Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIIIK 490/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 grudnia 2017 roku

Sąd Rejonowy dla Warszawy M. w VIII Wydziale Karnym

w składzie :

Przewodniczący: SSR Rafał Stępak

Protokolant: Katarzyna Skwarczyńska, P. W., W. Z., M. R. i Z. M.,

przy udziale Prokuratora: Sylwii Salach, M. W., J. W., M. M. (1), M. D., K. D., J. K. (1),

po rozpoznaniu na rozprawach w dniu: 29 września 2014 r., 19 grudnia 2014 r., 19 lutego 2015 r., 14 marca 2016 r., 08 września 2016 r., 20 października 2016 r., 10 kwietnia 2017 r., 13 kwietnia 2017 r., 31 maja 2017 r., 14 czerwca 2017 r., 11 października 2017 r., 06 listopada 2017 r., 08 listopada 2017 r., 20 listopada 2017 r. i 05 grudnia 2017 r.

sprawy:

K. Ś., syna J. i J. z domu K., urodzonego (...) w (...),

oskarżonego o to, że:

1.  w dniu 16 czerwca 2010 r. w W. na terenie Parku (...), działając we warunkach czynu ciągłego w wykonaniu z góry powziętego zamiaru dopuścił się w krótkich odstępach czasu wobec małoletnich poniżej lat 15 K. K. (1) (11 lat), M. C. (1) (11 lat), K. Ł. (1) (11 lat) oraz D. P.(l 1 lat) innych czynności seksualnych, polegających na dotykaniu pośladków D. P., dotykaniu pod kostiumem kąpielowym okolic krocza K. K. (1), dotykaniu piersi oraz okolic krocza pod majtkami K. Ł. (1) oraz dotykaniu piersi i okolic krocza pod majtkami M. C. (2),

tj. o czyn z art. 200 § 1 k.k. w zw. z art 12 k.k.

2.  w okresie od maja 2010 r. do 16 czerwca 2010 r. w G. i w W. posiadał w pamięci swojego telefonu komórkowego treści pornograficzne z udziałem małoletniej poniżej 15 lat O. S. (ur. (...)),

tj. o czyn z art. 202 § 4a k.k.

3.  w bliżej nieustalonym okresie nie wcześniej jednak niż w styczniu 2008 r. i nie później niż w grudniu 2009 r. w W. na terenie Parku (...), w kabinie prysznicowej, doprowadził groźbą użycia przemocy, małoletnią poniżej 15 roku życia K. K. (2) (ur. (...)) do poddania się innej czynności seksualnej poprzez dotykanie ręką oraz bliżej nieokreślonym przedmiotem jej miejsc intymnych tj. piersi, okolic łona i odbytu,

tj. o czyn z art. 197 § 2 k.k. w zb. z art. 200 k.k. w zw. z art. 11 § 2k.k.

orzeka:

I.  oskarżonego K. Ś. uznaje za winnego popełnienia czyny zarzuconego mu w pkt. 1 wyczerpującego dyspozycję art. 200 § 1 k.k. w zw. z art 12 k.k. i w zw. z art. 4 § 1 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed dniem 26 maja 2014 r. i za to na tej samej podstawie skazuje go, a na podstawie art. 200 § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed dniem 26 maja 2014 r. wymierza mu karę 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności,

II.  oskarżonego K. Ś. uznaje za winnego popełnienia czyny zarzuconego mu w pkt. 2 wyczerpującego dyspozycję art. 202 § 4a k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed dniem 26 maja 2014 r. i za to na tej samej podstawie skazuje go, a na podstawie art. 202 § 4a k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed dniem 26 maja 2014 r. wymierza mu karę 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności,

III.  na podstawie art. 85 k.k. w zw. z art. 86 § 1 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2015 r. orzeczone wobec oskarżonego K. Ś. w pkt I i II jednostkowe kary pozbawienia wolności łączy i wymierza mu karę łączną 2 (dwóch) lat i 10 (dziesięciu) miesięcy pozbawienia wolności,

IV.  na podstawie art. 41a § 2 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 sierpnia 2010 r. orzeka wobec oskarżonego K. Ś. zakaz kontaktowania się z pokrzywdzonymi D. P., K. K. (1), K. Ł. (2) oraz M. C. (2),

V.  uniewinnia oskarżonego K. Ś. od popełnienia czynu zarzuconego mu w pkt 3,

VI.  na podstawie art. 63 § 1 i 5 k.k. na poczet orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu K. Ś. okres tymczasowego aresztowania w sprawie od dnia 16 czerwca 2010 r. do 27 kwietnia 2012 r. przyjmując, że jeden dzień pozbawienia wolności równa się jednemu dniowi kary pozbawienia wolności,

VII.  na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwalnia oskarżonego K. Ś. z ponoszenia kosztów sądowych, z których wyłożone wydatki przejmuje na rachunek Skarbu Państwa.

Sygn. akt VIII K 490/13

UZASADNIENIE

Na podstawie całokształtu materiału dowodowego ujawnionego w toku rozprawy Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W bliżej nieokreślonym czasie w 2010 r. O. S., urodzona w dniu (...), poznała za pośrednictwem internetowego czatu K. Ś., który na początku podawał się za pochodzącego z (...)-letniego (...). Dziewczynka podała, że ma 14 lat. Oboje wymienili się numerami telefonów i rozmawiali ze sobą na różne tematy życia codziennego. O. S. korzystała z telefonu o numerze 694 629 930, zaś K. Ś. posługiwał się numerem 728 294 579. Wysyłali sobie wiadomości sms. Z czasem ich rozmowy sms-owe coraz częściej zaczęły przejawiać charakter seksualny. Na prośbę K. Ś. O. S. przesłała na jego numer telefonu swoje nagie zdjęcia. Mężczyzna przechowywał nagie zdjęcia O. S. na swoim telefonie komórkowym o nr (...) w okresie od maja 2010 r. do 16 czerwca 2010 r. Dziewczynka utrzymywała z nim kontakt przez kilka miesięcy (protokół oględzin rzeczy – k. 111-114, częściowo wyjaśnienia K. Ś. – k. 74-75, 77-78, 1230, zeznania świadka O. S. – k. 392, 1237 - 1238, zeznania E. S. – k. 394-394v, 760, 1606, opinia biegłego – k. 309 - 318 w aktach sprawy, w szczególności k. 337 – 342 tejże opinii).

W bliżej nieustalonym okresie w 2008 r. małoletnia K. K. (2)urodzona w dniu (...) - poznała K. Ś.. Spotykali się przez około pół roku. K. K. (2) ofiarowała K. Ś. swoje zdjęcie legitymacyjne z jej wizerunkiem – na odwrotnej stronie zdjęcia umieszczony został m. in. napis K. K. (2) i data 1996.08.22 – a także płytę CD, na której również znajdowały się jej zdjęcia. W tym czasie wielokrotnie dochodziło między nimi do obcowania płciowego, każdorazowo za zgodą małoletniej K. K. (2). Do jednego ze stosunków płciowych z K. Ś. za zgodą małoletniej K. K. (2) doszło w kabinie prysznicowej na terenie Parku (...). Obcowanie płciowe K. Ś. i K. K. przybierało zawsze postać seksu analnego (częściowo zeznania K. K. (2) – 417 - 419, 898 - 899, 1566v - (...), (...), zeznania L.U.M. – k. 345v, 761, 1606, zeznania M. G. – k. 489, 900, 1607, protokół przeszukania – k. 14 – 16, wykaz dowodów rzeczowych – k. 200).

W dniu 16 czerwca 2010 r. do Parku (...) przy ulicy (...) w W. (dalej: „ (...)”) przyjechała wycieczka szkolna ze Szkoły Podstawowej nr (...) w S.. Pobyt na terenie parku wodnego był zaplanowany w godzinach 11:00-13:00. Część dzieci poszła na duży basen wewnętrzny, zaś pozostałe udały się na inne baseny, zjeżdżalnie lub do jacuzzi. W tym samym dniu około godziny 12.00 do „ (...)” przybył K. Ś., będący stałym klientem kompleksu wodnego (częściowo wyjaśnienia K. Ś. – k. 74 - 75, 78, 1097, 1099 - 1101, 1230, zeznania W. J. – k. 9-9v, 716, 1606, zeznania I. P. – k. 24v, 717 – 718, 1606, J. K. (2) – k. 22v, 717, 1606, zeznania A. C. – k. 28v, 718, zeznania M. Ł. – k. 37v, 718-719, 1606, zeznania R. G. - k. 715, 1606).

Wśród uczniów wycieczki szkolnej ze Szkoły Podstawowej nr (...) w S. były między innymi K. Ł. (1) (data urodzenia – 1 sierpnia 1999 r.), D. P. (data urodzenia – 4 marca 1999 r.), K. K. (1) (data urodzenia – 19 listopada 1999 r.) i M. C. (1) (data urodzenia – 4 lipca 1999 r.). W trakcie pobytu na terenie „ (...)” wszystkie cztery dziewczynki przeniosły się do części rekreacyjnej basenu zewnętrznego, gdzie znajdował się basen z tzw. rwącą rzeką. Kiedy podczas wspólnej zabawy próbowały płynąć pod prąd, z przeciwka – podczas kilkukrotnego okrążania basenu - podpłynął do nich K. Ś., ubrany w niebiesko-czarny czepek i gogle pływackie. Mężczyzna przepływając pierwszy raz obok D. P. dotknął jej pośladka. Dziewczynka myślała, iż było to przypadkowe. Gdy K. Ś. drugi raz okrążył basen ponownie zbliżył się do D. P. i dotknął jej pośladków. W podobnym czasie K. Ś. przepływając obok K. K. (1) włożył rękę pod jej kostium kąpielowy dotykając okolic krocza. Po chwili wyjął rękę, zaś gdy dziewczynka odwróciła się, zobaczyła tego mężczyznę. Ponadto przepływając obok K. Ł. (1) dotknął ją w pośladek – dziewczynka zwróciła mu uwagę, aby nauczył się pływać. Później zbliżywszy się ponownie do K. Ł. (1) dotknął ją w piersi, a gdy mijał ją drugi raz, włożył rękę w stanik kostiumu kąpielowego. Początkowo K. Ł. (1) myślała, iż było to przypadkowe dotknięcie, lecz za drugim razem pomyślała, że to specjalnie. Z kolei przepływając obok M. C. (1) K. Ś. włożył jej rękę pod majtki a później złapał za piersi. M. C. (1) widziała jego twarz gdy wynurzył się z wody (częściowo wyjaśnienia K. Ś. – k. 74-75, 78, 1230, zeznania K. Ł. (1) – k. 89-90, 1547v – 1548, zeznania D. P. – k. 87-88, 1540-1541, zeznania K. K. (1) – k. 93-94, 1572-1573, zeznania M. C. (1) – k. 91-92, 1469-1472 , zeznania R. G. – k. 715, 1606, zapis dźwięku i obrazu z przesłuchania D. P., K. K. (1), M. C. (1) i K. Ł. (1) – k. 1243, oględziny płyty – k. 1639 - 1640).

Po zdarzeniu K. Ś. wyszedł z basenu zewnętrznego z tzw. rwącą rzeką i udał się do basenu znajdującego się wewnątrz, a później do jacuzzi (częściowo wyjaśnienia K. Ś. – k. 1099, 1230, zeznania K. Ł. (1) – k. 90, zapis dźwięku i obrazu z przesłuchania D. P., K. K. (1), M. C. (1) i K. Ł. (1) – k. 1243, oględziny płyty – k. 1639 - 1640).

Wystraszone K. Ł. (1), D. P., K. K. (1) i M. C. (1) po krótkiej rozmowie między sobą odnośnie tego, co im się przytrafiło, udały się do przebywającej na terenie basenu wychowawczyni – W. J. - aby jej o tym opowiedzieć. Były roztrzęsione, zaś K. K. (1) i D. P. dodatkowo były zapłakane. M. C. (1) zrelacjonowała opiekunce przebieg wydarzeń i opisała wygląd K. Ś., co potwierdziły pozostałe dziewczynki (zeznania W. J. – k. 9v, 716-717, 1606, zeznania D. P. – k. 88, 1540-1541, zeznania K. K. (1) – k. 94, 1572-1573, zeznania M. C. (1) – k. 1469-1472, zeznania K. Ł. (1) – k. 1547v – 1548, zeznania R. G. – k. 715, 1606, zapis dźwięku i obrazu z przesłuchania D. P., K. K. (1), M. C. (1) i K. Ł. (1) – k. 1243).

W. J. wraz z dziewczynkami poszła do znajdującego się nieopodal ratownika – Z. S. – i poinformowała go o tym, co się wydarzyło. Mężczyzna zawiadomił telefonicznie o zaistniałej sytuacji kierownika, R. G.. Z. S. wraz z W. J. i dziewczynkami chwilę stali w oczekiwaniu, czy mężczyzna pojawi się na basenie. Z. S. po upływie 5 – 10 minut dostrzegł w jacuzzi K. Ś., który odpowiadał rysopisem mężczyźnie opisywanemu przez dziewczynki. Na jego pytanie dwie dziewczynki zobaczywszy go z odległości około 10 metrów potwierdziły, że to on je dotykał. Wówczas Z. S. podszedł do K. Ś., który w tym czasie wychodził z jacuzzi kierując się do basenu zewnętrznego. Z. S. poprosił K. Ś., aby udał się wraz z nim do pomieszczenia medycznego ratowników, co on niechętnie uczynił. Przed wejściem do pomieszczenia zatrzymali się w pobliżu dziewczynek. Ratownik zapytał, czy to na pewno on – wówczas jedna z dziewczynek kiwając głową powiedziała że tak, zaś druga rozpłakała się. Następnie mężczyźni weszli do pomieszczenia, gdzie był już R. G., który wezwał pracowników ochrony. Jako pierwszy przybył R. A.. Gdy wszedł, K. Ś. siedział spokojnie i próbował się tłumaczyć mówiąc, że to nieporozumienie, że to pierwszy raz się zdarzyło i zaprzeczył, aby specjalnie dotykał dziewczynki w miejsca intymne. Po pewnym czasie do pomieszczenia przybył kolejny ochroniarz, P. L.. Została wezwana Policja. Z. S. zauważył u K. Ś. poddenerwowanie i niepokój, drżały mu ręce. K. Ś. dowiedziawszy się o wezwaniu Policji zaproponował, że jeśli zostanie puszczony, to przeprosi dziewczynki i nigdy więcej nie pojawi się na basenie. Z. S. powiedział, że zaraz przyjdzie Policja i więcej nikt nie rozmawiał z K. Ś. (zeznania W. J. – k. 9v, 716-717, 1606, zeznania D. P. – k. 1540-1541, zeznania K. K. (1) – k. 1572-1573, zeznania P. L. – k. 105v, 758, 1606, zeznania R. A. – k. 109v, 758-759, 1606, zeznania Z. S. – k. 116v, 759-760, 1606, zeznania S. C. – k. 118v, 1607, zeznania R. G. – k. 4v – 5, 715, 1606, zapis dźwięku i obrazu z przesłuchania D. P., K. K. (1), M. C. (1) i K. Ł. (1) – k. 1243, oględziny płyty – k. 1639 - 1640).

Po jakimś czasie na teren „ (...)” przybyli funkcjonariusze Policji z (...) W. II - K. W. oraz H. W.. W obecności K. W. – podczas rozmowy z W. K. Ł., D. P., K. K. (1) i M. C. (1) oświadczyły, iż wskazany przez nich mężczyzna – K. Ś. – podczas pływania w basenie ocierał się o nie, dotykał je w piersi i pośladki, a ponadto dwóm z nich wkładał rękę pod majtki. K. Ś. został zatrzymany i przewieziony do (...) W. II celem wykonania dalszych czynności (protokół zatrzymania – k. 6, zeznania K. W. – k. 41v-42, 757, 1606, zeznania P. L. – k. 105v, 758, 1606, zeznania R. A. – k. 109v, 758-759, 1606, zeznania Z. S. – k. 116v, 760, 1606,).

Podczas dokonania kontroli osobistej K. Ś. i przeszukania jego samochodu ujawniono m. in. dwa telefony komórkowe – marki S. o nr (...) oraz marki A. o nr (...), z czego na jednym z nich znajdowały się zdjęcia małoletniej dziewczynki, którą później okazała się być O. S., kamerę marki S. wraz z kasetą zawierającą nagrania o treści erotycznej oraz trzy zdjęcia, pośród których na jednym z nich znajdowała się małoletnia dziewczynka (protokół przeszukania osoby – k. 14-16, protokół przeszukania pojazdu – k. 18-20, protokół oględzin rzeczy – k. 45 – 46, 47 – 48, 161-161v, zeznania K. W. – k. 41v-42, 757, 1606,).

K. Ś. nie był uprzednio karany sądowo (karty karne - k. 115, 217, 237, 245, 454, 528, 642, 1024, 1453, 1593).

W toku postępowania przygotowawczego dopuszczono dowód z opinii dwóch biegłych lekarzy psychiatrów odnośnie stanu zdrowia psychicznego K. Ś.. Nie rozpoznano u niego objawów choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego i innych patologicznych zakłóceń czynności psychicznych. Jego stan psychiczny nie znosił ani nie ograniczał zdolności do rozpoznania znaczenia czynów ani zdolności pokierowania swoim postępowaniem. Biegli wywiedli, iż K. Ś. może brać udział w czynnościach sądowych (opinie sądowo-psychiatryczne – k. 168-172, 336-337, 476-479, 1384 - 1386).

Wobec potrzeby poddania K. Ś. badaniu sądowo-seksuologicznemu zgłaszanej przez biegłych psychiatrów jak i z uwagi na charakterystykę zarzuconych czynów, w toku postępowania przygotowawczego powołano dowód z opinii sądowo-seksuologicznej. Biegli stwierdzili u K. Ś. orientację heteroseksualną i rozpoznali u niego zaburzenia preferencji seksualnych o charakterze polimorficznym pod postacią pedofilii, frotteuryzmu i voyeurismu. Ponadto stwierdzili osobowość o niedojrzałej strukturze. Motywację zachowań, o które go oskarżono, widzieli głównie w jego zaburzonej seksualności pod postacią parafilii oraz w niedojrzałej strukturze osobowości. Z uwagi na stwierdzenie parafilii, czyli chorobowej postaci dewiacji stwierdzili, iż K. Ś. powinien być objęty długoterminową terapią przeznaczoną dla preferencyjnych sprawców przestępstw seksualnych (opinia sądowo-seksuologiczna – k. 267-300, 1438 - 1440).

Podczas przesłuchania przez prokuratora w dniu 18 czerwca 2010 r. K. Ś. nie przyznał się do zarzuconego mu czynu w takiej formie, natomiast z treści jego relacji wynika, iż mogło się tak zdarzyć, że dotknął kogoś - mógł dotknąć te dziewczynki w krocze, lecz nie miał tej świadomości, żeby pod majtki wkładać dziewczynkom rękę. Z jego dalszej wypowiedzi wynika, iż unika kontaktu ze starszymi kobietami ponieważ boi się upokorzenia, kontakty z małoletnimi nawiązywał przez Internet korzystając ze swojego komputera w domu rodzinnym, który użytkował wyłącznie on. Rozmawiał za pośrednictwem komunikatorów z osobami w wieku 16 - 17 lat. Przyznał się też do posiadania treści pornograficznych z udziałem małoletnich, szczegółowo opisując zawartość plików na dysku komputera. K. Ś. wskazał, że ostatnio rozmawiał z dziewczyną posługującą się nickiem ,,Ona szuka O.”. Oskarżony szczegółowo opowiedział o swoich problemach z napięciem seksualnym, które według jego relacji z czasem narasta i nie jest w stanie nad nim zapanować, przytłacza go. Szuka wtedy kontaktu z innymi osobami. Podał, iż w dniu 16 czerwca 2010 r. przyszedł na basen około godz. 12.00. Udał się do basenu zewnętrznego - wchodząc zobaczył grupę młodzieży. Zaczął pływać żabką. Podał, iż nie przeczy, że dotknął te dziewczynki, przy czym nie pamiętał ich twarzy czy strojów kąpielowych. Podpływając do jednej z dziewczynek - jak była blisko niego - odruchowo wsunął rękę pod jej bieliznę dotykając krocza i popłynął dalej. Dopływając do kolejnej dziewczynki w momencie zderzenia się z nią wsunął rękę w jej majtki i popłynął dalej. przepływając obok kolejnej dziewczynki dotknął ją w pośladek. Nie pamiętał, czy dotknął którąś z nich w piersi. Wyraził skruchę. Wyjaśnił, iż nie przyznał się czynu bo dotykając tych dziewczynek nie odczuwał żadnej satysfakcji. Dodał, że chciałby się leczyć (wyjaśnienia K. Ś. – k. 73-75).

Podczas przesłuchania w trakcie posiedzenia w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania oskarżony podtrzymał wcześniej złożone wyjaśnienia i dodał, że to się nasiliło u niego od pewnego czasu. Doszedł do takiego amoku, że nie był w stanie utrzymać dystansu. Przyznał się do czynu, wyraził skruchę i przeprosił (wyjaśnienia K. Ś. – k. 77-78).

K. Ś. ponownie przesłuchany przez Prokuratora w dniu 24 lutego 2011 r. w związku z uzupełnieniem postanowienia o przedstawieniu mu zarzutów nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania (wyjaśnienia K. Ś. – k. 423).

W toku postępowania sądowego na rozprawie w dniu 3 sierpnia 2011 r. oskarżony K. Ś. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i odmówił składania wyjaśnień oraz udzielania odpowiedzi na pytania. Ponadto po odczytaniu wyjaśnień złożonych na etapie postępowania przygotowawczego odmówił odpowiedzi na pytanie, czy potwierdza wyjaśniania z k. 72 - 76 oraz 77 - 78, zaś odnośnie wyjaśnień złożonych w dniu 24 lutego 2011 r. stwierdził, iż je potwierdza (wyjaśnienia K. Ś. – k. 658-659).

Na rozprawie w dniu 29 sierpnia 2013 r. K. Ś. konsekwentnie nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył obszerne wyjaśnienia. Odnośnie swojego zatrzymania i składania wyjaśnień w prokuraturze - odpowiadając na pytania Sądu i obrońcy - wskazał, iż został zatrzymany przez Policjantów na (...) i przewieziony na KP M.. Na posterunku posadzono go w pomieszczeniu, w którym było dwóch policjantów, zaś po jakimś czasie z zewnątrz przyszło dwóch policjantów i zaczęli go bić laską, którą miał ze sobą. Jak się ta laska skrzywiła, to jeden z nich złapał go za ubranie i zaczął szarpać w prawo i lewo - wówczas się przewrócił. Z jego dalszej wypowiedzi wynika, iż później zaprowadzono go na górę celem złożenia zeznań przed policjantem operacyjnym. Prowadząc go wyzywano go słowami obelżywymi. Po złożeniu zeznań sprowadzono go do pomieszczenia, w którym go bito. Później - gdy został przewieziony do AŚ S., to na drugi dzień już wszyscy wiedzieli o treści zarzutów jakie miał postawione. Od drugiego dnia zaczęto go słowami wulgarnymi, co miało miejsce każdego dnia przez ponad trzy miesiące do momentu, gdy zawieziono go do seksuologa. Oskarżony wyjaśnił, iż uległ wypadkowi i z tej przyczyny od pasa w dół jest bezwładny - ma problemy z trzymaniem moczu. Wskazał, iż podczas pobytu w komisariacie śmiano się z niego. Trzeciego dnia po zatrzymaniu przewieziono go do prokuratora. Tego dnia bardzo źle się czuł. Powiedział to policjantowi i prokuratorowi. Oskarżony podał, iż jego zeznania u prokuratora to był jakiś bełkot, bo się źle czuł, co zgłaszał prokuratorowi. Poprosił prokuratora o lekarza, lecz prokurator postawił warunek, że dostanie lekarza, jak się zeznania będą zgadzały z tymi zeznaniami dziewczynek. Z treści dalszych wyjaśnień K. Ś. wynikało, iż prokurator sam napisał zeznania, przeczytał mu je i wówczas oskarżony je podpisał. Oskarżony bał się o swój stan zdrowia i powiedział prokuratorowi żeby pisał, jak chce, żeby było po jego myśli, a on później podpisze. Po zakończeniu pisania wyjaśnień prokurator je odczytał. K. Ś. słuchał go, lecz był w takim stanie, że ciężko mu było myśleć i wyłapywać sens tych zdań. Podpisał protokół, lecz nie były to jego zeznania - on nic nie dyktował. Następnie podał - odnosząc się do początkowej części zeznań, iż chciał wyjaśnić - żeby go dobrze zrozumiano - na basenie jak się pływa, to tam jest wąsko i po prostu wiele razy miał takie sytuacje, że kogoś trącił ręką lub nogą. Mógł zatem kogoś trącić ręką lub uderzyć, ale to nie było w jego zamiarze, nie miał takiej świadomości. Nie miało to kontekstu seksualnego. Odnosząc się do wyjaśnień złożonych w sądzie oskarżony podał, iż prokurator go okłamał, gdyż mimo że podpisał zeznania, to nie zawiózł go do lekarza, lecz prosto do sądu. Gdy był prowadzony do pomieszczenia dla zatrzymanych w sądzie była taka sytuacja, iż jakiś potężny mężczyzna - . również zatrzymany - zauważył go i krzyczał „dawajcie go do mnie, ja zrobię z nim co trzeba”. Dla oskarżonego było to przerażające. Na sali sądowej nie wiedział, czy może prosić o lekarza zatem nie poprosił o niego, bo miał złe doświadczenia z prokuratorem, który go okłamał. Myślał, że jak w sądzie się zakończy to go wtedy zawiozą do lekarza, zatem powtórzył tylko to, co zapamiętał z odczytanych mu przez prokuratora zeznań. Chciał, żeby jak najszybciej się to zakończyło, bo bał się o swój stan zdrowia i chciał jechać do lekarza. Tymczasem po zakończeniu przesłuchania w Sądzie nie zawieziono go do lekarza, lecz prosto do AŚ S.. Opisał, w jaki sposób go traktowano. Podkreślił, iż nie wie, czy miał jakieś ślady po pobiciu. Nie był w stanie wskazać, który policjant go pobił - miał z nim tylko jednorazowy kontakt. Nie wiedział, jak się on nazywał. Oskarżony odpowiadając na pytania obrońcy pokreślił, iż był zastraszony, wszystkiego się bał. Podczas składania zeznań u prokuratora miał bóle w okolicach serca, drętwiała mu lewa ręka, miał zawroty głowy i wysokie ciśnienie, co zgłaszał prokuratorowi. Czuł się zagrożony i bał się, że prokurator powie policjantom, żeby go odpowiednio potraktowali jakby się nie zgadzał z jego poleceniami. Bał się, że prokurator może zlecić policjantom, aby go pobili lub wsadzili do celi z jakimś zatrzymanym, który mógłby go skrzywdzić. Z treści jego wyjaśnień odnoszących się do zdarzenia wynika, iż działo to się na (...), w rwącej rzece znajdującej się w basenie zewnętrznym. Jak przychodzi na basen, to najpierw idzie do tej rwącej rzeki, potem na basen sportowy, a następnie do jacuzzi, aby odpocząć. Tak samo było w dniu, w którym go zatrzymano. Poszedł do rzeki, w której były wówczas dzieci. Tam jest silny nurt. Jak tam wszedł, to była taka sytuacja, że może ze dwie osoby pływały, zaś reszta trzymała się w pobliży brzegu basenu. Podał, że przepłynął mniej więcej dwa razy i jak zaczął płynąć trzeci raz, to miał wrażenie że w miejscu, gdzie się zaczyna rzeka napędzać i jest silny nurt - dzieci czekały, aż podpłynie i oderwały się od murka i wpadły na niego. Zdążył wówczas tylko stanąć przed tymi dzieciakami, żeby wyhamować i zatrzymać się, po czym wyszedł z rzeki myśląc, że pójdzie ponownie, gdy dzieci wyjdą. Pływał na basenie wewnętrznym po czym wszedł do jacuzzi, gdzie siedział przez około 15 minut. Wówczas podszedł do niego ratownik i poprosił, aby poszedł z nim. Oskarżony dodał, iż trudno mu powiedzieć, dlaczego te dzieci go oskarżyły. Wskazał, że teraz jest taka moda bezstresowego wychowywania dzieci i może one powiedziały tak dlatego, że chciały tam pływać a on im przeszkadzał. Gdy był w pomieszczeniu ratowników to była taka sytuacja, że jakaś jedna dziewczyna miała pretensje, że jakieś takie rzeczy się działy i że ona mnie rozpoznała z 40 metrów i ten ratownik z opiekunką rozmawiali, że mnie okażą i mówili, że jakoś to przejdzie, ale potem nikt mnie nie okazywał, nie było żadnego spotkania. Z treści dalszej wypowiedzi oskarżonego wynika, iż nie powiedział tego wcześniej, bo nie miał zaufania do nikogo. Spowodowało to taką blokadę, że nawet nie zdał sobie sprawy z tego, że to może być ważne i dlatego nie mówił o tym podczas pierwszego przesłuchania przed sądem po raz pierwszy rozpoznającym jego sprawę. Dopiero gdy wyszedł na wolność, to zaczął się interesować i czytać w Internecie na temat spraw karnych. Gdy spotkał się z adwokatem to on mu wskazał, że trzeba to powiedzieć przed Sądem. Ponownie podkreślił, iż zeznania w prokuraturze były bełkotliwe, nie były złożone w sposób jasny, logiczny i spójny z uwagi na stan jego zdrowia. Prokurator nie zapisywał wszystkiego, co on sam powiedział tylko narzekał, że to się nie zgadza, to nie tak itp. Jeszcze raz podkreślił, iż jeśli kogoś dotknął na basenie to na pewno nie było to w kontekście seksualnym i na pewno nie było to świadome. Po odczytaniu wyjaśnień złożonych w prokuraturze z kart 72 - 76 oskarżony potwierdził je z tym że tak jak wspomniał, ich końcówka została napisana przez prokuratora. Prokurator zaczął sam pisać jego wyjaśnienia od słów „Ja chciałem jeszcze powiedzieć odnośnie basenu” - jest to treść napisana przez prokuratora, której on nie mówił. Z kolei po odczytaniu wyjaśnień złożonych z kart 77 - 78 oskarżony nie podtrzymał ich, gdyż był wtedy w innym stanie. Natomiast po odczytaniu wyjaśnień z kart 422 - 424 oskarżony podtrzymał je. Dodał, iż nie składał żadnych zawiadomień na prokuratora i policjanta. Dzisiaj jest pierwszy dzień, kiedy o tym mówił, bo ochłonął po tych zdarzeniach. Próbował powiedzieć przed Sądem drugiej instancji, lecz oni bardziej się na dokumentach opierali niż na tym co mówił, dlatego dopiero dzisiaj pierwszy raz to opisał (wyjaśnienia K. Ś. – k. 1097-1101).

Podczas kolejnego przesłuchania przed Sądem w dniu 29 września 2014 r. oskarżony ponownie nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, zaś po odczytaniu wcześniejszych wyjaśnień - potwierdził je (wyjaśnienia K. Ś. – k. 1230).

Ponadto na rozprawie w dniu 14 marca 2016 r. K. Ś. uzupełniająco wyjaśnił, że nigdy nie mówił, aby lubił małoletnie dziewczynki i że miał jakieś skłonności seksualne. Stwierdził, iż za bardziej atrakcyjne uważa osoby starsze, co też potwierdza jego związek z panią E.. Dodał, iż podczas badania seksuologicznego stanowczo zaprzeczył, aby miał skłonności seksuologiczne do młodych dziewczyn, co nie zostało zawarte w treści opinii seksuologicznej - w jego ocenie jest to próba wprowadzenia wymiaru sprawiedliwości w błąd i postawienia go w niekorzystnym świetle (wyjaśnienia K. Ś. – k. 1385-1386).

Wyjaśnienia oskarżonego wraz z pozostałymi dowodami ujawnionymi na rozprawie Sąd ocenił w oparciu o reguły z art. 7 kpk, zgodnie z którymi Sąd ocenia dowody swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania, jak i wskazań wiedzy oraz doświadczenia życiowego.

Sąd obdarzył wiarą wyjaśnienia K. Ś. w zakresie, w jakim korespondują z wypowiedziami małoletnich pokrzywdzonych oraz pozostałych przesłuchanych w sprawie świadków. W szczególności uznano za prawdziwe wyjaśnienia złożone podczas pierwszego przesłuchania przed Prokuratorem oraz wyjaśnienia złożone w toku posiedzenia w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania. Pozostałe wyjaśniania zostały uznane za prawdziwe tylko o tyle, o ile korelują z jego wcześniejszymi wypowiedziami oraz wskazanymi wyżej zeznaniami świadków.

Dokonując oceny wiarygodności wyjaśnień K. Ś. w zakresie pierwszego z zarzucanych mu czynów za niewątpliwe uznać należy, że przebywał on w dniu 16 czerwca 2010 r. w godzinach 11:00-13:00 na terenie „ (...)”. Nie ukrywał tego sam oskarżony, nadto wynika to z relacji wszystkich świadków przebywających w dniu zdarzenia na terenie parku wodnego. Dodatkowo wizerunek oskarżonego został utrwalony na nagraniu monitoringu, na którym sam siebie wskazał. Podjęte przez niego działania na terenie „ (...)” wobec małoletnich pokrzywdzonych, które opisał podczas pierwszego przesłuchania w toku śledztwa, co do istoty pokrywa się z ich zeznaniami. W ocenie Sądu pierwsze wyjaśnienia oskarżonego, złożone bezpośrednio po zdarzeniu, oddają dokładny przebieg zaistniałych zdarzeń. Mając na uwadze zasady wiedzy i doświadczenia życiowego należało dojść do przekonania, iż K. Ś., przyłapany „na gorącym uczynku”, nie mogąc poradzić sobie ze swoimi problemami natury seksualnej oraz sytuacją, w której się znalazł, niejako poczuł ulgę z tego, ze został „złapany” i powiedział, jak było naprawdę.

Zaznaczyć należy, iż Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonego co do jego problemów natury seksualnej, o których wyjaśniał w toku postępowania przygotowawczego. Podczas pierwszych przesłuchań K. Ś. opisywał procesy zachodzące w jego głowie w sposób bardzo emocjonalny. Wskazywał, że nie może sobie poradzić z napięciem seksualnym, czuje że traci nad sobą kontrolę. Opisał, że na basenie obok nieletnich pokrzywdzonych był „jak w amoku”. Poczuł ulgę, kiedy został zatrzymany mówiąc „wreszcie wszystko się skończyło”. Wiarygodność wyjaśnień oskarżonego w powyższym zakresie znalazła potwierdzenie w opinii sądowo-seksuologicznej (k. 267-300). Biegli stwierdzili, że szereg zachowań przejawianych przez oskarżonego jak np. ocieranie się o pokrzywdzone i dotykanie ich, nagrywanie swoich kontaktów seksualnych z partnerką, a także siebie podczas masturbacji, posiadanie zdjęć małoletnich dzieci i masturbowanie się podczas ich oglądania ma charakter parafilii seksualnych. Biegli ocenili zachowanie oskarżonego jako „błędne koło”, bowiem onanizowanie się i towarzyszące mu wspomnienia oraz fantazje nie wiązały się z uzyskaniem zaspokojenia seksualnego i odprężenia, a w związku z tym pojawiało się kolejne narastające pragnienie rozładowania napięcia seksualnego, a więc dokładnie tak jak to opisywał K. Ś., że mimo masturbacji nie osiągał rozładowania napięcia seksualnego.

Na uznanie za prawdziwe zasługują wyjaśnienia oskarżonego złożone w toku postępowania przygotowawczego w zakresie, w jakim przyznał się do posiadania treści pornograficznych w pamięci swojego telefonu, na dysku komputera, kamerze i kasetach, a także korespondowania z nieletnimi. Znajdują one potwierdzenie w dokumentacji nieosobowej np. protokole oględzin rzeczy – telefonu komórkowego oskarżonego (k. 111-114), protokole oględzin rzeczy – kasety (...) (k. 161-161v.) i protokole oględzin rzeczy – m. kaset video (k. 198-199). Ponadto treść opinii specjalistycznej z zakresu informatyki (k. 309-318) jednoznacznie wskazuje, że poddany badaniom sprzęt - należący do K. Ś. - zawiera w swoich zapisach cyfrowych pliki zdjęciowe przedstawiające osoby mogące wskazywać na wiek poniżej 15 lat w scenach pornograficznych i erotycznych, ślady wiadomości graficznych (...) oraz pliki tekstowe.

Sąd obdarzył wiarą wyjaśnienia K. Ś. złożone w toku śledztwa dotyczące rozmów z nieletnimi osobami, w tym z dziewczyną posługującą się nickiem ,,Ona szuka O.”, tj. małoletnią O. S.. Na ich wiarygodność wpływa treść wiadomości sms ujawnionych w protokole oględzin rzeczy – telefonu komórkowego oskarżonego (k. 111-114). Korelują one nadto z zeznaniami O. S., która potwierdziła znajomość z oskarżonym i dodała, że na jego prośbę przesłała mu na telefon swoje nagie zdjęcia, na których prezentując się w erotycznych pozach (strony 337-346 opinii biegłego z zakresu informatyki na k. 317 akt sprawy), a nadto zeznaniami jej matki – E. S., która rozpoznała na zdjęciach swoją córkę.

W toku składanych wyjaśnień K. Ś. wielokrotnie powoływał się na dolegające mu choroby przewlekłe m.in. na kłopoty z oddawaniem moczu, nadciśnienie i dolegliwości kardiologiczne. Wskazywał także na trudności z poruszaniem się powstałe w związku z wypadkiem, któremu uległ w młodości. W oparciu o dokumentację medyczną znajdującą się w aktach sprawy Sąd doszedł do przekonania, że w powyższym zakresie wyjaśnienia oskarżonego są zgodne z prawdą (k. 949-954, 1173-1195, 1204-1205, 1251, 1350, 1483, 1509-1511, 1544-1546). O problemach z koordynacją ruchową Sąd miał okazję przekonać się nadto podczas rozpraw, ponieważ oskarżony poruszał się przy pomocy laski. Zaznaczyć jednak należy, iż problemy z poruszaniem się nie miały wpływu na podjęte przez niego zachowania względem małoletnich pokrzywdzonych podczas pływania w basenie z rwąca rzeką. Oskarżony był w stanie pływać, zaś kontakt z małoletnimi odbywał się poprzez dotykanie ich ręką.

W pozostałym zakresie Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego. Będąc trzeci raz przesłuchiwany w toku postępowania przygotowawczego zaczął odmawiać składania wyjaśnień, przestał przyznawać się do zarzucanych mu czynów, co kontynuował podczas przesłuchania przed sądem w toku pierwszego procesu. Odmówił wówczas odpowiedzi na pytanie, czy potwierdza treść wyjaśnień złożonych podczas dwóch pierwszych przesłuchań w toku śledztwa. Będąc przesłuchiwany na rozprawie w dniu 29 sierpnia 2013 r. całkowicie zaprzeczył wcześniej złożonym wyjaśnieniom i przedstawił wersję wydarzeń w sposób sprzeczny z uznanymi za wiarygodne zeznaniami innych przesłuchanych w sprawie świadków. Podobnie postępował podczas składania wyjaśnień podczas ponownego rozpoznawania sprawy, po zmianie składu sądowego. W ocenie Sądu brak jest podstaw, aby dać wiarę wyjaśnieniom oskarżonego w pozostałym zakresie, bowiem każdy z dowodów im przeczy, a złożone przez oskarżonego wyjaśnienia stanowią jedynie przyjętą przez niego linię obrony, mającą na celu polepszenie jego sytuacji procesowej. Na sprawstwo oskarżonego w zakresie zarzucanych mu czynów wskazują liczne zgromadzone w sprawie dowody, o których będzie mowa poniżej. Jednocześnie nie ujawniły się w sprawie jakiekolwiek dowody, które mogłyby przemawiać na korzyść oskarżonego.

Za nieprawdziwe uznano wyjaśnienia oskarżonego złożone podczas przesłuchania w toku postępowania sądowego na rozprawie w dniu 29 sierpnia 2013 r., wskazujące na psychiczne i fizyczne znęcanie się nad nim przez policjantów z (...) W. II oraz przymuszanie przez prokuratora do złożenia wyjaśnień obciążających go winą. Jak sam wskazywał, nie widział żadnych śladów na swoim ciele, nie byłby w stanie rozpoznać oprawców. Oskarżony nie przedstawił żadnych dowodów na potwierdzenie powyższych zarzutów.

Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego, iż prokurator, będący funkcjonariuszem publicznym w rozumieniu art. 115 kk, nakłaniał go do złożenia wyjaśnień o ustalonej z góry przez siebie treści, uzależniając to od otrzymania pomocy medycznej przez oskarżonego. Tym bardziej nie dał wiary, aby sporządził protokół przesłuchania w całości oderwany od wersji wydarzeń przedstawionej przez osobę przesłuchiwaną. W ocenie Sądu jest nieprawdopodobne, by prokurator jako osoba stojąca na straży porządku i praworządności dopuścił się czynu, który zarzuca mu oskarżony, zdając sobie sprawę z grożącej mu odpowiedzialności karnej, dyscyplinarnej i służbowej. K. Ś. nie podał także przyczyn, dla których prokurator miałby mieć interes w zmuszaniu go do składania wyjaśnień o określonej treści.

Z pola widzenia Sądu nie umknął fakt, że oskarżony poruszył powyższą kwestię dopiero w trakcie przesłuchania w toku powtórnie prowadzonego postępowania na skutek uchylenia wcześniej zapadłego orzeczenia przez Sąd Okręgowy w następstwie uwzględnienia apelacji wniesionej przez obrońcę. K. Ś. argumentował tak późne opowiedzenia o tych zdarzeniach utratą zaufania do ludzi i wymiaru sprawiedliwości, strachem i niewiedzą. Sąd nie podzielił powyższej argumentacji oskarżonego uznając, że jako osoba posiadająca profesjonalnego obrońcę był on właściwie reprezentowany. Z akt postępowania wynika, że obrońca aktywnie uczestniczył w toczącym się po raz pierwszy procesie, wielokrotnie widział się z K. Ś. w areszcie. Na tej podstawie Sąd doszedł do przekonania, że oskarżony był regularnie i wyczerpująco informowany o swoich prawach procesowych. Nie jest zatem możliwe, aby oskarżony nie miał świadomości konieczności opowiedzenia sądowi wcześniej o tak doniosłym zdarzeniu jakim miało być sfałszowanie przez prokuratora jego wyjaśnień. Biorąc pod uwagę fakt, że oskarżony spędził w areszcie śledczym wiele miesięcy, jest nieprawdopodobne, aby dobrowolnie chciał tam przebywać i świadomie składał nieprawdziwe wyjaśnienia nie wskazując przed wydaniem pierwszego wyroku, że de facto prokurator spreparował przeciwko niemu dowód w postaci jego wyjaśnień, których w rzeczywistości nie złożył. Takie postępowanie przeczy nie tylko zasadom wiedzy i doświadczenia życiowego, lecz także jakiemukolwiek zdrowemu rozsądkowi. Gdyby człowiek został pomówiony o tak poważne przestępstwa jakie zarzucono oskarżonemu, to ustalając linię obrony z pewnością wspomniałby o tym obrońcy, a co więcej – obrońca sam by zapytał, czy taka sytuacja nie miała miejsca. Wiedząc o zagrożeniu ustawowym za takie czyny oraz mając „doświadczenia” związane z wielomiesięcznym pozbawieniem wolności jako osoba tymczasowo aresztowana jest niemożliwe, aby człowiek niewinny w swoim wewnętrznym przekonaniu nie powiedziałby, że wyjaśnienia zostały wymuszone. Wobec powyższych ustaleń Sąd uznał omawiane wyjaśnienia oskarżonego za nieszczere, a mające jedynie uzasadnić nagłą zmianę wersji jego wyjaśnień, co było podyktowane próbą uniknięcia odpowiedzialności karnej.

W tym miejscu należy wskazać, iż z uwagi na taką ocenę wyjaśnień i motywacji oskarżonego Sąd doszedł do przekonania, iż zbędne jest przesłuchiwanie prokuratora oraz sędziego, którzy przeprowadzali czynność przesłuchania K. Ś. w toku postępowania przygotowawczego. Czynności te miały miejsce wiele lat temu, zaś zastrzeżenia do ich prawidłowości zostały zgłoszone dopiero podczas drugiego procesu. Wyjaśnienia oskarżonego w tym zakresie są absurdalne oraz przeczą zasadom wiedzy i doświadczenia życiowego. Jeszcze raz trzeba podkreślić, iż nie jest możliwe, aby prokurator godził się na ryzyko poniesienia odpowiedzialności karnej lub dyscyplinarnej za wadliwe przeprowadzenie przesłuchania. Gdyby istotnie dopuścił się takiego czynu, oskarżony – korzystający z pomocy obrońcy z wyboru - z pewnością powiedziałby o tym wcześniej. Skoro tego nie uczynił, oznacza to, iż fakt taki w ogóle nie nastąpił. Podkreślić nadto trzeba, iż brak jest dowodu, aby oskarżony złożył stosownego zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prokuratora prowadzącego jego przesłuchanie.

Niezależnie od powyższego, relacja oskarżonego dotycząca zachowania pokrzywdzonych na basenie w dniu 16 czerwca 2010 r. przedstawiona na rozprawie w dniu 29 sierpnia 2013 r. została zdeprecjonowana za pomocą uznanych za wiarygodne zeznań małoletnich pokrzywdzonych i ich opiekunki. Sąd nie dał wiary, aby K. Ł. (1), D. P., K. K. (1) i M. C. (1) czekały, aż oskarżony podpłynie bliżej i umyślnie wpadały na niego chcąc przeszkodzić w pływaniu. Sąd nie dopatrzył się powodów, dla których zajęte wspólną zabawą dziewczynki miałyby zaczepiać obcego im, dużo starszego mężczyznę. Przeczy temu opinia W. J. o uczennicach, która oceniła je jako spokojne i nie sprawiające problemów wychowawczych.

Za niezgodne ze wskazanymi wyżej dowodami a także z zeznaniami Z. S. pozostaje stwierdzenie oskarżonego, że zaledwie jedna z pokrzywdzonych wskazała go jako rzekomego sprawcę i to z odległości 40 metrów. Podczas rozpoznawania K. Ś. obecne były wszystkie pokrzywdzone dziewczynki i każda z nich potwierdziła, że to on je dotykał. Świadkiem tej sytuacji była W. J.. Ponadto jak zeznali Z. S. i R. G., małoletnie były kilkukrotnie przez nich pytane, czy to właśnie ta wskazana przez nie osoba dotykała je w basenie zewnętrznym. Z zeznań Z. S., R. G. i W. J. nadto wynika, że odległość dzieląca pokrzywdzone od oskarżonego przebywającego w jacuzzi podczas wskazania wynosiła ok. 10 metrów, a nie jak podnosi K. Ś. – 40 metrów.

Sąd nie dał także wiary oskarżonemu co do uznania przez niego zeznań składanych przez K. Ł. (1), D. P., K. K. (1) i M. C. (2) jako efekt zbiorowej sugestii, której padł ofiarą. Na niewiarygodność wersji przedstawionej przez oskarżonego wpływają zeznania samych pokrzywdzonych, które zostały uznane za prawdziwe jak i ich wychowawczyni, ratowników i pracowników ochrony. Prawdą jest, że małoletnie przeprowadziły ze sobą krótką rozmowę, ale odbyła się ona na terenie basenu. Dziewczynki nie wróciły wraz z resztą klasy autokarem do S., ale zostały przewiezione do fundacji i przesłuchane. Ponadto ich rozmowa miała charakter krótkiej wymiany informacji, po której niezwłocznie udały się do W. J.. Także sposób w jaki pokrzywdzone zachowywały się podczas rozmowy z wychowawczynią, ratownikami oraz w chwili wskazywania na oskarżonego świadczy o autentyczności przedstawionej przez nie wersji wydarzeń. Z relacji W. J. wynika, że dziewczynki były zdenerwowane, trzęsły się ze strachu. Nie mogły zapanować nad emocjami. Z. S. zeznał, że K. K. (1) płakała i nie była w stanie wyksztusić z siebie słowa, a tylko gestem kiwnięcia głowy potwierdziły wygląd dotykającego ją mężczyzny. Także opiekunowie prawni małoletnich pokrzywdzonych potwierdzili, że ich dzieci bardzo przeżywały to, co spotkało je na basenie. M. C. (1) odczuwała traumę i nie chciała chodzić na basen. Zdaniem Sądu należy przyjąć, że gdyby historia przedstawiona przez pokrzywdzone była zmyślona, ich zachowywanie nie byłoby w tak wysokim stopniu autentyczne. Prawdą jest, że pokrzywdzone przebywając w basenie w czasie, gdy K. Ś. je dotykał, nie widziały go z kulą, wszak pływając nie potrzebował jej do poruszania się. Podkreślić jednak należy, że małoletnie rozpoznały K. Ś. po kolorze czepka i gogli, a także profilu twarzy, a nie po tym, że poruszał się za pomocą kuli, którą dostrzegły dopiero po wskazaniu na niego jako sprawcy.

Sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego w zakresie w jakim zanegował, aby miał skłonności seksualne ku małoletnim dziewczynkom. Takiemu stanowisku przeczą wnioski wypływające z opinii sądowo-seksuologicznej – biegli stwierdzili zaburzoną seksualność pod postacią parafilii i wskazali na konieczność objęcia oskarżonego długotrwałą terapią przeznaczoną dla preferencyjnych sprawców przestępstw seksualnych, opinii specjalistycznej z zakresu informatyki oraz opinii z zakresu antropologii. Ponadto dokumentacja nieosobowa zawierająca posiadane przez oskarżonego treści pornograficzne i erotyczne z udziałem małoletnich dziewczyn - wśród nich także i poniżej 15 roku życia - na zatrzymanych mu przedmiotach oraz korespondencja z małoletnią O. S. na tematy o charakterze erotycznym również nie potwierdza wyjaśnień oskarżanego.

Z pola widzenia Sądu nie umknęło, że podczas składania wyjaśnień w toku postępowania przygotowawczego oskarżony wskazał, że unika kontaktu ze starszymi kobietami ponieważ boi się upokorzenia. Miało ono wynikać z jego kalectwa i niepełnosprawności. W tym zakresie Sąd uznał wyjaśnienia oskarżonego za prawdziwe. Podczas przesłuchania na rozprawie K. Ś. stwierdził zaś, że w jego ocenie bardziej atrakcyjne są osoby starsze, na dowód czego przywołał związek z E. J.. Zdaniem Sądu nie ulega wątpliwości, że gdyby w polu zainteresowań oskarżonego nie znajdowały się małoletnie dzieci, nie prosiłby o przesłanie ich nagich zdjęć w ujęciach erotycznych i nie trzymałby tychże zdjęć w pamięci komputera i telefonu, nie wchodziłby do tzw. „chatroom” dedykowanych dla gimnazjalistów czy nastolatków i nie podawałby fałszywych danych dotyczących swojej osoby – w tym zaniżonego wieku – a także nie onanizowałby się patrząc na zdjęcia małoletnich. Z uwagi na powyższe nie sposób uznać, że kobiety w wieku E. J. są dla niego bardziej atrakcyjne.

Reasumując, w ocenie Sądu wyjaśnienia złożone przez K. Ś. w zakresie, w jakim zostały uznane za niewiarygodne, są pokrętne i niezgodne z rzeczywistym przebiegiem zdarzeń. Przedstawiona przez niego wersja została skonstruowana na potrzeby postępowania sądowego, przy czym oskarżony „wpadł” na taki pomysł dopiero podczas ponownego rozpoznawania sprawy zatem w sytuacji, gdy miał świadomość zapadłego wcześniej wyroku i orzeczonej nim kary pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania. Nie budzi wątpliwości Sądu, iż chcąc uniknąć odpowiedzialności karnej bądź ją zmniejszyć doszedł do przekonania, iż środkiem do tego celu będzie zanegowanie swobody przy składaniu pierwszych i drugich wyjaśnień w toku postępowania przygotowawczego.

Sąd uznał za wiarygodne zeznania pokrzywdzonych D. P., K. K. (1), K. Ł. (1) oraz M. C. (1). Wszystkie one w ten sam sposób opisały cechy charakterystyczne wyglądu oskarżonego (czepek, gogle, zarost, kulał podczas poruszania się, jego wiek) i fakt podpływania do nich. W ich odczuciu zachowanie oskarżonego nie było przypadkowe. Powtarzało się i budziło strach. Nie miały wątpliwości rozpoznając po zdarzeniu oskarżonego siedzącego w jacuzzi. W identyczny sposób zrelacjonowały przebieg zdarzenia wychowawczyni W. J. i swoim rodzicom. Po upływie czasu M. C. (1) i K. K. (1) o zdarzeniu na „ (...)” mówiły jak o traumatycznym przeżyciu (k. 1469-1472, 1572-1573). Zeznania wszystkich pokrzywdzonych złożone w toku postępowania przygotowawczego pokrywają się z zeznaniami złożonymi przed Sądem. Ich prawdziwość potwierdza emocjonalne zachowanie się niektórych pokrzywdzonych podczas rozprawy (k. 1472, 1547v). Złożone przez nich wypowiedzi układają się w logiczną całość i wzajemnie uzupełniają się. Analizując ich wypowiedzi złożone w postępowaniu przygotowawczym i na rozprawie zauważono, iż opisały zajście wskazując na liczne detale. W ich relacjach są opisy interakcji zawierające trzy elementy, co świadczy o prawdziwości zeznań. Sąd miał świadomość, iż będąc w czasie inkryminowanego zajścia małymi dziewczynkami mogły dokonać błędnej oceny sytuacji. Nie dostrzeżono jednak tego. Należy podkreślić, iż są okoliczności, które potwierdzają wersję zdarzeń przedstawioną przez pokrzywdzone. Wskazuje na to przekazany przez Z. S. opis zachowania K. Ś. w chwili, gdy do niego się zbliżał. Również chęć oskarżonego „polubownego” załatwienia sprawy w pomieszczeniu dla ratowników świadczy o tym, iż zdarzenia takie miały miejsce, a świadomość nieuchronnego przybycia Policji zmobilizowała go do podjęcia próby uniknięcia odpowiedzialności. Człowiek niewinny tak się nie zachowuje. Zaznaczyć trzeba, iż W. J. opisała dziewczynki jako uczennice spokojne, niesprawiające problemów wychowawczych. Gdy podeszły do niej na basenie aby opowiedzieć, co się stało, były w stanie rozchwiania emocjonalnego. Stan ten towarzyszył im później, nawet podczas przesłuchania na rozprawie, które miało miejsce po upływie wielu lat od zajścia. W ocenie Sądu nie zachowują się tak dzieci, które nie doświadczyły przemocy seksualnej. Wreszcie należy odkreślić, iż także oskarżony podczas dwóch pierwszych przesłuchań przyznał się do czynu i opisał przebieg zajścia.

Dodać należy, iż powołana w postępowaniu przygotowawczym biegła psycholog E. W. zaopiniowała zeznania wszystkich ww. pokrzywdzonych jako pełnowartościowy materiał dowodowy w sprawie (k. 123-130). Jak wynika z opini biegłej, wszystkie pokrzywdzone były dobrymi uczennicami. Biegła wskazała, że badane w czasie składania zeznań miały prawidłową zdolność do postrzegania i prawidłowego odtwarzania rzeczywistości, pozbawione są skłonności do mitomanii i tendencji do konfabulacji, nie zniekształcają wydarzeń w sposób zamierzony i celowy. Ponadto na ich szczere zeznania nie miały wpływu osoby trzecie. Ponadto w przypadku K. Ł. (1), K. K. (1) i M. C. (1) pewne treści związane z urazowym przeżyciem mogą być częściowo pokryte niepamięcią z powodu ich podświadomego wypierania. W tożsamy co do istoty sposób ocenili wypowiedzi małoletnich złożone w toku rozprawy biegli T. G. (1) (k. 1526-1529), W. G. (k. 1555-1557), J. K. (3) (k. 1582-1585) i T. G. (2) (k. 1599-1603) dodając, że pojawiające się różnice w szczegółowości prezentowanych zeznań są pochodne od naturalnego okresu zapominania, co jednocześnie potwierdza ich wiarygodność.

Sąd podzielił wszystkie wskazane wyżej opinie jako jasne, pełne, kategoryczne i pozbawione sprzeczności. Zostały opracowane przez osoby o niekwestionowanym poziomie wymaganej wiedzy specjalistycznej o wysokich kompetencjach, w sposób fachowy, wszechstronny i logiczny. Biegli nie zaobserwowali u świadków tendencji do wypełnienia luk pamięciowych konfabulacjami. Nie dostrzegli, aby wpływ na ich zeznania miały osoby trzecie i doszli do wniosku, iż w ocenie psychologicznej zeznania K. Ł. (1), D. P., K. K. (1) i M. C. (1) mogą stanowić wartościowy materiał dla potrzeb prowadzonego postępowania.

Sąd obdarzył wiarą zeznania rodziców małoletnich pokrzywdzonych J. K. (2), I. P., A. C. i M. Ł.. Nie byli oni bezpośrednimi zdarzenia, zaś ich wiedza na ten temat pochodzi z informacji zasłyszanych od córek. Ich wypowiedzi korelują z zeznaniami pokrzywdzonych, są jasne, logiczne i rzeczowe. Mimo emocjonalnego podejścia do sprawy - co jest oczywiste biorąc pod uwagę zachowanie oskarżonego wobec ich dzieci - przedstawili posiadane wiadomości w sposób obiektywny. Sąd nie dostrzegł, aby starali się przedstawiać dodatkowe informacje - o których nie mówiły im ich dzieci - aby w ten sposób ukazać K. Ś. w gorszym świetle. Wszyscy przesłuchani rodzice ocenili sposób relacjonowania zaistniałego wydarzenia przez ich dzieci jako pewny - wskazali, iż dziewczynki nie miały wątpliwości ze wskazaniem mężczyzny. Sąd nie znalazł żadnych podstaw, aby zakwestionować ich zeznania.

Sąd uznał za wiarygodne w całości zeznania W. J.. Były one konsekwentne i spójne. Wychowawczyni wprawdzie nie była naocznym świadkiem wydarzeń mających miejsce na basenie zewnętrznym, lecz była pierwszą osobą, której pokrzywdzone poskarżyły się. Zaobserwowała w jaki sposób się zachowywały - opisała, że były roztrzęsione. Widziała ich emocje, co świadczyło jednoznacznie o tym, iż coś się wydarzyło - zwłaszcza że niektóre z nich płakały. W. J. podała, iż dziewczynki były zgodne co do przebiegu zajścia. Jej zeznania korespondują z relacjami pokrzywdzonych i pokrywają się również z wypowiedziami ratowników, pracowników ochrony oraz policjanta - w zakresie, w jakim byli świadkami danych okoliczności. Opisując w swojej wypowiedzi stan emocjalny dziewczynek i ich reakcje pomogła w ocenie wiarygodności zeznań małoletnich pokrzywdzonych.

Osobami przesłuchanymi w charakterze świadków byli ratownicy R. G. i Z. S.. Ich wypowiedzi obdarzono wiarą w całości. Złożone przez nich zeznania wzajemnie się uzupełniają i korespondują z relacjami pokrzywdzonych, W. J., pracowników ochrony i funkcjonariusza Policji. R. G. i Z. S. podali, że oskarżony jest stałym klientem basenu, porusza się o lasce. K. poprosili pokrzywdzone o wskazanie osoby sprawcy i potwierdzili, że mimo iż były roztrzęsione, to bez wątpliwości wskazały na oskarżonego rozpoznając jego profil i cechy charakterystyczne wyglądu. Ich zeznania są jasne i rzeczowe. Sąd nie dostrzegł, aby mówili okoliczności, co do których zaistnienia nie byli pewni - w takiej sytuacji wyraźnie to wskazywali. Świadczy to o spontanicznym charakterze wypowiedzi a także o tym, iż nie przygotowywali się do rozprawy zastanawiając wcześniej nad tym, co powiedzieć. Wypowiedź ma charakter obiektywny. Sąd miał w polu widzenia, iż Z. S. rozpłakał się w trakcie składanych zeznań, lecz mimo emocjonalnego podejścia do sprawy nie zauważono, aby z tej przyczyny przedstawiał okoliczności w sposób niezgodny z ich rzeczywistym przebiegiem.

Sąd uznał za prawdziwe w całości zeznania pracowników ochrony „ (...)” - P. L. i R. A.. Nie byli oni naocznymi świadkami wydarzeń na basenie zewnętrznym, gdyż jako ochroniarze przebywali w odrębnym pomieszczeniu. Dokonywali przeglądu monitoringu, jednak z uwagi na słabą jakość nagrania nie byli w stanie ocenić, czy osobą przepływającą i zatrzymującą się obok pokrzywdzonych jest K. Ś.. Nadto R. A. zasygnalizował, że oskarżony był już kiedyś przeganiany spod natrysków znajdujących się w damskiej części szatni gdzie zaglądał. Obaj świadkowie wraz z policjantami asystowali oskarżonemu w podczas przebierania się w szatni. Ich relacje potwierdzają słowa przekazane przez małoletnie pokrzywdzone, a także pozostają zgodne z zeznaniami W. J., ratowników i funkcjonariusza Policji K. W.. Brak jest rozbieżności, które mogłyby je deprecjonować. Są rzeczowe, jasne i logiczne.

Sąd obdarzył w całości walorem wiarygodności zeznania funkcjonariusza policji K. W.. Brał on udział w interwencji na basenie, zatrzymaniu oskarżonego i doprowadzeniu go do komendy, oglądaniu monitoringu i kontroli osobistej K. Ś.. Jego wypowiedź jest logiczna i rzeczowa. Brak było powodów do jej podważenia.

Za wiarygodne Sąd uznał zeznania S. C., która wprawdzie nie posiadała żadnej istotnej wiedzy w zakresie stawianych oskarżonemu zarzutów, natomiast zauważyła, jak Z. S. chodził wokół basenu rekreacyjnego jakby kogoś szukał. Ponadto wskazała, że K. Ś. jest stałym klientem „ (...)”, zaś informacje na temat zdarzenia posiada z relacji R. G. i Z. S.. Jej wypowiedź jako jasna i logiczna nie wzbudziła żadnych wątpliwości co do zgodności z prawdą.

W tym miejscu należy wspomnieć, iż zgodnie z wnioskiem oskarżonego Sąd dokonał oględzin płyty CD z k. 1636 akt spraw, na której to płycie zabezpieczono nagranie z monitoringu z „ (...)” z dnia 16 czerwca 2010r (oględziny - k. 1639-1640). Wbrew twierdzeniem oskarżonego i jego obrońcy treść zarejestrowanych nagrań nie deprecjonuje zeznań K. Ł. (1), D. P., K. K. (1), M. C. (1) oraz ratowników. Oglądając monitoring Sąd doszedł do przekonania, że nagranie to nie może być odbierane jako cenne źródło dowodowe, a na jego podstawie nie można dokonać oceny zachowania oskarżonego. Podkreślić trzeba, iż umiejscowienie kamer nie pozwoliło na objęcie zasięgiem całości terenu basenu zewnętrznego z tzw. rwącą rzeką, gdzie miało dojść do czynu. Widać tylko część basenu zewnętrznego – zaznaczyć trzeba, iż obraz jest przesłonięty zabudową znajdującą się w części centralnej tego basenu. W tej sytuacji widoczny na nagraniu oskarżony kilkukrotnie znika z pola widzenia kamery za przeszkodą, a po chwili pojawia się z drugiej strony. Na nagraniu nie widać, co się dzieje w basenie zewnętrznym - zwłaszcza co dokładnie K. Ś. robi z rękoma pod wodą i to nawet przebywając w polu widzenia kamery. Tym bardziej nie widać tego, gdy znika z pola widzenia tej kamery. Podkreślić trzeba, iż fakt, że na nagraniu nie widać, czy oskarżony dotykał pokrzywdzone, wcale tego nie wyklucza i nie jest dowodem jego niewinności. Do czynu mogło dojść w miejscu nieobjętym zasięgiem działania kamery monitoringu bądź nawet jeśli doszło do tego w polu jej widzenia, mogło być niewidoczne, gdyż nie jest możliwe dostrzeżenie, co dana osoba robiła pod wodą. Zaznaczyć należy, iż - mając na uwadze zasady wiedzy i doświadczenia życiowego - ewentualne dopuszczenie dowodu z opinii biegłych celem dokonania dokładnego badania zarejestrowanych materiałów nie przyczyniłoby się do poczynienia jakichkolwiek dodatkowych ustaleń z uwagi na słabą jakość materiału oraz fakt, iż oskarżony znikał z pola widzenia kamery.

Odnosząc się do zeznań O. S. wskazać należy, iż zasługują na obdarzenie walorem wiarygodności w całości. Małoletnia opisała w jaki sposób poznała się z oskarżonym, następnie jak kontaktowała się z nim i dlaczego zakończyła znajomość. Zeznała, że bardzo często rozmawiali na tematy erotyczne, a na prośbę oskarżonego przesłała za pomocą wiadomości (...) swoje nagie zdjęcia. Relacja świadka znajduje potwierdzenie w protokole oględzin telefonu komórkowego i zeznaniach jej matki - E. S., która na zdjęciach ujawnionych w telefonie oskarżonego rozpoznała córkę.

Wartość zeznań O. S. została nadto potwierdzona w opinii psychologicznej, z której m. in. wynika, że dziewczynka nie wykazuje tendencji do konfabulacji i udzielania nieszczerych odpowiedzi, jest zdolna do postrzegania i odtwarzania przeżytych zdarzeń i relacjonuje fakty zgodnie ze stopniem ich zapamiętania (k. 401-402). Sąd nie znalazł podstaw by kwestionować tak sporządzoną opinię, w związku z czym podzielił zawarte w niej wnioski. Opinia została sporządzona w sposób rzeczowy przez osobę posiadającą wymagany niezbędny zakres wiedzy fachowej. Wnioski są kategoryczne i jasne.

W tym stanie rzeczy brak było podstaw do podważenia wiarygodności zeznań złożonych przez O. S.. Były one rzeczowe i konkretne. Miały charakter relacji spontanicznej, przy czym świadek przekazywała jedynie informacje zgodne z prawdą - gdy nie była pewna jakiejś okoliczności, wyraźnie na to wskazywała.

Sąd obdarzył wiarą również zeznania E. S., matki małoletniej O. S.. Świadek nie miała wiedzy o kontaktach łączących jej córkę z K. Ś. i ich charakterze, zaś o sprawie dowiedziała się od funkcjonariuszy Policji. Rozpoznała na okazanych zdjęciach swoją córkę, co stanowiło potwierdzenie wysłania przez O. S. swoich nagich zdjęć oskarżonemu. Jej wypowiedź jest obiektywna i logiczna.

Sąd obdarzył wiarą zeznania złożone przez K. K. (2) w toku postępowania sądowego na rozprawie w dniach 31 maja 2017 r. i 8 listopada 2017 r. (1566v- (...), (...)), zaś wcześniejsze tylko o tyle, o ile nie były z nim sprzeczne. Podczas przesłuchania w toku postępowania przygotowawczego oraz przesłuchania na rozprawie w dniu 27 kwietnia 2012 r. świadek zeznała, że na terenie Parku (...) (...)” umówiła się z wcześniej poznanym przez Internet chłopakiem przedstawiającym się jako W.. Czekając na niego w jacuzzi zauważyła, że przygląda się jej mężczyzna poruszający się o lasce, który zapytał, czy na kogoś czeka. Dalej zeznała, że wystraszała się i po chwili postanowiła opuścić teren „ (...)”. W tym celu udała się pod damski prysznic, zapominając zamknąć drzwi. Według relacji małoletniej nagle do kabiny wszedł wspominany mężczyzna z laską, który nakazał jej się odwrócić i schylić, co uczyniła. Mężczyzna wielokrotnie dotykał ją w miejsca intymne tj. piersi oraz okolice krocza, zrobił coś co ją bolało. W dalszym ciągu świadek zeznała, że nie wie, skąd oskarżony był w posiadaniu jej zdjęcia. O wydarzeniu na basenie po upływie około 2 lat powiedziała matce, a później pedagogowi szkolnemu (k. 417-419, 898-899).

Podczas przesłuchania K. K. (2) na rozprawie w dniu 31 maja 2017 r. podała ona inną wersję wydarzeń, diametralnie sprzeczną z poprzednią. Świadek potwierdziła jedynie fakt poznania się z (...) przez Internet, swój pobyt na basenie oraz obecność K. Ś.. K. K. (2) zeznała jednak, że spotykała się z oskarżonym przez około pół roku. W tym czasie wielokrotnie uprawiali seks analny, każdorazowo za jej zgodą. W dniu objętym zarzutem w kabinie prysznicowej nie doszło do przymusu i gwałtu ze strony K. Ś., tylko analnego obcowania płciowego zgodnie z jej chęcią i wolą. Ponadto wskazała, że dała oskarżonemu swoje zdjęcie legitymacyjne. Świadek dodała, że jej mama do tej pory nie zna prawdy na temat relacji łączących ja z oskarżonym. Będąc przesłuchiwaną na rozprawie w dniu 8 listopada 2017 r. potwierdziła treść zeznań złożonych na poprzedniej rozprawie dodając, że nie czuje się pokrzywdzona przez oskarżonego. Powtórzyła że nie doszło do gwałtu.

Biorąc pod uwagę argumentację przedstawioną przez K. K. (2) podczas składania zeznań na rozprawie w dniu 31 maja 2017 r. i 8 listopada 2017 r. Sąd doszedł do przekonania, że są one prawdziwe. Z uwagi na trudną sytuację rodzinną w domu małoletniej, przechodzenie okresu buntu i obracanie się w złym towarzystwie, relacja łącząca K. K. (2) z matką była daleka od wzorowej, a M. G. nie miała zaufania do córki. W ocenie Sądu Klaudia K. będąc osobą młodą, mającą mylne wyobrażenie o zamiarach innych ludzi, łaknącą ciepła i miłości, zaczęła dopatrywać się miłości w relacji łączącej ją z oskarżonym. Świadek zeznała, że jednocześnie bała się powiedzieć matce prawdę, nie chcąc po raz kolejny utracić jej zaufania i szacunku. Z tego samego powodu okłamała pedagoga szkolnego, który był dla niej autorytetem. Sąd miał w polu widzenia, iż K. K. (2) chciała powiedzieć prawdę już trzy lata wcześniej, lecz gdy powiedziała o tym siostrom z placówki katolickiej, odradziły jej to. O wiarygodności jej zeznań złożonych podczas ponownego procesu świadczy to, iż była przekonana, że poniesie odpowiedzialność karną za fałszywe zeznania. Mimo emocjonalnego podejścia do sprawy zachowała zdolność oceny zachowania oskarżonego - miała świadomość, iż nie robił dobrze współżyjąc z nią, zaś za swój czyn i tak dostanie karę. Nie wiedziała zatem o tym, iż przedstawienie przez nią nowych okoliczności odnośnie rzeczywistego przebiegu zajścia może prowadzić do prawnokarnej zmiany oceny zachowania K. Ś.. Zaznaczyć należy, iż K. K. (2) przytoczyła liczne szczegóły odnośnie życia osobistego K. Ś.. Wiedziała o wypadku, któremu w młodości uległ oskarżony. Ponadto dała mu swoje podpisane zdjęcie legitymacyjne ze wskazaną datą jej urodzenia. Zdjęcie to ujawniono przy oskarżonym podczas przeszukania jego osoby. Świadczy to tym, iż faktycznie utrzymywała z nim przez okres około pół roku częste kontakty towarzyskie a także seksualne. Jeśli ich kontakt sprowadzałby się wyłącznie do przypadkowego spotkania w kabinie prysznicowej, gdzie celem oskarżonego byłoby wyłącznie wykorzystanie seksualnej małoletniej, nie opowiadałby jej szczegółów swojego życia, zaś ona nie dałaby mu swojego zdjęcia. Podkreślić należy, iż brak jest jakichkolwiek dowodów na to, aby K. Ś. nakłaniał K. K. (2) do składania fałszywych zeznań. Gdyby podjął taką próbę, to z pewnością uczyniłby to wcześniej, podczas pierwszego procesu. Zdaniem Sądu fakt, że świadek w toku postępowania przygotowawczego oraz pierwszego procesu składała fałszywe zeznania nie wpływa na osłabienie jej wiarygodności. Sąd miał w polu widzenia, iż niewątpliwie jednym z czynników wpływającym na ukrywanie prawdy był strach przed społecznym ostracyzmem spowodowany negatywną oceną jej postępowania, tj. spotykania się z mężczyzną dużo od niej starszym i uprawianie z nim seksu. Dziewczyna zeznała, że musiała w końcu wyznać prawdę, bo męczyły ją wyrzuty sumienia, nie była w stanie dłużej funkcjonować trwając w kłamstwie.

Mając na uwadze poczynione wyżej wywody wskazać trzeba, iż Sąd jedynie częściowo podzielił wnioski zawarte w opiniach psychologicznych odnośnie K. K. (2) sporządzonych przez biegłych A. Z., E. W. i W. G. (k. 493-495, 499-500, 928-929), w szczególności w zakresie, w jakim wskazują, że na treść złożonych przez małoletnią zeznań nie miały wpływu osoby trzecie. Sąd nie podzielił natomiast wniosków zawartych w opiniach biegłych odnośnie braku występowania w zeznaniach małoletniej wówczas K. K. (2) konfabulacji, deformacji czy też fantazji. Wynika to z zaprezentowanej wyżej oceny zeznań świadka.

Podczas rozprawy w dniu 31 maja 2017 r. i 8 listopada 2017 r. K. K. (2) była przesłuchiwana w obecności biegłego psychologa, który następnie po rozmowie z nią sporządził opinie (k. 1578-1585, 1648). W ocenie biegłego w procesie odtwarzania zapamiętanego materiału spostrzeżeniowego u K. K. (2) ujawniają się m.in. zjawiska odtwarzania tego materiału zgodnie z oczekiwaniami otoczenia, a także ujawnienia informacji, że nie czuła się i nie czuje się pokrzywdzona przez oskarżonego. Biegły zasygnalizował, że z psychologicznego punktu widzenia takie zjawiska wymagają zachowania ostrożności przy ocenie wartości informacji zawartych w wypowiedziach świadka. Sąd miał w polu widzenia podniesione przez biegłego spostrzeżenia i z tej przyczyny dokonał szczególnie drobiazgowej i wnikliwej oceny zeznań K. K. (2), w których dokonała diametralnej zmiany wersji przebiegu inkryminowanego zajścia. Ocena ta została przedstawiona wcześniej. Jeśli chodzi o ocenę wartości dowodowej opini sporządzonych przez biegłego W. G. (k. 1578-1585, 1648) zaznaczyć należy, iż są one jasne, kategoryczne i rzeczowe. Z tych względów Sąd je podzielił i miał na uwadze przy dokonywaniu własnej oceny zeznań K. K. (2).

W tym miejscu należy zaznaczyć, iż istotna przy ocenie zeznań złożonych przez pokrzywdzoną w toku postępowania przygotowawczego była relacja J. S. (1), która rozpytała ją na temat zajścia. Sposób zachowania się K. K. (2), brak logiki w jej wypowiedzi, zmiany wersji zdarzenia świadczą jednoznacznie o tym, iż dziewczynka nie mówiła prawdy i jeszcze nie przygotowała sobie opowieści, jaką przekazała później organom ścigania. Jest to zatem kolejny argument podważający wiarygodność jej zeznań złożonych w postępowaniu przygotowawczym i podczas pierwszego procesu.

W ocenie Sądu zeznania złożone przez M. G. - matkę K. K. (2), zasługują na obdarzenie walorem wiarygodności. Kobieta podała, że w przeprowadzonej z nią rozmowie pokrzywdzona opisała okoliczności zajścia na basenie twierdząc, że doświadczyła przemocy seksualnej. Przekazała całą swoją wiedzę na ten temat, jaką uzyskała od córki. Sąd nie znalazł podstaw do tego, aby podważyć jej relację. Będąc świadkiem ze słyszenia w niewielkim stopniu przyczyniła się do poczynienia ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie. Sądowi nie umknęło, że M. G. opisując zachowanie córki po przemocy seksualnej, której miała doznać wskazała, iż córka "nigdy nie była jakaś przybita, nigdy dziwnie się nie zachowywała, nie uskarżała się na jakieś bóle w okolicach intymnych" (k. 491v). W ocenie Sądu takie zachowanie pokrzywdzonej układa się w logiczną całość z jej relacją złożoną podczas ponownie prowadzonego procesu i stanowi dodatkowy argument potwierdzający jej wiarygodność. Skoro K. K. (2) dobrowolnie i bez żadnego przymusu ze strony K. Ś. spotykała się z nim przez kilka miesięcy i w tym czasie uprawiała z nim seks analny oczywistym jest, iż w takiej sytuacji nie zachowywała się dziwnie i nie odczuwała dyskomfortu psychicznego czy też załamania nerwowego.

Sąd wprawdzie obdarzył wiarą w całości zeznania J. K. (4) oraz E. J., jednak uznał je za nierelewantne w aspekcie zarzutów postawionych oskarżonemu. Zeznania babci małoletniej nie ujawniły żadnych informacji mających istotne znaczenie z punktu widzenia rozstrzygnięcia o odpowiedzialności karnej oskarżonego, zaś E. J. - jako wieloletnia partnerka i znajoma oskarżonego wypowiadała się na temat związku z oskarżonym i okoliczności w jakich go poznała. Nie posiadała przy tym żadnej wiedzy na temat zdarzeń będących przedmiotem sprawy oraz nie wiedziała, czy przejawiał jakieś zaburzenie seksualne. Nie dość tego - dała wyraz swojemu subiektywnemu przekonaniu o niewinności oskarżonego - z treści jej wypowiedzi wynika, iż skoro oskarżony lubił dzieci, to nie mógł ich skrzywdzić. Podkreślić oczywiście należy, iż była to tylko jej opinia, niestety nieodpowiadająca rzeczywistości. Reasumując, choć wypowiedzi świadków są jasne i logiczne, nie wniosły nic do sprawy.

Występująca w charakterze świadka pedagog szkolny L. M. wiedzę w zakresie okoliczności zdarzenia na basenie posiadała z relacji K. K. (2) która twierdziła, że padła ofiarą przemocy seksualnej. Jej zeznania stanowią odzwierciedlenie niewłaściwych relacji łączących M. G. z córką, o których obie zresztą wspominały. Zeznania kobiety Sąd uznał za wiarygodne, lecz podkreślić trzeba, iż informacje przekazane jej przez pokrzywdzoną - co wynika z wcześniej przeprowadzonej oceny jej zeznań - są niezgodne z prawdą. Z tej przyczyny zeznania L. M., mimo iż w jej przekonaniu są prawdziwe, nie przyczyniły się do poczynienia ustaleń faktycznych w sprawie.

Sąd obdarzył wiarą zeznania P. P., gdyż były logiczne i rzeczowe, lecz nie przyczyniły się do poczynienia ustaleń mających znaczenie dla rozstrzygnięcia. Będąc funkcjonariuszem Policji przedstawił wiedzę na temat okoliczności, które zaobserwował podczas interwencji.

Zeznania złożone na rozprawie przez funkcjonariuszkę policji J. S. (1) (k. 920-921) stanowią opinię świadka dotyczącą prawdomówności K. K. (2), opartą na wrażeniach odniesionych w trakcie kontaktu z nią. J. S. (1) dała wyraz swojemu subiektywnemu przekonaniu o niewiarygodności K. K. (2), z którą przeprowadziła rozmowę w miejscu zamieszkania. Argumentowała to niespójnymi i nielogicznymi wypowiedziami małoletniej, a także wielokrotną zmianą wersji opisywanych wydarzeń. Relacja świadka opierała się jedynie na jej odczuciach, lecz biorąc pod uwagę rozbieżności w zeznaniach małoletniej w toku postępowania przygotowawczego oraz diametralną zmianę przedstawionej przez nią wersji podczas rozprawy w dniach 31 maja 2017 r. i 8 listopada 2017 r. Sąd doszedł do przekonania, iż zachowanie K. K. (2) było spowodowane tym, iż mówiła J. S. (1) nieprawdę. Reakcje małoletniej podczas tej rozmowy są kolejnym dowodem pozwalającym na dokonanie oceny wiarygodności jej zeznań.

W sprawie przesłuchany został także funkcjonariusz policji A. D., którego zeznania nie wniosły do sprawy żadnych okoliczności w zakresie zarzutów postawionych oskarżonemu. Brak było podstaw do podważenia jego wypowiedzi opisującej sposób przeprowadzenia czynności procesowej okazania.

Na okoliczność ustalenia profilu seksualnego oskarżonego dopuszczono dowód z opinii sądowo-seksuologicznej (k. 267-300). Biegli M. P. i W. C. rozpoznali u K. Ś. zaburzenia preferencji seksualnych o charakterze polimorficznym: pedofilię, frotteuryzm, voyeurism. Zdaniem biegłych motywacja zachowań, o które K. Ś. został oskarżony, pochodzi od jego zaburzonej seksualności pod postacią parafilii oraz z niedojrzałej struktury osobowości. W konkluzji biegli stwierdzili, że z uwagi na chorobową formę dewiacji na jaką cierpi oskarżony, powinien on zostać objęty długotrwałą terapią przeznaczoną dla preferencyjnych sprawców przestępstw seksualnych. Biegli w całości podtrzymali opinię pisemną podczas rozprawy w dniu 8 września 2016 r. (k. 1438-1440). Sąd nie dostrzegł jakichkolwiek powodów, aby podważać opinię pisemną lub ustną, albowiem są one jasne, kategoryczne i nie zawierają sprzeczności. Biegli, będący fachowcami w swojej dziedzinie, posiadający odpowiednie doświadczenie zawodowe oraz wiedzę teoretyczną, sporządzili opinie w oparciu o materiał dowodowy znajdujący się w aktach sprawy oraz na podstawie wywiadu z oskarżonym. Metoda naukowa nie budzi żadnych zastrzeżeń.

Sąd w całości podzielił wnioski zawarte w opinii specjalistycznej z zakresu informatyki (k. 309-318) sporządzonej przez P. S.. W ocenie Sądu została ona sporządzona profesjonalnie i nie budzi zastrzeżeń. Nie dostrzeżono w jej treści niejasności czy też sprzeczności, zaś wnioski mają charakter kategoryczny. Zastosowana metoda naukowa nie budzi wątpliwości. Na sprzęcie w postaci dysków twardych, pamięci przenośnych, karty pamięci oraz płyt CD-R i DVD-R znajdowały się pliki zdjęciowe przedstawiające osoby z wyglądu mogące wskazywać na wiek poniżej 15 lat, między innymi w scenach erotycznych oraz pornograficznych. Ponadto w trakcie badania telefonu komórkowego ujawniono ślady wiadomości graficznych (...) przesyłanych pomiędzy telefonem badanym a innymi numerami.

W celu oceny wieku osób ujawnionych w powyższych materiałach zasięgnięto opinii biegłego z zakresu badań antropologicznych (k. 363-365). Zdaniem biegłego B. M. przeprowadzone badania antropologiczne wykazały, że znaczna większość spośród osób utrwalonych na plikach graficznych i filmowych wykazuje osiągnięcie wieku biologicznego w przedziale 13 - 16 lat, podczas gdy kompleksowa ocena szeregu cech morfologicznych i anatomicznych wskazuje, że ich wiek metrykalny jeszcze nie przekroczył 15 roku życia. Dla rozstrzygnięcia każdego z przypadków trzeba by jednak dokonać identyfikacji tych osób po uzyskaniu materiałów porównawczych. W ocenie biegłego zaawansowanie wielu cech rozwojowych nie pozwala na łatwe rozpoznanie wieku takiej osoby przez przeciętnego człowieka. Sąd nie miał żadnych zastrzeżeń do tak sformułowanej opinii i podzielił zawarte w niej wnioski.

W tym miejscu należy zaznaczyć, iż wśród zgromadzonych materiałów w postaci zdjęć zawierających osoby w wieku poniżej 15 lat znajdowały się zdjęcia O. S.. Potwierdza to fakt utrzymywania przez K. Ś. kontaktów z małoletnią.

Sąd podzielił także opinie sądowo-psychiatryczne wydane przez biegłych psychiatrów G. W. i J. S. (2) (k. 166-172, 336-337, 476-479, 1384-1385). Opinie te są pełne, kategoryczne i pozbawione sprzeczności, przy czym sporządzone zostały zgodnie z wymogami zawartymi w art. 200 § 1 kpk. Nie były kwestionowane przez żadną ze stron. Nadto zostały opracowane przez osoby o niekwestionowanym poziomie wymaganej wiedzy specjalistycznej o wysokich kompetencjach.

Autentyczność i rzetelność sporządzenia zgromadzonych w sprawie pozostałych dowodów nieosobowych w postaci: protokołu zatrzymania osoby (k. 6-7), zaświadczenia (k. 13), protokołu przeszukania osoby (k. 14-16), protokołu przeszukania pojazdu (k. 18-20), protokołu oględzin (k. 45-46, 47-48), protokołu przeszukania (k. 51-55, 101-103), protokołu oględzin rzeczy (111-114, 161, 198-199), informacji od operatora (k. 240), wywiadu kuratora (k. 243-244), danych o karalności (k. 115, 217, 237, 245, 454, 528, 642, 1024, 1453, 1593), dokumentacji medycznej (k. 949-954, 1173-1195, 1204-1205, 1251, 1350, 1483, 1509-1511, 1544-1546), pisma z (...) (k. 1632, 1634) nie były przedmiotem zarzutów stron, a także nie wzbudziły wątpliwości Sądu. Z tych względów Sąd nie odmówił wskazanym dowodom nieosobowym wiarygodności i mocy dowodowej.

W tym miejscu należy zaznaczyć, iż Sąd uznał, że brak było podstaw do uwzględnienia szeregu wniosków dowodowych złożonych przez obrońcę w toku postępowania sądowego.

Na rozprawie w dniu 23 października 2013 r. obrońca oskarżonego złożył pismo procesowe wraz z wieloma wnioskami dowodowymi, m.in. o powołanie biegłego z zakresu ortopedii na okoliczność ustalenia, czy schorzenie, na które cierpi oskarżony, tj. niedowład kończyn dolnych po przebytym złamaniu kręgosłupa L1-L2 oraz skrzywienie kręgosłupa piersiowego umożliwiały mu czynności polegające na dotykaniu ręką oraz innym przedmiotem miejsc intymnych pokrzywdzonej K. K. (2) (piersi, okolic łona oraz odbytu) w czasie, gdy oskarżony miał stać. Sąd na podstawie art. 170 § 1 pkt 3 i 4 kpk oddalił ww. wniosek, albowiem dowodu z opinii biegłego nie da się przeprowadzić w aspekcie tezy dowodowej, czyny miały miejsce w roku 2010, zaś wniosek został złożony w roku 2013. Do przeprowadzenia dowodu niezbędne byłoby przeprowadzenia badań oskarżonego w czasie jak najbardziej zbliżonym do czasu popełniania czynu, gdyż samo zaznajomienie się dokumentacją medyczną jest w ocenie Sądu niewystarczające. W tej sytuacji przeprowadzenie dowodu jest niemożliwe. Ponadto na rozprawie w dniu 5 grudnia 2017 r. obrońca oskarżonego złożył pismo procesowe wraz z wnioskami dowodowymi, wnosząc o dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu lingwistyki kryminalistycznej na okoliczność ustalenia, czy treść wyjaśniań oskarżonego z dnia 18 czerwca 2010 r. pochodzi od oskarżonego w całości, ewentualnie ustalenia, która nie pochodzi od oskarżonego oraz dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego lekarza z zakresu andrologii na okoliczność ustalenia, czy ze względu na stan zdrowia oskarżonego w okresie od stycznia 2008r. do grudnia 2009r. oskarżony był w stanie odbyć stosunek płciowy, w tym czy jego stan zdrowia pozwalał na osiągnięcie przez niego wzwodu i dokonanie immisio penis. Sąd na podstawie art. 170 §1 pkt. 5 kpk oddalił oba wnioski, albowiem w sposób oczywisty zmierzają do przedłużenia postępowania. Oba wnioski zostały złożone dopiero na rozprawie w dniu 5 grudnia 2017 r. w sytuacji gdy na poprzedzającej ją rozprawie w dniu 20 listopada 2017 r. przewód sądowy został zamknięty po czym wznowiono go celem uprzedzenia o możliwości zmiany kwalifikacji. Jeśli chodzi o wniosek dotyczący przeprowadzenia opinii biegłego z zakresu lingwistyki kryminalistycznej, Sąd doszedł do przekonania, że okoliczności o których mowa czyli ocena, czy wyjaśnienia zostały złożone przez oskarżonego zostanie dokonana poprzez ocenę całokształtu materiału dowodowego, zaś dowód opinii biegłego z zakresu lingwistyki kryminalistycznej jest w tym zakresie nieprzydatny.

Ponadto z przyczyn wskazanych w treści postanowień zawartych w protokole rozprawy z dnia 20 listopada 2017 r. wskazano, dlaczego oddalono wnioski dowodowe o przeprowadzenie oględzin miejsc zdarzeń będących przedmiotem procesu.

Mając na uwadze tak ustalony i oceniony materiał dowodowy Sąd doszedł do przekonania, że wina oskarżonego K. Ś. oraz okoliczności popełnienia przypisanych mu w punktach 1 i 2 wyroku czynów nie budzą żadnych wątpliwości. Oskarżony jest osobą w pełni dojrzałą i poczytalną, w chwili czynów miał możliwość rozpoznania ich karalności i można było od niego wymagać zachowania zgodnego z prawem. Jego poczytalność nie budziła żadnych wątpliwości.

Przepis art. 200 § 1 k.k. stanowi, iż podlega karze ten, kto obcuje płciowo z małoletnim poniżej lat 15 lub dopuszcza się wobec takiej osoby innej czynności seksualnej lub doprowadza ją do poddania się takim czynnościom albo do ich wykonania. Przedmiotem ochrony jest obyczajność i prawidłowy rozwój psychofizyczny dziecka. Do ,,obcowania płciowego” zaliczamy zarówno spółkowanie jak również jego surogaty tj. stosunki analne i oralne. Z kolei ,,inna czynność seksualna’’ jest to ,,takie zachowanie, nie mieszczące się w pojęciu obcowania płciowego, które związane jest z szeroko pojętym życiem płciowym człowieka polegające na kontakcie cielesnym sprawcy z pokrzywdzonym lub przynajmniej na cielesnym i mającym charakter seksualny zaangażowaniu ofiary" - uchwała SN z dnia 19 maja 1999 r. (I KZP 17/99, OSNKW 1999, nr 7-8, poz. 37)

Ochrona małoletniego przewidziana w art. 200 § 1 kk ma charakter bezwzględny co oznacza, że jest niezależna od jego decyzji w tym względzie (M. C., Karnoprawna ochrona dziecka, s. 444; W. Ł., O kryminalizacji przejawów pedofilii, s. 101). Uznaje się bowiem, że ze względu na niedojrzałość dziecko do 15 roku życia nie jest w stanie nigdy prawidłowo ocenić sytuacji zagrożenia i podjąć wiążącej decyzji w tym aspekcie (M. F., Przestępstwa przeciwko wolności seksualnej, s. 830). W ramach tej regulacji nie jest ważne, z czyjej inicjatywy nastąpiła czynność seksualna i kto był w niej aktywny, co należycie eksponuje przedmiot ochrony, jakim jest niedopuszczenie do demoralizacji seksualno -obyczajowej osoby małoletniej (Marek, Kodeks karny, 2007, s. 459). Dobrem chronionym art. 200 § 1 kk będzie zatem obyczajność, u której podstaw legło przekonanie, że przedwczesne rozbudzenie seksualne małoletniego wpływa niekorzystnie na jego rozwój (M. R., Przestępstwa przeciwko wolności seksualnej, s. 652).

Jeżeli chodzi o stronę podmiotową przestępstwo z art. 200 § 1 kk można popełnić jedynie umyślnie w zamiarze bezpośrednim i quasi ewentualnym tj. gdy sprawca nie ma pewności co do wieku ofiary ale zdaje sobie sprawę że może mieć ona poniżej 15 lat i godzi się na to.

Z kolei odpowiedzialności karnej z art. 202 § 4a kk podlega m. in. ten, kto posiada treści pornograficzne z udziałem małoletniego poniżej 15 lat. Przestępstwo to ma charakter umyślny, co zakłada świadomość sprawcy, że wchodzące w grę przedmioty lub inne „treści” mają charakter twardej pornografii opisanej w tym przepisie, przy czym chodzi o przedmioty posiadane lub przechowywane również na własny użytek, niezależnie od tego czy sprawca ma zamiar ich rozpowszechniania lub prezentowania (A. Marek, Kodeks karny, Lex 2010 r.). W tym miejscu wskazać należy, iż Sąd zastosował przepis art. 202 § 4a kk w brzmieniu obowiązującym przed dniem 26 maja 2014 r., albowiem w chwili popełnienia czynu przez oskarżonego jego znamiona opisane w tym przepisie były inaczej uregulowane niż po dniu 26 maja 2014 r. Zaznaczyć należy, iż po dniu 26 maja 2014 r. rozszerzono odpowiedzialność karną do posiadania treści pornograficznych z udziałem każdego małoletniego, a nie jak było wcześniej, tylko małoletniego poniżej 15 lat.

Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy stwierdzić należy - odnosząc się do czynu przypisanego w pkt I, że zachowanie K. Ś. polegało na tym, iż w dniu 16 czerwca 2010 r. w W. na terenie Parku (...) " (...)" dopuścił się wobec małoletnich poniżej lat 15 - K. K. (1) (11 lat), M. C. (1) (11 lat), K. Ł. (1) (11 lat) oraz D. P. (11 lat) innych czynności seksualnych polegających na: dotykaniu pośladków D. P., dotykaniu pod kostiumem kąpielowym okolic krocza K. K. (1), dotykaniu piersi oraz okolic krocza pod majtkami K. Ł. (1) oraz dotykaniu piersi i okolic krocza pod majtkami M. C. (1). W ocenie Sądu nie ulega żadnych wątpliwości, że K. Ś. umyślnie doprowadził do kontaktu fizycznego z małoletnimi dotykając ich intymnych części ciała. O ile jeszcze jednorazowe dotknięcie można by uznać jako nieplanowane i przypadkowe - co oskarżony próbował nieudolnie udowodnić w toku procesu - o tyle kilkukrotnie powtarzającego się dotyku w różne części ciała a zwłaszcza wkładanie ręki pod kostium kąpielowy nie można uznać za przypadkowy. W ocenie Sądu K. Ś. celowo podpływał do pokrzywdzonych, chcąc dać upust swojemu napięciu seksualnemu. Zaznaczyć należy, iż z punktu widzenia oskarżonego jego zachowanie miało charakter seksualny - jego przyczyn należy upatrywać w niedojrzałej struktury osobowości, mianowicie zaburzonej seksualności pod postacią pedofilii. Wątpliwości Sądu nie budzi również, że wszystkie pokrzywdzone w momencie czynu, którego dopuścił się oskarżony, miały poniżej 15 lat. Zdaniem Sądu K. Ś. miał świadomość, że małoletnie nie mają ukończonego 15 roku życia. Posiadana wiedza oraz doświadczenie życiowe pozwala przyjąć, że w obecnych czasach dzieci i młodzież próbują zawyżyć swój rzeczywisty wiek metrykalny np. stosując makijaż, odpowiednią fryzurę czy dobór stroju. Zdaniem Sądu powyższe nie odnosi się w żaden sposób do pokrzywdzonych - ewentualne próby charakteryzacji okazałyby się i tak nieudane, gdyż makijaż i ułożona fryzura nie wytrzymałyby kontaktu z wodą, zaś strój kąpielowy obnaża dziecięcą budowę ciała. Stąd pewność, że oskarżony jako osoba w pełni dojrzała i poczytalna na podstawie wyglądu małoletnich potrafił ocenić właściwie ich wiek - pamiętać jednak należy, że nawet jego ewentualne wątpliwości w tym zakresie nie miałyby wpływu na zwolnienie go z odpowiedzialności (wyr. SA w Krakowie z 27.2.2014 r., II AKa 3/14, KZS 2014, Nr 4, poz. 45). Reasumując, w ocenie Sądu oskarżony od strony podmiotowej działał z zamiarem bezpośrednim mając świadomość wieku pokrzywdzonych. Złamał zatem bezwzględny zakaz podejmowania jakichkolwiek czynności o charakterze seksualnym wobec dziecka poniżej lat 15.

Sąd przyjął, że zachowanie oskarżonego K. Ś., który w krótkich odstępach czasu kilkukrotnie dotykał miejsc intymnych kilku małoletnich, spełnia warunki opisane w art. 12 kk. Nie budzi wątpliwości, iż oskarżony działał w wykonaniu z góry powziętego zamiaru. W tym stanie wszystkie jednostkowe zachowania K. Ś. zostały potraktowane jako jeden czyn zabroniony.

Odnośnie czynu przypisanego w pkt II trzeba wskazać, iż zachowanie K. Ś. polegało na tym, że w okresie od maja 2010 r. do 16 czerwca 2010 r. w pamięci telefonu komórkowego o nr (...) posiadał zdjęcia o charakterze pornograficznym z udziałem małoletniej O. S.. Od strony podmiotowej działał z zamiarem bezpośrednim. W rozumieniu art. 202 § 4a kk w brzmieniu obowiązującym przed dniem 26 maja 2014 r. znamię „małoletni” należy rozumieć jako osobę poniżej 15 roku życia. Oskarżony ujawnił, że posiadane przez niego zdjęcia pochodzą od osoby o imieniu (...), która poinformowała go, że ma 14 lat. O ile na podstawie treści samych rozmów oskarżony mógł nie mieć pewności, czy osoba, z którą koresponduje jest małoletnią poniżej 15 lat, o tyle widząc jej zdjęcia z łatwością mógł się przekonać, iż faktycznie jest to właśnie taka osoba. Oczywistym jest, że osoba prezentowana na zdjęciach nie ukończyła 15 lat, co potwierdzają wnioski zawarte w opinii specjalistycznej z zakresu informatyki oraz opinii biegłego z zakresu badań antropologicznych. Na marginesie wskazać należy, że inkryminowane zachowanie oskarżonego polegało również na aktywnym pozyskiwaniu materiałów pornograficznych. K. Ś. nakłaniał O. S. do przesyłania mu swoich zdjęć, na których prezentuje się się nago w różnych erotycznych pozycjach, eksponujących części intymne jej ciała, co ewidentnie świadczy o umyślnym charakterze jego zachowania.

Wymierzając K. Ś. karę za przypisane czyny Sąd miał na względzie dyrektywy wymiaru kary wynikające z art. 53 kk i baczył, aby kary wymierzone za czyny z pkt 1 i 2 wyroku nie przekraczały stopnia winy. Uwzględniono stopień społecznej szkodliwości każdego z czynów, wzięto pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które kara ma osiągnąć w stosunku do sprawcy, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Sąd miał ponadto na względzie okoliczności wpływające łagodząco na wymiar kary.

Stopień winy oskarżonego w odniesieniu do obu czynów jest wysoki. Z uwagi na osiągnięcie wymaganego przez prawo karne wieku i umiejętności przyswajania sobie reguł moralnych, którymi kieruje się społeczeństwo, oskarżony był zdolny do zawinienia. Biorąc pod uwagę jego wiek i doświadczenie życiowe nie sposób uznać, aby nie zdawał sobie sprawy, iż tego typu zachowania są silnie potępiane przez społeczeństwo. K. Ś. doskonale zdawał sobie sprawę z problemu dotyczącego swojej seksualności, z którym żył od dłuższego czasu. Będąc świadomym swoich dewiacyjnych skłonności nie szukał pomocy specjalisty, nie konsultował się z psychologiem i nie podjął próby leczenia. Jego silna potrzeba rozładowania napięcia i kontaktu seksualnego z małoletnimi poniżej 15 roku życia, której przyczyn należy upatrywać w zaburzeniu preferencji seksualnych pod postacią parafilii nie może stanowić o wyłączeniu bądź ograniczeniu jego winy. W chwili popełniania zarzucanych mu czynów był w pełni świadomy i miał możliwość rozpoznania znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem. Zatem okoliczność, że oskarżony był osobą poczytalną i świadomą negatywnych skutków swoich zachowań pozwala na przypisanie mu winy oraz uznania, że stopień zawinienia oskarżonego był wysoki. Oskarżony w chwili popełnienia przypisanych mu czynów miał możliwość podjęcia dowolnej decyzji, a tym samym zachowania się zgodnego z obowiązującym prawem. Mimo to dopuścił się czynów sprzecznych z prawem karnym.

Zdaniem Sądu stopień społecznej szkodliwości obu czynów także był wysoki. Należało mieć na uwadze okoliczności ich popełnienia i sposób działania oskarżonego. Motywacja oskarżonego zasługuje za szczególne potępienie. K. Ś. działał przeciwko dobru prawnemu jakim jest prawidłowy rozwój psychofizyczny małoletnich do 15 roku życia, który może być naruszony przez zbyt wczesną inicjację seksualną i może prowadzić do jego demoralizacji oraz wolność seksualna małoletnich do 15 roku życia rozumiana jako abstrakcyjne dobro prawne, gdyż ze względu na swój wiek dziecko nie jest w stanie racjonalnie nią dysponować. Swoim zachowaniem doprowadził do powstania urazu w psychice małoletnich, który może rzutować na ich przyszłe życie. Ponadto na dezaprobatę zasługuje także wprowadzenie w błąd odnośnie swojego wieku, do czego uciekł się oskarżony względem O. S.. Doprowadziło to u małoletniej do niechęci poznawania nowych osób i przesadnego obniżenia zaufania do nowopoznanych. Podkreślić trzeba - w odniesieniu do czynu przypisanego w pkt I - iż pomimo upływu czasu niektóre z pokrzywdzonych w dalszym ciągu odczuwają traumę związaną ze wstrząsającym dla nich zdarzeniem.

Za okoliczności łagodzące wymiar kary Sąd uznał uprzednią niekaralność K. Ś. oraz posiadanie dobrej opinii w miejscu jego zamieszkania. Nie dostrzeżono okoliczności obciążających.

Za pierwszy z zarzuconych K. Ś. czynów Sąd wymierzył mu karę dwóch lat pozbawienia wolności, zaś za drugi z zarzucanych czynów karę dziesięciu miesięcy pozbawienia wolności – obie kary mieszczą się w granicach ustawowego zagrożenia, o którym mowa w art. 200 § 1 kk i art. 202 § 4a kk. Wskazać należy, iż wymierzając karę za czyn przypisany w pkt I Sąd zastosował przepisy art. 200 § 1 kk w brzmieniu obowiązującym przed dniem 26 maja 2014 r., albowiem obecna treść tego przepisu jest dla K. Ś. mniej korzystna. W dniu popełnienia czynu przypisanego w pkt I wyroku ustawowe zagrożenie to kara od 1 roku do 10 lat pozbawienia wolności, zaś po dniu 26 maja 2014 r. jest to kara od 2 do 12 lat pozbawienia wolności. W tym stanie rzeczy - in concreto - zastosowanie tego przepisu wg stanu prawnego obowiązującego przed 26 maja 2014 r. jest zasadne w myśl reguły wyrażonej w art. 4 § 1 kk.

W ocenie Sądu orzeczone wobec oskarżonego jednostkowe kary pozbawienia wolności pozwolą na uzyskanie właściwego oddziaływania wychowawczego i zapobiegawczego w stosunku do niego, a zwłaszcza wpłyną na poprawę jego postępowania i będą dla niego przestrogą przed popełnieniem kolejnych przestępstw.

Orzeczone kary jednostkowe pozbawienia wolności Sąd - na podstawie art. 85 kk w zw. z art. 86 § 1 kk w zw. z art. 4 § 1 kk w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2015 r. - połączył i wymierzył oskarżonemu karę łączną w wymiarze 2 lat i 10 miesięcy pozbawienia wolności. Zgodnie z brzmieniem art. 86 § 1 kk karę łączną Sąd orzeka w granicach od najwyższej z kar wymierzonych za poszczególne przestępstwa do ich sumy. Wymierzając oskarżonemu karę łączną Sąd zastosował zasadę pełnej kumulacji z uwagi na odmienny rodzaj naruszonych przez niego dóbr prawnych, odległość czasową pomiędzy czynami a także brak tożsamości podmiotowej pokrzywdzonych. Zaznaczyć należy, iż Sąd zastosował przepisy dotyczące zasad orzekania kary łącznej w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 lipca 2015 r., albowiem były one dla oskarżonego korzystniejsze.

Sąd doszedł do przekonania, iż na podstawie art. 41a § 2 kk w zw. z art. 4 § 1 kk w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 sierpnia 2010 r. konieczne jest orzeczenie wobec oskarżonego zakazu kontaktowania się z pokrzywdzonymi D. P., K. K. (1), K. Ł. (2) oraz M. C. (1). Orzeczenie tego rodzaju środka karnego pozwoli na wzmożoną ochronę pokrzywdzonych przed oskarżonym, który dopuścił się z pobudek seksualnych groźnych przestępstw o charakterze pedofilskim, jednocześnie stanowić będzie dolegliwość adekwatną do powagi popełnianych czynów. Reakcje emocjonalne pokrzywdzonych dowodzą, że samo wspomnienie kontaktu z oskarżonym wzbudza w nich poczucie krzywdy. Orzeczony zakaz kontaktowania się dodatkowo zapewni pokrzywdzonym poczucie bezpieczeństwa i pomoże zapomnieć o traumatycznym zdarzeniu. Brzmienie ww. przepisu przed dniem 1 sierpnia 2010 r. – czyli w chwili popełnienia czynu - jest korzystniejsze dla oskarżonego z uwagi na mniejszą ilość możliwych do orzeczenia środków karnych, dlatego Sąd w wymyśl reguły wyrażonej w art. 4 § 1 kk postanowił o zastosowaniu przepisu art. 41a § 2 kk w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 sierpnia 2010 r.

Realizując normy zawarte w art. 63 § 1 i 5 kk Sąd zaliczył oskarżonemu K. Ś. na poczet orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności okres tymczasowego aresztowania w sprawie od dnia 16 czerwca 2010r. do 27 kwietnia 2012r.

Zaznaczyć należy, iż Sąd nie orzekł wobec oskarżonego środka zabezpieczającego. Zostało to spowodowane tym, iż w poprzednim wyroku z dnia 15 stycznia 2013 r. orzeczono środek zabezpieczający polegający na umieszczeniu oskarżonego K. Ś. po odbyciu jednostkowej kary pozbawienia wolności orzeczonej za czyn zarzucony w pkt III. Rozpoznając ponownie sprawę Sąd doszedł do przekonania – o czym będzie mowa niżej – iż nie jest możliwe skazanie go za ten czyn. Biorąc pod uwagę wyraźne powiązanie tego środka zabezpieczającego z czynem z pkt III aktu oskarżenia (pomijając fakt, czy było to słuszne) oznacza to, iż nie jest możliwe orzeczenie tych środków – z uwagi na zakaz reformationis in peius – za czyny przypisane w pkt I i II wyroku.

Sąd nie orzekł wobec oskarżonego środka kompensacyjnego w postaci zadośćuczynienia, albowiem nie pozwala na to zakaz reformationis in peius.

Odnosząc się do zarzutu z pkt 3 aktu oskarżenia na wstępie wskazać należy, iż Sąd dokonał odmiennej oceny zeznań K. K. (2) niż Sąd Rejonowy rozpoznający niniejszą sprawę po raz pierwszy. Zaznaczyć także trzeba, że poprzednim wyrokiem z dnia 15 stycznia 2013 r. K. Ś. został skazany za wszystkie zarzucone mu czyny. Od tego wyroku apelację złożył tylko obrońca oskarżonego. Sąd Okręgowy wyrokiem z dnia 29 maja 2013 r. uchylił zaskarżone orzeczenie w całości i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Oprócz szeregu czynności, które należało przeprowadzić przy ponownym rozpoznaniu sprawy, Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, aby Sąd I Instancji miał w polu widzenia treść art. 443 kpk statuującego tzw. zakaz reformationis in peius.

Zgodnie z tym przepisem, w razie przekazania sprawy do ponownego rozpoznania wolno w dalszym postępowaniu wydać orzeczenie surowsze niż uchylone tylko wtedy, gdy orzeczenie to było zaskarżone na niekorzyść oskarżonego albo gdy zachodzą okoliczności określone w art. 434 § 3 lub 4 kpk.

Pojęcie orzeczenia surowszego dotyczy nie tylko wymierzenia surowszej kary, lecz obejmuje także ustalenia faktyczne, kwalifikację prawną czynu oraz wszystkie inne możliwe następstwa prawne rozstrzygnięcia dla sytuacji życiowej oskarżonego surowsze w porównaniu do orzeczenia uchylonego (vide: Kodeks Postępowania Karnego. Komentarz, pod. red. Z. Gostyński, t. III, s. 227, ABC Gdańsk 2004). Sąd rozpoznający niniejszą sprawę podziela pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 21 listopada 2002 r. (sygn. akt III KKN 264/00, Prok. i Pr. - wkł. 2003/4/10), iż „orzeczeniem surowszym w rozumieniu art. 443 kpk jest każde orzeczenie, które zawiera rozstrzygnięcie dla oskarżonego mniej korzystne, w tym również w zakresie przyjętej kwalifikacji prawnej przypisanego mu czynu i to niezależnie od wymiaru kary. Mówiąc innymi słowy, wprowadzenie do opisu czynu - w sytuacji objętej uregulowaniem wynikającym z przepisu art. 443 kpk - każdej nowej okoliczności rzutującej na odmienną, surowszą ocenę prawną zachowania oskarżonego stanowi naruszenie zakazu wynikającego z powołanego wyżej przepisu" (por. również wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 19 września 2006 r., sygn. akt II AKa 130/06, opubl. Prok. i Pr. - wkł. (...), KZS 2007/5/69). Nie dość tego, w aspekcie zakazu reformationis in peius niedopuszczalna jest zmiana ustaleń faktycznych zawartych zarówno w uzasadnieniu, jak i w części dyspozytywnej (Komentarz Kodeks Postępowania Karnego, pod red. Z. Gostyńskiego, Dom Wydawniczy ABC 2004, s. 228).

W związku z treścią zeznań złożonych przez K. K. (2) w zakresie, w jakim zostały uznane za prawdziwe oraz na kanwie poczynionych wyżej wywodów nie budzi zatem wątpliwości fakt, iż czyn zarzucony oskarżonemu w pkt III należałoby zakwalifikować tylko z art. 200 § 1 kk z pominięciem art. 197 § 1 kk, przy czym należałoby ustalić, iż zachowanie oskarżonego polegało na obcowaniu płciowym z małoletnią a nie – jak przyjęto w uchylonym wyroku – na doprowadzeniu małoletniej do poddania się innej czynności seksualnej. W tej sytuacji zmiana kwalifikacji prawnej czynu i jego opisu poprzez dodanie innego znamienia w miejsce dotychczasowego stanowiłaby oczywiste naruszanie zakazu reformationis in peius, gdyż taka kwalifikacja oraz okoliczności faktyczne nie były przedmiotem rozważań Sądu Rejonowego po raz pierwszy rozpoznającego niniejszą sprawę. Podkreślić trzeba, iż aby można było przypisać oskarżonemu czyn wyczerpujący znamiona przepisu art. 200 § 1 kk należałoby wskazać w sentencji rozstrzygnięcia na czym polegało obcowanie płciowe z małoletnim. Poczynienie takich ustaleń w niniejszej sprawie - w sytuacji jednoznacznej treści art. 443 kpk - jest niemożliwe.

Reasumując, z uwagi na poczynione wyżej rozważania - mając na względzie surowe ograniczenia wynikające z zakazu reformationis in peius - Sąd uniewinnił oskarżonego K. Ś. od popełnienia czynu zarzuconego mu w pkt 3 aktu oskarżenia.

Uwzględniając sytuację materialną oskarżonego oraz słabe perspektywy zawodowe związane z jego stanem zdrowia Sąd na podstawie art. 624 § 1 kpk zwolnił go z ponoszenia kosztów sądowych, a wchodzącymi w ich skład wydatkami obciążył Skarb Państwa.