Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt. II C 1507/14

UZASADNIENIE

Pozwem wniesionym w dniu 8 października 2014 roku, powodowie E. i K. małż. O., wnieśli o zasądzenie na ich rzecz, od spółki (...). – (...) Sp. z o.o. z siedzibą w Ł., solidarnie kwoty 4.000.000 zł wraz ustawowymi odsetkami od dnia 5 kwietnia 2013 roku do dnia zapłaty, tytułem zadośćuczynienia za krzywdę powstałą w wyniku śmierci córki M. O. oraz kwotę 2.000.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 5 kwietnia 2013 roku do dnia zapłaty, tytułem odszkodowania, za szkodę jaką powodowie ponieśli w związku ze śmiercią dziecka. Nadto strona powodowa wniosła o zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego, według norm przepisanych . (pozew, k. 2-14)

Zarządzeniem z dnia 24 listopada 2014 roku, pozew K. O. został zwrócony. (zarządzenie, k.133)

W odpowiedzi na pozew (...) Sp. z o.o. w Ł., wniósł o oddalenie powództwa oraz o zasądzenie na swoją rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych . Strona pozwana zakwestionowała roszczenie zarówno co do zasady, jak i wysokości, podając iż w jej mniemaniu proces leczenia córki powodów przebiegał zgodnie z zasadami sztuki medycznej. Pozwany zakwestionował swoją odpowiedzialność również i z tej przyczyny, że lekarka, która świadczyła pomoc medyczną M. O., w zakresie obowiązków lekarza dyżurującego na oddziale pozwanego szpitala, świadczyła usługi na podstawie umowy zlecenia, a zatem nie podlegała kierownictwu placówki medycznej. (odpowiedź na pozew, k.146-149)

Pismami datowanymi na dzień 17 lutego 2015 roku, strona pozwana wniosła o przypozwanie (...) Spółki Akcyjne w W. oraz M. Ś. (1). Podmioty te nie zgłosiły interwencji ubocznej. (bezsporne, przypozwanie (...) SA, k.164-165, przypozwanie M. Ś., k. 174-175)

Sąd usta lił następujący stan faktyczny:

W dniu 2 kwietnia 2013 roku, córka powódki – M. O. zgłosiła się do pozwanej placówki medycznej z powodu bólu brzucha. Po podaniu pacjentce środków rozkurczowych i przeciwbólowych, dolegliwości ustąpiły. M. O. wypisała się do domu na własną prośbę, jednakże nazajutrz ponownie zgłosiła się do szpitala uskarżając się na silne dolegliwości bólowe podżebrza prawego. Pacjentce wykonano USG brzucha oraz skierowana na Oddział Chirurgiczny, celem podjęcia dalszej diagnostyki i leczenia. Stwierdzono przewlekłe, zaostrzone kamicze zapalenie pęcherzyka żółciowego. Chora została zakwalifikowana do cholecystektomii laserowej, tj. laparoskopowego usunięcia pęcherzyka żółciowego. Zabieg został wykonany w dniu 4 kwietnia 2013 roku, operował M. A. (1), zaś asystowała M. Ś. (1). ( dokumentacja medyczna, k.41-42, historia choroby, k. 43; wyniki badania USG, k. 16-17; opis zabiegu, k. 39; zeznania świadka M. Ś., e-protokół, k. 367, adnotacja – 00:03:38, k. 365v; zeznania świadka M. A., e-protokół, k. 384, adnotacja – 00:02:54, k.382v; zeznania świadka P. Z., e-protokół, k. 431, adnotacja – 00:22:41, k.430)

Po operacji, M. O. zgłaszała personelowi pozwanej placówki medycznej złe samopoczucie, uczucie gorąca i zimna oraz skarżyła się na bóle brzucha w miejscu ran operacyjnych. Podczas wieczornego obchodu, pacjentka została zbadana przez ordynatora Oddziału Chirurgicznego – P. Z. (2) i lekarza dyżurnego M. Ś. (1). Stan chorej nie budził większych zastrzeżeń. Stwierdzono miękki brzuch, niskie ciśnienie oraz wolne tętno. Zlecono podawanie środków przeciwbólowych. ( zeznania świadka P. Z., e-protokół, k. 431, adnotacja – 00:22:41, k.430; przebieg leczenia, k. 33-34; obserwacje pielęgniarskie, k. 35-36)

M. O. w dalszym ciągu uskarżała się na dolegliwości bólowe brzucha. Lekarz dyżurny, zlecił podanie tramalu, po którym pacjentka zasnęła. Około godziny 1:00 pacjentka zgłosiła pielęgniarce osłabienie. Stwierdzono obniżenie ciśnienia. Lekarz dyżurny zlecił podanie preparatu HAES. Około godziny 4:00, stan M. O. pogorszył się. M. Ś. (1) zleciła badanie krwi chorej. Wyniki badania wskazywały na wystąpienie krwotoku wewnętrznego. Zdecydowano o konieczności pilnego przeprowadzenia kolejnego zabiegu operacyjnego.

W nocy z 4 na 5 kwietnia 2011 roku na Oddziale Chirurgicznym pozwanego szpitala, dyżurował tylko jeden lekarz (M. Ś. (1)) oraz jedna pielęgniarka. Powiadomiono telefonicznie ordynatora, lekarza dyżurnego anestezjologa, pielęgniarki anestezjologiczne i operacyjne. Podczas powiadamiania zespołu operacyjnego u M. O. doszło do zatrzymania akcji serca. Lekarka wraz z dyżurującą pielęgniarką podjęły akcję reanimacyjną, chorą zaintubowano. W międzyczasie w szpitalu pojawił się ordynator Oddziału – P. Z. (2), a następnie reszta zespołu. O godzinie 5:25, pacjentka została przewieziona na blok operacyjny. W trakcie zabiegu u M. O. ponownie doszło do zatrzymania krążenia. Pomimo podjętej akcji reanimacyjnej – dziewczyna zmarła. Zgon stwierdzono o godzinie 7:10. (opis zabiegu, k. 18-19; wynik badania patomorfologicznego, k.20, badania laboratoryjne, k.21-26,48, sprawozdania anestezjologa, k.27-28, przebieg leczenia, k. 33-34; obserwacje pielęgniarskie, k. 35-36; zeznania świadka M. A., e-protokół, k. 384, adnotacja – 00:11:38, k. 382v; zeznania świadka P. Z., e-protokół, k. 431, adnotacja – 00:22:41, 00:28:25, k.430)

Przy krwotoku ciśnienie krwi jest niskie, oraz występuje przyspieszenie akcji serca. (zeznania świadka P. Z., e-protokół, k. 431, adnotacja – 00:35:00, k.430v)

W dniu 8 kwietnia 2013 roku, wykonano sekcję zwłok zmarłej. Stwierdzono, że przyczyną zgonu M. O. był wstrząs spowodowany krwotokiem do jamy otrzewnej, którego jedynym stwierdzonym pośmiertnie źródłem mogło być niewielkie uszkodzenie mechaniczne miąższu wątroby w okolicy loży pęcherzyka żółciowego. (wynik badania sekcyjnego, k.51-55)

Szpital (...) realizował kontrakt na chirurgię planową oraz ostro dyżurową. W skład zespołu wchodziło czterech chirurgów, 2 pielęgniarki instrumentariuszki, anestezjolog i pielęgniarki anestezjologiczne. Skład zespołu zależał od ilość chorych oraz planowanych zabiegów. W godzinach dyżurowych, na miejscu był obecny jeden chirurg (drugi był dostępny pod telefonem) i pielęgniarka oddziałowa. Dyżury w szpitalu były planowane na cały miesiąc. Operacje odbywały się od godziny 8:00 do godziny 15:00. Po godzinie 15:00 wykonywano jedynie operacje ostrodyżurowe. Do dyspozycji lekarzy jest aparat do USG oraz pracownia endoskopowa. Na badanie Rtg oraz tomografii komputerowej pacjenci są wysyłani do Szpitala im. (...) w Ł..

(zeznania świadka M. Ś., e-protokół, k. 367, adnotacja – 00:17:25, k. 366, 00:03:38, k. 365v ; zeznania świadka A. M., e-protokół, k. 431, adnotacja – 00:04:47, k. 429v )

W związku ze śmiercią M. O., na Oddziale Chirurgicznym szpitala (...).- (...) została przeprowadzona kontrola konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie chirurgii ogólnej, oraz konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii.

Konsultant wojewódzki w dziedzinie chirurgii ogólnej, uznał, że Oddział Chirurgiczny pozwanego szpitala nie spełniał standardów bezpieczeństwa i nie powinien funkcjonować jako oddział prowadzący całodobową, otwartą opiekę chirurgiczną (za naganny uznano fakt braku dyżurnego lekarza anestezjologa oraz dyżurującej pielęgniarki operacyjnej w oddziale chirurgicznym pełniącym całodobowy dyżur chirurgiczny), natomiast z powodzeniem może realizować świadczenia w ramach „chirurgii jednego dnia”

W ocenie konsultanta, w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii Szpital (...) pod względem wyposażenia i organizacji pracy w zakresie anestezjologii przestrzegał procedur medycznych obowiązujących w ramach kontraktu z NFZ w odniesieniu do pacjentki M. O.. Według konsultanta, dyżur anestezjologa poza szpitale, „na wezwanie” jest do zaakceptowania przy planowanych operacjach jak również przy operacjach wykonywanych w trybie pilnym. (opinia Konsultanta wojewódzkiego w dziedzinie chirurgii ogólnej, k. 209-210; zeznania świadka A. D., e-protokół, k. 396, adnotacja – 00:02:28, k.394v; 00:14:43, k.395; opinia Konsultanta Wojewódzkiego w dziedzinie anestezjologii i intensywnej terapii, prof. dr hab. n. med. W. G., k.398-400 ).

Po śmierci M. O. Narodowy Fundusz Zdrowia wypowiedział pozwanemu szpitalowi kontrakt na prowadzenie Oddziału Chirurgicznego. Szpital odwołał się od decyzji NFZ. Obecnie w tej kwestii toczy się postępowanie sądowe. (zeznania świadka A. M., e-protokół, k. 431, adnotacja – 00:04:47, k.429v)

Przeciwko M. Ś. (1) - lekarce, która w dniu śmierci M. O. pełniła dyżur na Oddziale Chirurgicznym pozwanej placówki medycznej zostało wszczęte postępowanie karne o czyn z art. 160 § 2 k.k.. W toku śledztwa uzyskano pisemną opinię(...)Uniwersytetu(...). Biegli uznali, że po operacji laparoskopowej do czasu zatrzymania krążenia oddechu ok. godziny 4-ej 5 kwietnia 2013 r. M. O. nie miała zapewnianej prawidłowej opieki ze strony lekarza dyżurnego, gdyż mimo zgłaszanych przez nią dolegliwości bólowych oraz zgłaszanego przez pielęgniarki obniżenia ciśnienia tętniczego nie podjęto wystarczająco wcześnie właściwych kroków rozpoznawczych, leczniczych. Biegli podali, iż ze względu na mały rozmiar ran w powłokach po operacjach laparoskopowych, ból brzucha jest mniej dokuczliwy i trwa krócej niż ból po operacjach otwartych. A zatem silny ból po laparoskopii powinien wzmóc uwagę lekarza opiekującego się chorą, czy nie zaistniało jakieś powikłanie pooperacyjne, powinien być traktowany jako niepokojący sygnał. Badanie fizykalne brzucha w przypadku krwotoku do jamy otrzewnej nie dostarcza wystarczających informacji. Zgłaszane przez pacjentkę bóle brzucha i niskie ciśnienie krwi powinny wzbudzić zaniepokojenie lekarza i nieść za sobą konieczność bezzwłocznego wykonania badania USG. Nadto wcześniejsze zlecenie badania krwi mogłoby spowodować, iż wcześniej lekarz zorientowałby się, że nastąpiło krwawienie do jamy brzusznej. Zdaniem biegłych, reoperacja została wykonana zbyt późno, w ponad cztery godziny po alarmującym obniżeniu ciśnienia do 60/40 mm Hg, po zatrzymaniu krążenia. Nie można jednak określić czasu, w jakim operacja pozwoliłaby uniknąć zgonu.

Biegli podali jednocześnie, iż w krwawieniu do jamy otrzewnej dominują, takie objawy jak spadek ciśnienia, przyspieszenie tętna, zaś ból brzucha nie zawsze towarzyszy krwawieniu.

Wyrokiem z dnia 22 maja 2015 roku, wydanym w sprawie o sygnaturze akt V K 1044/14, Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi uznał M. Ś. (1) winną popełnienia czynu wypełniającego dyspozycję art. 160 § 3 k.k., w zw. z art. 160 § 2 k.k., przy czym warunkowo umorzył postępowanie wobec oskarżonej na okres próby 2 lat. Sąd karny uznał, iż na oskarżonej jako lekarzowi dyżurnemu opiekującemu się zmarłą, spoczywał szczególny prawny obowiązek ochrony zdrowia i życia pacjentki. Oskarżona popełniła błędy w zakresie diagnozy skutkujące brakiem niezbędnych działań, gdy ujawnił się znaczny spadek ciśnienia pacjentki. Zaniechując udzielenia właściwego świadczenia zdrowotnego, zdynamizowała swoją bezczynnością przebieg i rozwój procesów chorobowych w ten sposób, że zaczęły zagrażać życiu i zdrowiu pacjenta. Sąd uznał przy tym, iż z uwagi na występujące w sprawie okoliczności łagodzące (splot okoliczności utrudniał prawidłową diagnozę, oskarżona była młodym, ale doświadczonym lekarzem, okazała skruchę, przeprosiła rodziców zmarłej pacjentki, gdy zorientowała się, że popełniła błąd podjęła działania w celu usunięcia skutków swojego zaniechania), nadmiernie represyjne byłoby wydanie wyroku skazującego, stąd wyrok warunkowo umarzający postępowania. (bezsporne, opinie (...)sporządzone w sprawie V K 1044/14, k. 241-246, k.267-269, kserokopia wyroku SR dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi z 22.05.2015 r., wydanego w sprawie V K 1044/14, k.301)

M. Ś. (1), świadczyła usługi lekarskie z zakresu chirurgii ogólnej, w pozwanej placówce medycznej na podstawie umowy o świadczenie usług medycznych przez lekarza. (umowa o świadczenie usług medycznych, k.157-190, aneks nr (...) do umowy, k.101)

M. O. w chwili śmierci miała 28 lat. Była „oczkiem w głowie” rodziców. Interesowała się kosmetyką i makijażem (uczestniczyła w szeregu szkoleniach oraz kursach makijażu), pisała wiersze, pracowała jako wychowawca kolonijny. Przy finansowym wsparciu rodziców (którzy darowali jej środki pieniężne w wielkości 130’000 zł), otworzyła i prowadziła z poodwodzeniem Salon (...), planowała otwarcie sieci salonów, składała wnioski o środki europejskie na ich otwarcie. (potwierdzenie wykonania przelewu, k. 57; potwierdzenie odbycia pracy wychowawcy, k. 64, zaświadczenie o ukończeniu kursu, k.65,66, zaświadczenia o uczestnictwie w szkoleniu, k.68, 72-73; zeznania świadka G. R., e-protokół, k. 417, adnotacja – 00:09:35, 00:26:10 k. 415v;zeznania świadka M. S., e-protokół, k. 417, adnotacja – 00:46:02, k. 416)

Obecnie salon urody prowadzi mąż powódki. Po śmierci M., został otwarty drugi salon – o tej samej nazwie, w O., który funkcjonuje z sukcesem oraz przynosi zyski. ( zeznania świadka G. R., e-protokół, k. 417, adnotacja – 00:09:35, k. 415v; zeznania świadka M. S., e-protokół, k. 417, adnotacja – 00:46:02, k.416)

Oprócz córki M., powódka miała jeszcze dwóch synów. Obaj chłopcy nie żyją: K. zmarł w wieku 5 lat, na skutek sepsy, wywołanej nieprawidłowo założonym na nogę gipsem, zaś A., skierowany do szpitala z podejrzeniem róży, zmarł w wyniku zaawansowanego zapalenia wątroby typu C. (bezsporne, zeznania świadka M. S., e-protokół, k. 417, adnotacja – 00:35:26, k.415v-416)

Powódka obecnie ma za zaufania do służby zdrowia. ( zeznania świadka G. R., e-protokół, k. 417, adnotacja – 00:09:35, k. 415v)

Po śmierci córki powódka wraz mężem, przez kilka tygodni pomieszkiwała u rodziny. Obecnie małżonkowie stronią od towarzystwa bliskich. Powódka leczy się psychiatrycznie. (zeznania świadka M. S., e-protokół, k. 417, adnotacja – 00:35:26, k.416., 00:46:02, k.416)

Powódka w chwili obecnej jest na emeryturze, jednakże w dalszym ciągu pracuje zarobkowo. ( zeznania świadka G. R., e-protokół, k. 417, adnotacja – 00:09:35, k. 415v)

Pismem datowanym na dzień 26 marca 2014 roku, doręczonym Zarządowi pozwanego szpitala w dniu 8 kwietnia 2014 roku, powódka wezwała stronę pozwaną do zapłaty zadośćuczynienia i odszkodowania za szkodę doznaną w związku ze śmiercią córki . (przedsądowe wezwanie do zapłaty, k.89-98, zwrotne potwierdzenie odbioru, k.99-100)

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie zeznań świadków, dokumentów znajdujących się w aktach niniejszej sprawy oraz aktach sprawy karnej.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo było uzasadnione w części.

Podstawę odpowiedzialności pozwanego szpitala stanowi art. 430 k.c. statuujący odpowiedzialność – na zasadzie ryzyka – zwierzchnika za podwładnego. Stosownie do jego treści, kto na własny rachunek powierza wykonanie czynności osobie, która przy wykonywaniu tej czynności podlega jego kierownictwu i ma obowiązek stosować się do jego wskazówek, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną z winy tej osoby przy wykonywaniu powierzonej jej czynności. Przesłanką odpowiedzialności zwierzchnika jest wina podwładnego, a normalnym jej następstwem – szkoda wyrządzona osobie trzeciej. Ciężar dowodu winy podwładnego, powstania szkody i jej wysokości obciąża poszkodowanego. Zastosowanie art. 430 k.c. nie wymaga jakiejkolwiek winy zwierzchnika. Zwierzchnik odpowiada na zasadzie ryzyka i nie może się ekskulpować, wskazując na brak winy w nadzorze lub w wyborze. Co do zasady zwierzchnik z podwładnym ponoszą solidarną odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez podwładnego. Zasada solidarnej odpowiedzialności doznaje wyjątku w stosunkach pracy. (uchwała składu 7 sędziów SN z dnia 12 czerwca 1976 r., III CZP 5/76, OSNCP 1977, nr 4, poz. 61).

Spowodowanie szkody na osobie w warunkach błędu w sztuce medycznej jest specyficzną postacią deliktu prawa cywilnego, którego zaistnienie wymaga zaistnienia przesłanek odpowiedzialności z tytułu czynu niedozwolonego, czyli szkody, winy i adekwatnego związku przyczynowego. Ściślej biorąc, błąd w sztuce medycznej jest jedynie obiektywnym elementem winy lekarza wykonującego czynności medyczne, stanowi bowiem czynność (zaniechanie) lekarza w zakresie diagnozy i terapii, niezgodną z nauką medycyny w zakresie dla lekarza dostępnym. Subiektywnym natomiast elementem koniecznym dla przypisania winy lekarzowi jest jego umyślność lub niedbalstwo (M. Filar, S. Krześ, E. Marszałkowska-Krześ, P. Zaborowski, Odpowiedzialność lekarzy i zakładów opieki zdrowotnej, Warszawa 2004, s. 29 i n.; orzeczenie SN z 1 kwietnia 1955 r., IV CR 39/54, OSNCK 1/1957, poz. 7 oraz Lex nr 118379). Stwierdzenie błędu w sztuce medycznej, w kontekście odpowiedzialności zakładu opieki zdrowotnej, w którym miał miejsce zabieg, jest natomiast całkowicie niezależne od osoby konkretnego lekarza oraz od okoliczności podjęcia czynności medycznej. Istotne jest bowiem to, iż czynność tę wykonał pracownik zakładu w ramach jego działalności.

Od błędu jako odstępstwa od wzorca i zasad należytego postępowania z uwzględnieniem profesjonalnego charakteru działalności sprawcy szkody, odróżnić należy natomiast powikłanie, które stanowi określoną, niekiedy atypową, reakcję pacjenta na prawidłowo podjęty i przeprowadzony zespół czynności leczniczych.

Na gruncie niniejszej sprawy, strona pozwana zakwestionowała swoją odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną powódce, wskazując iż lekarka pełniąca dyżur, podczas pobytu M. O. na Oddziale Chirurgicznym szpitala, nie podlegała kierownictwu tego szpitala. Według strony pozwanej, okoliczność świadczenia przez lekarza usług, w oparciu o umowę cywilno – prawną, przewidującą swobodę podejmowania decyzji co do diagnostyki i leczenia pacjentów na oddziale, świadczy o braku cechy podległości organizacyjnej w relacjach pomiędzy takim lekarzem, z szpitalem, a zatem wyłącza odpowiedzialność szpitala za ewentualną, wyrządzoną przez lekarza szkodę.

Sąd nie podzielił argumentacji strony pozwanej. Pojęcie podporządkowania, w rozumieniu art. 430 k.c., winno być rozumiane szeroko, uznając za wystarczające stwierdzenie „ogólnego”, czy też „ogólno – organizacyjnego” kierownictwa, jak również ogólnego charakteru wiążących wskazówek. ( wyrok SN z dnia 26 stycznia 2011 roku, IV CSK 308/10, Lex nr 784320). Z załączonej do odpowiedzi na pozew umowy o świadczenie usług medycznych, wynika jednoznacznie, że M. Ś. (1), lekarka sprawująca dyżur, podczas pobytu córki powódki na oddziale chirurgicznym pozwanego szpitala, podlegała zwierzchnictwu strony pozwanej - m.in. świadczyła usługi medyczne na rzecz pacjentów (...), według ustalonego przez szpital harmonogramu, świadczenie usług odbywało się w pomieszczeniach tejże placówki (przy ul. (...) w Ł.) i innych wskazanych przez (...) miejscach, z wykorzystaniem materiałów i infrastruktury technicznej pozwanego oraz przy współpracy z jego personelem medycznym. Formą rozliczenia pomiędzy M. Ś. (1), a pozwanym było wynagrodzenie wypłacane lekarce przez szpital za czas świadczenia usług - w formie stałej stawki podstawowej oraz dodatkowo za dyżury.

Oczywista w przypadku lekarza autonomia w zakresie czynności medycznych nie stoi na przeszkodzie uznaniu, iż działa on jako podwładny w kontekście stanowiącego podstawę odpowiedzialności art. 430 k.c. Lekarz, stawiając diagnozę, stosując leczenie oraz wykonując zabiegi operacyjne, zawsze kieruje się swoją wiedzą oraz doświadczeniem, bez względu na posiadany status zawodowy (pracownika etatowego, czy też kontraktowego). Kwestie te nie leżą w gestii przedsiębiorcy, z którym łączy go prawno - zawodowa relacja. A zatem, samodzielność i niezależność zawodowa M. Ś. (1) w zakresie diagnostyki i leczenia pacjentów, nie przesądza o braku stosunku podporządkowania, w relacji ze stroną pozwaną. A zatem, podnoszony przez stronę pozwaną zarzut braku legitymacji biernej uznać należy za oczywiście niezasadny.

Jak zostało to wcześniej zauważone, przesłanką odpowiedzialności zwierzchnika za szkodę wyrządzoną osobie trzeciej przez podwładnego - jest wina tego podwładnego. Do przyjęcia winy osoby, o której mowa w art. 430 k.c., nie jest potrzebne wykazanie, iż osoba ta naruszyła przepisy dotyczące bezpieczeństwa życia i zdrowia ludzkiego; wystarczy, jeżeli wina tej osoby polega na zaniechaniu zasad ostrożności i bezpieczeństwa, wynikających z doświadczenia życiowego i okoliczności danego wypadku ( wyrok SN z dnia 30 kwietnia 1975 r., II CR 140/75, niepubl.).

Na gruncie niniejszej sprawy, przeciwko M. Ś. (1), podwładnej pozwanego – lekarce, która sprawowała nocny dyżur na oddziale chirurgicznym, w czasie gdy doszło do śmierci córki powódki, toczyło się postępowanie karne, o czyn wypełniający dyspozycję art. 160 § 2 k.k., a więc narażenie M. O. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. W stosunku do oskarżonej zapadł wyrok warunkowo umarzający postępowanie. Co prawda ustalenia zawarte w sentencji takiego wyroku nie są dla sądu wiążące, jednakże podlegają swobodnej ocenie, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału dowodowego (zob. wyrok SN z dnia 18 kwietnia 1978 r., IV PR 90/78, LEX nr 8096; uchwała składu siedmiu sędziów SN z dnia 22 października 1974 r., III PZP 20/74, OSNCP 1975, Nr 2, poz. 17).

Należy przy tym podkreślić, że orzeczenie sądu karnego, stanowi dokument urzędowy o jakim mowa w art. 244 § 1 k.p.c. w zakresie elementów sentencji, a w zakresie uzasadnienia – co do faktów stanowiących konieczną i istotną podstawę tego orzeczenia. Z wyroku tego wynika, iż podwładna pozwanego – M. Ś. (3), lekarka sprawująca dyżur na oddziale chirurgicznym pozwanego szpitala, dopuściła się uchybień, które w rezultacie doprowadziły do śmierci M. O.. Naruszenie zasad postępowania, polegało przede wszystkim na niewłaściwym reagowaniu na zgłaszane przez pacjentkę dolegliwości oraz sygnalizowane objawy. W niniejszym postępowaniu nie przedstawiono żadnych dowodów pozwalających obalić domniemanie wynikające z art. 244 § 1 k.p.c. Strona pozwana nie przedstawiła okoliczności, stosownie do których, postępowanie lekarki było w pełni prawidłowe i niezawinione.

Wszelkie zgłaszane pooperacyjnie dolegliwości, winny stanowić dla lekarza (jako podmiotu fachowego, posiadającego specjalistyczną wiedzę z dziedziny medycyny) impuls do zbadania chorej oraz wykonania badań dodatkowych, zwłaszcza, gdy zgłaszane dolegliwości bólowe są nieadekwatne do tych zwykle występujących po zabiegu przeprowadzonego daną metodą (w tym konkretnym przepadku, metodą laparoskopową), zaś towarzyszące temu objawy (w tym przypadku spadek ciśnienia krwi), mogą sygnalizować stan realnie zagrażający życiu.

Na gruncie niniejszej sprawy – lekarka dyżurna zaniechała diagnostyki i nie wdrożyła w porę właściwego leczenia. Jej zachowanie zdynamizowało przebieg i rozwój procesów chorobowych w ten sposób, że zaczęły zagrażać życiu i zdrowiu M. O.. Jej zachowanie – mimo iż nie objęte umyślnością przyczyniło się do śmierci pacjentki.

Wskazane okoliczności dają podstawę do przyjęcia, że miało miejsce zawinione zaniedbanie, ze strony personelu medycznego pozwanego szpitala, pozostające w związku ze śmiercią córki powódki. A zatem, spełnione zostały przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej strony pozwanej.

Podstawą roszczeń powódki są normy zawarte w art. 446 k.c.

Zgodnie z art. art. 446 § 4 k.c. sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

Regulacja zawarta w art. 446 § 4 k.c. służy kompensacie krzywdy po stracie osoby najbliższej, a zatem uszczerbku dotykającego subiektywnej sfery osobowości człowieka. Określając wysokość zadośćuczynienia, należy wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej przez poszkodowanego krzywdy. W razie śmierci osoby bliskiej na rozmiar krzywdy mają przede wszystkim wpływ: dramatyzm doznań osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem tego odejścia (np. nerwicy, depresji), roli w rodzinie pełnionej przez osobę zmarłą, stopień w jakim pokrzywdzony będzie umiał się znaleźć w nowej rzeczywistości i zdolności jej zaakceptowania, leczenie doznanej traumy, wiek pokrzywdzonego (tak wyrok SA w Lublinie z dnia 18 października 2012 r., I ACa 458/12, LEX nr 1237237).

Dokonując rozstrzygnięcia w zakresie świadczenia należnego powódce, sąd stanął na stanowisku, że krzywda matki po stracie dziecka, z uwagi na rodzaj i siłę wzajemnych więzi, jest jedną z najbardziej dotkliwych. Nie ulega wątpliwości, iż pomiędzy powódką, a córką istniała silna, pozytywna więź emocjonalna. M. O. była „oczkiem w głowie” obojga rodziców, którzy aktywnie uczestniczyli w życiu córki oraz mocno wspierali ją w realizacji planów i zamierzeń. Śmierć dziecka niewątpliwe wywołała u powódki poczucie krzywdy oraz przedwczesnej i niespodziewanej straty z którą trudno się pogodzić. Odczucie cierpienia i bólu było tym większe, była to kolejna w życiu powódki przedwczesna strata dziecka, do której doszło w środowisku szpitalnym, przy okazji udzielenia pomocy medycznej. Nie bez znaczenie pozostaje przy tym, że śmierć córki była nagła i nieprzewidziana: zbieg usunięcia woreczka żółciowego zakończył się powodzeniem, gdy powódka ostatni raz widziała córkę, ta była przytomna, w kontakcie logicznym, znajdowała się pod opieką personelu medycznego.

Kierując się przedstawionymi wyżej względami, sąd uznał, że doznaną przez powódkę krzywdę rekompensuje kwota w wysokości 250.000 zł. W ocenie sądu, mimo iż cierpienia i odczuwanie bólu są w znacznej mierze sprawą subiektywną, mając na uwadze powyższe okoliczności, domaganie się przez powódkę zadośćuczynienia w kwocie 4.000.000 zł jest żądaniem jednak wygórowanym, dlatego w pozostałym zakresie powództwo podlegało oddaleniu.

O odsetkach za opóźnienie w zakresie zadośćuczynienia sąd orzekł na podstawie art. 481 § 1 k.c. Pismem datowanym na dzień 26 marca 2014 roku, doręczonym Zarządowi pozwanego w dniu 8 kwietnia 2014 roku, powódka wezwała stronę pozwaną do zapłaty zadośćuczynienia za szkodę doznaną w związku ze śmiercią córki. Strona pozwana pozostawała zatem w opóźnieniu w spełnieniu świadczenia z tego tytułu, poczynając od 9 kwietnia 2014 r. Z powyższych względów, odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia, należało zasądzić, od dnia 9 kwietnia 2014 roku, w pozostałym zakresie uznając żądanie za bezzasadne.

W myśl art. 446 § 3 k.c. Sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego stosowne odszkodowanie, jeżeli wskutek jego śmierci nastąpiło znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej. Odszkodowanie tego rodzaju, obejmuje szeroko rozumianą szkodę majątkową, zatem różne straty materialne, nawet jeśli są trudne do oszacowania czy wyliczenia. Szkodę majątkową należy rozumieć, jako ujemne następstwa w sytuacji majątkowej uprawnionego, do której można zaliczyć straty materialne powstałe na skutek wstrząsu gospodarczego wywołanego śmiercią bliskiej osoby, co ma wpływ na sytuację życiową i w konsekwencji wymaga większych starań osoby uprawnionej do odszkodowania. Szkodą majątkową w omawianym przypadku jest także brak pomocy ze strony zmarłej osoby, na którą uprawniony mógłby realnie liczyć w niedalekiej przyszłości. Podkreślić należy, iż dla przyznania tego odszkodowania wymagane jest łączne spełnienie dwóch przesłanek. Po pierwsze, osoba poszkodowana musi być najbliższym członkiem rodziny zmarłego, a po drugie, wskutek śmierci nastąpić musi znaczne pogorszenie sytuacji życiowej takiej osoby.

Powódka dochodziła z tego tytułu kwoty 2.000.000 zł, na którą miały się składać: kwota 130.000 zł, jaką powódka przekazała córce przed śmiercią na otwarcie własnej działalności gospodarczej, kwota ok. 300.000 zł, stanowiąca równowartość kosztów opieki, jakie powódka będzie musiała ponosić w przyszłości z racji podeszłego wieku oraz utraty osoby bliskiej, która mogłaby podjąć się tego obowiązku, 1.200.000 zł tytułem zwiększonych kosztów prowadzenia salonu kosmetycznego oraz koszty pogrzebu i nagrobka, które powódka oszacowała odpowiednio na 15.000 zł i 30.000 zł.

W ocenie sądu roszczenia powódki w zakresie odszkodowania jest niezasadne w całości. Trudno bowiem mówić o istnieniu po stronie E. O. szkody majątkowej, pozostającej w ścisłym związku ze śmiercią córki. Należy mieć na uwadze, że to powódka, z racji wieku oraz ustabilizowanej sytuacji zawodowej, stanowiła dla córki wsparcie i pomoc, a nie odwrotnie. M. O. była osobą młodą, znajdującą się dopiero na początku swojej drogi zawodowej. Powszechne jest zjawisko, że rodzice w miarę swoich możliwości pomagają dzieciom w tzw. „lepszym stracie”. Powódka wraz z mężem, wspierała córkę w realizacji jej pomysłów i marzeń, czego przykładem było przekazanie jej środków pieniężnych na otwarcie salonu urody. W żaden sposób dokonanej darowizny nie można rozpatrywać w kategoriach szkody. Należy przy tym podkreślić, że w chwili obecnej, salon w dalszym ciągu funkcjonuje (pod kierownictwem męża powódki) oraz osiąga sukcesy w branży. W toku postępowania nie ujawniono okoliczności stosownie do których jego działalność przynosiłaby powódce straty, wręcz przeciwnie – z zeznań świadka G. R. (2), wynika, że po śmierci M. został otwarty drugi salon, który dobrze funkcjonuje oraz przynosi zyski. Rozważania dotyczące ewentualnego zwiększonego kosztu prowadzenia działalności salonu po śmierci M. O. trudno wręcz zakwalifikować do pojęcia szkody. Pomijając już nawet zupełnie oczywisty fakt nieudowodnienia takiego zwiększenia kosztu, to zupełnie niezrozumiałym jest, jak sposób prowadzenia działalności gospodarczej przez powódkę mógłby w rozpoznawanej sprawie mieć przełożenie na doznaną przez nią szkodę.

Nie powinno przy tym umknąć uwadze, że powódka zarówno przed, jak i po śmierci córki pozostawała osobą aktywną zawodowo (mimo osiągnięcia wieku emerytalnego). Z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie nie wynika, ażeby występowały po jej stronie okoliczności wskazujące na niemożność podjęcia i wykonywania pracy zarobkowej. Nadto powódka może liczyć na pomoc i wsparcie ze strony męża oraz dalszej rodziny.

Uwzględniając powyższe, stając na stanowisku, że śmierć córki nie spowodowała pogorszenia sytuacji życiowej powódki, sąd oddalił powództwo w tym zakresie.

Sąd nie uwzględnił nadto dochodzonych pozwem kosztów pogrzebu i nagrobka, albowiem uznał je za nieudowodnione - powódka nie przedłożyła bowiem żadnych dowodów na poparcie tych roszczeń, zwłaszcza co do ich wysokości.

Na podstawie art. 102 k.p.c. sąd odstąpił od obciążania powódki obowiązkiem zwrotu kosztów procesu. Zgodnie z brzmieniem powołanego przepisu, w wypadkach szczególnie uzasadnionych Sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami.

W odniesieniu do zasady słuszności zawartej w art. 102 k.p.c. określone zostały przesłanki, których zaistnienie warunkuje możliwość obciążenia strony przegrywającej jedynie częścią kosztów albo nieobciążania jej w ogóle tymi kosztami. Obejmują one wystąpienie w sprawie wypadków szczególnie uzasadnionych, które powodują, że zasądzenie kosztów na rzecz wygrywającego przeciwnika w całości, a nawet w części, byłoby sprzeczne z powszechnym odczuciem sprawiedliwości oraz zasadami współżycia społecznego. Podkreślić przy tym należy, że wskazany przepis nie precyzuje pojęcia wypadków szczególnie uzasadnionych, pozostawiając w tym zakresie, przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności danej sprawy, sądowi orzekającemu swobodę oceny (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 24 października 2013 r., IV CZ 61/13).

Zakwalifikowanie konkretnego przypadku jako "szczególnie uzasadnionego" wymaga rozważenia całokształtu okoliczności sprawy łączących się z charakterem żądania poddanego pod osąd, przy uwzględnieniu zasad współżycia społecznego. Na gruncie niniejszej sprawy, sąd wziął zatem pod uwagę nie tylko sytuację życiowo – majątkową powódki, ale również to, na ile subiektywne poczucie krzywdy powódki uzasadnione było okolicznościami, w jakich doszło do powstania szkody. Uwzględniając powyższe, sąd uznał, że w rozpoznawanej sprawie obciążenie kosztami procesu powódki, której roszczenie zostało uwzględnione jedynie w części, byłoby niesłuszne.

Z tych samych przyczyn, na podstawie art. 113 ust 4 u.k.s.c., Sąd odstąpił od obciążania E. O. nieuiszczonymi kosztami sądowymi.