Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 79/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 lutego 2018 r.

Sąd Okręgowy w Sieradzu I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSO Przemysław Majkowski

Protokolant : sekr. Joanna Wołczyńska – Kalus

po rozpoznaniu w dniu 15 lutego 2018 r. w Sieradzu

na rozprawie

sprawy z powództwa (...) SA z siedzibą w W.

przeciwko P. T.

o zapłatę

1.  oddala powództwo,

2.  zasądza od powoda (...) SA z siedzibą w W. na rzecz pozwanego P. T. kwotę 18.588,00 ( osiemnaście tysięcy pięćset osiemdziesiąt osiem ) zł tytułem zwrotu kosztów procesu za I i II instancję w apelacji od wyroku wstępnego.

Sygn. akt I C 79/16

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 23 marca 2016 r. (data wpływu) powód (...) SA w W. wystąpił do Sądu Okręgowego w Sieradzu przeciwko P. T. o zapłatę kwoty 119.750,00 zł tytułem regresu za świadczenia wypłacone osobom poszkodowanym w wypadku spowodowanym przez pozwanego i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda zwrotu kosztów procesu, W ocenie strony powodowej pozwany swoim czynem w dniu 21 sierpnia 2008 r. zaktualizował przesłankę uprawniającą powódkę do dochodzenia od niego zwrotu wypłaconego świadczenia, albowiem wyrządził szkodę prowadząc pojazd nie posiadając wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym, co zadośćuczyni przesłance wskazanej w art. 43 pkt 3 ustawy. Pozwany w chwili zdarzenia nie osiągnął wieku uprawniającego go do uzyskania prawa jazdy . (pozew k. 2-6).

W odpowiedzi na pozew złożonej do akt sprawy na rozprawie w dniu 23 maja 2016 r. pełnomocnik pozwanego nie uznał powództwa i wniósł o jego oddalenie podnosząc, że w ocenie strony pozwanej analiza stanu faktyczno - prawnego wskazuje, że objęte pozwem zdarzenie jest wypadkiem, który miał miejsce na drodze gruntowej w trakcie przejeżdżania z jednej działki rolnej na drugą, a zatem w miejscu gdzie nie obowiązywały przepisy ustawy Prawo o ruchu drogowym, tym samym kierujący ciągnikiem rolniczym nie musiał posiadać uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym co stanowi o niemożności dochodzenia od pozwanego zwrotu odszkodowania wypłaconego przez powoda. W złożonej odpowiedzi pełnomocnik pozwanego podniósł także zarzut przyczynienia się zmarłej T. R. do wypadku w 95 % oraz spełnienie przez powoda świadczenia odszkodowawczego po upływie terminu przedawnienia roszczenia odszkodowawczego przysługującego poszkodowanym względem powódki co stanowi o braku podstaw do powstania roszczenia regresowego, (odpowiedź na pozew k. 48-62).

Sąd Okręgowy ustalił, co następuje:

W dniu 21 sierpnia 2008 r. pozwany miał 15 lat i był uczniem III klasy gimnazjum. Mieszkał z rodzicami - rolnikami we wsi W.. We wskazanym dniu pozwany pracował przy zbieraniu ziemniaków we wsi W., na polu dzierżawionym przez jego dziadka. Oprócz pozwanego pracowała tam jego matka i trzy inne kobiety w tym T. R.. Na polu znajdował się ciągnik rolniczy wraz z dwiema przyczepami stanowiący własność dziadka pozwanego. Dziadek pozwanego odjechał z pola samochodem do domu, a ciągnik miał obsługiwać pozwany. Pozwany umiał kierować traktorem bo nauczył go tego dziadek i już wcześniej pozwany wyręczał dziadka w prowadzeniu tego pojazdu. Przed tym dniem pozwany nie raz już jeździł ciągnikiem po polu. W związku ze zmianą warunków pogodowych i dużym wiatrem wiejącym w twarze pracujących, kobiety poprosiły pozwanego aby zawiózł je tym ciągnikiem na drugą stronę pola aby mogły pracować od strony wiejącego wiatru. Pozwany zajął miejsce w kabinie ciągnika. W tym czasie jego matka usiadła na przyczepie, a pozostałe trzy kobiety usiadły na dyszlu przyczepy tak, że znalazły się pomiędzy ciągnikiem, a przyczepą. P. T. nalegał wielokrotnie, aby kobiety siedzące na dyszlu usiadły na przyczepie jak jego matka, na co kobiety nie chciały się zgodzić i nalegały, aby małoletni pozwany uruchomił silnik pojazdu i ruszył. P. T. stanowczo protestował, żądając zajęcia przez kobiety miejsc na przyczepie. Dyskusja na temat trwała kilkanaście minut. W trakcie rozmowy jedna z kobiet siedzących na dyszlu M. K. zagroziła pozwanemu, że jeżeli nie poprowadzi ciągnika to ona to zrobi. Po pewnym czasie po kolejnych naleganiach pozwany uruchomił silnik ciągnika i zaczął jechać traktorem wraz z siedzącymi na dyszlu osobami. W trakcie przejeżdżania przez pole i drogę gruntową, jedna z siedzących na dyszlu kobiet - T. R. spadła z niego i dostała się pod koła przyczepy doznając obrażeń ciała powodujących jej śmierć. T. R. pracowała dorywczo w gospodarstwie rolnym dziadka pozwanego jako robotnik rolny (okoliczności zdarzenia niesporne, zeznania pozwanego 00:06:23 k. 66 v.)

Ciągnik U., którym kierował pozwany był ubezpieczony w powodowym (...) S.A. Powódka jako ubezpieczyciel poniosła odpowiedzialność za wyrządzone przez pozwanego szkody majątkowe i niemajątkowe rodzinie zmarłej T. R.. Roszczenie o zadośćuczynienie i odszkodowanie zgłosili mąż J. R., córka A. R., syn Ł. R. oraz siostra A. G.. Postępowanie likwidacyjne w tej sprawie zakończyło się wypłaceniem każdemu z poszkodowanych świadczeń, na mocy zawartych z nimi ugód. J. R. otrzymał świadczenie w wysokości 48.000 zł, Ł. R. w kwocie 30.000 zł, A. R. w kwocie 33.000 zł, natomiast A. G. 8.750 zł. Pismem z dnia 24 lutego 2015 r. powódka wezwała pozwanego do uiszczenia należnej jej kwoty. Pozwany odmówił zapłaty.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Powództwo jest bezzasadne i jako takie podlegało oddaleniu.

Powód jako podstawę materialnoprawną swojego żądania wskazał przepis art. 43 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych zgodnie z którym Zakładowi ubezpieczeń oraz Ubezpieczeniowemu Funduszowi Gwarancyjnemu, w przypadkach określonych w art. 98 ust. 2 pkt. 1 przysługuje prawo dochodzenia od kierującego pojazdem mechanicznym zwrotu wypłaconego z tytułu ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych odszkodowania, jeżeli kierujący:

1.  wyrządził szkodę umyślnie, w stanie po użyciu alkoholu lub w stanie nietrzeźwości albo po użyciu środków odurzających, substancji psychotropowych lub środków zastępczych w rozumieniu przepisów o przeciwdziałaniu narkomanii;

2.  wszedł w posiadanie pojazdu wskutek popełnienia przestępstwa;

3.  nie posiadał wymaganych uprawnień do kierowania pojazdem mechanicznym, z wyjątkiem przypadków, gdy chodziło o ratowanie życia ludzkiego lub mienia albo o pościg za osobą podjęty bezpośrednio po popełnieniu przez nią przestępstwa;

4.  zbiegł z miejsca zdarzenia.

W odniesieniu do powyższych przesłanek przyjmuje się, że jedynie w przypadku umyślności, która wyraża się w zamiarze bezpośrednim wyrządzenia przez sprawcę skutku w postaci szkody, między działaniem kierującego, a wyrządzoną szkodą musi zachodzić adekwatny związek przyczynowy. W przypadku pozostałych przesłanek roszczenia regresowego, udowodnienie takiego związku w celu wystąpienia z regresem nie jest konieczne, wystarczy bowiem jedynie wykazać, że w momencie wyrządzenia szkody została spełniona jedna z nich. Brzmienie art. 43 pkt 1-4 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych wskazuje, że wyjątki od zasady definitywności świadczenia ubezpieczyciela w zakresie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych związane są z negatywnymi zachowaniami kierowcy pojazdu mechanicznego na tyle rażącymi, że względy prewencyjne, wychowawcze i represyjne oraz elementarne poczucie słuszności uzasadniają wprowadzenie we wskazanych tam przypadkach możliwości dochodzenia przez ubezpieczyciela zwrotu wypłaconego świadczenia odszkodowawczego. Podstawowa funkcja gwarancyjna ubezpieczeń obowiązkowych wyraża się w ciążącej na ubezpieczycielu konieczności zaspokojenia roszczenia poszkodowanego, nawet jeśli kierujący pojazdem dopuścił się rażących uchybień. W takiej jednak sytuacji nałożenie na ubezpieczyciela ekonomicznego obowiązku poniesienia szkody stałoby w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego. Dopuszczalność zatem dochodzenia roszczenia zwrotnego jest wyrazem pobocznych funkcji ubezpieczeń obowiązkowych, wypełniających także zadania kompensacyjne (przywrócenie ubezpieczycielowi poprzedniego stanu materialnego) oraz prewencyjno-wychowawcze w zakresie represji majątkowej, nałożenie na kierującego pojazdem obowiązku zwrotu wypłaconego odszkodowania stanowi dla niego istotną uciążliwość, niejednokrotnie subiektywnie bardziej dolegliwą aniżeli sankcja za popełnione przestępstwo lub wykroczenie. Stosowana represja majątkowa nie spełnia roli odwetu, lecz jest środkiem realizacji prewencji. W doktrynie i orzecznictwie tak ujęty regres, w przeciwieństwie do regresu wynikającego z art. 828 § 1 k.c., zgodnie z którym z dniem zapłaty odszkodowania przez zakład ubezpieczeń, roszczenie ubezpieczającego przeciwko osobie trzeciej odpowiedzialnej za szkodę przechodzi z mocy prawa na zakład ubezpieczeń do wysokości zapłaconego odszkodowania, określany jest jako „nietypowy”. Jego nietypowość polega bowiem na tym, że roszczenie regresowe wykracza podmiotowo poza strony umowy ubezpieczenia, gdyż przysługuje przeciwko kierującemu pojazdem, którym nie musi być ubezpieczający się posiadacz. Roszczenie ubezpieczyciela służy więc przeciwko kierowcy, będącemu sprawcą szkody, niezależnie od tego, czy był on stroną umowy ubezpieczenia (zob. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 10 listopada 2005 roku, III CZP 83/05). Przesłanką konieczną powstania prawa regresu w stosunku do kierującego pojazdem sprawcy szkody jest wypłacenie przez zakład ubezpieczeń świadczenia na rzecz poszkodowanego. Nie jest to roszczenie deliktowe, aczkolwiek istnieje związek pomiędzy roszczeniem z regresu nietypowego, a czynem niedozwolonym. Spowodowanie wypadku stanowi bowiem przyczynę sprawczą określonego następstwa roszczeń. Następstwo to polega na tym, że poszkodowany ma prawo żądać naprawienia szkody wprost od ubezpieczyciela, a ten, po dokonaniu wypłaty świadczenia ubezpieczeniowego, może wystąpić - w przypadkach ściśle określonych w ustawie - z roszczeniem przeciwko kierującemu pojazdem o zwrot wypłaconego świadczenia. Jak podkreśla się jednak w orzecznictwie Sądu Najwyższego, związek między tymi roszczeniami ma charakter czysto zewnętrzny w tym sensie, że nie jest wynikiem przejścia z mocy prawa na zakład ubezpieczeń roszczeń ubezpieczającego przeciwko sprawcy wypadku (art. 828 § 1 k.c.) ani wstąpieniem w prawa zaspokojonego wierzyciela (art. 518 k.c.), lecz stanowi realizację odrębnego roszczenia, przyznanego ubezpieczycielowi z mocy ustawy (zob. przywołana powyżej uchwała Sądu Najwyższego z dnia 10 listopada 2005 roku). Jak wspomniano powyżej, prawo regresu przysługuje przeciwko kierującemu pojazdem, którym może być sam posiadacz. Istotna jest okoliczność czy była to osoba, która kierowała pojazdem podczas zdarzenia. W świetle okoliczności sprawy, nie budzi wątpliwości, że w dniu 21 sierpnia 2008 roku pozwany kierując ciągnikiem doprowadził do zdarzenia, którego skutkiem była śmierć T. R.. W rozpoznawanej sprawie jest również poza sporem, że w chwili zdarzenia ciągnikiem rolniczym kierował małoletni pozwany, mający wówczas piętnaście lat i faktycznie nie posiadający uprawnień do kierowania tego typu pojazdem. Okolicznością sporną w przedmiotowej sprawie pozostawało jednak to czy powódka może dochodzić swego roszczenia w drodze regresu za szkodę majątkową oraz niemajątkową wywołaną przedmiotowym zdarzeniem. Na tak sformułowane pytanie, zdaniem Sądu Okręgowego należy udzielić odpowiedzi przeczącej.

Po pierwsze ustalenie odpowiedzialności pozwanego P. T. winna poprzedzać ocena czy w miejscu, w którym doszło do zdarzenia można było zarzucić pozwanemu naruszenie zasad ruchu drogowego. Do zdarzenia, w wyniku którego śmierć poniosła T. R., doszło w czasie przejeżdżania z pola na pole, przez drogę gruntową. R. ta stanowi jedynie pewne udogodnienie dla pojazdów, które otrzymały zgodę właściciela gospodarstwa rolnego do przemieszczenia się pomiędzy polami. Zaświadczenie z Urzędu Gminy S. z dnia 12 maja 2016 r. wskazuje, iż droga gruntowa, na której doszło do zdarzenia ma status „drogi wewnętrznej dojazdowej do pól” i jest własnością Skarbu Państwa, a przez to do poruszania się po takim terenie ciągnikiem rolniczym przepisy ustawy Prawo o Ruchu Drogowym (zwanej dalej UPoRD) nie wymagały posiadania uprawnień do jego prowadzenia. Regulacja wskazanej ustawy w momencie zdarzenia istotnie różniła się od obecnych przepisów. Ówcześnie obowiązująca ustawa regulowała zasady ruchu na drogach publicznych oraz w strefach zamieszkania, warunki dopuszczenia pojazdów do tego ruchu, wymagania w stosunku do osób kierujących pojazdami i innych uczestników ruchu oraz zasady kontroli ruchu drogowego. Przepisy ustawy co prawda znajdowały także zastosowanie do ruchu odbywającego się poza drogami publicznymi, ale tylko w ograniczonym zakresie, jeżeli było to konieczne dla uniknięcia zagrożenia bezpieczeństwa uczestników tego ruchu. Natomiast art. 8 ust. 1 UPoRD zaliczał do kategorii dróg wewnętrznych drogi niepodporządkowane do żadnej z kategorii dróg publicznych, w tym także drogi rolne (polne). Wynika z tego, iż stosunek pojęcia „droga publiczna" do pojęcia „droga wewnętrzna" ma charakter rozłączny i ustawa wyraźnie odróżniała je od siebie. W tym zakresie także nie ulega wątpliwości, iż w dniu zdarzenia droga oraz miejsce między polem z ziemniakami, a ścierniskiem przy drodze, na którym doszło do wyrządzenia szkody, miało status drogi wewnętrznej. Jak wskazano powyżej, w dniu zdarzenia do drogi, na której powstała szkoda, przepisy UPoRD znajdywały ograniczone zastosowanie i rozstrzygały jedynie kwestie bezpieczeństwa osób uczestniczących w ruchu. Taką wykładnię przepisów ustawy potwierdza także orzecznictwo. Ruch sporadyczny, odbywający się po drogach ogólnie niedostępnych, jest wyłączony z zakresu oddziaływania przepisów Prawa o ruchu drogowym (por. wyrok SN z 2 lutego 1998 r., III KKN 353/96, LEX nr 249165). Dlatego też poza drogą publiczną i strefą zamieszkania nie będzie miał zastosowania np. art. 38 UPoRD, nakazujący kierującemu pojazdem posiadania przy sobie odpowiednich dokumentów, a nawet obowiązek posiadania uprawnień w ogóle. Jak wskazuje się w literaturze przedmiotu, droga należąca do Skarbu Państwa lub jednostki samorządu terytorialnego jest drogą wewnętrzną, jeżeli nie została zaliczona do żadnej ze znanych ustawie kategorii dróg publicznych. Prowadzi to do wniosku, że typ własności nieruchomości drogowej nie uprawnia do traktowania drogi jako publicznej. Jako jedną z podstawowych różnic między drogą publiczną, a drogą wewnętrzną można wskazać stosunkowo wąski krąg podmiotów uprawnionych do korzystania z drogi. To zawężenie wynika z założenia, że drogi wewnętrzne nie stanowią przedmiotu prawa powszechnego korzystania (W. Maciejko, Ustawa o drogach publicznych. Komentarz, (...) 2010). Nie ulega wątpliwości, co pominęła powódka, iż droga, na której doszło do zdarzenia, zapewnia jedynie dojazd z jednego pola na drugie. Jest ona wyłączona z powszechnego korzystania, a wjechać na nią mogą tylko pojazdy upoważnione przez właściciela gruntów rolnych.

Wskazany przez powódkę art. 43 pkt. 3 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych nie może zatem stanowić podstawy regresu wobec pozwanego, gdyż powódka nie może zarzucać pozwanemu braku uprawnień do kierowania pojazdem w miejscu, gdzie nie były one wymagane.

Po drugie podkreślić w tym miejscu należy, że po osiągnięciu trzynastego roku życia małoletniemu co do zasady może być przypisana wina (art. 426 k.c.), ale wtedy kwestią istotną pozostaje poziom jego rozwoju. Z dyspozycji art. 426 KC nie da się a contrario wyprowadzić domniemania prawnego o charakterze usuwalnym, iż małoletni, który ukończył lat trzynaście, jest osobą dojrzałą w stopniu pozwalającym na postawienie mu zarzutu winy. Ciężar dowodu spoczywa w tym zakresie na powodzie, i to on powinien wykazać, iż sprawca szkody osiągnął taki poziom rozwoju psychofizycznego, że możliwe jest uznanie go za winnego (tak SN w wyr. z 11.1.2001 r., IV CKN 1469/00, OSN 2001, Nr 9, poz. 129, wraz z glosami Z. Banaszczyka, OSP 2002, Nr 1, poz. 2; A. Szpunara, OSP 2002, Nr 6, poz. 81 i B. Janiszewskiej, PS 2003, Nr 6). Nie można twierdzić, iż "ciężar udowodnienia "niedostatecznego rozeznania" wynikającego z młodego wieku lub niewłaściwego rozwoju spoczywa na sprawcy szkody; z tych okoliczności, jako zmierzających do wykazania niepoczytalności, wywodzi on bowiem skutki prawne" (tak B. Janiszewska, Glosa do wyr. SN z 11.1.2001 r., IV CKN 1469/00, PS 2003, Nr 6). Warunkiem przypisania odpowiedzialności jest co do zasady wykazanie winy sprawcy, co obciąża przeważnie poszkodowanego, a zatem ciężar dowodu braku winy spoczywać może na sprawcy szkody tylko w przypadku powodzenia dowodu jego winy lub przyjęcia stosownego domniemania w tym zakresie. Granica wiekowa z art. 426 k.c. powinna rozdzielać okres braku poczytalności od okresu, gdy jej poziom jest dostateczny. Małoletni, który mimo jej przekroczenia nie ma jeszcze należytego rozeznania, odbiega od pewnej normy rozwoju umysłowego, powinien więc być traktowany w sposób analogiczny do niepoczytalnych. W niniejszej sprawie strona powodowa nie udźwignęła ciężaru dowodu z art. 232 k.p.c. i w żaden sposób nie wykazała, iż pozwany w momencie zdarzenia był sobą dojrzałą w stopniu pozwalającym na postawienie mu zarzutu winy. Dokonując kompleksowej prawnomaterialnej oceny niniejszej sprawy należałoby rozważyć kwestię odpowiedzialności przedstawicieli ustawowych pozwanego za tzw. winę w nadzorze nad małoletnim. Podstawą takiej odpowiedzialności byłby z uwagi na ukończenie przez P. T. trzynastego roku życia przepis art. 415 kc. i to tylko wtedy, gdy szkoda pozostawałaby w związku przyczynowym z niedopełnieniem obowiązku nadzoru nad małoletnim. W okolicznościach niniejszej sprawy to strona powodowa musiałby po pierwsze wystąpić z pozwem przeciwko innej osobie, która wykonywała nadzór nad pozwanym, zaś po wtóre musiałaby wykazać, że szkoda pozostaje w związku przyczynowym z nieprawidłowym wykonywaniem nadzoru przez nadzorującego i wykazać osobie sprawującej nadzór winę na zasadach ogólnych - co w niniejszej sprawie nie miało miejsca.

Po trzecie stwierdzić należy, iż pozwany w niniejszej sprawie winien odpowiadać za szkody wyrządzone poszkodowanemu na zasadzie winy (art. 436 § 2 k.c.), bowiem przewoził on pasażerkę ciągnikiem rolniczym grzecznościowo. Wina kierującego ciągnikiem w spowodowaniu szkody była, zdaniem Sądu, niewątpliwa albowiem nie powinien on zgodzić się na przewożenie osób nie siedzących we właściwym miejscu. W tej sytuacji rozważyć należało, czy zachowanie tego kierującego było jedyną przyczyną wypadku. Okoliczność ta miała bowiem zasadnicze znaczenie w kontekście przesłanek egzoneracyjnych, przy zaistnieniu których pozwany mógł uwolnić się od odpowiedzialności (art. 436 § 1 k.c. w zw. art. 345 § 1 k.c.). Nie ulega wątpliwości, że szkoda nie nastąpiła wskutek działania siły wyższej ani wyłącznie z winy poszkodowanego (poszkodowany przyczynił się jedynie do powstania szkody). Ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego jednoznacznie wynika, że pozwany nie chciał uruchomić silnika ciągnika i nalegał wielokrotnie, aby kobiety siedzące na dyszlu usiadły na przyczepie jak jego matka, na co wymienione kobiety nie chciały się zgodzić i nalegały, aby małoletni pozwany uruchomił silnik pojazdu i ruszył. P. T. stanowczo protestował, żądając zajęcia przez kobiety miejsc na przyczepie. Dyskusja na temat trwała kilkanaście minut. W trakcie rozmowy jedna z kobiet siedzących na dyszlu, M. K. zagroziła pozwanemu, że jeżeli nie poprowadzi ciągnika to ona to zrobi. Po pewnym czasie po kolejnych naleganiach pozwany uruchomił silnik ciągnika i zaczął jechać traktorem wraz z siedzącymi na dyszlu osobami. Powyższe w sposób bezsporny dowodzi, że małoletni wówczas pozwany poddany został ogromnej presji ze strony siedzących na dyszlu kobiet. Dyskusja na ten temat między uczestnikami wydarzeń trwała kilkanaście minut i doszło do tego, iż M. K. zagroziła pozwanemu, że jeżeli nie poprowadzi ciągnika to ona to zrobi. Z powyższego, w ocenie Sądu, wynika, że szkoda była następstwem wyłącznej winy poszkodowanej. Okoliczności sprawy w sposób bezsporny dowodzą, że pozwany prawidłowo prowadził ciągnik i wykazał się odpowiedzialnym podejściem do przewozu osób i długo nie chciał ulec presji kobiet siedzących na dyszlu. P. T. pomimo młodego wieku zdawał sobie sprawę z grożącego niebezpieczeństwa, które znacznie starsze od niego kobiety zignorowały, a zajmując miejsce na dyszlu przyczepy uczyniły to wbrew jego wcześniejszemu sprzeciwowi.

Z tych wszystkich powodów apelacja podlegała oddaleniu, z mocy art. 385 k.p.c.

O kosztach orzeczono w myśl art. 98 par. 1 k.p.c. oraz art. 108 § 2 k.p.c. w myśl którego strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony. W oparciu o powyższe Sąd zasądził od powoda (...) S.A. z siedzibą w W. na rzecz pozwanego P. T. łącznie 18.588 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu za I i II instancję w apelacji od wyroku wstępnego. Na zasądzone koszty składają się: opłata od apelacji w kwocie 5.988 zł, wynagrodzenie pełnomocnika pozwanego w wysokości 75 % stawki w postępowaniu apelacyjnym wynoszące 5.400 zł oraz należny pozwanemu zwrot kosztów zastępstwa prawnego w I instancji wyliczony od wartości przedmiotu sporu w kwocie 7.200 zł.