Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt IX Ka 1058/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 25 października 2017 r.

Sąd Okręgowy w Warszawie IX Wydział Karny – Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący: SSO Dagmara Pusz – Florkiewicz

Protokolant: apl. sędz. Giorgio De Angelis

Przy udziale prokuratora Andrzeja Jóźwika i oskarżyciela posiłkowego W. G.

po rozpoznaniu w dniu 25 października 2017 roku sprawy

oskarżonej A. G. córki R. i B., ur. (...) w D.

oskarżonej z art. 278 § 1 i 5 kk w zb. z art. 276 kk w zw z art. 11 § 2 kk

na skutek apelacji wniesionych przez prokuratora oraz oskarżyciela posiłkowego

od wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy – Żoliborza w Warszawie

z dnia 28 czerwca 2017 roku w sprawie o sygn. akt III K 239/16

orzeka

I.  utrzymuje zaskarżony wyrok w mocy;

II.  koszty procesu za postępowanie odwoławcze ponosi Skarb Państwa.

Sygn. akt IX Ka 1058/17

UZASADNIENIE

A. G. została oskarżona o to, że w dniu 16.04.2016 r. w W., w mieszkaniu nr (...) przy ul. (...) dokonała zaboru w celu przywłaszczenia cudzej rzeczy ruchomej w postaci portfela z zawartością pieniędzy w kwocie ok. 3.500 zł, srebrnej monety z 1933 roku o nominale 5 zł, karty płatniczej (...) banku (...) S.A. nr (...) na nazwisko W.Z. G. oraz dokonania ukrycia karty miejskiej nr (...) na nazwisko W. G., karty sklepu (...) na nazwisko W. G., karty (...) nr (...) oraz nieopłaconego mandatu na nazwisko W. G. poprzez wyjecie portfela z prawej tylnej kieszeni spodni, powodując łączne straty w kwocie ok. 3.800 zł na szkodę W. G., tj. o czyn z art. 278 § 1 i 5 k.k. w zb. z art. 276 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

Wyrokiem z dnia 28 czerwca 2017 r., sygn. akt III K 239/16, Sąd Rejonowy dla Warszawy-Żoliborza w Warszawie orzekł:

I.  oskarżoną A. G. uniewinnił od popełnienia zarzucanego jej czynu;

II.  na podstawie art. 632 pkt 2 k.p.k. orzekł, że koszty postępowania przejmuje na rachunek Skarbu Państwa.

Apelację od powyższego orzeczenia w całości na niekorzyść oskarżonej wywiódł prokurator i zarzucił mu:

1.  obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie art. 7 k.p.k., art. 366 § 1 k.p.k. polegającą na przekroczeniu granic swobodnej oceny przeprowadzonych dowodów i dokonaniu ich oceny w sposób dowolny, jednostronny, pozbawiony obiektywizmu, bez uwzględnienia wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, w szczególności daniu w sposób bezkrytyczny wiary wyjaśnieniom oskarżonej, przyjęciu dowodów korzystnych dla oskarżonej z pominięciem dowodów przeciwnych i oparcie na nich rozstrzygnięcia, a także zaniechaniu wyjaśnienia wszystkich istotnych okoliczności sprawy, co skutkowało niesłusznym uniewinnieniem A. G. od popełnienia zarzucanego jej czynu, podczas gdy materiał dowodowy zgromadzony w sprawie, należycie przeanalizowany, zweryfikowany i oceniony we wzajemnym powiązaniu, prowadzi do wniosku przeciwnego;

2.  błąd w ustaleniach faktycznych, przyjętych za podstawę orzeczenia, mający wpływ na jego treść poprzez błędne przyjęcie, że oskarżona A. G. nie wypełniła swoim zachowaniem znamion zarzucanego jej aktem oskarżenia czynu z art. 278 § 1 i 5 k.k. w zb. z art. 276 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., podczas gdy całość zgromadzonego i ujawnionego w toku rozprawy materiału dowodowego prowadzi do wniosków przeciwnych.

Podnosząc powyższe zarzuty, prokurator wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy sądowi I instancji do ponownego rozpoznania.

Apelację od powyższego wyroku wywiódł także oskarżyciel posiłkowy W. G. i zarzucił błąd w ustaleniach stanu faktycznego, przyjętego za podstawę wydania zaskarżonego orzeczenia, mający istotny wpływ na treść wydanego wyroku poprzez:

-

bezzasadne uznanie przez sąd orzekający, iż oskarżyciel publiczny nieprawidłowo wskazał kwotę pieniędzy, która znajdowała się w portfelu, co sąd ustalił na podstawie interpretacji przez zeznań świadka S. K., któremu oskarżyciel posiłkowy podlegał w stosunkach zawodowych;

-

bezzasadne uznanie, iż oskarżona nie popełniła przestępstwa z art. 278 k.k. z uwagi na fakt, iż oskarżona nie miała zamiaru trwałego pozbawienia oskarżyciela posiłkowego władztwa nad portfelem;

-

bezzasadne uznanie, iż oskarżona nie popełniła przestępstwa z art. 276 k.k. z uwagi na fakt, iż działała pod wpływem usprawiedliwionego błędu i nie miała świadomości, że w portfelu znajdują się dokumenty oskarżyciela posiłkowego, podczas gdy doświadczenie życiowe i materiał zgromadzony w niniejszym postępowaniu wskazuje na oczywistość tego faktu.

Podnosząc powyższe zarzuty, oskarżyciel posiłkowy wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uznanie oskarżonej za winną popełnienia przestępstwa, ewentualnie, uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji oraz rozstrzygnięcie o kosztach postępowania według norm prawem przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacje nie zasługiwały na uwzględnienie.

Podniesione w obu tych środkach odwoławczych zarzuty w istocie w całości odnoszą się do błędu w ustaleniach faktycznych o charakterze błędu „dowolności”, czyli wynikającego z przekroczenia granic swobodnej oceny dowodów, a więc nieprzestrzegania dyrektyw obowiązujących przy ocenie dowodów (art. 7 k.p.k.). Polegać to miało przede wszystkim na niezasadnym zdaniem skarżących obdarzeniu przez sąd meriti wiarą dowodów nieprzekonywających oraz bezpodstawnym oparciu się na faktach w istocie nieudowodnionych. Jednak w ocenie sądu odwoławczego skarżący zaprezentowali jedynie własne oceny zebranych dowodów, nie wykazali natomiast żadnych konkretnych błędów w ocenie tych dowodów po stronie sądu orzekającego, które w dodatku mogłyby zostać uznane za mające wpływ na treść wyroku. Przypomnieć wypada, że ugruntowana linia orzecznictwa wypracowana przez Sąd Najwyższy oraz sądy odwoławcze wymaga od skarżącego, by stawiając wyrokowi zarzut błędnych ustaleń faktycznych wynikający z wadliwej - jego zdaniem - oceny zebranych dowodów wykazał, jakich to konkretnych uchybień w zakresie zasad logicznego rozumowania, zasad wiedzy i doświadczenia życiowego dopuścił się sąd orzekający przy ocenie materiału dowodowego. Nie jest natomiast wystarczającym, by zarzut ten sprowadzał się jedynie do zaprezentowania ocen własnych - odmiennych od tych przyjętych w wyroku - bądź do polemiki z tymi ocenami. Zaznaczyć ponadto trzeba, że istotne dla orzekania okoliczności faktyczne wcale nie muszą bezpośrednio i wprost wynikać z konkretnych dowodów. Możliwe jest także, co zdarza się często w praktyce sądowej, że dane fakty wynikają z logicznej i spójnej wymowy całego szeregu dowodów, z których żaden samodzielnie czy wprost nie wskazuje na nie (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 7 sierpnia 2015 r., II AKa 187/15).

Nie można zgodzić się z prokuratorem, że sąd orzekający bezkrytycznie dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonej co do tego, że W. G. dokonał zaboru należącej do niej karty SIM, zanim ona zabrała mu portfel. Na okoliczność tą wskazują bowiem także i zeznania samego oskarżyciela posiłkowego, ocenione zgodnie z logiką i doświadczeniem życiowym. W. G. przyznał, że zabrali sobie wzajemnie z żoną telefony, po czym mieli się nimi wymienić, w ramach czego oskarżyciel posiłkowy rzucił telefon żony na łóżko, a ona oddała mu jego telefon. Nie stwierdził wprawdzie, że z telefonu żony zabrał kartę SIM, jednak podał, iż następnego dnia rano, gdy żona wyciągnęła mu portfel, to zapowiedziała, że nie odda mu go, dopóki on nie odda jej karty SIM (k.55-56). Potwierdza to pośrednio relację oskarżonej. W. G. zeznał ponadto, że oskarżona zwracała się o pomoc do sąsiadów, a następnie przybyła z powrotem do mieszkania razem z funkcjonariuszami Policji, którym w trakcie interwencji podała z portfela męża jego dowód osobisty. Taka sekwencja zdarzeń bez wątpliwości wskazuje na to, że oskarżona nie miała od początku zamiaru dokonania kradzieży portfela męża, a zatrzymała go chcąc skłonić W. G. do oddania jej karty SIM. Ponadto znamienne jest, na co słusznie zwrócił uwagę sąd orzekający, że oskarżyciel posiłkowy nie próbował nawet nawiązać połączenia z telefonem żony w celu wykazania, że nie zabrał jej karty SIM, co również uprawdopodabnia wersję oskarżonej, utrzymującej, że odzyskała telefon bez wskazanej karty. Celne są także spostrzeżenia sądu orzekającego dotyczące oceny zeznań składanych w toku postępowania przez W. G., które w zakresie opisu przebiegu wydarzeń i ich chronologii były częściowo rozbieżne i niejednolite.

Podobnie nie są zasadne zarzuty mające na celu wykazanie, że sąd pierwszej instancji bezpodstawnie odmówił wiary zeznaniom oskarżyciela posiłkowego co do wysokości kwoty pieniędzy, jaka miała się znajdować w jego portfelu. Jak słusznie zauważył sąd orzekający, W. G. początkowo twierdził, że w jego portfelu brakowało 1600 złotych (k.24v), a następnie – że było to 1500 złotych, co podważa jego wiarygodność. Dlatego chybiony jest argument wskazujący na to, że skoro kilka dni wcześniej oskarżona domagała się od męża 1500 złotych, to właśnie taką kwotę zabrała z jego portfela. Zgodzić się ponadto trzeba z wnikliwym i logicznym wywodem zaprezentowanym w pisemnym uzasadnieniu zaskarżonego wyroku na temat zeznań S. K., które wcale nie wskazały na to, że oskarżyciel posiłkowy rzeczywiście w dniu zdarzenia miał w portfelu podawaną przez niego, znaczną kwotę pieniędzy. Przyznać trzeba, że istotnie mało prawdopodobne jest to, że W. G. w ogóle nie poinformował pracodawcy o utracie pieniędzy przeznaczonych na zakup paliwa do służbowego samochodu, co z kolei uniemożliwiało lub co najmniej komplikowało przecież wykonywanie przez niego pracy.

Mając na uwadze ustalony przebieg zdarzenia będącego przedmiotem osądu, za w pełni trafne uznać należy stwierdzenia sądu meriti, iż nie ma możliwości przypisania oskarżonej przestępstwa kradzieży z powodu braku po jej stronie zamiaru popełnienia takiego czynu. W apelacji oskarżyciela posiłkowego zawarto szereg tez i poglądów z piśmiennictwa oraz orzecznictwa, dotyczących poszczególnych znamion przestępstwa kradzieży, w tym strony przedmiotowej tego czynu, a także charakteru czynu polegającego na zaborze energii czy karty bankomatowej, które jednak – choć co do zasady słuszne – nie mają większego znaczenia w rozpoznawanej sprawie. Kluczowym bowiem tu zagadnieniem jest możliwość przypisania sprawcy zamiaru bezpośredniego kierunkowego dokonania zaboru rzeczy w celu jej przywłaszczenia. Stronę podmiotową przestępstwa kradzieży, mającą charakter umyślnej, w formie zamiaru bezpośredniego, konkretyzuje więc określony wyraźnie w art. 278 § 1 k.k. cel. Chodzi tu zatem o przestępstwo kierunkowe. Zamiar określany jako dolus coloratus stanowi odmianę zamiaru bezpośredniego, czyli szczególny zamiar "zabarwiony" wspomnianym "celem". Jest to zamiar postąpienia z rzeczą tak jakby była ona własnością sprawcy i korzystania z niej jak właściciel, a jednocześnie zamiar trwałego pozbawienia możliwości korzystania z rzeczy uprawnionego podmiotu (zob. A. Marek, T. Oczkowski, [w:] R. Zawłocki (red.), System Prawa Karnego, t. 9, s. 80). Kradzież może rzeczywiście wynikać z zupełnie innych pobudek, niż chęć osiągnięcia korzyści majątkowej, teoretycznie można sobie wyobrazić kradzież rzeczy w celu jej zniszczenia czy przekazania na cele dobroczynne (por. wyr. Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z 16 marca 2016 r., II AKa 304/15, Legalis). Jednak musi zaistnieć powyżej opisany cel przywłaszczenia – animus res sibi habendi. Zabór rzeczy nie w celu przywłaszczenia, lecz w celu krótkotrwałego jej użycia lub wymuszenia na dysponencie rzeczą określonego działania lub zaniechania nie mieszczą się w pojęciu kradzieży (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 17 lutego 1989 r., V KRN 280/88, OSNPG 1989, Nr 8, poz. 94). Podobnie uznaje się, że nie ma "celu przywłaszczenia", gdy sprawca zabiera rzecz, do której rości sobie prawo. W rozpoznawanej sprawie, wbrew twierdzeniom autorów apelacji, zasadnie stwierdził sąd orzekający, że oskarżona zabrała mężowi portfel nie w celu przywłaszczenia, a w celu skłonienia go do oddania zabranej jej wcześniej karty SIM.

Podobnie zdaniem Sądu Okręgowego należało ocenić zachowanie oskarżonej, odnoszące się do dokumentów oskarżyciela posiłkowego, jakie znajdowały się w zabranym mu portfelu. Nie jest tu do końca w ogóle istotne to, czy A. G. w momencie zabierania portfela wiedziała, że są w nim dokumenty – rzeczywiście od momentu przybycia pierwszego patrolu Policji i wydawania mu przez nią z zabranego mężowi portfela jego dowodu osobistego niewątpliwie miała już pełną świadomość, że przetrzymuje także i dokumenty oskarżyciela posiłkowego, co trwało zresztą zaledwie przez kilka następnych godzin. Jednak również i W. G., jak i policjanci wiedzieli, gdzie znajdują się dokumenty oskarżyciela posiłkowego. Natomiast oskarżona co do całości portfela wypowiedziała warunek dokonania jego zwrotu, jeśli zostanie oddana jej własność, nie zamierzała więc ani przywłaszczyć znajdujących się w nim rzeczy, ani ukryć przechowywanych tam dokumentów. W dodatku rzeczywiście istotne jest i to, że funkcjonariusze Policji wcale nie polecili jej zwrócenia portfela, w tym i dokumentów, a jedynie zalecili stronom konfliktu załatwienie sprawy między sobą. Dlatego i w tym zakresie, jak się wydaje, brak przede wszystkim możliwości przypisania oskarżonej zamiaru ukrycia dokumentów męża (czyli utajnienia miejsca ich przechowywania, spowodowania, żeby pokrzywdzony nie wiedział, gdzie one się znajdują). W przypadku przestępstwa z art. 276 k.k. niezbędne jest wszak ustalenie winy umyślnej po stronie sprawcy. Z tych względów rozważania dotyczące instytucji błędu przewidzianej w art. 28 § 1 k.k. wydają się być zbyteczne.

W tej sytuacji Sąd Okręgowy nie podzielił zarzutów przedstawionych w apelacjach, bezpodstawnie zmierzających do podważenia przeprowadzonej przez sąd pierwszej instancji oceny dowodów i poczynionych na tej podstawie ustaleń faktycznych. Ustalenia te sąd poprzedził bowiem wyjaśnieniem wszystkich okoliczności, które miały znaczenie w rozpoznawanej sprawie, a przedstawione w ramach oceny dowodów argumenty są kompletne, nie wykazują błędów natury faktycznej, czy też logicznej oraz respektują wskazania wiedzy i doświadczenia życiowego. Brak ponadto podstaw do ingerencji w zaskarżone rozstrzygnięcie z urzędu. Dlatego Sąd odwoławczy zdecydował o utrzymaniu go w mocy.

Orzeczenie o kosztach procesu za postępowanie odwoławcze uzasadniają przepisy art. 636 § 2 k.p.k. i art. 633 k.p.k.