Pełny tekst orzeczenia

II C 1261/10

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 20 września 2010r. skierowanym przeciwko (...) spółce akcyjnej w W. oraz W. S. (1) powódka M. K. wniosła o zasądzenie od pozwanych in solidum kwot:

I 70 000zł. tytułem zadośćuczynienia;

II 8 550zł. tytułem skapitalizowanej renty na zwiększone potrzeby w okresie od 1 marca 2010r. do 30 września 2010r., obie kwoty z ustawowymi odsetkami za okres od dnia 1 października 2010r.;

III 1 828,50zł. tytułem utraconych zarobków w okresie od 1 lutego 2010r. do 31 lipca 2010r. z ustawowymi odsetkami od dnia doręczenia pozwanym odpisów pozwu;

IV po 500zł. miesięcznie tytułem renty na zwiększone potrzeby począwszy od 1 października 2010r. i na przyszłość płatnej do dnia 10 każdego miesiąca wraz z ustawowymi odsetkami w razie uchybienia płatności którejkolwiek z rat. Uzasadniając zgłoszone żądanie pełnomocnik powódki powołał się na fakt doznania przez nią szkody wskutek wypadku, do jakiego doszło na należącym do W. S. (1) stoku narciarskim. Jako przyczynę powstania szkody pełnomocnik powódki wskazał fakt nieprawidłowego zaparkowania przez właściciela stoku u jego podnóża ciągnika, w który powódka uderzyła w trakcie zjazdu na nartach. Niezależnie od powyższego uchybienia, jako zawinione przez pozwanego W. S. (1) przyczyny wypadku pełnomocnik powódki wskazał brak wygrodzenia stoku siatką zabezpieczającą jak również brak wału uniemożliwiającego osobom zjeżdżającym ze stoku wypadnięcie z trasy. Jako podstawę odpowiedzialności W. S. (1) pełnomocnik powódki – poza przepisem art. 415 kc., - wskazał nadto przepis art. 436 kc. w związku z art. 435 kc. , podniósł bowiem, iż ciągnik, w który uderzyła powódka, zaparkowany został przez pozwanego w miejscu wypadku jedynie na chwilę, w celu otwarcia stoku, w chwili samego zaś wypadku, jego silnik był cały czas uruchomiony, po to, by móc w dalszym ciągu kontynuować rozpoczęte wcześniej przy jego pomocy prace polegające na retrakowaniu stoku (pozew k. 2 – 10).

W odpowiedzi na pozew z dnia 28 grudnia 2010r. pełnomocnik pozwanego W. S. (1) wskazał, iż przystępując do zjazdu na należącym do pozwanego stoku powódka nie posiadała umiejętności narciarskich adekwatnych do stopnia trudności trasy zjazdowej, z której zdecydowała się skorzystać, na co zwrócono jej wcześniej uwagę, sam wypadek zaś spowodowany był wyłącznie złą techniką jazdy powódki, która wyjechała poza obszar trasy zjazdowej uderzając w zaparkowany już poza tą trasą ciągnik, zaprzeczył jednocześnie twierdzeniom pozwu, aby stok pozwanego miał nie być zabezpieczony przy pomocy siatki i z tych też przyczyn wniósł o oddalenie powództwa w całości (odpowiedź na pozew k. 82 – 88).

W odpowiedzi na pozew pozwanego (...) SA z dnia 14 stycznia 2011r. jego pełnomocnik podniósł, iż feralny ciągnik stał na drodze wewnętrznej poza oddzielonym od niej siatką zabezpieczającą oraz wałem śnieżnym obszarem stoku narciarskiego, powtórzył nadto zarzut pełnomocnika pozwanego W. S. (1), wedle którego powódka podjęła się zjazdu ze stoku nie mając ku temu wystarczających umiejętności, co było przyczyną utraty przez nią panowania nad nartami, a w konsekwencji także samego wypadku i z tych też przyczyn wniósł o oddalenie powództwa w całości (odpowiedź na pozew k. 104).

Pismem z dnia 7 kwietnia 2017r. pełnomocnik powódki rozszerzył żądanie pozwu w zakresie zadośćuczynienia w ten sposób, iż wniósł o zasądzenie od pozwanych kwot:

I 486 000zł. tytułem zadośćuczynienia z odsetkami liczonymi od kwot:

a)  70 000zł. od dnia 8 kwietnia 2010r.;

b)  416 000zł. od dnia następnego po doręczeniu pozwanej odpisu pisma zawierającego rozszerzenie żądania pozwu (pismo k. 1056).

Na terminie rozprawy w dniu 27 lipca 2017r. pełnomocnicy pozwanych podnieśli zarzut przedawnienia roszczenia w zakresie jego rozszerzonej części (stanowiska pełnomocników pozwanych k. 1078 – odwrót).

Sąd ustalił i zważył, co następuje:

Do wypadku powódki doszło w dniu 18 lutego 2010r., kiedy to zjeżdżając na nartach z należącego do pozwanego W. S. (1) stoku powódka straciła panowanie nad nartami, w rezultacie czego najechała na zaparkowany na wprost trasy zjazdowej przez właściciela stoku ciągnik (zeznania świadków W. S. (2) k. 172, B. L. k. 170, M. S. k. 172 - odwrót).

Bezpośrednio po wypadku powódkę przewieziono do szpitala w Z., gdzie stwierdzono u niej ciężki uraz głowy z utratą przytomności i złamaniem kości twarzoczaszki. W placówce tej zaopatrzono rany twarzy powódki. Dalsze leczenie w warunkach szpitalnych miało charakter zachowawczy. Prowadzono jej do wypisu ze szpitala w dniu 24 lutego 2010r. z zaleceniem niezwłocznej konsultacji w poradni chirurgii szczękowo twarzowej w miejscu zamieszkania. W poradni tej u powódki rozpoznano wielokrotne złamanie podstawy czaszki, przedniego dołu oraz górnego i środkowego piętra twarzoczaszki. W wyniku takiego rozpoznania powódkę zakwalifikowano do leczenia operacyjnego w klinice neurochirurgii. Do placówki tej powódkę przyjęto w dniu 26 lutego 2010r., w dniu zaś 2 marca 2010r. wykonano kraniotomię czołowo – skroniową po stronie prawej i lewej oraz obustronną plastykę przedniego dołu czaszki. W związku ze stwierdzeniem w maju 2010r. nawrotowego płynotoku przez nos powódkę poddano ponownemu zabiegowi operacyjnemu, podczas którego wykonano zewnątrzoponową plastykę zatoki czołowej lewej i błędnika sitowego. Kolejna, spowodowana nawrotem płynotoku, operacja miała miejsce w okresie pomiędzy 28 października a 10 listopada 2010r. W listopadzie 2010r. powódkę hospitalizowano z przyczyn psychiatrycznych, kolejna zaś taka hospitalizacja miała miejsce w roku 2011r. Nawracający płynotok nosowy jak również bóle głowy i wymioty były przyczyną ponownego przyjęcia powódki do kliniki neurochirurgii w dniu 2 stycznia 2011r. W trakcie powyższej hospitalizacji uznano, iż przyczyną braku efektów poprzednich operacji i utrzymujących się od kilku dni objawów wzmożonego ciśnienia śródczaszkowego są zaburzenia krążenia płynu mózgowo – rdzeniowego. Powódkę poddano w związku z tym zabiegowi operacyjnemu wszczepienia zastawki komorowo – otrzewnowej. W lipcu 2011r. nawrót płynotoku stał się przyczyną wykonania obustronnej plastyki przedniego dołu czaszki z dojścia zewnątrzoponowego. W dniu 28 czerwca 2013r. z powodu nawrotu płynotoku wszczepiono zastawkę lędźwiowo – otrzewnową. Do chwili obecnej powódka skarży się na nawracające bóle głowy, brak węchu oraz oszpecenie spowodowane bliznami (pisemne opinie biegłych lekarzy chirurga plastycznego k. 678 – 679, specjalisty chorób oczu k. 699 – 700, laryngologa k. 725 – 726, neurologa k. 849 – odwrót, neuropsychologa k. 928). Niezależnie od tego powódka przy większym wysiłku i przy pochyleniu głowy u powódki w dalszym ciągu występują wycieki płynu mózgowo – rdzeniowego z nosa (pisemna opinia biegłego sądowego lekarza neurochirurga k. 813). W roku 2012r. u powódki wystąpił ponadto uogólniony napad padaczkowy, który jednak – mimo zgłoszenia się powódki do szpitala – nie skutkował włączeniem leczenia przeciwpadaczkowego (pisemna opinia biegłego sądowego lekarza neurologa k. 849 – 850).

Wskutek wypadku z dnia 18 lutego 2010r. powódka doznała zniekształceń powłok ciała w postaci blizn na nosie, powiece górnej oka lewego, skórze owłosionej głowy, obu skroniach, brzuchu i plecach jak również pooperacyjnych ubytków kości czaszki w obu okolicach ciemieniowych skutkujących łącznie 20% stałego uszczerbku na zdrowiu. Blizny powyższe jak również ubytki w kościach czaszki stanowią trwałe i znaczne oszpecenie powódki. Usunięcie powyższych blizn nie jest możliwe ani w drodze operacji plastycznej ani też w wyniku leczenia zachowawczego (pisemna opinia biegłego chirurga plastycznego k. 679 – 680).

Skutkiem wypadku z dnia 18 lutego 2010r. była również złamanie lewego oczodołu z następowym krwiakiem okularowym obu oczodołów, stłuczenie nerwów wzrokowych oraz późniejsze wahania ciśnienia śródczaszkowego skutkujące zawężeniem pola widzenia obu oczu. Schorzenie to, czyli neuropatia nerwów wzrokowych, nie wpływa na zdolność do samodzielnego funkcjonowania powódki, może natomiast stanowić ograniczenie przy prowadzeniu samochodu. Jego występowania uzasadnia stwierdzenie u powódki długotrwałego uszczerbku na zdrowiu w wysokości 30%. Zmiany w nerwach wzrokowych uzasadniają przyjmowanie leku rozszerzającego naczynia krwionośne, koszt zakupu którego wynosi 50zł. w skali miesiąca (pisemna opinia biegłego sądowego do spraw chorób oczu k. 700 – 701).

Następstwem doznanego przez powódkę urazu było także:

I złamanie kości nosa bez zaburzeń oddychania skutkujące 2% trwałego uszczerbku na zdrowiu;

II spowodowana uszkodzeniem przedniego dołu czaszki utrata powonienia skutkująca 5% trwałego uszczerbku na zdrowiu;

III pourazowe wstrząśnienie błędnika lewego z zaburzeniami jego funkcji pod postacią zawrotów głowy skutkująca 10% trwałego uszczerbku na zdrowiu;

IV uszkodzenie kości sklepienia i podstawy czaszki skutkująca 10% trwałego uszczerbku na zdrowiu;

V nawrotowy wyciek płynu mózgowo – rdzeniowego jak również pourazowy płynotok nosowy skutkujący 15% trwałego uszczerbku na zdrowiu;

VI encefalopatia ze zmianami charakterologicznymi skutkująca 50% trwałego uszczerbku na zdrowiu (pisemna opinia biegłego sądowego lekarza neurologa k. 850, ustna opinia uzupełniająca biegłego k. 909, ustna uzupełniająca opinia biegłego k. 1059 - 1060, pisemna opinia biegłego sądowego lekarza psychiatry k. 1006).

Zakres spowodowanych powyższymi obrażeniami cierpień był bardo duży. Spowodowały go przede wszystkim dolegliwości bólowe jak również konieczność poddania się kilkukrotnym zabiegom operacyjnym. U powódki wystąpiło trwałe uszkodzenie powonienia przekładające się również na zaburzenia smaku, zawroty głowy z kolei mogą utrzymywać się latami. Powódka definitywnie nie jest zdolna do wykonywania pewnych czynności życia codziennego takich jak np. wieszanie firanek, mycie okien, nie nadaje się także do pracy na wysokości jak również do obsługi maszyn w ruchu. Stan ten uważać należy za utrwalony, powódka nigdy bowiem nie odzyska pełnej sprawności, jaką cieszyła się przed wypadkiem (pisemna opinia biegłego sądowego lekarza laryngologa k. 728 – 729, pisemna uzupełniająca opinia biegłej k. 752 - 753).

Od czasu wypadku u powódki występuje obniżony nastrój i napęd. Powódka skarży się na zaburzenia snu, rytmów dobowych, koncentracji uwagi, osłabienie pamięci świeżej, utratę zainteresowań, spadek aktywności celowej, drażliwość, nerwowość, nasilającą się bezradność, problemy adaptacyjne, duży poziom lęku związany z uczestnictwem w ruchu drogowym (pisemna opinia biegłego sądowego lekarza psychiatry k. 757). Z uwagi na powyższe zachodzi wskazanie do przyjmowania leków psychiatrycznych, łączny koszt zakupu których wyraża się kwotą 27zł. (pisemna uzupełniająca opinia biegłego sądowego lekarza psychiatry k. 1006)

Stok, na którym doszło do wypadku, z uwagi na znaczny spadek terenu oceniany jest jako trudny. Na stoku tym nie występują jednocześnie utrudnienia lub przeszkody ograniczające widoczność (pisemna opinia biegłego J. P. (1) k. 269 - 270, protokół k. 93).

Po wypadku powódka pozostawała na zwolnieniu lekarskim, po jego wyczerpaniu zaś została z pracy zwolniona (zeznania powódki k. 167, zeznania świadka T. K. k. 171). W okresie od 1 września 2009r. do 31 stycznia 2010r. średnie zarobki netto zatrudnionej na czas nieokreślony powódki wynosiły 2 155,67zł., w okresie zaś od 1 lutego 2010r. do 31 lipca 2010r. – 1 789,97zł. (zaświadczenia k. 17 - 18).

W dacie wypadku W. S. (1) ubezpieczony był z tytułu OC prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej w (...) SA dotyczącej udostępniania turystom należącego doń wyciągu narciarskiego wraz z trasą narciarską. Suma gwarancyjna powyższego ubezpieczenia wyrażała się kwotą 100 000zł. (polisa k. 19 – 20). Niezależnie od powyższego, udzielanym przez tego ubezpieczyciela ubezpieczeniem z tytułu OC posiadaczy pojazdów mechanicznych objęty był także ciągnik, w który powódka uderzyła (nienumerowane akta szkody). Ubezpieczyciel W. S. (1) odmówił przyjęcia odpowiedzialności za wypadek z udziałem powódki, wskazał bowiem, iż wedle poczynionych przez niego ustaleń ciągnik, w który powódka najechała, zaparkowany był prawidłowo na drodze wewnętrznej, samo zakończenie zaś stoku zabezpieczone było siatką ochronną (pismo k. 74).

Powyższy stan faktyczny sąd ustalił na podstawie załączonych do akt sprawy dokumentów, dowodów z opinii biegłych jak również na podstawie przeprowadzonych w sprawie, dokumentów, opinii biegłych oraz dowodów osobowych.

Jako nieprzekonującą natomiast z braku innych dowodów poza zeznaniami samej powódki i jej męża ocenić należało wersję strony powodowej, wedle której w dacie samego wypadku ciągnik, w który powódka uderzyła, stał na włączonym silniku (zeznania świadka T. K. k. 171 - odwrót). Okoliczność powyższa nie wyklucza jednak jednocześnie oceny jako wiarygodnych, pozostałych zeznań powódki jak również jej męża, wedle których pozostawienie ciągnika w miejscu, w którym najechała na niego powódka, miało charakter jedynie tymczasowy, związane było bowiem z chwilowym zaledwie unieruchomieniem spornego urządzenia podyktowanym koniecznością uruchomienia wyciągu. Wprawdzie pozwany jak i przesłuchani w charakterze świadków jego synowie kategorycznie twierdzili, że w chwili feralnego zjazdu powódki wykonywana przy pomocy ciągnika praca była już zakończona, niemniej jednak zgodnie jednocześnie przyznawali, iż docelowo ciągnik w takich sytuacjach parkowany był w zupełnie innym miejscu, nigdy natomiast po zakończonej pracy nie parkowano go w miejscu, na które nieszczęście miała zjechać powódka (zeznania pozwanego k. 169 – odwrót, zeznania świadków W. S. (2) k. 172 – odwrót, M. S. k. 173). Zeznania powyższe pośrednio potwierdzają zatem wersję prezentowaną w zeznaniach męża powódki, iż w chwili wypadku ciągnik znalazł się na trasie zjazdu powódki jedynie tymczasowo, wykonywana zaś przy jego pomocy praca nie była jeszcze definitywnie zakończona. Okoliczność powyższa pozwala oprzeć odpowiedzialność pozwanego W. S. (1) na przepisie 436 kc. w związku z art. 435 kc., podzielić należało bowiem w tym zakresie w całej rozciągłości wywody pełnomocnika powódki, wedle których uzasadniający odpowiedzialność opartą o zasadę ryzyka ruch pojazdu rozumieć należy szeroko bez ograniczenia jedynie do okresu, w którym pojazd przemieszcza się po drodze, szynach, wodzie czy powietrzu. Ruch mechanicznego środka komunikacji ma miejsce zasadniczo od chwili włączenia silnika aż do planowanego zakończenia jazdy, w tym też przez okres wsiadania, wysiadania z pojazdu, krótkotrwałego postoju nawet z wyłączonym silnikiem . W świetle dominującego w orzecznictwie zapatrywania, za zakończenie ruchu uważać można dopiero trwały postój związany z zaparkowaniem pojazdu na wydzielonym miejscu (tak SN w: wyr. z 30.12.1967 r., I CR 684/67, OSN 1968, Nr 8–9, poz. 150; wyr. z 30.5.1974 r., I PR 173/74, Legalis; wyr. z 13.7.1976 r., IV CR 241/76, Legalis). Mając na uwadze poczynione w sprawie ustalenia, przyjąć należało, iż do uderzenia powódki w sporny ciągnik doszło wtedy jeszcze, gdy nie dojechano nim do miejsca, gdzie po skończonej pracy był on parkowany, to zaś pozwala racjonalnie bronić stanowiska, iż wedle utrwalonego w literaturze prawniczej zapatrywania, pojazd ten – z uwagi na chwilową przerwę w jego eksploatacji – znajdował się w dalszym ciągu w ruchu w rozumieniu przepisu art. 436 kc. Argumentu na rzecz słuszności powyższego poglądu dostarcza także przepis art. 34 ust. 2 pkt 3 ustawy z dnia 22 maja 2003r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym oraz Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, wedle którego za szkodę powstałą w związku z ruchem pojazdu mechanicznego uważa się również szkodę powstałą podczas i w związku z zatrzymaniem lub postojem pojazdu mechanicznego. Okoliczność powyższa pozwala na oparcie odpowiedzialności pozwanego za poniesioną przez powódkę szkodę na zasadzie ryzyka. Oparcia dla odpowiedzialności pozwanego W. S. (1) na zasadzie ryzyka doszukiwać można się wreszcie w fakcie, iż prowadzona przez niego działalność gospodarcza potraktowana może być również jako przedsiębiorstwo wprawiana w ruch za pomocą sił przyrody. Odnotować należy w tym zakresie stanowisko wyrażone w wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach w sprawie III Ca 1759/14, w którym to wyroku Sąd za przedsiębiorstwa takie uznał parki wodne, przyjął bowiem że do ich prowadzenia nieodzowne jest korzystanie z przetworzonych sił przyrody, bez których – jak należy mniemać – nie mogłaby się obyć także działalność gospodarcza pozwanego w niniejszej sprawie, w związku z którą powódka doznała szkody. Tym samym też, skoro siły przyrody stanowią w istocie siłę napędową, a nie jedynie wspomagającą, dla funkcjonowania obiektu takiego, jak ten, który prowadzi pozwany, nie zachodzą żadne przeszkody do tego, by odpowiedzialność za wyrządzoną jego działaniem szkodę rozpatrywać w kategoriach art. 435 kc.

W ocenie sądu, o ile – wobec zgodnych ze sobą co do zasady obu opinii biegłych, wedle których siatka, wymóg założenia której przewidziano w protokole z dnia 16 grudnia 2009r., pełnić miała jedynie funkcję ostrzegawczą dla użytkowników stoku - kwestię obecności siatki zabezpieczającej bądź też braku takiej siatki uznać należało za obojętną dla odpowiedzialności pozwanego, to bezpośrednia bliskość od trasy zjazdowej, w jakiej pozostawiono sporny ciągnik, pozwala także poszukiwać podstawy odpowiedzialności pozwanego w przepisie art. 415 kc. Wedle powołanego wyżej przepisu, koniecznymi przesłankami odpowiedzialności stają się zarówno wina jak i bezprawność podmiotu, z działaniem którego wiąże się wyrządzenie szkody. W ocenie sądu, pozbawione znaczenia są wnioski odnośnie braku możliwości postawienia pozwanemu zarzutu naruszenia obowiązujących w dacie wypadku przepisów dotyczących zabezpieczenia stoków narciarskich, jak wskazuje się bowiem w literaturze prawniczej, o ile na gruncie prawa karnego reguły, złamanie których pociąga za sobą przyjęcie bezprawności, wyznaczone są jedynie przez normy o charakterze ustawowym, przewidujące zakaz popełniania czynów społecznie niebezpiecznych zagrożonych karą, to w prawie cywilnym bezprawność rozumieć należy szerzej i przyjmować, iż stanowi ona złamanie reguł postępowania określonych nie tylko przez normy prawne, ale też zasady współżycia społecznego. Bezprawne może być zatem zachowanie, przez które sprawca szkody nie zastosował się do określonego nakazu czy postąpił wbrew zakazowi wynikającemu z przepisów prawa, ale też kiedy jego zachowanie, choć nie narusza żadnej normy prawnej, przekracza potrzebę ostrożności wymaganą przez zasady współżycia między ludźmi. Uzasadnione jest zatem stwierdzenie, iż bezprawność w rozumieniu reżimu deliktowego jest efektem ogólnego, normatywnego zakazu, skutecznego erga omnes, niewyrządzania sobie nawzajem szkody (tak podobnie J. Widło w glosie do uchw. SN z 27.4.2001 r., III CZP 5/01, OSP 2003, Nr 6, poz. 74; A. Szpunar , Nadużycie, s. 97 i n.; Z.K. Nowakowski , Wina, s. 134; Z. Radwański , Zobowiązania, s. 170–171; W. Czachórski , Zobowiązania, s. 202; B. Lewaszkiewicz-Petrykowska , Wina lekarza, s. 121; tak też SN w wyr.: z 4.5.1965 r., I CR 5/65, Legalis; z 21.12.1970 r., I CR 517/70, z glosą M. Piekarskiego , OSP 1973, Nr 5, poz. 88; z 28.2.1972 r., I CR 300/72, niepubl.; z 24.3.2002 r., I CKN 562/97, niepubl.; z 21.5.2015 r., IV CSK 539/14, Legalis; z 13.9.2016 r., III PK 146/15, Legalis; z 20.10.2016 r., I PK 243/15, Legalis; w wyr. z 9.5.1968 r., I CR 126/68, Legalis, SN stwierdził, że obowiązek należytej dbałości o życie i zdrowie człowieka może wynikać nie tylko z normy ustawowej, ale także ze zwykłego rozsądku, popartego zasadami doświadczenia, które nakazują unikanie niepodyktowanego koniecznością ryzyka.

Zdaniem sądu ustalony stan faktyczny pozwala na postawienie pozwanemu W. S. (1) takiego właśnie zarzutu. Skoro bowiem, jak zgodnie utrzymywali zeznający na wniosek pełnomocnika pozwanego członkowie jego rodziny, prezentowany przez powódkę poziom umiejętności narciarskich wskazywał jednoznacznie, iż jest to osoba dopiero rozpoczynająca swoją przygodę z nartami, to w zaistniałej sytuacji, pozwany choć nie mógł zabronić powódce samodzielnego zjazdu ze stoku, to jednak winien był przedsięwziąć wszelkie możliwe środki pozwalające na ukończenie tego zjazdu w sposób bezpieczny. Do środków takich bez wątpienia należało usunięcie wszelkich znajdujących w bezpośredniej bliskości stoku i możliwych do usunięcia obiektów, w które początkujący narciarz w przypadku utraty panowania nad nartami mógłby wjechać. Naruszeniem takiego obowiązku było pozostawienie ciągnika w miejscu stwarzającym potencjalne ryzyko, iż nie mająca żadnego – jak zgodnie zeznawali świadkowie strony pozwanej świadkowie – doświadczenia w jeździe na nartach powódka nie będzie w stanie przed nim wyhamować. Z zaniechaniu podjęcia takich środków ostrożności upatrywać należy się zarówno zawinienia jak i bezprawności pozwanego skutkujących powstaniem jego odpowiedzialności także na podstawie art. 415 kc.

Za okoliczność obojętną z punktu widzenia odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego S. uznać należało potwierdzony przez samą powódkę, a mający miejsce podczas feralnego zjazdu, fakt utraty panowania nad nartami. Bez wątpienia potwierdza on tezę, iż jedną z niewątpliwych przyczyn wypadku – poza kwestią zabezpieczenia stoku – był także błąd w technice jazdy powódki. Zdaniem sądu, w świetle całkowitej utraty przez powódkę panowania nad nartami teza o posiadaniu przez powódkę umiejętności narciarskich wystarczające do tego, by bezpiecznie zjechać ze stoku, uznana musi być za tezę nie do obrony. Jak wynika z niekwestionowanej w tym zakresie opinii biegłego wyjaśniającej okoliczności wypadku, przyczyn takiego błędu dopatrywać należy się w zmianie warunków atmosferycznych, jaka dokonała się pomiędzy wcześniejszymi, mającymi miejsce w warunkach odwilżowych zjazdami powódki ze stoku, kiedy to z uwagi na dodatnią temperaturę śnieg był mokry i tym samym mniej nośny, a późniejszym zjazdem zakończonym upadkiem, kiedy z uwagi na obniżenie temperatury śnieg stał się bardziej nośny, co samo w sobie spowodowało przyspieszenie tempa zjazdu. Analizowana przez biegłego jako przyczyna wypadku zmiana warunków atmosferycznych znajduje oparcie w zeznaniach świadków J. P. (2) i T. K.. Zaskoczenie taką zmianą warunków u narciarzy nie dysponujących dużym doświadczeniem powodować może blokadę mięśniową, która sprzyja wszelkim utratom równowagi. Jedyną prawidłową reakcją obronną jest w takiej sytuacji przewrócenie się na bok, nie zaś – jak opisywali zachowanie powódki w trakcie jej feralnego zjazdu świadkowie zdarzenia – przysiad na tył nart (pisemna opinia biegłego J. P. (1) k. 272, zeznania świadków J. P. (2) k. 304 – odwrót, T. K. k. 171, W. S. (2) k. 172, M. S. k. 172 – odwrót, zeznania pozwanego k. 169). Tym samym też za w pełni uprawniony uważać należy wniosek, iż poza kwestią braku dostatecznego zabezpieczenia terenu stoku do wypadku powódki przyczynił się błąd w technice jej jazdy. Mimo to, sąd nie znalazł podstaw nie tylko do przypisania powódce – o co wnosił pełnomocnik pozwanego W. S. (1) - wyłącznej winy, ale również do tego, by z urzędu miarkować należne powódce odszkodowanie z racji jej ewentualnego przyczynienia się do szkody (stanowisko pełnomocnika pozwanego k. 1078 – odwrót). Pamiętać należy bowiem, iż utrata panowania nad nartami, do której doszło w trakcie feralnego zjazdu, wedle niekwestionowanej przez strony opinii biegłego, spowodowana został pogorszeniem warunków atmosferycznych, do jakich doszło w porze wieczornej. Zdaniem sądu, powódka jako osoba rozpoczynająca swoją przygodę z nartami, nie musiała – przeciwieństwie do doświadczonych narciarzy - wiedzieć o tym, iż mający miejsce w porze wieczornej spadek temperatury wywrze taki wpływ na zalegający na stoku śnieg, iż zjazd ten uczyni daleko bardziej ryzykownym, aniżeli miało to miejsce podczas zjazdów powódki mających miejsce wcześniej. Niewiedza ta w ocenie sądu przesądza o braku winy samej powódki mogącej skutkować przyjęciem po jej stronie jakiegokolwiek przyczynienia się uzasadniającego zmniejszenie należnego jej odszkodowania w oparciu o przepis art. 362 kc. Pamiętać należy bowiem, iż wedle dominującej zarówno w literaturze prawniczej jak orzecznictwie koncepcji, to zasada odpowiedzialności sprawcy rozstrzyga, jakie zachowania poszkodowanego można uznać za przyczynienie się do powstania lub powiększenia szkody. Oznacza to, iż jeśli tylko – jak ma to miejsce w niniejszej sprawie - sprawca odpowiada na zasadzie winy, wyłącznie zachowanie poszkodowanego noszące znamiona winy uzasadnia zmniejszenia odszkodowania. Za uzależnieniem rozumienia pojęcia przyczynienia od zasady, na której oparta jest odpowiedzialność sprawcy szkody, opowiedział się SN między innymi w wyr. z 17.4.2015 r. (I CSK 216/14, Legalis), stwierdzając, że "przy odpowiedzialności na zasadzie ryzyka, obok wymagania adekwatnego związku przyczynowego, do zastosowania art. 362 k.c. wystarczy obiektywna nieprawidłowość zachowania się poszkodowanego. Jeżeli natomiast odpowiedzialność za szkodę oparta jest na zasadzie winy, nieodzowną przesłanką przyczynienia się poszkodowanego jest jego zawinienie". W ocenie sądu w okolicznościach niniejszej sprawy z uwagi na podane wyżej okoliczności zawinienia takiego nie sposób powódce przypisać. Z podanych względów o ile w przypadku odpowiedzialności pozwanego opierającej się wyłącznie na zasadzie ryzyka obiektywnie nieprawidłowe, pozostające w związku przyczynowym z wypadkiem zachowanie powódki, stanowiłoby okoliczność wystarczającą do obciążenia jej skutkami przyczynienia się do wypadku, to na gruncie współwystępującej jednocześnie odpowiedzialności tegoż pozwanego na zasadzie winy o przyczynieniu takim nie może być mowy.

Jeśli powódka miała prawo poczuć się na tyle zaskoczona wpływem zmiany warunków atmosferycznych na przyczepność śniegu, po którym przyszło jej zjechać na tyle, że ostatecznie nie była w stanie zapanować nad nartami, to okoliczności powyższe i ich wpływ na bezpieczeństwo początkującego narciarza musiały być wiadome pozwanemu. Choć pozwany nie dysponował środkami prawnymi pozwalającymi wymusić na powódce rezygnację ze zjazdu w takich warunkach, to niewątpliwie – obserwując niski poziom umiejętności powódki – mógł, a nawet powinien był zwrócić jej uwagę, iż umiejętności te są niewystarczające do bezpiecznego zjazdu w zmienionych na niekorzyść warunkach atmosferycznych. Podniesiony w odpowiedzi na pozew pozwanego W. S. (1) zarzut, jakoby syn pozwanego – M. S. wcześniej odradzać miał powódce feralny zjazd ze stoku, nie znajduje potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym, z zeznań powyższego świadka wynika bowiem jedynie, iż wskazywać miał on jedynie na pogorszenie warunków atmosferycznych. Z zeznań tych żadną miarą nie wynika natomiast, by wprost formułować miał on sugestię co do możliwości rezygnacji przez powódkę z zamierzonego przez nią zjazdu, co więcej, uwagi co do pogorszenia warunków atmosferycznych kierowane były nie do samej powódki, a jedynie do jej męża (odpowiedź na pozew k. 86, zeznania świadka M. S. k. 173). Zaniechanie podjęcia takiego działania, jak również pozostawienie przeszkody terenowej w postaci ciągnika w bezpośredniej bliskości trasy, po której poruszać miała się powódka, uzasadnia oparcie odpowiedzialności pozwanego na przepisie art. 415 kc.

Konsekwencją przyjęcia powyższego stanowiska było również obciążenie odpowiedzialnością odszkodowawczą za wypadek powódki drugiego z pozwanych, a mianowicie (...) SA, którego podstawę odpowiedzialności stanowi przepis art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym oraz Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Stosownie do brzmienia przepisu art. 36 ust. 1 powołanej ustawy, należne z tytułu OC posiadaczy pojazdów mechanicznych odszkodowanie ubezpieczyciel wypłaca w granicach odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierującego pojazdem mechanicznym. W ocenie sądu, nie ma zatem znaczenia potencjalna możliwość przypisania powódce przyczynienia się do szkody, odpowiedzialność za którą kształtowałaby się na zasadzie ryzyka, skoro jednocześnie równorzędną podstawą odpowiedzialności W. S. (1) jest zasada winy, na gruncie której o przyczynieniu takim już nie może być mowy. Także w literaturze prawniczej wyrażono stanowisko, wedle którego odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń ma charakter pochodny w stosunku do odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego, powstaje ona zatem wówczas, jeśli tylko istnieje odpowiedzialność posiadacza pojazdu na podstawie przepisów prawa cywilnego bez względu, czy są to przepisy przewidujące odpowiedzialność na zasadzie winy czy też ryzyka (Odpowiedzialność cywilna za wypadki drogowe Gerard Bieniek Wydawnictwo Prawnicze Lexis Nexis Warszawa 2006r., str. 60).

Czyniąc ustalenia faktyczne co do wysokości szkody spowodowanej wystąpieniem u powódki encefalopatii jak i związku przyczynowego pomiędzy tą jednostką chorobową a wypadkiem, sąd - kierując się stanowiskiem wyrażonym przez biegłego neurochirurga wyrażonym w jego piśmie z dnia 3 lutego 2016r. - za miarodajne w tym zakresie uznał spostrzeżenia poczynione przez biegłego neurologa, wedle którego wskazane wyżej jednostka chorobowa występuje u powódki, pośrednią zaś co najmniej przyczyną zaś ich wystąpienia był wypadek z dnia 18 lutego 2010r. (pismo k. 893). Za słusznością powyższego stanowiska przemawia fakt, iż padaczka powodowana jest każdorazowo uszkodzeniem mózgu, które wystąpiło także u powódki. O zaistnieniu takiego uszkodzenia świadczy zniesienie węchu spowodowane przerwaniem stanowiących część mózgu nici węchowych, jak również stwierdzona u powódki neuropatia pourazowa nerwów wzrokowych, do której nie mogłoby dojść bez jednoczesnego uszkodzenia nerwu wzrokowego będącego wypustką istoty białej mózgu. Także stwierdzone u powódki złamanie podstawy czaszki traktowane musi być jako czynnik, który spowodować mógł przemieszczenie się mózgu wewnątrz tejże czaszki i temu właśnie przemieszczeniu przypisać należy skutek w postaci nieodwracalnego uszkodzenia zarówno nerwu wzrokowego jak i nici węchowych. Kolejnym czynnikiem przemawiającym za zdiagnozowaniem u powódki padaczki są stwierdzone w badaniu NMR zmiany pourazowe prawego płata czołowego mózgu powódki. Zmiany takie odpowiedzialne mogą być właśnie za wystąpienie padaczki. Również znaczny odstęp czasu pomiędzy wypadkiem a napadem padaczkowym potwierdza prawidłowość rozpoznania u powódki padaczki, wystąpienie bowiem takiego napadu w krótkim okresie czasu od wypadku przemawiałoby raczej za tym, iż czynnikiem, który go spowodował była nie padaczka, lecz jedynie obrzęk mózgu. Za prawidłowością diagnozy biegłego neurologa przemawiają wreszcie ujawnione w badaniu neuropsychologicznym zakłócające codzienne funkcjonowanie zmiany organiczne mózgu. Po upływie tak długiego czasu od wypadku zmiany te uznać należy za utrwalone (ustna uzupełniająca opinia biegłego sądowego lekarza neurologa k. 909, pisemna opinia biegłego sądowego lekarza neurochirurga k. 928, pisemna uzupełniająca opinia biegłego sądowego lekarza psychiatry k. 1 005).

Mając na uwadze zakres doznanych przez powódkę cierpień i nieodwracalność rozstroju zdrowia jako zasadne ocenić należało żądanie zasądzenia zadośćuczynienia w dochodzonej pierwotnie z tego tytułu kwocie 70 000zł.

Co się tyczy pozostałej części roszczenia o dalsze zadośćuczynienie w kwocie 416 000zł., to kluczowe znaczenie dla udzielenia mu ochrony bądź też odmowy takiej ochrony zachowuje kwestia zasadności podniesionego w sprawie zarzutu przedawnienia. Stosownie do brzmienia przepisu art. 442 1 § 1 kc., roszczenie o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym ulega przedawnieniu z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się albo przy zachowaniu należytej staranności mógł się dowiedzieć o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Wedle prezentowanego w orzecznictwie stanowiska, rozpoczęcie biegu terminu przedawnienia w związku z dowiedzeniem się o szkodzie (co w obecnym stanie prawnym odnoszone być winno także do tego, kiedy poszkodowany przy dołożeniu należytej staranności mógł dowiedzieć się o szkodzie i osobie zobowiązanej do jej naprawienia) nie musi się łączyć z wiedzą o jej zakresie czy trwałości jej następstw, chyba że następnie pojawia się szkoda w nowej postaci, której wcześniej nie można było przewidzieć (tak SN w wyr. z 24.11.1971 r., I CR 491/71, OSN 1972, Nr 5, poz. 95; wyr. SA w Katowicach z 8.7.2016 r., I ACa 265/16, Legalis).

Uzależnienie biegu przedawnienia od powzięcia wiedzy o wszystkich elementach stanu faktycznego potrzebnych do wystąpienia z roszczeniem dotyczy zwłaszcza szkód polegających na uszkodzeniu ciała, wtedy bowiem dowiedzenie się o szkodzie ma miejsce, gdy poszkodowany dowiedział się o następstwach zdarzenia, co zwykle następuje z chwilą przeprowadzenia odpowiednich zabiegów zmierzających do przywrócenia poprzedniej sprawności narządom ciała lub też ze względu na uzyskanie miarodajnego i autorytatywnego orzeczenia kompetentnej placówki medycznej stwierdzającej chorobę, stopień jej zaawansowania, i o przyczynach, które mogły ten stan chorobowy spowodować, a co za tym idzie – o osobie zobowiązanej do naprawienia szkody (tak SN w wyr.: z 17.11.1967 r., I PR 354/67, OSN 1968, Nr 8–9, poz. 146; z 16.4.1999 r., II UKN 579/98, PiZS 1999, Nr 11, poz. 40; z 19.5.1999 r., II UKN 647/98, OSNAPiUS 2000, Nr 15, poz. 589; z 19.2.2003 r., V CKN 207/01, Legalis, wyr. z 25.4.2015 r. w sprawie IV CSK 495/14, Legalis).

W niniejszej sprawie powódka swoją wiedzę o pojawieniu się nowej, przybierającej postać encefalopatii, szkody jak również o związku przyczynowym pomiędzy wypadkiem z dnia 18 lutego 2010r. a powyższą jednostką chorobową zawdzięczać może dopiero wynikom przeprowadzonego w sprawie postępowania dowodowego, o ile bowiem sam napad padaczkowy wystąpił już w roku 2012r., to powiązanie go z wypadkiem możliwe stało się dopiero dzięki wnioskom pierwszej opinii biegłego neurologa wydanej w okresie nie przekraczającym 3 lat przed dokonanym z tego tytułu rozszerzeniem powództwa. Mając na uwadze charakter powyższego schorzenia, jego dotkliwość dla powódki, a także wysokość spowodowanego nim uszczerbku określonego na 50%, na jej rzecz zasądzeniu podlegało z powyższego tytułu zadośćuczynienie w wysokości 100 000zł.

Co się tyczy żądania pozwu w jego rozszerzonej części ponad wskazaną wyżej kwotę, to w tym zakresie podzielić należało zasadność podniesionego przez obu pozwanych zarzutu przedawnienia. Aprobując słuszność powyższego zarzutu stwierdzić należy przede wszystkim, iż wszystkie pozostałe uszkodzenia ciała, jakie powstały w obrębie kości twarzy, narządów słuchu, wzroku, a także doznane przez powódkę oszpecenia znane są jej od zaistnienia samego wypadku bądź też ujawniły się one w stosunkowo krótkim okresie czasu od jego wystąpienia, w odniesieniu do nich zatem aktualność zachowuje przywołane wcześniej dominujące w orzecznictwie stanowisko, wedle którego, szczegółowa i drobiazgowa wiedza na temat precyzyjnej wysokości każdego z wywołanych tymi schorzeniami uszczerbków nie jest konieczna do rozpoczęcia biegu terminu przedawnienia. Tym samym też nie jest konieczne, aby poszkodowany powziął wiedzę o całości uszczerbku, wystarczające jest bowiem powzięcie wiedzy o pierwszych negatywnych następstwach zdarzenia szkodzącego (por. wyr. SN z 24.11.1971 r., I CR 491/71, OSNCP 1972, Nr 5, poz. 95; wyr. SN z 16.4.1999 r., II UKN 579/98, PiZS 1999, Nr 11, poz. 40).

U podstaw sformułowanego powyżej zapatrywania legło przekonanie, iż z uwagi na naturę uszczerbku wywołanego uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia uszczerbku jego rozmiary siłą rzeczy podlegać będą w przyszłości wahaniom, co jest zjawiskiem naturalnym, dającym się z reguły przewidzieć. Chodzi tutaj jednak nie o przewidywanie wszelkich skutków, które według stanu wiedzy współczesnej teoretycznie są do pomyślenia, lecz o takie, których granice zakreśla przewidywanie przeciętne na podstawie logicznego rozumowania. Tym samym też o ile w realiach niniejszej sprawie na etapie wnoszenia pozwu możliwe były do przewidzenia uszczerbki ocenione później przez biegłych laryngologa, okulistę, chirurga plastycznego, uszczerbki te bowiem świadczyć mogły co najwyżej o rozrastaniu się istniejącej już dawniej i znanej powódce krzywdy, to poza wskazane wyżej granice wykraczał nieujawiony jeszcze przez okres 2 lat od wypadku, stwierdzony zaś dopiero przez biegłego neurologa uszczerbek z tytułu doznanej encefalopatii. Jedynie zatem ta jednostka chorobowa oceniona może być w kategoriach ujawnienia się nowego, całkowicie odrębnego schorzenia, którego nie można było przewidzieć na etapie konstruowania żądania pozwu (por. uchwałę składu 7 sędziów SN III PZP 37/67 - OSNCP 1968, z.7, poz. 113). Jako jedyna zatem w niniejszej sprawie potraktowana może zostać jako nowa szkoda, zaistnienia której nie można było przewidzieć w ramach podstawy sporu zainicjowanego pierwotnie wniesionym pozwem. Za w pełni usprawiedliwione uznać należy zatem rozwiązanie zakładające rozpoczęcie biegu przedawnienia roszczenia, które ze szkody tej mogło zostać wywiedzione, dopiero od daty powzięcia wiadomości o jej wystąpieniu. Mając na uwadze odmienne stanowisko co do pozostałych, składających się krzywdę powódki doznanych przez nią uszczerbków, podniesiony w odniesieniu do rozszerzenia powództwa zarzut przedawnienia ocenić należało jako zasadny.

Rozstrzygając o należnych w oparciu o przepis art. 481 par. 1 kc. odsetkach z tytułu opóźnienia w zapłacie zadośćuczynienia w pierwotnie żądanej kwocie 70 000zł. mieć należało na uwadze, iż domagając się zasądzenia odsetek od dnia 8 kwietnia 2010r. powódka nie przedłożyła żadnego dowodu doręczenia wezwania do zapłaty powyższej kwoty skierowanego do pozwanego W. S. (1), stąd wniosek, iż w odniesieniu do tego pozwanego o popadnięciu w opóźnienie z zapłatą powyższej kwoty mówić można dopiero od dnia następnego od dnia doręczenia odpisu pozwu, a zatem od dnia 14 grudnia 2010r. i dlatego też należne od wskazanej kwoty odsetki zasądzeniu podlegały od dnia 14 grudnia 2010r. (dowód doręczenia k. 152).

Co się tyczy opóźnienia pozwanego (...) SA, to za okoliczność istotną dla ustalenia daty, w jakiej pozwany popadł w opóźnienie uznać należało fakt zgłoszenia ubezpieczycielowi szkody pismem z dnia 30 marca 2010r. zawierającym jednoczesne żądanie wypłaty zadośćuczynienia w kwocie 200 000zł. (nienumerowane akta szkody). Mając na uwadze unormowanie zawarte w przepisie art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2013r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym oraz Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych obligujące ubezpieczyciela do wypłaty odszkodowania w terminie 30 dni od dnia zgłoszenia szkody, przyjąć należało, iż w stosunku ubezpieczyciela skutkujące naliczaniem odsetek opóźnienie nastąpiło z dniem 30 kwietnia 2010r. i od tej też daty zasądzeniu podlegały odsetki za opóźnienie.

Odsetki od uwzględnionej części rozszerzonego żądania pozwu zasądzeniu podlegały za okres od dnia następnego po doręczeniu odpisu pisma zawierającego dokonane przez stronę powodową rozszerzenie.

Co się tyczy zgłoszone w pozwie żądania zasądzenia kwoty 8 550zł. tytułem skapitalizowanej renty na zwiększone potrzeby w okresie od 1 marca 2010r. do 30 września 2010r. oraz renty na zaspokojenie tychże potrzeb po dniu 1 października 2010r. w kwotach po 500zł. miesięcznie, to jak wynika z przeprowadzonych w sprawie dowodów w postaci opinii biegłych lekarzy, zwiększone potrzeby powódki wynikają z konieczności zakupu leków psychiatrycznych, których łączna cena wynosi 27zł., jak również leku rozszerzającego naczynia krwionośne, koszt zakupu którego wynosi 50zł. w skali miesiąca. W związku z wypadkiem powódka doznaje także ograniczeń przy czynnościach życia codziennego takich jak np. wieszanie firanek, mycie okien, czy też prowadzenie samochodu. Także każdy większy podejmowany przez powódkę wysiłek fizyczny bądź też nawet samo tylko pochylenie głowy narażają ją na wyciek płynu mózgowo – rdzeniowego z nosa. Okoliczności powyższe – z braku dokumentów określających koszt opieki sprawowanej w ramach (...) uzasadniają szacunkowe określenie spowodowanych tymi czynnikami zwiększonych potrzeb powódki na kwoty rzędu 500zł. miesięcznie, odpowiadające zatem zgłoszonemu w tym zakresie żądaniu. W ocenie sądu, określona na takim poziomie renta uwzględnia zarówno stałe „sztywne” wydatki na zakup wynoszące – wedle wyników postępowania dowodowego – 77zł. , jak i trudne do wyrażenia kwotowo wydatki podyktowane niemożnością prowadzenia własnego samochodu, a także wydatki rekompensujące jej zależność od otoczenia wywołaną niemożnością wykonywania cięższych prac domowych, czy też koniecznością unikania każdej aktywności, która narazić mogłaby ją na wycieki płynu mózgowo – rdzeniowego. Nie dysponując zaświadczeniami dokumentującymi koszt korzystania z opieki świadczonej przez pracowników (...), które to zaświadczenia stanowić mogłyby punkt odniesienia dla potrzeb bardziej precyzyjnego wyliczenia szkody z tego tytułu, przy jednoczesnym przyjęciu założenia, iż wydatkowane na taką pomoc kwoty nie byłyby niższe aniżeli 10zł. za godzinę w dni powszednie, w soboty zaś, niedziele i święta osiągnęłyby dwukrotność wskazanej kwoty, uznać należało, iż zasądzona z tego tytułu kwota rzędu 500zł. miesięcznie odpowiadać będzie wymaganiom określonym przepisem art. 322 kpc. Z uwagi przeto na powyższe, na rzecz powódki zgodnie z zasądzono skapitalizowaną rentę za okres siedmiu miesięcy od marca do końca września 2010r. w łącznej wysokości 3 500zł., dalej zaś idące żądanie pozwu podlegało oddaleniu jako nieudowodnione.

Orzekając o należnych od wskazanej kwoty odsetkach za opóźnienie mieć należało na uwadze, iż w stosunku do pozwanego (...) cała ta kwota wymagalna była po upływie 30 dni od doręczenia odpisu pozwu, a zatem od dnia 15 stycznia 2011r., wcześniejszej wymagalności całej skapitalizowanej renty za okres 7 miesięcy nie spowodowało natomiast wezwanie zawarte w zgłoszeniu szkody, choć bowiem kwota objęta powyższym wezwaniem przekraczała nawet kwotę ostatecznie zasądzoną z tego tytułu, to jednak dotyczyła ona należności jedynie za jeden miesiąc, a zatem jedynie należności w kwocie 500zł. Ze wskazanej wyżej przyczyny odsetki od podanej wyżej kwoty zasądzeniu podlegały od pozwanego (...) – jak miało to miejsce przy zadośćuczynieniu – od dnia 30 kwietnia 2010r.

Mając jednocześnie na uwadze, iż od dnia 14 grudnia 2010r., to jest od dnia następnego po doręczeniu odpisu pozwu, za zapłatę powyższej należności odpowiedzialny był już pozwany S., dlatego też od wskazanej wyżej daty odsetki do dnia 15 stycznia 2011r., od kiedy to skutki opóźnienia w zakresie całości kwoty 3 500zł. obciążają obu pozwanych, zasądzono od niego w ten sposób, iż nałożono nań obowiązek zapłaty tychże odsetek in solidum z ubezpieczycielem w zakresie wskazanej wyżej kwoty 500zł., wyłączny zaś w zakresie pozostałej części powyższej należności obejmującej 3 000zł.

Co się tyczy roszczenia o naprawienie szkody z tytułu utraconych zarobków, to przedstawione przez powódkę zaświadczenia pozwalają na określenie, iż różnica pomiędzy powyższymi zarobkami w miesiącach poprzedzających wypadek, a miesiącami późniejszymi wyraziła się kwotą 365,70zł., co za objęty żądaniem pozwu okres 6 miesięcy daje kwotę nie niższą aniżeli dochodzona z tego tytułu kwota 1 828,50zł. Z uwagi na powyższe, żądaniu pozwu w tym zakresie udzielić należało ochrony w całości. Należne od powyższej kwoty odsetki zasądzeniu podlegały: w stosunku do pozwanego W. S. (1) od dnia 14 grudnia 2010r., w stosunku zaś do pozwanego (...) SA – od dnia 15 stycznia 2011r., to jest od dnia następnego po upływie 30 dniowego terminu zainicjowanego doręczeniem temu pozwanemu odpisu pozwu (dowód doręczenia k. 126).

Wobec tego, iż powódka utrzymała się z żądaniem pozwu w 36%, dlatego też na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, wynoszącymi łącznie 28 662,30zł. w zakresie kwoty 7 178,15zł. obciążono solidarnie pozwanych z tytułu przegrania przez nich sprawy we wskazanej części, brakującą zaś różnicą wynoszącą 18 343,87zł. nakazano na podstawie art. 113 ust. 2 ustawy z dnia 28 lipca 2005r. nakazano ściągnąć z zasądzonego na rzecz powódki roszczenia.

Orzekając o należnych stronom kosztach postępowania w postaci ustalonych każdorazowo na kwoty po 3 600zł. na podstawie par. 6 pkt 6 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu oraz na podstawie par. 6 pkt 6 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej z urzędu, jak również uwzględniając uiszczenie przez powódkę części należnej opłaty od pozwu w kwocie 300zł., poniesione po obu stronach koszty określić należało na kwotę 7 534zł. Wobec tego, iż powódka z racji przegrania sprawy w 64% winna pokryć powyższe koszty do kwoty 4 821,76zł., faktycznie zaś poniosła je w wysokości 3 917zł., dlatego też na rzecz każdego z pozwanych zasądzeniu podlegała na podstawie art. 98 par. 1 kpc. kwoty odpowiadające różnicy wynoszącej 904,76zł.

Z/ odpisy wyroku z uzasadnieniem doręczyć pełnomocnikom powódki oraz pozwanej (...) SA.