Pełny tekst orzeczenia

Sygn. aktI.Ca 439/16

POSTANOWIENIE

Dnia 3 listopada 2017 roku

Sąd Okręgowy w Suwałkach I Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSO Cezary Olszewski

Sędziowie SO :

Małgorzata Szostak- Szydłowska,

Alicja Wiśniewska

Protokolant:

st. sekr. sądowy Ewa Andryszczyk

po rozpoznaniu w dniu 25 października 2017 roku w Suwałkach

na rozprawie

sprawy z wniosku (...) K. S. nie posiadającego hierarchii duchownej S. Gminy W. w S.

z udziałem Parafii (...) w S.

o zasiedzenie

na skutek apelacji uczestniczki Parafii (...) w S. od postanowienia Sądu Rejonowego w Suwałkach z dnia 8 czerwca 2016r. sygn. akt I Ns 614/15

p o s t a n a w i a:

1.Zmienić zaskarżone postanowienie w ten sposób że :

I. Wniosek oddalić.

II. Zasądzić od wnioskodawcy (...) K. S. nie posiadającego hierarchii duchownej S. Gminy W. w S. na rzecz uczestnika postępowania Parafii (...) w S. kwotę 1217 zł tytułem kosztów zastępstwa prawnego.

2.Zasądzić od wnioskodawcy (...) K. S. nie
posiadającego hierarchii duchownej S. Gminy W. w
S. na rzecz uczestnika postępowania Parafii (...)
(...) w S. kwotę 900 zł tytułem kosztów zastępstwa
prawnego przed sądem II-giej instancji.

SSO Cezary Olszewski SSO Małgorzata Szostak –Szydłowska SSO Alicja Wiśniewska

Sygn. akt I Ca 439/16

UZASADNIENIE

Wnioskodawca (...) nie posiadający hierarchii duchownej S. Gminy W. w S. wystąpił z wnioskiem o stwierdzenie zasiedzenia części nieruchomości położonej w województwie (...), powiecie (...), w S., przy ul. (...), obrębie (...) S., oznaczonej numerem geodezyjnym (...) o powierzchni 1504 m2. W uzasadnieniu wniosku wskazał, iż według literatury dotyczącej historii staroobrzędowców na ziemiach polskich, osiedlali się oni na terenie dzisiejszej gminy S. począwszy od 1789 roku. Zmarli byli grzebani na części cmentarza prawosławnego, przy czym członkowie obu wyznań dokonali nieformalnego podziału cmentarza na część gdzie grzebano zmarłych wyznania prawosławnego i zmarłych wyznania staroobrzędowego. Przedmiotową część nieruchomości na której położony jest cmentarz wnioskodawca posiadał więc jak właściciel, o czym świadczy okoliczność, że zachowały się tam nagrobki postawione w 1935r.

W odpowiedzi na wniosek uczestnik postępowania parafia (...) w S. wniosła o oddalenie wniosku powołując się na okoliczność, że zasiedzenie nieruchomości cmentarnej jest niedopuszczalne. Dodatkowo Polski K. Autokefaliczny Prawosławny od 1942 roku jest podmiotem, który w sposób nieprzerwany posiada i administruje cmentarzem. Ponadto uczestnik wskazywał, iż pochówki staroobrzędowców na terenie cmentarza były czynione za zgodą administratora cmentarza. Także nabycie własności nieruchomości na mocy decyzji wojewody w pełni odzwierciedla sta faktyczny, to jest wyłączne władztwo uczestnika postępowania nad nieruchomością.

Postanowieniem z dnia 08 czerwca 2016 roku wydanym w sprawie I Ns 614/15 Sąd Rejonowy w Suwałkach I Wydział Cywilny stwierdził, że wnioskodawca (...) nie posiadający hierarchii duchownej S. Gminy W. w S. nabył w drodze zasiedzenia, z dniem 26 kwietnia 1963 r., własność nieruchomości położonej w województwie (...), powiecie (...), mieście S., składającej się z działki gruntu o powierzchni 0,1331 ha, oznaczonej w opinii biegłego geodety J. K. numerem geodezyjnym (...) na k. 142 akt sprawy, która to opinia stanowi integralną część orzeczenia. Odstąpił od obciążania wnioskodawcy brakującymi kosztami postępowania oraz nakazał pobrać od uczestnika postępowania kwotę 2.000 zł tytułem brakującej opłaty od wniosku oraz kwotę 2.730,95 zł tytułem brakujących wydatków w sprawie. Zasądził również od uczestnika postępowania na rzecz wnioskodawcy kwotę 1.217 zł tytułem kosztów zastępstwa prawnego.

Powyższe rozstrzygnięcie Sąd Rejonowy oparł o następujące ustalenia faktyczne:

W ewidencji gruntów prowadzonej przez Starostwo Powiatowe jako właściciel nieruchomości położonej w województwie (...), powiecie (...), mieście S. obrębie (...) S., oznaczonej numerem geodezyjnym (...) o powierzchni 2,7177 ha figuruje Parafia (...).

Nieruchomość szczegółowo opisana powyżej w karcie Cmentarza sporządzonej przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w latach 60–tych zawiera adnotację, iż cmentarz nosi nazwę parafialny, S., zaś w rubryce: „przynależność wyznaniowa: figuruje wpis prawosławna z wydzieloną częścią staroobrzędowców, w obrębie cmentarza prawosławnego, w południowo–zachodnim narożniku, cmentarz staroobrzędowców. Wsakzany opis koresponduje ze szkicem, gdzie oznaczono położenie cmentarza staroobrzędowców.

O fakcie zajmowania w/w części cmentarza przez wyznawców wnioskodawcy świadczy rachunek pochodzący z 2 czerwca 1938 roku za pomalowanie szpachlowanie bramy cmentarnej, nagrobki z 1935 roku istniejące do dziś, oraz dokumentacja potwierdzająca prowadzenie robót budowalnych (odbudowa muru cmentarnego) i prac porządkowych na terenie cmentarza; z tradycji historycznej wyznania S. wynika, iż w miejscu, gdzie powstawała molenna urządzano także miejsce pochówku zmarłych współwyznawców. M. takowa w S. powstała w 1912 roku i od tego czasu grzebano współwyznawców na wydzielonej w południowo–zachodniej części cmentarza prawosławnego. W posiadaniu Urzędu Miasta S. Wydziału Geodezji jest także mapa pochodząca z 1994 roku z wydzieloną częścią cmentarza staroobrzędowóców.

Nieruchomość szczegółowo opisana od kilkuset lat służy za cmentarz Staroobrzędowców. Od chwili usankcjonowania sytuacji prawnej (...) K. S. w roku 1928, wierni tego K. ponoszą koszty utrzymania tej nieruchomości oraz przeprowadzają na niej prace porządkowe i remontowe oraz podejmują decyzje o pochówku danej osoby lub odmowie pochowania ze względów wyznaniowych.

W świetle powyższego Sąd Rejonowy uznał, iż wniosek zasługiwał na uwzględnienie, wskazując iż w świetle art. 172 kc spełnione zostały przesłanki zasiedzenia, to jest samoistne i nieprzerwane posiadanie oraz upływ czasu przewidzianego w ustawie.

W ocenie Sądu Rejonowego wnioskodawca niewątpliwie władał nieruchomością objętą wnioskiem. Wobec powyższego objęty był domniemaniem samoistności posiadania (art. 339 kc) i z domniemania ciągłości posiadania (art. 340 kc). Inaczej mówiąc – to na uczestniku postępowania spoczywał ciężar dowodu, iż w sposób nieprzerwany i samoistny, przez wymagany ustawą okres, przedmiotowej nieruchomości wnioskodawca nie posiadał (art. 6 kc). Zdaniem Sądu I instancji uczestnik postępowania przeciwko domniemaniom wynikającym z art. 339 kc i 340 kc skutecznego przeciwdowodu nie przeprowadził; a zwłaszcza nie obalają w/w domniemań prawnych twierdzenia uczestnika postępowania oraz dokumenty i źródła osobowe, które wykazały jedynie, iż począwszy od lat 2011-2012 uczestnik postępowania, działając poprzez proboszcza Ł. Ł., podejmował czynności faktyczne wynikające z jego funkcji jako administratora cmentarza, polegające na utrzymaniu porządku, tj. zawarciu umowy o wywóz śmieci, składania wniosków o wycinkę drzew etc. Podkreślić jednak należy, iż w czynnościach tych (sprzątanie cmentarza, remonty) brali czynny udział członkowie S., co więcej niejednokrotnie byli też inicjatorami takich czynności (uprzątnięcie cmentarza, odbudowa muru od strony zachodniej i południowej, remont bramy). Dodatkowo Sąd wskazał, iż o pochówku (czasie, miejscu) decydowały władze wspólnoty, nie pytając o zgodę proboszcza parafii Prawosławnej. Członkowie wyznania S. mieli nieskrępowany dostęp do swej części cmentarza (dysponowali kluczami do bramy cmentarnej).

Za prawdziwością zeznań świadków przemawia fakt, iż pochodzą od osób od lat związanych z S., co dało im sposobność poczynienia osobistych obserwacji kto, w jakim czasie i w jaki sposób z przedmiotowych nieruchomości korzystał i korzysta.

Co więcej, świadkowie wnioskowani przez uczestnika postępowania również nie negowali okoliczności swobodnego zarządzania tą częścią nieruchomości przez wnioskodawcę (por :„wiem, że staroobrzędowcy mają taką swoją kwaterę położoną w południowo – zachodniej części cmentarza. Tam grzebią od dawien dawna (…) tam grzebią się chyba od przed II wojny, grzebali się tak z wolnej ręki, wchodzili przez bramę– zeznania świadka J. G. rozprawa z 11 kwietnia 2016 roku 01:46:02 k.206:„ staroobrzędowcy chowają się w pewnej zorganizowanej części cmentarza prawosławnego”– zeznania świadka D. B. 02:09:32)

Po dokonaniu analizy charakteru władztwa wnioskodawcy nad nieruchomościami objętymi żądaniem wniosku, Sąd ocenił jeszcze tylko, czy okres posiadania tychże nieruchomości jest wystarczający do stwierdzenia, iż do zasiedzenia doszło.

Za początkową datę władania przez wnioskodawcę nieruchomościami szczegółowo opisanymi we wniosku przyjąć, zdaniem Sądu Rejonowego, należało datę wejścia w życie Rozporządzenia Prezydenta Rzeczpospolitej z dnia 22 marca 1928 r. o stosunku Państwa do (...) K. S. nie posiadającego hierarchii duchownej (Dz.U. Nr 38 poz. 363 z późn. zm.) tj. 26.04.1928 r. Z tą bowiem datą ww. Kościołowi przypisano osobowość prawną, a w konsekwencji prawo do nabywania majątku ruchomego i nieruchomego (art. 2 cyt. Rozporządzenia).

We wskazanej powyżej dacie na terenie miasta S. obowiązywały przepisy Kodeksu cywilnego Napoleona, który przewidywał możliwość nabycia nieruchomości przez niewłaściciela w wyniku długotrwałego posiadania, które w zależności od dobrej lub złej wiary posiadacza trwać musiało 10 lub 20 lat (dobra wiara, termin uzależniony od tego czy właściciel mieszkał w okręgu sądu apelacyjnego) bądź lat 30 (zła wiara) - art. 2262 Kodeksu cywilnego Napoleona – Prawo cywilne obowiązujące w województwach centralnych, oprac. Z. Łączyński, Warszawa 1937, s. 274).

W ocenie Sądu brak jest podstaw do przyjęcia, że objęcie w posiadanie nieruchomości stanowiących przedmiot niniejszego postępowania przez wnioskodawcę odbyło się w dobrej wierze. Wnioskodawca nie przedstawił bowiem w niniejszym postępowaniu żadnych okoliczności, które usprawiedliwiałyby jego przekonanie, iż w stosunku do tychże nieruchomości przysługuje mu tytuł własności. W związku z powyższym dla oceny, czy doszło do zasiedzenia przedmiotowych nieruchomości za wiążący przyjąć należało dłuższy z przewidzianych Kodeksem cywilnym Napoleona terminów zasiedzenia (30-letni).

Zwrócić w tym miejscu należy uwagę, że bieg terminu zasiedzenia płynący na korzyść wnioskodawcy od 26.04.1928 r. uległ zawieszeniu na okres ustania działalności sądów polskich w czasie II wojny światowej (art. 121 pkt 4 kc w zw. z art. 175 kc, w zw. art. 16 dekretu z dnia 6 czerwca 1945 roku o mocy obowiązującej orzeczeń sądowych, wydanych w czasie okupacji niemieckiej na terenie Rzeczypospolitej Polskiej - Dz.U. Nr 25, poz. 151 z późn. zm., por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 28.03.2003 r. IV CKN 1951/00, LEX nr 121730), by po wznowieniu działalności tych sądów (01.08.1944 r.) biec znowu. Oznacza to, że 30-letni okres zasiedzenia wymagany przez Kodeks cywilny Napoleona skończyłby się w dniu 26.03.1963r. W dacie tej obowiązywał już jednak dekret z dnia 11 października 1946 roku Prawo rzeczowe, który dopuszczał możliwość nabycia własności nieruchomości poprzez zasiedzenie– w przypadku złej wiary– również po 30-letnim okresie posiadania samoistnego (art. 50 § 2). Pamiętać przy tym należy, że art. XXXIII przepisów dekretu z dnia 11 października 1946 r. – Przepisy wprowadzającej prawo rzeczowe i prawo o księgach wieczystych (Dz.U. Nr 57 poz. 321 z późn. zm.) przewidywał, że do zasiedzenia, którego bieg rozpoczął się przed wejściem w życie prawa rzeczowego stosuje się od tej chwili przepisy tego prawa, w szczególności możności nabycia prawa przez zasiedzenie, z jednoczesnym zastrzeżeniem, że jeżeli termin zasiedzenia według prawa rzeczowego jest krótszy niż według przepisów dotychczasowych, bieg zasiedzenia rozpoczyna się z chwilą wejścia w życie tego prawa; jeżeli jednak zasiedzenie rozpoczęte przed wejściem w życie prawa rzeczowego nastąpiłoby przy uwzględnieniu terminu określonego w przepisach dotychczasowych wcześniej, zasiedzenia następuje z tym wcześniejszym terminem.

Uwzględniając powyższe, Sąd Rejonowy stwierdził, iż bieg okresu zasiedzenia liczony według przepisów dekretu Prawo Rzeczowe (od daty wejścia jego w życie tj. od dnia 01.01.1947r.) upłynąłby w dniu 01.01.1977r. Przy uwzględnieniu reguły intertemporalnej zawartej w art. XXXIII przepisów dekretu z dnia 11 października 1946 r. – Przepisy wprowadzającej prawo rzeczowe i prawo o księgach wieczystych (Dz.U. Nr 57 poz. 321 z późn. zm.) bieg ten zakończyłby się zaś w dniu 26.04.1963 r. Tą zatem datę przyjął zatem jako wiążącą w sprawie niniejszej.

O kosztach postępowania Sąd Rejonowy rozstrzygnął natomiast w oparciu o art. 520 § 1 kpc w zw. z art. 98§ 1 kpc.

Apelację od powyższego postanowienia wniósł uczestnik postępowania parafia (...) w S., zaskarżając je w części, co do pkt 1, 3 i 4 i zarzucając mu stwierdzenie zasiedzenia części cmentarza wymienionej we wniosku wszczynającym niniejsze postępowanie, mimo że cmentarz jest rzeczą wyjętą spod obrotu prawnego ( res extra commercium), w dacie wymienionej w punkcie pierwszym zaskarżonego postanowienia (26 kwietnia 1963 r.) obowiązywał art. 7 ustawy z dnia 14 lipca 1961 r. o gospodarce terenami w miastach i osiedlach (Dz.U. z 1961 r., nr. 32, poz. 159) wyłączający możliwość zasiedzenia terenów państwowych położonych w granicach miast i osiedli oraz terenów państwowych położonych poza tymi granicami, lecz włączonych do planu zagospodarowania przestrzennego miasta lub osiedla i przekazanych dla realizacji zadań jego gospodarki, natomiast wnioskodawca nie wykazał, iż posiadał samoistnie nieruchomość objętą wnioskiem.

Mając na uwadze powyższe wniósł o zmianę postanowienia w zaskarżonej części poprzez oddalenie wniosku o zasiedzenie i zasądzenie na rzecz uczestnika kosztów postępowania przed sądem I instancji według norm przepisanych. Ponadto wniósł o zasądzenie na rzecz uczestnika kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

W uzasadnieniu apelacji wskazał, iż Sąd Rejonowy błędnie uznał, iż w niniejszym postępowaniu można było skorzystać z domniemania samoistności i ciągłości posiadania, mimo że wnioskodawca nie wykazał, iż ową nieruchomość w ogóle posiadał. Skarżący zwrócił również uwagę, że przyjęta przez Sąd data zasiedzenia wskazanej nieruchomości, przy uwzględnieniu iż należała ona do Skarbu Państwa była nieprawidłowa. W tej dacie obowiązywał bowiem przepis wyłączający możliwość zasiedzenia nieruchomości państwowych. Za wątpliwe należało również poczytać rozstrzygnięcie Sądu I instancji w oparciu o przepisy obecnego Kodeksu Cywilnego, w sytuacji gdy względem instytucji zasiedzenia stosowano przepisy obowiązujące przed 01 stycznia 1965 r.

Wnioskodawca (...) nie posiadający hierarchii duchownej S. Gminy W. w S. w odpowiedzi na apelację wniósł o jej oddalenie w całości, wskazując iż podniesione zarzuty nie znajdują żądnych podstaw prawnych. Przede wszystkim nie znajduje poparcia zarzut apelacyjny, iż cmentarz jest rzeczą wyjętą spod obrotu prawnego, a także że w na dzień 26 kwietnia 1963 r. wyłączona była możliwość zasiedzenia nieruchomości Skarbu Państwa. Ponadto Sąd Rejonowy słusznie przyjął, że to wnioskodawca prowadził czynności władcze na terenie cmentarza takiej jak rejestr pochówków, dbanie o porządek i czynili te czynności bez zgody innych osób. Mając na uwadze, iż zachowanie takie trwało nieprzerwanie od czasów przedwojennych, ustalenie zasiedzenia było prawidłowe. Z ostrożności należy wskazać, iż nawet gdyby data ta była nieprawidłowa, zasiedzenie nastąpiłoby najpóźniej z dniem 01 października 2005 roku.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jako zasadna, zasługiwała na uwzględnienie i skutkowała koniecznością zmiany wydanego postanowienia polegającą na oddaleniu wniosku.

Na wstępie podkreślić należy, iż Sąd Okręgowy co do zasady podziela ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Rejonowy, w szczególności w zakresie własności nieruchomości na której znajduje się cmentarz, faktu i sposobu korzystania z cmentarza przez wiernych (...) K. S. i przyjmuje je za własne. Jednocześnie Sąd Okręgowy nie podziela stanowiska Sądu I instancji, iż wykazano dokładne granice na terenie cmentarza, które wyznaczałyby zakres korzystania z niego przez wnioskodawców.

Odnosząc się do zarzutów podniesionych przez apelującego, wskazać należy iż większość z nich była prawidłowa i zasługiwała na uwzględnienie. Ich analizę należy jednak zacząć od przypomnienia istoty instytucji jaką jest zasiedzenie i to na przestrzeni kilkudziesięciu lat, skoro wnioskodawca wskazywał, iż bieg terminu zasiedzenia miał się rozpocząć w 1928 r.

Wskazana instytucja, nazwana przez ustawodawcę zasiedzeniem, tworzy podstawę do nabycia własności w drodze upływu czasu i jest to pierwotny sposób nabycia własności. Następuje ono ex lege i skutkuje utratą swojego prawa przez dotychczas uprawnionego i uzyskaniem go przez nabywcę.

Obecnie instytucja ta jest uregulowana w art. 172 § 1 kc, zgodnie z którym posiadacz nieruchomości niebędący jej właścicielem nabywa własność, jeżeli posiada nieruchomość nieprzerwanie od lat dwudziestu jako posiadacz samoistny, chyba że uzyskał posiadanie w złej wierze. Wówczas może nabyć jej własność, jeżeli posiada nieruchomość przez lat 30 (§ 2). Owo posiadanie samoistne ma zaś polegać na faktycznym władaniu rzeczą jak właściciel (art. 336 kc). Wcześniejsze uregulowanie tej instytucji znajdowało się w dekrecie z 11 października 1946 roku Prawo rzeczowe (Dz. U. z 1946 r., nr 57, poz. 319), który wszedł w życie w dniu 01 stycznia 1947 roku. Uregulowana w art. 50 wskazanego dekretu instytucja dawności pozwalała na nabycie własności nieruchomości temu, kto posiadał nieruchomość przez lat 20, chyba że w chwili objęcia nieruchomości w posiadanie był w złej wierze. Przy czym jeśli ktoś posiadał ową nieruchomość przez lat trzydzieści, nie można było mu zarzucić złej wiary. Posiadanie na gruncie prawa rzeczowego oznaczało władanie rzeczą jak właściciel (art. 296). W okresie przed wejściem w życie Prawa rzeczowego na tutejszym terenie obowiązywał Kodeks Napoleona, który w art. 712 wskazywał, iż własność nabywa się także przez przybycie lub wcielenie, i przez przedawnienie. Stosownie do art. 2229, aby możliwe było przedawnienie, potrzebne było posiadanie ciągłe i nieprzerywane, spokojne, jawne, nie dwuznaczne i pod tytułem właściciela. Nabycie nieruchomości przez przedawnienie było możliwie po upływie lat 30, przy uwzględnieniu złej wiary broniącego się tym zarzutem (art. 2262). Przy czym ten, kto nieruchomość nabył w dobrej wierze i przez tytuł sprawiedliwy, mógł nabyć nieruchomość po upływie 10 lat jeżeli prawdziwy właściciel mieszkał w obrębie Sądu Apelacyjnego, w którym nieruchomość była położona, a dwudziestu latach, jeżeli zamieszkiwał po za obrębem rzeczonego Sądu (art. 2265).

Wskazane powyżej przepisy mimo odmiennego nazewnictwa (zasiedzenie/dawność/przedawnienie), sposób nabycia nieruchomości i wymogi temu stawiane regulowały podobnie. Niezbędne, bez względu na obowiązujący stan prawny, było wykazanie posiadania jak właściciel oraz upływu czasu, przy czym ta druga okoliczność zależna była od dobrej lub złej wiary posiadacza, a i okres czasu, który musiał upłynąć był różny i wahał się od 10 do 30 lat.

Mając na uwadze powyższe należy wskazać, iż Sąd Rejonowy winien był w pierwszej kolejności ustalić czy w przypadku wskazanej przez wnioskodawców nieruchomości można mówić o posiadaniu i to posiadaniu jak właściciel.

Sąd Okręgowy, przychylając się do stanowiska skarżącego, nie zgadza się w tym miejscu z ustaleniami Sądu I instancji (abstrahując na tym etapie od zasadności stosowania przepisów Kodeksu Cywilnego i wynikających z niego domniemań przy przyjęciu daty zasiedzenia na dzień przed jego wejściem w życie), że ciężar wykazania nieposiadania nieruchomości przez wnioskodawcę spoczywał na uczestniku. W ocenie Sądu II instancji podstawą do stosowania domniemań faktycznych w postaci samoistności posiadania (art. 339 kc) i jego ciągłości (art. 340 kc) jest w pierwszej kolejności wykazanie, iż owo posiadanie ma w ogóle miejsce. Ustawa nie przewiduje bowiem domniemania posiadania w ogóle, tylko skutków wykazania że owo posiadanie rzeczywiście istnieje. Czyniąc zatem ustalenia faktyczne Sąd winien był w pierwszej kolejności skupić się na powyższym, a dopiero potem przerzucać ciężar dowodu na uczestnika postępowania, celem wykazania przez niego niesamoistności i braku ciągłości posiadania przez wnioskodawcę.

Posiadanie to szczególny stan faktyczny, pozostający pod ochroną prawa, polegający na faktycznym władztwie, przez które rozumie się samą możność władania rzeczą. Posiadaczem samoistnym (Sąd Okręgowy operować będzie obecną nomenklaturą) jest osoba, która faktycznie włada rzeczą jak właściciel, czyli włada z zamiarem władania dla siebie ( cum animo rem sibi habendi). Jak przyjmuje się w orzecznictwie samoistne posiadanie cudzej rzeczy nie może ograniczać się do wewnętrznego przekonania posiadacza, lecz musi być dostrzegalnym z zewnątrz jego postępowaniem z rzeczą jak właściciel. Posiadaczem samoistnym jest więc ten, którego zakres faktycznego władania rzeczą jest taki sam, jak właściciela i który znajduje się w położeniu pozwalającym na korzystanie z rzeczy w taki sposób, jak może to uczynić właściciel (tak postanowienie SN z 11 sierpnia 2016 roku, I CSK 504/15, Lex). Przy czym posiadania samoistnego nie wyklucza sytuacja, gdy posiadacz wie, że nie jest właścicielem, ale posiada rzecz i włada nią tak, jakby był jej właścicielem (tak postanowienie SN z 30 stycznia 2014 roku, III CSK 133/13, Lex). Jako działania wskazujące na posiadanie samoistne wymienia się przykładowo: ogrodzenie działki gruntu, jej zabudowanie lub zagospodarowanie w inny sposób, dbanie o jej utrzymanie w stanie niepogorszonym, czynienie innego rodzaju nakładów, pobieranie pożytków czy uiszczanie należnych od nieruchomości danin publicznych (tak postanowienie SN z 12 lutego 2014r., IV CSK 271/13, Lex).

W ocenie Sądu Rejonowego działaniami przemawiającymi za przyjęciem posiadania samoistnego był fakt, iż wyznawcy (...) K. S. nie posiadającego hierarchii duchownej S. Gminy W. w S. uczestniczyli czynnie w uprzątnięciu cmentarza, remontach (np. odbudowa muru od strony zachodniej i południowej czy też bramy), byli inicjatorami takich akcji czy też że decyzje o pochówku podejmowały władze wspólnoty, bez pytania o zgodę proboszcza Parafii Prawosławnej. Z takim stanowiskiem Sąd Okręgowy się nie zgadza.

Na wstępie należy wskazać, iż bezsporne jest, że członkowie wspólnoty wnioskodawcy od ok. 1935 roku chowają na terenie cmentarza swoich bliskich i owe miejsce pochówku traktują jako swój cmentarz staroobrzędowców (nie zaś jak przyjął Sąd Rejonowy od dnia nadania wnioskodawcy osobowości prawnej). Powyższe zostało potwierdzone przede wszystkim zeznaniami świadków. W świetle doświadczenia życiowego owa okoliczność nie przesądza jednak automatycznie, że osoby te jako wspólnota są posiadaczami wskazanej nieruchomości, a w szczególności posiadaczami samoistnymi. W przypadku szczególnych miejsc jakimi są cmentarze (i to bez względu na fakt czy są to cmentarze komunalne czy wyznaniowe), mimo faktu chowania tam zmarłych i opieki na „swoimi” grobami, a także terenem do nich przyległym, bardzo ciężko o wykazanie, że ktoś uważa się za właściciela tego terenu. Takie odczucie jest praktycznie niemożliwe w przypadku jednostek, a i trudno również uznać, że wspólnota jako wszyscy wyznawcy mają poczucie, że to jest ich teren i posiadają obszar swojego cmentarza w całości prezentując postawy „właścicielskie”, szczególnie w sytuacji gdy nie jest on w żaden sposób odgrodzony, nie ma cech samodzielnego. Z tego względu wnioskodawca, skoro chciał wykazać, że jest w posiadaniu części nieruchomości cmentarnej, winien był wykazać również inne okoliczności na owo posiadanie i jego cechy właścicielskie wskazujące. W ocenie Sądu Okręgowego wnioskodawca temu obowiązkowi nie sprostał. Podstawowym argumentem wnioskodawców była okoliczność, że dbają oni o obszar na którym znajdują się ich groby na cmentarzu, nie tylko sprzątając owy obszar, ale wchodząc na teren cmentarza bez zgody przedstawiciela Parafii Prawosławnej czy też czyniąc starania o naprawę muru i postawienia bramy od ich strony. Wskazane okoliczności pomimo dobrej woli poszczególnych osób, nie oznaczają jeszcze że można mówić o posiadaniu i to samoistnym przez wnioskodawcę tj (...). Sam fakt bowiem władania nieruchomością dla dobra innych nie przesądza właścicielskiego charakteru posiadania (por. postanowienie SN z 17 maja 2012r., I CSK 408/11, Lex). Przede wszystkim, jak wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego, w szczególności przedstawionego przez uczestnika, posiadaczem od czasów przedwojennych i od 1991 roku właścicielem spornej nieruchomości jest Parafia (...) w S.. Co równie ważne, przesłanką nabycia nieruchomości było wykazanie, że nieruchomość pozostaje w posiadaniu parafii (wymóg taki stawiała ustawa z dnia 04 lipca 1991 r. o stosunku Państwa do Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego (Dz. U. z 1991 r., nr 66, poz. 287 z późn. zm.). Oznacza to, że w odczuciu organów państwa nie było wątpliwości co do tego, kto jest posiadaczem nieruchomości. Wbrew twierdzeniu wnioskodawcy także decyzje o wpisaniu dobra kultury do rejestru zabytków (zarówno ta wydana w 1988 r., 1989 r. i w 2003 r.) przesądzają, iż „na zewnątrz”, czyli w odczuciu osób trzecich (fizycznych, prawnych i instytucji) cmentarz należał w całości do Parafii Prawosławnej.

Nie można również pominąć, iż to Parafia Prawosławna zarządzała cmentarzem i podlegała z tego tytułu kontroli organów państwowych. Wbrew twierdzeniu wnioskodawców nie można uznać, iż chowali oni zmarłych na terenie cmentarza bez zgody proboszcza Parafii. Proboszcz jako zarządzający cmentarzem był zobowiązany spełniać szereg wymogów dotyczących chowania zmarłych i wynikających m.in. ustawy z dnia 17 marca 1932 r. o chowaniu zmarłych i stwierdzaniu przyczyny zgonu (Dz.U. z 1932r., nr 35, poz. 359) czy też aktualnie obowiązującej ustawy z dnia 31 stycznia 1959 r. o cmentarzach i chowaniu zmarłych (Dz. U. 1959r., nr 11, poz. 62 z późn. zm.). Ustawy te oraz akty wykonawcze wydane na ich podstawie stawiały zarządcy cmentarza szereg wymagań dotyczących położenia nagrobków czy też ewidencji zmarłych. Podejmowane zatem przez wiernych wnioskodawcy decyzje o pochówku nie były zupełnie oderwane od wiedzy uczestnika i z całą pewnością, jako podmiotowi odpowiedzialnemu, podlegały jego kontroli. Ze stanowiska wnioskodawcy z kolei nie wynika by w jakikolwiek sposób spełniali oni wymogi stawiane prawem, a związane z ewidencją zmarłych (sporządzaną zgodnie z przepisami, m.in. Rozporządzeniem Ministrów gospodarki terenowej i ochrony środowiska oraz zdrowia i opieki społecznej z dnia 20 października 1972 r. w sprawie urządzania cmentarzy, prowadzenia ksiąg cmentarnych oraz chowaniu zmarłych (Dz. U. z 1972 r., nr 47, poz. 299)) i sposobem ich pochówku. Za taką ewidencję na pewno nie można uznać przedłożonej do akt sprawy listy (k. 124-126). Oznacza to, że owy istotny obowiązek zarządcy cmentarza nie był przez nich realizowany. Fakt chowania zmarłych, bez uwzględnienia wymogów stawianych prawem, nie przesądza zaś automatycznie o posiadaniu i zarządzie gruntem cmentarnym. Z kolei uczestnik wykonywał wszystkie obowiązki wynikające z tego tytułu, a także jako organ uprawniony zgłaszał się np. o zgodę na wycinkę drzew, zgodę na remonty do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, wnioski o dotację czy też zawierał umowy dotyczące wywózki śmierci na obszarze całego terenu cmentarza (k. 54-66, 69-75). Także kontrole sanitarne dotyczyły całego obszaru cmentarza i odpowiedzialność z tego tytułu ponosił uczestnik (k. 76-88, 99).

Zdaniem Sądu Okręgowego sam fakt montażu tablicy, gdzie ostatecznie cmentarz został nazwany cmentarzem siedmiu wyznań, nie jest wynikiem uznania, że staroobrzędowcy posiadali prawnie wydzieloną część cmentarza dla siebie, lecz wynikiem usankcjonowania historycznie faktu chowania zmarłych na tym terenie. Jak przyznał świadek D. B. początkowo owy cmentarz miał być nazwany cmentarzem sześciu wyznań, a dopiero aktywność ze strony historyków skutkowała zmianą nazwy. Powyższe okoliczności świadczą o tym, że mimo, iż wnioskodawcy chcieli się czuć posiadaczami cmentarza i wewnętrznie wyrażali owo przekonanie, nie doszło do owej manifestacji tego zamiaru „na zewnątrz”, co jest również niezbędne dla przyjęcia posiadania samoistnego.

W ocenie Sądu II instancji owy brak manifestacji posiadania nie miał miejsca również w 1991 roku, kiedy toczyło się postępowanie administracyjne o nadanie prawa własności nieruchomości uczestnikowi na podstawie ustawy. Skoro podstawą owego nadania prawa własności było posiadanie (a zatem stan faktyczny), wnioskodawca jako osoba posiadająca interes prawny mogła przystąpić do prowadzonego postępowania i wskazywać, iż Parafia Prawosławna nie jest posiadaczem całego obszaru cmentarza. Nie wykazała jednak żadnej aktywności w tym przedmiocie.

Wszystkie te okoliczności, zdaniem Sądu Okręgowego, świadczą o tym, że w przypadku wnioskodawcy nie można mówić o posiadaniu przedmiotowej nieruchomości, a już z całą pewnością posiadaniu samoistnym. Sam fakt korzystania z cmentarza przez poszczególnych obywateli czy ich praca wspólna na rzecz dbałości o porządek cmentarza nie pozwala na przyjęcie, iż wnioskująca wspólnota uważała się za właściciela przedmiotowej części cmentarza. Przede wszystkim nie władała nim tak jak właściciel, a w szczególności nie uzewnętrzniała takiej woli, chociażby przed organami państwowymi. Okoliczność, że wnioskodawca podjął ze stroną prawosławną rozmowy w celu usankcjonowania prawnego odrębności cmentarza, nie przesądza jednak o władaniu właścicielskim. Do takiego wniosku nie prowadzi także okoliczność, że wnioskodawcy podjęli czynności związane z naprawą muru czy założeniem bramy. Takie jednostkowe działania zmierzające do zachowania odpowiedniego stanu cmentarza nie wystarczą bowiem do przyjęcia posiadania samoistnego. Z daleko posuniętej ostrożności można byłoby w stosunku do wnioskodawców przyjąć, iż byli oni posiadaczami zależnymi korzystającymi z terenu cmentarza za przyzwoleniem uczestnika na zasadach zbliżonych do użyczenia (posiadanie kluczy do bramy, dbałość o udostępniony teren, bezpłatne korzystnie). Jednakże taki sposób władania nie jest wystarczającą przesłanką dla stwierdzenia zasiedzenia.

Zdaniem Sądu Okręgowego przeciwko przyjęciu zasiedzenia przez wnioskodawców przemawiał również fakt, iż nie było możliwe dokładne określenie granicy tegoż korzystania , gdzie kończyło się miejsce pochówku staroobrzędowców. Jak przyznał przesłuchany w toku postępowania przed II instancją świadek K. S. zajmujący się badaniami historycznymi dotyczącymi cmentarzy na terenie (...), nie jest możliwe dokładne określenie gdzie przebiega granica pomiędzy cmentarzami i w obrębie cmentarza prawosławnego istnieje problem by wydzielić część starowierską. Jest to możliwe tylko według stanu aktualnego, względem obecnie istniejących nagrobków ( vide zeznania świadka na rozprawie w dniu 20 października 2017 r. od 00:03:02 do 00:23:05). Owych twierdzeń żadna ze stron nie kwestionowała. Mając na uwadze brak powiązania świadka z którąkolwiek ze stron, Sąd nie miał podstawy by podważać wiarygodność zeznań świadka.

W świetle powyższego Sąd przyjął, że niemożność ustalenia przebiegu granicy, stale trwającej przez okres niezbędny do zasiedzenia co również wyklucza możliwość zastosowania tej instytucji. Prowadziłoby to bowiem do sytuacji, gdzie stwierdzone zasiedzenie mogłoby obejmować obszar co do którego nie upłynął niezbędny okres czasu. Przyjęcie takiego stanowiska, przy uwzględnieniu bardzo daleko idącego skutku związanego z utratą własności, byłoby niesłuszne i prowadziłoby do skutków niezgodnych z prawem.

Należy również wskazać, iż nawet przyjęcie posiadania samoistnego w sprawie (gdyby sposób władania cmentarzem był zgoła inny niż poczynione ustalenia, także w okresie przed i powojennym) nie pozwalałoby na stwierdzenie zasiedzenia z datą przyjętą przez Sąd Rejonowy, co słusznie podnosi skarżący. Nie kwestionując ustaleń Sądu I instancji w zakresie przepisów przejściowych dotyczących koniecznego dla zasiedzenia czasookresu, wskazać należy iż nie mógł on skończyć biegu najwcześniej w dacie 28 kwietnia 1963 roku. Z poczynionych przez Sąd Rejonowy ustaleń wynika, iż nieruchomość na której położony jest cmentarz przed rokiem 1991 należała do Skarbu Państwa. W myśl art. 7 w związku z art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 14 lipca 1961 r. o gospodarce terenami w miastach i osiedlach (Dz. U. z 1961 r. Nr 32, poz. 159 z późn. zm.), od dnia 21 lipca 1961 r. nie można było nabyć w drodze zasiedzenia własności terenu państwowego położonego w granicach miast i osiedli oraz położonego poza tymi granicami, lecz włączonego do planu zagospodarowania przestrzennego miasta lub osiedla i przekazanego dla realizacji zadań jego gospodarki. Od dnia wejścia w życie kodeksu cywilnego (1 stycznia 1965 r.), stosownie do art. 177 tego kodeksu, przepisy o nabywaniu nieruchomości przez zasiedzenie nie miały zastosowania do nieruchomości będącej przedmiotem własności państwowej. Powyższe oznacza, że w okresie, gdy miał ukończyć się bieg zasiedzenia, nabycie owej nieruchomości nie było już możliwe. Taki stan trwał do dnia 27 października 1990 roku, kiedy to art. 177 kc został uchylony. Sąd Rejonowy jednak zupełnie pominął tę okoliczność, stąd jego rozstrzygnięcie należało uznać za błędne. Stwierdzenie zasiedzenia nieruchomości, która stanowiła przedtem własność państwa, po wejściu w życie przepisu art. 7 ustawy z dnia 14 lipca 1961 r. o gospodarce terenami w miastach i osiedlach było dopuszczalne tylko wtedy, gdy nabycie własności przez zasiedzenie nastąpiło przed wejściem w życie cytowanej ustawy (por. uchwała SN z 19 grudnia 1961 r., III CO 32/61, Lex), co jednak nie miało miejsca w niniejszej sprawie. Na marginesie należy wskazać, iż stwierdzenie zasiedzenia z datą proponowaną w apelacji na dzień 01 października 2005 roku, z uwagi na poczynione powyższej ustalenia dotyczące braku samoistności posiadania, także nie zasługiwał na uwzględnienie.

Pobocznie należało się odnieść do stawianego przez apelującego zarzutu, iż cmentarze jako mienie wyłączone spod obrotu cywilnoprawnego ( res extra commercium) nie mogło być przedmiotem zasiedzenia. Co do zasady takie stanowisko jest słuszne. Nie budzi wątpliwości, iż tworzenie cmentarzy i przeznaczanie gruntów na ten cel należy do sfery władztwa państwowego, co też wprost wynika z art. 1 ust. 1 -3 ustawy z dnia 31 stycznia 1959 roku o cmentarzach i chowaniu zmarłych według którego zakładanie i rozszerzanie cmentarzy komunalnych należy do zadań własnych gminy. Decyduje o tym rada gminy, a w miastach na prawach powiatu rada miasta, po uzyskaniu zgody właściwego inspektora sanitarnego. O założeniu lub rozszerzeniu cmentarza wyznaniowego decydują właściwe władze kościelne. Może to nastąpić na terenie przeznaczonym na ten cel w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, po uzyskaniu zgody właściwego inspektora sanitarnego. Powyższe oznacza, że nikt nie może dobrowolnie podjąć decyzji o utworzeniu cmentarza i nie jest dopuszczalne jego założenie w dowolnym miejscu. Na pierwszy rzut oka wydaje się więc, że z uwagi na specyfikę tych terenów ich nabycie w drodze zasiedzenia jest wyłączone. I jest to pogląd słuszny, jeżeli przyjęlibyśmy że wolę zasiedzenia wyraża zwykła osoba fizyczna czy też prawna. W okolicznościach niniejszej sprawy mamy jednak do czynienia z osobą prawną reprezentują wyznanie, zaakceptowane przez państwo polskie. Z uwagi na specyfikę uprawnień związków wyznaniowych, ich uprawnienie do występowania o założenie cmentarza i okoliczność, że w niniejszej sprawie zasiedzenie terenu cmentarnego miałoby nastąpić w celu podtrzymania owego charakteru nieruchomości, nie można automatycznie przesądzać, iż jest to niedopuszczalne. W szczególności, że żaden przepis nie wyklucza wprost takiej możliwości. Mając na uwadze powyższe wątpliwości, Sąd Okręgowy nie mógł podzielić poglądu wyrażonego przez apelującego, iż charakter nieruchomości cmentarnej wyłącza taką nieruchomość spod obrotu cywilnoprawnego i z tego względu jej zasiedzenie jest niedopuszczalne. Można bowiem sobie wyobrazić sytuację w której władze kościelne działające np. przez podmiot posiadający osobowość prawną (parafię) dokonują wydzielenia nieruchomości z przeznaczeniem na cmentarz , a nawet wykorzystaniem do tego celu i w sposób nie budzący wątpliwości spełniają wszystkie przewidziane prawem przesłanki prowadzące do zasiedzenia.

Mając na względzie poczynione ustalenia, wydane przez Sąd I instancji postanowienie podlegało zmianie, w ten sposób, że w pkt I sąd oddalił wniosek, zaś w pkt II zasądził od wnioskodawcy (...) K. S. nie posiadającego hierarchii duchownej S. Gminy W. w S. na rzecz uczestnika postępowania Parafii (...) w S. kwotę 1.217 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego. Orzekając o kosztach postępowania Sąd zastosował przepis art. 520 § 2 kpc i uznając, że interesy stron są sprzeczne obciążył wnioskodawcę kosztami zastępstwa prawnego uczestnika. Sąd Okręgowy miał przy tym na uwadze, iż od pozostałych kosztów sądowych strona była zwolniona. Ustalając wysokość należnego wynagrodzenia pełnomocnika Sąd orzekał na podstawie § 7 pkt 1) w zw. z § 6 pkt 5) rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (t.j. Dz.U. z 2013 r., poz. 490 z późn. zm.).

Rozstrzygając o kosztach postępowania odwoławczego, Sąd Okręgowy kierując się podobnymi przesłankami zasądził od wnioskodawcy na rzecz uczestnika kwotę 900 zł tytułem kosztów zastępstwa prawnego przed Sądem II instancji, opierając się o § 10 ust. 1 pkt 1) w zw. z § 5 pkt 1) w zw. z § 2 pkt 5) rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2015 r., poz. 1804 z późn. zm.).

SSO Cezary Olszewski SSO Małgorzata Szostak Szydłowska SSO Alicja Wiśniewska