Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt.

VIII Ga 164/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 16 listopada 2017r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VIII Wydział Gospodarczy

w składzie:

Przewodniczący

Sędzia

Sędzia

SSO Elżbieta Kala

SO Wiesław Łukaszewski (spr.)

SR Sylwia Roszak

Protokolant

st. sekr. sąd. Jolanta Klinowska

po rozpoznaniu w dniu 16 listopada 2017r. w Bydgoszczy

na rozprawie

sprawy z powództwa: K. S.

przeciwko : (...) Spółce Akcyjnej w W.

o zapłatę

na skutek apelacji wniesionej przez powoda od wyroku Sądu Rejonowego w Bydgoszczy z dnia 9 maja 2017r. sygn. akt VIII GC 2096/16

oddala apelację.

Wiesław Łukaszewski Elżbieta Kala Sylwia Roszak

Sygn. akt VIII Ga 164/17

UZASADNIENIE

Powód K. S. wniósł o zasądzenie od pozwanego (...) SA w W. na rzecz powoda kwoty 5 001,00 złotych wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 22 listopada 2014 r. do dnia zapłaty oraz kosztami procesu. W uzasadnieniu wskazał, że w dniu 18 października 2014 r. samochód osobowy stanowiący własność K. J. marki V. (...) o nr rej. (...) uległ uszkodzeniu w wyniku kolizji komunikacyjnej, do której doszło z winy sprawcy, objętego ochroną ubezpieczeniową (...) S.A. z siedzibą w S. w zakresie obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Powód podał, że pozwany zaoferował poszkodowanej usługę tzw. bezpośredniej likwidacji szkody, na co poszkodowana wyraziła zgodę i w dniu 22 października 2014 r. zawarła z pozwanym umowę zlecenia, na podstawie której zobowiązał się on do przeprowadzenia postępowania likwidacyjnego. Jednocześnie poszkodowana zawarła z pozwanym umowę przelewu wierzytelności przysługującej wobec sprawcy i jego ubezpieczyciela. Powód wyjaśnił, że pozwany przeprowadził oględziny uszkodzonego pojazdu, sporządził własny kosztorys naprawy w systemie A. oraz dobrowolnie wypłacił świadczenie z tytułu kosztów naprawy pojazdu w kwocie 3 480,51 złotych. Zdaniem powoda, pozwany zobowiązał się do ustalenia i wypłaty poszkodowanej świadczenia odpowiadającego odszkodowaniu, jakie poszkodowana otrzymałaby zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami prawa, w ramach realizacji roszczenia z tytułu szkody powstałej wskutek kolizji wobec ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej sprawcy tej kolizji. W ocenie powoda, pozwany nienależycie wykonał umowę zlecenia, dlatego poszkodowana zleciła powodowi wykonanie kalkulacji naprawy, zgodnie z którą koszty naprawy pojazdu miały opiewać na 11 057,94 złotych. Różnica zaś – wedle twierdzeń powoda – wynikała z tego, że pozwany znacznie zaniżył ceny części zamiennych i materiału lakierniczego, a także wartość usług naprawczych.

W sprzeciwie od nakazu zapłaty pozwany wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie na jego rzecz kosztów procesu według norm przepisanych. Uzasadniając swoje stanowisko przyznał, że został zawiadomiony o wypadku komunikacyjnym z dnia 18 października 2014 r., a sprawca szkody był ubezpieczony w dniu zdarzenia w (...) S.A. z siedzibą w S. (obecnie: (...) S.A. w S.) w zakresie obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych. Poszkodowana zleciła też pozwanemu tzw. bezpośrednią likwidację szkody, a w ramach umowy z dnia 22 października 2014 r. pozwany wszczął postępowanie likwidacyjne. Ostatecznie, wypłacił poszkodowanej odszkodowanie w kwocie 3 480,51 złotych, odmawiając świadczenia w dalej idącym zakresie. Pozwany utrzymywał, że wypłacona kwota została ustalona z uwzględnieniem wszelkich celowych, ekonomicznie uzasadnionych kosztów i jest wystarczająca dla przywrócenia pojazdu do stanu sprzed wypadku. Pozwany dodał, że przy ustaleniu hipotetycznych kosztów naprawy, uwzględnienie maksymalnych cen części zamiennych nie może być uznane za uzasadnione, natomiast powód nie przedłożył pozwanemu rachunków za naprawę pojazdu. Pozwany ustalił bowiem odszkodowanie na poziomie odpowiadającym przeciętnym kosztom, które poszkodowana musiałaby zapłacić, aby przywrócić pojazd do stanu sprzed wypadku. Pozwany utrzymywał więc, że odszkodowanie zostało ustalone w prawidłowy sposób, a wypłacona kwota jest wystarczająca dla naprawienia uszkodzonego pojazdu. Pozwany wnosił również o zawiadomienie o toczącym się procesie ubezpieczyciela sprawcy szkody, to jest (...) S.A. w S..

W piśmie z dnia 14 marca 2017 r. – po zapoznaniu się z opinią biegłego sądowego – pełnomocnik powoda rozszerzył powództwo o kwotę 2 535,17 złotych wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie do dnia 22 listopada 2014 r. do dnia zapłaty. Pozwany nie zajął stanowiska wobec tego pisma.

Sąd Rejonowy w Bydgoszczy wyrokiem z dnia 9 maja 2017 r. sygn. akt VIII GC 2096/16 w punkcie 1. oddalił powództwo, a w punkcie 2. zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 2 417,00 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu. Orzeczenie to oparł na następujących ustaleniach faktycznych oraz rozważaniach natury prawnej:

W dniu 18 października 2014 r. pojazd marki V. (...) o numerze rejestracyjnym (...) uległ uszkodzeniu z winy sprawcy, który był objęty ochroną ubezpieczeniową (...) S.A. z siedzibą w S. (obecnie: (...) S.A. z siedzibą w S.) w zakresie obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych.

W dniu 22 października 2014 r. K. J. zawarła z (...) S.A. z siedzibą w W. (dalej: (...) S.A.) umowę, na podstawie której zleciła temu zakładowi likwidację szkody, związanej z uszkodzeniem jej pojazdu, a spowodowanej ruchem innego pojazdu mechanicznego, którego posiadacz zawarł umowę obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych z innym zakładem ubezpieczeń. Umowa dotyczyła zdarzenia z dnia 18 października 2014 r., na skutek którego pojazd marki V. o nr rej. (...) – stanowiący własność poszkodowanej – został uszkodzony przez kierującego pojazdem marki S. o nr rej. (...). Poszkodowana zleciła (...) S.A. przeprowadzenie postępowania likwidacyjnego przez ustalenie odpowiedzialności i wysokości należnego jej odszkodowania oraz wypłacenie świadczenia pieniężnego równego temu odszkodowaniu, w takim rozmiarze i wysokości, jakie wynikają z umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych, zawartej przez posiadacza pojazdu, którym szkodę wyrządzono. (...) S.A. zobowiązało się do podjęcia czynności likwidacyjnych w związku z opisanym wypadkiem, przeprowadzenia postępowania likwidacyjnego, w tym ustalenia osoby lub osób odpowiedzialnych za powstanie szkody, ustalenia jej rodzaju i rozmiaru, ustalenia wysokości i wypłaty świadczenia pieniężnego równego należnemu odszkodowaniu, z zastrzeżeniami szczegółowo opisanymi w § 3 ust. 1 umowy.

Tego samego dnia poszkodowana zawarła z (...) S.A. umowę przelewu wierzytelności o odszkodowanie z tytułu szkody powstałej w dniu 18 października 2014 r. wobec osób odpowiedzialnych za szkodę oraz wobec zakładu ubezpieczeń z tytułu zawartej umowy obowiązkowego ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych.

Pozwany dokonał oględzin uszkodzonego pojazdu oraz wykonał wycenę naprawy, ostatecznie wypłacając poszkodowanej kwotę 3 480,51 złotych tytułem odszkodowania.

Powód sporządził kalkulację nr (...), z której wynikało, że łączny koszt naprawy uszkodzonego pojazdu marki V. (...) wynosi 11 075,94 złotych.

W piśmie z dnia 27 lutego 2015 r. powód wezwał pozwanego do dopłaty odszkodowania w łącznej kwocie 11 075,94 złotych wraz z odsetkami ustawowymi w terminie 14 dni od daty otrzymania wezwania.

W piśmie z dnia 13 marca 2015 r. pozwany poinformował powoda, że odszkodowanie w innej wysokości może wypłacić wyłącznie na podstawie rachunków dokumentujących koszty naprawy.

W dniu 3 lutego 2016 r. powód nabył od poszkodowanej wierzytelność wobec ubezpieczyciela, wynikającą z zwartej umowy zlecenia, to jest dotyczącą świadczenia odpowiadającego pełnym kosztom naprawy samochodu, wraz ze wszystkimi prawami i należnościami ubocznymi.

Opisany powyżej stan faktyczny sprawy był częściowo bezsporny, ponieważ pozwany nie kwestionował ani faktu zawarcia umowy zlecenia z poszkodowaną, ani też przebiegu zdarzenia szkodzącego, które miało miejsce w dniu 18 października 2014 r. Sporne okoliczności Sąd Rejonowy ustalił zaś w oparciu o treść przedłożonych dokumentów i wydruków, w tym zgromadzonych w aktach szkodowych, przy czym ich moc dowodowa oraz wiarygodność nie budziły żadnych wątpliwości. Ponadto, Sąd I instancji przeprowadził dowód z opinii biegłego sądowego z dziedziny techniki samochodowej S. G., którą to opinię biegły sporządził na piśmie (k. 147-171 akt sprawy). Niemniej jednak, wnioski tej opinii ostatecznie okazały się nieprzydatne dla rozstrzygnięcia sprawy, ponieważ Sąd Rejonowy doszedł do przekonania, że powództwo powinno zostać oddalone a limine.

W pierwszej kolejności Sąd I instancji wyjaśnił, że legitymacja procesowa to szczególne uprawnienie konkretnego podmiotu, oceniane z punktu widzenia prawa materialnego, do występowania z określonym roszczeniem przeciwko innemu konkretnemu podmiotowi. Legitymacja procesowa stanowi przesłankę materialnoprawną, której istnienie Sąd ocenia w chwili wyrokowania. Brak legitymacji procesowej zarówno czynnej (po stronie powodowej), jak i biernej (po stronie pozwanej) prowadzi do wydania wyroku oddalającego powództwo. Stwierdzony brak legitymacji winien być przy tym brany pod uwagę przez Sąd zarówno z urzędu, jak i na zarzut pozwanego (H. Pietrzkowski, Zarys metodyki pracy sędziego w sprawach cywilnych, Warszawa 2006, str. 104-105; zob. też Przesłanki procesowe, [w:] B. Bladowski, Metodyka pracy sędziego cywilisty, LEX 2013).

Gdy chodzi o legitymację procesową czynną, to powód wywodził ją z zawartej z poszkodowaną umowy cesji. Zgodnie bowiem z art. 509 § 1 k.c., wierzyciel może bez zgody dłużnika przenieść wierzytelność na osobę trzecią (przelew), chyba że sprzeciwiałoby się to ustawie, zastrzeżeniu umownemu albo właściwości zobowiązania. Wedle § 2 tego przepisu, wraz z wierzytelnością przechodzą na nabywcę wszelkie związane z nią prawa, w szczególności roszczenie o zaległe odsetki. Sam fakt zawarcia takiej umowy nie budził wątpliwości, natomiast zdaniem Sądu Rejonowego wątpliwe jest to, czy powód skutecznie nabył od poszkodowanej wierzytelność przeciwko pozwanemu.

Zwrócił on uwagę na pewną sekwencję zdarzeń. Otóż, wraz z umową zlecenia z dnia 22 października 2014 r., poszkodowana zawarła umowę przelewu wierzytelności odszkodowawczej, przysługującej przeciwko ubezpieczycielowi sprawcy szkody. Umowa ta została zawarta z pozwaną spółką, a wierzytelność została przeniesiona tylko do wysokości zapłaconej przez (...) S.A. kwoty świadczenia pieniężnego. Niemniej jednak, kolejna umowa przelewu – z dnia 3 lutego 2016 r. – została przez poszkodowaną zawarta już z powodem, przy czym zbywana wierzytelność w tym przypadku miała przysługiwać wobec pozwanego ubezpieczyciela i wynikać z zawartej umowy zlecenia. Sytuację prawną powoda należy zatem oceniać w taki sposób, jakby to bezpośrednio poszkodowana wystąpiła o dopłatę odszkodowania przeciwko (...) S.A., a nie przeciwko ubezpieczycielowi sprawcy szkody. W ocenie Sądu Rejonowego, pozwany nie mógł nabyć wierzytelności przeciwko pozwanemu zakładowi ubezpieczeń, co bezpośrednio wiąże się z tym, że pozwany również nie posiada w rozpoznawanej sprawie legitymacji procesowej.

Kwestia tzw. bezpośredniej likwidacji szkody była już przedmiotem wypowiedzi orzecznictwa sądowego. Istotę bezpośredniej likwidacji szkody trafnie wyjaśnił zdaniem Sądu I instancji Sąd Okręgowy w Łodzi w uzasadnieniu wyroku z dnia 14 grudnia 2016 r. (XIII Ga 595/16; opubl.: orzeczenia.lodz.so.gov.pl), gdzie stwierdził, że polega ona na „likwidacji szkody w pojeździe klienta (...) z ubezpieczenia OC sprawcy szkody ubezpieczonego w innym zakładzie ubezpieczeń. Podstawą prawną podejmowanych przez [ten podmiot] działań jest art. 3 ust. 7 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o działalności ubezpieczeniowej (tekst jedn. Dz. U. z 2013 roku, poz. 950), który stanowi, że zakład ubezpieczeń może – na wniosek osoby uprawnionej – wykonywać czynności ubezpieczeniowe, o których mowa w art. 3 ust. 4 pkt 2 oraz ust. 5 pkt 1 i 2 ww. ustawy, także z tytułu umów zawartych w innym zakładzie ubezpieczeń w granicach odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń, który zawarł umowę OC z posiadaczem pojazdu, którego kierowca wyrządził szkodę. Likwidacja szkody tzw. bezpośrednia polega na tym, że na podstawie umowy zlecenia zawartej z poszkodowanym [ubezpieczyciel] ustala sprawcę określonej szkody komunikacyjnej, rozmiar i wysokość tej szkody i wypłaca świadczenie równe temu jakie przysługuje poszkodowanemu z polisy OC sprawcy. Po wypłacie tego świadczenia, w związku z zawartą umową zlecenia i przelewem wierzytelności, [ubezpieczyciel] występuje z roszczeniem o zwrot wypłaconej kwoty do zakładu ubezpieczeń sprawcy”.

Dodać wypada, że odpowiedzialność cywilna może wynikać z wielu zdarzeń, ale przede wszystkim z kontraktu lub deliktu . Ewentualna odpowiedzialność pozwanego wobec poszkodowanej i jej następcy prawnego mogła mieć charakter odpowiedzialności tylko ex contractu. Sam jednak fakt zawarcia umowy zlecenia przez poszkodowanego i jego własnego ubezpieczyciela nie legitymuje go czynnie do dochodzenia roszczeń odszkodowawczych przeciwko zleceniobiorcy. Natomiast odpowiedzialność gwarancyjna ubezpieczyciela sprawcy szkody ma swoje pierwotne źródło w delikcie, za który ani wprost, ani gwarancyjnie nie odpowiada już pozwany zakład ubezpieczeń.

W tej mierze Sąd Rejonowy podzielił stanowisko wyrażone przez Sąd Okręgowy w Sieradzu w uzasadnieniu wyroku z dnia 25 stycznia 2017 r. (sygn. akt I Ca 520/16, orzeczenia.ms.gov.pl), który słusznie podniósł, iż „przedmiotem umowy zlecenia, uważanej za umowę starannego działania, było w przedmiotowej sprawie zlecenie pozwanemu wykonania czynności ubezpieczeniowych w postaci: ustalenia przyczyn i okoliczności powstania szkody, ustalenia osoby bądź osób odpowiedzialnych za powstanie szkody, ustalenia wielkości i rozmiaru szkody, ustalenia wysokości i wypłacenia świadczenia pieniężnego równego w takim rozmiarze i wysokości, jaki wynika z powszechnie obowiązujących przepisów prawa oraz umowy ubezpieczenia OC zawartej przez posiadacza pojazdu, w którym wyrządzono szkodę (…). Zobowiązanie zleceniobiorcy tj. w niniejszej sprawie pozwanego, ograniczało się zatem do wykonania wymienionych czynności. Umowa zlecenia zawarta między stronami nie gwarantowała, poszkodowanemu wypłaty satysfakcjonującego go odszkodowania, a jedynie takiego, jakie wynika z powszechnie obowiązujących przepisów prawa oraz umowy ubezpieczenia OC. Z chwilą wypłaty odszkodowania, doszło do wykonania przez zleceniobiorcę jego zobowiązania, a tym samym uzyskał on prawo do świadczenia regresowego w postaci przelewu na jego rzecz roszczenia zwrotnego wypłaconego świadczenia, od ubezpieczyciela sprawcy szkody (…)”.

System bezpośredniej likwidacji szkody opiera się na umowie pomiędzy ubezpieczycielami, na mocy której zgadzają się oni na rozliczanie szkód spowodowanych przez sprawców ubezpieczonych w drugim zakładzie ubezpieczeń. Umowa taka nie ma jednak żadnego wpływu na ustalenie odpowiedzialności za wypadek drogowy. Podkreślić należy, jak to słusznie wskazał Sąd Okręgowy w Sieradzu ww. uzasadnieniu orzeczenia, iż „w dalszym ciągu zobowiązanym do naprawienia szkody wobec poszkodowanego pozostaje sprawca kolizji oraz jego ubezpieczyciel OC w ramach odpowiedzialności gwarancyjnej za szkodę. System bezpośredniej likwidacji szkód oparty jest tylko na umowie między ubezpieczycielami, działającej do momentu wypłaty bezspornej części odszkodowania. Z momentem jej wypłaty stosunek zobowiązaniowy łączący poszkodowanego z jego ubezpieczycielem, wynikający z zawartej umowy zlecenia w ramach bezpośredniej likwidacji szkody, wygasa. W pozostałym zakresie t.j. w odniesieniu do dalszych roszczeń podnoszonych przez poszkodowanego w związku z jego niezadowoleniem z wysokości przyznanego i wypłaconego odszkodowania, pozostaje droga sądowa w tradycyjnym trybie, gdzie powództwo winno być już skierowane przeciwko ubezpieczycielowi sprawcy zdarzenia. Ryzyko bowiem niezadowolenia z wysokości i sposobu ustalenia odszkodowania obciąża poszkodowanego, a źródłem i podstawą dalszych roszczeń odszkodowawczych jest polisa między sprawcą zdarzenia, a jego ubezpieczycielem (…).”

Sąd Rejonowy stwierdził, że pozwany wykonał umowę zlecenia, ponieważ przeprowadził postępowanie likwidacyjne i wypłacił określoną kwotę, do wysokości której wstąpił w prawa poszkodowanej wierzycielki wobec zakładu ubezpieczeń sprawcy szkody.

Bezpośrednia likwidacja szkody jednak nie legitymuje biernie zakładu ubezpieczeń, który takiej likwidacji na podstawie umowy zlecenia się podjął. Pozwany nie odpowiada w całości za powstałą szkodę, skoro sprawca zdarzenia ubezpieczony był w innym zakładzie ubezpieczeń, który ponosi pełną odpowiedzialność za powstałą szkodę na zasadach ogólnych. W zastanym układzie procesowym Sąd Rejonowy stwierdził brak legitymacji i to po obu stronach procesu. Dlatego też, szczegółowe ustalanie wysokości odszkodowania nie podlegało ocenie Sądu.

Mając na uwadze stwierdzony z urzędu brak legitymacji procesowej, Sąd Rejonowy oddalił powództwo w całości.

O kosztach procesu Sąd I instancji orzekł zaś na podstawie art. 98 § 1 i 3 w zw. z art. 99 k.p.c., uznając przy tym pozwanego za wygrywającego sprawę w całości. Pozwanemu należy się zatem zwrot uiszczonej opłaty skarbowej od pełnomocnictwa procesowego w kwocie 17,00 złotych oraz kosztów zastępstwa procesowego, które wedle stawki minimalnej opiewały na 2400,00 złotych (§ 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych; Dz. U. z 2015 r. poz. 1804).

Apelację od opisanego wyżej wyroku wniósł powód, który zaskarżył go w całości, zarzucając:

a)  Naruszenie art. 233 § 1 kpc poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny materiału dowodowego z dokumentów w postaci umowy zlecenia z dnia 22.10.2014 r. i umowy przelewu wierzytelności z dnia 3.02.2016 r., skutkujące przyjęciem błędnego ustalenia faktycznego, iż powód dochodzi w niniejszej sprawie wierzytelności odszkodowawczej za szkodę w pojeździe w następstwie kolizji drogowej z dnia 18.10.2014 r. wynikającej z odpowiedzialności deliktowej sprawcy kolizji oraz odpowiedzialności gwarancyjnej ubezpieczyciela w ramach obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej sprawcy kolizji podczas, gdy wierzytelność stanowiąca roszczenie pozwu w niniejszej sprawie wynika z odpowiedzialności kontraktowej pozwanego na podstawie umowy zlecenia bezpośredniej likwidacji szkody z dnia 22.10.2014 r. zawartej z poprzednikiem prawnym powoda oraz umowy przelewu tej wierzytelności na powoda z dnia 3.02.2016 r.,

b)  Naruszenie art. 233 § 1 kpc poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny materiału dowodowego z dokumentów w postaci umowy zlecenia z dnia 22.10.2014 r. i umowy przelewu wierzytelności z dnia 3.02.2014 r., skutkujące przyjęciem błędnego ustalenia faktycznego, iż powód nie nabył skutecznie od swojego poprzednika prawnego wierzytelności wobec pozwanego wynikającej z umowy zlecenia bezpośredniej likwidacji szkody z dnia 22.10.2014 r., a tym samym, że żadnej ze stron tego sporu nie przysługuje legitymacja procesowa,

c)  Naruszenie art. 56 kc, art. 65 § 1 kc i art. 353 § 1 kc poprzez ich niezastosowanie przy wykładni postanowień umowy zlecenia z dnia 22.10.2014 r., zawartej przez pozwanego i poprzednika prawnego powoda i w konsekwencji błędne ustalenie treści zobowiązania pozwanego z tej umowy, tj. z pominięciem woli stron oraz przepisów ustawowych i ustalonych zwyczajów w zakresie zasad likwidacji szkód w pojeździe,

d)  Naruszenie art. 353 kc w zw. z art. 734 § 1 kc i art. 750 kc w zw. z art. 36 ust. 1 ustawy z dnia 22.05.2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczeń Komunikacyjnych (t.j. Dz. U. z 2013 r. poz. 392 ze zmianami) oraz art. 363 § 1 kc poprzez ich niezastosowanie i w konsekwencji bezpodstawne ustalenie, iż pozwany wykonał w całości umowę zlecenia bezpośredniej likwidacji szkody z dnia 22.10.2014 r. zawartą z poprzednikiem prawnym i że na podstawie tej umowy nie powstała wierzytelność, której powód dochodzi w niniejszej sprawie,

Wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez:

- zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kwoty 7.536,17 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 22.11.2014 r. do dnia zapłaty,

- zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów procesu według norm przepisanych,

- zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

W przypadku nie uwzględnienia wniosku o zmianę zaskarżonego wyroku wniósł o obciążenie Skarbu Państwa kosztami przeprowadzenia dowodu z opinii biegłego sądowego z dziedziny mechaniki samochodowej i zwrot powodowi w całości zaliczki zapłaconej na poczet wynagrodzenia biegłego, albowiem dowód ten Sąd Rejonowy uznał za nieprzydatny dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, a tym samym koszty przeprowadzenia tego dowodu należy uznać za nienależne i nie mogące obciążać którejkolwiek ze stron (art. 84 § 2 w zw. z art. 80 § 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych z dnia 28.07.2005 r. – t.j. Dz. U. z 2016 r. poz. 623).

W uzasadnieniu apelacji twierdził, iż podstawą odpowiedzialności pozwanego nie jest delikt wyrządzony przez sprawcę kolizji z dnia 18.10.2014 r., a kontrakt z poszkodowanym (umowa zlecenia z dnia 22.10.2014 r.), na którego podstawie pozwany zobowiązał się do spełnienia ściśle określonych świadczeń, w tym pieniężne, które miało stanowić surogat odszkodowania za szkodę powstałą na skutek ww. kolizji. W tej sytuacji powód jako następstwa prawny poszkodowanego dochodzi od pozwanego prawidłowego wykonania umowy zlecenia. Twierdził, że poszkodowany miał prawo liczyć na pełną likwidację szkody przez pozwanego w ramach zawartej umowy zlecania i jednocześnie wyzbycia się swoich wierzytelności wobec sprawcy i jego ubezpieczyciela, których miał dochodzić we własnym zakresie pozwany. Za zupełnie błędne uznał stanowisko Sądu Rejonowego, że poszkodowany mógł dochodzić dalszych roszczeń za uszkodzony pojazd tylko od sprawcy tej kolizji lub jego ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej, a którym nie jest w tym przypadku pozwany. Wskazał, że przedmiotem umowy cesji powoda i poszkodowanego były roszczenia wobec pozwanego z tytułu wykonania umowy zlecenia, a nie z tytułu deliktu sprawcy kolizji.

Pozwany nie udzielił odpowiedzi na apelację.

Sąd Okręgowy zważył, że:

Zarzuty apelacji nie mogły doprowadzić do jej uwzględnienia i zmiany zaskarżonego wyroku.

Odnosząc się do zarzutów apelacyjnych w pierwszej kolejności należy zgodzić się z powodem, że już w pozwie zdecydował się on wywodzić swoje roszczenie z twierdzeń o nie spełnieniu przez pozwanego jego zobowiązania ściśle określonego w umowie zlecenia przez poszkodowaną bezpośredniej likwidacji szkody. Ponadto w umowie cesji z powodem poszkodowana przelała na powoda tylko swoją wierzytelność wynikającą z zawartej umowy zlecenia z pozwanym. Zatem przedmiotem rozpoznania sprawy przez Sąd winny być wyłącznie przesłanki ewentualnej odpowiedzialności kontraktowej pozwanego, a nie deliktowej.

W tej sytuacji dokonywanie ustaleń faktycznych i prawnych co do braku legitymacji czynnej i biernej deliktowej stron w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku było zbędne, dlatego tylko na marginesie należy wskazać, że prawidłowe.

Należy zgodzić się z apelującym, że nabył on skutecznie od poszkodowanej wierzytelność wobec pozwanego wynikającą ze zlecenia bezpośredniej likwidacji szkody z dnia 22.10.2014 r. na podstawie umowy przelewu wierzytelności z dnia 3.02.2014 r. To czy powodowi przysługuje legitymacja czynna do wywodzenia wobec pozwanego roszczeń kontraktowych wynika z analizy treści zlecenia z 22.10.2014 r, bowiem samodzielnej podstawy odpowiedzialności pozwanego i jego legitymacji procesowej nie może stanowić sam przepis art. 3 ust. 7 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej cytowany wyżej. W tym zakresie należy zważyć na treść § 2 i 3 umowy zlecenia. O ile w § 2 poszkodowana zleca (...) SA przeprowadzenie określonych czynności faktycznych i prawnych, to (...) dopiero w § 3-im złożyło oświadczenie woli w jaki zakresie zlecenie to zobowiązuje się wykonać. Między innymi pozwany zobowiązał się do: „wypłaty świadczenia pieniężnego równego należnemu odszkodowaniu”, posłużył się zatem innym sformułowaniem, niż zawarte w § 2 umowy gdzie w oświadczeniu o zleceniu przez poszkodowaną jest mowa o: „wypłacie świadczenia pieniężnego równego temu odszkodowaniu, w tym w takim rozmiarze i wysokości, jakie wynikają z umowy OC ppm, zawartej przez posiadacza pojazdu, którym wyrządzono szkodę”. Zakres przyjętego przez (...) SA w tym zakresie do wykonania zobowiązania był zatem inny niż ten, który chciała zlecić poszkodowana, pozwany nie przyjął w całości do wykonania tego zlecenia. Przypomnieć w tym miejscu należy, iż umowa ta była umową zlecenia o świadczenia usług, czyli starannego działania, a zatem pozwany nie mógł zobowiązać się do osiągniecia określonego rezultatu w postaci zapłaty świadczenia w takiej wysokości, które będzie zadowalające dla poszkodowanej. Jak wynika z § 6 zdanie pierwsze umowy miał ona charakter nieodpłatny. Rację ma zatem Sąd Rejonowy, że pozwany wykonał swoje zobowiązanie. Skarżący twierdzi w apelacji, że pozwany zobowiązał się do spełnienia ściśle określonych świadczeń w tym pieniężnych, z czym jednak w ocenie Sądu odwoławczego nie sposób się zgodzić z uwagi na cytowany zapis § 3 umowy, który mówi tylko o „należnym odszkodowaniu”. Jego ustalenie co do wysokości w umowie strony pozostawiły pozwanemu. Nie jest zatem tak jak chce tego powód, że na tej podstawie może dochodzić od pozwanego zapłaty wskazanej przez siebie kwoty. Zgodzić się natomiast należy z Sądem Rejonowym, iż pozwany wykonał umowę zlecenia, ponieważ przeprowadził postępowanie likwidacyjne i wypłacił jego zdaniem należne odszkodowanie.

Nie można jednak pomijać, że w § 3 umowy jest wyraźne zobowiązanie pozwanego do wykonania określonych czynności faktycznych i prawnych. Ustalenie istnienia takiego zobowiązania implikuje możliwość twierdzenia przez powoda, że zostało ono niewykonane, lub nienależycie wykonane. Czyli powód ma legitymację domagać się również w procesie wykonania umowy, lub naprawienia szkody spowodowanej ewentualnym nienależytym wykonaniem tej umowy przez pozwanego. Nie można zatem się zgodzić z ustaleniem Sądu I instancji, który wykluczył istnienie legitymacji czynnej i biernej po stronie stron procesu również na podstawie kontraktu.

W tej sytuacji należy przejść do rozważań dotyczących tego czy powód udowodnił przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej kontraktowej pozwanego - to jest szkodę, zdarzenie wyrządzające szkodę i adekwatny związek przyczynowy pomiędzy szkodą a zdarzeniem je powodującym. Zatem czy zasadne są podniesione przez powoda zarzuty naruszenia prawa materialnego.

Przypomnieć należy, iż zarzut naruszenia prawa materialnego może polegać na błędnej jego wykładni lub jego niewłaściwym zastosowaniu. Chodzi tu zatem o błędy w sferze prawnej orzeczenia ( errores iuris in iudicando). Zarzuty te mogą przybierać następującą postać błędu w subsumcji, czyli wadliwego przyjęcia istnienia lub nieistnienia związku pomiędzy ustalonym przez sąd stanem faktycznym danej sprawy a określoną normą prawną.

Sąd Najwyższy przyjął, że naruszenie prawa materialnego może nastąpić w dwojaki sposób przez błędną jego wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie. Pierwszy sposób naruszenia prawa materialnego polega na mylnym zrozumieniu treści zastosowanego przepisu. Ta postać naruszenia obejmuje także ustalenie treści ogólnych pojęć prawnych. Naruszenie prawa przez niewłaściwe jego zastosowanie, to kwestia prawidłowego odniesienia normy prawa materialnego do ustalonego stanu faktycznego, sprawa właściwego skonfrontowania okoliczności stanu faktycznego z hipotezą odnośnej normy prawnej i poddanie tego stanu ocenie prawnej na podstawie treści tej normy (wyr. SN z 2.4.2003 r., I CKN 160/01, Legalis).

Konieczność oparcia apelacji na określonych zarzutach wynika z faktu, że postępowanie apelacyjne, stanowiąc dalszy etap postępowania rozpoznawczego, prowadzi jednak do kontroli orzeczenia sądu I instancji. Należy zatem wymagać od apelującego aby wskazał sądowi kierunki owej kontroli, nawet jeśli zarzuty czynione w płaszczyźnie prawa materialnego nie są dla sądu odwoławczego wiążące w tym sensie, że sąd ten stosuje prawo materialne z urzędu, może zatem dokonać odmiennej oceny prawnej danego stanu faktycznego niezależnie, czy ocena ta była mu "proponowana" w apelacji (tak w uchwale Składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego - Izba Cywilna - zasada prawna z 2008-01-31, III CZP 49/07).

Skutkiem niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania warunkującym możliwość dochodzenia odszkodowania jest powstanie szkody. Przy czym de lege lata chodzi tu o szkodę majątkową. Oprócz wskazanych powyżej przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej dłużnika, tj.: 1) niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania, którego skutkiem jest 2) powstanie szkody w majątku lub interesach dłużnika, konieczne jest wykazanie pomiędzy nimi 3) adekwatnego związku przyczynowego – art. 361 § 1 KC. Należy zastrzec, że w świetle art. 471 KC spełnienie się wskazanych przesłanek nie przesądza jeszcze o powstaniu na rzecz wierzyciela roszczenia o naprawienie szkody. Przepis ten wymaga bowiem, aby niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania było następstwem okoliczności, za które dłużnik ponosi odpowiedzialność. Z konstrukcji powołanego przepisu wynika, że wierzyciel zwolniony jest z obowiązku wykazania owych okoliczności, ponieważ ich istnienie objęte zostało domniemaniem prawnym ( preasumptio iuris tantum). Owo domniemanie w żadnym razie nie dotyczy pozostałych przesłanek odpowiedzialności (wyr. SN z 19.12.1997 r., II CKN 531/97, Legalis). Tak więc powód był zobowiązany udowodnić szkodę i adekwatny związek przyczynowy pomiędzy tą szkodą a niewykonaniem umowy przez pozwanego. Pozwany mógł natomiast zwolnić się z odpowiedzialności obalając domniemanie prawne, że niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania wynikało z okoliczności za które on nie ponosi odpowiedzialności np. spowodowanych przez samego powoda.

W tej sytuacji Sąd odwoławczy zważył, że powód nie udowodnił, że poszkodowana, od której nabył wierzytelność na podstawie umowy cesji wynikającą z umowy zlecenia zawartej z pozwanym, poniosła szkodę majątkową w wyniku nienależytego wykonania tego zlecenia. Przepis art. 361 § 2 kc stanowi, że naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono. Tymczasem poszkodowana w wyniku nienależytego wykonania zlecenia przez pozwanego nie poniosła żadnej straty. Przypomnieć należy, iż na skutek kolizji jej samochód został uszkodzony i z tą chwilą powstała po jej stronie wierzytelność o żądanie naprawienia tej szkody do sprawcy (art. 363 § 1 kc), lub jego ubezpieczyciela (art. 822 kc). Wykonując umowę zlecenia pozwany wypłacił poszkodowanej część odszkodowania i na podstawie umowy cesji z poszkodowaną nabył do wysokości wypłaconego świadczenia roszczenie regresowe do ubezpieczyciela sprawcy szkody - tak § 2 umowy cesji na k 11 akt.

Skoro jak potwierdza opinia biegłego szkoda nie została w całości zlikwidowana, to w pozostałej części poszkodowana zachowała wierzytelność do sprawcy szkody i jego ubezpieczyciela.

Powód nie wykazał, że pozwany poprzez nienależyte wykonanie zlecenia np. doprowadził do przedawnienia roszczeń poszkodowanej o zapłatę pozostałej części odszkodowania. Zatem nawet jeżeli poszkodowana i obecnie powód jako nabywca wierzytelności z umowy zlecenia są niezadowoleni ze sposobu jego wykonania, gdyż szkoda wynikająca z kolizji drogowej nie została zlikwidowana w całości, to nie jest to wystarczająca podstawa do stwierdzenia, że w majątku poszkodowanej z tego powodu doszło do straty, np. utraty możliwości dochodzenia dalszych roszczeń do sprawcy kolizji drogowej z dnia 18.10.2014 r. lub jego ubezpieczyciela. W konsekwencji powód nie udowodnił istnienia jednej z przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej kontraktowej pozwanego.

Reasumując uznać należy, że zaskarżony wyrok odpowiada prawu choć częściowo z innych powodów niż przytoczone w jego uzasadnieniu. Dlatego apelację powoda jako bezzasadną należało oddalić na podstawie art. 385 kpc.

Odnośnie wniosku zawartego w punkcie 5 apelacji właściwym do jego rozpoznania jest Sąd Rejonowy.

Wiesław Łukaszewski Elżbieta Kala Sylwia Roszak