Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 318/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 27 lipca 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący

:

SSA Magdalena Natalia Pankowiec (spr.)

Sędziowie

:

SA Elżbieta Bieńkowska

SO del. Leszek Ciulkin

Protokolant

:

Anna Bogusławska

po rozpoznaniu w dniu 27 lipca 2018 r. w Białymstoku

na rozprawie

sprawy z powództwa J. B.

przeciwko (...) S.A. w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Ostrołęce

z dnia 20 lutego 2018 r. sygn. akt I C 615/17

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od pozwanego na rzecz powódki 2700 złotych tytułem zwrot kosztów instancji odwoławczej.

(...)

Sygn. akt I ACa 318/18

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem Sąd Okręgowy w Ostrołęce zasądził od pozwanego (...) S.A. w W. na rzecz powódki J. B. kwotę 60.300 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 21 kwietnia 2017 r. z tytułu zadośćuczynienia za śmierć w wypadku drogowym męża powódki.

Ustalił, że (...)ok. godz. (...) w miejscowości D. E. K. kierując samochodem osobowym naruszył nieumyślnie zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym, tj. art. 26 ust. 1 Ustawy Prawo o ruchu drogowym w ten sposób, że zbliżając się do przejścia dla pieszych nie zachował szczególnej ostrożności i nie ustąpił pierwszeństwa pieszemu R. B. (1) znajdującemu się na przejściu, doprowadzając do jego potrącenia przednią lewą stroną nadwozia pojazdu, w następstwie czego pieszy doznał obrażeń ciała w postaci ciężkiego urazu czaszkowo-mózgowego powodującego jego zgon na miejscu zdarzenia.

Został za to skazany prawomocnym wyrokiem sądu. Sprawca wypadku miał zawartą umowę obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych z (...) S.A. w W..

W chwil zdarzenia poszkodowany był pod pływem alkoholu (1,14 promila). Do wypadku doszło na prostym odcinku drogi dwukierunkowej na wyznaczonym przejściu dla pieszych lub w bezpośrednio za nim, w obszarze zabudowanym przy braku oświetlenia naturalnego (późna jesienna pora dnia). Wypadek zdarzył się w pobliżu miejsca zamieszkania poszkodowanego na niewielkim wzniesieniu, w którym latarnie uliczne nie oświetlają intensywnie jezdni. Poszkodowany ubrany był w ciemne ubranie, co uniemożliwiało jego zauważenie przez kierowców z dalszej odległości. Wchodząc z prawej strony na pas ruchu samochodu (do potrącenia doszło w rejonie środka szerokości pasa ruchu) stan zagrożenia w ruchu drogowym wywołał również poszkodowany. Wszedł na przejście bezpośrednio przed nadjeżdżający samochód w odległości 23-33 m od niego. Przekraczał jezdnię z prawej na lewą stronę (dla kierunku ruchu samochodu), do zderzenia doszło w okolicy środka jezdni bądź w odległości około 1 metra za dalszą jego krawędzią.

Przyczyną wypadku było nieprawidłowe zachowanie obu uczestników zdarzenia. Poszkodowany przechodził przez jezdnię po pasach przejścia dla pieszych lub bezpośrednio za nim w sytuacji, gdy nie miał możliwości bezpiecznego przekroczenia jezdni. Zachował się niezgodnie z przepisami, bowiem zatrzymał się na jezdni lub cofnął. Kierowca zbliżając się do oznakowanego przejścia dla pieszych nie dostosował natomiast prędkości pojazdu do możliwości wystąpienia ruchu pieszych.

Ustalenia co do przebiegu zdarzenia, zachowania uczestników zdarzenia, oceny tego w kontekście przepisów prawa zostały dokonane w oparciu o dowody z dokumentów postępowania karnego ze sprawy II K 65/16 w postaci opinii biegłych sądowych z zakresu wypadków drogowych. Sąd dopuścił dowód z dokumentów z akt sprawy karnej, konkretyzując kartę akt i treść dokumentu, zarządzając wykonanie ich kopii. Strony miały możliwość zapoznania się z ich treścią, ale do treści merytorycznej dokumentów się nie odniosły.

Sąd oddalił wniosek pozwanego o dopuszczenie dowodu z opinii biegłego z zakresu ruchu drogowego na okoliczności zdarzenia i określenia stopnia przyczynienia się poszkodowanego, bowiem taki dowód był zbędny, skoro te same okoliczności były przedmiotem postępowania karnego, gdzie sporządzano dwie opinie, a dowody z tych dokumentów dopuścił w postępowaniu cywilnym. Skoro niedopuszczalne jest przeprowadzenie dowodu z akt karnych jako całości, biegły powołany w niniejszym sporze dysponowałby miernym materiałem dowodowym, aby ocenić zachowanie uczestników ruchu. Natomiast ocena stopnia przyczynienia się należy do kategorii ocen prawnych, które zastrzeżone są dla sądu orzekającego.

W chwili śmierci R. B. (1) miał 68 lat, pracował jako grabarz i kościelny przy kościele w D., miał wykształcenie podstawowe. Był emerytem. Od 44 lat był w związku małżeńskim z powódką. Poznała ona męża w wieku 17 lat i trzy lata później zawarła z nim związek małżeński. Z małżeństwa miał troje dzieci, które są już dorosłe i mają własne rodziny. W trakcie trwania małżeństwa żona zajmowała się opieką i wychowaniem dzieci, natomiast zabezpieczenie finansowe zapewniał zmarły.

Powódka w chwili śmierci męża miała 65 lat. W związku małżeńskim z R. B. (2) pozostawała od 44 lat. Łączyła ją z mężem obustronna więź uczuciowa, ich związek małżeński był udany. Mieli wspólne postawy w wielu sprawach i plany na przyszłość. Wychowali troje dzieci, doczekali się dziewięciorga wnucząt. Oboje wspierali się w rozwiązywaniu problemów. Każde święta spędzali w gronie rodzinnym. Darzyli się szacunkiem, powódka mogła zawsze liczyć na wsparcie i pomoc męża, dawał jej poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji. Konflikty pojawiały się głównie z powodu trudnej sytuacji finansowej rodziny, lecz nigdy nie przybierały ostrzejszej formy. Powódkę łączyła z mężem więź emocjonalna oraz przywiązanie wynikające z długoletniego pożycia. Z uwagi na nadchodzącą 45 rocznicę ślubu mieli w planach odnowienie przyrzeczenia.

Po śmierci męża powódka była w głębokim żalu. Przebywając w domu usłyszała huk dobiegający z miejsca zdarzenia, niedaleko jej domu. Z zięciem i córką udała się na miejsce wypadku, gdzie zobaczyła leżące na drodze bardzo poturbowane ciało męża. Zobaczyła je po raz drugi w trumnie podczas uroczystości pogrzebowych. Po pogrzebie otrzymywała duże wsparcie emocjonalne od członków rodziny: córek, które przebywały z nią i przez pewien czas zastępowały w codziennych czynnościach domowych. Przeżywała fakt, że widziała leżące na drodze ciało męża, ponieważ ten widok cały czas miała przed oczami i nie mogła się od niego uwolnić. Często odwiedza grób męża, bowiem mieszka w pobliżu cmentarza. Pozostaje w licznych kontaktach z otoczeniem, mieszka obok córki i jej rodziny, odwiedza drugą córkę przebywającą za granicą.

Na podstawie opinii psychologicznej Sąd ustalił, że powódka pozostawała w stresie, który nie spełniał kryterium zespołu traumy pourazowej, natomiast przeżyła stan żałoby. Nie wystąpiły u niej zaburzenia emocjonalne wymagające pomocy specjalistycznej. Śmierć męża spowodowała poczucie psychicznego dyskomfortu, pustki po utracie partnera małżeńskiego, konieczność przeorientowania własnego życia.

Pozwany na podstawie decyzji z 20 kwietnia 2017r. wypłacił powódce zadośćuczynienie w wysokości 5.000 zł oraz na podstawie decyzji z 15 maja 2017 r. dalszą kwotę 11.700 zł.

W ocenie prawnej Sąd Okręgowy wskazał, że w myśl art. 822 § 1 i § 2 k.c. przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony. Umowa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej obejmuje szkody, będące następstwem zdarzenia, które miało miejsce w okresie ubezpieczenia, a uprawniony do odszkodowania może dochodzić roszczenia bezpośrednio od ubezpieczyciela.(art. 822 § 4 k.c.). Zgodnie zaś z treścią art. 34 ust. 1, art. 35 oraz art. 36 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. z 2013 r. poz. 392) z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, której następstwem jest śmierć, uszkodzenie ciała, rozstrój zdrowia bądź też utrata, zniszczenie lub uszkodzenie mienia. Odszkodowanie ustala się i wypłaca w granicach odpowiedzialności cywilnej posiadacza lub kierującego pojazdem mechanicznym, najwyżej jednak do ustalonej w umowie ubezpieczenia sumy gwarancyjnej.

Pozwany nie kwestionował – co do zasady – swojej odpowiedzialności za skutki wypadku, wypłacił bowiem na rzecz powódki zadośćuczynienie za śmierć męża w kwocie 16.700 zł. Kwestionował tylko wysokość żądanego pozwem zadośćuczynienia, podnosząc zarzut 50% przyczynienia się poszkodowanego.

Podstawę roszczenia najbliższych członków rodziny zmarłego o przyznanie stosownego zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę przewiduje art. 446 § 4 k.c. . Przyznanie zadośćuczynienia pieniężnego na podstawie art. 446 § 4 k.c. stanowi formę rekompensaty pieniężnej z tytułu szkody niemajątkowej, doznanej krzywdy, a w szczególności cierpienia, bólu i poczucia osamotnienia po śmierci najbliższego członka rodziny. Celem zadośćuczynienia jest złagodzenie cierpień zarówno doznanych jak i tych które wystąpią w przyszłości. Zadośćuczynienie ma charakter całościowy i powinno stanowić rekompensatę pieniężną za całą doznaną przez poszkodowanego krzywdę. W tym kontekście krzywda jest ujmowana jako cierpienie fizyczne (ból i inne dolegliwości) oraz psychiczne (np. ujemne odczucia przeżywane w związku utratą osoby bliskiej, np. osamotnienie, tęsknota, brak troski, opieki). Wskazał na kompensacyjny charakter, zadośćuczynienia, stąd nie może być określone w wysokości symbolicznej, lecz przedstawiającej ekonomicznie odczuwalną wartość.

Odnośnie rozmiaru doznanych ujemnych doznań powódki podzielił wnioski opinii biegłego psychologa. W konsekwencji ocenił, że zerwanie więzi emocjonalnej z mężem spowodowało u powódki autentyczny ból, cierpienie i szczere poczucie krzywdy. Powódka miała za sobą 44 letni staż małżeński z poszkodowanym, znała męża od 17 roku życia, właściwie całe dorosłe życie spędziła przy boku męża, wychowując troje dzieci, bez większych zawirowań i konfliktów małżeńskich. Ból po wypadku potęguje również to, że do zdarzenia doszło w pobliżu miejsca zamieszkania stron, powódka słyszała huk uderzenia, bezpośrednio po zdarzeniu widziała zdeformowane i zakrwawione zwłoki męża. Z racji bliskości miejsca wypadku często zdarza się, że musi przechodzić w jego pobliżu, co odświeża przykre wspomnienia. Z drugiej strony zauważył, że powódka nie pozostała samotna, zamieszkuje w pobliżu jednej z córek i wnuków, ma wsparcie ze strony rodziny.

Odnosząc się do kolejnej spornej kwestii przyczynienia wskazał, że zgodnie z art. 362 k.c. obowiązek naprawienia szkody ulega zmniejszeniu jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, przy czym zmniejszenie to następuje stosownie do okoliczności a zwłaszcza do stopnia winy obu stron.

Z niekwestionowanych przez strony dowodów z dokumentów ze sprawy karnej - dwóch opinii biegłych z zakresu ruchu drogowego - wynikało, że przyczyną wypadku było nieprawidłowe zachowanie każdego z uczestników zdarzenia. W dalszym ciągu wskazał, że w świetle aktualnego orzecznictwa Sądu Najwyższego „przyczynienie się poszkodowanego jest jedynie warunkiem miarkowania odszkodowania, a jego konsekwencją jest jedynie powinność badania przez sąd okoliczności decydujących o tym, czy zmniejszenie odszkodowania powinno w ogóle nastąpić” (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dna 3 sierpnia 2006 r. IV CSK).

Uregulowanie art. 362 k.c. jest wyrazem zasady sędziowskiego wymiaru odszkodowania, która w granicach w nim wyznaczonych daje możliwość uwzględnienia wszystkich okoliczności sprawy, także w płaszczyźnie niezastosowania odstępstw od zasady pełnego odszkodowania. Podstawowym, wyraźnie wymienionym w art. 362 k.c., kryterium ustalenia rozmiaru przyczynienia jest stopień winy obu stron. Wskazując na związanie prawomocnym wyrokiem karnym Sąd wskazał, że kierujący samochodem nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym przez to, że zbliżając się do wyznaczonego przejścia dla pieszych nie zachował szczególnej ostrożności i nie ustąpił pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu.

Odnosząc się zatem do spornej między stronami kwestii, determinującej ostateczną wysokość zasądzonego zadośćuczynienia - stopnia przyczynienia się zmarłego do zdarzenia, poprzez niewłaściwe zachowanie się na przejściu dla pieszych stwierdził, że stanowisko strony pozwanej w tym względzie zasługiwało na uwzględnienie, ale nie we wnioskowanym zakresie 50%.

Ocenił, że przyczyną wypadku było nieprawidłowe zachowanie obu uczestników zdarzenia. Pieszy przechodził przez jezdnię po pasach przejścia lub bezpośrednio za nim w sytuacji, gdy nie miał możliwości bezpiecznego pokonania jezdni. Przekraczał jednię niezgodnie z przepisami, gdyż zatrzymał się na jezdni lub cofnął. Każdy z uczestników zdarzenia, zarówno kierujący jak i pieszy, miał obowiązek zachowania szczególnej ostrożności, zwiększenia uwagi i dostosowania zachowania do warunków i sytuacji zmieniających się na drodze, w stopniu umożliwiającym szybkie reagowanie. Przejście dla pieszych było właściwym miejscem dla szczególnego respektowania uprawnień pieszych, zatem kierujący miał bezwzględny obowiązek ustalenia obecności pieszego. Pieszy zaś przed wkroczeniem na jezdnię zobowiązany był do prawidłowej obserwacji drogi, dokonania oceny prędkości zbliżającego się pojazdu, odległości od niego i od tej oceny powinien uzależnić swoje wkroczenie na jezdnię. Mógł bez żadnych przeszkód obserwować pojazdy zbliżające się do przejścia z jego lewej strony, tym bardziej, iż wypadek był w porze wieczornej, gdzie poruszały się one na włączonych światłach mijania. Ponieważ zatrzymał się na jezdni lub cofnął, nie zachował wymaganej szczególnej ostrożności. Polega ona na należytym rozeznaniu dynamicznej sytuacji panującej na drodze. Powinien był rozejrzeć się w celu ustalenia, czy po jezdni nie poruszają się pojazdy, którym należy ustąpić pierwszeństwa. Gdyby odpowiednio wcześnie obejrzał się w lewą stronę, miałby możliwość zauważenia nadjeżdżającego samochodu, którego kierowca nie rozpoczął hamowania, co świadczy o tym, że nie przygotowywał się do przepuszczenia przechodzącego przez jezdnię poszkodowanego. Przy zachowaniu należytej ostrożności nie wkroczyłby na tor jazdy samochodu i uniknąłby potrącenia. Ponadto przekraczał jezdnię w sposób nieprawidłowy dlatego, że w czasie przechodzenia przez pasy zatrzymał się na jezdni lub cofnął.

Biorąc pod uwagę takie zachowanie pieszego, porę dnia, słabo oświetlone miejsce wypadku oraz to że w chwili wypadku poszkodowany ubrany był w ciemne niewidoczne ubranie Sąd Okręgowy stwierdził, że kierujący samochodem utracił możliwość podjęcia efektywnych manewrów obronnych umożliwiających uniknięcie potrącenia pieszego. W przekonaniu Sądu pieszy, decydując się na przekroczenie ulicy nawet w miejscu dozwolonym, powinien dochować wszelkich aktów staranności i przepuścić pojazdy, którym względem niego przysługuje przywilej pierwszeństwa. Kierowca nawet dostatecznie obserwujący drogę nie może przewidywać, że pieszy będzie zachowywał się jak potencjalny samobójca i w trakcie przechodzenia przez pasy będąc już na środku jezdni cofnie się bądź zatrzyma.

Sąd Okręgowy uwzględnił także to, że w chwili zdarzenia drogowego z (...)poszkodowany znajdował się w stanie nietrzeźwości mając we krwi 1,14 promille. Samo wprawienie się w stan upojenia alkoholowego nie stanowi zachowania nagannego, jednak osoba zamierzająca spożywać alkohol domem powinna przewidzieć, jakie ewentualne negatywne skutki mogłoby wywołać uczestniczenie przez nią w ruchu drogowym w stanie nietrzeźwości. Brak jest bowiem uzasadnionych podstaw ku temu, aby w odniesieniu do pieszych odstąpić od wymogu zachowania należytej ostrożności na drodze, bowiem fakt pozostawania pieszego w stanie nietrzeźwości ma wpływ na jego szybkość reakcji, postrzeganie otoczenia, przewidywanie i planowanie własnych zachowań i reakcji.

Z tych względów, sąd przyjął, że w kontekście naruszenia zasad ostrożności wymaganych w ruchu drogowym, poszkodowany w 20 % przyczynił się do powstania szkody, co powoduje w tym zakresie obniżenie zadośćuczynienia należnego jego bliskim. Zgodnie z utrwalonym orzecznictwem, skoro poszkodowany, który przyczynił się do powstania szkody, zmarł, a zadośćuczynienia dochodzą osoby uprawnione jako poszkodowane pośrednio, przyczynienie się zmarłego powoduje zmniejszenie odszkodowania dla tych osób na podstawie art. 362 k.c . (por. wyrok SA w Łodzi z dnia 30.01.2014r. sygn. IACa ).

Sąd ocenił, że adekwatną kwotą zadośćuczynienia pieniężnego dla powódki J. B. byłoby 100.000zł. Kwotę tę pomniejszył o ustalony stopień przyczynienia poszkodowanego oraz o kwoty już wypłacone z tytułu zadośćuczynienia na etapie likwacji szkody w wysokości łącznej 19.700zł, co ostatecznie dało zasądzoną w wyroku z tego tytułu kwotę 60.300zł.

Mając powyższe na uwadze, Sąd uwzględnił powództwo w części co do roszczenia głównego i odsetek ustawowych za opóźnienie ale od daty 21.04.2017r. . W nieuwzględnionej części oddalił powództwo.

O odsetkach Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 481 § 1 i 2 k.c., zaś o kosztach procesu na podstawie art. 100 k.p.c.

Apelację od tego wyroku co do punktów 1 i 3 wywiódł pozwany wskazując jako wartość przedmiotu zaskarżenia 30.000 zł. Zarzucił naruszenie art. 233 § 1 k.p.c., co miało polegać na błędnej ocenie opinii biegłego z akt sprawy karnej i w konsekwencji ustalenie „przyczynienia się poszkodowanego” na poziomie 20%, nie zaś 50%; nieuwzględnienie okoliczności, że zmarły był w stanie nietrzeźwości, podjął się przechodzenia przez jezdnię w sytuacji, gdy nie miał możliwości ku temu, a jego sposób przekraczania jezdni był niezgodny z przepisami, skoro zatrzymał się na jezdni lub cofnął. Postawił także zarzut naruszenia art. 362 k.c. w związku z art. 446 § 4 k.c. poprzez jego błędną interpretację przejawiającą się w przyjęciu 20% przyczynienia. Wnosił o zmianę wyroku poprzez oddalenie powództwa w zaskarżonej części i zasądzenie na rzecz pozwanego kosztów procesu według norm prawem przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja nie jest uzasadniona.

Całkowicie chybiony jest zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Jego postawienie jest uzasadnione tylko w przypadku dopuszczenia się przez sąd błędu w zakresie oceny dowodów poprzez naruszenie zasady wszechstronności, co polega na selektywnym wykorzystaniu materiału procesowego i pominięciu w toku oceny dowodów istotnych dla rozstrzygnięcia (brak oceny dowodów we wzajemnym ze sobą powiązaniu) bądź też ocenie materiału dowodowego w sposób sprzeczny z zasadami logiki formalnej lub doświadczenia życiowego. Argumentacja do tego nawiązująca nie została przedstawiona, a zarzut postawiony w punkcie 1. odnosi się wprost do oceny rozmiaru przyczynienia się poszkodowanego, co jest kwestią prawną i zostanie omówione w rozważaniach dotyczących zarzutu naruszenia prawa materialnego przedstawionego w punkcie II.

Zestawienie zarzutu uchybienia procesowego z treścią przytoczonych powyżej motywów zaskarżonego wyroku wskazuje, że Sąd Okręgowy wyprowadził z materiału dowodowego tożsame z apelującym wnioski i przyjął je za podstawę swoich ustaleń. Uwzględnił bowiem, oceniając przyczynienie się poszkodowanego fakt, że wprowadził się w stan nietrzeźwości, nienależycie obserwował jezdnię przed wkroczeniem na przejście dla pieszych (lub w niewielkiej odległości poza przejściem), przekraczał je niezgodnie z przepisami, gdyż zatrzymał się na jezdni lub cofnął. Mają one należyte oparcie z zebranym w sprawie i niekwestionowanym w apelacji materiałem dowodowym (dokumentach z akt sprawy karnej), co powoduje, że Sąd Apelacyjny podziela je w całości i uznaje za swoje.

W kwestii zaś prawidłowości stosowania prawa materialnego trzeba zaznaczyć, że mimo powołania się w zarzucie na naruszenie art. 446 § 4 k.c. skarżący nie zarzuca jakiejkolwiek wadliwości w ustaleniu kwoty tzw. „wyjściowej” należnego zadośćuczynienia w wysokości 100.000 zł. Sąd Apelacyjny poprzestaje zatem na wskazaniu, że nie odbiega ona od aktualnej praktyki orzeczniczej, a tym bardziej w sposób istotny, co jedynie mogłoby usprawiedliwiać zmianę wyroku Sądu Okręgowego.

Jedyną kwestią wymagającą odniesienia na tym etapie pozostaje zatem wyjaśnienie, w jakim stopniu należy obniżyć zadośćuczynienie należne osobie pośrednio poszkodowanej wskutek przyczynienia się bezpośrednio poszkodowanego.

Według art. 362 k.p.c., jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. W utrwalonym orzecznictwie (stosowny judykat został powołany w uzasadnieniu wyroku Sądu Okręgowego) przyjmuje się, że wpływ przyczynienia się poszkodowanego na rozmiar ostatecznie przyznanego odszkodowania (zadośćuczynienia) ocenia się w dwóch etapach. W pierwszym należy ustalić, czy zachowanie poszkodowanego pozostaje w adekwatnym związku przyczynowym ze szkodą. W tej kwestii pozytywna ocena Sądu Okręgowego nie jest kontestowana. Drugi etap wymaga oceny, czy w związku z przyczynieniem się poszkodowanego należy obniżyć odszkodowanie i w jakim stopniu.

Sąd Okręgowy wskazał prawidłowo, że zawinione przez poszkodowanego naruszenie przewidzianych w prawie o ruchu drogowym zasad przekraczania przejścia dla pieszych uzasadnia przyjęcie jego przyczynienia się do powstania szkody na podstawie pierwszej z eksponowanych w treści art. 362 k.c., tak samo jak w przypadku kierującego pojazdem – przesłanki winy. W oparciu tylko o tę podstawę można byłoby przyjąć, że zachowanie poszkodowanego i sprawcy szkody było równoważne: gdyby każdy z nich zachował się zgodnie z prawem, mógłby uniknąć wypadku. Art. 362 k.c. zawiera jednak generalne wymaganie, aby zmniejszenie odszkodowania na skutek uwzględnienia przyczynienia poszkodowanego następowało stosownie do okoliczności. W zakresie szeroko rozumianych na tle tego przepisu okoliczności nie sposób pominąć tego, że ruch pojazdu mechanicznego sprawia zagrożenie dla nieograniczonej ilości osób, ruch osoby pieszej – przede wszystkim dla niej samej. Z tej tylko przyczyny należy przyjąć, że odpowiedzialność posiadacza/kierowcy pojazdu mechanicznego, który dopuszcza się przestępstwa, nie może być równoważna z odpowiedzialnością pieszego, który, jakkolwiek z przyczyn także przez siebie zawinionych, doznał szkody w związku ruchem tego pojazdu. Okoliczności sprawy - stopień winy sprawcy i poszkodowanego, a także uwzględnienie stopnia zagrożenia wynikającego z ruchu pojazdu mechanicznego i poruszania się pieszego, nie pozwalają zatem, aby zgodnie z postulatem skarżącego przyjąć, że świadczenie z tytułu przyczynienia się zmarłego powinno zostać obniżone aż o połowę.

Wskazać też trzeba, że kwestia przyczynienia się poszkodowanego podlega każdorazowo ocenie na tle konkretnych okoliczności sprawy. Powoływane przez skarżącego w apelacji orzeczenia mające uzasadniać jego stanowisko procesowe były wydawane w różnych, częściowo odmiennych stanach faktycznych, i nie mają mocy wiążącej w niniejszej sprawie.

W tych okolicznościach Sąd Apelacyjny orzekł jak w wyroku na podstawie art. 385 k.p.c. i art. 98 § 1 k.p.c.

(...)