Pełny tekst orzeczenia

  sygn. akt VI Ka 1008/17

UZASADNIENIE

wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach z dnia 9 stycznia 2018 r. sporządzone w całości na wniosek pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego

Komenda Miejska Policji w Z. skierowała do Sądu Rejonowego w Zabrzu wniosek o ukaranie D. L. obwiniając go o popełnienie wykroczenia z art. 86 § 1 kw polegającego na tym, że w dniu 31 stycznia 2017 r. około godz. 13:40 w Z. na drodze publicznej ul. (...) kierując tramwajem linii(...) spowodował zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że jadąc ul. (...) w kierunku G. najechał na stojący na torowisku tramwajowym pojazd marki K. (...) o nr rej. (...), którego kierujący zatrzymał się w związku z wyjazdem pojazdu, który wykonywał manewr cofania z chodnika na jezdnię.

Po wszczęciu postępowania o ten czyn w dniu 27 lutego 2017 r. i ostatecznie przeprowadzeniu rozprawy głównej, Sąd Rejonowy w Zabrzu wyrokiem z dnia 16 października 2017 r. sygn. akt II W 103/17 uniewinnił obwinionego od popełnienia zarzucanego mu czynu i kosztami postępowania obciążył Skarb Państwa, w tym wydatkami obwinionego w kwocie 800 złotych poniesionymi na ustanowienie obrońcy.

Apelację od tego wyroku złożył oskarżyciel posiłkowy. Zaskarżył orzeczenie w całości, w istocie na niekorzyść obwinionego i zarzucając błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku i mający wpływ na jego treść polegający na bezpodstawnym uznaniu opinii biegłego za prawidłową, wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Zabrzu.

Sąd Okręgowy w Gliwicach zważył, co następuje.

Apelacja oskarżyciela posiłkowego jako niezasadna na uwzględnienie nie zasługiwała.

Wbrew przekonaniu skarżącego sąd merytoryczny w prawidłowy sposób przeprowadził postępowanie dowodowe, a zgromadzony kompletnie materiał dowodowy poddał następnie rzetelnej ocenie, wyprowadzając z niego trafne wnioski końcowe. Tok rozumowania i sposób wnioskowania Sądu Rejonowego przedstawiony w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku jest jak najbardziej prawidłowy pod względem logicznym i zgodny ze wskazaniami wiedzy oraz doświadczenia życiowego. Sąd odwoławczy nie doszukał się najmniejszych podstaw do odmiennej od dokonanej przez Sąd I instancji oceny dowodów, ani też do zakwestionowania trafności jego istotnych dla rozstrzygnięcia ustaleń faktycznych. Sąd Rejonowy dochodząc do ostatecznych wniosków nie przekroczył bowiem ram swobodnej oceny dowodów, jak i nie popełnił innych uchybień prawa procesowego, które mogłyby rzutować na treść wydanego przez niego merytorycznego rozstrzygnięcia.

W żadnym razie zapisy monitoringu wizyjnego z tramwaju prowadzonego przez obwinionego nie dają najmniejszych podstaw do wnioskowania, że popełnił on wykroczenie z art. 86 § 1 kw.

Na podstawie tego przepisu odpowiedzialność ponosi ten, kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym.

Tymczasem nawet oskarżyciel publiczny kierując do sądu wniosek o ukaranie obwinionego za popełnienie wykroczenia z art. 86 § 1 kw nie wskazywał, by spowodował on zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym nie zachowując należytej ostrożności. Opis czynu zarzucanego obwinionemu naprowadzał jedynie, w jaki sposób i w jakich okoliczności obwiniony miał spowodować wspomniane zagrożenie. Nie wynikało z tego jeszcze, że najechanie tramwajem na lewy bok stojącego częściowo na torowisku samochodu, za kierownicą którego zasiadał oskarżyciel posiłkowy, było efektem nie zachowania należytej ostrożności przez obwinionego jako prowadzącego wspomniany pojazd szynowy.

Uważna analiza zachowania obu tychże kierujących poprzedzająca owo najechanie, uchwycona zaś dość precyzyjnie na wspomnianym zapisie monitoringu, nie mogła pozostawiać najmniejszych wątpliwości, iż rozumowanie biegłego z zakresu ruchu drogowego, wedle którego obwiniony jako motorniczy właściwie zareagował na zagrożenie wynikłe z zatrzymania się samochodu K. i włączenie w nim lewego kierunkowskazu, było jak najbardziej prawidłowym i wykluczało możliwość przypisania mu naruszenia jakiejkolwiek zasady bezpieczeństwa obowiązującej w ruchu drogowym, która pozostawałaby w związku przyczynowym ze spowodowaniem stanu zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, którego następstwem byłaby przedmiotowa kolizja pojazdów.

Wbrew wywodom apelującego nie było żadnych podstaw, by w okolicznościach sprawy posądzać obwinionego o prowadzenie tramwaju z nadmierną prędkością, w szczególności taką, która byłaby administracyjnie zabronioną (powyżej 50 km/h), lub w danych okolicznościach nie uchodziłaby za bezpieczną. Nagranie z monitoringu poddane ocenie z wykorzystaniem wskazań wiedzy ogólnej i doświadczenia życiowego nie pozostawia co do tego najmniejszej wątpliwości i nie ma potrzeby w tym zakresie czynić jakichkolwiek wyliczeń. Wyraźnie widać, iż tramwaj nie przemieszcza się ze zbyt wielką prędkością, a już na pewno taką, która byłaby większą od prędkości pojazdu kierowanego przez oskarżyciela posiłkowego do czasu rozpoczęcia przez niego manewru hamowania. Oskarżyciel posiłkowy nie twierdził nigdy natomiast, by prowadził auto z prędkością przekraczająca dopuszczalne administracyjnie 50 km/h.

W konsekwencji istota sprawy sprowadzała się do tego, czy obwiniony we właściwym czasie i we właściwy sposób zareagował na zagrożenie na drodze, które ewidentnie wytworzył oskarżyciel posiłkowy hamując i zatrzymując kierowany przez siebie pojazd częściowo na torowisku, sygnalizując też zamiar skrętu w lewo załączonym kierunkowskazem, a nawet po chwili nieznacznie przemieszczając przód swego pojazdu w tym kierunku, gdy jednocześnie miał możliwość dostrzeżenia nadjeżdżającego tramwaju, któremu zgodnie z art. 16 ust. 6 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym (dalej: prd) obowiązany był ustąpić miejsca.

Bynajmniej tak przez biegłego, jak i Sąd I instancji nie zostało zlekceważonym, że pojazd kierowany przez oskarżyciela posiłkowego w momencie rozpoczęcia hamowania, jak i po zatrzymaniu, rzeczywiście musiał znajdować się w obrębie torowiska tramwajowego obejmującego zgodnie z art. 4 pkt 4 ustawy z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych część ulicy między skrajnymi szynami wraz z zewnętrznymi pasami bezpieczeństwa o szerokości 0,5 m każdy. Istotnie lewą stroną zachodził nieco na wspomniany pas bezpieczeństwa, przez co uwzględniając szerokość tramwaju musiał znajdować się na torze kolizyjnym z najdalej wystającymi elementami prawej strony tegoż pojazdu szynowego. Rzecz jednak w tym, iż związana z tym sytuacja miała charakter dynamiczny. W początkowej fazie hamowania pojazdu kierowanego przez oskarżyciela posiłkowego, które rozpoczęło się wedle zapisu monitoringu o 13:42:55 (widoczne zapalone światła stop), trwało do 3 sekund i dopiero po tym czasie zakończyło się zatrzymaniem auta oraz włączeniem lewego kierunkowskazu, nie sposób było się jeszcze zorientować, że owy zaistniały w ten sposób kolizyjny tor jest stanem na tyle trwałym, że kierujący tramwajem postrzegający tę sytuację winien był dostrzec zagrożenie, na które już wtedy powinien był zareagować hamowaniem. Nic z tych rzeczy, skoro rozpoczęcie manewru hamowania przez kierującego K. S. nie musiało jeszcze wcale oznaczać doprowadzenia do zatrzymania na taki czas tego pojazdu w danym miejscu, które musiałoby niechybnie doprowadzić do kolizji z nadjeżdżającym tramwajem. Gdy stawało się to realnym, a więc pojazd kierowany przez oskarżyciela posiłkowego coraz bardziej wytracał prędkość, przez co tramwaj zaczął się wyraźnie do niego przybliżać, obwiniony rozpoczął hamowanie prowadzonego pojazdu szynowego, włączył też dźwiękowy sygnał ostrzegawczy. Było już wówczas jednak za późno na uniknięcie kolizji z pojazdem kierowanym przez oskarżyciela posiłkowego, o czym muszą również przekonywać parametry techniczne tramwaju, a także wnioskowanie biegłego, który rzeczony manewr na podstawie analizy zapisu monitoringu i ustalonej z jego pomocą odległości dzielącej oba pojazdy w danym momencie ocenił również jako wykonany prawidłowo. Podkreślenia wymaga, że owa natychmiastowa reakcja obronna motorniczego rozpoczyna się wedle zapisu monitoringu o godzinie 13:42:57 i w zasadzie o niemalże sekundę poprzedza zatrzymanie pojazdu kierowanego przez D. G., któremu towarzyszyło załączenie lewego kierunkowskazu. Z tej perspektywy w żadnym razie nie mogła być postrzegana jako spóźnioną. Obwiniony jako motorniczy, zatem tzw. zawodowy kierowca we właściwym momencie dostrzegł zagrożenie i na nie adekwatnie do sytuacji zareagował, a już na pewno nie można twierdzić, że mógł i powinien wcześniej przewidzieć zamierzenie kierującego, iż ten całkowicie zatrzyma pojazd w miejscu w istocie niedozwolonym, bowiem znajdującym się na torze kolizyjnym z pojazdem szynowym, któremu należało ustąpić miejsca. Kwestia umożliwienia włączenia się do ruchu innemu pojazdowi o tyle niczego w tym zakresie nie mogła zmienić, że K. S. równie dobrze mogła zostać zatrzymana w takim miejscu na drodze, które nie kolidowałoby z torem ruchu tramwaju. Przekonywać musiała o tym szerokość pasa ruchu, po którym się ten pojazd poruszał, odniesiona do jego szerokości, obie te wielkości najlepiej zaś zobrazowane zostały na fotografii nr 4 na k. 9 akt.

W przedstawionym układzie okoliczności nie można zatem zarzucić obwinionemu, iż wbrew art. 3 ust. 1 prd nie zachował wymaganej od niego ostrożności, jak też nie uniknął wszelkiego działania, które mogło spowodować zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Pamiętać należy, że w myśl art. 4 prd miał prawo liczyć, że kierujący K. S. przestrzegając przepisów ruchu drogowego ustąpi miejsca prowadzonemu przez niego tramwajowi. Oczywiście takie przekonanie mógł mieć do czasu, gdy okoliczności już wskazywały na możliwość odmiennego jego zachowania. Wtedy jednak zareagował hamowaniem, które również wedle biegłego stanowiło prawidłową reakcję na stwierdzony stan zagrożenia.

Na wszystkie okoliczności istotne dla rozstrzygnięcia opinia biegłego zatem odpowiada. Co więcej, rozumowanie i wnioskowanie biegłego łatwo zweryfikować analizując nagranie z monitoringu tramwaju, na podstawie którego przecież możliwym było w sposób w pełni zobiektywizowany odtworzenie zachowania obu kierujących.

Reasumując przedstawione dotychczas rozważania, stwierdzić należy, iż Sąd Rejonowy wyjaśnił wszystkie istotne dla rozstrzygnięcia sprawy okoliczności, a prawidłowo zgromadzony materiał dowodowy ocenił swobodnie z zachowaniem wymagań określonych w art. 7 kpk, wysnuwając z niego trafne wnioski, jednoznacznie i pewnie bez jakichkolwiek wątpliwości wskazujące na przebieg i okoliczności zdarzenia z udziałem pojazdów kierowanych przez obwinionego i D. G., jakie rozegrało się w dniu 31 stycznia 2017 r. tuż przed godz. 13:43 w Z. na ul. (...). Te zaś były tego rodzaju, że najzupełniej słusznym było uwolnienie D. L. od odpowiedzialności za wykroczenie z art. 86 § 1 kw. Nie było też podstaw, by przypisać mu popełnienie innego wykroczenia, które pozostawałoby w granicach tożsamości zdarzenia faktycznego objętego wnioskiem o ukaranie. Zasadnie zatem został obwiniony uniewinniony od popełnienia zarzucanego mu czynu, a w konsekwencji kosztami postępowania obejmującymi również poniesione przez niego wydatki na ustanowienie obrońcy obciążony Skarb Państwa

Nie znajdując więc również uchybień podlegających uwzględnieniu niezależnie od kierunku i granic zaskarżenia orzeczenia, Sąd odwoławczy zaskarżony wyrok utrzymał w mocy.

Nieuwzględnienie apelacji wywiedzionej przez oskarżyciela posiłkowego zgodnie z art. 636 § 1 kpk mającym odpowiednie zastosowanie w procedurze wykroczeniowej z mocy art. 119 kpw skutkować musiało również obciążeniem tegoż przegrywającego zryczałtowanymi wydatkami postępowania odwoławczego ustalonymi w wysokości określonej w § 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 10 października 2001 r. w sprawie wysokości zryczałtowanych wydatków postępowania oraz wysokości opłaty za wniesienie wniosku o wznowienie postępowania w sprawach o wykroczenia (Dz.U. z 2001 r. Nr 118 poz. 1269), a także opłatą II instancję, która została ustalona zgodnie z art. 13 ust. 2 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. w najniższej możliwej wysokości, ponadto wykazanymi wydatkami obwinionego poniesionymi na ustanowienie obrońcy w postępowaniu odwoławczym.