Pełny tekst orzeczenia

VII K 257/17

UZASADNIENIE

W toku postępowania w sprawie i w oparciu o zgromadzony materiał dowodowy Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

R. K. wraz z konkubiną A. G. i dwojgiem małoletnich dzieci zamieszkiwał w miejscowości G.. Z uwagi na nieporozumienia rodzinne na przełomie 2016/2017r. A. G. z dziećmi wyprowadziła się.

W dniu 14 lutego 2017r. około godz. 12:00 R. K. przyjechał swoim samochodem marki P. (...) o nr rej. (...) do S. na ul. (...), gdzie pracowała A. G.. Tam na parkingu doszło pomiędzy nimi do rozmowy, w trakcie której R. K. kilkakrotnie zwracał się do niej o powrót do domu. Gdy A. G. odmówiła zagroził jej, że popełni samobójstwo poprzez czołowe zderzenie z samochodem ciężarowym. A. G. wówczas powiedziała, iż zawiadomi policję, wobec czego R. K. obiecał, że spokojnie odjedzie. Odjeżdżając powiedział jej jednakże, aby dbała o dzieci. A. G. po usłyszeniu tych słów zadzwoniła na numer alarmowy informując o słowach R. K..

R. K. w tym czasie wyjechał na ulicę (...) w S., którą z przeciwnej strony poruszał się R. W. kierujący samochodem I. (...) o nr rej. (...). Widząc go R. K. w odległości ok. 100-150 metrów zjechał na lewy pas ruchu i nie zmniejszając prędkości skierował swój samochód czołowo na samochód R. W.. Ten natychmiast podjął manewr obronny zmniejszając do minimum prędkość i zjeżdżając na prawe pobocze. Pomimo tego pojazd R. K. uderzył czołowo w jego samochód. R. W. po opuszczeniu samochodu powiadomił policję o zdarzeniu. Po chwili na miejsce zdarzenia przyjechał funkcjonariusz policji z posterunku w S. G. P., który po informacji od A. G. został skierowany przez dyżurnego na poszukiwanie pojazdu R. K., a następnie straż pożarna i pogotowie.

W wyniku zderzenia kierujący pojazdem I. (...) R. W. doznał obrażeń ciała w postaci powierzchownego urazu stawu skokowego i stopy lewej z podbiegnięciem krwawym, stłuczenia grzbietu ręki prawej z podbiegnięciem krwawym oraz podbiegnięć krwawych obu stawów kolan, które naruszyły prawidłową funkcję narządów ciała i spowodowały rozstrój zdrowia na czas poniżej 7 dni.

W czasie zdarzenia wszyscy jego uczestnicy byli trzeźwi. Droga w miejscu zdarzenia posiada jezdnię o nawierzchni bitumicznej. W chwili zdarzenia panowała pora dzienna, widoczność była dobra, nawierzchnia jezdni była wilgotna.

Oskarżony R. K. jest osobą nie karaną i w miejscu zamieszkania aktualnie cieszy się pozytywną opinią, przy czym za czyn z art. 207§1 kk wyrokiem z dnia 13.09.2017r. umorzono wobec niego warunkowo postępowanie na okres próby 2 lat.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie:

zeznań świadków A. G. (k. 210-212), R. W. (k. 36, 208-209) i G. P. (k. 210), opinii biegłego psychologa (k. 147-150), opinii biegłych psychiatrów (k. 141-144), opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego (k. 154-161), notatek (k. 1, 2, 3, 43), protokołów oględzin z dokumentacją fotograficzną (k. 4-22, 27-28, 29-30), szkicu (k. 23), opinii lekarskiej (k. 48, 79), historii choroby (k. 52, 78), informacji (k. 56), nagrań z protokołami ich oględzin (k. 57, 58-60, 61-62), kserokopii dokumentów (k. 83-85), danych osobo-poznawczych oskarżonego (k. 120, 124, 165) oraz zapytania o karalność (k. 191-195).

Oskarżony R. K. zarówno w postępowaniu przygotowawczym, jak i na rozprawie nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Wyjaśnił, że nie spowodował wypadku umyślnie i nie chciał popełnić samobójstwa. Podał, że nigdy nie podejmował prób samobójczych, nie leczył się psychiatrycznie i nie przyjmował leków psychotropowych lub antydepresyjnych. Przyznał, że powiedział A. G., że może popełnić samobójstwo, ale podał, że faktycznie nie miał tego na myśli, gdyż był to tylko szantaż. Wyjaśnił, że w czasie jazdy w pewnym momencie źle się poczuł i wypadł mu telefon, który trzymał w ręku. Chyba schylał się po niego i potem ocknął się dopiero, gdy R. W. dzwonił po karetkę (k. 207).

Sąd zważył co następuje:

Zdaniem Sądu wyjaśnienia oskarżonego R. K. w przeważającym zakresie nie zasługują na wiarę. Przeczą im bowiem jednoznacznie dowody z zeznań świadków A. G. i R. W., które Sąd uznał za miarodajne z powodów o których niżej.

Świadek R. W. złożył zeznania zgodne z ustalonym przez Sąd stanem faktycznym, a jednocześnie szczere, logiczne i szczegółowe, przez co nie było wątpliwości co do ich wiarygodności. Jednoznacznie wskazał, że samochód jadący z naprzeciwka w odległości ok. 100-150 metrów skręcił na jego pas ruchu i pomimo, że on zjechał na prawą stronę na pobocze, to samochód ten jechał centralnie z prędkością ok. 100 km/h na jego pojazd aż do uderzenia. Nadmienił, iż pojazd oskarżonego nie hamował, ani też nie było w zasięgu wzroku żadnego innego samochodu, który mógłby wymusić jego zjechanie ze swojego pasa ruchu. Podał nadto, że sylwetka oskarżonego przed zderzeniem była wyprostowana, a jego twarz skierowana na bok (k. 36, 208-209). Tym samym zeznania R. W. wprost zaprzeczają wersji oskarżonego jakoby jego zjechanie na drugi pas ruchu było spowodowane wypadnięciem telefonu komórkowego i ewentualnym schylaniem się po niego. Świadek wyraźnie przy tym zaobserwował brak jakiejkolwiek reakcji oskarżonego na zjeżdżanie jego pojazdu z pasa ruchu i poruszanie się w kierunku innego pojazdu.

A. G. zeznała z kolei, że oskarżony w czasie rozmowy mającej miejsce kilka minut przed wypadkiem wprost zagroził, że jeżeli do niego wróci jeszcze tego samego dnia to wyjedzie na zderzenie czołowe z tirem. Zaznaczyła, że był on niespokojny i roztrzęsiony, przez co sprawiał wrażenie, że może zrealizować swoje groźby. Wskazała, że jest on osobą nieobliczalną oraz że już rok wcześniej w czasie kłótni z nią groził powieszeniem, biorąc przy tym sznur i zakładając go na belki, ale wówczas uprosiła go żeby tego nie robił. Gdy więc przed odjazdem powiedział jej aby dbała o dzieci, po kilku minutach zadzwoniła na policję informując o jego zamiarach (k. 210-212). Świadek zatem jednoznacznie zaprzeczyła wyjaśnieniom oskarżonego, iż nigdy wcześniej nie podejmował próby samobójczej, a także, że jego słowa były tylko zwykłym szantażem, gdyż w takim wypadku z pewnością nie informowała by od razu policji prosząc o natychmiastową interwencję. Świadek przy tym doskonale znała oskarżonego, skoro była z nim w stałym związku od około 7 lat. Zeznania A. G. zdaniem sądu bez wątpienia są prawdziwe. Przede wszystkim są one spójne i konsekwentne, a świadek podała zarówno okoliczności korzystne dla oskarżonego, jak i dla niego niekorzystne, co wzmacnia ich wiarygodność. Świadek poza tym nie miała żadnego interesu, żeby bezpodstawnie obciążać oskarżonego, nawet jeżeli obecnie z nim nie zamieszkuje, gdyż ma z nim dwoje dzieci. Zeznania A. G. potwierdza również treść jej rozmowy telefonicznej z operatorem centrum alarmowego 112, w czasie której przekazała, iż oskarżony powiedział, że gdy będzie wracał do domu zjedzie na tira (k. 59). Potwierdził je częściowo też sam oskarżony, jedynie zaprzeczając rzeczywistemu zamiarowi realizacji swojej groźby i wcześniejszej próbie samobójczej. Dlatego też sąd uznał zeznania A. G. za w pełni wiarygodne i oparł się na nich przy ustalaniu stanu faktycznego.

Funkcjonariusz policji G. P. zeznał z kolei, że rozmawiał z oskarżonym jeszcze zanim udzieliły mu pomocy służby ratunkowe. Podał, że był on przytomny i powiedział co go boli oraz że nie wie co się stało (k. 210). Z treści notatki sporządzonej przez funkcjonariusza (k. 2) wynika przy tym, że oskarżony oświadczył, że na temat kolizji nie będzie się wypowiadał. Stwierdzenia oskarżonego sprzeczne są zatem z jego wyjaśnieniami odnośnie przyczyny zderzenia, a mianowicie wypadnięcia telefonu komórkowego, gdyż z pewnością gdyby tak było oskarżony od razu by o tym poinformował rozpytującego go funkcjonariusza (tym bardziej wiedząc o swoich wcześniejszych słowach skierowanych do byłej konkubiny i o jej zamiarze powiadomienia o nich policji).

Z uwagi na spójność powyższych zeznań i wzajemne uzupełnianie się nie ulega wątpliwości, że zeznania te stanowią wiarygodny materiał dowodowy. W zasadniczym stopniu zaprzeczają one prawdziwości twierdzeń oskarżonego, jakoby nie miał umyślnego zamiaru spowodowania kolizji. Zeznania te znajdują przy tym potwierdzenie w treści sporządzonych w sprawie opinii biegłych. I tak z opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego wynika, że wyłączną przyczyną kolizji drogowej z udziałem oskarżonego było jego umyślne lub nieumyślne zjechanie na przeciwny pas ruchu i lewe pobocze. Biegły wskazał przy tym, że nie ujawniono żadnych śladów, które wskazywałyby, aby oskarżony wykonywał jakiekolwiek manewry obronne przed zderzeniem (k. 160). Sąd dał także wiarę w całości ustaleniom biegłych sądowych psychiatrów odnośnie stanu zdrowia psychicznego oskarżonego w czasie popełnienia zarzucanego mu czynu (k. 141-144). Opinia ta wydana została bowiem na podstawie materiałów z akt sprawy, badania psychologicznego i bezpośredniego badania oskarżonego, zawiera logicznie uargumentowane wnioski, a przy tym została wydana przez doświadczonych biegłych sądowych z zakresu psychiatrii. Biegli ustalili w szczególności, że oskarżony nie jest osobą chorą psychicznie ani upośledzoną, ale posiada cechy osobowości chwiejnej emocjonalnie typ impulsywny oraz zdiagnozowali szkodliwe używanie alkoholu. Wskazali przy tym, iż zaburzenia te oskarżony powinien leczyć farmakologicznie w poradni zdrowia psychicznego oraz poprzez psychoterapię (k. 143), a co istotne oskarżony takiego leczenia nie podejmował ani jak wynika z kontekstu jego wyjaśnień nie planuje podejmować.

Należy także zwrócić uwagę, że wyjaśnienia oskarżonego z rozprawy są przy tym niekonsekwentne, albowiem oskarżony doskonale pamięta całość wydarzeń poprzedzających kolizję oraz następujących po niej, a lukę w pamięci ma wyłącznie w odniesieniu do kilku sekund poprzedzających zderzenie, których przebiegu rzekomo nie pamięta w ogóle. Sekwencja wydarzeń, a mianowicie bardzo krótki czas od zagrożenia uderzeniem w tira do uderzenia w pojazd kierowany przez R. W., wyglądem przypominający półciężarówkę, jednoznacznie przy tym wykluczają nieumyślną przyczynę wypadku. Sprzeciwiają się bowiem temu logika i doświadczenie życiowe w sytuacji, gdy brak było manewrów obronnych ze strony oskarżonego, jak i innych pojazdów poza pojazdem pokrzywdzonego. Nadto oskarżony zdawał sobie sprawę, że A. G. może zawiadomić policję o jego zamiarze uderzenia w tira, wobec czego musiał szybko przejść do realizacji swojego zamiaru. Stąd też zdaniem sądu uderzenie w mniejszy pojazd od samochodu typu TIR, ale jednocześnie w pojazd znacznie większy od samochodu osobowego, dający zatem wysoką szansę na skuteczną realizację zamiaru samobójstwa.

Dlatego też Sąd przypisał oskarżonemu czyn z art. 160§1 kk polegający na umyślnym zjechaniu na pas jezdni przeznaczony do ruchu przeciwnego i uderzeniu z dużą prędkością kierowanym przez siebie samochodem osobowym P. (...) z zamiarem samobójstwa w samochód I. kierowany przez R. W., narażając w ten sposób R. W. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub doznania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jednocześnie oskarżony zachowaniem swoim spowodował u R. W. obrażenia ciała w postaci powierzchownego urazu stawu skokowego i stopy lewej z podbiegnięciem krwawym, stłuczenia grzbietu ręki prawej z podbiegnięciem krwawym oraz podbiegnięć krwawych obu stawów kolan, które naruszyły prawidłową funkcję narządów ciała i spowodowały rozstrój zdrowia na czas poniżej 7 dni, a zatem zrealizował także znamiona przestępstwa z art. 157§2 kk. Zgromadzony materiał dowodowy w pełni potwierdza jego sprawstwo, sposób działania i winę. Brak było przy tym podstaw do przyjęcia działania nieumyślnego w zakresie skutku z art. 157§2 kk, skoro oskarżony uderzając ze znaczną prędkością czołowo w pojazd pokrzywdzonego godził się na spowodowanie obrażeń u osób znajdujących się w środku, a więc działał z zamiarem ewentualnym spowodowania co najmniej obrażeń opisanych w art. 157§2 kk. Brak było także podstaw do uznania, że zachowanie oskarżonego nie mogło stawić przestępstwa w świetle postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 10 grudnia 1998r., I KZP 20/98, LEX nr 519656, w którym stwierdzono, że nie popełnia przestępstwa określonego w art. 177 kk, w art. 157§2 w zw. z § 3 kk, ani żadnego innego, kto naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała lub doznała rozstroju zdrowia na okres nie dłuższy niż siedem dni, a czyn taki stanowi wyłącznie wykroczenie z art. 86§1 kk. Dotyczy ono bowiem wyłącznie nieumyślnego spowodowania kolizji drogowej (poprzez umyślne lub nieumyślne naruszenie przepisów ruchu drogowego), a w niniejszym postępowaniu działanie oskarżonego wynikało z winy umyślnej i zamiaru bezpośredniego uderzenia w drugi pojazd.

Wymierzając oskarżonemu karę Sąd wziął pod uwagę jako okoliczności obciążające bardzo wysoką szkodliwość społeczną tego rodzaju przestępstw, gdyż oskarżony swoim zachowaniem spowodował realne zagrożenie dla życia i zdrowia R. W. (który uniknął znacznie większych obrażeń jedynie poprzez natychmiastowe wyhamowanie swojego pojazdu, a tym samym zmniejszenie siły zderzenia) oraz działanie w zamiarze bezpośrednim. Jako okoliczności łagodzące Sąd potraktował natomiast niekaralność oskarżonego, a także zasadniczo pozytywną opinię z miejsca zamieszkania.

Mając to na względzie, Sąd uznał, że kara 1 roku pozbawienia wolności za popełniony czyn (wymierzona zgodnie z art. 11§3 kk na podstawie art. 160§1 kk) będzie adekwatna do stopnia winy oskarżonego oraz społecznej szkodliwości popełnionego przez niego czynu i spełni cele kary w zakresie prewencji ogólnej i szczególnej. Jest to kara wyższa od dolnej granicy ustawowego zagrożenia, jednakże Sąd uznał taki wymiar kary za konieczny ze względu na charakter czynu, a mianowicie dopuszczenie się czynu z pełną świadomością, że w drugim pojeździe znajduje się osoba lub osoby, które w ten sposób narażone zostaną na ryzyko odniesienia obrażeń lub utraty życia, jak i na ewidentny wstrząs psychiczny. Z tych samych powodów ani grzywna ani kara ograniczenia wolności nie mogłyby spełnić celów kary.

Z uwagi na dotychczasową niekaralność oskarżonego sąd na podstawie art. 69§1i2 kk warunkowo zawiesił wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności na maksymalny okres próby 3 lat, zobowiązując go do informowania sądu o przebiegu próby. Oskarżony jest bowiem osobą niekaraną, a w ocenie sądu pomimo niewykonania orzeczonej kary będzie w przyszłości przestrzegać porządku prawnego i nie popełni ponownie przestępstwa. Zakreślenie długiego okresu próby zdaniem sądu jest niezbędne zważywszy na brak jakiejkolwiek refleksji oskarżonego w postaci chociażby przeprosin pokrzywdzonego czy podjęcia terapii psychologicznej, jego aktualne problemy rodzinne wyrażające się w ponownym zerwaniu związku z A. G. (mogące rodzić asumpt do podobnego zachowania w przyszłości) oraz wysoką szkodliwość społeczną popełnionego czynu.

Na podstawie art. 46§1 kk orzeczono ponadto od oskarżonego R. K. na rzecz pokrzywdzonego R. W. tytułem częściowego zadośćuczynienia kwotę 15000 zł. Stosownie do treści art. 445§1 kc w zw. z art. 444§1 kc sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę wówczas, gdy doznał on uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, przy czym nie przyznanie zadośćuczynienia winno mieć miejsce w sporadycznych przypadkach, w których przyznanie zadośćuczynienia poszkodowanemu pozostawałoby w jaskrawej sprzeczności z zasadami współżycia społecznego i poczuciem sprawiedliwości, co nie ma miejsca w niniejszej sprawie. Poza fakultatywnością przyznawania zadośćuczynienia ustawodawca „przerzucił” na sąd orzekający również sposób ustalenia jego wysokości. Orzecznictwo Sądu Najwyższego wiąże tę wysokość przede wszystkim z funkcją kompensacyjną, to jest z tym, aby kwota pieniężna przyznana poszkodowanemu przedstawiała ekonomicznie odczuwalną wartość i pozwalała na usunięcie doznanej krzywdy, a przynajmniej na jej zminimalizowanie. Z drugiej zaś strony wysokość zadośćuczynienia nie może być nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy i aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa - musi więc ona być utrzymana w rozsądnych granicach (por. wyroki SN OSNCP 1963, poz.105; OSPiKA 1966, poz.92). Odnośnie przestępstwa z art. 160§1 kk należy przy tym zauważyć, że już samo spowodowanie bezpośredniego niebezpieczeństwa wywołuje realną krzywdę u osób nim dotkniętych (tak postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 czerwca 2014r., VKK 19/14). Mając na względzie doznane przez pokrzywdzonego R. W. niewątpliwe cierpienia fizyczne na skutek odniesionych obrażeń (zwłaszcza w sytuacji wykonywania fizycznej pracy zawodowej), jak również cierpienia psychiczne wynikłe z traumy jaką przeżył na skutek czołowego zderzenia z innym pojazdem, sąd uznał za zasadne orzeczenie na jego rzecz częściowego zadośćuczynienia w wysokości 15000 zł. Jest to kwota, która realnie spełnia funkcję kompensacyjną, rekompensując pokrzywdzonemu doznane znaczne cierpienia fizyczne i zwłaszcza psychiczne. Kwota ta uwzględnia bowiem utrzymujące się przez długi czas dolegliwości bólowe, obrzęk i bolesność (odnotowane w trakcie wizyty w dniu 23.02.2017r. i skutkujące zwolnieniem lekarskim do dnia 1.03.2017r. oraz koniecznością rehabilitacji – k. 69). Uwzględnia także fakt konieczności podjęcia długotrwałego leczenia psychiatrycznego (k. 79), które jak wynika z zeznań pokrzywdzonego nie przyniosło dotychczas efektów, m.in. z braku możliwości finansowych (k. 209) oraz długotrwałe (gdyż za taki należy uznać okres ponad 1 roku czasu) i w dalszym ciągu, jak wynika z niekwestionowanych zeznań pokrzywdzonego na rozprawie, utrzymujące się obniżenie komfortu życia codziennego (stała bezsenność, lęki, brak zaufania do ludzi, problemy w pożyciu małżeńskim), jak i zdolności do prowadzenia stanowiącej główne źródło dochodu osobistej działalności gospodarczej. Z zachowania świadka na rozprawie wynika wprost, iż zdarzenie stanowiło dla niego ogromny wstrząs psychiczny, z którym dotychczas nie poradził sobie i bez kosztownej pomocy specjalistycznej bez wątpienia nie będzie w stanie sobie poradzić. Niższe zadośćuczynienie w żadnym wypadku nie stanowiłoby odpowiedniej rekompensaty dającej szansę pokrzywdzonemu na pełny powrót do zdrowia fizycznego i psychicznego. Wyżej wymieniona kwota stanowić będzie przy tym dodatkową dolegliwość dla oskarżonego, który musi zrozumieć, iż za swoje czyny wymierzone przeciwko innym osobom ponosi nie tylko odpowiedzialność karną, ale i materialną.

Sąd orzekł ponadto o kosztach poniesionych przez oskarżyciela posiłkowego R. W. obciążając nimi oskarżonego w wysokości wskazanej w fakturze złożonej przez pełnomocnika oskarżyciela posiłkowego.

Jako, że oskarżony został skazany w sprawie z oskarżenia publicznego, na podstawie art. 627 kpk obciążono go kosztami sądowymi w całości, w tym kwotą 180 zł opłaty (art. 2 ust.1 pkt.3 ustawy o opłatach w sprawach karnych) i kwotą 1997,79 zł pozostałych kosztów sądowych.

z/

odpis wyroku z uzasadnieniem doręczyć obrońcy oskarżonego z pouczeniem o prawie złożenia apelacji w terminie 14 dni od otrzymania odpisu

1.03.2018r.