Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1666/18

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 18 maja 2018 r. w sprawie I C 735/15 Sąd Rejonowy w Brzezinach w pkt I. zasądził od pozwanego B. P. na rzecz D. D. kwotę 1.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia uprawomocnienia się wyroku; w pkt II. zasądził od B. P. na rzecz W. D. kwotę 500 zł z ustawowymi odsetkami od dnia uprawomocnienia się wyroku; w pkt III. oddalił powództwo w pozostałej części i w pkt IV. odstąpił od obciążania powodów kosztami procesu.

(wyrok – k. 203)

Podstawę rozstrzygnięcia Sądu I instancji stanowiły następujące ustalenia faktyczne:

Strony wcześniej się nie znały. Doszło do kolizji samochodów córki pozwanego
i samochodu powódki, co zostało zgłoszone przez powodów ubezpieczycielowi. W dniu
5 lipca 2014 r. przed posesją powodów zjawił się pozwany, który najpierw zaczął kopać samochód powódki, następnie ubliżając powódce, zaczął kopać w furtkę, po czym ponownie zaczął kopać samochód i ponownie zaatakował bramę posesji, a następnie wtargnął na posesję i chciał uderzyć leżakiem w drzwi oraz zamachnął się nim na powódkę. Po wyładowaniu agresji wyszedł sam na ulicę. Na tą sytuację wyszedł powód trzymając saperkę, przed którym pozwany zaczął uciekać. C. zdarzenie trwało około 2 minut. Pozwany pozostaje
w konflikcie z właścicielem usytuowanego naprzeciwko jego posesji warsztatu samochodowego, w związku z parkowaniem przez pozwanych samochodu na ulicy.

Prawomocnym wyrokiem Sadu Rejonowego w Brzezinach dnia 11 lutego 2016 r.
w sprawie II K106/15 pozwany został skazany za naruszenie miru domowego powodów, zniszczenie mienia i groźby bezprawne względem powódki. Oprócz kary, oskarżony został zobowiązany do naprawienia szkody.

Powódka odczuwa lęk na wspomnienie zdarzenia. Spotyka pozwanego na mieście,
ale nie ma z nim bezpośredniego kontaktu. Pozwany nie przeprosił powodów ani nie zapłacił im żadnego zadośćuczynienia.

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

Sąd Rejonowy podzielił pogląd, że naruszenie miru domowego oraz czci stanowi naruszenie dóbr osobistych człowieka i w związku z tym ma zastosowanie art. 448 k.c. Zgodnie z tym przepisem, w przypadku naruszenia dóbr osobistych człowiek, niezależnie
od innych środków potrzebnych do usunięcia naruszeń sąd może przyznać osobie, której dobro zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia.

Sąd I instancji wyjaśnił, że zadośćuczynienie przewidziane w art. 448 k.c. ma charakter kompensacyjno-represyjny i jest tylko jednym ze środków usunięcia skutków naruszenia dobra, w przeciwieństwie do zadośćuczynienia przewidzianego w art. 446 § 4 k.c., które ma charakter wyłącznie kompensacyjny i ma w całości rekompensować na polu materialnym krzywdę (tak np. A. Rzetecka - Gil Komentarz – Lex’a do 448 k.c.). Na taki charakter zadośćuczynienia z art. 448 k.c. wskazuje przede wszystkim fakt, że przysługuje ono wyłącznie za czyn zawiniony i bezprawny, a więc wynikający z wadliwości działania sprawcy wobec określonego dobra, w przeciwieństwie do zadośćuczynienia przewidzianego w art. 445 i 446 k.c., które jest uzasadnione także przy odpowiedzialności na zasadzie ryzyka czy słuszności i jest wyraźnie niezależne od winy sprawcy. Nadto na taki charakter tego zadośćuczynienia wskazuje całość regulacji służących ochronie dóbr osobistych, gdzie przewidziane środki nie tylko mają usunąć skutki naruszenia, ale wyraźnie dać satysfakcję moralną poszkodowanemu i napiętnować sposób postępowania sprawcy naruszenia (przeproszenie, zasądzenie odpowiedniej sumy na cel społeczny, podanie do publicznej wiadomości sprostowania itp.). Zadośćuczynienie przewidziane w art. 448 k.c. przede wszystkim jest instytucją mającą usunąć skutki naruszenia wespół z innymi działaniami
jak wyżej wymieniona zapłata odpowiedniej sumy na cel społeczny czy inne czynności potrzebne do usunięcia naruszenia (art. 24 k.c.). Oznacza to, że zadośćuczynienie to jest przede wszystkim uzależnione od stopnia winy sprawcy, natężenia jego złej woli, celu
dla jakiego naruszył dobra innej osoby czy sposobu jego działania oraz rozmiaru krzywdy
i rodzaju naruszonego dobra czy korzyści jakie sprawca odniósł z naruszenia dobra.

Zadośćuczynienie to ma również charakter kompensacyjny, a więc ma za zadanie rekompensować krzywdę, jaką odczuł członek rodziny w związku naruszeniem miru domowego i czci i musi być zależne od takich okoliczności jak długotrwałość cierpienia, jego intensywność, wpływu, jakie cierpienie wywołało na normalny tok życia członka rodziny, jego relacje z innymi osobami, skutki dla szeroko pojętego stanu zdrowia członka rodziny
czy trwałość skutków, jakie spowodowało to cierpienie.

Sąd Rejonowy wyjaśnił, iż niewątpliwie ta kompensacyjna funkcja wskazuje,
że wysokość zadośćuczynienia nie może mieć ani charakteru symbolicznego ani też być nadmierna i oderwana od realnego poziomu życia większości społeczeństwa. Zadośćuczynienie musi bowiem stanowić kwotę umożliwiającą zrekompensowanie w formie materialnej doznanej krzywdy, nie zaś stanowić możliwość „wzbogacenia” .

Sąd Rejonowy wskazał, iż w powyższej sprawie bezspornym jest, że naruszono mir domowy powodów oraz cześć powódki, jednakże zakres cierpień nie był u powodów
ani nadmiernie intensywny ani długotrwały. Nie spowodował u powódki żadnych trwałych następstw w stanie zdrowia ani w innych obszarach życia, poza subiektywnym strachem powódki, gdy widzi pozwanego na terenie miasta, a przynajmniej nie ma na to żadnych dowodów. Wpływ na codzienne życie powodów zarówno w sferze psychicznej jak i fizycznej również jest nikły i nie ma żadnych dowodów, aby przyjąć, że życie to zostało w jakiś sposób trwale zaburzone. Brak jest jakikolwiek danych, aby przyjąć jakieś większe, niż normalne cierpienia czy przeżycia związane z tym zdarzeniem, a wręcz przeciwnie, przeżycia te były typowe dla tego rodzaju sytuacji, niewątpliwie gwałtownej i o dużym stopniu emocji lecz jednostkowej i niezbyt długiej. Sąd wyjaśnił, iż powodowie są dorosłymi ludźmi mającymi już bagaż doświadczenia życiowego i świadomymi istnienia konfliktów międzyludzkich. Zdarzenie to nie wywarło istotnego wpływu na ich życie, gdyż powodowie w dalszym ciągu prowadzą normalne życie. W przypadku powodów brak jest jakikolwiek danych aby przyjąć, że mamy do czynienia z jakimiś anormalnymi skutkami tego rodzaju odczuć. W sprawie powyższej nie ma więc żadnych danych wskazujących, że naruszenie miru domowego i czci powódki miało jakieś istotne znaczenie dla ich życia. Sąd Rejonowy wskazał, iż, zachowując pełen szacunek dla indywidualnych odczuć powodów szczególnie w chwili zdarzenia, które było niezwykle gwałtowne i ekspresyjne, obiektywnie oceniając wielkość doznanej krzywdy, należało przyjąć, że naruszenie to nie spowodowało krzywdy o jakimś znacznym rozmiarze
i w związku z tym rekompensata finansowa tej krzywdy nie mogłaby mieć jakiś większych rozmiarów. Jedynym trwałym skutkiem jest subiektywna obawa powódki, gdy widzi pozwanego, przy czym pozwany nie próbuje nawiązywać z nią jakiegoś kontaktu ani nie podejmuje względem niej żadnych dalszych działań. W przypadku zaś powoda, to poza niewątpliwie dużą dawką negatywnych emocji w trakcie zajścia, nie ma żadnych następstw zdarzenia. Wręcz przeciwnie, przebieg zdarzenia wskazuje, że powód „doskonale” zniósł presję sytuacyjną, „pogonił” pozwanego i podjął wszelkie działania zmierzające
do zapewnienia bezpieczeństwa jego bliskim.

Sąd Rejonowy wskazał, iż zadośćuczynienie z art. 448 k.c. ma także charakter represyjny i jest ściśle związane przesłankami leżącymi w sferze wolicjonalnej sprawcy, takimi jak wina, natężeniem złej woli, celu dla jakiego naruszył dobra innej osoby
czy sposobu jego działania czy korzyści jakie odniósł z naruszenia.

W niniejszej sprawie, w ocenie Sądu Rejonowego, nie może budzić wątpliwości,
że cele represyjne zostały osiągnięte przez wyrok karny, gdyż nie ma żadnych dowodów,
iż pozwany ponawia próby naruszenia dóbr lub choćby ma taki zamiar. Naruszenie dobra było więc wprawdzie umyślne, ale stopień zawinienia sprawcy naruszenia nie był znaczny. Sprawca działał pod wpływem chwilowych (acz bardzo gwałtownych) emocji, a nie planowanych i przemyślanych działań o dużym natężeniu złej woli. Brak jest również jakichkolwiek przesłanek do przyjęcia, że sprawca naruszenia dóbr powodów miał
w stosunku do ich dóbr osobistych jakiekolwiek inny szczególnie naganny stosunek
czy odniósł jakąkolwiek korzyść z naruszenia dobra. Po prostu działał pod wpływem chwilowego wzburzenia w sposób gwałtowny i nieprzemyślany.

Sąd Rejonowy skonstatował, iż w tym stanie rzeczy zasądzenie zadośćuczynienia
z tytułu naruszenia dobra osobistego w postaci naruszenia miru domowego i czci jest zasadne. Sąd wyjaśnił, że zasądzenie zadośćuczynienia nie jest obligatoryjne i zależy od oceny sądu, która winna być dokonana z uwzględnieniem wyżej wymienionych okoliczności. Mając
na względzie powyższe, Sąd uznał że kwota 1.000 zł będzie adekwatna do cierpień powódki, a kwota 500 zł w stosunku do cierpień powoda. Różnicując wysokość zadośćuczynienia, Sąd miał, oprócz wyżej podniesionych okoliczności, przede wszystkim na względzie, że
w przypadku powódki doszło do naruszenia dwóch dóbr chronionych, a u powoda jednego oraz fakt, że niewątpliwie gwałtowność zdarzenia musiała wywrzeć zdecydowanie większe emocje u powódki, co daje objawy do chwili obecnej, a powód doskonale zniósł i rozwiązał powstały problem. Zasądzenie takiego zadośćuczynienia nie będzie stanowiło „wzbogacenia” powodów, a winno dać im satysfakcję moralną i napiętnować jednocześnie czyn pozwanego.

Sąd wskazał, iż brak jest podstaw do uznania, że naruszono dobro powodów w postaci ich wizerunku czy prawa do wolności od strachu. Zdarzenie było jednorazowe i nie miało żadnego związku z wizerunkiem powodów ani stwarzaniem sytuacji, które mogłyby powodować sytuację stałego zagrożenia (ubliżanie powódce mieści się w naruszeniu czci). To że powodowie mają konflikt z właścicielem warsztatu samochodowego usytuowanego naprzeciwko ich posesji, nie jest tożsame z działaniami pozwanego. Ten może jedynie odpowiadać za własne działania. W sprawie nie ma żadnego dowodu, że pozwany
po zdarzeniu z dnia 5 lipca 2014 r. podejmował jakiekolwiek działania względem powodów mogące zagrozić ich dobrom w postaci wizerunku lub prawa do spokoju. To, że powódka odczuwa lęk, gdy widzi pozwanego jest jedynie jej subiektywnym i nie mającym podstaw
w dalszych działaniach pozwanego odczuciem o trudnym do zdefiniowania nasileniu. Brak jest bowiem jakikolwiek dowodów, aby lęki miały taki charakter, iż zachodziła konieczność korzystania z pomocy psychologa czy psychiatry.

Sąd wskazał, iż o kosztach procesu orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. Mając
na względzie, że zadośćuczynienie ma zawsze charakter uznaniowy, a jego wysokość zależy od oceny sądu, Sąd zasądził od pozwanego zwrot 1/3 uiszczonej przez powoda opłaty, mając na względzie, że to pozwany był wyłącznie winny naruszeniu dóbr osobistych powoda. (uzasadnienie – k. 204-205v)

Apelację od powyższego wyroku wniosła strona powodowa, zaskarżając wyrok
w zakresie punktów II. I III. Powodowie zarzucili: błąd w ustaleniach faktycznych poprzez pominięcie dowodów przedstawionych przez powodów i przeinaczanie faktów oraz dowolną
i logicznie sprzeczną ocenę materiału dowodowego, błędną ocenę postawy sprawcy naruszenia, strywializowanie naruszenia dóbr osobistych powodów i sprowadzenie ich
do lekkiego naruszenia miru i czci, zasądzenie skrajnie symbolicznego zadośćuczynienia, brak transparentności procesu. Powodowie zarzucili również nieprawidłowość rozstrzygnięcia co do kosztów procesu. Wskazali, iż Sąd nie orzekł o zwrocie opłaty sądowej. Skarżący wnieśli o:

a)  podwyższenie wysokości zasądzonego zadośćuczynienia o kwotę 28.500 zł,
tj. na rzecz D. D. o kwotę 19.000 zł, zaś na rzecz W. D.
o kwotę 9.500 zł;

b)  przyznanie odsetek od daty otrzymania pozwu przez pozwanego;

c)  zwrot kosztów sądowych, w tym kosztów prowadzonego osobiście przez stronę postępowania przed Sądem Okręgowym, tj. zwrotu utraconych zarobków
w wysokości 50 % wynagrodzenia adwokata;

d)  ewentualnie uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu.

(apelacja – k. 225-)

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów procesu. (odpowiedź na apelację – k. 279-280)

Sąd Okręgowy ustalił i zważył, co następuje:

Apelacja była zasadna, co skutkowało zmianą skarżonego orzeczenia.

Rozpoczynając analizę zarzutów apelacji, należało odnieść się w pierwszej kolejności do zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c., gdyż prawidłowo ustalony i oceniony stan faktyczny determinuje kierunek dalszych rozważań w aspekcie prawa materialnego.

Stosownie do powołanego przepisu, Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena dowodów polega na ich zbadaniu i podjęciu decyzji, czy została wykazana prawdziwość faktów, z których strony wywodzą skutki prawne. Celem Sądu jest tu dokonanie określonych ustaleń faktycznych, pozytywnych bądź negatywnych i ostateczne ustalenie stanu faktycznego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia.

Ocena wiarygodności mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów, ponieważ obejmuje rozstrzygnięcie o przeciwnych twierdzeniach stron, na podstawie własnego przekonania sędziego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia ze świadkami, stronami, dokumentami i innymi środkami dowodowymi. Powinna odpowiadać regułom logicznego rozumowania wyrażającym formalne schematy powiązań między podstawami wnioskowania i wnioskami oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopień prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji. Jeżeli z określonego materiału dowodowego Sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami, lub gdy wnioskowanie Sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych, to przeprowadzona
przez Sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona.

Powodowie wskazali, iż Sąd nieprawidłowo wskazał w uzasadnieniu orzeczenia,
że strony od pół roku pozostają w konflikcie. Sąd Rejonowy nie poczynił jednakże takich ustaleń. Wręcz przeciwnie, w pierwszym zdaniu ustaleń faktycznych Sąd wprost wskazał,
iż strony wcześniej się nie znały. Jedynie opisując treść pozwu, Sąd Rejonowy błędnie wskazał, że powodowie podali taką okoliczność. W treści pozwu powodowie wskazali natomiast jedynie, iż w postępowaniu karnym pozwany miał stwierdzić, iż pozostaje
z powodami od pół roku w konflikcie. Omyłka w uzasadnieniu wyroku dotycząca treści samego pozwu nie rzutuje jednakże na prawidłowość ustalenia przedmiotowej okoliczności faktycznej, gdyż Sąd wprost wskazał, że strony wcześniej się nie znały, co jest zgodne
z zebranym w sprawie materiałem dowodowym.

Sąd Rejonowy nieprawidłowo natomiast ustalił, że pozwany pozostaje w konflikcie
z właścicielem usytuowanego naprzeciwko jego posesji warsztatu samochodowego, na tle parkowania przez pozwanych na ulicy. Na wstępie należy wskazać, iż w zdaniu tym wkradła się omyłka, gdyż konflikt mógłby dotyczyć jedynie powoda (którego posesja faktycznie znajduje się naprzeciwko zakładu), a nie pozwanego. Ponadto konflikt ten mógłby jedynie dotyczyć parkowania samochodu, ale nie przez pozwanych (którzy w niniejszej sprawie
nie występują), a powodów na ulicy naprzeciwko warsztatu. Niezależnie jednak od tej omyłki, z zeznań powodów powołanych jako dowód na wskazaną okoliczność wynika,
że pozostają w konflikcie z właścicielami usytuowanego naprzeciwko ich posesji warsztatu samochodowego. Konflikt dotyczy tego, iż powodowie protestują przeciwko prowadzeniu przedmiotowego warsztatu, który w ich ocenie działa nielegalnie i jest dla nich uciążliwy. Samochody powodów zaparkowane na ulicy były ponadto uderzane przez auta wyjeżdżające z warsztatu. Sąd Rejonowy błędnie zatem ustalił charakter konfliktu powodów z właścicielem warsztatu.

Co do samego przebiegu zdarzenia z dnia 5 lipca 2014 r. ustalenia winny dotyczyć jedynie faktów mających znaczenie dla rozstrzygnięcia. Wobec tego nie było koniecznym opisywanie krok po kroku przebiegu zdarzenia, gdyż irrelewantne dla rozstrzygnięcia było
np. to, że pozwany w trakcie przedmiotowych wydarzeń podszedł do pracownika warsztatu mechanicznego. Sąd Rejonowy prawidłowo natomiast ustalił, iż pozwany zachowywał się gwałtownie i agresywnie, niszcząc mienie powodów i próbując dostać się do ich domu. Ponadto zamachnął się leżakiem na powódkę. Sąd prawidłowo ustalił również, iż pozwany ubliżał powódce, jednakże należy doprecyzować, iż były to słowa „otwórz ty kur.., bo cię zajeb..”. Rodzaj używanych słów ma bowiem znaczenie dla rozstrzygnięcia, a w tym wypadku były to słowa wulgarne, obraźliwe i znieważające, a ponadto mogące wzbudzić
w adresacie uzasadnioną obawę o własne zdrowie i życie. Sąd I instancji niezgodnie
z zebranym w sprawie materiałem dowodowym ustalił natomiast, że pozwany „chciał uderzyć leżakiem w drzwi”, gdyż jak wynika ze zgodnych zeznań powodów, a pomocniczo również
z akt sprawy karnej, pozwany kilkukrotnie uderzył leżakiem w drzwi. Nie była to zatem jedynie próba uderzenia, a kilkukrotne uderzanie metalowym leżakiem w drzwi, co ma znaczenie dla oceny gwałtowności zachowania pozwanego.

Należy również wskazać, iż bezspornym w sprawie było, że córka pozwanego uderzyła w samochód powódki i zbiegła z miejsca zdarzenia, za co ukarana została mandatem karnym i obciążona kosztami naprawy auta powódki. Złość na powodów motywowała zatem pozwanego podczas zdarzenia w dniu 5 lipca 2014 r. (co wynika również z wyjaśnień pozwanego złożonych w sprawie karnej – k. 63). Powodowie nie zdawali sobie jednakże sprawy z tego, że zostali zaatakowani przez ojca sprawczyni kolizji. Sąd Rejonowy pominął te okoliczności, ustalając stan faktyczny sprawy, a które to okoliczność miały znaczenie
dla rozstrzygnięcia, o czym mowa będzie niżej.

Chybione były zarzuty dotyczące oceny zakresu cierpień psychicznych powodów
na skutek zdarzenia z dnia 5 lipca 2014 r. W tym zakresie Sąd opiera się bowiem
na przeprowadzonych dowodach, jak i na zasadach doświadczenia życiowego i zasadach logiki. Sąd I instancji prawidłowo zważył, iż powodowie, stosownie do art. 6 k.c.,
nie udowodnili uszczerbku na zdrowiu psychicznym, co wymagałoby opinii biegłego sądowego, a przynajmniej dowodów leczenia u lekarza psychiatry czy korzystania
ze wsparcia psychologicznego. Stosownie zaś do przepisu art. 6 k.c. ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z faktu tego wywodzi skutki prawne. Sam fakt, iż powódka obawia się pozwanego, nie oznacza automatycznie, że odniosła trwały bądź długotrwały uraz psychiczny na skutek omawianego zdarzenia z dnia 5 lipca 2014 r. Sądy obu instancji
nie negują, że zdarzenie to było dla powodów bardzo trudnym przeżyciem związanym
ze strachem o zdrowie i życie własne i swojej rodziny, co znajduje odzwierciedlenie
w przyznanym zadośćuczynieniu. Nie można jednakże zgodzić się ze skarżącymi,
iż na skutek przedmiotowego zdarzenia doznali trwałych następstw w zdrowiu psychicznym czy w innych obszarach życia, a skutki przedmiotowego zdarzenia trwają nadal. Powodowie powrócili bowiem do normalnego funkcjonowania sprzed wypadku, a bez wątpienia pozwany nie dał powodom żadnych nowych powodów do dalszego odczuwania stanu obawy. Wbrew twierdzeniom powodów, zgromadzone w sprawie dowody nie dają żadnych podstaw (poza subiektywnymi odczuciami powodów), iż pozwany ponowi atak, np. w postaci gróźb, zastraszania, nachodzenia powodów etc. Pozwany swoim zachowaniem nie daje bowiem poszkodowanym powodu do takich emocjonalnych reakcji, jak dalszy lęk czy obawa. Innymi słowy, nie zachodzą żadne obiektywne powody dla dalszego odczuwania przez pozwanych strachu przed pozwanym i innych negatywnych przeżyć rzutujących na ich codzienne życie na skutek zdarzenia z dnia 5 lipca 2014 r. Wbrew twierdzeniom apelacji, Sąd Rejonowy
w żadnym razie, nie skonstatował, iż powodowie mogli w zasadzie spodziewać się „odwiedzin” pozwanego skoro byli z nim w konflikcie. Wręcz przeciwnie, Sąd wprost wskazał w uzasadnieniu wyroku, iż konflikt powodów z właścicielem warsztatu pozostaje
bez wpływu na treść rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie.

Sąd Okręgowy podziela rozważania Sądu Rejonowego co do działania sprawcy
pod wpływem chwilowych emocji. W apelacji powodowie wskazali, iż kolizja miała miejsce rok przed napaścią, jednakże jak wynika z akt sprawy karnej pozwany w dniu napaści dowiedział się o tym, że jego córka dostała mandat karny w kwocie 700 zł za przedmiotową kolizję (k. 63 akt sprawy karnej). Abstrahując od powołanych wyjaśnień, z samych zeznań powodów wynika, że pozwany sprawiał wrażenie działającego w stanie silnego wzburzenia,
a nawet jakby znajdował się pod wpływem alkoholu. Sąd Rejonowy słusznie zatem uznał,
iż pozwany działał w sposób nagły i nieprzemyślany.

Już na marginesie rozważań dotyczących prawidłowości ustalenia stanu faktycznego sprawy, należy wskazać, że Sąd Rejonowy prawidłowo wskazał w uzasadnieniu orzeczenia, że powodowie domagali się 20.000 zł zadośćuczynienia na rzecz powódki i 10.000 zł zadośćuczynienia na rzecz powoda. Sąd nie sprecyzował jedynie, iż żądania te dotyczyły zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych oraz zadośćuczynienia za krzywdy moralne
i szkody psychiczne. Niedokładność ta nie miała jednakże wpływu na treść rozstrzygnięcia.

Wyżej opisane uchybienia w ustaleniu stanu faktycznego miały wpływ na treść rozstrzygnięcia. Sąd Rejonowy nie uwzględnił bowiem faktu, że pozwany, posługując się krzesłem ogrodowym, kilkukrotnie uderzył w drzwi domu powodów, a powódce groził pozbawieniem życia, używając słów „otwórz ty kur.., bo cię zajeb..”. Sąd I instancji
nie uwzględnił również tego, że powodowie nie znali napastnika i w chwili ataku jak i w pewien czas po tym, nie wiedzieli, co powodowało sprawcą, co obiektywnie mogło zwiększać poczucie zagrożenia u powodów i związane z tym cierpienia psychiczne.

W tym stanie faktycznym Sąd uwzględnił apelację stosownie do art. 386 § 1 k.p.c.,
co skutkowało zmianą zaskarżonego orzeczenia.

Sąd podwyższył należne powodom zadośćuczynienie, zasądzając na rzecz każdego
z powodów kwoty po 5.000 zł. W ocenie Sądu, nie zachodziły podstawy do różnicowania należnego każdemu z powodów zadośćuczynienia z tytułu naruszenia dóbr osobistych. Naruszenie miru domowego w sposób opisany w niniejszej sprawie było przeżyciem tak samo trudnym dla powódki jak i powoda, jednakże powód, obawiając się swoją rodzinę, był ponadto gotów podjąć fizyczną walkę z napastnikiem, ryzykując utratą własnego życia
i zdrowia, co wiązało się z dodatkowym silnym stresem. W pozostałym zakresie apelację należało oddalić jako bezzasadną.

O obowiązku zapłaty odsetek Sąd orzekł na podstawie art. 481 k.p.c., zasądzając odsetki od następnego dnia po dniu doręczenia pozwanemu odpisu pozwu, tj. od 6 grudnia 2015 r. (k. 29). Wówczas roszczenie stało się bowiem wymagalne.

O kosztach postępowania przed Sądem I instancji orzeczono na podstawie art. 98 § 1 k.p.c., zasądzając na rzecz powódki 1.000 zł, a na rzecz powoda 500 zł uiszczonych opłat sądowych od pozwu. W tym miejscu należy wskazać, że zasadny był zarzut apelacji dotyczący kosztów procesu. Uzasadnienie postanowienia o kosztach dotyczy innego rozstrzygnięcia, niż zawarte w przedmiotowym wyroku, wobec czego postanowienie to
w żaden sposób nie poddaje się kontroli instancyjnej.

Na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 950 zł, zaś na rzecz powoda kwotę 475 zł tytułem opłaty od apelacji.

Sąd przyznał pełnomocnikowi z urzędu pozwanego wynagrodzenie za pomoc prawną świadczoną przez pełnomocnika z urzędu w kwocie 1.476 zł brutto w oparciu o § 8 pkt 5
w zw. z § 16 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz. U. z 2019 r. poz. 18).

W tym stanie faktycznym należało orzec jak w sentencji.

SSR Anna Anduła-Dzikowska SSO Krzysztof Kacprzak SSO Bożena Rządzińska