Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 777/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 grudnia 2017 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie – I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Andrzej Struzik (spr.)

Sędziowie:

SSA Zbigniew Ducki

SSA Marek Boniecki

Protokolant:

st.sekr.sądowy Beata Zaczyk

po rozpoznaniu w dniu 22 grudnia 2017 r. w Krakowie na rozprawie

sprawy z powództwa M. I., D. N. i M. M. (1)

przeciwko K. M.

o zapłatę

na skutek apelacji obu stron

od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie

z dnia 28 grudnia 2016 r. sygn. akt I C 1961/12

1.  zmienia zaskarżony wyrok:

a.  w punktach V, VI i VII w ten sposób, że te punkty wyroku zastępuje punktem oznaczonym numerem V o treści: „V. koszty procesu między stronami wzajemnie znosi;”

b.  w punktach VIII, IX i X w ten sposób, że te punkty wyroku zastępuje punktem oznaczonym numerem VI o treści: „VI. odstępuje od obciążania powódek kosztami sądowymi należnymi Skarbowi Państwa;”

c.  dotychczasowy punkt XI zaskarżonego wyroku oznacza numerem VII;

2.  oddala apelację powódek w pozostałej części oraz apelację pozwanego w całości;

3.  tytułem kosztów postępowania apelacyjnego zasądza od pozwanego na powódki M. I. kwotę 1080 zł (jeden tysiąc osiemdziesiąt złotych), na rzecz powódki D. N. kwotę 1350 zł (jeden tysiąc trzysta pięćdziesiąt złotych), a na rzecz powódki M. M. (1) kwotę 673 zł (sześćset siedemdziesiąt trzy złote).

SSA Zbigniew Ducki SSA Andrzej Struzik SSA Marek Boniecki

Sygn. akt I ACa 777/17

UZASADNIENIE

Powódki M. I., D. N. i M. M. (1) w pozwie skierowanym przeciwko K. M. domagały się zasądzenia od pozwanego na swoją rzecz zadośćuczynień w kwotach: 100.000 zł na rzecz M. I. oraz po 80.000 zł na rzecz D. N. i M. M. (1), a nadto zasądzenia ustawowych odsetek od wyżej wskazanych kwot od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty. Żądanie swe powódki wywodziły z faktu, że pozwany K. M., będący mężem powódki M. I. i ojcem powódek D. N. i M. M. (1), znęcał się nad nimi fizycznie i moralnie, za co został skazany prawomocnym wyrokiem karnym. Powódki wskazywały przy tym, że wskutek czynów pozwanego doznały rozstroju zdrowia, były też bite, poniżane i wyzywane, wielokrotnie powódka M. I. ukrywała się przed pozwanym, barykadując w pokoju córek, które w miarę dorastania zauważały niepokojące zjawiska w domu i stawały się także ofiarami przemocy ze strony ojca. Powódki podnosiły, że wskutek zachowania ojca doznały licznych cierpień fizycznych, psychicznych, bólu i upokorzenia. Jako podstawę prawną swych roszczeń powódki powołały art. 444 § 1 i art. 445 § 1 k.c.

Pozwany wnosił o oddalenie powództwa, przecząc jakoby wyrządził powódkom krzywdę oraz jakoby powódki doznały rozstroju zdrowia, odwoływał się do toczących się uprzednio spraw sądowych pomiędzy nim a powódką M. I. oraz jej rodzicami, powoływał, że od lat wiedzie spokojne życie z druga żoną wychowując syna. Pozwany podniósł także zarzut przedawnienia roszczeń.

Wyrokiem z dnia 28 grudnia 2016 r. Sąd Okręgowy w Krakowie zasądził od pozwanego K. M. na rzecz powódki M. I. kwotę 35.000 zł, na rzecz powódki D. N. kwotę 30.000 zł, a na rzecz powódki M. M. (1) kwotę 25.000 zł, wszystkie te kwoty z ustawowymi odsetkami od dnia 20 lutego 2013 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. oraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty, oddalił powództwo w pozostałym zakresie, tytułem kosztów procesu zasądził na rzecz pozwanego od powódki M. I. kwotę 542,73 zł, od powódki D. N. kwotę 608,50 zł a od powódki M. M. (1) kwotę 753,67 zł oraz tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych nakazał ściągnąć na rzecz Skarbu Państwa od powódki M. I. kwotę 3.450,45 zł, od powódki D. N. kwotę 3.630,24 zł, od powódki M. M. (1) kwotę 3.649,51 zł, a od pozwanego kwotę 5.694,94 zł.

Uzasadniając powyższe orzeczenie Sąd Okręgowy wskazał jako bezsporny fakt, że powódka M. I. primo voto M.i pozwany K. M. byli małżeństwem od 1986 roku, a ze związku tego pochodzą powódki M. M. (1) urodzona w (...) roku i D. N. urodzona w (...) roku. Nadto Sąd Okręgowy ustalił następujące fakty:

Wyrokiem Sądu Rejonowego w W.z dnia 10 maja 2001 roku, sygn. akt II K 111/00, K. M. został uznany za winnego tego, że w okresie od 1991 roku do października 1999 roku w S., woj. (...) znęcał się fizycznie i psychicznie nad członkami swojej rodziny w ten sposób, że swoją żonę M. M. (2) wyzywał słowami powszechnie uznanymi za obelżywe, bił ją, szarpał za włosy, szarpał za ubranie, popychał, a swoje małoletnie córki M. 12 lat i D. 11 lat wyzywał słowami powszechnie uznanymi za obelżywe, bił je, popychał, ponadto w dniu 16 czerwca 1997 roku pobił swoją żonę M. M. (2), powodując obrażenia ciała w postaci mnogich otarć naskórka – stopy lewej i przedramienia prawego oraz siniaka ramienia prawego, czym naruszył czynności narządów ciała na okres poniżej 7 dni, to jest występku z art. 207 § 1 k.k. w zw. z art. 157 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i za czyn ten wymierzono mu karę 1 roku pozbawienia wolności, której wykonanie warunkowo zawieszono K. M. na okres próby wynoszący 3 lata. Wyrok ten uprawomocnił się.

Małżeństwo K. M. i M. I. od początku nie układało się dobrze. Zdarzały się awantury, wyzwiska pod adresem M. I., ale nie przybierały one drastycznej formy. Pierwsza większa awantura miała miejsce, kiedy M. I. była w ciąży ze starszą córką. K. M. miał wówczas pretensje do żony, że ta wydaje pieniądze na lekarstwa. Kolejna awantura wybuchła, gdy K. M. dowiedział się, że jego żona jest w drugiej ciąży. Podczas licznych awantur wszczynanych przez K. M. bez powodu bądź z oczywiście błahego powodu, wymieniony naruszał nietykalność cielesną swojej żony, wyzywając ją słowami powszechnie uważanymi za obelżywe. W trakcie tych awantur K. M. był trzeźwy, ponieważ nie używa alkoholu. M. I. wielokrotnie próbowała rozmawiać o zaistniałym problemie z K. M., jednak nie przynosiło to żadnych rezultatów. M. I. myślała o rozwodzie z wymienionym, jednakże czuła się od niego uzależniona finansowo. Kiedy córki dorastały, to częstokroć stawały w obronie matki, co kończyło się tym, że K. M. dopuszczał się rękoczynów wobec dzieci, popychał je oraz bił. Po awanturze 16 czerwca 1997 roku M. I. udała się do lekarza, który stwierdził, że doznała ona następujących obrażeń: otarcia naskórka stopy lewej i przedramienia prawego oraz siniaka ramienia prawego. K. M. posądzał również żonę o zdradę, kiedy ta odmawiała współżycia z nim z uwagi na problemy ginekologiczne. Wymieniony dopuszczał się także rękoczynów wobec córek – zdarzyło się, że kopnął córkę M. w nogi i plecy, albowiem dzieci obudziły go, gdy wszyscy wspólnie leżeli na łóżku, oglądając telewizję. Ponadto K. M. uderzył córkę M. drzwiami, gdy ta uciekała przed ojcem, który chciał ją zbić. M. I. podczas awantur wszczynanych przez męża uciekała przed nim do pokoju dzieci, nocując na podłodze. Wielokrotnie M. I. wraz z córkami barykadowały drzwi do pokoju wersalkami i fotelami, w celu niewpuszczenia awanturującego się K. M. do wnętrza pomieszczenia. Po kolejnej awanturze w październiku 1999 roku M. I. kazała K. M. wyprowadzić się z domu, co też nastąpiło.

W dniu 30 marca 2001 roku K. M. w poczekalni Sądu Rejonowego w W. wyzywał M. I. słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe, grożąc jej pozbawieniem życia.

Od 1992 roku M. I. przez wiele lat chorowała na migrenowe bóle głowy utrudniające jej codzienną egzystencję. Często musiała przyjmować leki domięśniowe i dożylne. Wymagała także leczenia specjalistycznego w poradni neurologicznej. Wymieniona od wielu lat leczy się na zaburzenia nerwicowe, a także okresowo nasilające się znaczne zaburzenia psychosomatyczne. Ponadto u M. I. występują zmiany zwyrodnieniowo-dyskopatyczne kręgosłupa szyjno-lędźwiowego, co skutkowało stwierdzeniem u niej w 2010 roku lekkiego stopnia niepełnosprawności. Z powodu występujących problemów zdrowotnych M. I. od wielu lat znajduje się pod opieką lekarzy (z zakresu medycyny ogólnej oraz neurologii). Nie korzystała jednak z pomocy psychiatry czy psychologa. M. I. od 1998 roku uczęszcza na zabiegi z zakresu akupunktury, a nadto stosuje ziołolecznictwo.

W trakcie występowania przemocy domowej M. I. przeżywała silny stres. Przemoc powodowała u niej ciągłe nasilenie strachu, poczucia winy, burzyła poczucie bezpieczeństwa, sprawiała, że rodzina nie zaspokajała potrzeb emocjonalnych jej członków, wywoływała poczucie odpowiedzialności za zaistniałą sytuację. U M. I. stwierdzono zaburzenia funkcjonowania emocjonalnego w postaci trudności ze spaniem, zaburzenia apetytu, ogólnie złe samopoczucie, łatwość reagowania negatywnymi emocjami, w tym lękiem, złością i smutkiem. Objawy te są typowe dla zaburzeń lękowych, z dużym prawdopodobieństwem zostały spowodowane lub zostały nasilone przez występowanie przemocy w rodzinie. Stres wpływał także negatywnie na zdrowie M. I. głównie poprzez ogólnie zwiększoną podatność na zachorowania w czasie jego trwania i w okresie jego istnienia. Przemoc domowa nasiliła występowanie objawów nerwicowych u wymienionej. Zalecana jest opieka psychologiczna M. I. w celu minimalizowania opisanych objawów. Interwencja mogłaby polegać na kilkukrotnych konsultacjach bądź podjęciu psychoterapii trwającej rok-dwa lata.

Występujące u M. I. zaburzenia nerwicowe i emocjonalne w pewnym zakresie są następstwem znęcania się nad nią przez K. M.. Nasilenie tych zaburzeń należy ocenić jako łagodne. W pozostałym zakresie są one konsekwencją w szczególności problemów zdrowotnych, jakich doświadczyła M. I., związanych z bólami głowy oraz kręgosłupa, które nie były następstwem znęcania się nad nią przez K. M..

D. N. ( de domo M.) w latach 1995-2000 moczyła się w nocy. U wymienionej w 1999 roku zdiagnozowano infekcję układu moczowego. Z tego powodu znajdowała się ona pod opieką lekarza pediatry. Wymieniona nie korzystała nigdy z pomocy psychiatry ani psychologa. D. N. od 1998 roku uczęszcza na zabiegi z zakresu akupunktury, a nadto stosuje ziołolecznictwo.

W trakcie występowania przemocy w rodzinie D. N. przeżywała stres, który nosił cechy doświadczenia traumatycznego – był na tyle silny, że wykraczał poza możliwości poradzenia sobie z nim przez wymienioną. Stres powodował u D. N. negatywne skutki psychologiczne w okresie jego doświadczania, do których należy zaliczyć wycofanie w relacjach społecznych, przeżywanie podwyższonego napięcia lękowego, poczucia wstydu, a nadto impulsywność i łatwość reagowania gniewem, wzmożoną ruchliwość, podatność na odrzucenie ze strony rówieśników na terenie szkoły. Negatywne skutki zmniejszyły się po wyprowadzeniu się K. M. z domu zajmowanego wspólnie z rodziną. Doświadczenie traumatyczne bycia ofiarą i świadkiem przemocy spowodowało wystąpienie skutków psychologicznych istniejących do chwili obecnej. Wśród nich dominują trudności w nawiązywaniu i podtrzymywaniu intymnych relacji, częste przeżywanie negatywnych emocji w bliskich związkach. U D. N. występują niektóre objawy zaburzenia post-traumatycznego, a to okresowe obniżenia nastroju i nawracające wspomnienia przemocy domowej wiążące się z negatywnymi emocjami. Zalecane jest podjęcie przez wymienioną interwencji terapeutycznej w celu minimalizowania negatywnych skutków przemocy w rodzinie.

U D. N. nie zdiagnozowano występowania jakichkolwiek zaburzeń psychicznych.

M. M. (1) we wczesnym dzieciństwie jąkała się, występowała u niej także mowa nosowa. Z tego powodu była konsultowana u lekarza pediatry. Wymieniona nie leczyła się psychiatrycznie ani psychologicznie. Od 1998 roku uczęszcza na zabiegi z zakresu akupunktury, a nadto stosuje ziołolecznictwo.

W trakcie występowania przemocy w rodzinie M. M. (1) przeżywała silny stres, który powodował negatywne skutki psychologiczne w okresie jego doświadczania, do których należy zaliczyć wycofanie w relacjach społecznych, przeżywanie podwyższonego napięcia lękowego, poczucia wstydu, podatność na odrzucenie ze strony rówieśników. Negatywne skutki zmniejszyły się po wyprowadzeniu się K. M. z domu zajmowanego wspólnie z rodziną. Doświadczenie traumatyczne bycia ofiarą i świadkiem przemocy spowodowało wystąpienie skutków psychologicznych istniejących do chwili obecnej. Wśród nich wymienić trzeba okresowe spadki nastroju, tendencję do reagowania nadmiernym napięciem lękowym objawiającym się dolegliwościami somatycznymi, częste przeżywanie trudności w bliskich relacjach, nawracanie wspomnień dotyczących przemocy domowej, co wiąże się z ponownym przeżywaniem negatywnych emocji. Trudności te wpisują się w objawy zaburzenia post-traumatycznego. Zalecane jest podjęcie przez M. M. (1) interwencji terapeutycznej w celu minimalizowania negatywnych skutków przemocy w rodzinie.

U M. M. (1) nie zdiagnozowano występowania jakichkolwiek zaburzeń psychicznych.

M. I. i K. M. od października 1999 roku zamieszkują osobno, od 2002 roku są po rozwodzie. Każde z nich wstąpiło w nowy związek małżeński.

Obecnie M. I. przebywa na terenie Niemiec. Wymieniona jest współwłaścicielką nieruchomości położonej w W. zabudowanej budynkiem mieszkalnym.

K. M. zamieszkuje wraz ze swoją drugą żoną w należącym do niej domu. Małżonkowie mają wspólnego syna – J.. K. M. pobiera emeryturę w kwocie 3.200,00 zł. Uiszcza alimenty na rzecz D. N. i M. M. (1) po 550,00 zł miesięcznie, a także na rzecz syna w wysokości 400,00 zł miesięcznie oraz na rzecz obecnej żony w kwocie 400,00 zł miesięcznie. Wymieniony jest współwłaścicielem nieruchomości położonej w W. zabudowanej budynkiem mieszkalnym. Jego żona uzyskuje dochód miesięczny w wysokości do 1.200,00 zł.

M. M. (1) zamieszkuje w K. w najmowanym mieszkaniu, pobiera wynagrodzenie za pracę w wysokości 1.940,00 zł, a także otrzymuje zaległe alimenty od ojca w wysokości 450,00-500,00 zł. Wymieniona jest właścicielką nieruchomości o powierzchni 0,0577 ha.

D. N. obecnie nie pracuje, otrzymuje zaległe alimenty od ojca w wysokości 450,00-500,00 zł. Mąż D. N. również nie pracuje. Wymieniona jest właścicielką nieruchomości o powierzchni 0,0576 ha.

Podstawę powyższych ustaleń stanowiły wyroki Sądu Rejonowego wW.i Sądu Okręgowego w B., notatka urzędowa dotycząca znieważenia w sądzie przez pozwanego powódki M. I., dokumentacja medyczna dotycząca leczenia niekonwencjonalnego powódek, opinie biegłych psychologa i psychiatry oraz zeznania powódek, a w części dotyczącej obecnej sytuacji pozwanego także jego zeznania.

Odwołując się do wyroków wydanych w procesie karnym przeciwko pozwanemu sąd powołał art. 11 k.p.c. wskazując, że związanie znajdującymi w opisie czynu ustaleniami wyroków karnych co do popełnienia przestępstwa stoi na przeszkodzie czynieniu jakichkolwiek ustaleń podważających przypisanie pozwanemu przestępstwa znęcania. Z tej przyczyny sąd I instancji oddalił wnioski dowodowe pozwanego zmierzające do kwestionowania rozstrzygnięcia sądu karnego. Sąd wskazał na brak podstaw do zakwestionowania faktów wynikających z dokumentów, z których dowód przeprowadził. Zeznania powódek ocenił jako wiarygodne, powołując, że korespondowały one z treścią opinii biegłych psychiatry i psychologa. Jednak twierdzenia powódek D. N. i M. M. (1) odnośnie występującej u nich nerwicy uznał jedynie za ich subiektywne przekonanie, gdyż nie znalazły one potwierdzenia w opinii biegłego psychiatry. Niemniej jednak, odwołując się do opinii biegłego psychologa, sąd uznał, że obie te pozwane nadal mocno odczuwają skutki znęcania się nad nimi przez pozwanego. Co do M. I. sąd, odwołując się do opinii biegłego, przyjął, że wprawdzie cierpi ona na nerwicę, ale nie jest ona wyłącznie następstwem zachowania pozwanego, gdyż w części wynika z innych jej problemów zdrowotnych. Niepoddanie się tej powódki badaniu psychiatrycznemu uniemożliwiło dogłębne wyjaśnienie tej kwestii, czego konsekwencje, zgodnie z art. 233 § 2 k.p.c. obciążają powódkę. Zeznania pozwanego co do okoliczności, jakoby nie znęcał się on nad powódkami sąd I instancji uznał za niewiarygodne, odwołując się przy tym do związania wyrokiem karnym. Jako w pełni przekonywające ocenił sad natomiast opinie biegłych i uczynił je podstawa swych ustaleń, szeroko wyjaśniając przyczyny takiej oceny.

W swych rozważaniach prawnych Sąd Okręgowy w pierwszej kolejności odniósł się do zarzutu przedawnienia roszczenia stwierdzając, że zachowanie pozwanego będące podstawą roszczeń powódek miało charakter trwały i miało miejsce od 1991 roku do października 1999 roku. Zatem powódki mogły wezwać pozwanego do zapłaty zadośćuczynienia najwcześniej w październiku 1999 r. i od tamtego czasu rozpoczął bieg termin przedawnienia (art. 455 i art. 120 § 1 k.c.). Zgodnie z przepisem art. 442 § 2 k.c. w brzmieniu obowiązującym do dnia 10 sierpnia 2007 r. termin przedawnienia roszczeń wynosił 10 lat od dnia pełnienia przestępstwa przez pozwanego, a zatem w dniu wejścia w życie zmiany kodeksu cywilnego wprowadzonej ustawa z dnia 16 lutego 2007 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny roszczenia te nie były jeszcze przedawnione. W konsekwencji do przedawnia tych roszczeń znajduje zastosowanie przepis art. 442 1 § 2 k.c. wydłużający termin przedawnienia do lat 20 od dnia popełnienia przestępstwa. Zatem roszczenia powódek nie przedawniły się.

Jako podstawę odpowiedzialności pozwanego sąd powołał przepis art. 415 k.c. Sąd wskazał, że powódki powoływały, jako podstawę swych roszczeń, przepisy art. 444 § 1 w zw. z art. 445 § 1 k.c., twierdząc, że zachowanie pozwanego wywołało u nich rozstrój zdrowia. O ile rozstroju takiego doznała powódka M. I., jakkolwiek wynikającego nie wyłącznie z faktu znęcania się nad nią przez pozwanego, o tyle brak było podstaw do przyjęcia, że rozstrój taki wystąpił u powódek D. N. i M. M. (1). Niemniej jednak powódki jako podstawę swych roszczeń powoływały nie tylko wystąpienie rozstroju zdrowia, ale również okoliczności samoistnie wskazujące na naruszenie ich dóbr osobistych, a to naruszenie także integralności cielesnej, godności i dobrego imienia. Mając na uwadze, że sąd związany jest wyłącznie podstawą faktyczną roszczenia, nie wiąże go natomiast wskazywana przez powódki podstawa prawna, sąd ocenił roszczenia powódek z punktu widzenia art. 24 § 1 w zw. z art. 448 k.c. stwierdzając, że fakt, iż powódki stanowiły dla pozwanego najbliższą rodzinę, rodzaj naruszonych dóbr osobistych, intensywność ich naruszenia wyrażająca się w przypisaniu pozwanemu wielopostaciowego, nagannego zachowania oraz długi czas trwania tych naruszeń uzasadniają zasadzenie zadośćuczynień. Odwołując się do swych ustaleń dotyczących występujących u poszczególnych powódek skutków znęcania się przez pozwanego sąd I instancji zróżnicował wysokość zasądzonych zadośćuczynień w sposób wynikający z sentencji. W odniesieniu do M. I. wskazał przy tym, że jej krzywda jest największa, gdyż skutki były najbardziej dolegliwe, a przy tym wystąpił u niej również rozstrój zdrowia, uzasadniający zastosowanie art. 444 § 1 w zw. z art. 445 § 1 k.c. Z opinii biegłego psychologa wynika też, że skutki występujące u D. N. są bardziej dolegliwe, niż u M. M. (1), ta pierwsza zmaga się do dnia dzisiejszego z emocjonalnymi skutkami bycia ofiarą przemocy w rodzinie.

Jako podstawę orzeczenia o odsetkach sad powołał przepis art. 481 k.c.

Koszty procesu sad rozliczył stosunkowo do uwzględnionych części dochodzonych roszczeń, stosując przepis art. 100 k.p.c. Analogicznie, stosując przepisy art. 83 ust. 1 i art. 113 ust. 2 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych w zw. z art. 100 k.p.c. rozliczył sąd koszty sądowe.

Powyższy wyrok został zaskarżony przez obie strony.

Pozwany wskazał w swej apelacji, że zaskarża wyrok w całości, jakkolwiek z zarzutów i wniosków apelacji wynika, że nie kwestionuje on części orzeczenia, którą powództwo oddalono. Zaskarżonemu wyrokowi pozwany zarzucił:

- obrazę art. 321 § 1 w zw. z art. 379 pkt 5 k.p.c. poprzez błędne zastosowanie art. 321 § 1 k.p.c. i nieuprzedzenie stron o możliwej zmianie kwalifikacji dochodzonego roszczenia, co w konsekwencji uniemożliwiło pozwanemu wypowiedzenie się na temat innej, niż dotąd rozważana, kwalifikacji roszczenia powódek, przez co naruszone zostało prawo pozwanego do odniesienia się do żądania i wysłuchania, co doprowadziło go do pozbawienia możności obrony jego praw, a w konsekwencji skutkuje nieważnością postepowania;

- obrazę art. 217 § 1, 227 i 258 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku dowodowego pozwanego złożonego w odpowiedzi na pozew i w piśmie procesowym z dnia 10 września 2013 r., poprzez zaniechanie dopuszczenia dowodu z zeznań świadków: B. M., M. M. (4), A. M., J. M., M. P., M. B., G. Ż. i J. R. na okoliczność sytuacji majątkowej pozwanego, stanu zdrowia jego żony i syna oraz kosztów ponoszonych na ich utrzymanie;

- obrazę przepisów prawa materialnego, a to art. 444 § 1 w zw. z art. 445 § 1 k.c. poprzez błędne przyjęcie, że zachodzą podstawy do zasądzenia na tej m.in. podstawie zadośćuczynienia na rzecz powódki M. I. w wyniku doznanego rozstroju zdrowia, podczas gdy poczynione ustalenia, a w szczególności opinia biegłego lekarza psychiatry, który jednoznacznie wskazał, że dolegliwości nerwicowe powódki nie mogą zostać w całości powiązane z faktem znęcania się nad nią przez pozwanego, prowadzą do całkowicie odmiennego wniosku.

W konkluzji pozwany domagał się zmiany zaskarżonego wyroku i oddalenia powództwa w całości, względnie jego uchylenia i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji, ewentualnie obniżenia zasądzonych powódkom kwot oraz zasądzenia kosztów procesu za obie instancje.

Powódki zaskarżyły wyrok w części oddalającej powództwo M. I. co do kwoty 15.000 zł oraz powództwo D. N. co do kwoty 10.000 zł i powodztwo M. M. (1) co do kwoty 15.000 zł oraz w części orzekającej o kosztach procesu i kosztach sądowych. Zaskarżonemu wyrokowi powódki zarzuciły:

- naruszenie przepisów prawa materialnego, a to art. 444 § 1 w zw. z art. 445 § 1 k.c. oraz art. 24 § 1 w zw. z art. 448 k.c. (w zakresie rozstrzygnięcia na rzecz powódki M. I.) oraz art. 24 § 1 w zw. z art. 448 k.c. ( w zakresie rozstrzygnięcia na rzecz powódek D. N. i M. M. (1)) poprzez ich błędną wykładnię skutkującą uznaniem, że zasądzone zaskarżonym wyrokiem na rzecz poszczególnych powódek kwoty zadośćuczynienia spełniają w należyty sposób funkcję kompensacyjną i są adekwatne do rodzaju i stopnia poniesionej przez nie krzywdy;

- naruszenie art. 102 k.p.c. poprzez jego niezastosowanie w zakresie rozstrzygnięcia o kosztach procesu i w konsekwencji obciążenie powódek kosztami postepowania proporcjonalnie do wyniku sprawy, podczas gdy przedmiot niniejszej sprawy i okoliczności ustalone w jej toku przemawiają za odstąpieniem od ogólnych reguł rozliczania kosztów.

W konkluzji powódki domagały się zmiany zaskarżonego wyroku poprzez podwyższenie zasądzonych kwot: na rzecz powódki M. I. do 50.000 zł, a na rzecz powódek D. N. i M. M. (1) po 40.000 zł oraz zasądzenia kosztów postępowania apelacyjnego.

W toku postępowania apelacyjnego każda ze stron wnosiła o oddalenie apelacji strony przeciwnej.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego jest w całości bezzasadna, zaś apelacje powódek zasadne są tylko w części kwestionującej orzeczenie o kosztach postępowania.

W pierwszej kolejności wskazać należy, że żadna ze stron nie kwestionuje ani oceny dowodów, ani ustaleń faktycznych poczynionych przez sąd I instancji. Ustalenia te są trafne, znajdują dostateczne oparcie w materiale dowodowym i Sąd Apelacyjny przyjmuje je za własne, pomijając jednak tę część ustaleń, która dotyczy aktualnej sytuacji majątkowej i rodzinnej pozwanego, jako nie mających znaczenia dla rozstrzygnięci sprawy.

Zarzut naruszenia art. 321 § 1 k.p.c. i wywodzony z niego wniosek o pozbawieniu pozwanego możności obrony jego praw są bezzasadne. Trafnie sąd I instancji wskazuje, że nie jest związany wskazywaną przez powódki podstawą prawną dochodzonych roszczeń, a jedynie treścią żądania pozwu i podstawą faktyczną, z której to żądanie jest wywodzone. W sytuacji, gdy sąd nie wyszedł poza tak określone granice żądania pozwu, nie naruszył art. 321 § 1 k.p.c. Jakkolwiek powódki wskazywały jako podstawę prawną swych żądań przepisy art. 445 § 1 w zw. z art. 444 § 1 k.c., to jednak jako ich podstawę faktyczną powoływały nie tylko doznane w ich przekonaniu obrażenia ciała i rozstrój zdrowia, ale również okoliczności w postaci konieczności znoszenia agresji pozwanego, tak fizycznej, jak i słownej, naruszanie ich nietykalności cielesnej przez pozwanego, obelgi i groźby, które pozwany przeciwko nim kierował, stan obawy przed mężem i ojcem, i wynikający stąd brak poczucia bezpieczeństwa oraz cierpienia psychiczne. Oczywistym jest, że tego rodzaju szkoda u powódek nie stanowi ani uszkodzenia ciała, ani rozstroju zdrowia, ale narusza ich inne niż zdrowie dobra osobiste, a to godność osobistą, nietykalność cielesną, prawo do poczucia bezpieczeństwa w rodzinie, ściśle związane z więzią rodziną miedzy małżonkami oraz między ojcem i dziećmi. W konsekwencji stwierdzenie zaistnienia tych faktów uzasadniało roszczenie o zadośćuczynienie, jakkolwiek jego podstawę prawną stanowił nie powoływany przez powódki art. 445 § 1 w zw. z art. 44 § 1k.c., ale trafnie powołany przez sąd I instancji przepis art. 448 k.c. Sąd jest zobowiązany zastosować właściwe przepisy prawa materialnego, niezależnie od tego, czy takie zostały przez strony powołane, a takie właśnie zastosował rozstrzygająca sprawę.

Zgodzić się należy z apelacją pozwanego, że w sytuacji, gdy sąd widzi możliwość zastosowania w sprawie, jako podstawy dochodzonych roszczeń, bez wyjścia poza podstawę faktyczną żądania, innych przepisów prawa materialnego, niż wskazane przez powoda, powinien o tym strony uprzedzić. Obowiązek taki nie wynika wprawdzie wprost z żadnego przepisu kodeksu postępowania cywilnego (odmiennie niż w procesie karnym), niemniej jednak jest w orzecznictwie formułowany, jako wynikający z konstytucyjnego prawa do sądu (art. 45 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej), między innymi w powołanym w apelacji pozwanego wyroku Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 2015 r. IV CSK 368/14. Wyrażony w tamtym wyroku pogląd, iż nieuprzedzenie przez sąd o możliwości rozstrzygnięcia sprawy na innej podstawie prawnej, niż wskazywana przez powoda, skutkuje pozbawieniem pozwanego możności obrony praw i w konsekwencji nieważnością postępowania (art. 379 pkt 5 k.p.c.), niewątpliwie zasadny w okolicznościach rozpoznawanej wówczas sprawy, nie ma jednak charakteru uniwersalnego i nie w każdej sprawie omawiane uchybienie będzie prowadzić do pozbawienia strony możności obrony jej praw. Do takiego poglądu upoważnia orzecznictwo Sądu Najwyższego w tym przedmiocie. W niektórych orzeczeniach Sąd Najwyższy formułuje pogląd o pozbawieniu strony możności obrony jej praw, jako skutku nieuprzedzenia o możliwości zmiany kwalifikacji prawnej roszczenia (por. wyroki z dnia 30 września 2016 r. I CSK 644/15 i z dnia 13 kwietnia 2017 r. I CSK 270/16), w innych zaś poglądu takiego nie podziela (por. wyroki z dnia 27 kwietnia 2016 r. II CSK 556/15 i z dnia 12 stycznia 2017 r. I CSK 14/16). W rozpoznawanej obecnie sprawie powódki jasno i jednoznacznie wskazały, że roszczenia swe wywodzą zarówno z faktu doznania rozstroju zdrowia w wyniku znęcania się nad nimi przez pozwanego, jak i z cierpień o innym charakterze będących następstwem tego znęcania się. Od początku oczywistym było, że wskazywana w pozwie podstawa prawna może dotyczyć tylko pierwszej ze wskazanych podstaw. Zatem nie powinno budzić żadnych wątpliwości pozwanego, korzystającego zresztą z profesjonalnej pomocy prawnej, że zachodzi potrzeba odniesienia się nie tylko do kwestii doznania rozstroju zdrowia przez powódki, ale także innych ich cierpień. Co więcej, powoływane w pozwie skazanie pozwanego prawomocnym wyrokiem karnym, mające przesądzać o istnieniu podstawy odpowiedzialności pozwanego, w odniesieniu do powódek D. N. i M. M. (1) nie dotyczyło w ogóle spowodowania u nich uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia. W rezultacie nie można uznać, że brak uprzedzenia pozwanego o możliwej podstawie prawnej roszczeń powódek, pozbawił go możności obrony jego praw.

Bezzasadnym jest zarzut apelacji pozwanego dotyczący naruszenia art. 217 § 1, art. 227 i art. 258 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku o dopuszczenie dowodów ze wskazanych tam świadków na okoliczność sytuacji majątkowej pozwanego, stanu zdrowia jego żony i syna oraz kosztów ponoszonych na ich utrzymanie. Stosownie do art. 227 k.p.c. przedmiotem dowodu są fakty mające dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie. Tymczasem powoływane fakty znaczenia takiego nie mają. Zadośćuczynienie ma stanowić rekompensatę krzywdy, jakiej doznał pokrzywdzony, którego dobra osobiste zostały naruszone. W konsekwencji to rozmiar tej krzywdy, a zatem rodzaj i intensywność naruszeń oraz czas ich trwania i głębokość wynikających stąd traumatycznych przeżyć pokrzywdzonych decyduje o wysokości kwoty, która uznać należy za odpowiednią dla usunięcia jej skutków. Zadośćuczynienie nie stanowi natomiast kary dla sprawcy, zatem w świetle przesłanek z art. 445 § 1 i art. 448 k.c. bez znaczenia jest dolegliwość, którą będzie odczuwał sprawca naruszenia. Przestanki dotyczące sytuacji majątkowej i osobistej sprawcy mogłyby mieć znaczenie jedynie w wypadku miarkowania zadośćuczynienia na podstawie art. 440 k.c. Miarkowanie takie może nastąpić stosownie do okoliczności, gdy wymagają tego zasady współżycia społecznego. W sytuacji, gdy czyn wyrządzający szkodę stanowi przestępstwo umyślne ścigane z oskarżenia publicznego, w żaden sposób niesprowokowane przez pokrzywdzonego, nie sposób przyjąć, że mogłyby zachodzić przesłanki do zastosowania art. 440 k.c.

Pozwany w swej apelacji zarzuca także, w odniesieniu do orzeczenia dotyczącego powódki M. I., naruszenie art. 444 § 1 w zw. z art. 445 § 1 k.c. poprzez przyjęcie, że zachodzą podstawy do zasądzenia na jej rzecz zadośćuczynienia, w sytuacji, gdy z ustaleń faktycznych wynika, że dolegliwości nerwicowe powódki nie mogą zostać w całości powiązane z faktem znęcania się nad nią przez pozwanego. Istotnie sąd I instancji dolegliwości te traktuje jedynie jako jedną z przyczyn, która tylko w części spowodowała te dolegliwości. Stosownie do art. 361 § 1 k.c. zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, a którego szkoda wynikła. Oznacza to konieczność zbadania związku przyczynowego pomiędzy tym działaniem lub zaniechaniem a szkodą, co następuje przez zastosowanie testu warunku sine qua non. Brak związku przyczynowego zachodzi wtedy, gdy usunięcie przedmiotowego działania lub zaniechania z łańcucha przyczynowo-skutkowego nie spowoduje niewystąpienia szkody lub zmiany jej zakresu. W rozpatrywanym przypadku takie usunięcie prowadziłoby co najmniej do zmniejszenia dolegliwości doznanych przez powódkę. Istnieje zatem związek przyczynowy pomiędzy znęcaniem się pozwanego nad nią a doznanym rozstrojem zdrowia. Okoliczność, że istniały jeszcze inne przyczyny, które spowodowały aktualny stan powódki, znalazła odpowiedni wyraz w ustaleniu przez sąd wysokości kwoty zadośćuczynienia.

W konsekwencji powyższych rozważań apelacja pozwanego okazała się w całości bezzasadna i na podstawie art. 385 k.p.c. podlegała oddaleniu.

Powódki w swej apelacji kwestionują wysokość zasądzonych kwot zadośćuczynienia twierdząc, że w świetle regulacji zawartych w przepisach art. 24 § 1 w zw. z art. 448 k.c. i art. 444 § 1 w zw. z art. 445 § 1 k.c. za odpowiednie należałoby uznać kwoty 50.000 zł na rzecz M. I. oraz po 40.000 zł na rzecz D. N. i M. M. (1). Twierdząc, że zasądzone kwoty są za niskie powódki odwołują się tak do czasu trwania naruszeń, jak i do ich skutków. Z pewnością skutki te były najbardziej dotkliwe dla M. I.. Były to zarówno skutki w zakresie jej zdrowia, jak i dotyczące jej godności osobistej, nietykalności cielesnej, poczucia bezpieczeństwa. Trzeba mieć jednak na uwadze, że zdiagnozowana nerwica tylko w części jest następstwem nagannych zachowań pozwanego, a w części wynika z dolegliwości związanych z innymi schorzeniami powódki. Ta okoliczność musiała zostać uwzględniona przy ocenie, jaka kwota zadośćuczynienia jest odpowiednia. Ewentualne stwierdzenie zakresu, w jakim obecny stan zdrowia M. I. jest wynikiem znęcania się nad nią przez pozwanego, okazało się niemożliwe na skutek uchylenia się powódki od poddania badaniu psychiatrycznemu. Rzeczywiście w odniesieniu do wszystkich powódek czas trwania stanu przemocy w rodzinie, którą były dotknięte, był długi. Niemniej jednak skutki tego znęcania zostały zweryfikowane przez czas i jakkolwiek były dolegliwe i pozostawiły u powódek następstwa, to patrząc przez pryzmat innych krzywd, rekompensowanych zasadzanymi zadośćuczynieniami, nie można uznać, aby zasądzone kwoty były zbyt niskie. Trzeba przy tym mieć na uwadze, że ocena, jaka kwota może należycie rekompensować doznana krzywdę, musi być odnoszona do poziomu życia społeczeństwa, który decyduje, jakie znaczenie w powszechnej świadomości, może mieć otrzymanie określonej kwoty. Niewątpliwie kwoty zasądzone przez sąd I instancji, przy uwzględnieniu przeciętnego poziomu życia w Polsce, muszą zostać uznane za dostateczne, aby spowodować odczucie istotnej satysfakcji mającej kompensować doznaną krzywdę. Wreszcie wskazać należy, że wysokość zasądzonego zadośćuczynienia jest kształtowana uznaniem sędziowskim. Stąd tylko w wypadku, gdy w ocenie sądu II instancji kwota zasądzona przez sąd I instancji rażąco odbiega od tej, która można uznać za odpowiednią, zasądzone zadośćuczynienie może podlegać korekcie. W rozpoznawanej sprawie sytuacja taka z pewnością nie zachodzi.

Z powyższych przyczyn apelacja powódek w części kwestionującej wysokość zasądzonych zadośćuczynień okazała się bezzasadna i na podstawie art. 385 k.p.c. podlegała oddaleniu.

W odniesieniu do orzeczenia o kosztach postępowania powódki podniosły zarzut naruszenia art. 102 k.p.c. twierdząc, że przepis ten bezzasadnie nie został przez sąd zastosowany, sąd I instancji nie powinien rozliczać kosztów procesu proporcjonalnie, ale stosując art. 102 k.p.c. nie powinien obciążać powódek kosztami procesu i kosztami sądowymi. Przepis art. 102 k.p.c. mógł znaleźć zastosowanie jedynie w odniesieniu do kosztów procesu, gdyż w odniesieniu do kosztów sądowych odstąpienie od obciążania nimi strony następuje na podstawie art. 113 ust. 4 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Niemniej jednak przesłanką zastosowania każdego z tych przepisów jest występowanie wypadku szczególnie uzasadnionego, a zatem nie ma w tym zakresie różnicy. Trzeba jednak zauważyć, że powódki nie są stroną przegrywającą sprawę w rozumieniu art. 102 k.p.c., gdyż powództwo zostało w części uwzględnione, zatem zastosowanie znajduje art. 100 k.p.c. Niemniej jednak ten ostatni przepis nie nakazuje w każdym przypadku rozliczać proporcjonalnie kosztów procesu, ale zezwala także na ich wzajemne zniesienie, a nawet w określonych wypadkach na włożenie tylko na jedną stronę całości kosztów procesu. Wzajemne zniesienie kosztów procesu nastąpić może nie tylko wtedy, gdy powództwo zostało uwzględnione w połowie (w takim wypadku dochodziłoby w gruncie rzeczy do stosunkowego rozliczenia kosztów). Znosząc wzajemnie koszty procesu miedzy stronami sąd może brać pod uwagę również względy słuszności. Te względy przemawiają za wzajemnym zniesieniem kosztów procesu pomimo, że powódki wygrały sprawę w mniejszym zakresie niż pozwany. W szczególności fakt, że chodzi o zrekompensowanie krzywd wyrządzonych umyślnym przestępstwem skierowanym przeciwko osobom najbliższym przemawia za zastosowaniem takiej reguły. W odniesieniu do kosztów sądowych uznać natomiast należy, że te okoliczności pozwalają przyjąć istnienie szczególnie uzasadnionego wypadku i odstąpić od obciążania nimi powódek na podstawie art. 113 ust. 4 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych. Z tej przyczyny, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c., zmieniono zaskarżony wyrok zastępując orzeczenia zasadzające od powódek na rzecz pozwanego część kosztów procesu orzeczeniem znoszącym te koszty między stronami, a orzeczenia nakazujące ściągniecie z zasądzonego na rzecz powódek roszczenia kosztów sądowych, orzeczeniem odstępującym od obciążania powódek tymi kosztami. Wiązała się z tym konieczność zmiany numeracji poszczególnych punktów zaskarżonego wyroku.

Orzekając o kosztach postępowania apelacyjnego sąd miał na uwadze, że co do istoty apelacje obu stron zostały oddalone. Ten wynik postępowania winien decydować o zasadzie rozliczenia kosztów. Rozliczając te koszty Sąd Apelacyjny wziął pod uwagę odrębność roszczenia każdej z powódek, która uzasadnia rozstrzygnięcie o tych kosztach w odniesieniu do każdej z nich z osobna. Zastosował sąd zasadę proporcjonalności (art. 100 k.p.c.) przyjmując, że każda ze stron wygrała sprawę w postepowaniu apelacyjnym w tej części, w jakiej apelacja strony przeciwnej została oddalona, a przegrała w części, w jakiej oddalona została jej własna apelacji. Rozliczając proporcjonalnie te koszty w taki sposób sąd przyjął zatem, że powódka M. I. wygrała sprawę w 70%, a w stosunku do niej pozwany wygrał sprawę w 30% (zaskarżenie powódki co do 15.000 zł, a pozwanego co do 35.000 zł), powódka D. N. wygrała sprawę w 75%, a pozwany w stosunku do niej wygrał sprawę w 25% (zaskarżenie powódki co do 10.000 zł, a pozwanego w stosunku do niej co do 30.000 zł), zaś powódka M. M. (1) wygrała sprawę w 62,5%, a pozwany w stosunku do niej wygrał sprawę w 37,5%. Wysokość wynagrodzenia za pomoc prawną, przy zastosowaniu stawek minimalnych, wynosi 2.700 zł, zatem proporcjonalne rozliczenie tych kosztów między stronami prowadzi do zasądzenie różnic wskazanych w punkcie 3 wyroku.

SSA Zbigniew Ducki SSA Andrzej Struzik SSA Marek Boniecki