają charakteru nadzwyczajnego m.in. w zakresie zgłaszanych zastrzeżeń rodziców.

Oferta przedszkola była zamieszczona w internecie, były też rozwieszane plakaty informujące o promocji przedszkola oraz karnety opłat.

Powódka w ramach działań marketingowych organizowała dni otwarte w placówce w soboty, rozbudowana została ulotka reklamowa, roznoszono ulotki.

Powódka nie dopilnowała konieczności przeprowadzenia corocznych przeglądów kominiarskich, z których zgodnie z ostatnimi zaleceniami miał być przeprowadzony w sierpniu 2011 r. tj. w miesiącu zatrudnienia powódki w trakcie wdrażania się w jej obowiązki. Powyższe odnosiło się również do przeglądu instalacji gazowej, który został ostatnio wykonany 5 sierpnia 2010 r. O powyższych powinnościach nie informował szczegółowo powódki pracodawca w trakcie zatrudnienia.

Powódka już latem 2012 r. sygnalizowała, że brakuje pieniędzy, wówczas też powódka zaproponowała podwyżki dla siebie i kadry, który to wniosek został zaakceptowany przez Prezesa Fundacji. Premie również były przyznawane co miesiąc. A. W. potrąciła dwukrotnie z wynagrodzenia premiowego powódki kwoty po 50 zł w związku ze stwierdzeniem brudnych urządzeń na placu zabaw zimą oraz incydentem zorganizowania imprezy na terenie przedszkola.

Podczas kontroli sanepidu zalecono konieczność zabezpieczenia łóżeczek, w związku z czym powódka zaproponowała zbudowanie szafy w tym celu, jednak A. W. zakwestionowała ten pomysł, z uwagi na możliwość ich przechowywania w innym pomieszczeniu. Zasadność innych pomysłów powódki też była kwestionowana przez A. W. np. w zakresie udziału wszystkich dzieci w zajęciach z logopedii, prezentów dla dzieci, robienia wieczorków z poczęstunkiem dla dzieci, dni wolnych w przedszkolu itp.

A. W. w 2012 r. przez pół roku była nieobecna w kraju w związku z działalnością artystyczną o charakterze zawodowym, w związku z czym w tym czasie jej mąż pomagał zajmować się przedszkolem do czasu kiedy od września 2012 r. sam wyjechał za granicę. P. W. (2) od początku był zaangażowany w sprawy związane z Fundacją, był m.in. przy rekrutacji powódki, a ponadto jest prezesem firmy, która działała na potrzeby Fundacji. Wypłacał powódce środki finansowe na potrzeby przedszkola, gdyż miał dostęp do karty, w zakresie zasadności ww. wydatków konsultował się z żoną, która kwestionowała ich poziom jako za wysoki. Mąż A. W. w początkowym okresie funkcjonowania przedszkola wspierał żonę jako finansista i manager. P. W. (2) w korespondencji mailowej do pracowników przedszkola w maju 2012 r. motywował ich do pracy oraz chwalił pracę powódki. Pracownicy i rodzice traktowali P. W. (1) jako „współwłaściciela przedszkola”. Po powrocie do kraju A. W. we wrześniu 2012 r. pojawiła się w przedszkolu i poinformowała powódkę o przejęciu obowiązków właścicielskich.

P. W. (2) uczestniczył również w spotkaniach A. W. w przedszkolu z kadrą i pomimo, że nie brał w nich aktywnego udziału to łagodził powstałe spory.

Z uwagi na bariery komunikacyjne powódki z A. W. i pojawiające się problemy w zakresie których Prezes Fundacji nie przedstawiała woli ich załatwienia, powódka kontaktowała się z P. W. (2) z prośbą o pomoc w ich rozwiązaniu. Kiedy P. W. (2) wyjechał za granicę poinformował powódkę, że już nie zajmuje się sprawami Fundacji, jednakże nadal uczestniczył w procesie mediacyjnym między powódką a jego żoną, m.in. 31 października 2012 r. tłumacząc nerwowe zachowanie żony. A. W. upomniała powódkę, że nie powinna się kontaktować z jej mężem, jednakże sama nadal angażowała P. W. (2) w sprawy relacji z M. Ł. przesyłając mężowi m.in. treść korespondencji do dyrektora. W odpowiedzi na to P. W. (2) udzielał rad odnośnie poprawienia relacji.

Powódka stawiała nauczycielom wymagania co do jakości ich pracy i wydawała im polecenia np. zwróciła uwagę nauczycielce, kiedy podczas zajęć został rozsypany brokat Zdarzały się jednak sytuacje, że powódka przed podjęciem pewnych decyzji musiała zwracać się z pytaniem do A. W., czy P. W. (2).

Współpraca powódki z nauczycielami układała się dobrze. Powódka nie krytykowała A. W. wobec nauczycieli, ani rodziców. Rodzice nie mieli uwag do pracy powódki.

Podczas corocznie organizowanego pikniku wiosną 2012 r. A. W. będąc zaangażowana w polityczne życie zaprosiła również reprezentanta popieranej przez nią partii politycznej W. P.. Podczas spotkania robiono zdjęcia, w wyniku czego m.in. na plakacie wyborczym znalazł się wizerunek dziecka uczęszczającego do przedszkola i opublikowany bez zgody rodziców. W związku z tym wywołało to niezadowolenie rodziców i w konsekwencji zabrano dziecko z przedszkola. A. W. nie była zadowolona z małej frekwencji rodziców na zebraniu, w związku z czym w obecności innych rodziców zwracała powódce uwagę, winiąc ją za taki stan rzeczy. Rodzice będący świadkami zwracania powódce uwagi przez A. W. wyrazili swoje niezadowolenie ze sposobu takiej komunikacji.

A. W. podjęła decyzję, że dziecko S. T.- obywatelki Ukrainy, która pomagała jej w domu i świadczyła usługi masażu będzie zwolniona od czesnego, w związku z czym nie pobierano opłat. W związku z powyższym została podpisana umowa o stypendium na mocy której S. T. była zwolniona od obowiązku uiszczania czesnego za pobyt dziecka w placówce, natomiast była zobowiązana do uiszczania opłat.

Również w stosunku do dziecka A. Z., która samotnie wychowywała dziecko, A. W. w okresie zatrudnienia poprzedniczki powódki udzieliła bonifikaty na opłaty przedszkolne. A. Z. dwukrotnie wykonała nieodpłatnie A. W. tłumaczenia tekstów w ramach tzw. przysługi, gdyż z zawodu jest anglistką.

Zdarzały się opóźnienia w wypłacie należności dla nauczycieli.

Były zadłużenia z tytułu składek z ubezpieczeń społecznych w związku z zatrudnieniem pracowników.

Między powódką a A. W. był konflikt zauważalny dla innych. A. W. nie była zadowolona ze sposobu pracy powódki, a powódka skarżyła się na relacje z Prezesem Fundacji. 5 listopada 2012 r. nauczyciele języka angielskiego pisemnie zwrócili się do męża A. W. opisując trudną sytuację w przedszkolu, wywołaną pozostawieniem, wbrew poleceniu, zabawek na zewnątrz budynku i spowodowanym tym gniewem jego żony. Wskazywali również, że powódka radziła im, aby ignorowali nerwowe zachowanie A. W. oraz wysokie wymagania.

W październiku 2012 r. A. W. przeprowadziła spotkanie z kadrą przedszkola, informując o problemach finansowych placówki, w tym zadłużeniu wobec ZUS w zakresie składek pracowniczych i Urzędu Skarbowego oraz wskazując na potrzebę opracowania planu naprawczego. Pracownicy zgłaszali propozycje poprawienia sytuacji placówki. A. W. na tym spotkaniu zwracała się do powódki podniesionym głosem, mając do niej pretensje. Wcześniej była sytuacja odłączenia w placówce prądu i groźba odłączenia gazu, za co odpowiedzialny był pracodawca, gdyż nie zapłacił rachunków. Wówczas interwencja powódki zapobiegła odłączeniu gazu. W październiku 2012 r. powódka z własnych środków założyła pieniądze na wycieczkę przedszkolaków, z uwagi na brak środków w przedszkolu.

A. W. sama informowała rodziców o problemach finansowych np. przy okazji tłumaczenia się, dlaczego pomimo wcześniejszych zapewnień o dostosowaniu kuchni do potrzeb przedszkola nie zostało do zrealizowane i nadal działał catering.

Powódka w trakcie zatrudnienia używała komputera służbowego w pracy również w celach prywatnych, jednakże nigdy w tym zakresie nie otrzymała od pracodawcy zakazu. Powódka udostępniała również komputer nauczycielom w celu uzyskania materiałów dydaktycznych do zajęć. Od grudnia 2012 r. mając na uwadze napiętą atmosferę w pracy powódka rozpoczęła poszukiwania nowego zatrudnienia, od października 2012 r. rozważała również możliwość nabycia udziałów w placówce (...) usytuowanego we (...), w związku z czym okazjonalnie w tym celu również używała w pracy komputera służbowego .

Powódka w trakcie zatrudnienia nie była dyskryminowana w pracy.

A. W. zleciła przeprowadzenie tzw. audytu kadrowego placówki małżeństwu E. N. i P. N., którym Prezes Fundacji udzieliła także umocowania do przekazywania oświadczeń w sprawach kadrowych. W ocenie audytorów przy prowadzeniu placówki doszło do szeregu nieprawidłowości, co zostało spisane w piśmie z 11 grudnia 2012 r. po spotkaniu z powódką i okazaniu przez nią szeregu dokumentów. W tym dniu audytorzy przeprowadzili indywidualne rozmowy z pracownikami za zamkniętymi drzwiami. Powódka nie została zapoznana z wynikami audytu, natomiast A. W. audyt został przedstawiony 12 grudnia 2012 r. Ze wskazań audytu wynikała m.in. konieczność zmniejszenia wynagrodzeń pracowników i upomnienie dyrektora w związku z nieprawidłowościami.

A. W. za radą P. N. w grudniu 2012 r. zleciła również dokonanie wstępnej oceny działań marketingowych przez M. G., który przeprowadził z powódką ponad godzinną wstępną rozmowę w tym zakresie. Powódka podczas rozmowy w zasadzie nie odpowiadała na pytania, mówiła że sytuacja przedszkola jest zła. M. G. nie analizował przy tym raportów finansowych, zakresu obowiązków powódki. Wcześniej od P. N. miał wiedzę, że sytuacja przedszkola nie jest najlepsza. Na tej podstawie M. G. stwierdził, że powódka w zasadzie nie miała żadnej strategii marketingowej, a stosowany zakres narzędzi nie był spójny i ograniczony, co przekazał Prezesowi Fundacji.

W dniu 18 grudnia 2012 r. audytorzy spotkali się z powódką mając przygotowane kilka dokumentów do podpisu, których wręczenie było uzależnione od wyników rozmowy z powódką. W pierwszej kolejności przygotowano oświadczenie o zachowaniu poufności przez powódkę, które powódka podpisała. Następnie w imieniu pracodawcy audytorzy żądali wyjaśnienia istniejących w ich przekonaniu nieprawidłowości w kierowaniu placówką, jednakże powódka nie miała sobie nic do zarzucenia. W związku z tym na piśmie zaproponowano powódce zmianę warunków zatrudnienia od 1 stycznia 2013 r. polegającą na przedstawieniu nowego zakresu obowiązków (bardziej szczegółowego i rozszerzonego) oraz zmianę wysokości wynagrodzenia na niższe z kwoty 3900 zł netto na kwotę 3.900 zł brutto. M. Ł. nie wyraziła zgody na przyjęcie nowych warunków i porozumienie nie zostało zawarte. Wobec powyższego wręczono powódce naganę, powołując się na nieprzestrzeganie przez pracownika ustalonej organizacji i porządku w procesie pracy oraz nieprzestrzeganie swoich zakresów obowiązków w części podanej. Jednocześnie audytorzy dokonali sprawdzenia komputera służbowego powódki, w wyniku czego odnaleźli prywatną korespondencję powódki dotyczącą jej zamiaru nabycia udziałów w innej placówce przedszkolnej. Ponadto stwierdzono, że powódka używała również komputera w celach prywatnych w pracy.

W związku z zaleceniami audytu w grudniu 2012 r. wręczono nauczycielom wypowiedzenia zmieniające, na mocy których m.in. obniżeniu ulegała wysokość ich wynagrodzeń. Część pracowników nie przyjęła zaproponowanych warunków i odeszła z pracy dotyczyło to m.in. D. G., K. W. i K. H., które pracowały trzy lata. D. G. (wcześniej W.) przygotowała wypowiedzenie w domu, jednak na komputerze w pracy bez wiedzy powódki je poprawiła. Również nie zdecydowała się na kontynuowanie współpracy K. H., która również złożyła wypowiedzenie. K. W. również złożyła wypowiedzenie, ze względu na zaproponowaną zmianę warunków, napiętą w ostatnim czasie atmosferę oraz ze względów prywatnych, znajdując później zatrudnienie w placówce (...) .

Z grupy dwunastu dzieci prowadzonej przez D. G. rodzice wypisali siódemkę dzieci, w związku ze zmianą nauczyciela i przenieśli do pobliskiej placówki (...), gdzie nowe zatrudnienie znalazła również D. G.. Wcześniej od grudnia 2012 r. D. G. szukała pracy, a rodzice ww. dzieci powiedzieli, że przeniosą dzieci, gdzie znajdzie zatrudnienie. Przed odejściem 24 stycznia 2013 r. pracodawca udzielił D. G. nagany, podając szereg zarzutów w tym, zabranie klientów. Pracownica nie odwołała się od nałożonej jej kary porządkowej.

Niektórzy rodzice zrezygnowali z usług przedszkola, z uwagi na nieodpowiadającą im atmosferę w przedszkolu, mając na uwadze wcześniejszy piknik, który został zamieniony w wiec wyborczy, czy incydent nieodpowiedniego zwrócenia powódce uwagi przez A. W. w związku z małą frekwencją rodziców na zebraniu. Mając na uwadze nagłą zmianę dużej części nauczycieli oraz niespełnione obietnice A. W., B. S. podjęła decyzję o wypisaniu swojego dziecka z przedszkola. Ze względu na wyczuwalne zagrożenie złej kondycji placówki oraz odejście nauczycieli, E. D. również podjęła decyzję o przepisaniu swojego dziecka do innej placówki. Z powodu braku informacji w sprawie utworzenia zerówki po zwolnieniu powódki oraz odejście dużej liczby nauczycieli, z usług przedszkola dla swojego dziecka w styczniu 2013 r. zrezygnowała M. O..

W grudniu 2012 r. powódka skontaktowała się z nauczycielką muzyki zaangażowaną na podstawie umowy o dzieło w trakcie zatrudnienia powódki, informując że w przedszkolu źle się dzieje, że nauczyciele odchodzą.

W dniu 20 grudnia 2012 r. Fundacja (...) z siedzibą w W. złożyła M. Ł. oświadczenie w przedmiocie rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia na podstawie art. 52 § 1 pkt 1 k.p. powołując się na ciężkie naruszenie przez pracownika obowiązków pracowniczych polegającego m.in. na:

1. nieprzestrzeganiu przepisów oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, a także przepisów przeciwpożarowych w postaci: braku znajomości i wiedzy na temat rozmieszczania planów ewakuacyjnych budynku oraz narażeniu zdrowia i bezpieczeństwa dzieci poprzez niestosowanie się do zaleceń nałożonych przez Państwową Inspekcję Sanitarną (sanepid),

2. nieprzestrzeganiu czasu pracy ustalonego w zakładzie pracy poprzez ustalenie grafików pracy podległych jej bezpośrednio pracowników w sposób niezgodny z kodeksem pracy powodujących naruszenie w postaci rozpoczęcia pracy podległych pracowników dwukrotnie w tej samej dobie pracowniczej;

3. niedbanie o dobro zakładu pracy w postaci rozpowszechniania nieprawdziwych informacji o pracodawcy, że jest nierzetelny, nie wypłaca wynagrodzenia i jego pochodnych oraz nie wywiązuje się ze swoich obowiązków w stosunku do pracowników;

4. ciągłe niestosowanie się do poleceń służbowych wydawanych pisemnie i ustnie przez pracodawcę oraz kwestionowanie ich zarówno w stosunku do pracodawcy oraz wyrażanie opinii na temat wydawanych poleceń i żądanie interwencji od osoby nieupoważnionej tj. współmałżonka pracodawcy;

5. nieprzestrzeganie swojego zakresu obowiązków w postaci: prowadzenia bez należytej staranności dokumentów związanych z utrzymaniem podległych pracowników, rekomendowanie do urlopów nauczycieli ponad przysługujący im wymiar, niedopełnienia obowiązku prowadzenia i przechowywania dokumentacji związanej z rekrutacją pracowników oraz brakiem dołożenia należytej staranności w wykonaniu polecenia właściciela związanego z przeprowadzeniem szkoleń okresowych pracowników. Bezwzględne naruszenie obowiązku kontrolowania ofert dostępnych na rynku w celu utrzymania wysokiego poziomu usług. Brak wiedzy i brak jakichkolwiek działań marketingowych w celu pozyskiwania nowych klientów. Sugerowanie obniżenia czesnego, również innym pracownikom, niepoparte żadnymi przesłankami ekonomicznymi ani warunkami panującymi na rynku. W porównaniu do usług konkurencji i w odniesieniu do kosztów podobnych usług obowiązujących na rynku;

6. używanie i wykorzystywanie w godzinach pracy i w czasie wykonywania powierzonych obowiązków pracowniczych sprzętu pracodawcy niezgodnie z jego przeznaczeniem. Używanie powierzonego mienia do celów prywatnych oraz osiągnięcia osobistej korzyści w postaci pozyskiwania udziałów w konkurencyjnej placówce.

W pisemnym oświadczeniu wskazano, że pracodawca w dniach 27.11-19.12.2012 r. powziął wiadomość o zaistniałych nieprawidłowościach.

Do wręczenia ww. oświadczenia doszło na spotkaniu w obecności E. N., P. N. oraz M. N. w dniu 20 grudnia 2012 r. P. N. odczytał powódce treść dokumentu rozwiązania umowy o pracę, po czym poproszono ją o natychmiastowe opuszczenie placówki. Powódka zabrała rzeczy swojego dziecka uczęszczającego do przedszkola, pożegnała się z pracownikami i wyszła.

30 grudnia 2012 r. M. Ł. złożyła do byłego pracodawcy sprzeciw od nałożonej 18 grudnia 2012 r. nie zgadzając się z jej zasadnością, jednakże pismem z 3 stycznia 2013 r. sprzeciw nie został uwzględniony (sprzeciw, odrzucenie sprzeciwu – akta osobowe).

W trakcie zatrudnienia powódki, jak i po jej zwolnieniu poziom liczby dzieci w przedszkolu w liczbie 40-50 (zeznania świadka P. W. (2) k. 266- 266 verte).

Opisany powyżej stan faktyczny Sąd Rejonowy ustalił na podstawie powołanych dokumentów oraz ich kserokopii, których wiarygodności nie kwestionowała żadna ze stron postępowania, a Sąd nie znalazł podstaw ku temu by czynić to z urzędu. Sąd Rejonowy pominął dowody złożone przy piśmie 22 listopada 2016 r. jako powołane ze zbędną zwłoką. Podniesiono, że na końcowym etapie prowadzonego postępowania strona pozwana zmieniła profesjonalnego pełnomocnika, jednakże zmiana taktyki procesowej nie stanowi wystarczającej okoliczności, by po niemal trzyletnim okresie toczącego się postępowania w trakcie obszernego przesłuchania stron powoływać nowe dowody bez uzasadnienia, tym bardziej że strona pozwana z łatwością mogła je wcześniej zgromadzić i przedstawić. Sąd pierwszej instancji nie dał wiary stronie pozwanej, że w posiadanie zapisu spotkania na płycie weszła dopiero we wrześniu 2016 r., albowiem audytorzy, którzy musieli być autorami nagrania działali na zlecenie Fundacji i z pewnością udzielili kompleksowej informacji z przeprowadzonych czynności. Wskazano, że nawet gdyby uznać, że faktycznie strona pozwana pozyskała nagranie we wrześniu 2016 r. to składanie takiego dowodu dopiero w listopadzie 2016 r. jest czynnością spóźnioną. W ocenie Sądu Rejonowego nie broni się w żadnym zakresie argumentacja strony pozwanej, że złożyła te dowody w związku z potrzebą ich powołania w odpowiedzi na zeznania powódki, bowiem powódka w swoich wypowiedziach ściśle odnosiła się do już wcześniej poruszanych kwestii. Zaznaczono, że w tych realiach złożenie dowodów już po przesłuchaniu powódki stawiałoby tą stronę w pozycji niekorzystnej bez możliwości ustosunkowania się do zgromadzonego materiału. W ocenie Sądu Rejonowego powyższe uzasadnia zakwestionowanie przez stronę powodową, że zapis na płycie dotyczy tylko jednego nagrania, a ponadto dokonanie nagrania bez wiedzy powódki.

W dalszej kolejności Sąd Rejonowy wskazał, że część złożonych maili była w języku angielskim, co rodziłoby konieczność złożenia tłumaczenia przysięgłego, która to czynność przedłużyłaby postępowanie. Nadto powołanie nowych dowodów mogłoby generować konieczność obrony drugiej strony przez złożenie kontrdowodów, co z pewnością stanowiłoby nieuzasadnione przewlekanie postępowania. W tych realiach Sąd pierwszej instancji podjął decyzję o pominięciu wskazanych dowodów, zwłaszcza że w toku postępowania, z uwagi na duże skonfliktowanie stron doszło do nieuzasadnionego mnożenia zarzutów z obydwu stron. Sąd Rejonowy wskazał, że w zakresie roszczenia dotyczącego dyscyplinarnego zwolnienia z pracy wystarczające do oceny zasadności roszczenia było ograniczenie się tylko do zarzucanych powódce uchybień. Z uwagi jednak na podtrzymywane roszczenie oparte na zarzucie równego traktowania w zatrudnieniu, Sąd ten pochylił się szczegółowo nad relacjami i incydentami związanymi ze współpracą powódki z pracodawcą, by zobrazować szczegółowiej tamten klimat i ocenić zasadność zarzutu molestowania.

Odnośnie zeznań świadka E. N. i P. N., Sąd Rejonowy co do zasady uznał je częściowo za wiarygodne w zakresie w jakim pokrywały się z pozostałym materiałem zebranym w sprawie. W zakresie zeznań świadka E. N. Sąd ten pominął je częściowo, uznając że niektóre wypowiedzi stanowiły nieuprawnione twierdzenia niepoparte faktami, a będące jedynie nieuprawnionymi domysłami tj. w zakresie w jakim świadek wskazywała, że powódka chciała kupić udziały w placówce w zamian za „wyprowadzenie dzieci”, że nie wiedziała gdzie są plany ewakuacyjne. Wskazano, że wbrew twierdzeniom świadka zaproponowany powódce zakres obowiązków nie był mniejszy od poprzedniego. Z tych samych względów Sąd Rejonowy pominął zeznania świadka P. N. odnośnie bliskiej lokalizacji przedszkola prowadzonego przez pozwaną Fundację od placówki (...), albowiem z ich lokalizacji wynika, że placówki mieszczą się jedna na (...), a druga we (...), a zatem w znacznie oddalonych od siebie dzielnicach. Sąd Rejonowy nie dał również wiary ww. świadkowi w zakresie w jakim wskazywał, że umożliwiono powódce rozliczenie się, albowiem jak wykazało postępowanie dowodowe powódka otrzymała polecenie natychmiastowego opuszczenia placówki po wręczeniu jej oświadczenia w przedmiocie rozwiązania umowy. Ponadto Sąd pierwszej instancji nie dał wiary ww. świadkom w zakresie w jakim wskazywali, że powódka kreowała negatywny wizerunek A. W. wobec rodziców, czy wobec nich. Sąd Rejonowy wskazał, że skoro powódka wiedziała, że E. i P. N. zostali wynajęci przez pracodawcę w celu przeprowadzenia kontroli placówki, w tym działań powódki, niewiarygodne jest, by powódka w obecności audytorów prezentowała zachowania, które obciążałyby ją negatywnie. Z wypowiedzi P. N. wynika, że powódka broniła się słownie odpierając zarzuty tłumaczeniem o braku współpracy z Prezesem Fundacji i jego nieobecnością. W wypowiedziach tych powódka zaznaczała, że niektóre obszary odpowiedzialności nie należą do niej, co pokrywało się z rzeczywistością m.in. w zakresie ciężaru finansowania, czy czynności nadzorczych. Również za niewłaściwą atmosferę w przedszkolu, wśród rodziców, czy nauczycieli - świadek N. – w ocenie Sądu Rejonowego, w sposób nieuprawniony obciążał powódkę, podczas gdy źródłem problemów były problemy finansowe pozwanej rzutujące na jakość świadczonych usług placówki, czy brak zadowolenia personelu.

Sąd Rejonowy zaznaczył, że powyższe twierdzenia świadków E. i P. N. świadczą o tym, że choć osoby te posiadały pewne doświadczenie i kompetencje do przeprowadzania audytów, to jednak były nastawione stronniczo i odgórnie ukierunkowane na zdiagnozowanie źródła problemów w działaniach powódki. Osoby te wykazały się stronniczością przy stawianiu wniosków z audytu, nie uwzględniły m.in. okoliczności usprawiedliwiających pewne zaniechania powódki np. brak zabezpieczenia wystarczających środków finansowych na bieżące potrzeby placówki, czy brak wsparcia powódki wynikającego z małej dyspozycyjności czasowej A. W..

Odnośnie zeznań świadka M. N. będącej inicjatorką przeprowadzonego audytu, Sąd pominął oceny zachowań powódki, albowiem rolą świadka jest relacjonowanie faktów, natomiast ich ocena należy do Sądu. Wskazano jednak, że z treści wypowiedzi świadka widoczne jest negatywne nastawienie do powódki i pracowników przedszkola, co przejawiało się m.in. w stwierdzeniach tj. „nie było chęci współpracy”, „jedynym co ich interesuje jest wysokość pensji i to żeby nie przebywało dzieci w przedszkolu”, „powódka próbowała zdyskredytować panią (...) w moich oczach” itp. Wskazano również, że jak wynika z dalszych zeznań świadka, powódka otwierając się przez osobą wprowadzoną przez pracodawcę w celu uzdrowienia pewnych obszarów wskazała, na trudną współpracę z właścicielką, czy podawała, że „to jest wina pani A., a one robią wszystko co mogą”. W ocenie Sądu Rejonowego ta wypowiedź powódki, bądź kolejne stwierdzenia w kierunku audytorów świadczą o tym, że powódka właśnie tak diagnozowała problem i przedstawiała swoje stanowisko. Tymczasem cała trójka państwa N. wszelkie wypowiedzi powódki mające na celu argumentację i obronę stawianych powódce uchybień odbierała jako atak na osobę Prezesa Fundacji, co w ocenie Sądu Rejonowego stanowiło jedynie subiektywną, niczym nie popartą ocenę.

Zeznania świadka E. Ć. Sąd Rejonowy uznał za wiarygodne jedynie w części w jakiej pokrywają się z ustalonym stanem faktycznym, albowiem mają one charakter nieobiektywny, a ich treść wskazuje, że miała na celu postawienie powódki w negatywnym świetle. W ocenie tego Sądu, treść zeznań świadka świadczy o tym, że E. Ć. wiedziała, jakie zarzuty pracodawca miał do powódki i uznał za nieprawdopodobne, żeby świadek dysponując wcześniej wiedzą odnośnie relacjonowanych przez siebie okoliczności nie powiadomiła A. W. jako prezesa Fundacji, dzięki której miała płatne zajęcie i mieszkanie służbowe w przedszkolu. Zdaniem Sadu pierwszej instancji świadek będąc przez dłuższy czas „uzależniona finansowo” od strony pozwanej miała interes w zeznawaniu na jej korzyść, mając na uwadze chęć odwdzięczenia się. O tym, że ww. zeznania nie odzwierciedlały prawdy świadczy w ocenie Sądu Rejonowego m.in. wypowiedź świadka, że „powódka nie trzymała się terminów co do okresowych przeglądów instalacji”, bowiem jak przyznała sama powódka, umknął jej pamięci obowiązek dokonania przeglądu gazowego. Skoro zatem powódka sama nie pamiętała o konieczności dokonania przeglądu, a świadek nie monitowała takiej konieczności, gdyż nie miała w tym zakresie wiedzy, z uwagi na brak dostępu do dokumentacji, zeznania świadka ujawniają ich nieprawdziwość. Dlatego też Sąd Rejonowy zdyskredytował dowodowo zeznania tego świadka.

Zeznania świadka A. B. Sąd uznał za wiarygodne, pomijając jedynie fragmenty wypowiedzi mające charakter domysłów, czy ocen. W ocenie Sądu zeznania świadka potwierdziły trudną relację powódki w prezesem Fundacji, jednakże nie potwierdzają że powódka stawiała A. W. w negatywnym świetle, bowiem świadek nie umiała podać konkretów.

Przy ocenie zeznań P. W. (2), Sąd Rejonowy uwzględnił okoliczność, że świadek jest mężem Prezesa Fundacji i naturalnym jest, że chciał przedstawić żonę w korzystnym dla niej świetle. Wskazano, że w zeznaniach tych świadek pomijał z ww. względów opis trudnych sytuacji w przedszkolu, które mogłyby obciążać konsekwencjami stronę pozwaną. Co do zasady jednak Sąd Rejonowy uznał ww. zeznania za wiarygodne, albowiem były konkretne i spójne. Świadek potwierdził, że powódka zwracała się do niego o pomoc mediacyjną w relacji z A. W.. Sąd pierwszej instancji wskazał, że wbrew twierdzeniom strony pozwanej, zeznania świadka potwierdziły, że był on zaangażowany w funkcjonowanie placówki, chociaż oficjalnie nie pełnił w niej żadnej funkcji. Tym samym nie można stwierdzić, aby był osobą nieupoważnioną, skoro kontakt skutkował m.in. regulowaniem środków pieniężnych. Ton wypowiedzi świadka świadczy również, że powódka nie stosowała agresywnej formy kontaktu, a jedynie prosiła o mediacje i pomoc w różnych sprawach.

Sąd Rejonowy dał wiarę zeznaniom G. R. i R. M., które okazały się przydatne jedynie w zakresie w jakim świadkowie wskazywali, że poza jednym incydentem nie było nadzwyczajnych problemów w stosunkach mieszkańców osiedla w związku z funkcjonowaniem przedszkola.

Zeznania świadka K. M., Sąd Rejonowy uznał za w pełni wiarygodne, jako logiczne, a także ze względu na to, że świadek nie miała interesu zeznawania na korzyść żadnej ze stron, albowiem już nie była związana ze stroną pozwaną. Wskazano, że świadek relacjonowała, że po rozwiązaniu z powódką umowy o pracę skontaktowała się z nią Prezes Fundacji tłumacząc, że brakuje dokumentów związanych ze współpracą świadka z pozwaną na podstawie, których można rozliczyć się podatkowo. Sąd Rejonowy uznał jednak tą informację za nie istotną dla rozstrzygnięcia, bowiem w chwili zaginięcia tej dokumentacji powódka już nie pracowała u pozwanej i brak jest dowodów, że to przez jej działanie doszło do takiej sytuacji.

Zeznania świadka S. T. Sąd Rejonowy uznał za nieobiektywne i formułowane na korzyść strony pozwanej, bowiem była od niej, przynajmniej w przeszłości, uzależniona finansowo. Z tych względów Sąd pierwszej instancji wskazał, że wykorzystał zeznania w ograniczonym zakresie, albowiem świadek zasłaniała się niepamięcią np. co do faktu podpisania umowy o stypendium. Świadek jednak potwierdziła fakt wystawiania przez powódkę pokwitowań za przyjmowane wpłaty.

W ocenie Sądu Rejonowego zeznania świadka I. M. w pełni zasługiwały na obdarzenie ich walorem wiarygodności, albowiem w chwili składania zeznań świadek nie była związane z żadną ze stron, a jej zeznania były rzeczowe logiczne. Natomiast zeznania świadka A. Z. były wiarygodne i zostały w całości uwzględnione.

Zeznania świadka M. G. Sąd Rejonowy uznał za wiarygodne, jednakże nie umknęło uwadze tego Sądu, że wnioski które wysnuł świadek w ramach wstępnej oceny marketingowej placówki były pobieżne i nieuprawnione. Sąd Rejonowy wskazał, że trudno dziwić się powódce, że w sytuacji nagle wdrożonego kontrolingu placówki, gdzie z dnia na dzień stanęła przed koniecznością wykazywania zasadności swoich decyzji i postawiona w krzyżowy ogień pytań ze strony audytorów, czy M. G., że przyjęła bierną postawę „milczenia”. Zaznaczono, że z zeznań świadka wynika, że przed przystąpieniem do oceny działań marketingowych pozyskał wiedzę o złej sytuacji przedszkola, ponadto przed rozpoczęciem do czynności dokonał błędnego założenia, że powódka jako dyrektor placówki jest odpowiedzialna za wszystko. Przyjęcie takiego założenia wynikało z braku lektury m.in. zakresu obowiązków, czy analizy sytuacji w przedszkolu. W tych realiach zeznania świadka, chociaż prawdziwe, w ocenie Sądu Rejonowego stanowią jedynie relację jego subiektywnej, obarczonej błędami opinii o funkcjonowaniu placówki. W ocenie Sądu Rejonowego sam świadek zdawał sobie sprawę z wysokiego stopnia uogólnienia swojej powierzchownej analizy, gdyż wskazał „to była jedynie relacja ze spotkania z powódką, gdyż analiza charakteryzuje się większą szczegółowością”.

Sąd pierwszej instancji w całości uznał za wiarygodne zeznania świadków: D. G., K. H., K. W., K. R., B. S., E. D., M. O., O. T., o czym świadczy to, że tworzą kompatybilną całość z pozostałymi dowodami na których oparty jest stan faktyczny. Wskazano, że część z nich to nauczyciele pracujący w przedszkolu, a część to rodzice dzieci uczęszczających do placówki. Zaznaczono, że z treści zeznań tych osób jednoznacznie widać, że dysponowały różnym poziomem wiedzy odnośnie sytuacji dotyczącej powódki, jednakże całość ich zeznań tworzy spójną całość i potwierdza prawdziwość ich wypowiedzi. Sąd Rejonowy pominął fragmenty wypowiedzi świadków oparte na domysłach i odczuciach. Drobne nieścisłości wypowiedzi w ocenie tego Sądu są wynikiem upływu czasu i zatarcia szczegółów, nie wynikają natomiast ze świadomej chęci zniekształcenia relacji.

W niniejszym postępowaniu Sąd Rejonowy w ograniczonym zakresie skorzystał z zeznań świadka M. H., uznając je za wiarygodne jedynie w zakresie pokrywającym się z ustalonym stanem faktycznym. Sąd pierwszej instancji wziął pod uwagę, że świadek jest skonfliktowany ze stroną pozwaną na drodze sądowej, w związku z czym dążył do przedstawienia strony pozwanej w niekorzystnym świetle.

Odnosząc się do wyjaśnienia samych stron tj. powódki i w charakterze strony pozwanej A. W., Sąd Rejonowy wskazał, że z uwagi na eskalację konfliktu stron, podszedł do ich oceny z dużą ostrożnością. Zaznaczono, że w zeznaniach tych widoczna jest twarda obrona swoich stanowisk, a ich forma świadczy, że każda ze stron przyjęła strategię procesową mającą na celu bezkompromisowe wykazanie swoich racji. Tym samym w zeznaniach tych widoczny był brak empatii i zrozumienia dla drugiej strony oraz wzajemne wypominanie nawet najmniejszych incydentów, dlatego też Sąd Rejonowy przy ustalaniu stanu faktycznego posiłkowo korzystał z wyjaśnień stron, w sytuacji gdy inne środki dowodowe potwierdzały prawdziwość twierdzeń i relacji.

Sąd zważył, że roszczenie powódki o zapłatę odszkodowania w związku z niezgodnym z prawem rozwiązaniem umowy o pracę zasługiwało na uwzględnienie w całości.

W niniejszej sprawie przedmiot sporu dotyczył oceny zasadności przyczyn rozwiązania przez pracodawcę umowy o pracę z powódką bez wypowiedzenia z winy pracownika. Sporne było, czy wskazane przez pracodawcę przyczyny rozwiązania z powodem umowy o pracę, stanowiące w jego opinii ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych, były rzeczywiste, czy uzasadniały i tym samym były wystarczające dla rozwiązania umowy o pracę bez wypowiedzenia z winy pracownika, czyli w tzw. trybie dyscyplinarnym, czy też rozwiązanie umowy o pracę nastąpiło niezgodnie z prawem, a tym samym, czy zasadne jest roszczenie powoda o odszkodowanie.

Sąd Rejonowy wskazał, że zachowanie powódki mogłoby stanowić ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych wyłącznie w sytuacji, gdy było nie tylko bezprawne (a więc obiektywnie nieprawidłowe, naruszające nałożone na powoda obowiązki, normy obowiązujące u danego pracodawcy), ale również zawinione i to w stopniu winy umyślnej, bądź przynajmniej rażącego niedbalstwa ze strony powódki. Zaznaczono również, że przy ocenie zasadności roszczenia Sąd Rejonowy uwzględnił takie okoliczności jak: konflikt między powódką a prezesem fundacji, który utrudniał wzajemne porozumienie. Sąd pierwszej instancji wskazał, że z uwagi na tę sytuację zarówno powódka szukała wsparcia u męża pani Prezes, za to A. W. wprowadziła osoby trzecie angażując je do przeprowadzenia audytu placówki. Sąd Rejonowy zwrócił uwagę na kolejny problem, jaki w kierowaniu placówką tj. uzależnienie finansowe i organizacyjne powódki w wielu kwestiach od Prezesa Fundacji, co uniemożliwiało swobodne działanie i prowadzenie placówki. Zaznaczono, że z jednej strony pracodawca wymagał od powódki kompleksowego zajęcia się sprawami, z drugiej zaś strony nie dawał odpowiednich ku temu narzędzi tj. funduszy, wyposażenia, czy samodzielnej możliwości podejmowania decyzji itp. W ocenie Sądu pierwszej instancji funkcjonujący ogólny zakres obowiązków powódki oraz brak codziennego nadzoru pracodawcy nie dawał transparentności oczekiwań Prezesa Fundacji i stanowił zarzewie konfliktu wynikającego z niespełnionych oczekiwań. Pomimo pełnienia funkcji dyrektora placówki, powódka w rzeczywistości miała sprawować rolę wykonawcy woli Prezesa. Rozliczanie powódki dokonywane było stosownie do nazwy stanowiska, które jednak nie odzwierciedlało faktycznych uprawnień powódki.

Odnosząc się do pierwszej przyczyny dyscyplinarnego zwolnienia, Sąd Rejonowy zaznaczył, że pracodawca nie wykazał, że powódka nie miała znajomości i wiedzy na temat rozmieszczenia planów, w pozostałym zakresie podana przyczyna nie przestrzegania przepisów jest zbyt ogólna i tym samym nie skonkretyzowana.

Drugą przyczynę - nieprzestrzeganie czasu pracy przez niewłaściwe ustalanie grafików, Sąd Rejonowy uznał za prawdziwą, co potwierdziła sama powódka. Jednak Sąd pierwszej instancji wziął pod uwagę, że taki stan istniał w chwili zatrudnienia powódki, zatem uchybienie to nie stanowiło wystarczającej podstawy do zastosowania tak drastycznego środka, jakim było dyscyplinarne zwolnienie powódki z pracy, co najwyżej mogłoby stać się podstawą wypowiedzenia umowy w zwykłym trybie.

Odnosząc się do trzeciej przyczyny Sąd Rejonowy wskazał, że w jego ocenie nie został wykazany przez pracodawcę fakt rozpowszechniania nieprawdziwych informacji o pracodawcy, a także niedbanie o dobro zakładu pracy. Nadto zaznaczono, że przyczyna ta została podana w dużym stopniu uogólnienia, który uniemożliwił powódce odniesienie się do konkretnych, zarzucanych sytuacji. Sąd Rejonowy wskazał, ze postępowanie wykazało, że to sama Prezes Fundacji nie kryła, zarówno wśród pracowników, jak i niektórych rodziców, ograniczonych możliwości finansowych placówki i problemów związanych m.in. z bieżącym regulowaniem rachunków, czy uruchomienia własnej kuchni. Jako nieuprawnione Sąd Rejonowy uznał upatrywanie przez A. W. przyczyny problemów w osobie M. Ł.. Zaznaczono, że powódka nie miała kompleksowych uprawnień do kierowania jednostką, co stawiało ją w pozycji zależnej do Prezesa Fundacji. Wskazano również, że tymczasem A. W. sama nie wywiązywała się ze swoich obowiązków, co utrudniało powódce pracę. Powódka zmuszona była do wielokrotnego upominania się o środki finansowe na potrzeby przedszkola, co wiązało się z niemożnością realizowania wszystkich potrzeb. Ponadto zdaniem Sądu Rejonowego nie bez znaczenia jest też okoliczność, że Prezes Fundacji nie była dyspozycyjna jeśli chodzi o bieżące rozwiązywanie problemów, a powódka była na tzw. pierwszej linii, gdzie musiała łagodzić bieżące problemy z pracownikami i rodzicami, które nie były niekiedy pozbawione zasadności. W ocenie Sądu pierwszej instancji strona pozwana nie wykazała, żeby powódka dopuszczała się rozpowszechniania nieprawdziwych informacji.

Czwarta przyczyna była w ocenie Sądu Rejonowego niekonkretna, gdyż nie sprecyzowano o niestosowanie się do jakich konkretnie poleceń pracodawcy chodziło. Odnośnie zwracania się o interwencję do współmałżonka A. W. Sąd pierwszej instancji wskazał, że taka sytuacja miała miejsce, jednakże nie ulegało wątpliwości tego Sądu, że we wcześniejszym okresie P. W. (2) był aktywnie zaangażowany w kwestie organizacyjne placówki. Z uwagi na to kontakt ten był dla powódki naturalny, zwłaszcza że wcześniej taka ścieżka komunikacji funkcjonowała. Mając to na uwadze Sąd Rejonowy ocenił, że nawet gdyby uznać takie zachowanie powódki za przekroczenie uprawnień, to z pewnością nie można tego zakwalifikować jako ciężkiego naruszenia.

Piątą przyczynę (prowadzenie bez należytej staranności dokumentów związanych z utrzymaniem podległych pracowników), Sąd Rejonowy ocenił jako niekonkretną, bowiem nie wskazano o jakie dokumenty chodzi i czego dotyczy uchybienie. Wskazano także, że odnośnie zarzutu dotyczącego dokumentacji z rekrutacji również nie skonkretyzowano przyczyny. Odnośnie bezwzględnego naruszenia obowiązku kontrolowania ofert, braku wiedzy o usługach konkurencji, braku działań marketingowych Sąd Rejonowy stwierdził, że prawdziwość tych przyczyn nie została wykazana. W ocenie Sądu pierwszej instancji niezasadne było stwierdzenie ciężkiego naruszenia obowiązków powódki przy sugerowaniu obniżenia czesnego. Wskazano, że powódka miała inną wizję prowadzenia placówki, co nie spotkało się z aprobatą Prezesa Fundacji. Zaznaczono, że nie jest to jednak zarzut mogący się ostać jako przyczyna dyscyplinarnego zwolnienia z pracy, gdyż w ocenie Sądu powódka działała w interesie placówki. W ocenie Sądu Rejonowego również rekomendowanie do urlopu nauczycieli ponad przysługujący im wymiar nie stanowi ciężkiego uchybienia, ponieważ pracodawca ma możliwość udzielenia urlopu w większym wymiarze w danym roku i rozliczenia go w następnym.

Odnosząc się do szóstej przyczyny Sąd Rejonowy wskazał, że nie zostało wykazane, aby zakres używania sprzętu pracodawcy do celów prywatnych uzasadniał postawienie zarzutu ciężkiego naruszenia obowiązków pracowniczych. Pracodawca nigdy nie stworzył procedury korzystania ze sprzętu służbowego, a podnieść należy, że powódka zajmowała stanowisko kierownicze, co pozwalało jej domniemywać większą swobodę działania.

Mając na względzie powyższe Sąd Rejonowy wskazał, że nie doszukał się w zachowaniu powódki winy i dlatego uznał, że w zaistniałych okolicznościach brak było podstaw do dokonania rozwiązania umowy o pracę w trybie art. 52§1 pkt 1 k.p. Sąd ten wskazał, że rozwiązanie dyscyplinarne jest rozwiązaniem w trybie szczególnie wyjątkowym, w przeciwieństwie do rozwiązania umowy za wypowiedzeniem, jeśli więc pracodawca decyduje się na rozwiązanie w tym trybie powinien je przygotować w sposób wyjątkowo rzetelny, prawidłowy, jasny, zrozumiały i nie budzący wątpliwości.

O wysokości odszkodowania Sąd pierwszej instancji orzekł na podstawie art. 58 k.p, zgodnie z którym pracownikowi przysługuje odszkodowanie w wysokości wynagrodzenia za okres wypowiedzenia tj. za okres 1 miesiąca. Wskazano, że podstawą ustalenia wysokości odszkodowania należnego powódce było zaświadczenie o zarobkach, które nie było kwestionowane przez żadną ze stron. Sąd Rejonowy zasądził zatem od strony pozwanej na rzecz powódki kwotę stanowiącą równowartość jej miesięcznego wynagrodzenia, o czym Sąd orzekł w pkt I wyroku.

Stosownie do treści art. 481§1 k.c. w zw. z art. 300 k.p. Sąd Rejonowy zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 5686,18 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia następującego po doręczeniu odpisu pozwu tj. 29 stycznia 2013 r. do dnia zapłaty, oddalając roszczenie o odsetki za jeden dzień.

Mając na uwadze konflikt między powódką a Prezesem Fundacji i ocenę tych relacji przez pryzmat czynników, o których była mowa, Sąd Rejonowy uznał, że przeprowadzone postępowanie nie potwierdziło zarzutu nierównego traktowania powódki. W ocenie Sądu pierwszej instancji nie zostały spełnione przesłanki zaistnienia ww. niedozwolonego działania wobec powódki. Wskazano, że co prawda miał miejsce konflikt między pracodawcą, a powódką, jednakże wiązał się z on niespełnionymi oczekiwaniami co do efektów pracy M. Ł. oraz stwierdzonymi uchybieniami w jej pracy. Sąd Rejonowy podkreślił, że każda ze stron tego stosunku pracy miała inną wizję działania służącą dobru placówki, jednakże powstałe czynniki tj. problemy finansowe pracodawcy, brak dyspozycyjności Prezesa Fundacji, ograniczone kompetencje powódki, ale też uchybienia w jej pracy, generowały nerwową atmosferę po obydwu stronach. W ocenie Sądu Rejonowego nie bez znaczenia była również okoliczność, że Prezesem Fundacji (...), która jest osobą znaną publicznie. Wskazano, że przedmiotowa sprawa - z uwagi na ujawnienie niektórych kwestii związanych ze sprawą sądową - zdobyła zainteresowanie mediów, co w konsekwencji stało się przyczyną procedowania z wyłączeniem jawności. Zdaniem Sądu Rejonowego powyższa kwestia zaogniła jeszcze stosunki między stronami, bowiem postawienie tak poważnych zarzutów osobie publicznej niesie za sobą o wiele dotkliwsze dla niej konsekwencje niż dla osoby nieznanej. W tym aspekcie Sąd Rejonowy odczytał eskalację konfliktu i determinację stron w dochodzeniu swoich racji. Jednak oddzielając ww. okoliczności, które nastąpiły już po zakończeniu współpracy z powódką, Sąd Rejonowy stwierdził, że zarówno powódka, jak i strona pozwana miały uzasadnione zastrzeżenia co do wzajemnego postępowania, czego odzwierciedlenie jest ustalony stan faktyczny. W ocenie Sądu Rejonowego w stosunkach na linii pracownik- pracodawca nie doszło jednak do naruszenia zasady równego traktowania, dlatego w tym zakresie powództwo podlegało oddaleniu.

Sąd Rejonowy ocenił, że powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie również w zakresie dochodzonego wynagrodzenia za pracę. Wskazano, że w niniejszej sprawie nie jest sporne że 20 grudnia 2012 r. stosunek pracy został rozwiązany, a zatem wynagrodzenie za pracę za okres od 21 do 31 grudnia 2012 r. było nienależne. Sąd pierwszej instancji zaznaczył, że na mocy art. 80 k.p. wynagrodzenie przysługuje za pracę wykonaną. Za czas niewykonywania pracy pracownik zachowuje prawo do wynagrodzenia tylko wówczas, gdy przepisy prawa pracy tak stanowią. Z uwagi na ustanie stosunku pracy 20 grudnia 2012 r. dochodzenie wynagrodzenia za pracę za okres dalszy jest nienależne i podlegało oddaleniu.

Rozstrzygając o kosztach procesu, Sąd Rejonowy kierował się dyspozycją art. 100 k.p.c. wobec jedynie częściowego uwzględnienia roszczeń powódki, znosząc wzajemnie koszty postępowania powstałe między stronami, orzekając jak w punkcie III.

Na podstawie art. 113 ust. 1 w zw. z art. 35 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, Sąd Rejonowy obliczył opłatę od pozwu w zakresie uwzględnionego roszczenia na kwotę 285 zł (5% z 5686,18 zł) i nakazał pobrać ją od strony pozwanej, o czym orzekł w pkt IV wyroku.

Apelację od wyroku złożył pozwany zaskarżając go w części, tj. w zakresie punktów I, III, IV i V, wnosząc o jego zmianę w punkcie I poprzez oddalenie powództwa z tytułu odszkodowania za niezgodne z prawem rozwiązanie umowy o pracę w całości oraz uchylenie punktów IV i V, a także zasądzenie od powódki na rzecz pozwanej zwrotu kosztów postępowania za wszystkie instancje, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych. W przypadku nieuwzględnienia tych wniosków pozwany wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w zaskarżonej części i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi pierwszej instancji oraz pozostawienie sądowi pierwszej instancji rozstrzygnięcia o kosztach postępowania.

Zaskarżonemu wyrokowi pozwany zarzucił:

1)  naruszenie art. 207 § 6 w zw. z art 217, art. 227, art. 232, art. 233 k.p.c. poprzez pominięcie dowodów złożonych przy piśmie z dnia 22 listopada 2016 r. pomimo tego, że dowody te odnoszą się do istotnych dla sprawy okoliczności, konieczność ich złożenia wynikała z treści zeznań powódki, w których podniesiono nowe okoliczności, a dopuszczenie dowodu z dokumentów nie spowodowałoby zwłoki w rozpoznaniu sprawy

2)  naruszenie art. 233 w zw. z art. 316 w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. poprzez dokonanie rażąco wadliwej oceny materiału dowodowego polegającej na:

- bezpodstawnym uznaniu za częściowo niewiarygodne zeznań świadków E. N., P. N., M. N. z uwagi na to, że formułowali oni ocenę wypełniania obowiązków przez powódkę oraz mieli wykazywać stronniczość i być ukierunkowani na zdiagnozowanie problemów w działaniach powódki pomimo tego, że osoby te przeprowadziły audyt placówki i relacjonowały jego wyniki, w oparciu o analizę dokumentacji placówki, rozmowy z powódką, pracownikami i rodzicami, wskazały na szereg nieprawidłowości w wykonywaniu obowiązków przez powódkę, posiadały wymagane kompetencje do przeprowadzenia audytu, a wnioski audytu obejmowały także zmianę warunków pracy i płacy wobec większości pracowników tj. nie dotyczyły wyłącznie osoby powódki,

- bezpodstawnym uznaniu za częściowo niewiarygodne zeznań E. Ć., która miała być nieobiektywna i celowo przedstawiać powódkę w negatywnym świetle z uwagi na chęć odwdzięczenia się pozwanej, pomimo tego, że żadne okoliczności ujawnione w sprawie na taką chęć nie wskazują, świadek nie pozostawała w konflikcie z powódką, świadek odnosiła się do zaobserwowanych przez siebie zdarzeń i je relacjonowała, a nadto w chwili składania zeznań świadek nie pozostawała w relacji służbowej, ani finansowej z pozwaną,

- nieprzykładanie jednakowej miary oceny zeznań świadków E. Ć. i K. M., którzy to świadkowie nie współpracowali z pozwaną w chwili składania zeznań, poprzez uznanie okoliczności braku współpracy z pozwaną za przemawiającą za wiarygodnością zeznań świadek B.-M., a wobec świadek Ć. - nie,

- uznaniu za wiarygodne zeznania świadek M. O., które były nieobiektywne, sformułowane na korzyść powódki przy całkowitym pominięciu faktu, iż świadek jest córką pełnomocnika powódki,- częściowym uznaniu za niewiarygodne zeznania pozwanej w charakterze strony postępowania z uwagi na „brak empatii i zrozumienia dla drugiej strony" oraz „wypominanie nawet najmniejszych incydentów" pomimo tego, że zeznania te są zgodne z przedstawionymi dokumentami, zeznaniami audytorów oraz zawnioskowanych przez pozwaną świadków, a pozwana uzasadniając swe oceny odnosiła się do konkretnych zdarzeń na podstawie, których formułowała oceny;

3)  naruszenie art. 328 § 2 k.p.c. poprzez sporządzenie wadliwego uzasadnienia wyroku, w którym nie wyjaśniono podstawy prawnej wyroku, analizy i kwalifikacji ustalonych przez Sąd naruszeń obowiązków pracowniczych w kontekście przesłanek zawinienia i zagrożenia interesów pracodawcy, oraz nie dokonano analizy i oceny dowodów z dokumentów;

4)  błędy w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia, które mogły mieć wpływ na treść rozstrzygnięcia, tj.:

- przyjęcie, że powódka nie była samodzielna w wykonywaniu obowiązków z uwagi na konieczność uzyskania akceptacji pozwanej dla podejmowanych działań pomimo tego, że zakres obowiązków powódki wprost wynikał z umowy o pracę, pisemnego zakresu obowiązków, statutu placówki, a nadto z powszechnie obowiązujących przepisów prawa, a konieczność uzyskania faktycznej akceptacji pracodawcy, co do kierunków rozwoju placówki jest oczywistym uprawnieniem pracodawcy i nie prowadziło do modyfikacji obowiązków powódki,

- przyjęcie, że powódka była ograniczana środkami finansowymi, których wpływy były uzależnione od decyzji pracodawcy podczas, gdy powódka miała obowiązek racjonalnego i gospodarczo uzasadnionego rozporządzania powierzonymi jej środkami finansowymi, a finansowanie placówki odbywało się z pozyskanych od klientów placówki środków na podstawie podpisanych z nimi umów,

- przyjęcie, że sprzeczny z przepisami prawa pracy sposób ustalania czasu pracy był zastany, tj. funkcjonował za poprzedniego dyrektora i akceptowany przez właściciela przedszkola, który miał kompetencje nadzorcze podczas, gdy nie przeprowadzono w sprawie dowodu, który wskazywałby na sposób ustalania czasu pracy (grafik) przed zatrudnieniem powódki, ani by pozwana wiedziała o nieprawidłowym ustalaniu czasu pracy przez powódkę, a świadomość pozwanej w tym zakresie nie może wynikać z samego faktu posiadania przez pozwaną statutowych kompetencji nadzorczych,

- przyjęcie, że rodzice nie mieli uwag do pracy powódki, podczas gdy z wiadomości rodziców (załączonych do Odpowiedzi na pozew), zeznań pozwanej oraz niezapowiedzianej kontroli sanepidu po zawiadomieniu o niespełnieniu wymogów higienicznych w przedszkolu wprost wynika, że takie zastrzeżenia były formułowane,

- przyjęcie, że nie było sytuacji, w których powódka rozpowszechniała nieprawdziwe informacje o pracodawcy i nie dbała o dobro zakładu pracy, podczas gdy z wiarygodnych zeznań świadek K. M. wynikało, że była ona namawiana przez powódkę do odejścia z pracy i była przez nią informowana, że z pracy u pozwanej odchodzą wszystkie pracownice,

- przyjęcie, że powódka nie odpowiadała za nieprzekazanie dokumentów dotyczących K. M. do kadr, co skutkowała niemożnością dokonania jej rozliczenia podatkowego, a do zaginięcia dokumentów doszło, gdy powódka już nie pracowała u pozwanej,

- przyjęcie, że powódka nie otrzymała zakazu używania komputera służbowego do celów prywatnych pomimo tego, że z zeznań pozwanej wynika wprowadzenie takiego zakazu w placówce i okoliczności wprowadzenia takiego zakazu, a strona powodowa nie wykazała, iż użytek prywatny był w placówce dozwolony przez pracodawcę,

- przyjęcie, że powódka nie miała możliwości rozliczenia się podczas, gdy z zeznań pozwanej jak i stanowiska powódki sformułowanego w jej wyjaśnieniach informacyjnych wynika, że po wręczeniu jej oświadczenia o rozwiązaniu umowy o pracę ubiegała się i otrzymała zwrot wydatków w wysokości 235 zł,

- przyjęcie, że placówka (...) mieści się w dzielnicy (...), a zatem w lokalizacji znacznie oddalonej od przedszkola, w którym była zatrudniona powódka podczas, gdy konkurencyjna placówka mieściła się na osiedlu (...), w odległości zaledwie około 8 km, około 15 min jazdy samochodem;

5)  naruszenie art. 52 § 1 pkt. 1) w zw. z art. 100 § 1 i 2 pkt. 1), 3) i 4) k.p. poprzez przyjęcie, że nie stanowi ciężkiego naruszenia przez pracownika podstawowych obowiązków pracowniczych:

- nagminne używanie sprzętu pracodawcy w godzinach pracy i w czasie wykonywania powierzonych obowiązków pracowniczych do celów prywatnych, w tym w szczególności do pozyskania udziałów w konkurencyjnej placówce,

- nagminne nieprzestrzeganie czasu pracy ustalonego w zakładzie pracy poprzez ustalanie grafików pracy podległych pracowników w sposób niezgodny z kodeksem pracy powodujący rozpoczęcie pracy dwukrotnie w tej samej dobie pracowniczej,

- żądanie od osoby nieuprawnionej, tj. współmałżonka pracodawcy, interwencji w sprawach pracowniczych i dotyczących zakładu pracy,

- nieprzestrzeganie przepisów oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy skutkujące narażeniem zdrowia i bezpieczeństwa dzieci uczęszczających do placówki poprzez niestosowanie się do zaleceń nałożonych przez Państwową Inspekcję Sanitarną;

6)  naruszenie art. 9 k.p. w zw .z art. 56 k.c. w zw. z art. 300 k.p. w zw. z § 2 i 3 rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach (Dz. U. 2003, Nr. 3, poz. 69 ze zm.) poprzez przyjęcie, że pozwana jako pracodawca miała obowiązek poinformowania powódki szczegółowo o jej powinnościach w zakresie corocznych przeglądów kominiarskich i instalacji gazowej pomimo tego, że obowiązek zapewnienia przez powódkę jako dyrektora placówki bezpiecznych i higienicznych warunków pobytu spoczywał na niej z mocy prawa.

W odpowiedzi na apelację powódka wniosła o jej oddalenie w całości oraz zasądzenie od pozwanego na rzecz powódki kosztów postępowania za wszystkie instancje, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego.

Sąd Okręgowy w Warszawie XXI Wydział Pracy zważył, co następuje:

apelacja pozwanego jako niezasadna podlega oddaleniu.

W zakresie istotnym dla rozstrzygnięcia sprawy Sąd Okręgowy podziela ustalenia faktyczne Sądu pierwszej instancji poczynione w toku postępowania i przyjmuje je za własne. Sąd Rejonowy w sposób wyczerpujący zgromadził materiał dowodowy, wszechstronnie rozważył wszystkie przeprowadzone dowody i w sposób zgodny z zasadami oceny materiału dowodowego wynikającymi z art. 233 k.p.c. wyprowadził wnioski, stanowiące podstawę zapadłego rozstrzygnięcia. Zdaniem Sądu Okręgowego prawidłowo dokonano także ustalenia stanu prawnego, właściwego dla zawisłego sporu oraz jego wykładni. Dokonana subsumpcja doprowadziła do prawidłowego rozstrzygnięcia niniejszej sprawy. Analiza zaskarżonego rozstrzygnięcia w oparciu o materiał dowodowy zebrany w sprawie i zarzutów apelacji prowadzi do wniosku, że Sąd pierwszej instancji nie dopuścił się zarzucanych mu uchybień. W ocenie Sądu drugiej instancji nie zaistniały także przesłanki skutkujące nieważnością postępowania.

Na wstępie należy wskazać, że Sąd Rejonowy nie naruszył art. 207 § 6 w zw. z art 217, art. 227, art. 232, art. 233 k.p.c. poprzez pominięcie dowodów złożonych przy piśmie z dnia 22 listopada 2016 r. Sąd pierwszej instancji dokładnie uzasadnił, z jakich względów dowody te nie mogły być uwzględnione, a stanowisko to, jako zgodne z przepisami kodeksu cywilnego, zasługuje na podzielnie. Przede wszystkim, Sąd Rejonowy prawidłowo zwrócił uwagę, że niewiarygodne jest stanowisko pozwanego co do tego, że wszedł w posiadanie zapisu spotkania na płycie dopiero we wrześniu 2016 r. Trafnie zauważono, że jego autorami były osoby działające na zalecenie pozwanego. Co więcej okoliczności związane z przebiegiem tego spotkania był poruszane w toku procesu, a strony różniły się co do ich przedstawienia. Dlatego też niezgodne z zasadami logiki i doświadczenia życiowego byłyby uznanie, że skoro spotkanie nagrały osoby działające na zlecenie pracodawcy, a zatem zobowiązane do rozliczenia się z przeprowadzenia czynności, nie przekazały zleceniodawcy wszystkich materiałów potwierdzających przebieg postępowania, a potrzeba powołania tego dowodu wyniknęła przy okazji zeznań powódki. Co więcej nie można zgodzić się z pozwanym, że dopuszczenie dowodów z złożonych przy piśmie z dnia 22 listopada 2016 r. nie spowodowałoby zwłoki w rozpoznaniu sprawy. Wskazać bowiem należy, jak trafnie zauważył Sąd Rejonowy, że ich dopuszczenie po przesłuchaniu powódki w charakterze strony skutkowałoby koniecznością zapewnienia jej możliwości odniesienia się do nowo przeprowadzonych dowodów. O ile zatem samo przeprowadzenie wnioskowanych dowodów nie przedłożyłoby postępowania, o tyle konieczność umożliwienia powódce ustosunkowania się do tych dowodów wpłynęłaby na długość postępowania. Co więcej, do przedłużenia postępowania doprowadziłaby konieczność złożenia tłumaczenia przysięgłego części dokumentów, bowiem zostały złożone w języku angielskim. Mając to na uwadze, Sąd pierwszej instancji trafnie uznał dowody wskazane przy piśmie z 22 listopada 2016 r. za spóźnione i zmierzające do przedłużenia postępowania.

W odniesieniu do zarzutów powoda dotyczących naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., wskazać należy, że Sąd Rejonowy ocenił wiarygodność i moc dowodów na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego. Sąd ten nie przekroczył ram swobodnej oceny dowodów, zakreślonych wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego oraz regułami logicznego myślenia. Sąd pierwszej instancji rozważył materiał dowodowy jako całość w sposób bezstronny i racjonalny. Prawidłowo oceniono zeznania świadków E. N., P. N., M. N., biorąc pod uwagę nie tylko to na czyje zlecenie pracowali, ale także z uwzględnieniem ich wiedzy na temat pozostałych okoliczności istotnych dla oceny sytuacji w pozwanej placówce, czy braku potwierdzenia części stawianych przez nich zarzutów w pozostałym materiale dowodowym. Przyznanie, że osoby te miały odpowiednie kompetencje do przeprowadzenia audytu, nie skutkuje bowiem automatycznie stwierdzeniem braku stronniczości ich zeznań, a także oceną, że miały one obiektywne podejście do przeprowadzenia kontroli, a wnioski z niej płynące były zasadne. Sąd Rejonowy prawidłowo uznał, że brak wskazanego obiektywizmu wynikał po pierwsze z przedstawianych przez audytorów domysłów, a także z całkowitego zanegowania argumentów powódki. W takiej sytuacji zasady logiki i doświadczenia życiowego wskazują, że rolą audytorów nie było obiektywne przedstawienie sytuacja panującej u pozwanego, ale znalezienie uchybień w pracy powódki. To zaś świadczy, jak już wskazywano, o braku obiektywizmu w działaniach kontrolerów, a także podważa wiarygodność ich zeznań. Sąd Rejonowy prawidło ocenił również zeznania świadka E. Ć.. Nie mogła bowiem pozostać bez wpływu na te ocenę okoliczność zapewnienia świadkowi przez pozwaną służbowego mieszkania w przedszkolu. Choć, jak wskazuje skarżący, w chwili składania zeznań świadek nie pozostawała w relacji służbowej, ani finansowej z pozwaną, to jednak pewna dość specyficzna zależność pomiędzy świadkiem a pozwaną, nie może nie mieć znaczenia dla oceny wiarygodności zeznań świadka. Co więcej Sąd Rejonowy uznał te zeznania za niewiarygodne jedynie w części, w której nie znalazły odzwierciedlenia w pozostałym materiale dowodowym. Odnosząc się do zarzutu pozwanego w zakresie dotyczącym zeznań M. O., wskazać należy, że skarżący nie uzasadnił tego, jak pokrewieństwo świadka z pełnomocnikiem powódki wpłynęło na treść jej zeznań. Przede wszystkim zaś zeznania te zostały uznane za wiarygodne, jako zgodne i spójne z zeznaniami innych świadków. Nie doszło zatem do sytuacji, w której ocena Sądu Rejonowego byłaby pozbawiona podstaw i niezgodna z zasadami logicznego myślenia. Prawidłowo dokonano także oceny zeznań stron. Sąd pierwszej instancji uwzględnił bowiem przy tym konflikt istniejący pomiędzy powódką a A. W. oraz związaną z nim bezkompromisową chęć wykazania swoich racji.

Mając na względzie powyższe należało uznać, że pozwany nie wykazał braku logiki w wysnuwaniu wniosków ze zgromadzonego materiału dowodowego, czy wnioskowania wbrew zasadom doświadczenia życiowego. Ponieważ dokonano prawidłowej oceny materiału dowodowego, nie było podstaw do uwzględnienia zarzutu dokonania błędnych ustaleń faktycznych, które stanowią w rzeczywistości jedynie polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu. Wskazać także należy, że choć kwestie braku samodzielności powódki w wykonywaniu obowiązków z uwagi na konieczność uzyskania akceptacji pozwanej i ograniczania powódki środkami finansowymi, były przedmiotem rozważań Sądu Rejonowego, to ostatecznie nie miały one znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Kwestia ta była poruszona przy okazji oceny trzeciej przyczyny rozwiązania umowy o pracę tj. zarzutu niedbania o dobro zakładu pracy w postaci rozpowszechniania nieprawdziwych informacji o pracodawcy. Przede wszystkim zaś przyczyna ta nie mogła uzasadniać rozwiązania umowy o pracę jako niekonkretna. Nieistotna zatem dla rozstrzygnięcia sprawy była kwestia braku samodzielności powódki w podejmowanych działaniach, czy dostępu do środków finansowych. Z treści oświadczenia pracodawcy nie wynika bowiem jakie konkretnie sytuacje pozwany miał na myśli, nie wskazano ich nawet przykładowo. Co więcej fakt rozpowszechniania nieprawdziwych informacji nie wynikał ze zgromadzonego materiału dowodowego. Również kwestia istnienia lub też nieistnienia uwag do pracy powódki nie miała znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Żadna z przyczyn rozwiązania umowy o pracę nie dotyczyła bowiem uwag rodziców. Bez znaczenia było także ustalenie, że sprzeczny z przepisami prawa pracy sposób ustalania czasu pracy był zastany. Podobnie należy się odnieść do zarzutu błędnego ustalenia, że powódka nie odpowiadała za nieprzekazanie dokumentów dotyczących K. M. do kadr, co skutkowało niemożnością dokonania jej rozliczenia podatkowego, a do zaginięcia dokumentów doszło, gdy powódka już nie pracowała u pozwanej. Zarzut ten jest związany z piątą przyczyną rozwiązania umowy o pracę, która we wskazanym zakresie została sformułowana w następujący sposób: „nieprzestrzeganie swojego zakresu obowiązków w postaci: prowadzenia bez należytej staranności dokumentów związanych z utrzymaniem podległych pracowników”. Sąd Rejonowy słusznie nie rozważał zatem zasadności tej przyczyny, skoro została sformułowana na tyle ogólnie, że nie wiadomo było co stało się przyczyną rozwiązania umowy o pracę. Z uwagi na brak konkretności przyczyny, bez znaczenia było to, czy powódka odpowiadała za nieprzekazanie dokumentów dotyczących K. M. do kadr. Tak samo należy się odnieść do zarzutu nieprawidłowego przyjęcia, że powódka nie miała możliwości rozliczenia się, a także co do lokalizacji placówki (...). Okoliczności te nie miały bowiem znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

Kwestia przeglądów kominiarskich i przeglądów gazowych, co do których pozwany postawił zarzut naruszenia art. 52 § 1 pkt 1) w zw. z art. 100 § 1 i 2 pkt 1), 3) i 4) k.p. oraz naruszenia art. 9 k.p. w zw. z art. 56 k.c. w zw. z art. 300 k.p. w zw. z § 2 i 3 rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej i Sportu z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie bezpieczeństwa i higieny w publicznych i niepublicznych szkołach i placówkach, także nie miała znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Choć Sąd Rejonowy ustalił, że powódka faktycznie nie dopilnowała przeprowadzenia corocznych przeglądów kominiarskich i przeglądu instalacji gazowej, to jednak decydujące znaczenie miało to, że kwestie te nie zostały wskazane przez pracodawcę w oświadczeniu o rozwiązaniu umowy o pracę. Przyczyna, którą pracodawca starał się rozszerzyć o te okoliczności, została sformułowana w następujący sposób: „nieprzestrzeganiu przepisów oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, a także przepisów przeciwpożarowych w postaci: braku znajomości i wiedzy na temat rozmieszczania planów ewakuacyjnych budynku oraz narażeniu zdrowia i bezpieczeństwa dzieci poprzez niestosowanie się do zaleceń nałożonych przez Państwową Inspekcję Sanitarną (sanepid)”. Przyczyna ta została opisana w tak ogólny sposób, że nie sposób z niej wywieść, że chodziło o niedopilnowanie przeprowadzenia corocznych przeglądów kominiarskich i przeglądu instalacji gazowej. Pracodawca nie wywiązał się zatem z ciążącego na nim obowiązku określenia przyczyny rozwiązania umowy o pracę w taki sposób, aby nie pozostawiało wątpliwości, jakie konkretnie naruszenie zostało powódce zarzucone.

Powyższe rozważania prowadzą do wniosku, że przedstawione przez pozwanego zarzuty w dużej mierze nie miały znaczenia dla oceny złożonego powódce oświadczenia woli o rozwiązaniu umowy o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia. Część przyczyn wskazanych w oświadczeniu była niekonkretna. Brak odpowiedniego stopnia konkretyzacji skutkuje natomiast uznaniem, że wymagania określone w art. 30 § 4 k.p. nie zostały spełnione. Przyczyna wypowiedzenia powinna być bowiem skonkretyzowana, co oznacza, że precyzyjnie powinno być wskazane, co jest przyczyną rozwiązania umowy o pracę, ponieważ w przypadku ewentualnej kontroli sądowej ta właśnie skonkretyzowana przyczyna będzie podstawą dla oceny, czy wypowiedzenie było uzasadnione (zob. np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 lutego 2009 r., II PK 156/08, LEX nr 736723). Stwierdzenie niekonkretności przyczyny jest wystarczające dla stwierdzenie niezgodności z prawem rozwiązania umowy o pracę, bez badania czy oświadczenie w tym zakresie było uzasadnione. Taka sytuacja miała miejsce w niniejszej sprawie w zakresie trzeciej, czwartej i piątej przyczyny, a częściowo również co do pierwszej. Pozwany próbował skonkretyzować te przyczyny już w toku postępowania, co jednak jest niedopuszczalne (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 marca 2012 r. III PK 59/11, LEX nr 1211169). Nie mogą zatem zostać uwzględnione zarzuty oparte w dużej mierze na okolicznościach podanych w toku procesu jako konkretyzacja wskazanych w oświadczeniu przyczyn rozwiązania umowy o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia.

Pozostałe przyczyny podane w rozwiązaniu umowy o pracę zostały ocenione przez Sąd Rejonowy jako nieuzasadniające rozwiązania umowy o pracę. Dotyczy to: pierwszej przyczyny w zakresie zarzucenia powódce braku znajomości i wiedzy na temat rozmieszczenia planów ewakuacyjnych budynków; drugiej oraz szóstej przyczyny. Odnośnie do wskazanej części pierwszej przyczyny oraz przyczyny numer sześć, która dotyczyła używania i wykorzystywania w godzinach pracy i w czasie wykonywania powierzonych obowiązków pracowniczych sprzętu pracodawcy niezgodnie z jego przeznaczeniem; używania powierzonego mienia do celów prywatnych oraz osiągnięcia osobistej korzyści w postaci pozyskiwania udziałów w konkurencyjnej placówce, Sąd Rejonowy stwierdził, że okoliczności w nich wskazane nie zostały udowodnione. Pracodawca, na którym spoczywał ciężar udowodnienia okoliczności wskazanych w oświadczeniu, nie wykazał, aby powódka nie miała znajomości i wiedzy na temat rozmieszczenia planów ewakuacyjnych budynku. Wbrew stanowisku pozwanego nie było również naruszeniem przyjęcie, że powódka nie otrzymała zakazu używania komputera służbowego do celów prywatnych pomimo tego, że z zeznań pozwanej wynika wprowadzenie takiego zakazu w placówce i okoliczności wprowadzenia takiego zakazu, a strona powodowa nie wykazała, iż użytek prywatny był w placówce dozwolony przez pracodawcę. Wskazać należy, że nie na powódce, ale na pozwanym spoczywał ciężar wykazania, że powódka dopuściła się takiego uchybienia, a zatem również ciężar wykazania, że istniał tego rodzaju zakaz. Nie można zgodzić się, że istnienie zakazu używania komputera służbowego do celów prywatnych zostało udowodnione zeznaniami pozwanej, ponieważ Sąd Rejonowy co do zasady uznał je za niewiarygodne, a zarzut pozwanego w tym zakresie nie został uwzględniony. Co więcej, zakazu takiego nie potwierdzili pracownicy przedszkola. Z uwagi na to, Sąd Rejonowy prawidłowo ocenił, że powódka nie naruszyła w omawianym zakresie podstawowych obowiązków pracowniczych. Skoro nie zostało wykazane, że zakaz używania komputera dla celów prywatnych był obowiązkiem pracowniczym powódki, trudno mówić o jego naruszeniu. We wskazanym wyżej zakresie Sąd Rejonowy nie dopuścił się zatem naruszenia art. 52 § 1 pkt 1) w zw. z art. 100 § 1 i 2 pkt 1), 3) i 4) k.p.

Za naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych nie można także uznać, zwracania się przez powódkę do współmałżonka pracodawcy w kwestiach pracowniczych i dotyczących zakładu pracy. Należy bowiem mieć na uwadze to, że P. W. (2) angażował się w działalność przedszkola, w tym szczególnie aktywnie w 2012 r., kiedy A. W. wyjechała za granicę. Co więcej był on powiązany z przedszkolem prowadzonym przez A. W. jako prezes pozwanej fundacji, a jak ustalił Sąd Rejonowy – w początkowym okresie działalności przedszkola wspierał żonę jako finansista i manager. Również po zakomunikowaniu przez A. W. o przejęciu przez nią obowiązków właścicielskich, P. W. (2) nadal w pewnym stopniu był angażowany przez swoją żonę w sprawy w przedszkola, w tym przesyłane mu były do wiadomości maile, a także udzielał rad odnośnie poprawienia relacji pomiędzy żoną a powódką. Okoliczności te mają znaczący wpływ na ocenę zachowania powódki. Nie można bowiem stawiać pracownikowi zarzutu, że komunikował się z osobą, która od początku działalności przedszkola była zaangażowana w jego sprawy i którą A. W. angażowała w sprawy związane z przedszkolem, pomimo upominania powódki że takie zachowanie jest niedopuszczalne. Powódka swoim zachowaniem nie naruszyła żadnego obowiązku pracowniczego. Co więcej, nie wykazano, aby dobro zakładu pracy zostało w ten sposób chociażby zagrożone. Również w tym przypadku Sąd Okręgowy nie doszukał się zatem naruszenia przez Sąd Rejonowy art. 52 § 1 pkt 1) w zw. z art. 100 § 1 i 2 pkt 1), 3) i 4) k.p.

Niezasadna okazała się także przyczyna związana z nieprzestrzeganiem czasu pracy poprzez niewłaściwe ustalanie grafików. Choć Sąd Rejonowy uznał to za uchybienie powódki, to jednak słusznie stwierdził, że nie można go ocenić jako naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych. Również Sąd Okręgowy nie znalazł w tym uchybieniu winy powódki przejawiającej się w umyślności czy rażącym niedbalstwie. Powódka nie przewidywała bowiem, że swoim zachowaniem uchybi obowiązkowi, bezpodstawnie przypuszczając, że do tego nie dojdzie, a także nie można stwierdzić, że nie przewidziała, że swoim zachowaniem naruszy obowiązek, ale mogła i powinna była to przewidzieć (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 lutego 2002 r., I PKN 850/00, LEX nr 560530). Jak trafnie wskazał Sąd Rejonowy, takie kształtowanie grafików miało miejsce już za poprzedniego dyrektora, a ponadto przez cały czas było akceptowane przez właściciela przedszkola. Wobec tego nie można zarzucić powódce umyślności czy rażącego niedbalstwa, a rozwiązanie umowy o pracę w zakresie dotyczącym tej przyczyny było niezasadne. To z kolei skutkuje uznaniem za bezzasadne zarzutu art. 52 § 1 pkt 1) w zw. z art. 100 § 1 i 2 pkt 1), 3) i 4) k.p. w zakresie dotyczącym omówionej kwestii.

Kierując się przedstawioną argumentacją, Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że orzeczenie Sądu pierwszej instancji odpowiada prawu, w związku z czym dokonanie jego zmiany byłoby bezpodstawne. Z uwagi na to Sąd Okręgowy XXI Wydział Pracy, w oparciu o art. 385 k.p.c., oddalił apelację pozwanego.

O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł w punkcie drugim wyroku zgodnie z dyspozycją art. 98 § 1 k.p.c., na podstawie którego strona przegrywająca sprawę zobowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony. Zgodnie z regulacją art. 98 § 3 k.p.c. do niezbędnych kosztów procesu strony reprezentowanej przez radcę prawnego/adwokata zalicza się wynagrodzenie, jednak nie wyższe niż stawki opłat określone w odrębnych przepisach i wydatki jednego radcy prawnego, koszty sądowe oraz koszty nakazanego przez sąd osobistego stawiennictwa strony. Na koszty celowego dochodzenia swoich praw przez pozwanego składało się wynagrodzenie pełnomocnika procesowego będącego adwokatem ustalone zgodnie regulacją § 9 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie.

Mając na względzie powyższe Sąd Okręgowy orzekł jak w sentencji.