Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 363/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 listopada 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący:

SSA Barbara Suchowska

Sędziowie:

SA Gwidon Jaworski (spr.)

SA Piotr Filipiak

Protokolant:

Grzegorz Pawelczyk

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Rybniku Agaty Dołhasz

po rozpoznaniu w dniu 24 listopada 2017 r. sprawy:

1.  P. R., s. A. i Z., ur. (...)
w G.
, oskarżonego o czyn z art. 258 § 3 k.k.,

2.  Z. R. , s. T. i J., ur. (...)
w P.
, oskarżonego o czyn z art. 258 § 1 k.k., art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 279 § 1 k.k., art. 291 § 1 k.k.,

3.  R. M. , s. K. i B., ur. (...)
w G.
, oskarżonego o czyn z art. 258 § 1 k.k., art. 279 § 1 k.k.,

4.  G. G. , s. A. i F., ur. (...)
w R.
, oskarżonego o czyn z art. 291 § 1 k.k.

na skutek apelacji prokuratora

od wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach z dnia 6 marca 2017 roku, sygn. akt V K 19/14

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2.  zasądza od Skarbu Państwa (Sądu Okręgowego w Gliwicach) na rzecz adwokata P. S. - Kancelaria Adwokacka w R. - kwotę 738 (siedemset trzydzieści osiem) złotych, w tym 23% VAT, tytułem zwrotu kosztów obrony
z urzędu udzielonej oskarżonemu G. G. w postępowaniu odwoławczym;

3.  kosztami sądowymi postępowania odwoławczego obciąża Skarb Państwa.

SSA Gwidon Jaworski SSA Barbara Suchowska SSA Piotr Filipiak

II AKa 363/17

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 6 marca 2017 r. (sygn. akt VK 19/14) Sąd Okręgowy w Gliwicach uniewinnił oskarżonych P. R., Z. R., R. M. oraz G. G. od popełnienia wszystkich zarzucanych im przestępstw. Wyrok ten zaskarżony został w całości na niekorzyść wszystkich oskarżonych apelacją Prokuratora Rejonowego w Rybniku. Zarzucając wyrokowi błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia i mający wpływ na jego treść oraz obrazę przepisów prawa materialnego i procesowego, mającą wpływ na treść orzeczenia tj. art. art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji oraz art. 237 a k.p.k. prokurator wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Gliwicach.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Zarzuty podniesione w apelacji oskarżyciela publicznego okazały się bezzasadne, zaś ich redakcja budzi poważne zastrzeżenia natury metodycznej. W świetle ugruntowanego orzecznictwa Sądu Najwyższego oraz poglądów doktryny nie jest bowiem dopuszczalne stawianie zarzutu obrazy przepisów prawa materialnego, gdy skarżący kwestionuje także ustalenia faktyczne, co ma miejsce w przywołanym środku odwoławczym (tak. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 lipca 1974 r., sygn. akt V KR 212/74, OSNKW 1974 z. 12 poz. 233; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 czerwca 1996 r., V KKN 41/96, OSNKW 1996 z 9-10 poz. 70), nie wspominając już o podnoszeniu obydwu uchybień w ramach jednego zarzutu. Pomijając jednak to elementarne uchybienie, podnieść należy, iż również zarzut obrazy przepisów prawa procesowego tj. art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji oraz art. 237 a k.p.k., która miała wpływ na treść wyroku jest postawiony wadliwie, skoro sąd a quo kwestionowane przez skarżącego dowody przeprowadził, uznając wyłącznie, iż ich procesowe wykorzystanie nie jest dopuszczalne (nota bene przepisu art. 19 ust.1 ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji sąd meriti w ogóle nie stosował). W takiej sytuacji prawidłowo postawionym zarzutem winien być zarzut obrazy przepisów postępowania, która mogła mieć wpływ na treść orzeczenia tj. art. 410 k.p.k. w zw. z art. 237a k.p.k. Abstrahując jednak od istotnych uchybień natury metodycznej, podnieść należy, iż argumentacja zawarta w treści zarzutów oraz uzasadnieniu środka odwoławczego nie zasługiwała na uwzględnienie, w konsekwencji czego zaskarżony wyrok utrzymano w mocy. Polemizując z przyjętym przez sąd a quo stanowiskiem w zakresie niedopuszczalności przeprowadzenia dowodu z podsłuchów poza zakresem przedmiotowym i podmiotowym zarządzonej postanowieniem sądu kontroli operacyjnej, skarżący nie dostrzegł najwyraźniej, iż kwestie związane z zamkniętym katalogiem przestępstw, co do których dopuszczalne jest stosowanie kontroli operacyjnej oraz wymogi dotyczące tzw. zgód następczych były przedmiotem wielu jednoznacznych orzeczeń Sądu Najwyższego, które zresztą in extenso sąd meriti przytoczył, zaś poglądy doktryny w tym zakresie są wyjątkowo zbieżne. Nie powielając zatem przekonujących i wyczerpujących rozważań zawartych na stronach 20-23 uzasadnienia wyroku, które Sąd Apelacyjny w pełni podziela, należy skarżącego odesłać do zawartej tam kompleksowej argumentacji. Podzielając wnioski sądu a quo należało przyjąć, iż stosowana w sprawie kontrola operacyjna w postaci podsłuchów miała cechę legalności wyłącznie w odniesieniu do oskarżonych P. R. oraz Z. R. w zakresie, w jakim odnosiła się do zarzucanych im przestępstw z art. 258 § 1 i 3 k.k., a więc tych, które wymienione zostały w treści art. 237 § 3 k.p.k. Biorąc pod uwagę przywołane dowody, a także wyjaśnienia oskarżonych i zeznania świadków K. B. oraz W. P. nie sposób jednak podzielić opartych na nich twierdzeń skarżącego, jakoby dowody te pozwalały na przyjęcie realizacji znamion ustawowych przestępstw z art. 258 § 1 i 3 k.k. w odniesieniu do P. R. i Z. R.. Jak trafnie wskazał sąd a quo przypisanie sprawcy działania w ramach zorganizowanej grupy przestępczej czy też kierowania taką grupą wiąże się z koniecznością wykazania, iż uczestnicy względnie trwałego i rozciągniętego w czasie przestępczego procederu pozostają ze sobą w relacjach wykraczających poza elementy zaawansowanego współsprawstwa. Argumentacja zawarta w apelacji oskarżyciela nie zawiera przekonujących twierdzeń w tej materii, stanowiąc wyłącznie polemikę z dokonanymi przez sąd ustaleniami. To, iż pomiędzy oskarżonym P. R. a Z. R. czy R. M. istniały powiązania pozostaje bezsporne (str. 4 uzasadnienia apelacji), skoro, jak sami oskarżeni przyznają, znali się oni na gruncie towarzyskim, dysponowali swoimi numerami telefonów. Bezsporne również pozostaje, iż wszyscy w/w zajmowali się procederem kradzieży samochodów, co potwierdzają zeznania świadków K. B. i W. P.. Wbrew stawianym przez apelującego tezom brak jest jednak argumentów przekonujących, iż miało to miejsce w ramach zorganizowanej grupy przestępczej. Wniosku tego w żadnym stopniu nie zmienia argumentacja oskarżyciela publicznego wskazująca, iż w trakcie przeszukania samochodu osobowego R. M., znaleziono narzędzia mogące służyć do dokonywania kradzieży samochodów. Podzielając trafność tego spostrzeżenia, nie dowodzi ono niczego ponad ustalony przez Sąd I instancji fakt, iż trudnił się on kradzieżami samochodów. Analizując dopuszczalność przyjęcia, iż oskarżeni działali w ramach zorganizowanej grupy przestępczej nie można utracić z pola widzenia specyfiki tego typu działalności przestępczej, która zazwyczaj dotyczy kradzieży konkretnie „zamówionych” modeli samochodów i wiąże się z uzyskaniem akceptacji osoby, na której zlecenie działają osoby fizycznie dokonujące kradzieży. Tak więc całość argumentacji zawartej na stronie 4-5 uzasadnienia apelacji nie wskazuje na cokolwiek więcej, niż zaawansowane formy współsprawstwa, w ramach których oskarżony P. R. zlecał i akceptował dokonanie kolejnych przestępstw, a następnie odbierał skradzione pojazdy, umieszczając je w warsztatach samochodowych, w których dokonywano ich „legalizacji”. Wbrew twierdzeniom apelacjiZ. R.i R. M. mieli dużą swobodę działania, czego nie zmienia fakt, iż podejmowane przez nich zachowania były z P. R. konsultowane, nie będąc jednak działaniem na polecenie szefa grupy. Przywołane twierdzenia skarżącego, stanowiąc wyłącznie polemikę z ustaleniami sądu meriti, nie zawierają żadnych argumentów, które przekonywałyby o dalej idących, niż ustalił to sąd I instancji, formach współpracy w/w osób, w szczególności tych, które wiązać się winny z przyjęciem do grupy przestępczej, partycypacją w zyskach, jej wewnętrzną, w miarę stabilną strukturą oraz wszystkich dalszych cechach, które grupę przestępczą znamionują, a które zostały przez Sąd meriti przeanalizowane na stronach 20-23 uzasadniania zaskarżonego wyroku. Zupełnie niezrozumiała i rażąco sprzeczna z gwarancyjnym charakterem przepisu art. 182 k.p.k., jest próba nadawania przez oskarżyciela publicznego procesowego znaczenia skorzystaniu przez świadka J. D. z prawa do odmowy składania zeznań. Prawo do odmowy zeznań jest prawem podmiotowym świadka i ma służyć wyłącznie ochronie jego interesu procesowego, a nie interesu oskarżonego (tak: postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 7 maja 2013 r., II KK 296/12), Sąd zaś, nie jest uprawniony do ustalania i oceny przyczyn, motywów, pobudek odmowy zeznań przez osobę do takiej odmowy uprawnioną (Sądu Najwyższego z dnia 20 stycznia 1981 r. I KR 329/80, OSNKW 1981/6/37). Reasumując, wskazać należy, iż wbrew twierdzeniom skarżącego, zebrany w sprawie legalny materiał dowodowy nie pozwalał na przypisanie oskarżonym P. R., R. M. oraz Z. R. przestępstwa kierowania oraz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.

Odnosząc się do argumentacji dotyczącej wpływu nowelizacji art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o Policji oraz art. 237 a k.p.k. na dopuszczalność procesowego wykorzystania dowodów pozostających poza zakresem podmiotowym i przedmiotowym legalnie prowadzonej kontroli operacyjnej, wskazać należy, iż zaprezentowana przez skarżącego interpretacja w/w zmian jest całkowicie chybiona. Zważywszy na zawarty w art. 237 § 3 k.p.k. zamknięty katalog przestępstw, co w świetle dotychczasowego orzecznictwa, ale również literalnej treści samego przepisu, wątpliwości nie budzi, konsekwencje przyjęcia uregulowania przepisu art. 237 a k.p.k., mogą polegać wyłącznie na tym, iż decyzja prokuratora, o której mowa w cytowanym przepisie, odnosi się wyłącznie do postępowania przygotowawczego i w żadnym razie nie wiąże sądu. W konsekwencji wniosek o przeprowadzenie dowodu z informacji uzyskanej poza granicami ustawowymi kontroli i utrwalania rozmów telefonicznych, powinien być przez sąd oddalony , względnie, jak to miało miejsce w niniejszym postępowaniu, dowody te nie powinny stanowić podstawy wyrokowania, jako nie mające cechy legalności. Jedyna, pozostająca w zgodzie z gwarancyjnym charakterem przepisu art. 237 § 3 k.p.k. oraz regułami rzetelnego procesu karnego, interpretacja normy wynikającej z art. 237 a k.p.k. jest taka, iż prokurator uzyskując w/w informacje, może podjąć decyzję o ich wykorzystaniu w celu poszukiwania innych, legalnych dowodów, potwierdzających posiadane informacje, a więc stanowić podstawę dalszych czynności dowodowych, a nie je zastępować. Takie stanowisko zdaje się potwierdzać uzasadnienie rządowego projektu noweli k.p.k. z marca 2016 r. (druk sejmowy nr 207), w części dotyczącej art. 168a k.p.k., odwołujące się do oceny legalności dowodów przez pryzmat wypracowanych przed 1 lipca 2015 r. kryteriów.

Odnosząc się w szerszym zakresie do argumentacji podniesionej w apelacji oskarżyciela publicznego należy podnieść kilka dodatkowych argumentów wynikających z zasad wykładni systemowej, które przekonują o całkowitej błędności forsowanych przez skarżącego tez. W pierwszej kolejności zauważyć należy, iż gdyby przepis art. 237 a k.p.k. interpretować w sposób zaprezentowany przez oskarżyciela, katalog przestępstw z art. 237 § 3 k.p.k. i wszystkie uwarunkowania procesowe kontroli operacyjnej, byłyby całkowicie zbędne, gdyż i tak przywołany przepis „legalizowałby” każdy wadliwy czy nawet bezprawnie uzyskany dowód, co choćby z punktu kierowania się zasadą racjonalnej legislacji jest nie do przyjęcia. Ponadto z treści art. 20 ustawy z dnia 11 marca 2016 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z dnia 1 kwietnia 2016 r.) wynika wprost, iż „czynności procesowe dokonane przed dniem wejścia w życie niniejszej ustawy są skuteczne, jeżeli dokonano ich z zachowaniem przepisów dotychczasowych”. Zważywszy zatem, iż wbrew twierdzeniom prokuratora, dowody zabezpieczone przed omawianą nowelizacją, pochodzące z kontroli operacyjnej, nie dotyczącej przestępstw wymienionych w art. 237 § 3 k.p.k., względnie nie objęte zgodami następczymi, miały w czasie ich utrwalania i przeprowadzania charakter nielegalny, cytowana norma przesądza o niemożności ich wykorzystania. Ponadto, co wymaga również podkreślenia, zaprezentowane przez skarżącego tezy, pozbawione są głębszego uzasadnienia, co, biorąc pod uwagę fundamentalny charakter skutków zaprezentowanej wykładni, nie może zostać niezauważone. Odniesienie lakonicznej argumentacji oskarżyciela do gwarancyjnego charakteru normy przewidzianej w art. 237 § 3 k.p.k., w zakresie w jakim konstytuuje on zamknięty katalog przestępstw podlegających kontroli operacyjnej, a także reguł rzetelnego procesu, wymaga zauważenia, iż argumentacja ta sprzeczna jest nie tylko z orzecznictwem Sądu Najwyższego, konstytucyjnymi normami gwarancyjnymi, o których mowa w art. z art. 47, art. 49, art. 50, art. 51 ust. 2 Konstytucji RP w zw. z art. 31 ust. 3 Konstytucji RP, a także z art. 45 ust. 1, art. 51 ust. 4 i art. 77 ust. 2 Konstytucji RP, ale również, a może przede wszystkim, z art. 6 i 8 Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności z 4 listopada 1950 r. oraz art. 7 Karty Praw Podstawowych UE (2007/C 303/01, Dz.U.UE C z dnia 14 grudnia 2007 r.). Przypomnieć bowiem należy, iż dopuszczalny zakres inwigilacji obywatela przez stosowaną kontrolę operacyjną był zagadnieniem wielokrotnie analizowanym w orzecznictwie Sądu Najwyższego, który każdorazowo, stanowczo i jednoznacznie, podkreślał wyjątkowość ingerencji w podstawowe wolności i prawa obywatelskie, gdyż czynności operacyjne organów państwowych, wkraczających w sferę swobody komunikowania się, godzą w jedną z najważniejszych i podstawowych wartości demokratycznego państwa prawa. Ograniczenie tych wolności może mieć miejsce jedynie w przypadkach określonych w ustawach, które określać muszą ściśle przypadki, których dotyczą, zapewniać realną kontrolę ich stosowania i środki uniemożliwiające wykorzystanie ich do innych celów niż założone w ustawie. Przepisy ograniczające wolność oraz tajemnicę porozumiewania się, jako wyjątki od zasady, muszą być wykładane ściśle, bez możliwości rozszerzania ich na przypadki nimi nieobjęte, gdyż dotyczą norm o charakterze gwarancyjnym (tak np. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 15 listopada 2005 r., sygn. akt SNO 57/05). Wyjątkowość instytucji kontroli operacyjnej wkraczającej w podstawowe prawa i wolności obywatelskie podkreślał także Trybunał Konstytucyjny w wyroku z dnia 12 grudnia 2005 r. (sygn. akt K 32/04, Dz. U. z 2005 r. Nr 250, poz. 2116). Już powyższe konkluzje, wywiedzione wprost z orzeczeń Sądu Najwyższego, pozwalają na przyjęcie, iż argumentacja zaprezentowana przez oskarżyciela jest całkowicie chybiona, a przypisywana art. 237 a k.p.k. treść normatywna, nie da się pogodzić z elementarnymi zasadami praworządności. Równie restrykcyjne normy dopuszczalnej inwigilacji obywateli wynikają z orzecznictwa ETPCZ. Prawdą jest, iż orzecznictwo Europejskiego Trybunału Praw Człowieka nie zakazuje korzystania z dowodów pośrednio nielegalnych, pomimo dostrzeżenia nielegalnego źródła ich pochodzenia, odsyłając w tym zakresie do uregulowań krajowych. Trzeba jednak zauważyć, że np. w wyroku z dnia 1 czerwca 2010 r. w sprawie Gäfgen v. Niemcom (skarga nr 22978/05) Trybunał wskazał, że bezwzględnie niedopuszczalne są dowody, które zostały pozyskane z naruszeniem art. 6 EKPCZ, zaś postępowanie dowodowe można prowadzić w oparciu o dowody uzyskane pośrednio, wskutek nielegalnych metod, o ile dowody te nie mają zasadniczego znaczenia w sprawie, co w analizowanej sprawie jest zagadnieniem kluczowym, gdyż to właśnie dowody pozyskanie nielegalnie stanowić miałyby podstawę dokonywanych ustaleń. W orzecznictwie Trybunału dotyczącym tajnych środków inwigilacji przyjęto następujące minimalne, gwarancyjne warunki ustawowe pozwalające na uniknięcie nadużyć:

– wskazanie natury przestępstw, które mogą prowadzić do wydania nakazu podsłuchu;

– zdefiniowanie kategorii osób, których telefony mogą być objęte podsłuchem;

– ograniczenie długości okresu stosowania podsłuchu telefonicznego;

– określenie wymaganej procedury badania, wykorzystywania i przechowywania uzyskanych danych;

– określenie wymaganych środków ostrożności przy przekazywaniu tych danych innym podmiotom;

– wskazanie okoliczności, w jakich zapisy mogą lub muszą być usunięte lub taśmy zniszczone.

Tylko spełnienie w/w wymogów, co nota bene było powodem uprzednich nowelizacji art. 237 k.p.k., pozwala na procesowe wykorzystanie materiałów pozyskanych w drodze inwigilacji obywateli z zachowaniem tzw. standardu strasburskiego (tak m.in. wyrok ETPCZ z 12 stycznia 2016 r., skarga nr 37138/14, w sprawie Szabó i Vissy v. Węgry). Zagadnienie ingerencji na podstawie art. art. 8 ust. 2, zostało również szczegółowo przeanalizowane w wyroku z 14 grudnia 2015 r. (skarga nr 47143/06), w sprawie Zakharov v. Rosja, gdzie Trybuał uznał, iż krajowe przepisy pozwalające na inwigilację muszą zapewniać standard przewidywalności jej skutków. Zgodnie z wykładnią zawartą w uzasadnieniu tego orzeczenia prawo krajowe musi być wystarczająco wyraźne, aby dać osobom odpowiednie wskazówki, co do okoliczności i warunków, w jakich organy władzy publicznej są uprawnione do zastosowania któregokolwiek z takich środków. Biorąc pod uwagę wszystkie wyżej wskazane okoliczności, nie sposób zatem przyjąć, aby proponowana przez oskarżyciela publicznego wykładnia przepisu art. 238a k.p.k., choćby w minimalnym stopniu, spełniała powyższe standardy.

Odnosząc się w ostatniej kolejności do nie postawionego wprost o w petitum apelacji zarzutu dotyczącego możliwości przyjęcia, iż czyny zarzucaneZ. R. (czyn XXIV) i G. G. (czyn XLII) winny być zakwalifikowane jako przestępstwa z art. 292 § 1 k.k. wskazać należy, iż, pomijając kwestię tożsamości prawnej czynów, również argumentacja zawarta na stronach 12-13 uzasadnienia apelacji jest chybiona. W przypadku oskarżonego Z. R. argumentem mającym pozwolić na przypisanie mu przestępstwa nieumyślnego paserstwa, wobec jego uniewinnienia od udziału w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się kradzieżami samochodów, miała być, zdaniem skarżącego, wyłącznie wiedza wynikająca z zajmowania się handlem oraz kradzieżami samochodów, pozwalająca na stwierdzenie czy samochód ten posiada nieautentyczne elementy, co stwierdzili biegli. W ocenie Sądu odwoławczego, wbrew twierdzeniom skarżącego, okoliczność ta nie pozwala jednak na przyjęcie, iż do nabycia czy też przyjęcia samochodu marki A. (...) pojazdu doszło w okolicznościach, na których podstawie oskarżony winien był i mógł przypuszczać, iż samochód ten pochodzi z przestępstwa. Oskarżony, pomimo parania się kradzieżami samochodów, jest z wykształcenia murarzem-tynkarzem, wykonywał zawód kierowcy i zajmował się sprowadzaniem z zagranicy i renowacją mebli, nie jest więc ani specjalistą ani tym bardziej biegłym w tym zakresie, co zdaje się sugerować skarżący. Żaden inny przeprowadzony legalnie dowód nie wskazuje również, w jakich okolicznościach doszło do nabycia czy przyjęcia tego pojazdu, co powoduje, iż twierdzenia oskarżyciela są całkowicie gołosłowne. Odnosząc się zaś do tożsamej argumentacji podniesionej wobec G. G., przypomnieć należy, iż pojazd ten został w stanie uszkodzonym przywieziony w nocy na posesję ojca oskarżonego i miał pochodzić z Niemiec, a po decyzji oskarżonego, iż nie podejmuje się on jego naprawy, przewieziony do warsztatu M. W.. Wskazane okoliczności, oceniane przez pryzmat zasad logiki i doświadczenia życiowego nie pozwalają na uwzględnienie argumentacji oskarżyciela. Fakt przywiezienia z zagranicy poważnie uszkodzonego pojazdu, czy też nawet pozostawienia go nocą w warsztacie, w którym miała zostać dokonana jego naprawa nie jest bowiem żadnym nadzwyczajnym wydarzeniem, a raczej często spotykaną praktyką handlarzy samochodów, żaden zaś z dowodów nie wskazuje, aby oskarżony zapoznawał się szczegółowo ze stanem technicznym tego pojazdu, co mogło doprowadzić do ujawnienia dokonanych w nim przeróbek. Wręcz przeciwnie materiał dowodowy wskazuje wyłącznie na to, iż oględziny pojazdu doprowadziły do podjęcia decyzji o przewiezieniu go do innego warsztatu, co wobec poważnych uszkodzeń nie wymagało szczególnie starannych oględzin. Tak więc również w tym zakresie argumentacja oskarżyciela publicznego okazała się chybiona, stanowiąc wyłącznie gołosłowną polemikę z dokonanymi przez sąd a quo ustaleniami.

Biorąc pod uwagę wszystkie wskazane wyżej okoliczności Sąd Apelacyjny na mocy art. 437 § 1 i 2 k.p.k. utrzymał zaskarżony wyrok w mocy, zaś kosztami postępowania odwoławczego obciążył Skarb Państwa.

SSA Gwidon Jaworski SSA Barbara Suchowska SSA Piotr Filipiak