Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 502/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 września 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku - III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Małgorzata Gerszewska (spr.)

Sędziowie:

SA Iwona Krzeczowska - Lasoń

SA Alicja Podlewska

Protokolant:

sekr. sądowy Anna Kowalewska

po rozpoznaniu w dniu 14 września 2017 r. w Gdańsku

sprawy B. P.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.

o prawo do emerytury

na skutek apelacji B. P.

od wyroku Sądu Okręgowego w Bydgoszczy VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 2 lutego 2017 r., sygn. akt VI U 2816/16

1.  zmienia zaskarżony wyrok oraz poprzedzającą go decyzję w ten sposób, że przyznaje ubezpieczonemu B. P. prawo do emerytury począwszy od dnia 8 lipca 2016 r.;

2.  nie stwierdza odpowiedzialności organu rentowego za nieustalenie ostatniej okoliczności niezbędnej do wydania decyzji;

3.  zasądza od pozwanego na rzecz B. P. kwotę 1.000,00 (jeden tysiąc 00/100) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za I instancję oraz kwotę 530,00 (pięćset trzydzieści 00/100) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu za II instancję.

SSA Alicja Podlewska SSA Małgorzata Gerszewska SSA Iwona Krzeczowska - Lasoń

Sygn. akt III AUa 502/17

UZASADNIENIE

Decyzją z dnia 13 września 2016 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. odmówił B. P. prawa do emerytury, albowiem nie udowodnił on okresu pracy w warunkach szczególnych wynoszącego co najmniej 15 lat.

Od powyższej decyzji odwołanie wywiódł ubezpieczony wnosząc o jej zmianę poprzez zaliczenie okresu pracy ubezpieczonego w (...) oraz przyznanie mu prawa do wcześniejszej emerytury ze względu na zatrudnienie w szczególnych warunkach od dnia 8 lipca 2016 r. i zasądzenie od organu rentowego na jego rzecz kosztów zastępstwa procesowego wg norm przepisanych.

W odpowiedzi na odwołanie pozwany wniósł o jego oddalenie.

Wyrokiem z dnia 2 lutego 2017 r. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie, wskazując następujące motywy rozstrzygnięcia:

B. P. 60 lat ukończył z dniem (...) r. Ogólny staż pracy ubezpieczonego na dzień 1 stycznia 1999 r. wyniósł 27 lat 3 miesiące i 6 dni. Organ rentowy nie uznał ubezpieczonemu żadnego okresu pracy w szczególnych warunkach.

Na kanwie tak poczynionych ustaleń Sąd wydał zaskarżony w niniejszym postępowaniu wyrok.

Analizując trafność decyzji z dnia 13 września 2016 r., Sąd przeprowadził postępowanie dowodowe, w wyniku którego ustalił, że w okresie od 5 maja 1973 r. do 25 października 1974 r., od 2 listopada 1976 r. do 26 lipca 1991r oraz od 1 października 1992 r. do 31 lipca 1995 r. ubezpieczony był zatrudniony na stanowisku montera centralnego ogrzewania w (...) Przedsiębiorstwie (...) w B.. W zaświadczeniu o zdolności do pracy wystawionym w dniu 12 października 1976 r. lekarz dopuścił ubezpieczonego do pracy na stanowisku montera instalacji wewnętrznych. W 1977 r. ubezpieczony podszedł do egzaminu zawodowego praktycznego wykonując w jego ramach montaż grzejników i węzłów cieplnych hydroelewatorowych.

W 1979 r. ubezpieczony zdawał egzamin zawodowy (praktyczny), w trakcie którego wykonywał sieć zewnętrzną c.o., węzły cieplne, instalację wewnętrzną centralnego ogrzewania i instalację gazową.

W bliżej nieustalonym czasie, najprawdopodobniej w połowie lat 80 – tych (z uwagi na adnotację o 17 letniej praktyce i zajmowaniu stanowiska montera c.o.) ubezpieczony uczestniczył w kolejnym egzaminie praktycznym, który zdał na ocenę dobrą wykonując montaż węzła c. o. + przyłącze. W uzasadnieniu wniosku o przedstawienie ubezpieczonego do odznaki (za wzorową pracę) wskazano, iż wykonuje roboty nietypowe, przede wszystkim w obiektach użyteczności publicznej – modernizację instalacji S. Z., w budynkach mieszkalnych, kotłowni w S. oraz szpitalu (...).

W okresie od 27 października 1986 r. do 5 czerwca 1987 r. wnioskodawca pracował w tym samym charakterze (montera c.o. – spawacza) na kontrakcie zagranicznym w Bułgarii. W 1991 r. kierownik robót złożył wniosek o przyznanie ubezpieczonemu dodatku brygadzistowskiego za prowadzenie brygady monterów c.o.

Wypełniając kwestionariusz osobowy w dniu 2 stycznia 1980 r. ubezpieczony wpisał, jako zawód wykonywany i specjalność wykonywaną montera c.o., a wypełniając kwestionariusz osobowy w dniu 1 października 1992 r. podał, jako zawód wykonywany, montera instalacji c.o., a specjalność wykonywaną - instalacja c.o. W dołączonym do kwestionariusza życiorysie wskazał, iż po szkole został pracownikiem (...), jako monter instalacji budowlanych centralnego ogrzewania.

Powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił na podstawie dokumentacji pracowniczej znajdującej się w aktach osobowych wnioskodawcy, której autentyczności i wiarygodności żadna ze stron skutecznie nie zakwestionowała. Twierdzenia ubezpieczonego zmierzające do zdezawuowania znaczenia terminów użytych w poszczególnych dokumentach na określenie zajmowanego przezeń w (...) stanowiska Sąd uznał za niewiarygodne, albowiem były one nielogiczne i sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego. Mało prawdopodobnym w ich świetle jest bowiem przypadkowe, notoryczne, wadliwe oznaczanie przez dział kadr zajmowanego przez skarżącego stanowiska. Co więcej w wielu dokumentach pracowniczych sam wskazywał, jako wykonywany zawód montera c.o. Sąd nie dał również wiary świadkom, którzy twierdzili, jakoby B. P. pracował wyłącznie w głębokich wykopach, przy układaniu nie tylko instalacji c.o., ale również wodno – kanalizacyjnej, czy gazowej. W dokumentacji osobowej nie ma na to jakichkolwiek przekonujących dowodów, wynika zaś z niej jasno, iż ubezpieczony wykonywał jeżeli nie wyłącznie, to głównie prace montera centralnego ogrzewania. W tychże aktach nie ma również jakiegokolwiek śladu rzekomego podziału ekip (...) pracujących na poszczególnych budowach na te pracujące (wykonujące instalacje) na zewnątrz i te wykonujące instalacje c.o. wewnątrz budynków.

Dokonując oceny zeznań świadków Sąd zaznaczył, iż są oni kolegami ubezpieczonego, a jednocześnie byłymi pracownikami (...), którzy albo już uzyskali świadczenie emerytalne (na drodze sądowej), albo dopiero będą się o nie ubiegać, stąd uznać należy, że mają oni oczywisty interes w utrzymywaniu, że prace wykonywane tak przez nich jak i przez wnioskodawcę były wyłącznie pracami wykonywanymi w warunkach szczególnych (to jest w głębokich wykopach).

Mając na uwadze powyższe, przy uwzględnieniu treści przepisów art. 184 w zw. z art. 32 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz § 2 i § 4 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983 r. w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze, Sąd uznał, że o ile cześć prac wykonywanych przez skarżącego , to znaczy te związane z wykonywaniem przyłączy c.o. do budynków (na zewnątrz) czy też związane ze spawaniem rur centralnego ogrzewania w wykopach mogłyby zostać zakwalifikowane jako prace wskazane w dziale V wykazu A stanowiącego załącznik do rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983 r. pod poz. 1 czyli, jako roboty wodnokanalizacyjne oraz budowa wodociągów w głębokich wykopach, o tyle w świetle dokumentacji znajdującej się w aktach osobowych wnioskodawcy równie niewątpliwym było dla Sądu i to, że prac takich ubezpieczony nie wykonywał stale. W znakomitej większości różnego typu dokumentów osobowych ubezpieczonego figuruje on, jako osoba zatrudniona na stanowisku montera centralnego ogrzewania, a nie na stanowisku montera wod. – kan., czy szerzej na stanowisku montera instalacji sanitarnych i grzewczych. Wyjaśnienia wnioskodawcy, jakoby - jak to określił - „tak tylko pisano”, zmierzające do zatarcia różnicy pomiędzy stanowiskiem montera wod. – kan., a stanowiskiem montera centralnego ogrzewania są mało przekonujące. Z treści akt osobowych ubezpieczonego wynika w sposób jednoznaczny, iż głównym jego zajęciem była właśnie praca na stanowisku montera c.o., a nie montera wod. - kan. To zaś oznacza, że szereg powierzonych mu przez pracodawcę zadań ubezpieczony wykonywał wewnątrz budynków, a nie w głębokich wykopach na zewnątrz. Jako monter centralnego ogrzewania musiał z racji wykonywanego zawodu świadczyć nie tylko prace związane z doprowadzeniem instalacji grzewczej do budynku, ale również te związane z rozprowadzeniem i montażem takiej instalacji w budynku. To z kolei wiązało się z nieodłącznym - przy tego rodzaju pracach - montażem grzejników, zakładaniem zaworów, łączeniem - spawaniem rur grzewczych biegnących w budynkach, montażem odpowiednich urządzeń w kotłowniach czy w węzłach cieplnych itp.

O tym, że spora cześć obowiązków ubezpieczonego polegała na pracy w budynkach przekonują nie tylko zasady doświadczenia życiowego, które nakazują patrzeć na stanowisko montera centralnego ogrzewania właśnie przez pryzmat tego, co wiąże się z pojęciem centralnego ogrzewania, a zatem przez pryzmat instalacji grzewczej, która co do zasady zlokalizowana jest wewnątrz budynków, ale również śladowe, fragmentaryczne, ale również niezwykle istotne i przydatne dla oceny rzeczywistego zakresu jego obowiązków informacje zawarte w aktach osobowych. I tak np. w umowie o pracę z 1978 r. jako stanowisko, na którym wnioskodawcy został zatrudniony wskazano pomocnika montera centralnego ogrzewania. W uzasadnieniu pisma z dnia 20 lipca 1984 r. przedstawiającego ubezpieczonego do odznaki, wskazano jednoznacznie, że wykonuje on prace nietypowe w obiektach użyteczności publicznej, w tym prace związane z modernizacją budynków mieszkalnych, w szpitalu (...), w kotłowni i na obiekcie Z.. Z pewnością nie chodziło tu wyłącznie o prace w głębokich wykopach polegające na ewentualnym zgrzewaniu czy spawaniu rur c.o. W piśmie z 1991 r. kierownik robót wniósł o przyznanie ubezpieczonemu dodatku brygadzistowskiego za prowadzenie brygady monterów c.o., co potwierdza jednoznacznie wyspecjalizowany charakter jego obowiązków sprowadzający się w zasadzie wyłącznie do instalacji centralnego ogrzewania, umiejscowionej zasadniczo wewnątrz budynków. W umowie o pracę dotyczącej wyjazdu do Bułgarii na budowę eksportową w rubryce powierzone stanowisko wpisano montera wod – kan., nadpisując montera c.o. W ocenie sądu wbrew mało logicznym wyjaśnieniom ubezpieczonego, nie było to działanie przypadkowe. W takim bowiem charakterze - montera c.o. wnioskodawca wykonywał prace zarówno w firmie jak i na zagranicznym kontrakcie. O powyższym świadczy również kolejny dokument dotyczący kontraktu eksportowego ubezpieczonego, gdzie wskazano stanowisko montera – spawacza. Próba podważenia przez ubezpieczonego wiarygodności dokonanej korekty poprzez wykazywanie rzekomego braku potrzeby zakładania instalacji centralnego ogrzewania w Bułgarii budzi zasadnicze wątpliwości jeżeli zważyć, że również w tej strefie klimatycznej zdarzają się niejednokrotnie okresy zimowe z ujemną temperaturą, a część tego kraju to tereny górskie.

O specyfice pracy B. P., nie tyle już nawet nie ograniczającej się do wykonywania prac wodno – kanalizacyjnych na zewnątrz, w głębokich wykopach, co polegającej na wykonywaniu głównie prac związanych z instalacją centralnego ogrzewania, świadczy również treść protokołów z przeprowadzanych egzaminów zawodowych, do których ubezpieczony parokrotnie z powodzeniem podchodził na przełomie lat 70 – tych i 80 - tych, gdzie większość zadań, jakie otrzymywał do wykonania dotyczyła właśnie prac wykonywanych wewnątrz pomieszczeń typu montaż grzejników czy węzła c.o., montaż instalacji wewnętrznej c.o. itp. Również zaświadczenie o braku przeciwwskazań do pracy dotyczyło jego planowanej pracy na stanowisku ni mniej ni więcej tylko montera instalacji wewnętrznych.

Reasumując, Sąd nie miał najmniejszych wątpliwości, że przynajmniej część łącznego czasu pracy ubezpieczonego stanowiły prace monterskie instalacji centralnego ogrzewania wewnątrz budynków, co z kolei oznacza, że nie ma podstaw do zaliczenia spornego okresu do stażu pracy w warunkach szczególnych.

Tak dokonanej oceny w żadnej mierze nie zmienił fakt, że pracodawca wystawił wnioskodawcy świadectwo wykonywania prac w warunkach szczególnych, albowiem w procesie sąd nie jest związany tego rodzaju dokumentem i jeżeli poczyni odmienne ustalenia, co do charakteru pracy danej osoby, to może uznać, iż mimo wystawienia takiego świadectwa, praca przez nią wykonywana nie była pracą w warunkach szczególnych. Świadectwo pracy, nie jest dokumentem urzędowym, lecz dokumentem prywatnym, wystawionym przez pracodawcę (a w niniejszej sprawie nawet przez syndyka działającego w imieniu pracodawcy), a zatem wyłącznie oświadczeniem wiedzy tego pracodawcy, które może być podważane w każdy sposób przed sądem w postępowaniu w sprawie z zakresu ubezpieczeń społecznych. Sąd nie jest w żaden sposób związany oceną charakteru zatrudnienia pracownika dokonaną przez pracodawcę w wystawionym pracownikowi świadectwie pracy, czy w świadectwie wykonywania pracy w szczególnych warunkach. Ma ono służyć jedynie celom dowodowym. Dokument ten podlega co do swojej wiarygodności i mocy dowodowej takiej samej ocenie, jak każdy inny dowód. Zatem nawet wówczas, gdy pracodawca uznał pracę na danym stanowisku za pracę w szczególnych warunkach, to dany pracownik może nie otrzymać emerytury w wieku obniżonym, jeżeli praca ta nie była wykonywana stale i w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku wymienionym w wykazie stanowiącym załącznik do rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983 r.

Ze względów wskazanych powyżej, Sąd uznał, że ubezpieczony przekazując środki z OFE na dochody budżetu państwa, posiadając ponad 25 - letni staż pracy i jednocześnie nie legitymując się co najmniej 15 – letnim stażem pracy w szczególnych warunkach nie spełnił wszystkich warunków koniecznych do przyznania emerytury określonych w art. 184 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z FUS oraz § 2 i § 4 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983 r. w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze, w konsekwencji czego, na mocy art. 477 14 § 1 k.p.c. jego odwołanie podlegało oddaleniu.

Apelację od wyroku wywiódł B. P. zaskarżając go w całości. Zarzucając:

1.  naruszenie przepisów postępowania, mające istotny wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia, tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie przez Sąd I instancji zasady swobodnej oceny dowodów, polegające na odmowie wiarygodności zeznaniom świadków, chociaż ich zeznania były zbieżne i spójne oraz brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego zebranego w sprawie, co w rezultacie doprowadziło do błędnego ustalenia, że ubezpieczony nie wykazał, by w czasie zatrudnienia w (...) Przedsiębiorstwie (...) z siedzibą w B., wykonywał pracę w warunkach szczególnych:

2.  błędną ocenę okoliczności faktycznych, przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia, poprzez uznanie, iż w przypadku ubezpieczonego nie zostały spełnione warunki niezbędne do nabycia prawa do emerytury z uwagi na nie wykonywanie przez niego pracy w warunkach szczególnych;

3.  naruszenie prawa materialnego poprzez niewłaściwe zastosowanie art. 184 ustawy o emeryturach i rentach z FUS oraz § 4 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983 r., poprzez:

- niezastosowanie powołanych przepisów w okolicznościach niniejszej sprawy, w następstwie niezaliczenia przez Sąd do okresu pracy w szczególnych warunkach, pracy ubezpieczonego w (...) Przedsiębiorstwie (...) z siedzibą w B. od dnia 5 maja 1973 r. do dnia 25 października 1974 r., od dnia 2 listopada 1976 r. do dnia 26 lipca 1991 r. oraz od dnia 1 października 1992 r. do dnia 31 lipca 1995 r., będącej pracą o takim właśnie charakterze;

- niezastosowanie kwalifikacji zawartej w wykazie A, dział V, poz. 1 załącznika do rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983 r. (roboty wodnokanalizacyjne oraz budowa rurociągów w głębokich wykopach)

wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w całości, poprzez zaliczenie do okresu pracy w warunkach szczególnych pracy w (...) Przedsiębiorstwie (...) z siedzibą w B. od dnia 5 maja 1973 r. do dnia 25 października 1974 r., od dnia 2 listopada 1976 r. do dnia 26 lipca 1991 r. oraz od dnia 1 października 1992 r. do dnia 31 lipca 1995 r., i przyznanie mu prawa do wcześniejszej emerytury ze względu na zatrudnienie w szczególnych warunkach od daty złożenia wniosku, tj. od dnia 8 lipca 2016 r. Nadto wniósł o przeprowadzenie dowodu z załączonego do apelacji dokumentu - kopii dyplomu uzyskania przez ubezpieczonego tytułu mistrza w zawodzie monter instalacji wod.-kan.-gaz. z dnia 6 grudnia 1984 r. na okoliczność wskazaną w treści niniejszego pisma oraz o zasądzenie od organu rentowego na rzecz ubezpieczonego kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według załączonego zestawienia. Alternatywnie apelujący wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji - przy uwzględnieniu kosztów postępowania odwoławczego.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie podtrzymując dotychczasowe stanowisko w sprawie.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja wnioskodawcy skutkowała zmianą zaskarżonego wyroku oraz poprzedzającej go decyzji i przyznaniem prawa do emerytury począwszy od 8 lipca 2016 r.

Przedmiotem sporu między stronami było, czy B. P. spełnia kumulatywnie przesłanki warunkujące nabycie prawa do emerytury na podstawie art. 184 ustawy z dnia
17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych
(Dz. U. z 2017 r., poz. 1383), a w szczególności przesłankę 15 – letniego stażu pracy wykonywanej w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego we wskazanym powyżej zakresie Sąd Okręgowy,
dokonał błędnej oceny zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i w konsekwencji poczynił nieprawidłowe rozważania prawne, co skutkowało nieuzasadnionym oddaleniem odwołania wnioskodawcy, spełniającego przesłanki ustalenia mu prawa do emerytury w wieku obniżonym z uwagi na wykonywanie pracy w szczególnych warunkach.

W kontekście powyższego należy podkreślić, że prawidłowe rozstrzygnięcie każdej sprawy uzależnione jest od spełnienia przez Sąd orzekający dwóch naczelnych obowiązków procesowych, tj. przeprowadzenia postępowania dowodowego w sposób określony przepisami kodeksu postępowania cywilnego oraz dokonania wszechstronnej oceny całokształtu okoliczności ujawnionych w toku rozprawy głównej. Rozstrzygnięcie to winno również znajdować oparcie w przepisach prawa materialnego adekwatnych do poczynionych ustaleń faktycznych. Kontrola instancyjna zaskarżonego orzeczenia ma natomiast na celu ustalenie, czy w sprawie będącej przedmiotem rozpoznania, Sąd pierwszej instancji sprostał tym wymogom. Istotą postępowania apelacyjnego jest zbadanie zasadności zarzutów skierowanych przeciwko orzeczeniu sądu pierwszej instancji. Sąd odwoławczy orzeka jednak w oparciu o całokształt zgromadzonego materiału dowodowego, dokonując na nowo jego własnej, samodzielnej i swobodnej oceny, w tym oceny zgromadzonych w postępowaniu przed sądami obu instancji dowodów. Jako Sąd merytoryczny, bazując na tym samym materiale dowodowym, co Sąd pierwszej instancji, Sąd odwoławczy może czynić własne, odmienne ustalenia, może również, na podstawie art. 382 in fine k.p.c., przeprowadzić uzupełniające postępowanie dowodowe. Sąd drugiej instancji, jako sąd nie tylko odwoławczy, lecz także merytoryczny, nie może poprzestać na zbadaniu zarzutów apelacyjnych. Powinien poczynić własne ustalenia i samodzielnie ocenić je z punktu widzenia prawa materialnego. Sąd Najwyższy wyraźnie też akcentuje, że ustalenia sądu pierwszej instancji nie są dla sądu drugiej instancji wiążące, stąd też obowiązek dokonywania ustaleń istnieje niezależnie od tego, czy wnoszący apelację podniósł zarzut dokonania wadliwych ustaleń faktycznych lub ich braku (por. uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 23 marca 1999 r., III CZP 59/98, OSNC 1999, nr 7-8, poz. 124).

Zasadność żądania ubezpieczonego należało ocenić w oparciu o art. 184 w zw. z art. 32 ustawy z dnia 17 września 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz przepisy rozporządzenia Rady Ministrów z 7 lutego 1983 r. w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze (Dz. U. z 1983, nr 8, poz. 43).

I tak, prawo do wcześniejszej emerytury z tytułu pracy w warunkach szczególnych lub w szczególnym charakterze, stosownie do treści art. 184 ust. 1 ustawy emerytalnej, przysługuje ubezpieczonym urodzonym po 31 grudnia 1948 r., po osiągnięciu wieku przewidzianego w art. 32, 33, 39 i 40, jeżeli w dniu wejścia w życie ustawy osiągnęli: okres zatrudnienia w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze wymagany w przepisach dotychczasowych do nabycia prawa do emerytury w wieku niższym niż 60 lat - dla mężczyzn oraz okres składkowy i nieskładkowy, o którym mowa w art. 27 (tj. 25 lat dla mężczyzn). W myśl ust. 2 emerytura, o której mowa w ust. 1, przysługuje pod warunkiem nieprzystąpienia do otwartego funduszu emerytalnego albo złożenia wniosku o przekazanie środków zgromadzonych na rachunku w otwartym funduszu emerytalnym, za pośrednictwem Zakładu, na dochody budżetu państwa.

Podkreślić dodatkowo należy, iż obniżenie wieku emerytalnego niektórym grupom zawodowym uzasadnia się narażeniem tych osób na szybsze niż przeciętne zrealizowanie się emerytalnego ryzyka z powodu wystąpienia w ich zawodach czynników negatywnych (najczęściej szkodliwych dla zdrowia lub obniżających sprawności psychofizyczne), które doprowadzają do wcześniejszej niż powszechnie utraty sił do wykonywania dotychczasowej pracy. Stąd też prawo do emerytury w wieku niższym nie jest tu przywilejem, lecz co do zasady wynika ze szczególnych właściwości wykonywanej pracy.

W rozpoznawanej sprawie nie budziło wątpliwości osiągnięcie przez ubezpieczonego tak określonego wieku emerytalnego, jak i ogólnego stażu zatrudnienia. Spór między stronami dotyczył wyłącznie spełnienia przez wnioskodawcę warunku legitymowania się 15-letnim stażem pracy wykonywanej w warunkach szczególnych, albowiem z ustaleń zarówno Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, jak i Sądu I instancji wynikało, że ubezpieczony nie wykazał niniejszej przesłanki, co ostatecznie doprowadziło do ustalenia, że nie jest uprawniony do emerytury w wieku obniżonym.

Sąd Apelacyjny nie zgadza się z tak dokonanym ustaleniem.

Przystępując do rozważań merytorycznych przypomnieć należy, że fakty, od których uzależnione jest prawo do emerytury mogą być wykazywane wszelkimi środkami dowodowymi przewidzianymi w Kodeksie postępowania cywilnego. Taki pogląd wyraził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 2 lutego 1996 r., II URN 3/95 (OSNAPiUS 1996 nr 16, poz. 239), stwierdzając, że w postępowaniu przed sądami pracy i ubezpieczeń społecznych okoliczności mające wpływ na prawo do świadczeń lub ich wysokości mogą być udowadniane wszelkimi środkami dowodowymi, przewidzianymi w Kodeksie postępowania cywilnego. W postępowaniu sądowym nie obowiązują w tym zakresie ograniczenia co do środków dowodowych, możliwe i dopuszczalne jest zatem przeprowadzenie wszelkich dowodów, w tym również dowodu z zeznań świadków lub przesłuchania samego wnioskodawcy. Wskazana linia orzecznictwa jest konsekwentnie podtrzymywana przez Sąd Najwyższy i sądy powszechne (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 czerwca 2006 r., I UK 115/06, OSNP 2007/17-18/257; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 sierpnia 2006 r., I UK 27/06, OSNP 2007/15-16/235; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 lipca 2007 r., I UK 36/07, LEX nr 390123.

Jednocześnie podkreślić trzeba, że materiał dowodowy zgromadzony w sprawie o prawo do emerytury w wieku obniżonym z uwagi na pracę w szczególnych warunkach musi prowadzić do pewnego ustalenia, że ubezpieczony wykonywał w okresie objętym sporem prace w warunkach szczególnych, zgodnie z definicją art. 32 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w związku z § 1-4 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983 r. w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze. Sąd odwoławczy podziela przy tym pogląd wyrażony przez Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyroku z dnia 17 stycznia 2012 r. (sygn. akt III AUa 1482/11, LEX nr 1110006), zgodnie z którym przy ustalaniu okresów zatrudnienia, winny być uwzględniane dokumenty z przebiegu zatrudnienia - świadectwa pracy wystawione przez pracodawcę, umowy o pracę, angaże, legitymacje ubezpieczeniowe i inne dokumenty potwierdzające okresy ubezpieczenia. Dopiero gdy dokumentacja pracownicza jest niepełna lub zawiera pewne rozbieżności dopuszczalne jest posiłkowanie się zeznaniami świadków.

Taka sytuacja, tj. rozbieżność informacji wynikających z akt osobowych B. P. niewątpliwie miała miejsce w rozpoznawanej sprawie, stąd też, w pełni uzasadnione było odwołanie się do zeznań świadków oraz wyjaśnień samego ubezpieczonego złożonych zarówno w toku postępowania pierwszoinstancyjnego, jak i w instancji odwoławczej. Sąd Apelacyjny dopuścił bowiem dowód z przesłuchania wnioskodawcy, który na rozprawie w dniu 14 września 2017 r. podał, że ubiegając się o zatrudnienie w (...) Przedsiębiorstwie (...) w B., jednocześnie uczęszczał do (...) Szkoły Budowlanej dla Pracujących w B., w której był tylko jeden profil kształcenia, tj. monter instalacji wewnętrznych. W maju 1973 r. ubezpieczony został usunięty ze szkoły i wówczas złożył w (...) wniosek o zatrudnienie przy instalacji CO, z uwagi na fakt, że praca na tym stanowisku była najlepiej płatna. Ubezpieczony nie został zatrudniony zgodnie z wnioskiem na stanowisku montera CO, lecz przy instalacjach zewnętrznych. W toku zatrudnienia w (...) wnioskodawca brał udział w licznych szkoleniach - kurs na spawacza, szkolenie mistrzowskie, kurs na magazyniera - albowiem za podnoszenie kwalifikacji można było dostać „2-3 grupy wyżej”. Po ukończeniu kursu spawalniczego jego obowiązki zostały poszerzone o wykonywanie przyłączy CO do budynków, dzięki czemu otrzymał również wyższe wynagrodzenie. Ubezpieczony – jak podnosił – wykonywał zarówno instalacje wodociągowe, jak i kanalizacyjne. Najgłębsze wykopy, w których wykonywał pracę miały 8,7 m. Wykopy przy budynkach były płytsze i dochodziły do 2,7-2,8m. W trakcie pracy nie były wykorzystywane koparki. Wykopy były wykonywane ręcznie. W okresie zimowym praca w wykopach również była realizowana - wówczas wykopanie rowu wymagało w pierwszej kolejności skucia zmarzliny - ziemię rozgrzewano ogniskami bądź koksownikami. Skarżący podkreślał – na co zresztą zwracali również uwagę słuchani w toku postępowania pierwszoinstancyjnego świadkowie – że w spornych okresach zatrudnienia nie wykonywał on, tzw. „białego montażu”, nawet gdy był zatrudniony w szpitalu, w kotłowni czy na stadionie, albowiem pracując przy tych obiektach jego obowiązki również sprowadzały się do przygotowania wykopu – w okresie, gdy pracował na stanowisku pomocnika montera lub łączenia rur w wykopach – w okresie, gdy pracował jako monter. Skarżący wyjaśnił bowiem, że jako pomocnik montera odpowiadał za przygotowanie wykopu, czy przyniesienie rury – były to rury żeliwne, owijane sznurem. Wnioskodawca podkreślał, że w przedsiębiorstwie był podział na ekipy zajmujące się instalacjami zewnętrznymi i wewnętrznymi. Nadto wyjaśnił, że w okresie, gdy na terenie (...) Z. odbywała się modernizacja, pracownicy (...) usuwali stare i robili nowe przyłącza wody i kanalizacji, co wymagało pracy w głębokich wykopach na zewnątrz. Po nabyciu uprawnień w 1974 r., ubezpieczony wykonywał również przyłącza gazowe na głębokości 1,9-2m. Poza tym zajmował się zakładaniem szalunków w wykopie, płukaniem instalacji chlorem, itp. Przez krótki okres wnioskodawca był również zatrudniony na stanowisku brygadzisty - około 2 lata, przy czym również wówczas pracował, jako monter i dodatkowo sprawował nadzór na powierzonymi podległej mu grupie osób pracami. Nie rozliczał pracowników z czasu pracy.

Wobec treści wyjaśnień ubezpieczonego, bez znaczenia dla oceny charakteru jego zatrudnienia w spornym okresie pozostawał fakt, że w dokumentacji osobowej stanowisko, na którym był zatrudniony zostało określone w przeważającej części dokumentów mianem montera co, albowiem przeprowadzone postępowanie dowodowe w sposób jednoznaczny wykazało, że ubezpieczony pracował wyłącznie, jako monter instalacji sanitarnych i ogrzewczych w głębokich wykopach. Podkreślić trzeba, że zgodnie z ugruntowanym już stanowiskiem Sądu Najwyższego, dla oceny, czy pracownik pracował w szczególnych warunkach, nie ma istotnego znaczenia nazwa zajmowanego przez niego stanowiska, tylko rodzaj powierzonej mu pracy. Praca w szczególnych warunkach to praca wykonywana stale (codziennie) i w pełnym wymiarze czasu pracy (przez 8 godzin dziennie, jeżeli pracownika obowiązuje taki wymiar czasu pracy) w warunkach pozwalających na uznanie jej za jeden z rodzajów pracy wymienionych w wykazie stanowiącym załącznik do rozporządzenia z dnia 7 lutego 1983 r. w sprawie wieku emerytalnego oraz wzrostu emerytur i rent dla pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub szczególnym charakterze (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 czerwca 2011 r., I UK 393/10, LEX nr 9504262; wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 16 lutego 2012 r. III AUa 1731/11, LEX nr 1129733). Powyższe zaś świadczy o tym, że nawet jeśli w dokumentach znajdujących się w aktach osobowych ubezpieczonego w sposób nieprawidłowy została wskazana nazwa stanowiska zajmowanego przez ubezpieczonego, to i tak nie może to być decydującym kryterium w zakresie jego oceny pod kątem zakwalifikowania do prac wykonywanych (czy też nie) w szczególnych warunkach, zwłaszcza wobec kategorycznych i w pełni wiarygodnych zeznań powołanych w sprawie świadków oraz wyjaśnień ubezpieczonego. W postępowaniu przed sądem nie stosuje się ograniczeń dowodowych, jakie istnieją w postępowaniu administracyjnym przed organem rentowym. Zatem okoliczność wykonywania pracy w szczególnych warunkach może być dowodzona wszelkimi środkami dowodowymi, przy czym sąd nie jest związany środkami dowodowymi określonymi dla dowodzenia przed organem rentowym. Reasumując, w postępowaniu przed Sądem dopuszczalne jest dopuszczenie dowodu z zeznań świadków na okoliczność zatrudnienia w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze w sytuacji, gdy wnioskodawca nie jest w stanie wykazać tej okoliczności w oparciu o dokumenty (por. wyrok Sądu Okręgowego w Tarnowie z dnia 8 listopada 2013 r., IVU 1554/13, LEX nr 1716095).

Mając na uwadze powyższe, Sąd I instancji trafnie dopuścił i przeprowadził - choć ostatecznie błędnie ocenił - dowód z zeznań zawnioskowanych przez ubezpieczonego świadków R. S., H. B. oraz T. Ż., które - co znamienne - były w pełni kompatybilne z wyjaśnieniami ubezpieczonego. Świadkowie ci jednoznacznie stwierdzili, że B. P. w spornych okresach stale i w pełnym wymiarze czasu pracy wykonywał pracę w głębokich wykopach.

I tak świadek R. S. – zatrudniony w (...) Przedsiębiorstwie (...) w latach 1973-1994 podał, że razem z ubezpieczonym kładli rury CO na głębokości poniżej 3 metrów oraz rury gazowe na głębokości 1,5-2 m, przy czym wszystkie czynności związane z powyższym były wykonywane na zewnątrz budynku, albowiem dokonywaniem dalszych przyłączy, doprowadzonych do elewacji rur zajmowała się odrębna ekipa wewnątrz budynku. Świadek podkreślił, że ubezpieczony nie wykonywał tzw. białego montażu. Nie inaczej wskazał świadek H. B. (zatrudniony w (...) w latach 1969 - 1995), podnosząc dodatkowo, że praca na stanowisku montera instalacji sanitarnych pozwalała na wykonywanie zatrudnienia zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz budynków, w wykopach o głębokości około 3 m. Świadek wyjaśnił, że nie widział, aby kiedykolwiek wnioskodawca pracował wewnątrz budynku. Podkreślił, że z posiadanych przez niego informacji wynika, że całość prac powierzonych ubezpieczonemu była realizowana na zewnątrz w wykopach o głębokości od 1,8 m do 5 m. Jednocześnie wskazał, że do prac instalacyjnych wewnątrz budynków była zatrudniona inna ekipa. Powyższe potwierdził również świadek T. Ż. (zatrudniony w (...) w latach 1971-1995) podkreślając, że wnioskodawca zawsze był w ekipie wykonującej prace na zewnątrz budynków w głębokich wykopach.

W ocenie Sądu Apelacyjnego przesłuchani w toku postępowania świadkowie – wbrew ustaleniom Sądu I instancji – pomimo tego, że są kolegami ubezpieczonego byli wiarygodni, a nadto bezsprzecznie mieli wiedzę na temat zakresu obowiązków powierzonych skarżącemu, albowiem w spornych okresach wraz z nim wykonywali pracę w (...) Przedsiębiorstwie (...), stąd mogli poczynić spostrzeżenia dotyczące miejsca oraz rodzaju pracy przez niego wykonywanej. Ich zeznania miały niezwykle istotny dla rozstrzygnięcia sprawy charakter, potwierdzając, iż ubezpieczony wykonywał pracę w warunkach szczególnych. Wskazują one bowiem jednoznacznie, iż mimo różnego nazewnictwa użytego w dokumentach pracowniczych - na którą to okoliczność zwrócił uwagę Sąd Okręgowy w uzasadnieniu zaskarżonego rozstrzygnięcia - ubezpieczony faktycznie stale i w pełnym wymiarze czasu wykonywał pracę na stanowisku montera instalacji sanitarnych w głębokich wykopach, tj. pracę, o której mowa w wykazie A, dział V, poz. 1 załącznika do rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983 w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze, co z punktu wiedzenia spornych w analizowanej sprawie kwestii ma kluczowe znaczenie. Nie ulega wątpliwości, że w całym analizowanym okresie, także podczas pracy w Bułgarii od 25 października 1986 r. do 31 maja 1987 r., ubezpieczony wykonywał prace na stanowisku montera instalacji w głębokich wykopach, co potwierdził nie tylko sam ubezpieczony ale również przesłuchani przez Sąd świadkowie, których zeznania zostały uznane za miarodajne dla poczynienia w sprawie ustaleń faktycznych.

Powyższe wynika również z dołączonych do apelacji dokumentów w postaci dyplomu uzyskania przez ubezpieczonego tytułu mistrza w zawodzie monter instalacji wod.- kan.- gaz. w grudniu 1984 r. oraz dyplomu ukończenia montażu połączeń płaszcza rur preizolowanych z dnia 16 kwietnia 1992 r. Przedłożone dokumenty potwierdzają bowiem, że wnioskodawca w spornych okresach wykonywał pracę montera w wykopach, gdyż montaż zarówno rur preizolowanych, jak i innych nośników wody czy gazu bezsprzecznie był dokonywany w wykopach o głębokości od 1,5 do 5 m.

Nie bez znaczenia dla dokonywanych ustaleń pozostaje również fakt, że pomimo rozbieżności występujących w nazewnictwie stanowiska pracy ubezpieczonego w dokumentach zgromadzonych w jego aktach osobowych, pracodawca ostatecznie wystawił B. P. świadectwo wykonywania pracy w warunkach szczególnych, potwierdzając wykonywanie pracy montera instalacji sanitarnych i ogrzewczych, wymienionej w wykazie A, dziale V, pkt 1, ppkt 6 zarządzenia nr 9 Ministra Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych z dnia 1 sierpnia 1983 r. (Dz. Urz. Ministerstwa Budownictwa i Przemysłu Materiałów Budowlanych z dnia 6 grudnia 1983 r. Nr 3, poz. 6) od 5 maja 1973 r. do 25 października 1974 r. , od 2 listopada 1976 r. do 26 lipca 1981 r. i od 1 października 1992 r. do 31 lipca 1995 r. (k. 14,15 akt sądowych). Mając na uwadze wyniki postępowania dowodowego przeprowadzonego w niniejszej sprawie, jak również fakt, że świadectwo to wystawione zostało przez osobę upoważnioną bezpośrednio po zakończeniu przez ubezpieczonego zatrudnienia w (...) Przedsiębiorstwie (...) w B., uznać za uprawniony należało wniosek, że nie zostało ono sporządzone na użytek toczącego się postępowania o świadczenie emerytalne - Sąd Apelacyjny nie znalazł podstaw do zakwestionowania wiarygodności tegoż dokumentu.

W tym stanie rzeczy uznać należało, że wnioskodawca bezsprzecznie spełnił wszystkie warunki wymienione w art. 184 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz § 2 i § 4 rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 7 lutego 1983 r. w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze, od których uzależnione jest nabycie prawa do emerytury, dlatego też Sąd Apelacyjny, podzielając stanowisko apelującego, na mocy art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok i przyznał B. P. prawo do emerytury począwszy od dnia 8 lipca 2016 r., o czym orzeczono, jak w pkt 1 sentencji wyroku.

W pkt 2 wyroku Sąd Apelacyjny nie stwierdził odpowiedzialności organu rentowego za nieustalenie ostatniej okoliczności niezbędnej do wydania decyzji. Zgodnie z brzmieniem art. 118 ust. la ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych w razie ustalenia prawa do świadczenia lub jego wysokości orzeczeniem organu odwoławczego za dzień wyjaśnienia ostatniej okoliczności niezbędnej do wydania decyzji uważa się również dzień wpływu prawomocnego orzeczenia organu odwoławczego, jeżeli organ rentowy nie ponosi odpowiedzialności za nieustalenie ostatniej okoliczności niezbędnej do wydania decyzji. Organ odwoławczy, wydając orzeczenie, stwierdza odpowiedzialność organu rentowego. Przez wyjaśnienie „ostatniej niezbędnej okoliczności” trzeba rozumieć wyjaśnienie ostatniej okoliczności koniecznej do ustalenia samego istnienia prawa wnioskodawcy do świadczenia. Wydanie przez organ rentowy niezgodnej z prawem decyzji odmawiającej wypłaty świadczenia w sytuacji, gdy było możliwe wydanie decyzji zgodnej z prawem, w szczególności, gdy ubezpieczony wykazał wszystkie przesłanki świadczenia oznacza, że opóźnienie w spełnieniu świadczenia jest następstwem okoliczności, za które organ rentowy ponosi odpowiedzialność, choćby nie można było mu zarzucić niestaranności w wykładni i zastosowaniu prawa (por. wyrok Sądu Najwyższego z 25 stycznia 2005 r., sygn. akt I UK 159/04, OSNP nr 19/2005, poz. 308). Wydanie jednak błędnej decyzji w sytuacji, gdy organ rentowy nie dysponował wystarczającym materiałem dowodowym pozwalającym na ustalenie prawa wnioskodawcy do żądanego świadczenia, nie skutkuje obciążeniem organu odpowiedzialnością z tego tytułu. Skoro zatem w niniejszej sprawie do ustalenia prawa wnioskodawcy do emerytury doszło dopiero na podstawie materiału dowodowego zgromadzonego w toku postępowania sądowego, w szczególności na podstawie zeznań świadków, niedopuszczalnych w postępowaniu przed organem rentowym, Sąd odwoławczy nie znalazł podstaw do stwierdzenia odpowiedzialności pozwanego organu rentowego za nieustalenie ostatniej okoliczności niezbędnej do wydania decyzji.

W punkcie 3 wyroku, Sąd - uwzględniając zasadę odpowiedzialności za wynik procesu – na mocy art. 98 § 1 i 3 k.p.c., art. 108 zd. 1 k.p., jak również – w oparciu o art. 109 k.p.c. – mając na względzie przedłożony przez pełnomocnika wnioskodawcy spis kosztów, orzekł o kosztach procesu. Sąd Apelacyjny stanął na stanowisku, że zarówno nakład pracy pełnomocnika wnioskodawcy, jak również jego wkład w przyczynienie się do jej wyjaśnienia i rozstrzygnięcia uzasadnia przyznanie kosztów zastępstwa procesowego w wysokości przewyższającej stawkę minimalną na podstawie § 15 ust. 3 pkt 1, 3 i 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800), tj. w żądanej kwocie 1.530,00 zł za obie instancje (1000 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za I instancję + 530 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za II instancję).

SSA Małgorzata Gerszewska SSA Alicja Podlewska SSA Iwona Krzeczowska-Lasoń