Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V ACa 921/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 9 maja 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie V Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący:SSA Paulina Asłanowicz

Sędziowie:SA Marzena Miąskiewicz

SO del. Grzegorz Tyliński (spr.)

Protokolant:sekr. sądowy Dorota Jędrak

po rozpoznaniu w dniu 9 maja 2018 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa B. N.

przeciwko A. L. (1)

o zachowek

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 27 listopada 2015 r., sygn. akt IV C 1053/14

I.  zmienia zaskarżony wyrok:

a)  w punkcie pierwszym częściowo w ten sposób, że zasądza od A. L. (1) na rzecz B. N. kwotę 42.833,33 zł (czterdzieści dwa tysiące osiemset trzydzieści trzy złote trzydzieści trzy grosze) wraz
z odsetkami ustawowymi od dnia 9 maja 2018 r. do dnia zapłaty;

b)  w punkcie drugim i trzecim w ten sposób, że znosi wzajemnie między stronami koszty postępowania;

II.  oddala apelację w pozostałym zakresie;

III.  znosi wzajemnie między stronami koszty postępowania apelacyjnego;

IV.  nakazuje pobrać od B. N. i A. L. (1) na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Apelacyjnego w Warszawie kwoty po 1.812,15 zł (jeden tysiąc osiemset dwanaście złotych piętnaście groszy) tytułem kosztów sądowych poniesionych tymczasowo ze Skarbu Państwa.

Marzena Miąskiewicz Paulina Asłanowicz Grzegorz Tyliński

Sygn. akt V ACa 921/17

UZASADNIENIE

Pozwem wniesionym w dniu 27 października 2014 r. B. N. domagał sią zasądzenia od A. L. (1) kwoty 200 000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty tytułem zachowku po zmarłym ojcu S. N.. Na rozprawie w dniu 18 listopada 2018 r. powód cofnął bez zrzeczenia się roszczenia powództwo ponad kwotę 83 300 zł.

Pozwana A. L. (1) domagała się oddalenia powództwa.

Wyrokiem z dnia 27 listopada 2015 r. (sygn. akt IV C 1953/14) Sąd Okręgowy w Warszawie: 1) oddalił powództwo, 2) poniesionymi kosztami sądowymi obciążył powoda oraz 3) zasądził od powoda na rzecz pozwanej kwotę 3 600 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego. Rozstrzygnięcie to zapadło przy następujących ustaleniach faktycznych i rozważaniach prawnych:

Ze związku małżeńskiego S. N. i J. N. (1), zawartego w dniu 28 sierpnia 1949 r. pochodziło dwoje dzieci – E. L. oraz B. N.. W chwili zawarcia małżeństwa J. N. (1) była współwłaścicielką (wraz ze swoimi rodzicami S. i S. B. (1) oraz K. D.) nieruchomości położonej w U., a w dalszej kolejności wydzieloną część tej nieruchomości otrzymała jako posag. Na części tej nieruchomości małżonkowie S. i J. N. (1) zbudowali dom mieszkalny, a następnie zabudowania gospodarcze i szklarnię. Za swoją działalność społeczną S. N. został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Do dnia 1 czerwca 1967 r. J. N. (1) była współwłaścicielem w/w nieruchomości w 26/78 części, zaś jej matka S. B. (1) - w 17/78 części. Tego dnia J. N. (1) i S. B. (1) zawarły w formie aktu notarialnego umowę, zgodnie z treścią której S. B. (1) sprzedała J. N. (1) udział 85/624 części nieruchomości w zamian za dożywotnią rentę. Zgodnie z § 6 umowy, J. N. (1) zobowiązała się do zapłaty renty ze swojego majątku odrębnego, nabytego w drodze darowizny, wskutek czego nabyty udział w nieruchomości stanowić miał jej majątek odrębny. Następnie współwłasność tej nieruchomości została zniesiona w toku postępowania o zniesienie współwłasności i dział spadku w ten sposób, że J. N. (1) przyznano wyodrębnioną z tej nieruchomości działkę nr (...) z działu I o powierzchni 2,0591 ha oraz działkę nr (...) z działu II o powierzchni 0,834 ha, zabudowaną.

Sąd Okręgowy ustalił ponadto, iż w 1982 roku S. i J. N. (2) przekazali swojej córce, E. L., działkę rolną o pow. 0,75 ha, położoną w J. (obecnie w gminie O.). Na działce tej E. L. założyła sad. Następnie w dniu 7 września 1989 r. J. N. (1) przekazała swojemu synowi B. N. oraz jego żonie J. N. (3), w formie aktu notarialnego, zabudowane gospodarstwo rolne znajdujące się na nieruchomości położonej w W., przy Alejach (...) i ulicy (...) (dawniej w U. przy ulicy (...)), które nabyła na podstawie postanowienia o dziale spadku. Na nieruchomości tej znajdował się wówczas dom mieszkalny murowany, parterowy, podpiwniczony, zawierający sześć izb, garaż murowany oraz dwa budynki gospodarcze i szklarnia. Gospodarstwo rolne wyposażone było nadto w ciągnik rolniczy U. oraz dwie przyczepy ciągnikowe - zarejestrowane na nazwisko S. N.. J. N. (1) przekazała swojemu synowi, B. N., własność gospodarstwa rolnego wraz z przynależnym do tego gospodarstwa inwentarzem żywym i martwym, w tym własność ciągnika rolniczego i dwóch przyczep. Jednocześnie B. i J. N. (4) ustanowili nieodpłatnie, dożywotnio, na rzecz J. i S. N. służebność osobistą mieszkania składającego się z trzech pokoi, kuchni, łazienki, przedpokoju, spiżarki oraz piwnicy, z prawem korzystania ze wszystkich innych pomieszczeń i urządzeń przeznaczonych do wspólnego użytku mieszkańców budynku. W dacie przekazania gospodarstwa rolnego działalność ogrodnicza prosperowała na bardzo wysokim poziomie. Do 1989 roku zasadniczy ciężar prowadzenia gospodarstwa spoczywał na S. N., B. N. przez kilka poprzedzających lat pomagał mu w jego prowadzeniu, uzyskując również z tego tytułu określoną część dochodu, jaki przynosiła działalność ogrodnicza. Po przekazaniu gospodarstwa (...), to właśnie na B. N. spoczął główny ciężar jego prowadzenia, natomiast przez kilka kolejnych lat S. N. pomagał jeszcze synowi w pracach. B. N. wybudował w tym okresie za własne pieniądze kolejne dwie szklarnie. Około roku 2000 B. N. wynajął część stanowiącej jego własność nieruchomości na cele reklamowe. Od tej pory uzyskuje on z tego tytułu stały dochód w wysokości 3 200 zł miesięcznie. W dniu 30 września 2005 roku B. i J. N. (4) jako sprzedający oraz (...) sp. z o.o. jako kupujący zawarli w formie aktu notarialnego umowę sprzedaży niezabudowanej nieruchomości o powierzchni 20 591 m 2, stanowiącej działkę gruntu nr (...) (dawniej nr(...)), wyodrębnionej z nieruchomości nabytej na podstawie umowy przekazania gospodarstwa rolnego z dnia 7 września 1989 r. B. i J. N. (4) uzyskali z tytułu ceny sprzedaży kwotę 7 400 000 zł. B. N. ani jego żona nie poinformowali członków rodziny - w szczególności rodziców ani siostry B. N. - o dokonanej umowie sprzedaży, w tym o kwocie, jaką uzyskali tytułem ceny. E. L. i W. N. nie wiedzieli o rzeczywistej sytuacji finansowej B. N., byli przekonani, że nie dysponuje on dużymi kwotami pieniędzy. Część uzyskanych ze sprzedaży środków finansowych B. i J. N. (4) przeznaczyli na zakup działki dla córki w 2006 roku, finansowanie jej spłaty kredytu zaciągniętego na budowę domu oraz zakup gruntu i wybudowanie hurtowni, którą obecnie prowadzi ich syn.

Sąd I instancji ustalił również, iż w dniu 23 lipca 2010 r. S. N. sporządził przed notariuszem M. P., prowadzącą kancelarię notarialną w O., testament w formie aktu notarialnego, w którym powołał do całości spadku swoją wnuczkę A. L. (2), córkę E. L., urodzoną (...). S. N. uważał, że jego dzieci zostały już należycie obdarowane: córka E. L. otrzymała w 1982 roku działkę rolną, na której posadowiła sad, z kolei syn B. N. otrzymał w 1989 roku wraz z żoną gospodarstwo rolne. U podstaw powołania do całości spadku A. L. (2) legło też poczucie S. N., że została ona skrzywdzona przez życie, przede wszystkim faktem przedwczesnej śmierci ojca w 1989 roku.

W dalszej kolejności w postępowaniu pierwszoinstancyjnym ustalono, iż S. N. oraz J. N. (1) mieszkali w nieruchomości stanowiącej własność B. N. i J. N. (3) (przekazanej we wrześniu 1989 roku) do czerwca 2013 roku. Zajmowali wyodrębnione mieszkanie; w tym samym budynku, w innym mieszkaniu, mieszkał z rodziną B. N.. Stosunki między S. i J. N. (1) a ich synową, J. N. (3), były chłodne. Przekładało się to także na relacje B. N. z rodzicami, bowiem stawał on po stronie żony. B. N. odwiedzał S. N. sporadycznie. Pomagał on wówczas rodzicom w drobnych pracach domowych. Nie spędzał wspólnie z rodzicami świąt. Te S. i J. N. (2) spędzali z córką, E. L.. W 2008 roku W. N., syn chrzestny S. N., zaproponował, aby na 60-lecie ślubu S. i J. N. (1) przeprowadzić generalny remont zajmowanego przez nich mieszkania. Do tego czasu mieszkanie to nie było remontowane od ponad 20 lat, budynek był niedogrzany, pojawiało się zagrzybienie ścian. Koszty remontu pokrył w zasadniczej części W. N., finansując malowanie ścian, cyklinowanie podłóg, wymianę armatury łazienkowej, przearanżowanie mieszkania, zakup nowych firanek i zasłon. Wydatki z tego tytułu wyniosły ok. 17 000 zł. B. N. sfinansował natomiast wymianę okien. Nie proponował przy tym sfinansowania całości czy też znacznej części remontu. E. L. z powodu kiepskiej sytuacji finansowej nie była w stanie partycypować w kosztach remontu. B. N. dokładał się czasami finansowo do zaspokajania potrzeb rodziców, m. in. wyłożył połowę kwoty potrzebnej na zakup lodówki (druga połowa pochodziła ze środków E. L.). Z kolei zakup kuchenki gazowej sfinansowała w całości E. L.. Gdy S. i J. N. (1) brakowało pieniędzy na życie, wówczas B. N. również wspierał ich finansowo stosunkowo niewielkimi kwotami. Zasadniczym źródłem utrzymania S. i J. N. (1) pozostawały natomiast świadczenia emerytalne w łącznej wysokości ok. 2 000 zł. Żyli oni raczej skromnie, kontrolując swoje wydatki.

S. N. wraz z upływem czasu z racji swojego wieku oraz stanu zdrowia miał coraz większe problemy z zaspokojeniem swoich podstawowych potrzeb, takich jak przyrządzenie posiłków. E. L. pomagała rodzicom, odwiedzała ich dwukrotnie w tygodniu, dowoziła im ugotowane obiady, sprzątała, rozdzielała lekarstwa. Woziła ona również ojca do szpitala. W czerwcu 2013 r., wobec pogarszającego się stanu zdrowia i konieczności zapewnienia im opieki, S. i J. N. (2) przeprowadzili się do domu E. L.. We wrześniu 2013 roku S. N. trafił do Zespołu (...) pod wezwaniem Najświętszej M. K. P. w W.. Miesięczny koszt pobytu S. N. w domu opieki wynosił 4 500 zł. Pokrywany on był w równych częściach (po 1 500 zł) przez dzieci S. B. (2) N. i E. L. (przy czym E. L. pieniądze na ten cel przekazywała jej córka, A. L. (2)) oraz przez jego syna chrzestnego - W. N.. B. N. zaproponował W. N., że będzie pokrywał w całości koszty pobytu ojca w domu opieki, jednakże W. N., przekonany, że B. N. nie dysponuje dużymi kwotami pieniędzy, nalegał na równy podział. B. N. przystał na to. S. N. przebywał w domu opieki aż do swojej śmierci w dniu 16 listopada 2013 roku. Koszty jego pogrzebu zostały pokryte przez W. N. - w zakresie opłaty dla księdza oraz kosztów samego pochówku, zaś w pozostałym zakresie w równych częściach przez dzieci - B. N. i E. L., przy czym E. L. środki pieniężne na ten cel przekazała córka, A. L. (2); na koszty te złożyły się kwoty: 10 000 zł tytułem wystawienia nagrobku oraz 800 zł tytułem odnowienia praw do grobu.

Testament S. N. został otwarty i ogłoszony w dniu 12 marca 2014 roku. Postanowieniem z tego samego dnia, sygn. akt II Ns 1803/13, Sąd Rejonowy dla miasta stołecznego Warszawy w Warszawie stwierdził, że spadek po S. N. nabyła na podstawie testamentu wnuczka A. L. (2) w całości. W skład spadku po S. N. wchodziły nieruchomości - działki leśne położone w obrębie K., gmina L., o powierzchni 4,27 ha i 1,74 ha. A. L. (2) sprzedała nabyte w drodze dziedziczenia nieruchomości K. za kwotę ok. 500 000 zł. Środki z tego tytułu przeznaczyła na spłatę kredytu mieszkaniowego.

W tak ustalonych okolicznościach faktycznych Sąd Okręgowy uznał powództwo za niezasadne. W pierwszej kolejności wskazano na podstawę materialnoprawną roszczenia, którą był art. 991 § 1 Kodeksu cywilnego, zgodnie z którym zstępnym, małżonkowi oraz rodzicom spadkodawcy, którzy byliby powołani do spadku z ustawy, należą się, jeżeli uprawniony jest trwale niezdolny do pracy albo jeżeli zstępny uprawniony jest małoletni - dwie trzecie wartości udziału spadkowego, który by mu przypadał przy dziedziczeniu ustawowym, w innych zaś wypadkach - połowa wartości tego udziału (zachowek). W myśl zaś § 2 powołanego artykułu jeżeli uprawniony nie otrzymał należnego mu zachowku bądź w postaci uczynionej przez spadkodawcę darowizny, bądź w postaci powołania do spadku, bądź w postaci zapisu, przysługuje mu przeciwko spadkobiercy roszczenie o zapłatę sumy pieniężnej potrzebnej do pokrycia zachowku albo do jego uzupełnienia. Sąd I instancji odwołując się do poglądów zawartych w orzecznictwie Sądu Najwyższego wskazał, iż instytucja zachowku służy ochronie interesów majątkowych najbliższych członków rodziny spadkodawcy, przez zapewnienie im, niezależnie od woli spadkodawcy, a nawet wbrew jego woli, roszczenia pieniężnego odpowiadającego określonemu w art. 991 § 1 k. c. ułamkowi wartości ich udziału w spadku, który by im przypadał przy dziedziczeniu ustawowym, przy czym przy obliczaniu zachowku dolicza się do spadku, według zasad określonych w art. 994 - 996 k. c. darowizny oraz zapisy windykacyjne dokonane przez spadkodawcę (art. 993 k. c.). Art. 996 zd. 1 k. c. stanowi, że zapis windykacyjny oraz darowiznę dokonane przez spadkodawcę na rzecz uprawnionego do zachowku zalicza się na należny mu zachowek.

Sąd Okręgowy zważył, iż B. N. wchodził w krąg spadkobierców ustawowych po zmarłym S. N.. Jako jego syn dziedziczyłby on wespół ze swoją siostrą E. L. oraz swoją matką, a żoną zmarłego J. N. (1), zaś jego udział spadkowy wynosiłby 1/3 część spadku (art. 931 § 1 k. c.). Ponieważ spadek po S. N. odziedziczyła w całości na podstawie testamentu jego wnuczka, A. L. (1), to co do zasady, zgodnie z art. 991 § 1 k. c. powód B. N. byłby uprawniony do domagania się od niej zachowku w wysokości połowy należnego mu udziału, tj. 1/6 części spadku. W ocenie Sądu Okręgowego brak było podstaw do zastosowania w niniejszej sprawie regulacji art. 996 zd. 1 k. c. i zaliczenia na poczet należnego powodowi zachowku wartości przekazanego mu w 1989 roku gospodarstwa rolnego, albowiem do przedmiotowej nieruchomości, położonej w W. przy Alejach (...) i ulicy (...) (dawniej w U. przy ulicy (...)) nie przysługiwał S. N. tytuł własności - nieruchomość ta wchodziła w skład majątku odrębnego jego żony, a matki powoda, J. N. (1). J. N. (1) była bowiem współwłaścicielem nieruchomości gruntowej położonej w U. - z której w późniejszym okresie wydzielono nieruchomość przekazaną następnie powodowi - już w momencie zawarcia związku małżeńskiego ze S. N. w dniu 28 sierpnia 1949 roku. W konsekwencji, zgodnie z art. 16 pkt 1 obowiązującego wówczas dekretu z dnia 29 maja 1946 roku - Prawo małżeńskie majątkowe (Dz. U. z 1946 r. Nr 31, poz. 196), odpowiedni udział we własności przedmiotowej nieruchomości wchodził do jej majątku osobistego. Także w odniesieniu do udziału 85/624 we własności tej nieruchomości, sprzedanego J. N. (1) przez jej matkę, S. B. (1), w dniu 1 czerwca 1967 roku, Sąd ten przyjął, iż wszedł on do jej majątku odrębnego. Wynikało to wprost z treści § 6 umowy sprzedaży, w którym wskazano, że J. N. (1) będzie płacić S. B. (1) rentę, w zamian za którą S. B. (1) sprzedała jej nieruchomości, ze środków pochodzących z jej majątku odrębnego, nabytego w drodze darowizny. Wskazany udział we własności nieruchomości wszedł zatem do majątku odrębnego J. N. (1) na zasadzie surogacji, wyrażonej w art. 33 pkt 3 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego w wówczas obowiązującym brzmieniu. Jakkolwiek pozwana zakwestionowała, by J. N. (1) wypłacała rentę ze swojego majątku odrębnego, to jednak nie powołała żadnych dowodów, które mogłyby podważyć prawdziwość oświadczenia wciągniętego do wskazanego aktu notarialnego, pomimo, że to na niej, jako na osobie wywodzącej z tego faktu skutki prawne, spoczywał w tym zakresie ciężar dowodu (art. 6 k. c.). Żaden z przeprowadzonych w sprawie dowodów, zarówno jeśli chodzi o dowody z dokumentów, jak i dowody osobowe, nie pozwolił na sformułowanie w tym zakresie ustaleń zgodnych z tymi twierdzeniami; żaden z nich nie wykazał, by J. N. (1) w rzeczywistości nie otrzymała darowizny, o której mowa w akcie notarialnym, czy by środki pieniężne przekazywane S. B. (1) tytułem renty pochodziły w rzeczywistości z majątku dorobkowego S. i J. N. (1). Z tych też względów Sąd przyjął, że udział w przedmiotowej nieruchomości, a następnie wydzielona z niej z mocy postanowienia o zniesieniu współwłasności i dziale spadku po S. B. (3) z dnia 29 października 1971 roku, nieruchomość obejmująca działki o numerach (...), wchodziły do majątku odrębnego J. N. (1). Jakkolwiek wybudowanie na niej budynków: domu mieszkalnego, garażu, budynków gospodarczych i szklarni - co miało miejsce w latach 60. i 70. - sfinansowane zostało z dochodów uzyskiwanych przez S. i J. N. (1) z prowadzonej działalności rolniczo - ogrodniczej (a zatem z ich majątku dorobkowego, zgodnie z wówczas obowiązującym art. 32 k. r. o.), to jednak budynki te stały się częścią składową nieruchomości wchodzącej do majątku odrębnego J. N. (1), zgodnie z wyrażoną w art. 48 k.c. zasadą superficies solo cedit. Ich wybudowanie ze wspólnych środków może być zatem rozpatrywane jedynie jako poczynienie nakładów z majątku wspólnego małżonków na majątek odrębny J. N. (1), co rodziłoby po ustaniu wspólności ustawowej obowiązek ich zwrotu na podstawie art. 45 § 1 k. r. o., nie prowadzi jednak w żaden sposób do przemieszczenia składnika majątku, jakim była przedmiotowa nieruchomość, pomiędzy masami majątkowymi istniejącymi w małżeństwie S. i J. N. (1). Tym samym uznać należy, że gospodarstwo rolne wchodziło do majątku odrębnego J. N. (1), jego przekazanie nie może być zatem traktowane jako darowizna uczyniona przez S. N. na rzecz syna, a w konsekwencji nie może podlegać zaliczeniu na poczet należnego powodowi zachowku. Niezależnie od powyższego Sąd Okręgowy przychylił się do wyrażanego w judykaturze poglądu, iż umowa przekazania gospodarstwa rolnego na podstawie art. 59 ustawy z dnia 14 grudnia 1982 roku o ubezpieczeniu społecznym rolników indywidualnych i członków ich rodzin (Dz. U. z 1989 r. Nr 24, poz. 133) nie stanowi darowizny w rozumieniu przepisów Kodeksu cywilnego, a w konsekwencji nie podlega zaliczeniu na poczet należnego uprawnionemu zachowku na podstawie art. 996 k. c. Nawet gdyby zatem przekazana powodowi nieruchomość wchodziła w całości lub części do majątku odrębnego S. N., ewentualnie do majątku dorobkowego jego oraz J. N. (1), brak byłoby podstaw do zaliczenia jej wartości na poczet zachowku.

W tym zakresie Sąd I instancji zważył, iż pomimo, że powód B. N. był osobą uprawnioną na podstawie art. 991 § 1 k. c. do dochodzenia od pozwanej A. L. (1) zachowku, to jednak w konkretnych realiach niniejszej sprawy powództwo jego nie mogło zostać uwzględnione. W pierwszej kolejności zwrócono uwagę na podstawowy cel instytucji zachowku, jakim jest zabezpieczenie interesów osób najbliższych spadkodawcy przed arbitralnością rozrządzeń przezeń majątkiem na wypadek śmierci. Zachowek ma zarówno zapobiegać wypływaniu majątku poza rodzinę, ale także prowadzić do sprawiedliwego w sensie ekonomicznym podziału schedy pomiędzy uprawnionymi członkami rodziny. Instytucja zachowku ma zatem zapobiegać pokrzywdzeniu najbliższych członków rodziny spadkodawcy niesprawiedliwymi rozrządzeniami testamentowymi. Odwołuje się do określonego systemu wartości i norm moralnych, w myśl którego osoby najbliższe dla zmarłego winny mieć zapewniony udział w spadku po nim. Pomimo jednak, że wprowadzenie do polskiego systemu prawa spadkowego konstrukcji zachowku uzasadnione było wskazanymi powyżej względami, to roszczenie z tego tytułu podlegać może również ocenie z punktu widzenia zasad współżycia społecznego, do których odwołuje się art. 5 k. c., stanowiący, iż nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno -gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub właśnie z zasadami współżycia społecznego; takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony. Intencją ustawodawcy wyrażoną w art. 5 k.c. jest zatem odmowa objęcia ochroną osoby, której choć formalnie przysługuje określone prawo, to w danym przypadku jego realizacja jest sprzeczna ze społeczno - gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego. Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, iż możliwość zastosowania art. 5 k. c. w sprawach o zachowek została jednoznacznie przesądzona w orzecznictwie, przy czym wskazuje się w nim, że uznanie żądania zachowku za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego powinno mieć charakter zupełnie wyjątkowy, a to właśnie z uwagi na aksjologiczne podstawy samej instytucji zachowku. Przy uwzględnieniu, iż Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej (art. 2 Konstytucji RP), należy przyjąć, że odwołanie się do zasad współżycia społecznego oznacza odwołanie się do idei słuszności w prawie i do powszechnie uznawanych wartości w kulturze naszego społeczeństwa. Ujmując rzecz ogólnie, można przyjąć, że przez zasady współżycia społecznego należy rozumieć podstawowe zasady etycznego i uczciwego postępowania

Te rozważania doprowadziły Sąd Okręgowy do wniosku, iż podniesiony w sprawie niniejszej przez pozwaną A. L. (1) zarzut sprzeczności żądania powoda z zasadami współżycia społecznego zasługiwał na uwzględnienie. Skoro podstawowym celem instytucji zachowku jest ochrona interesów majątkowych osób najbliższych dla spadkodawcy poprzez niedopuszczenie do sytuacji, w której osoba taka zostałaby pokrzywdzona arbitralnym, niesprawiedliwym rozrządzeniem majątkiem spadkowym, nie sposób jednak było uznać w realiach faktycznych tej sprawy, by powód B. N. został pokrzywdzony wskutek powołania przez jego ojca do całości spadku pozwanej A. L. (1). Jak to bezsprzecznie wynika ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, u podstaw powołania pozwanej do całości spadku legły dwie zasadnicze okoliczności. Jedną z nich było uznanie przez spadkodawcę, iż A. L. (1) została pokrzywdzona przez życie, zaś drugą - przekonanie S. N., że każde z jego dzieci - powód B. N. oraz matka pozwanej, E. L. - zostało już należycie uposażone jeszcze za jego życia. S. N. wraz z małżonką przekazali na rzecz E. L. w 1982 roku działkę rolną położoną w J., z kolei B. N. otrzymał w drodze umowy przekazania zawartej w 1989 roku gospodarstwo rolne położone w W. (dawniej w U.). Jak to wskazano nieruchomość ta wchodziła w skład majątku odrębnego J. N. (1). Niemniej jednak S. N. poczynił na nią tak duże nakłady, że traktował ją faktycznie jako dorobek swojego życia. Wskazać należy w tym kontekście na fakt, że J. N. (1) wniosła do małżeństwa jedynie niezabudowany fragment nieruchomości gruntowej. Małżonkowie S. i J. N. (2) wybudowali tam następnie w latach 60. i 70. dom mieszkalny, jak również budynki gospodarcze i szklarnie. Zasady doświadczenia życiowego i wiedzy co do stosunków społecznych panujących na wsi w przedmiotowym okresie pozwalają na przyjęcie, że to przede wszystkim na S. N. jako głowie rodziny spoczywały ciężary związane z budową, z jej sfinansowaniem, z założeniem i rozwinięciem działalności ogrodniczej. S. N. swoją wieloletnią pracą doprowadził do stworzenia i rozwinięcia bardzo dobrze prosperującego gospodarstwa rolnego, które przyniosło mu status osoby stosunkowo zamożnej, jak na realia PRL; jego zasługi na polu prowadzonej działalności znalazły swoje potwierdzenie m. in. w przyznaniu mu wysokiego państwowego odznaczenia. Jakkolwiek zatem formalnie gospodarstwo stanowiło własność J. N. (1), to jednak skala nakładów i wysiłku, jakie włożył w nie S. N., uzasadnia uznanie, że to właśnie to gospodarstwo stanowiło dorobek jego życia (jak uprzednio wskazano, poczynione nakłady mogłyby podlegać rozliczeniu na podstawie art. 45 § 1 zd. 1 k. r. o.). Małżonkowie S. i J. N. (2) od początku planowali przy tym przekazanie gospodarstwa swojemu jedynemu synowi, B. N., aby ten kontynuował ich działalność. Temu miało służyć posłanie syna do technikum ogrodniczego, przygotowanie go do podjęcia obowiązków w gospodarstwie, a wreszcie przekazanie mu gospodarstwa na podstawie umowy z dnia 7 września 1989 roku. Chociaż zatem wyłącznym właścicielem nieruchomości pozostawała do tej daty J. N. (1), to jednak skala zainwestowanych w nią przez S. N. na przestrzeni wielu lat sił i środków oraz doprowadzenie jej własnymi siłami do stanu doskonale prosperującego i przynoszącego duże zyski gospodarstwa rolnego, prowadzi do uznania, że B. N. - który przejął od rodziców to gospodarstwo -nie może, obiektywnie rzecz biorąc, czuć się pokrzywdzony nieuwzględnieniem go przez ojca w testamencie.

Niezwykle istotne znaczenie zdaniem Sądu Okręgowego miało również zachowanie powoda względem rodziny, w szczególności S. N., począwszy od roku 2005. Wówczas to B. N. sprzedał wraz ze swoją żoną J. wydzieloną z przekazanej im w 1989 roku nieruchomości działkę za kwotę 7 400 000 zł. Wskazać tu należało na jego zachowanie względem rodziny, a w szczególności względem S. N., jakie po tej dacie nastąpiło. Powód nie dość, że nie poinformował żadnego z członków najbliższej rodziny o dokonanej sprzedaży oraz o posiadaniu znacznych środków pieniężnych, jakie z tego tytułu uzyskał (niektóre z tych osób dowiedziały się o tym fakcie dopiero przy okazji niniejszego procesu), to nie zrobił praktycznie nic, aby uczynić życie swoich rodziców choćby trochę bardziej wygodnym i komfortowym. S. i J. N. (2) utrzymywali się wówczas ze świadczeń emerytalnych, które łącznie wynosiły zaledwie ok. 2 000 zł. Warunki, w jakich mieszkali, również nie należały do najlepszych, mieszkanie nie było remontowane przez ok. 20 lat, było niedogrzane, na ścianach pojawiało się zagrzybienie. Żyli oni raczej skromnie, zmuszeni byli kontrolować swoje wydatki. W ocenie Sądu naturalnym i wręcz oczekiwanym zachowaniem syna, który uzyskał tak znaczącą sumę pieniędzy, powinno być w takiej sytuacji wsparcie rodziców, polepszenie ich sytuacji bytowej, stworzenie im lepszych warunków życia, przekazanie im z uwagi na ich trudną sytuację choćby niewielkiej - w stosunku do całości kwoty - sumy pieniężnej, którą mogliby w tym celu zadysponować. Powód tego typu działań jednak nie podjął, ukrywając przed rodzicami i pozostałymi członkami rodziny fakt uzyskania pokaźnej sumy pieniężnej. Co prawda powód partycypował w kosztach zakupu lodówki (w pozostałej części koszt ten pokryła E. L.), przekazywał także nieznaczne sumy pieniężne tytułem wsparcia dla rodziców, gdy brakowało im już środków na życie, pomoc ta była jednak nieproporcjonalnie niska w stosunku do możliwości finansowych, jakimi dysponował. Do remontu mieszkania rodziców powoda doszło dopiero w 2008 roku, a i tak inicjatorem tego przedsięwzięcia nie był powód, ale syn chrzestny S. N., W. N.. To właśnie W. N., a nie powód, sfinansował również w przeważającej części koszty generalnego remontu mieszkania S. i J. N. (1), pomimo że nie dysponował on tak znaczącą sumą jak B. N.. Powód co prawda pokrył część kosztów remontu w postaci wymiany okien, niemniej jednak była to jedynie jedna z wielu prac wykonanych podczas remontu, a nadto nieruchomość, w której powód wymienił okna, stanowiła własność jego i małżonki, powód czynił więc w ten sposób nakłady na własny majątek. W ocenie Sądu zasady współżycia społecznego wymagałyby w takiej sytuacji, by powód - dysponujący kilkumilionową kwotą pieniężną - pokrył w całości kilkudziesięciotysięczny koszt remontu mieszkania swoich własnych rodziców. Zachowanie B. N., który wykorzystał niewiedzę członków swojej rodziny co do jego rzeczywistej sytuacji majątkowej, i dopuścił do sytuacji, w której W. N. poniósł w przeważającej części koszty remontu mieszkania S. i J. N. (1), mimo że dysponował on dalece mniejszymi niż powód możliwościami finansowymi, musi być w takim kontekście ocenione jako rażąco naganne. Również później, w roku 2013, powód w ten sam sposób wykorzystał błędne przekonanie członków swojej rodziny co do jego rzeczywistej sytuacji majątkowej, i zgodził się na partycypowanie w kosztach domu opieki, w którym umieszczono S. N., jedynie w 1/3 części. Co prawda powód proponował W. N., że pokryje całość tych kosztów, niemniej jednak ten, będąc przekonany o tym, że B. i J. N. (3) "żyje się ciężko", nalegał na równy podział. B. N. nie wyprowadził kuzyna z błędu i zaaprobował ostatecznie jego propozycję. Przy kwocie, jaką uzyskał ze sprzedaży działki, pokrycie całości kosztów pobytu S. N. w domu opieki byłoby dla niego minimalnym obciążeniem, a musiał przecież zdawać sobie sprawę z tego, że chociażby sytuacja finansowa jego siostry - E. L., która również miała pokrywać 1/3 kosztów pobytu ojca w domu opieki, nie jest najlepsza. E. L., jak się zresztą okazało, nie była w stanie pokryć samodzielnie umówionych kosztów, wobec czego pieniądze na ten cel przekazywała jej pozwana. Również jeśli chodzi o koszty związane z pochówkiem S. N., powód także nie zaproponował, że pokryje je w całości, mimo że dla niego wydatek ten nie byłby duży, a również w tym przypadku musiał mieć świadomość, że dla E. L. nawet częściowe pokrycie kosztów będzie stanowiło znaczące obciążenie (podobnie jak przy kosztach domu opieki, środki na ten cel przekazała E. L. pozwana). Zachowanie powoda ocenić należy zatem jako niewłaściwe i nielojalne, nie tylko w stosunku do własnego ojca, ale też w stosunku do pozostałych członków rodziny, którzy zmuszeni byli ponosić tak wskazane koszty i dla których, w przeciwieństwie do powoda, koszty te stanowiły znaczące obciążenie. Odnosi się to również do pozwanej w niniejszej sprawie A. L. (1), która wszak z własnej kieszeni finansowała przypadającą na E. L. część kosztów pobytu S. N. w domu opieki oraz jego pogrzebu. Wreszcie, nie bez znaczenia pozostaje również zaniedbywanie przez powoda osobistych relacji z ojcem, fakt jedynie sporadycznych odwiedzin, nieudzielanie S. N. pomocy i opieki. W ocenie Sądu nie stanowi tu żadnego usprawiedliwienia wyraźna niechęć czy wręcz konflikt istniejący między rodzicami powoda a jego żoną. O skali zaniedbań obowiązków synowskich świadczy zaś to, że kiedy z uwagi na podeszły wiek oraz pogarszający się stan zdrowia S. i J. N. (1) nie byli już w stanie sami poradzić sobie z podstawowymi czynnościami życia codziennego, pomocy nie udzielił im powód, ani też jego rodzina, mimo że mieszkali oni na terenie tej samej nieruchomości. Rodzice przeprowadzili się natomiast do E. L., która przyjęła ich pod własny dach i roztoczyła nad nimi osobistą opiekę, mimo że nie pozostawała wszak w najlepszej kondycji finansowej. Również i w tym aspekcie zachowanie powoda uznać należy za rażąco naganne i sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

Takie zatem okoliczności, jak: przejęcie przez powoda gospodarstwa rolnego które formalnie stanowiąc własność J. N. (1), stanowiło jednak również dorobek życia S. N.; zatajenie przed członkami rodziny, w tym przed rodzicami faktu sprzedaży części działki i uzyskania w zamian kwoty 7 400 000 zł; nieudzielenie w takich okolicznościach finansowego wsparcia rodzicom i niepodjęcie z własnej inicjatywy żadnych działań, które mogłyby prowadzić chociażby do polepszenia ich warunków mieszkaniowych; wykorzystanie faktu niewiedzy członków rodziny co do rzeczywistego stanu majątkowego powoda i zgoda na partycypowanie przez nich w kosztach remontu mieszkania rodziców, pobytu ojca w domu opieki, a następnie jego pochówku, mimo że dla powoda pokrycie nawet całości tych kosztów stanowiłoby nieznaczny wydatek, zaś dla E. L. i W. N., a pośrednio także dla A. L. (1), było znacznym obciążeniem, prowadziły Sąd I instancji do uznania, że roszczenie powoda o zapłatę przez pozwaną jakiejkolwiek kwoty tytułem zachowku stoi w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego, poczuciem elementarnej sprawiedliwości i uczciwości.

O kosztach postępowania pierwszoinsancyjnego orzeczono w oparciu o zasadę wynikającą z art. 98 § 1 k. p. c.

Apelację od wyroku Sadu Okręgowego w Warszawie z dnia 27 listopada 2015 r. wniósł powód B. N., zaskarżając go w całości i zarzucając: 1) naruszenie przepisów prawa materialnego: a) art. 5 k. c. poprzez jego niezasadne zastosowanie, wyrażające się w uznaniu przez Sąd, że roszczenie powoda jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, podczas gdy analiza całokształtu zgromadzonego materiału dowodowego oraz dotychczasowego orzecznictwa nie dają podstaw do oddalenia powództwa prawnie uzasadnionego ze względu na stan majątkowy uprawnionego do zachowku; b) art. 45 § 1 k. r. o. poprzez jego wadliwe zastosowanie, przyjmując, że mógłby on stanowić podstawę uznania, iż gospodarstwo (...) stanowiło „dorobek życia” S. N., a w konsekwencji sugerowanie, że przekazanie B. N. tegoż gospodarstwa miałoby zaspokajać w jakimś stopniu roszczenia powoda względem schedy po S. N.; 2) naruszenie przepisów postępowania mających wpływ na treść rozstrzygnięcia – przepisu art. 233 § 1 k. p. c. poprzez przekroczenie zasady swobody oceny zebranego materiału dowodowego i dokonanie oceny dowolnej, wyrażającej się w przekonaniu, iż powód zachowywał się „niewłaściwie i nielojalnie” wobec pozostałych członków rodziny, podczas gdy analiza materiału dowodowego wskazuje, że dopełniał on obowiązków względem swych rodziców, a jego działania nie miały charakteru podstępnego.

Podnosząc powyższe zarzuty apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie na jego rzecz od pozwanej kwoty 83 300 zł wraz z ustawowymi odsetkami liczonymi od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz o zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda kosztów postępowania w obu instancjach, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

Pozwana A. L. (1) w odpowiedzi na apelację domagała się jej oddalenia oraz zasądzenia na swoją rzecz kosztów postępowania.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powoda okazała się być częściowo zasadna, albowiem niektóre z podniesionych w niej zarzutów winny być uznane za trafne.

Sąd Apelacyjny dostrzegł potrzebę uzupełnienia materiału procesowego poprzez przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu szacowania wartości nieruchomości celem ustalenia wartości nieruchomości – działek gruntu, otrzymanych przez A. L. (1) w spadku po S. N.. W tym celu w dniu 29 listopada 2017 r. dopuszczono dowód z opinii biegłego do spraw szacowania wartości nieruchomości na okoliczność ustalenia wartości nieruchomości 0 działek o numerach (...) i powierzchni 4,27 ha i 119 o powierzchni 1,74 ha z obrębu 0010 (...) według stanu na dzień otwarcia spadku (16 listopada 2013 r.), a cen na datę sporządzenia opinii. Na podstawie tak przeprowadzonego dowodu z opinii biegłego (karty 244 – 289 akt sądowych) należało ustalić, iż wartość powyższych nieruchomości wynosiła 514 000 zł. W tym zakresie należało zatem uzupełnić ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego.

Dokonując w pierwszej kolejności oceny zarzutów naruszenia prawa formalnego – art. 233 § 1 Kodeksu postępowania cywilnego, zwrócić należy uwagę, iż Sąd Okręgowy w istocie dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych, jednakże ostatecznie wyciągnął z nich zbyt daleko idące wnioski. I tak zwrócić należy uwagę, iż Sąd Okręgowy prawidłowo ustalił, iż B. N. dokładał się finansowo do zaspokajania potrzeb rodziców (a zatem w szczególności spadkodawcy) – m. in. wyłożył połowę kwoty potrzebnej na zakup lodówki, czy też finansując wymianę okien w domu zamieszkałym przez nich, a ostatecznie ponosząc trzecią część kosztów pobytu ojca w (...). Ustalenie co do tego, iż powód odwiedzał sporadycznie rodziców, pomagając wówczas w drobnych pracach domowych również nie wzbudza wątpliwości. Sąd Okręgowy ustalił również jakie były przyczyny takiego stanu rzeczy (konflikt rodziców powoda z jego małżonką). Z tych ustaleń faktycznych Sąd Okręgowy wywiódł jednak tylko częściowo uprawnione wnioski. Jakkolwiek w związku ze sprzedażą otrzymanej od matki nieruchomości B. N. dysponował kwotą 7 400 000 zł, a zatem jego zaangażowanie w pomoc finansową udzielaną rodzicom mogło być większe, zwrócić jednak należy uwagę, iż rodzice posiadali własne źródła dochodów i żyli skromnie. Brak jest tu możliwości dokonania ustaleń co do tego, że powód – pomimo że był o to proszony – odmawiał rodzicom pomocy. Okoliczności faktyczne z jednej strony wskazują, iż jakkolwiek powód nie był inicjatorem czynności remontowych podejmowanych w domu rodziców, czy też nie występował w stosunku do nich z propozycjami pomocy finansowej, jednakże od takiej pomocy nie uchylał się. Ponadto zauważyć należy, iż Sąd Okręgowy dokonał prawidłowych ustaleń co do tego, iż powód uzyskał ze sprzedaży nieruchomości otrzymanej od matki kwotę 7 400 000 zł oraz iż nie udzielał rodzinie informacji ani co do dokonania tej transakcji, ani też co do kwoty z niej uzyskanej. Nie sposób jednak było przypisać z tej przyczyny powodowi jakiejkolwiek złej woli, zaś przede wszystkim nie sposób było wiązać braku poinformowania rodziny z zamiarem uchylania się od udzielania rodzicom pomocy finansowej. Zazwyczaj brak ujawniania informacji o posiadaniu tak znaczącej ilości pieniędzy podyktowany jest względami bezpieczeństwa. Tym samym zarzut naruszenia art. 233 § 1 k. p. c. w zakresie, w jakim apelujący zarzuca nieuzasadnione przypisanie powodowi zachowania niewłaściwego i nielojalnego winien być uznany za zasadny.

Za częściowo zasadny uznać także należy zarzut naruszenia art. 5 k. c. Zgodnie z tym uregulowaniem nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno - gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego; takie działanie lub zaniechanie uprawnionego nie jest uważane za wykonywanie prawa i nie korzysta z ochrony. W pierwszej kolejności opowiedzieć się należy za możliwością zastosowania tego uregulowania również w zakresie dochodzenia roszczeń z tytułu zachowku, już tylko z tej przyczyny, iż unormowania regulujące kwestie związane z zachowkiem (art. 991 i nast. k. c.) nie zawierają odrębnych postanowień w tym zakresie. Przy zastosowaniu art. 5 k. c. w sprawach dotyczących zachowku mieć należy na uwadze, iż prawodawca – kreując możliwość dochodzenia roszczeń z tytułu zachowku – sprawił, iż pewna grupa spadkobierców ustawowych (wskazanych w art. 991 § 1 k. c. – zstępni, małżonek oraz rodzice spadkodawcy) uzyskuje ochronę, niezależnie od woli spadkodawcy. W istocie jedyną możliwością pozbawienia tak uprawnionych prawa do zachowku jest skorzystanie przez spadkodawcę z instytucji wydziedziczenia – przy zaistnieniu przesłanek umożliwiających dokonanie takiego wydziedziczenia. Te rozważania prowadzą Sąd Apelacyjny do wniosku, iż możliwość całkowitego pozbawienia uprawnionego możliwości dochodzenia roszczenia o zachowek z uwagi na nadużycie przez niego prawa podmiotowego w tym zakresie, może mieć miejsce jedynie wyjątkowo i w zasadzie powinna być ograniczona do wskazanych w art. 1008 k. c. przesłanek, które umożliwiałyby ewentualne wydziedziczenie. Okoliczności faktyczne sprawy niniejszej nie dają podstaw do przyjęcia, iż takie przesłanki istniały.

Na tym tle zwrócić jednak należy uwagę, iż Sąd Okręgowy prawidłowo uznał iż dochodzenie pełnej kwoty zachowku może stanowić nadużycie prawa podmiotowego, zwracając uwagę na istotną dysproporcję w majątku uprawnionego do zachowku B. N. oraz zobowiązanej z tego tytułu A. L. (1). Jak już wskazano otrzymany od matki majątek, po jego częściowym spieniężeniu przyniósł B. N. kwotę 7 400 000 zł. Pozostała część otrzymanego przez powoda majątku – kolejna nieruchomość – jest przez niego wynajmowana, jak ustalił to Sąd Okręgowy, na cele reklamowe i przynosi mu regularny dochód w kwocie 3 200 zł miesięcznie. Podkreślenia wymaga fakt, iż nie był to majątek przez niego wypracowany, ale taki, który otrzymał od matki. Tymczasem wartość przysporzenia, jaki w wyniku spadkobrania otrzymała pozwana wyniosła 514 000 zł. Otrzymana w spadku nieruchomość położona na uboczu, w granicach K. nie charakteryzowała się takim potencjałem, jak nieruchomości, które B. N. otrzymał od matki. W istocie brak było możliwości jakiegokolwiek ich wykorzystania – poza sprzedażą na rzecz Skarbu Państwa – Dyrektora (...). Co więcej materiał procesowy zgromadzony w sprawie wskazuje, iż sytuacja majątkowa pozwanej nie może być jakkolwiek porównywana z sytuacją majątkową powoda, a przeciwnie – w tym zakresie zachodzi znaczna dysproporcja. Dochód ze sprzedaży odziedziczonych działek (na rzecz Skarbu Państwa – Dyrektora K.) został przeznaczony na spłatę ciążących na pozwanej zobowiązań (spłatę kredytu mieszkaniowego). Pozwana od 2002 r. mieszka w Wielkiej Brytanii, gdzie pracuje zawodowo, nie dysponuje majątkiem, który – tak jak powód – mogłaby wynająć, uzyskując z tego tytułu stały dochód, pozwalający w istocie na bieżące utrzymanie siebie i rodziny. Te rozważania prowadzą do wniosku, iż uwzględnienie roszczenia o zachowek w pełnej wysokości byłoby odbierane jako niesprawiedliwe. W ocenie Sądu Apelacyjnego powyższe okoliczności nakazują miarkowanie dochodzonego przez powoda roszczenia o połowę.

Dokonując oceny ostatniego z podniesionych w apelacji zarzutów – zarzutu naruszenia art. 45 § 1 k. r. o. w pierwszej kolejności wskazać należy, iż stanowisko Sądu Okręgowego na tym tle nie wzbudza wątpliwości. Zwrócić tu należy uwagę, iż rozważania Sądu I instancji co do tego, iż przekazane na rzecz powoda nieruchomości były przedmiotem czynności wykonywanych zarówno przez J., jak i S. N. były prawidłowe. Za zgodne z doświadczeniem życiowym uznać należy prowadzenie wspólnego gospodarstwa rolnego przez małżeństwo, nawet jeżeli wykorzystywane na ten cel nieruchomości stanowią majątek osobisty jednego z nich. Dodatkowo na taki właśnie układ stosunków wskazywały odznaczenia i nagrody uzyskiwane przez S. N. w związku z prowadzona działalnością rolną, co zostało przez Sąd Okręgowy prawidłowo spostrzeżone i ocenione. Tym samym nie sposób wykluczyć – chociaż materiał procesowy zgromadzony w sprawie niniejszej w istocie nie dawał możliwości dokonania w tym zakresie dalej idących ustaleń faktycznych – iż doszło do nakładów z majątku wspólnego małżonków N. na majątek osobisty J. N. (1). Nakłady te co do zasady mogłyby być rozliczone zgodnie z art. 45 § 1 k. r. o. Tym samym stanowisko Sądu Okręgowego w tym zakresie było prawidłowe. Zwrócić jednak należy uwagę, iż przyjęcie, iż dokonanie nakładów przez małżonków na majątek osobisty jednego z nich sprawia, iż dokonana następnie przez tego małżonka darowizna staje się niejako darowizną wspólną jest zbyt daleko idące. Rozważania te jednak o tyle pozostają bez znaczenia, iż Sąd Apelacyjny uznał, iż otrzymanie przez B. N. darowizny od żony spadkodawcy (z jej majątku osobistego) doprowadziło ostatecznie do radykalnej zmiany majątkowej powoda – czyniąc go osobą zamożną, zaś tak otrzymane przysporzenie miało kilkukrotnie większa wartość, aniżeli przysporzenie otrzymane przez pozwaną w wyniku dziedziczenia po S. N..

Mając zatem na uwadze powyższe rozważania oraz ustalenia faktyczne dokonane na podstawie materiału dowodowego uzupełnionego w postępowaniu przed Sądem II instancji, a z których wynika, iż wartość majątku spadkowego otrzymanego przez A. L. (1) wyniosła 514 000 zł, zaś udział spadkowy B. N., gdyby doszło do dziedziczenia ustawowego wynosił 1/3 (do spadkobierców ustawowych S. N. należeli małżonka – J. N. (1) oraz dzieci E. L. i B. N.) i nie jest on osobą trwale niezdolną do pracy, wysokość należnego mu zachowku wynosiłaby połowę z iloczynu1/3 i 514 000 zł, a zatem 85 666,67 zł. Kwota ta w świetle powyższych rozważań i w wyniku zastosowania art. 5 k. c. powinna ulegać obniżeniu o połowę – co daje 42 833,33 zł. Dokonując oceny zgłoszonego roszczenia odsetkowego Sąd Apelacyjny miał na uwadze, iż wysokość substratu zachowku oceniana była na etapie postępowania apelacyjnego – według cen na dzień 24 stycznia 2018 r. przyznanie powodowi odsetek za okres wcześniejszy prowadziłoby do ryzyka nieuzasadnionej podwójnej waloryzacji należnego mu świadczenia – poprzez naliczanie stosownych odsetek ustawowych (odsetek ustawowych za opóźnienie) oraz poprzez zmianę wartości nieruchomości, która to wartość stanowi podstawę dla oceny wysokości należnego powodowi roszczenia. W takiej sytuacji w ocenie Sądu Apelacyjnego zasadnym było uwzględnienie roszczenia o odsetki od dnia ogłoszenia wyroku. Konsekwencją zmiany zaskarżonego rozstrzygnięcie w jego merytorycznej części, była także modyfikacja rozstrzygnięcia w przedmiocie kosztów postępowania. Zważywszy, iż dochodzone roszczenie zostało uwzględnione jedynie w części (42 833,33 zł z dochodzonych ostatecznie 83 300 zł), przy zastosowaniu art. 100 k. p. c. koszty te powinny zostać wzajemnie zniesione.

Z tych przyczyn uwzględniając w części apelację, Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok i orzekł co do istoty sprawy – zgodnie z art. 386 § 1 k. p. c., zaś w pozostałym zakresie apelacja powoda została oddalona – stosownie do art. 385 k. p. c.

O kosztach postępowania apelacyjnego rozstrzygnięto w oparciu o art. 100 k. p. c. wzajemnie je znosząc. W tym zakresie Sąd Apelacyjny również miał na uwadze, iż dochodzone roszczenie zostało uwzględnione jedynie w części – w zakresie odpowiadającym połowie żądania. Tym samym koszty te powinny zostać stosunkowo rozdzielone. Sąd Apelacyjny rozliczył także poniesione w postępowaniu drugoinstancyjnym wydatki – stosując w tym zakresie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t. jedn. Dz. U. z 2018 r., poz. 300 ze zm.). Wydatki te zostały poniesione w związku z przeprowadzonym dowodem z opinii biegłego i złożyły się na nie kwota 3 139,24 zł tytułem wynagrodzenia biegłego oraz 485,05 zł tytułem zwrotu poniesionych przez biegłego wydatków - łącznie 3 624,29 zł. Tym samym nakazano pobrać od każdej ze stron kwoty po 1 812,15 zł.

Z tych przyczyn orzeczono jak w sentencji.

SSO (del.) Grzegorz Tyliński SSA Paulina Asłanowicz SSA Marzena Miąskiewicz