Pełny tekst orzeczenia

III Ca 1023/18

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 22 marca 2018 r., wydanym w sprawie z powództwa Z. I. przeciwko R. A. o zapłatę, Sąd Rejonowy w Pabianicach oddalił powództwo i zasądził od powoda na rzecz pozwanego kwotę 1.817,00 zł tytułem kosztów procesu.

Od wyroku tego apelację wniósł powód, zaskarżając go w całości, domagając się jego zmiany poprzez zasądzenie na swoją rzecz kwoty 5.100,00 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 20 grudnia 2016 r. do dnia zapłaty i przyznanie zwrotu kosztów procesu przed Sądami obu instancji oraz zarzucając mu naruszenie:

art. 217 § 1 k.p.c. oraz art. 212 k.p.c. i art. 227 k.p.c. poprzez oddalenie jego wniosków dowodowych, zwłaszcza dowodu z przesłuchania stron i z opinii biegłego z zakresu motoryzacji;

art. 232 k.p.c., art. 299 k.p.c. w związku z art. 227 k.p.c. poprzez:

  • niedopuszczenie i nieprzeprowadzenie dowodu z przesłuchania stron na okoliczność braku wiedzy powoda o niezgodności stanu licznika ze stanem rzeczywistym, jak również na okoliczność niewyrażenia woli co do zawarcia umowy i kupna przedmiotowego pojazdu za cenę przewyższającą rzeczywistą wartość pojazdu z uwzględnieniem prawdziwych danych związanych z przebiegiem samochodu oraz w celu wyjaśnienia okoliczności towarzyszących przekazaniu przez pozwanego dokumentów pojazdu w tym książki serwisowej,

  • niedopuszczenie i nieprzeprowadzenie dowodu z opinii biegłego na okoliczność określenia poniesionej przez powoda szkody;

art. 233 k.p.c. poprzez błąd w ustaleniach faktycznych, zwłaszcza w zakresie wiedzy powoda co do niezgodności licznika ze stanem rzeczywistym oraz woli nabycia pojazdu z taką wadą za cenę przewyższającą rzeczywistą wartość auta, z uwzględnieniem prawdziwych danych związanych z przebiegiem pojazdu.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o jej oddalenie i zasądzenie na jego rzecz od skarżącego zwrotu kosztów procesu.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się bezzasadna i jako taka podlegała oddaleniu. W pierwszej kolejności zaznaczyć trzeba, że niniejsza sprawa rozpoznana została w postępowaniu uproszczonym, to zaś determinuje konieczność zastosowania określonych dla tego rodzaju spraw regulacji szczególnych, zwłaszcza dyspozycji przepisu art. 505 13 § 2 k.p.c., zgodnie z którym jeżeli sąd drugiej instancji nie przeprowadził postępowania dowodowego, to uzasadnienie wyroku powinno zawierać jedynie wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa. W dalszej kolejności trzeba mieć także na uwadze, że w postępowaniu uproszczonym apelacja ma charakter ograniczony, a celem postępowania apelacyjnego nie jest tu ponowne rozpoznanie sprawy, ale wyłącznie kontrola wyroku wydanego przez Sąd I instancji w ramach zarzutów podniesionych przez skarżącego. Innymi słowy mówiąc, apelacja ograniczona wiąże Sąd odwoławczy, a zakres jego kompetencji kontrolnych jest zredukowany do tego, co zarzuci w apelacji skarżący. Wprowadzając apelację ograniczoną, ustawodawca jednocześnie określa zarzuty, jakimi może posługiwać się jej autor i zakazuje przytaczania dalszych zarzutów po upływie terminu do wniesienia apelacji – co w polskim porządku prawnym wynika z art. 505 9 § 11 i 2 k.p.c. (tak w uzasadnieniu uchwały składu 7 sędziów SN z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, OSNC Nr 6 z 2008 r., poz. 55; tak również M. Manowska, „Apelacja w postępowaniu cywilnym. Komentarz. Orzecznictwo”, Warszawa 2013, s. 305 – 306). Tym samym w ramach niniejszego uzasadnienia poprzestać należy jedynie na odniesieniu się do zarzutów apelacji, bez dokonywania analizy zgodności zaskarżonego rozstrzygnięcia z prawem w pozostałym zakresie.

Zarzuty tam wywiedzione odnoszą się w całości do stosowania przez Sąd I instancji przepisów procesowych, a apelujący twierdzi, że w sposób nieuprawniony oddalono jego wnioski o dopuszczenie dowodu z przesłuchania stron oraz z opinii biegłego ds. techniki samochodowej, wskazując, że naruszono w ten sposób art. 217 § 1 k.p.c., art. 227 k.p.c. i art. 299 k.c., choć – co ciekawe – z jakichś przyczyn pomija art. 278 k.p.c. Nieporozumieniem wydaje się powołanie w tym kontekście art. 212 k.p.c. Przede wszystkim, odnotować trzeba, że przepis ten zawiera dwie normy prawne w odrębnych jednostkach redakcyjnych, a staranność zawodowa reprezentującego skarżącego radcy prawnego nie sięgnęła tak daleko, by wskazać, którą z nich – zdaniem jego mocodawcy – naruszył Sąd Rejonowy. Jeśli chodziłoby tu o uprawnienie przewodniczącego składu orzekającego do udzielania stronom niezbędnych pouczeń i ewentualnego zwrócenia im uwagi na celowość ustanowienia pełnomocnika procesowego, to uchybienie temu unormowaniu wydaje się wykluczone, skoro strona już przez takiego pełnomocnika była reprezentowana i musiała otrzymać od niego wszelkie stosowne pouczenia odnoszące się do przepisów prawa. Z kolei norma zawarta w art. 212 § 1 k.p.c. odnosi się do informacyjnego wysłuchania stron – które oczywiście nie jest częścią postępowania dowodowego – i nie jest jasne dla Sądu odwoławczego, w jaki sposób przepis ten można naruszyć przez podjęcie decyzji o oddaleniu wniosku dowodowego. W odniesieniu natomiast do zarzutu naruszenia art. 232 k.p.c. – który to przepis znów zawiera dwie różne normy prawne – stwierdzić należy, że nakaz zawarty w jego zdaniu I, zgodnie z utrwaloną linią orzeczniczą, odnosi się on do obowiązków stron, a nie do czynności sądu i w konsekwencji sąd nie może dopuścić się obrazy tego przepisu, który obliguje strony do przedstawienia faktów i dowodów, nie stanowi natomiast podstawy wyrokowania i nie może mieć wpływu na poprawność wydanego przez sąd rozstrzygnięcia (tak np. w wyroku SN z dnia 22 maja 2003 r., II CK 367/02, niepubl., w wyroku SN z dnia 15 lutego 2008 r., I CSK 426/07, niepubl. i w wielu innych orzeczeniach). Sąd II instancji jest ponadto zdania, że Sąd meriti nie mógł dopuścić się w sprawie niniejszej naruszenia art. 232 zd. II k.p.c., przyznającego mu uprawnienie do dopuszczenia w szczególnych wypadkach dowodu z urzędu (a więc bez wniosku strony), w sytuacji dokładnie przeciwnej, czyli podczas rozpoznawania złożonych przez skarżącego wniosków dowodowych.

Jeśli natomiast chodzi o kwestię naruszenia pozostałych przepisów proceduralnych skutkujących – w ocenie autora apelacji – podjęciem przez Sąd I instancji błędnej decyzji o oddaleniu wniosków dowodowych, to wskazać należy, że problematyka ta nie może zostać zbadana przez Sąd odwoławczy z przyczyn czysto formalnych. Kwestionowane przez skarżącego postanowienia oddalające wnioski dowodowe należą do kategorii orzeczeń niezaskarżalnych w drodze zażalenia, jednak mogących mieć wpływ na rozstrzygnięcie sprawy, a jedyną drogą poddania ich trafności pod ocenę Sądu wyższej instancji jest złożenie w trybie art. 380 k.p.c. wniosku o ich rozpoznanie w ramach badania przez ten Sąd apelacji od merytorycznego orzeczenia wydanego w postępowaniu pierwszoinstancyjnym. Nie budzi większych wątpliwości w doktrynie i judykaturze, że analiza przez Sąd odwoławczy zarzutów dotyczących naruszenia prawa procesowego w zakresie, w jakim prawo to zostało zastosowane w formie wydanego przez sąd I instancji postanowienia, odbywa się właśnie poprzez regulację przewidzianą w art. 380 k.p.c. Jednocześnie w utrwalonym orzecznictwie Sądu Najwyższego wskazuje się wprost, że „warunkiem takiej kontroli niezaskarżalnego postanowienia, które miało wpływ na wynik sprawy, jest zamieszczenie stosownego wniosku w środku odwoławczym skierowanym przeciwko postanowieniu podlegającemu zaskarżeniu zażaleniem” (tak np. w postanowieniu SN z dnia 8 stycznia 2014 r., II UZ 63/13, LEX nr 1418894 ). Choć bez wątpienia nie można wykluczyć sytuacji, kiedy wniosek taki zostanie uznany za skuteczny procesowo nawet wówczas, gdyby strona sformułowała go w sposób dorozumiany, poprzez chociażby polemikę z wydanym postanowieniem zawartą w złożonym środku odwoławczym, to jednak z równie ustabilizowanej już linii orzeczniczej Sądu Najwyższego wynika jasno, że „gdy w sprawie występuje profesjonalny pełnomocnik, wniosek taki powinien być jednoznacznie sformułowany, gdyż nie ma podstaw do przypisywania pismom przez niego wnoszonym treści wprost w nich niewyrażonych” (tak np. w postanowieniach SN z dnia 17 lipca 2008 r., II CZ 54/08, LEX nr 447663; z dnia 23 kwietnia 2008 r., III CZ 13/08, Legalis nr 140149, z dnia 28 października 2009 r., II PZ 17/09, LEX nr 559946 lub z dnia 8 lipca 2016 r., I CZ 38/16, niepubl.). Niniejsza apelacja, bezspornie redagowana przez profesjonalnego pełnomocnika, nie zawiera jednak wniosku o ponowne rozpoznanie zakwestionowanego rozstrzygnięcia w trybie art. 380 k.p.c.; to rolą pełnomocnika, dysponującego wiedzą prawniczą, zwłaszcza z zakresu procedury cywilnej, jest formułowanie wniosków procesowych w sposób jednoznaczny, nie zaś w sposób otwierający orzekającemu w sprawie Sądowi pole do ewentualnych spekulacji co do rzeczywistych intencji skarżącego w zakresie podejmowania lub niepodejmowania konkretnych czynności procesowych. Z tych przyczyn powyższe zarzuty złożonego środka zaskarżenia nie mogą mieć wpływu na ewentualne uwzględnienie zawartych w przedmiotowym piśmie wniosków, skoro dotyczą niezaskarżalnego orzeczenia Sądu Rejonowego, którego apelujący nie uznał za stosowne poddać pod kontrolę Sądu II instancji w trybie art. 380 k.p.c.

Ze względu na treść art. 381 k.p.c. Sąd odwoławczy pominął też zgłoszony w apelacji wniosek o dopuszczenie dowodu z przesłuchania stron jako oczywiście spóźniony; strona skarżąca nie tylko mogła ten wniosek zgłosić w postępowaniu pierwszoinstancyjnym, ale nawet go zgłosiła i został on rozpoznany, a jeśli apelujący z orzeczeniem Sądu dotyczącym jego żądania się nie zgadzał, winien był – w opisany wyżej sposób – zakwestionować niekorzystną dla niego decyzję procesową, czego jednak nie uczynił w przewidzianym do tego celu trybie. Nawiasem mówiąc, zupełnie chybiona jest zawarta w apelacji argumentacja, że Sąd winien był dowód z przesłuchania powoda dopuścić, gdyż miałby on posłużyć „wyjaśnieniu okoliczności przekazania niekompletnych dokumentów, w tym książki serwisowej oraz ustaleń stron co do stanu technicznego pojazdu” – skarżący wydaje się zapominać, że dowód z przesłuchania stron nie służy przedstawianiu ich twierdzeń faktycznych, ale ich wykazywaniu – o ile zostały wcześniej powołane – po ewentualnym wyczerpaniu innych środków dowodowych. Nie sposób przy tym nie zauważyć, że przed podjęciem przez Sąd meriti o oddaleniu wniosku dowodowego powód nie zgłosił jakichkolwiek twierdzeń faktycznych co do powyższych okoliczności, a nawet nie sformułował tezy dowodowej wskazującej fakty, na które dowód miałby zostać przeprowadzony – i dopiero w apelacji te okoliczności przedstawia. Trudno przypuszczać, by Sąd mógł podjąć ocenić zasadność wniosku o dopuszczenie dowodu i ewentualnie go uwzględnić, jeśli strona reprezentowana przez radcę prawnego nie zdecydowała się go poinformować, jakie okoliczności zamierza w ten sposób wykazywać.

Wobec powyższego za nietrafny należało uznać również zarzut naruszenia przez Sąd I instancji art. 233 k.p.c., który miał polegać na błędzie w ustaleniach faktycznych w zakresie wiedzy powoda co do niezgodności licznika z jego rzeczywistym stanem oraz woli nabycia pojazdu z taką wadą za cenę określoną w umowie. Biorąc pod uwagę zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, stwierdzić trzeba, że powód nie zdołał wykazać błędów logicznych w rozumowaniu Sądu lub by dokonana przez ten Sąd ocena przeprowadzonych dowodów stała w sprzeczności z zasadami doświadczenia życiowego. Argumentacja apelacji ma charakter polemiczny, oparty na subiektywnej odmiennej ocenie materiału dowodowego sprawy (i jego braków), niemniej to Sąd rozpoznający sprawę jest wyłącznie uprawniony do przeprowadzenia oceny wiążącej, a sama możliwość wyprowadzenia odmiennych ustaleń faktycznych w oparciu o te same dowody, nie prowadzi jeszcze do stwierdzenia, że ocena dokonana w zaskarżonym wyroku była nieprawidłowa. Nie powtarzając zawartej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku argumentacji związanej z wynikającym z art. 233 § 2 k.p.c. uprawnieniem Sądu Rejonowego do nadania określonego znaczenia na gruncie ustaleń faktycznych nieprzedstawieniu przez powoda dowodu z książki serwisowej pojazdu, wskazać należy, że również w ocenie Sądu II instancji zasadne było przyjęcie w takiej sytuacji domniemania, iż skoro Z. I. bez podania przyczyny tego dokumentu na wezwanie Sądu nie przedłożył, to przyczyną takiego zaniechania był fakt, że dowód taki mógłby posłużyć poczynieniu niekorzystnych dla niego ustaleń faktycznych i obaleniu jego niezgodnych ze stanem rzeczywistym twierdzeń. Niewiarygodne jest bowiem zawarte w apelacji wyjaśnienie, iż powód chciał przedłożyć książkę serwisową pojazdu dopiero podczas dowodu z jego przesłuchania, zważywszy, że po pierwsze, wezwany został do nadesłania dokumentu w jasno zakreślonym terminie 14 dni – nie zaś na rozprawie czy przy innej dowolnie przez siebie wybranej okazji – a jednak wezwanie to zlekceważył, a po drugie, od reprezentującego go profesjonalnego pełnomocnika musiał uzyskać informację, że wniosek o dopuszczenie dowodu z jego przesłuchania niekoniecznie musi zostać uwzględniony, gdyż jego przeprowadzenie nie jest w toku postępowania dowodowego obligatoryjne.

Wobec bezzasadności podniesionych zarzutów dotyczących stosowania przez Sąd meriti przepisów proceduralnych, w szczególności normujących postępowanie dowodowe, Sąd odwoławczy podziela w całości ustalenia Sądu Rejonowego i przyjmuje je za własne. Należy jeszcze zauważyć, że chociaż w postępowaniu uproszczonym – jak wyjaśniono na wstępie tych rozważań – apelacja ma charakter ograniczony, a kognicja Sądu II instancji zredukowana jest do przeprowadzenia kontroli trafności zastrzeżeń zgłoszonych we wniesionym środku odwoławczym, zaskarżenie nie dotyczyło jakichkolwiek naruszeń przepisów materialnoprawnych. W tej sytuacji trudne jest do pojęcia, w jaki sposób autor apelacji mógł przypuszczać, że jego wnioski apelacyjne zostaną uwzględnione, skoro w jego ocenie konsekwencją ewentualnych błędnych ustaleń dokonanych w postępowaniu pierwszoinstancyjnym nie było jakiekolwiek naruszenie przez Sąd meriti prawa materialnego w jakimkolwiek zakresie i nie było powodu, aby Sąd odwoławczy oceniał prawidłowość zastosowania w sprawie tych norm. Mając to na uwadze, należało apelację oddalić na podstawie art. 385 k.p.c., orzekając o kosztach postępowania drugoinstancyjnego w oparciu o zasadę odpowiedzialności za wynik postępowania wynikającą z art. 98 § 1 k.p.c. Skoro pozwany także na tym etapie postępowania wygrał sprawę w całości, to powód powinien zwrócić mu koszty niezbędne do celowej obrony jego praw, na które składały się koszty zastępstwa procesowego wyliczone na kwotę 900,00 zł, stosownie do § 10 ust. 1 pkt 1 w związku z § 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (t.j. Dz. U. z 2018 r., poz. 265).