Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 69/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 lipca 2018 roku

Sąd Apelacyjny w Warszawie, II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSA Dorota Tyrała

Sędziowie: SA Ewa Jethon

SO (del.) Paweł Dobosz (spr.)

Protokolant: sekr. sądowy Olaf Artymiuk

przy udziale Prokuratora Andrzeja Rybaka

po rozpoznaniu w dniu 28 czerwca 2018 roku

sprawy:

P. Ś. urodzonego w dniu (...) w W., syna L. i E. zd. G.

oskarżonego o czyny:

z art. 55 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii,

art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 65§1 k.k. x 6

art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii x 2

art. 61 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii

art. 61 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 65§1 k.k.

art. 62 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii

270§1 k.k. w zb. z art. 272 k.k. w zw. z art. 11§2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. x 2

270§1 k.k. w zb. z art. 18§3 k.k. w zw. z art. 272 k.k. w zw. z art. 11§2 k.k. w zw. z art. 12 k.k.x2

270§1 k.k. w zb. z art. 273 k.k. w zw. z art. 11§2 k.k.

na skutek apelacji wniesionych przez obrońców oskarżonego i prokuratora od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 27 czerwca 2017 roku, sygn. akt XII K 200/15

I zmienia wyrok w zaskarżonej części wobec oskarżonego P. Ś. w ten sposób, że:

1. uchyla orzeczenie o łącznej karze pozbawienia wolności i grzywny;

2. w odniesieniu do czynu przypisanego w pkt 1 wyroku (zarzucanego w pkt I aktu oskarżenia) przyjmuje w oparciu o art. 4§1 k.k., przy zastosowaniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawy Kodeks karny z dnia 6 czerwca 1997 r. w brzmieniu obowiązującym w dniu 7 czerwca 2010 r., że przypisany oskarżonemu czyn wyczerpuje znamiona zbrodni z art. 55 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii i za to na podstawie tego przepisu skazuje oskarżonego oraz na jego podstawie i na podstawie art. 33 § 1 i 3 k.k. wymierza oskarżonemu karę 5 (pięć) lat pozbawienia wolności oraz grzywnę 200 (dwieście) stawek ustalając wartość jednej stawki na kwotę 50 (pięćdziesiąt) zł;

3. uchyla orzeczenie z pkt 2 wyroku dotyczące częściowego przepadku korzyści majątkowej;

4. w ramach czynu przypisanego oskarżonemu w pkt 3 wyroku (zarzucanego w pkt II aktu oskarżenia) uznaje go za winnego tego, że w okresie od grudnia 2003 roku do marca 2004 roku w W. działając wbrew przepisom ustawy wspólnie i w porozumieniu z inną ustaloną osobą uczestniczył w obrocie substancją psychotropową w postaci 20.000 sztuk tabletek „Ekstazy” w ten sposób, że po wejściu w ich posiadanie w nieustalonych okolicznościach, tabletki te przechowywał i umożliwiał ich odbiór R. M. (1), celem dalszej ich odsprzedaży przez tą osobę tj. czynu z art. 56 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii i w oparciu o art. 4§1 k.k., przy zastosowaniu ustawy z dnia z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawy Kodeks karny z dnia 6 czerwca 1997 r. w brzmieniu obowiązującym w dniu 7 czerwca 2010 r., na podstawie tego przepisu skazuje oskarżonego oraz na jego podstawie i na podstawie art. 33 § 1 i 3 k.k. wymierza oskarżonemu karę 1 (jeden) roku i 9 (dziewięć) miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywnę 100 (sto) stawek ustalając wartość jednej stawki na kwotę 50 (pięćdziesiąt) zł;

5. uchyla orzeczenie z pkt 4 wyroku dotyczące częściowego przepadku korzyści majątkowej;

6. w ramach czynu przypisanego oskarżonemu w pkt 5 wyroku (zarzucanego w pkt III aktu oskarżenia) uznaje go za winnego tego, że od dnia 24 sierpnia 2004 roku do dnia 12 stycznia 2005 roku w W. działając wbrew przepisom ustawy wspólnie i w porozumieniu z inną ustaloną osobą uczestniczył w obrocie substancją psychotropową w postaci 1.500 tabletek MDMA (Ekstazy) zbywając je A. B. (1) w transakcjach od 100 do 200 tabletek jednorazowo celem dalszej ich odsprzedaży, tj. czynu z art. 56 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii i w oparciu o art. 4§1 k.k., przy zastosowaniu ustawy z dnia z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawy Kodeks karny z dnia 6 czerwca 1997 r. w brzmieniu obowiązującym w dniu 7 czerwca 2010 r., na podstawie tego przepisu skazuje oskarżonego oraz na jego podstawie i na podstawie art. 33 § 1 i 3 k.k. wymierza oskarżonemu karę 1 (jeden) roku i 2 (dwa) miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywnę 100 (sto) stawek ustalając wartość jednej stawki na kwotę 50 (pięćdziesiąt) zł;

7. uchyla orzeczenie z pkt 6 wyroku dotyczące częściowego przepadku korzyści majątkowej;

8. w odniesieniu do czynu przypisanego w pkt 7 wyroku (zarzucanego w pkt IV aktu oskarżenia) eliminuje z opisu czynu określenie „czyniąc sobie z tego procederu stałe źródło dochodu” i przyjmuje w oparciu o art. 4§1 k.k., przy zastosowaniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawy Kodeks karny z dnia 6 czerwca 1997 r. w brzmieniu obowiązującym w dniu 7 czerwca 2010 r., że przypisany oskarżonemu czyn wyczerpuje znamiona występku z art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii i za to na podstawie tego przepisu skazuje oskarżonego oraz na jego podstawie i na podstawie art. 33 § 1 i 3 k.k. wymierza oskarżonemu karę 3 (trzy) lat i 6 (sześć) miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywnę 150 (sto pięćdziesiąt) stawek ustalając wartość jednej stawki na kwotę 50 (pięćdziesiąt) zł;

9. uchyla orzeczenie z pkt 8 wyroku dotyczące częściowego przepadku korzyści majątkowej;

10. w odniesieniu do czynu przypisanego w pkt 10 wyroku (zarzucany w pkt V aktu oskarżenia) zastępuje imię i nazwisko M. O. określeniem „inną ustaloną osobą” i przyjmuje w oparciu o art. 4§1 k.k., przy zastosowaniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawy Kodeks karny z dnia 6 czerwca 1997 r. w brzmieniu obowiązującym w dniu 7 czerwca 2010 r., że przypisany oskarżonemu czyn wyczerpuje znamiona występku z art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 65§1 k.k. i za to na podstawie tego przepisu skazuje oskarżonego a na podstawie art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 64§2 k.k. i art. 33 § 1 i 3 k.k. wymierza oskarżonemu karę 6 (sześć) lat pozbawienia wolności oraz grzywnę 300 (trzysta) stawek ustalając wartość jednej stawki na kwotę 50 (pięćdziesiąt) zł;

11. obniża wysokość kwoty korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa podlegającej przepadkowi orzeczonej w pkt 11 wyroku do kwoty 5 000 (pięć tysięcy) zł;

12. w odniesieniu do czynu przypisanego w pkt 13 wyroku (zarzucany w pkt VI aktu oskarżenia) zastępuje imię i nazwisko M. O. określeniem „inną ustaloną osobą” i przyjmuje w oparciu o art. 4§1 k.k., przy zastosowaniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawy Kodeks karny z dnia 6 czerwca 1997 r. w brzmieniu obowiązującym w dniu 7 czerwca 2010 r., że przypisany oskarżonemu czyn wyczerpuje znamiona występku z art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 65§1 k.k. i za to na podstawie tego przepisu skazuje oskarżonego, a na podstawie art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 64§2 k.k. i art. 33 § 1 i 3 k.k. wymierza oskarżonemu karę 4 (cztery) lat pozbawienia wolności oraz grzywnę 200 (dwieście) stawek ustalając wartość jednej stawki na kwotę 50 (pięćdziesiąt) zł;

13. obniża wysokość kwoty korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa podlegającej przepadkowi orzeczonej w pkt 14 wyroku do kwoty 20 000 (dwadzieścia tysięcy) zł;

14. w odniesieniu do czynu przypisanego w pkt 16 wyroku (zarzucany w pkt VII aktu oskarżenia) przyjmuje w oparciu o art. 4§1 k.k., że przypisany oskarżonemu czyn wyczerpuje znamiona występku z art. 61 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii, przy zastosowaniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawy Kodeks karny z dnia 6 czerwca 1997 r. w brzmieniu obowiązującym w dniu 7 czerwca 2010 r. i z podstawy wymiaru kary eliminuje §2 art. 33 k.k., a wartość stawki dziennej grzywny ustala na 50 (pięćdziesiąt) zł;

15. w odniesieniu do czynu przypisanego w pkt 18 wyroku (czyn zarzucany w pkt VIII aktu oskarżenia) przyjmuje w oparciu o art. 4§1 k.k., przy zastosowaniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawy Kodeks karny z dnia 6 czerwca 1997 r. w brzmieniu obowiązującym w dniu 7 czerwca 2010 r., że przypisany oskarżonemu czyn wyczerpuje znamiona występku z art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii i za to na podstawie tego przepisu skazuje oskarżonego, a za podstawę wymiaru kary przyjmuje art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii i art. 33 § 1 i 3 k.k.;

16. uchyla orzeczenie z pkt 19 wyroku dotyczące częściowego przepadku korzyści majątkowej;

17. w ramach czynu przypisanego oskarżonemu w pkt 21. wyroku (zarzucany w pkt IX aktu oskarżenia) uznaje go za winnego tego, że w okresie od kwietnia do czerwca 2010 roku działając wbrew przepisom ustawy oraz rozporządzenia 273/2004 lub rozporządzenia 111/2005, w celu niedozwolonego wytworzenia substancji psychotropowej w postaci amfetaminy, w wykonaniu z góry powziętego zamiaru, w krótkich odstępach czasu, dokonał wewnątrzwspólnotowego nabycia z terytorium Litwy do Polski znacznych ilości prekursora w postaci 300 litrów benzylometyloketonu (BMK), w sześciu transakcjach po 50 litrów, wspólnie i w porozumieniu z A. B. (1) i inną ustaloną osobą oraz R. M. (1) przy pierwszej z tych transakcji, każdorazowo w ten sposób, że po wejściu w posiadanie w nieustalonych okolicznościach wymienionego prekursora służącego do wytwarzania amfetaminy i umieszczeniu go w specjalnie przystosowanej do tego butli gazowej zamontowanej w instalacji gazowej w samochodzie marki A. oraz w butli gazowej zamontowanej w samochodzie marki S. (...) o nr (...), przekazał go A. B. (1), który przewoził ten prekursor z miejscowości P. na Litwie do W., tj. czynu z art. 61 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii w zw. z art. 12 k.k. i na podstawie tego przepisu skazuje oskarżonego a na podstawie art. 61 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii i art. 33 § 1 i 3 k.k. wymierza oskarżonemu karę 2 (dwa) lat i 3 (trzy) miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywnę 150 (sto pięćdziesiąt) stawek ustalając wartość jednej stawki na kwotę 50 (pięćdziesiąt) zł;

18. w odniesieniu do czynu przypisanego w pkt 23 wyroku (zarzucany w pkt X aktu oskarżenia) z podstawy wymiaru kary eliminuje §2 art. 33 k.k., a wartość stawki dziennej grzywny ustala na 50 (pięćdziesiąt) zł;

19. uchyla orzeczenie z pkt 24 wyroku dotyczące częściowego przepadku korzyści majątkowej;

20. w odniesieniu do czynu przypisanego w pkt 27 wyroku (zarzucany w pkt XII aktu oskarżenia) eliminuje z opisu czynu określenie „czyniąc sobie z tego procederu stałe źródło dochodu” i przyjmuje w oparciu o art. 4§1 k.k., przy zastosowaniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawy Kodeks karny z dnia 6 czerwca 1997 r. w brzmieniu obowiązującym w dniu 7 czerwca 2010 r., że przypisany oskarżonemu czyn wyczerpuje znamiona występku z art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii i za to na podstawie tego przepisu skazuje oskarżonego oraz na jego podstawie i na podstawie art. 33 § 1 i 3 k.k. wymierza oskarżonemu karę 4 (cztery) lat pozbawienia wolności oraz grzywnę 200 (dwieście) stawek ustalając wartość jednej stawki na kwotę 50 (pięćdziesiąt) zł;

21. uchyla orzeczenie z pkt 28 wyroku dotyczące częściowego przepadku korzyści majątkowej;

22. w ramach czynu przypisanego w pkt 31 wyroku (zarzucany w pkt XIV aktu oskarżenia) oskarżonego uznaje za winnego tego, że w nieustalonym dniu, nie później jednak niż w dniu 30 września 2013 r. oraz w dniu 14 października 2013 r. w G., działając w z góry powziętym zamiarze, w krótkich odstępach czasu oraz w celu użycia za autentyczny i w zamiarze wyłudzeniu poświadczenia nieprawdy poprzez podstępne wprowadzenie w błąd funkcjonariusza publicznego w osobie pracownika z Wydziału Spraw Obywatelskich Urzędu Miejskiego w G. upoważnionego do wystawienia dokumentu w postaci dowodu osobistego na dane B. K. s. C. i E. z d. K., ur. (...) w G., PESEL (...) w dniu 30 września 2013 r. w ww. Urzędzie złożył wniosek o wydanie dowodu osobistego na dane osobowe - B. K., z wklejonym własnym zdjęciem, czym podstępnie wprowadził w błąd funkcjonariusza publicznego w osobie pracownika z Wydziału Spraw Obywatelskich Urzędu Miejskiego w G., co do tożsamości wnioskodawcy i wyłudził poświadczający nieprawdę dokument w postaci dowodu osobistego sr (...) na dane osobowe innej osoby - B. K., zawierający ww. zdjęcie, a następnie w dniu 14 października 2013 r. w G. w celu użycia za autentyczny dokonał podrobienia dokumentu w postaci formularza (...) będącego pokwitowaniem odbioru ww. dowodu osobistego sr (...) poprzez podrobienie podpisu B. K. na tym dokumencie i za podstawę skazania przyjmuje przepisy art. 270§1 k.k. w zb. z art. 272 k.k. w zw. z art. 11§2 k.k. w zw. z art. 12 k.k., a za podstawę wymiaru kary art. 270§1 k.k. w zw. z art. 11§3 k.k.;

23. na podstawie art. 85 k.k., art. 86 § 1 i 2 k.k. w oparciu o art. 4§1 k.k., przy zastosowaniu ustawy Kodeks karny z dnia 6 czerwca 1997 r. w brzmieniu obowiązującym w dniu 7 czerwca 2010 r. kary pozbawienia wolności i grzywny orzeczone wobec oskarżonego łączy i wymierza karę łączną 12 (dwanaście) lat pozbawienia wolności i karę łączną grzywny 500 (pięćset) stawek ustalając wartość jednej stawki na kwotę 50 (pięćdziesiąt) zł;

24. na podstawie art. 63§1 k.k. na poczet orzeczonej łącznej kary pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od 4 marca 2015 r. do 3 lipca 2018 r.;

II. w pozostałej zaskarżonej części wyrok utrzymuje w mocy;

III. zasądza na rzecz Skarbu Państwa od oskarżonego kwotę 5 600 (pięć tysięcy, sześćset) złotych z tytułu opłat za obie instancje oraz pozostałe wydatki za postępowanie odwoławcze.

UZASADNIENIE

P. Ś. oskarżony został o popełnienie następujących czynów:

I.  we wrześniu 2003 roku w Holandii, działając wbrew przepisom ustawy oraz wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi i nieustalonymi osobami w celu osiągnięcia korzyści majątkowej dokonał wewnątrzwspólnotowego nabycia substancji psychotropowej w znacznej ilości w postaci 15.000 sztuk tabletek „Ekstazy” z wytłoczonym znaczkiem M. w ten sposób, że ww. tabletki nabył w Holandii od nieustalonych osób, po czym A. P. i mężczyzna określany jako S. ze S., przemieścili je w bagażniku samochodu przez terytorium Niemiec do Polski celem dalszej ich odsprzedaży

tj. o czyn z art. 55 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. Nr 179, poz.1485 z późn. zm.)

II.  w okresie od połowy 2003 roku do początku 2004 roku w W. działając wbrew przepisom ustawy wspólnie i w porozumieniu z inną ustaloną osobą uczestniczył w obrocie substancjami psychotropowymi w znacznej ilości w postaci łącznie 20.000 sztuk tabletek „Ekstazy” w ten sposób, że po wejściu w ich posiadanie w nieustalonych okolicznościach, tabletki te zbył w wielu transakcjach, w różnych ilościach R. M. (1) celem dalszej ich odsprzedaży, czyniąc sobie z tego procederu stałe źródło dochodu

tj. o czyn z art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. Nr 179, poz.1485 z późn. zm.) w zw. z art. 65 § 1 k.k.

III.  w okresie od dnia 24 sierpnia 2004 roku do dnia 12 stycznia 2005 roku w W. działając wbrew przepisom ustawy oraz wspólnie z M. O. uczestniczył w obrocie substancją psychotropową w znacznej ilości 1.500 tabletek „Ekstazy” w ten sposób, że działając wspólnie z M. O. zbył A. B. (1) łącznie nie mniej niż 1.500 tabletek MDMA (Ekstazy) w transakcjach od 100 do 200 tabletek jednorazowo celem dalszej ich odsprzedaży, czyniąc sobie z tego procederu stałe źródło dochodu

tj. o czyn z art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. Nr 179, poz.1485 z późn. zm.) w zw. z art. 65 § 1 k.k.

IV.  w okresie od początku 2005 roku do wiosny 2006 roku w W., działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami oraz wbrew przepisom ustawy uczestniczył w obrocie środkami odurzającymi i substancjami psychotropowymi w znacznej ilości w postaci łącznie 3 kilogramów marihuany, 50 gramów kokainy, 0,5 kilograma heroiny i co najmniej 14.000 sztuk tabletek Ekstazy w ten sposób, że nabył od M. J. środek odurzający w postaci marihuany w kilku transakcjach w ilości jednokrotnej od 0,5 kilograma do 1 kilograma i co najmniej 50 gramów kokainy celem dalszej odsprzedaży oraz zbył M. J. łącznie 0,5 kg heroiny i co najmniej 14.000 sztuk tabletek Ekstazy celem dalszej ich odsprzedaży, czyniąc sobie z tego procederu stałe źródło dochodu

tj. o czyn z art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. Nr 179, poz.1485 z późn. zm.) w zw. z art. 65 § 1 k.k.

V.  w okresie od października 2007 roku do dnia 27 kwietnia 2009 roku w W. działając wspólnie i w porozumieniu z R. M. (1) i M. O. oraz w okresie od kwietnia 2008 roku także z A. B. (1), wbrew przepisom ustawy uczestniczył w obrocie środkami odurzającymi w znacznej ilości w postaci łącznie 12 kilogramów tzw. oryginalnej kokainy w ten sposób, że po nabyciu jej od nieustalonej osoby i po zmieszaniu jej z lidokainą, magnezem, efedryną i kreatyną, a następnie sprasowaniu tak zmieszanej kokainę przy użyciu prasy hydraulicznej w kostki o wadze około 110 gramów, i uzyskaniu w ten sposób z 1 kilograma tzw. oryginalnej kokainy około 3,5 kilograma sprasowanej kokainy zbywał ją samodzielnie oraz wspólnie i porozumieniu z R. M. (1) innym ustalonym i nieustalonym osobom celem dalszej ich odsprzedaży, czyniąc sobie z tego procederu stałe źródło dochodu

tj. o czyn z art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. Nr 179, poz.1485 z późn. zm.) w zw. z art. 65 § 1 k.k.

VI.  w okresie od dnia 28 kwietnia 2009 roku do listopada 2009 roku w W., wbrew przepisom ustawy będąc pozbawiony wolności, jako osoba tymczasowo aresztowana, działając wspólnie i w porozumieniu z pozostającym nadal na wolności R. M. (1) uczestniczył w obrocie środkami odurzającymi w znacznej ilości w postaci łącznie 6 kilogramów kokainy, którą po jej uprzednim nabyciu od ustalonej osoby R. M. (1), zbywał innym ustalonym osobom celem dalszej ich odsprzedaży, przy czym P. Ś. osiągał z tego tytułu w ramach porozumienia z nim i z M. O. dochody z tej działalności przestępczej w wysokości 1/3 zysku z transakcji narkotykowych realizowanych przez R. M. (1), czyniąc sobie z tego procederu stałe źródło dochodu

tj. o czyn z art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. Nr 179, poz.1485 z późn. zm.) w zw. z art. 65 § 1 k.k.

VII.  w dniu 22 marca 2010 roku w W. i A., działając wbrew przepisom ustawy oraz rozporządzenia 273/2004 lub rozporządzenia 111/2005 w realizacji z góry powziętego zamiaru niedozwolonego wytworzenia substancji psychotropowej w postaci amfetaminy przez nieustalone osoby, wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi osobami uczestniczył w obrocie prekursorem w postaci benzylometyloketonu (BMK) w ilości 5 litrów w ten sposób, że po wejściu w posiadanie w nieustalonych okolicznościach wymienionego prekursora służącego do wytwarzania amfetaminy tytułem próbki celem sprawdzenia jego jakości, przekazał go ustalonej osobie, która przewiozła go z A. do W.

tj. o czyn z art. 61 Ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii Dz. U. Nr 179, poz. 1485 z późn. zm.)

VIII.  w dniu 10 kwietnia 2010 roku w W. działając wbrew przepisom ustawy wspólnie i w porozumieniu z R. M. (1) oraz A. B. (1) uczestniczył w obrocie środkami odurzającymi w znacznej ilości w postaci łącznie 500 gramów kokainy w ten sposób, że nabył od P. K. 400 gramów tzw. oryginalnej kokainy, po czym po zmieszaniu jej z innymi substancjami zbył w jednej transakcji w ilości 500 gramów innej ustalonej osobie, celem dalszej jej odsprzedaży

tj. o czyn z art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. Nr 179, poz.1485 z późn. zm.)

IX.  w okresie od kwietnia do czerwca 2010 roku działając wbrew przepisom ustawy oraz rozporządzenia 273/2004 lub rozporządzenia 111/2005, w krótkich odstępach czasu i w wykonaniu z góry powziętego zamiaru w celu niedozwolonego wytworzenia substancji psychotropowej w postaci amfetaminy przez nieustalone osoby, wspólnie i w porozumieniu z innymi ustalonymi osobami uczestniczył w wewnątrzwspólnotowym nabyciu z terytorium Litwy do Polski prekursora w znacznej ilości w postaci łącznie 300 litrów benzylometyloketonu (BMK) w sześciu przemieszczeniach po 50 litrów benzylometyloketonu (BMK) każdorazowo w ten sposób, że po wejściu w posiadanie w nieustalonych okolicznościach wymienionego prekursora służącego do wytwarzania amfetaminy i umieszczeniu go w specjalnie przystosowanej do tego butli gazowej zamontowanej w instalacji gazowej w samochodzie marki A. oraz w butli gazowej zamontowanej w samochodzie marki S. (...) o nr (...), przekazał go ustalonej osobie, która przemieściła ten prekursor z miejscowości P. na Litwie do W., a następnie działając wspólnie i w porozumieniu z inną ustaloną osobą zbył R. M. (1) celem dalszej odsprzedaży łącznie 35 litrów z wyżej wymienionej ilości tego prekursora służącego do wytwarzania amfetaminy, w dwóch transakcjach w ilościach jednorazowo po 30 litrów i 5 litrów, czyniąc sobie z tego procederu stałe źródło dochodu

tj. o czyn z art. 61 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. Nr 179, poz.1485 z późn. zm. ) w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 65 § 1 k.k.

X.  w lipcu 2010 roku w W. działając wbrew przepisom ustawy uczestniczył w obrocie środkami odurzającymi w znacznej ilości w postaci łącznie 200 gramów kokainy w ten sposób, że nabył ją od R. M. (1) działającego wspólnie i w porozumieniu z A. B. (1) celem dalszej jej odsprzedaży

tj. o czyn z art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. Nr 179, poz.1485 z późn. zm.)

XI.  w dniu 04 marca 2015 roku w G. działając wbrew przepisom ustawy posiadał środek odurzający w postaci ziela konopi innych niż włókniste o łącznej masie netto 7,12 grama, wymienionych w wykazie środków odurzających grupy I-N i IV-N stanowiących załącznik nr 1 do ustawy

tj. o czyn z art. 62 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. Nr 179, poz.1485 z późn. zm.)

XII.  w okresie od sierpnia 2007 roku do początku października 2007 roku w W. działając wbrew przepisom ustawy oraz wspólnie i w porozumieniu z inną ustaloną osobą uczestniczył w obrocie środkami odurzającymi i substancjami psychotropowymi w znacznej ilości w postaci łącznie 15 kilogramów amfetaminy i 1 kilograma kokainy w ten sposób, że ww. środki odurzające i substancje psychotropowe nabył w dwóch transakcjach od S. W. działającego wspólnie i w porozumieniu z P. Ł. i B. W., w partiach jednorazowo po 5 kilogramów amfetaminy i 500 gramów kokainy oraz 10 kilogramów amfetaminy i 500 gramów kokainy celem dalszej ich odsprzedaży, czyniąc sobie z tego procederu stałe źródło dochodu

tj. o czyn z art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. Nr 179, poz.1485 z późn. zm.) w zw. z art. 65 § 1 k.k.

XIII.  w nieustalonych dniach nie później niż w dniu 2 września 2013 r. w W., działając z góry powziętym, w krótkich odstępach czasu oraz w celu użycia za autentyczny i wyłudzenia poświadczenia nieprawdy poprzez podstępne wprowadzenie w błąd pracownika z (...) Związku (...) w W. upoważnionego do wystawienia dokumentu w postaci patentu sternika motorowodnego, dokonał podrobienia dokumentów na dane G. K. (1) ur. (...) w S. w postaci wniosku o wydanie patentu sternika motorowodnego oraz prośby z 29 sierpnia 2013 r. o wysłanie patentu sternika motorowodnego na adres korespondencyjny ul. (...), (...)-(...) G. w ten sposób, że podrobił podpis G. K. (1) na ww. dokumentach, po czym tak podrobioną prośbę oraz wniosek z wklejonym w nim własnym zdjęciem złożył w dniu 02 września 2013 r. w (...) Związku (...) w W., czym podstępnie wprowadził w błąd pracownika z (...) Związku (...) w W. co do tożsamości wnioskodawcy i wyłudził poświadczający nieprawdę dokument w postaci patentu sternika motorowodnego nr (...) na dane innej osoby – G. K. (1), zawierający jego własne ww. zdjęcie

tj. o czyn z art. 270 § 1 k.k. w zb. z art. 272 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

XIV.  w nieustalonym dniu, nie później jednak niż w dniu 30 września 2013 r. oraz w dniu 14 października 2013 r. w G., działając z góry powziętym, w krótkich odstępach czasu oraz w celu użycia za autentyczny i w zamiarze aby inna osoba dokonała czynu zabronionego polegającego na wyłudzeniu poświadczenia nieprawdy poprzez podstępne wprowadzenie w błąd funkcjonariusza publicznego w osobie pracownika z Wydziału Spraw Obywatelskich Urzędu Miejskiego w G. upoważnionego do wystawienia dokumentu w postaci dowodu osobistego na dane B. K. s. C. i E. z d. K., ur. (...) w G., PESEL (...), ułatwił jego popełnienie w ten sposób, że przekazał swoje zdjęcie, po czym w dniu 30 września 2013 r. w ww. Urzędzie został złożony wniosek o wydanie dowodu osobistego na dane osobowe - B. K., z wklejonym ww. zdjęciem, czym podstępnie wprowadzono w błąd funkcjonariusza publicznego w osobie pracownika z Wydziału Spraw Obywatelskich Urzędu Miejskiego w G. i wyłudzono poświadczający nieprawdę dokument w postaci dowodu osobistego sr (...) na dane osobowe innej osoby - B. K., zawierający ww. zdjęcie, a następnie w dniu 14 października 2013 r. w G. w celu użycia za autentyczny dokonał podrobienia dokumentu w postaci formularza (...) będącego pokwitowaniem odbioru ww. dowodu osobistego sr (...) poprzez podrobienie podpisu B. K. na tym dokumencie

tj. o czyn z art. 270 § 1 k.k. w zb. z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 272 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

XV.  w nieustalonych dniach nie później niż w dniu 12 lutego 2014 r. w G., działając z góry powziętym, w krótkich odstępach czasu oraz w celu użycia za autentyczny i wyłudzenia poświadczenia nieprawdy poprzez podstępne wprowadzenie w błąd funkcjonariusza publicznego w osobie pracownika z Wydziału Spraw Obywatelskich Urzędu Miejskiego w G. upoważnionego do wystawienia dokumentu w postaci prawa jazdy, dokonał podrobienia dokumentów na dane osobowe B. K. PESEL (...) zameldowanego (...)-(...) G. ul. (...) w postaci oświadczenia z 12 listopada 2013 r. o poinformowaniu o konieczności uiszczenia opłaty za wydanie prawa jazdy po zdanym egzaminie, pełnomocnictwa z 16 stycznia 2014 r. dla A. K. do czynności związanych z ubieganiem się o wydanie prawa jazdy oraz wniosku z 12 lutego 2014 r. o wydanie prawa jazdy w ten sposób, że podrobił podpis B. K. na ww. dokumentach, a następnie tak sfałszowane oświadczenie, pełnomocnictwo i wniosek z wklejonym w nim własnym zdjęciem złożył za pośrednictwem pełnomocnika w dniu 12 lutego 2014 r. w Wydziale Spraw Obywatelskich Urzędu Miejskiego w G., czym podstępnie wprowadził w błąd pracownika tego (...) co do tożsamości wnioskodawcy i wyłudził poświadczający nieprawdę dokument w postaci prawa jazdy nr (...) na dane osobowe innej osoby - B. K., zawierający jego własne ww. zdjęcie

tj. o czyn z art. 270 § 1 k.k. w zb. z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 272 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

XVI.  w nieustalonych dniach nie później niż w dniu 15 lipca 2014 r. w G., działając z góry powziętym, w krótkich odstępach czasu oraz w celu użycia za autentyczny i wyłudzenia poświadczenia nieprawdy poprzez podstępne wprowadzenie w błąd funkcjonariusza publicznego w osobie pracownika z Wydziału Spraw Obywatelskich Urzędu Miejskiego w G. upoważnionego do wystawienia dokumentu w postaci dowodu rejestracyjnego, dokonał podrobienia dokumentów na dane osobowe B. K. PESEL (...), zameldowanego (...)-(...) G. ul. (...) w postaci pełnomocnictwa z 15 lipca 2014 r. dla J. P. (1) do czynności związanych z rejestracją samochodu m-ki A. nr VIN (...) oraz oświadczenia z 15 lipca 2014 r. o rejestrację warunkową tego samochodu, w ten sposób, że podrobił podpis B. K. na ww. oświadczeniu i pełnomocnictwie, po czym tak podrobione dokumenty złożył za pośrednictwem pełnomocnika w dniu 15 lipca 2014 r. w Wydziale Spraw Obywatelskich Urzędu Miejskiego w G., czym podstępnie wprowadził w błąd pracownika tego Urzędu co do tożsamości wnioskodawcy i wyłudził poświadczający nieprawdę dokument w postaci dowodu rejestracyjnego serii i numer BAK (...) na dane innej osoby - B. K., a następnie w dniu 6 sierpnia 2014 r. w G. w celu użycia za autentyczny dokonał podrobienia dokumentu w postaci decyzji nr (...). (...). (...) (...) o rejestracji ww. pojazdu poprzez podrobienie podpisu B. K. w miejscu potwierdzenia odbioru decyzji

tj. o czyn z art. 270 § 1 k.k. w zb. z art. 272 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

XVII.  w nieustalonym dniu nie później niż w dniu 7 lutego 2014 r. w G., działając w celu użycia za autentyczny dokonał podrobienia dokumentu w postaci umowy z dnia 7 lutego 2014 r. dotyczącej najmu mieszkania nr (...) przy ul. (...) w G. na dane najemcy B. K., PESEL (...) oraz użył poświadczającego nieprawdę dokumentu w postaci dowodu osobistego sr (...) podstępnie wyłudzonego w Wydziale Spraw Obywatelskich Urzędu Miejskiego w G. stwierdzającego dane osobowe innej osoby - B. K., a zawierającego jego własne zdjęcie w ten sposób, że użył ww. dowodu osobistego oraz podrobił podpis B. K. na ww. umowie

tj. o czyn z art. 270 § 1 k.k. w zb. z art. 273 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

Wyrokiem z 27 czerwca 2017 r. Sąd Okręgowy w Warszawie w sprawie XII K 200/15

1. oskarżonego P. Ś. uznał za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w pkt. I aktu oskarżenia i za to na podstawie art. 42 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii z dnia 24 kwietnia 1997 r. (Dz.U. Nr 75, poz. 468) w zw. z art. 33 § 1, 2 i 3 k.k. przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. skazał go i wymierzył mu karę 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności oraz karę grzywny w wysokości 100 (stu) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość tej stawki na kwotę 100 zł (stu złotych);

2. na podstawie art. 45 § 1 k.k. orzekł w stosunku do oskarżonego częściowy przepadek korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa w wysokości 10.000 zł (dziesięciu tysięcy złotych);

3. oskarżonego P. Ś. uznał za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w pkt. II aktu oskarżenia i za to na podstawie art. 43 ust. 1 ustawy z dnia 24 kwietnia 1997 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w brzmieniu obowiązującym przed 09 grudnia 2011 r .(Dz.U. Nr 75, poz. 468) w zw. z art. 65 § 1 k.k. w zw. z art. 33 § 1, 2 i 3 k.k. przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. skazał go i wymierzył mu karę 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności oraz karę grzywny w wysokości 100 (stu) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość tej stawki na kwotę 50 zł (pięćdziesięciu złotych);

4. na podstawie art. 45 § 1 k.k. orzekł w stosunku do oskarżonego częściowy przepadek korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa w wysokości 10.000 zł (dziesięciu tysięcy złotych);

5. oskarżonego P. Ś. uznał za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w pkt. III aktu oskarżenia i za to na podstawie art. 43 ust. 1 ustawy z dnia 24 kwietnia 1997 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w brzmieniu obowiązującym przed 09 grudnia 2011 r. (Dz.U. Nr 75, poz. 468) w zw. z art. 65 § 1 k.k. oraz w zw. z art. 33 § 1, 2 i 3 k.k. przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. skazał go i wymierzył mu karę 1 (jednego) roku i 4 (czterech) miesięcy pozbawienia wolności oraz karę grzywny w wysokości 100 (stu) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość tej stawki na kwotę 50 (pięćdziesięciu) złotych;

6. na podstawie art. 45 § 1 k.k. orzekł w stosunku do oskarżonego częściowy przepadek korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa w wysokości 750 zł (siedmiuset pięćdziesięciu złotych);

7. oskarżonego P. Ś. w ramach czynu zarzucanego mu w pkt. IV aktu oskarżenia uznał za winnego tego, że w okresie od początku 2005 roku do wiosny 2006 roku w W., działając wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami oraz wbrew przepisom ustawy uczestniczył w obrocie środkami odurzającymi i substancjami psychotropowymi w znacznej ilości w postaci łącznie co najmniej 3 kilogramów marihuany, 50 gramów kokainy, 0,5 kilograma heroiny i co najmniej 14 000 sztuk tabletek ekstazy w ten sposób, że nabył od M. J. środek odurzający w postaci marihuany w kilku transakcjach w ilości jednokrotnej od 0,5 kilograma do 1 kilograma i co najmniej 50 gramów kokainy celem dalszej odsprzedaży oraz zbył M. J. łącznie 0,5 kg heroiny i co najmniej 14 000 sztuk tabletek ekstazy celem dalszej ich odsprzedaży, czyniąc sobie z tego procederu stałe źródło dochodu, tj. czynu kwalifikowanego z art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w brzmieniu obowiązującym przed 09 grudnia 2011 r (Dz.U. 2005 Nr 179, poz. 1485) w zw. z art. 65 § 1 k.k. w zw. z art. 33 § 1, 2 i 3 k.k. i za to przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. na podstawie wskazanych przepisów skazał go i wymierzył mu karę 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności oraz karę grzywny w wysokości 100 (stu) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość tej stawki na kwotę 100 zł (stu złotych);

8. na podstawie art. 45 § 1 k.k. orzekł w stosunku do oskarżonego częściowy przepadek korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa w wysokości 20.000 zł (dwudziestu tysięcy złotych);

9. na podstawie art. 70 ust. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz.U. Nr 179 poz. 1485) orzekł na cele zapobiegania i zwalczania narkomanii nawiązkę w wysokości 5.000 zł (pięciu tysięcy złotych);

10. oskarżonego P. Ś. w ramach czynu zarzucanego mu w pkt. V aktu oskarżenia uznał za winnego tego, że w okresie od października 2007 roku do dnia 27 kwietnia 2009 roku w W. działając wspólnie i w porozumieniu z R. M. (1) i M. O. oraz w okresie od kwietnia 2008 roku także z A. B. (1), wbrew przepisom ustawy uczestniczył w obrocie środkami odurzającymi w znacznej ilości w postaci łącznie 9 kilogramów tzw. oryginalnej kokainy w ten sposób, że po nabyciu jej od nieustalonej osoby i po zmieszaniu jej z lidokainą, magnezem, efedryną i kreatyną, a następnie sprasowaniu tak zmieszanej kokainę przy użyciu prasy hydraulicznej w kostki o wadze około 110 gramów, i uzyskaniu w ten sposób z 1 kilograma tzw. oryginalnej kokainy około 3,5 kilograma sprasowanej kokainy zbywał ją samodzielnie oraz wspólnie i porozumieniu z R. M. (1) innym ustalonym i nieustalonym osobom celem dalszej ich odsprzedaży, czyniąc sobie z tego procederu stałe źródło dochodu, tj. czynu kwalifikowanego z art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w brzmieniu obowiązującym przed 09 grudnia 2011 r. (Dz. U. Nr 179, poz.1485) w zw. z art. 65 § 1 k.k. w zw. z art. 33 § 1, 2 i 3 k.k. i za to przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. na podstawie wskazanych przepisów skazał go i wymierzył mu karę 3 (trzech) lat pozbawienia wolności oraz karę grzywny w wysokości 100 (stu) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość tej stawki na kwotę 100 zł (sto złotych);

11. na podstawie art. 45 § 1 k.k. orzekł w stosunku do oskarżonego częściowy przepadek korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa w wysokości 50.000 zł (pięćdziesięciu tysięcy złotych);

12. na podstawie art. 70 ust. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz.U. Nr 179 poz. 1485) orzekł na cele zapobiegania i zwalczania narkomanii nawiązkę w wysokości 5.000 zł (pięciu tysięcy złotych);

13. oskarżonego P. Ś. uznał za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w pkt. VI aktu oskarżenia i za to na podstawie art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w brzmieniu obowiązującym przed 09 grudnia 2011 r. (Dz. U. Nr 179, poz.1485) w zw. z art. 65 § 1 k.k. w zw. z art. 33 § 1, 2 i 3 k.k. i za to przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. na podstawie wskazanych przepisów skazał go i wymierzył mu karę 3 (trzech) lat pozbawienia wolności oraz karę grzywny w wysokości 100 (stu) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość tej stawki na kwotę 100 zł (stu złotych);

14. na podstawie art. 45 § 1 k.k. orzekł w stosunku do oskarżonego częściowy przepadek korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa w wysokości 50.000 zł (pięćdziesięciu tysięcy złotych);

15. na podstawie art. 70 ust. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz.U. Nr 179 poz. 1485) orzekł na cele zapobiegania i zwalczania narkomanii nawiązkę w wysokości 5.000 zł (pięciu tysięcy złotych);

16. oskarżonego P. Ś. uznał za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w pkt. VII aktu oskarżenia i za to na podstawie art. 61 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. Nr 179, poz.1485 z pózn zm.) w zw. z art. 33 § 1, 2 i 3 k.k. przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. skazał go i wymierzył mu karę 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności oraz karę grzywny w wysokości 50 (pięćdziesięciu) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość tej stawki na kwotę 100 zł (stu złotych);

17. na podstawie art. 70 ust. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz.U. Nr 179 poz. 1485) orzekł na cele zapobiegania i zwalczania narkomanii nawiązkę w wysokości 5.000 zł (pięciu tysięcy złotych);

18. oskarżonego P. Ś. uznał za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w pkt. VIII aktu oskarżenia i za to na podstawie art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w brzmieniu obowiązującym przed 09 grudnia 2011 r. (Dz. U. Nr 179, poz.1485) w zw. z art. 33 § 1, 2 i 3 k.k. przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. skazał go i wymierzył mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności oraz karę grzywny w wysokości 100 (stu) stawek dziennych grzywny ustalając wysokość tej stawki na kwotę 50 zł (pięćdziesięciu złotych);

19. na podstawie art. 45 § 1 k.k. orzekł w stosunku do oskarżonego częściowy przepadek korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa w wysokości 15.000 zł (piętnastu tysięcy złotych);

20. na podstawie art. 70 ust. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz.U. Nr 179 poz. 1485) orzekł na cele zapobiegania i zwalczania narkomanii nawiązkę w wysokości 5.000 zł (pięciu tysięcy złotych);

21. oskarżonego P. Ś. uznał za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w pkt. IX aktu oskarżenia i za to na podstawie art. 61 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. Nr 179, poz.1485) w zw. z art. 12 k.k. w zw. z art. 65 § 1 k.k. w zw. z art. 33 § 1, 2 i 3 k.k. przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. skazał go i wymierzył mu karę 2 (dwóch) lat i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności oraz karę grzywny w wysokości 150 (stu pięćdziesięciu) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość tej stawki na kwotę 100 zł (stu złotych);

22. na podstawie art. 70 ust. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz.U. Nr 179 poz. 1485) orzekł na cele zapobiegania i zwalczania narkomanii nawiązkę w wysokości 5.000 zł (pięciu tysięcy złotych);

23. oskarżonego P. Ś. uznał za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w pkt. X aktu oskarżenia i za to na podstawie art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w brzmieniu obowiązującym przed 9 grudnia 2011 r. (Dz. U. Nr 179, poz.1485) w zw. z art. 33 § 1, 2 i 3 k.k. przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. skazał go i wymierzył mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności oraz karę grzywny w wysokości 100 (stu) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość tej stawki na kwotę 100 zł (stu złotych);

24. na podstawie art. 45 § 1 k.k. orzekł w stosunku do oskarżonego częściowy przepadek korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa w wysokości 15.000 zł (piętnastu tysięcy złotych);

25. na podstawie art. 70 ust. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz.U. Nr 179 poz. 1485) orzekł na cele zapobiegania i zwalczania narkomanii nawiązkę w wysokości 2.000 zł (dwóch tysięcy złotych);

26. oskarżonego P. Ś. uznał za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w pkt. XI aktu oskarżenia i za to na podstawie art. 62 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz. U. Nr 179, poz.1485 z późn. zm.) skazał go i wymierzył mu karę 3 (trzech) miesięcy pozbawienia wolności;

27. oskarżonego P. Ś. uznał za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w pkt. XII aktu oskarżenia i za to na podstawie art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w brzmieniu obowiązującym przed 09 grudnia 2011 r. (Dz. U. Nr 179, poz.1485) w zw. z art. 65 § 1 k.k. przy zastosowaniu art. 4 § 1 k.k. skazał go i wymierzył mu karę 3 (trzech) lat pozbawienia wolności oraz karę grzywny w wysokości 150 (stu pięćdziesięciu) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość tej stawki na kwotę 100 zł (stu złotych);

28. na podstawie art. 45 § 1 k.k. orzekł w stosunku do oskarżonego częściowy przepadek korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa w wysokości 20.000 zł (dwudziestu tysięcy złotych);

29. na podstawie art. 70 ust. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz.U. Nr 179 poz. 1485) orzekł na cele zapobiegania i zwalczania narkomanii nawiązkę w wysokości 5.000 zł (pięciu tysięcy złotych);

30. oskarżonego P. Ś. uznał za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w pkt. XIII aktu oskarżenia kwalifikowanego z art. 270 § 1 k.k. w zb. z art. 272 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. i za to na podstawie tych przepisów skazał go, a na podstawie art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierzył mu karę 8 (ośmiu) miesięcy pozbawienia wolności;

31. oskarżonego P. Ś. uznał za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w pkt. XIV aktu oskarżenia kwalifikowanego z art.. 270 § 1 k.k. w zb. z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 272 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. i za to na podstawie tych przepisów skazał go, a na podstawie art. 19 § 1 k.k. w zw. z art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierzył mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności;

32. oskarżonego P. Ś. uznał za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w pkt. XV aktu oskarżenia kwalifikowanego z art. 270 § 1 k.k. w zb. z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 272 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. i za to na podstawie tych przepisów skazał go, a na podstawie art. 19 § 1 k.k. w zw. z art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierzył mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności;

33. oskarżonego P. Ś. uznał za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w pkt. XVI aktu oskarżenia art. 270 § 1 k.k. w zb. z art. 18 § 3 k.k. w zw. z art. 272 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. i za to na podstawie tych przepisów skazał go, a na podstawie art. 19 § 1 k.k. w zw. z art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierzył mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności;

34. oskarżonego P. Ś. uznał za winnego popełnienia czynu zarzucanego mu w pkt. XVII aktu oskarżenia z art. 270 § 1 k.k. w zb. z art. 272 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i za to na podstawie tych przepisów skazał go, a na podstawie art. 270 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k. wymierzył mu karę 1 (jednego) roku pozbawienia wolności;

35. na podstawie art. 85 k.k. i art. 86 § 1 k.k. wymierzył oskarżonemu P. Ś. karę łączną 10 (dziesięciu) lat pozbawienia wolności oraz karę łączną grzywny w wysokości 750 (siedmiuset pięćdziesięciu) stawek dziennych grzywny, ustalając wysokość tej stawki na kwotę 100 zł (stu złotych);

36. na podstawie art. 63 § 1 k.k. na poczet orzeczonej kary pozbawienia wolności zalicza oskarżonemu P. Ś. okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od dnia 04 marca 2015 r. do dnia 27 czerwca 2017 r.;

37. na podstawie art. 44 § 2 k.k. orzekł przepadek dowodów rzeczowych zarejestrowanych w wykazie dowodów rzeczowych nr: Drz (...), Drz (...);

38. na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. zwrócił organowi uprawnionemu dowody rzeczowe zarejestrowane w wykazie dowodów rzeczowych nr: Drz (...), Drz (...), Drz (...); Drz (...);

39. zasądził od oskarżonego P. Ś. na rzecz Skarbu Państwa kwotę 15.600 zł (piętnastu tysięcy sześciuset złotych) tytułem opłaty oraz obciąża go kosztami postępowania w wysokości 9.141,99 zł (dziewięciu tysięcy stu czterdziestu jeden złotych dziewięćdziesięciu dziewięciu groszy); w pozostałym zakresie na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwolnił oskarżonego od obowiązku ponoszenia kosztów sądowych, obciążając nimi Skarb Państwa.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

W związku ze złożeniem wniosków o uzasadnienie wyroku jedynie ze strony oskarżonego i obrońców omówieniu podlegać będą zarzuty apelacji obrońców, a zarzuty apelacji prokuratora tylko w tym zakresie, w jakim konieczne będzie uzasadnienie zmian dokonanych w wyroku Sądu I instancji. Obaj obrońcy w swoich apelacjach podnieśli zarzut obrazy przepisów postępowania. Będą one omówione łącznie, gdyż niektóre z tych zarzutów pokrywały się w swojej argumentacji i nie było potrzeby powielania ich krytycznej oceny. Stwierdzić bowiem należało, że okazały się one bezzasadne.

Dla oceny zasadności sformułowanych przez obrońcę oskarżonego adw. K. C. (1) zarzutów z pkt I.1.a.b.c. i d. apelacji dotyczących obrazy przepisów postępowania, które przede wszystkim odnosiły się do oceny dowodów przeprowadzonych na rozprawie głównej, należało analizie poddać ich uzasadnienie. Sposób bowiem konstrukcji tych zarzutów polegał na hasłowym określeniu tych uchybień bez szczegółowego odniesienia się do treści przeprowadzonych dowodów. W uzasadnieniu apelacji w tym zakresie obrońca skupił się przede wszystkim na analizie dowodów z zeznań R. M. (1), A. B. (1), M. J. i B. W. pod kątem spełnienia wymogów ich wiarygodności określonych w wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 7 października 1998 r. w sprawie II AKa 187/98. Podobne zresztą uzasadnienie dla obrazy przepisu art. 7 i 410 k.p.k. opisanych w zarzutach z pkt. 1 i 2 przedstawiał drugi z obrońców oskarżonego adw. N. C. (1) powołując się na orzeczenia Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 4 października 2016 r. w sprawie II AKa 271/16 oraz Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 17 czerwca 1998 r. w sprawie II AKa 104/98. Co prawda drugiego z przywołanych przez obrońcę wyroków nie można odnaleźć ani w bazie Lex ani Legalis, ale pozostając w zaufaniu do adwokata, że pomimo odstąpienia od wskazania miejsca publikacji tego wyroku, rzeczywiście z takim orzeczeniem się zapoznał, choć zauważyć należy, że cytowana treść tego wyroku jest tożsama z tą jaka objęta jest wyrokiem tego samego Sądu, ale do jakiego odwoływał się adw. K. C. (1). Niezależnie od tych uwag i nie kwestionując doniosłości tych orzeczeń stwierdzić należy, że spełnienie wszystkich wymogów jakie wskazane zostały w ww. orzeczeniu Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 17 czerwca 1998 r. w sprawie II AKa 104/98 po prostu nie jest możliwe w przypadku świadka - sprawcy, który korzysta z nadzwyczajnego złagodzenia kary określonego w art. 60§3 k.p.k. Podane warunki wiarygodności dowodu pozwalają jedynie usystematyzować ocenę zeznań świadka, ale z pewnością nie mogą stać się pełnym i wyłącznym weryfikatorem prawdziwości depozycji świadka. Z pewnością nie można wymagać, by wszystkie te warunki zostały spełnione w sposób pozytywny.

Odwołać się w pierwszej kolejności należy do argumentacji przedstawionej przez adw. K. C. (1). Ma ona szerszy charakter i nie sprowadza się wyłącznie do teoretycznych dowodów tak jak w przypadku drugiego z obrońców. Nie można zatem wymagać by za prawdziwe uznawać wyłącznie takie relacje, które przyznane są przez oskarżonego, ponieważ wówczas prawdopodobnie nikt nie mógłby zostać pociągnięty do odpowiedzialności karnej. W szczególności warunek ten jest utrudniony do osiągnięcia gdy mamy do czynienia z osobą, która utrzymuje się z bezprawnej działalności i dla zachowania kryminalnej solidarności, zapewniającej mu źródło dochodu, kwestionuje udział w zarzucanym mu przestępstwach. Przecież zerwanie z taką lojalnością powoduje, że sprawca usunięty zostanie z kryminalnego środowiska. Nie każda osoba jest zainteresowana tak radykalną zmianą w swoim życiu, szczególnie wówczas gdy w ten sposób z jednej strony wyrwana jest z układów osobowych, pozwalających jej osiągać bezprawne korzyści, a z drugiej narażona zostaje na odwet ze strony tego środowiska, stanowiąc dla niego potencjalne zagrożenie.

Wymóg potwierdzenia zeznań świadka innymi dowodami jak się okazuje już przez samego obrońcę traktowany jest w bardzo elastyczny sposób. Przyznaje bowiem, że rzeczywiście niektóre z zeznań potwierdzone zostały innymi dowodami, lecz jego zdaniem osoby te nawzajem uwiarygodniały swoje wersje. Wówczas zatem gdy wypowiedzi świadków zbieżne są ze sobą w pomówieniu oskarżonego nie zasługują na wiarę. Zasługują zaś na wiarę te, które są im przeciwne. Pomimo więc, że obrońca dla kontroli odwoławczej wyroku, chce wprowadzić pewne obiektywne kryteria, odstępuje od nich gdy nie służy to jego klientowi. Taki sposób rozumowania jest oczywiście błędny, bo sprzeczny z zasadą obiektywizmu wyrażoną w art. 4 k.p.k.

Obrońca oskarżonego adw. K. C. (2) następnie dla wykazania braku wiarygodności relacji R. M. (1) odwołuje się do zeznań A. S. (1) odnoszących się do czynu z pkt I aktu oskarżenia. Rzeczywiście świadek konsekwentnie utrzymywał, że osoba taka brała udział w opisywanych przez niego zdarzeniach. A. S. (1) negował natomiast swój w nich udział. W dokonanych przez sąd ustaleniach pominięte zostało współsprawstwo w przemycie narkotyków A. S. (1) i nie wskazano przyczyn, jakie spowodowały, że wypowiedzi R. M. (1) nie stały się podstawą ustaleń sądu. Jednocześnie w uzasadnieniu wyroku stwierdzono przy ocenie dowodów, że „(…) zeznania R. M. (1) są bardzo konkretne, szczegółowe i trudno byłoby uznać je za nieprawdziwe.” (str. 31 uzasadnienia wyroku). Z jednej zatem strony oceniono relacje tego świadka jako prawdziwe, a z drugiej pominięto je przy ustaleniach dotyczących współsprawcy czynu tak jakby były one wadliwe w zakresie dotyczącym odpowiedzialności karnej innego sprawcy. Z pewnością taka metoda oceny dowodów nie jest zgodna z zasadami prawidłowego rozumowania, ponieważ brak w niej konsekwencji, a selektywny jej charakter nie został usprawiedliwiony żadnymi okolicznościami.

Niezależnie jednak od tego co było przyczyną takiego sposobu oceny dowodu z wyjaśnień i zeznań R. M. (1) wskazać należy, że ustalenia dotyczące A. S. (1), albo ich brak, nie przekłada się na ustalenia dotyczące sprawstwa P. Ś.. Podzielić należy zaprezentowaną przez Sąd I instancji ocenę relacji R. M. (1) dotyczącą oskarżonego. W tym zakresie bowiem świadek konsekwentnie na obu etapach postępowania karnego wskazywał na P. Ś. jako na współsprawcę przemytu z Holandii do Polski substancji psychotropowej w postaci tabletek ekstazy (k. 98,117, t. C I, k. 227, t. C II, k. 19-20, 187-187v, 191v-192v, t. I akt sądowych). To co stanowi zarzut obrońcy, podniesiony przy okazji zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych, dotyczący wskazywanej daty wyjazdu po narkotyki wzmacnia wiarygodność świadka, bo znajduje odzwierciedlenie w informacjach Straży Granicznej. R. M. (1) umiejscawiał wyjazd do Holandii na połowę września 2003 r. (k, 98, t. C I), a z informacji Straży Granicznej wynikało, że 17 września 2003 r. o g. 6.47 granicę Polski przekroczyli M. O. (k. 155, t. A I) i P. Ś. (k. 158, t. A I) oraz o g. 6.37 tego samego dnia A. P. (k. 198, t. A I), a więc osoby, które wedle świadka w przestępstwie miały brać udział. Oczywiście zestawienie tych dowodów potwierdza wiarygodność wypowiedzi R. M. (1) dotyczących tych osób, a w szczególności oskarżonego, bo też informacje ze Straży Granicznej uzyskane zostały po tym jak został przesłuchany świadek. Informacje te pochodziły zatem od świadka bezpośrednio, a nie z materiałów śledztwa, z jakimi mógł się w toku postępowania karnego zapoznać. Oczywiście w materiałach tych nie ma danych na temat przekroczenia granicy przez samego świadka, lecz jak wynika z pisma Straży Granicznej nie prowadzi ona pełnej ewidencji osób przekraczających granicę państwową RP (k. 154, t. AI). Oznacza to, że przytoczone informacje mogą być stanowczym dowodem dla ustaleń pozytywnych, lecz brak takich danych nie może wykluczyć, że osoby nieobjęte ewidencją nie przekraczały granicy RP.

Obrońca w swoich wywodach nie powołuje się na okoliczności, które mogłyby uzasadnić tezę o fałszywym samooskarżeniu R. M. (1). Takie twierdzenia, przy braku dowodów je uprawdopodobniających, w świetle wskazań doświadczenia życiowego byłyby niewiarygodne. Nie ma zatem powodu, by przyjmować, że świadek sam obciążył się udziałem w popełnieniu przestępstwa, jakiego się nie dopuścił, po to by pomówić o ten czyn i inne osoby. Jeżeli więc R. M. (1) stale opisywał swój udział w przemycie z Holandii tabletek Ekstazy to nie ma powodu, by nie dać mu w tym zakresie wiary. W konsekwencji jeżeli w podobnie niezmienny sposób mówił o udziale w tym przestępstwie P. Ś., a co znajduje potwierdzenie w informacjach ze Straży Granicznej, to oczywiście Sąd Okręgowy nie dopuścił się ani dowolnej oceny dowodów, ani błędu w ustaleniach faktycznych przypisując sprawstwo oskarżonemu czynu polegającego na dokonaniu wewnątrzwspólnotowego nabycia znacznej ilości substancji psychotropowej w postaci 15 000 sztuk tabletek Ekstazy. Wywody obrońcy dotyczące innych osób współdziałających w popełnieniu przestępstwa, wobec przedstawionych okoliczności, nie przenoszą się zatem na ustalenia dotyczące sprawstwa P. Ś..

Podobnie zawodne dla podważenia wiarygodności zeznań R. M. (1) i A. B. (1) są zeznania świadków M. B. i G. K. (2), ponieważ osoby te nie pamiętały okoliczności, o jakich mówili ww. świadkowie. M. B. niczego nie pamiętał z okresu kiedy w latach 2007 do 2008 r. wynajmował swoje mieszkanie (k. 1467v, t. VII akt sądowych). Jeżeli nic nie pamiętał to przecież dowód taki nie można za przeciwny uznać zeznaniom i wyjaśnieniom tych, którzy z tego okresu określone fakty zapamiętali i w trakcie przesłuchań ujawnili. G. K. (2) nie pamiętał natomiast po prostu komu sprzedawał samochód S. (...), o jaki obrońcy chodziło. (...) tej marki w swoim komisie miał wiele i nie musiał tego pamiętać, a więc nie ma podstaw by z tych relacji wyprowadzać wnioski przeciwne dla ustaleń Sądu i zeznań świadków (k. 621-621v, t. VI akt sądowych).

Brak potwierdzenia zaś depozycji świadka R. M. (1) w relacjach R. M. (2) i T. B. za istotny dla oceny zeznań tej osoby nie może być uznany, jeżeli osoby te nie były zainteresowane, by przyznawać fakty, które mogłyby ich obciążać. Również bez znaczenia dla takiej oceny należy traktować rezultaty opinii, przeszukań i eksperymentów w miejscach gdzie miało dojść do przestępstw, jakich przedmiotem były narkotyki, ponieważ czas, jaki upłynął od dokonania takich czynów do wykonania takich czynności był na tyle długi, że umożliwiał zatarcie tych śladów i usunięcie przedmiotów, które o przestępczej działalności mogły świadczyć.

Kolejne kryterium, jakie poddaje analizie obrońca to spontaniczność złożonych przez świadków zeznań. I oczywiście relacje R. M. (1), A. B. (1), M. J. i B. W. nie były złożone niezwłocznie po dokonanym przestępstwie. Zdecydowali się oni na współpracę z organami ścigania nieraz po długim okresie przestępczej działalności i po kalkulacji korzyści jakie mogą płynąć z zaprzestaniem takiej aktywności. Od świadka – sprawcy, który oczekuje nadzwyczajnego złagodzenia kary trudno się spodziewać, by swoje zeznania złożył od razu po dokonaniu przestępstwa. Przepis art. 60§3 k.p.k. nie wymaga zresztą by taka spontaniczność towarzyszyła postawie podejrzanego. Jest to bowiem poważna decyzja, która dla osoby współdziałającej w przestępstwie z innymi osobami, może mieć negatywne konsekwencje i nieść zagrożenie dla jego życia i zdrowia. Taka zatem spontaniczność, o jakiej pisze obrońca, nie może być zawsze warunkiem pozytywnej weryfikacji wiarygodności dowodu z pomówienia.

Nadużyciem całkowitym ze strony obrońcy jest natomiast teza o „uknutej intrydze” świadków celem obciążenia zarzutami oskarżonego. Zwrócić w tym kontekście należy uwagę na to, że jeżeli w przypadku A. B. (1) i R. M. (1) osoby te pozostawały co prawda w bliskich relacjach, to jednak w takich ci świadkowie nie znajdowali się z M. J. i B. W.. Dwa pierwsi świadkowie, którzy przez długi czas mieli kontakty z P. Ś., nie mieli żadnego wpływu na relacje dwóch pozostałych świadków, bo opisywali udział w popełnieniu zupełnie innych przestępstw. Pomimo tego w relacjach tych osób występowały zbieżne elementy dotyczące działalności przestępczej oskarżonego. Dotyczyły one tego samego czasu. Opisywały oskarżonego jako osobę uczestnicząca w obrocie znacznymi ilościami narkotyków, tego samego rodzaju. Wszyscy ci świadkowie pomimo, że dwaj pierwsi nie mieli ścisłych kontaktów z dwoma pozostałymi, oskarżonego w jego interesach zestawiali z M. O.. Wypowiedzi tych świadków w opisanym zakresie pomimo, że nie dotyczyły tych samych przestępstw (poza relacjami R. M. (1) i A. B. (1)) wskazywały na tożsame elementy przestępczej aktywności P. Ś.. Twierdzenie natomiast, że były one efektem uknutej intrygi w sytuacji, kiedy obrońca nie przedstawia żadnych faktów, które mogłyby wskazywać na takie porozumienie między tymi dwoma grupami świadków, uznać należy za stojące w rażącej sprzeczności z zebranymi w sprawie dowodami.

Podobnie argumenty o powierzchowności, braku szczegółowości, wymuszonym charakterze zeznań świadków mogłyby sugerować, że obrońca z treścią protokołów w ogóle się nie zapoznał. Apelacja obrońcy jednak świadczy o czymś przeciwnym, bo szczegółowość tych zeznań i ich obszerność spowodowała, że dla wykazania błędów w ustaleniach faktycznych sądu, obrońca jedynie incydentalnie wskazywał z jakich przesłuchań pochodzą treści, na jakie się powoływał. Taka konstrukcja apelacji nie była przecież efektem chęci utrudniania kontroli odwoławczej Sądowi Apelacyjnemu, ale następstwem zakresu informacji o różnych faktach i okolicznościach, jakie należało poddać analizie dla właściwej oceny dowodów. Oczywiście wyjaśniania i zeznania świadków mają różny poziom szczegółowości, ale przecież zależało to od inicjatywy przesłuchującego i przedmiotu przesłuchania. Z uwagi zresztą na szczegółowość depozycji świadków przeprowadzane były konfrontacje, które również dowodem były na to, że A. B. (1) i R. M. (1) nie uzgadniali ze sobą swoich zeznanych, jeżeli dla wyjaśniania rozbieżności przeprowadzane były wspólne przesłuchania.

Oczywiście na określonym etapie postępowania obaj ww. świadkowie mieli stworzony dostęp do akt sprawy, lecz stało się to przecież daleko po tym, jak przystąpili oni do składania wyjaśnień. Z uwagi natomiast na upływ czasu, to przecież ich depozycje z etapu śledztwa stanowiły przede wszystkim podstawę ustaleń Sądu. Pochodził więc z okresu kiedy jeszcze z ich udziałem nie przeprowadzono czynności zapoznania się z materiałami postępowania przygotowawczego.

Kolejna omówiona przez obrońcę przesłanka oceny wiarygodności dowodu dotyczy bezstronności świadka. Dla omówienia tego zarzutu odwołać się należy do wstępnych rozważań Sądu I instancji zaprezentowanych w uzasadnieniu wyroku. Ponadto wskazać należy, że podniesione przez obrońcę racje mają charakter szablonowy, bo z braku skutecznych argumentów, pozwalają uciec od indywidualnej oceny dowodów. Zdaniem Sądu odwoławczego nie ma powodu, by podważać wiarygodność świadków R. M. (1), A. B. (1), M. J. i B. W. tylko dlatego, że składając wyjaśnienia liczyli na zastosowanie wobec nich nadzwyczajnego złagodzenia kary. Perspektywa zastosowania takiej instytucji nie powoduje przecież, że osoba taka nabywa większą skłonność do kłamstwa. Naturalne jest, że jeżeli wypowiada się na temat czynów popełnionych we współdziałaniu z innymi osobami składa wyjaśniania nie tylko o sobie, ale też o osobach, z którymi w tych przestępstwach brała udział. Sprzeczne ze wskazaniami doświadczenia życiowego jest przyjęcie założenia, że w takiej sytuacji świadek, czy oskarżony składa wyjaśniania niezgodne z prawdą, bo właśnie złożenie fałszywych wyjaśnień lub zeznań na temat inny uczestniczących w przestępstwach sprawców pozbawiałoby go dobrodziejstwa zastosowania instytucji nadzwyczajnego złagodzenia kary. Fałszywe wypowiedzi o innych sprawcach mogą zostać sfalsyfikowane, a wówczas świadek, czy oskarżony traci możliwość z takiej instytucji skorzystać. Osoby fałszywie pomówione mogą przecież przedstawić alibi, które podważy wiarygodność świadka. W ocenie sądu, zatem sprawca, który liczy na nadzwyczajne złagodzenie kary, jeżeli chce taki efekt swojej postawy procesowej osiągnąć, składa wyjaśniania odpowiadające temu, co w rzeczywistości nastąpiło. Sama, zatem pozycja procesowa takiej osoby nie powinna mieć wpływu na negatywną ocenę wiarygodności jego depozycji. Ma ona interes, by pomawiać inne współdziałające z nim w popełnieniu przestępstwa osoby, lecz nie ma interesu, by pomawiać je fałszywie.

Oczywiście takie założenie nie oznacza, że świadek taki, czy też oskarżony w swojej sprawie, zawsze będzie mówił prawdę. Mogą wystąpić sytuacje, kiedy niektóre chociażby z jego wypowiedzi będą niezgodne z prawdą. Przyczyny tego mogą być dwojakie. Po pierwsze dlatego, że podejrzany po prostu się pomylił przypisując określone zachowania innym osobom niż te, jakie takich zachowań się dopuściły. Sytuacje takie się zdarzają jeżeli składający wyjaśnienia opisuje udział swój i innych osób w działalności przestępczej rozłożonej w czasie, charakteryzującej się popełnieniem wielu podobnych przestępstw, wykonywaniu podobnych czynności. Po drugie do wskazanej sytuacji może dojść wówczas, kiedy sprawca po prostu kłamie. Kłamie, bo wykorzystuje swoje wyjaśnienia do ochrony rzeczywistych sprawców przestępstwa, przerzuca odpowiedzialność własną na inne osoby, albo w drodze rewanżu, fałszywie pomawiając, mści się na osobie do, jakiej ma osobistą urazę. Wykorzystuje wówczas instytucję nadzwyczajnego złagodzenia kary do realizacji bezprawnych celów.

Ogólnie też wskazać należy, iż ustawodawca nie wymaga, by nadzwyczajne złagodzenie kary można było zastosować wyłącznie wobec osoby, w której dokonuje się pełna moralna przemiana. Taka instytucja może zostać zastosowana wobec sprawcy, który także w następstwie kalkulacji procesowej decyduje się na współpracę z organami ścigania. Jeżeli bowiem wypełnia swoją postawą warunki z art. 60§3 k.k. to po stronie sądu istnieje obowiązek zastosowania tego przepisu, a jego sylwetka etyczna może mieć już tylko wpływ na rozmiary, w jakich sąd nadzwyczajne złagodzenie kary wykorzysta. Istotą tej instytucji jest zerwanie z kryminalną solidarnością, by jak najszerszy krąg sprawców pociągnięty został do odpowiedzialności karnej. Podnoszone przez obrońcę argumenty nie tyle, zatem indywidulanie odnoszą się do oceny wiarygodności depozycji ww. świadków co do istoty nadzwyczajnego złagodzenia kary z art. 60§3 k.k. Krytyczne w tym zakresie stanowisko obrońcy nie ma zaś znaczenia dla kontroli odwoławczej wyroku Sądu I instancji.

Oczywiście ww. świadkowie nie są osobami o nieposzlakowanych opiniach, ale osoba korzystająca z dobrodziejstwa art. 60§3 k.p.k. taką osobą być nie może, bo właśnie z uwagi na popełnienie przestępstw informacje istotne dla sprawy zdobyła. W świetle relacji tych osób sam P. Ś. nie jest również osobą o nieposzlakowanej opinii, a jego aktywność kryminalna świadczy o jego jeszcze głębszym zaangażowaniu w działalność przestępczą niż niejednego z nich.

Podnoszone natomiast wątpliwości obrońcy dotyczące wiarygodności świadków, którzy byli uzależnieni od narkotyków należało weryfikować w kontekście treści składanych przez nich zeznań. Pomimo, że takie wątpliwości odwołujący wyrażał to jednak nie przytoczył żadnych ich depozycji, które świadczyłyby o tym, że zamiast opisu realnych zdarzeń, w jakich mieli uczestniczyć zawarte są w nich treści wytwórcze, o charakterze psychotycznym, czy też wskazujące na następstwa konfabulacji.

Zarzut dotyczący sprzeczności w zeznaniach świadków przy okazji uzasadnienia obrazy przepisów postępowania nie znalazł szerszego omówienia w apelacji obrońcy, więc nie poddawał się on żadnej kontroli. Na takie jednak rozbieżności i sprzeczności odwołujący powoływał się przy omówieniu zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych dotyczących poszczególnych czynów i przy rozważaniu podniesionych w tym zakresie uchybień kwestie te zostaną omówione. W tym kontekście należy też zaznaczyć, że inna kwestia poruszona przez odwołującego w części apelacji dotyczącej obrazy przepisów postępowania, dotycząca relacji R. M. (1) na temat przemytu płynu BMK, znajdzie szersze omówienie w dalszej części uzasadnienia obejmującej ocenę zarzutów błędu w ustaleniach faktycznych. W tym miejscu stwierdzić jedynie należy, że okoliczności związane z obrotem prekursorem dotyczyły czynu, który był jednym z wielu, o jakich opowiadał świadek i którego okoliczności oraz charakter mogły być podstawą do odpowiedzialności karnej znacznie mniej dolegliwej niż inne czyny do udziału, w których R. M. (1) się także przyznawał. Podawanie zatem tych zeznań jako dowód na zamiar umniejszania swojej odpowiedzialności jest oderwany całkowicie od innych relacji tego świadka.

Przeprowadzone rozważania odnosiły się do wywodów obrońcy mających stanowić uzasadnienie zarzutów dotyczących obrazy przepisów postępowania. Treść uzasadnienia apelacji w tym zakresie nie rozwijała treści tych zarzutów postawionych w pkt. I.1.a.b.c. i d. W związku z tym uznać należało, że miały one wyłącznie hasłowy charakter. Jeżeli bowiem obrońca powołuje się przy przytoczeniu tych zarzutów na naruszenie przepisów art. 2§2, 4, 5§2 i 7 k.p.k. powinien jednak opisać na czym naruszenie tych przepisów polegało w kontekście podniesionych zarzutów.

W przypadku zarzutu z pkt I.1.a obrońca nie wykazał w świetle jakich zasad prawidłowego rozumowania, wskazań doświadczenia życiowego i wiedzy za wiarygodne nie można było przyjąć zeznań wskazanych świadków. W związku z tym zarzut należało za bezzasadny uznać.

Również zarzut z pkt I.1.b. opiera się wyłącznie na zestawieniu relacji pomawiających oskarżonego świadków z przeciwnymi zeznaniami innych osób, bez wykazania jakich błędów Sąd Okręgowy się dopuścił przyjmując za wiarygodne jedne, a odmawiając wiary innym. Sam fakt, że istniała grupa dowodów przeciwna w treści twierdzeniom świadków R. M. (1), A. B. (1), M. J. i B. W. nie świadczy, że zeznania tych osób pomawiających oskarżonego były nieprawdziwe.

Zarzut kolejny z pkt I.1.c. z uwagi na brak jakiejkolwiek jego konkretyzacji nie poddaje się w ogóle kontroli.

Oczywiście egzemplifikacją przytoczonych zarzutów mogły być wywody obrońcy dotyczące zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych w ramach, którego obrońca rzeczywiście powoływał się na szereg różnych okoliczności. W takiej jednak sytuacja nie było potrzeby stawiać zarzutów, dla których obrońca nie przedstawił żadnego uzasadnienia, a przez to nie usprawiedliwił wywiedzenia ich w apelacji.

W odniesieniu do zarzutu z pkt I.1.d. stwierdzić należy, że protokoły przesłuchań z 3 października 2012 z t. CIV k. 632 i następne oraz z dnia 13 września 2012 r. z t. CIII k. 586 i następne wykazują pewne podobieństwa, ale także oczywiste odmienności. Nawet jeżeli funkcjonariusz policji powielił pewne fragmenty wyjaśnień świadka z jednego protokołu do drugiego nie budziło wątpliwości, że te pierwotne wyjaśniania przez świadka zostały złożone. Wskazywana okoliczność nie tyle zatem wpływała na ocenę wiarygodności świadka co na ocenę rzetelność postępowania osoby przesłuchującej. Nawet pomijając zatem protokół przesłuchania 3 października 2012 r. istniały podstawy z innych wyjaśniań i zeznań świadka dla Sądu I instancji do przeprowadzenia ustaleń dotyczących wewnątrzwspólnotowego nabycia prekursora. Podniesiona więc przez obrońcę okoliczność nie mogła wpłynąć na treść rozstrzygnięcia sądu w tym zakresie.

Omówione powyżej zarzuty obrazy prawa procesowego pochodziły z apelacji adw. K. C. (1). Drugi z obrońców również tę część apelacji poświęcił tak jak i pierwszy omówieniu już przytaczanych warunków oceny dowodu z pomówienia. W tym zakresie jednak nie przedstawił żadnych dodatkowych argumentów, więc można odwołać się do już przedstawionych rozważań. Uzasadnienie apelacji drugiego z obrońców w części dotyczącej naruszenia wymogów z art. 7 k.p.k. nie zawierało żadnych odniesień do zebranego w sprawie materiału dowodowego. Było przykładem jak teoretyczne, pozbawione znaczenia wywody zastąpiły obrońcy rzeczowe, z odwołaniem się do treści dowodów, argumenty. Całkowicie zatem bez wpływu na rozstrzygnięcie Sądu I instancji pozostają rozważania obrońcy dotyczące weryfikacji dowodu z pomówienia poprzez inne dowody. Apelacja nie jest miejscem na takie wywody, przy prowadzeniu, których obrońca zapomniał, że w odniesieniu do szeregu czynów relacje A. B. (1) i R. M. (1) były zbieżne ze sobą. Taka korelacja tych dowodów nie zmieniła jednak pierwotnego złożenia obrońcy, że wiarygodne było i tak stanowisko oskarżonego kwestionującego swoje sprawstwo dotyczące większości zarzucanych mu czynów. Podobnie relacje M. J. i B. W., o czym była mowa wyżej pośrednio potwierdzały relacje dwóch wcześniej wymienionych świadków sytuując P. Ś. jako wspólnika M. O. przy popełnianiu przestępstw, jakich przedmiotem były znaczne ilości narkotyków.

Obrońca również nie opisuje jaki to ostry konflikt istniał między świadkami A. B. (1) i R. M. (1) a oskarżonym. Nie były przecież dla takiej tezy podstawą wyjaśniania oskarżonego, ponieważ on sam nic o tym nie mówił. Jedynym zatem źródłem informacji na ten temat mogły być relacje tych świadków. Wybiórczy zatem charakter argumentacji obrońcy pozwalał mu na to z jednej strony, by przyjąć za wiarygodne wypowiedzi tych świadków w zakresie w jakim służyły jego wywodom, a odrzucić je w tym zakresie, w jakim mogły to rozumowanie podważyć. Stwierdzić, więc należy, że określenie ostry konflikt nie przystaje do tego co mówili na ten temat świadkowie. W ramach relacji dotyczących czynu z pkt X aktu oskarżenia R. M. (1) mówił o oszustwie, jakiego dopuścił się oskarżony wobec niego. Mówił jednak o tym szczerze, nie ukrywając tego faktu, co świadczyło o jego wiarygodności. Nadto zwrócić należało uwagę, że do pomówienia oskarżonego przez świadka doszło po ponad półtora roku od tego zdarzenia, co świadczyło o tym, iż decyzja o składaniu wyjaśniań na temat własnej i innych działalności przestępczej nastąpiła nie pod wpływem opisanej sytuacji. W przypadku A. B. (1) również zdarzenie z podobnego okresu nie było motywem złożenia przez niego wyjaśnień na ten sam temat, bo nastąpiło to jeszcze później niż w przypadku pierwszego ze świadków. Sytuacja, jaką obrońca określa jako konflikt polegała zaś na odmowie pomocy świadkowi przez oskarżonego wówczas gdy zażądano od niego haraczu w związku ze sprzedażą przez niego dopalaczy. Również i ten świadek mówił o tym spontanicznie i nie ukrywał tych okoliczności, co dowodziło jego wiarygodności. Jeżeli jednak w odniesieniu do tych osób obrońca znalazł pretekst do ich dyskredytacji to jednak takiego nie mógł już znaleźć w odniesieniu do pozostałych dwóch pomawiających oskarżonego świadków. Przecież takim powodem nie może być fakt, że osoby te pochodzą ze środowiska kryminalnego, bo przecież trudno znaleźć dowody sprawstwa na przestępstwa, jakich przedmiotem są narkotyki, jak tylko wśród osób, które w ich popełnieniu współdziałały. Wyartykułowane przez obrońcę zarzuty w pkt 1 i 2 apelacji zostały więc skonstruowane hasłowo z pominięciem jakiegokolwiek ich uzasadnienia. Zestawienie bowiem jednych dowodów i dowodów im przeciwnych nie może oznaczać, że należy dać wiarę tym dowodom, których wiarą chce obdarzyć obrońca. W tym zakresie i adw. N. C. (1) zastosował podobny sposób konstrukcji zarzutów jak adw. K. C. (1) w zakresie pkt I.1.a.b.c. apelacji. Dla wykazania ich bezzasadności odwołać się więc należy wyłącznie do rozważań do nich się odnoszących. Jako niezasadne uznać należało zarzuty obu obrońców dotyczące obrazy przepisów postępowania art. 424§1 i 2 k.p.k. a opisane w pkt I. od 2 do 4 i od 6 do 9 apelacji adw. K. C. (1) i pkt 3 apelacji adw. N. C. (1). Pomijając już treść przepisu art. 455a k.p.k., który wyklucza, by brak wypełniania wymogów art. 424 k.p.k. stanowiło podstawę do uchylenia wyroku, to stwierdzić należy, że podstawą apelacji, która skierowana jest wobec wyroku Sądu, a nie uzasadnienia tego wyroku, powinny być zarzuty odnoszące się do treści tego wyroku. Przedmiotem kontroli odwoławczej w takim przypadku nie jest bowiem uzasadnienie orzeczenia, ale treść tego rozstrzygnięcia w perspektywie zebranych w sprawie dowodów. Niewątpliwie jak stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z 4 listopada 2003 r. w sprawie V KK 74/03 (LEX nr 84219, Prok.i Pr.-wkł. 2004/3/13) "uzasadnienie ma za cel nie tylko przekonać o trafności zaskarżonego orzeczenia sąd odwoławczy lub sąd kasacyjny, bo te o jego trafności niekiedy mogą powziąć przekonanie po analizie zebranych materiałów dowodowych, ale także strony (w tym - co szczególnie ważne - oskarżonych) oraz środki społecznego przekazu, które na podstawie uzasadnienia przede wszystkim tę trafność oceniają, a w każdym razie wyrabiają sobie przekonanie o rzetelności wyrokowania. Dlatego uzasadnienie pełni nie tylko funkcję procesową, ale buduje także autorytet wymiaru sprawiedliwości i kształtuje zewnętrzne przekonanie o sprawiedliwości orzeczenia". Z pewnością sporządzone w niniejszej sprawie uzasadnienie wyroku Sądu I instancji, co omówione zostanie w dalszej części, ma szereg braków oraz ułomności i nie może być świadectwem rzetelnego wykonania powierzonego sędziemu zadania. Niezależnie jednak od poziomu uzasadnienia wyroku kontrola odwoławcza rozstrzygnięcia Sądu I instancji zawsze jest możliwa, bo Sąd odwoławczy ma dostęp do dowodów przeprowadzonych przez Sąd I instancji. Kontrola instancyjna nie polega wyłącznie na analizie uzasadnienia wyroku, ale na analizie czynności procesowych dokonywanych przez sąd i treści przeprowadzonych dowodów w kontekście stawianych orzeczeniu zarzutów. Środek odwoławczy w konsekwencji nie powinien wyłącznie ograniczać się do krytyki sporządzonego uzasadnienia wyroku, ale dla wykazania uchybień w rozstrzygnięciu sądu powinien odwoływać się do zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i konkretnych czynności sądu w przebiegu rozprawy głównej. Krytyka pisemnych motywów wyroku nie zastąpi rzetelnych argumentów. Pomimo bowiem braków uzasadnienia wyroku treść przeprowadzonych na rozprawie głównej dowodów może w pełni prawidłowość rozstrzygnięcia Sądu I instancji potwierdzić.

Uzasadnieniu wyroku należy natomiast przypisywać znaczenie wyłącznie takie, jakie przepis art. 424 k.p.k. takiemu dokumentowi nadaje. Z jednej, bowiem strony należy podzielić stanowisko wielokrotnie w orzeczeniach Sądu Najwyższego i sądów powszechnych wyrażane, że skoro uzasadnienie wyroku sporządzone jest po wydaniu wyroku, to oczywistym jest, że jego treść nie może mieć wpływu na treść zapadłego wcześniej wyroku. Z drugiej jednak strony uzasadnienie wyroku zawiera informacje o tym, jakie fakty zostały uznane przez Sąd za udowodnione po przeprowadzonym postępowaniu dowodowym. Pisemne motywy wyroku wyznaczają zatem granice rozstrzygnięcia również Sądu odwoławczego, bo przy określonym kierunku apelacji Sąd ad quem związany zakazem reformationis in peius nie ma uprawnienia do zmiany rozstrzygnięcia Sądu I instancji w tym zakresie, w jakim Sąd ten wyraźnie pewnych okoliczności nie ustali i nie wskaże w uzasadnieniu jakie fakty Sąd uznał za udowodnione. W tym zakresie jednak podstawą weryfikacji ustaleń Sądu I instancji jest zebrany w sprawie materiał dowodowy. Przedstawione natomiast w uzasadnieniu wyroku wywody, które doprowadziły Sąd I instancji do dokonanych ustaleń faktycznych i rozstrzygnięć mogą nie być pełne i nie zawsze przekonywujące. Stopień jednak wypełniania przez sąd wymogów z art. 424 k.p.k. nie może jednak podważać zasadności zawartych w wyroku rozstrzygnięć i ustaleń jeżeli znajdują one odzwierciedlenie w przeprowadzonych na rozprawie dowodach. To one stanowią pierwotną podstawę kontroli odwoławczej przez Sąd ad quem. Przedstawione zaś przez Sąd a quo rozważania mają w tym zakresie wtórny charakter do tego, co stanowiło ich źródło.

Dlatego też zarzuty obrońców o tym, że Sąd I instancji czegoś nie napisał, czegoś nie ocenił w uzasadnieniu wyroku mogłyby mieć znaczenie tylko wówczas gdyby odwołujący przedstawił własny wywód, z którego by wynikało, że prawidłowe zastosowanie przepisów postępowania, albo uwzględnienie wszystkich okoliczności na korzyść i niekorzyść oskarżonego prowadziłoby do odmiennych ustaleń, stanowiących podstawę orzeczenia, czy też odmiennego rozstrzygnięcia zawartego w wyroku. Jeżeli zatem tak jak w podniesionych przez obu obrońców zarzutach sprowadzają się one do krytycznej oceny uzasadnienia wyroku z wnioskiem o braku możliwości instancyjnej kontroli wyroku to stwierdzić należy, że tak sformułowane zarzuty spod takiej kontroli właśnie się uchylają. Wobec podniesienia szeregu innych zarzutów dotyczących obrazy przepisów postępowania, prawa materialnego, czy błędu w ustaleniach faktycznych wskazywanie na obrazę przepisu art. 424 k.p.k. było całkowicie zbędne, bo jedynie wykazanie tych innych uchybień dawałoby podstawę do zmiany, czy uchylenia wyroku.

Za bezzasadny należało uznać zarzut obrazy przepisu art. 624§1 k.p.k., a w tym kontekście również art. 7 k.p.k. opisane w pkt I. 5 i 10 apelacji adw. K. C. (1). Wedle obrońcy przepis art. 624 k.p.k. należałoby zastosować do pełnej wartości kosztów postępowania z uwagi na brak możliwości ich uiszczenia przez oskarżonego, gdyż byłoby to zbyt uciążliwe ze względu na sytuację rodzinną, majątkową i wysokość dochodów. Przy ocenie tych argumentów zwrócić należy przede wszystkim uwagę na fakt, że wygenerowane koszty sądowe są pochodną działalności przestępczej oskarżonego. Obszerność zgromadzonego materiału dowodowego, szereg czynności procesowych w ramach najpierw śledztwa, a następnie sądowego procesu było przecież wynikiem tego jak wielu przestępstw oskarżony się dopuścił oraz jakie rozmiary miała jego przeszłość kryminalna, a która była przedmiotem postępowania karnego. Okoliczności te miały główny wpływ na to jakie koszty sądowe w tym opłaty od orzeczonych kar ma obowiązek oskarżony uiścić. Jest więc sprawiedliwe, że te koszty powinien ponieść w innym przecież przypadku na wydatki Skarbu Państwa związane z prowadzonym procesem muszą składać się uczciwi obywatele płacący podatki. Nie ma poważnego uzasadnienia by koszty, jakie generowała przestępcza działalność oskarżonego, miałyby zostać przerzucone na społeczeństwo w całości.

Należy zatem rozważyć czy sytuacja rodzinna i majątkowa oskarżonego uzasadnia zwolnienie go od kosztów sądowych. W tym zakresie zwrócić należy uwagę, że oskarżony zanim został zatrzymany do niniejszej sprawy w długim okresie po pierwsze popełniał przestępstwa z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, z których uzyskiwał bezprawne korzyści, albo spodziewał się je uzyskać, a później również w długim okresie miał możliwość z tych dochodów korzystać i je pomnażać (ostatni z przypisanych oskarżonemu czynów związanych z przestępczością narkotykową pochodził z lipca 2010 r.). Osiągane przez niego dochody były na tyle poważne, że jak wynikało z jego oświadczenia zaprzestał on prowadzonej działalności gospodarczej i żył ze swoich oszczędności w tym okresie łożąc na utrzymanie córki. Oznacza to, że oskarżony pozyskał takie środki, które umożliwiały mu swobodne życie bez prowadzenia jakiejkolwiek działalności zarobkowej. W konsekwencji uznać należy, że sytuacja majątkowa oskarżonego przed zatrzymaniem pozwoliła mu na zabezpieczenie środków wystarczających do zapewniania mu niezbędnych potrzeb życiowych na długi czas, jeżeli pracy nie chciał podejmować. Brak zatrudnienia i brak w tym zakresie żadnych z jego strony działań, które miałyby zmierzać do podjęcia takiego, świadczył o tym, że jego oszczędności mogły zaspakajać jego potrzeby i córki w przyszłości. Obecnie jest on pozbawiony wolności, ale też w związku z tym nie ponosi kosztów swojego utrzymania i stąd jego oszczędności nie doznają w tym zakresie uszczerbku. Dlatego też uznać należało, że uzyskane przez niego dochody także z działalności przestępczej, które mogły być pomnażane w długim okresie powinny mu pozwalać na zapłatę kosztów sądowych przynajmniej w takiej części jak określił to Sąd I instancji. Stwierdzić kategorycznie trzeba na koniec tych rozważań, że sprzeczne ze społecznym odczuciem sprawiedliwości byłoby zwalnianie w całości od zapłaty kosztów sądowych osoby, która prowadzi bezprawną działalność, uzyskując z niej korzyści majątkowe, a działalność ta nadto generuje dodatkowe koszty społeczne poprzez zagrożenie jakie stwarza dla zdrowia publicznego. Nie występują zatem z tej perspektywy żadne względy słuszności, usprawiedliwiające zastosowanie w stosunku do P. Ś. przepisu art. 624§1 k.p.k. do całości kosztów sądowych. Powyższe rozważania oparte na samych oświadczeniach oskarżonego dotyczących jego zdolności majątkowych i zobowiązań oraz na ustaleniach Sądu I instancji wynikających z przypisanych mu przestępstw w większości popełnionych w celu osiągnięcia korzyści majątkowych w ocenie Sądu odwoławczego stwarzały podstawy Sądowi Okręgowemu do zasądzenia od oskarżonego na jego rzecz kosztów sądowych w sprawie w części. Argumentacja Sądu Okręgowego w tym zakresie była przekonywująca, bo uwzględniała również interesy oskarżonego obciążonego obowiązkiem zapłaty grzywien i przepadkiem uzyskanych korzyści majątkowych (str. 55 uzasadnienia wyroku). W związku ze zmianą orzeczenia dotyczącego wymierzonych oskarżonemu kar na nowo określona została opłata z tego tytułu w kwocie 5000 zł od kary grzywny i 600 zł od kary pozbawienia wolności, a co znalazło podstawę w treści art. 2 ust. 1 pkt 6 i art. 3 ust. 1 ustawy z 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych. W konsekwencji powyższych rozważań nie było także podstaw do zmiany orzeczenia Sądu I instancji w zakresie zasądzonych od oskarżonego kosztów sądowych obejmujących wydatki poniesione przez Skarb Państwa. Zasądzona kwota odpowiadała kosztom postępowania przygotowawczego (k. 787, t. A IV).

Wskazać natomiast należy, że w przypadku orzeczonych wobec oskarżonego grzywien i przepadku korzyści majątkowych jego sytuacja majątkowa nie miała znaczenia, ponieważ obowiązkiem sądu było ich orzeczenie przy spełnienie przewidzianych przez ustawę karną warunków. Te zdolności majątkowe P. Ś. mogły zostać wzięte pod uwagę wyłącznie przy określeniu wartości stawki dziennej, co też przy dokonanych przez Sąd odwoławczy zmianach wyroku Sądu I instancji zostało uwzględnione.

W ocenie Sądu odwoławczego nie był zasadny zarzut naruszenia przepisu art. 192§2 k.p.k. podniesiony w pkt I. 12 apelacji adw. K. C. (1). Rzeczywiście obrońca w swym piśmie procesowym z 25 lutego 2016 r. wniósł o przesłuchanie świadka R. M. (1) z udziałem biegłego psychologa (k. 258, t. II akt sądowych) z uwagi na zażywanie przez niego narkotyków i jego od nich w przeszłości uzależnienie. Jednocześnie należy zauważyć, że obrońca takiego wniosku nie składał w odniesieniu do świadka B. W.. Mając zatem na uwadze treść art. 167§1 k.p.k. oraz w korelacji z nim pozostający przepis art. 427§4 k.p.k. obowiązujące w brzemieniu nadanym przepisami ustawy z dnia 27 września 2013 r. o zmianie ustawy - Kodeks postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 1247) zmienioną ustawą z dnia z dnia 20 lutego 2015 r. o zmianie ustawy - Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. poz. 396) stwierdzić należało, że brak inicjatywy w tym zakresie obrońcy w toku postępowania przed Sądem I instancji powoduje zarzut ten w odniesieniu do przesłuchania świadka B. W. oczywiście bezzasadnym.

W przypadku natomiast przesłuchania R. M. (1) Sąd Okręgowy zasadnie postanowieniem z dnia 12 kwietnia 2016 r. nie uwzględnił wniosku obrońcy, gdyż nie ujawniły się wątpliwości co do stanu psychicznego świadka (k. 417, t. III akt sądowych). Podstawą faktyczną bowiem przeprowadzenia przesłuchania świadka z udziałem biegłego psychologa jest wystąpienie okoliczności wskazanych w przepisie art. 192§2 k.p.k. Wątpliwości te muszą zrodzić się czy to w związku z przesłuchaniem świadka czy też ich źródłem mogą być zdarzenia z przeszłości, albo stale oddziaływujące na świadka ograniczenia postrzegania i odtwarzania postrzeżeń. Z pewnością żadne okoliczności stwarzające takie wątpliwości nie wystąpiły w trakcie przesłuchania świadka na rozprawie. Pomimo wniosku obrońcy o przesłuchanie świadka z udziałem psychologa we wskazanym piśmie procesowym, nie ponawiał on tego wniosku pomimo, że świadek kilkakrotnie był przesłuchiwany na rozprawie. Sam obrońca nie dostrzegał zatem takiej konieczności jeżeli nie wywierał żadnego dalszego wpływu na sąd, by wniosek ten został uwzględniony. Świadczy to też o tym, że na rozprawie głównej nie ujawniły się żadne okoliczności, które usprawiedliwiałyby ponowienie takiego wniosku. Odrzucić przecież należy tezę, że obrońca pomimo przekonania o konieczności przeprowadzenia dowodu w sposób opisany we wcześniejszym pisemnym wniosku rezygnuje z podjęcia czynności, które miałyby do tego doprowadzić. Po prostu uznać należy, że postawa świadka w trakcie przesłuchań na rozprawie głównej nie dostarczyła i dla obrońcy powodów, by taki wniosek o jego przesłuchanie z udziałem psychologa ponowić. Sąd I instancji zresztą trafnie mając na uwadze pisemny wniosek obrońcy o zastosowanie art. 192§2 k.p.k. postanowienie odnośnie tego wniosku wydał po jednym z przesłuchań R. M. (1) upewniając się po jego przesłuchaniu, że nie występują okoliczności z art. 192§2 k.p.k.

Obrońca powoływał się jednak w swoim wniosku i uzasadniając wykazywane Sądowi uchybienie na okoliczności z przeszłości świadka. Świadek w okresie kiedy składał zeznania na rozprawie głównej ani nie zażywał narkotyków, ani nie był od nich uzależniony. Należy zatem stwierdzić, że tego rodzaju okoliczności powinny stanowić powód przesłuchania świadka z udziałem biegłego psychologa jedynie wówczas kiedy nadal oddziaływają na zdolności zapamiętywania i odtwarzania postrzeżeń. Naturalne jest, że w przypadku upośledzenia umysłowego, niektórych chorób psychicznych i schorzeń neurologicznych tego rodzaju ograniczenia mają trwały charakter i w sposób stały mogą wpływać na proces składania zeznań przez świadka. Istnieją jednak takie ograniczenia zdolności zapamiętywania i odtwarzania postrzeżeń, które mają charakter wyłącznie czasowy czy też przemijający. Oczywiste jest, że wówczas gdy te ułomności nie występują przeprowadzenie przesłuchania świadka z udziałem biegłego psychologa nie znajduje uzasadnienia w treści art. 192§2 k.p.k. Przepis ten ma bowiem za zadanie stworzenia sądowi warunków do wszechstronnej oceny dowodu z uwzględnieniem wskazań wiedzy wówczas gdy taka wiedza specjalna jest potrzebna dla ustalenia w jakim stopniu na procesy zapamiętywania i odtwarzania postrzeżeń mają wpływ zaburzenia wynikające z opisanych ułomności. Wiedza taka nie jest zaś niezbędna, gdy takie upośledzenia w czasie przesłuchania nie występują. Nie jest bowiem przyczyną udziału psychologa w przesłuchaniu jedynie negatywna ocena wiarygodności świadka i rozbieżności jakie w zeznaniach świadka występują. Mogą one być bowiem rezultatem naturalnych procesów zniekształcających odtwarzanie postrzeżeń, wynikających z upływu czasu, a charakterystycznych dla całej ludzkiej populacji. Jeżeli zatem obrońca powołuje się na okoliczności z przeszłości życia R. M. (1) to stwierdzić należy, że nie występowały one w czasie przesłuchań na rozprawie głównej i stąd nie mogły już oddziaływać na jego procesy odtwarzania postrzeżeń. W konsekwencji nie wystąpiły warunki z art. 192§2 k.p.k. do jego zastosowania. Pomimo, że obrońca nie wykazał podobnej inicjatywy dowodowej w stosunku do przesłuchania B. W. wskazać należy, że również i w odniesieniu do tego świadka w czasie jego przesłuchania na rozprawie głównej nie ujawniły się żadne okoliczności, które można byłoby oceniać jako negatywnie odziaływujące na jego procesy postrzegania i odpamiętywania postrzeżeń, a mające źródła opisane w treści tego przepisu.

Jako niezasadne należało uznać zarzuty obu apelacji obrońców dotyczące naruszenia art. 5§2 k.p.k., a opisane w pkt I. 11.1, 2, 3 apelacji adw. K. C. (1) i pkt 4 apelacji adw. N. C. (1). Rutynowo podniesione nie znalazły w treści uzasadnienia środków odwoławczych przekonywującej argumentacji. Przede wszystkim stwierdzić należy, że przepis ten ma mieć wówczas zastosowanie kiedy wystąpiły niedające się usunąć wątpliwości. Wątpliwości zaś takie pojawiają się wtedy gdy sąd przy zastosowaniu instrumentów swobodnej oceny dowodów nie jest w stanie jednoznacznie rozstrzygnąć o wiarygodności dowodów sobie przeciwnych. W konsekwencji takiej sytuacji ma obowiązek wątpliwości te rozstrzygnąć na korzyść oskarżonego. W niniejszej zaś sprawie sąd takich wątpliwości nie powziął. Dokonał kategorycznej oceny dowodów. Obrońcy natomiast w kontekście naruszenia art. 5§2 k.p.k. powołują się na ułomności materiału dowodowego, które ich zdaniem nie powinny stanowić podstawy ustaleń sądu. W takim stanie rzeczy wywody te są ponownym powieleniem argumentów dotyczących naruszenia art. 7 k.p.k., czy też dopuszczenia się przez sąd błędu w ustaleniach faktycznych jako ich następstwa, ale nie stanowią racji, jakie mogą skutecznie uzasadnić obrazę przepisu art. 5§2 k.p.k.

Rutynowy charakter tych zarzutów podkreślony został w apelacji obrońcy oskarżonego adw. N. C. (1), który czyni w kontekście uzasadnienia powyższego uchybienia rozważania na temat dowodu poszlakowego i procesu poszlakowego. Jest to o tyle niedorzeczne, że dowodem sprawstwa oskarżonego są dowody bezpośrednie z wyjaśnień i zeznań świadków, którzy wprost i wyraźnie wskazywali na P. Ś. jako osobę uczestniczącą w przemycie substancjami psychotropowymi i obrocie tymi substancjami jak też środkami odurzającymi i prekursorami. Nijak zatem tych rozważań nie można odnieść do okoliczności sprawy.

Za niezasadny należało uznać zarzut opisany w pkt 5) apelacji adw. N. C. (1) dotyczący oddalenia jego wniosku dowodowego z 10 czerwca 2016 r. Podzielić należy w tym zakresie stanowisko zajęte przez Sąd I instancji na rozprawach z 21 lipca 2016 r. i 15 września 2016 r. Dla oceny wywodów obrońcy przytoczyć zaś należy trafne stanowisko Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu wyrażone w uzasadnieniu wyroku z dnia 31 maja 2006 r., w sprawie II AKa 72/06 „Nie jest ani wystarczające, ani skuteczne jedynie teoretyczne i gołosłowne wysłowienie pewnej hipotetycznej możliwości i na tej tylko podstawie formułowanie zarzutu, że ustalenia sądu są błędne, bowiem tej ewentualności nie uwzględniają lub też nie stanowią jej bezwzględnego zaprzeczenia. Każde dowodowe twierdzenie wymaga uwiarygodnienia, poprzez wskazanie na fakty realnie istniejące i poddające się obiektywnemu poznaniu procesowemu. Bez takiego zaś wymogu zakwestionowane mogłyby zostać wszelkie dowody i ustalenia sądu, a sąd byłby wikłany w niekończące się i w wielu wypadkach całkowicie nierealne procedury badania tych hipotez i ich dowodowego weryfikowania.” (OSA 2007 nr 1, poz. 4, str. 50, KZS 2006 nr 9, poz. 54, OSAWr 2007 nr 1, poz. 23, Legalis). Obrońca najpierw zgłaszając wniosek dowodowy, a następnie formułując zarzut wynikający z oddalenia tego wniosku, snuje teoretyczne wyłącznie rozważania, pozostające poza materią zebranych w sprawie dowodów. Dodać też należy, że tezy oddalonego wniosku dowodowego zostały opisane szerzej w apelacji obrońcy niż w samym wniosku z 10 czerwca 2016 r. (k. 720-721, t. IV akt sadowych). Ocenie może zatem podlegać zasadność oddalenia wniosku dowodowego w treści, jaki prezentował obrońca w trakcie postępowania przed sądem I instancji. Rozszerzenie tych ustaleń, jakie miały być dokonane w oparciu o opinie wykonane w konsekwencji uwzględnienia wniosku dowodowego nie może wpływać na ocenę naruszenia przepisu art. 170§1 pkt 2 k.p.k., gdyż takich tez dowodowych Sądowi Okręgowemu obrońca nie poddawał pod rozwagę.

W ocenie sądu w okolicznościach sprawy nie budziło wątpliwości, że substancje stanowiące przedmiot obrotu były środkami odurzającymi i substancjami psychotropowymi w rozumieniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii. Podnoszona wątpliwość przez obrońcę oskarżonego czy na pewno substancje, jakie były przedmiotem zarzucanych oskarżonym czynów były narkotykami nie odnosi się do żadnych konkretnych okoliczności sprawy. Z żadnego dowodu w sprawie przeprowadzonego, a nawet z wyjaśnień oskarżonego nie wynika, aby przedmiotem obrotu były inne substancje niż narkotyki. Rzeczywiście w obrocie szkodliwymi substancjami obok narkotyków występują też inne (dopalacza), których skład chemiczny nie podpada pod ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii, a których skutki użycia są podobne do narkotyków. Nie oznacza to jednak, że oskarżony i inne osoby, jakich działalność opisana została relacjami świadków, omyłkowo zamiast uczestniczyć w obrocie narkotykami uczestniczyli w obrocie dopalaczami czy innymi szkodliwymi substancjami.

Przedstawione przez obrońcę racje wynikają z założenia, że oskarżony uczestniczył w transakcjach opisywanych przez świadków. Inny cel przeprowadzenia dowodów, o jakie wnosił byłby przecież pozbawiony sensu. Albo zatem oskarżony brał udział w szeregu zdarzeń, będących przedmiotem procesu i wówczas pojawia się wątpliwość, choć wyłącznie ze strony obrońcy, jakie środki i substancje były przedmiotem obrotu, albo po prostu P. Ś. takich czynów w ogóle się nie dopuścił i dlatego wątpliwość co było przedmiotem różnego rodzaju transakcji jest bezprzedmiotowa. Wysuwane przez obrońcę wątpliwości wynikają zatem z przyjęcia, że jednak oskarżony uczestniczył w nabywaniu i zakupie różnego rodzaju substancji, o jakich opowiadali świadkowie oskarżenia. Podstawą wniosku dowodowego obrońcy jest więc stanowisko, że dowody te, kwestionowane w innym miejscu, są na tyle wiarygodne, że należy zweryfikować ich wiarygodność już nie tyle co do faktu obrotu tymi substancjami, bo taki w założeniach wniosku dowodowego obrońca przyjmuje, ale przedmiotu tego obrotu. Brak jest podstaw, by w inny sposób oceniać charakter tego wniosku dowodowego, bo przecież przeciwna ocena prowadziłaby do przyjęcia, że obrońca pomimo negatywnej oceny relacji świadków oskarżenia składa wnioski dowodowe, które mają dotyczyć okoliczności, jakie w rzeczywistości nie wystąpiły. Jeżeli nie doszło do zdarzeń, jakie polegały na obrocie narkotykami, to niecelowe jest by badać jakie substancje podlegały obrotowi, bo przecież ich w ogóle nie było. W takiej jednak sytuacji wniosek obrońcy należałoby rozpatrywać wyłącznie jako wniosek dowodowy oczywiście zmierzający do przewlekania postępowania karnego. Oczywiście Sąd odwoławczy zakłada dobrą wiarę po stronie obrońcy i nie dopuszcza, by taki był cel podejmowanych przez niego czynności. Dlatego też w konsekwencji tych rozważań należy przyjąć, że jednak obrońca dopuszcza stanowisko o przynajmniej częściowej wiarygodności dowodów oskarżenia, jeżeli dowody te wskazują na fakty, które obrońca czyni podstawą założeń jego wniosku dowodowego. Chce bowiem sprawdzić czy oskarżony kupował, albo zbywał (fakty te uznaje za udowodnione) środki odurzające i substancje psychotropowe, a nie inne środki, które równie szkodliwe dla zdrowia tymi pierwszymi nie były. Jeżeli jednak dowody te: zeznania R. M. (1), A. B. (1), M. J. i B. W. mają być pozytywną przyczyną inicjatywy dowodowej obrońcy to one również powinny być źródłem informacji na temat tego co było przedmiotem obrotu, w jakim miał uczestniczyć oskarżony. Jeżeli stały się dla obrońcy wiarygodnym źródłem informacji o samym fakcie obrotu narkotykami, prekursorami, czy o ich przemycie to również informacje pochodzące od tych osób, oraz od innych, które mogły mieć z tym związek powinny stanowić podstawę do przyjęcia założenia, że nie substancje psychotropowe i środki odurzające objęte odpowiednimi załącznikami ustaw o przeciwdziałaniu narkomanii były przedmiotem czynów zarzucanych oskarżonemu, ale inne substancje, których obrót zakazany nie był. Obrońca nie wskazuje jednak na treść żadnego dowodu, z którego by wynikało, że substancja jaka miała być przedmiotem czynu zarzucanego oskarżonemu nie była tą, jaka miała być, a inną o podobnych właściwościach ale, której obrót nie był zakazany. Brak uwiarygodnienia dla takich okoliczności powoduje, że wniosek dowodowy obrońcy zmierzał oczywiście wyłącznie do prowadzenia teoretycznych rozważań bez związku ze sprawą.

Nie miałyby przecież żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy ustalenia dotyczące tego czy substancja stanowiąca produkt substratów, które nie są objęte (nie były objęte w chwili popełniania czynu zarzucanego oskarżonemu) załącznikiem do ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii może wywołać w organizmie człowieka reakcję tożsamą lub podobną do reakcji (efekt narkotyczny), której wynikiem jest zażycie substancji wskazanej w załączniku do w/w ustawy (teza dowodowa – tiret drugi wniosku dowodowego obrońcy k. 721, t. IV akt sądowych) jeżeli brak jest dowodów na podstawie, których można byłoby ustalić, że te inne substancje zamiast tych opisanych w załączniku do ww. ustawy stanowiły przedmiot obrotu.

Podobnie bez znaczenia byłyby ustalenia dotyczące tego czy osoba uzależniona od narkotyków/substancji o charakterze narkotycznym lub psychotropowym jest w stanie odróżnić – w wyniku ich zażycia – substancje stanowiące produkt substratów, które nie są objęte (nie były objęte w chwili popełniania czynu zarzucanego oskarżonemu) załącznikiem do ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii od substancji wskazanej w załączniku do ww. ustawy (teza dowodowa – tiret trzeci wniosku dowodowego obrońcy k. 721, t. IV akt sądowych) jeżeli obrońca nie wskazuje na pochodzące z materiału dowodowego informacje, z których by wynikało, że istniały jakieś wątpliwości dotyczące rodzaju substancji będących przedmiotem czynności objętych zarzucanymi oskarżonemu czynami. W szczególności nie powołuje się na żadne okoliczności, uprawdopodobniające, że rodzaj tych substancji został błędnie rozpoznany. Oczywiście w apelacji obrońca przywołuje fragmenty wypowiedzi R. M. (1), w których przypisywał on sobie umiejętność oceny jakości kokainy („byłem sommelierem kokainy”), lecz stwierdzenia te nie są oczywiście dowodem, że w obrocie, w jakim wedle oskarżenia miał uczestniczyć oskarżony, występowały substancje, które wywoływały podobne reakcje organizmu jak kokaina, lecz nie były objęte listą środków odurzających i substancji psychotropowych załączoną do ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii. Świadek ten również nie ukrywał, że kokaina dla zwiększenia jej masy była mieszana z innymi substancjami, na co też obrońca się powoływał. Substancje te nie miały jednak zastąpić kokainy, bo nie miały takich właściwości jak ten środek odurzający, ale zwiększyć wagę substancji, jaka miała zostać wprowadzona do obrotu. I w tej opisanej sytuacji nie wystąpiła zatem potrzeba odróżniania narkotyku od substancji, która wywoływała podobne następstwa jej użycia, a nie stanowiła zdefiniowanej przez ustawę o przeciwdziałaniu narkomanii substancji.

W omawianym zakresie wniosek dowodowy miał wyłącznie teoretyczny charakter. Opierał się na założeniach, które nie znajdowały podstawy w zgromadzonych w sprawie dowodach. Oczywiście oskarżony nie ma obowiązku dostarczania dowodów swojej niewinności, lecz sąd może dokonywać ustaleń faktycznych tylko na podstawie okoliczności, które zostały ujawnione na rozprawie głównej. Aby, więc rozważania obrońcy mogły zostać uwzględnione przy takich ustaleniach on również musi wskazać na dowody, które mogą stanowić podstawę wywodów o tym, że w obrocie znajdowały się nie środki odurzające i substancje psychotropowe, lecz inne substancje, które wywoływały podobne następstwa, ale ich obrót nie był zakazany ustawą z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii, czy też wcześniej obowiązującą. Jeżeli obrońca chce wpłynąć na ustalenia sądu to musi powołać się na dowody ujawnione na rozprawie głównej. W innym wypadku jego argumenty pozostają jałowymi dywagacjami, wykraczającymi poza przedmiot procesu.

Pierwsza teza dowodowa z wniosku z dnia 10 czerwca 2016 r. (tiret pierwszy wniosku dowodowego – k. 720, t. IV akt sądowych) opierała się natomiast na rozszerzonym w apelacji twierdzeniu, że w ocenie obrońcy, dla ustalenia - czy dana substancja pozostaje środkiem odurzającym względnie środkiem zastępczym) w rozumieniu art. 4 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii, a kolejno: jak kształtuje się wachlarz substratów w danej substancji, jej parametry ilościowe i jakościowe - wymagane było i jest przeprowadzenie badań w warunkach laboratoryjnych z uwzględnieniem określonych odczynników chemicznych przyjętych w konkretnej metodologii badań. Istotnym wedle obrońcy z punktu widzenia odpowiedzialności karnej oskarżonego w zakresie stawianych mu zarzutów pozostawało dokładne wskazanie, jakie konkretnie substancje wchodziły w skład rzekomo przemycanych/wytwarzanych/wprowadzonych do obrotu przez oskarżonego substancji (np. tabletek ekstazy) — czy substratem tych środków były związki objęte załącznikiem do ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii na dzień popełnienia zarzucanych oskarżonemu czynów.

Podniesione twierdzenie obrońcy jest oczywiście sprzeczne z zasadą swobodnej oceny dowodów określoną w art. 7 k.p.k. Żaden przepis ani Kodeksu postępowania karnego, ani ustawy z 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii nie wymaga by dla ustalenia znamion czynu zabronionego opisanego w ww. ustawie konieczna była opinia biegłego. Opinia taka jest oczywiście niezbędna kiedy zabezpieczony zostanie materiał dowodowy, który może podlegać badaniom. Wówczas jednak gdy taki materiał dowodowy nie jest dostępny wykonanie takiej opinii nie jest możliwe. Nie oznacza to jednak, że nie jest możliwe dokonywanie prawdziwych ustaleń na temat tego, jakie substancje były przedmiotem chociażby obrotu. Podstawą dla takich ustaleń są osobowe źródła dowodowe, a ich ocena ma wpływ na to czy mogą one stanowić oparcie dla prawdziwych ustaleń faktycznych sądu. Dlatego też należy uznać, że pierwsza teza dowodowa wniosku obrońcy wynika z fałszywego wyobrażenia o tym na czym polega postępowanie dowodowe. Nie ma żadnego powodu, by uważać, że dla ustalenia tego co jest przedmiotem przestępstw z ustawy z 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii, a więc jakie substancje i środki są przedmiotem obrotu, nie byłyby wystarczające dowody z zeznań świadków i wyjaśnień oskarżonych. To wyłącznie ocena wiarygodności tych dowodów może decydować czy mogą one stanowić podstawę prawdziwych ustaleń sądu. Przyjęcie tezy przeciwnej musiałoby prowadzić do wniosku, że osoby, które trudnią się szeroko pojętą przestępczością narkotykową nie wiedzą co kupują, co sprzedają i pozostają w błędnym przekonaniu, że tymi substancjami są narkotyki. Z jednej zatem strony posiadają wiedzę na temat warunków do wytwarzania środków odurzających i substancji psychotropowych, łączenia jednych substancji z drugimi, ale mimo tego błędnie oceniają, że to co jest przedmiotem produkcji to narkotyki, choć w rzeczywistości byłyby to substancje, które mogłyby być przedmiotem legalnej handlowej wymiany. Tezy te są oczywiście absurdalne, sprzeczne ze wskazaniami doświadczenia życiowego, a to one ostatecznie stanowią podstawę wywodów obrońcy o wyższości jednych dowodów, opartych na wiadomościach specjalnych, nad tymi, które pochodzą od osób uczestniczących w obrocie środkami odurzającymi i substancjami psychotropowymi. Wniosek dowodowy obrońcy również zatem w zakresie opisanym w tiret pierwszym nie miał znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy i stąd oddalenie całości wniosku przez Sąd I instancji znajdowało podstawy w treści art. 170§1 pkt 2 k.p.k.

Niezasadny był zarzut stawiany przez obu obrońców w swoich apelacjach dotyczący naruszenia art. 42 § 1 k.p.k. w zw. z art. 41 § 1 k.p.k. podniesiony w pkt I. 13. apelacji adw. K. C. (1) i pkt 6) apelacji adw. N. C. (1). Pomimo poważnego charakteru zarzutu ich uzasadnienia faktycznie w żaden sposób nie konkretyzują na czym miałyby polegać wątpliwości dotyczące bezstronności SSO Marka Celeja w niniejszej sprawie. Podstawą ustaleń Sądu I instancji rzeczywiście były zeznania B. W., a w innym postępowaniu karnym rzeczywiście obowiązki obrońcy tej osoby jako oskarżonego, z upoważnienia ustanowionego z wyboru pełniła także apl. adw. N. C. (2). Obrońcy nie wskazali w jaki sposób ta sytuacja mogłaby przenieść się na bezstronność sędziego będącego przewodniczącym składu sądu rozpatrującego sprawę P. Ś.. Obrońcy nie wykazali, by sędzia w ogóle wiedział o tym, że jego córka występowała jako obrońca świadka w prowadzonej przez niego sprawie, w innym postępowaniu, w jakim był on oskarżonym. Nie jest niczym szczególnym, że zstępni prawników niekiedy również wykonują zawód prawnika. Nie jest jednak tak oczywiste, że wstępni prawników, którzy sami są prawnikami, mają pełną orientację w tym jakimi sprawami się ich zstępni zajmują. Zapewne mogą mieć taką wiedzę o części takich spraw, choć również ograniczoną, ale nie muszą, więc żadnego dowodu nie ma na to, że ojciec wiedział o tym, że jego córka broniła jako aplikantka adwokacka, w oparciu o upoważnienie adwokata, osobę, która była świadkiem w sprawie, jakiej był referentem. Nie jest to również fakt notoryjny. Ponadto zwrócić należy uwagę, że każdy obrońca ma obowiązek w tajemnicy zachować wszelkie okoliczności, jakie przy udzieleniu takiej pomocy prawnej pozyskał. Na aplikancie adwokackim taki obowiązek również spoczywa. W ocenie Sądu odwoławczego obrońcy nie wskazali zatem na żadne okoliczności, które w jakikolwiek sposób uprawdopodobniałyby, że relacje rodzinne przewodniczącego składu sądu mogły mieć wpływ na jego bezstronność w sprawie P. Ś.. Nie wykazali, by w ogóle stworzony został jakikolwiek kanał informacji, który mógłby umożliwić wytworzenie pod ich wpływem, po stronie sędziego, jakiegoś określonego nastawienia do oskarżonego, które podważałoby jego bezstronność w niniejszej sprawie.

Przechodząc do uchybień opisanych w pkt II. apelacji adw. K. C. (1), a dotyczących zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych, na wstępie rozważań wskazać należy, że przy okazji tych rozważań omówione zostaną zmiany w wyroku Sądu I instancji, jakie pochodną były kontroli tych zarzutów. W konsekwencji analizy orzeczenia Sądu z tej perspektywy zachodziła również konieczność ingerencji w treść orzeczenia w zakresie kwalifikacji prawnej przestępstw, a w konsekwencji także w wymiar orzeczonych kar.

Na wstępie też tych wywodów zwrócić należy uwagę na istotne przy analizie podniesionych przez odwołującego okoliczności kwestie. Po pierwsze wskazać należy, że orzeczenie ulega uchyleniu lub zmianie w razie stwierdzenia błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia. Nie chodzi zatem o wykazanie jakiegokolwiek błędu, ale takiego, który ma charakter istotny, bo stanowił podstawę orzeczenia. Po drugie przepis art. 438 pkt 3 k.p.k. wymaga, by błąd taki mógł mieć wpływ na treść tego orzeczenia. Jeżeli zatem przedmiotem kontroli odwoławczej jest wyrok Sądu I instancji konieczne jest wykazanie przez odwołującego, że błąd taki mógł mieć wpływ na to co stanowi treść wyroku. Przepis art. 413 k.p.k. określa natomiast, jakie elementy wyrok powinien zawierać. Nie jest wystarczające zatem podniesienie uchybień, które w konsekwencji mogłyby spowodować korektę samego uzasadnienia wyroku, jako dokumentu od wyroku odrębnego, ale niezbędne jest wykazanie takich błędów w ustaleniach faktycznych sądu, które mogłyby mieć wpływ na zmianę, bądź uchylenie wyroku w zakresie tych elementów, jakie jego treść kształtują. Jak podnosi się w literaturze przedmiotu „Dla skuteczności zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych niezbędne jest wykazanie przez obrońcę lub pełnomocnika, że mógł on mieć wpływ na treść zaskarżonego orzeczenia. Wykazanie potencjalnego związku przyczynowego między tym błędem i treścią orzeczenia polega w istocie na zobrazowaniu jego następstw. W zależności od tego, czego dotyczy błąd w ustaleniach faktycznych (jakich dokładnie ustaleń), jego konsekwencje w zakresie rozstrzygnięcia sądu mogą polegać na obrazie przepisów prawa materialnego lub wymierzeniu kary albo orzeczeniu innego środka reakcji karnej, które są rażąco niewspółmierne bądź stanowią niesłuszne zastosowanie lub niezastosowanie określonego środka reakcji karnej.” (Zagrodnik Jarosław. 4.3.4. Błąd w ustaleniach faktycznych. W: Metodyka pracy obrońcy i pełnomocnika w sprawach karnych i karnych skarbowych. Wolters Kluwer, 2016.). Jak podkreśla D. Ś. „Ustalenia faktyczne dotyczące odpowiedzialności karnej oskarżonego są czynione w dwóch płaszczyznach. Pierwsza dotyczy sprawstwa. (…) Błąd w ustaleniach faktycznych co do sprawstwa ma miejsce wówczas, gdy na podstawie prawidłowo przeprowadzonych i prawidłowo ocenionych dowodów sąd błędnie ustalił fakty. Wówczas ten błąd ma wpływ na treść orzeczenia. (…) Druga płaszczyzna ustaleń faktycznych dotyczy przypisania przestępstwa. Ustalenia faktyczne są czynione pod kątem znamion strony przedmiotowej i podmiotowej przestępstwa, co znajduje swój wyraz w sentencji wyroku zawierającej opis przypisanego oskarżonemu czynu (art. 413 § 2 pkt 1). Błędne ustalenia faktyczne co do opisu czynu mają wpływ na kwalifikację prawną czynu. Mogą one polegać na braku ustalenia określonych faktów, co prowadzi do zdekompletowania znamion przestępstwa, albo na błędnym ustaleniu faktów, co powoduje niewypełnienie znamion zarzucanego przestępstwa lub wypełnienie znamion innego przepisu ustawy karnej. Wówczas takie uchybienie ma wpływ na treść wyroku co do kwalifikacji prawnej czynu. Natomiast ustalenia faktyczne niezwiązane z podstawą orzeczenia nie powinny być przedmiotem zarzutu odwoławczego, gdyż nie mogą stanowić przyczyny zmiany lub uchylenia orzeczenia.” (Świecki Dariusz (red.), Augustyniak Barbara, Eichstaedt Krzysztof, Kurowski Michał, Kodeks postępowania karnego. Komentarz. Tom II (art. 425-673), WKP, 2018).

Podsumowując, więc błąd w ustaleniach faktycznych, który mógłby mieć wpływ na zmianę bądź uchylenie wyroku to błąd dotyczący faktu popełnienia czynu zabronionego przez oskarżonego. Będzie on miał mieć wpływ na treść orzeczenia Sądu jeżeli odwołujący wykaże, że jego skutkiem będzie uniewinnienie oskarżonego, bo zarzucanego mu czynu po prostu nie popełnił. Uchybieniem takim będzie także błąd w ustaleniach faktycznych sądu mogący mieć wpływ na opis znamion czynu zabronionego, co w konsekwencji może prowadzić do zmiany opisu przypisanego czynu, a nadto do odmiennej kwalifikacji prawnej przestępstwa. Wreszcie za uchybienie takie będzie można uznać błędne ustalenia faktyczne, które mogą mieć wpływ na rozstrzygnięcia dotyczące kary i środków karnych, środków kompensacyjnych i przepadku, a w razie potrzeby - co do zaliczenia na ich poczet tymczasowego aresztowania i zatrzymania oraz środków zapobiegawczych wymienionych w art. 276. W przypadku kontroli odwoławczej wyroku skazującego odwołujący ma obowiązek wykazać, w razie podniesienia takiego zarzutu, wpływ błędu w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia na określone w art. 413§2 k.p.k. elementy takiego orzeczenia. Oczywiście jak to wielokrotnie powtarzano w orzecznictwie Sądu Najwyższego i sądów powszechnych zarzut błędu w ustaleniach faktycznych nie może być sprowadzony jedynie do odmiennej oceny materiału dowodowego lub samej polemiki z ustaleniami sądu I instancji, znajdującymi wyraz w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Obowiązkiem odwołującego jest wykazanie konkretnych nieprawidłowości, jakich dopuścił się sąd przy zastosowaniu zasad prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego (wyrok SN z dnia 22 stycznia 1975 r., I KR 197/74, OSNKW 1975, nr 5, poz. 58; wyrok SA w Poznaniu z dnia 6 lutego 1992 r., II AKr 1/92, OSA 1992, z. 6, poz. 41; wyrok SA z dnia Krakowie z dnia 19 maja 2009 r., II AKa 73/09, KZS 2009, z. 9, poz. 52).

Powyższe uwagi natury ogólnej były konieczne, ponieważ szereg podnoszonych przez obrońcę w tym zakresie uchybień dotyczyło okoliczności, albo bez związku z ustaleniami dotyczącymi sprawstwa oskarżonego, albo dotyczyło okoliczności, które nawet błędnie przez sąd ustalone w uzasadnieniu wyroku nie miały wpływu na jego treść, bo dotyczyły faktów niemających wpływu na odpowiedzialność karną oskarżonego, opis znamion przypisanego mu czynu zabronionego, czy też wymiar orzeczonej kary.

Stosując systematykę przyjętą przez obrońcę w apelacji odnieść należy się do wskazywanych przez odwołującego uchybień dotyczących poszczególnych przypisanych oskarżonemu czynów. Nie jest zatem zasadny zarzut błędu w ustaleniach faktycznych odnoszony do ustaleń Sądu związanych z pierwszym przypisanym przestępstwem. Argumenty obrońcy przede wszystkim sprowadzają się do negacji wiarygodności depozycji R. M. (1) w oparciu o jego relacje dotyczące współudziału w przypisanym oskarżonemu przestępstwie A. S. (1). Kwestie te zostały omówione przy okazji analizy zarzutu obrazy przepisów postępowania i naruszenia swobodnej oceny dowodów. Nie dały one podstaw do uznania, że ustalenia oparte na relacjach R. M. (1) dotyczące oskarżonego były nieprawidłowe.

Dalsze uchybienie podniesione przez obrońcę dotyczy rodzaju i ilości substancji psychotropowej, jaka miała być przedmiotem przestępstwa. Wywody obrońcy w tym zakresie są oczywiście błędne. Po pierwsze zasady swobodnej oceny dowodów wykluczają, by dla potwierdzenia rodzaju narkotyku, jaki był przedmiotem przemytu należało, uzyskać opinię biegłego. Opinia taka nie byłaby przecież możliwa do sporządzenia, bo nikt nie dysponuje już materiałem, jaki miałby podlegać badaniu. Ze wskazań doświadczenia życiowego popartego wiedzą pozyskaną z szeregu postępowań karnych dotyczących przestępczości narkotykowej wynika jednak, że osoby trudniące się szeroko pojętym obrotem narkotykami, również prowadzące swoją działalność poza granicami Polski, mają świadomość jakie substancje kupują i sprzedają. Działalność ta wiąże się z jednej strony z poważnym zagrożeniem odpowiedzialności karnej, a z drugiej z zaangażowanymi w bezprawne działania znacznymi nieraz środkami finansowymi. Ryzyko jakie towarzyszy takiej aktywności wymusza odpowiednie rozpoznanie osób uczestniczących w obrocie narkotykami oraz przedmiotu takich transakcji. Dlatego też jeżeli ze strony uczestników takich przestępstw uzyskuje się informacje o rodzaju narkotyku i jego ilości, a brak dowodów wskazujących na użycie podstępu przy takich czynnościach, nie ma zasadniczo powodu, by dla analizy takich depozycji korzystać z jakiś innych standardów oceny wiarygodności niż powszechnie stosowane. W szczególności nie ma powodu, by wymagać potwierdzenia takich depozycji opiniami biegłych. Zebrany w sprawie materiał dowodowy nie dostarcza informacji, by osoby, które współdziałały z R. M. (1) w wewnątrzwspólnotowym nabyciu substancji psychotropowej miały interes w tym, by wprowadzać go w błąd w zakresie przekazanych mu informacji o rodzaju narkotyku uzyskanego zagranicą i jego ilości. Jeżeli zatem takich danych nie ma to nie ma powodów do snucia wątpliwości dotyczących tych okoliczności. Oderwane są one od okoliczności sprawy.

W ocenie Sądu odwoławczego jako polemiczne z prawidłowymi ustaleniami Sądu I instancji należy traktować wywody odwołującego dotyczące rzekomego konfliktu R. M. (1) z oskarżonym w okresie zbliżonym do czasu popełniania przestępstwa. Świadek otwarcie mówił o przebiegu, jednak długoletniej, współpracy z oskarżonym. Kontakty te nie były wolne od napięć, zresztą w taki sposób się zakończyły. Czym innym jest jednak otwarty konflikt, a czym innym nielojalne zachowania, które wynikały z woli maksymalizacji zysków. Świadek opisywał środowisko osób zajmujących się popełnianiem przestępstw, do jakiego również oskarżony należał. Z gruntu nie są to przecież uczciwe osoby, bo korzyści majątkowe osiągają z bezprawnych czynności naruszających porządek prawny i zasady współżycia społecznego. Reguły postępowania takiej zbiorowości oparte są na chęci zysku, która kształtują wzajemne stosunki. Nie ma zatem nic nadzwyczajnego w tym, że jak opisywał R. M. (1) najpierw go P. Ś. i M. O. „wysiudali” z tego interesu, a potem on sam ponownie z nimi nawiązał kontakty, bo zobaczył w nich okazję zarobku (k. 98, t. IC). Określenie „konflikt”, jakiego użył obrońca nie oddaje rzeczywistości i jest próbą podważania wiarygodności świadka poprzez stworzenie wrażenia istnienia po jego stronie zamiaru osobistego odwetu. R. M. (1) nie ukrywał jednak, że nie przez cały czas traktowany był przez oskarżonego i M. O. jak równoprawny ich partner. Wyrażał swoje negatywne oceny zachowań, które godziły w jego przestępcze interesy. Taka zaś postawa świadka świadczyła o jego szczerości i w konsekwencji była argumentem za jego wiarygodnością.

Ostatnią część rozważań dotyczących błędu w ustaleniach faktycznych obrońca poświęcił okolicznościom, które on sam ocenił jako niedotyczące spraw istotnych. Jeżeli takimi nieistotnymi te okoliczności były to i nie mogły one mieć wpływu na treść rozstrzygnięcia sądu. Nie dotyczyły one sprawstwa oskarżonego, ale zdarzeń ubocznych niewpływających na opis znamion przestępstwa. Jak można jednak uznać na podstawie końcowych wywodów tych rozważań nie tyle dotyczą one błędu w ustaleniach faktycznych co podstaw do oceny wiarygodności relacji świadka. Jeżeli zdaniem odwołującego w wypowiedziach świadka stwierdza on szereg rozbieżności, to dowód taki nie może stać się podstawą ustaleń sądu. Warto zauważyć, że obrońca faktycznie w każdej sytuacji jest zdolny do negatywnej oceny dowodu z wyjaśnień i zeznań R. M. (1). Kiedy bowiem świadek stosunkowo dokładnie określa czas wyjazdu z Polski po narkotyki, a co koresponduje z innymi dowodami obrońca ma wątpliwości dotyczące wiarygodności tych wypowiedzi. Kiedy natomiast świadek zdaniem odwołującego w różny sposób opisuje niektóre okoliczności związane z przestępstwem, dodajmy nieistotne, również świadek nie jest wiarygodny. Zdaniem sądu odwoławczego na wiarę zasługują zeznania świadka, który jest konsekwentny w zakresie istotnych dla sprawstwa oskarżonego okoliczności. Czasu, miejsca popełnienia czynu, jego przedmiotu, osób współdziałających. Nie ulega wątpliwości, że w tym zakresie relacje R. M. (1) są kategoryczne i jednoznaczne. Wskazywane zaś przez obrońcę rozbieżności mają zaś marginalny charakter bez znaczenia nie tylko dla treści wyroku, ale również dla oceny wiarygodności wyjaśnień i zeznań świadka. Odwołujący przytacza bowiem okoliczności, których ślad z natury zaciera się w pamięci i które podatne są na zniekształcenia. Nie mogą one mieć zatem negatywnego wpływu na ocenę dowodu.

Zasadne okazały się natomiast zarzuty błędu w ustaleniach faktycznych odnoszące się do drugiego przypisanego czynu. Oczywiście nie mogły doprowadzić do uniewinnienia oskarżonego od tego występku, czy też uchylenia w tej części orzeczenia. Rzeczywiście ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd Okręgowy mają charakter lakoniczny i nie uwzględniają wszystkich informacji, jakie wynikają z relacji R. M. (1). Można stwierdzić, że mimo uznania zeznań świadka za „spójne, logiczne, konsekwentne” (str. 34 uzasadnienia wyroku) Sąd I instancji potraktował je w wybiórczy sposób i nie odniósł się w swoich rozważaniach do okoliczności mających wpływ na opis znamion przypisanego oskarżonemu czynu.

Z treści wyroku wynika bowiem, że P. Ś. został skazany za zbycie w wielu transakcjach, w różnych ilościach 20 000 sztuk tabletek Ekstazy. Z ustaleń zawartych w uzasadnieniu wyroku wynika natomiast, że R. M. (1) sprzedał swój samochód, a z uzyskanych pieniędzy kupił w partiach liczących po 500 sztuk i 1000 sztuk substancje psychotropowe - Ekstazy. R. M. (1) nabył łącznie 20.000 sztuk tabletek Ekstazy płacąc za towar z góry, przy czym P. Ś. przechowywał nabyte przez R. M. (1) tabletki ekstazy przez około trzy do czterech miesięcy.” (str. 6 uzasadnienia wyroku). W dalszej części uzasadnienia Sąd I instancji cytował zeznania R. M. (1) z rozprawy głównej, z których miało wynikać, że był on klientem oskarżonego, zapłacił za towar, a oni (P. Ś. i M. O.) magazynowali towar i składowali go dla niego (str. 34 uzasadnienia wyroku).

Z cytowanych zeznań świadka wynikało, że pieniądze za tabletki zapłacił F. (k. 193v, t. I akt sądowych). Pseudonimem (...) określany był natomiast M. O.. Przy ocenie tych wypowiedzi już pomijając fakt, że odnosiły się one nie bezpośrednio do oskarżonego, Sąd I instancji pominął jednak całkowicie wyjaśniania R. M. (1) składane na etapie śledztwa. Świadek stwierdził wówczas przesłuchiwany 3 kwietnia 2012 r. „Ja im pieniędzy do ręki nie dawałem, ponieważ oni mi powiedzieli, że 48 000 zł mam wymienić na dolary i tą kwotę mam przesłać firmą (...) do Holandii. Razem ze mną pojechali do placówki tej firmy na O. dali mi kartkę z nazwiskiem i adresem w Holandii. Nie pamiętam jaki to był adres, nawet miasta nie pamiętam. Jedno co sobie przypominam to to, że nazwisko osoby było polskie” (k. 98, t. CI). Świadek na rozprawie głównej nie wycofał się ze swoich twierdzeń o przelewie pieniędzy dla osoby w Holandii za pośrednictwem (...) U.. Potwierdził treść swoich wyjaśniań po ich ujawnieniu (k. 315, t. II akt sądowych), a odnosząc się do rozbieżności dotyczącej przekazania pieniędzy F. powiedział „Potem pojechaliśmy do kantoru, a później do (...) U. na O.. Wg mnie nie ma tutaj sprzeczności” (k. 315v, t. II akt sądowych).

Niewątpliwie z wypowiedzi świadka na temat omawianego przestępstwa wynika jego przekonanie, że pieniądze jakie przekazał na zakup tabletek Ekstazy trafiły do oskarżonego oraz M. O.. Przytoczone relacje dowodzą jednak, z czego się świadek nie wycofał, a co należy podkreślić, że 48 000 zł zostało za pośrednictwem (...) U. przelane na rzecz innej osoby niż P. Ś. i M. O. zamieszkałej w Holandii. Oznacza to jednak, że pieniądze te najpierw pozostawały w posiadaniu innej osoby niż oskarżony. Sąd Okręgowy nie poczynił jednak żadnych ustaleń w jaki sposób środki te znalazły się w posiadaniu P. Ś. i M. O. i czy w ogóle oni te pieniądze otrzymali. Przekonanie R. M. (1) o tym, że to od tych dwóch osób zakupił on tabletki Ekstazy jest pewnym skrótem myślowym, bo osoby te rzeczywiście pośredniczyły w nabyciu tej substancji. Jak jednak zeznał na rozprawie, a co również nie zostało wzięte pod uwagę przez Sąd Okręgowy „gdy F. się dowiedział, że kupię 20 000 piguł, to poszedł zadzwonić i słyszałem, że zamawiał 40 tysięcy” (k. 187v, t. I akt sądowych). Wypowiedź ta jednoznacznie wskazuje, że tabletki Ekstazy świadek kupił od innej osoby niż oskarżony i M. O., bo ten ostatni dokonał zakupu tych tabletek dla siebie i dla R. M. (1). Oczywiście M. O. i oskarżony mieli dostęp do osoby, która dysponowała substancją psychotropową, lecz nie oni ją sprzedawali. W powiązaniu z wyjaśnieniami świadka dotyczącymi przelewu pieniędzy na rzecz osoby zamieszkałej w Holandii ustalenie o zbyciu przez oskarżonego Ekstazy R. M. (1) jawi się jako sprzeczne z zebranymi w sprawie wiarygodnymi dowodami i nieprawdziwe. Nie ma bowiem dowodu na to, że w całości, albo w części 48 000 zł przeznaczone na zakup substancji psychotropowej zostało przekazane P. Ś. lub M. O.. Wyjaśniania R. M. (1) dowodzą natomiast, że inna osoba niż te dwie była zbywcą tabletek. P. Ś. i M. O. w tym zakresie byli jedynie pośrednikami i sami od tej osoby kupowali substancję psychotropową.

Oczywiście pozostają pod ochroną art. 7 k.p.k. te wywody Sądu I instancji, z których wynikało, że P. Ś. wspólnie i w porozumieniu z M. O. wszedł w posiadanie 20 000 sztuk tabletek Ekstazy, a następnie tabletki te przechowywał w sklepie (...) należącym do jego matki, których odbiór sukcesywnie umożliwiał R. M. (1).

Zasadne zatem były wywody obrońcy dotyczące pominięcia przez sąd w swoich ustaleniach okoliczności wynikających z wyjaśnień i zeznań R. M. (1) dotyczących przelewu kwoty 48 000 zł za pośrednictwem (...) U.. Należało je jako wiarygodne potraktować, bo też nie było powodu, by zarzucać świadkowi w tym zakresie wprowadzanie fałszywych informacji. W konsekwencji podniesionego uchybienia należało zmienić opis czynu przypisanego oskarżonemu w pkt 3 wyroku Sądu I instancji (zarzucanego w pkt II aktu oskarżenia). Wyeliminowano z tego opisu ustalenia dotyczące zbycia przez P. Ś. wspólnie i w porozumieniu z inną osobą R. M. (1) substancji psychotropowej. Mając na uwadze kierunek apelacji w zakresie przypisanego w tym zakresie czynu i zaskarżenie tej części wyroku co do winy na korzyść oskarżonego Sąd Apelacyjny uznał P. Ś. za winnego tego, że w okresie od grudnia 2003 roku do marca 2004 roku w W. działając wbrew przepisom ustawy wspólnie i w porozumieniu z inną ustaloną osobą uczestniczył w obrocie substancją psychotropową w postaci 20.000 sztuk tabletek „Ekstazy” w ten sposób, że po wejściu w ich posiadanie w nieustalonych okolicznościach, tabletki te przechowywał i umożliwiał ich odbiór R. M. (1), celem dalszej ich odsprzedaży przez tą osobę. W opisie czynu pozostawiono ustalenia dokonane przez Sąd I instancji zgodne ze zgromadzonym w sprawie materiałem dowodowym, a odnoszące się do przechowywania i umożliwiania R. M. (1) odbioru narkotyków przez oskarżonego i M. O., rezygnując z uzupełnienia opisu przypisanego czynu z tych elementów, które co prawda wynikały z relacji R. M. (1), ale nie stanowiły one ustaleń Sądu Okręgowego. Przyjęcie bowiem takich dodatkowych ustaleń, wykraczających poza ustalenia Sądu I instancji prowadziłoby do wprowadzenia do treści wyroku ustaleń surowszych wbrew kierunkowi środków zaskarżenia.

Ponadto jak wynika z treści zarzucanego czynu ilość substancji psychotropowej, jaka była przedmiotem obrotu miała być znaczna. Sąd Okręgowy jednak zastosował oczywiście błędną kwalifikację prawną czynu z art. 43 ust. 1 ustawy z dnia 24 kwietnia 1997 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w brzmieniu obowiązującym przed 09 grudnia 2011 r. (Dz.U. Nr 75, poz. 468) w zw. z art. 65 § 1 k.k. Na absurdalność tej kwalifikacji prawnej zwracał uwagę obrońca w zarzucie obrazy prawa materialnego. Ustawa z dnia 24 kwietnia 1997 r. o przeciwdziałaniu narkomanii nie obowiązywała bowiem po 3 października 2005 r., więc nie mogła mieć jakiegoś określonego brzmienia w okresie od czasu utraty mocy do 9 grudnia 2011 r., bo wówczas nie obowiązywała. Stosowanie art 4§1 k.k. nie oznacza, że ustawę karną stosuje się w brzmieniu z okresu, kiedy ona nie obowiązywała, bo nie jest to możliwe. Jeżeli sąd w oparciu o zasadę stosowania ustawy względniejszej przyjmuje za podstawę rozstrzygnięcia przepisy ustawy już nieobowiązującej to wyłącznie może stosować przepisy z czasu kiedy ona obowiązywała. Określenie „ na podstawie art. 43 ust. 1 ustawy z dnia 24 kwietnia 1997 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w brzmieniu obowiązującym przed 09 grudnia 2011 r .” jest po prostu sprzeczne z zasadami prawidłowego rozumowania.

Ponadto zwrócić należy uwagę, że powołana ustawa nie była wcale względniejsza dla sprawcy w porównaniu z treścią ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii po jej wejściu w życie. Zagrożenie wymiarem kary było tożsame. Sąd jednak nie zwrócił uwagi, że przed 9 grudnia 2011 r. w Kodeksie karny wprowadzono zmiany dotyczące kary grzywny, które powodowały, że przyjęcie stanu prawnego z okresu po 7 czerwca 2010 r. nie było oczywiście względniejsze dla sprawcy. Dla bowiem oceny jaka ustawa karna jest względniejsza dla sprawcy konieczna jest ocena konsekwencji prawnych wynikających nie z jednej ustawy, ale wszystkich, które regulować będą sytuację prawną oskarżonego. Przepisy ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii mają charakter szczególny w stosunku do Kodeksu karnego, lecz nie oznacza to, że ta ustawa wyłącza stosowanie przepisów ogólnych Kodeksu karnego. Mają one oczywiście zastosowanie, bo określają zasady odpowiedzialności karnej i zasady wymiaru kary i również te ogólne przepisy decydują jaki stan prawny z jakiego okresu będzie dla sprawcy względniejszy przy czym nie należy pomijać dyspozycji art. 4§1 k.k., z którego wynika, że zasadniczo należy stosować ustawę nową jeżeli poprzednia nie jest dla sprawcy względniejsza. Sąd I instancji zastosował przepisy ustawy starej, pomimo, że w dniu wejścia w życie ustawy nowej z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii jej treść nie różniła się w odniesieniu do czynu zarzucanego oskarżonemu od ustawy jaka obowiązywała w czasie czynu.

Poza tym wadliwym zastosowaniem ustawy z czasu kiedy ona nie obowiązywała w jakimkolwiek brzmieniu Sąd I instancji dla oceny prawnej czynu zastosował przepis art. 43 ust. 1 ustawy z dnia 24 kwietnia 1997 r. o przeciwdziałaniu narkomanii, który odnosi się do ilości substancji psychotropowej w ilości mniejszej niż znaczna. Opis czynu przypisanego wskazywał zaś na obrót tabletkami Ekstazy w ilości znacznej. Znacznej ilości narkotyku, będącego przedmiotem obrotu, odpowiadał zaś przepis art. 43 ust. 3 ww. ustawy. Opis czynu przypisanego nie odpowiada zastosowanej kwalifikacji prawnej. Wobec kierunku apelacji w tym zakresie na korzyść oskarżonego i przy zastosowaniu właściwej kwalifikacji prawnej czynu należało zmienić opis czynu poprzez wyeliminowanie ustaleń dotyczących znacznej ilości substancji psychotropowej i przyjąć kwalifikacje prawną obejmującą typ podstawowy przestępstwa obrotu substancjami psychotropowymi.

W ocenie Sądu odwoławczego w ten sposób przypisany czyn wyczerpywał znamiona występku z art. 56 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii. W oparciu o art. 4§1 k.k. do oceny prawnej tego czynu zastosowano ustawę z dnia z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawę Kodeks karny z dnia 6 czerwca 1997 r. w brzmieniu obowiązującym w dniu 7 czerwca 2010 r. i na podstawie tego przepisu skazano oskarżonego oraz na jego podstawie i na podstawie art. 33 § 1 i 3 k.k. wymierzono mu karę 1 roku i 9 miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywnę 100 stawek ustalając wartość jednej stawki na kwotę 50 zł.

W ocenie Sądu odwoławczego przypisane oskarżonemu zachowanie stanowiło bierny udział w obrocie substancjami psychotropowymi. Nie ograniczało się ono wyłącznie do posiadania narkotyków, ale polegało ono na ich ukryciu celem stworzenia osobie, w której dyspozycji one pozostawały, bezpiecznego i swobodnego do nich dostępu. Oskarżony zorganizował zatem R. M. (1) miejsce przechowywania tabletek Ekstazy, umożliwiając wyłącznie jemu ich odbiór. P. Ś. mając na uwadze jakie ilości tabletek jednorazowo pobierał świadek wiedział, że nie są one przeznaczone do jego osobistego użytku, lecz będą wprowadzone do dalszego obrotu. Poprzez takie czynności oskarżony uczestniczył zatem w obrocie substancją psychotropową w postaci tabletek ekstazy.

W art. 4 pkt 25 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii określono, że substancją psychotropową jest każda substancja pochodzenia naturalnego lub syntetycznego, działającą na ośrodkowy układ nerwowy, określona w wykazie substancji psychotropowych stanowiącym załącznik nr 2 do ustawy. Wedle art. 31 ust. 1 i 32 ust. 1 środki odurzające i substancje psychotropowe dzieli się na grupy w zależności od stopnia ryzyka powstania uzależnienia w przypadku używania ich w celach innych niż medyczne oraz zakresu ich stosowania w celach medycznych. Jak wynika natomiast z art. 33 ust. 1 i 2 środki odurzające grup I-N i II-N oraz substancje psychotropowe grup II-P, III-P i IV-P mogą być używane wyłącznie w celach medycznych, przemysłowych lub prowadzenia badań. Substancje psychotropowe grupy I-P mogą być używane wyłącznie w celu prowadzenia badań, a środki odurzające grupy IV-N wyłącznie w celu prowadzenia badań oraz w lecznictwie zwierząt - w zakresie wskazanym w załączniku nr 1 do ustawy. Przedmiotem czynu przypisanego oskarżonemu były tabletki ekstazy stanowiące popularną nazwę substancji MDMA czyli 3,4-metylenodioksymetamfetaminy należącej do grupy I-P wykazu substancji psychotropowych. Wskazana substancja psychotropowa stała się przedmiotem obrotu wbrew przepisom ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, a w szczególności niezgodnie z celem określonym w 33 ust. 1 i 2 ww. ustawy i wbrew warunkom posiadania takich substancji określonych w art. 34 ww. ustawy.

Do oceny prawnej zachowania oskarżonego w oparciu o art. 4§1 k.k. zastosowano ustawę z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawę Kodeks karny z dnia 6 czerwca 1997 r. w brzmieniu obowiązującym w dniu 7 czerwca 2010 r. przed wejściem w życie ustawy z dnia 5 listopada 2009 r. o zmianie ustawy - Kodeks karny, ustawy - Kodeks postępowania karnego, ustawy - Kodeks karny wykonawczy, ustawy - Kodeks karny skarbowy oraz niektórych innych ustaw (Dz.U.09.206.1589) z uwagi na treść art. 33§1 k.k. nadaną ww. ustawą, który przewiduje w czasie orzekania wyższy wymiar kary grzywny, w związku z ustawowym obowiązkiem jej wymierzenia w razie skazania za to przestępstwo. Mając na uwadze, że należy stosować do danego czynu przepisy obowiązujące w tym samym czasie to również dla oceny prawnej tego występku zastosowano przepisy ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w brzmieniu obowiązującym w dniu 7 czerwca 2010 r. przed wejściem w życie ustawy z dnia 5 listopada 2009 r. o zmianie ustawy - Kodeks karny, ustawy - Kodeks postępowania karnego, ustawy - Kodeks karny wykonawczy, ustawy - Kodeks karny skarbowy oraz niektórych innych ustaw (Dz.U.09.206.1589).

Zgodnie z art. 4 § 1 jeżeli w czasie orzekania obowiązuje ustawa inna niż w czasie popełnienia przestępstwa, stosuje się ustawę nową, jednakże należy stosować ustawę obowiązującą poprzednio, jeżeli jest względniejsza dla sprawcy. Przepis ten nie wprowadza więc wymogu by stosować albo przepisy obowiązujące w czasie popełnienia czynu albo w czasie orzekania, ale te które są względniejsze dla sprawcy z okresu wyznaczonego tymi dwoma cezurami. Sąd określając datę w oparciu, o którą przyjęta zostanie treść przepisów mających zastosowanie do niniejszej sprawy kierował się jednocześnie i tym by przepisy te były najbliższe czasowo obowiązującemu stanowi prawnemu jeżeli przepisy sprzed tej daty nie są względniejsze dla sprawcy. Przyjęcie bowiem przepisów z czasu popełnienia czynu powodowałoby konieczność zastosowania ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii uchylonej ustawą z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii mimo, że ta poprzednia ustawa nie była dla sprawcy względniejsza. W ocenie sądu mijałoby się z celem ustawodawcy stosowanie już nieobowiązujących przepisów bez szczególnej przyczyny w sytuacji gdy to przecież to obowiązujące przepisy wyrażają wolę ustawodawcy w zakresie kształtowania polityki karnej. Sąd zatem zmierzał by przy zachowaniu dyspozycji art. 4§1 k.k. zastosować w sprawie przepisy najbardziej aktualne, najbliżej wyrażające wolę ustawodawcy w zakresie działań mających na celu przeciwdziałanie obrotowi substancjami psychotropowymi.

Dokonane przez Sąd odwoławczy zmiany w opisie przypisanego czynu w zakresie jego znamion i przejście z formy czynnej na bierną uczestnictwa w obrocie substancjami narkotykowymi spowodowało obniżenie orzeczonej wobec P. Ś. kary z 2 lat pozbawienia wolności do 1 roku i 9 miesięcy pozbawienia wolności. Przy wymiarze tej kary Sąd Apelacyjny miał na uwadze wysoką społeczną szkodliwość czynu. Jest ona tym wyższa im większe jest zagrożenie udostępnienia konsumentom narkotyków tych szkodliwych dla zdrowia substancji oraz tym większa im większa liczba osób może takie narkotyki zażyć. W okolicznościach przypisanego czynu istniało zatem poważne zagrożenie wyprowadzenia tej substancji na nielegalny rynek nie tylko obrotu, ale i sprzedaży narkotyków ich konsumentom. Oczywiście społeczną szkodliwość tego czynu zwiększał fakt określonej liczby tabletek Ekstazy, podlegającej obrotowi. Dodać też należało przy ocenie tych okoliczności obciążających oskarżonego, że przedmiotem czynu był narkotyk o negatywnych skutkach dla zdrowia, silnie oddziaływujący na ośrodkowy układ nerwowy. W zakresie strony podmiotowej czynu jako okoliczności na niekorzyść sprawcy należało wskazać na działanie umyślne w zamiarze bezpośrednim. Te wszystkie okoliczności spowodowały, że zdaniem Sądu Apelacyjnego karą realizującą funkcję wychowawczą i zapobiegawczą wobec oskarżonego oraz spełniającą wymogi w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa będzie kara 1 roku i 9 miesięcy, która odróżniać się będzie od kary orzeczonej przez Sąd I instancji.

Jednocześnie Sąd Apelacyjny orzekł karę grzywny w wymiarze 100 stawek. Uwzględniono przy tym fakt, że korzyść majątkową, mógł osiągnąć z zachowania oskarżonego R. M. (1). P. Ś. takiej osobistej korzyści nie osiągnął. Niewątpliwie jednak oskarżony stworzył do tego warunki, co zostało uwzględnione przy wymiarze orzeczonej grzywny, wraz z okolicznościami dotyczącymi ilości tych substancji, jakie były przechowywane oraz rozmiarów korzyści, jakie mógł z tych czynności osiągnąć R. M. (1). Wysokość grzywny uwzględniała także wymiar pozostałych kar grzywny za inne przypisane oskarżonemu czyny w sposób, który miał zapewniać wewnętrzną spójność wyroku i proporcjonalny ich wymiar w odniesieniu do społecznej szkodliwości poszczególnych czynów i stopnia zawinienia oskarżonego.

Przy ustaleniu wartości stawki dziennej z jednej strony uwzględniono, że oskarżony jest osobą zdrową, mogąca podjąć pracę, o oszczędnościach, które pozwalały mu przed zatrzymaniem na utrzymanie siebie i córki (k. 366, 367, t. A II, k. 185v, t. I akt sądowych). Pomimo, że wartość tych oszczędności nie została ujawniona przez oskarżonego była ona wystarczająca dla jego utrzymania bez potrzeby dodatkowego zatrudniania. Znamienne, że zaprzestał on prowadzenia działalności gospodarczej, co świadczy o skali tych oszczędności zabezpieczających na długi czas podstawowe potrzeby życiowe oskarżonego i jego córki. Z drugiej strony dla określenia zdolności majątkowych oskarżonego uwzględniono fakt, że przez długi okres jest on pozbawiony wolności, co musiało stosownie zmniejszyć posiadane przez oskarżonego zasoby majątkowe.

Przy zmianie wyroku Sądu I instancji sąd również uwzględnił zastrzeżenia obrońcy dotyczące orzeczonego przepadku korzyści majątkowej. Przyjmując ustalenia, z których wynikało, że pieniądze od R. M. (1) zostały wpłacone na rzecz innej niż oskarżony osoby nie było podstaw do ustalenia, że P. Ś. z ceny za tabletki Ekstazy uzyskał jakąkolwiek kwotę pieniędzy. W związku z powyższym Sąd Apelacyjny uchylił orzeczenie z pkt 4 wyroku Sądu Okręgowego dotyczące częściowego przepadku korzyści majątkowej.

Zasadne nie okazały się natomiast inne wywody obrońcy dotyczące zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych odnoszące się do czynu z pkt II aktu oskarżenia. Ponownie obrońca odwołał się do konfliktu między R. M. (1) a oskarżonym. Okoliczności z tym związane omówione zostały w odniesieniu do zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych dotyczących czynu z pkt I aktu oskarżenia i należy jedynie się do nich odwołać, bo w takim samym stopniu są one niezasadne i w odniesieniu do czynu w tym miejscu omawianego.

Nie są zasadne wywody obrońcy dotyczące osób, jakim miał sprzedawać tabletki Ekstazy R. M. (1). Nie mają one wpływu na ustalenia dotyczące P. Ś., więc mogą one jedynie być rozważane w perspektywie wpływu na ocenę dowodów przeprowadzoną przez sąd. Wedle zatem R. M. (1) pozyskane w opisany sposób tabletki Ekstazy sprzedawał on G., B. i J. (k. 20, t. CI) oraz R. czyli M. R. (1) (k. 78, t. CI, k. 881, t. V akt sądowych). Obrońca w tym zakresie powoływał się na zeznania P. D., który miał nie potwierdzać zakupu tych substancji, a co miałoby być argumentem sprzeciwiającym się ustaleniom Sądu dotyczącym uczestnictwa w obrocie tabletkami Ekstazy przez oskarżonego. Odniesienia do P. D. są jednak przykładem nadużycia ze strony obrońcy, ponieważ po pierwsze powołał się on na relacje R. M. (1) dotyczące tej osoby, które nie zostały ujawnione w toku rozprawy głównej (k. 246-247, t. C II), a obrońca nie wnosił o ich ujawnienie. Nadto wypowiedzi w tym zakresie świadka odnosiły się do tabletek Ekstazy, które zakupił on od niejakiego B., a więc powoływanie się na te fakty było całkowicie bez związku z przedmiotem procesu. Podobnie bez związku ze sprawą było odwołanie do K. P., jeżeli jej osoba pojawiła się wyłącznie w kontekście tożsamym z P. D.. Podniesione w tym zakresie uchybienia przez obrońcę poza ich oczywistą bezzasadnością i brakiem związku z przedmiotem zarzutu postawionego oskarżonemu są jednak przykładem zastosowanej przez odwołującego techniki, która miała utrudnić kontrolę odwoławczą wyroku, a w przywołanym zakresie również wprowadzać w błąd Sąd II instancji. Wiele uwag obrońca poświęcił brakom uzasadnienia Sądu I instancji. Z pewnością nie jest ono wzorcowe, a prowadzone rozważania nieraz nie są jasne, pomijają istotne dla sprawy okoliczności i mają wybiórczy charakter. Technika konstrukcji zarzutów również jednak nacechowana jest podobnymi ułomnościami. Obrońca przywołując okoliczności nie konkretyzuje, jakie dowody są ich podstawą. Nie podaje ani kart z akt sprawy, na których miałyby się znajdować wyjaśniania bądź zeznania przesłuchiwanych osób, stanowiących podstawę takich twierdzeń, nie wskazuje ani nawet dat protokołów przesłuchań stanowiących ich źródło. Jeżeli weźmie się pod uwagę, że obrońca przywołuje wiele różnych informacji przy okazji podnoszonych zarzutów, a wśród nich takie jak wskazane, bez związku ze sprawą, a nawet nieujawnione w toku rozprawy głównej i nieobjęte jego inicjatywą dowodową, to nie dziwi, że w ten sposób próbuje wprowadzić do swoich wywodów i takie okoliczności, których celem jest wyłącznie przesłonienie istoty sprawy i sprowadzenie jej na boczne tory. Taka technika nie tyle przyczynia się do rzetelnej kontroli odwoławczej, co jest świadectwem braku przekonywujących argumentów ze strony odwołującego.

Wybiórczy charakter ma natomiast argumentacja obrońcy dotycząca M. R. (2). Potwierdził on, że kupował tabletki Ekstazy od R. M. (1) w ilościach podawanych przez tego świadka (k. 78, t. CI – wyjaśniania R. M., k. 1466v, t. VII akt sądowych – zeznania M. R.). Rzetelność obrońcy nie pozwoliła mu jednak przytoczyć tych wypowiedzi. Jest to zaś okoliczność, która potwierdza wiarygodność R. M. (1). Bez znaczenia natomiast dla ustaleń sądu dotyczących czynu zarzucanego w pkt. II aktu oskarżenia są wypowiedzi dotyczące tzw. wklejek. Sąd nie czynił w tym zakresie żadnych ustaleń. Nie były one podstawą ustaleń przyjętych za podstawę orzeczenia i dlatego nie mogły mieć wpływu na treść wyroku.

W odniesieniu do zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych dotyczącego czynu z pkt. III aktu oskarżenia stwierdzić należy, że rzeczywiście Sąd I instancji w uzasadnieniu wyroku nie odniósł się do tej wypowiedzi A. B. (1), z której wynikało, że tabletki Ekstazy zakupił on w 2000 r. (k. 560-561, t. CIII). Kontekst tej wypowiedzi świadczył jednak już o tym, że dotyczyło to zdarzeń z 2004 r., bo świadek zakup tego narkotyku łączył z przemytem tej substancji, w jakim miał uczestniczyć R. M. (1), a wedle prawidłowych w tym zakresie ustaleń Sądu I instancji nastąpiło to przecież we wrześniu 2004 r. A. B. (1) w kolejnych swoich przesłuchaniach podawał datę 2004 r. odnoszącą się do zakupu tego narkotyku (k. 657, 680, t. CIV, k. 206v, 392 t. II akt sądowych). Po ujawnieniu w tym zakresie jego wyjaśniań na rozprawie głównej sprostował, że narkotyki te zakupił w 2004 r., a w protokole mogły być jakieś przekłamanie (k. 392 t. II akt sądowych). W ocenie Sądu odwoławczego przywołany kontekst wypowiedzi świadka jednoznacznie świadczy, że chodziło mu o 2004 r., a data 2000 r. omyłkowo została wprowadzona do protokołu, za czym przemawiają jego konsekwentne w tym zakresie późniejsze wyjaśniania i zeznania.

Obrońca w swoich wywodach stwierdził „W początkowych zeznaniach B. twierdził, że tabletki miał nabyć od M. O. i miało to mieć miejsce w 2000 roku, w ogóle jednak nie wspominał o osobie oskarżonego, by następnie w późniejszych zeznaniach zmienić rok nabycia tabletek oraz dodać osobę oskarżonego.” Twierdzenie to jest kolejnym przykładem techniki obrońcy, który bez powołania się na umiejscowienie określonego dowodu w aktach sprawy, podnosi twierdzenia, które w sposób fałszywy dowody te relacjonują. Jedyny bowiem raz kiedy A. B. (1) rok 2000 wskazywał jako czas zakupu tabletek Ekstazy to przesłuchanie z 12 lipca 2012 r., kiedy rozpoznał na tablicach poglądowych M. O.. Wbrew jednak twierdzeniom obrońcy wyraźnie świadek mówił wówczas, że kupował te tabletki od M. O. i F. (pseudonim (...) Ś.). Jednoznacznie też wtedy powiedział, że osoby te przemycały ten narkotyk z Holandii (k. 560-561, t. CIII). Ponownie zatem obrońca liczy, że przytaczając zniekształcone informacje, bez podania dokładnego ich źródła, wprowadzi w błąd Sąd odwoławczy. Taka argumentacja nie mogła mieć wpływu na zmianę wyroku, a stwierdzić jedynie należy, że A. B. (1) przesłuchiwany na okoliczności dotyczące zakupu tabletek Ekstazy konsekwentnie utrzymywał także na rozprawie głównej, że zakupił je od działających wspólnie M. O. i P. Ś..

Również w przypadku A. B. (1) obrońca powoływał się na konflikt z oskarżonym i jego interes w tym by go pomówić. Odwołujący nie opisuje jednak charakteru tego konfliktu, a stwierdzić należy, że określenie to całkowicie fałszywie definiuje przyczyny zerwania kontaktów między świadkiem, a oskarżonym. A. B. (1) szczerze i spontanicznie opowiadał na temat okoliczności, które zrodziły w nim z pewnością negatywne emocje wobec P. Ś.. Ich przyczyną bowiem była odmowa udzielenia mu pomocy przez oskarżonego, o jaką się do niego zwrócił gdy do świadka nieznane mu osoby zwróciły się o wypłatę haraczu w związku z prowadzeniem przez niego punktu, gdzie sprzedawał dopalacze. Oskarżony i J. P. (2) ps. (...), z którymi w tym czasie A. B. (1) uczestniczył w przemytach płynu BMK z Litwy zażądali za taką pomoc pieniędzy, co doprowadziło do kłótni między nimi i zerwania tej współpracy (k. 539-540, t. IIIC, k. 1151, t. IV akt sądowych). Z relacji świadka nie wynika by istniało inne zdarzenie, które mogło poróżnić A. B. (1) i P. Ś.. Z pewnością okoliczności te nie dają podstawy do określania ich jako konfliktu. Zdaniem Sądu odwoławczego nie są to także okoliczności, które w świetle wskazań doświadczenia życiowego mogły zrodzić po stronie świadka motyw fałszywego pomówienia oskarżonego. Zwrócić należy uwagę, że do opisanego zdarzenia doszło w drugiej połowie 2010 r., a działalność przestępczą świadek zakończył dwa lata później w związku z jego zatrzymaniem 4 czerwca 2012 r. Pierwsze wyjaśniania stanowiące dowód jego współpracy z organami ścigania złożył zaś 22 czerwca 2012 r. Opisana kłótnia nie mogła zatem być przyczyną pomówienia oskarżonego tym bardziej, że w swoich wyjaśnianiach świadek obciążył szereg innych osób bez związku z P. Ś.. Nadto o wiarygodności świadka świadczy fakt, że o tym poróżnieniu z oskarżonym powiedział on spontanicznie i sam ujawnił te okoliczności. Gdyby taka motywacja była powodem pomówienia oskarżonego świadek ukrywałby te okoliczności, by na zarzut stronniczości się nie narazić. Opowiedział zaś o tym, bo jego intencją było opisanie zgodnie z prawdą całej swojej działalności przestępczej i relacji, jakie istniały między nim a współdziałającymi z nim w tym zakresie osobami.

Nie poddaje się poważnej kontroli zarzut obrońcy, który również bez wskazania konkretnego źródła swoich twierdzeń podnosi, że A. B. (1) w związku z handlem tabletkami Ekstazy miał być zastraszany przez oskarżonego i O.. Stwierdzenia takie miały pochodzić z zeznań R. M. (1). Jedyne zeznania tego świadka, które mogłyby dotyczyć tych kwestii padły zaś na rozprawie 5 lutego 2016 r. kiedy to R. M. (1) zeznał „Współpracowałem tylko ja z B., a tak tylko oddawałem pieniądze F.. Z B. współpracowałem od 2008 r., gdy F. poszedł siedzieć, z F. uzgodniliśmy, że B. się najlepiej nadaje, bo oni z F. mieli go mocno zastraszonego.” (k. 187v, t. I akt sądowych). Wypowiedź ta w ocenie Sądu odwoławczego nie może stać się podstawą do twierdzenia, że m.in. oskarżony zastraszał A. B. (1). Nie jest ona jasna i może z niej również wynikać, że świadek był podporządkowany P. Ś. i M. O., bo się ich obawiał. Powodem tych obaw nie musiał być jednak fakt jego przez te osoby zastraszania, ale pozycja, jaką te osoby w środowisku przestępczym zajmowały i jakie w nim miały powiązania. Z pewnością wypowiedzi te nie mogą mieć wpływu ani na (...), bo przecież obrońca w ogóle odmawiając wiary R. M. (1) nie podnosił, by P. Ś. zastraszał świadka, ani na ustalenia faktyczne dotyczące czynu z pkt III aktu oskarżenia, ponieważ nie mają one wpływu na sprawstwo oskarżonego.

Nie mogą natomiast za zasadne zostać uznane zarzuty dotyczące ustaleń odnoszących się do ilości zakupionych przez A. B. (1) tabletek Ekstazy, ponieważ mimo, że coś budziło w tym zakresie wątpliwości odwołującego to jednak nie zostało skonkretyzowane. Zarzut ten miał więc charakter polemiczny i nie mógł zostać uznany za przekonywujący.

Sąd natomiast za zasadny, choć też obrońca w niewystarczającym stopniu podniesione uchybienie uzasadnił, uznał zarzut dotyczący przepadku korzyści majątkowej. Powiązać ten zarzut należało jednak z innym dotyczącym obrazy prawa materialnego oraz treścią art. 455 k.p.k., który nakazuje sądowi odwoławczemu poprawienie błędnej kwalifikacji prawnej niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów.

Sąd I instancji przypisał bowiem oskarżonemu czyn, z którego miał on sobie uczynić stałe źródło dochodu w powiązaniu z art. 65§1 k.k. Z dokonanych przez Sąd Okręgowy ustaleń nie wynika jednak, ani to, jakie korzyści oskarżony z popełnionego czynu osiągnął, ani w jaki sposób z przypisanych mu zachowań uczynił sobie stałe źródło dochodu. Jeżeli bowiem Sąd nie ustalił wielkości dochodu uzyskanego z przestępstwa to brak jest podstaw faktycznych do ustalenia, że przestępstwo stanowiło dla oskarżonego jakiekolwiek źródło dochodu, a tym bardziej stałe. Między zatem treścią wyroku, a ustaleniami z uzasadnienia wyroku istnieje oczywista sprzeczność. Wyrokiem bowiem przypisano oskarżonemu uczynienie sobie z przestępstwa stałego źródła dochodu, lecz w jego uzasadnieniu nie zostało ustalono na czym to miałoby polegać.

Uzasadnieniu wyroku należy przypisywać znaczenie takie, jakie przepis art. 424 k.p.k. takiemu dokumentowi nadaje. Zgodnie z tym przepisem w uzasadnieniu sąd powinien wskazać m.in. jakie fakty uznał za udowodnione. Jeżeli sąd natomiast nie opisał jakie korzyści oskarżony uzyskał z przestępstwa to znaczy, że takiego faktu nie uznał za udowodniony, a tym samym nie uznał za udowodniony fakt uczynienia sobie z przestępstwa stałego źródła dochodu. Przy apelacji w tym zakresie na korzyść oskarżonego Sąd odwoławczy nie ma uprawnienia by uzupełnić ustalenia Sądu I instancji o okoliczności dotyczące tych zagadnień. Konieczna jest zatem ingerencja w treść wyroku, bo Sąd I instancji nie wskazał podstaw faktycznych dla ustalenia uczynienia sobie przez sprawcę stałego źródła dochodu i stąd w trybie art. 455 k.p.k. zachodziła konieczność zmiany kwalifikacji prawnej czynu przez wyeliminowanie przepisu art. 65§1 k.k. oraz zmiany opisu czynu przez usunięcie określeń uzasadniających jego zastosowanie.

Mając na uwadze zakres zmian w opisie czynu, również polegających na usunięciu tożsamości współsprawcy czynu, który dotychczas nie został prawomocnie za ten czyn skazany, Sąd Apelacyjny na nowo określił przypisane oskarżonemu zachowanie i uznał go za winnego tego, że w okresie od grudnia 2003 roku do marca 2004 roku w W. działając wbrew przepisom ustawy wspólnie i w porozumieniu z inną ustaloną osobą uczestniczył w obrocie substancją psychotropową w postaci 20 000 sztuk tabletek „Ekstazy” w ten sposób, że po wejściu w ich posiadanie w nieustalonych okolicznościach, tabletki te przechowywał i umożliwiał ich odbiór R. M. (1), celem dalszej ich odsprzedaży przez tą osobę.

W przypadku kwalifikacji prawnej czynu zabronionego oraz ustaleń dotyczących znacznych ilości substancji psychotropowej Sąd I instancji dopuścił się tożsamych uchybień jakie dotyczyły czynu z pkt 3 wyroku (zarzucanego w pkt II aktu oskarżenia). W tym zakresie bez powielania tych rozważań należy wyłącznie do nich się odwołać.

W ocenie Sądu odwoławczego w ten sposób przypisany czyn, z opisu którego wyeliminowano określenia dotyczące znacznej ilości substancji psychotropowej oraz uczynienia sobie z przestępstwa stałego źródła dochodu, wyczerpywał znamiona występku z art. 56 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii. W oparciu o art. 4§1 k.k. do oceny prawnej tego czynu zastosowano ustawę z dnia z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawę Kodeks karny z dnia 6 czerwca 1997 r. w brzmieniu obowiązującym w dniu 7 czerwca 2010 r. Na jego podstawie i na podstawie art. 33 § 1 i 3 k.k. wymierzono oskarżonemu karę 1 roku i 2 miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywnę 100 stawek ustalając wartość jednej stawki na kwotę 50 zł.

W zakresie opisu znamion dotyczących substancji psychotropowej należało również odwołać się do rozważań prowadzonych w odniesieniu do czynu z pkt 3 wyroku (zarzucanego w pkt II aktu oskarżenia). Zachowanie oskarżonego wyczerpywało znamiona czynnego uczestnictwa w obrocie substancjami psychotropowymi. Takie zachowanie oczywiście charakteryzuje wyższa społeczna szkodliwość niż udział bierny w takich czynnościach, a co dotyczyło czynu z pkt II aktu oskarżenia. Sąd Apelacyjny obniżył wymiar kary orzeczony za ten czyn w stosunku do kary orzeczonej przez Sąd I instancji z 1 roku i 4 miesięcy do 1 roku i 2 miesięcy pozbawienia wolności, a na co wpływ miało wyeliminowanie z opisu czynu ustaleń dotyczących znacznych ilości narkotyku i stałego źródła dochodu. Pomijając te okoliczności należało mieć na uwadze również i te niekorzystne dla oskarżonego, a o jakich mowa była przy uzasadnieniu wymiaru kary za czyn zarzucany w pkt II aktu oskarżenia. Znacznie niższa jednak liczba tabletek Ekstazy, mimo czynnego charakteru uczestnictwa w obrocie narkotykami wpłynęła na istotnie niższy wymiar kary pozbawienia wolności za ten czyn niż za czyn przypisany oskarżonemu w pkt I. 4. wyroku Sądu Apelacyjnego. Te same natomiast okoliczności wpłynęły na wymiar kary grzywny i wartość stawki dziennej co przy orzeczeniu za czyn z pkt II aktu oskarżenia. Zaznaczyć też należy, że wymiar kary grzywny pozostał niezmieniony w porównaniu z wyrokiem Sądu Okręgowego, co też było konsekwencją, że w zakresie ilości stawek grzywny orzeczonej wobec oskarżonego orzeczenie nie było zaskarżone.

W konsekwencji dokonanych rozważań w pkt I. 7. wyroku Sądu Apelacyjnego uchylono orzeczenie z pkt 6 wyroku Sądu I instancji dotyczące częściowego przepadku korzyści majątkowej. Sąd Okręgowy nie poczynił żadnych ustaleń, jakie korzyści osiągnął z przestępstwa oskarżony. Nie powołał się w tym zakresie na żadne dowody, a zatem przyjęcie, że była to kwota 750 zł, było całkowicie dowolne.

W odniesieniu do czynu zarzucanego oskarżonemu w pkt IV aktu oskarżenia stwierdzić należy, że opis czynu obejmuje zachowania które polegają na biernym i czynnym uczestnictwie w obrocie narkotykami w relacjach z M. J.. Ostatecznie Sąd I instancji w opisie przypisanego oskarżonemu czynu przyjął, że P. Ś. wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami przepisom ustawy uczestniczył w obrocie środkami odurzającymi i substancjami psychotropowymi w znacznej ilości w postaci łącznie co najmniej 3 kilogramów marihuany, 50 gramów kokainy, 0,5 kilograma heroiny i co najmniej 14 000 sztuk tabletek ekstazy w ten sposób, że nabył od M. J. środek odurzający w postaci marihuany w kilku transakcjach w ilości jednokrotnej od 0,5 kilograma do 1 kilograma i co najmniej 50 gramów kokainy celem dalszej odsprzedaży oraz zbył M. J. łącznie 0,5 kg heroiny i co najmniej 14 000 sztuk tabletek ekstazy celem dalszej ich odsprzedaży. Pierwsze z podniesionych uchybień przez obrońcę dotyczyły rodzaju i ilości narkotyków zakupionych przez oskarżonego od świadka czyli miały dotyczyć marihuany i kokainy. Prawdą jest, że w swoich pierwszych wyjaśnianiach na ten temat z 21 sierpnia 2008 r. M. J. mówił jedynie o sprzedaży oskarżonemu i M. O. 3 kg marihuany i w czasie tego przesłuchania nie mówił nic na temat kokainy (k. 872, t. C V). Prawdą jest jednak i to, że świadek składając w późniejszym czasie 22 czerwca 2009 r. zeznania powiedział, że sprzedał tym osobom co najmniej 5 kg marihuany, ok. pół kg kokainy i na pewno w niedużych ilościach heroinę (k. 883, t. C V). W czasie kolejnego przesłuchania w charakterze świadka z 22 marca 2012 r. M. J. potwierdził, że handlował z oskarżonym i M. O. heroiną, marihuaną, kokainą i Ekstazy i wskazał, że zbył im 5 kg marihuany (887-888, t. C V). Po odczytaniu mu jego wyjaśnień z 21 sierpnia 2008 r. stwierdził, że pamiętał wówczas lepiej i stwierdził, że sprzedał im co najmniej 3 kg marihuany, jak zeznał wówczas nic nie powiedział o kokainie, ale na pewno przywoził im kokainę w ilościach minimum 50 gram. Wskazane wypowiedzi świadka z etapu śledztwa są oczywiście dowodem różnic dotyczących czynnego udziału oskarżonego w obrocie narkotykami. Różnice te nie zostały omówione w uzasadnieniu wyroku, a ocena dowodu z zeznań M. J. miała szablonowy charakter i sprowadzała się do powielania rutynowych określeń o konsekwentnym, logicznym, rzeczowym i precyzyjnym charakterze jego zeznań, bez analizy ich treść i bez dostrzeżenia niejednorodnych elementów jego wypowiedzi.

Braki w uzasadnieniu wyroku nie muszą jednak podważać zasadności ustaleń przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia. Podstawą dla kontroli odwoławczej wyroku jest materiał dowodowy zgromadzony w sprawie, a w tym zakresie uzasadnienie wyroku z pewnością jest dokumentem, który może ułatwić taką kontrolę. Jeżeli jej nie ułatwia, bo nie zawiera pełnych rozważań dotyczących istotnych w sprawie ustaleń należy w ramach tej kontroli odwołać się bezpośrednio do dowodów, jakie były oparciem dla sądu przy wydanym rozstrzygnięciu. Powodem korekty rozstrzygnięcia sądu zawartego w wyroku nie są bowiem braki uzasadnienia orzeczenia, lecz wskazywane przez obrońcę dowody, których treść zarzutu o błędzie w ustaleniach faktycznych może potwierdzić. Analiza tych uchybień odbywa się jednak w konfrontacji z pełnym ujawnionym na rozprawie głównej materiałem dowodowym, co może prowadzić do wniosku o tym, że mimo wskazywanych przez obrońcę zarzutów ustalenia sądu były prawidłowe. Ustalenia sądu I instancji zawsze oparte są na określonej ocenie dowodów. Jest to intelektualny proces, którego werbalizacja następuje w uzasadnianiu wyroku. Nie zawsze jest on w tym dokumencie zaprezentowany w sposób pełny i jasny, choć tego właśnie należałoby wymagać od rzetelności sędziego sporządzającego ten dokument. Jeżeli jednak rezultat tej oceny w postaci ustaleń faktycznych Sądu a quo, skontrolowany przez Sąd ad quem, przy wsparciu strony formułującej zarzuty apelacyjne, okaże się prawidłowy to oczywiście niedomagania uzasadnienia wyroku i jego braki nie będą mogły mieć wpływu ani na uchylenie, ani zmianę tego orzeczenia.

Powracając zatem do relacji świadka M. J. w zakresie dotyczącym sprzedaży kokainy oskarżonemu stwierdzić należy na podstawie przywołanych jego wypowiedzi, że już na etapie postępowania przygotowawczego świadek w sposób kategoryczny i ostateczny potwierdził zbycie P. Ś. i M. O. środka odurzającego w postaci kokainy. Skonfrontowany z jego pierwotnymi wypowiedziami na ten temat nie tyle się z nich wycofał co je uzupełnił, bo przecież nie twierdził nawet w swoich pierwszych na ten temat wyjaśnieniach, że nigdy kokainy oskarżonemu nie sprzedał. Proces ujawniania przez świadka okoliczności ze swojej działalności przestępczej ma nieraz złożoną formę. Nie sprowadza się do jednorazowego przesłuchania, lecz wyczerpuje się w wielu depozycjach rozłożonych w długiej przestrzeni czasowej. Nie ulega wątpliwości, że pierwsze w tym zakresie wyjaśniania czy zeznania mają podstawowy charakter, lecz nie wyklucza to, że wskutek uaktywnienia procesu przypominania, świadek uzupełnia swoje wypowiedzi, zmienia je i w ten sposób odtwarza pełny obraz opisywanych zdarzeń. Jeżeli zatem w tym procesie świadek prezentuje przekonanie o prawdziwym charakterze podawanych informacji, nawet tych, które ujawnił dopiero w toku tego procesu i czyni to w sposób konsekwentny i kategoryczny, to przedstawione w ten sposób wypowiedzi mogą zasługiwać na walor wiarygodności. Dlatego też poza tą jednoznaczną postawą prezentowaną już na etapie śledztwa, dotyczącą sprzedaży kokainy, weryfikacją tych depozycji świadka powinny stać się jego zeznania z rozprawy głównej i do nich bezpośrednio należy się odwołać. M. J. na rozprawie w niniejszej sprawie potwierdził natomiast, że kokainę sprzedawał oskarżonemu i mężczyźnie o pseudonimie (...) po 50 gram jednorazowo (k. 331, t. II akt sądowych), co koreluje z jego przytaczanymi relacjami z etapu śledztwa. Po odczytaniu natomiast jego pierwszych w tym zakresie wyjaśnień świadek spontanicznie zwrócił uwagę na brak informacji na temat sprzedaży kokainy, co jednak nie wzbudziło w nim wątpliwości dotyczących tej okoliczności, a jedynie spowodowało, że wskazał on, na późniejsze protokoły przesłuchań, jakie będą mogły być źródłem takiej wiadomości (k. 331v, t. II akt sądowych). Po ich odczytaniu potwierdził oczywiście swoje wypowiedzi dotyczące kokainy (k. 332v, t. II akt sądowych).

Postawa świadka zaprezentowana na rozprawie głównej świadczyła zatem o jego pewności dotyczącej omawianej okoliczności. To o czym zatem powiedział, w trakcie następnego po pierwszym przesłuchaniu, na temat oskarżonego i M. O., stało się trwały i kategoryczny elementem jego relacji. Mając zatem na uwadze stanowisko świadka odnoszące się do sprzedaży kokainy, które zostało określone po pierwszym przesłuchaniu, ale stanowczo podtrzymane w czasie kolejnych uznać należało, że zasługiwało ono na wiarę. Wypowiedzi te nie miały jednorazowego, arbitralnego charakteru, lecz jednoznaczny i powtarzalny.

Nie zasługują również na uwzględnienie zastrzeżenia obrońcy dotyczące ilości sprzedanej kokainy. Prawdą jest, że w swoich pierwszych na ten temat zeznaniach mówił on o zbyciu 0,5 kg kokainy (k. 883, t. V C), a później o minimum 50 gramach tego środka (887-888, t. V C). Dokładne odtworzenie jednak treści tych kolejnych wypowiedzi świadczy o tym, że M. J. mówił nie o jednorazowym przywiezieniu 50 gram, ale o przywożeniu kokainy w ilościach minimum 50 gram. W tym zakresie zeznania złożone na rozprawie głównej kategorycznie potwierdziły taki wielokrotny charakter tych zachowań, jakich przedmiotem był ten środek odurzający. Świadek zeznał, że kokainę sprzedawał po 50 gram jednorazowo (k. 331, t. II akt sądowych), a pytany o łączną, sprzedaną ilość tego środka wymienił 0,5 kg (k. 332, t. II akt sądowych). Takie wypowiedzi padły natomiast zanim M. J. ujawniono treść protokołów przesłuchań z jego udziałem. Wypowiedzi te nie były więc zasugerowane, ale ich źródłem były utrwalone w pamięci spostrzeżenia, co tylko potwierdza wiarygodność relacji świadka dotyczących kokainy. Oczywiście w opisie przypisanego oskarżonemu czynu przyjęto, że tej sprzedanej kokainy było co najmniej 50 gram, lecz takie ustalenie nie sprzeciwia się ocenie, że przytoczone relacje M. J. na temat ilości udostępnionego środka odurzającego były spójne. W konsekwencji uznać należało, że w odniesieniu do zbycia oskarżonemu kokainy ustalenia Sądu I instancji oczywiście znalazły potwierdzenie w wiarygodnym materiale dowodowym. Pomimo zatem braku w uzasadnieniu wyroku wyczerpującej werbalizacji przeprowadzonej przez sąd oceny dowodów ustalenia sądu dotyczące omawianej kwestii były prawidłowe, a co dowodziło ostatecznie, że ta ocena dokonana została zgodnie z wymogami art. 7 k.p.k.

Obrońca w końcu swoich rozważań doszedł do wniosku, że oskarżonemu można byłoby jedynie przypisać nabycie od świadka co najwyżej 3 kg marihuany, lecz poza jego wywodami dotyczącymi kokainy nie przedstawił żadnych argumentów dotyczących wątpliwości związanych z obrotem pozostałymi substancjami i środkami. Uznać zatem należało ten wniosek zatem nie tyle za oderwany od treści ujawnionych w sprawie dowodów, ale za oderwany od prowadzonego przez obrońcę rozumowania.

Za niezasadny należało uznać także zarzut obrońcy dotyczący tego, że nikt nie potwierdził zeznań M. J.. Taki wymóg nie jest niezbędny dla przyznania wiarygodności świadkowi zważywszy na fakt, że w transakcjach z P. Ś. i M. O. oraz świadkiem nie miały brać udziału żadne inne osoby. Brak natomiast potwierdzenia tych zachowań przez M. O. nie może mieć znaczenia jeżeli osoba ta sama jest zainteresowana w negowaniu tych okoliczności w innym procesie, oskarżona o ten sam czyn, popełniony we współudziale z oskarżonym.

Jako chybiony całkowicie w tym kontekście należało uznać także inny argument obrońcy, który zestawiał treść zeznań M. J. z relacjami R. M. (1) dotyczącymi jakości tabletek Ekstazy. Przy tym zestawieniu obrońca pominął jednak, że czyny, jakich przedmiotem miała być ta substancja, a związane z udziałem obu świadków, dokonane były w różnym czasie, co wskazuje, że mogli oni mieć dostęp do różnego rodzaju tabletek Ekstazy. Okoliczność ta czyni podniesiony zarzut oczywiście błędnym. Podobnie bezzasadna była wyrażona przez obrońcę wątpliwość dotycząca tego czy w ogóle tabletki Ekstazy były substancją zabronioną przez ustawę jeżeli świadek J. wyrażał negatywne oceny dotyczące ich jakości. Pomimo jednak takich ocen świadek ten nie kwestionował, że nabyta przez niego substancja tabletkami ekstazy była. Pomijając już fakt, że obrońca kwestionując generalnie wiarygodność świadka wybiera sobie z jego wypowiedzi te, które wygodne są dla jego wywodów, co czyni je przecież nielogicznymi, to stwierdzić należy, iż te właśnie depozycje M. J. nie dają podstaw dla podnoszonych twierdzeń jeżeli świadek niezależnie od jakości substancji za tabletki Ekstazy ją uznawał.

W dalszej części apelacji dotyczącej czynu z pkt IV aktu oskarżenia obrońca odnosił się do okoliczności związanych z nabyciem przez oskarżonego od M. J. motocykla S. za tabletki Ekstazy. Okoliczności te całkowicie zostały pominięte przez sąd w uzasadnieniu wyroku, lecz ustalenia jakie sąd dokonał były wystarczające dla przypisania oskarżonemu sprawstwa przypisanego mu czynu. Czynny udział w obrocie narkotykami w ramach omawianego czynu ze strony P. Ś. polegał bowiem zgodnie z wypowiedziami M. J. na zbyciu tabletek Ekstazy i heroiny za motocykl S. (...). Środki jednak jakie otrzymał sprawca za zbycie narkotyków nie należą do znamion występku polegającego na uczestnictwie w obrocie takimi substancjami stąd ustalenia w tym zakresie nie muszą mieć znaczenia dla rozstrzygnięcia sądu I instancji chyba, że wywodzone z tych okoliczności ustalenia mogłyby podważać zasadność oskarżenia w tym zakresie. Racje jednak jakie w tym zakresie obrońca przedstawił w żaden sposób nie wpływają na prawidłowość ustaleń sądu. Obrońca konsekwentnie brak wiarygodności zeznań świadków upatruje w braku dowodów, które relacje te by potwierdzały. Zarzut taki sprzeczny jest jednak z zasadami prawidłowego rozumowania, bo z braku określonych dowodów nie można wywodzić wniosków przeciwnych do treści dowodów, jakie ujawnione zostały w toku rozprawy głównej. Swobodna ocena dowodów nie zakłada by ustalenia obciążające oskarżonego kształtować na więcej niż jednym dowodzie. Również zeznania jednego świadka mogą zostać uznane za wiarygodny dowód winy oskarżonego jeżeli mają charakter kategoryczny i pochodzą od osoby, która nie miała interesu by fałszywie zeznawać. Dopiero treść dowodu przeciwnego, a nie brak takiego dowodu, może posłużyć do falsyfikacji takich zeznań. Dlatego też argument o tym, że nie udało się ustalić osoby D. J. uznać należy za chybiony. Okoliczność ta świadczy wyłącznie o tym, że taki dowód nie został w toku procesu przeprowadzony. Nie dowodzi zaś by taka osoba nie istniała i by nie doszło do transakcji jaką opisał świadek.

Podnoszona zaś przez obronę okoliczność o braku uprawnień oskarżonego do kierowania motocyklem nie świadczy o tym, że takiego motocykla oskarżony nie nabył, jeżeli uprawnienia takie nie są do zakupu motocykla potrzebne. Brak rejestracji motocykla na P. Ś. również nie jest okolicznością istotną dla rozstrzygnięcia sprawy, jeżeli uwzględni się wypowiedzi M. J., z których wynikało, że z rejestracją motocykla były problemy (k. 873, t. C V), a co może świadczyć o tym, że zarejestrowany na oskarżonego nie został. Znamienne, że te wypowiedzi padły ze strony świadka już w trakcie pierwszego przesłuchania na ten temat, a zatem nie były reakcją na wątpliwości obrońcy, co czyni je tym bardziej wiarygodnymi. Zastrzeżenie obrońcy o tym, że nikt nie widział P. Ś. poruszającego się motocyklem również nie podważa faktu jego zakupu, gdyż w obrocie pojazdami mechanicznymi częste są sytuacje gdy do ich nabycia dochodzi nie po to by pojazd taki użytkować, ale po to by doprowadzić do jego dalszej odsprzedaży. Szczególnie z takimi sytuacjami mamy do czynienia gdy pojazd sprowadzany jest z zagranicy, podlega naprawie, by z zyskiem został sprzedany. Z relacji świadka wynikało zaś, że motocykl sprowadzony był z Kanady i był naprawiany przez oskarżonego (k. 872-873, t. C V). Relacje M. J., które konsekwentne były na temat zbycia motocykla P. Ś. za tabletki Ekstazy i heroinę na obu etapach postępowania, nie uzasadniały, zatem podnoszonych przez obrońcę wątpliwości i nie mogły wpłynąć na korektę rozstrzygnięcia Sądu I instancji.

Sąd natomiast podobnie jak w przypadku czynu z pkt III aktu oskarżenia zgodnie z treścią art. 455 k.p.k. zmienił kwalifikację prawną przypisanego w pkt 7 wyroku Sądu Okręgowego czynu, niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów. Z opisu czynu wyeliminowane zostało ustalenie dotyczące uczynienia sobie z procederu stałego źródła dochodu, a z podstawy skazania w konsekwencji przepis art. 65§1 k.k. Sąd I instancji w tym zakresie dopuścił się podobnego uchybienia jak uprzednio omówiony. Z dokonanych przez Sąd Okręgowy ustaleń nie wynikało bowiem jakie korzyści oskarżony z popełnionego czynu osiągnął. Jak już wskazano pominięte zostały ustalenia dotyczące motocykla, jaki uzyskał oskarżony w zamian za tabletki Ekstazy i heroinę. W konsekwencji brak było możliwości określenia jaki dochód osiągnął P. Ś. z obrotu narkotykami i czy miał on charakter stały. Między zatem treścią wyroku, a ustaleniami z uzasadnienia wyroku istnieje oczywista sprzeczność. Wyrokiem bowiem przypisano oskarżonemu uczynienie sobie z przestępstwa stałego źródła dochodu, lecz w jego uzasadnieniu nie zostało ustalono na czym to miałoby polegać. I w tym zatem przypadku konieczna była ingerencja w treść wyroku, bo Sąd I instancji nie wskazał podstaw faktycznych dla ustalenia uczynienia sobie przez sprawcę stałego źródła dochodu.

Do oceny prawnej zachowania oskarżonego podobnie jak poprzednio w oparciu o art. 4§1 k.k. zastosowano ustawę z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawę Kodeks karny z dnia 6 czerwca 1997 r. w brzmieniu obowiązującym w dniu 7 czerwca 2010 r. przed wejściem w życie ustawy z dnia 5 listopada 2009 r. o zmianie ustawy - Kodeks karny, ustawy - Kodeks postępowania karnego, ustawy - Kodeks karny wykonawczy, ustawy - Kodeks karny skarbowy oraz niektórych innych ustaw (Dz.U.09.206.1589) z przyczyn uprzednio wskazanych.

Pomimo tych zmian Sąd Apelacyjny podwyższył wymiar kary pozbawienia wolności i grzywny wobec oskarżonego uwzględniając w części w tym zakresie apelację prokuratora. Wpływ na takie rozstrzygnięcie miały okoliczności, które nie w pełni przez sąd I instancji zostały uwzględnione. Przede wszystkim znaczna ilość środków odurzających i substancji psychotropowych jaka była przedmiotem obrotu jak słusznie wskazywał prokurator dowodziła wysokiej społecznej szkodliwości czynu. Takie ilości, które mogły posłużyć do odurzenia kilku tysięcy osób z pewnością przemawiały za orzeczeniem kar w wyższym wymiarze, szczególnie kary pozbawienia wolności. Jeżeli bowiem dla przypisania sprawcy obrotu znacznymi ilościami narkotyków wystarczające jest ustalenie możliwości odurzenia tymi ilościami liczby kilkudziesięciu osób, to ilość narkotyków, która pozwala na wytworzenie kilku tysięcy porcji narkotyków różnego rodzaju, w tym również takich, które są silnie uzależniające i mające destruktywny wpływ na organizm, w połączeniu z 14 000 tabletek Ekstazy powinna powodować orzeczenie kary istotnie wyższej niż dolna granica kary przewidzianej za ten występek. Dodatkowo wskazać też należy na charakter uczestnictwa oskarżonego w obrocie narkotykami, który był również czynny, a co wskazuje na wyższą społeczną szkodliwość czynu, ponieważ zakłada możliwość uzyskania korzyści ze zbycia szkodliwych substancji. W ocenie zatem Sądu odwoławczego kara 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności oraz grzywna 150 stawek z ustaleniem wartości jednej stawki na kwotę 50 zł te okoliczności obciążające sprawcę w pełny sposób będą uwzględniały. Przy określeniu wartości 1 stawki dziennej wzięto pod uwagę te same okoliczności, jakie były podstawą ustalenia takiej wartości przy orzeczeniu pierwszej z grzywien.

Uzasadniając zarzut błędu w ustaleniach faktycznych dotyczącego czynu z pkt V aktu oskarżenia obrońca wskazuje na rozbieżności w relacjach A. B. (1) i R. M. (1). Pierwszą z nich wywodzi z wypowiedzi A. B. (1) wedle, którego wyłącznie raz miał on jechać z oskarżonym samochodem i miał odbierać wówczas 1 kg kokainy zapakowane w pudełko po proszku P.. Stwierdzenia te miałyby być przeciwne relacjom R. M. (1), który twierdził, że tego środka odurzającego świadek odebrał od P. Ś. w większej ilości. Specyficzny sposób konstrukcji zarzutów ponownie pozwolił obrońcy uchylić się od wskazania na umiejscowienie takich wypowiedzi A. B. (1) w materiale dowodowym. Zwrócić bowiem należy uwagę, że świadek ten konsekwentnie utrzymywał, że kokainę odbierał od P. Ś. i to nie w ilości 1 kg, ale większej (k. 536, 565, t. C III, k. 619, 674, t. IV C, k. 205, 206v, t. II akt sądowych). Z tych wyjaśnień i zeznań wynikało, że kokainę świadek odbierał zarówno od samego oskarżonego jak i od oskarżonego i R. M. (1), którzy byli razem przy takiej czynności. Korespondowały z tym wypowiedzi R. M. (1), który w tożsamy sposób te czynności opisywał (k. 333, 349 t. C II, k. 674-675, t. C IV, k. 190v, t. II akt sądowych). Znamienne w tym kontekście są wyjaśniania A. B. (1) z eksperymentu procesowego, na którym wskazywał miejsca odbioru kokainy zarówno od samego R. M. (1), od niego i oskarżonego i od samego oskarżonego (k. 619, t. IV C). Gdyby zestawić te wypowiedzi z relacjami R. M. (1) okazałoby się, że wówczas kiedy już wyłącznie sam R. M. (1), bez udziału P. Ś., przekazywał świadkowi kokainę, to był to okres kiedy oskarżony był już tymczasowo aresztowany. Obaj świadkowie wskazywali zresztą na te same miejsce, gdzie narkotyki miały być przekazywane. Potwierdzeniem zgodności relacji obu świadków jest treść ich wyjaśniań w trakcie przeprowadzonej między nimi konfrontacji (k. 674-675, t. C IV). Zgodny charakter tych wypowiedzi nie był jednak wynikiem wyłącznie skonfrontowania świadków ze sobą, ale wynikał z pełnej analizy ich wyjaśnień i zeznań. Obrońca natomiast dla podważenia wiarygodności świadków pominął całkowicie przytaczane relacje, a w szczególności ich konfrontację, wybierając z materiału dowodowego opis zdarzenia, które odnosiło się do jednorazowego zachowania oskarżonego, a nie charakteryzowało w pełni relacji między świadkami, a P. Ś., na których opierało się przestępstwo zarzucane oskarżonemu w pkt V aktu oskarżenia.

A. B. (1) rzeczywiście mówił o pudełku po proszku P., w którym znajdowała się kokaina i o wspólnej jeździe samochodem z oskarżonym (k. 565, t. C III, k. 206v, 390v, t. II akt sądowych, k. 1150, t. VI akt sądowych), lecz obrońca wypowiedzi świadka dotyczące tych kwestii przytaczał w rażąco uproszczonym kształcie, bo bez odniesienia do innych już przywołanych jego relacji. Jak można sądzić, bo obrońca nie podjął wysiłku, by określić z jakiego to protokołu przesłuchania pochodzi wypowiedź świadka, źródłem przytaczanych stwierdzeń są zeznania A. B. (1) z 4 stycznia 2017 r. (k. 1150, t. VI akt sądowych). Świadek jednak w tej wypowiedzi mówi wyłącznie o jednorazowym zdarzeniu, które nie opisuje w pełny sposób jego kontaktów z oskarżonym, a związanych z odbiorem kokainy. W tym zakresie by kompleksowo można te relacje opisać należałoby odwołać się do wszystkich zeznań i wyjaśnień A. B. (1) i R. M. (1), które w omawianej części są zgodne, a co potwierdziły wyniki konfrontacji. Wyrwana zatem przez obrońcę z obszernego materiału dowodowego wypowiedź świadka nie mogła wpłynąć na podważenie ustaleń Sądu I instancji. Oceny te są aktualne również i w kontekście wątpliwości obrońcy dotyczącej tego czy rzeczywiście w pudełku po proszku znajdowała się kokaina. Oczywiście A. B. (1) nie badał, bo też nie miał takiej potrzeby, czy przewożona przez niego substancja jest narkotykiem. Wiedzę na ten temat czerpał od R. M. (1). Nie ma jednak żadnego powodu, a obrońca też takiego nie ujawnia, by odmówić wiary temu świadkowi w to, że uczestniczył on w obrocie takim właśnie środkiem odurzającym.

Kolejnym podnoszonym przez obrońcę zastrzeżeniem są różnice, jakie jego zdaniem występowały w relacjach R. M. (1) na temat ilości zakupionej przez oskarżonego kokainy. Rzeczywiście Sąd Okręgowy w przypisanym oskarżonemu czynie zmienił ilość zakupionej przez niego kokainy z 12 na 9 kg. Z jakich przyczyn doszło do zmiany tych ustaleń z uzasadnienia wyroku nie można się dowiedzieć. Sąd takiego wysiłku nie podjął. Podobnie zresztą jak wysiłku kompleksowej analizy relacji R. M. (1) dotyczących ilości nabytej z udziałem oskarżonego kokainy, dając w ten sposób okazję obrońcy do podważania dokonanych przez Sąd a quo ustaleń.

Obrońca zatem wskazuje na różne ilości kokainy, jaka miała zostać zakupiona przez oskarżonego z udziałem R. M. (1). Podaje liczby 4, 9 i 12 kg. Informacja o 4 kg kokainy pojawia się w jednych z pierwszych wyjaśnień świadka z 14 lutego 2012 r., którymi sygnalizował on dopiero zakres swoich depozycji dotyczących działalności przestępczej. Z perspektywy późniejszych wielokrotnych przesłuchań oczywiście nie były one precyzyjne i stąd jedynie stanowiły wstępną informację o tym, o czym w przyszłości miał powiedzieć. Dlatego też przy ocenie tych wypowiedzi należy mieć na uwadze, że mogły one nie być pełne i wymagały dodatkowego uzupełnienia. 4 kg kokainy to zdaniem świadka była ilość, jaką od marca 2008 do kwietnia 2009 r. załatwił P. Ś. (k. 14, t. C I). Zestawienie tej informacji z postawionym oskarżonemu zarzutem już świadczy o tym, że czas do jakiego odnosił się świadek w tej wypowiedzi dotyczył tylko fragmentu okresu, na przestrzeni, którego miało dochodzić do bezprawnych ze strony P. Ś. zachowań. W czasie tego samego przesłuchania, tylko we wcześniejszym fragmencie R. M. (1) opisywał swój udział w obrocie kokainą jeszcze z bezpośrednim udziałem M. O. zanim został on tymczasowo aresztowany, a kiedy również nabywana była kokaina, której ilość nie został uwzględniona w tej wypowiedzi dotyczącej 4 kg. Ten poprzedni okres również objęty został zarzutem z pkt V aktu oskarżenia, co oznacza, że przytoczona przez obrońcę informacja jest również wyrwaną z kontekstu nie tyle całego materiału dowodowego, ale nawet tego pojedynczego przesłuchania, w którym świadek mówił o nabyciu większej niż 4 kg ilości narkotyku. Informacja ta zatem nie może stanowić podstawy falsyfikacji relacji świadka jeżeli obrońca przytacza ją w zniekształcony sposób.

Dla kontroli ustaleń Sądu I instancji z perspektywy podniesionych przez obrońcę różnic w relacjach świadka, wobec braku w tym zakresie odpowiednich wywodów w uzasadnieniu wyroku Sądu Okręgowego, konieczne jest zestawienie po pierwsze wszystkich wypowiedzi R. M. (1) na ten temat oraz skonfrontowanie ich z wypowiedziami A. B. (1), który również w obrocie kokainą brał udział.

Poza zatem informacją o nabyciu 4 kg kokainy w przesłuchaniu z 14 lutego 2012 r. R. M. (1) mówił także o zakupie do czasu zatrzymania M. O. dwukrotnie po 0,5 kg kokainy, a następnie jej z mieszaniu (k. 13, t. C I). Na jednym z kolejnych przesłuchań z 3 kwietnia 2012 r. świadek rozwinął temat zakupu kokainy. Stwierdził wówczas, że do czasu zatrzymania M. O. zakupionych zostało 1,5 kg kokainy. Dwukrotnie raz 0,5 i raz 1 kg, z czego wytworzono po zmieszaniu z innymi substancjami 5,5 kg takiego środka odurzającego. Razem natomiast do tymczasowego aresztowania P. Ś. wytworzono 25,5 kg zmieszanej kokainy (k. 99-100, t. C I). Gdyby przyjmować proporcje podawane przez świadka, z których wynikało, że z 0,5 kg oryginalnej (jak mówił świadek) kokainy można było wytworzyć 1,8-1,9 zmieszanej to ilość 25,5 kg zmieszanej kokainy mogła sugerować, że tej oryginalnej zakupiono od ok. 13,4 do 14,1 kg oryginalnej kokainy. W czasie tego samego przesłuchania świadek wyjaśnił, że razem z F. i F. dokonali zakupu czystej kokainy w ilości 7,5 kg (k. 101, t. C I)

Świadek pytany na rozprawie o rozbieżności w ilości zakupionego środka odurzającego powoływał się na to, że z biegiem czasu przypominał sobie nowe okoliczności. Twierdził też, ze rzeczywiście została zakupiona ilość 7,5 kg kokainy razem z M. O. i P. Ś., ale zmieszane zostało tylko 1,5 kg (k. 315v, t. II akt sądowych).

W trakcie kolejnego przesłuchania, które dotyczyło tych kwestii z 31 maja 2012 r. świadek powiedział natomiast, że w okresie od października do kwietnia 2009 r. wraz M. O. i P. Ś. do spółki, mimo, że ten pierwszy był pozbawiony wolności, kupił łącznie 6 kg kokainy, które załatwił oskarżony, z czego w następstwie zmieszania wytworzono 21 kg zmieszanej kokainy (k. 227, t. C II). Podany przez świadka okres oczywiście nie jest precyzyjny, ale z całości wypowiedzi wynika jednoznacznie, że wskazana ilość kokainy dotyczy czasu kiedy M. O. przebywał w areszcie śledczym. W czasie tego samego przesłuchania świadek wyjaśniał także, że A. B. (1) rozwiózł dla niego i P. Ś. 15 kg zmieszanej kokainy (k. 229, t. C II).

W czasie przesłuchania z 1 czerwca 2012 r. R. M. (1) ponownie powiedział, że od października 2007 r. do kwietnia 2008 r., a więc zatrzymania M. O. on wspólnie z tą osobą i oskarżonym zakupili 1,5 kg kokainy (k. 235, t. C II).

Przy kolejnym przesłuchaniu z 22 kwietnia 2013 r. świadek powiedział, że ww. okresie M. O. zakupił dwa razy po 0,5 kg kokainy i raz 1 kg. P. Ś. natomiast po tym okresie co najmniej miał zakupić pięciokrotnie po 1 kg łącznie 5 kg kokainy (k. 332, 333 t. C II). R. M. (1) dodawał, że w dniu zatrzymania M. O. doszło do zakupu 1 kg kokainy przez P. Ś. (k. 333-334, t. C II).

W dniu 3 stycznia 2013 r. odbyło się kolejne przesłuchanie świadka w czasie, którego potwierdził, ze do czasu tymczasowego aresztowania zakupione zostało 2 kg kokainy. Dwukrotnie po 0,5 kg i raz 1 kg tego środka odurzającego (361-362, t. C II). Od kwietnia 2008 r. do kwietnia 2009 r. P. Ś. zakupił natomiast 9 kg oryginalnej kokainy, którą odbierał A. B. (1).1 kg kokainy, która zakupiona została w dniu zatrzymania M. O. została przewieziona przez oskarżonego do miejsca, gdzie miała zostać zmieszana. W transporcie tym nie brał jeszcze udziału A. B. (1) (k. 362, t. C II). Przyjąć należy, że te wyjaśniania stanowiły podstawę do ustalenia, zawartego w opisie zarzucanego oskarżonemu czynu, o nabyciu m.in. przez P. Ś. 12 kg kokainy. Relacje te stanowiły ostateczną wersje R. M. (1) na temat ilości zakupionej przez oskarżonego oryginalnej kokainy.

Wypowiedzi z etapu śledztwa R. M. (1) należało skonfrontować z wyjaśnieniami A. B. (1). Pozwolą one bowiem zweryfikować te wielkości, jakie dotyczą wspólnego między świadkami i oskarżonym okresu działalności przestępczej czyli od kwietnia 2008 r. do kwietnia 2009 r. Jednoznaczne były oczywiście relacje tego świadka o tym, że do takiej współpracy w tym okresie doszło. A. B. (1) w tym zakresie był konsekwentny i stanowczy. W trakcie przesłuchania z 13 sierpnia 2012 r. A. B. (1) powiedział, że od oskarżonego i P. Ś. w ww. okresie odebrał, z dwóch opisywanych przez niego miejsc, co najmniej 9 kg „czystej” kokainy (k. 565, t. C II).

W czasie przeprowadzonej w późniejszym czasie konfrontacje między tymi świadkami R. M. (1) potwierdził depozycje dotyczące ilości kokainy zakupionej razem z oskarżonym, a podawane przez A. B. (1) (k. 674-675, t. C IV). Taką treść wyjaśnień A. B. (1) potwierdził także 3 stycznia 2014 r. (k. 698, t. C IV). Zarzut postawiony oskarżonemu w pkt V aktu oskarżenia opierał się zatem na ustaleniach opartych na zgodnych w tym zakresie wypowiedziach obu świadków dotyczących okresu kwietnia 2008 r. do kwietnia 2009 r. oraz wypowiedziach o zakupie 3 kg kokainy we wcześniejszym okresie, które pochodziły od R. M. (1).

Na rozprawie głównej A. B. (1) również zeznał, że przewoził 9 kg czystej kokainy, jaka zakupiona została przez oskarżonego (k. 205v, 397v, t. II akt sądowych, k. 1149, t. VI akt sądowych). W zeznaniach z rozprawy głównej odnoszących się do zarzucanego P. Ś. czynu R. M. (1) podawał ilość 10 kg zakupionej kokainy, lecz wzbraniał się przed precyzyjnymi w tym zakresie oświadczeniami (k. 194, t. I akt sądowych). Z przytaczanych już reakcji świadka na odczytywane mu protokoły przesłuchań wynikało, że R. M. (1) nie miał pewności dotyczących tych okoliczności.

Zestawienie wypowiedzi obu świadków świadczy o tym, że kategoryczne i stałe stanowisko dotyczące ilości zakupionej przez P. Ś. we współdziałaniu z innymi osobami zachowywał A. B. (1). Było ono zgodne z tym, oczywiście w zakresie okresu wspólnie podejmowanych działań, jakie ostatecznie zajął w trakcie śledztwa R. M. (1). Wyjaśniania A. B. (1) z 13 sierpnia 2012 r. i R. M. (1) z 3 stycznia 2013 r. są zbieżne, bo obaj podali, że oskarżony w tym czasie zakupił 9 kg oryginalnej czy też czystej kokainy. Okoliczność ta potwierdzona została przez nich w czasie konfrontacji. W ocenie Sądu odwoławczego pomimo niejednorodnego charakteru relacji R. M. (1) dotyczących ilości nabytego przez oskarżonego narkotyku przyjąć należało wobec zgodności w tym zakresie świadków, że P. Ś. nabył wspólnie z M. O. i R. M. (1) w ramach czynu z pkt V aktu oskarżenia nie mniej niż 9 kg kokainy, która następnie zmieszana została z innymi substancjami i wprowadzona do obrotu. Wypowiedzi obu świadków był niezależne od siebie, a wynikały z nich zgodne fakty dotyczące czasu, miejsca popełniania czynu, osób w nim biorących udział oraz przedmiotu obrotu narkotykami. W konsekwencji jeżeli również świadkowie okoliczność dotyczącą ilości zakupionej kokainy opisali w sposób zgodny to za podstawę ustaleń należało przyjąć te ich depozycje, które wskazywały na takie same wielkości nabytego przez oskarżonego środka odurzającego. W tym zakresie uznać zatem należało za wiarygodne i te wypowiedzi R. M. (1) z rozprawy głównej, z których wynikało, że rozbieżności w jego relacjach wynikały z tego, że przypominał sobie, w trakcie procesu odtwarzania okoliczności z jego działalności przestępczej i te fakty, które dotyczyły ilości zakupionej razem z oskarżonym kokainy. Proces ten rozłożony był w czasie i w jego toku świadek uzupełniał obraz opisywanych zdarzeń o okoliczności, które mu się przypominały i które były w jego trakcie uszczegółowiane. Przedstawione rozważania w ostateczności potwierdziły, że P. Ś. zakupił nie mniej niż 9 kg kokainy działając wspólnie i w porozumieniu z M. O. i R. M. (1). Dokonana przez Sąd I instancji zmiana ustaleń w porównaniu z opisem zarzucanego oskarżonemu czynu mogła mieć zatem oparcie w przytaczanych wypowiedziach świadków, a tym samym zarzut obrońcy, który kwestionował ilość nabytego przez sprawce narkotyku jako zawyżony okazał się niezasadny.

Powołane dotychczas relacje A. B. (1) czynią bezzasadnymi dalsze uwagi obrońcy dotyczące udziału P. Ś. w obrocie kokainą. Wedle obrońcy pominięte zostały zeznania tego świadka, w których zeznał, iż wszystkie polecenia wydawał mu R. M. (1), on dawał mu narkotyki do przewiezienia, on wydawał mu polecenia, ustalał spotkania i kontrahentów, co miałoby świadczy niewątpliwie, iż to (...), a nie oskarżony Ś. był zaangażowany w cały proceder. Obrońca powoływał się na zeznania A. B. (1), z których miało wynikać, iż nigdy nie miał kontaktu z P. Ś. z wyjątkiem przekazania pudełka po proszku P.. Wedle obrońcy miał on zeznać, że oskarżony nie brał udziału w całym procesie, a to że tak mogło być czerpie jedynie z informacji przekazywanych mu przez (...), sam jednak nigdy nie miał zaobserwować, by kiedykolwiek oskarżony brał udział w procederze. Twierdzenia te są jednak przykładem nie tyle wybiórczego potraktowania przez obrońcę materiału dowodowego, co zniekształcania wypowiedzi świadka, a nawet wprowadzania do treści apelacji informacji jawnie fałszywych.

A. B. (1) nigdy nie powiedział, że widział P. Ś. tylko raz. Przytaczane jego wyjaśniana i zeznania dowodzą takich wielokrotnych kontaktów. Zwrócić też w tym kontekście należy uwagę, że czyn z pkt III aktu oskarżenia również opierał się na relacjach A. B. (1), a w kontekście zarzutów dotyczących tego czynu obrońca pisał o konflikcie między świadkiem a oskarżonym. Jeżeli zatem osoby te wedle obrońcy miały się tylko raz widzieć to kiedy ten konflikt miałby się zrodzić, jeżeli ten jednorazowy kontakt jaki obrońca opisywał osób tych nie poróżnił. A. B. (1) od samego początku swoich depozycji na temat udziału oskarżonego w obrocie kokainą mówił, że to P. Ś. z R. M. (1) razem zaproponowali mu rozwożenie dla nich kokainy (k. 535, 536, t. C III) i takie stanowisko podtrzymał do samego końca udziału w charakterze świadka w niniejszej sprawie. Niedorzeczne zatem jest twierdzenie obrońcy o tym, że jedynie od R. M. (1) świadek wiedział o udziale w przestępstwie oskarżonego, jeżeli to P. Ś. udział w takim występku świadkowi zaproponował i sam mu kokainę przekazywał do transportu. Oczywiście A. B. (1) potwierdzał, że kontaktu telefonicznego nie miał z nim oskarżony, a R. M. (1), co zresztą zgodne było z relacjami drugiego świadka, ale wynikało to z podziału ról między mężczyznami zaangażowanymi w proceder obrotu narkotykami. W ramach podziału tych zadań kontakt z A. B. (1) utrzymywał R. M. (1) co jednak prowadziło wyłącznie do tego, że na spotkania z oskarżonym umawiał świadka właśnie R. M. (1). Jeżeli zatem, jak wynikało z wypowiedzi R. M. (1) to P. Ś. załatwiał narkotyki to część logistyczna należała, po ich odbiorze, do R. M. (1), który zlecał dalsze czynności A. B. (2). Wypowiedzi A. B. (1) w tym kontekście należy oceniać w uzupełnieniu z relacjami R. M. (1). One razem przedstawiają pełny obraz udziału oskarżonego w przestępstwie.

Ustaleń sądu nie podważają także dalsze wywody obrońcy dotyczące braku dowodów, które potwierdzałyby relacje R. M. (1). Powtórzyć jedynie należy, że brak dowodu nie może być źródłem ustaleń przeciwnych dowodom, jakie przez sąd zostały przeprowadzone. W kontekście tych wywodów za bez znaczenia dla kontroli ustaleń Sądu I instancji uznać należy zeznania M. B., który niczego nie pamiętał z okresu kiedy w latach 2007 do 2008 r. wynajmował swoje mieszkanie (k. 1467v, t. VII akt sądowych). Jeżeli nic nie pamiętał to przecież dowód taki nie można za przeciwny uznać zeznaniom i wyjaśnieniom tych, którzy z tego okresu określone fakty zapamiętali i w trakcie przesłuchań ujawnili. Podobnie traktować należy ogólne wywody obrońcy na temat osób, które przesłuchane zostały, ale nie potwierdziły udziału oskarżonego w nabyciu środków odurzających. Zwrócić należy uwagę, że te osoby, które bezpośredni kontakt z P. Ś. miały przy tych czynnościach tj. obaj świadkowie, takie zeznania złożyły. Inne, które z nim kontaktu przy tym nie miały nie musiały przecież wiedzieć, że udostępniana im przez R. M. (1) i A. B. (1) kokaina pierwotnie od oskarżonego pochodziła. Zasady konspiracji jakie w środowisku kryminalnym funkcjonują ograniczają otwartość jego uczestników w ujawnianiu ich źródeł pozyskiwania narkotyków. Z jednej strony dla zapewnienia bezpieczeństwa, a z drugiej dla zachowania w tajemnicy przed innymi osobami kontaktów, które przysparzają im korzyści majątkowych.

Udział natomiast oskarżonego w konkursach kynologicznych w kontekście zeznań R. M. (1) o ukrywaniu się oskarżonego uznać należy za bez znaczenia dla sprawy. Ustaleń w tym zakresie żadnych sąd nie czynił. Nie mogły one zatem wpłynąć na rozstrzygnięcie Sądu I instancji w omawianym zakresie.

Stosowanie do treści art. 455 k.p.k. Sąd Apelacyjny do oceny prawnej zachowania oskarżonego podobnie jak poprzednio w oparciu o art. 4§1 k.k. zastosowano ustawę z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawę Kodeks karny z dnia 6 czerwca 1997 r. w brzmieniu obowiązującym w dniu 7 czerwca 2010 r. przed wejściem w życie ustawy z dnia 5 listopada 2009 r. o zmianie ustawy - Kodeks karny, ustawy - Kodeks postępowania karnego, ustawy - Kodeks karny wykonawczy, ustawy - Kodeks karny skarbowy oraz niektórych innych ustaw (Dz.U.09.206.1589) z przyczyn uprzednio wskazanych. Z opisu przypisanego czynu wyeliminowano ustalenia dotyczące M. O. z uwagi na to, że nie został on dotychczas prawomocnie skazany za ten czyn.

Sąd Apelacyjny podwyższył natomiast wymiar kary pozbawienia wolności i grzywny wobec oskarżonego uwzględniając w części w tym zakresie apelację prokuratora. Wpływ na takie rozstrzygnięcie miały okoliczności, które nie w pełni przez sąd I instancji zostały uwzględnione. Znaczna ilość środków odurzających i substancji psychotropowych jaka była przedmiotem obrotu jak słusznie wskazywał prokurator dowodziła wysokiej społecznej szkodliwości czynu. Znaczne ilości kokainy, które zostały nabyte przez oskarżonego a następnie wprowadzone do obrotu wyróżniały się spośród innych przypisanych P. Ś. czynów. Z takiej masy narkotyku można było wytworzyć, w zależności od wagi jednej działki (od 0,5 do 1 grama) od 9 000 do 18 000 porcji czystej niezmieszanej z innymi substancjami kokainy. Wpływ na wyższy wymiar kary miał jednak i fakt, że oskarżony z innymi osobami zwiększał masę narkotyku przez dodanie innych substancji, co zwiększało liczbę sprzedawanych porcji, a w konsekwencji również uzyskiwanych korzyści. Były one większe niż w przypadku sprzedaży samej kokainy nie uzupełnionej o inne środki. Podobnie jak w przypadku czynu z pkt IV aktu oskarżenia i w tym przypadku okolicznością obciążającą był charakter uczestnictwa oskarżonego w obrocie narkotykami, który był również czynny, generujący po jego stronie korzyści z takiej działalności. Mając te okoliczności na uwadze, rodzaj środka odurzającego podlegającego obrotowi w ocenie Sądu odwoławczego uznano, że kara 6 lat pozbawienia wolności oraz grzywna 300 stawek ustalając wartość jednej stawki na kwotę 50 złotych będą je w pełny sposób uwzględniały. Przy określeniu wartości 1 stawki dziennej wzięto pod uwagę te same okoliczności, jakie były podstawą ustalenia takiej wartości przy orzeczeniu pierwszej z grzywien.

Jednocześnie zważywszy na ustalenia Sądu I instancji Sąd odwoławczy obniżył wysokość kwoty korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa podlegającej przepadkowi orzeczonej w pkt 11 wyroku do kwoty 5 000 zł w tym zakresie uwzględniając w części zarzuty obrońcy dotyczące obrazy prawa materialnego art. 45§1 k.k. Z uzasadnienia wyroku Sądu a quo nie można wywieść dlaczego orzeczona została kwota przepadku w wysokości 50 000 zł. Z pewnością kwota przepadku korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa nie może odpowiadać wartości rynkowej narkotyku, który został sprzedany, bo wartość tą należy odnieść do ustalonej przez Sąd korzyści osiągniętej przez sprawcę, a nie do potencjalnej takiej korzyści, jaka mogła być uzyskana. W odniesieniu jednak do omawianego czynu Sąd I instancji ustalił jedynie, że „P. Ś. zbywał kokainę samodzielnie oraz wspólnie i porozumieniu z R. M. (1) innym ustalonym i nieustalonym osobom celem dalszej jej odsprzedaży, czyniąc sobie z tego procederu stałe źródło dochodu. Po sprzedaży kokainy i po odliczeniu kosztów najmu dziupli, kosztów mieszalników zostawało po 5.000,00 zł na jednego.” (str. 8 uzasadnienia wyroku). Ustalenia te były na tyle mało precyzyjne, że nie można było na ich podstawie kategorycznie stwierdzić czy korzyść ta została osiągnięta przez oskarżonego w całym okresie objętym zachowaniami z pkt V aktu oskarżenia, czy też była to korzyść uzyskana tylko na przestrzeni jakiegoś określonego odcinka czasu. Oczywiście odwołując się do relacji R. M. (1) (k. 13, t. C I) można byłoby te ustalenia w sposób jednoznaczny sprecyzować. Z uwagi jednak na kierunek apelacji w omawianym zakresie Sąd odwoławczy nie był uprawniony do dokonywania zmian w ustaleniach na niekorzyść oskarżonego. Ewidentna zatem ze strony Sądu Okręgowego nieudolność w formułowaniu swojego stanowiska spowodowała, że należało obniżyć wartość korzyści podlegającej przepadkowi do kwoty 5 000 zł, bo wyłącznie do takiej kwoty swoje ustalenia Sąd I instancji ograniczył. Podkreślić też należy, że w świetle dokonanych przez ten Sąd ustaleń żadnych podstaw nie było do przyjęcia, że korzyść ta wynosiła 50 000 zł.

Przechodząc do zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych dotyczącego czynu z pkt VI aktu oskarżenia stwierdzić należy, że również ustalenia dotyczące tego czynu oparte są na relacjach dwóch świadków R. M. (1) i A. B. (1), którzy zgodnie twierdzili, że zakupionej przez R. M. (1) kokainy, a przekazanej było 6 kg (k. 565, t. C III, k. 699, t. C IV – wyjaśniania A. B., k. 127, t. C I, k. 227, 229, t. C II – wyjaśniania R. M.). Podobnie jak w przypadku poprzednio omawianego występku należało przyjąć, że ustalenia Sądu I instancji dotyczące ilości kokainy podlegającej obrotowi były prawidłowe. Podobnie jak w poprzednio czynionych wywodach należało również za bezzasadne uznać wątpliwości obrońcy dotyczące tego czy przedmiotem obrotu była rzeczywiście kokaina. Obrońca nie przytaczał żadnego dowodu, który mógłby w tym zakresie relacje świadków podważyć. Podobnie za niedorzeczną należałoby uznać sytuację samooskarżenia R. M. (1) o udział w obrocie narkotykami, które narkotykami nie były. Do tego bowiem sprowadzają się w konsekwencji argumenty obrońcy. Nie ma powodu, by uznać, że świadek sam siebie obciążył popełnieniem poważnego przestępstwa, którego miałby w ogóle nie popełnić.

Nie są także zasadne argumenty obrońcy, który stwierdził, że brak jest w ogóle zeznań któregokolwiek ze świadków, by R. M. (1) ustalił wspólnie z oskarżonym, że będzie on „zarządzał Interesem”. Rzeczywiście Sąd w swoich ustaleniach użył takiego sformułowania (str. 8 uzasadnienia wyroku). Nie był to jednak cytat, a opisowe określenie roli, jaką przyjął świadek po tymczasowym aresztowaniu P. Ś. do czego sąd uprawniały jego wypowiedzi na ten temat. Na rozprawie głównej mówił on o prowadzeniu interesu wówczas gdy „F. poszedł siedzieć” (k. 319, t. II akt sądowych). Prowadzenie interesu polegało zaś na tym jak opowiadał świadek, że „sam organizował ich interes” (k. 229, 235, t. C II), obracał pieniędzmi oskarżonego i M. O. oraz sprzedawał przerobioną kokainę (k. 227, 235, t. C II). Powiązane z tymi wypowiedziami są informacje świadka o tym, że właśnie od oskarżonego otrzymał kontakt do osoby, od której w czasie pozbawienia wolności P. Ś. kupował on kokainę. Mówił o tym i w toku śledztwa i w trakcie rozprawy głównej (k. 14, 127, t. C I, k. 188, t. I akt sądowych). Zestawienie tych informacji nie daje zatem podstaw do twierdzenia, że określenie sądu o zarządzaniu przez świadka interesem nie jest zgodne z prawdą. To bowiem w porozumieniu z oskarżonym R. M. (1), wykorzystując przekazany od P. Ś. kontakt, nabywał środki odurzające przeznaczając na to pieniądze od swoich dwóch wspólników. Następnie narkotyki sprzedawał i przysparzał sobie i P. Ś. i M. O. dodatkowych korzyści.

Oczywiście nie może być uznany za zasadny argument obrońcy o tym, że wiarygodności wypowiedzi R. M. (1) o przekazywaniu oskarżonemu pieniędzy ze sprzedaży narkotyków, przeczy fakt braku wpływu na jego rachunek w trakcie pobytu w areszcie znacznych środków. Nie jest tak przecież, że uzyskane z przestępstwa środki mogły być wpłacane wyłącznie na rachunek tymczasowo aresztowanego. Świadek otwarcie mówił, że w czasie pozbawienia wolności P. Ś. przekazywał pieniądze nie na jego rachunek, ale jego konkubinie (k. 236, t. II C, k. 188, t. I akt sądowych ). Brak zatem znacznych wpływów na rachunek oskarżonego nie może być podstawą weryfikacji relacji świadka, bo ten nie twierdził przecież, ze na taki rachunek wpłacał pieniądze.

Nie jest także przekonywujące rozumowanie, które przeciwstawia wypowiedzi R. M. (1) przeciwnym twierdzeniom innych osób dotyczące czy to zakupu kokainy, czy też podziału zysków między inne osoby. Obrońca nie wykazał bowiem, że sąd dopuścił się błędu w ocenie dowodu z wyjaśniań i zeznań R. M. (1). Nie wskazał, by istniały podstawy do odmowy wiarygodności tym relacjom świadka. Jest rzeczą natomiast nader częstą, że w sprawach karnych uczestnicy postępowania wypowiadają przeciwne twierdzenia. Sama zaś tego rodzaju relacja między tymi wypowiedziami nie powoduje, że te pochodzące od oskarżonego i wspierających jego linię obrony świadków, są prawdziwe, a fałszywe są te niekorzystne dla pomówionego.

W odniesieniu do stwierdzenia prezentowanego w apelacji o tym, że wedle A. B. (1) po zatrzymaniu oskarżonego R. M. (1) miał zerwać z nim kontakty i handlować na własną rękę, ponownie wskazać należy, iż obrońca nie określa na jakich to zeznaniach świadka opiera takie swoje tezy. Możliwe, że odnoszą się one do wypowiedzi świadka z jednej rozpraw kiedy to powiedział „W czasie gdy oskarżony był aresztowany, nie słyszałem, by (...) przekazywał mu jakieś pieniądze. W tym czasie (...) zaprzestał współpracy, powiedział, że sam nie będzie za wszystkich robił. Dokończyliśmy tylko ten rzut. Jak oskarżony był zatrzymany, zakończyliśmy współpracę, nie mieliśmy już mieszanej kokainy.” (k. 207v-208, t. II akt sadowych). Wypowiedź tą jednak zestawić należy z inną. A. B. (1) zeznał bowiem, że „W tym czasie oskarżony przebywał w areszcie. Wtedy działałem sam z (...). Nie wiem, czy były przekazywane oskarżonemu pieniądze przez (...). Nie mogę nic powiedzieć w tej sprawie, kto co ustalał. Ja dostawałem bezpośrednio dyspozycje od (...), miałem tylko i wyłącznie telefon bezpośrednio z (...), on mnie umawiał na dane miejsce, na dany dzień.” (205v, t. II akt sądowych). Z zeznań tych wynika przede wszystkim, że A. B. (1) nie miał wiedzy na temat kontaktów między R. M. (1) a oskarżonym po jego zatrzymaniu oraz ustaleń między nimi. Nie mogą zatem jego relacje służyć weryfikacji wypowiedzi R. M. (1) o dalszym prowadzeniu wspólnych interesów narkotykowych z P. Ś.. A. B. (1) mówił o zakończeniu współpracy, ale dotyczyło to sprzedaży kokainy mieszanej z innymi substancjami. Cytowane przez A. B. (1) stwierdzenie R. M. (1) o tym, że „nie będzie za wszystkich robił” nie oznaczało, że zrezygnował z działalności przestępczej, bo przecież nadal trudnił się obrotem kokainą ale, że zrezygnował z zajmowania się mieszaniem kokainy, co wcześniej robił z oskarżonym. Słowa A. B. (1) wbrew twierdzeniom obrońcy, gdy uwzględni się ich pełny kontekst, nie można, więc interpretować jako zerwanie współpracy przez R. M. (1) z P. Ś., ale wyłącznie zaprzestanie pewnej aktywności, która wspólnie była prowadzona wcześniej z oskarżonym. Nie ma w konsekwencji podstaw do formułowania, z zeznań A. B. (1), prezentowanej przez obrońcę tezy o sprzeczności relacji świadków. Teza ta powstała w oparciu nie tyle o jednostronną ocenę przytoczonych wypowiedzi, co wskutek wybiórczego przywołania zeznań świadka w sposób wypaczający ich istotę.

Dokonane przez Sąd Apelacyjny zmiany w wyroku Sądu I instancji odnoszące się do czynu zarzucanego w pkt VI aktu oskarżenia wynikały z tożsamych przyczyn co zmiany, jakie dotyczyły orzeczenia dotyczącego poprzedniego zarzucanego P. Ś. czynu.

Stosowanie do treści art. 455 k.p.k. do oceny prawnej zachowania oskarżonego podobnie jak poprzednio w oparciu o art. 4§1 k.k. zastosowano ustawę z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawę Kodeks karny z dnia 6 czerwca 1997 r. w brzmieniu obowiązującym w dniu 7 czerwca 2010 r. przed wejściem w życie ustawy z dnia 5 listopada 2009 r. o zmianie ustawy - Kodeks karny, ustawy - Kodeks postępowania karnego, ustawy - Kodeks karny wykonawczy, ustawy - Kodeks karny skarbowy oraz niektórych innych ustaw (Dz.U.09.206.1589) z przyczyn uprzednio wskazanych. Z opisu przypisanego czynu wyeliminowano ustalenia dotyczące M. O. z uwagi na to, że nie został on dotychczas prawomocnie skazany z ten czyn.

Sąd Apelacyjny podwyższył natomiast wymiar kary pozbawienia wolności i grzywny wobec oskarżonego uwzględniając w części w tym zakresie apelację prokuratora. Wpływ na takie rozstrzygnięcie miały tożsame okoliczności, które wpłynęły na podwyższenie wymiaru kary za czyn zarzucany w pkt V aktu oskarżenia. Bez powtarzania tej argumentacji należy się do niej wyłącznie odwołać. Różnica natomiast między karami za czyn V i VI zarzucany oskarżonemu wynikała z odmiennej ilości środka odurzającego, który podlegał obrotowi i która była istotnie większa w przypadku pierwszego z tych czynów. Nadto jako okoliczność łagodząca uwzględniono, że P. Ś. w czasie czynu nie wykonywał czynności wykonawczych bezpośrednio. Jego rola sprowadzała się do przeprowadzonego z R. M. (1) porozumienia, udzielenia mu kontaktu do osoby, zajmującej się sprzedażą środka odurzającego oraz udostępnienia funduszy pozwalających na zakup kokainy. Mając te okoliczności na uwadze, rodzaj środka odurzającego podlegającego obrotowi w ocenie Sądu odwoławczego uznano, że kara 4 lat pozbawienia wolności oraz grzywna 200 stawek ustalając wartość jednej stawki na kwotę 50 złotych będą je w pełny sposób uwzględniały. Przy określeniu wartości 1 stawki dziennej wzięto pod uwagę te same okoliczności, jakie były podstawą ustalenia takiej wartości przy orzeczeniu pierwszej z grzywien.

Jednocześnie zważywszy na ustalenia Sądu I instancji Sąd odwoławczy obniżył wysokość kwoty korzyści majątkowej uzyskanej z przestępstwa podlegającej przepadkowi orzeczonej w pkt 14 wyroku do kwoty 20 000 zł w tym zakresie uwzględniając w części zarzuty obrońcy dotyczące obrazy prawa materialnego art. 45§1 k.k. Podobnie jak poprzednio z uzasadnienia wyroku Sądu a quo nie można wywieść dlaczego orzeczona została kwota przepadku w wysokości 50 000 zł, w sytuacji gdy Sąd I instancji w uzasadnieniu ustalił, że „Po podziale wychodziło około 5 tys. zł na osobę. R. M. (1) dzielił się z P. Ś. i M. O. obrotem po równo. W ten sposób R. M. (1) przekazał P. Ś. kwotę oscylującą w granicach 20 – 25 tys. zł” (str. 8 uzasadnienia wyroku). Ustalenia te były na tyle precyzyjne, w odróżnieniu od tych dotyczących w tym zakresie poprzedniego czynu, że kompletnie nie można było na ich podstawie stwierdzić, by korzyść ta wynosiła tylko w części 50 000 zł jak to przyjął Sąd Okręgowy w pkt 14 wyroku. Oczywiste było, że wyrok w tym zakresie musiał zostać zmieniony na korzyść oskarżonego.

W odniesieniu do czynów z pkt VII i IX aktu oskarżenia obrońca łącznie uzasadniał zarzut błędu w ustaleniach faktycznych. Rzeczywiście czyny te dotyczyły faktycznie tego samego rodzaju działalności, a i uchybienia sądu miały podobny charakter. Po pierwsze zgodzić się należy, że opisane w pkt II. 5, 6 i 12 apelacji ustalenia poczynione przez Sąd I instancji, a dotyczące M. O. nie są zgodne z prawdą. Niewątpliwie z przeprowadzonego postępowania dowodowego wynika, że te wszystkie opisane w zarzutach środka odwoławczego zachowania, jakie przypisał Sąd a quo M. O., były czynnościami podejmowanymi przez R. M. (1). Na takie błędne ustalenia wpłynął zapewne brak staranności przy sporządzeniu uzasadnienia wyroku, lecz zdaniem Sądu te oczywiście błędne ustalenia nie przekładały się na ustalenia dotyczące P. Ś.. pomijając już, że opisywane zachowania nie dotyczyły samego oskarżonego to nadto nie miały one wpływu na przypisane wyrokiem oraz ustalone w uzasadnieniu wyroku czynności wykonawcze podjęte przez P. Ś. w ramach przestępstw za jakie w tym zakresie został skazany. Opisane więc przez obrońcę błędy w ustalaniach faktycznych Sądu I instancji nie mogły mieć wpływu na treść orzeczenia sądu.

Bez znaczenia jest również ujawniona sprzeczność w ustaleniach Sądu I instancji dotycząca obu czynów, a związana z ustaleniami dotyczącymi początkowego ich okresu. Jak wynikało z relacji R. M. (1) i A. B. (1) drugi ze świadków został zaangażowany w sprowadzanie prekursora po uzgodnieniach najpierw między oskarżonym a R. M. (1). R. M. (1) podawał jednak jako czas tego porozumienia kwiecień 2010 r. (k. 34, 101, t. C I), a A. B. (1) koniec marca 2010 r. (k. 588, t. C III). Sąd I instancji nie zestawił tych informacji i relacje jednej osoby wziął za podstawę ustaleń dotyczących jednego czynu, a wypowiedzi drugiego świadka za podstawę ustaleń odnoszących się do drugiego (myląc przy tym R. M. (1) z M. O.). Była to przyczyna rozbieżności, jaka znalazła się w uzasadnieniu wyroku.

W odniesieniu jednak do wypowiedzi samych świadków stwierdzić należy, że różnice między nimi nie były poważne, bo dotyczyły różnicy jednego miesiąca, co przy przesłuchaniach, jakie jednak odbywały się znacznie później, nie może dziwić. Istotny przy ocenie tych dowodów był fakt, że obaj wskazywali na te same zdarzenia, w których brały udział te same osoby.

Opisana rozbieżność w ustaleniach sądu zawartych w wyroku nie miała jednak wpływu na treść rozstrzygnięcia, ponieważ ustalenia zawarte w opisach przypisanych oskarżonemu czynów dotyczące czasu ich popełniania były prawidłowe. Dodatkowym bowiem faktem, który pozwolił na weryfikację relacji świadków było ujawnione przez A. B. (1) ukaranie go mandatem karnym za przekroczenie prędkości przy pierwszym przewozie prekursora (k. 683, 687, t C IV), co pozwoliło na ustalenie daty pierwszego czynu na 22 marca 2010 r. Podniesiona zatem przez obrońcę rozbieżność w ustaleniach Sądu nie miała wpływu na rozstrzygnięcie sądu.

Kolejne uchybienie podnoszone przez obrońcę dotyczące czynu z pkt VII aktu oskarżenia odnosiło się do tego czy 5 litrów płynu BMK było przewożone z Litwy czy z A.. Zwrócić należy uwagę po pierwsze, że przypisany czyn opiera się na ustaleniu, że prekursor przewożony był z A. do W.. Kiedy świadek A. B. (1) wypowiadał się na temat przewozu 5 litrów BMK mówił, że transport następował właśnie z A. (k. 588, C III, k. 643, 687, t. IV). Rzeczywiście w toku śledztwa w czasie jednego z przesłuchań świadek mówił o pierwszym przemycie z Litwy do A. (k. 683, t. C IV), co mogłoby sugerować, że 5 litrów płynu BMK A. B. (1) przewoził z Litwy do W., przez A.. Wątpliwości dotyczące miejsca skąd był przewożony prekursor po raz pierwszy wyrażał także na rozprawach głównych (k. 205v, 394, 397v, t. II akt sądowych).

Analizując zarzut obrońcy wskazać jednak należy, że nawet uznając za prawdziwy fakt, że 5 litrów BMK przewiezione zostało z Litwy do Polski, a nie z A. stwierdzić by należało, że zmiana w tym zakresie ustaleń Sądu I instancji nie byłaby możliwa, bo byłaby oczywiście na niekorzyść oskarżonego. Zamiast bowiem obrotu prekursorem należałoby by mu przypisać wewnątrzwspólnotowe nabycie takiej substancji, co byłoby ustaleniem z pewnością stanowiącym podstawę do surowszej odpowiedzialności karnej. Podniesiony przez obrońcę zarzut należy zatem postrzegać nie tyle jako zmierzający do zmiany ustaleń Sądu I instancji, co do wykazania braku wiarygodności wypowiedzi świadka w omawianym zakresie.

Relacje świadka z postępowania przygotowawczego uznać należy jednak za kategoryczne i przez to wiarygodne. Wspomniana wypowiedź dotycząca pierwszego przemytu miała charakter jednostkowy. Padła ona ze strony świadka przy okazji informacji dotyczących popełnionego wykroczenia. A. B. (1) miał jednak możliwość ponownie wypowiedzieć się na temat tego zdarzenia w czasie kolejnego przesłuchania i wówczas jednoznacznie powiedział o przewiezieniu 5 litrów BMK z A. do W. a nie z Litwy (k. 687, t. C IV). W ten sposób potwierdził, to co na ten temat mówił w czasie wcześniejszych przesłuchań. Te relacje natomiast, które pochodziły z najwcześniejszego okresu jego przesłuchań były najbliższe czasowo opisywanemu przez niego zdarzeniu i dlatego zasadnie Sąd Okręgowy je przyjął jako podstawę ustaleń dotyczących czynu z pkt VII aktu oskarżenia. Wątpliwości, jakie natomiast świadek wyrażał na rozprawach były już pochodną upływu znacznego czasu i dlatego nie mogły one wpłynąć na pozytywną ocenę jego wyjaśnień w tym zakresie z początkowego okresu.

W odniesieniu do kolejnej podniesionej okoliczności przez obrońcę dotyczącej korzyści uzyskanej przez świadka A. B. (1) wskazać należy, że odwołujący powołuje się na wypowiedź świadka z rozprawy 8 lutego 2016 r., która oczywiście została zrelacjonowana w sposób wypaczający treść tej wypowiedzi. Obrońca przeciwstawia bowiem ustalenia sądu stwierdzeniu świadka, które odnosiło się do zupełnie innej sytuacji niż przedmiot tych ustaleń. A. B. (1) zeznał „Nie znam nazwy miejscowości na Litwie, było to 200 km od S.. Wskazywałem tą miejscowość na mapie w czasie przesłuchania. Spotykałem się z oskarżonymi przy stacji S., wsiadaliśmy wszyscy w jeden samochód, jechaliśmy parę kilometrów do garaży, tankowaliśmy wspólnie tą butlę płynem BMK, chowaliśmy do samochodu i wracałem do W.. Pomagałem osobiście wlewać ten płyn do tej butli. P. przy mnie otwierał ten garaż. Po zatankowaniu BMK ja od razu wyjeżdżałem, wracałem do W., co dalej się działo, tego nie wiem. Łącznie do butli wchodziło 50 litrów BMK. Ja pośredniczyłem przy sprzedaży tego BMK. Sam osobiście zawiozłem K. 5 litrów BMK, wziąłem od niego za to 3500 euro. Pieniądze przekazałem osobiście (...). Nie wiem, po ile oni kupowali BMK. Ja zarobiłem na tych 5 litrach 200 euro.”( k. 206, t. II akt sądowych).

Z pełnej tej wypowiedzi wynika, że opisywane przez świadka zdarzenie nie dotyczyło sprowadzenia pierwszych 5 litrów BMK, ale dotyczyło już kolejnego przemytu prekursora z Litwy. Zresztą na ten sam temat wyjaśniała świadek w toku śledztwa, w tożsamy sposób przedstawiając te okoliczności (k. 589-590, t. C III). Oznacza to jednak w konsekwencji, że obrońca powołuje się na okoliczności dotyczące czynu z pkt IX aktu oskarżenia, które zestawia z ustaleniami Sądu dotyczącymi innego czynu. Taka argumentacja oczywiście nie może prowadzić do jakiejkolwiek korekty orzeczenia Sądu Okręgowego. Podobnie zresztą jak kolejne zastrzeżenia dotyczące czynności z udziałem M. K., które w ogóle nie były przedmiotem ustaleń Sądu, a zatem nie mogły mieć wpływu na treść wydanego rozstrzygnięcia.

Odnosząc się do zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych sądu dotyczących czynu z pkt IX aktu oskarżenia stwierdzić należy, że weryfikacją ustaleń Sądu nie mogą być zeznania G. K. (2), ponieważ nie pamiętał on po prostu komu sprzedawał samochód S. (...), o jaki obrońcy chodziło. Pojazdów tej marki w swoim komisie miał wiele i nie musiał tego pamiętać, a więc nie ma podstaw by z tych relacji wyprowadzać wnioski przeciwne dla ustaleń Sądu.

Rzeczywiście między relacjami A. B. (1) i R. M. (1) istniej rozbieżność dotycząca tego czy ten drugi ze świadków jeden raz osobiście uczestniczył w przemycie prekursora z Litwy. Rozbieżność ta nie ma jednak znaczenia dla ustaleń dotyczących P. Ś., ponieważ okoliczność bezpośredniego udziału w tych czynnościach oskarżonego konsekwentnie podawana była przez A. B. (1). R. M. (1) również taką okoliczność podawał w odniesieniu do zdarzeń, o jakich miał wiedzę, że do wewnątrzwspólnotowego nabycia prekursora doszło. Nie można też z tych rozbieżności wywodzić negatywnych następstw dla oceny wiarygodności R. M. (1), gdyż nie ukrywał on, że podejmował czynności, które miały po pierwsze stworzyć warunki do takich przemytów (montaż butli w samochodzie A., nawiązanie kontaktu z A. B. (1), który miała prekursor przewozić – k. 34, 101 t. C I), a po drugie, że sam zainwestował pieniądze w jeden z nich z czego uzyskał bezprawne korzyści (k. 36, 102, t. C I, k. 227, t. C II). Uwzględniając przyznane przez świadka okoliczności sam ponosiłby odpowiedzialność karną za udział w wewnątrz wspólnotowym nabyciu prekursora. Składając zatem relacje na ten temat nie kierował się zamiarem uniknięcia odpowiedzialności karnej, bo niezależnie od tego czy był na Litwie czy nie w czasie dokonywania przemytu płynu BMK i tak za jedno z takich zachowań odpowiadał. Nadto zwrócić należy uwagę, że R. M. (1) ujawnił okoliczności wielu przestępstw ze swoim również udziałem, których konsekwencją mogła być z pewnością surowsza odpowiedzialność karna niż za czyn o jakim mowa, zważywszy nawet wyłącznie na zagrożenie wymiarem kary za ten występek. Podnoszone przez obrońcę twierdzenie dotyczące motywów postawy świadka nie jest zatem zasadne.

Podobnie bez wpływu na treść orzeczenia sądu miały wywody obrońcy dotyczące tego czy R. M. (1) był przy zakupie samochodu S. (...) i przy jego odbiorze A. B. (2). Nie były one przedmiotem ustaleń sądu, a dodatkowe w tym zakresie ustalenia nie wpłynęłyby na zakres odpowiedzialności oskarżonego, bo niezależnie czy R. M. (1) był przy tych czynnościach czy też nie to okoliczność ta nie dotyczyła P. Ś. i nie wpływała na stopień jego udziału w przypisanym mu występku. Nie jest także wiadome z jakich to depozycji A. B. (1) obrońca wywodzi ustalenie, że R. M. (1) miał organizować ostatni wyjazd po płyn BMK na Litwę, jeżeli A. B. (1) konsekwentnie działania w tym zakresie przypisywał oskarżonemu i J. P. (2) ps. (...) (k. 539, 583, 590-591, t. C III, k. 638, t. C IV, k. 205v, t. II akt sądowych).

Liczba kursów na Litwę w zeznaniach A. B. (1) nie zmienia się, wbrew twierdzeniom obrońcy, bo świadek konsekwentnie, w ramach omawianego czynu, od początku mówił o przewiezieniu 300 litrów płynu BMK, a więc sześciokrotnie po 50 litrów jednorazowo (k. 538, 590, t. C III, k. 633-638, t. C IV, k. 394, t. II akt sądowych). Świadek nawet prostował treść postawionego mu zarzutu o wewnątrzwspólnotowym nabyciu 50 litrów prekursora i samodzielnie przyznał, że było takich wyjazdów sześć, co tylko dowodzi jego wiarygodności, bo podstawą rozszerzenia zarzutów w tym zakresie były wyłącznie jego depozycje (k. 538, t. C III). Zarzut w tym zakresie odwołującego pozbawiony jest zatem całkowicie podstaw faktycznych w zebranym w sprawie materiale dowodowym.

W konsekwencji zarzutów podniesionych przez obrońcę nie mogło zatem dojść do zmiany orzeczenia sądu w zakresie czynów przypisanych oskarżonemu w pkt 16 i 21 wyroku. Sąd odwoławczy stosownie do treści art. 455 k.p.k. do oceny prawnej zachowania oskarżonego zarzucanego mu w pkt VII aktu oskarżenia podobnie jak poprzednio w oparciu o art. 4§1 k.k. zastosował ustawę z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawę Kodeks karny z dnia 6 czerwca 1997 r. w brzmieniu obowiązującym w dniu 7 czerwca 2010 r. przed wejściem w życie ustawy z dnia 5 listopada 2009 r. o zmianie ustawy - Kodeks karny, ustawy - Kodeks postępowania karnego, ustawy - Kodeks karny wykonawczy, ustawy - Kodeks karny skarbowy oraz niektórych innych ustaw (Dz.U.09.206.1589) z przyczyn uprzednio wskazanych. Z podstawy wymiaru kary wyeliminowano §2 art. 33 k.k., ponieważ przepis art. 61 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii podstawę wymiaru grzywny przewidywał, więc orzeczona ona została nie dlatego, że czyn został popełniony w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, ale dlatego, że ww. przepis taki obowiązek przewidywał. Wartość stawki dziennej grzywny obniżono do kwoty 50 zł mając na uwadze te same okoliczności, opisane uprzednio przy ustaleniu tej wartości.

W odniesieniu do czynu przypisanego w pkt 21 wyroku zarzucanego w pkt IX aktu oskarżenia sąd zmienił opis przypisanego oskarżonemu czynu dostosowując go do ustaleń sądu w zakresie dotyczącym udziału w jego popełnieniu R. M. (1). Przeciwne do tych ustaleń oraz zgromadzonych w sprawie dowodów było określenie zawarte w opisie czynu o tym, że 35 litrów płynu BMK zostało zbyte ww. osobie. Oczywiście nie było to zgodne z prawdą, ponieważ R. M. (1) był współsprawcą tego czynu jako osoba, która również zainwestowała pieniądze w zakup prekursora oraz umożliwiła w ogóle jego dokonanie poprzez montaż butli w samochodzie A. i nakłonienie A. B. (1) do przewozu płynu BMK. Uwzględnienie tych okoliczności spowodowało, że z opisu czynu wyeliminowano określenia, które mogłyby wskazywać również na czynny udział P. Ś. w obrocie prekursorem w sytuacji, gdy ograniczał się on wyłącznie do jego zakupu. Mając powyższe na uwadze poza zmianą opisu czynu obniżono wobec oskarżonego wymiar kary pozbawienia wolności do 2 lat i 3 miesięcy pozbawienia wolności, ponieważ ograniczenie tego udziału w obrocie prekursorem do jedynie biernej jego formy zmniejszało społeczną szkodliwość tego czynu.

W odniesieniu do zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych dotyczącego czynu z pkt VIII aktu oskarżenia wskazać na wstępie należy, że jak wynika z ustaleń Sądu I instancji ich podstawą były relacje R. M. (1). Rzeczywiście świadek opisywał zdarzenie, jakie stało się przedmiotem zarzutu postawionego oskarżonemu, które zresztą jednoznacznie wiązał z datą 10 kwietnia 2010 r. (k. 15-16, 186-187, t. C I, k. 227, 364, 368, t. C II, k. 653, t. C IV, k. 188v, 190v, t. I akt sądowych, k. 415v, t. III akt sądowych ). Przyznać należy, że A. B. (1) na taką sytuację samodzielnie nie wskazał w swoich wyjaśnianiach. Dopiero konfrontacja z R. M. (1) sprowokowała świadka do stwierdzenia, że mógł on o opisywanym przez R. M. (1) zdarzeniu zapomnieć (k. 653, t. C IV). W późniejszych swoich wyjaśnianiach i zeznaniach już samodzielnie o takim zdarzeniu mówił (k. 700, t. C IV, k. 207, 398, t. II akt sądowych). Oczywiście nie da się wykluczyć, że te kolejne wypowiedzi świadka mogły być już wynikiem sugestii wynikającej z przeprowadzonej konfrontacji. Nie można jednak uznać, by relacje A. B. (1) przeciwne były wypowiedziom R. M. (1) jeżeli ten nie zaprzeczył opisywanemu przez drugiego świadka zdarzeniu, a następnie również uznawał, że do takiego zdarzenia doszło. W tym stanie rzeczy przede wszystkim podstawą ustaleń Sądu zasadnie stały się relacje R. M. (1). Sąd Okręgowy jednak nie zwrócił uwagi na to, że relacje R. M. (1) także w omawianym zakresie podlegały modyfikacji. Oczywiście pozostała stała data popełnienia czynu, rodzaj środka odurzającego, uczestniczące w czynnościach osoby, włącznie z oskarżonym, ale uległo zmianie miejsca przekazania zmieszanej kokainy. Jest to szczególnie wyraźne gdy porówna się wyjaśniania świadka z 14 lutego 2012 r. z jego późniejszymi wypowiedziami. Sąd swoje ustalenia oparł właśnie na tych pierwszych wyjaśnianiach świadka, w których mowa była o przekazaniu zmieszanej kokainy w L.. Miejsce dostarczenia środka odurzającego w kolejnych przesłuchaniach zostało zmienione przez świadka na (...) L. w W.. Zeznania, jakie składał A. B. (1) na ten temat wbrew twierdzeniom obrońcy zbieżne były z tą drugą wersją przedstawioną przez R. M. (1) dotyczącą miejsca dostarczenia narkotyku. Z pewnością więc prawidłowym ustaleniem opartym na relacjach obu świadków byłoby przyjęcie, że zmieszana przez oskarżonego i P. Ś. kokaina przewieziona została przez A. B. (1) A. W. na ul. (...) w W..

Błędne jest zatem ustalenie Sądu I instancji, że dostawa kokainy nastąpiła do L. (str. 9 uzasadnienia wyroku). W ocenie Sądu odwoławczego taki błąd nie ma jednak znaczenia dla treści orzeczenia, ponieważ nie ma wpływu na obraz przypisanych oskarżonemu znamion popełnionego czynu. Dotyczy okoliczności, która takich znamion nie kształtuje. Ustalenia sądu dotyczące ilości podlegającej obrotowi kokainy zawarte w uzasadnieniu wyroku, niezależnie od tego faktu, pozostają zgodne z opisem czynu przypisanego oskarżonemu i w tym samym stopniu uzasadniają przyjętą kwalifikację prawną czynu. Stałe są bowiem relacje R. M. (1) dotyczące tego ile wraz z oskarżonym zakupił kokainy i ile jej sprzedał po jej wspólnym zmieszaniu.

Podnoszone inne zastrzeżenia obrońcy nie mają odzwierciedlenia w zebranych dowodach, albo nie mają znaczenia dla rozstrzygnięcia Sądu. Nie są prawdziwe twierdzenia odwołującego, że wedle A. B. (1) nigdy zmieszanej kokainy nie woził prosto do klienta, jeżeli zachowania objęte czynem zarzucanym oskarżonemu w pkt V aktu oskarżenia właśnie na takich czynnościach świadka polegały. Nie są również zgodne z prawdą wywody obrońcy o tym, że wedle tego świadka po zatrzymaniu oskarżonego w kwietniu 2009 r. nie pracował on z R. M. (1). Pomijając już nieprecyzyjne określenie o wspólnej pracy, bo na pewno nigdzie te dwie osoby razem nie były zatrudnione, to gdyby rozumieć je jako czynności podejmowane w ramach wspólnie popełnianych przestępstw, to wskazać należałoby relacje A. B. (1) dotyczące czynów z pkt VII, IX i X aktu oskarżenia, które na takie właśnie współdziałanie wskazywały.

Nie ma podstaw by zasadne uznać twierdzenia obrońcy dotyczące charakteru zeznań w omawianym zakresie R. M. (1) jeżeli nie podaje on na czym te niespójności, niekonsekwencje i wielokrotne sprzeczności z wypowiedziami A. B. (1) polegały. Wystarczy zestawić wypowiedzi świadka z przywołanych wyżej fragmentów, by stwierdzić, że poza omówioną okolicznością nie cechowały się one przymiotami, jakie im odwołujący przypisywał.

Nie znajduje odzwierciedlenia w zebranym materiale dowodowym twierdzenie obrońcy, że R. M. (1) nie znał K., bo wystarczy odwołać się do jego zeznań z rozprawy głównej, by stwierdzić, że było całkowicie inaczej (k. k. 190v, t. I akt sądowych). Nie jest też prawdą, że świadek ten w wielu zeznaniach pomija osobę oskarżonego jako współdziałającego w popełnieniu omawianego występku. Rzeczywiście w czasie przesłuchania z dnia 27 lutego 2014 r. (k. 368, t. C II) nie wypowiadał się na temat P. Ś., ale dlatego, że pytanie na jakie odpowiadał dotyczyło nie oskarżonego, lecz innej osoby. W trakcie natomiast innych przesłuchań wyraźnie opisywał rolę oskarżonego w obrocie kokainą, a przede wszystkim jednoznacznie ten współudział potwierdził na rozprawie głównej (k. 15-16, 186-187, t. C I, k. 227, 364, t. C II, k. 188v, 190v, t. I akt sądowych, k. 415v, t. III akt sądowych). W szczególności na rozprawie z 12 kwietnia 2016 r. świadek odniósł się do tych zastrzeżeń, jakie w apelacji opisał obrońca i powiedział, że „Te 0,5 kg zmieszanego oryginału było od młodszego K.. Kupiliśmy od niego 400 gram, a zrobiliśmy 500 gram. Robiliśmy oryginał z oryginału. Ja sprzedawałem tą kokainę, Ż. nie musiał wiedzieć, z kim ja się dzielę. Jeżeli w jednym protokole nie wspomniałem o oskarżonym, być może uznałem, że wystarczająco wiele już do tej pory o nim wspominałem. Tyle razy mówiłem o oskarżonym i wydarzeniu z 10 kwietnia, że może nie wspomniałem o tym raz.”(k. 415v, t. III akt sądowych). Uznać zatem należało, że relacje świadka na temat udziału oskarżonego w obrocie kokainą w ramach czynu z pkt VIII aktu oskarżenia były konsekwentne, a fakt, że nie tyle w wielu, co w trakcie jednostkowych przesłuchań o P. Ś. w tym kontekście nie wspomniał wynikał z charakteru tych przesłuchań, które skupiały się na innych okolicznościach (konfrontacja - k. 653, t. C IV, pytania o innego uczestnika zdarzenia - 368, t. C II).

Nie można się również zgodzić z twierdzeniem obrońcy, że R. M. (1) nie był w stanie wskazać kto się składał na 400 gram kokainy i za czyje pieniądze ją kupiono. Nie tyle bowiem świadek nie był w stanie tego wskazać, co obrońca takiego pytania w ogóle nie zadał. Zważywszy na charakter kontradyktoryjnego procesu to obowiązkiem obrońcy było takie informacje uzyskać jeżeli uważał, że wymaga tego interes jego klienta. Na podstawie relacji świadka nie budziło jednak wątpliwości, że jeżeli mówił o wspólnym działaniu swoim i oskarżonego i o zakupie razem kokainy to również i pieniądze pochodziły z ich wspólnych funduszy.

Za zasadny należało natomiast uznać zarzut obrońcy dotyczący korzyści jakie miał uzyskać oskarżony z popełnienia tego przestępstwa. Nie są znane podstawy dowodowe ustaleń Sądu I instancji na temat tego, że mężczyźni na przeprowadzonej transakcji zarobili po 4000 zł na osobę (str. 9 uzasadnienia wyroku). Nie wynika to z żadnych wyjaśnień bądź zeznań R. M. (1). Wręcz przeciwnie mogą one świadczyć o tym, że takiej korzyści P. Ś. nie uzyskał. Wedle bowiem relacji świadka pokłócił się on z oskarżonym, bo P. Ś. nie wierzył, że Ż. tak długo narkotyki sprzedaje (k. 16, t. C I). Z zeznań świadka z rozprawy głównej również wynikało, że A. S. (2) ps. (...) z kokainy się nie rozliczył w całości (k. 310-310v, t. II akt sądowych), a co mogło świadczyć, że takich korzyści oskarżony nie osiągnął. Oczywiście w swoich rozważaniach Sąd a quo kwestie te całkowicie pominął, a jednocześnie dokonał ustaleń dla których nie można znaleźć odzwierciedlenia w przeprowadzonych w sprawie dowodach. W konsekwencji należało uznać, że oskarżony żadnej korzyści nie osiągnął, co spowodowało uchylenie orzeczenia dotyczącego przepadku korzyści majątkowej.

Sąd Odwoławczy stosownie do treści art. 455 k.p.k. do oceny prawnej zachowania oskarżonego zarzucanego mu w pkt VIII aktu oskarżenia podobnie jak poprzednio w oparciu o art. 4§1 k.k. zastosował ustawę z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawę Kodeks karny z dnia 6 czerwca 1997 r. w brzmieniu obowiązującym w dniu 7 czerwca 2010 r. przed wejściem w życie ustawy z dnia 5 listopada 2009 r. o zmianie ustawy - Kodeks karny, ustawy - Kodeks postępowania karnego, ustawy - Kodeks karny wykonawczy, ustawy - Kodeks karny skarbowy oraz niektórych innych ustaw (Dz.U.09.206.1589) z przyczyn uprzednio wskazanych.

Poddając kontroli zarzut błędu w ustaleniach faktycznych dotyczących czynu z pkt X aktu oskarżenia nie można zgodzić się ze stwierdzeniem obrońcy, że z relacji R. M. (1) i A. B. (1) nie wynika, by kokaina była przekazana chłopakowi, który miał być w restauracji (...) razem z oskarżonym. Takie bowiem ustalenia można wywieść z wyjaśnień R. M. (1), który wprost o tym powiedział w czasie pierwszego na ten temat przesłuchania (k. 37, t. C I). Nie ulega też wątpliwości w świetle wszystkich wypowiedzi ww. świadków na ten temat, że niezależnie od ostatecznego przeznaczenia kokainy dla klienta P. Ś. niejakiego B. z G. środek odurzający został zamówiony przez oskarżonego i jemu przywieziony przez A. B. (1) (wyjaśniania i zeznania R. M. (1) - k. 37, 102, t. C I, 228, 229, 364 t. C II, wyjaśniania i zeznania A. B. (1) - k. 537, T C III, k. 617, t. C IV, k. 207v, 393v, t. II akt sądowych, k. 1148, t. VI akt sądowych). W konsekwencji sąd nie dopuścił się błędu w ustaleniach faktycznych, jakie stanowiły podstawę orzeczenia ustalając, że to P. Ś. nabył kokainę od R. M. (1).

Rzeczywiście z zeznań A. B. (1) może wynikać, że omawiane zdarzenie umiejscawia on na rok 2009 przed zatrzymaniem oskarżonego (k. 1150v w zestawieniu z k. 1053, t. VI akt sądowych). Zwrócić jednak należy uwagę na fakt, że jego oświadczenia w tym zakresie nie są nacechowane pewnością, a niektóre z tych wypowiedzi są oczywiście błędne w określeniu ich czasu (k. 1053, t. VI akt sądowych). W trakcie rozprawy w sprawie III K 35/13 Sądu Rejonowego dla Warszawy Woli stwierdził on bowiem, że ostatnie popełnione przez niego przestępstwo z (...) zostało popełnione w 2009 r., co jest oczywiście niezgodne z prawdą, ponieważ taka współpraca przy obrocie płynem BMK prowadzona była również w 2010 r. Świadek zresztą nie ukrywał, że ma problemy natury pamięciowej i nie jest w stanie podać dokładnych dat (k. 1148v, t. VI akt sądowych). Wypowiedzi świadka z rozpraw z maja 2015 r. i ze stycznia 2017 r. nie można w tym zakresie zweryfikować z jego relacjami z postępowania przygotowawczego, ponieważ wówczas świadek nie mówił o czasie w jakim doszło do omawianego zdarzenia. Odnosząc jednak się do okresu 2009 r. przed zatrzymaniem oskarżonego zwrócić należy uwagę na fakt, że w kontekście współpracy z oskarżonym przy obrocie kokainą nie opisywał on podobnego zdarzenia. Okoliczności, które towarzyszyły analizowanemu zajściu są całkowicie odmienne od tych, które charakteryzowały relacje między P. Ś. a R. M. (1) z 2009 r. przed zatrzymaniem oskarżonego, jednorodnie opisywane przez obu świadków. Nie mogła w tym czasie powstać taka potrzeba, by R. M. (1) załatwiał P. Ś. kokainę jeżeli ten drugi miał do niej stały dostęp. Dlatego też zeznania A. B. (1) w tym zakresie zestawić należy z relacjami R. M. (1). Dla A. B. (1) przewiezienie 200 gram kokainy było jednym z wielu podobnych zachowań. Dla R. M. (1) było ono istotne, ponieważ definitywnie zakończyło współpracę z oskarżonym. Świadek uważał, że został oszukany. Tego rodzaju odczucia mogły oczywiście utrwalić okoliczności tego zdarzenia. Złożenie wyjaśnień na jego temat w stosunkowo nieodległym czasie, bo na początku współpracy R. M. (1) z organami ścigania gwarantowały, że mógł on na jego temat złożyć wówczas najwierniejsze relacje. Tego rodzaju okoliczności nie towarzyszyły A. B. (2) gdy w tym zajściu brał udział. Nie był on zaangażowany emocjonalnie w jego przebieg, więc nie występowały czynniki, które mogły przyczynić się do trwałego zachowania w pamięci wszystkich okoliczności tego zajścia. W ocenie Sądu odwoławczego rozważania te prowadzą do wniosku, że Sąd I instancji prawidłowo dokonał ustaleń odnoszących się do niniejszego czynu dając wiarę R. M. (1) w odniesieniu do czasu jego popełnienia. Zestawienie relacji obu świadków nie stwarza wątpliwości co do faktu, że omawiane zdarzenie rzeczywiście miało miejsce. Psychiczne jednak nastawienie do tego zajścia R. M. (1) pozwoliło jednak na to, by okoliczności dotyczące czasu popełnienia tego czynu zostały przez niego gruntowniej utrwalone w pamięci niż w przypadku A. B. (1). Mając zatem te na uwadze powyższe kwestie nie było podstaw by przedstawiony przez obrońcę zarzut błędu w ustaleniach faktycznych dotyczących czynu z pkt X aktu oskarżenia uznać za zasadny.

W odniesieniu do tego czynu z podstaw wymiaru kary wyeliminowano §2 art. 33 k.k., ponieważ przepis art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii podstawę wymiaru grzywny przewidywał, więc orzeczona ona została nie dlatego, że czyn został popełniony w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, ale dlatego, że ww. przepis taki obowiązek ustanawiał. Wartość stawki dziennej grzywny obniżono do kwoty 50 zł mając na uwadze te same okoliczności, opisane uprzednio przy ustaleniu tej wartości.

W związku z ustaleniami Sądu I instancji oraz zarzutem obrońcy o obrazie prawa materialnego art. 45§1 k.k. uchylone zostało rozstrzygnięcie o przepadku korzyści majątkowej w związku z tym, że z popełnionego występku sprawca żadnej korzyści nie osiągnął.

W ocenie Sądu odwoławczego za niezasadny należy uznać zarzut obrońcy błędu w ustaleniach faktycznych dotyczący czynu z pkt XII aktu oskarżenia. Odwołujący nie wskazuje na żadne rozbieżności w relacjach świadka B. W.. Nie wskazuje na żadne jego depozycje, które nie zostały uwzględnione przez Sąd I instancji w dokonanych ustaleniach. Nie podnosi by ze strony Sądu Okręgowego doszło do jakichkolwiek uchybień przy ocenie dowodu z zeznań tej osoby. Po prostu zdaniem obrońcy nie można dać wiary świadkowi, bo sprowadzając to do istoty wywód odwołującego, rozpoznał on oskarżonego i pomówił o udział w przestępstwie. Stwierdzić zatem należy, że zasadnie Sąd I instancji dał wiarę relacjom B. W., ponieważ bez wątpliwości rozpoznał on P. Ś., a za wiarygodnością takich depozycji świadka przemawiał również fakt, że powiązał go z osobą M. O., z którym wówczas, jak wynikało chociażby z wypowiedzi R. M. (1), dotyczących innych czynów, popełniał wspólne przestępstwa, jakich przedmiotem były narkotyki. Nie ulega też wątpliwości, że w świetle przekazanych przez B. W. informacji usprawiedliwione były jego twierdzenia o tym, że oskarżony był wspólnikiem M. O. w zakresie przekazanych narkotyków. Pomijając już w tym zakresie nawet relacje R. M. (1), szeroko opisującego stosunki między tymi dwoma osobami, to również wiedza świadka na ten temat wynikała z wiadomości uzyskanych od S. W., który uzgadniał dostawę narkotyków, jakie były bezpośrednio przez B. W. przekazywane M. O. w obecności oskarżonego (k. 195, 196, t. I akt sądowych). Nie można zatem uznać tego rozpoznania za przypadkowe i błędne. Nie ma również nic szczególnego w tym, że świadek ocenił, że osoby siedzące w samochodzie są różnego wzrostu, bo takie różnice można, jak wskazuje doświadczenie życiowe, uchwycić również wówczas gdy osoby, których wzrost się porównuje przyjmują pozycję siedzącą. Odpowiedzią natomiast na ostatni zastrzeżenia odwołującego dotyczące wiarygodności świadka są jego relacje z rozprawy głównej. Przyznawał on, że nie było go przy pakowaniu narkotyków dla oskarżonego i M. O., ale przecież wiedział on skąd one pochodzą (k. 195, t. I akt sądowych). Nie miał też powodu by nie wierzyć S. W. i P. Ł., którzy przecież przekazywali mu pakunek z narkotykami z wyraźną informacją co się w nim znajduje i dla kogo. O tym, że rzeczywiście takie narkotyki w pakunku się znajdowały świadczył fakt, że mimo kilkukrotnego przekazania narkotyków także wcześniej wyłącznie M. O. (k. 491, C III) nikt nie zgłaszał zastrzeżeń dotyczących tego co zostało przekazane.

Pomimo braku w tym zakresie zarzutów obrońcy Sąd odwoławczy stosownie do treści art. 455 k.p.k. zmienił na korzyść oskarżonego kwalifikację prawną przypisanego oskarżonemu czynu eliminując z jego opisu określenie „czyniąc sobie z tego procederu stałe źródło dochodu” i przyjmując w oparciu o art. 4§1 k.k., przy zastosowaniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawy Kodeks karny z dnia 6 czerwca 1997 r. w brzmieniu obowiązującym w dniu 7 czerwca 2010 r., że przypisany oskarżonemu czyn wyczerpuje znamiona występku z art. 56 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii. Nie było bowiem podstaw do uwzględnienia w ocenie prawnej przestępstwa art. 65§1 k.k., gdyż udział oskarżonego w obrocie narkotykami miał wyłącznie bierny charakter, a więc wskutek realizacji znamion przestępstwa nie uzyskał on żadnych korzyści. Takie bezprawne zyski mógł on co prawda osiągnąć później, ale dla wyciągnięcia z tego tytułu konsekwencji wobec oskarżonego należałoby ustalić, że narkotyki te wprowadził do obrotu, uzyskując z takich czynności określone dochody. W tym zakresie jednak prokurator żadnego czynu mu nie zarzucił i stąd nie było podstaw faktycznych dla ustalenia, że P. Ś. uczynił sobie z tego procederu stałe źródło dochodu.

W konsekwencji tych rozważań uchylone zostało również rozstrzygnięcie Sądu I instancji dotyczące przepadku korzyści majątkowej. Jeżeli bowiem Sąd nie ustalił, bo nie mógł, że takie korzyści sprawca osiągnął to nie było podstaw, by orzekać ich przepadek.

Do oceny prawnej zachowania oskarżonego zarzucanego mu w pkt XII aktu oskarżenia w oparciu o art. 4§1 k.k. Sąd Apelacyjny zastosował ustawę z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawę Kodeks karny z dnia 6 czerwca 1997 r. w brzmieniu obowiązującym w dniu 7 czerwca 2010 r. przed wejściem w życie ustawy z dnia 5 listopada 2009 r. o zmianie ustawy - Kodeks karny, ustawy - Kodeks postępowania karnego, ustawy - Kodeks karny wykonawczy, ustawy - Kodeks karny skarbowy oraz niektórych innych ustaw (Dz.U.09.206.1589) z przyczyn uprzednio już wskazanych.

Pomimo zmian w kwalifikacji prawnej czynu na korzyść oskarżonego Sąd jednak uwzględnił w części apelację prokuratora co do kary i podwyższył oskarżonemu karę pozbawienia wolności do 4 lat oraz grzywnę do 200 stawek ustalając wartość jednej stawki na kwotę 50 zł. Prokurator żądał wymierzenia kary 7 lat pozbawienia wolności i grzywny w wysokości 350 stawek dziennych, co jednak było propozycją przekraczającą stopień społecznej szkodliwości czynu i stopień zawinienia sprawcy. Rzeczywiście w porównaniu z innymi czynami przypisanymi oskarżonemu przedmiotem obrotu była największa ilość środków odurzających i substancji psychotropowych. Zwrócić jednak należało uwagę na bierny charakter udziału oskarżonego w tym obrocie. Społeczna szkodliwość czynów z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii jest tym wyższa im więcej narkotyków jest przedmiotem przestępstwa, im bardziej te substancje są szkodliwe dla zdrowia, ale również im bardziej wzrasta zagrożenie, że narkotyki te zostaną udostępnione ich bezpośrednim konsumentom. Wówczas niebezpieczeństwo wyrządzenia szkody zdrowiu indywidualnych osób jest największe. Wzrasta zatem takie zagrożenie dla zdrowia gdy sprawca w sposób czynny uczestniczy w obrocie narkotykami, bo wtedy pokonywany jest kolejny, bardziej zaawansowany etap na drodze do użytkownika tych substancji. Jeżeli zaś sprawca wchodzi w posiadanie narkotyków to dopiero przygotowuje się do dalszych czynności, które zmierzać mają właśnie do udostępnienia tych narkotyków osobom, które pozostają w bliższym kontakcie z ich konsumentami. Ponadto tym co zwiększa społeczną szkodliwość czynów polegających na czynnym udziale w obrocie narkotykami jest bezpośrednia możliwość uzyskania bezprawnych z takiego procederu dochodów. Zważywszy zatem na znaczną ilość substancji psychotropowych i środków odurzających istotnie przekraczających dolną granicę dla znacznej ilości narkotyków oraz mając na uwadze rodzaj narkotyków silnie i negatywnie oddziaływujących na zdrowie człowieka, zachowując proporcje z innymi orzeczonymi wobec oskarżonego karami również za czyny, które polegały na czynnym udziale w obrocie narkotykami, Sąd odwoławczy uznał, że kara 4 lat pozbawienia wolności oraz grzywna 200 stawek z ustaleniem jej wartość na kwotę 50 zł odpowiadać będą wskazanym okolicznościom. Wartość stawki określona została stosownie do okoliczności jakie podniesione zostały uprzednio w uzasadnieniu wyroku gdy te kwestie zostały omawiane.

W odniesieniu do czynu z pkt XIV aktu oskarżenia Sąd zmienił stosownie do treści apelacji obrońcy ustalenia faktyczne zgodnie ze złożonymi przez oskarżonego w tym zakresie wyjaśnianiami. Zmiana ta nie przekładała się jednak na wymiar orzeczonej wobec oskarżonego kary.

Za zasadne należało uznać niektóre z zarzutów dotyczących obrazy prawa materialnego podniesione przez obrońcę oskarżonego. Rzeczywiście Sąd I instancji w przypadku wymiaru kary zastosował różną wartość stawki dziennej w sytuacji gdy zgodnie z art. 33§3 k.p.k. jej wysokość nie jest uzależniona od czynu, jaki jest przypisywany oskarżonemu, ale od stanu majątkowego oskarżonego aktualnego na czas orzeczenia. Dlatego też rozstrzygnięcia Sądu Okręgowego zostały zmienione i wartość tą ustalono na jedną kwotę 50 zł. Nie można się przy tym zgodzić z tezą obrońcy, że kwota ta nie odpowiada warunkom osobistym, rodzinnym, stosunkom majątkowym i możliwościom zarobkowym oskarżonego. Sąd I instancji zasadnie przy ustaleniu wartości stawki dziennej powołał się na stopień zaangażowania oskarżonego w przestępczość narkotykową (str. 33 uzasadnienia wyroku). Niewątpliwie bowiem prowadzenie takiej dzielności, o charakterze zarobkowym, na przestrzeni długiego okresu dawało możliwość oskarżonemu bezpośrednio pozyskanie istotnych korzyści majątkowych oraz ich powiększenie. Dlatego też nawet jego pozbawienie wolności nie niweczy w całości tych zysków, jakie z bezprawnej działalności osiągnął i mógł osiągnąć. Uznać zatem należało, że kwota 50 zł, zważywszy również na granice w jakich wartość stawki dziennej może zostać określona od 10 do 2000 zł, odpowiada dotychczasowym jego bezprawnym dochodom, warunkom osobistym, rodzinnym, stosunkom majątkowym i jego możliwościom zarobkowym. Jest to wartość, która określona została w dolnych granicach, w jakich mogła być orzeczona.

Rację miał oczywiście obrońca, gdy podnosił również obrazę prawa materialnego art. 86§1 k.k. poprzez orzeczenie wobec oskarżonego kary łącznej grzywny w wymiarze 750 stawek. Zwrócić należy uwagę, że Sąd I instancji stosował wobec P. Ś. przepisy ustawy karnej w różnym brzmieniu i z różnego czasu. Niezależnie od prawidłowości zastosowanych przepisów, bo w tym zakresie również wystąpiły poważne uchybienia, Sąd Okręgowy miał obowiązek zadecydować w perspektywie art. 4§1 k.p.k., z jakiego okresu reżim prawny należało przyjąć za podstawę wymiaru kary łącznej. Wymiar kary grzywny może sugerować, bo z pisemnych motywów wyroku to nie wynika, że za podstawę wymiaru kary łącznej przyjęto brzemiennie przepisów obowiązujących w czasie orzekania. Takie jednak rozstrzygnięcie było oczywiście błędne, bo należało zastosować przepisy, które były najwzględniejsze dla oskarżonego przy kształtowaniu kary łącznej grzywny. Dlatego też i w tym przypadku wyrok został zmieniony, a do wymiaru kary łącznej w oparciu o art. 4§1 k.k. zastosowano ustawę Kodeks karny z dnia 6 czerwca 1997 r. w brzmieniu obowiązującym w dniu 7 czerwca 2010 r. orzekając karę łączną grzywny 500 stawek ustalając wartość jednej stawki na kwotę 50 zł. Wybór przepisów z tego czasu spowodowany był tym, że do dnia 7 czerwca 2010 r. obowiązywał przepis art. 86§1 k.k., który przewidywał górną granicę kary łącznej w wymiarze 540 stawek.

Za zasadny należało uznać zarzut obrazy prawa materialnego opisany w pkt III. 5 apelacji obrońcy. W tym zakresie jednak apelację na niekorzyść oskarżonego wniósł także prokurator, którego apelacja również okazała się zasadna w zakresie podniesionego w pkt 1 zarzutu obrazy prawa materialnego. Obaj odwołujący podnosili kwestię zastosowania przez Sąd I instancji nieodpowiednich przepisów ustawy karnej. Sąd Okręgowy przypisał oskarżonemu czyn z art. 42 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii z dnia 24 kwietnia 1997 r. bez dokładnego określenia jednostki redakcyjnej tego przepisu. Zachowania, jakie przypisane zostały oskarżonemu oczywiście wskazywały na popełnienie zbrodni. Nie było jednak podstaw do zastosowania przepisów ww. ustawy, ponieważ nie była ona względniejsza dla sprawcy niż nawet aktualnie obowiązujące przepisy ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii z dnia 29 lipca 2005 r. Tym natomiast co miało wpływ na ocenę względności ustawy karnej miały przepisy dotyczące wymierzenia kary grzywny, które po 7 czerwca 2010 r. uległy zmianie. Czyn przypisany oskarżonemu w pkt 1 wyroku zakwalifikowano zatem w oparciu o art. 4§1 k.k., przy zastosowaniu ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii oraz ustawy Kodeks karny z dnia 6 czerwca 1997 r. w brzmieniu obowiązującym w dniu 7 czerwca 2010 r., na podstawie art. 55 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii. Przyczyny przyjęcia przepisów w brzmieniu z tej daty omówione zostały we wcześniejszej części uzasadnienia dotyczącego czynu z pkt II aktu oskarżenia, a przypisanego w pkt 3 wyroku i do nich należy się jedynie odwołać.

Niewątpliwie wskutek tej zmiany oraz w konsekwencji podniesionego przez prokuratora zarzutu zachodziła konieczność wymierzenia oskarżonemu kary pozbawienia wolności, która spełniałaby wymogi przepisu art. 55 ust. 3 ustawy z dnia 29 lipca 2005r. o przeciwdziałaniu narkomanii. Oskarżyciel wniósł o orzeczenie wobec P. Ś. kary 5 lat pozbawienia wolności oraz grzywnę 200 stawek z ustaleniem wartości 1 stawki na 250 zł. Zdaniem Sądu odwoławczego w zakresie proponowanej wysokości kar apelacja ta zasługiwała w całości na uwzględnienie. Zważywszy na ilość substancji psychotropowej jaka była przedmiotem wewnątrz wspólnotowego nabycia wymiar kary 5 lat pozbawienia wolności odpowiadał społecznej szkodliwości dokonanego czynu. Przy wymiarze tej kary uwzględniono tożsame okoliczności, jakie były podstawą dla zmian wprowadzonych w wymiar poszczególnych kar za czyny przypisane oskarżonemu. Powtórzyć jedynie należy, że społeczna szkodliwość czynów polegających na obrocie narkotykami również wówczas gdy ich przemieszczenie następuje przez granice państw Unii Europejskiej jest tym wyższa im większe jest zagrożenie udostępnienia konsumentom narkotyków tych szkodliwych dla zdrowia substancji oraz tym większa im większa liczba osób może takie narkotyki zażyć. W okolicznościach przypisanego czynu istniało zatem poważne zagrożenie wyprowadzenia tej substancji na nielegalny rynek nie tylko obrotu, ale i sprzedaży narkotyków ich konsumentom, ponieważ zostały one wprowadzone na teren Polski, gdzie miały podlegać dalszej dystrybucji z zyskiem dla sprawców. Oczywiście społeczną szkodliwość tego czynu zwiększał fakt znacznej liczby tabletek Ekstazy, podlegającej obrotowi. Ilość substancji psychotropowych, jaka była przedmiotem przemytu była znaczna. Jak bowiem przyjęte zostało w orzecznictwie Sądu Najwyższego znaczna ilość narkotyków to taka, która wystarcza do jednorazowego odurzenia co najmniej kilkudziesięciu osób (wyrok Sądu Najwyższego z 10 czerwca 2008 r. w sprawie II KK 30/08 (Biul.PK 2008/10/13), wyrok Sądu Najwyższego z 1 marca 2006 r. w sprawie II KK 47/05 (OSNKW 2006/6/57), postanowienie Sądu Najwyższego z 1 lutego 2007 r. w sprawie III KK 257/06 (OSNwSK 2007/1/339)). Nie ulegało natomiast wątpliwości, iż będące przedmiotem czynu substancje psychotropowe mogły doprowadzić do odurzenia nawet kilkanaście tysięcy osób. Była to zatem taka liczba porcji tej substancji, która dalece wykraczała poza dolne granice takiej ilości narkotyków, które już pozwalają je ocenić jako znaczne. Jeżeli więc dolna granica kary za czyn przypisany oskarżonemu wynosi 3 lata pozbawienia wolności to kara wyższa od dolnej granicy o 2 lata i uwzgledniająca chociażby tą podniesioną okoliczność jest z pewnością karą współmierną do stopnia społecznej szkodliwości czynu. Jeżeli zaś dodać przy ocenie tych okoliczności obciążających oskarżonego, że przedmiotem czynu był narkotyk o negatywnych skutkach dla zdrowia, silnie oddziaływujący na ośrodkowy układ nerwowy to również zyskuje się dodatkowy argument taki wymiar kary uzasadniający. W zakresie strony podmiotowej czynu jako okoliczności na niekorzyść sprawcy należało wskazać na działanie umyślne w zamiarze bezpośrednim. Te wszystkie okoliczności spowodowały, że zdaniem Sądu Apelacyjnego karą realizującą funkcję wychowawczą i zapobiegawczą wobec oskarżonego oraz spełniającą wymogi w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa będzie kara 5 lat pozbawienia wolności.

Okoliczności te również wzięte zostały pod uwagę przy wymiarze kary grzywny w wymiarze 200 stawek dziennych. Uwzględniono przy tym fakt, że oskarżony działał w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, ale jeszcze jej nie uzyskał. Niewątpliwie jednak stworzył on do tego konieczne warunki, co zostało uwzględnione przy wymiarze orzeczonej grzywny, wraz z okolicznościami dotyczącymi znacznych ilości tych substancji. Znaczna ilość tych substancji dawała bowiem widoki na uzyskanie poważnych korzyści finansowych z bezprawnej działalności. Wysokość grzywny uwzględniała także wymiar pozostałych kar grzywny za inne przypisane oskarżonemu czyny w sposób, który miał zapewniać wewnętrzną spójność wyroku i proporcjonalny ich wymiar w odniesieniu do społecznej szkodliwości poszczególnych czynów i stopnia zawinienia oskarżonego. Przy ustaleniu wartości stawki dziennej uwzględniono okoliczności, jakie omówione zostały przy okazji omówienia wymiaru kary za czyn z pkt II aktu oskarżenia. Prokurator w apelacji nie przedstawił żadnych poważnych argumentów, które uzasadniałyby podniesienie wartości stawki do 250 zł. Przede wszystkim w tym zakresie nie powołał się na błędy w ustaleniach faktycznych sądu, które były podstawą określenia wartości stawki w wyroku. Sąd zatem nie miał podstaw by rozszerzać ustalenia, jakie mogłyby być podstawą surowszego wobec oskarżonego w tym zakresie rozstrzygnięcia.

W przypadku zarzutu z pkt III. 6 apelacji obrońcy podzielić należało wywody obrońcy i w konsekwencji znalazły one odzwierciedlenie w dokonanych przez Sąd odwoławczy zmianach wyroku I instancji dotyczących czynów zarzucanych P. Ś. w pkt II i III aktu oskarżenia.

Sąd Apelacyjny uwzględnił także zarzut obrazy prawa materialnego podniesiony przez obrońcę w pkt III. 7 i 8 apelacji. Przy omawianiu zarzutu błędu w ustaleniach faktycznych w odniesieniu do poszczególnych czynów kwestie te zostały poruszone szerzej. W tym miejscu ogólnie jedynie należy stwierdzić, że orzeczenie przepadku korzyści majątkowej dotyczy wyłącznie takich przestępstw, których bezpośrednim skutkiem było uzyskanie przez sprawcę takich korzyści. W tym zakresie należy odróżnić przestępstwa, które wyłącznie są czynami popełnionymi w celu osiągnięcia korzyści majątkowej od czynów, które również przy takiej motywacji zostały dokonane, ale których rezultatem, wskutek przeprowadzonych czynności wykonawczych opisanych w treści przepisu ustawy karnej, było osiągnięcie takiej korzyści. Na gruncie niniejszej sprawy i przestępstw z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii z dnia 29 lipca 2005 r. wyróżnić należy ogólnie czyny polegające na czynnym i biernym udziale w obrocie narkotykami. Te pierwsze polegają na zazwyczaj odpłatnym zbyciu takich środków i substancji, a których bezpośrednim rezultatem wskutek wymiany ekwiwalentnych dóbr, jest otrzymanie określonych korzyści wyrażonych w środkach pieniężnych czy innych wartościowych przedmiotach. W drugim przypadku bierny uczestnik obrotu dopiero inwestuje swoje fundusze, wchodząc w posiadanie narkotyków, za których dalsze wprowadzenie do obrotu oczekiwał będzie odpowiednich zysków. W takim jednak przypadku korzyści wskutek biernego udziału w obrocie środkami odurzającymi i substancjami psychotropowymi jeszcze nie osiąga. Przepadek korzyści natomiast ma być dolegliwością, jaka bezpośrednio dotyczy sprawcy, który korzyść taką osiągnął, a nie sprawcy, który dopiero ma ja osiągnąć. Jest bowiem konsekwencją wykonania przez sprawcę znamion czynu zabronionego. W przypadku biernego udziału w obrocie narkotykami wypełnienie dyspozycji przepisu ustawy karnej nie prowadzi do uzyskania takich bezprawnych zysków. Dlatego też wówczas gdy oskarżonemu przypisano czyn polegający wyłączne na biernym udziale w obrocie środkami odurzającymi i substancjami psychotropowymi nie było podstaw prawnych do orzeczenia przepadku i takie rozstrzygnięcia Sądu I instancji zostały uchylone.

Drugą przyczyną uchylenia i zmiany rozstrzygnięć dotyczących przepadku korzyści majątkowej był albo brak jakichkolwiek ustaleń Sądu Okręgowego na ten temat zawartych w uzasadnieniu wyroku, albo ustalenia, które nie odpowiadały wartości orzeczonego przepadku. Zgodnie z treścią art. 424§1 pkt 1 k.p.k. Sąd ma obowiązek w uzasadnieniu wyroku wskazać m.in. jakie fakty uznał za udowodnione. Jeżeli takich faktów nie wskazał, a kierunek apelacji jest na korzyść oskarżonego, nie jest możliwe dokonanie przez Sąd odwoławczy ustaleń czy to wypełniających luki pozostawione przez Sąd I instancji, czy to przeciwnych ustaleniom tego Sądu, nawet gdyby odzwierciedlały one w pełni zgromadzony materiał dowodowy poddany analizie zgodnie z zasadami swobodnej oceny dowodów. W konsekwencji rozstrzygnięcia dotyczące przepadku korzyści majątkowej, dla których brak było ustaleń sądu odnoszących się do wartości osiągniętych korzyści, albo w przypadku, których wartość przepadku nie odpowiadała treści w tym zakresie ustaleń sądu, zostały zmienione albo uchylone.

Za niezasadne natomiast uznano zarzuty apelacji obrońcy dotyczące obrazy prawa materialnego a opisane w pkt III. 3, 4 i 9. Sąd Okręgowy przypisując P. Ś. czyn z pkt XI aktu oskarżenia w kwalifikacji prawnej z art. 62 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii zastosował właściwe przepisy ustawy karnej. Obrońca kwestionując zaskarżone rozstrzygnięcie nie dokonywał analizy strony przedmiotowej i podmiotowej czynu, jakiego dopuścił się oskarżony i faktycznie nie przedstawił żadnych argumentów, które mogłyby podważyć zasadność orzeczenia Sądu. Poza stwierdzeniem, że zachowanie sprawcy było „ewidentnym wypadkiem mniejszej wagi” obrońca nie przytoczył innych racji dla uzasadnienia swojego zarzuty.

Wypadek mniejszej wagi oceniać należy z perspektywy wskazań art. 115§2 k.k. Obrońca w żadnym stopniu do opisanych w tym przepisie okoliczności się nie odniósł. Środek odurzający, jaki posiadał oskarżony, był w ilości typowej dla znamion czynu z art. 62 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii. Był on przeznaczony dla jego wyłącznego użytku, ale nie były to ilości nieznaczne, jeżeli mógł co najmniej kilkakrotnie wykorzystać jego właściwości odurzające. Typowymi cechami omawianego występku jest bowiem posiadanie środka odurzającego dla własnego użytku, bez zamiaru jego udostępniania innym osobom. To dysponowanie narkotykami w znacznej ilości daje podstawy do ustalenia, że istnieje zagrożenie wprowadzenia ich do obrotu, albo do bezpośredniej sprzedaży. Takie niebezpieczeństwo w odniesieniu do czynu przypisanego oskarżonemu nie istniało dlatego zachowanie to miało charakter typowy.

Oczywiście w odniesieniu do P. Ś. nie występowały warunki z art. 62a ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii. Obrońca nie wskazał jakie okoliczności czynu przemawiałyby za umorzeniem postępowania wobec sprawcy. Kryminalna działalność oskarżonego z pewnością nie świadczy o tym, że orzeczenie kary za ten czyn, stosownej do jego społecznej szkodliwości, byłoby wobec oskarżonego niecelowe. Okazałoby się przecież, że oskarżony w związku z tym, że dopuszczał się poważnych przestępstw byłby premiowany poprzez odstąpienie od ścigania go za czyn, który charakteryzuje się niższą społeczną szkodliwością niż inne przestępstwa jakich się dopuścił. Oznaczałoby to w konsekwencji pobłażliwość za popełnienie czynów, za które inne osoby musiałyby odpowiadać. Doprawdy trudno byłoby wytłumaczyć taką postawę organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości wobec groźnego przestępcy, w zakresie potrzeb właściwego kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Nie zasługiwał na uwzględnienie zarzut apelacji obrońcy opisany w pkt 9. Wedle prezentowanych wywodów sąd przy zastosowaniu art. 45§1 k.k. miałby wskazywać w brzmieniu z jakiego czasu przepis ten został zastosowany. Obrońca pomija jednak treść art. 4§1 k.k., z którego wynika, że stosuje się ustawę karną obowiązującą w czasie orzekania, chyba że poprzednio obowiązująca jest względniejsza. Oznacza to obowiązek zastosowania całości przepisów ustawy karnej z danego czasu, a nie wybiórcze korzystanie z przepisów pochodzących z okresu między popełnieniem czynu, a orzekaniem. Zastosowanie bowiem do podstaw skazania przepisów ustawy karnej z określonego czasu powoduje w konsekwencji, że przepisy w takim brzmieniu stosowane są do wszystkich innych rozstrzygnięć dotyczących danego przestępstwa. Dlatego też zbędne jest podawanie przy każdym z nich w brzmieniu z jakiego czasu ustawa karna została zastosowana. Mając na uwadze te wskazania Sąd Apelacyjny również nie podawał przy rozstrzygnięciach dotyczących przepadku korzyści majątkowej w brzmieniu z jakiego czasu stosowany był odpowiedni przepis Kodeksu karnego, bo wynikało to z pierwotnego rozstrzygnięcia dotyczącego podstaw skazania.

W ocenie Sądu nie było podstaw do uwzględnienia zarzutu obrońcy opisanego w pkt IV apelacji, a dotyczącego niewspółmierności kary łącznej pozbawienia wolności oraz środków karnych. W przypadku bowiem kary łącznej grzywny doszło do obrazy prawa materialnego i w tym zakresie zarzut został uwzględniony poprzez stosowne jej zmniejszenie. Przeciwna jednak do apelacji obrońcy była apelacja prokuratora dotycząca niewspółmierności orzeczonych jednostkowych kar i kar łącznych pozbawienia wolności i grzywny. Sąd Apelacyjny przy tym dokonał szeregu zmian w wyroku Sądu I instancji w zakresie nie tylko ustaleń faktycznych, kwalifikacji prawnej, ale właśnie w zakresie wymierzonych kar jednostkowych. Powstała zatem nowa sytuacja, ponieważ podstawą wymiaru kary łącznej były inne granice jej orzeczenia niż w przypadku orzekania przez Sąd Okręgowy. Zasadniczo dokonane zmiany skutkowały podwyższeniem wymiaru kar za istotną część czynów przypisanych oskarżonemu. Przy zastosowaniu ustawy Kodeks karny z dnia 6 czerwca 1997 r. w brzmieniu obowiązującym w dniu 7 czerwca 2010 r., której brzmienie było względniejsze dla sprawcy niż przepisy obowiązujące w czasie orzekania granice wymiaru kary łącznej pozbawienia wolności wynosiły od 6 do 15 lat, a grzywny od 300 do 540 stawek. W takiej sytuacji twierdzenie, że kara łącza pozbawienia wolności w wymiarze 10 lat byłaby rażąco niewspółmiernie surowa nie odpowiada okolicznościom, jakie u podstaw orzeczenia takiej kary należałoby uwzględnić. Faktycznie obrońca dla umotywowania swoich zarzutów odwołuje się jedynie do postawy oskarżonego w trakcie prowadzonego procesu. Postawa ta jednak wymuszona została przez fakt tymczasowego aresztowania P. Ś., które zapobiegło z jego strony utrudnianiu postępowania. Oskarżony przecież był poszukiwany, a czyny, za jakie został skazany świadczyły przecież również i o tym, że podejmował starania które miały utrudnić jego zatrzymanie. Uchylanie się zatem przez oskarżonego, skuteczne przez długi czas, przed organami ścigania i wymiarem sprawiedliwości, nie może być przecież premiowane niższym wymiarem kary łącznej. Argumenty obrońcy odwołujące się więc do tych kwestii oczywiście nie mogły wpłynąć na podstawy wymiaru kary łącznej.

Podobnie zachowanie oskarżonego w warunkach izolacji w zestawieniu z unikaniem przez niego odpowiedzialności karnej nie może być postrzegane jako dowód zmiany jego postawy życiowej i nastawienia do zasad porządku prawnego. Świadczy jedynie o dobrej adaptacji do warunków aresztu śledczego. Przyznanie się natomiast przez oskarżonego do popełniania części czynów, tych o niższej społecznej szkodliwości, również za przykład zmiany sposobu życia nie może zostać uznany, bo uczynił to w odniesieniu do tych występków, które mogły zostać wykazane innymi dowodami niż zeznania świadków. W takim układzie procesowym bezcelowe było negowanie oczywistych okoliczności. Podnoszony przez obrońcę fakt niekaralności oskarżonego traci natomiast na znaczeniu w sytuacji jeżeli w toku niniejszego postępowania skazany on został za poważne przestępstwa popełnione w długim okresie, za które nie mógł ponieść odpowiedzialności karnej wcześniej m.in., z uwagi na swoją postawę uchylania się przed organami ścigania i wymiaru sprawiedliwości.

Obrońca pomija natomiast okoliczności przedmiotowe dotyczące czynów, jakie zostały oskarżonemu przypisane. W ramach tych przestępstw mamy do czynienia z dwoma grupami zachowań. Jedne wyczerpujące znamiona przestępstw z ustawy z 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii i drugie popełnione przeciwko wiarygodności dokumentów. Odmienne dobra prawne naruszone tymi dwoma grupami przestępstw wykluczały, by w ich przypadku stosować zasadę absorpcji kar. Niewątpliwie w tej drugiej grupie czynów z uwagi na czas ich popełniania, ten sam ich rodzaj oraz wspólną dla nich motywację działania oskarżonego orzeczenie kary opierającej się na połączeniu tych kar w wymiarze zbliżony do najwyższej z nich byłoby zasadne. W przypadku natomiast pierwszej grupy czynów pomimo, że były to czyny jednego rodzaju to jednak wyczerpywały one znamiona różnych przestępstw, a w ramach występków polegających na obrocie narkotykami zachowania sprawcy miały bierny i czynny charakter. Aktywność przestępcza oskarżonego w ramach przestępstw narkotykowych była więc różnoraka. Dodać też należy, że rozłożona ona była w długim czasie, dotyczyła różnych układów osobowych, co świadczyło o utrwalonym u oskarżonego zamiarze prowadzenia działalności przestępczej oraz postawie poszukiwania nowych dróg osiągania bezprawnych korzyści. Przy tych okolicznościach Sąd Apelacyjny uznał, że kara łączna 12 lat pozbawienia wolności i karę łączną grzywny 500 stawek z ustaleniem wartości jednej stawki na kwotę 50 zł będą odpowiednie do tych okoliczności, a z drugiej strony spełniać będą funkcję wychowawczą i zapobiegawczą kary wobec samego oskarżonego. Takie kary o odpowiedniej dolegliwości będą też spełniać potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa. Z tej perspektywy bowiem długi okres przestępczej drogi P. Ś. spotka się z adekwatnie surową reakcją karną.

Jak już uprzednio wskazano orzeczenie grzywien i środków karnych było niezależne od sytuacji majątkowej oskarżonego. Mogła ona zostać uwzględniona przy okazji wyłącznie ustalenia wartości stawki dziennej oraz wymiaru środka karnego z art. 70 ust. 4 ustawy z 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii. W tym zakresie orzeczone przez Sąd I instancji środki karne pozostawały w odpowiedniej proporcji do stopnia zawinienia oskarżonego i zagrożenia jakie stwarzał swoim zachowaniem dla zdrowia publicznego. Jednocześnie ich wysokość uwzględniała cel działania oskarżonego, który takimi przestępstwami chciał pozyskać bezprawne dochody, bez uwzględnienia negatywnych społecznych następstw jego aktywności. W odniesieniu do ustalonej wysokości jednej stawki dziennej odwołać się jedynie należy do uprzednich wywodów na ten temat, które uzasadniały przyjęcie takiej wartości.

Na podstawie art. 63§1 k.k. Sąd Apelacyjny na poczet orzeczonej łącznej kary pozbawienia wolności zaliczył oskarżonemu okres rzeczywistego pozbawienia wolności w sprawie od 4 marca 2015 r. do 3 lipca 2018 r.

W pozostałej części, niepodlegającej zmianom, zaskarżony wyrok utrzymany został w mocy.

Sąd Apelacyjny wypowiedział się także we wcześniejszej części uzasadnienia, przy okazji omówienia zarzutu naruszenia art. 624§1 k.p.k., o bezzasadności zastosowania jego dyspozycji do całości kosztów sądowych dotyczących postępowania prowadzonego w stosunku do P. Ś.. Dlatego też od oskarżonego zasądzono na rzecz Skarbu Państwa na podstawie art. 2 ust. 1 pkt 6, art. 3 ust. 1 i art. 10 ust. 1 ustawy z 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych kwotę 5 600 zł z tytułu opłat za obie instancje oraz z uwagi na dokonane zmiany w wyroku Sądu I instancji zasadniczo na niekorzyść oskarżonego na podstawie art. 635 k.p.k. zasądzono także na rzecz Skarbu Państwa od oskarżonego pozostałe wydatki za postępowanie odwoławcze.