Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 1252/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 października 2018 r.

Sąd Rejonowy w Łomży I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: SSR Marta Małgorzata Sulkowska

Protokolant: Agnieszka Siedlecka

po rozpoznaniu w dniu 1 października 2018 r. w Łomży na rozprawie

sprawy z powództwa M. D.

przeciwko (...) S.A. z/s w S.

o zapłatę kwoty 23.000 zł

I.  zasądza od pozwanego (...) S.A. z/s w S. na rzecz powoda M. D. kwotę 23.000 zł /dwadzieścia trzy tysiące złotych/ z ustawowymi odsetkami od dnia 24 czerwca 2014 r. do dnia 31 grudnia 2015 r.
i odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty;

II.  zasądza od pozwanego (...) S.A. z/s w S. na rzecz powoda M. D. kwotę 7.412,26 zł /siedem tysięcy czterysta dwanaście złotych dwadzieścia sześć groszy/ tytułem zwrotu kosztów procesu;

III.  nakazuje ściągnąć od pozwanego (...) S.A. z/s w S. na rzecz Skarbu Państwa- Sądu Rejonowego w Łomży kwotę 351,31 zł /trzysta pięćdziesiąt jeden złotych trzydzieści jeden groszy/ tytułem kosztów procesu poniesionych tymczasowo z sum budżetowych.

Sygn. akt I C 1252/17

UZASADNIENIE

Powód M. D. wniósł o zasądzenie od pozwanego (...) S.A. z/s w S. kwoty 23.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 24 czerwca 2014r. tytułem zadośćuczynienia za krzywdę, jakiej doznał w wyniku zdarzenia z dnia 4 stycznia 2013r. Powód wskazał, że przewrócił się tego dnia na oblodzonej nawierzchni chodnika przy Banku (...)
w Ł. przy ul. (...). Bank ten nie uznał swojej odpowiedzialności wskazując, że odśnieżaniem parkingu zajmuje się profesjonalna firma sprzątająca (...) sp. z o.o. z/s
w W.. Ubezpieczycielem tejże firmy jest pozwane Towarzystwo. Powód wskazał, że pozwany wypłacił mu już część odszkodowania w kwocie 12.000 zł. Kwota ta jednak nie zaspokaja całości roszczeń powoda. M. D. wniósł także o zasądzenie kosztów procesu,
w tym 700 zł kosztów tłumaczenia dokumentów.

Pozwane (...) S.A. z/s w S. wniosło o oddalenie powództwa. Pozwany przyznał, że
w okresie od 10 czerwca 2012 r. do 9 czerwca 2013 r. świadczył ochronę ubezpieczeniową na rzecz spółki (...) sp. z o.o., zdarzenie z udziałem powoda było objęte tą polisą, pozwany wypłacił już nawet 12.000 zł powodowi. Mimo to pozwany twierdził, że nie stwierdzono winy spółki (...), nigdy nie przyjęła ona swojej odpowiedzialności za zdarzenie. Pozwany wskazywał, że odpowiedzialność ubezpieczonego podmiotu opiera się na zasadzie winy (art. 415 kc), a skoro winy nie stwierdzono, to powództwo należy oddalić. Pozwany wskazywał, że ewentualne odsetki należy liczyć od daty wyrokowania, a nie daty wskazanej w pozwie (k. 66 i nast.).

Sąd ustalił, co następuje:

Powód M. D. mieszka i pracuje w L.. Ma własną działalność gospodarczą w zakresie usług budowlanych.

W dniu 4 stycznia 2013r. w godzinach rannych (między 9 a 11) powód pojechał do bankomatu Banku (...) przy ul. (...)
w Ł.. Zaparkował samochód na miejscu dla klientów. Przed samochodem powoda znajdowała się bryła lodu. Parking był częściowo odśnieżony i posypany, a częściowo nie. Tego dnia nie było opadów. Wysiadając M. D. poślizgnął się na oblodzonym chodniku. Upadł na ziemię i doznał złamania goleni prawej. Doskoczył do barierki. Zdarzenie widział pasażer samochodu powoda oraz postronni świadkowie R. K. i A. K.. Wezwano karetkę. 10 minut później, kiedy karetka już nadjechała, na miejsce przybył też D. K. (1). Świadkowie zgodnie podawali, że tego dnia nie padało, a śnieg na chodniku był zleżały. Chodnik był jedynie częściowo oczyszczony.

Jak wynika z zeznań pracownika I. S. J., który zajmował się m.in. odśnieżaniem okolic Banku (...), pracował on sam przy tej jednostce, dodatkowo miał obowiązek sprzątać i odśnieżać okolice istniejącej wówczas drugiej placówki Banku (...)- przy Placu (...). Obydwie placówki obsługiwał na tej samej zmianie pracowniczej, a odległość między nimi pokonywał komunikacją publiczną (przejazd to ok. 10 minut). Nie dysponował zaawansowanym sprzętem, a tylko łopatami do odśnieżania. Nie był w stanie sam skutecznie odśnieżyć i należycie zadbać o bezpieczeństwo przy obu placówkach.

Powód niezwłocznie po przywiezieniu do Szpitala Wojewódzkiego w Ł. został poddany operacji, lekarz powiedział mu, że noga była już niedokrwiona i 2 godziny zwłoki mogłyby spowodować konieczność amputacji. M. D. spędził w szpitalu miesiąc. Następnie ze szwagrem D. K. (1) wrócił samochodem do Wielkiej Brytanii. Powód wymagał pomocy osób trzecich przy załatwianiu potrzeb fizjologicznych i higienicznych zarówno w szpitalu w Polsce, jak i później w Anglii. Pomagali mu tam była dziewczyna, szwagier i inni znajomi. Przez rok nie pracował, otrzymywał zasiłek w Wielkiej Brytanii. Znajomi wozili go do lekarza, na rehabilitację (trwała ok. pół roku), robili zakupy, pomagali przygotowywać posiłki, sprzątali. Codziennie przez rok powód przyjmował zastrzyki przeciwzakrzepowe
w brzuch. Po około roku powód zaczął chodzić o kulach, więc stał się nieco bardziej samodzielny, ale nadal potrzebował pomocy.

Z powodu choroby powód stracił część klientów i część pracowników, którzy odeszli gdzie indziej. Po roku musiał zaczynać działalność od początku. Obecnie już sam w znikomym stopniu wykonuje prace fizyczne, a jedynie mówi innym, co mają zrobić. Nie jest w stanie wykonać nawet prostych czynności jak malowanie, czy wejście na drabinę.

Przed wypadkiem M. D. był osobą aktywną, chodził na siłownię, basen, grał w tenisa, jeździł na wycieczki, prowadził bogate życie towarzyskie. Obecnie tych aktywności nie może wykonywać. Rozpadł się jego długoletni związek. Związał się z nową partnerką D. K. (2), z którą ma dziecko.

Jak wynika z pisma (...) Spółdzielni Mieszkaniowej do wypadku doszło na terenie należącym do (...) (k. 104). Spółka (...) potwierdziła, że miejsce zdarzenia objęte było umową
z Bankiem (k. 106). Do akt przedłożono umowę między tą spółką a Bankiem (...) (k. 107 i nast.).

Biegły M. R. (1) w swojej opinii (k. 142-146) wskazał, że powód znajduje się w stanie po leczeniu operacyjnym złamania trójkostkowego podudzia prawego z tylno-bocznym zwichnięciem w stawie skokowo-goleniowym i po odtworzeniu więzozrostu piszczelowo-strzałkowego prawego naciągiem z drutu. W ocenie biegłego powyższy uraz spowodował trwały uszczerbek na zdrowiu powoda w wysokości 15 %. Uszczerbek ten jest opisany w § 162b tabeli uszczerbkowej. Zdaniem biegłego z powodu urazu M. D. najsilniej odczuwał ból pierwszego dnia, ból w ciągu następnych 3 tygodni się stopniowo zmniejszał, w ocenie biegłego maksymalnie dolegliwości bólowe mogły występować przez 6 tygodni. Biegły wskazał, że nastąpiło trwałe uszkodzenie aparatu więzadłowo-torebkowego i kostnego stawu skokowego prawego, które to struktury odgrywają decydującą rolę w stabilności stawu skokowego, uszkodzenie spowodowało trwałe upośledzenie funkcji statyczno-dynamicznej kończyny, ale powód się już do tych ułomności dostosował, o czym świadczy m.in. fakt, że wrócił do pracy. Zdaniem biegłego na aktywność rodzinną i życiową powoda uraz miał wpływ niewielki. Biegły podkreślił, że powód może wymagać okresowo rehabilitacji, mogą też pojawić się zmiany zwyrodnieniowe kończyny.

Z kolei z opinii Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wynika, że w dniach 3 i 4 stycznia 2013 r. mogły występować opady: 3 stycznia śnieg z deszczem, 4 stycznia padał deszcz w nocy. W tym czasie występowały resztki pokrywy śnieżnej z grudnia 2012 r. W dniu
4 stycznia 2013 r. temperatura powietrza wynosiła ok. 1 stopień Celsjusza (k. 189).

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo zasługiwało na uwzględnienie w całości.

Poza sporem pozostawał fakt, że do wypadku doszło na terenie, na którym dbać o porządek miała spółka (...) sp. z o.o. z/s w W., która w zakresie odpowiedzialności cywilnej ubezpieczona była u pozwanego.

Podstawę roszczeń powoda wobec sprawcy stanowi art. 415 i nast. kc.

Z kolei ubezpieczyciel ponosi odpowiedzialność gwarancyjną na podstawie art. 822 kc i nast. za zaistniałe zdarzenie stanowiące czyn niedozwolony.

Zgodnie z art. 415 kc ten, kto ze swej winy wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia, natomiast zgodnie z art. 416 kc osoba prawna jest obowiązana do naprawienia szkody wyrządzonej z winy jej organu. Zasadą jest, że odpowiedzialność z tego tytułu jest oparta na winie sprawcy szkody. Za szkodę odpowiada osoba, której zawinione zachowanie jest źródłem powstania szkody. Zdarzeniem sprawczym, w rozumieniu powyższego przepisu jest zarówno działanie, jak i zaniechanie. Czyn sprawcy pociągający za sobą odpowiedzialność musi być bezprawny. Przepis art. 444 kc stanowi natomiast, że w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. Tak więc szkoda na osobie obejmuje uszczerbki wynikające m.in. z uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia. Zastosowanie tego przepisu ma miejsce tylko wtedy, gdy odpowiedzialność odszkodowawcza opiera się na podstawie deliktowej. Naprawienie szkody majątkowej na osobie w odniesieniu do uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia sprawia, iż poszkodowanemu przysługuje: 1) jednorazowe odszkodowanie na pokrycie wszelkich wynikłych z tego powodu kosztów (art. 444 § 1 kc); 2) renta dla wyrównania szkód o charakterze trwałym (art. 444 § 2 kc). Pojęcie „uszkodzenie ciała”. oznacza naruszenie integralności fizycznej człowieka (np. rany, złamania). W rozumieniu art. 444 kc uprawnioną do dochodzenia odszkodowania jest osoba, która doznała uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia na skutek zdarzenia, za które odpowiedzialność ponosi inna osoba. Wymienione skutki muszą być bezpośrednim następstwem zdarzenia sprawczego. Przy czym w wypadkach przewidzianych w cytowanym powyżej przepisie Sąd może przyznać poszkodowanemu na mocy art. 445 § 1 kc odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Podstawą żądania pozwu jest zatem w niniejszym wypadku art. 445 § 1 kc.

Do przesłanek odpowiedzialności deliktowej należą: zdarzenie, z którym system prawny wiąże odpowiedzialność na określonej zasadzie, szkoda oraz związek przyczynowy między owym zdarzeniem a szkodą. Przepis art. 415 kc dla przypisania odpowiedzialności deliktowej, wymaga nie tylko ustalenia bezprawności zachowania sprawcy, ale także jego winy, określanej subiektywną przesłanką odpowiedzialności. Chodzi tu o podmiotową niewłaściwość postępowania, ponieważ oceniane jest zachowanie szkodzące wyłącznie z uwagi na cechy podmiotowe sprawcy. Judykatura i doktryna dość powszechnie przyjmują tzw. normatywną koncepcję winy, uznającą winę za ujemną ocenę zachowania podmiotu, umożliwiającą postawienie mu zarzutu podjęcia niewłaściwej decyzji w danej sytuacji. Zarzut winy nieumyślnej można postawić sprawcy tylko wówczas, gdy ustalimy naganność decyzji, jaką sprawca podjął w konkretnej sytuacji, nieświadomy możliwości bezprawnego zachowania albo bezpodstawnie sądzący, że go uniknie. Dominuje pogląd, że właściwym kryterium oceny jest należyta staranność, w kształcie określonym w przepisie art. 355 kc. Dla przypisania niedbalstwa konieczne jest ustalenie, że w konkretnych okolicznościach danego przypadku sprawca mógł zachować się z należytą starannością. Taką kwalifikację uniemożliwiają nieraz błędne informacje, na podstawie których sprawca podejmował decyzję lub fakt, że do nieostrożnego zachowania sprawca został zmuszony warunkami, w jakich działał, przymuszony fizycznie lub psychicznie. Za niedbałe trzeba jednak uznać postępowanie sprawcy, które nie było konieczne i zostało podjęte dobrowolnie, przy świadomości występujących ograniczeń.

Podstawową przesłanką odpowiedzialności odszkodowawczej poza szkodą i bezprawnym działaniem zobowiązanego jest związek przyczynowy pomiędzy nimi. Przepis art. 361 § 1 kc stanowi, iż zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. Uważa się, że unormowanie zawarte w tym przepisie opiera się na założeniach teorii przyczynowości adekwatnej. Przepis ten wiąże odpowiedzialność tylko z normalnymi następstwami zdarzeń stanowiących ich podstawę. Aby ustalić czy zachodzi „normalny związek przyczynowy” w pierwszej kolejności należy zbadać, czy w ogóle pomiędzy kolejnymi faktami istnieje obiektywne powiązanie. Wyjaśnić należy, czy dany fakt (przyczyna) był koniecznym warunkiem wystąpienia drugiego z nich – skutku. W razie pozytywnej odpowiedzi rozważyć należy w dalszej kolejności, czy te powiązania można traktować jako typowe lub oczekiwane w zwykłej kolejności rzeczy, a więc nie będące rezultatem jakiegoś zupełnie wyjątkowego zbiegu okoliczności. Ocena, czy skutek jest normalny, powinna być oparta na całokształcie okoliczności sprawy oraz wynikać z zasad doświadczenia życiowego i zasad wiedzy naukowej i specjalnej. Uwzględniając, że odpowiedzialność w ramach art. 415 i 416 kc oparta jest o przesłankę szkody pozostającej w normalnym związku przyczynowym z zawinionym działaniem sprawcy, z którego szkoda wynikła, jedynie kryterium normalnego związku przyczynowego może być uznane za ustawową przesłankę rozstrzygającą o tym, przeciwko którym podmiotom było skierowane działanie sprawcy szkody. Zdaniem Sądu między zawinionym zaniedbaniem pozwanej a szkodą wynikłą u powódki zachodzi adekwatny związek przyczynowy w rozumieniu art. 361 § 1 kc. Przy zaniechaniu jako przyczynie szkody chodzi o taki stan rzeczy, przy którym określona przyczyna nie wywołałaby skutku w postaci szkody, gdyby pomiędzy nią a skutek włączyło się działanie, do którego jednak nie doszło. Z orzecznictwa Sądu Najwyższego wynika, że istnieje normalny związek przyczynowy pomiędzy zawinioną bezczynnością a szkodliwym skutkiem, jeżeli czyn, gdyby był wykonany, usunąłby czynnik, pomiędzy którym a szkodliwym skutkiem istnieje związek przyczynowy. Oceniając zatem związek przyczynowy przy zaniechaniu należy zbadać tę czynność, która nie nastąpiła, czynność wyobrażoną i ustalić, czy istnieje przypuszczalny związek przyczynowy między jej brakiem a powstałym skutkiem.

Sąd uznał, że do wypadku powoda doszło z winy spółki (...), która nieprawidłowo wywiązywała się z obowiązku sprzątania terenu przy Banku (...). Po pierwsze, spółka, będąca profesjonalistą, zatrudniła tylko jedną osobę celem dbania o rozległy teren wokół banku przy ul. (...), po drugie, ta sama osoba w tych samych godzinach miała dbać o porządek w drugiej placówce banku znajdującej się w znacznej odległości od pierwszej. Ponadto spółka nie zapewniła swojemu pracownikowi odpowiedniego sprzętu do odśnieżania. Gdyby spółka realizowała swoje obowiązki prawidłowo, to zatrudniłaby oddzielnego pracownika do dbania o porządek w drugiej placówce banku. Z kolei przy N. należałoby zatrudnić więcej osób (co najmniej 2) albo wyposażyć dotychczasowego pracownika
w odpowiedni sprzęt (np. traktorek do odśnieżania). W dniu 4 stycznia 2013 r. jak zgodnie wskazują świadkowie i powód, nie było świeżego śniegu, był śnieg zleżały, było ślisko. Na podstawie zeznań S. J. należy przyjąć, że nie miał on czasu ani sprzętu, aby usunąć śnieg niezwłocznie po tym jak się pojawił (w grudniu 2012r.). Kiedy śnieg zamienił się w lód S. J. nie był w stanie tego ruszyć, między innymi z tego powodu, że nie miał do tego sprzętu. Jak wynika z opinii IMGW w dniach 3 i 4 stycznia 2013r. padał śnieg i śnieg z deszczem, a temperatury oscylowały w okolicach 0-1 stopni Celsjusza, co spowodowało, że nawierzchnia na parkingu była śliska.

Warto wskazać, że pozwany wcześniej nie kwestionował swojej odpowiedzialności za przedmiotowe zdarzenie, czego dowodem jest wypłacenie powodowi kwoty 12.000 zł tytułem zadośćuczynienia. Powyższe wskazuje na to, że pozwany nie kwestionował winy sprawcy zdarzenia (...) sp. zo.o. z/s w W.. Niezależnie od powyższego w toku postępowania udowodniono winę ubezpieczonego przedsiębiorcy. Nie zatrudnił on odpowiedniej ilości osób do dbania o tereny Banku (...) w Ł., wyposażył jedynego pracownika realizującego jego umowę z Bankiem (...) jedynie w podstawowy sprzęt, nie zapewnił bieżącego odśnieżania, odladzania chodnika i parkingów wokół banku. W tej sytuacji doszło do narażenia zdrowia wielu osób, korzystających z tego parkingu.

W art. 445 § 1 kc uregulowano możliwość przyznania poszkodowanemu odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę w razie uszkodzenia ciała bądź wywołania rozstroju zdrowia. Celem zadośćuczynienia jest wynagrodzenie cierpień moralnych, psychicznych, poczucia krzywdy w związku z utratą zdrowia, ból oraz cierpienie. Pojęcie krzywdy mieści w sobie wszelkie ujemne następstwa uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, zarówno w sferze cierpień fizycznych, jak i psychicznych. Zadośćuczynienie ma stanowić swoistą rekompensatę „łagodzącą” tę niewymierną część powstałej szkody oraz ma mieć przede wszystkim charakter kompensacyjny, wobec czego jego wysokość nie może stanowić zapłaty symbolicznej, lecz musi przedstawiać jakąś ekonomicznie odczuwalną wartość. W ten sposób ujawnia się aprobowany w orzecznictwie kompensacyjny charakter zadośćuczynienia pieniężnego czyli, że ma ono na celu przede wszystkim naprawienie szkody niemajątkowej, wyrażającej się krzywdą w postaci doznanych cierpień fizycznych i psychicznych. Ze względu na niewymierność krzywdy, określenie w konkretnym wypadku odpowiedniej sumy zostało pozostawione Sądowi, który
w takim wypadku dysponuje większym zakresem swobody niż przy ustalaniu szkody majątkowej i sumy potrzebnej do jej naprawienia, nie oznacza to jednak, że ocena Sądu jest dowolna i nie podlega żadnej weryfikacji. Wprawdzie użyte w art. 445 § 1 kc pojęcie „odpowiedniej sumy” ma charakter niedookreślony, tym niemniej w judykaturze wypracowano kryteria, którymi należałoby się kierować przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia, a więc musi ono mieć charakter kompensacyjny, a zatem przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną, nie będącą jednak wartością nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy, a więc musi to być wartość utrzymana w granicach odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa Wysokość zadośćuczynienia pieniężnego powinna uwzględniać aktualne warunki oraz stopę życiową społeczeństwa, kraju, w którym mieszka poszkodowany. Najbliższym punktem odniesienia powinien być poziom życia osoby, której przysługuje zadośćuczynienie, gdyż jej stopa życiowa rzutować będzie na rodzaj wydatków konsumpcyjnych mogących zrównoważyć doznane cierpienie. Z istoty tego unormowania i natury krzywdy, suma przyznana tytułem zadośćuczynienia musi siłą rzeczy być przybliżonym ekwiwalentem doznanych cierpień psychicznych i fizycznych osoby poszkodowanej, przy ocenie wysokości zadośćuczynienia za doznaną krzywdę należy uwzględniać przede wszystkim nasilenie cierpień, długotrwałość choroby, rozmiar kalectwa, trwałość następstw zdarzenia oraz konsekwencje uszczerbku na zdrowiu w życiu osobistym i społecznym.

Przy określaniu wysokości zadośćuczynienia podstawowe znaczenie ma stopień natężenia krzywdy, a więc cierpień fizycznych i ujemnych doznań psychicznych, decyduje więc rodzaj, charakter i długotrwałość cierpień fizycznych doznanych przez poszkodowanego wskutek uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia, których rodzaj, czas trwania i natężenie, należy każdorazowo określić w kontekście materiału dowodowego sprawy np. ból, stres związany z urazem oraz procesem leczenia, niewygody związane z konicznością dojazdów do placówek medycznych, oszpecenie, poza tym ma tu znaczenie poczucie bezradności, utrata możliwości korzystania z rozrywek, ulubionego hobby i sportu, utrata możliwości odbywania podróży. Dla ustalenia wysokości zadośćuczynienia istotne znaczenie mają również: wiek poszkodowanego, rodzaj doznanych obrażeń, nasilenie i czas trwania cierpień, jak i skutki uszkodzenia ciała w zakresie ogólnej zdolności do życia, rokowania na przyszłość, stopień winy sprawcy.

Podkreślić należy, iż powód na skutek zdarzenia z dnia
4 stycznia 2013 r. doznał 15 % trwałego uszczerbku na zdrowiu: nie może wykonywać cięższych prac, uprawiać sportów, czeka go kolejna operacja związana z usunięciem śrub, nastąpiło trwałe uszkodzenie aparatu więzadłowo-torebkowego i kostnego stawu skokowego prawego, które to struktury odgrywają decydującą rolę w stabilności stawu skokowego, uszkodzenie spowodowało trwałe upośledzenie funkcji statyczno-dynamicznej kończyny prawej. Przez długi czas powód nie chodził, zdany był na opiekę osób trzecich, nawet przy załatwianiu potrzeb fizjologicznych i przy czynnościach higienicznych. Powód nie mógł sam przygotować sobie jedzenia, posprzątać, prowadzić samochodu. Niemożność samodzielnego radzenia sobie z codziennymi sprawami powodowała u powoda frustrację, stał się drażliwy, nie mógł spać. Do końca życia będzie on odczuwał skutki upadku na oblodzonym chodniku.

Sąd stan zdrowia powoda ustalił na podstawie opinii biegłego M.W. R.. Według oceny Sądu wyprowadzone przez biegłego wnioski są logiczne i naukowo uzasadnione. Opinia jest pełna, jasna i rzetelna. Nie była ona kwestionowana przez strony procesu. Również wskazać należy, iż z istoty dowodu z opinii biegłego wynika, że jeśli rozstrzygnięcie sprawy, jak w tym przypadku, wymaga wiadomości specjalnych, dowód z opinii biegłego jest konieczny. W takim przypadku Sąd nie może poczynić ustaleń sprzecznych z opinią biegłego jeśli jest ona prawidłowa i jeśli odmienne ustalenia nie mają oparcia w pozostałym materiale dowodowym. Z tych względów Sąd ustaleń co do zakresu następstw wypadku dla stanu zdrowia powoda, ich związku przyczynowego z wypadkiem, jak też samego stopnia uszczerbku dokonał w oparciu o przedmiotową opinię. Podkreślić należy, iż ocena biegłego co do stopnia procentowego uszczerbku na zdrowiu powoda została dokonana na podstawie rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 18 grudnia 2002 r. w sprawie szczegółowych zasad orzekania o stałym lub długotrwałym uszczerbku na zdrowiu, trybu postepowania przy ustalaniu tego uszczerbku oraz postępowania o wypłatę jednorazowego odszkodowania (Dz. U. nr 234, poz. 1974). Przy ustalaniu kwoty zadośćuczynienia Sąd wziął pod uwagę uciążliwości związane z leczeniem i rehabilitacją, koniecznością powrotu samochodem do L., gdzie powód pracuje, a także długotrwałym uzależnieniem prawidłowego funkcjonowania powoda od pomocy innych osób.

Nie była kwestionowana przez strony opinia Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (k. 189) opisująca na pogodę w dniu zdarzenia. Z opinii tej wynika w sposób jednoznaczny, że na parkingu i chodniku nie było świeżego śniegu ani lodu, sytuacja nie powstała nagle, parking stał się tak śliski i niebezpieczny na skutek zaniedbań zawinionych przez I.: braku odśnieżenia bezpośrednio po opadach śniegu lub zabezpieczenia chodnika, kiedy powstał lód np. przez jego usunięcie lub odpowiednie posypanie solą czy piaskiem.

W tym miejsce wskazać należy, że Sąd uznał za w pełni wiarygodne zdarzenia świadków R. K., A. K. i S. J.- są to osoby obce dla powoda, nie miały potrzeby kłamać, ich zeznania są ze sobą wzajemnie spójne. Sąd uznał również za wiarygodne zeznania D. K. (1) i D. K. (2) co do stanu powoda po wypadku oraz co do procesu leczenia i rekonwalescencji, albowiem znajdują potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym.

Zdaniem Sądu powołane powyżej okoliczności w pełni uzasadniają ocenę, iż sumę odpowiednią w rozumieniu art. 445 § 1 kc stanowić będzie kwota nie mniejsza niż 35.000 zł. Kwotę 12.000 zł wypłacono w toku postępowania likwidacyjnego. W tym postępowaniu zasądzono żądane w pozwie 23.000 zł.

Podkreślić należy przy tym, iż w odniesieniu do zadośćuczynienia z art. 445 § 1 kc funkcja kompensacyjna musi być rozumiana szeroko i zadośćuczynienie odpowiadające doznanej krzywdzie powinno być odczuwalne dla poszkodowanego i przynosić mu równowagę emocjonalną, naruszoną przez doznane cierpienie fizyczne i psychiczne. Suma zadośćuczynienia stanowić ma przybliżony ekwiwalent poniesionej szkody niemajątkowej, a zatem wynagrodzić poszkodowanemu doznane przez niego cierpienia fizyczne i psychiczne i ułatwić przezwyciężenie ujemnych przeżyć, a odmienne pojmowanie tej funkcji prowadziłoby do różnicowania krzywdy, a tym samym zadośćuczynienia zależnie od stopy życiowej poszkodowanego. W realiach niniejszej sprawy przyznana tytułem zadośćuczynienia suma pieniężna spełniając funkcję kompensacyjną „powinna wynagrodzić doznane przez poszkodowanego cierpienia fizyczne i psychiczne oraz utratę radości życia”.

Orzekając o odsetkach Sąd oparł się na art. 481 kc i art. 455 kc w zw. z art. 817 § 1 kc interpretując te przepisy zgodnie z wytycznymi zawartymi w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2011 r. (sygn. akt I CSK 243/10, LEX nr 848109). Sąd Najwyższy stwierdził tam, że „Jeżeli zobowiązany nie płaci zadośćuczynienia w terminie wynikającym z przepisu szczególnego lub w terminie ustalonym zgodnie z art. 455 in fine k.c., uprawniony nie ma niewątpliwie możliwości czerpania korzyści z zadośćuczynienia, jakie mu się należy już w tym terminie. W konsekwencji odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia należnego uprawnionemu już w tym terminie powinny się należeć od tego właśnie terminu. Stanowiska tego nie podważa pozostawienie przez ustawę zasądzenia zadośćuczynienia i określenia jego wysokości w pewnym zakresie uznaniu sądu. Przewidziana w art. 445 § 1 i art. 448 k.c. możliwości przyznania przez sąd odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia za krzywdę nie zakłada bowiem dowolności ocen sądu, a jest jedynie konsekwencją niewymiernego w pełni charakteru okoliczności decydujących o doznaniu krzywdy i jej rozmiarze. Mimo więc pewnej swobody sądu przy orzekaniu o zadośćuczynieniu, wyrok zasądzający zadośćuczynienie nie ma charakteru konstytutywnego, lecz deklaratywny. (…) Jeżeli więc powód żąda od pozwanego zapłaty określonej kwoty tytułem zadośćuczynienia z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od danego dnia, poprzedzającego dzień wyrokowania, odsetki te powinny być, w świetle powyższych uwag, zasądzone zgodnie z żądaniem pozwu, o ile tylko w toku postępowania zostanie wykazane, że dochodzona suma rzeczywiście się powodowi należała tytułem zadośćuczynienia od wskazanego przez niego dnia.”

Przekładając powyższe rozważania Sądu Najwyższego na okoliczności przedmiotowej sprawy Sądu uznał, że już w dacie zgłoszenia szkody ubezpieczyciel winien realnie ocenić krzywdę poniesioną przez powoda opierając się na uzyskanych od niego informacjach, ewentualnie zobowiązując go do przesłania dalszych danych, czy poddaniu się badaniom lekarzy czy psychologów działających na zlecenie ubezpieczyciela. Tymczasem pozwany bez zbytniego wgłębiania się w sprawę wypłacił relatywnie niewielką rekompensatę, tym samym nie doprowadził do likwidacji szkody, lecz wzmógł negatywne odczucia powoda związane z wypadkiem zmuszając go do poszukiwania ochrony na drodze sądowej. W niniejszej sprawie nie zgromadzono informacji czy też badań, których ubezpieczyciel nie mógł i nie powinien był wykonać w ramach swoich obowiązków, gdyby je wykonał z należytą starannością wynikającą z zawodowego charakteru prowadzonej działalności (art. 355 § 2 kc). Z całą pewnością wypłata sumy zasądzonej przedmiotowym wyrokiem mogła nastąpić już w terminie wskazanym w pozwie.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 kc. Koszty zastępstwa procesowego ustalono w oparciu o § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz.U. z 2015 r. poz. 1800). Sąd ustalając koszty procesu należne powodowi od pozwanego uwzględnił opłatę od pozwu 1150 zł oraz opłatę od pełnomocnictwa - 17 zł. Nakazał także zwrot powodowi zaliczki w wysokości 600 zł (wydatkowanej na poczet opinii M. R.).

Sąd uznał za zasadne przyznanie powodowi zwrotu kosztów przejazdu rzeczywiście poniesionych przez powoda i jego pełnomocnika. Art. 98 kpc nie daje podstaw do zwrotu kosztów przejazdu według stawki 0,8358 zł/km. Wynika ona z § 2 pkt 1b Rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 25 marca 2002 r. w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych, motocykli i motorowerów nie będących własnością pracodawcy (Dz. U. Nr 27, poz. 271 z późn. zm.). Przepis ten stanowi, że maksymalna wysokość stawki za 1 km przebiegu pojazdu samochodu osobowego o pojemności skokowej silnika powyżej 900 cm 3 wynosi 0,8358 zł. Rolą pozwanego jest zrekompensowanie powodowi rzeczywistych i realnych kosztów przejazdów, a nie czysto teoretycznych, ustalonych na dodatek w oparciu o przepisy rozporządzenia nie mającego zastosowania
w danej sprawie, albowiem odnoszącego się do wynagrodzenia wypłaconego przez pracodawcę sfery budżetowej swoim pracownikom.

Sąd przyjął średnie spalanie samochodu powoda i jego pełnomocnika na 7l/100 km, a średnią cenę paliwa na kwotę 4,30 zł (jest to średnia z tamtego okresu) oraz uwzględnił taką ilość kilometrów, jaką wskazano w spisie kosztów. W ten sposób Sąd ustalił, że za stawiennictwo pełnomocnika należy się 143,28 zł zwrotu, a powoda 530,66 zł.

Pozostałe koszty (w tym bilety lotnicze, E.) Sąd przyjął w wysokości wskazanej w spisie kosztów i według wskazanego tam kursu walut.

Łącznie na koszty przejazdu i przelotu powoda i jego pełnomocnika złożyły się następujące kwoty: koszty przejazdu samochodem 530,66 zł +143,28 zł, opłata za E. 351,50 zł oraz koszty biletów lotniczych 89 zł+180,74 zł,+ 437,31 zł +312,77 zł. Razem koszty te wyniosły 2.045,26 zł.

Na podstawie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych Sąd nakazał ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 351,31 zł wydatkowaną tymczasowo z sum budżetowych na opinię biegłego R. i IMGW.

Sąd nie objął rozstrzygnięciem o kosztach kwoty 700 zł na tłumaczenia dokumentów złożonych do sprawy. Jak wskazuje się bowiem w doktrynie i orzecznictwie koszty tłumaczeń nie są kosztami procesu, lecz elementami szkody. Sąd Najwyższy zajmował się analogiczną kwestią w uchwale z dnia 18 maja 2004 r., sygn. akt III CZP 24/04 ( OSNC 2005/7-8/117, Prok.i Pr.-wkł. 2005/1/32, Biul.SN 2004/5/6, Wokanda 2004/7-8/12, Wspólnota 2004/14/55, M.Prawn. 2005/3/162, M.Prawn. 2004/13/583, M.Prawn. 2004/15/720).

Mając powyższe na względzie orzeczono jak w wyroku.