Pełny tekst orzeczenia

UZASADNIENIE

E. K. został oskarżony o to, że w dniu od 10 lutego 2017r. w P. przy ul. (...) w mieszkaniu oznaczonym numerem (...), działając w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia R. G. (1) tj. przewidując możliwość pozbawienia życia R. G. (1) i godząc się na to, zadał mu jeden cios nożem kuchennym - o długości ostrza 13 cm i szerokości ostrza 2,3 cm - w tylną ścianę klatki piersiowej po stronie lewej, przez łopatkę do płuca lewego, powodując obrażenia ciała w postaci złamania łopatki lewej, odmy opłucnowej, dużej ilości płynu w jamie opłucnowej, rozedmy podskórnej i międzymięśniowej oraz krwawienia miąższu płuca, co wymagało leczenia operacyjnego w trybie pilnym, które to obrażenia spowodowały ciężki uszczerbek na zdrowiu R. G. (1) w postaci choroby realnie zagrażającej jego życiu, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z powodu udzielenia mu niezwłocznie pomocy lekarskiej,

- tj. o czyn z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. i art. 156§ 1 pkt 2 k.k. w zw. art.11 § 2 k.k.

Sąd Okręgowy w Poznaniu, w Wydziale III Karnym, wyrokiem z dnia 14 grudnia 2017r., sygn. akt III K 1/15, oskarżonego E. K. uznał za winnego tego, że w dniu 10 lutego 2017r. w P. przy ul. (...), działając umyślnie w zamiarze spowodowania obrażeń zagrażających życiu, ugodził R. G. (1) nożem kuchennym w plecy powodując ranę kłutą tylnej ściany klatki piersiowej penetrującą przez łopatkę do płuca lewego, która spowodowała złamanie łopatki, odmę opłucnową, dużą ilość płynu w jamie opłucnej, rozedmę podskórną i międzymięśniową oraz krwawienie miąższu płuca, a które to obrażenia stanowiły chorobę realnie zagrażającą życiu pokrzywdzonego,

- tj. popełnienia przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w brzmieniu obowiązującym przed dniem 13 lipca 2017r. w zw. z art. 4 § 1 k.k., i za to na podstawie art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 4 § 1 k.k. wymierzył mu karę 4 (czterech) lat pozbawienia wolności, na poczet której, na podstawie art. 63 § 1 k.k., zaliczył oskarżonemu okres zatrzymania i tymczasowego aresztowania od dnia 10 lutego 2017r. (pkt 1 i 3 wyroku).

Ponadto, na podstawie art. 93a § 1 pkt 3 k.k., art. 93b § 1 i § 3 k.k., art. 93c pkt 5 orzekł wobec oskarżonego, w związku z jego uzależnieniem od alkoholu, środek zabezpieczający w postaci terapii uzależnień ( pkt 2 wyroku), a nadto orzekł o kosztach sądowych ( pkt 4 wyroku).

Apelacje od powyższego wyroku wnieśli oskarżyciel publiczny oraz obrońcy oskarżonego E. K..

Prokurator przedmiotowy wyrok zaskarżył w całości na niekorzyść oskarżonego i zarzucił:

I.  naruszenie prawa procesowego, które miało wpływ na jego treść, tj. art. 7 k.p.k. polegające na naruszeniu zasady swobodnej oceny dowodów polegającej na nieprawidłowym uznaniu przez Sąd pierwszej instancji, że oskarżony jest sprawcą wyłącznie przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k., która to kwalifikacja nie odzwierciedla całości przestępczego działania oskarżonego, który usiłował również dokonać zabójstwa R. G. (1), o czym świadczy rodzaj użytego przez oskarżonego narzędzia, siła i umiejscowienie ciosu zadanego pokrzywdzonemu, zachowanie oskarżonego po ugodzeniu pokrzywdzonego nożem, a nadto pobudki i motywy działania oskarżonego, które potwierdzają, że E. K. działał z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia R. G. (1), tj. przewidywał możliwość spowodowania jego śmierci i godził się na to;

II.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, który miał wpływ na jego treść, poprzez przyjęcie przez Sąd pierwszej instancji, że zachowanie oskarżonego E. K. wyczerpało jedynie znamiona przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 k.k., podczas gdy prawidłowa ocena materiału dowodowego, a przede wszystkim wyjaśnień oskarżonego, zeznań świadka G. K. prowadzi do wniosku, że oskarżony usiłował również dokonać zabójstwa R. G. (1), przy przyjęciu że oskarżony działał w zamiarze ewentualnym.

W konkluzji oskarżyciel publiczny wniósł o uchylenie zaskarżonego orzeczenia i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania (k. 611-616).

Obrońcy oskarżonego zaskarżyli wyrok Sądu Okręgowego wydany w niniejszej sprawie także w całości i zarzucił:

obrazę art. 171 § 7 k.p.k. polegającą na zaniechaniu ustalenia okoliczności towarzyszących przesłuchaniom oskarżonego w postępowaniu przygotowawczym w dniach 11 i 12 lutego 2017 roku, mimo sygnalizowanych przez oskarżonego i obrońców, a częściowo przyznanych przez oskarżyciela publicznego, nieprawidłowości związanych z tymi przesłuchaniami, a w konsekwencji zaniechanie oceny, czy wyjaśnienia nie zostały przez oskarżonego złożone w warunkach wyłączających swobodę wypowiedzi;

obrazę art. 7 k.p.k. polegającą na uznaniu wyjaśnień oskarżonego składanych na początkowym etapie śledztwa oraz w trakcie rozprawy za wzajemnie sprzeczne w zakresie relacjonowania faktu ugodzenia nożem pokrzywdzonego i w konsekwencji uznanie jego wyjaśnień w tym zakresie za niewiarygodne, podczas gdy oskarżony na żadnym etapie postępowania nie potwierdził, iż ugodził nożem R. G. (1), a tym samym jego wyjaśnienia w tym zakresie nie były wewnętrznie sprzeczne;

obrazę art. 7 k.p.k. polegającą na uznaniu zeznań świadka G. K. za spójne wewnętrznie, konsekwentne, logiczne, rzeczowe i pozbawione zbędnych emocji, a w konsekwencji zasługujące na wiarę w całości, podczas gdy świadek w trakcie kolejnych przesłuchań odmiennie przedstawiał istotne fragmenty zdarzenia, a jego zeznania są częściowo sprzeczne z innymi dowodami uznanymi przez sąd za w pełni wiarygodne;

obrazę art. 7 k.p.k. polegającą na uznaniu zeznań świadka A. R. (1) za pozytywnie weryfikujące zeznania G. K., podczas gdy A. R. (1) w trakcie rozprawy przedstawił dwie alternatywne wersje przebiegu zdarzenia, z których tylko jedna zbliżona jest do wersji prezentowanej przez G. K., nadto zaś świadek wskazywał na obecność G. K. w mieszkaniu w chwili ugodzenia pokrzywdzonego nożem;

obrazę art. 410 k.p.k. polegającą na zaniechaniu uwzględnienia ujawnionej w toku rozprawy i sygnalizowanej przez obrońców okoliczności, iż w trakcie oględzin miejsca zdarzenia w dniu 10 lutego 2017 roku w drewnianym stojaku ujawniono nóż z czarną rękojeścią, podczas gdy z uznanych za w pełni wiarygodne zeznań G. K. jednoznacznie wynika, iż w trakcie zdarzenia w stojaku tym znajdowały się dwa noże, spośród których jednym miał zostać ugodzony R. G. (1), drugi zaś (z czarną rękojeścią) miał być wyniesiony z mieszkania przez oskarżonego;

obrazę art. 410 k.p.k. polegającą na zaniechaniu uwzględnienia okoliczności, iż w trakcie oględzin miejsca zdarzenia w dniu 10 lutego 2017 roku ujawniono trzy ślady krwi, które zgodnie z opinią z zakresu badań biologicznych zawierały DNA pochodzenia męskiego niezgodne z profilem DNA oskarżonego i pokrzywdzonego;

błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia, polegający na uznaniu, iż oskarżony na przełomie 2016 i 2017 roku znajdując się w stanie upojenia alkoholowego pozostawił na klatce schodowej przy ul. (...) „reklamówkę" z pieczywem i lekarstwami, a następnie upominał się o nią i podejrzewał o jej zabranie R. G. (1), podczas gdy ze stanowiących podstawę tych ustaleń zeznań świadka A. K. oraz wywiadu środowiskowego wynika, iż B. K. w trakcie rozmowy z kuratorem mówiła o pozostawieniu reklamówki zawierającej „chleb i szynkę", nie zaś „pieczywo i lekarstwa", nadto nie przytaczała żadnych podejrzeń oskarżonego kierowanych pod adresem R. G. (1), co łącznie prowadzi do wniosku, iż reklamówka, o której mówiła żona oskarżonego nie jest tą samą, o której rozmawiać mieli w trakcie zdarzenia oskarżony oraz R. G. (1);

obrazę art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k. w zw. art. 9 § 1 k.k. polegającą na zaniechaniu wskazania w opisie czynu postaci zamiaru;

rażąca niewspółmierność kary 4 lat pozbawienia wolności wynikającą z nieuwzględnienia wieku i stanu zdrowia oskarżonego oraz okoliczności łagodzących takich jak sposób życia oskarżonego przed popełnieniem przestępstwa, nagłość zamiaru oraz nietrwałość obrażeń powstałych u pokrzywdzonego, a nadto z poczytania za okoliczność jednoznacznie obciążającą działania pod wpływem alkoholu, podczas gdy oskarżony jest osobą cierpiącą na chorobę alkoholową, co istotnie ograniczało możliwość swobodnego podjęcia decyzji co do spożycia alkoholu, nadto - co wprost wynika z zeznań świadków - nigdy wcześniej nie zachowywał się agresywnie po spożyciu alkoholu oraz podejmował próby leczenia nałogu.

Wskazując na powyższe, apelujący wnieśli o:

zmianę zaskarżonego wyroku w pkt 1 poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzuconego mu czynu oraz w pkt 4 poprzez obciążenie Skarbu Państwa kosztami postępowania w całości, a nadto o uchylenie pkt 2 i 3,

ewentualnie o:

uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia,

zmianę zaskarżonego wyroku w pkt 1 poprzez wymierzenia oskarżonemu kary łagodniejszej (k. 633-647).

SĄD APELACYJNY ZWAŻYŁ, CO NASTĘPUJE:

Apelacja wniesiona przez oskarżyciela publicznego w całości zasługiwała na uwzględnienie – Sąd odwoławczy podzielił w pełni wskazane w niej zapatrywania odnośnie zamiaru, z jakim oskarżony E. K. zadał cios nożem pokrzywdzonemu R. G. (2), co czyniło koniecznym uchylenie zaskarżonego wyroku do ponownego rozpoznania przez Sąd I instancji. Sąd Apelacyjny w oparciu o treść art. 454 § 1 k.p.k., stosowany odpowiednio w realiach przedmiotowej sprawy, przy uwzględnieniu tzw. wykładni prokonstytucyjnej tego przepisu, tj. w myśl art. 176 ust. 1 Konstytucji - gwarantującego co najmniej dwuinstancyjny tok postępowania sądowego, doszedł do przekonania, iż z tego właśnie względu niedopuszczalnym byłoby dokonanie zmiany zaskarżonego orzeczenia w kierunku postulowanym w apelacji wywiedzionej przez oskarżyciela publicznego, a tym samym uznanie przez Sąd odwoławczy oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanego mu przestępstwa z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. i art. 156 § 1 pkt 2 k.k. oraz wymierzenie mu za tak określony czyn stosownej kary. Takie procedowanie prowadziłoby do poczynienia całkowicie odmiennych ustaleń faktycznych na niekorzyść oskarżonego i efekcie skazania go po raz pierwszy w instancji odwoławczej za czyn stanowiący zbrodnię, a więc zagrożony znacznie surowszą sankcją, co tworzyłoby sytuację niemal identyczną ze skazaniem osoby uprzednio uniewinnionej lub co do której postępowanie umorzono lub warunkowo umorzono w I instancji, a z pewnością pozbawiłoby oskarżonego dwuinstancyjnego toku postępowania. Pamiętać bowiem trzeba, że kasacja jest środkiem nadzwyczajnym, który może być wniesiony tylko z powodu uchybień wymienionych w art. 439 k.p.k. lub innego rażącego naruszenia prawa, jeżeli mogło ono mieć istotny wpływ na treść orzeczenia, a nie może być wniesiona wyłącznie z powodu niewspółmierności kary (art. 523 k.p.k.).

Natomiast zawartych w wywiedzionym przez obrońców oskarżonego środku zaskarżenia zarzutów, Sąd II instancji nie podzielił, albowiem miały one charakter stricte polemiczny i nie wskazywały na żadne nowe, niewzięte pod uwagę przez Sąd Okręgowy okoliczności, mogące podważyć zasadność orzeczenia z dnia 14 grudnia 2017r.

Przechodząc do merytorycznej oceny zaskarżonego rozstrzygnięcia, w pierwszym rzędzie podkreślić należy, iż wątpliwości Sądu odwoławczego nie budziły poczynione przez Sąd Okręgowy ustalenia faktyczne co do przebiegu inkryminowanego zdarzenia czy ocena osobowych środków dowodowych. Na podzielenie nie zasługiwały natomiast zapatrywania Sądu meriti odnoszące się do zamiaru, z jakim działał oskarżony E. K.. W tym zakresie Sąd I instancji nienależycie ocenił wagę szeregu, wskazanych zresztą trafnie w apelacji przez prokuratora, towarzyszących zdarzeniu okoliczności, wskazujących na działanie oskarżonego z zamiarem co najmniej ewentualnym pozbawienia życia pokrzywdzonego R. G. (1). I tak na pierwszy plan wyłania się kwestia użytego przez oskarżonego narzędzia, tj. noża o długości ostrza 13 cm. Wprawdzie Sąd Okręgowy przywołał szereg judykatów Sąd Najwyższego, w których nie przyjmował on zamiaru zabójstwa, pomimo zadania przez sprawcę ciosu nożem w okolice klatki piersiowej, akcentując przy tym, iż ustalenia dotyczące ewentualnego zamiaru zabójstwa nie mogą opierać się wyłącznie na fragmentarycznych faktach wiążących się ze stroną wykonawczą, lecz powinny wynikać z analizy całokształtu przedmiotowych i podmiotowych okoliczności zajścia, to w ocenie Sądu Apelacyjnego przywoływanie innych, wprawdzie o zbliżonym, lecz jednak nie identycznym stanie faktycznym, orzeczeń nie może stanowić argumentu przemawiającego za przyjęciem w realiach przedmiotowej sprawy braku istnienia po stronie oskarżonego K. ewentualnego zamiaru zabójstwa. Abstrahując jednak od powyższego i odnosząc się do przywołanego przez Sąd Okręgowy orzeczenia Sądu Najwyższego wydanego w sprawie o sygn. III KR 199/73 zauważyć należy, iż po pierwsze dotyczyło ono odmiennej sytuacji faktycznej – zadania ciosu w prawą stronę klatki piersiowej, a po wtóre - przywoływało szereg okoliczności, chociażby takich jak tło i powody zajścia, osobowość oraz pobudki działania sprawcy, a także jego stosunek do pokrzywdzonego, rozmiary użytego narzędzia i siła, z jaką zadano cios, głębokość, kierunek, czy szerokość zadanej rany. Z kolei kolejne przywołane orzeczenie Sądu Najwyższego wydane w sprawie o sygn. III KR 388/73 odnosi się ogólnie do kwestii użycia narzędzia, mogącego spowodować śmierć człowieka, przy wskazaniu, że za przyjęciem zamiaru ewentualnego przemawiają przesłanki zarówno podmiotowe, jak i przedmiotowe, w szczególności zaś pobudki działania sprawcy, jego stosunek do pokrzywdzonego przed popełnieniem przestępstwa, sposób działania, a zwłaszcza miejsce i rodzaj uszkodzenia ciała oraz stopień zagrożenia dla życia pokrzywdzonego. Rodzaj użytego narzędzia oraz siła i umiejscowienie ciosów są elementami dowodowymi, które częstokroć mogą prawie jednoznacznie świadczyć o zamiarze zabójstwa, jednakże sumie tych elementów nie można nadawać waloru dowodów automatycznie przesądzających, że sprawca działał w takim właśnie zamiarze, lecz należy zawsze sięgać również do innych okoliczności czynu, ponieważ dopiero uwzględnienie wszystkich składników zdarzenia pozwala prawidłowo ustalić, jaki był rzeczywisty zamiar sprawcy – tak orzekł Sąd Najwyższy w przywołanym przez Sąd I instancji judykacie w sprawie o sygn. III KR 53/74.

Sąd odwoławczy stoi na stanowisku, iż właśnie całokształt okoliczności o charakterze przedmiotowym i podmiotowym, jakie towarzyszyły zajściu z udziałem oskarżonego oraz pokrzywdzonego R. G. (1), prowadzą do zgoła odmiennych wniosków w zakresie strony podmiotowej czynu oskarżonego E. K.. Jak już sygnalizowano powyżej, na pierwszy plan wysuwa się kwestia użytego narzędzia oraz umiejscowienia i siły zadanego ciosu, która była tak znaczna, iż nóż został wbity w ciało pokrzywdzonego aż po samą rękojeść, przebijając się nie tylko przez zewnętrzne warstwy ubrań (które nie mogły być cienkie z uwagi na panującą wówczas porę roku), a następnie skórę tułowia i strukturę kostną łopatki. W tym miejscu nie przekonuje stanowisko Sądu Okręgowego, iż oskarżony mogąc zadać kolejne ciosy, poprzestał tylko na jednym - co miało wskazywać na brak zamiaru zabójstwa po jego stronie – albowiem, po pierwsze, pokrzywdzony uciekł z miejsca zdarzenia, a uwzględniając posturę, problemy z poruszaniem oraz stan upojenia alkoholowego oskarżonego trudno przyjąć, iż byłby on w stanie podjąć za nim skuteczną pogoń. Po wtóre, wbicie noża w ciało pokrzywdzonego aż po samą rękojeść spowodowało, choćby chwilową, utratę przez oskarżonego posiadanego narzędzia zbrodni, tym bardziej, że jak wynika z uzupełniającego przesłuchania biegłej S. P. struktura kostna dobrze stabilizowała nóż w kanale rany. Zatem, abstrahując już od ucieczki pokrzywdzonego, niełatwym byłoby wyjęcie noża z ciała R. G. (1) celem zadania nim kolejnego ciosu.

Zasadnie również oskarżyciel publiczny wyeksponował, wynikający z opinii biegłego sądowego, sposób zadania ciosu - o czym świadczyło zarówno jego umiejscowienie, jak i skośny kanał rany – a co wskazywało na bierną pozycję siedzącą pokrzywdzonego R. G. (1) (zresztą zostało to potwierdzone w relacji procesowej oskarżonego), który w momencie podejścia do niego E. K. z nożem w dłoni skulił się, co uniemożliwiło zadanie ciosu np. po lewej stronie klatki piersiowej od przodu. Pozycja oraz zachowanie pokrzywdzonego powodowało jednocześnie możliwość pewnego wyboru miejsca, w jakie zostanie zadany cios. Mimo tego oskarżony zaatakował jedne z istotniejszych z punktu widzenia podtrzymania czynności życiowych organy ludzkiego ciała. Przywołane powyżej okoliczności związane z samą kwestią użytego przez oskarżonego narzędzia, umiejscowienia ciosu oraz jego siły korespondują z pozostałymi ustalonymi w sprawie faktami i w całości przesądzają o faktycznym zamiarze, z jakim działał oskarżony. Chodzi tu w szczególności o posiadanie przez niego motywu, którym były niesnaski pomiędzy nim, a pokrzywdzonym, związane z mającym kilka tygodni wcześniej zaginięciem należącej do oskarżonego reklamówki – kwestia ta, pomimo jej pozornej błahości, była do tego stopnia dla oskarżonego ważna, iż podniósł ją w mającej miejsce już po co najmniej kilku tygodniach rozmowie z pokrzywdzonym i stała się przyczyną jego wzburzenia i kłótni, którą słyszeli opuszczający mieszkanie świadkowie K. i R.. Kwestia konfliktu pomiędzy mężczyznami została przez Sąd I instancji całkowicie zbagatelizowana i to pomimo zacietrzewienia oskarżonego w dążeniu do ustalenia przez kogo owa reklamówka została zabrana – jeszcze przed dniem zdarzenia oskarżony kilkakrotnie wracał do tego tematu, odgrażając się, iż wie, kto ją zabrał i upomni się o jej zwrot, będąc bardzo wzburzonym całą sytuacją, i to do tego stopnia, że powrócił do tego zdarzenia wiele tygodni później, i wszczął na ten temat kłótnię z pokrzywdzonym, krzycząc w jej trakcie na R. G. (1). O sile motywacji oskarżonego świadczyło również to, iż nie miał on zamiaru poprzestać na zadaniu tylko jednego ciosu nożem pokrzywdzonemu, albowiem zabrał z kuchni G. K. kolejny nóż i wyszedł z nim z mieszkania, mówiąc świadkowi K., że jest on mu potrzebny „ na zemstę i wyrównanie rachunków”. Właśnie samo zachowanie się oskarżonego po zadaniu R. G. (2) ciosu nożem, poza wskazanym powyżej znaczeniem sytuacji motywacyjnej, jaka towarzyszyła oskarżonemu i jej sile napędowej, wskazywało także w ocenie Sądu odwoławczego na co najmniej ewentualną postać zamiaru zabójstwa – po ugodzeniu pokrzywdzonego nożem, E. K. nie miał woli udzielenia mu pomocy - samodzielnie lub za pośrednictwem służb medycznych, co świadczyłoby bezsprzecznie o zreflektowaniu się i dążeniu do ratowania jego życia. Oskarżony tak się nie zachował, ponieważ jego rzeczywistym zamiarem było pozbawienie życia R. G. (1), zatem zaniechał wszelkich działań ratujących, koncentrując się na osiągnięciu swojego celu – po to przecież zabrał kolejny nóż, opuszczając mieszkanie kolegi. Sąd Okręgowy, wypowiedziane przez oskarżonego podczas opuszczania mieszkania, w którym do zdarzenia doszło słowa, zmarginalizował, mając na uwadze kontekst zajścia, tj. w trakcie libacji alkoholowej pomiędzy osobami znajdującymi się w stanie nietrzeźwym. Owszem, nie sposób nie zgodzić się z tym, iż wypowiedzianym słowom, wskazującym na chęć pozbawienia innej osoby życia, nie można automatycznie przypisywać takiego znaczenia, to jednak biorąc pod uwagę to, iż do zadania jednego bardzo silnego ciosu nożem o długim ostrzu w newralgiczne dla życia człowieka miejsce już doszło, a sprawca stosowanie do swoich możliwości udał się w pościg za zranionym pokrzywdzonym z kolejnym nożem, tłumacząc się chęcią wzięcia odwetu, to przywołane wyżej słowa oskarżonego K. świadczyły o faktycznych jego pobudkach, przybierających postać co najmniej ewentualnego zamiaru zabójstwa.

W kontekście sytuacyjnym zdarzenia z udziałem oskarżonego, w szczególności jego motywu do zaatakowania pokrzywdzonego oraz siły emocji, jaka je poprzedziła, Sąd Okręgowy w ogóle nie pochylił się nad okolicznościami wynikającymi z wywiadu kuratora, gdzie na podstawie relacji żony oskarżonego ustalono, iż znajdując się pod wpływem alkoholu, wszczynał on awantury oraz stosował wobec niej przemoc fizyczną i psychiczną, co zdaje się potwierdzać tendencję oskarżonego do przesadnego, także agresywnego reagowania na określone sytuacje, spotęgowanego dodatkowo rozhamowującym działaniem spożytego alkoholu.

Z przywołanych powyżej względów Sąd odwoławczy podzielił w całej rozciągłości argumentację oskarżyciela publicznego.

Przechodząc w dalszej kolejności do zarzutów sformułowanych przez obrońców oskarżonego, to w przeciwieństwie do apelacji oskarżyciela publicznego, nie zostały one uwzględnione przez Sąd odwoławczy.

W podniesionej przez apelującego kwestii składania przez jego mandanta pierwszych wyjaśnień w warunkach wyłączających swobodę wypowiedzi, Sąd II instancji zauważa, iż owszem ubranie, jakie wówczas miał na sobie podczas przesłuchania oskarżony K. mogło być dla niego krępujące – niekwestionowanym było bowiem to, że podczas przesłuchania w dniu 11 lutego 2017r. był ubrany jedynie w spodnie, natomiast górną część ciała miał owiniętą kocem – jednakże wyciągnięte z tego faktu przez obrońców wnioski są zbyt daleko idące - poza zwykłą niekomfortowością takiej sytuacji dla oskarżonego, nie wyłączały one swobody jego wypowiedzi w czasie przesłuchania, co zresztą potwierdzał on każdorazowo swoim własnoręcznym podpisem pod protokołami. Dodatkowo podczas pierwszego przesłuchania oskarżony oświadczył nawet, że może składać swobodnie wyjaśnienia. W ocenie Sądu Apelacyjnego organy ścigania w dostępny na ówczesną chwilę sposób oraz posiadane środki i możliwości podjęły czynności, aby w jak najpełniejszym zakresie zapewnić oskarżonemu – stosowanie oczywiście do zaistniałej sytuacji (nie do przewidzenia było przypadkowe wypróżnienie się oskarżonego, co biorąc pod uwagę jego ówczesną nietypową sylwetkę, nastręczało trudności w znalezieniu ubrań w stosowanym rozmiarze, zatem użycie koca do okrycia górnej części ciała stanowiło wyjście z sytuacji, także przy uwzględnienie, iż przesłuchanie nastąpiło krótko po zatrzymaniu oskarżonego oraz należących do niego ubrań) – komfort podczas przeprowadzonych z jego udziałem czynności procesowych, w tym przesłuchania. Nie może być wobec tego mowy o jakimkolwiek poniżeniu w ten sposób E. K. i pozbawieniu go przez to swobody procesowej wypowiedzi, w tym prawa do odmowy wyjaśnień - tym bardziej, że po przesłuchaniu przed prokuratorem, na jego wyraźne polecenie, podjęto działania w celu zapewnienia oskarżonemu stosowanego i pasującego do jego sylwetki odzienia.

Odnosząc się do eksponowanej formy psychofizycznej oskarżonego, na którą zgodnie z argumentacją obrony składał się jego stan zdrowia, zniedołężnienie oraz nieporadność, zauważyć należy, iż oskarżony w żadnym miejscu nie sygnalizował, że może źle się czuć. Oczywistym są konsekwencje natury emocjonalnej, jakie dla oskarżonego wiązały się z zatrzymaniem, a następnie przedstawieniem zarzutu oraz przesłuchaniami, jednakże okoliczności te i związane z nimi negatywne odczucia są typowymi dla osoby, która poraz pierwszy znalazła się w takiej sytuacji jak oskarżony. W związku tym nie sposób uznać, aby sytuacja ta miała sugerowane przez skarżących przełożenie na kształt jego relacji procesowych – oskarżony mógł odmówić składania wyjaśnień z uwagi na stan zdrowia, a tymczasem wyraził zgodę na przesłuchanie zarówno przez funkcjonariuszy policji, a następnie przez prokuratora. Co istotne, E. K. oskarżycielowi publicznemu nie tylko nie wskazywał na jakiekolwiek nieprawidłowości związane z wykonanymi wcześniej z jego udziałem czynnościami procesowymi, to dodatkowo oświadczył o dobrowolnym i bez przymusu złożeniu pierwszych wyjaśnień w dniu 11 lutego 2017r. Nie wspomniał także nic o próbach wywierania na niego wpływu przez policjantów – propozycja stosowania wolnościowych środków zapobiegawczych w zamian za przyznanie się popełniania zarzuconego mu przestępstwa. Dopiero w późniejszym etapie postępowania postanowił on wykorzystać niekomfortową sytuację, w jakiej znalazł się śledztwie, dążąc do zdezawuowania składanych przez siebie wyjaśnień. Zatem moment, w jakim okoliczności te zostały ujawnione w procesie potwierdzał, iż stanowiły jedynie przyjęty przez oskarżonego element linii obrony, zaś relacje procesowe złożył on w sposób swobodny.

Sąd odwoławczy nie znalazł także przesłanek do zdyskredytowania przeprowadzonej przez Sąd Okręgowy oceny wartości dowodowej wyjaśnień składanych przez oskarżonego w toku postępowania. Ocena ta nie miała z pewnością zarówno odnośnie wyjaśnień oskarżonego, jak i zeznań świadków K. oraz R., charakteru dowolnego, lecz mieściła się w granicach zakreślonych przez art. 7 k.p.k. Przypomnieć należy, iż w orzecznictwie Sądu Najwyższego wypracowano wymogi, którym podlegać musi ocena dowodów, aby nie przekształciła się w " dowolną". Tak więc przekonanie sądu o wiarygodności jednych dowodów i niewiarygodności innych pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k. wtedy, gdy:

- jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 k.p.k.) i to w sposób podyktowany obowiązkiem dochodzenia prawdy (art. 2 § 2 k.p.k.),

- stanowi wyraz rozważenia wszystkich tych okoliczności przemawiających zarówno na korzyść, jak i na niekorzyść oskarżonego (art. 4 k.p.k.),

- jest wyczerpujące i logiczne - z uwzględnieniem wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego - uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k.).

(por. wyr. SN z 16 XII 1974 r., Rw 618/74, OSNKW 1975, z. 3-4, poz. 47; SN V KK 375/02, OSN Prok. i Pr. 2004, nr 1, poz. 6; wyr. SN z 9 XI 1990 r., WRN 149/90, OSNKW 1991, z. 7-9, poz. 41; wyr. SN z 22 II 1996 r., II KRN 199/95, OSN PiPr 1996, nr 10, poz. 10; wyrok SA w Łodzi z 2001-01-17, II AKa 255/00, Prok.i Pr.-wkł. 2002/10/22; wyrok SA w Łodzi z2002-03-20,II AKa 49/02, Prok.i Pr.-wkł. 2004/6/29 i inne; M. Cieślak, Z. Doda: Przegląd..., Pal. 1976, nr 2, s. 48; W. Daszkiewicz: Przegląd..., PiP 1976, nr 4, s. 119; Z. Doda, J. Grajewski: Węzłowe problemy..., PS 1996, nr 5, s. 46).

Przenosząc powyższe na grunt rozpatrywanego przypadku, stwierdzić należy, iż Sąd I instancji, wbrew stanowisku skarżących obrońców, dokonał oceny zgromadzonych w sprawie dowodów w sposób zgodny z zasadami wiedzy i doświadczenia życiowego, szczegółowo i logicznie uzasadniając powody, które przesądziły o daniu im wiary w takim, a nie innym zakresie. Trafnie Sąd wskazał na zmienność relacji procesowych oskarżonego i to w miarę upływu czasu, tj. podczas postępowania sądowego przypominania sobie przez niego nowych szczegółów zdarzenia. Podkreślić należy, iż sam proces przechowywania określonych zdarzeń w pamięci przebiega w odwrotny sposób, aniżeli to miało mieć miejsce u oskarżonego – w miarę upływu czasu zaciera się coraz więcej detali. Wprawdzie obrona podniosła w tym aspekcie usilne skupienie przez oskarżonego całej jego uwagi w czasie stosowania tymczasowego aresztowania na dążeniu do odtworzenia w pamięci przebiegu dnia 10 lutego 2017r., tłumacząc w ten sposób ustanie owej niepamięci, jednakże w ocenie Sądu odwoławczego takie tłumaczenie jest niewiarygodne z punktu widzenia zasad wiedzy i doświadczenia życiowego. Nie da się bowiem logicznie uzasadnić nadzwyczajnych zdolności oskarżonego w tym zakresie, a przedstawienie przez niego odmiennej wersji przebiegu zdarzenia na rozprawie nie mogło być efektem wyłącznie odtworzenia jego przebiegu w pamięci - tym bardziej, że znajdował się on wówczas pod wpływem alkoholu - lecz ułożenia korzystnej dla siebie wersji zdarzenia, przy wzięciu pod uwagę zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. Analiza pierwszych, złożonych przez oskarżonego w toku postępowania przygotowawczego, wyjaśnień wskazywała na jednoznaczne potwierdzenie przez oskarżonego faktu ugodzenia nożem kuchennym pokrzywdzonego R. G. (1), a jedynie co do szczegółowych okoliczności poprzedzających samo zadanie ciosu, oskarżony dokładanie ich nie pamiętał. Nie jest zatem bynajmniej tak, jak sugerowali skarżący, iż ich mandant ów stan niepewności odnosił do samego faktu zadania ciosu nożem. Również treść kolejnego przesłuchania oskarżonego, już przez oskarżyciela publicznego, nie zawierała wzajemnie wykluczających się twierdzeń E. K. – nie pamiętał on momentu zadania ciosu nożem, ale kojarzył, że wyciągał rękę w kierunku stojących na stojaki przy zlewie noży. Jedno nie wyklucza drugiego, a czynność sięgania po nóż poprzedzała samo zadanie ciosu i jedna z nich mogła zostać przez oskarżonego zapamiętana, a druga już nie. Dowodzenie zatem na tej podstawie o wybiórczej i dowolnej ocenie relacji procesowych przez Sąd I instancji było całkowicie nieuprawnione.

Ocena wyjaśnień oskarżonego nie mogła zostać dokonana w oderwaniu od innych zgromadzonych w aktach przedmiotowej sprawy dowodów, w szczególności w postaci pochodzących z osobowych źródeł środków dowodowych – zeznań świadka K. oraz pośrednio je wspierających relacji A. R. (1).

I tak, co do wyeksponowanych przez apelującego niespójności w zakresie zeznań G. K., odnośnie słów, jakie oskarżony miał wypowiedzieć opuszczając z nożem w dłoni mieszkanie świadka, podnieść należy, iż trafnie Sąd I instancji dal wiarę wersji podanej przez tegoż świadka podczas pierwszego przesłuchania w toku postępowania przygotowawczego. Zeznania te miały wówczas charakter spontaniczny i nie były niczym kalkulowane. Oczywistym jest, że świadek K., jako dobry znajomy oskarżonego, teoretycznie mógł sobie po czasie zdać sprawę z tego, że przytoczone przez niego, a odpowiadające rzeczywistości, sformułowania, mogły być dla oskarżonego K. niekorzystne i dlaczego zaczął wskazywać na wzięcie noża w celu samoobrony. Ponieważ jednak podczas kolejnego przesłuchania w śledztwie powrócił ponownie do pierwotnej wersji o chęci wyrównania przez oskarżonego rachunków, bardziej prawdopodobnym jest, że słowa te zwyczajnie przeinaczył. Brak było przy tym podstaw do podważenia, bazując na zeznaniach świadka A. R. (2), słów świadka K., iż ani on, ani świadek R. nie byli obecni w mieszkaniu podczas zadania ciosu nożem przez oskarżonego - z opinii biegłego psychologa jednoznacznie wynika bowiem obniżona zdolność świadka R. do postrzegania, zapamiętywania i odtwarzania, czy interpretacji zachowań międzyludzkich, zaś kształt złożonych przez niego przed Sądem Okręgowym zeznań wskazuje na jego niewiedzę co do samego przebiegu zdarzenia z dnia 10 lutego 2017r. oraz, że informacje jakie posiadał pochodziły od osób trzecich. Zatem relacje tego świadka mogły jedynie pośrednio wspierać zeznania G. K. i w takim zakresie, w jakim dało się uchwycić tok rozumowania świadka oraz to, co chciał przekazać, korespondowały one ze sobą wzajemnie. Powołanie się natomiast przez skarżącego na informacje zawarte w notatce urzędowej z dnia 10 lutego 2017r. było niedopuszczalne w świetle art. 174 k.p.k., tj. zakazu zastępowania dowodu z zeznań świadka treścią m.in. notatek urzędowych. Kwestia kłótni, do jakiej w dniu 10 lutego 2017r. doszło pomiędzy oskarżonym, a pokrzywdzonym R. G. (2) była natomiast wyraźnie i w sposób konsekwentny wskazywana przez świadka K., zaś użyte przez oskarżonego podczas pierwszego przesłuchania w toku postępowania przygotowawczego określenie, iż była to „ rozmowa” stanowiło w ocenie Sądu odwoławczego eufemizm – trudno bowiem uwierzyć w spokojną wymianę zdań oskarżonego z pokrzywdzonym, tym bardziej, że E. K. do kwestii kradzieży swojej własności podszedł w sposób bardzo emocjonalny, szukał od dłuższego czasu sprawcy, angażując w to nawet własną żonę i wielokrotnie odgrażał się, iż wie, kto to zrobił, ostatecznie posądzając R. G. (1) o ten czyn.

Faktycznie rację mają skarżący zwracając uwagę na nieścisłości pomiędzy protokołem oględzin, a zeznaniami świadka G. K. co do liczby znajdujących się w drewnianymi stojaku noży kuchennych, jednakże Sąd odwoławczy stoi na stanowisku o pozornym jedynie charakterze powyższej nieścisłości – nie jest wykluczonym, że w kuchni znajdowały się inne noże, co potwierdza dokumentacja fotograficzna, zaś świadek K., nie zeznał, że w jego kuchni znajdowały się tylko i wyłącznie dwa noże, tylko, że oba – i ten wbity w plecy pokrzywdzonego i ten, z którym wyszedł oskarżony – znajdowały się w stojaku na noże obok zlewozmywaka. Oczywistym jest zatem, iż w kuchni świadka, w tym w drewnianym stojaku w kuchni, w którym było więcej aniżeli tylko dwa otwory, mógł znajdować się jeszcze inny nóż.

W zakresie śladów krwi znalezionych w miejscu zdarzenia, to ich niezgodność z profilem genetycznym oskarżonego oraz pokrzywdzonego, nie mogła skutecznie przekonywać o alternatywnej wersji przebiegu zdarzenia z udziałem jeszcze innych dodatkowych osób – u żadnego ze świadków nie stwierdzono widocznych obrażeń, skutkujących krwawieniem, zaś sam oskarżony wyjaśniał tylko i wyłącznie o obecności swojej, pokrzywdzonego, G. K. oraz A. R. (1) w mieszkaniu. Nadto skoro oskarżony nie doznał żadnych obrażeń, to trudno, ażeby jego ślady biologiczne znajdowały się w miejscu zdarzenia.

Bez znaczenia dla poczynionych ustaleń faktycznych oraz oceny dowodowej pozostawała kwestia zawartości reklamówki, jaką oskarżony zostawił na klatce schodowej u G. K.. Abstrahując już od tego, to wchodząc w takie niemające żadnego znaczenia detale, Sąd odwoławczy wskazuje, iż zgadzała się przecież zawartość reklamówki w zakresie jednego z jej składników, tj. pieczywa, określonego w wywiadzie kuratora jako chleb. Ponadto informacji kuratorowi udzielała żona oskarżonego, która niekoniecznie musiała się orientować i to po znacznym upływie czasu, co się dokładnie w niej znajdowało.

Z uwagi na uchylenie przedmiotowego orzeczenia i przekazanie go Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania ze wskazaniem na konieczność powtórnego przeprowadzenia przewodu sądowego w całości (art. 437 § 2 k.p.k.) w celu poczynienia nowych ustaleń faktycznych odnośnie zamiaru, z jakim w dniu 10 lutego 2017r. działał oskarżony E. K., a tym samym ponownej subsmpcji oraz orzeczenia o jej konsekwencjach prawnokarnych dla ww. (art. 454 § 1 k.p.k. w zw. z art. 176 Konstytucji RP), bezprzedmiotowym stało się odnoszenie do sformułowanych w apelacji zarzutów ewentualnych, tj. braku wskazania postaci zamiaru w opisie czynu przypisanego w zaskarżonym wyroku i rażącej niewspółmierności kary (art. 436 k.p.k.).

Mając na uwadze powyższe względy, Sąd Apelacyjny orzekł o uchyleniu zaskarżonego wyroku i przekazaniu go Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania.

Izabela Pospieska Przemysław Grajzer Henryk Komisarski