Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 112/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 października 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie, II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący:

SSA Janusz Jaromin

Sędziowie:

SA Andrzej Mania (spr.)

SA Stanisław Kucharczyk

Protokolant:

st. sekretarz sądowy Magdalena Budnik

przy udziale prokuratora Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim Mariusza Dąbkowskiego

po rozpoznaniu w dniu 19 października 2017 r. sprawy:

1.  P. Ż. (1)

oskarżonego z art. 148 § 1 k.k.

2.  K. K. (1)

oskarżonego z art. 148 § 1 k.k.

3.  R. Ś. (1)

oskarżonego z art. 240 § 1 k.k.

na skutek apelacji wniesionych przez prokuratora i obrońców oskarżonych

od wyroku Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim

z dnia 16 marca 2017 r., sygn. akt II K 98/16

I. uchyla zaskarżony wyrok co do oskarżonych P. Ż. (1) i K. K. (1) w części dotyczącej orzeczeń o karze, ograniczeń możliwości skorzystania przez oskarżonych z warunkowego przedterminowego zwolnienia (pkt II i III), orzeczeń o zasądzeniu od oskarżonych na rzecz A. K. i E. K. nawiązek (pkt IV i V), zaliczeń oskarżonym na poczet orzeczonych kar okresów ich tymczasowego aresztowania (pkt VII ppkt 1 i 2) i sprawę w tym zakresie przekazuje Sądowi Okręgowemu w Gorzowie Wielkopolskim do ponownego rozpoznania;

II. w pozostałej części, w tym co do oskarżonego R. Ś. (1)zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy wyrok;

III. zwalnia oskarżonego R. Ś. (1) z obowiązku ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze;

IV. zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. K. K. (2) oraz adw. T. K. (1) kwoty po 738 (siedemset trzydzieści osiem ) złotych, w tym podatek VAT tytułem wynagrodzenia za pomoc prawną udzieloną z urzędu oskarżonym P. Ż. (1) i K. K. (1) przed Sądem Apelacyjnym jako sądem odwoławczym.

SSA Andrzej Mania SSA Janusz Jaromin SSA Stanisław Kucharczyk

Sygn. akt: II AKa 112/17

UZASADNIENIE

1) P. Ż. (1) i 2) K. K. (1) zostali oskarżeni o to, że:

I. w dniu 24 października 2015 r. w G., działając wspólnie i w porozumieniu, w bezpośrednim zamiarze pozbawienia życia K. K. (3) bili go rękoma po twarzy, przewracali na ziemię, kopali oraz ugodzili go dwunastokrotnie narzędziem ostrokończystym i ostrokrawędzistym – przypuszczalnie nożem – powodując obrażenia ciała w postaci: 10 ran kłuto-ciętych szyi o szerokościach od 0,8 centymetra do 3,6 centymetra i głębokościach od 2,5 centymetra do 7 centymetrów, w tym z przodu szyi ranę całkowicie przecinającą żyłę szyjną po stronie lewej, 2 rany cięte o linijnym przebiegu z przodu szyi o długościach 3,2 i 3,8 centymetrów, a także otarcia naskórka czoła po stronie lewej oraz zasinienia: okolicy skroniowej lewej, twarzy po stronie lewej, wargi górnej po stronie lewej z drobną raną tłuczoną śluzówki, wskutek czego doszło do zatoru powietrznego serca skutkującego niewydolnością krążeniowo-oddechową i natychmiastowym zgonem pokrzywdzonego,

tj. o czyn z art. 148 § 1 k.k.

3) R. Ś. (1) został oskarżony o to, że

w dniu 24 października 2015 r. w G., mając wiarygodną wiadomość o dokonaniu zabicia człowieka, nie zawiadomił niezwłocznie organu powołanego do ścigania przestępstw,

tj. o czyn z art. 240 § 1 k.k.

Po rozpoznaniu sprawy Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim wyrokiem z dnia 16 marca 2017 r., sygn. akt II K 98/16:

I. oskarżonych P. Ż. (1) i K. K. (1) uznał za winnych tego, że w dniu 24 października 2015 r., pomiędzy godz. 4:30 a godz. 5:00 w G. na terenie boiska szkolnego (...) przy ul. (...), działając wspólnie i w porozumieniu, w bezpośrednim zamiarze pozbawienia życia K. K. (3) – po wcześniejszym zaatakowaniu i wymierzaniu mu ciosów rękoma pokrzywdzonemu przez P. Ż. (1), K. K. (1) zadał mu przynajmniej jeden cios nożem w szyję, a następnie wspólnie z P. Ż. (1) ugodzili go wielokrotnie nożem, powodując obrażenia ciała w postaci: 10 ran kłuto-ciętych szyi na całej jej powierzchni o szerokościach od 0,8 centymetra do 3,6 centymetra i głębokościach od 2,5 centymetra do 7 centymetrów, w tym z przodu szyi ranę całkowicie przecinającą żyłę szyjną po stronie lewej, 2 rany cięte o linijnym przebiegu z przodu szyi o długościach 3,2 i 3,8 centymetrów, a także otarcia naskórka czoła po stronie lewej oraz zasinienia: okolicy skroniowej lewej, twarzy po stronie lewej, wargi górnej po stronie prawej z drobną raną tłuczoną śluzówki, wskutek czego doszło do zatoru powietrznego serca skutkującego niewydolnością krążeniowo – oddechową i zgonem pokrzywdzonego, tj. zbrodni z art. 148 § 1 k.k. i za to na podstawie powołanego przepisu wymierzył im kary po 25 (dwadzieścia pięć) lat pozbawienia wolności;

II. na podstawie art. 77 § 2 k.k. ograniczył możliwość skorzystania z warunkowego zwolnienia z odbycia kary pozbawienia wolności przez P. Ż. (1) przed upływem 22 (dwudziestu dwóch) lat;

III. na podstawie art. 77 § 2 k.k. ograniczył możliwość skorzystania z warunkowego zwolnienia z odbycia kary pozbawienia wolności przez K. K. (1) przed upływem 20 (dwudziestu) lat;

IV. na podstawie art. 46 § 2 k.k. orzekł od P. Ż. (1) nawiązki w kwotach po 50.000 (pięćdziesiąt tysięcy) zł na rzecz A. K. i E. K.;

V. na podstawie art. 46 § 2 k.k. orzekł od K. K. (1) nawiązki w kwotach po 50.000 (pięćdziesiąt tysięcy) zł na rzecz A. K. i E. K.;

VI. (...) uznał za winnego tego , że w dniu 24 października 2015 r. w G., mając wiarygodną wiadomość o dokonaniu czynu zabronionego – zabójstwie K. K. (3), nie zawiadomił niezwłocznie organu powołanego do ścigania przestępstw, tj. występku z art. 240 § 1 k.k. i za to na podstawie powołanego przepisu wymierzył mu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności;

VII. na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonych wobec oskarżonych kar pozbawienia wolności zaliczył:

1. P. Ż. (1) okres tymczasowego aresztowania od dnia 24 października 2015 r., godz. 14:30 do dnia 16 marca 2017 r.,

2. K. K. (1) okres tymczasowego aresztowania od dnia 24 października 2015 r., godz. 14:30 do dnia 16 marca 2017 r.,

3. R. Ś. (1) okres zatrzymania od dnia 24 października 2015 r., godz. 13:30 do 26 października 2015 r., godz. 12:20.

VIII. zasądził od Skarbu Państwa na rzecz adw. K. K. (2) oraz adw. T. K. (1) koszty nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonym P. Ż. (1) i K. K. (1) w kwotach po 2.287,80 zł brutto.

IX. zwolnił oskarżonych z obowiązku ponoszenia kosztów sądowych w całości, obciążając nimi Skarb Państwa.

Apelacje od powyższego wyroku wywiedli: prokurator na niekorzyść P. Ż. (1) i K. K. (1), ich obrońcy oraz obrońca oskarżonego R. Ś. (1).

Obrońca K. K. (1) zaskarżył wyrok w całości. Zarzucił:

I. obrazę przepisów postępowania, mogącą mieć wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 5 § 2 k.p.k. w zw. z art. 7 k.p.k., poprzez przekroczenie przez Sąd swobodnej oceny dowodów, polegającej na uznaniu za niewiarygodne wyjaśnień K. K. (1), który stale i konsekwentnie wyjaśniał, iż to jego brat P. Ż. (1) był agresywny w stosunku do pokrzywdzonego i to on zadał ciosy pokrzywdzonemu, a nadto wszyscy świadkowie, którzy słyszeli i widzieli spotkanie tych trzech osób zgodnie zeznawali, że słyszeli podniesiony głos jedynie P. Ż. (1), a ponadto zeznawali, że to właśnie P. Ż. (1)bił K. K. (3), na ubraniu K. K. (1) brak było śladów krwi, co widać na monitoringu ze stacji (...), jedynym fragmentem ciała pokrytym krwią były jego dłonie, które zostały ubrudzone, gdy sprawdzał czy K. K. (3) ma tętno, natomiast gdyby przyjąć, że brał aktywny udział w zabójstwie K. K. (3), to z całą pewnością ślady krwi byłyby widoczne na jego odzieży, tak jak były widoczne na odzieży P. Ż. (1), a co za tym idzie Sąd dokonał jednostronnej ocenie materiału dowodowego, wynikającej z oparcia rozstrzygnięcia na dowodach niekorzystnych dla oskarżonego, dokonaniu oceny zebranych w sprawie dowodów w sposób wykraczający poza zakres ich swobodnej oceny, oceniając je w sposób dowolny, sprzeczny ze zgromadzonym materiałem dowodowym;

II. obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, tj. art. 5 § 2 k.p.k. w zw. z art. 7 k.p.k. w zw. z art. 410 k.p.k. poprzez zastosowanie niedopuszczalnych domniemań oraz uzupełnienie łańcucha poszlak domysłami, w sytuacji, gdy zespół obdarzonych przez sąd wiarą dowodów nie pozwala na uznanie łańcucha poszlak za zamknięty w sytuacji, gdy każda z poszlak będących ogniwem tego łańcucha nie została ustalona w sposób niebudzący wątpliwości i uniemożliwiający jakiekolwiek inne rozważania;

III. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wydania zaskarżonego wyroku, mający wpływ na jego treść, a polegający na uznaniu zgromadzonych w sprawie dowodów za zamknięty łańcuch poszlak, prowadzący do wniosku, iż oskarżony K. K. (1)dopuścił czynu stypizowanego w art. 148 § 1 k.k., podczas gdy analiza materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie wyklucza możliwość przypisania oskarżonemu odpowiedzialności za zarzucony mu przez Sąd I instancji czyn;

IV. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, mający istotny wpływ na jego treść, polegający na uznaniu, iż K. K. (1) działał wspólnie i w porozumieniu z P. Ż. (1), podczas gdy w sprawie nie sposób przypisać oskarżonym współsprawstwa, na które składają się łącznie dwa elementy, tj. porozumienie i wykonanie czynu z inną osobą zaś K. K. (1)nie zawierał porozumienia z P. Ż. (1), czy to wyraźnego czy konkludentnego, a ponadto nie zadał żadnego ciosu pokrzywdzonemu, a co za tym idzie nie dokonał zabójstwa pokrzywdzonego wspólnie z bratem;

V. błąd w ustaleniach faktycznych przyjęty za podstawę wyroku, mający istotny wpływ na jego treść, polegający na uznaniu, że K. K. (1) działał w bezpośrednim zamiarze pozbawienia życia K. K. (3), podczas gdy żadne dowody ujawnione w toku postępowania nie pozwalają na przypisanie takiego zamiaru oskarżonemu, a ponadto nie można mu przypisać nawet zamiaru ewentualnego pozbawienia życia K. K. (3), albowiem nie zadał mu żadnych ciosów narzędziem zbrodni, a jedynie zaś pobiegł za K. K. (3) i go przewrócił, sam się przewracając, a co za tym idzie nie miał on nawet ewentualnego zamiaru spowodowania śmierci pokrzywdzonego, udał się jedynie z bratem na spotkanie z pokrzywdzonym, aby ewentualnie pomóc bratu gdyby K. K. (3) zaatakował go wraz z innymi osobami;

VI. błąd w ustaleniach faktycznych przyjęty za podstawę wyroku, mający istotny wpływ na jego treść, polegający na uznaniu, iż oskarżony K. K. (1) zadał pokrzywdzonemu przynajmniej jeden cios nożem w szyję, podczas gdy brak jest dowodów, aby K. K. (1) zadał jakikolwiek cios pokrzywdzonemu, a ponadto w sprawie nie odnaleziono narzędzia zbrodni, a nadto biegły w swej opinii w sposób bezsporny nie wskazał, aby zabójstwa dokonano za pomocą noża, a co za tym idzie ustalenia Sądu w tym zakresie są całkowicie dowolne, nie poparte żadnymi dowodami, a powyższe w konsekwencji doprowadziło do naruszenia przepisów postępowania, a mianowicie art. 5 § 2 k.p.k. w zw. z art. 7 k.p.k., tj. Sąd nie rozstrzygnął istotnych wątpliwości na korzyść oskarżonego;

VII. błąd w ustaleniach faktycznych przyjęty za podstawę wyroku, mający istotny wpływ na jego treść, polegający na uznaniu oskarżonego K. K. (1) za winnego popełnienia czynu z art. 148 § 1 k.k., pomimo poważnych, zasadnych wątpliwości w tym względzie, wynikających z całokształtu materiału dowodowego sprawy, a mianowicie: brak jest w niniejszej sprawie dowodów, aby K. K. (1) zadał jakikolwiek cios pokrzywdzonemu; K. K. (1) na swoim ubraniu posiadał jedynie plamę krwi na skarpetce; brak jest jakichkolwiek dowodów, aby oskarżony miał w ręce narzędzie zbrodni, czy też aby zgodnie z twierdzeniami Sądu Okręgowego przytrzymywał pokrzywdzonego – przeciwieństwie do P. Ż. (1), którego ubranie było całe we krwi pokrzywdzonego, miał on uraz do K. K. (3), który kiedyś groził mu toporkiem, a co za tym idzie uznać można, że miał on motyw do jego zabicia, a ponadto świadkowie zeznawali, że osobą agresywną i atakującą był właśnie P. Ż. (1), zaś K. K. (1) usiłował oddzielić od siebie walczących P. Ż. (1) i K. K. (3);

Podnosząc powyższe obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego K. K. (1) od popełnienia zarzucanego mu czynu.

Nadto, z daleko posuniętej ostrożności procesowej, w przypadku niepodzielenia przez Sąd Okręgowy powyższego wniosku, zaskarżonemu wyrokowi zarzucił:

VIII. błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, a mający wpływ na jego treść, a polegający na uznaniu, iż oskarżony K. K. (1) wypełnił znamiona przestępstwa określonego w art. 148 § 1 k.k., podczas gdy analiza dowodów zgromadzonych w przedmiotowej sprawie pozwala na ewentualne przypisanie oskarżonemu jedynie przestępstwa stypizowanego w art. 158 § 3 k.k., tj. bójki, na skutek której śmierć poniósł pokrzywdzony K. K. (3).

Podnosząc powyższy zarzut i jako kolejny wniosek ewentualny obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zmianę kwalifikacji prawnej czynu i uznanie, iż zachowanie oskarżonego wyczerpało znamiona występku z art. 158 § 3 k.k. i wymierzenie mu na tej podstawie kary 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby 3 lat, a także oddanie oskarżonego w tym czasie pod dozór kuratora sądowego.

Z daleko zaś posuniętej ostrożności procesowej, gdyby Sąd nie podzielił powyższych wniosków, wyrokowi zarzucił:

IX. rażącą niewspółmierność – surowość wymierzonej oskarżonemu kary, tj. kary 25 lat pozbawienia wolności z jednoczesnym ograniczeniem możliwości skorzystania z warunkowego zwolnienia z odbycia reszty kary pozbawienia wolności przez oskarżonego K. K. (1) przed upływem 20 lat, podczas gdy całokształt okoliczności przedmiotowej sprawy przemawia za celowością orzeczenia wobec K. K. (1) kary pozbawienia wolności w dolnej granicy ustawowego zagrożenia za ten czyn. Podnosząc powyższe obrońca wniósł, jako kolejny, wniosek ewentualny o zmianę zaskarżonego wyroku i orzeczenie wobec K. K. (1) kary 8 lat pozbawienia wolności, która to kara będzie spełniała dyrektywy wskazane w art. 53 k.k.

Nadto skarżący wniósł o zasądzenie na jego rzecz kosztów obrony udzielonej z urzędu w postępowaniu apelacyjnym, wg norm przypisanych, które nie zostały pokryte w całości ani w części.

Obrońca oskarżonego P. Ż. (1) zaskarżył powyższy wyrok na korzyść oskarżonego w całości. Zarzucił:

I. naruszenie przepisu prawa materialnego, tj. art. 148 § 1 k.k., poprzez jego niewłaściwe zastosowanie w warunkach niniejszej sprawy i uznanie, że oskarżony P. Ż. (1) swoim zachowaniem wypełnił znamiona czynu zabronionego zabójstwa, co z kolei było następstwem obrazy przepisów postępowania i błędu w ustalenia faktycznych polegających na:

a) ustaleniu, że gdy współoskarżony K. K. (1) zadał pokrzywdzonemu cios nożem w szyję, w tym czasie do obu mężczyzn dobiegł P. Ż. (1), który wraz z K. K. (1) powstrzymał ucieczkę pokrzywdzonego K. K. (3) i w tym czasie nóż od K. K. (1) przejął P. Ż. (1), który gdy pokrzywdzony został przewrócony na podłoże zaczął zadawać kolejne ciosy w szyję zaatakowanego, podczas gdy żaden dowód nie wskazuje na to, aby oskarżony P. Ż. (1) miał narzędzie zbrodni w rękach i zadał, choć jeden cios;

b) uznaniu, że jedynym wyjaśnieniem i możliwym do przyjęcia rozwiązaniem bazującym na śladach tarcia na ziemi i podłożu boiska musiało być przyjęcie, że do pomocy oskarżonemu K. K. (1) nadbiegł P. Ż. (1), podczas gdy fakt taki nie wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego, a na pewno nie wynika samoistnie ze śladów tarcia na ziemi;

c) uznaniu, że obaj oskarżeni współpracowali ze sobą w zadawaniu nożem ciosów pokrzywdzonemu, podczas gdy ten próbował uciec po zadaniu mu pierwszego z uderzeń, podczas gdy oskarżeni w sposób niejednolity przedstawiają przebieg zdarzenia, a Sąd I instancji nie przedstawia dowodów poddających się kontroli na poparcie popełnienia czynu objętego zaskarżonym wyrokiem;

d) uznaniu, że decydującymi dowodami w sprawie dla ustalenia stanu faktycznego i przebiegu zdarzenia na boisku jest zapis z monitoringu i wyjaśnienia oskarżonych, podczas gdy kluczowe zapisy monitoringu z budynku SP nr (...) w G. są rażąco złej jakości, skrajnie niewyraźne, mało czytelne, ciemne, przez co nie można określić ani tożsamości, ani choćby przybliżonego wyglądu osób będących na terenie boiska, ani konkretnych czynności wykonywanych przez nich podczas ich pobytu na terenie boiska, zaś wyjaśnienia oskarżonych w najistotniejszych kwestiach są rozbieżne;

e) pominięciu zeznań świadka Ł. S. i A. K. (1), co doprowadziło Sąd I instancji do uznania, że narzędziem zbrodni był nóż znaleziony przy pokrzywdzonym K. K. (3), podczas gdy biegły sądowy W. C. stwierdził jedynie ogólnie, że rany mogły zostać zadane wąskim ostrokończystym lub ostrokrawędzistym narzędziem, którym to narzędziem mógł być każdy przedmiot o w/w cechach, w tym również nóż, a tymczasem świadek Ł. S. zeznał, że nóż, który został mu okazany na rozprawie nie należał do pokrzywdzonego, a świadek A. K. (1) zeznał, że widział podobny nóż wcześniej u oskarżonego K. K. (1);

f) uznaniu, że w posiadaniu narzędzia zbrodni był oskarżony P. Ż. (1), który kilkukrotnie ranił K. K. (3), podczas gdy Sąd I instancji sam (trafnie) wskazuje w innym miejscu uzasadnienia zaskarżonego wyroku, że nie jest możliwe dokładne określenie, w jaki sposób i czy w ogóle oskarżony P. Ż. (1) zaczął dysponować nożem;

g) uznaniu, że po upewnieniu się, że pokrzywdzony nie żyje, jeden z oskarżonych (nie wyjaśniając, który) podłożył pod ręce pokrzywdzonego używany wcześniej do zabójstwa nóż, podczas gdy z dokumentów zgromadzonych w aktach sprawy okoliczność ta nie wynika i Sąd I instancji nie wskazuje żadnego dowodu na jej potwierdzenie;

h) uznaniu, że obaj oskarżeni zdecydowali się podpalić ciało pokrzywdzonego K. K. (3) wraz z należącymi do niego rzeczami i narzędziem zbrodni ukrytymi pod zwłokami, podczas gdy takiemu stanowi rzeczy przeczy notatka urzędowa z dnia 24.10.2015 r. dotycząca wyników przeglądnięcia monitoringu zewnętrznego skierowanego na boisko szkolne, z której wynika, że zapis monitoringu był niewyraźny i widać było zamazane sylwetki osób szarpiących się na boisku i nie można jednoznacznie stwierdzić, ile osób tam było, gdyż postacie były zamazane, jak również wyjaśnienia obu oskarżonych, czy w końcu wyniki badania wariograficznego;

II. obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 5 § 2 k.p.k. poprzez rozstrzygnięcie niedających się usunąć wątpliwości na niekorzyść oskarżonego P. Ż. (1), wyrażające się zwłaszcza w przyjęciu, że oskarżony ten brał czynny udział w dokonaniu czynu wskazanego w zaskarżonym wyroku, mimo że dowody przeprowadzone w sprawie nie pozwalają na tak kategoryczne stwierdzenie, a przeciwnie zgromadzone dowody pozostawiają istotne wątpliwości co do faktycznej roli i charakteru zachowania oskarżonego w trakcie zdarzenia.

Podnosząc powyższe zarzuty obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego P. Ż. (1) od czynu wskazanego w zaskarżonym wyroku; ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Obrońca oskarżonego R. Ś. (1) zaskarżyła wyrok w części dotyczącej orzeczenia o karze. Zarzuciła rażącą niewspółmierność – surowość wymierzonej oskarżonemu kary 6 miesięcy pozbawienia wolności podczas, gdy stopień winy, stopień społecznej szkodliwości czynu oraz wzgląd na cele wychowawcze i zapobiegawcze jakie kara powinna osiągnąć wobec skazanego oraz względy prewencji generalnej, przemawiają za orzeczeniem wobec R. Ś. (1) kary łagodniejszej.

Podnosząc powyższe skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku w ten sposób, by: wykonanie wymierzonej oskarżonemu R. Ś. (1) w punkcie VI wyroku kary 6 miesięcy pozbawienia wolności na mocy art. 69 § l k.k. i art. 70 § 1 pkt 1 k.k. warunkowo zawiesić na okres próby wynoszący 3 lata; na mocy art. 71 § 1 k.k. wymierzyć oskarżonemu karę grzywny w wysokości 100 stawek dziennych ustalając stawkę dzienną grzywny na mocy art. 33 § 3 k.k. na kwotę 10 złotych; na mocy art. 72 § 1 pkt 5 k.k. zobowiązać oskarżonego do powstrzymania się od nadużywania alkoholu; na mocy art. 73 § 1 k.k. oddać oskarżonego w okresie próby pod dozór kuratora sądowego.

Prokurator zaskarżył wyrok jedynie co do kar wymierzonych P. Ż. (1) i K. K. (1) . Zarzucił:

- obrazę przepisów prawa materialnego, a mianowicie art. 53 § 1 k.k. w zakresie dotyczącym celu zapobiegawczego kary, która powinna w przypadku tych oskarżonych, także zabezpieczać społeczeństwo przed możliwością ponownego

wyrządzenia poważnej krzywdy innym osobom – ponownego popełnienia przez nich przestępstwa,

- rażącą łagodność wymierzonej obydwu oskarżonym kary 25 lat pozbawienia wolności, z jednoczesnym surowszym ograniczeniem ich prawa do skorzystania z warunkowych przedterminowych zwolnień, zamiast wnioskowanej kary dożywotniego pozbawienia wolności, w sytuacji gdy właściwa ocena motywacji i zachowania P. Ż. (1) i K. K. (1) podczas zbrodni zabójstwa i po jego dokonaniu, dają podstawy do wysnucia negatywnej prognozy kryminologicznej i przemawiają za potrzebą wzmocnienia tej zasady prewencji indywidualnej, a także zasady prewencji ogólnej – ochrony społeczeństwa przed ponownym popełnieniem przez oskarżonych czynów zabronionych o znacznej społecznej szkodliwości.

Podnosząc powyższe prokurator wniósł o uchylenie wyroku w zaskarżonej części w stosunku do obu oskarżonych i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Gorzowie Wlkp. w II Wydziale Karnym.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

I.

Apelacje obrońców oskarżonych P. Ż. (1) i K. K. (1) są bezzasadne i jako takie nie zasługują na uwzględnienie. Z uwagi na ich związek przedmiotowy zostały one omówione łącznie. Już na wstępie zauważyć zaś należy, wbrew temu co twierdzą obaj skarżący, że proces w sprawie nie był tzw. procesem poszlakowym. Przez tego rodzaju proces należy bowiem „rozumieć proces, w którym – jak wyraził to Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 24.04.1975 r., sygn. akt II KR 364/74, OSNKW 1975, z. 8 poz. 111) – nie ma bezpośrednich dowodów winy”, i jedynie istniejące poszlaki, a w zasadzie fakty dowodowe, na które wskazują dowody pośrednie pozwalają wnioskować o sprawstwie i winie oskarżonego. W rozważanej sprawie dowodami bezpośrednimi są zaś niewątpliwie m.in. wyjaśnienia obu oskarżonych. Nie są zaś one poszlakami. „I na taki ich charakter nie ma wpływu ocena ich wiarygodności” (zob. Z. Doda, A. Gaberle: Orzecznictwo SN, Komentarze, tom I, Dowody w procesie karnym, Dom Wydawniczy ABC 1995, s. 34-35), a co ma niewątpliwie zasadniczy wpływ na rozstrzygnięcie sądu I instancji. W takim układzie nie można mówić o zastosowaniu w sprawie „niedopuszczalnych domniemań oraz uzupełnieniu łańcucha poszlak domysłami”. Powyższe zwalnia z obowiązku merytorycznego odniesienia się do zarzutów i argumentów dotyczących powyższej kwestii. Podnosząc tego rodzaju zarzuty obaj skarżący zdają się przy tym zapominać, że w sprawie karnej faktem udowodnionym jest nie tylko fakt, który wprost wynika z określonego dowodu, ale także i taki, który, choć nie ma w nim oparcia, to jednak w sposób oczywisty i nieodparty wynika z ich całokształtu. Ta zaś zasada sądowej oceny dowodów ma niewątpliwie zastosowanie w rozważanej sprawie.

Odnosząc się natomiast merytorycznie do pozostałych zarzutów zauważyć należy, że sąd I instancji kierując się nakazem – wynikającym z art. 2 § 2 k.p.k. – dążenia do prawdy, prawidłowo i w sposób wyczerpujący, na ile było to oczywiście możliwe, z uwagi choćby na stanowiska procesowe obu oskarżonych, zgromadził i ujawnił w sprawie materiał dowodowy. Zadośćuczynił tym samym wymogom art. 410 k.p.k.

Z przyczyn formalnych chybiony jest podniesiony w obu apelacjach zarzut obrazy art. 5 § 2 k.p.k., a to dlatego, że w sprawie nie występują wątpliwości tego rodzaju, których rozstrzygnąć nie sposób i które w konsekwencji należałoby interpretować na korzyść.

Uzasadnienie wyroku – odpowiadające dyspozycji art. 424 k.p.k. – wbrew temu co twierdzi obrońca oskarżonego P. Ż. (1), pozwala zaś bezspornie na pełną kontrolę procesu myślowego, który przebiegał w czasie narady, a który doprowadził sąd orzekający do wniosku o sprawstwie i winie obu oskarżonych. Jego treść, w konfrontacji z materiałem dowodowym, nie daje żadnych podstaw do przyjęcia, że rozumowanie sądu jest alogiczne, czy też sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego, a w konsekwencji, że przyjęte ustalenia są wadliwe, jak twierdzą to obaj skarżący.

Istota problemu w sprawie sprowadzała się zaś niewątpliwie i co sąd I instancji stwierdza wprost na stronie 20 uzasadnienia wyroku, do oceny stosunkowo nielicznych, a istotnych dowodów. Stanowią je „poza obiektywnymi dowodami, jakimi były wyniki oględzin miejsca zabójstwa, zapisów monitoringu z automyjni i Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr (...) przy ul. (...), opinii sporządzonych na bazie ujawnionych na miejscu zdarzenia śladów, czy też wyników oględzin zwłok K. K. (3) oraz zabezpieczonych tam dowodów rzeczowych – jedynie wyjaśnienia obu oskarżonych braci: P. Ż. (1) i K. K. (1)”. Oni zaś niejednolicie przedstawili przebieg inkryminowanego zdarzenia. To właśnie weryfikując ich twierdzenia w perspektywie obiektywnych dowodów, jak i zestawiając je ze sobą, sąd I instancji stanął zasadnie na stanowisku, iż zarówno wyjaśnienia oskarżonego P. Ż. (1), jak i oskarżonego K. K. (1) są jedynie częściowo wiarygodne. Generalnie jednak, jak słusznie konstatuje to na stronie 20 uzasadnienia wyroku, wyjaśnienia oskarżonych, to jedynie wyraz przyjętej linii obrony.

W sprawie zaaprobować również należy stanowisko sądu I instancji, wyrażone na stronie 22 uzasadnienia wyroku, że „co prawda nie ma bezpośrednich dowodów obrazujących zdarzenie mające miejsce na boisku Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr (...) w dniu 24 października 2015 r., jednakże zabezpieczony w niniejszej sprawie materiał dowodowy (w postaci protokołów oględzin miejsca ujawnienia zwłok, oględzin zwłok, szkiców z miejsca zdarzenia, dokumentacji fotograficznej, czy wizji lokalnych z miejsca zdarzenia oraz zapisów monitoringu), uzupełniony opiniami wydanymi przez biegłych i wyjaśnieniami współoskarżonych”, pozwala i to bez ryzyka popełnienia błędu „zrekonstruować stan faktyczny i przebieg zdarzeń, które doprowadziły do śmierci K. K. (3)”.

Poczynione w sprawie ustalenia faktyczne należy zaaprobować. Racjonalizm postąpienia sądu orzekającego nie budzi bowiem żadnych zastrzeżeń, Sąd Okręgowy w Gorzowie Wlkp. swoje stanowisko zaś przekonywująco i rzeczowo wyartykułował w uzasadnieniu wyroku. Wyrażonego tamże stanowiska, którego finalnym efektem jest skazujący wyrok, nie podważają zarzuty i argument podniesione przez obu skarżących w ich apelacjach, oparte, a co podkreślić należy, na bezkrytycznym przydaniu wiarygodności zaprzeczeniom reprezentowanych oskarżonych, choć racjonalnie uczynić tego nie sposób. Wyjaśnienia te nie wytrzymują bowiem krytyki. W sprawie obaj oskarżeni, co przypomnieć należy przyjęli zaś postawę procesową polegającą na zaprzeczaniu własnemu sprawstwu i wskazywaniu na drugiego jako na sprawcę zaatakowania nożem pokrzywdzonego K. K. (3) i co się z tym wiąże jego zabójstwa, Taka postawa, wbrew oczekiwaniom skarżących, nie oznacza jednak konieczności przyjęcia za wiarygodne wyjaśnień któregoś z oskarżonych, czy też wobec niemożności przesądzenia, które z nich są wiarygodne, a co w istocie rzeczy sugerują obaj skarżący, przyjęcia, iż w sprawie brak jest dowód wskazujących na sprawstwo któregokolwiek z oskarżonych. Problem jednak w tym, że taki punkt widzenia na sprawę jest oczywiście nie do zaaprobowania, sprowadzałoby bowiem sądową ocenę do absurdu. Organy postępowania – zgodnie z art. 7 k.p.k. kształtują zaś swe przekonanie na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. W realiach sprawy z tej to zasady sąd orzekający jedynie skorzystał przydając wyjaśnieniom obu oskarżonych przymiot wiarygodności w takich ich częściach – jak wynika z zapisu na stronie 20 uzasadnienia – na jakie zasługują i znajdują wsparcie w innych dowodach, a także oczywiście i w zasadach logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego. W konsekwencji zasadnie uznał i czemu dał wyraz na stronie 34 uzasadnienia wyroku, że wzajemne obarczanie się oskarżonych winą i umniejszanie swojej roli na rzecz wyolbrzymiania roli brata, jest jedynie swego rodzaju taktyką wspólnie przez nich ustaloną, mającą na celu utrudnienie dochodzenia do prawdy i faktycznego poznania wszelkich okoliczności zdarzenia z tamtej nocy. W konsekwencji zasadnie także odmówił wiary wyjaśnieniom K. K. (1), podobnie w przypadku P. Ż. (1) oczywiście z wyjątkami. Nie buduje bowiem wiarygodności K. K. (1) to, że w początkowej fazie zajścia, to oskarżony P. Ż. (1) był głośny i agresywny w stosunku do pokrzywdzonego, działo się to wszak bezspornie na skutek jego inicjatywy i jego presji. To on był bowiem tym, który chciał, aby sprawę „siekierki” sprzed roku P. Ż. (1) rozwiązał „po męsku”. Był zatem – jak słusznie zresztą zauważa to obrońca P. Ż. (1) – „prowodyrem i inicjatorem całej tej konfrontacji, obserwował otoczenie i podsycał atmosferę do dalszej bójki”. Dominujący jego wpływ na starszego brata, jak słusznie zauważa sąd I instancji na stronie 28 uzasadnienia wyroku, w świetle opinii biegłej psycholog, jest zaś oczywisty. To oskarżony K. K. (1) zaproponował też „przejście na boisko szkolne, żeby kamery osiedlowe nie zarejestrowały bójki”. Cały „czas kontrolował sytuację”. Gdyby zaś P. Ż. (1) faktycznie żywił urazę do K. K. (3) i to na tyle mocną, by się na nim starać odegrać to, jak również słusznie zauważa sąd meriti, miał ku temu szereg możliwości i to przez cały poprzedni rok. Tymczasem nadal z nim się kolegował. Nie do przyjęcia jest i kolejne stwierdzenie obrońcy K. K. (1), a mianowicie jakoby oskarżeni „spotkali się (…) z pokrzywdzonym, aby wyjaśnić wcześniejsze zdarzenie, podczas którego to K. K. (3) groził P. Ż. (1)”. Niedorzeczny jest z kolei argument, że „gdyby oskarżony, zgodnie z twierdzeniami Sądu, miał zamiar zabicia K. K. (3), to ten z całą pewnością nie szedłby z nim i jego bratem w nocy, w odludne, zaciemnione miejsce i mógłby chociaż przeczuwać, że grozi mu niebezpieczeństwo ze strony braci”, zwłaszcza dlatego, że pokrzywdzony nie miał praktycznie żadnego wybory, do tego, kiedy próbował uciekać, to oskarżony K. K. (1) mu to po prostu uniemożliwił. Nie przekonuje też i kolejny argument, że gdyby uznać za odpowiadające rzeczywistości twierdzenia Sądu Okręgowego, że K. K. (1) zadał co najmniej jeden cios pokrzywdzonemu, a następnie przytrzymywał go umożliwiając zadawanie ciosów przez brata, to wówczas z całą pewnością, na nagraniu z (...) widać byłoby brudne od krwi ubranie. Niekoniecznie. Mogło tak być, ale nie musiało. W realiach sprawy nie sposób też na korzyść tego oskarżonego poczytać to, że on sam nie miał żadnych zatargów, czy też niewyjaśnionych spraw z zabitym. Oskarżony K. K. (1) był – co słusznie zresztą konstatuje sąd I instancji na stronie 32 uzasadnienia wyroku – aktywnym uczestnikiem inkryminowanego zdarzenia. To on jako pierwszy zadał też niewątpliwie pokrzywdzonemu cios nożem. Przesądza o tym logika sytuacyjna widoczna na tle inkryminowanego zdarzenia, a co sąd rozstrzygający szeroko omawia w uzasadnieniu swego wyroku. Podobnie rzecz się ma i w przypadku oskarżonego P. Ż. (1), niewątpliwie także zainteresowanego korzystnym dla siebie rozstrzygnięciem.

Poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych nie podważają również pozyskane w sprawie opinie wariograficzne dot. obu oskarżonych, a już na pewno nie w takim układzie jak stara się to wykazać obrońca K. K. (1). U tego oskarżonego biegły z zakresu wariografii kryminalistycznej, biorąc pod uwagę jego wypowiedzi udzielone podczas wywiadu przedtestowego, jak również w czasie przeprowadzonych testów oraz biorąc pod uwagę reakcje psychofizjologiczne zarejestrowane przez K. K. (1) w przeprowadzonych testach doszedł bowiem do wniosku, że u tego oskarżonego występują ślady pamięciowe związane z celowym i świadomym wprowadzeniem w błąd organów ścigania, co do faktycznych okoliczności zabójstwa K. K. (3), do którego doszło w nocy z 23/24.10.2015 r. dot. kwestii: „zadania jakiegokolwiek ciosu ostrym przedmiotem K. K. (3)” oraz „podpalenia ubrania na K. K. (3)" przez badanego. W związku z powyższym należy przyjąć, że K. K. (1) mógł odpowiadać nieszczerze” (k. 929).

Z kolei w przypadku P. Ż. (1), biorąc pod uwagę jego wypowiedzi udzielone podczas wywiadu przedtestowego, jak również w czasie przeprowadzonych testów oraz biorąc pod uwagę jego reakcje psychofizjologiczne w przeprowadzonych testach, biegły postawił tezę, że u badanego P. Ż. (1) nie ujawniono śladów pamięciowych związanych z celowym i świadomym wprowadzeniem w błąd organów ścigania, co do faktycznych okoliczności zabójstwa K. K. (3), do którego doszło w nocy z 23/24.10.2015 r. dot. kwestii: „celowego ukrycia przedmiotu, którym pozbawiono życia K. K. (3)” oraz „oblania cieczą ubrania K. K. (3)” przez badanego. W związku z powyższym należy przyjąć, że P. Ż. (1) mógł odpowiadać szczerze (czytaj: mówił prawdę) na wyżej opisane pytania krytyczne. Biorąc pod uwagę wypowiedzi P. Ż. (1) udzielone podczas wywiadu przedtestowego, jak również w czasie przeprowadzonych testów oraz biorąc pod uwagę reakcje psychofizjologiczne zarejestrowane przez P. Ż. (1) w przeprowadzonych testach postawił tezę, podobnie jak w przypadku K. K. (1), iż kwestie: „celowego ukrycia przedmiotu, którym pozbawiono życia K. K. (3)" oraz oblania cieczą ubrania K. K. (3)” przez badanego trzeba uznać za nierozstrzygniętą (k. 928). Opinie wariograficzne nie mają zatem w sprawie charakteru rozstrzygającego, zwłaszcza że biegły poczynił zastrzeżenie, że obaj oskarżeni przed inkryminowanym zdarzeniem oraz w jego trakcie, a także po spożywali alkohol, jak również narkotyki a co mogło wywrzeć „jakiś wpływ” na ewentualne zakłócenie psychofizjologicznych reakcji podczas badań, choć wydaje się, że nie spowodowały istotnego błędu przy interpretacji wyników.

Podobnie rzecz się ma z opiniami biegłej psycholog D. S., jakkolwiek nie są one również pozbawione znaczenia w różnych zresztą ich aspektach. Wg biegłej u oskarżonego K. K. (1) „cechy osobowości wskazują na zaburzenia o charakterze antyspołecznym i narcystycznym, manifestujące nieposzanowaniem norm społecznych, manipulowaniem innymi, jako wyraz swojej wyższości, drażliwości i uraźliwości, deficytem sumienia i zdolności empatii (…) stosuje manipulację i emocjonalne wpływanie na innych by osiągnąć to co zamierza (…) jego reakcje emocjonalne są silnie kontrolowane i pragnie osiągnąć jakiś cel, stają się impulsywne i agresywne, kiedy odczuwa uraz do jakiejś osoby czy to realny, czy wynikający np. z możliwości krytycznej oceny, niepotwierdzenia jego wyjątkowości, odmowy, sprzeciwu. W związku z cechami charakterologicznymi (…) ma wyższą niż przeciętnie tendencję do zniekształcania zdarzeń w kierunku przez siebie pożądanym, może kreować rzeczywistość zgodnie ze swoimi celami, zmieniać ją na użytek aktualnych potrzeb. Może także poddawać się wpływom znaczącej dla siebie osoby, gdy uzna to za korzystne dla siebie, powinny być przy tym spełnione dwa warunki: korzyść osobista i wysokie znaczenie osoby bądź możliwość jej wykorzystania do osiągnięcia konkretnego celu. Złożone przez niego wyjaśnienia nie spełniają szczegółowych psychologicznych kryteriów wiarygodnego zeznania” (k. 482).

Z kolei u P. Ż. (1) w ocenie biegłej psycholog D. S. „rozwój osobowości jest zaburzony, wyniki i linia życiowa wskazuje na osobowość z pogranicza typu impulsywnego (rys antyspołeczny). Cechuje go deficyt planowania z wyprzedzeniem, deficyt przewidywania skutków swego impulsywnego działania, okresowo poczucie beznadziejności i depresyjny nastrój, tak więc może być zagrożony samobójczymi manifestacjami. Nastawiony jest na realizację aktualnie wzbudzonych potrzeb i pragnień, ma trudności z kontrolowaniem przejawów uczuć i odraczaniem gratyfikacji. (…) Może być w stopniu ponadprzeciętnym podatny na wpływ i presję ze strony innej osoby z uwagi na własną niestabilną samoocenę. Nie wykazuje większej niż ponadprzeciętna tendencji do zniekształcenia faktów. Możliwym czynnikiem zniekształcającym jest pomniejszanie swego udziału w przebiegu krytycznego zdarzenia. Złożone przez niego wyjaśnienia spełniają ogólne i wiele szczegółowych kryteriów psychologicznych wiarygodnego zeznania, jednakże należy je oceniać ostrożnie z uwagi na tendencję do wybielania siebie, pokazywania się w lepszym świetle, pragnienie pomniejszenia swego udziału w zdarzeniu.” (k. 535).

Działanie zaś oskarżonych, czy też raczej ich współdziałanie polegało na tym, a co w tym miejscu przypomnieć należy, że oskarżony K. K. (1) był tym, który przypomniał oskarżonemu P. Ż. (1) o jego konfliktowej ponoć sytuacji z K. K. (3), sprzed roku. Pokrzywdzony miał wówczas biegać po osiedlu za tym ostatnim i grozić mu siekierką. Oskarżony K. K. (1) był też tym, który naciskał na współoskarżonego, by zadzwonił do pokrzywdzonego i go ściągnął, by „wyjaśnił” ową bulwersującą go sytuację. A jest on – jak zauważa to sąd I instancji na stronach 21 i 22 uzasadnienia wyroku – wysoce wyczulony na wszelkie sygnały jego lekceważenia, a nawet traktowania go w sposób obojętny, w razie zaś gdyby jego poczucie społecznej pozycji staje się zagrożone, skutkuje to wyzwoleniem agresywnych reakcji. Utwierdzają w tym też, co słusznie zresztą zauważa sąd meriti na stronie 27 uzasadnienia wyroku, „zaplamienia (lub ich brak) w przypadku obu oskarżonych”. Biegły J. C. stwierdził bowiem, „że zabrudzenia odzieży oskarżonego P. Ż. (1) (na bluzie, kurtce, koszulce, spodniach i butach), zawierające krew K. K. (3), powstały w wyniku padania z odległości nie większej niż 30 cm (materiał dowodowy opinii kryminalistycznej nr (...))” (k. 1318, 1320-25, 1329-30, 1331, 1332-36, 1338-41) i to pod bardzo różnymi kątami. Oskarżony posiadał zatem – jak zauważa to sąd I instancji na stronie 26 uzasadnienia – całe spektrum możliwych śladów – poczynając od zachlapań, zakapań przez rozpryski aż do otarć. Wnioski zaś z tego wynikające są dla sprawstwa i winy tego oskarżonego oczywiste. Nie sposób bowiem wytłumaczyć ich inaczej jak jego udziałem w zabójstwie K. K. (3). Nie prawdą zatem jest, aby przebieg inkryminowanego zdarzenia przedstawiony przez tego oskarżonego nie podważał, jak twierdzi jego obrońca, żaden dowód, w tym jeden z najważniejszy, a mianowicie opinia biegłego kryminologa. W świetle wspomnianej opinii oczywistym jest, że P. Ż. (1) musiał dysponować nożem, względnie innym niebezpiecznym narzędziem, i że narzędziem/nożem tym zadawał ciosy pokrzywdzonemu w konsekwencji czego, jego odzież została zaplamiona.

Na odzieży oskarżonego K. K. (1), oprócz ściągacza skarpetki (materiał dowodowy opinii kryminalistycznej nr (...)), nie znaleziono zaś śladów krwi K. K. (3). Zaplamienie zawierające krew K. K. (3) ma charakter otarcia, „które powstało w wyniku dynamicznego kontaktu powierzchni skarpety z powierzchnią, na której znajdowała się niezakrzepła krew K. K. (3)” (k. 1342). Miał on też, a co jest widoczne na monitoringu ze stacji paliw (...), dłonie pokryte krwią.

W sprawie oczywistym jest też to, że P. Ż. (1) wraz z oskarżonym K. K. (1) wspólnie powstrzymali ucieczkę K. K. (3), a następnie też wspólnie przeciągnęli szarpiącego się pokrzywdzonego bliżej środka boiska. Utwierdzają w tym ślady tarcia na podłożu boiska. Powyższe oznacza, że ciosy nożem zdawał przede wszystkim oskarżony P. Ż. (1), oskarżony K. K. (1) przytrzymywał natomiast walczącego o uwolnienie się pokrzywdzonego. Przesądza o tym bezspornie fakt, że pokrzywdzony K. K. (3) otrzymał łącznie 10 ran kłuto-ciętych z przodu i z tyłu szyi o szerokościach od 0,8 centymetra do 3,6 centymetra i głębokościach od 2,5 centymetra do 7 centymetrów, w tym z przodu ranę całkowicie przecinającą żyłę szyjną po stronie lewej oraz 2 rany cięte o linijnym przebiegu o długościach 3,2 i 3,8 centymetrów. Widoczna zaś tu precyzja także w ocenie Sądu Apelacyjnego byłaby niemożliwa przy swobodzie poruszania się pokrzywdzonego. Konieczne zatem było jego unieruchomienie, w tym przyciskanie głowy pokrzywdzonego do podłoża, a co była w stanie zapewnić jedynie druga współdziałająca z oskarżonym P. Ż. (1) osoba, zwłaszcza że inkryminowane zdarzenie miało miejsce w ciemnościach październikowej nocy. Oskarżeni działali zatem wspólnie i w porozumieniu. Innego wniosku wyprowadzić tu nie sposób, zwłaszcza, że obaj oskarżeni znajdowali się w stanie nietrzeźwości i to znacznego stopnia, zaś P. Ż. (1) dodatkowo pozostawania pod wpływem zażytej amfetaminy. W tych realiach przyjęcie, że K. K. (1), jak twierdzi jego obrońca, nie brał udziału w zabójstwie K. K. (3) a dłonie miał ubrudzone krwią, bo sprawdzał, czy K. K. (3) ma tętno, byłoby po prostu niedorzeczne. Gdyby rzeczywiście tak było, jak twierdzi skarżący, to nie byłoby oczywiście potrzeby ani unicestwienia odzieży, w której tenże oskarżony w czasie inkryminowanego zdarzenia był ubrany, ani też podjęcia przez niego próby wyrzucania skarpetek poplamionych krwią, ani też ukrycia ewentualnego narzędzia zbrodni. Wersja zdarzeń przedstawiona przez oskarżonego K. K. (1) jawi się zatem jako nieprawdopodobna. Oczekiwanie zaś obrońcy, że nieodnalezienie przez organy ścigania odzieży, w którą oskarżony krytycznej nocy był ubrany, nie może świadczyć na jego niekorzyść, jest niezrozumiały, żeby nie powiedzieć niedorzeczny.

Oczywiste w sprawie jawi się też ustalenie, że obaj oskarżeni działali również wspólnie i w porozumieniu zacierając ślady dokonanej przez siebie zbrodni. Obaj poruszali się przy ciele zabitego, przechodzili obok zwłok, kucali i wstawali, przeszukali odzież K. K. (3). Obaj też i to dwukrotnie udali się na stację (...). Tamże K. K. (1) za drugim razem z kolejnych dystrybutorów wlał do białego pojemnika po (...) 1,4 litra oleju napędowego. Około godz. 5:24 K. K. (1) i P. Ż. (1) ponownie pojawili się przy zwłokachK. K. (3). Obaj pochylili się nad ciałem i oblali je olejem napędowym, a następnie jeden z nich podpalił zwłoki K. K. (3). Ponieważ ogień szybko się zwiększał obaj oskarżeni oddalili się. Oczywiste, wbrew temu co twierdzi obrońca oskarżonego P. Ż. (1) pozostaje, że to obaj oskarżeni zdecydowali wspólnie o podpaleniu zwłok K. K. (3) wraz z należącymi do niego rzeczami i nożem ukrytymi pod zwłokami, celem zatarcia śladów. Obaj mieli w tym oczywisty i zgodny interes. Znamienne przy tym pozostaje to, że po podpaleniu zwłok K. K. (3) obaj udali się do mieszkania L. P.. Tam P. Ż. (1)na polecenie brata umył się i przebrał w przekazane przez współoskarżonego ubranie. Pomiędzy 6:39 a 6:42 udał się do pobliskiego sklepu (...), kupił 4 piwa (...) i pół litra wódki. Po jego powrocie ze sklepu K. K. (1) i L. P. wypili piwo, a P. Ż. (1) butelkę wódki. Następnego dnia oskarżony K. K. (1) został zatrzymany ze spakowaną torbą zawierającą ubrania i artykuły higieny osobistej oraz skarpety, z których jedna posiadała wspomniane wyżej plamy krwawe. Zamierzał wyrzucić je do pojemnika na śmieci. Wnioski wypływające z powyższych faktów, są oczywiste i nieodparte. Oskarżeni współpracowali ze sobą przy zabójstwie K. K. (3) i aprobowali niewątpliwie swoje zachowanie. W zasadności tego utwierdzają nie tylko ich wyjaśnienia, ale i zapisy monitoringów, mimo ich oczywistej w przeważającej części niedoskonałości, przy czym z uwagi na ubiory, w których oskarżeni wówczas się znajdowali, pozwalają one na odróżnienie od siebie obydwu oskarżonych i ich zindywidualizowanie. W dniu 24 października 2015 r. oskarżony P. Ż. (1) miał bowiem na sobie ciemną kurtkę, którą nosił rozpiętą, przez co na monitoringu widoczna jest jasny T-shirt znajdujący się pod kurtką. Fakt ten potwierdza opinia kryminalistyczna (materiał dowodowy nr (...), k. 1268, 1328-32). Drugim musiał zatem być oskarżony K. K. (1). Poza oskarżonymi oraz pokrzywdzonym osób trzecich tam wszak nie było. W sprawie nie sposób być może kategorycznie i jednoznacznie rozstrzygnąć, jaki był rzeczywisty przebieg zarejestrowanego zdarzenia, co twierdzi obrońca oskarżonego P. Ż. (1), niemniej jednak zgromadzone w sprawie dowody oraz wypływające z nich wnioski przesądzają o zasadności poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych, w tym przyjętego do obu oskarżonych porozumienia i działania przez nich w ramach współsprawstwa. Na marginesie ogląd zabezpieczonych monitoringów ze sklepu na stacji (...), w którym był K. K. (1) (k. 161-65, 343-44, 1435) oraz ze sklepu (...), w którym z kolei był P. Ż. (1) (k. 465-66, 1436) wyklucza przyjęcie jakiejkolwiek traumy, która winna niewątpliwie towarzyszyć oskarżonym z powodu zabójstwa K. K. (3). Współsprawstwo ma zaś miejsce, gdy sprawca wykonuje czyn zabroniony wspólnie i w porozumieniu z inną osobą, które może nastąpić przed lub w trakcie realizacji czynu zabronionego, jego zaś forma może być dowolna. Może mieć zatem charakter wyraźny albo konkludentny. Dla przyjęcia współsprawstwa nie jest też konieczne „własnoręczne” realizowanie znamion czynu zabronionego. W sytuacji, gdy zamiar dokonania zabójstwa zostaje powzięty, a następnie realizowany przez działanie kilku współsprawców, dla bytu przestępstwa określonego w art. 148 § 1 k.k. nie jest niezbędne ustalenie, który „ze współsprawców spowodował śmierć człowieka bezpośrednio” (zob. wyrok z dnia 6.04.1984 r., sygn. akt III KR 322/83, OSNKW 1984 z. 11 poz. 117). Współsprawstwo zachodzi zarówno wtedy, gdy zgodnie z porozumieniem tylko jeden z nich wypełnia znamię czasownikowe zabija, pozostali natomiast akceptują jego spełnienie. Z istoty współsprawstwa wynika też, że każdy ze współsprawców odpowiada za zrealizowanie wspólnie i w porozumieniu czynu zabronionego. Każdy ze współsprawców odpowiada więc także za te elementy, których sam nie zrealizował. W przedmiotowej sprawie nie jest zaś możliwe przyjęcie wersji podawanej, czy to przez oskarżonego K. K. (1), czy to przez P. Ż. (1), że to ten drugi jest wyłącznym sprawcą zabójstwa K. K. (3). Nie da się bowiem założyć, a o czym już wspomniano, a co zauważa sąd I instancji na stronie 27 uzasadnienia wyroku, bierności zachowania się pokrzywdzonego, „każdy walczący o życie człowiek – wyrwałby się i ciosy nie byłyby tak celne”, a co musiałoby wystąpić, aby możliwym było zadanie mu precyzyjnie przez jedną osobę 10 ciosów jedynie i tylko w szyje i to zarówno od przodu, jak i od tylu, zwłaszcza, a o czym już także wspomniano, inkryminowane zdarzenie miało miejsce w ciemnościach październikowej nocy, obaj sprawcy znajdowali się zaś wówczas pod wpływem alkoholu. Nie było zatem możliwe, aby P. Ż. (1) celnie wymierzał ciosy w tak małą powierzchnię ciała, jaką jest szyja człowieka, gdyby nie przytrzymywanie pokrzywdzonego przez współoskarżonego K. K. (1). Nóż zaś ani razu, co słusznie zauważa sąd I instancji, nie trafił w inną część ciała K. K. (3). W tych realiach o braku po stronie któregokolwiek z oskarżonych świadomości i woli wspólnej działalności przestępnej – zabójstwa K. K. (3), a co twierdzi obrońca oskarżonego K. K. (1), nie sposób w ogóle mówić. Niczym bowiem nie zostało to przez oskarżonych zamanifestowane. Nie sposób też mówić tu o ekscesie, czy to po stronie oskarżonego P. Ż. (1), czy też po stronie K. K. (1). Zabójstwo K. K. (3) to bowiem efekt eskalacji karygodnego zachowania się obu oskarżonych.

Oczywiste jest też – wbrew temu, co twierdzi obrońca K. K. (1) – że obaj oskarżeni działali w zamiarze bezpośrednim zabójstwa. Chcieli śmierci K. K. (3) i czynili wszystko, aby zamiar ten osiągnąć. Przesądza to tym, mimo ich zaprzeczeń, analiza strony przedmiotowej, w tym, jak słusznie zauważa sąd I instancji na stronie 33 uzasadnienia wyroku – „takie czynniki jak przyczyny i tło zajścia, rodzaj użytego narzędzia, umiejscowienie i intensywność zadanych ciosów czy spowodowanie określonych obrażeń ciała, osobowość sprawcy, jego zachowanie przed popełnieniem czynu i po jego popełnieniu, stosunek do pokrzywdzonego”, które stanowią pewne wskazówki co do tego, czy sprawca miał zamiar popełnienia zabójstwa, czy też nie. Pozbawiony przy tym znaczenia jest zarzut obrońcy oskarżonego K. K. (1), jakoby biegły W. C. w swej opinii (m.in. na k. 1529-30, 2056-60) nie wskazał w sposób bezsporny, aby zabójstwa dokonano za pomocą noża, a co za tym idzie jakoby ustalenia sądu w tym zakresie były całkowicie dowolne, nie poparte żadnymi dowodami, co w konsekwencji ponoć doprowadziło do naruszenia przepisów postępowania, a mianowicie art. 5 § 2 k.p.k. w zw. z art. 7 k.p.k. Zresztą w realiach sprawy tylko przyjęcie, że oskarżeni działali w zamiarze bezpośrednim zabójstwa racjonalizuje inkryminowane zdarzenie, a także podjęte przez nich następnie działania zmierzające do zatarcia śladów popełnionej zbrodni. Poza sporem pozostaje też i to, że pomiędzy karygodnym działaniem oskarżonych a skutkiem w postaci śmierci K. K. (3) występuje związek przyczynowo - skutkowy. Innych wniosków wyprowadzić tu nie sposób. Od tego zaś obaj skarżący niewątpliwie taktycznie abstrahują. Kwestia natomiast tego, czy zabójstwa K. K. (3) dokonano przy użyciu narzędzia ostrokończystego lub ostrokrawędzistego, czy też jednak noża ma w sprawie znaczenie wybitnie drugorzędne, żeby nie powiedzieć żadne, choć nie sposób w realiach sprawy nie przyjąć, że był to jednak zabezpieczony w sprawie nóż (k. 505 i 509: „z tych zdjęć wynika, że narzędzie, którym zadano cios miało ostrze z jednej strony. Wskazuje na to kształt rany” – k. 2058). Powyższe stanowi odpowiedź także na zarzut obrońcy P. Ż. (1)pominięcia zeznań świadków Ł. S. i A. K., a „co doprowadziło Sąd I instancji do uznania, że narzędziem zbrodni był nóż znaleziony przy pokrzywdzonym K. K. (3), podczas gdy biegły sądowy W. C. stwierdził jedynie ogólnie, że rany mogły zostać zadane wąskim ostrokończystym lub ostrokrawędzistym narzędziem, którym to narzędziem mógł być każdy przedmiot o w/w cechach, w tym również nóż”. Jeśli zaś przyjąć, jak zeznał Ł. S., że nóż, który został mu okazany na rozprawie nie należał do pokrzywdzonego (k. 1934), z kolei świadek A. K. (1) zeznał, że widział podobny nóż wcześniej u oskarżonego K. K. (1) (k. 1963), to w najmniejszym choćby stopniu nie ekskulpuje to ani oskarżonego P. Ż. (1), ani oskarżonego K. K. (1), lecz w ich sprawstwie i winie jedynie utwierdza, abstrahując oczywiście od faktu, a co sąd I instancji zauważa na stronie 24 uzasadnienia wyroku, że ujawniony i zabezpieczony na miejscu zdarzenia nóż A. C. widziała wcześniej u pokrzywdzonego (k. 1960).

Powyższe oznacza, że obrońcy oskarżonych: K. K. (1) i P. Ż. (1) w swoich apelacji generalnie przydają znaczenia faktom i okolicznościom, które te w rzeczywistości nie posiadają, i jako takie niczego nie dowodzą, ani też o niczym nie przesądzają, a już na pewno nie podważają przyjętych przez sąd I instancji ustaleń faktycznych dot. sprawstwa i winy obu oskarżonych. Gdyby bowiem przyjąć na sprawę punkt widzenia obrońców to trzeba by przyjąć niedorzecznie, że żaden z oskarżonych nie brał czynnego udział w dokonaniu zabójstwa K. K. (3), choć oczywistym jest, że w sprawie obaj działali wspólnie i w porozumieniu. Twierdzenie zatem jakoby analiza materiału dowodowego zgromadzonego w aktach sprawy pozwalała – jak twierdzi obrońcaP. Ż. (1) – na wyciągnięcie wniosku, że brak jest dowodów świadczących o sprawstwie oskarżonego (oskarżonych), ma oczywiście charakter li tylko życzeniowy. Podobnie w przypadku twierdzeń obrońcy oskarżonego K. K. (1).

Powyższe – zdaniem Sądu Apelacyjnego – oznacza, że przyjęte przez sąd I instancji ustalenia faktyczne – wbrew stanowiskom zaprezentowanym przez obrońców K. K. (1) i P. Ż. (1)w ich apelacjach –korzystają w pełni z ochrony przewidzianej art. 7 k.p.k. Mają bowiem oparcie w materiale dowodowym sprawy i są zgodne z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego oraz logicznego rozumowania. W takim zaś układzie nie mogą być zasadnie zakwestionowane. O dowolnej rekonstrukcji stanu faktycznego, mowy być zatem nie może. Przypisane oskarżonym P. Ż. (1) i K. K. (1) sprawstwo i wina w zakresie czynu polegającego na zabójstwie K. K. (3) w dniu 24 października 2015 r., dokonanym wspólnie i w porozumieniu oraz w bezpośrednim zamiarze pozbawienia życia, jak słusznie konstatuje to sąd I instancji na stronie 19 uzasadnienia, nie budzi wątpliwości. To zaś, że obrońcy poczynionych w sprawie ustaleń faktycznych nie aprobują nie oznacza, że są one dowolne. Poczynione w sprawie ustalenia faktyczne Sąd Apelacyjny w pełni zatem aprobuje. Czyni to w konsekwencji podniesione w ich apelacjach zarzuty błędu w ustaleniach faktycznych, w przypadku apelacji obrońcy K. K. (1) – jej punkty IV, V, VI, VII, VIII, w przypadku zaś apelacji obrońcy P. Ż. (1) – generalnie jej punkty I, bezzasadnymi. Można tu jedynie incydentalnie nadto zauważyć, iż apelacje stawiając ten zarzut winny wykazać, że sąd, choć wziął pod uwagę wszystkie istotne dowody, to jednak oceniając je i budując na nich ustalenia, popełnił błąd. W realiach sprawy nie sposób zaś przyjąć by autorzy obu apelacji wykazali, że Sąd Okręgowy popełnił błąd i jaki. Apelacje obrońców K. K. (1) i P. Ż. (1)praktycznie sprowadzają się do polemiki z ustaleniami i oceną dowodów dokonaną przez sąd I instancji. W takim zaś układzie nie mogą wywołać pożądanego skutku. Wszechstronna bowiem ocena wszystkich dowodów i wynikających z nich okoliczności jest nie tylko obowiązkiem sądu orzekającego, ale zasada ta obowiązuje także przy wyciąganiu wniosków przez strony procesowe, które przedstawiając własne stanowisko nie mogą go opierać na fragmentarycznej ocenie dowodów z pominięciem tego wszystkiego, co może prowadzić do innych wniosków. Skarżący w apelacji przechodzą zaś niewątpliwie do porządku nad tym wszystkim co legło u podstaw rozstrzygnięcia sądu meriti i przedstawione zostało rzeczowo w motywach zaskarżonego wyroku. Zasadnie zatem sąd I instancji obu oskarżonym przypisał popełnienie zbrodni zabójstwa K. K. (3). Żaden z nich bowiem, co słusznie zauważa sąd orzekający na stronie 34 uzasadnienia wyroku, nie byłby bowiem w stanie samodzielnie dokonać zabójstwa K. K. (3) w taki sposób, w jaki miało to miejsce. Zabójstwo to przystaje przy tym do cech osobowościowych obu oskarżonych i ich charakterystyk psychologicznych.

Prawidłowa jest także kwalifikacja prawna czynu przypisanego oskarżonym: K. K. (1) i P. Ż. (1), rzeczowo skonstatowana na stronach od 32 do 35 uzasadnienia wyroku. Sąd Apelacyjny ją zatem aprobuje. Chybiony przy tym jest zarzut obrońcy P. Ż. (1) naruszenia przepisu prawa materialnego, tj. art. 148 § 1 k.k., poprzez jego niewłaściwe zastosowanie w warunkach sprawy. Obraza prawa materialnego polega bowiem na wadliwym jego zastosowaniu (lub niezastosowaniu) w orzeczeniu opartym na prawidłowych ustaleniach faktycznych. Nie ma zaś tej obrazy, gdy wadliwość orzeczenia w tym zakresie jest, a tak twierdzi skarżący, wynikiem błędnych ustaleń przyjętych za jego podstawę. Jeżeli zatem odwołujący się kwestionuje zastosowaną w wyroku kwalifikację prawną, ponieważ w działaniu oskarżonego dopatruje się innego od przypisanego mu przestępstwa, to podstawą zarzutu może być tylko zarzut błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku (art. 438 pkt 3 k.p.k.), a nie zarzut obrazy prawa materialnego określonej w art. 438 pkt 1 k.p.k.

Oczywiście chybione są również obie apelacje w zakresie w jakim czynią wyrokowi zarzuty rażącej surowości wymierzonych oskarżonym kar. Oczekiwanie skarżących wymierzenia w realiach sprawy kar w dolnych granicach ustawowego zagrożenia nie ma bowiem nic wspólnego z dyrektywami i zasadami sądowego wymiaru kary zdefiniowanymi w art. 53 k.k. Nie można tu bowiem zapominać, że oskarżeni dopuścili się brutalnej zbrodni zabójstwa, o wysokim stopniu społecznej szkodliwości. Po stronie czynu brak jest, a co podkreślić należy, jakichkolwiek okoliczności łagodzących. Wymierzeniu kar w dolnych granicach ustawowego zagrożenia sprzeciwiają się zresztą także charakterystyki obu oskarżonych, eksponowane na stronie 1 uzasadnienia wyroku. Z pewnością nie spełniłyby one celów zapobiegawczych oraz wychowawczych jakie kara winna osiągnąć do skazanego, ani też potrzeb w zakresie kształtowania prawidłowej świadomości prawnej społeczeństwa. W realiach sprawy o wymierzonych oskarżonym karach 25 lat pozbawienia wolności, przy wysokim stopniu nagromadzenia okoliczności obciążających i braku okoliczności łagodzących, można powiedzieć jedynie to, że de facto są one łagodne, a o czym będzie jeszcze mowa przy apelacji prokuratora. Powyższe w konsekwencji czyni apelacje obrońców oskarżonych K. K. (1) i P. Ż. (1) bezzasadnymi.

II.

Apelacja obrońcy R. Ś. (1) nie zasługuje na uwzględnienie. W odpowiedzi na nią, aprobując dokonaną przez sąd I instancji ocenę dowodów, a co za tym idzie poczynione ustalenia faktyczne oraz kwalifikację prawną przypisanego oskarżonemu czynu, nie kwestionowanych zresztą apelacją, Sąd Apelacyjny, zauważa, że sąd karny wymierza karę, kierując się zasadami jej wymiaru wskazanymi m.in. w art. 53 k.k. Kara winna zatem być współmierna do stopnia szkodliwości społecznej czynu i spełniać cele zapobiegawcze i wychowawcze w stosunku do skazanego, a także prawidłowo realizować potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. W art. 53 § 2 k.k. wymienione są przykładowe okoliczności mające znaczenie przy jej wymiarze. Odnoszą się one do popełnionego czynu zabronionego oraz do osoby sprawcy. Rażąca niewspółmierność kary, o jakiej mowa w art. 438 pkt 4 k.p.k. zachodzi zaś tylko wówczas, gdy na podstawie ujawnionych okoliczności, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar kary, można przyjąć, że zachodzi wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez sąd pierwszej instancji a karą, jaką należałoby oskarżonemu wymierzyć w instancji odwoławczej w następstwie prawidłowego zastosowania w sprawie dyrektyw wymiaru kary przewidzianych w art. 53 k.k. oraz zasad ukształtowanych przez orzecznictwo Sądu Najwyższego (zob. wyrok SN z dnia 14 listopada 1973 r., sygn. akt III KR 254/73, OSNPG 1974, nr 3-4, poz. 51; wyrok SA we Wrocławiu z dnia 9.05.2012 r., sygn. akt II AKa 111/12, LEX nr 1165157), przy czym nie chodzi tu o każdą ewentualną różnicę w ocenach co do wymiaru kary, ale o różnicę ocen tak zasadniczej natury, iż karę dotychczas wymierzoną nazwać można – również w potocznym znaczeniu tego słowa – "rażąco" niewspółmierną, to jest niewspółmierną w stopniu niedającym się wręcz zaakceptować (zob. wyrok SN z dnia 2.02.1995 r., sygn. akt II KRN 198/94, OSNKW 1995 Nr 5-6, poz. 33). Kara pozbawienia wolności może być przy tym uznana za rażąco, niewspółmiernie surową zarówno z powodu nadmiernej jej wysokości, jak i z powodu nieorzeczenia warunkowego jej wykonania (zob. wyrok SN z dnia 9.01.1973 r., sygn. akt V KRN 474/72, OSNKW 1973, nr 6, poz. 76). Tego jednak w przypadku kary wymierzonej oskarżonemu R. Ś. (1) w rozmiarze 6 miesięcy przyjąć nie sposób. Kara bowiem mu wymierzona jest adekwatną do wysokiego stopnia szkodliwości społecznej czynu mu przypisanego i nie przekracza równie wysokiego stopnia jego winy a jako zaś taka winna prawidłowo spełnić cele wychowawcze i zapobiegawcze, które kara winna osiągnąć w stosunku do oskarżonego. Czyni ona niewątpliwie także zadość potrzebom w zakresie prawidłowego kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, a także społecznemu poczuciu sprawiedliwości. Nie można tu bowiem zapominać, że oskarżony R. Ś. (1), a co słusznie zauważa sąd I instancji, był bliskim znajomym zabitego K. K. (3), a także naocznym świadkiem wydarzeń z nocy 24 października 2015 r., pomimo tego nie uczynił jednak nic, aby zapobiec tragedii, choć mógł to uczynić bez ryzyka jakichkolwiek osobistych konsekwencji. Praktycznie umożliwił oskarżonym K. K. (1) i P. Ż. (1) dokonanie zabójstwa pokrzywdzonego. Wykazał się zatem, co słusznie również zauważa sąd meriti na stronie 39 uzasadnienia wyroku, całkowitą obojętnością dla losów swego kolegi, z którym nawet wspólnie dokonywał kradzieży. Pomimo tego, zaniechał jednak zawiadomienia organu powołanego do ścigania przestępstwa, mając wiarygodne informacje o dokonanym zabójstwie, choć to pozwoliłoby na szybsze ujęcie sprawców, a także zabezpieczenie w większym zakresie dowodów na miejscu zdarzenia, które ogień nieodwracalnie zniszczył. Wskazuje to na jego daleko posuniętą demoralizację, która to okoliczność i tu także zgodzić się należy ze stanowiskiem sądu orzekającego, wymaga stanowczej reakcji i potępienia. Po stronie czynu brak jest bowiem jakichkolwiek okoliczności łagodzących. Jedyna zaś okolicznością łagodzącą to przyznania się R. Ś. (1)do popełnienia zarzucanego mu czynu i złożenie szczegółowych wyjaśnień, czego jednak nie należy przeceniać, w sprawie możliwe było bowiem zrekonstruowanie stanu faktycznego w tej części w oparciu o inne dowody. W realiach sprawy tylko kara bezwzględna pozbawienia wolności, jak słusznie zauważa sąd I instancji, jest zatem w stanie zadośćuczynić celom kary zapobiegawczym i wychowawczym jakie kara winna osiągnąć do oskarżonego, a także definiowanych przez tzw. prewencję ogólną. Umożliwi bowiem z jednej strony poddanie oskarżonego oddziaływaniu resocjalizacyjnemu, z drugiej uzmysłowi każdemu, kto zaznajomi się z orzeczeniem oraz okolicznościami, w jakich została orzeczona, że tego rodzaju zachowania – choć zazwyczaj postrzegane jako błahe i nie niosące za sobą żadnych negatywnych konsekwencji – mogą jednak pociągać za sobą daleko idące skutki, tak dla samego sprawcy, jak i działalności organów państwa. O naruszeniu konstytucyjnej zasady godności człowieka mowy być tu zatem nie może. Nie bardzo też można zrozumieć jakie to okoliczności podmiotowo-przedmiotowe skarżąca ma na uwadze, a które pozwalają ponoć stwierdzić, że wobec R. Ś. (1) zachodzi pozytywna prognoza kryminologiczna, zwłaszcza że nie sposób podzielić stanowiska skarżącej jakoby popełniony przez oskarżonego czyn, kwalifikowany z art. 240 § 1 k.k., miał charakter incydentalny. Oskarżony w przeszłości, jak wynika z danych Krajowego Rejestru Karnego (k. 2400), był już bowiem dwukrotnie karany sądownie za występki, w tym kwalifikowany z art. 48 ust. 2 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii (X K 527/05) oraz kwalifikowany z art. 279 § 1 k.k. w zw. z art. 276 k.k. (II K 1205/10). W tym ostatnim przypadku oskarżonemu wymierzono karę roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na okres 3 lat. Środek ten okazał się jednak nieskuteczny, postanowieniem z dnia 5.03.2012 r. zarządzono bowiem wykonanie kary. Chybiony okazał się również zastosowany w powyższej sprawie środek probacyjny w postaci warunkowego przedterminowego zwolnienia udzielonego oskarżonemu postanowieniem z dnia 19.11.2012 r., został on bowiem odwołany postanowieniem Sądu Okręgowego w Gorzowie Wlkp. z dnia 18.12.2013 r. Powyższe łącznie wyklucza zastosowanie do oskarżonego dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia wykonania kary i to nawet w sytuacji, gdyby zastosować do oskarżonego proponowane apelacją obowiązki probacyjne, w tym obowiązek powstrzymania się od nadużywania alkoholu. Oskarżony nie daje bowiem gwarancji respektowania obowiązującego porządku prawnego i nie popełnienia ponownie przestępstwa w przyszłości. To zaś w konsekwencji powoduje, że apelacja obrońcy R. Ś. (1) jest oczywiście bezzasadna.

III.

Apelacja prokuratora zasługuje na uwzględnienie. W odpowiedzi na nią, Sąd Apelacyjny zauważa, że kara dożywotniego pozbawienia wolności spełnia funkcję ochrony społeczeństwa przed najgroźniejszymi przestępcami. Jako karę eliminacyjną orzeka się ją, „gdy brak jest okoliczności łagodzących, a istnieje negatywna prognoza co do możliwości resocjalizowania sprawcy, to jest wtedy, gdy tylko taka kara jest zdolna zabezpieczyć społeczeństwo przed ewentualną przyszłą agresją sprawcy. (…) zasadniczo kara taka winna być orzekana wobec sprawców przestępstw, którym trudno przypisywać możliwości resocjalizacyjne, a nadto w sytuacji istotnego braku okoliczności łagodzących. Karę taką orzeka się wobec oskarżonych ocenianych wyjątkowo negatywnie na tle sprawców podobnych przestępstw (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 29 czerwca 2012 r., II AKa 84/12, KZS 2012, z. 12, poz. 69). Powinna więc być stosowana wobec sprawców najbardziej zdemoralizowanych, co do których osiągnięcie celów wychowawczych kary jest co najmniej wątpliwe” (zob. wyroki: SA w Białymstoku z dnia 31.03.2016 r., sygn. akt II AKa 23/16, Legalis; SA w Warszawie z dnia 14.11.2012 r., sygn. akt II AKa 279/12, LEX nr 1240261). Podkreślając wyjątkowy charakter tej kary, w orzecznictwie wskazuje się również, że kara ta może być adekwatna tylko w stosunku do sprawców, których czyny charakteryzują się wyjątkowością na tle innych przestępstw tego samego typu, oraz że nawet najwyższy stopień społecznej szkodliwości i winy sprawcy nie uprawnia do orzeczenia tej kary, jeżeli wzgląd na pozostałe okoliczności wpływające na wymiar kary pozwoli przyjąć, że kara 25 lat pozbawienia wolności zaspokoi potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, a także pozwoli zrealizować inne cele kary (zob. wyroki: SA w Warszawie z dnia 7.12.2015 r., sygn. akt II AKa 333/15, Legalis; SA w Poznaniu z 8.03.2012 r., sygn. akt II AKa 19/12, KZS 2012, Nr 6, poz. 43; SA w Lublinie z 13.4.2011 r., sygn. akt II AKa 59/11, KZS 2011, Nr 11, poz. 62; SA w Katowicach z 25.01.2006 r., sygn. akt II AKa 436/05, KZS 2006, Nr 7–8, poz. 113). Wymierzenie kary dożywotniego pozbawienia wolności, jak też odstąpienie od jej wymierzenia wymaga zatem zawsze pogłębionej analizy. Temu zaś uzasadnienie wyroku nie czyni bezspornie zadość. Sąd Okręgowy wymierzając oskarżonym kary po 25 lat pozbawienia wolności, wyraził bowiem pogląd, że „kara dożywotniego pozbawienia wolności wnioskowana przez oskarżyciela publicznego w stosunku do oskarżonych P. Ż. (1) i K. K. (1) była (…) w realiach niniejszej sprawy nieadekwatna do stopnia zawinienia oraz wielkości krzywdy, jaką wyrządzili obaj ww. sprawcy. Bowiem (…) – sąd nie mógł tracić z pola widzenia tego (…), iż mogą mieć miejsce daleko bardziej okrutne zbrodnie lub też przestępstwa o jeszcze większym zakresie krzywd wyrządzonych przez ich sprawców”. Przyznając, że zachowanie oskarżonych w rzeczywistości cechowało się znacznym stopniem brutalności, konsekwencją w działaniu przed dokonaniem tego przestępstwa, jak również i w staraniach o zatarcie śladów, wyraził z kolei stanowisko, że „w razie orzeczenia w tej sprawie najsurowszej z kar przewidzianych w kodeksie karnym – w razie konieczności dokonania oceny i orzeczenia kary choćby za wielokrotne zabójstwo, czy kwalifikowane jego formy, bądź inne równoważne zbrodnie – taka kara w realiach tej sprawy byłaby niewspółmierna” (strona 36 uzasadnienia), a co oznacza, że sąd w sprawie z katalogu kar możliwych do wymierzenia oskarżonym a prori wyeliminował karę dożywotniego pozbawienia wolności. Z powyższym nie sposób się zgodzić. Obraża to bowiem niewątpliwie dyspozycję art. 53 § 1 k.k. Wymierzana kara winna być bowiem konsekwencją (wypadkową) analizy dyrektyw i zasad jej wymiaru na gruncie konkretnej sprawy i konkretnego sprawcy, a nie wyrazem osobistych przekonań sądu. Sąd orzekający jest wprawdzie uprawniony do wymierzania kary wedle swego uznania, niemniej jednak może to uczynić jedynie w granicach przewidzianych przez ustawę, zatem uwzględniając dyrektywy i zasady sądowego wymiaru kary określone w art. 53 § 1 i 2 k.k., tj. dyrektywę współmierność kary do stopnia społecznej szkodliwości czynu i winy, cele zapobiegawcze i wychowawcze wobec sprawcy (prewencja indywidualna) oraz potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa (prewencja ogólna). Art. 53 § 1 k.k. pozostawiając do uznania sądu wybór właściwej co do rodzaju i wysokości kary dla danego przypadku, wymaga zatem od sądu dokonania wielorakich ocen. Ocena ta musi być przy tym przedstawiona rzeczowo w uzasadnieniu wyroku, zatem – jak słusznie zauważył to już Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z dnia 1.01.1991 r., sygn. akt II AKr 7/90 (KZS 1991 z. 1, poz. 29) – w poszczególnych płaszczyznach (dyrektywach), bowiem „od sądu orzekającego oczekuje się podania jakie okoliczności i dlaczego uznaje się za obciążające, a jakie za łagodzące, w jaki sposób poszczególne okoliczności karę kształtują, jaki mają wpływ na jej wymiar i w ostateczności dlaczego orzeczono karę taką a nie inną”. Temu uzasadnienie wymierzonych oskarżonym P. Ż. i K. K. (1) kar nie czyni bezspornie zadość. Okoliczności mające wpływ na wymiar kary należy przy tym oceniać we wzajemnym ich powiązaniu, dbając o zachowanie należytych proporcji każdej z nich. Szczególnym zadaniem sędziów – niezbędnym w każdym przypadku – jest przy tym poprzedzająca karę ocena stopnia społecznej szkodliwości przestępstwa w ramach przyjętej kwalifikacji prawnej i według kryteriów zakreślonych art. 115 § 2 k.k. Pojęcie to wyraża łączną miarę czynu przestępczego, obejmującą jego elementy przedmiotowe (rodzaj i charakter naruszonego dobra, rozmiary wyrządzonej szkody, sposób i okoliczności popełnienia czynu) i podmiotowe (rodzaj zamiaru, motywy i pobudki działania sprawcy). W owej szkodliwości wyraża się zaś przede wszystkim zniszczenie życia ludzkiego, będącego dobrem najwyższym, a i ogół strat materialnych i krzywd moralnych doznanych przez osoby, którym denat był bliski. Ocena podmiotowa wyraża zaś sposób działania sprawcy, wskazujący – wraz z motywacją czynu – na stopień nasilenia złej woli sprawcy względem norm prawnych, a więc i prawdopodobieństwo ponownego zagrożenia przezeń społeczeństwu czy jednostkom, istotne dla wybrania dyrektywy prewencyjnej wymiaru kary. Sprecyzowanie przesłanek oceny stopnia społecznej szkodliwości czynu i odpowiednia analiza każdej z nich pozwala przy tym ustrzec się dowolności ocen i prowadzi do racjonalności wymiaru kary (zob. wyrok SA w Krakowie z dnia 30.03.1995 r., sygn. akt II AKr 49/95, KZS 1995 z. 3 – 4, poz. 49). Kształtując karę sąd winien przy tym baczyć, aby jej dolegliwość nie przekroczyła stopnia winy sprawcy, który najściślej zależy od stanu poczytalności. O jej zaś stopniu decyduje skutek, jaki wywołuje w zakresie funkcjonowania intelektu (zdolność rozpoznania znaczenia czynu) i woli (zdolność kierowania swoim postępowaniem) zakłócenia czynności psychicznych – bez względu na ich rodzaj. W takim też zakresie ocena ta winna być wyargumentowana w uzasadnieniu wyroku. Dalej sąd winien rozważyć potencjalny wymiar kary w ramach prewencji indywidualnej. Kara bowiem winna spełniać zarówno cele wychowawcze i zapobiegawcze. W tym ostatnim zaś przypadku najistotniejsze jest zagrożenie jakie dla społeczeństwa stwarzałby pobyt oskarżonego na wolności, To uzależnione jest od oceny osobowości sprawcy – w tym m.in. jego charakteru, zdolności do samooceny, sumienia, postawy wobec wartości społecznych, generalnie poziomu jego demoralizacji. Prewencja indywidualna winna oczywiście uwzględniać także społeczną szkodliwość czynu i zachowania się sprawcy po popełnieniu przestępstwa, przy czym charakter i rodzaj popełnionego czynu, a co podkreślić należy, jest również jednym z wyznaczników stopnia demoralizacji oskarżonego i jego przejawem. Wszak nie wiele potrzeba, aby rozumieć i respektować nakaz dekalogu „nie zabijaj”. Natomiast potrzeby w zakresie prawidłowego kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, czy inaczej społecznego oddziaływania kary jako jeden z celów kary są podyktowane potrzebą przekonania społeczeństwa o nieuchronności kary za naruszenie dóbr chronionych prawem i nieopłacalności zamachów na te dobra, wzmożenia poczucia odpowiedzialności, ugruntowania poszanowania prawa i wyrobienia właściwego poczucia sprawiedliwości oraz poczucia bezpieczeństwa. Oznaczają przede wszystkim potrzebę wymierzenia takich kar, które odpowiadają społecznemu poczuciu sprawiedliwości, dają gwarancję skutecznego zwalczania przestępczości oraz tworzą atmosferę zaufania do obowiązującego systemu prawnego. Orzeczona kara winna mieć zatem wpływ na każdego, kto w jakikolwiek sposób dowiedział się o przestępstwie i zapadłym orzeczeniu. Chodzi przy tym nie tylko o wpływ na środowisko sprawcy, ale i na środowisko osoby pokrzywdzonej, aby ugruntować świadomość, że kto w przestępny sposób narusza dobra będące pod ochroną, zostanie sprawiedliwie ukarany. Kara jest zatem również jednym z ważnych środków zwalczania przestępczości, tak w sensie jej funkcji odstraszającej, jak i w zakresie kształtowania społecznie pożądanych postaw. Powyższe oznacza, że sposób ukształtowania do oskarżonych kar 25 lat pozbawienia wolności oraz ich wyargumentowanie jest nie do zaaprobowania.

Jest to nie do zaaprobowania także i dlatego, że sąd I instancji na stronie 37 uzasadnienia jednocześnie przyznał, że „oskarżeni działając w ramach winy umyślnej i zamiaru bezpośredniego przyjechali już na teren (...)chcąc co najmniej pobić K. K. (3) (…). dopuścili się zbrodni o najwyższych stopniu szkodliwości społecznej, bowiem pozbawili życia inną osobę – swojego kolegę, z którym na co dzień się spotykali (jak P. Ż. (1)), czy znali (jak K. K. (1)). (…) zrobili to z co najmniej błahego, by nie powiedzieć, że wręcz wydumanego powodu. Niebagatelną rolę (…) odegrał tu fakt pozostawania pod wpływem alkoholu, którego wpływ na ich samych był obu braciom doskonale znany. Podczas samego zajścia – ww. wykazali się nie tylko zdecydowaniem, (…) brutalnością oraz konsekwencją co do zamiaru pozbawienia życia, co wynikało choćby z ilości zadanych ciosów nożem pokrzywdzonemu i samego faktu przekazania tego narzędzia z ręki jednego brata drugiemu, jak i ich późniejszego zachowania, tj. przeszukiwania ciała, starań o zatarcie śladów (…). Wspomniany przez psychologa fakt uprzedmiotowienia ciała K. K. (3), czy następne zachowania oskarżonych – widoczne choćby w zachowaniu P. Ż. (1)kupującego alkohol po przybyciu do L. P., czy też jego spożywania i rozmów, a także odbytego stosunku seksualnego z partnerką przez K. K. (1) oraz jego próba ucieczki, a wcześniej także ukrycie ubrania, które miał na sobie popełniając to zabójstwo – wskazywało na to, że obaj są osobami skrajnie zdemoralizowanymi, nie odczuwającymi skruchy czy wyrzutów sumienia z tytułu popełnionej zbrodni. Co więcej (…) oskarżeni byli wcześniej karalni przez sądy za inne przestępstwa – co miało niebagatelne znaczenia zwłaszcza w wypadku P. Ż. (1), który był wielokrotnie karany za przestępstwa przeciwko zdrowiu i zdrowiu”. Nadto „jako okoliczność obciążającą sąd potraktował także ustalone cechy osobowości obu oskarżonych – osób skłonnych do przemocy, nie liczących się z porządkiem prawnym, przekładających własne korzyści ponad obowiązujące wszystkich regulacje, a także nie umiejących pogodzić się z możliwą gorszą oceną wśród otoczenia i skłonnych z tego tytułu do – jak dowodzi ta sprawa – nawet największego okrucieństwa, a więc osób, które stanowią zagrożenie dla członków społeczeństwa”. Na korzyść zaś „obu oskarżonych – i to w minimalnym zakresie z uwagi na sposób, czas i miejsce jej wyrażenia” – poczytał zaś jedynie „fakt wyrażonej przez oskarżonych skruchy. (…) oskarżeni (a głównie P. Ż. (1)) finalnie przeprosili rodziców pokrzywdzonego K. K. (3) – jednak jedynie za swój udział w tym zdarzeniu, a nie za samo dokonanie zabójstwa”. W uzasadnieniu sąd I instancji wyeksponował zatem okoliczności, które zdają się przemawiać za potrzebą wymierzenia oskarżonym K. K. (1) i P. Ż. (1)kar wnioskowanych przez prokuratora. Utwierdza w tym również stanowisko sądu wyrażone na stronie 38 uzasadnienia, a mianowicie, że z uwagi na nagromadzenie „tak wielu okoliczności obciążających, (…) konieczne było pozbawienie wolności obu tych mężczyzn na okres gwarantujący, iż po opuszczeniu zakładu karnego nie będą w stanie zagrozić innym ludziom” oraz podkreślenie, na co zwraca w apelacji uwagę prokurator, że „obaj oskarżeni są osobami niebezpiecznymi i agresywnymi. Stąd dla dobra i bezpieczeństwa społeczeństwa należy izolować ich tak długo, jak to możliwe, gdyż osobowość każdego z nich wskazuje, że są zdolni do popełniania kolejnych, podobnych przestępstw w przyszłości”.

W tych to realiach ukształtowanych do oskarżonych P. Ż. (1) i K. K. (1) kar w rozmiarze po 25 lat pozbawienia wolności nie sposób zatem zaaprobować. Ich uzasadnienie jawi się bowiem jako wyraz z góry przyjętych założeń. Obaj bracia działali przy tym – jak słusznie zauważa prokurator – metodycznie. Żaden z nich nie zawahał się nawet i nie próbował wezwać pomocy lekarskiej lub innej, co mogłoby świadczyć o chwili refleksji i wskazywać, iż skutek w postaci śmierci człowieka wzbudził w nich coś więcej niż tylko obawę przed pociągnięciem do odpowiedzialności karnej. Obu oskarżonych charakteryzują przy tym nieprawidłowe osobowości, o czym była już mowa wyżej (k. 578, 593). W świetle zaś orzecznictwa „nieprawidłowe cechy osobowości – w postaci niewykształcenia uczuciowości wyższej, zatrzymania się na poziomie uczuciowości prymitywnej, popędowej, manifestującej się tendencjami do impulsywnego, natychmiastowego, pozbawionego hamulców moralnych i społecznych zaspokajania egoistycznych potrzeb – choćby wynikały z przyczyn od sprawcy niezależnych (dyspozycje dziedziczne, zaniedbania wychowawcze nie mogą być oceniane tylko w kategorii okoliczności łagodzących, należą bowiem do właściwości osobistych sprawcy (art. 53 § 2 k.k.), określają stopień zagrożenia społecznego z jego strony, a tym samym cele zapobiegawcze (art. 53 § 1 k.k.), jakie ma do spełnienia kara w danym wypadku” (zob. wyrok SN z dnia 22.05.1978 r., sygn. akt II KR 95/78, LEX 21766). Sąd I instancji w zachowaniu się oskarżonych praktycznie nie dopatrzył się zaś istotnych okoliczności łagodzących, zaś biegli psychiatrzy na rozprawie stwierdzili, że w przypadku obu oskarżonych zachodzi prawdopodobieństw popełnienia przez nich ponownie czynu zabronionego z użyciem przemocy lub groźby jej użycia. Ryzyko to w ich przypadku jest zaś zdecydowanie wyższe niż w pozostałej części populacji (k. 2051). Koniecznym zatem stało się uchylenie wyroku do obu oskarżonych w zaskarżonej części. Zachodzi bowiem potrzeba ponownego rozważenia kary, którą należy wymierzyć oskarżonym K. K. (1) i P. Ż. (1)

IV.

Tak argumentując Sąd Apelacyjny, uznając apelacje obrońców wszystkich trzech oskarżonych za chybione i podzielając jedynie zasadność apelacji prokuratora, działając na podstawie art. 437 § 1 i 2 k.p.k., uchylił zaskarżony wyrok co do oskarżonych P. Ż. (1) i K. K. (1) w części dotyczącej wymierzonych im kar, w tym ograniczeń możliwości skorzystania przez nich z warunkowego przedterminowego zwolnienia (pkt II i III), orzeczeń o zasądzeniu od oskarżonych na rzecz A. K. i E. K. nawiązek (pkt IV i V), zaliczeń oskarżonym na poczet orzeczonych kar okresów ich tymczasowego aresztowania (pkt VII ppkt 1 i 2) i sprawę w tym zakresie przekazał Sądowi Okręgowemu w Gorzowie Wlkp. do ponownego rozpoznania. W pozostałej natomiast części, tj. w zakresie sprawstwa i winy oskarżonych P. Ż. (1) i K. K. (1), a także w całości co do oskarżonego R. Ś. (1) Sąd Apelacyjny zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.

W toku ponownego rozpoznania sąd I instancji winien, przy uwzględnieniu uwag i wskazań Sądu Apelacyjnego oraz w granicach przekazania, ponownie zgromadzić i ujawnić materiał dowodowy, tj. pozostający w związku z uchylonym rozstrzygnięciem o karze, w tym m.in. dane o karalności, wywiady środowiskowe, opinie biegłych psychiatrów oraz psychologa, w tym uzyskać jednoznaczne stanowisko biegłych, co do niebezpieczeństw rażącego naruszenia przez oskarżonych obowiązującego porządku prawnego w przyszłości oraz możliwości ich resocjalizacji. Następnie zaś zgromadzony w tej części materiał dowodowy winien poddać wnikliwej i wszechstronnej ocenie w ramach zasady swobodnej oceny dowodów, zajęte zaś stanowisko rzeczowo i wyczerpująco uzasadnić. Sąd I instancji procedując w sprawie winien mieć oczywiście również na uwadze i pozostałe argumenty podniesione w apelacji prokuratora.

O zwolnieniu oskarżonego R. Ś. (1) od ponoszenia kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze orzeczono na podstawie art. 634 k.p.k. w zw. z art. 624 § 1 k.p.k. i art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23.06.1973r. o opłatach w sprawach karnych (tekst jedn. Dz. U. 1983 Nr 49, poz. 223 z późn. zm.), natomiast o kosztach nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonym P. Ż. (1)i K. K. (1) w postępowaniu odwoławczym zgodnie z § 4 ust. 1 i 3 w zw. z § 17 ust. 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz.U.2016.1714).

Stanisław Kucharczyk Janusz Jaromin Andrzej Mania