Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III K 918/17

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 08 sierpnia 2019 roku

Sąd ustalił, co następuje:

A. W. wraz z żoną E. W. od wielu lat mieszkali
i pracowali na terenie Irlandii. W 2009 roku, kiedy małżeństwo zgromadziło wystarczające oszczędności, pochodzące z odprawy E. W. głównie z tytułu zwolnień grupowych w (...) w wysokości 33.624,64 euro, zaczęli interesować się zakupem mieszkania na terenie W. w celach inwestycyjnych. Małżeństwo W. pozostawało w tym czasie w serdecznych relacjach z K. K. – siostrzenicą A. W., która od 2008 roku pracowała jako pośrednik obrotu nieruchomościami w W.. Małżonkowie byli przekonani, że K. K. posiada doświadczenie związane z obrotem nieruchomościami.

Dowód: zeznania A. W. - k. 10-11 zbiór c, 428-432, 434-435, 661, 960 i E. W. - k. 1-3 zbiór c, 662-671, 960, 964-968; tłumaczenia dokumentów – k. 833-958, częściowo wyjaśnienia oskarżonej K. K. – k. 243-243v, 416-418, 426-428, 433, 670, 671, 697-699, 961-964, 968, 982-988 dokumentacja pracownicza - 484, 485–488, 489-490

K. K., wiedząc o planach małżonków W., zaoferowała im bezpłatną pomoc w znalezieniu nieruchomości lokalowej. Państwo W. uzgodnili, że przekażą K. K. pieniądze w kwocie 30.000 euro, które mają być tylko i wyłącznie przeznaczone na wkład własny do ich mieszkania. Po znalezieniu odpowiedniego lokalu A. W. zaplanował wzięcie kredytu mieszkaniowego na jego zakup. W. nie wyrażali zgody na inny sposób dysponowania pieniędzmi przez K. K..

Dowód: zeznania A. W. - k. 10-11 zbiór c, 428-432, 434-435, 661, 960 i E. W. - k. 1-3 zbiór c, 662-671, 960, 964-968

E. W. w nieustalonej dacie w 2009 roku, zgodnie z wcześniejszym porozumieniem, przekazała K. K. łącznie 120.000 złotych. A. W. udzielił K. K. pełnomocnictwa do działania w jego imieniu oraz przekazał jej przetłumaczone dokumenty z irlandzkich banków, które były konieczne do otrzymania przez niego kredytu w Polsce na zakup mieszkania.

Dowód: zeznania A. W. - k. 10-11 zbiór c, 428-432, 434-435, 661, 960 i E. W. - k. 1-3 zbiór c, 662-671, 960, 964-968, protokół oględzin - k. 142-147; opinia z ekspertyzy fonoskopijnej- k. 167-235, oświadczenie - k. 446, 483

Część umówionej kwoty tj. 42.000 złotych została przekazana K. K. w dniu 09 października 2009 roku. Tego dnia po wcześniejszej wymianie pieniędzy w kantorze E. W.wraz z kuzynką udały się do placówki (...) SA Sp. Akcyjna oddział w Polsce przy Al. (...) (obecnie (...) Bank (...) S.A.), gdzie E. W. chciała otworzyć konto na swoje nazwisko i tam wpłacić wymienione pieniądze. Z uwagi jednak na wymogi formalne E. W. nie mogła otworzyć rachunku w polskim banku. Z tej przyczyny rachunek w w/w banku otworzyła K. K..

Dowód: częściowo wyjaśnienia oskarżonej K. K. – k. 243-243v, 416-418, 426-428, 433, 670, 671, 697-699, 961-964, 968, 982-988, zeznania E. W. - k. 1-3 zbiór c, 662-671, 960, 964-968,

K. K. najpierw otworzyła rachunek gotówkowy w PLN o numerze (...) na który wpłaciła 42.000 złotych, a następnie dwa kolejne rachunki mocno-oszczędzające o numerach:

- (...)

- (...)

na które to zostały przelane środki po 14.000 złotych z w/w rachunku gotówkowego.

Dowód: potwierdzenie z banku – k. 692

Jednocześnie w tym samym dniu do w/w rachunków ustanowione zostało pełnomocnictwo dla E. W.. Nie mniej jednak E. W. nigdy z niego nie skorzystała.

Dowód: zeznania E. W. - k. 1-3 zbiór c, 662-671, 960, 964-968, dokumentacja bankowa - k. 714-742

Od momentu otworzenia rachunku o numerze (...) K. K. korzystała z pieniędzy zgromadzonych na koncie, wydając je na własne potrzeby, jak np. na zakupy w sklepach m.in.: Perfumerii D., T., C., R., I., T., R. I., I., M., V., S., Z., S.. W sytuacji zaś wykorzystania środków K. K. podejmowała decyzję o przelewie pieniędzy z rachunków mocno-oszczędzających otwartych w dniu 09 października 2009 roku. I tak w dniach 16, 25 listopada 2009 roku, przelała środki z rachunku o numerze (...) w kwotach odpowiednio 4.000 złotych oraz 5.077,39 złotych a następnie w dniach 16, 28 grudnia 2009 roku oraz 14 stycznia 2010 roku, 09 lutego 2010 roku przelała środki z rachunku o numerze (...) w kwotach 6.000 złotych, 4.000 złotych, 4.000 złotych oraz 174,25 złotych.

W dniu 22 marca 2010 roku na rachunku (...) pozostała jedynie kwota 21.25 złotych.

Dowód: wyciąg z rachunku na płycie – k. 744, wyciąg wydrukowany – k. 754-811

Miesiąc wcześniej tj. dnia 09 lutego 2010 roku K. K. podjęła decyzję o zamknięciu 2 rachunków mocno-oszczędzających, na których nie było już żadnych środków finansowych tj. rachunków o numerzach

- (...)

- (...)

Dowód: dokumentacja bankowa - k. 714-742

K. K. początkowo przedstawiała A. W. lokalizacje, w których potencjalnie można było kupić nieruchomość lokalową. O szukaniu mieszkania dla swojej rodziny kobieta poinformowała również A. P., z którą wówczas pracowała w agencji nieruchomości.

Dowód: częściowo wyjaśnienia oskarżonej K. K. – k. 243-243v, 416-418, 426-428, 433, 670, 671, 697-699, 961-964, 968, 982-988, zeznania: A. W. - k. 10-11 zbiór c, 428-432, 434-435, 661, 960, zeznania A. P. - k. 694-697

W lutym 2010 roku K. K. z obawy przed tym, aby wujostwo nie dowiedziało się o wydawaniu powierzonych jej pieniędzy, a także aby zyskać na czasie, poinformowała A. W. i E. W. o zakupie przez nią mieszkania w atrakcyjnej lokalizacji przy ul. (...) w W.. K. K. przekonała wujostwo, że lokal został zakupiony na nią i na A. W., mimo że mężczyzna nigdy nie udzielił jej pełnomocnictwa w formie aktu notarialnego, a który był bezwzględnie wymagany do zakupu mieszkania. K. K. wmówiła wujostwu, że na wkład własny do lokalu wpłaciła ich pieniądze tj. 120.000 złotych oraz dołożyła swoje oszczędności w wysokości 50.000 złotych, a na resztę wzięła kredyt hipoteczny.

K. K. do dnia 18 października 2014 roku umiejętnie zwodziła pokrzywdzonych nie tylko co do położenia rzekomo kupionego przez nią lokalu, nie chcą podać adresu ani pokazać im lokalu, ale również poinformowała ich o niemożności sprzedaży lokalu przed upływem pięciu lat od nabycia z powodu konieczności uiszczenia podatku dochodowego w przypadku zbycia lokalu.

K. K. do dnia 18 października 2014 roku przywłaszczyła powierzone jej w zaufaniu pieniądze w kwocie 120.000 złotych należące do A. i E. W. i rozporządziła je na własne potrzeby.

Dowód: częściowo wyjaśnienia oskarżonej K. K. – k. 243-243v, 416-418, 426-428, 433, 670, 671, 697-699, 961-964, 968, 982-988, zeznania E. W. - k. 1-3 zbiór c, 662-671, 960, 964-968, zeznania A. W. - k. 10-11 zbiór c, 428-432, 434-435, 661, 960

K. K. w 2012 roku pożyczyła od A. W. i E. W. kwotę 1 750 euro, które miały być przeznaczone na zakup garażu. Z uwagi jednak na fakt, że kobieta wielokrotnie zwlekała z ich oddaniem, wujostwo nabrało podejrzeń co do jej uczciwości. W rezultacie A. W. i E. W. w dniu 18 października 2014 roku udali się do mieszkania K. K., aby definitywnie ustalić wszystkie okoliczności dotyczące ich mieszkania, zakupionego rzekomo w 2010 roku. Przebieg spotkania był nagrywany przez pokrzywdzonych. K. K. nie chciała im jednak okazać aktu notarialnego twierdząc, że jest on zdeponowany w banku. W końcu K. K. pokazała wujostwu dokument zatytułowany ,,akt notarialny” w wersji elektronicznej, w którym nie było jakichkolwiek notarialnych pieczęci. Kiedy A. W. po zapoznaniu się z w/w ,,dokumentem” zwrócił uwagę na brak numeru zakupionego mieszkania, dopiero wtedy K. K. pod wpływem emocji w końcu przyznała się małżeństwu, że żadnego mieszkania nigdy nie kupiła, a pieniądze które zostały jej powierzone w wysokości 120.000 złotych bezpowrotnie straciła.

K. K. dobrowolnie napisała i podpisała oświadczenie, w którym zobowiązała się do zwrotu małżonkom W. kwoty 120.000 złotych wraz z ustawowymi odsetkami do kwietnia 2015 roku.

K. W. do tej pory nie wywiązała się z dokonanych ustaleń i nie wpłaciła żadnych pieniędzy pokrzywdzonym.

Dowód: częściowo wyjaśnienia oskarżonej K. K. – k. 243-243v, 416-418, 426-428, 433, 670, 671, 697-699, 961-964, 968, 982-988, zeznania E. W. - k. 1-3 zbiór c, 662-671, 960, 964-968, zeznania A. W. - k. 10-11 zbiór c, 428-432, 434-435, 661, 960, oświadczenie - k. 446, 483, protokół oględzin - k. 142-147; ekspertyza fonoskopijna- k. 167-235

Oskarżona K. K. nie była dotąd karana.

Dowód: karta karna – k. 994

Oskarżona K. K. w toku postępowania przygotowawczego przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu (k. 243-243v). Wyjaśniła, że miała pomóc pokrzywdzonym w zakupie mieszkania. Przyjęła od nich pieniądze i zamierzała to zrobić, ale z uwagi na ciężką sytuację życiową przeznaczyła pieniądze na swoje utrzymanie. Nie mniej jednak nigdy nie miała zamiaru oszukać pokrzywdzonych i zamierzała zwrócić pieniądze, ale nie była w stanie tego zrobić.

Oskarżona przesłuchana przed Sądem w dniach 7 grudnia 2017 roku i 26 stycznia 2018 roku (k. 416-418, 426-428) nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu. Zakwestionowała wysokość przekazanej jej przez pokrzywdzonych kwoty wskazując, że w rzeczywistości było to 50-70 tys. złotych. Oskarżona podniosła, że zaufała komuś i pieniądze pokrzywdzonych źle zainwestowała, w wyniku czego w 2011 roku ona również została ,,oszukana” i straciła pieniądze. Nie chcąc się do tego przyznać wpadła w sieć kłamstw, nikogo nie chciała jednak oszukać. Straciła w ten sposób również swoje oszczędności (ok. 50 tys. złotych). Chciała wybrnąć z sytuacji, ale pokrzywdzeni jej nie wierzyli i zgłosili sprawę na Policję. Gdy sprawa została zgłoszona na Policji znajdowała się w takim stanie psychicznym, że do wszystkiego się przyznawała, a nie miała wówczas adwokata. Oskarżona dodała, że to pokrzywdzeni mówili jaką chcą kwotę, a gdy oni jej żądali, to ona czując się winna nie zaprzeczyła wówczas wysokości kwoty. Oskarżona dodała, że ,,całą sytuację bardzo odcierpiała”, ale jest wstanie zwrócić pieniądze w ratach od kwietnia 2018 roku. Wskazała, że z pokrzywdzonymi miała dobre relację, ufali jej do tego stopnia, że nie chcieli nawet żadnego pokwitowania z przekazania jej pieniędzy. Ich relacje były dobre nawet kiedy zaczęli już żądać od niej pieniędzy. Odnośnie pieniędzy na garaż oskarżona wskazała, że była to pożyczka i nie miała związku ze sprawą. Część kwoty spłaciła w dniu wesela swojego brata. Pokrzywdzonym przyznała się do straty ich pieniędzy dopiero pod koniec 2014 roku. Oskarżona zaprzeczyła, aby miała pokazywać pokrzywdzonym fałszywe dokumenty jak np. akt notarialny. Podniosła, że przedstawiała pokrzywdzonym sytuację na rynku nieruchomości, proponowała różne lokalizację, w tym celu zaproponowała A. W. obejrzenie budynków.

Odnosząc się do wyjaśnień złożonych w toku postępowania przygotowawczego wskazała, że wtedy w ogóle nie rozumiała o co została oskarżona, znajdowała się w bardzo złym stanie i chciała zadośćuczynić pokrzywdzonym. Nie rozumiała tego co podpisuje, dopiero wytłumaczyła jej to obrońca. Zaprzeczyła aby miała przeznaczyć pieniądze na własne utrzymanie.

Oskarżona na kolejnym terminie rozprawy (k. 433) po okazaniu jej oświadczenia z dnia 18.10.2014 r. wskazała, że faktycznie je podpisała, ale w tamtym czasie przyznała się ,,pod wpływem stresu i wyrzutów sumienia”. Wpisałaby tam każdą kwotę, nawet i 400 tys. złotych.

Na kolejnym terminie (k. 670,671) K. K. oświadczyła, że wraz z E. W. wymieniły pieniądze w kantorze, a następnie został otwarty rachunek w P. na jej nazwisko, na który wpłacono 40.000 zł jednak pokrzywdzona miała do niego pełnomocnictwo.

Na rozprawie w dniu 12 lipca 2018 roku oskarżona dodatkowo wyjaśniła (k. 697-699), że nie broniła się w pierwszym postępowaniu z powodu wyrzutów sumienia, przyznawała się dla świętego spokoju. Wskazała, że przyjęła od pokrzywdzonych pieniądze w wysokości 60-80 tys. złotych.

Oskarżona na kolejnym terminie rozprawy (k. 961-964, 968) wyjaśniła, że jej mama wpłaciła na rzecz pokrzywdzonych kwotę 30.000 złotych. Odnosząc się do nagrania wskazała, że nie jest ono dowodem na to, że faktycznie takie środki przyjęła. Jest ono jedynie dowodem na to, że zobowiązała się do spłaty w/w kwoty, ale stało się to jedynie pod wpływem silnych emocji. To pokrzywdzona używała w trakcie rozmowy słów dotyczących kwoty w wysokości 120.000 zł. Dodała, że pokrzywdzeni pozwolili jej korzystać z pieniędzy według uznania.

Na kolejnym terminie rozprawy w dniu 01 kwietnia 2019 r. (k. 982-988) K. K. wskazała, że uprzedziła pokrzywdzonych w momencie powierzenia jej pieniędzy, że nie ma doświadczenia dot. rynku nieruchomości, dlatego będzie korzystała z pomocy innych osób, a oni się na to zgodzili. Wyrazili zgodę również na to, aby wspólnie wziąć kredyt na mieszkanie. Oskarżona podniosła, że znalazła odpowiednie mieszkanie i za radą osoby bardziej doświadczonej podpisała umowę przedwstępną i zapłaciła pieniądze. Wówczas poinformowała pokrzywdzonych o zakupie mieszkania tj. podpisaniu umowy przedwstępnej. Umówiła również wizytę u notariusza, aby A. podpisał pełnomocnictwo notarialne, ale okazało się że nie ma on na to czasu. Umowę przedwstępną przechowywała w sejfie w swoim miejscu pracy, kiedy chciała ją po pewnym czasie odebrać okazało się, że został zmieniony szyfr i nie mogła uzyskać od nikogo właściwego kodu. Kiedy natomiast oskarżona udała się do rzekomo kupionego przez nią mieszkania ujawniła, że mieszkają tam inni ludzie niż ci, którzy sprzedawali jej wówczas lokal. Przyznała, że zrozumiała wtedy, że została oszukana. Natomiast odpowiedzialny za to człowiek jeszcze ją zastraszał, żeby ,,siedziała cicho i czekała do marca na pieniądze”. Nie poszła na Policję, bo była zastraszana i bała się, że zostanie wciągnięta w różne ,,machlojki” ponieważ podpisywała w pracy różne dokumenty. Wskazała, że wpłaciła wówczas 120 tys. złotych, z czego 50 tys. złotych stanowiły jej własne oszczędności, a reszta to były pieniądze pokrzywdzonych. Oskarżona podniosła, że podpisanie przez nią oświadczenia z 18.10.2014 roku wcale nie świadczy o tym, że kwotę 120 tys. zł przyjęła od pokrzywdzonych.

Sąd zważył, co następuje:

Całokształt materiału dowodowego zgromadzonego w przedmiotowej sprawie oraz jego analiza pozwoliły na stwierdzenie, iż zarówno sprawstwo, jak i wina oskarżonej K. K. w zakresie zarzucanego jej czynu nie budzą wątpliwości, jednak jej zachowanie wypełniło znamiona występku z art. 284 § 2 k.k., nie zaś zarzucanego jej przestępstwa oszustwa z art. 286 § 1 k.k.

Powyższe wynika bezspornie nie tylko z uznanych przez Sąd za wiarygodne zeznań pokrzywdzonych A. W. (k. 10-11zbiór c, 428-432, 434-435, 661, 960) i E. W. (k. 1-3 zbiór, 662-671, 960, 964-968), które co do zasady i okoliczności najistotniejszych były spójne, konsekwentne i układające się w jedną, logiczną całość, ale również z dokumentarnego materiału dowodowego zebranego w przedmiotowej sprawie,
w szczególności z płyty (k. 13), protokołu oględzin (k. 142-147), ekspertyzy fonoskopijnej (k. 167-235), oświadczenia (k. 446), wyciągu z rachunku na płycie (k. 744) oraz dokumentów przedłożonych przez pokrzywdzonych i ich tłumaczenia (k. 833-958).

Sąd oceniając zeznania pokrzywdzonych, nie dopatrzył się w nich oraz w postawie pokrzywdzonych żadnych powodów, dla których pokrzywdzeni mieliby celowo obciążać oskarżoną. Również bezpośredni kontakt Sądu na rozprawie z pokrzywdzonymi utwierdził Sąd w przekonaniu, iż w swoich zeznaniach A. W. i E. W. kierowali się wyłącznie chęcią obiektywnego przedstawienia przebiegu inkryminowanego zdarzenia. Oczywiście Sąd dostrzegł rozbieżności w zeznaniach pokrzywdzonych w zakresie np. ilości transz przekazanych oskarżonej pieniędzy, niemniej uznał, że nie wpływają one negatywnie na wiarygodność ich zeznań jako całości, lecz są naturalną konsekwencją upływu czasu. W ocenie Sądu bardziej logicznym jest to, że pokrzywdzona przekazała oskarżonej 120.000 złotych w kilku ratach, a nie jednorazowo 09 października 2009 roku. Doświadczenie życiowe wskazuje, że kwota 30.000 euro, którą E. W. miałaby jednorazowo przewieźć w samolocie nie jest kwotą gabarytowo na tyle małą, żeby miała zmieścić się jedynie w portfelu, jak wskazywała pokrzywdzona. Niemniej należy podkreślić, że od zdarzenia minęło kilka lat, a w momencie przekazywania oskarżonej pieniędzy pokrzywdzeni mieli z nią serdeczne relacje i nie przypuszczali, że finalnie spotkają się w sądzie, dlatego też zapewne nie rozpamiętywali „na zapas” szczegółów mających związek ze sprawą. Z kolei w zakresie wysokości przekazanej kwoty, jak i celu jej przekazania K. K., zeznania pokrzywdzonych były konsekwentne i stanowcze.

Nie ulega przy tym wątpliwości, że pokrzywdzeni faktycznie dysponowali kwotą 30.000 euro. Jak wynika z przedłożonej i przetłumaczonej dokumentacji (k. 876—877,875, 867) E. W. w dniu 5 sierpnia 2009 roku podpisała umowę w zamian za otrzymanie kwoty w wysokości 33.624,64 euro jako odprawę z tytułu zwolnień grupowych w (...). Wskazana kwota przysługiwała uprawnionej w dniu 13 sierpnia 2009 roku, a w dniu 26 sierpnia 2009 roku E. W. wpłaciła w/w pieniądze na konto prowadzone w Ulster Bank.

W ocenie Sądu zeznania pokrzywdzonych co do zasady stanowiły więc wartościowy materiał dowodowy, będący podstawą dokonania ustaleń faktycznych w sprawie, niemniej jednak wbrew ocenie zaprezentowanej przez prokuratora w akcie oskarżenia, Sąd w zachowaniu K. K. nie dopatrzył się znamion przestępstwa oszustwa, a sprzeniewierzenia.

Na podobną ocenę zdaniem Sądu zasługują wyjaśnienia oskarżonej K. K., złożone przezeń w postępowaniu przygotowawczym, w których werbalnie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu, potwierdziła przyjęcie od pokrzywdzonych wskazanej w zarzucie kwoty, jednak zaprzeczyła, by chciała kogokolwiek oszukać. Sąd uznał te wyjaśnienia za wiarygodne i zasługujące na uwzględnienie, albowiem korelują one z pozostałym materiałem dowodowym, któremu Sąd dał wiarę.

Oceniając zaś wyjaśnienia oskarżonej z postępowania sądowego, Sąd odmówił im atrybutu wiarygodności niemal w całości, bowiem przedstawiają one zupełnie odmienną wersję wydarzeń od wersji przedstawionej przez pokrzywdzonych, uznanej za wiarygodną, wręcz stawiają oskarżoną w roli ofiary ,,nieudanej inwestycji”, przy czym zdaniem Sądu stanowią jedynie przyjętą przezeń linię obrony, celem uniknięcia odpowiedzialności karnej.

Podkreślić zatem należy, że wyjaśnienia K. K. z postępowania przygotowawczego są jej pierwszymi wyjaśnieniami, składanymi spontanicznie, bezpośrednio po przedstawieniu zarzutu, bez dokonania analizy ich opłacalności, zaś te składane na rozprawie – w ocenie Sądu – stanowią wyłącznie przyjętą przezeń linię obrony, podjętą celem umniejszenia swej odpowiedzialności karnej, po dokonaniu na chłodno kalkulacji opłacalności przyznania się do popełnionego czynu.

Trzeba zauważyć, że choć oskarżona w złożonych w postępowaniu przygotowawczym wyjaśnieniach zaprzeczyła, aby miała zamiar kiedykolwiek oszukać pokrzywdzonych, to jednak nie zanegowała wysokości kwoty otrzymanej od pokrzywdzonych i wprost wskazała, że pieniądze wydała na własne utrzymanie.

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom oskarżonej także w zakresie, w jakim wskazywała, iż pracowała w biurze pośrednictwa nieruchomości i przedstawiała A. W. mieszkania do obejrzenia. Wiarygodne były również wyjaśnienia oskarżonej w zakresie założenia przez nią w dniu 09 października 2009 roku trzech rachunków bankowych, na które wpłacono kwotę 42.000 złotych, do których pełnomocnictwo posiadała E. W.. Fakty te potwierdza pozostały materiał dowodowy: osobowy (zeznania pokrzywdzonych i świadka A. P.) oraz dokumentarny (dokumentacja bankowa) uznany przez Sąd za wiarygodny.

Sąd nie dał natomiast wiary wyjaśnieniom oskarżonej w zakresie, w jakim utrzymywała, że to pokrzywdzeni zwrócili się do niej z prośbą o pomoc w zakupie mieszkania, jak również aby miała nie pokazywać im żadnych dokumentów związanych z zakupem mieszkania, albowiem jest to sprzeczne ze spójnymi zeznaniami pokrzywdzonych, którym Sąd dał wiarę jak również ekspertyzą fonoskopijną. Z w/w opinii wynika wprost, że oskarżona próbując przekonać pokrzywdzonych o zakupie mieszkania pokazała im dokument zatytułowany ,,akt notarialny” w wersji elektronicznej beż żadnych notarialnych pieczęci jak i numeru ,,zakupionego” lokalu. Za niewiarygodne zostały uznane przez Sąd również twierdzenia oskarżonej złożone na rozprawie w zakresie, w jakim utrzymywała, że nie dostała od pokrzywdzonych 120.000 złotych, ale znacznie mniejszą kwotę.

Zdaniem Sądu kwota 120.000 złotych bezspornie wynika z zebranego w sprawie materiału dowodowego.

Po pierwsze wskazać należy, że oskarżona w wyjaśnieniach złożonych w postępowaniu przygotowawczym nigdy nie zaprzeczyła wskazanej w zarzucie kwocie 130.000 zł (która obejmowała oprócz 120.000 zł również kwotę wpłaconą na podatek gruntowy oraz pożyczkę w wysokości 1.750 euro). Co więcej skierowano wówczas do Sądu wniosek o skazanie w trybie 335 § 1 k.p.k. i wymierzenie oskarżonej uzgodnionej z nią kary.

Nadto należy podkreślić, że w rozmowie nagranej w dniu 18 października 2014 roku wielokrotnie pada kwota 120.000 złotych, a oskarżona ani razu jej nie neguje. Co więcej to oskarżona K. K. sama pierwsza przyznała się, że jest winna kwotę 120.000 zł mówiąc: ,, E. ja się chcę pozbyć, bo dla mnie sto dwadzieścia tysięcy to…” (k. 209, 213).

Na szczególną uwagę zasługuje zaś okoliczność, że treść oświadczenia z dnia 18.10.2014r. (k. 483) sporządziła sama oskarżona, która powiedziała, że wie co ma napisać. Stąd za infantylne należy uznać tłumaczenia oskarżonej, że w przedmiotowym oświadczeniu zobowiązała się oddać kwotę 120.000 złotych, która miała zawierać jej własne, rzekome oszczędności w wysokości 50.000 złotych, które miała dołożyć do 70.000 złotych oszczędności pokrzywdzonych. Skoro kwota 120.000 złotych, którą zobowiązała się oddać pokrzywdzonym miała już zawierać 50.000 złotych jej ,,zadośćuczynienia”, to po co oskarżona K. K. w w/w oświadczeniu miałaby się zobowiązywać do oddania tej kwoty jeszcze z odsetkami?

Niewiarygodne zdaniem Sądu są twierdzenia oskarżonej, że w chwili podpisania oświadczenia z dnia 18 października 2014 roku znajdować się miała w takim stanie psychicznym, że podpisałaby wszystko. Nie ulega wątpliwości, że skoro oskarżona tak długo
i umiejętnie zwodziła pokrzywdzonych, co do faktu „kupionego” przez nią mieszkania, odmawiając im przy tym podania nawet adresu lokalu, wymyślając raz po raz coraz to nowe wymówki, chroniące ją przed ujawnieniem prawdy (jak np.: remont w mieszkaniu, niemożność sprzedaży lokalu przed upływem pięciu lat celem uniknięcia obowiązku podatkowego, pokazanie dokumentu ,,aktu notarialnego” na komputerze) nie była wcale taka naiwna, aby napisać oświadczenie o zwrocie prawie dwa razy większej kwoty niż rzekomo miała dostać od pokrzywdzonych.

Sąd mając bezpośrednią styczność z oskarżoną na rozprawie uznał, że jej zachowanie na Sali rozpraw było skalkulowane i nastawione na odegranie ofiary cudzego przestępstwa, którego miała paść, a przez które straciła pieniądze pokrzywdzonych. Oskarżona potrafiła być wcale nie taka naiwna jak twierdziła. Wielokrotnie przeciągała termin spłaty pieniędzy pokrzywdzonym, obiecując że już niedługo będzie miała wystarczające środki, także w postępowaniu sądowym, co jednak nie nastąpiło do tej pory. W korespondencji z pokrzywdzoną K. K. stwierdziła nawet, że jest w stanie tak tłumaczyć się przed sądem, aby uniknąć „zawiasów lub pójść do więzienia” (k. 515).

Podkreślić także trzeba, że oskarżona prezentowała zmienną relację procesową, która ewoluowała wraz z prowadzonym postępowaniem w zakresie tego, co zrobiła z powierzonymi jej pieniędzmi. O ile na początku w toku postępowania przygotowawczego (co zostało uznane za wiarygodne) oskarżona wprost przyznała, że wydała je na własne utrzymanie, to już później obrała inną strategię procesową, zdaniem Sadu nie zasługująca na uwzględnienie.

I tak na rozprawie w dniu 7 grudnia 2017 roku stwierdziła, że pieniądze źle zainwestowała i je straciła, zaś na terminie w dniu 01 kwietnia 2019 roku wskazywała, że została oszukana ponieważ za namową mężczyzny o nieustalonych personaliach podpisała umowę przedwstępną na kupno mieszkania z fałszywymi właścicielami. Natomiast na nagraniu z dnia 18 października 2014 roku (rozmowa 4 z ekspertyzy fonoskopijnej) oskarżona zaprezentowała jeszcze inną wersję zdarzenia wskazując, że podpisała umowę przedwstępną na zakup mieszkania i wpłaciła 80.000 złotych, ale kiedy cofnięto jej przydzielony kredyt pieniądze przepadły. Oskarżona K. K. co do reszty tj. kwoty 50.000 złotych wskazała do E. W., że ,,E. pieniądze szlag trafił” (k. 221).

Zdaniem Sądu nie ulega zatem wątpliwości, że oskarżona przywłaszczyła powierzone jej przez pokrzywdzonych pieniądze, wydając je na własne potrzeby, zgodnie z tym jak wyjaśniła w toku postępowania przygotowawczego, kiedy to nie obrała jeszcze strategii procesowej i zeznawała na gorąco. Z zebranego materiału dowodowego w postaci wyciągów z rachunku na płycie (k. 744) czy też wyciągu wydrukowanego z płyty (k. 754-811) wprost wynika, że oskarżona na rachunku (...) otwartym w dniu 09 października 2009 roku dokonywała licznych zakupów m.in. w sklepach: Perfumeria D., T., C., R., I., T., R. I., I., M., V., S., Z., S., A., L., A., (...). W sytuacji zaś gdy na w/w rachunku zostały wykorzystane wszystkie środki oskarżona K. K. podejmowała decyzję o przelewie pieniędzy z rachunków mocno-oszczędzających, tylko po to, jak to wynika bezspornie z transakcji, aby dalej wydawać pieniądze na własne potrzeby. I tak w dniach 16, 25 listopada, przelała środki z rachunku o numerze (...) w kwotach odpowiednio 4.000 złotych oraz 5.077,39 złotych a następnie w dniach 16, 28 grudnia 2009 roku oraz 14 stycznia 2010 roku, 09 lutego przelała środki z rachunku o numerze (...) w kwotach 6.000 złotych, 4.000 złotych, 4.000 złotych oraz 174,25 złotych. Historia zapisanych transakcji pozwala stwierdzić, że już w dniu 22 marca 2010 roku, na rachunku (...) pozostała jedynie kwota 21.25 złotych.

Wiarygodne zdaniem Sądu były zaznania świadka A. P. (k. 694-697), aczkolwiek nie miały one wielkiego znaczenia pod katem czynienia ustaleń faktycznych w sprawie. Świadek potwierdziła fakt pracy oskarżonej w agencji nieruchomości, a także poszukiwania przez nią mieszkania dla swojej rodziny. Wskazała, że oskarżona w tym celu obejrzała kilka mieszkań.

Sąd dał wiarę również opinii z zakresu fonoskopii (k. 167—234). Sąd nie miał żadnych wątpliwości, że opinia ta jest jasna, kategoryczna, kompletna, zawiera logiczny proces wnioskowania i została sporządzona przez osobę posiadającą odpowiednie wiadomości specjalne. Biegły w sposób przejrzysty przedstawił swoje wywody, tok rozumowania i sposób dochodzenia do końcowych wniosków. Biegły kategorycznie stwierdził, że w zapisach dźwiękowych z dnia 18.10.2014 roku nie ustalono występowania cech mogących świadczyć o stosowaniu techniki montażu nagrań.

Ponadto Sąd dał wiarę innym dowodom nieosobowym, ujawnionym w toku rozprawy (za wyjątkiem zakwestionowanej przez oskarżoną korespondencji prowadzanej przez K. K. z małżonkami W., na której nie czynił ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie), bowiem ich autentyczność i prawdziwość, nie była przez strony kwestionowana, nie wzbudziła ona także wątpliwości Sądu, który z tego też względu nie odmówił im wiary i mocy dowodowej. Urzędowe dokumenty sporządzone zostały zgodnie z wymogami procedury karnej i w ocenie Sądu nie budzą żadnych zastrzeżeń w zakresie rzetelności i wiarygodności udokumentowanych nimi czynności procesowych.

Mając na uwadze powołane argumenty Sąd uznał, że postępowanie dowodowe wykazało winę oskarżonej K. K. w zakresie zarzucanego jej czynu, jednak jej zachowanie wypełniło nie znamiona występku z art. 286 § 1 k.k., a przestępstwa z art. 284 § 2 k.k. W ocenie Sądu zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie dawał podstaw do przypisania oskarżonej popełnienia czynu z art. 286 § 1 k.k.

Przede wszystkim brak jest dowodu na to, że to K. K. w chwili przekazania jej pieniędzy przez pokrzywdzonych miała zamiar niewywiązania się z umowy i nieprzeznaczenia pieniędzy na zakup mieszkania. Zauważyć należy, co przyznał sam pokrzywdzony, że oskarżona kiedy jechał z nią taksówką istotnie kilka razy pokazywała mu daną okolice W. i pytała się go czy taka lokalizacja mu odpowiada. Także świadek A. P. przyznała, że oskarżona szukała mieszkania dla swojej rodziny. O zamiarze oszustwa wbrew stanowisku pełnomocnika pokrzywdzonych nie może świadczyć fakt, że oskarżona nie uzyskała od A. W. od razu pełnomocnictwa w formie aktu notarialnego, wymaganego do zakupu mieszkania. Podkreślić należy, że strony były rodziną, która utrzymywała ze sobą serdeczne relacje, stąd pełnomocnictwo w formie aktu notarialnego oskarżona mogła uzyskać od zainteresowanego w każdej chwili. Ponadto jak wynikało z zeznań pokrzywdzonych, oskarżona nie miała z góry wyznaczonego terminu na zakup mieszkania, a więc nie musiała się spieszyć, wszystko zależało od ofert na rynku nieruchomości. Jedynie więc marginesowo trzeba wskazać, że zamiar oszustwa, konieczny do przypisania sprawcy występku z art. 286 § 1 k.k. musi istnieć już w momencie zawierania umowy między stronami, a takowy nie wynika z materiału dowodowego. Zdaniem Sądu późniejsze „oszukańcze” zabiegi stosowane przez K. K. miały ukryć fakt utraty przez nią powierzonych jej przez wujostwo pieniędzy.

W tym miejscu należy wskazać, że choć pokrzywdzeni podali trzy przestępcze zachowania oskarżonej tj. wyłudzenie 120.000 złotych, wyłudzenie 800 złotych na podatek gruntowy oraz wyłudzenie 1.750 euro na zakup garażu, i zdaniem Sądu były to trzy odrębne zachowania, a nie jedno, podjęte w warunkach czynu ciągłego z art. 12 § 1 k.k., to z uwagi na kierunek środka odwoławczego od wyroku sądu I instancji pierwszy raz rozpoznającego przedmiotową sprawę, możliwe było skazanie K. K. jedynie za jej pierwsze przestępcze zachowanie.

O ile więc Sąd nie doszukał w się postępowaniu oskarżonej znamion przestępstwa oszustwa, to nie ulega wątpliwości, że oskarżona rozporządziła powierzonymi jej pieniędzmi jak właściciel, wyczerpując swoim zachowaniem wszystkie znamiona występku stypizowanego w art. 284 § 2 k.k.

Oskarżona jedynie z obawy przed powiedzeniem pokrzywdzonym prawdy podejmowała ,,oszukańcze zabiegi”, wpadając dalej w sieć kłamstw (jak np. niemożność sprzedaży „zakupionego” mieszkania przed upływem pięciu lat od daty transakcji), aby tylko ukryć prawdę dot. rozdysponowania przez nią pieniędzy na własne potrzeby.

Zauważyć należy, że przestępstwo z art. 284 § 2 k.k. polega na tym, że sprawca przywłaszcza sobie powierzoną mu rzecz ruchomą. Występek ten należy do kategorii tzw. przestępstw kierunkowych. Kodeks wymaga, aby zachowanie sprawcy było ukierunkowane na określony cel, którym jest włączenie powierzonej rzeczy do majątku sprawcy lub postępowanie z nią jak z własną w inny sposób. Wyklucza to możliwość popełnienia tego przestępstwa z zamiarem wynikowym. Istotnym elementem strony podmiotowej sprzeniewierzenia nie jest sam fakt odmowy wydania rzeczy powierzonej, lecz powody niezwrócenia, a więc wola włączenia rzeczy do swojego majątku lub wola postępowania z nią jak z własną (por. Małgorzata Dąbrowska-Kardas, Piotr Kardas. Przestępstwa przeciwko mieniu. Warszawa 1998, z. 21, s. 167). Dla wypełnienia znamion czynu z art. 284 § 2 k.k. musi temu towarzyszyć tzw. animus rem sibi habendi, to jest zamiar zatrzymania cudzego mienia ruchomego dla siebie lub dla innej osoby, bez żadnego ku temu tytułu.

Przestępstwo określone w art. 284 § 2 k.k. jest przestępstwem indywidualnym, które może popełnić jedynie sprawca mający określone kwalifikacje, a mianowicie osoba, której powierzona została cudza rzecz ruchoma. Zgodnie z utrwalonym w doktrynie poglądem – przywłaszczenie rzeczy powierzonej ma również miejsce, gdy sprawca reprezentując właściciela odbiera rzecz ruchomą od osoby trzeciej (np. odbiór gotówki od dłużnika w celu przekazania i rozliczenia się z wierzycielem). Należy w tym miejscu wskazać, że zgodnie z definicją ustawową zawartą w z art. 115 § 9 k.k. rzeczą ruchomą jest także polski albo obcy pieniądz lub inny środek płatniczy, środek pieniężny zapisany na rachunku oraz dokument uprawniający do otrzymania sumy pieniężnej albo zawierający obowiązek wypłaty kapitału, odsetek, udziału w zyskach albo stwierdzenie uczestnictwa w spółce.

W realiach niniejszej sprawy Sąd stanął na stanowisku, że oskarżona K. K. działaniem swoim zrealizowała znamiona czynu z art. 284 § 2 k.k., tj. w okresie od nieustalonego dnia 2009 roku do dnia 18 października 2014 roku przywłaszczyła powierzone jej pieniądze w kwocie 120.000 złotych na szkodę A. W. i E. W., albowiem postąpiła z nimi jak właściciel, tj. wydatkowała na swoje potrzeby.

Kwota 120.000 złotych jak również czasookres działania oskarżonej wynikał z zeznań pokrzywdzonych, konieczności wyeliminowania z opisu czynu kwot składających się na dwa kolejne zachowania oskarżonej (pieniądze na podatek i na zakup garażu) oraz daty rozmowy, w której oskarżona potwierdziła pokrzywdzonym utratę przez nią powierzonych jej pieniędzy, stąd konieczna stała się – także poza zmianą znamion – zmiana opisu przypisanego oskarżonej czynu w powyższym zakresie.

W świetle zebranego w sprawie materiału dowodowego Sąd nie miał wątpliwości, iż oskarżona miała świadomość, iż powierzone jej pieniądze nie są jej własnością, ale należą do A. W. i E. W.. Mimo tej wiedzy oskarżona pieniądze zatrzymała na własne potrzeby. Sąd uznał za udowodnione, że oskarżona działała umyślnie z zamiarem bezpośrednim rozporządzenia mieniem nienależącym do niej. K. K. włączyła pieniądze do swojego majątku. W powyższy sposób oskarżona przywłaszczyła sobie powierzone jej przez pokrzywdzonych pieniądze w kwocie 120.000 złotych.

Jednocześnie podkreślić należy, że w ocenie Sądu nie sposób uznać, że przypisanie oskarżonej popełnienie czynu z art. 284 § 2 k.k. zamiast zarzucanego przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. stanowi wyjście poza granice oskarżenia. Tutejszy Sąd w pełni podziela na ten temat argumentację Sądu Najwyższego, wyrażoną w postanowieniu z dnia z dnia 12 grudnia 2012 r., sygn akt V KK 82/12, OSNKW 2013/3/23.

Należy zauważyć, że to zdarzenie faktyczne wyznacza granice i przedmiot procesu (uzasadnienie wyroku Sądu Najwyższego z 02.12.2005 r., IV KK 98/05 OSNKW 2006/04/36). Tylko w granicach oskarżenia Sąd jest władny dokonać zmiany opisu czynu oskarżonego oraz kwalifikacji prawnej, może zmienić tę, która została wskazana w akcie oskarżenia. Jak stwierdził Sąd Najwyższy – granice oskarżenia zostają utrzymane, gdy czyn przypisany oskarżonemu w wyroku, mimo zmienionej kwalifikacji prawnej, dotyczy tego samego „zdarzenia faktycznego” (historycznego), które stanowiło podstawę zarzutu określonego w akcie oskarżenia. Ramy zaś tożsamości „zdarzenia historycznego” wyznaczają – według obowiązującego przekonania – przede wszystkim następujące elementy składowe tego zdarzenia: identyczność przedmiotu zamachu, identyczność kręgu podmiotów oskarżonych o udział w zdarzeniu, a także tożsamość określenia jego czasu i miejsca, ale także zachowanie choćby części wspólnych znamion czynu zarzuconego i przypisanego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23.09.1994r. II KRN 173/94, wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 4.02.2003r. IIAka 178/02). Trafnie podkreśla się w orzecznictwie, że zmiana kwalifikacji prawnej czynu zarzuconego jest możliwa tylko w takim układzie procesowym, w którym ustalenia faktyczne nie ulegają tak istotnym przeobrażeniom, iż prowadzą one wprost do odmiennego obrazu zdarzenia, dając w konsekwencji „inny” zupełnie czyn (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17.12.1999r. IV KKN 512/99 OSN PiPr 2000 nr 6 poz. 10). Sąd nie wychodzi poza granice skargi oskarżyciela, jeżeli w czynie przypisanym oskarżonemu w wyroku skazującym zamieszczono, choćby w innej formule jurydycznej, opis tej samej czynności wykonawczej skierowanej do tego samego przedmiotu, a więc podstawowe elementy określające fakt główny, który uzasadnia wystąpienie z oskarżeniem.

Wymierzając oskarżonej K. K. karę za popełniony czyn z art. 284 § 2 k.k., Sąd kierował się względami opisanymi w art. 53 § 1 k.k. tj. kierował się względami prewencji ogólnej oraz szczególnej, miał na uwadze warunki i właściwości osobiste oskarżonej, baczył aby dolegliwość kary była adekwatna do wagi czynu i stopnia zawinienia.

Nie mniej jednak w niniejszej sprawie Sąd Rejonowy orzekał po uchyleniu wyroku z dnia 04 stycznia 2017 roku (sygn. akt III K 307/16), którym skazano K. K. za czyn z art. 286 § 1 k.k. i orzeczono wobec niej karę 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 4 lat próby oraz obowiązek naprawienia szkody. Apelacje od powyższego wyroku zostały złożone wyłącznie przez oskarżoną oraz obrońcę oskarżonej. Zgodnie z treścią art. 443 k.p.k. w razie przekazania sprawy do ponownego rozpoznania wolno w dalszym postępowaniu wydać orzeczenie surowsze niż uchylone tylko wtedy, gdy orzeczenie to było zaskarżone na niekorzyść oskarżonego, albo na korzyść oskarżonego w warunkach określonych w art. 434 § 4. Tymczasem jak wskazano powyżej w niniejszej sprawie apelacje zostały wniesione jedynie na korzyść oskarżonej, co oznacza, że wyrok, jaki zapadłby w niniejszym postępowaniu nie mógłby być wyższy aniżeli 1 rok kary pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres 4 lat próby.

Sąd nie doszukał się żadnych okoliczności wyłączających winę oskarżonej. Jest ona osobą dorosłą, zatem z pewnością zdawała sobie sprawę z przestępczego charakteru swojego czynu. Stopień zawinienia należy ocenić jako znaczny.

Stopień społecznej szkodliwości popełnionego przez oskarżoną czynu w ocenie Sądu należało uznać za wysoki. Naruszone zostało istotne dobro jakim jest mienie. Wyrządzona szkoda – 120.000 złotych była wartości znacznej, biorąc pod uwagę fakt, iż stanowiła całe oszczędności pokrzywdzonych.

Znaczny stopień winy i wysoki stopień społecznej szkodliwości przypisanego oskarżonej czynu Sąd uznał za okoliczność obciążającą przy wymiarze kary.

Jako okoliczność łagodzącą Sąd uznał wcześniejszą niekaralność oskarżonej.

W świetle powyższych okoliczności, mając na uwadze, iż przepis art. 284 § 2 k.k. przewiduje sankcję w postaci kary pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5, Sąd wymierzył oskarżonej K. K. karę 1 roku pozbawienia wolności.

W przekonaniu Sądu orzeczona wobec K. K. kara pozbawienia wolności jest adekwatna do stopnia społecznej szkodliwości przypisanego jej czynu, zaś jej dolegliwość nie przekracza stopnia zawinienia oskarżonej. Jednocześnie kara ta, w ocenie Sądu, spełni swe cele w zakresie prewencji generalnej i indywidualnej, a także będzie właściwie kształtować świadomość prawną społeczeństwa.

Po przeanalizowaniu postawy oskarżonej, jej warunków i właściwości osobistych oraz dotychczasowego sposobu życia, w którym K. K. nie weszła w konflikt z prawem, a także zachowania się po popełnieniu przestępstwa, od którego minęło kilka lat, Sąd doszedł do przekonania, że oskarżona zasługuje na dobrodziejstwo warunkowego zawieszenia wykonania orzeczonej jej kary pozbawienia wolności. Zdaniem Sądu możliwe będzie osiągnięcie celów kary bez skazywania oskarżonej na karę pozbawienia wolności w postaci bezwzględnej, bowiem wolnościowa jej postać także zapobiegnie jej powrotowi do przestępczości. Sąd uznał nadto, że zawieszenie wykonania kary pozwoli na to by oskarżona naprawiła szkodę, do czego została zobowiązana. Orzeczenie kary bez jej zawieszenia spowodowałoby, że taki obowiązek byłby iluzoryczny.

Sąd uznał, że okres próby, wynoszący 4 lata w stosunku do oskarżonej będzie wystarczający, by w sposób realny pozwolić stwierdzić, czy oskarżona rzeczywiście zrozumiała naganność swego działania i w przyszłości nie będzie naruszać porządku prawnego.

Mając na uwadze fakt, że pokrzywdzonym dotąd nie została naprawiona wyrządzona przestępstwem szkoda, Sąd w pkt III wyroku na podstawie art. 46 § 1 k.k. w brzmieniu sprzed nowelizacji ustawą z dnia 20 lutego 2015 r. (Dz. U. z 2015 r. Nr 396) w zw. z art. 4 § 1 k.k. orzekł obowiązek jej naprawienia przez oskarżoną.

W ocenie Sądu nie zaszły okoliczności wyłączające możliwość zasądzenia obowiązku naprawienia szkody przewidziane w art. 415 § 1 k.p.k. Wiadomym jest bowiem Sądowi, że przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa w Warszawie sygn. akt XVI C 1180/19 toczy się postępowanie jedynie w przedmiocie odsetek od roszczenia głównego w kwocie 120.000 zł.

Mając na względzie treść art. 4 § 1 k.k., Sąd rozstrzygnął w niniejszej sprawie w oparciu o przepisy Kodeksu karnego w brzmieniu obowiązującym w czasie popełnienia czynu, jako ustawy względniejszej.

Ustawa względniejsza to tyle, co korzystniejsza dla sprawcy. Przy takiej ocenie dwóch porównywanych ustaw należy obok zagrożeń karnych uwzględnić instytucje wpływające na wymiar kary – praktycznie wszystkie te, które wymiar kary kształtują. Oznacza to, że porównując dwie ustawy (z czasu popełnienia czynu i z czasu orzekania w tej sprawie), należy ocenić rozwiązania ustawowe, które mogą mieć zastosowanie w danym przypadku (zob. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 2 lutego 2006 r., V KK 199/05, OSNwSK 2006, poz. 271). Nie chodzi tu o porównywanie dwóch ustaw in abstracto, lecz w sposób konkretny. Porównaniu podlegają te rozwiązania, które w konkretnym wypadku mogą mieć zastosowanie (por. T. Bojarski, Komentarz do art. 4 Kodeksu karnego, Lex nr 489391). Na gruncie niniejszej sprawy Sąd ustalił, iż przepisy kształtujące odpowiedzialność sprawcy w zakresie obowiązku naprawienia szkody wyrządzonej przestępstwem są względniejsze dla oskarżonej w brzmieniu obowiązującym w czasie popełnienia przez nią czynu, bowiem nowelizacja ustawy z dnia 20 lutego 2015 roku (Dz. U. z 2015 r. Nr 396) w sposób znaczący rozszerza odpowiedzialność sprawcy w tym zakresie, nakazując stosowanie przepisów prawa cywilnego.

Co do zasady niedopuszczalne jest orzekanie częściowo zgodnie z przepisami ustawy obowiązującej poprzednio, a częściowo według przepisów ustawy nowej (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 marca 1970 r., V KRN 402/69, OSNKW 1970, nr 4-5, poz. 37, z glosą W. Woltera, PiP 1971, z. 1; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 4 lipca 2001 r., V KKN 346/99, Prok. i Pr.-wkł. 2001, nr 12, poz. 1), zatem Sąd, orzekając w niniejszej sprawie, w całości zastosował przepisy Kodeksu karnego w brzmieniu obowiązującym w czasie popełnienia przypisanego oskarżonej czynu.

Na podstawie art. 627 k.p.k. Sąd zasądził od K. K. na rzecz A. W. i E. W. kwotę 8 832 złotych tytułem zwrotu wydatków poniesionych przez oskarżycieli posiłkowych w związku z ustanowieniem w sprawie pełnomocnika.

Na powyższą kwotę składały się:

- 600 złotych za postępowanie przygotowawcze w oparciu o § 14 ust. 1 pkt 2 i ust. 7 oraz § 17 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (2 x 300 złotych);

-840 złotych za posiedzenie w sprawie wniosku złożonego w trybie 335 § 1 k.p.k. sygn. akt III K 930/15 w oparciu o § 14 ust. 2 pkt 3 i ust. 7 oraz § 17 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu
(2 x 420 złotych);

- 1 680 złotych za postępowanie pierwsze przed sądem rejonowym w postępowaniu zwyczajnym w oparciu o § 11 ust. 2 pkt. 3 i ust. 7 oraz § 17 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (2 x 840 złotych);

- 1 680 złotych za postępowanie przed sądem okręgowym jako drugą instancją w oparciu o § 11 ust. 2 pkt. 4 i ust. 7 oraz § 17 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (2 x 840 złotych);

- 4 032 złotych za postępowanie drugie przed sądem rejonowym w postępowaniu zwyczajnym w oparciu o § 11 ust. 2 pkt. 3 i ust. 7 oraz § 17 pkt 1 i 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie (2 x 840 złotych plus 7 x 20% kwoty 840 złotych = 7 x 168 złotych = 1 176 za siedem dodatkowych terminów rozpraw).

Zaznaczyć przy tym należy, że od skazanego w sprawach z oskarżenia publicznego Sąd zasądza wydatki na rzecz oskarżyciela posiłkowego, nie przewidując możliwości zwolnienia tej osoby od ich ponoszenia.

Jednocześnie na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. Sąd zwolnił oskarżoną z obowiązku ponoszenia kosztów sądowych przejmując je na rachunek Skarbu Państwa. W ocenie Sądu uiszczenie kosztów sądowych byłoby dla oskarżonej zbyt uciążliwe, a ważniejsze jest również to, by oskarżona naprawiła wyrządzoną swoim działaniem szkodę pokrzywdzonym.