Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 1699/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 czerwca 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodnicząca: Sędzia SA Ryszard Sarnowicz

Sędziowie:SA Tomasz Pałdyna

SA Jolanta Pyźlak (spr.)

Protokolant:Małgorzata Samuła

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 25 maja 2018r.

sprawy z powództwa J. B. (1)

przeciwko (...) Spółdzielni Mieszkaniowej (...) w W.
z udziałem po stronie pozwanej interwenientów ubocznych E. J. (1) i S. J.

o nakazanie przyjęcia w poczet członków spółdzielni

na skutek apelacji interwenientów ubocznych

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 23 czerwca 2016 r.

sygn. akt III C 23/14

I.  oddala apelację,

II.  zasądza od E. J. (1) i S. J. na rzecz J. B. (1) kwotę 270 (dwieście siedemdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt VI ACa 1699/16

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 03 stycznia 2014 roku, powódka J. B. (1) wniosła pozew przeciwko (...) Spółdzielni Mieszkaniowej (...) w W. o nakazanie przyjęcia jej w poczet członków Spółdzielni, a także zasądzenie kosztów procesu według norm przypisanych.

Pozwana Spółdzielnia wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu według norm przypisanych.

W toku procesu do sprawy włączyli się po stronie pozwanej interwenienci uboczni – E. J. (1) i S. J., którzy wnosili o oddalenie powództwa i zasądzenie na ich rzecz kosztów procesu według norm przypisanych.

Wyrokiem z dnia 23 czerwca 2016 rok w sprawie o sygn. akt III C 23/14 Sąd Okręgowy w Warszawie:

1. nakazał pozwanej (...) Spółdzielni Mieszkaniowej (...) w W. przyjęcie w poczet członków (...) Spółdzielni Mieszkaniowej (...) w W. powódki J. B. (1);

2. zasądził od pozwanej (...) Spółdzielni Mieszkaniowej (...) w W. na rzecz powódki J. B. (1) kwotę 377 złotych kosztów procesu, w tym kwotę 360 złotych tytułem wynagrodzenia pełnomocnika;

3. zasądził od interwenientów ubocznych E. J. (1) i S. J. solidarnie na rzecz powódki J. B. (1) kwotę 1312, 11 złotych tytułem kosztów procesu;

4. nakazał zwrócić Ł. B. niewykorzystaną zaliczkę w kwocie 687, 89 złotych z zaliczki zaksięgowanej pod pozycją (...).

Swoje rozstrzygnięcie Sąd Okręgowy oparł na następujących ustaleniach faktycznych i ich ocenie prawnej:

Decyzją Zarządu z dnia 24.01.1974 roku, (...) Spółdzielnia Mieszkaniowa w W. przydzieliła na rzecz E. J. (1) na zasadzie własnościowego prawa do lokalu – lokal mieszkalny nr (...) położony w W. przy ulicy (...). Przydziałem został objęty także S. J. – mąż E. J. (1).

W końcu czerwca 1981 roku E. J. (1) i S. J. wyjechali z Polski z zamiarem emigracji. Przed wyjazdem licząc się z możliwością nie powrócenia do Polski interwenienci zawarli z małżonkami B. ustną umowę przyrzeczenia sprzedaży własnościowego prawa do lokalu nr (...) położnego przy ulicy (...) w W.. Małżonkowie B. pożyczyli część pieniędzy na spłatę interwenientów ubocznych od R. B., w umowie sprzedaży pośredniczył pełnomocnik małżonków J. – ksiądz A. Ś. zamieszkały w O., który przyjął pieniądze w imieniu małżonków J..

A. B. został zameldowany w przedmiotowym Lokalu w dniu 29.06.1981 roku, jego żona J. B. (1) 28.01.1982 roku, zaś ich syn Ł. B. 28.01.1982 roku.

W 1986 r. Spółdzielnia dokonała sprawdzenia osób zamieszkujących faktycznie lokal i ustaliła, iż główna lokatorka Lokalu nr (...) E. J. (1) nie zamieszkuje w Lokalu, natomiast mieszkają w nim A. B., J. B. (1) i Ł. B., którzy są zameldowani na stałe w lokalu. Na początku 1988 roku Pełnomocnik Zarządu Spółdzielni ds. członkowsko-mieszkaniowych, skierował wniosek do Rady Nadzorczej Spółdzielni o wykreślenie E. J. (1) z rejestru członków Spółdzielni z uwagi na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych poza granicami kraju.

W dniu 31 stycznia 1989 roku w Biurze Spółdzielni stawił się A. B. wraz z pełnomocnikiem małżonków J. (księdzem, którego pełnomocnictwo zaginęło). Z notatki wynika, iż poinformowano Spółdzielnię, iż małżonkowie J. przebywają w Kanadzie z zamiarem stałego pobytu a nadto przygotowują się do sprzedania Lokalu na rzecz małżonków B., którzy od kilku lat zamieszkują w Lokalu.

Umową z dnia 27 stycznia 1989 roku zawartą przez księdza A. Ś. działającego w imieniu E. J. (1) i S. J. zamieszkałych w Kanadzie, działający na podstawie pełnomocnictwa poświadczonego notarialnie w dniu 06 lipca 1981 roku a A. i J. małżonkami B., sprzedał na rzecz małżonków B. spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego nr (...) położonego w W. przy ulicy (...), za cenę 800 000 złotych, która to cena została przez kupujących zapłacona w dniu 02.06.1981 roku przy zawarciu umowy przyrzeczonej. Umowę w imieniu Zbywców podpisał pełnomocnik A. Ś., obecny był także świadek R. B. a także małżonkowie B.. W trakcie zawierania umowy małżonków B. łączył ustrój wspólności majątkowej małżeńskiej. Uchwałą Rady Nadzorczej z dnia 31.01.1989 roku E. J. (1) została wykluczona ze Spółdzielni. Od końca 1989 roku Spółdzielnia wzywała A. B. do uregulowania stanu prawnego lokalu.

Oświadczeniem z dnia 10 stycznia 1990 roku złożonym w Ambasadzie RP w O., E. J. (1) i S. J., zgodnie oświadczyli, iż zgodnie z umową zawartą w dniu 15 maja 1989 roku pomiędzy nimi jako stroną sprzedającą a A. B., sprzedali za cenę 20 mln złotych swoje prawa własnościowe do lokalu nr (...) przy ulicy (...) w W., potwierdzając jednocześnie uiszczenie całej kwoty z tytułu sprzedaży prawa do lokalu oraz wskazując iż oświadczenie zostało złożone w związku z zaginięciem oryginału umowy. Podpisy pod przedmiotowym oświadczeniem złożyli osobiście E. J. (1) i S. J.. Własnoręczność podpisów małżonków J. została poświadczona w przewidzianej przez prawo formie przez I Sekretarza Ambasady w O.Z. G.. Z. G. była pracownikiem Ambasady RP w O. w dniu 10 stycznia 1990 roku, nie ustalono jednak jakie uprawnienia posiadał w trakcie pełnienia swojej misji w O..

Powódka J. B. (1) i A. B. rozwiedli się w latach 1993-1994.

Wyrokiem z dnia 07 marca 1995 roku w sprawie I C 1297/94, Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa oddalił powództwo o eksmisję E. J. (2) z uwagi na współuczestnictwo konieczne po stronie pozwanej.

W dniu 01 czerwca 1995 roku, podczas wizyty w W., S. J. złożył przed P. S. notariuszem w W. oświadczenie, iż wraz z żoną E. J. (1) mocą pełnomocnictwa poświadczonego notarialnie w dniu 06 lipca 1981 roku upoważnił księdza A. Ś. do sprzedaży w ich imieniu przysługującego im spółdzielczego prawa do lokalu nr (...) położnego przy ulicy (...) w W., przydzielonego w ramach (...). S. J. potwierdził, iż umową sprzedaży z dnia 27 stycznia 1989 roku spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu zostało sprzedane na rzecz małżonków B. oraz potwierdził powyższą umowę zarówno we własnym i żony imieniu. Podpis pod przedmiotowym oświadczeniem złożony osobiście przez S. J. został potwierdzony w przewidzianej przez prawo formie przez notariusza.

Wyrokiem z dnia 08 września 1997 roku, w sprawie I C 552/96 Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa, nakazał eksmisję E. J. (1) i S. J. z lokalu mieszkalnego nr (...) przy ulicy (...) w W.. Podstawą eksmisji było wykluczenie E. J. (1) z rejestru członków i wygaśnięcie własnościowego prawa do lokalu. Komornik Sądowy Rewiru (...) przy Sądzie Rejonowym dla Warszawy Mokotowa prowadzący sprawę eksmisji małżonków J. nie wykonał tytułu wykonawczego z uwagi na nieprzybywanie w Lokalu przez małżonków J. od kilku lat.

W dniu 19 marca 1999 roku J. B. (1) przedkładając umowę sprzedaży z dnia 27 stycznia 1989 roku, oraz oświadczenie S. J. z dnia 01 czerwca 1995 roku złożyła wniosek o przyjęcie jej w poczet członków Spółdzielni w związku z nabyciem własnościowego prawa do lokalu nr (...) przy ulicy (...) w W.. Opierając się na wewnętrznej opinii radcy prawnego, Spółdzielnia odmówiła przyjęcia J. B. (1) w poczet członków Spółdzielni wskazując, iż umowa kupna-sprzedaży nie spełnia wymogów formalno-prawnych z uwagi na brak jej zarejestrowana w Urzędzie Skarbowym.

W odpowiedzi na kolejne wystąpienia Powódki w zakresie przyjęcia jej w poczet członków Spółdzielni, Spółdzielnia podtrzymywała swoje stanowisko odmowne odsyłając Powódkę na drogę procesu sądowego w celu nakazania przyjęcia Powódki w poczet członków.

W piśmie z dnia 18 czerwca 2013 roku Pozwana poinformowała Powódkę, iż spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego nr (...) przy ul. (...) przysługuje małżonkom E. J. (1) i S. J..

Powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił na podstawie dokumentów prywatnych i urzędowych, na podstawie zeznań świadków A. B. i R. B., a także częściowo A. Ś., zeznań powódki przesłuchanej w charakterze strony oraz opinii biegłego z zakresu badania pisma ręcznego. Zeznania A. Ś. Sąd ten uznał jedynie za częściowo wiarygodne, bowiem zawierały liczne sprzeczności, a nadto świadek powoływał się na częściową niepamięć zdarzeń. Sąd nie dał natomiast wiary zeznaniom przesłuchanych w charakterze świadków E. J. (1) i S. J., uznając, iż ich zeznania są niespójne i nielogiczne, są też sprzeczne z pozostałym materiałem dowodowym zgromadzonym w sprawie, w tym z opinią biegłego, który potwierdził własnoręczność ich podpisów na kwestionowanych dokumentach.

Sąd z urzędu podjął także czynności zmierzające do przeprowadzenia dowodów oraz wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy, zważywszy ochronę żywotnych interesów obu stron procesu. Jednak nie udało się mu odnaleźć oryginału pełnomocnictwa udzielonego przez małżonków J. A. Ś..

Sąd Okręgowy uznał, iż oceniając przedłożone dokumenty prywatne – samą umowę z dnia 27 stycznia 1989 roku oraz późniejsze jej potwierdzenia złożone w oświadczeniach małżonków J., iż małżonkowie J. wprost potwierdzili umowę sprzedaży własnościowego prawa do lokalu dokonaną przez działającego w ich mieniu pełnomocnika A. Ś.. O ile w oświadczeniu z dnia 01 czerwca 1995 roku, S. J. potwierdził w/w umowę sprzedaży wprost zatwierdzając tym samym we własnym imieniu działania swojego pełnomocnika A. Ś., o tyle przedmiotowe oświadczenie nie mogło odnieść skutku w imieniu i na rzecz jego małżonki E. J. (1), nie zostało bowiem przedstawione pełnomocnictwo upoważniające S. J. do zarządu samodzielnie majątkiem objętym wspólnością ustawową małżeńską w zakresie przekraczającym zakres zwykłego zarządu, a umowa sprzedaży własnościowego prawa do lokalu tak musi zostać zakwalifikowana. Jednak umowa sprzedaży z dnia 27 stycznia 1989 roku oraz działania A. Ś. w imieniu i na rzecz małżonków J., zostały przez nich wprost potwierdzone w oświadczeniu z dnia 10 stycznia 1990 roku. Rozbieżności w dacie umowy, która została przez interwenientów ubocznych potwierdzona, w ocenie Sądu Okręgowego, były wynikiem oczywistej omyłki. Oświadczenie oprócz samej daty w sposób precyzyjny opisuje co było przedmiotem umowy (sprzedaż prawa własnościowego do lokalu nr (...) przy ulicy (...) w W.), określa cenę za jaką przedmiotowe prawo zostało sprzedane małżonkom B. oraz potwierdza otrzymanie całej ceny za sprzedane prawo do lokalu.

Jako podstawę swojego rozstrzygnięcia Sąd przyjął także opinię biegłego ds. badania pisma ręcznego J. B. (2), która w sposób bardzo szczegółowy i jednoznaczny rozstrzygnęła kwestie, własnoręczności podpisów interwenientów ubocznych na kwestionowanych przez nich dokumentach. W ocenie tego Sądu, opinia biegłego ds. badania pisma ręcznego dopuszczona w przedmiotowym postępowaniu jest rzetelna, stanowcza i logicznie uzasadniona.

Sąd Okręgowy wskazał, iż oddalił wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii (...) Towarzystwa (...) w zakresie poświadczenia z dnia 10.01.1999 złożonego w Ambasadzie RP/PRL w O. w zakresie czasu sporządzenia dokumentu i jego wszystkich części, zbadania oświadczenia pod kątem fałszerstwa, wywabiania mechanicznego, usuwania pierwotnych znaków, naruszenia podłoża, gdyż przeprowadzenie tegoż dowodu było o tyle nieprzydatne, co praktycznie niemożliwe. Jak wynika z doświadczenia sądowego z innych spraw, a także z samej opinii biegłego J. B. (2), obecny zasób wiedzy z zakresu badań pisma ręcznego nie pozwala na oszacowanie w sposób kategoryczny czasu sporządzania dokumentu. Badania czasu sporządzenia dokumentu polegają na określeniu szybkości wysychania środka kryjącego Jest to metoda niszcząca dokument a wyniki badań są podawane w stopniu jedynie prawdopodobnym. W ocenie biegłego wiele zmiennych oraz czas sporządzenia dokumentu uniemożliwia postawienie wniosków w zakresie czasokresu powstania dokumentów w stopniu nawet prawdopodobnym. Ponadto, Sąd wskazał, iż to strona powodowa zgłosiła stosowne wnioski na potwierdzenie faktów potwierdzonych w dokumentach urzędowych w zakresie własnoręczności podpisów interwenientów ubocznych, podczas gdy ciężar dowodu spoczywał na interwenientach ubocznych.

W ocenie tego Sądu, okolicznością zaprzeczającą prawdziwości dokumentów urzędowych na pewno nie może stanowić pismo (...) Departamentu Konsularnego, z którego wprost wynika, iż nie jest obecnie możliwe wyjaśnienie dlaczego Ambasada RP w O. posługiwała się nieaktualnymi pieczęciami oraz ustalić uprawnień konsularnych Z. G., który niewątpliwie był pracownikiem Ambasady RP w O.. Powyższe powoduje, iż domniemanie prawdziwości poświadczenia podpisów interwentów ubocznych na kwestionowanych dokumentach nie zostało przez nich obalone.

Sąd Okręgowy uznał, iż powództwo jako uzasadnione podlegało uwzględnieniu w całości.

Wnioskiem z dnia 19 marca 1999 roku, powódka po przedłożeniu umowy nabycia własnościowego prawa do lokalu nr (...) przy ulicy (...) w W., złożyła deklarację przystąpienia do Spółdzielni. Miarodajnym zatem dla oceny roszczenia Powódki będzie stan prawny z tego właśnie okresu.

Zgodnie z art. 224 ustawy z dnia 16 września 1982 roku Prawo Spółdzielcze – Spółdzielnia nie może odmówić przyjęcia w poczet członków nabywcy prawa, jeżeli odpowiada on wymaganiom statutu. Według Statutu (...) §5 pkt.2 ppkt 6/ - osoba fizyczna może być przyjęta na członka Spółdzielni, jeżeli spełnia jeden z następujących warunków, (…) nabyła w drodze czynności cywilnoprawnej własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego albo spółdzielcze prawo do lokalu użytkowego (k.62 Statut Spółdzielni).

Zważywszy na fakt, iż Powódka wraz z mężem na zasadzie wspólności majątkowej małżeńskiej nabyła na podstawie umowy z dnia 27 stycznia 1989 roku zawartej przez księdza A. Ś. działającego w imieniu i na rzecz E. J. (1) i S. J. zamieszkałych w Kanadzie, działający na podstawie pełnomocnictwa poświadczonego notarialnie w dniu 06 lipca 1981 roku, spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego nr (...) położonego w W. przy ulicy (...), za cenę 800 000 złotych, która to cena została przez kupujących zapłacona w dniu 02.06.1981 roku przy zawarciu umowy przyrzeczonej, Spółdzielnia nie miała podstaw do odmowy przyjęcia Powódki w poczet swoich członków.

Pomimo braku przedstawionego pełnomocnictwa dla A. Ś., jego czynności jako pełnomocnika małżonków J. zostały jednoznacznie i wprost potwierdzone w oświadczeniach małżonków J. z 10.01.1990 roku i oświadczeniu z 01.06.1995 roku, zgodnie z art.103§1 k.c. W związku z powyższym – zdaniem Sądu Okręgowego - nie powinno budzić żadnych wątpliwości, iż umowa sprzedaży własnościowego prawa do lokalu jest w pełni ważna i skuteczna.

W ocenie tego Sądu - nie można zgodzić się z zarzutami Spółdzielni, iż przedstawiona umowa nie spełniała wymogów formalno-prawnych, aby uznać ją za skuteczną, nie była bowiem zarejestrowana w Urzędzie Skarbowym, nie były poświadczone urzędowo podpisy stron umowy, a także nie przedstawiono dowodu uiszczenia opłaty skarbowej od czynności cywilno-prawnej.

Zgodnie z pierwotnym brzmieniem art. 223 prawa spółdzielczego § 1. „własnościowe prawo do lokalu jest prawem zbywalnym, przechodzi na spadkobierców i podlega egzekucji. Jest ono ograniczonym prawem rzeczowym. § 2. Zbycie własnościowego prawa do lokalu jest dopuszczalne po zamieszkaniu członka w przydzielonym lokalu. Skuteczność zbycia zależy od przyjęcia nabywcy w poczet członków spółdzielni. § 3. Zbycie własnościowego prawa do lokalu obejmuje także wkład budowlany. Dopóki prawo to nie wygaśnie, zbycie samego wkładu jest nieważne. § 4. Zbycie prawa do części lokalu mieszkalnego jest nieważne”.

Dopiero nowelizacją ustawy Prawo Spółdzielcze z dnia 25 października 1991 r. (Dz.U. Nr 115, poz. 496) -ustawa o zmianie ustawy - Kodeks cywilny oraz ustaw - o księgach wieczystych i hipotece, Prawo spółdzielcze, Kodeks postępowania cywilnego, Prawo lokalowe, dodano §5 art.223 Prawa Spółdzielczego zgodnie z którym „umowa zbycia własnościowego prawa do lokalu powinna być zawarta w formie aktu notarialnego”. Zmiana weszła w życie z dniem 15.03.1992 roku.

Do zbycia własnościowego prawa do lokalu, które miało miejsce 27 stycznia 1989 roku wystarczająca była zwykła forma pisemna bez kwalifikowanego wymogu urzędowego potwierdzenia własnoręczności podpisów stron umowy czy też przez pracowników Spółdzielni. Żądanie zatem, aby podpisy stron na umowie sprzedaży z dnia 27 stycznia 1989 roku były urzędowo poświadczone nie miały żadnego umocowania prawnego. Oczywiście można podzielić obawy Spółdzielni odnośnie bezpieczeństwa obrotu, jednakże w obowiązującym w owym czasie stanie prawnym ustawodawca uznał, iż wystarczająca formą do przeniesienia takowego prawa jest zwykła forma pisemna a zatem Spółdzielnia nie mogła uzależniać przyjęcia Powódki w poczet swoich członków a tym samym potwierdzenia skuteczności nabycia własnościowego prawa do lokalu od dochowania szczególnych warunków w zakresie formy umowy (zgodnie bowiem z art.223§2 Prawa Spółdzielczego (…) skuteczność zbycia własnościowego prawa do lokalu zależy od przyjęcia nabywcy w poczet członków spółdzielni).

W ocenie Sądu Okręgowego - nie można się także zgodzić ze Spółdzielnią, iż koniecznym warunkiem formalno-prawnym do uznania skuteczności umowy było „jej zarejestrowanie w Urzędzie Skarbowym” i „przedstawienie dowodu uiszczenia opłaty skarbowej od umowy sprzedaży”. Żaden przepis prawa nie wymagał rejestracji umów cywilnoprawnych w urzędach skarbowych, natomiast dopełnienie obowiązku dokonania opłaty skarbowej od czynności cywilnoprawnej nie jest warunkiem skuteczności czy też ważności takowej umowy. Ewentualne nieuiszczenie opłaty skarbowej od umowy cywilnoprawnej nie rodzi sankcji w zakresie nieskuteczności czy też nieważności umowy a ewentualną odpowiedzialność karnoskarbową. Spółdzielnia nie miała żadnych podstaw prawnych aby uzależniać przyjęcie Powódki w poczet członków Spółdzielni od przedstawienia dowodu uiszczenia opłaty skarbowej bowiem Spółdzielnia nie posiada uprawnień w tym zakresie ani nałożonych przez ustawę obowiązków. Dziwić musi żądanie „uprawdopodobnienia” istnienia umowy sprzedaży prawa do lokalu poprzez przedstawienie jakiś pośrednich dowodów na jej zawarcie w sytuacji gdy Powódka przedłożyła Spółdzielni bezpośrednio umowę kupna-sprzedaży z dnia 27 stycznia 1989 roku, która to umowa spełniała wymogi stawiane w przepisach prawa (art.223 Prawa Spółdzielczego), do przeniesienia tego prawa i sama w sobie stanowiła dowód tego co zostało w niej zawarte.

Nie można także podzielić zarzutów Spółdzielni, iż nie zostało przedstawione pełnomocnictwo do reprezentowania małżonków J. do zbycia własnościowego prawa do lokalu. Stanowisko takie pojawiło się dopiero po raz pierwszy we wniesionej odpowiedzi na pozew, gdyż wcześniej ta okoliczność nie była przez pozwaną kwestionowana. Jak wynika z przedstawionej wyżej oceny materiału dowodowego, nie jest sporną okoliczność, iż rzeczywiście nie jest obecnie możliwe przedstawienie pełnomocnictwa udzielonego przez małżonków J. księdzu A. Ś., jednakże nie budzi wątpliwości, iż reprezentował on małżonków J. przy sprzedaży własnościowego prawa do lokalu, zaś jego działania zostały jednoznacznie potwierdzone przez małżonków J. w trybie art.103§1 k.c. w drodze oświadczeń z podpisami urzędowo poświadczonymi z dnia 01.06.1995 i 10.01.1990 roku. Zdaniem Sądu I Instancji, nie powinno zatem obecnie budzić żadnych zastrzeżeń, iż umowa z dnia 27 stycznia 1989 roku jest w pełni ważna i skuteczna pomimo braku przedstawienia pełnomocnictwa dla A. Ś..

Umowa zawarta przez rzekomego pełnomocnika dotknięta jest sankcją bezskuteczności zawieszonej. Jej skuteczność zależy od potwierdzenia umowy przez osobę, w imieniu której została ona zawarta. Uprawnienie do potwierdzenia lub odmowy potwierdzenia umowy jest prawem kształtującym osoby „rzekomo" reprezentowanej. Oświadczenie woli odzwierciedlające decyzję podmiotu, w którego imieniu umowę zawarł rzekomy pełnomocnik – zarówno potwierdzające, jak i odmawiające potwierdzenia tej umowy – może być w zasadzie złożone w dowolnej formie (tak też M. Barczak, Konsekwencje czynności prawnych dokonywanych przez rzekomego pełnomocnika (art. 103–104 k.c.), Pr. Sp. 2006, Nr 12, s. 42). Wyjątek wynika z art. 63 § 2 KC. W myśl tego przepisu, jeżeli do ważności czynności prawnej wymagana jest forma szczególna (chodzi zatem o formę ad solemnitatem), potwierdzenie powinno być dokonane w tej samej formie (również pod rygorem nieważności). Potwierdzenie usuwa dotychczasowy stan niepewności, a skutki umowy zaktualizują się w sferze prawnej osoby "rzekomo" reprezentowanej, i to wstecz od czasu jej zawarcia ( ex tunc).

Skoro zatem do zawarcia umowy wymagana była zwykła forma pisemna do jej potwierdzenia wystarczające było potwierdzenie także w takiej formie. Aby wyeliminować dalsze wątpliwości przedłożone oświadczenia małżonków J. zostały poświadczone w zakresie własnoręczności podpisów, co dodatkowo je uwiarygadnia i pozwala na konstatację odnośnie ważności i skuteczności zawartej umowy z dnia 27 stycznia 1989 roku.

Sąd Okręgowy podkreślił, iż potwierdzenie czynności „rzekomego pełnomocnika” ma nastąpić w formie właściwej dla czynności prawnej. Zatem dla potwierdzenia umowy sprzedaży z dnia 27 stycznia 1989 roku wystarczająca była zwykła forma pisemna, stąd zastrzeżenia interwenientów ubocznych w zakresie uchybień formalnych w zakresie urzędowego potwierdzenia podpisów dokonanych w oświadczeniu z dnia 10.01.1990 roku nie mają znaczenia prawnego.

Zgodnie z 215 Prawa Spółdzielczego - § 1. Spółdzielcze prawo do lokalu mieszkalnego może należeć tylko do jednej osoby albo do małżonków. § 2. Spółdzielcze prawo do lokalu przydzielonego obojgu małżonkom lub jednemu z nich w czasie trwania małżeństwa dla zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych rodziny należy wspólnie do obojga małżonków bez względu na istniejące między nimi stosunki majątkowe. Jeżeli między małżonkami istnieje rozdzielność majątkowa, do wspólności spółdzielczego prawa do lokalu w kwestiach nie uregulowanych w przepisach niniejszego artykułu przepisy o wspólności ustawowej stosuje się odpowiednio. § 3. Ustanie wspólności majątkowej w czasie trwania małżeństwa nie pociąga za sobą ustania wspólności spółdzielczego prawa do lokalu. Jednakże sąd, stosując odpowiednio przepisy o zniesieniu wspólności majątkowej, może na żądanie jednego z małżonków z ważnych powodów znieść wspólność tego prawa. § 4. Jeżeli stosunki majątkowe między małżonkami podlegają wspólności ustawowej, wkład mieszkaniowy lub budowlany należy przed przydziałem lokalu wspólnie do obojga małżonków, niezależnie od pochodzenia środków, z których został zgromadzony. Przepis ten nie narusza uprawnienia każdego z małżonków do żądania zwrotu wydatków i nakładów poczynionych z jego majątku odrębnego na majątek wspólny. § 5. Członkami spółdzielni mogą być oboje małżonkowie, choćby spółdzielcze prawo do lokalu przysługiwało tylko jednemu z nich.

Nie budzi wątpliwości, iż skoro prawo do lokalu zostało nabyte 27 stycznia 1989 roku w czasie gdy małżonkowie B. byli małżeństwem, weszło ono w skład ich majątku wspólnego. Zgodnie z cytowanymi wyżej jednoznacznymi uregulowaniami, członkami spółdzielni mogą być oboje małżonkowie (art.215§5 Prawa Spółdzielczego), może być także jeden z małżonków, co nie wpływa jednak w żaden sposób na wspólność tego prawa. W sytuacji zatem gdy zgodnie z twierdzeniami Powódki i A. B., małżonkowie są po rozwodzie, o tym, któremu z małżonków ma przypaść w wyniku podziału wkład lub wspólne prawo do lokalu, decydują zgodnie małżonkowie lub sąd w postępowaniu o podział majątku wspólnego, do oceny, komu wkład lub mieszkanie ma przypaść, nie jest natomiast powołana spółdzielnia.

Zatem okoliczność, iż z wnioskiem o przyjęcie w poczet członków Spółdzielni wystąpiła sama Powódka nie ma żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia, bowiem w żaden sposób nie wpływa na wspólność tego prawa w związku z jego nabyciem w czasie trwania małżeństwa małżonków B., zaś członkiem Spółdzielni mogli być oboje małżonkowie albo tylko jeden z nich.

Nie można także zdaniem Sądu podzielić stanowiska małżonków J. „jakoby mieszkanie zostało jedynie użyczone A. B. w 1981 roku”. Wersję „użyczenia” lokalu małżonkom B. od 1981 roku bez żadnych świadczeń oraz nieinteresowania się „swoim” lokalem przez ponad 33 lata należy uznać za zwyczajną fantazję interwentów ubocznych. W ocenie Sądu Okręgowego, fakt, iż interwenienci uboczni nie interesowali się lokalem przez tyle lat, wskazuje, iż doskonale zdawali sobie sprawę, iż prawo do lokalu zostało przez nich sprzedane na rzecz małżonków B. i otrzymali z tego tytułu całą należność najpierw częściowo od małżonków B., a później za pośrednictwem swojego pełnomocnika ks. A. Ś.. Znamienne jest to, iż z jednej strony małżonkowie J. zaprzeczają, aby udzielali pełnomocnictwa A. Ś. a z drugiej przyznają, iż A. Ś. „był ich pośrednikiem w sprzedaży mieszkania”.

W ocenie Sądu Okręgowego - do zeznań i twierdzeń małżonków J. należy podchodzić z dużą ostrożnością, w szczególności oceniając je przez pryzmat złożonych przez nich i dobrowolnie podpisanych oświadczeń z dnia 10 stycznia 1990 roku i z 01 czerwca 1995 roku, które zostały napisane przez nich bez przymusu ponad 25 lat temu, i które zdaniem Sądu odzwierciedlają właśnie rzeczywisty stan faktyczny, jaki miał miejsce.

Z powyższych powodów, Sąd uwzględnił powództwo w całości i nakazał pozwanej (...) w W. przyjęcie w poczet członków (...), powódki J. B. (1).

O kosztach procesu należnych od pozwanego na rzecz powódki, Sąd orzekł w oparciu o art.98 k.p.c. W pkt 3 wyroku Sąd Okręgowy zasądził w oparciu o art. 103§1 k.p.c. od interwenientów ubocznych solidarnie na rzecz powódki J. B. (1), kwotę 1.312,11 złotych tytułem zwrotu wydatków związanych z dopuszczoną opinią biegłego z zakresu pisma ręcznego i kryminalistycznych badań dokumentów, które to wynagrodzenie zostało pokryte z zaliczki w kwocie 2.000 złotych uiszczonej przez Ł. B., mając na uwadze, iż konieczność zgłoszenia dowodu z opinii biegłego przez powódkę, spowodowana była niesumiennym i oczywiście niewłaściwym postępowaniem interwenientów ubocznych, którzy zaprzeczali prawdziwości dokumentów przez siebie osobiście podpisanych, co zostało w sposób bezsprzeczny i niebudzący wątpliwości wykazane w opinii biegłego. W ocenie Sądu I Instancji - zachowanie interwenientów za wybitnie niesumienne i oczywiście niewłaściwe procesowo, co nakazuje ich obciążyć obowiązkiem pokrycia wydatków, które spowodowali własnym nielojalnym zachowaniem. Brak jest jednocześnie podstaw do obciążania tymi wydatkami pozwanego, który przedmiotowych dokumentów w żadnym zakresie nie kwestionował.

Apelację od powyższego wyroku wnieśli interwenienci uboczni, zaskarżając go w całości. Podnieśli następujące zarzuty:

1. obrazę przepisów prawa materialnego, to jest art. 65 § 1 i 2 k.c. przez dokonanie błędnej wykładni Statutu (...) Spółdzielni Mieszkaniowej (...), polegającej na przyjęciu przez Sąd, że są podstawy do przyjęcia w poczet członków (...) Spółdzielni Mieszkaniowej (...) J. B. (1), podczas gdy brak jest podstaw do przyjęcia w poczet członków J. B. (1);

2. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędne uznanie za wiarygodnych: dowodu z zeznań powódki , dowodu z zeznań świadka A. B., dowodu z zeznań świadka R. B., na okoliczność zawarcia umowy z dnia 27 stycznia 1989 roku przez księdza A. Ś. działającego w imieniu E. J. (1) i S. J. na podstawie pełnomocnictwa poświadczonego notarialnie w dniu 06 lipca 1981 roku a A. i J. małżonkami B., sprzedaży na rzecz małżonków B. spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu nr (...) położonego w W. przy ulicy (...) za cenę 800 000 złotych, która to cena została przez kupujących zapłacona w dniu 02.06.1981 roku przy zawarciu umowy przyrzeczonej oraz odmówienie wiarygodności zeznaniom E. J. (1) i S. J. jako nielogicznym i niespójnym, podczas gdy dowody te nie wskazują uznanych przez Sąd okoliczności, są sprzeczne z zeznaniami E. J. (1) i S. J., które są logiczne i spójne;

3. obrazę przepisów prawa materialnego, to jest art. 19 ustawy z dnia 13 lutego 1984r. o funkcjach konsulów Rzeczypospolitej Polskiej, (tekst pierwotny: Dz. U. 1984 r. Nr 9 poz. 34 z późniejszymi zmianami), poprzez przyjęcie że, własnoręczność podpisów została poświadczona w przewidzianej przez prawo formie przez I Sekretarza Ambasady w O. Z. G. podczas gdy zgodnie z art. 19 Ustawy z dnia 13 lutego 1984r. o funkcjach konsulów Rzeczypospolitej Polskiej to Konsul poświadcza podpisy, a nie Sekretarz Ambasady w imieniu Ambasadora oraz uprawnienia Z. G. nie zostały ustalone przez Sąd;

4. naruszenie art. 65 k.c. poprzez błędną ocenę umowy z 27.01.89 r. poprzez przyjęcie, że na podstawie umowy tej zostało skutecznie przeniesione spółdzielcze własnościowe prawa do lokalu nr (...) położonego w W. przy ulicy (...), podczas gdy umowa ta skutecznie nie przeniosła ww. prawa z uwagi na brak pełnomocnictwa (...). A. Ś.;

5. naruszenie art. 217 § 1 i 2 k.p.c. poprzez pominięcie dowodu z dokumentu będącego w aktach sprawy - pisma z dnia 18 czerwca 2013 r. (...) Spółdzielni Mieszkaniowej (...) w którym Spółdzielnia potwierdza, że spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu przy ul. (...) w W. przysługuje E. J. (1) i S. J., podczas gdy dokument ten jest istotny dla sprawy;

6. naruszenie art. 217 § 1 i 2 k.p.c. poprzez pominięcie dowodu z dokumentu będącego w aktach sprawy - email J. B. (1) do E. J. (1) dotyczącego uregulowania sprawy mieszkania przy ul. (...), podczas gdy dokument ten jest istotny dla sprawy;

7. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędną ocenę faktów polegającą na stwierdzeniu, że „nie interesowanie się przez interwenientów ubocznych rzekomo swoją własnością" świadczy o zbyciu prawa do lokalu, podczas gdy interwenienci uboczni do czasu braku roszczeń J. B. (1) byli pewni nienaruszonego prawa do swojego lokalu;

8. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędną ocenę oświadczenia pod którym widnieją dane E. J. (1) i S. J. z dnia 10 stycznia 1990 r. poświadczonego przez I Sekretarza Ambasady w O. Z. G., podczas gdy nie udowodniono, iż oświadczenia te zostały złożone przez E. J. (1) i S. J.;

9. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów przez uznanie przez Sąd zachowań interwenientów ubocznych, że „starają się w sposób bardzo nielojalny i wręcz nieuczciwy wykorzystać braki i rozbieżności w zakresie dokumentacji związanej ze sprzedażą prawa do lokalu, kwestionują udzielone pełnomocnictwa ks. A. Ś. w związku z faktem, iż pełnomocnictwo zaginęło, kwestionują własnoręczność swoich podpisów pod swoimi oświadczeniami, w sytuacji gdy podpisy zostały urzędowo poświadczone. Podnoszą drugo i trzeciorzędne okoliczności związane z zakresem pełnomocnictwa I Sekretarza Ambasady RP/PRL w O. czy też zakresu jego umocowania, mimo że już na pierwszy rzut oka jest widoczne, iż podpisy interwenientów ubocznych od strony formalnej zostały poświadczone prawidłowo, zaś poświadczenie zawiera wymagane pieczęcie i podpisy", podczas gdy jedynym motywem działania E. J. (1) i S. J. jest ochrona zgodnie z prawem przysługującego im spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu przy ul. (...) w W., które to prawo im nieprzerwanie przysługuje;

10. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów przez uznanie, że oceny zeznań R. B. oraz A. B. nie zmienia w żaden sposób okoliczność, iż świadkowie są dla powódki osobami bliskimi, podczas gdy Sąd nie jest w stanie ze wskazaną w uzasadnieniu pewnością ustalić wpływu wzajemnych relacji powódki ze świadkami na ich zeznania;

11. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędne uznanie za wiarygodny dowodu z zeznań świadka A. Ś. na okoliczność zawarcia umowy z dnia 27 stycznia 1989 roku przez księdza A. Ś. działającego w imieniu E. J. (1) i S. J. i uznanie za niewiarygodnych zeznań świadka w pozostałym zakresie, podczas gdy zeznania świadka są wzajemnie sprzeczne i nielogiczne;

12. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów przez uznanie, że „Ciągłe powoływanie się na (...) wprost wskazuje, iż interwenienci traktowali go jako swojego pełnomocnika w zakresie sprzedaży mieszkania oraz, że obdarzali go dużym zaufaniem." podczas gdy do sprzedaży w ówczesnym czasie wymagane było pełnomocnictwo w zwykłej formie pisemnej, a nie sama intencja czy zaufanie mocodawców;

13. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędne uznanie za niewiarygodne dowodu z zeznań świadków E. J. (1) i S. J. na okoliczność zbycia spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu nr (...) położonego w W. przy ulicy (...); podczas gdy zeznania są spójne i mają odzwierciedlenie w wadach formalnych i sprzecznościach dowodów z dokumentów, które Sąd uznał za wiarygodne;

14. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów przez uznanie, że „wersję użyczenia" lokalu małżonkom B. od 1981 roku praktycznie bez żadnych świadczeń oraz nieinteresowania się „swoim" lokalem przez ponad 33 lata, należy uznać za zwyczajną fantazję interwenientów ubocznych", podczas gdy interwenienci uboczni powierzyli swoje mieszkanie zaufanym osobom, nie czynili pretensji z korzystania z lokalu do momentu nie występowania przez panią B. z roszczeniami ustanowienia prawa do lokalu, nie wymagali wynagrodzenia za korzystanie z lokalu oprócz wnoszenia opłat do Spółdzielni;

15. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów przez uznanie, że udzielenie pełnomocnictwa do zbycia lokalu jest tożsame z pośrednictwem w sprzedaży mieszkania, podczas gdy zakres tych czynności jest różny;

16. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędne uznanie za wiarygodnego i bez żadnych wątpliwości złożonego przez interwenientów ubocznych dowodu z dokumentu - oświadczenia z dnia 10 stycznia 1990 roku, podczas gdy dokument zawiera wady formalne i prawne, i zdaniem interwenientów ubocznych oświadczenie to nie zostało złożone;

17. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów przez uznanie przez Sąd, że „rozbieżności w dacie umowy, która została przez interwenientów ubocznych potwierdzona (w oświadczeniu jest data umowy 15 maja 1989 rok k. 75), należy i musi być potraktowana jako oczywista omyłka" podczas gdy jest to istotna rozbieżność, która była kwestionowana przez interwenientów ubocznych w procesie i nie może być traktowana jako oczywista pomyłka;

18. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędne uznanie, że oświadczenie z dnia 10 stycznia 1990 roku oprócz daty nie zawiera żadnych wad prawnych i formalnych, podczas gdy oświadczenie to zawiera liczne błędy, wady formalne i prawne, na które w procesie wskazywali interwenienci uboczni, a które Sąd uznał za nieistotne;

19. naruszenie art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędne uznanie za wiarygodny dowodu z opinii biegłego ds. badania pisma ręcznego i wskazanie przez Sąd, że nie była ona kwestionowana przez strony, podczas gdy opinia była kwestionowana przez interwenientów ubocznych oraz opinia nie wyjaśnia:

- czy cały dokument (oświadczenie z 10 stycznia 1990 r. - k.75) tj. podpisy i tekst napisany na maszynie zostały sporządzone w tym samym czasie,

- czy oświadczenie z 10 stycznia 1990 r. (k.75) zostało zbadane pod kątem fałszerstwa,

- czy oświadczenie z 10 stycznia 1990 r. w całości, a nie tylko w obrębie dowodowych podpisów, zostało zbadane pod kątem wywabiania lub mechanicznego usuwania pierwotnych znaków ani naruszeń podłoża;

20. naruszenie art. 217 § 1 i 2 k.p.c. poprzez oddalenie wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii (...) Towarzystwa (...) w zakresie oświadczenia z dnia 10.01.1991 r. złożonego Ambasadzie RP/PRL w O. i uznanie, że przeprowadzenie tegoż dowodu było nieprzydatne, co praktycznie niemożliwe i nie pozwala oszacować w sposób kategoryczny czasu sporządzenia dokumentu, podczas gdy dowód ten jest istotny dla sprawy;

21. obrazę przepisów prawa materialnego, to jest art. 103 § 1 k.c. poprzez przyjęcie że zostały spełnione przesłanki do zastosowania przepisu, podczas gdy interwenienci uboczni skutecznie nie potwierdzili zawarcia żadnej umowy i przepis ten nie powinien być zastosowany przez Sąd;

22. naruszenie art. 103 § 1 k.p.c. poprzez przyjęcie, że konieczność zgłoszenia dowodu z opinii biegłego przez powódkę, spowodowana była niesumiennym i oczywiście niewłaściwym postępowaniem interwenientów ubocznych, którzy zaprzeczali prawdziwości dokumentów przez siebie osobiście podpisanych co zostało w sposób bezsprzeczny i niebudzący wątpliwości wykazane w opinii biegłego podczas gdy wniosek pełnomocnika powódki był składany przed zeznaniami interwenientów ubocznych i interwenienci uboczni nie mieli wpływu na zgłaszane wnioski dowodowe przez powódkę oraz nie przyczynili się w żaden sposób do poniesienia kosztów opinii biegłego.

W konsekwencji skarżący wnieśli o zmianę zaskarżonego wyroku w całości poprzez oddalenie powództwa i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego i interwenientów ubocznych kosztów procesu za I instancję według norm przepisanych, ponadto kosztów procesu za II instancję według norm przepisanych.

Powódka wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie od interwenientów ubocznych na jej rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

Na rozprawie apelacyjnej interwenienci wnieśli o uchylenie wyroku i umorzenie postępowania w związku ze zmianą stanu prawnego.

Powódka wniosła o oddalenie tego wniosku.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja jest niezasadna.

W pierwszej kolejności należy jednak odnieść się do kwestii wynikających ze zmiany stanu prawnego. Ustawą z dnia 20 lipca 2017r. o zmianie ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, ustawy - Kodeks postępowania cywilnego oraz ustawy - Prawo spółdzielcze (Dz. U. 2017.1596) zmieniono zasady nabywania członkostwa w spółdzielniach mieszkaniowych. Zgodnie z art. 3 ust. 1 ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych (u.s.m.) członkiem spółdzielni mieszkaniowej jest osoba, której przysługuje spółdzielcze lokatorskie prawo do lokalu mieszkalnego, spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu, roszczenie o ustanowienie spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu mieszkalnego, roszczenie o ustanowienie odrębnej własności lokalu zwane ekspektatywą własności, a także tymczasowo osoba nieposiadająca praw do lokali, ale będąca założycielem spółdzielni. Ponadto zgodnie z art. 3 ust. 2 ww. ustawy członkami spółdzielni są oboje małżonkowie, jeżeli prawo do lokalu przysługuje im wspólnie, albo jeżeli wspólnie ubiegają się o zawarcie umowy o ustanowienie spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu mieszkalnego albo prawa odrębnej własności lokalu. Art. 3 ust. 1 u.s.m. powinien być odczytywany w związku z systematyką całej ustawy i ze wszystkimi przepisami regulującymi problematykę członkostwa po wejściu w życie ww. ustawy z 20 lipca 2017 r. , które to przepisy z dniem wejścia w życie, tj. 9 września 2017 r. przyznały z mocy prawa wyłącznym posiadaczom wskazanych praw do lokali członkostwo w spółdzielni mieszkaniowej ex lege, jeżeli osoby te były jedynymi (wyłącznymi, pojedynczymi) uprawnionymi do lokalu i nie przysługiwało im w tym dniu członkostwo w spółdzielni. Art. 10 ww. ustawy z dnia 20 lipca 2017r. stanowi, iż do spraw sądowych wszczętych i niezakończonych prawomocnym orzeczeniem przed dniem wejścia w życie ustawy stosuje się przepisy tej ustawy. Jednakże, w ocenie Sądu Apelacyjnego, wskazane przepisy nie mają wpływu na sytuację prawną powódki. Należy bowiem zauważyć, iż w dniu wskazanym w umowie sprzedaży własnościowego prawa do lokalu tj. 27 stycznia 1989r. obowiązywał przepis prawa spółdzielczego, który uzależniał skuteczność zbycia własnościowego prawa do lokalu od przyjęcia nabywców poczet członków spółdzielni mieszkaniowej (art. 223§2 prawa spółdzielczego). Zatem ani powódka ani jej były mąż nie nabyli w tamtej dacie skutecznie własnościowego prawa do lokalu, bowiem skuteczność nabycia była zawieszona do chwili przyjęcia ich do spółdzielni, co dotychczas nie nastąpiło. Wprawdzie przepisy uzależniające skuteczność nabycia lokalu od przyjęcia nabywców w poczet członków spółdzielni zostały uznane wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego za niezgodne z Konstytucją (wyrok TK z 9 listopada 2005r. P 11/05), ale nie obejmowało to sytuacji sprzed wejścia w życie Konstytucji z 1997 r. (tak np. SN w uzasadnieniu wyroku z 6 grudnia 2006r. IV CSK 247/06). Już z tego faktu, nie można uznać, aby z datą wejścia w życie ustawy z 2017r. powódka stała się członkiem spółdzielni z mocy prawa, skoro w tej dacie nie przysługiwało jej jeszcze spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu. Ponadto – wprawdzie umowa z 1989 r. została zawarta, gdy małżonków B. łączyła wspólność majątkowa małżeńska, jednak w chwili wejścia w życie ustawy z 2017r. byli rozwiedzeni, a art. 3 ust. 3 5 u.s.m., który przewiduje, że sytuacji gdy prawo do lokalu należy do kilku osób, członkostwo w spółdzielni może nabyć tylko jedna z nich, a decyzja w tej kwestii pozostawiona jest uprawnionym, spółdzielni bądź sądowi, a zatem nie ma skutku w postaci automatycznego nabycia członkostwa z chwilą wejścia w życie ustawy. Nie można też przyjąć, aby art. 3 2 pkt 3 u.s.m. przewidujący nabycie członkostwa z chwilą nabycia spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu miał działanie wsteczne i odnosił się do sytuacji prawnej powódki.

W konsekwencji należy zatem uznać, iż powódka nie została objęta regulacją art. 3 u.s.m. i nie nabyła członkostwa z chwilą wejścia w życie ustawy z 2017r. W ocenie Sądu Apelacyjnego, w przepisach ustawy nowelizującej ustawę o spółdzielniach mieszkaniowych brak jest przepisów, które odnosiły by się do sytuacji prawnej powódki. Również art. 4 ustawy z 2017r. nie może mieć do niej zastosowania, bowiem w dacie wejścia w życie ustawy nie posiadała ona członkostwa w spółdzielni, a zatem nie mogła go utracić.

Wprawdzie art.1 ust. 9 u.s.m. w wersji znowelizowanej wskazuje, iż do spółdzielni mieszkaniowych nie stosuje się obecnie przepisów ustawy prawo spółdzielcze dotyczących udziałów i wpisowego, a także obowiązku złożenia deklaracji w celu przyjęcia w poczet członków spółdzielni, ale z zastrzeżeniem art. 3, co oznacza, iż osoby uprawnione, które nie nabyły automatycznie członkostwa w spółdzielni, powinny złożyć jednak deklarację, a spółdzielnia albo przyjąć ich w poczet członków, albo odesłać na drogę sądową. Powódka złożyła deklarację członkowską w 1997r., posiadała wówczas roszczenie o przyjęcie w poczet członków spółdzielni wywodzone - jak trafnie wskazał Sąd Okręgowy – z postanowień statutu spółdzielni, i w ocenie Sądu Apelacyjnego, brak jest podstaw, aby uznać, aby z chwilą wejścia w życie przepisów nowelizujących z 2017 r. roszczenie to utraciła. Brak jest również podstaw, aby odsyłać ją na drogę postępowania nieprocesowego, o jakiej mowa w art. 3 ust. 3 5 u.s.m., bowiem niniejsza sprawa nie dotyczy sporu między osobami uprawnionymi, o to która z nich powinna być członkiem spółdzielni, ale sporu między nabywcą lokalu a spółdzielnią, która kwestionowała skuteczność nabycia przez nich spółdzielczego prawa do lokalu. Nie można też przyjąć, aby nowa ustawa pozbawiała powódkę roszczenia o przyjęcie w poczet członków poprzez zmianę art. 17 1 ust. 6 u.s.m., skoro powódka nie nabyła z mocy prawa członkostwa w spółdzielni, a takie założenie było podstawą nowelizacji tego przepisu.

Odnosząc się do zarzutów apelacji interwenientów ubocznych, należy wskazać, iż w zdecydowanej części są one niezasadne.

Zgodnie z par. 5 Statutu Spółdzielni, którego błędną wykładnię zarzucono w apelacji, osoba fizyczna może być przyjęta w poczet członków, jeśli nabyła w drodze czynności cywilnoprawnej własnościowe prawo do lokalu mieszkalnego. W ocenie Sądu Apelacyjnego - treść statutu jest jasna, i precyzyjna, a skarżący nie wyjaśnił na czym miałaby polegać jego błędna wykładnia. Inną natomiast kwestią jest ważność i skuteczność czynności prawnej, mocą której powódka nabyła prawo do lokalu. Jednak nie jest to kwestia wykładni postanowień statutu, a zatem związany z tym zarzut jest nietrafny.

Odnosząc się do zarzut naruszenia art. 233§1 k.p.c. należy zauważyć, iż zgodnie z treścią tego przepisu sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, a zatem z uwzględnieniem wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów i mających znaczenie dla oceny ich mocy i wiarygodności. Ramy swobodnej oceny dowodów wyznaczone są wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego oraz regułami logicznego myślenia, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego. Podnosząc w apelacji zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. strona musi wykazać jakich dowodów Sąd nie oceni lub ocenił wadliwie, jakie fakty pominął i jaki wpływ pominięcie faktów czy dowodów miało na treść orzeczenia. Tylko ocena rażąco błędna lub sprzeczna z treścią materiału dowodowego, nieodpowiadająca zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego może czynić usprawiedliwionym zarzut naruszenia art. 233§1 k.p.c.

Odnosząc te ogólne rozważania do niniejszej sprawy należy wskazać, iż Sąd Okręgowy dokonał wszechstronnej oceny dowodów przeprowadzonych w niniejszej sprawie i należycie ocenę tę uzasadnił. Zeznania powódki faktycznie są spójne, logiczne i konsekwentne, mają też potwierdzenie w załączonych dokumentach, jak i zeznaniach świadków A. B. i R. B.. Sam fakt, iż świadkowie Ci są dla powódki osobami bliskimi, nie pozbawia ich zeznań wiarygodności, choć niewątpliwie należy mieć tę okoliczność na uwadze przy ocenie ich zeznań. Istotny jest przy tym fakt zawarcia umowy sprzedaży prawa do lokalu, a nie jej wykonanie, które jest kwestią drugorzędną dla niniejszej sprawy. Jeśli nawet nie doszłoby do przekazania uzgodnionej kwoty pieniężnej interwenientom ubocznym, to nie podważa to ważności umowy, która została zawarta przez sam fakt złożenia stosownych oświadczeń. W takim przypadku interwenienci uboczni mogliby co najwyżej dochodzić od powódki i jej byłego męża, zapłaty umówionej kwoty.

Zeznania A. Ś. rzeczywiście budzą wiele wątpliwości i Sąd Okręgowy zasadnie oparł się na nich jedynie częściowo - tj. jedynie w takim zakresie, że świadek potwierdził, iż pod umową z 1989 r. widnieje jego podpis. Zasadnie Sąd natomiast nie dał mu wiary co do tego, iż nie był pełnomocnikiem interwenientów ubocznych, bowiem twierdzenie to jest sprzeczne z oświadczeniami interwenientów zawartymi w liście z 1989 r., z oświadczeniami interwenientów z 1990 r. i 1995 r., z notatką z wizyty pełnomocnika w spółdzielni mieszkaniowej w 1989 r., z faktem zameldowania przez niego J. B. (1) w spornym lokalu. Sam fakt zawarcia umowy przez pełnomocnika w osobie A. Ś. został potwierdzony przez S. J. w oświadczeniu z 1995 r., a zatem skoro świadek A. Ś. potwierdził, iż widnieje na umowie jego podpis, to brak jest podstaw, aby kwestionować jego zeznania w tym zakresie, nawet jeśli w pozostałym zakresie trudno jest się oprzeć na tych zeznaniach. Świadek wskazał też, iż zagubił oryginał umowy, a zatem to mogło być przyczyną wskazania przez niego błędnych danych do oświadczenia podpisanego przez interwenientów ubocznych w styczniu 1990 r. w Ambasadzie Polskiej w O..

Natomiast - co do oceny zeznań interwenientów ubocznych, to faktycznie, pozostaje w nich sporo niewyjaśnionych kwestii, które podważają ich wiarygodność. Wątpliwości budzi np. fakt zaprzeczania przez nich faktowi udzielenia szerokiego pełnomocnictwa A. Ś., podczas gdy z listu E. J. (1) z 7 sierpnia 1981 r. wynika, iż osoba ta była upoważniona do sprzedaży lokalu w imieniu interwenientów ubocznych (k.160 ). Gdyby A. Ś. nie dysponował pełnomocnictwem i to pisemnym, to nie mógłby zameldować J. B. (1) w przedmiotowym lokalu. Okoliczność udzielenia A. Ś. pełnomocnictwa do sprzedaży lokalu została również potwierdzona oświadczeniem S. J. poświadczonym notarialnie z 1995 r. (k. 74). S. J. uchylił się od wyjaśnienia okoliczności złożenia przez niego podpisu pod oświadczeniem z 1 czerwca 1995 r., podczas gdy opinia biegłego potwierdziła autentyczność jego podpisu. Oświadczenie z 1 czerwca 1995 r. zostało złożone w obecności notariusza, który ustalił tożsamość S. J. na podstawie aktualnego paszportu polskiego (k. 74). Wydaje się co najmniej dziwne, że S. J. nie pamięta faktu sporządzenia tego oświadczenia, podczas gdy twierdzi, iż pamięta dokładnie znacznie wcześniejsze ustalenia związane z powierzeniem mieszkania małżonkom B., ustaleniem ceny itp.

Niezależnie od tego, rzeczywiście również fakt nieinteresowania się mieszkaniem, a nawet nie utrzymywania jakiegokolwiek kontaktu od wielu lat z osobami zamieszkującymi lokal rzeczywiście przemawia przeciwko wiarygodności zeznań interwenientów ubocznych. Gdyby nawet przyjąć wersję interwenientów, iż nie interesowali się na bieżąco lokalem, bo powierzyli go w użyczenie i byli pewni swoich praw do tego lokalu, to w takiej sytuacji dziwne byłoby, że powódka i jej były mąż nie mieli nawet aktualnego adresu do kontaktu z osobami, w których mieszkaniu zamieszkują na zasadzie użyczenia.

Zasadnie Sąd Okręgowy uznał, iż twierdzenia interwenientów ubocznych, że A. Ś. był ich pośrednikiem przy sprzedaży lokalu, a nie pełnomocnikiem, nie mogą być traktowane dosłownie, bowiem istotą pośrednictwa przy sprzedaży lokalu jest kojarzenie stron transakcji (także doradztwo) przy zakupie, sprzedaży, zamianie, najmie, wynajmie nieruchomości, a takich czynności interwenienci nie zlecali tej osobie. W istocie – z pisma interwentów ubocznych w sierpnia 1981 r. wynika, iż A. Ś. był upoważniony do zarządzania ich majątkiem pozostawionym w Polsce i reprezentowania ich przy umowach, w tym przy umowie sprzedaży lub zamiany lokalu, oraz do odbioru środków pieniężnych.

Sąd Okręgowy uznał za niewiarygodne twierdzenia interwenientów co do istnienia umowy użyczenia lokalu, jednak taka umowa (lub umowa o zbliżonej treści) mogła być zawarta na okres zamieszkiwania powódki i jej rodziny w przedmiotowym lokalu od chwili wprowadzenia się do lokalu w 1981r. do chwili sfinalizowania umowy sprzedaży. Nie oznacza to jednak, iż po 1989 r. taka umowa nadal wiązała interwenientów ubocznych oraz powódkę i jej ówczesnego męża.

Sąd Okręgowy negatywnie ocenił motywy przystąpienia przez interwenientów ubocznych do niniejszej sprawy, co apelujący kwestionują w apelacji. Jednak ocena motywów czynności procesowych interwenientów ubocznych nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy; nawet błędna ocena motywów działania interwenientów ubocznych nie miała wpływu na treść orzeczenia. Ocena postępowania interwentów może mieć znaczenie jedynie przy rozstrzygnięciu o kosztach procesu – o czym w dalszej części uzasadnienia.

Co do dokumentu z 10 stycznia 1990 r., to Sąd Okręgowy wyczerpał możliwości ustalenia uprawnień pracownika Ambasady Z. G., jednak jest niewątpliwe, iż był on pracownikiem Ambasady w tym okresie, pełnił funkcję „1 Sekretarza” i stwierdzając własnoręczność podpisów powodów działał – jak wynika z pieczątki: (...). Niezależnie od tego czy był uprawniony do poświadczania własnoręczności podpisów czy nie – to niewątpliwie dokument ten potwierdza, iż interwenienci byli w tym dniu w Ambasadzie i ten dokument podpisali w obecności tego pracownika Ambasady. Z opinii biegłego wynika też, iż podpisy pod dokumentem są autentyczne i należą do interwenientów ubocznych. Co do danych dotyczących dokumentów tożsamości należących do interwenientów ubocznych, to wpisany tam numer dokumentu potwierdzającego obywatelstwo kanadyjskie S. J. jest prawidłowy, taki sam jak obecny, natomiast numer dokumentu jego żony jest inny niż obecnie przez nią posiadany. Należy jednak zwrócić uwagę na fakt, iż numer ten był kolejnym numerem w stosunku do numeru S. J. ( (...) i (...)), a jest prawdopodobne, iż w tej samej lub zbliżonej dacie uzyskali obywatelstwo kanadyjskie. Natomiast numer dokumentu okazywany w toku procesu przez E. J. (1) jest znacznie późniejszy ( (...)), co wskazuje na znacznie późniejszą datę jego wydania, a zatem z jakiś względów dokument ten musiał być wymieniany. Dokumentu z 10 stycznia 1990 r. nie dezawuuje również fakt wpisania tam numerów nieaktualnych już polskich paszportów interwenientów ubocznych. Skoro podpisywane oświadczenie miało być wykorzystywane w Polsce, a interwenienci nie posiadali wówczas aktualnych polskich dokumentów, to zrozumiałe, że osoba poświadczająca kazała im wpisać dane z dotychczasowych dokumentów w celu umożliwienia ich identyfikacji w Polsce.

Co do zarzutu naruszenia art. 19 ustawy z 13 lutego 1984r. o funkcjach konsulów RP (Dz. U. 1984 nr 9 poz. 34), to jest on również niezasadny, bowiem wbrew twierdzeniom apelacji, funkcje konsularne mógł wykonywać również inny urzędnik konsularny lub dyplomatyczny. Zgodnie z art. 3 tej ustawy - w przedstawicielstwie dyplomatycznym, w którym nie ustanowiono wydziału konsularnego, funkcje konsula mógł wykonywać członek personelu dyplomatycznego wyznaczony przez Ministra Spraw Zagranicznych, a nadto - w świetle art. 4 konsul mógł upoważnić do ich wykonywania innych pracowników posiadających stopnie służbowe konsularne lub dyplomatyczne. A zatem nie tylko konsul osobiście mógł poświadczyć wiarygodność podpisów, ale również inni pracownicy placówki dyplomatycznej. Jak wyżej wskazano, nie ma obecnie możliwości ustalenia czy Z. G. miał w tej dacie uprawnienia konsularne czy też nie, ale też zasadnie Sąd Okręgowy uznał, iż skoro na powodach ciążył ciężar dowodu w tej kwestii – to podnoszony przez nich zarzut braku takich uprawnień nie został wykazany.

Art. 65 k.c. określa kryteria, w oparciu o które dokonuje się wykładni (wyjaśnienia, interpretacji) oświadczeń woli. Kryteria wskazane w § 1, to jest zasady współżycia społecznego i ustalone zwyczaje, przy uwzględnieniu okoliczności, w jakich oświadczenie złożono, odnoszą się do wszystkich oświadczeń woli, natomiast § 2 przewiduje, że przy wykładni umów należy kierować się w pierwszej kolejności zgodnym zamiarem stron i celem umowy, a dopiero w dalszej kolejności jej dosłownym brzmieniem. Cel wykładni sprowadza się do ustalenia treści złożonych oświadczeń woli i ma znaczenie interpretacyjne, a nie kontrolne. Natomiast ocena, jakie skutki owo oświadczenie wywołuje w sferze praw strony, pozostaje domeną stosowania przepisów prawa materialnego. W niniejszej sprawie oświadczenia stron zawarte w umowie z 27 stycznia 1989 r. są jasne i nie wymagają ustalania ich treści w drodze wykładni. A. Ś. w imieniu E. J. (1) i S. J. powołując się na udzielone mu pełnomocnictwo, sprzedał A. B. i J. B. (1) opisane tam spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu przy ulicy (...) w W. za cenę 800 000 złotych uiszczoną już w dacie zawarcia umowy przedwstępnej („przyrzeczenia”), a małżonkowie B. prawo to kupili. Oświadczenia te nie budzą wątpliwości i nie wymagają dodatkowych zabiegów interpretacyjnych. A zatem zarzut naruszenia art. 65 k.c. przy wykładni tej umowy jest chybiony. Również wbrew twierdzeniom apelacji – w aktach znajduje się oryginał tej umowy (k. 72-73). Wątpliwości może budzić jedynie data umowy w świetle notatki sporządzonej w dniu 31 stycznia 1989 r. przez pracownika spółdzielni (akta członkowskie), w której wpisano, iż E. J. (1) i S. J. noszą się dopiero z zamiarem sprzedaży lokalu, jednak wobec faktu, iż pełnomocnictwo zaginęło, pełnomocnik prawdopodobnie nie mógł złożyć tej umowy, jak i innych wniosków w imieniu poprzednich właścicieli lokali. Niewątpliwie jednak – umowę z 27 stycznia 1989r. spisano w trybie pilnym, mając na uwadze fakt wszczęcia postępowania spółdzielczego o wykreślenie E. J. (1) z grona członków spółdzielni.

Czym innym od wykładni jest kwestia skuteczności zawartej umowy, ta musi być bowiem oceniona pod kątem przepisów prawa materialnego i jest uzależniona od ustaleń faktycznych dotyczących istnienia pełnomocnictwa, o którym mowa we wskazanej umowie.

Nie jest również zasadny zarzut naruszenia art. 217 § 1 i 2 k.p.c. poprzez pominięcie dowodu z dokumentu w postaci pisma z 18 czerwca 2013r. pozwanej spółdzielni, w którym to piśmie potwierdzono, że spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu przy ulicy (...) przysługuje E. J. (1) i S. J.. Przede wszystkim Sąd Okręgowy nie odmówił dopuszczenia dowodu z tego dokumentu, a jedynie uznał, iż dokument ten nie jest dla Sądu wiążący w kwestii ustalenia komu przysługuje sporne prawo do lokalu. Dokument ten odzwierciedla stan prawny zapisany w dokumentach posiadanych przez Spółdzielnię, ma jednak wyłącznie walor dokumentu prywatnego, który dowodzi jedynie, że osoba podpisana pod dokumentem złożyła oświadczenie zawarte w dokumencie (art. 245 k.p.c.). Skoro spółdzielnia dotychczas nie przyjęła J. B. (1) w poczet członków, a od tego była uzależniona skuteczność nabycia przez nią prawa do lokalu, to nie mogła wydać innej treści zaświadczenia. Nie uniemożliwia to jednak odmiennej oceny przez Sąd, czy prawo do lokalu zostało skutecznie zbyte.

Podobnie nie jest zasadny zarzut naruszenia art. 217§ 1 i 2 k.p.c. przez pominięcie dowodu z dokumentu w postaci wiadomości typu email J. B. (1) do E. J. (1) dotyczącego uregulowania sprawy mieszkania przy ulicy (...). W istocie dowód ten wskazuje, iż J. B. (1) miała kłopoty z uregulowaniem kwestii nabycia mieszkania z uwagi na zaginięcie pełnomocnictwa dla A. Ś. i wady późniejszych dokumentów zawierających potwierdzenia sprzedaży lokalu sporządzane przez interwenientów ubocznych, co jest prawdą. Gdyby istotnie chciała nabyć prawo do lokalu na podstawie podrobionych dokumentów, to z całą pewnością nie zwracałaby się o pomoc w uregulowaniu sytuacji prawnej lokalu do jego poprzedniej właścicielki. Pismo to nie podważa wiarygodności zeznań powódki.

Zgodnie z umową sprzedaży z 27 stycznia 1989 r. lokal został sprzedany za kwotę 800 000 zł uiszczoną w czerwcu 1981r. Jak wynika z listu interwenientów ubocznych z sierpnia 1981r. – cenę lokalu przeliczali oni na dolary i chcieli, aby powódka i jej ówczesny mąż dopłacili jeszcze dodatkową kwotę w dolarach. Za 800 000 zł według kursu czarnorynkowego w czerwcu 1981r. dało się nabyć ok. 4000 USD (czarnorynkowy kurs dolara w czerwcu 1981 wynosił ok. 200 zł). W 1989 r. czarnorynkowy kurs dolara wynosił na początku roku około kilkuset złotych, a jesienią wzrósł okresowo do 14 000 zł, a grudniu wynosił około 9500 zł (dane ze strony internetowej: (...) Wskazana w oświadczeniu z 10 stycznia 1990 r. kwota 20 000 000 starych zł to 4000 USD liczone według kursu 1 USD = 5 000 ówczesnych złotych, a taki kurs mógł być prawdopodobny w połowie 1989 r. Jeśli interwenienci uboczni przeliczali cenę nabycia w dolarach, a potem do oświadczenia ponownie ją przeliczyli na złote według ówczesnego kursu, to wskazana w tym oświadczeniu kwota wcale nie musiała oznaczać innej ceny sprzedaży. W istocie podano tam cenę uiszczoną już w 1981 roku, ale prawdopodobnie według jej zwaloryzowanej na rok 1989 według kursu dolara wartości. Sam fakt, iż w liście z sierpnia 1981 r. zbywcy lokalu chcieli od powódki i jej męża jeszcze dodatkową kwotę w dolarach, nie oznacza, iż powódka i je mąż na to się zgodzili i takie były ostateczne ustalenia. Zdaniem Sądu Apelacyjnego - wprawdzie w niniejszej sprawie z uwagi na upływ czasu nie ma dokładnych danych co do przyjętego przez strony kursu dolara, ale sam fakt, iż w oświadczeniu ze stycznia 1990 r. interwenienci wskazali inną cenę sprzedaży mieszkania - nie podważa wiarygodności umowy z 27 stycznia 1989r. W oświadczeniu tym wskazano, iż oryginał umowy zaginął, a zatem rozbieżności zarówno co do daty zawarcia umowy, jak i wskazanej w dokumencie ceny nabycia mogły wynikać z tego faktu, iż A. Ś. nie przekazał im dokładnych danych, bo nie dysponował umową.

Odnosząc się do zarzutu związanego z oddaleniem wniosku dowodowego o dopuszczenie dowodu z opinii (...) Towarzystwa (...), to w ocenie Sądu Apelacyjnego, sam fakt, że to powódka zgłosiła wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii pierwszego biegłego, nie pozbawiał interwenientów ubocznych prawa zgłoszenia wniosku o dowód z innej opinii w celu podważenia wniosków płynących z pierwszej opinii, tym bardziej, że to na nich spoczywał ciężar obalenia domniemań wynikających z kwestionowanego dokumentu. Sąd I instancji oddając wniosek kierował się również stwierdzeniem biegłego, iż obecny zasób wiedzy nie pozwala w sposób kategoryczny ustalić czasu sporządzenia dokumentu, a badania prowadzone przez (...) mogą jedynie to określić w stopniu jedynie prawdopodobnym. Wprawdzie, co do zasady - nie powinno się oceniać dowodu przed jego przeprowadzeniem, jednak w niniejszej sprawie należy mieć na uwadze stanowcze wypowiedzi biegłego, który zakwestionował w niniejszej sprawie w odniesieniu do badanego dokumentu celowość przeprowadzania takich badań. Interwenienci uboczni wprawdzie wnieśli o przeprowadzenie takich badań, ale nie podważyli skutecznie opinii biegłego w tej kwestii. Ponadto w niniejszej sprawie – mając na uwadze kolejne oświadczenie S. J. z 1995 r. co do którego interwenienci – po opinii pierwszego biegłego, nie podnosili zarzutu fałszerstwa, przeprowadzanie kolejnego dowodu co do dokumentu z 1990 r. było zbędne, bowiem z tego kolejnego dokumentu również wynika, iż rzeczywiście A. Ś. był pełnomocnikiem interwenientów ubocznych i za ich wiedzą i zgodą sprzedał mieszkanie małżonkom B.. Reasumując, zarzut naruszenia art. 217 § 2 k.p.c. nie jest zasadny.

Zgodnie z art. 103 § 1 k.c. - jeżeli zawierający umowę jako pełnomocnik nie ma umocowania albo przekroczy jego zakres, ważność umowy zależy od jej potwierdzenia przez osobę, w której imieniu umowa została zawarta. Przepis ten ma zatem zastosowanie do sytuacji, gdy zawierający umowę jako pełnomocnik nie ma umocowania albo przekroczy jego zakres. Działanie bez umocowania obejmuje wyłącznie sytuacje, gdy pełnomocnictwa skutecznie nie udzielono (pełnomocnictwo w ogóle nie zostało udzielone lub udzielone okazało się nieważne. Natomiast przekroczenie zakresu umocowania ma miejsce wówczas, gdy osoba dokonująca czynności prawnej w imieniu mocodawcy jest wprawdzie pełnomocnikiem, lecz dokonuje czynności niemieszczącej się w zakresie pełnomocnictwa, co zachodzi wówczas, gdy pełnomocnictwo jest ograniczone pod względem podmiotowym (zawężenie kręgu kontrahentów) czy przedmiotowym (zawężenie zakresu czynności).

W ocenie Sądu Apelacyjnego, przeprowadzone w niniejszej sprawie postępowanie dowodowe wykazało, iż A. Ś. posiadał umocowanie od interwenientów ubocznych do sprzedaży przedmiotowego lokalu i na podstawie udzielonego mu pełnomocnictwa sprzedał lokal małżonkom B.. Sam dokument pełnomocnictwa – jak wynika z umowy - był sporządzony w dniu 6 lipca 1981r. w formie pisemnej z podpisem notarialnie poświadczonym, a sam fakt, że dokument ten zaginął nie oznacza, że A. Ś. nie posiadał umocowania do sprzedaży lokalu. Udzielenie pełnomocnictwa do zawarcia umowy zostało wykazane w niniejszej sprawie, nie wykazano, też aby to pełnomocnictwo zostało odwołane przed data zawarcia umowy. Do tej sytuacji - zdaniem Sądu II Instancji - art. 103 §1 k.c. w ogóle nie ma zastosowania. Zgodnie z art. 95 §2 k.c. czynność prawna dokonana przez przedstawiciela w granicach umocowania pociąga za sobą skutki bezpośrednio dla reprezentowanego. Jeżeli A. Ś. sprzedał lokal interwenientów ubocznych niezgodnie z ustaleniami tj. za zbyt niską cenę, to interwenienci mogą mieć o to pretensje tylko do niego, nie ma to jednak wpływu na ważność umowy sprzedaży.

Nie jest zasadny również zarzut naruszenia art. 103 k.p.c., interwenienci uboczni już w piśmie z 25 listopada 2014r. zakwestionowali autentyczność dokumentu z 1990r., podnosili zarzut fałszerstwa, co okazało się nieprawdą, zasadnie zatem Sad Okręgowy uznał, iż powinni zwrócić powódce wywołane tym postępowaniem koszty związane z opinią biegłego grafologa. Niewątpliwie zaprzeczanie autentyczności swoich własnych podpisów może zostać uznane za działanie nieetyczne.

Mając na uwadze powyższe, na podstawie art. 385 k.p.c. Sąd Apelacyjny orzekł jak w sentencji.

O kosztach orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c.