Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 671/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 18 grudnia 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSA Agnieszka Sołtyka

Sędziowie:

SSA Wiesława Kaźmierska

SSO (del.) Tomasz Żelazowski (spr.)

Protokolant:

sekr. sądowy Justyna Kotlicka

po rozpoznaniu w dniu 11 grudnia 2013 r. na rozprawie w Szczecinie

sprawy z powództwa W. T. (1)

przeciwko Przedsiębiorstwu (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w S.

na skutek apelacji powoda od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie z dnia 13 czerwca 2013 r., sygn. akt VIII GC 275/12

I.  oddala apelację,

II.  zasądza od powoda na rzecz pozwanej kwotę 550 zł (pięćset pięćdziesiąt złotych) tytułem kosztów procesu w postępowaniu apelacyjnym.

SSA W. Kaźmierska SSA A. Sołtyka SSO del. T. Żelazowski

Sygn. akt I ACa 671/13

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 22 sierpnia 2012 roku powód W. T. (2) wniósł o rozwiązanie pozwanej spółki Przedsiębiorstwo (...) spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w S.. Wniósł też o powołanie go na likwidatora tej spółki. W uzasadnieniu wskazał, że jest udziałowcem dysponującym 40% udziałów w kapitale zakładowym pozwanej spółki. Był też członkiem jej zarządu. Po odwołaniu z tej funkcji został pozbawiony możliwości zatrudnienia. Jako członek zarządu pozwanej spółki zarabiał 4000 złotych miesięcznie, a po zwolnieniu go z pracy jego strata zarobków wynosi 48.000 złotych rocznie. Od tego czasu w pozwanej spółce nie wypłaca się dywidendy. Powód utracił jakikolwiek wpływ na sprawy spółki. Jednocześnie drugi udziałowiec spółki, będący jednocześnie w jej zarządzie jako dyrektor zarządu, zatrudnia w spółce członków rodziny. Zdaniem powoda ta sytuacja narusza art. 3 k.s.h., bowiem całkowicie są pomijane cele spółki i powoda jako wspólnika mniejszościowego. W związku z powyższym powód stwierdził, że dla niego nie istnieje jakikolwiek interes dalszego trwania spółki. Stwierdził też, że proponował drugiemu wspólnikowi wykup udziałów powoda, jednak wspólnik ten nie zareagował.

Pozwana spółka wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenie od powoda kosztów procesu. Podniosła, że oczekiwania powoda w sprawie zatrudnienia go w spółce i gwarancji dywidendy nie uzasadniają rozwiązania spółki, co wiązać się będzie musiało z pozbawieniem zatrudnienia 15 do 18 (sezonowo) pracowników. Zdaniem pozwanej żądanie powoda narusza zasady współżycia społecznego. Pozwana powołała się na naturę spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, w której nie tworzy się gwarancji zatrudnienia wspólników. Podniosła, że powód nie zaskarżył żadnej z uchwał podejmowanych w spółce, w tym uchwały o odwołaniu powoda z zarządu pozwanej spółki. Jak stwierdziła, z uwagi na konieczność nakładów na rozwój pozwanej spółki wspólnicy rezygnowali z dywidendy, co miało miejsce również w czasie gdy powód był członkiem jej zarządu. Pozwana przyznała, że powód, posiada 40% udziałów w pozwanej spółce, przy 60% udziałów drugiego wspólnika, jednak jej zdaniem kluczowe decyzje nie mogą być podejmowane bez jego udziału, bowiem wymagają one większości co najmniej 2/3 głosów, zaprzeczyła więc, że powód pozbawiony jest wpływu na istotne sprawy pozwanej spółki. Pozwana zaprzeczyła też twierdzeniu powoda, że odmawia się mu wglądu w podstawowe dokumenty pozwanej spółki, przyznała jedynie, że nie udostępniła danych objętych ochroną danych osobowych lub stanowiących tajemnicę przedsiębiorstwa. Co do sytuacji ekonomicznej pozwana stwierdziła, że osiąga corocznie zysk netto.

Wyrokiem z dnia 13 czerwca 2013 r. Sąd Okręgowy w Szczecinie oddalił powództwo i zasądził od powoda na rzecz pozwanej kwotę 2.480 zł tytułem kosztów procesu. Sąd I instancji ustalił, że Przedsiębiorstwo (...) Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w S. powstała na podstawie umowy z dnia 12 czerwca 1993 roku. Wśród jej założycieli był obecny dyrektor zarządu pozwanej spółki (...). Powód przystąpił do tej spółki już po jej powstaniu. Od 2001 roku został członkiem zarządu pozwanej spółki. Uchwałą zgromadzenia wspólników z dnia 10 kwietnia 2009 roku powód został odwołany z zarządu pozwanej spółki. Obecnie wspólnikami pozwanej spółki są powód, z udziałem w kapitale zakładowym w wysokości około 40%, oraz C. P. z udziałem w kapitale zakładowym w wysokości około 60%. Pozwana spółka w większości wypadków przeznacza zysk na kapitały własne. Działo się tak również w czasie gdy powód był członkiem jej zarządu. Odwołanie powoda z funkcji członka zarządu nastąpiło w sytuacji konfliktu, który powstał pomiędzy wspólnikami. Konflikt ten zaistniał w czasie, gdy wspólnikiem pozwanej spółki był również R. B.. Umową z dnia 2 marca 2009 roku R. B. sprzedał swoje udziały C. P.. Wraz z odwołaniem powoda z zarządu pozwanej spółki wypowiedziano powodowi stosunek pracy. Powód odwołał się od tego wypowiedzenia do sądu pracy. Powództwo to zostało oddalone, oddalona też została apelacja powoda od tego wyroku.

W dalszej części Sąd ustalił, że pozwana spółka osiąga dodatni wynik finansowy nieprzerwanie od 2002 roku. W 2000 roku pozwana spółka zanotowała stratę netto w wysokości 33.923,35 złotych, a w 2001 roku w wysokości 103.364,99 złotych. W 2002 roku pozwana spółka osiągnęła zysk netto w kwocie 95.203,10 złotych, w 2003 roku w kwocie 44.307,52 złotych, w 2004 roku 51.068,27 złotych, w 2005 roku 115,320,79 złotych, w 2006 foku 48.021,27 złotych, w 2007 roku w kwocie 102.524,78 złotych, w 2008 roku w kwocie 86.755,75 złotych, w 2009 roku w kwocie 26.129,55 złotych, w 2010 roku w kwocie 20.228,86 złotych, w roku 2011 w kwocie 50.962,88 złotych. W roku 2008 wielkość sprzedaży hurtowej towarów i materiałów wyniosła 3.909.890,67 złotych a detalicznej towarów 794.303,76 złotych, w 2009 roku odpowiednio - 4.170,731,11 złotych i 1.313.084,14 złotych, w 2010 roku odpowiednio 4.548.466,84 złotych i 1.556.877,78 złotych, w 2011 roku odpowiednio - 4.623.787,97 złotych i 2.111.757,47 złotych. Stan zatrudnienia w pozwanej spółce na koniec roku 2008 wynosił 25 osób, na koniec roku 2009 - 18 osób, na koniec roku 2010 – 16 osób, na koniec 2011 roku – 15 osób. Obecnie pracuje w pozwanej spółce 18 osób. W pozwanej spółce zatrudniani są w okresie letnim pracownicy sezonowi. Pozwana spółka prowadzi centrum ogrodnicze. Dodatkowo prowadzi hurtownię artykułów spożywczych. Wynagrodzenie zarządu pozwanej wyniosło: w roku 2006 – 112.816,64 złotych, w roku 2007 – 123.290,00 złotych, w 2008 roku – 126.930,72 złotych, w 2009 roku – 114.561,56 złotych. Wynagrodzenie Dyrektora zarządu spółki wyniosło: 99.564,26 złotych w 2010 roku i 107.139,20 złotych w 2011 roku, za pierwsze półrocze 2012 roku - 62.393,82 złotych. W skład wynagrodzenia dyrektora zarządu pozwanej spółki wchodzi prowizja od przychodów spółki. Wynagrodzenia ogółem pracowników wyniosły w 2011 roku ogółem 650.507,82 złotych, a w pierwszym półroczu 2012 roku – 382.537,74 złotych. W pozwanej spółce zatrudniony jest syn drugiego wspólnika, a jednocześnie dyrektora zarządu C. P., który jest prokurentem spółki i prowadzi hurtownię spożywczą pozwanej. Jego dochody w części zależą od osiąganych obrotów. Kształtują się w granicach 3.500-5000 złotych miesięcznie. W księgowości pozwanej spółki pracuje żona C. P., która jest na emeryturze. Zatrudniona jest od 2009 roku i otrzymuje wynagrodzenie w granicach 1.500 złotych. Pozwana spółka wykonywała w latach 2012 i 2013 remont własnego centrum ogrodniczego, w szczególności wymieniła dach, zakupiła i zainstalowała wiatę, doprowadzono instalację elektryczną, wyremontowano drogi. W okresie od listopada 2012 roku do maja 2013 roku wydatkowano na te cele kwotę 61.200 złotych.

Już po ustaniu zatrudnienia powoda w pozwanej spółce i pełnienia przez niego funkcji piastuna jej zarządu, zakupił on od pozwanej spółki rusztowania. Proponowano też powodowi zakup ślusarni, jednak z tej oferty nie skorzystał. Pozwana sprzedała ślusarnię innemu kontrahentowi.

W dniu 27 września 2012 roku podczas zgromadzenia wspólników pozwanej spółki podjęto uchwałę zobowiązującą wspólników do dopłat. Zgodnie z tą uchwałą powód zobowiązany został do dopłat w wysokości łącznie 16.200 złotych. Uzasadniając propozycję podjęcia tej uchwały zarząd pozwanej spółki stwierdził, że dopłaty są uzasadnione koniecznością modernizacji i remontu bazy spółki: likwidacji pokrycia dachowego z eternitu, rozbiórki starych wiat, utylizacji eternitu, adaptacji budynku na halę magazynowo-sprzedażową, budowę nowych wiat. Powód zaskarżył tą uchwałę. Do chwili zamknięcia rozprawy nie zapadło rozstrzygnięcia na skutek tego zaskarżenia.

Tak ustalony stan faktyczny wymagał uzupełnienia o okoliczność, że pozwana w sprawie toczącej się przed Sądem Okręgowym w Szczecinie pod sygnaturą akt VIII GC 348/12 złożyła pismo z dnia 27 sierpnia 2013 r. stanowiące odpowiedź na apelację, w której pozwana wskazała, że konieczne było podjęcie uchwały w przedmiocie dopłat z uwagi na zauważoną przez zarząd spółki potrzebę modernizacji i remontu jej bazy. Zarząd złożył więc wniosek o podjęcie uchwały o dopłatach do kapitału zakładowego na sfinansowanie tych przedsięwzięć.

Dowód: pismo pozwanej z dnia 27 sierpnia 2013 r. – karty 727 – 730 akt

W dalszej części uzasadnienia Sąd Okręgowy wskazał, że powyższy stan faktyczny ustalony został głównie na podstawie dowodów pisemnych. Dotyczy to ustaleń w sprawie treści protokołów zgromadzeń wspólników pozwanej spółki, treści sprawozdań finansowych i sprawozdań z działalności tej spółki, jej danych rejestrowych, zestawień nakładów inwestycyjnych, wykazu majątku trwałego, zaświadczeń w sprawie stanu zatrudnienia w pozwanej spółce, wynagrodzeń pracowników, wynagrodzeń zarządu. Liczne z tych dokumentów przedstawił sam powód. Pozwana, nie kwestionując tych dowodów, przedstawiła też dowody na okoliczność działalności pozwanej spółki, jej funkcjonowania w otoczeniu gospodarczym, perspektyw na przyszłość. Sąd przyjął jako niesporne, że powód nie ma zatrudnienia w pozwanej spółce, ani perspektyw takiego zatrudnienia w przyszłości, że nie okazało się prawdą, że powoda pozbawiono jakichkolwiek korzyści ze spółki, bowiem powód sam przyznał, że proponowano mu przejęcie ślusarni, z czego powód nie skorzystał, choć propozycja ta musi być oceniona jako atrakcyjna, skoro została przyjęta przez innego kontrahenta; nadto przyznał, że nabył od pozwanej spółki rusztowania, których spółka nie wystawiła na wolnym rynku, proponując przedtem ich sprzedaż powodowi. Ponadto liczne z przeprowadzonych dowodów zostały pominiętych w procesie oceny dowodów, bowiem okazało się, że okoliczności, które z tych dowodów wynikają są bądź to niesporne, bądź nieistotne dla rozstrzygnięcia sprawy. Dotyczy to dowodów odnośnie wielkości majątku spółki w aspekcie wartości udziałów w spółce. Powód przedstawił te dowody celem wykazania, że drugi wspólnik i sama pozwana spółka nie proponuje mu godziwej ceny za udziały. Nie jest istotne dla rozstrzygnięcia sprawy to, czy strony zmierzają do porozumienia w sprawie wyjścia powoda ze spółki oraz ceny jego udziałów. Nie było też potrzeby brania pod uwagę innych niż wskazane dowodów w celu wykazania konfliktu pomiędzy wspólnikami pozwanej spółki, bowiem okoliczność ta nie była sporna i wynika z dowodów dotyczących wystąpień powoda do sądu pracy, przebiegów zgromadzeń wspólników pozwanej spółki, w tym zgromadzenia z dnia 27 września 2012 roku oraz nagrania płytowego dotyczącego przebiegu tego zgromadzenia. Sąd wskazał też, że wynik postępowania nie zależał od postępowania w sprawie z zaskarżenia uchwały podjętej na tym zgromadzeniu, choć fakt zobowiązania wspólników, a więc i powoda do dopłat, podlegał ocenie w aspekcie treści stosunków spółki i wpływu stanu tych stosunków na ocenę, czy zachodzą przesłanki do jej rozwiązania. W zakresie dokumentacji rejestrowej spółki Sąd podniósł, że nie było przeszkód, by strona, która te dokumenty chciała przedstawić jako dowód, uzyskała je z sądu rejestrowego. Wreszcie Sąd odniósł się do odmowy przedstawienia przez pozwaną danych o pracownikach zatrudnionych w pozwanej spółce i wysokościach ich indywidualnych dochodów. Oceny tej Sąd dokonał na podstawie art. 233 § 2 k.p.c. stwierdzając, że powód nie zakwestionował danych w sprawie ilości osób zatrudnionych w pozwanej spółce, wysokości łącznego wynagrodzenia wszystkich pracowników w kolejnych latach obrotowych oraz wynagrodzenia zarządu. Przyznał też, że z członków rodziny drugiego ze wspólników zatrudnieni są w pozwanej spółce jego żona i syn. Biorąc pod uwagę powyższe nie miało istotnego znaczenia ustalenie danych o indywidualnych wynagrodzeniach pracowników pozwanej spółki ani o ich danych osobowych. Ponadto strona pozwana podczas przesłuchania wskazała wysokość wynagrodzenia syna i żony wspólnika C. P..

Oceniając merytorycznie żądanie Sąd I instancji wskazał, że w świetle art. 271 pkt. 1 k.s.h., mającego zastosowanie w niniejszej sprawie, o rozwiązaniu spółki nie ma decydować usprawiedliwiony interes osoby występującej z pozwem, lecz istnienie okoliczności obiektywnie niepozwalających na dalsze funkcjonowanie spółki. Nawet zatem gdy interes ten powstał w wyniku działań samej tej osoby lub jest równoznaczny z jej interesem, bądź innych wspólników, a nie spółki, to i ile stał się zbieżny z interesem ogólnym (wyrażającym się oczekiwaniem, że podmioty funkcjonujące w obrocie prawnym nie będą obciążone ułomnościami powodującymi zagrożenie bezpieczeństwa obrotu, w tym interesów jego kontrahentów i osób, które „za tym podmiotem stoją”), może uzasadniać rozwiązanie spółki.

Powołany przepis wskazuje dwie sytuacje uzasadniające rozwiązanie spółki. Po pierwsze, jeżeli osiągnięcie celu spółki stało się niemożliwe. Po drugie, o ile zachodzą inne ważne przyczyny wywołane stosunkami spółki. W sprawie możliwości osiągnięcia celu spółki istotny jest nie tylko wzgląd na bieżącą działalność spółki, a więc np. osiąganie przez nią przychodów, dokonywanie zakupów, nawiązywane umów, prowadzenie oddziałów czy przedstawicielstw, itp. Ważne jest to, czy spółka, w istniejących okolicznościach, ma perspektywę realizacji celu skonkretyzowanego w umowie spółki, a do tego niezbędne jest podejmowanie uchwał wspólników w sprawach rocznej sprawozdawczości spółki oraz jej zysków lub strat, reprezentowanie spółki w zawieranych umowach a także w wykonywaniu zobowiązań publicznoprawnych. Pozwana spółka osiąga dodatni wynik ekonomiczny, prowadzi bieżącą działalność, zatrudnia pracowników, operuje na rynku, który jest stabilny i z rosnącym zainteresowaniem kontrahentów. Istnieją więc perspektywy rozwoju pozwanej spółki. Nie ma też paraliżu decyzyjnego, możliwe jest podejmowanie decyzji zarówno bieżących jak i w dłuższej perspektywie. W świetle tych okoliczności, za bezzasadne Sąd uznał zastrzeżenia powoda w sprawie nakładów inwestycyjnych i remontowych podejmowanych przez spółkę. Powód nie przedstawił własnego wyliczenia kwoty, która wystarczyłaby na pokrycie kosztów zaplanowanych prac remontowych i modernizacyjnych, toteż jego zarzuty należało uznać za gołosłowne.

W ocenie Sądu na możliwość osiągnięcia celu spółki nie może wpływać to, że jej wspólnik nie widzi perspektyw jego bieżących dochodów z uczestnictwa w spółce. Nie sprzeciwia się naturze spółki sytuacja, w której wspólnik nie odnosi bieżących korzyści w spółce, nawet gdy jacykolwiek inny wspólnicy, na podstawie innych stosunków ze spółką, osiągają od niej świadczenia. Powód nie jest też pokrzywdzony w stosunku do drugiego wspólnika, bowiem ten osiąga dochody jako dyrektor zarządu. Sąd zauważył, że funkcja w zarządzie jest niezależna od uczestnictwa w spółce jako wspólnika, a więc może być pełniona przez osobę niebędącą wspólnikiem, tym samym nie jest zasadne twierdzenie, że osiąganie świadczeń od spółki z tytułu pełnienia funkcji w jej zarządzie może być porównywane do sytuacji wspólnika, a więc że wspólnik może oczekiwać dostępu do takich samych świadczeń jak otrzymywane przez członka zarządu. Konstrukcja kodeksowa spółki z ograniczoną odpowiedzialnością nie zakłada obowiązku zatrudniania wspólników. Wśród praw wspólników (rozdział 2 tytułu III dział I Kodeksu spółek handlowych) nie wymienia się prawa do zatrudnienia w spółce. Tym samym powód nie może wymagać od spółki zapewnienia mu zatrudnienia, a co za tym idzie, gdy tego zatrudnienia nie otrzymuje, domagać się rozwiązania spółki. Przyjęcie odmiennego poglądu sprzeciwiałoby się naturze spółki kapitałowej. Za rozwiązaniem spółki nie przemawia też okoliczność braku podziału zysku pomiędzy wspólników, że służy nie celom spółki, lecz stałemu utrzymywaniu pokrzywdzenia wspólnika kosztem innych wspólników. Ponadto uchwała o podziale zysku, podobnie jak każda inna podejmowana przez wspólników, może być zaskarżona. Powód nie skorzystał dotąd z tej możliwości.

Za niezasadne uznał Sąd zarzuty powoda odnośnie uporczywego odmawiania mu dostępu do dokumentów spółki. Powód nie korzysta z procedury indywidualnej kontroli spółki (art. 212 k.s.h.). Sam zresztą powód przedstawił dokumenty, z których niektóre otrzymał od pozwanej spółki, a więc skorzystał z nich, nie tylko w niniejszej sprawie, ale by poznać dane dotyczące spraw spółki i jej działalności. Należy zauważyć, że gdyby dochodziło do sytuacji, w której spółka, mając obowiązek udostępnienia powodowi dokumentów lub ksiąg spółki bądź udzielenia wspólnikowi wyjaśnień przez zarząd, odmawiałaby spełnienia takiego zobowiązania, na przykład nałożonego po złożeniu wniosku na podstawie art. 212 § 4 k.s.h., to można byłoby rozważać istnienie ważnych przyczyn wywołanych stosunkami spółki, uzasadniających jej rozwiązanie.

Oceniając przesłankę zastosowania art. 271 pkt. 1 k.s.h. w postaci innych ważnych powodów Sąd stwierdził, że pomiędzy dwoma wspólnikami pozwanej spółki istnieje konflikt. Świadczą o tym protokoły zgromadzeń wspólników, w tym zwłaszcza zgromadzenia z dnia 27 września 2012 roku. Konflikt ten jednak nie uniemożliwia podejmowania uchwał przez wspólników, a tym bardziej prowadzenia bieżącej działalności, w tym podejmowania czynności spółki. Samo istnienie konfliktu pomiędzy wspólnikami nie wyczerpuje przesłanek rozwiązania spółki. Zachodzą one dopiero wówczas, gdy istniejący konflikt w istotny i trwały sposób wpływa na funkcjonowanie spółki, stosunki spółki bądź uprawnienia wspólników. W piśmiennictwie wśród przyczyn wywołanych stosunkami spółki wymienia się obok braku możliwości podejmowania decyzji, również: brak organów i niemożność ich powołania, notoryczne wykorzystywanie pozycji wspólnika większościowego, brak zainteresowania sprawami spółki przez wspólników, trwałe konflikty pomiędzy członkami zarządu, pozbawienie wspólnika istotnych uprawnień przez innych wspólników, naruszenie zasady jednakowego traktowania wspólników w takich samych okolicznościach. Pokrzywdzenia wspólnika sąd nie doszukał się w przegłosowywany przez wspólnika większościowego. To, że większościowy wspólnik przegłosowuje wbrew stanowisku wspólnika mniejszościowego uchwały podjęte w interesie spółki nie uzasadnia rozwiązania spółki. W niniejszej sprawie nie podejmowano takich uchwał, również powód ich nie przytoczył. Dotyczy to również uchwały z dnia 27 września 2012 roku zarządzającej dopłaty. Nie można zakładać pokrzywdzenia wspólnika kosztem drugiego, bowiem i tego drugiego wspólnika obowiązują dopłaty i to w wyższej wysokości. Należy dodać, że w uchwale tej oznaczono cel dopłat, w niniejszym postępowaniu nie zaprzeczony przez powoda, tym samym nie można założyć, że chodziło do pokrzywdzenie powoda.

Rozstrzygając o kosztach procesu Sąd uwzględnił wynik sprawy. Pozwana wygrała sprawę w całości. Tym samym usprawiedliwiony jest wniosek aby zasądzić od powoda na rzecz pozwanej nie tylko wynagrodzenie radcowskie na podstawie stawek wynikających z rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu, przy czym przekraczające stawkę minimalną, bo ustalone na kwotę 2000 złotych, co uzasadnione jest nakładem pracy pełnomocnika zawodowego w niniejszym procesie. Uwzględniony został również wniosek o przyznanie zwrotu kosztów dojazdu na rozprawy, wskazanych przez pełnomocnika pozwanej jako związanych z podróżami samochodem o pojemności powyżej 900 cm3 i pokonaniu odległości łącznie 960 kilometrów. Pozwana nie wskazała okoliczności uzasadniających przyznanie zwrotu przejazdów w wysokości stawki maksymalnej na podstawie przepisów rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie warunków ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych, motocykli i motorowerów niebędących własnością pracodawcy. Z tego względu należało uznać, że adekwatną do rzeczywistych kosztów przejazdów jest kwota 50 groszy za jeden kilometr, co przy wskazaniu ilości kilometrów daje kwotę 480 złotych.

Apelację od powyższego wyroku złożył powód zaskarżając go w całości i wnosząc o zmianę zaskarżonego wyroku i uwzględnienie powództwa oraz o zasądzenie od strony pozwanej na rzecz powoda kosztów procesu za obie instancje według przedstawionego spisu wydatków. W formie żądania ewentualnego powód wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania w innym składzie. Skarżący sformułował zarzuty:

- naruszenia prawa procesowego przez błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia polegający na całkowitym pominięciu istotnych fragmentów zeznań drugiego wspólnika tj. prezesa zarządu strony pozwanej C. P., a w szczególności tego fragmentu zeznań w którym C. P. słuchany w charakterze strony stwierdził jednoznacznie, iż nie widzi żadnych, nawet najmniejszych, możliwości współpracy z powodem. W związku z tym Sąd oczywiście błędnie przyjął, iż wolą wspólników lub przynajmniej jednego z nich jest utrzymywanie Spółki podczas gdy faktycznie wspólnicy "patrzeć na siebie nie mogą", nie są w stanie uzgodnić jakiegokolwiek stanowiska, nie są również w stanie w jakikolwiek sposób wspólnie prowadzić spółki oraz realizować jej celów a wręcz przeciwnie prowadzenie spółki wspólnie jest udręką dla nich obu, a wobec powyższego nie mogą być realizowane rzeczywiste cele gospodarcze spółki wynikające z art. 3 k.s.h. Przedmiotowy błąd w ustaleniach faktycznych miał szczególnie istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy oraz przypuszczalnie decydujący wpływ na treść orzeczenia;

- naruszenia prawa procesowego a w szczególności art.229 k.p.c., art. 230 k.p.c. i art. 233 § 1 k.p.c. przez poważny błąd w ocenie przeprowadzonych dowodów a w szczególności:

a)  poważny błąd w ocenie zeznań powoda i przedstawiciela strony pozwanej prezesa zarządu spółki C. P. polegający na tym, że Sąd w oparciu o te zeznania błędnie przyjął, iż stosunki pomiędzy dwoma jedynymi udziałowcami spółki są tego rodzaju iż nie stoją na przeszkodzie w funkcjonowaniu spółki- w sytuacji gdy obie strony "patrzeć na siebie nie mogą", nie są w stanie uzgodnić żadnego wspólnego stanowiska w jakiejkolwiek sprawie, powód jest szykanowany przez wspólnika większościowego, który dąży do poniżenia i wstrętnego upodlenia powoda poprzez żądanie dopłat do udziałów i podwyższenie w ten sposób kapitału spółki z którego powód nie ma żadnych korzyści a zatem stan pozbawienia powoda dochodu z kapitału jest trwały;

b)  pominięcie okoliczności, iż doprowadziło to do sytuacji, że spółka stała się "prywatnym folwarkiem" większościowego wspólnika z całkowitym pominięciem powoda;

c)  całkowite pominięcie okoliczności, iż jednoosobowo przegłosowywane uchwały szykanujące powoda o ustaleniu dopłat do udziałów w kwocie obciążającej powoda 16.200 zł jest z całą pewnością działaniem naruszającym dobre obyczaje kupieckie gdyż strona pozwana wie, że powód jest bezrobotny, że wyrzuciła powoda ze spółki, pozbawiła powoda jakiegokolwiek wpływu na spółkę, a powód ma zero przychodów ze spółki, powód jest zawsze przegłosowywany przez wspólnika większościowego, natomiast spółka od czterech lat daje zatrudnienie za wysokim wynagrodzeniem wyłącznie większościowemu wspólnikowi i jego rodzinie (żona i syn), a wobec powyższego spółka służy wyłącznie zaspokajaniu potrzeb pracy i dochodu dla jednego ze wspólników i jego rodziny tj. C. P.. Tym samym nie istnieją jakiekolwiek cele spółki które mogą być realizowane wspólnie;

- naruszenia prawa materialnego w wyniku błędnej oceny dowodów (art.230 k.p.c. i art. 233 k.p.c.) w związku z art. 271 pkt. 1 k.s.h. przez oczywiście błędne przyjęcie, iż nie istnieją inne ważne przyczyny wywołane stosunkami panującymi w spółce. W szczególności całkowite pominięcie w swoich rozważaniach przez Sąd I instancji okoliczności, iż spółka posiada wyłącznie dwóch wspólników a wobec powyższego utrzymywanie spółki w sytuacji gdy obaj wspólnicy jednoznacznie stwierdzają, iż nie są w stanie wspólnie pracować i nie mają wzajemnie do siebie zaufania- jest nonsensem oraz niedopuszczalnym uprzywilejowaniem jednego ze wspólników kosztem drugiego, w tym przypadku powoda i szykanowaniem go przez stronę pozwaną oraz oczywistym i wręcz bezczelnym zmuszaniem powoda, by sprzedał swoje udziały stronie pozwanej za bezcen. Wobec powyższego odmowa rozwiązania spółki jest z całą pewnością obejściem prawa i prowadzi do sytuacji, w której wspólnik większościowy faktycznie zawłaszczył całość majątku spółki, gdyż tylko on dysponuje całością z całkowitym pominięciem powoda oraz zastrzega korzyści ze spółki wyłącznie dla siebie i członków swojej rodziny;

- naruszenia prawa materialnego tj. przepisów ustawy o swobodzie działalności gospodarczej z dnia 2.07.2004 r. (Dz.U. 2004 Nr 173 poz. 1807), a w szczególności art.6 ust. l tej ustawy w związku z art. 2 Konstytucji RP oraz art. 32 w związku z art. 47 Konstytucji RP przez rażące naruszenie zasady swobody prowadzenia działalności gospodarczej i „faktyczne zmuszanie" powoda do pozostawania udziałowcem oraz członkiem organizacji gospodarczej tj. spółki wbrew jego woli.

W uzasadnieniu skarżący wskazując na przedstawione wyżej zeznania reprezentanta pozwanej o braku możliwości współpracy akcentował przede wszystkim celowość i konieczność w takiej sytuacji rozwiązania spółki, gdyż z istoty spółki, zarówno w świetle art. 3 k.s.h. jak i pośrednio z treści art.860 k.c., wynika, iż podstawą każdej spółki jest wspólne dążenie do osiągnięcia określonego celu gospodarczego. Jeżeli obie strony umowy spółki jednoznacznie stwierdzają, iż nie widzą możliwości współpracy to zdaniem powoda brak jest podstawowych elementów tj. animus (woli) wspólników prowadzących spółkę. Skoro tak to jest rzeczą oczywistą, iż spółka zaczęła spełniać cele pozaprawne i pozaustawowe oraz służy wyłącznie szykanowaniu i utrudnianiu życia przez wspólnika większościowego wspólnikowi mniejszościowemu. W tym zakresie powód przytoczył argumentacją tożsamą z przedstawioną w toku postępowania przed Sądem I instancji.

Pozwana w odpowiedzi na apelację wniosła o jej oddalenie oraz zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego. W uzasadnieniu wskazała na niewadliwość poczynionych przez Sąd I instancji ustaleń faktycznych i prawidłowy proces subsumcji, a tym samym niezasadność zarzutów powoda odnoszących się zarówno do naruszenia przepisów prawa procesowego, jak i przepisów prawa materialnego.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje

Apelacja powoda okazała się niezasadna. Sąd I instancji w sposób prawidłowy zgromadził w sprawie materiał dowodowy, a następnie w sposób niewadliwy dokonał jego oceny. W konsekwencji ustalił stan faktyczny, odpowiadający treści tych dowodów. Tym samym Sąd Apelacyjny przyjął go za własny. W sytuacji bowiem, gdy sąd odwoławczy orzeka na podstawie materiału zgromadzonego w postępowaniu w pierwszej instancji nie musi powtarzać dokonanych ustaleń, gdyż wystarczy stwierdzenie, że przyjmuje je za własne (por. np. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 13 grudnia 1935 r., C III 680/34. Zb. Urz. 1936, poz. 379, z dnia 14 lutego 1938 r., C II 21172/37 Przegląd Sądowy 1938, poz. 380 i z dnia 10 listopada 1998 r., III CKN 792/98, OSNC 1999, nr 4, poz. 83). Nie zasługiwały na uwzględnienie zarówno podniesione w apelacji zarzuty naruszenia prawa procesowego, ani tez prawa materialnego, w szczególności przepisu art. 271 k.s.h. W związku jednak z tym, że powód na etapie postępowania apelacyjnego przedstawił nowy dowód konieczne było uzupełnienie wskazanej wcześniej podstawy faktycznej rozstrzygnięcia o okoliczność złożenia przez pozwaną w sprawie toczącej się przed Sądem Okręgowym w Szczecinie pod sygnaturą akt VIII GC 348/12 pisma z dnia 27 sierpnia 2013 r. stanowiącego odpowiedź na apelację, w której pozwana wskazała, że konieczne było podjęcie uchwały w przedmiocie dopłat z uwagi na zauważoną przez zarząd spółki potrzebę modernizacji i remontu jej bazy. Zarząd złożył więc wniosek o podjęcie uchwały o dopłatach do kapitału zakładowego na sfinansowanie tych przedsięwzięć.

Oceniając podniesione w apelacji zarzuty w pierwszej kolejności odnieść się należało do tych związanych z oceną zebranego w sprawie materiału dowodowego, która zdaniem skarżącego dokonana została z naruszeniem normy art. 233 § 1 k.p.c. Analiza argumentacji przedstawionej na jego poparcie prowadzi do wniosku, że zarzut sformułowany został wadliwie. Naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów nie można utożsamiać z błędnymi ustaleniami faktycznymi. Błędne ustalenia faktyczne mogą jedynie być konsekwencją wadliwej oceny materiału dowodowego (wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 19 grudnia 2008 r., sygn. akt I ACa 21/08). Jak wielokrotnie wyjaśniano w orzecznictwie Sądu Najwyższego zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. może być uznany za zasadny jedynie w wypadku wykazania, że ocena materiału dowodowego jest rażąco wadliwa czy w sposób oczywisty błędna, dokonana z przekroczeniem granic swobodnego przekonania sędziowskiego, wyznaczonych w tym przepisie. Sąd drugiej instancji ocenia bowiem legalność oceny dokonanej przez Sąd Okręgowy, czyli bada czy zostały zachowane kryteria określone w art. 233 § 1 k.p.c. Należy zatem mieć na uwadze, że - co do zasady - Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, dokonując wyboru określonych środków dowodowych. Jeżeli z danego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona tylko wtedy gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych (por. przykładowo postanowienie z dnia 11 stycznia 2001 r., I CKN 1072/99, Prok. i Pr. 2001 r., Nr 5, poz. 33, postanowienie z dnia 17 maja 2000 r., I CKN 1114/99, nie publ., wyrok z dnia 14 stycznia 2000 r., I CKN 1169/99, OSNC 2000 r., nr 7-8, poz. 139). W rozważanej sprawie, jak wskazano na wstępie powód wadliwie upatrywał naruszenia zasad oceny dowodów w błędnych w jego ocenie ustaleniach faktycznych. Odnosił wskazane w apelacji zarzuty w tym zakresie do kwestii wzajemnych relacji pomiędzy wspólnikami, które, jak wynika z zeznań stron, były złe i uniemożliwiały prawidłowe funkcjonowanie spółki, a powód został pozbawiony jakiegokolwiek wpływu na jej sprawy, zobowiązywany jest do dokonywania dopłat i to w sytuacji posiadania wiedzy o wyrzuceniu powoda ze spółki, braku pracy, czy uzyskiwania jakichkolwiek przychodów ze spółki. W dalszej natomiast kolejności kwestionował wyciągnięte z ustalonego stanu faktycznego wnioski prawne, w szczególności odnośnie istnienia przesłanek rozwiązania spółki. Nie może więc ulegać wątpliwości, że tego rodzaju zarzut odnosił się przede wszystkim do procesu subsumcji, nie natomiast do oceny dowodów. Zresztą powód w apelacji wprost podniósł, że okoliczności wskazujące na istnienie podstaw rozwiązania spółki Sąd ustalił poprawnie, lecz pominął je w swoim rozważaniu. Niezależnie od tego powód nie przedstawił jakiejkolwiek argumentacji dotyczącej tego, w czym upatruje dowolnej, a nie swobodnej oceny dowodów, które z przedstawionych wyżej zasad tej oceny zostały naruszone. Tym samym niemożliwa jest na etapie postępowania apelacyjnego weryfikacja stanowiska skarżącego. Jak już wskazano na wstępie Sąd Apelacyjny w pełni podzielił ocenę dowodów i poczynione na ich podstawie ustalenia faktyczne. Zupełnie przy tym pozbawione podstaw są twierdzenia skarżącego, że Sąd podporządkował opis zebranego w sprawie materiału dowodowego do powziętego przed rozstrzygnięciem celu, jakim było oddalenie powództwa. Analiza zarówno przedstawionej w uzasadnieniu wyroku oceny dowodów, jak i ustaleń faktycznych do wniosków w żaden sposób nie prowadzi. Podkreślenia wymaga, że istnienie silnego konfliktu pomiędzy wspólnikami Sąd I instancji zauważył, uczynił przedmiotem własnych ustaleń oraz oceny w kontekście przesłanek stosowania przepisu art. 271 k.s.h. Wskazywane przez powoda wypowiedzi członka zarządu pozwanej oceny tej nie mogły zmienić.

Zgodnie z treścią art. 271 pkt. 1 k.s.h., poza przypadkami, o których mowa w art. 21, sąd może wyrokiem orzec rozwiązanie spółki na żądanie wspólnika lub członka organu spółki, jeżeli osiągnięcie celu spółki stało się niemożliwe albo jeżeli zaszły inne ważne przyczyny wywołane stosunkami spółki. Nie można zgodzić się ze stanowiskiem skarżącego, że wobec istniejącego konfliktu, a w szczególności oświadczenia o braku widoków współpracy cele te nie mogą zostać osiągnięte. Eksponowana w apelacji treść zeznań odnosi się wyłącznie do emocjonalnego stosunku do wspólnika, oceny jego zachowania, szczególnie gdy uwzględni się stanowisko procesowe pozwanej, które sprowadzało się do konieczności kontynuowania funkcjonowania spółki i braku podstaw do jej rozwiązania. W toku całego postępowania pozwana przedstawiała okoliczności przemawiające za uznaniem, że oczywiście istniejący konflikt pomiędzy wspólnikami nie przekłada się na normalną działalność spółki i to właśnie w kontekście osiągnięcia przez nią określonych w umowie spółki celów. Nie można więc z tych wypowiedzi wyciągać wniosków, co do braku zamiaru kontynuowania spółki przez wspólnika. Trudno w okolicznościach niniejszej sprawy doszukać się przesłanek uzasadniających twierdzenie, że wobec braku takiej współpracy spółka rozpoczęła realizację celów pozaprawnych utożsamianych przez powoda z szykanowaniem go i utrudnianiem mu funkcjonowania jako mniejszościowego wspólnika. Przede wszystkim podkreślenia wymaga, że apelujący wadliwie utożsamia interes powoda i to sprowadzony wyłącznie do uzyskania dochodu z uczestnictwa w spółce z interesem spółki, który musi być odczytywany w kontekście jej celu. Zgodnie z koncepcją powoda cel ten, niezależnie od zapisów umowy spółki, istniałby tylko w sytuacji osiągania przez nią zysku i jego podziału pomiędzy wspólników. Brak jego realizacji miałby się ewentualnie wyrażać w braku zatrudnienia powoda w spółce i w konsekwencji braku uzyskiwania przez niego dochodów. Do tych właśnie kwestii powód odnosił potrzebę współpracy pomiędzy wspólnikami, jako konstytutywnego elementu istnienia spółki. Jest to koncepcja niedopuszczalna. Należy zauważyć, że w przypadku przyczyny rozwiązania spółki związanej z celem spółki przesłanki ku temu są spełnione, gdy wystąpił trwała i obiektywna niemożność osiągnięcia celu, gdy chodzi o wszelkie cele, jakie są określone w umowie. Jeżeli więc cele spółki są określone szeroko, zajście tej przyczyny rozwiązania jest rzadkie. Przyjmuje się, że niemożliwość osiągnięcia celu spółki z o.o. musi mieć charakter obiektywny, co oznacza, że spółka ta nie jest w stanie dojść do uzgodnionego celu mimo podejmowanych wysiłków organizacyjno-prawnych. Niemożliwość tego typu może być następstwem przyczyn natury zarówno faktycznej, jak i prawnej. Niewątpliwie, i podkreślił to Sąd I instancji, przyczyny dotyczące osoby wspólnika mogą mieć znaczenie dla rozwiązania spółki, gdy ich następstwem jest trwały konflikt między wspólnikami. Jeżeli osobiste relacje między wspólnikami wyłączają ich zdolność do współdziałania przy prowadzeniu spraw spółki, to osiągnięcie celu spółki jest niemożliwe. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10 kwietnia 2008 r. (sygn. akt IV CSK 20/08, LEX nr 393849) wskazał, że niemożność osiągnięcia celu spółki może być spowodowana konfliktem, istniejącym między wspólnikami, gdy wskutek tarć między dwiema grupami wspólników o zrównoważonej liczbie głosów nie jest możliwe podejmowanie uchwał, co utrudnia prawidłowe funkcjonowanie spółki. Należy się zgodzić, ze skarżącym, że celem każdej spółki handlowej jest dążenie do osiągnięcia wspólnego celu (art. 3 k.s.h.). Chodzi tu zresztą nie tylko o cel gospodarczy, ale również społeczny, zaś podstawową cechą każdej spółki jest idea współdziałania wspólników, co oznacza, że wspólnicy powinni dążyć do osiągnięcia wspólnego celu w całym okresie jej istnienia. Nie oznacza to jednak, że sam w sobie konflikt pomiędzy wspólnikami realizację tego celu przekreśla, tym bardziej, że jak wskazano wcześniej powód w sposób całkowicie automatyczny wyłącza możliwość jego osiągnięcia w sytuacji, gdy nie uzyskuje dochodów z uczestnictwa w spółce utożsamiając w prosty sposób interes prywatny rozumiany czysto majątkowo, z interesem spółki. Sąd Apelacyjny w pełni podziela stanowisko wyrażone w wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie z dnia 22 sierpnia 2012 r. (sygn. akt I ACa 718/12, LEX nr 1216282), zgodnie z którym samo istnienie konfliktu między wspólnikami nie wyczerpuje przesłanek przewidzianych art. 271 k.s.h. uzasadniających rozwiązanie spółki. Zachodzą one dopiero wówczas, gdy istniejący konflikt w istotny i trwały sposób wpływa na funkcjonowanie spółki, stosunki spółki bądź uprawnienia wspólników. Chodzi więc o sytuacje, gdy spółka traci zdolność do działania w wyniku trwałego konfliktu między wspólnikami (podobnie Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z dnia z 10 września 1993 r., sygn. akt I ACr 343/93, B. Gawlik, Zbiór orzeczeń 1936-1983, s. 2000). Cytowane przez skarżącego orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 22 kwietnia 1937 r. dotyczyło odmiennej, niż w niniejszej sprawie sytuacji, choć niewątpliwie część tez ma charakter uniwersalny. Przede wszystkim bowiem wskazano w nim, że podstawy rozwiązania spółki upatrywano w celowych działaniach drugiego wspólnika w świadomym pozbawianiu go jakiegokolwiek wpływu na spółkę, a przede wszystkim dochodów, jednakże w sytuacji, gdy nie było to usprawiedliwione sytuacją w spółce. W zakresie natomiast zatrudnienia wspólnika zawarte w uzasadnieniu tego orzeczenia uwagi odnosiły się do przypadku, gdy obowiązek zatrudnienia wynika z umowy spółki i nie jest realizowany, a taka sytuacja w niniejszej sprawie nie zaistniała. Także zaprezentowany przez skarżącego wyrok Sąd Apelacyjnego w Warszawie z dnia 23 lutego 2007 r. wyraźnie wskazywał nie tylko na konieczność istnienia konfliktu między wspólnikami jako podstawy rozwiązania spółki, ale także jego przekładanie się na możliwość funkcjonowania spółki.

W kontekście drugiej z przesłanek rozwiązania spółki w rozumieniu art. 271 pkt. 1 k.s.h. należy wskazać, że wypełnić ja mogą stany faktyczne, w których występuje brak możliwości podejmowania decyzji w spółce, brak jej organów i niemożność ich powołania, notoryczne wykorzystywanie pozycji wspólnika większościowego, brak zainteresowania sprawami spółki przez wspólników, trwałe konflikty między członkami zarządu, pozbawienie wspólnika istotnych uprawnień przez innych wspólników, naruszenie art. 20 k.s.h.

Jak z powyższego wynika konflikt występujący pomiędzy wspólnikami może wyczerpywać zarówno przesłankę stosowania art. 271 pkt. 1 k.s.h. w postaci braku możliwości realizacji celu spółki, jak i innej ważnej przyczyny wywołanej stosunkami spółki.

W rozważanej sprawie nie zostało wykazane, że przesłanki te wystąpiły. Przede wszystkim, jak słusznie zauważył Sąd I instancji, pozwana spółka funkcjonuje normalnie i ma pełna perspektywę realizacji celów w umowie określonych. Ma ugruntowaną i stabilną pozycję na rynku, prowadzi bieżącą działalność, która co istotne przynosi zyski. Jej wyniki finansowe są bowiem każdego roku dodatnie. Ich wysokość obrazuje zestawienie za lata 2006 – 2011 (karta 416 akt) znajdujące oparcie w sprawozdaniach finansowych spółki. W szczególności zauważenia wymaga, że w roku 2009 r. zysk wyniósł 26.129,55 zł, w 2010 r. 20.228,86 zł, natomiast w roku 2011 – 50.962,88 zł. Jednocześnie spółka ma perspektywy rozwoju, czego powód nie kwestionował. W żadnym też przypadku nie sposób uznać, że w spółce występuje jakikolwiek paraliż decyzyjny zagrażający, czy wręcz uniemożliwiający jej funkcjonowanie. Odnosi się to zarówno do decyzji związanych z bieżącą jej działalnością, jak i z decyzjami istotnymi z punktu widzenia jej istnienia. Spółka posiada organy, które prowadzą działalność i to, jak przedstawiono wyżej efektywną. Nie można go natomiast utożsamiać, jak chce tego skarżący z przegłosowywaniem jego stanowiska w sprawach spółki przy jednoczesnym braku wykazania, by decyzje godziły, czy też były sprzeczne z interesem spółki, by w jakikolwiek sposób zagrażały jej funkcjonowaniu.

Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie dawał podstawy do upatrywania podstaw rozwiązania spółki z podejmowaniem uchwał w zakresie przeznaczania zysku spółki na dalszy jej rozwój, na fundusze rezerwowe, czy inwestycyjne, co w konsekwencji prowadziło do braku uzyskiwania dochodów z uczestnictwa w spółce przez powoda. Jak już wyżej podkreślano nie w tym wyraża się cel spółki. Nie można w żadnym przypadku podejmowanych uchwał uznać za przejaw dyskryminowania powoda, za wyraz jego krzywdzenia przez drugiego wspólnika. Powód nie wykazał bowiem, by uchwały te nie miały swojego uzasadnienia w sytuacji ekonomicznej spółki, by ich podjęcie sprzeczne było z interesami spółki, a już przede wszystkim, by ich rzeczywisty cel był odmienny od wyrażonego w treści każdej z uchwał. W tym zakresie, poza samymi twierdzeniami powoda nie zostały przedstawione jakiekolwiek dowody. Nie sposób więc uznać, że uchwały w rzeczywistości zmierzały do pokrzywdzenia wspólnika, lub nawet skutek taki wywołały. Konieczne w każdym wypadku byłoby wykazanie, że sytuacja spółki w danym roku nie uzasadniała podjęcia określonych decyzji. Istotne jest przy tym, że uchwały dotyczące wyłączenie zysku od podziału podejmowane były również w okresie, w którym powód był członkiem zarządu i to w sytuacji, gdy jak wynika z przedstawionych dowodów zyski spółki były znacznie większe. Trudno racjonalnie wytłumaczyć, z jakich powodów uchwały o tożsamej treści w okresie tym nie stanowiły pokrzywdzenia wspólnika, w dalszym natomiast już tak. W poprzednich natomiast latach sytuacja braku dzielenia zysku między wspólników nie tylko nie była kwestionowana, ale w pełni aprobowana przez powoda. Jak się zdaje jest to związane z osiąganiem przez powoda jako członka zarządu dochodów tożsamych z tymi, które obecnie osiągane są w spółce przez aktualny zarząd. Należy mieć przy tym na względzie, że uchwały te w równym stopniu dotykają każdego ze wspólników, a tym samym nie mogą stanowić dyskryminacji powoda, a przynajmniej nie zostało to wykazane. Nie bez znaczenia jest też okoliczność, że żadna z uchwał dotyczących przeznaczenia zysku nie została przez powoda zaskarżona, co wydaje się być oczywiste, gdyby podejmowane były z naruszeniem interesów spółki, czy wręcz w innym celu, niż w nich określony. W cytowanym przez powoda orzeczeniu Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 30 czerwca 1995 r. jednoznacznie wskazano, że cele należy odczytywać od strony spółki, że cel gospodarczy to prowadzenie działalności zmierzającej do uzyskania czystego zysku i przysporzeń majątkowych na rzecz spółki, a co najważniejsze wskazano w nim, że sam w sobie brak wypłaty zysku nie jest rozstrzygający o braku realizacji tego celu, albowiem oceny dokonywać należy w powiązaniu z sytuacją spółki, jej potrzebami istnieniem wierzytelności, dalekosiężnych celów, podjętymi inwestycjami. Podobnej oceny dokonać należy odnośnie uchwały w przedmiocie dopłat. Zgodzić się można co do zasady ze stanowiskiem skarżącego, że podjęcie takiej uchwały w sytuacji osiągania przez spółkę zysku może zostać uznane za niecelowe i stanowić przejaw zamierzonego krzywdzenia wspólnika. Ponownie jednak twierdzenia w tym zakresie nie zostały poparte stosownymi dowodami. Takiego skutku natomiast nie sposób w sposób automatyczny wywodzić z okoliczności, że z powodem rozwiązany został stosunek pracy i nie jest już członkiem zarządu spółki, jest bezrobotnym, a z udziału w spółce nie osiąga jakichkolwiek dochodów. Oczywiście okoliczności te mogłyby stanowić podstawę do uznania uchwały w przedmiocie dopłat za wyraz szykany, jednakże zaoferowane w sprawie dowody nie pozwalają na budowanie jakichkolwiek domniemań faktycznych w tym zakresie. W sprawie musiałoby zostać wykazane po pierwsze, że cele, których realizacji służyć mają dopłaty są zbędne, nie związane z działalnością spółki, nie stanowią elementu służącego poprawie jej sytuacji na rynku, czy ogólnie kondycji finansowej. Po drugie powód musiałby przedstawić dowody, z których wynikałoby, jakie konkretnie kwoty, przy założeniu potrzeby podjęcia działań modernizacyjnych rzeczywiście byłyby potrzebne i po trzecie wreszcie wykazać, że środki, którymi spółka dysponuje, przy uwzględnieniu konieczności ponoszenia wydatków związanych z bieżącą działalnością, z jej funkcjonowaniem wystarczają na ich zrealizowanie. Dopiero wykazanie wszystkich tych okoliczności w powiązaniu z sytuacją samego powoda pozwalałoby na uznanie, że uchwała o dopłatach faktycznie stanowiła element szykany powoda, nie była dla spółki niezbędna, czy wręcz godziła w jej interesy. Oceny tej w żadnym przypadku nie zmienia nowy dowód przedstawiony przez powoda na etapie postępowania apelacyjnego. W żadnym przypadku wypowiedź zawarta w apelacji w sprawie dotyczącej uchylenia uchwały w przedmiocie dopłat nie pozostaje w sprzeczności ze stanowiskiem prezentowanym w niniejszym procesie odnośnie sytuacji finansowej spółki. Zauważenie konieczności dokonania dopłat na cele modernizacyjne nie wyklucza normalnego i prawidłowego funkcjonowania spółki, jak chce tego powód. Jest to wyraz nadinterpretacji wypowiedzi strony pozwanej. Jest to natomiast jedynie kwestia zakresu procesu modernizacyjnego i oceny aktualnych potrzeb, z których nie można wnioskować, że spółka nie funkcjonuje, czy też jej cele nie mogą zostać osiągnięte, do czego wyraźnie zmierza skarżący. Co równie istotne dodatkowa argumentacja powoda zawarta w jego piśmie z dnia 11 września 2013 r. (karty 724 – 726 akt) odnosząca się do sprzecznych twierdzeń w zakresie podstaw dopłat przeczy stanowisku powoda, który wskazując na złą kondycję spółki jednoznacznie potwierdza nie tylko konieczność dokonania dopłat, ale i przeznaczenia zysku na rozwój spółki. Niezależnie od tego z zacytowanych przez powoda wypowiedzi pozwanej wcale nie wynika, że jej sytuacja jest aż tak zła, że zagrożone jest jej funkcjonowanie.

Brak możliwości realizacji celu spółki nie może być też utożsamiany z rozwiązaniem z powodem stosunku pracy, czy też zatrudnieniem członków rodziny drugiego wspólnika, czy wreszcie z uzyskiwaniem przez niego wynagrodzenia. Okoliczności te nie mogą również stanowić podstawy do uznania, że wystąpiły inne ważne powody wywołane stosunkami spółki. Przede wszystkim opierają się ponownie na wadliwym utożsamieniu celów spółki z uzyskiwaniem przez powoda bieżących dochodów. Trudno tez uznać, że stanowią element celowego krzywdzenia wspólnika. Oczywiście powiązanie powyższych okoliczności z sytuacją materialną, w jakiej znajduje się powód mogłoby stanowić podstawę do wyciągnięcia tego rodzaju wniosków, jednakże nie może się to odbywać automatycznie. Jak prawidłowo zauważył Sąd I instancji przepisy odnoszące się do spółki z ograniczona odpowiedzialnością, w szczególności w części odnoszącej się do praw wspólników nie przewidują obowiązku zatrudnienia jej wspólników. Tym samym pozbawione podstaw są wynikające z twierdzeń powoda żądania związane z koniecznością jego zatrudnienia. Również umowa spółki tego rodzaju obowiązku po stronie spółki nie skonstruowała. Bezsporne wprawdzie w sprawie było, że w spółce zatrudnionych jest dwóch członków rodziny reprezentanta pozwanej, jednakże nie przesądza to ani o istnieniu takiej powinności odnośnie powoda, ani o celowym w ten sposób jego krzywdzenia. Zatrudnienie bowiem związane jest z posiadaniem stosownych kompetencji po stronie osób zatrudnionych i jednocześnie istnienia potrzeb w tym zakresie po stronie zatrudniającego. W ocenie Sadu jedynie wykazanie, że osoby te zostały zatrudnione niezależnie od swoich kompetencji i wspomnianych potrzeb, albo też, że powód posiadał te kompetencji i mógłby zajmować się sprawami wykonywanymi przez tych pracowników mógłby stanowić punkt wyjścia do oceny, czy rzeczywiście do takiego pokrzywdzenia doszło. Sam jednak fakt zatrudnienia o tym nie przesądza podobnie, jak związana z tym okoliczności uzyskiwania wynagrodzenia. Prawidłowo w tym kontekście Sąd I instancji zauważył, że otrzymywanie przez zarząd wynagrodzenia, nawet w sytuacji, gdy w jego skład wchodzi drugi wspólnik nie oznacza brak możliwości relacji celu spółki. Powód wyraźnie nie odróżnia ewentualnych dochodów wspólnika związanych wyłącznie z jego uczestnictwem w spółce, a więc będącym wynikiem zaangażowania swojego kapitału od dochodów członka zarządu związanych ze świadczoną na jej rzecz pracą. Funkcja członka zarządu jest całkowicie niezależna od uczestnictwa w spółce. Otrzymywanie więc wynagrodzenia przez zarząd i jednocześnie brak podziału zysku pomiędzy wspólników nie świadczy o pokrzywdzeniu i to celowym wspólnika. Sytuacja taka miałaby miejsce, gdyby zostało wykazane, że z jednej strony zysk nie jest dzielony celowo i jego przeznaczanie na zasilenie innych funduszy nie znajduje uzasadnienia, a z drugiej strony, że członkowie zarządu uzyskują wynagrodzenia pomimo braku świadczenia na rzecz spółki, albo pomimo braku istnienia takiej potrzeby, czy wreszcie w nieadekwatnej do zakresu pracy wysokości. Tego rodzaju okoliczności nie były jednak przedmiotem akcji dowodowej powoda. Należy zaznaczyć, że zarząd zajmuje się bieżącym zarządzaniem spółką, prowadzeniem jej spraw, kwestiami związanymi z pozyskaniem klientów, utrzymaniem na rynku, prowadzeniem sprawozdawczości utrzymaniem i zabezpieczeniem majątku itd. Ekwiwalentem tych czynności jest uzyskiwane wynagrodzenie. Tak więc otrzymywanie przez drugiego wspólnika dochodów w postaci wynagrodzenia przy jednoczesnym braku podziału zysku i tym samym nieuzyskiwaniu przez powoda dochodów z tego tytułu nie może być traktowane w taki sam sposób i być uznawane za przejaw jego celowego krzywdzenia, co w sensie ekonomicznym stanowiło dla niego podstawę do twierdzeń o braku perspektyw związanych udziałem w spółce. Niezależnie od tych okoliczności wskazać należy, że rozwiązanie z powodem stosunku pracy było prawidłowe, a kwestia ta rozstrzygnięta została ostatecznie na drodze sądowej. Nie bez znaczenia jest też, co nie było sporne, że z chwilą rozwiązania z powodem stosunku pracy proponowano mu przejęcie ślusarni celem dalszego jej prowadzenia, na co powód ostatecznie nie przystał i ostatecznie została ona nabyta przez osobę trzecią, a ponadto przekazanie powodowi rusztowań.

Podzielić należy również stanowisko Sądu I instancji odnośnie znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy kwestii ustaleń stron w zakresie wartości udziałów i ewentualnie ich sprzedaży. Ponadto z przedstawionych dowodów nie da się wyprowadzić wniosków postulowanych w apelacji, a dotyczących celowych zabiegów drugiego wspólnika, które miałaby prowadzić do sprzedaży przez powoda udziałów poniżej ich rzeczywistej wartości.

Reasumując stwierdzić należy, że Sąd I instancji nie naruszył ani prawa procesowego w szczególności w zakresie oceny dowodów ustalając stan faktyczny odpowiadający ich treści, ani też przepisów prawa materialnego, a przede wszystkim art. 271 pkt. 1 k.s.h. zasadnie uznając, że nie zostało w toku postępowania wykazane, by zaistniały określone w tym przepisie przesłanki uzasadniające żądanie rozwiązania spółki.

Mając na uwadze powyższe okoliczności apelację powoda, jako bezzasadną, na podstawie art. 385 k.p.c. należało oddalić.

Podstawę rozstrzygnięcia o kosztach procesu w postępowaniu apelacyjnym stanowiły przepisy art. 108 k.p.c. i art. 98 § 1 i 3 k.p.c. Zgodnie z pierwszym z nich sąd rozstrzyga o kosztach w każdym orzeczeniu kończącym sprawę w instancji. Sąd może jednak rozstrzygnąć jedynie o zasadach poniesienia przez strony kosztów procesu, pozostawiając szczegółowe wyliczenie referendarzowi sądowemu; w tej sytuacji, po uprawomocnieniu się orzeczenia kończącego postępowanie w sprawie, referendarz sądowy w sądzie pierwszej instancji wydaje postanowienie, w którym dokonuje szczegółowego wyliczenia kosztów obciążających strony. Jednocześnie art. 98 § 1 k.p.c. stanowi, że strona przegrywająca sprawę obowiązana jest zwrócić przeciwnikowi na jego żądanie koszty niezbędne do celowego dochodzenia praw i celowej obrony (koszty procesu). W rozważanej sprawie na koszty poniesione przez pozwaną składało się wynagrodzenie jej pełnomocnika w wysokości 270 zł ustalone na podstawie § 10 ust. 1 pkt. 23 i § 12 ust. 1 pkt. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenie przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U. Nr 163, poz. 1349 z późniejszymi zmianami) oraz koszty dojazdu pełnomocnika na rozprawę w wysokości 280 zł.

SSA W. Kaźmierska SSA A. Sołtyka SSO (del.) T. Żelazowski