Pełny tekst orzeczenia

III Ca 1522/17

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 6 czerwca 2017 r., wydanym w sprawie z powództwa Banku (...) Spółki Akcyjnej w W. przeciwko E. B. i J. B. o zapłatę, Sąd Rejonowy w Łowiczu zasądził od pozwanych solidarnie na rzecz powoda kwotę 18.080,13 zł z umownymi odsetkami w wysokości czterokrotności stopy lombardowej Narodowego Banku Polskiego liczonymi od dnia 28 czerwca 2016 r. do dnia zapłaty, z tym zastrzeżeniem, że nie mogą one przekroczyć odsetek maksymalnych za opóźnienie, a także zasądził od pozwanych solidarnie na rzecz powoda kwotę 5.044,00 zł tytułem zwrotu kosztów procesu, w tym kwotę 4.817,00 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Sąd I instancji ustalił, że w dniu 5 stycznia 2000 r. strony zawarły umowę pożyczki Nr (...) w E. Nr (...) w wysokości 5.500,00 zł w formie linii odnawialnej z możliwością wielokrotnego zadłużania się i spłaty w ramach przyznanego limitu, a termin spłaty określono na ostatni dzień 2001 r. Po tym terminie umowa była prolongowana na dalsze dwunastomiesięczne okresy – bez sporządzania osobnego aneksu – pod warunkiem, że pożyczkobiorcy nie naruszyli warunków umowy, a z analizy E. wynikało, że limit może być utrzymany. Pożyczka oprocentowana była według zmiennej stopy procentowej wynoszącej w dniu zawarcia umowy 20,50 %, zaś zmiany wysokości oprocentowania podawane były do publicznej wiadomości w formie komunikatu w lokalach banku. Zadłużenie powstawało w wyniku obciążenia E. przekraczającego uzgodniony limit albo w przypadku niespłacenia pożyczki w terminie, natomiast od długu przeterminowanego naliczane były odsetki w wysokości 1,5-krotności odsetek ustawowych. Umowa mogła być wypowiedziana przez bank z 30-dniowym terminem wypowiedzenia, jeśli pożyczkobiorcy nie dotrzymali warunków umowy, a po upływie okresu wypowiedzenia pożyczka winna zostać niezwłocznie zwrócona wraz z należnymi odsetkami.

W dniu 22 maja 2000 r. strony zawarły umowę (...) Nr (...), a do umowy pożyczki sporządzono w dniu 26 września 2000 r. aneks zwiększający limit pożyczki odnawialnej w (...) do kwoty 30.000,00 zł. W związku z tym, że w dniu 28 października 2014 r. pozwani wnieśli o zamknięcie pożyczki w E. z dniem 28 listopada 2014 r. i nie zabezpieczyli środków na pokrycie wykorzystanej kwoty, powstał debet wymuszony. Na ich wniosek z dnia 31 grudnia 2014 r. została w dniu 13 stycznia 2015 r. zawarta ugoda w celu restrukturyzacji zadłużenia, które wynosiło na ten dzień 27.339,17 zł, w tym kapitał w kwocie 26.940,35 zł, przeterminowane odsetki w kwocie 292,53 zł i naliczone odsetki bieżące w kwocie 106,29 zł. E. B. i J. B. uznali swój dług w powyższej kwocie i zobowiązali się go spłacić w 23 ratach po 1.122,51 zł (ostatnia rata w wysokości 1.122,62 zł), płatnych do ostatniego dnia każdego kolejnego miesiąca; odsetki również miały być płatne do końca miesiąca, począwszy od stycznia 2015 r. Pozwani nie wywiązywali się z wziętych na siebie obowiązków i w związku z tym powód wystosował do nich wezwanie do spłaty przeterminowanego zadłużenia, które na dzień 30 grudnia 2015 r. wynosiło 2.533,41 zł, jednak zaległości nie zostały uregulowane. W dniu 3 lutego 2016 r. powód wypowiedział ugodę (wypowiedzenie zostało doręczone w dniu 8 lutego 2016 r.), a stan zadłużenia przeterminowanego na ten dzień wynosił 5.049,99 zł, w tym kapitał w kwocie 4.490,04 zł oraz odsetki w kwocie 559,95 zł. W dniu 1 czerwca 2016 r. do J. i E. B. wystosowano wezwanie do zapłaty wynoszącego na ten dzień 17.955,58 zł, w tym kapitał w kwocie 16.837,76 zł i odsetki w kwocie 1.117,82 zł. W dniu 28 czerwca 2016 r. wystawiono wyciąg z ksiąg bankowych, zgodnie z którym stan zadłużenia pozwanych na tę datę wynosił 18.080,13 zł, w tym należność główna w kwocie 16.837,76 zł, odsetki umowne od kapitału za okres od dnia 30 września 2015 r. do dnia 11 maja 2016 r. według stopy procentowej równej 1,5-krotności stopy kredytu lombardowego NBP w kwocie 804,44 zł oraz odsetki karne naliczone za okres od dnia 31 października 2015 r. do dnia 27 czerwca 2016 r. od zadłużenia przeterminowanego według stopy procentowej równej 4-krotności stopy kredytu lombardowego NBP w kwocie 437,93 zł.

Sąd meriti ustalił stan faktyczny sprawy na podstawie zgromadzonych w aktach sprawy dokumentów i zaznaczył, że nie miał wątpliwości, iż strony zawarły powyższe umowy i że na ich podstawie J. i E. B. otrzymali do dyspozycji kwotę 30.000,00 zł – zważywszy, że jednoznacznie potwierdza to treść ugody z dnia 13 stycznia 2015 r., w ramach której pożyczkobiorcy uznali swój dług, wnieśli o jego restrukturyzację i zobowiązali się do spłacania go w uzgodnionych ratach. W przekonaniu Sądu przedsięwzięcie tych czynności jest równoznaczne z przyznaniem zawarcia umowy i wysokości zadłużenia, ponieważ pozwani nie uczyniliby tego, gdyby faktycznie nie byli dłużnikami powoda; wysokość zadłużenia została ustalona na podstawie wyciągu z ksiąg bankowych wraz z załączonym zadłużeniem zestawieniem wpłat i sald. Na gruncie tego stanu faktycznego Sąd uznał powództwo za zasadne w całości, wskazując, że jego podstawą prawną jest art. 69 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Prawo bankowe (t.j. Dz. U. z 2017 r., poz. 1876 ze zm.), zgodnie z którym przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu. Z chwilą rozwiązania umowy wskutek wypowiedzenia, tj. z dniem 28 listopada 2014 r., całość istniejącego wówczas zadłużenia pozwanych jako pożyczkobiorców stała się wymagalna, zaś małżonkowie B. stali się solidarnie odpowiedzialni za jego spłatę; w ramach zawartej następnie ugody doszło do uznania przez nich zadłużenia – co przerwało bieg przedawnienia – i uregulowano wówczas na nowo warunki spłaty długu.

Sąd Rejonowy wskazał, że linia obrony pozwanych koncentrowała się przede wszystkim na podnoszeniu zarzutów, iż bank nie wykazał istnienia swego roszczenia, jak również wysokości i wymagalności zadłużenia, jednak w ocenie Sądu powód należycie sprostał swoim obowiązkom dowodowym w tym zakresie, a przedstawione przez niego dokumenty pozwalają na pełną weryfikację roszczenia w powyższym zakresie. Z drugiej strony pozwani nie wykazali ani tego, by ich zobowiązania nie powstały z powodu nieważności zawartej ugody, ani tego, by wygasły później z uwagi na spłatę długu – a ich oświadczenia w tym przedmiocie okazały się gołosłowne, gdyż nie zaoferowali żadnych środków dowodowych na ich poparcie. Przedmiotowa ugoda w ocenie Sądu jasno reguluje sytuację prawną stron, zaś ponadto bank udowodnił, że doszło do jej wypowiedzenia i tym samym postawienia niespłaconego zadłużenia w stan natychmiastowej wymagalności. Przedstawiony przez stronę powodową wyciąg z ksiąg bankowych jest dokumentem prywatnym opatrzonym pieczęcią banku i podpisami jego pracowników i zdaniem Sądu, nie było uzasadnionych przyczyn do stwierdzenia niemożności ustalenia na tej podstawie istnienia i wysokości zadłużenia pożyczkobiorców, zwłaszcza, że został on poparty zestawieniem wpłat dokonywanych w związku z zawartą ugodą restrukturyzacyjną, a dane wynikające z tych dokumentów pokrywają się ze sobą. Sąd nie znalazł podstaw do uznania części złożonych przez bank dokumentów za dowody spóźnione w rozumieniu art. 207 § 6 k.p.c., zważywszy, że zostały one złożone w wykonaniu zobowiązania Sądu, a złożenie ich stanowiło adekwatną reakcję na kierunek obrony przedsięwziętej przez stronę pozwaną. O odsetkach orzeczono na podstawie art. 481 § 2 1 i § 2 2 k.c., zaś o kosztach postępowania rozstrzygnięto w oparciu o zasadę odpowiedzialności za wynik procesu przewidzianą w art. 98 k.p.c.

Apelację od tego wyroku złożyli pozwani, zaskarżając go w całości i domagając się jego zmiany poprzez oddalenie powództwa i zasądzenie od powoda na rzecz każdego z pozwanych zwrotu kosztów postępowania przed Sądami obu instancji wraz z kosztami zastępstwa procesowego w wysokości czterokrotności stawki minimalnej wynikającej z norm przepisanych. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucono naruszenie:

art. 6 k.c. i art. 103 § 1 k.c. oraz art. 232 k.p.c., art. 233 k.p.c., art. 245 k.p.c. i art. 253 k.p.c. polegające na uznaniu, że powód udowodnił swoją legitymację czynną poprzez wykazanie, iż łączyła go z pozwanymi umowa o pożyczkę zmieniona następnie aneksem oraz ugoda z dnia 13 stycznia 2015 r., podczas gdy przedstawiony przez niego materiał dowodowy nie zawiera potwierdzenia, że osoby podpisujące te dokumenty w imieniu banku były należycie umocowane do dokonania tych czynności, a wobec tego nie wykazano, by umowa, aneks do niej i ugoda zostały ważnie zawarte i aby wynikały z nich roszczenia powoda względem pozwanych;

art. 6 k.c. oraz art. 232 k.p.c., art. 233 k.p.c., art. 245 k.p.c., art. 253 k.p.c. i art. 917 k.c. polegające na uznaniu, że powód udowodnił wysokość swojego roszczenia, podczas gdy wbrew swoim obowiązkom procesowym i zasadzie ciężaru dowodu nie wykazał on w sposób wyczerpujący, w jakiej kwocie przysługuje mu roszczenie wobec pozwanych, co czyni roszczenie niemożliwym do uwzględnienia;

art. 385 1 k.c. w zakresie, w jakim Sąd zaaprobował zawarte w umowie pożyczki postanowienie dotyczące zmiennego oprocentowania, podczas gdy należy je uznać za klauzulę niedozwoloną i wyeliminować z tego stosunku zobowiązaniowego;

art. 6 k.c., art. 61 § 1 k.c., art. 77 k.c., art. 78 k.c. i art. 104 k.c. oraz art. 232 k.p.c., art. 233 k.p.c., art. 245 k.p.c. i art. 253 k.p.c. polegające na uznaniu, że powód udowodnił wymagalność swojego roszczenia na dzień 28 czerwca 2016 r., podczas gdy wbrew swoim obowiązkom procesowym i zasadzie ciężaru dowodu nie wykazał on w sposób wyczerpujący, aby bank wypełnił wszelkie wymagane umową oraz przepisami prawa przesłanki wypowiedzenia ugody;

art. 207 § 6 k.p.c. i art. 217 § 2 k.p.c. polegające na uwzględnieniu przez Sąd przy orzekaniu spóźnionych twierdzeń i dowodów przedłożonych przez powoda w postaci pisma procesowego z dnia 5 maja 2017 r. oraz załączonych do niego dokumentów, podczas gdy powód nie wykazał w żadnym stopniu, aby nie miał możliwości ich przedstawienia już w treści pozwu, przy czym tak późne ich przedstawienie z pewnością rzutowało na terminowość rozpoznania sprawy, w związku z czym Sąd powinien pominąć je jako spóźnione.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie i zasądzenie od skarżących na jego rzecz zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu odwoławczym.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie jest zasadna.

Zupełnie chybiony jest zarzut naruszenia 207 § 6 k.p.c. i art. 217 § 2 k.p.c. upoważniających Sąd do pominięcia spóźnionych twierdzeń i dowodów, bo choć strona skarżąca dostrzega, że owe przepisy wyłączają to upoważnienie w sytuacji, gdy uwzględnienie spóźnionych twierdzeń i dowodów nie spowoduje zwłoki w rozpoznaniu sprawy, to jednak nie wyciąga z tego spostrzeżenia żadnych trafnych wniosków na gruncie niniejszego postępowania. Bez wątpienia nie jest wystarczające do przekonania Sądu odwoławczego o zasadności zarzutu zapewnienie, że „(…) tak późne ich przedstawienie z pewnością rzutowało na terminowość rozpoznania sprawy (…)”, zważywszy, że zupełnie co innego wynika z akt sprawy. Sąd I instancji wyznaczył termin rozprawy na dzień 23 maja 2017 r. i wobec treści art. 148 § 1 k.p.c. ani nie mógł, ani też nie miał żadnych podstaw do wcześniejszego zakończenia sprawy, zaś wobec faktu, że pomimo złożenia kwestionowanych w apelacji twierdzeń i dowodów na tym właśnie pierwszym terminie nastąpiło zamknięcie rozprawy, nie sposób ostatecznie odgadnąć, co mieli na myśli skarżący i nasuwa się prawdopodobne przypuszczenie, że ich twierdzenia być może dotyczą innego postępowania. Skoro złożenie twierdzeń i dowodów niepowołanych w pozwie nie spowodowało jakiegokolwiek przedłużenia postępowania, to z treści przepisów proceduralnych powołanych w ramach zarzutu wynika jasno, że Sąd nie był uprawniony do ich pominięcia i winien był respektować uprawnienie strony wynikające z art. 217 § 1 k.p.c. Nie jest zrozumiałe, jaką rolę w argumentacji apelującego spełnia podkreślany przez niego fakt, że te twierdzenia i dowody miały oczywisty wpływ na wynik postępowania, skoro nie jest to przesłanka uzasadniająca niewzięcie ich pod uwagę w świetle art. 207 § 6 k.p.c. i art. 217 § 2 k.p.c., natomiast rzeczą normalną – i odpowiadającą dyspozycji art. 217 § 1 k.p.c. w związku z art. 227 k.p.c. – jest powoływanie przez stronę takich twierdzeń faktycznych i dowodów na ich poparcie, które mogą mieć istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy.

Skarżący zaprzeczają dalej istnieniu roszczenia powoda, wywodząc, że nie wykazano w toku postępowania, by osoby działające w imieniu banku przy podpisywaniu z nimi kolejnych umów były rzeczywiście do tego należycie umocowane, a w tej sytuacji należałoby, ich zdaniem, przyjąć, że umowy te są nieważne i nie wynikają z nich jakiekolwiek roszczenia banku wobec pozwanych. W odpowiedzi wskazać trzeba, że ustawa nie wiąże wcale z reprezentowaniem strony umowy przez osobę do tego nieumocowaną sankcji nieważności tej czynności prawnej. Z art. 103 § 1 i 2 k.c. jasno wynika, iż o nieważności można mówić dopiero wtedy, gdy osoba, w której imieniu umowa została zawarta, odmówi potwierdzenia czynności pełnomocnika, przy czym druga strona może wyznaczyć jej odpowiedni termin do potwierdzenia – do tego czasu umowa dotknięta jest sankcją bezskuteczności zawieszonej, a z chwilą ewentualnego potwierdzenia staje się ważna. Jasne jest, że ustawa nie wymaga jakiejkolwiek szczególnej formy potwierdzenia, byle wola osoby, w imieniu której umowa była zawarta, została wyrażona przez takie jej zachowanie, które ujawnia tę wolę w sposób dostateczny. W ocenie Sądu II instancji, biorąc pod uwagę zasady logiki i doświadczenia życiowego, nie ulega wątpliwości, że bank, który występuje na drogę sądową z roszczeniami mającymi swoje źródło w określonych umowach, z pewnością klarownie ujawnia poprzez takie zachowanie swą wolę potwierdzenia owych czynności prawnych dokonanych w jego imieniu, choćby nawet przy ich dokonywaniu działały osoby przez niego nieumocowane. W tej sytuacji ważność tych umów ostatecznie nie podlega dyskusji, co czyni zupełnie zbędnym badanie przez Sąd faktycznego upoważnienia osób podpisanych pod umowami przedstawionymi przez bank w toku postępowania do działania w imieniu mocodawcy. Nawiasem można jedynie stwierdzić, że takie umocowanie faktycznie istniało w każdym kwestionowanym przez apelujących przypadku, o czym ostatecznie świadczą pełnomocnictwa dołączone przez powoda do odpowiedzi na apelację. Niezasadne są także zawarte w apelacji wywody, iż zawarta ugoda jest nieważna jako niespełniająca ustawowych przesłanek z art. 917 k.c., ponieważ nie zawiera żadnych ustępstw ze strony banku, a jej jedynym celem było wymuszenie uznania długu – skarżący bezskutecznie usiłują w ten sposób przekonać Sąd odwoławczy, że nie dostrzegają, iż takim niewątpliwym ustępstwem było odroczenie terminu wymagalności ich długu, co nie narażało pożyczkobiorców na wszczęcie postępowania sądowego i egzekucyjnego wraz z ich konsekwencjami w postaci obowiązku poniesienia jego kosztów oraz wdrożenia środków przymusu państwowego w celu egzekucji należności. Nie jest jasne również, jakie znaczenie dla bytu prawnego ugody apelujący przypisują temu, że powód jakoby zaniechał uprzedniego umożliwienia im zweryfikowania stanu zadłużenia poprzez zapoznanie się z pozostającą w posiadaniu banku dokumentacją; okoliczność ta mogłaby się stać ewentualnie istotna dla rozstrzygnięcia sprawy, gdyby małżonkowie B. złożyli oświadczenie o uchyleniu się od skutków prawnych ugody w związku z błędem co do stanu faktycznego, który strony ugody uważały za niewątpliwy – o ile, rzecz jasna, wykazaliby równocześnie, że błąd ten został wywołany przez kontrahenta, chociażby bez jego winy, albo że wiedział on o błędzie lub mógł z łatwością błąd zauważyć (art. 918 § 1 k.c. w związku z art. 84 k.c.).

Nie mają także racji skarżący, powołując się na naruszenie przez Sąd meriti art. 385 1 k.p.c. i wywodząc, że zadaniem Sądu w sprawie niniejszej było wyeliminowanie z treści łączącego strony stosunku zobowiązaniowego klauzuli regulującej zasady zmiennego oprocentowania pożyczki. Replikując wobec takiej tezy, wystarczy przytoczyć treść art. 385 1 § 1 k.c., który stwierdza, że postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy oraz zaznaczyć, że bezsprzecznie w ramach niniejszego postępowania nie mogłoby dojść do abstrakcyjnej kontroli wzorca umownego – gdyż ta jest wykonywana obecnie w trybie postępowania administracyjnego prowadzonego przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na podstawie art. 23a-23d ustawy z dnia 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (t.j. Dz. U. z 2017 r., poz. 229 ze zm.) – a Sąd cywilny jest uprawniony jedynie do dokonywania kontroli incydentalnej kwestionowanego postanowienia umownego w świetle przesłanek wynikających z powołanego przepisu. Podnieść należy, że w ramach kontroli incydentalnej badana jest treść konkretnej umowy, zaś ciężar dowodowy wykazania okoliczności pozwalających w myśl dyspozycji art. 385 1 § 1 k.c. na stwierdzenie, że określone postanowienie umowne nie wiąże konsumenta, spoczywa – z wyjątkiem tego, że postanowienie to nie zostało uzgodnione indywidualnie (art. 385 1 § 4 k.c.) – właśnie na konsumencie w myśl ogólnych zasad rządzących postępowaniem cywilnym i znajdujących oparcie w art. 6 k.c. W efekcie obowiązku zbadania przez Sąd przesłanek zastosowania art. 385 1§ 1 k.c. na gruncie konkretnej umowy i okoliczności, w jakich została ona zawarta i wykonywana, przyjąć należy, że Sąd ten nie jest związany ani decyzjami Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, ani też wydawanymi wcześniej orzeczeniami Sądu Okręgowego w Warszawie – Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, i ewentualne uznanie w ramach kontroli abstrakcyjnej, że określone postanowienie umowne sprzeczne jest z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumentów, nie zwalnia strony z obowiązku udowodnienia w toku postępowania, że tak samo rzecz się miała również w jej przypadku. W rozpoznawanej sprawie pozwani nie wykazali w żadnej mierze – biorąc pod uwagę to, że w toku postępowania nie uznali za stosowne przedstawić jakichkolwiek dowodów – by ich interesy zostały naruszone wskutek obowiązywania spornej klauzuli i to w sposób rażący i że postanowienie takie ukształtowało ich sytuację prawną w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, skoro nie sposób przyjąć, iż sam fakt posiadania statusu konsumentów zwalniał ich automatycznie z obowiązku zachowania spokoju, ostrożności i rozwagi przy zaciąganiu zobowiązania, jak również wnikliwego zbadania treści zawieranych umów. Na gruncie przepisów dotyczących ochrony konsumentów przyjmowany jest wzorzec konsumenta rozważnego, świadomego i krytycznego, który jest w stanie prawidłowo zrozumieć kierowane do niego przez przedsiębiorcę informacje. Pozwani w sprawie niniejszej z pewnością nie udowodnili, aby mimo stosowania się przez nich do tych reguł, okoliczności sprawy nie pozwoliły im uniknąć rażącego naruszenia ich interesów przez kontrahenta działającego sprzecznie z dobrymi obyczajami, jak również, że do takiego pokrzywdzenia w ogóle doszło.

Nie można podzielić zawartych w apelacji twierdzeń także w tym zakresie, w jakim zmierzają one do przekonania Sądu II instancji, że roszczenie powoda nie zostało wykazane co do wysokości. Nie sposób nie zauważyć, że z art. 6 k.c. wynika, iż obowiązkiem wierzyciela w procesie jest udowodnienie, że dłużnik zobowiązał się do zapłaty na jego rzecz określonej kwoty, zaś ten z kolei może się bronić przeciwko tym roszczeniom, m.in. podnosząc zarzut spełnienia świadczenia – jednak musi ten fakty ten zarzut uzasadniające udowodnić, skoro wywodzi z nich skutki prawne. Dodatkowo stwierdzić trzeba, że powód w sprawie niniejszej przedstawił ugodę zawierającą uznanie przez pozwanych jako dłużników ich długu w określonej kwocie i z określonych tytułów; skarżący nieoczekiwanie stwierdzają, iż było to uznanie niewłaściwe – choć tezy tej w żadnej mierze nie uzasadniają. Sąd odwoławczy ma inny pogląd na ten temat i jest zdania, że w tym wypadku uznanie to było integralną częścią umowy ugody zawartej pomiędzy stronami i stanowi ewidentny przykład uznania właściwego, będącego oświadczeniem woli (a nie wiedzy) dłużnika, zaś choć jego konsekwencją oczywiście nie jest pozbawienie pozwanych możności obrony ich praw przed roszczeniami powoda, to jednak skutkuje ono przerzuceniem na ich stronę ciężaru wykazania, że ich dług miał inny zakres, natomiast wierzyciel może w tej sytuacji poprzestać na udowodnieniu faktu uznania. Niepokoje autora apelacji co do rzekomego dualizmu poglądów Sądu I instancji – który jakoby z jednej strony poprzestaje na twierdzeniach powoda co do wysokości przysługującego mu roszczenia, a z drugiej zaprzeczenia pozwanych w tym zakresie uważa za niewystarczające – mają swoje rozwiązanie we właściwym określeniu rozkładu ciężaru dowodowego. Ujmując rzecz najprościej, jeśli dłużnik uznał swój dług, to wierzyciel udowadnia fakt uznania, zaś dłużnik musi albo podważyć ważność lub skuteczność swojego oświadczenia woli, ale jeśli mu się to nie uda, to zobowiązany jest wykazać, że ów dług w chwili uznania w rzeczywistości nie istniał w takiej wysokości, bądź też że następnie z jakichś przyczyn uległ redukcji, ponieważ np. wygasł wskutek zapłaty.

W rozpoznawanej sprawie bank o tyle ułatwił pozwanym to zadanie, że przedstawił zestawienie wpłat dokonywanych przez nich w ramach ugody i w konsekwencji fakt ich dokonania w kwotach podanych w zestawieniu można bez przeszkód uznać za bezsporny, z kolei małżonkowie B. ze swej strony nie przedstawili żadnych dowodów, z których wynikać by mogło, że dokonali też innych wpłat, które przez bank nie zostały ujawnione. W oparciu o przedstawioną ugodę Sąd prawidłowo ustalił, iż zostało wykazane, że dług pozwanych wobec banku wynosił w chwili jej zawarcia 26.940,35 zł – z tego tytułu powód domaga się obecnie kwoty 16.837,76 zł – zaś jednocześnie dłużnicy nie wykazali, aby ich zobowiązanie zmniejszyło się poniżej tej kwoty, w szczególności wskutek dokonania przez nich zapłaty nieuwidocznionej w przedstawionym zestawieniu. Następnie Sąd stwierdził, iż w § 2 ust. 1 ugody przewidziano, że od kwoty wierzytelności pozostałej jeszcze do spłaty bank pobiera odsetki według określonej tam stopy procentowej wynoszącej 1,5-krotność odsetek ustawowych (do których należy doliczyć uznaną przez dłużników w ugodzie kwotę 398,82 zł), a zważywszy na wpłaty, jakich dłużnicy dokonali, pomniejszone o ich część zaliczoną na spłatę kapitału w łącznej kwocie 10.102,59 zł, nie ulega wątpliwości, że wyliczenia banku są prawidłowe i należność powoda z tytułu odsetek kapitałowych nie jest niższa niż żądana pozwem kwota 804,44 zł; dłużnicy i tym razem nie udowodnili by na poczet tego długu zapłacili inne kwoty oprócz tych, które przyznał ich wierzyciel. Jeśli natomiast chodzi o odsetki karne za zaległość przeterminowaną, to powód wykazał, a Sąd ustalił, że w ugodzie strony uzgodniły, iż od należności przeterminowanych pobierane będą odsetki według stopy równej czterokrotności stopy lombardowej NBP, a więc w okresie, za który naliczano odsetki karne dochodzone pozwem, wynoszące 10 % w stosunku rocznym. Skoro już na dzień 31 października 2015 r. jako należność przeterminowaną należało traktować jedną ratę kapitału w kwocie 1.122,51 zł, a w toku postępowania nie wykazano, by pożyczkobiorcy dokonywali dalszych spłat kapitału (wobec czego podstawa wyliczenia odsetek powiększała się z każdym kolejnym miesiącem o tożsamą sumę), to nie ma też podstaw do przyjęcia, że odsetki karne za okres od tej daty do dnia 28 czerwca 2016 r., dochodzone w kwocie 437,93 zł, zostały wyliczone przez bank nieprawidłowo; także i w tym wypadku małżonkowie B. nie wykazują, by jakąś część przedmiotowej należności udało im się spłacić. W konsekwencji uznać należy, że prawidłowo zastosowany art. 6 k.c. i wynikający z niego rozkład ciężaru dowodu dawał Sądowi Rejonowemu pełne podstawy – wbrew podnoszonemu zarzutowi – do uznania roszczeń banku za udowodnione co do wysokości.

Całkowicie chybione są także wywody apelacji co do nieskuteczności dokonanego wypowiedzenia ugody. Skarżący podnoszą z jednej strony, że czynność ta została dokonana przez osoby do tego nieupoważnione i nieposiadające właściwych pełnomocnictw udzielonych im przez organy reprezentujące wierzyciela, z drugiej strony natomiast wywodzą, iż nie został spełniony zastrzeżony w ugodzie warunek dokonania wypowiedzenia, gdyż bank nie wykazał, by pozwani zalegali ze spłatą dwóch rat pożyczki w pełnej wysokości, jak również, by zostali wezwani do zapłaty tej zaległości. Zgodnie z art. 104 k.c., jednostronna czynność prawna polegająca na złożeniu oświadczenia woli bez umocowania lub z przekroczeniem jego zakresu jest nieważna, jednak gdy ten, komu zostało złożone oświadczenie woli w cudzym imieniu, godzi się na działanie bez umocowania, stosuje się odpowiednio przepisy o zawarciu umowy bez umocowania. Zgoda taka może być dokonana także w sposób dorozumiany, a okoliczności sprawy – w szczególności fakt, że pozwani zakwestionowali umocowanie pełnomocników powoda do podpisania wezwania do zapłaty i oświadczenia o wypowiedzeniu dopiero po wytoczeniu powództwa (w piśmie procesowym z dnia 8 maja 2017 r.), a więc w kilkanaście miesięcy po doręczeniu im przedmiotowych pism – pozwalają przyjąć, że uprzednio bez zastrzeżeń akceptowali kwestionowaną obecnie formę otrzymanych wezwań i oświadczeń i obojętne było im to, że podpisane pod pismami osoby nie wykazały równocześnie swego upoważnienia do działania w imieniu banku. Skoro w takiej sytuacji należy stosować przepisy o zawarciu umowy bez umocowania, to aktualna pozostaje argumentacja przytoczona powyżej w odniesieniu do umów, z których powód wywodzi swoje roszczenia i przyjąć trzeba, że wytaczając powództwo w sprawie niniejszej, bank jako wierzyciel skarżących potwierdził w ten sposób ex post wezwania i oświadczenia o wypowiedzeniu ugody, choćby nawet osoby pod nimi podpisane rzeczywiście nie były należycie umocowane do ich złożenia w imieniu wierzyciela. Odnosząc się natomiast do kwestii niewykazania niezapłacenia dwóch rat pożyczki, Sąd odwoławczy jest zdania, że skoro – jak już obszernie wywodzono powyżej – z postępowania dowodowego przeprowadzonego w sprawie niniejszej wynika, iż pozwani po dniu 31 października 2016 r. nie zapłacili jakiejkolwiek należności w ramach świadczeń z zawartej ugody – w szczególności nie wykazali oni tego w ramach ewentualnego zarzutu, że ich zobowiązanie z tytułu pożyczki w ten sposób wygasło w określonej części (ani nawet nie zgłaszali takich twierdzeń) – a to daje to wystarczające podstawy do uznania, iż spełnił się także drugi (oprócz doręczenia wezwania do zapłaty) warunek skuteczności dokonanego wypowiedzenia.

W rezultacie powyższego stwierdzić trzeba ostatecznie, iż zarzuty apelacyjne nie potwierdziły się, zaś Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy ustalił stan faktyczny sprawy – wobec czego Sąd II instancji z powodzeniem może przyjąć te ustalenia za własne – a następnie we właściwy sposób zastosował do tych okoliczności przepisy prawa materialnego. Daje to podstawy do oddalenia złożonej apelacji w oparciu o art. 385 k.p.c. O kosztach postępowania odwoławczego orzeczono w myśl wynikającej z art. 98 k.p.c. w związku z art. 105 § 2 k.p.c. zasady odpowiedzialności za wynik procesu, stwierdzając, że złożyły się na nie poniesione przez stronę powodową koszty zastępstwa procesowego obliczone na kwotę 1.800,00 zł na podstawie § 10 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 2 pkt. 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz. U. z 2015 r., poz. 1804 ze zm.).