Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VII W 113/17

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 16 lutego 2017 r. około godziny 8:00 M. G. w miejscowości P. powiatu (...) kierował samochodem osobowym marki O. (...) o nr rej. (...) poruszając się ulicą (...). W tym momencie ulicą (...) z R. w P. do skrzyżowania z ulicą (...) zbliżył się kierujący pojazdem marki J. (...) o nr rej. (...) M. P.. Nie zauważywszy pojazdu nadjeżdżającego z lewej strony drogą z pierwszeństwem przejazdu M. P. rozpoczął manewr skrętu w lewo. Widząc wyjeżdżający z drogi podporządkowanej na jego pas ruchu samochód M. G. podjął gwałtowne hamowanie w trakcie którego jego samochód zaczęło znosić na lewą stronę jezdni. Po zauważeniu zbliżającego się pojazdu M. P. zaniechał manewru skrętu w lewo i zdecydował się pojechać prosto w kierunku wjazdu na posesję H. C.. Pomimo manewrów podjętych przez kierujących hamujący pojazd marki O. (...) przednim lewym narożnikiem uderzył w lewy bok pojazdu J. (...) na wysokości tylnego koła. Kierujący pojazdami zatrzymali się i bez wzywania policji we własnym zakresie zabezpieczyli pojazdy, podejmując następnie zakończone niepowodzeniem próby ugodowego ustalenia kwestii odpowiedzialności za spowodowanie kolizji. Droga w miejscu zdarzenia posiadała jezdnię o nawierzchni asfaltowej, która w czasie kolizji była zaśnieżona. W miejscu zdarzenia obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h. W chwili zdarzenia panowała pora dzienna, widoczność była dobra.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie następujących dowodów:

częściowo wyjaśnień obwinionego M. P. (k. 60), zeznań świadków: A. M. (k. 61), M. G. (k. 61), J. G. (k. 61), K. J. (k. 61), A. G. (k. 61), E. P. (k. 61), B. C. (k. 71) i B. M. (k. 71), fotografii (k. 7-15, 19, 76-86), notatki (k. 16), oświadczenia (k. 45), informacji (k. 33), opinii biegłego sądowego z zakresu ruchu drogowego (k. 91-108).

Obwiniony M. P. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. W swoich wyjaśnieniach złożonych na rozprawie podał, że przed wykonaniem manewru skrętu w lewo zatrzymał się i upewnił się co możliwości bezpiecznego wykonania manewru. Gdy zaczął skręcać zobaczył w odległości ok. 100 m nadjeżdżający samochód, który jechał jego pasem ruchu. Widząc, że samochód ten nie reaguje zjechał wówczas we wjazd na posesję H. C., gdyż w przeciwnym wypadku po ok. 30 metrach doszło by do zderzenia czołowego. Pomimo tego, gdy już tylko tylne lewo koło jego pojazdu pozostało na krawędzi jezdni doszło do zderzenia. Po zdarzeniu przyjechała jego siostra i napisała oświadczenie, które M. G. podpisał, zobowiązując się dostarczyć aktualną polisę OC pojazdu, której nie miał przy sobie. Wieczorem M. G. przyjechał z żoną i ojcem i wówczas zażądał zwrotu pieniędzy za naprawę samochodu w zamian za numer polisy. On się nie zgodził, po czym wspólnie zdecydowali, aby następnego dnia udać się na policję, żeby funkcjonariusze rozstrzygnęli kto jest sprawcą kolizji. Policjanci stwierdzili, że nie byli na miejscu zdarzenia i sprawa musi iść do sądu, jeżeli nie załatwią tego między sobą. Przyznał, że po którejś wizycie z kolei M. G. dla świętego spokoju i oszczędzenia czasu żeby nie jeździć po sądach zaoferował mu 500 zł rezygnując z ubiegania się o numer polisy, gdyż pokrył naprawę z ubezpieczenia autocasco (k. 60).

Sąd zważył, co następuje:

Wyjaśnienia obwinionego, w części w której nie przyznał się do winy nie zasługują na wiarę. Przeczy im bowiem zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w postaci zeznań pokrzywdzonego M. G., potwierdzonych opinią biegłego sądowego T. M. oraz dokumentacją fotograficzną.

Świadek M. G. zeznał jak w ustalonym stanie faktycznym. Podał, że jadąc do pracy przez miejscowość P. zobaczył, że samochód M. P. stał z włączonym kierunkowskazem. Gdy dojechał na odległość ok. 25-30 metrów wówczas M. P. wyjechał, a on zaczął hamować. Wtedy ściągnęło go na lewo, po czym uderzył w koło samochodu M. P. i odbiło go w prawą stronę. Zeznał, iż w momencie zderzenia samochód M. P. połową pojazdu był we wjeździe posesji H. C., ale jego tył był jeszcze na jezdni. Dodał, że w firmie (...) spisali oświadczenie, które on podpisał bez czytania jako kierowca pojazdu, a nie sprawca zdarzenia. Przyznał, że miał dowieźć polisę OC, ale wyłącznie po to, żeby M. P. mógł naprawić samochód z jego polisy, a on z polisy P.. Potem się już na to nie zgodził. M. P. chciał od niego polisę, a w zamian dawał mu tylko 500 zł, podczas gdy szkoda miała wartość 1500 zł (k. 61). Zeznania świadka w zakresie samego przebiegu zdarzenia są szczegółowe i konsekwentne, a drobne rozbieżności dotyczą wyłącznie uzgodnień i ustaleń pomiędzy stronami już po zdarzeniu, przez co nie mogą rzutować na wiarygodność świadka. Wiarygodność jego zeznań potwierdzają przy tym wprost ustalenia poczynione przez biegłego z zakresu ruchu drogowego T. M..

Biegły z zakresu ruchu drogowego i rekonstrukcji wypadków drogowych T. M. stwierdził bez żadnych wątpliwości, iż obwiniony decydując się wyjechać z ulicy (...) z R. na ulicę (...) nie zachował należytej oceny sytuacji nie uwzględniając panujących warunków drogowych, czym spowodował zagrożenie skutkujące kolizją pojazdów. Wskazał, że pojazd kierowany przez M. G. znajdował się na drodze z pierwszeństwem przejazdu, przez co wjechanie pojazdu obwinionego na skrzyżowanie w sytuacji gdy po tej samej drodze poruszał się inny pojazd było przyczyną zdarzenia. Jednocześnie biegły na podstawie dokumentacji fotograficznej ustalił, iż kolizja zaistniała na pasie do jazdy w ruchu przeciwnym do ruchu pojazdu O., co jednakże nie ma znaczenia dla kwestii sprawstwa, gdyż pojazd O. znalazł się na nim na skutek hamowania wymuszonego wjechaniem pojazdu obwinionego. Ustalone miejsce kolizji zatem potwierdza zeznania M. G., zaprzeczając wyjaśnieniom obwinionego jakoby doszło do niej już na krawędzi jezdni (k. 98, 101). Opinia biegłego została w sposób należyty uargumentowana oraz poparta rekonstrukcyjną symulacją ruchu. Dlatego też Sąd uznał opinię za wiarygodny materiał dowodowy i oparł na niej ustalenia stanu faktycznego.

Ustalenia biegłego co do miejsca kolizji potwierdzają nadto zeznania świadka H. C.. Podał on, że usłyszał huk i wyszedł z domu. Zobaczył wówczas, że obaj kierowcy już stali na jezdni. Samochód M. P. nie stał jeszcze całkiem we wjeździe, ale M. P. zapytał się go czy może podjechać do przodu i podjechał na długość samochodu (k. 71). Sąd nie miał wątpliwości co wiarygodności zeznań tegoż świadka, skoro jest osobą postronną zarówno dla obwinionego, jak i pokrzywdzonego. Także świadek K. J. podał, że M. G. próbował hamować, gdyż słyszał hamowanie i zaraz huk. Zeznał, że zderzenie było na skrzyżowaniu, po czym M. P. wjechał we wjazd do bramy, a pojazd M. G. odbiło w stronę drogi z której wyjeżdżał M. P. (k. 61).

Niewiele wniosły do postępowania zeznania pozostałych świadków, gdyż albo swoje relacje oparli oni na relacjach uczestników kolizji, albo zeznawali na okoliczność pozdarzeniowych ustaleń stron co do tego z czyjej polisy winna nastąpić naprawa uszkodzeń. Ustalenia te z oczywistych przyczyn nie mogą jednakże stać się podstawą ustaleń czynionych przez sąd odnośnie samego stanu faktycznego, gdyż jak wynika tylko z samych z zeznań M. G. i wyjaśnień obwinionego, ustalenia te zmieniały się z początkowej odpowiedzialności M. G. wynikającej z podpisanego przez niego oświadczenia do końcowego przyjęcia na siebie odpowiedzialności przez obwinionego, proponującego jednakże zbyt niską kwotę tytułem kosztów naprawy pojazdu pokrzywdzonego. Fakt zatem podpisania oświadczenia z k. 45 przez M. G. bezpośrednio po zaistnieniu kolizji nie wpływa zatem w żaden sposób na jego ewentualne zawinienie i to nie tylko na skutek wycofania się z niego jeszcze tego samego dnia (czemu nie zaprzeczał obwiniony). W tym miejscu można tylko zauważyć, że już sam szkic na oświadczeniu nie jest zgodny z ustalonym stanem faktycznym, gdyż jak wynika z dokumentacji fotograficznej wjazd na posesję H. C. znajduje się w tak niewielkiej odległości od osi skrzyżowania, że obwiniony po skręcie nie miał nawet możliwości wyprostowania samochodu na pasie ruchu na który wjechał.

Świadek A. M. funkcjonariuszka KPP K. zeznała, że pokrzywdzony i obwiniony zgłosili się na komendę celem wskazania sprawcy kolizji. Podała, iż siostra obwinionego i żona pokrzywdzonego pokazały zdjęcia, strony przestawiły wersję wydarzeń i razem z naczelnikiem wydziału ruchu drogowego stwierdzili sprawstwo obwinionego (k. 61). E. P. siostra obwinionego nie była bezpośrednim świadkiem zdarzenia i jedynie wykonała zdjęcia oraz uczestniczyła w ustaleniach pokolizyjnych, podobnie jak świadek J. G. (k. 61). J. G. nadmieniła przy tym, że mąż przekazał jej o polubownym załatwieniu sprawy i obopólnej winie, ale po konsultacji odmówiła przekazania polisy (k. 61). Z kolei A. G. podał, że ustalenia stron go nie interesowały, potwierdzając jedynie, iż M. P. oferował kwotę 500 zł w zamian za prawo do skorzystania z polisy OC (k. 61).

Nic nie wniosły natomiast zeznania świadka B. M. (k. 71), który także pojawił się już po kolizji, gdy samochód M. G. był już na podwórku K. J..

Reasumując, Sąd uznał, iż wyjaśnienia obwinionego w których nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu, nie są wiarygodne, zaś oceniane w świetle całości materiału dowodowego prowadzą do przekonania, iż wina jego nie budzi wątpliwości.

Sprawcą wykroczenia z art. 86§1 kw jest ten, kto nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Dla odpowiedzialności z art. 86§1 kw konieczne jest zatem ustalenie, że sprawca nie zachował należytej ostrożności, a więc takiej jaka była wymagana w danej sytuacji i tym spowodował zagrożenie w ruchu drogowym.

Obwiniony M. P. wykonywał manewr skrętu w lewo. Zgodnie z art. 25 ust.1 ustawy z dnia 20.06.1997 r. Prawo o ruchu drogowym kierujący pojazdem zbliżając się do skrzyżowania oznakowanego znakiem nakazującym ustąpienie pierwszeństwa przejazdu musi zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa pojazdowi nadjeżdżającemu z prawej strony. Szczególna ostrożność polega przy tym na upewnieniu się, czy można dokonać zmiany kierunku jazdy na skrzyżowaniu lub wjechania na nie bez utrudnienia ruchu lub spowodowania jego zagrożenia. Innymi słowy, kierujący pojazdem musi być na tyle uważny, by zdążyć zaniechać zmiany kierunku jazdy lub zrezygnować z wjechania na skrzyżowanie, gdyby kontynuowanie manewru stwarzało zagrożenie dla ruchu drogowego lub zmuszało innego uczestnika ruchu do podjęcia manewru obronnego. W niniejszej sprawie M. P. zaprzestając manewru skrętu w lewo i jadąc na wprost we wjazd posesji H. C. podjął co prawda działania wynikające z reguł szczególnej ostrożności, jednakże były one spóźnione, przez co okazały się one bezskuteczne. Wcześniej podejmując wykonanie manewru skrętu w lewo bez upewnienia się czy z lewej strony nie nadjeżdża inny pojazd (a miał ku temu warunki albowiem dysponował lustrem usytuowanym przy drodze), bez wątpienia naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Biorąc pod uwagę powyższe należy stwierdzić, że obwiniony M. P. swoim zachowaniem wypełnił przedmiotowe i podmiotowe znamiona wykroczenia polegającego na niezachowaniu należytej ostrożności i spowodowaniu zagrożenia w ruchu lądowym. Sąd uzupełnił przy tym w opisie czynu przypisanego obwinionemu nie zachowanie przez niego szczególnej ostrożności, do której był zobowiązany wykonując manewr skrętu w lewo.

W przedmiotowej sprawie Sąd z mocy art. 86§1 kw wymierzył obwinionemu M. P. karę grzywny w wysokości 300 złotych. Wymierzając kary w takiej wysokości, Sąd miał na uwadze społeczne aspekty kary zarówno w kontekście oddziaływania na samych sprawców, jak też kształtowania przekonania, iż ten, kto dopuszcza się naruszenia norm sankcjonowanych musi liczyć się z koniecznością poniesienia odpowiedzialności. Kara wymierzona obwinionemu pozostaje w proporcji zarówno do ustalonego w sprawie stopnia zawinienia, jak też społecznej szkodliwości czynu. Ze względu na to, że w wyniku zdarzenia nikt nie odniósł żadnych obrażeń ciała, a szkodą są tylko uszkodzone w niewielkim stopniu pojazdy, zasadne było orzeczenie wobec obwinionego jedynie kary grzywny, zbliżonej do dolnej granicy ustawowego zagrożenia. Sąd miał tu też na względzie, że obwiniony nie był dotychczas karany za kolizje lub wypadki, co wskazuje, iż jego zachowanie było incydentalne, a także, iż zdarzenie niewątpliwie wynikło z nieumyślnego naruszenia przepisów ruchu drogowego.

O kosztach poniesionych przez oskarżyciela posiłkowego orzeczono na podstawie art. 627 kpk w zw. z §11 ust.1 pkt.3 i ust.2 pkt.2 w zw. z ust.7 oraz §17 pkt.1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22.10.2015r. w sprawie opłat za czynności adwokackie. Koszty te zasądzono w wysokości równej stawce minimalnej.

O kosztach Sąd orzekł na postawie art. 118§1 i 3 kpw. Zasądzona opłata – 30 zł – stanowi równowartość 10% wymierzonej grzywny (art. 3 ust.1 ustawy o opłatach w sprawach karnych), natomiast wysokość zryczałtowanych wydatków postępowania – 100 zł - ustalono na podstawie §1 pkt.1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 24 sierpnia 2001r. w sprawie wysokości zryczałtowanych wydatków postępowania oraz wysokości opłaty za wniesienie wniosku o wznowienie postępowania w sprawach o wykroczenia (Dz. U. nr 118 poz. 1269). Sąd obciążył nadto obwinionego kosztami opinii biegłego.

Z./

Odpis doręczyć obrońcy obwinionego pouczając o prawie do wniesienia apelacji w terminie 7 dni.

15.09.2017r.