Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt II Ca 18/20

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 września 2020 roku

Sąd Okręgowy w Krakowie II Wydział Cywilny Odwoławczy

w składzie:

Przewodniczący:

Sędzia Renata Stępińska

Protokolant: sekretarz sądowy Dorota Gąsior

po rozpoznaniu w dniu 20 sierpnia 2020 roku w Krakowie

na rozprawie

sprawy z powództwa E. B.

przeciwko Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej
z siedzibą we (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą
w W.

o zapłatę

na skutek apelacji stron pozwanych od wyroku Sądu Rejonowego dla Krakowa- Nowej Huty w Krakowie z dnia 24 października 2019 r., sygnatura akt I C 4445/17/N
1. oddala obie apelacje;

2. zasądza od każdej ze stron pozwanych na rzecz powoda kwoty po 900 zł (dziewięćset złotych) tytułem zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego.

SSO Renata Stępińska

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 3 września 2020 r.

Stosownie do regulacji art. 505 13 § 2 k.p.c., niniejsze uzasadnienie zostało ograniczone do wyjaśnienia podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa, albowiem przedmiotowa sprawa rozpoznawana była przez Sąd I instancji w postępowaniu uproszczonym, zaś w toku postępowania apelacyjnego, Sąd Odwoławczy nie przeprowadzał postępowania dowodowego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Obie apelacje nie zasługiwały na uwzględnienie.

Sąd Okręgowy podziela i uznaje za własne ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd Rejonowy, albowiem znajdują one oparcie w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym, ocenionym w sposób rzetelny, bezstronny i spójny, odpowiadający zasadom doświadczenia życiowego oraz logiki.

Całkowicie niezasadne były zarzuty dokonania dowolnej, a nie swobodnej oceny materiału dowodowego oraz sprzeczności istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału, bowiem Sąd Rejonowy przeprowadził wnikliwą i bezstronną ocenę wszystkich dowodów.

Przypomnieć należy, że przepis art. 233 § 1 k.p.c. statuuje zasadę swobodnej oceny dowodów, zgodnie z którą sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Granice swobodnej oceny dowodów zakreślają przepisy prawa procesowego, zasady doświadczenia życiowego i reguły logicznego myślenia. Stąd zarzut obrazy art. 233 § 1 k.p.c. można sformułować skutecznie jedynie wówczas, gdy sąd oceniając wiarygodność oraz moc przeprowadzonych dowodów uchybi regułom logicznego myślenia, zasadom doświadczenia życiowego, wadliwie kojarzy fakty (por. wyrok SN z dnia 16 grudnia 2005 r., III CK 314/05, Lex nr 172176, wyrok SN z dnia 25 listopada 2003 r., II CK 293/02, Lex nr 151522/. Pokreślenia wymaga fakt, że ugruntowany w orzecznictwie jest pogląd, który Sąd Okręgowy w pełni podziela, a zgodnie z którym okoliczność, że określony dowód został oceniony niezgodnie z intencją skarżącego, nie oznacza naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Ocena dowodów należy bowiem do sądu orzekającego i sięga tak daleko, że nawet w sytuacji, w której z dowodu można wywieść wnioski odmienne nieprzyjęte przez sąd, nie dochodzi do naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. (wyrok Sąd Apelacyjny w Poznaniu z dnia 7 czerwca 2006 r., I ACa 1407/05, Lex nr 278415 ). Zatem tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranym w sprawie materiałem dowodowym lub dokonana przez sąd ocena wykracza poza schematy logiki formalnej albo wbrew zasadom doświadczenia życiowego nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych, przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona.

Skarżący w uzasadnieniach swoich apelacji w istocie przedstawili swoje wersje stanu faktycznego, oparte na wypowiedziach powódki, wyrwanych z kontekstu. Natomiast w żaden sposób nie wykazali, aby zastosowane przez Sąd I instancji kryteria oceny wiarygodności dowodów były oczywiście błędne. (por. wyrok SN z dnia 18 stycznia 2002 r., ICKN 132/01, Lex 45144 i wyrok SN z dnia 16 kwietnia 2002 r., VCKN 1446/00, Lex 55156).

W ocenie Sądu Okręgowego, Sąd I instancji prawidłowo ocenił całokształt materiału dowodowego i trafnie ustalił, że powódce nie doręczono przy zawarciu umowy ogólnych warunków ubezpieczenia oraz regulaminu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, a nadto trafnie ustalił sposób prezentacji produktu. Apelujący nie wykazali, aby zeznania powódki były niewiarygodne. Sąd Rejonowy, który miał bezpośredni kontakt z powódką - ocenił jej zeznania jako przekonujące, chociaż nie pamiętała wielu szczegółów związanych z przystąpieniem do przedmiotowej umowy. Sąd zwrócił uwagę na upływ czasu, brak doświadczenia w nabywaniu produktów inwestycyjnych, a także szczególny moment życiowy, w którym doszło do spotkania z doradcą, bowiem co nie było kwestionowane, powódka była wówczas w końcowym okresie ciąży. Do tego należy dodać, że za wiarygodnością zeznań powódki przemawia także fakt pozycji społecznej powódki, wynikający z wykonywania zawodu lekarza, a także niewysoka wartość przedmiotu sprawy. Zeznania powódki były zdecydowanie bardziej wiarygodne, niż zeznania świadka K. T., który - jak wskazał Sąd I instancji - nie pamiętał okoliczności zawarcia umowy, ani cech produktu nabywanego przez powódkę, nie potrafił objaśnić wszystkich jego warunków, wskazując, że były różne warianty produktu (...), a dodatkowo tłumacząc, że za każdym razem oferując produkt posługiwał się prezentacją, bez której nie byłby w stanie szczegółowo omówić produktu, ponieważ materia ta była napisana trudnym do zrozumienia językiem. Jednocześnie w samej prezentacji sprzedażowej akcent położony był na wskazaniu szczególnych cech (...), jako wyjątkowego produktu inwestycyjnego, gwarantującego regularne oszczędzanie, sama zaś forma prawna przywołana raz, bez wnikania w jej istotę. Nic dziwnego więc, że powódka nie miała świadomości, że przystępuje do umowy grupowego ubezpieczenia, a nie że nabywa produkt inwestycyjny. Nadto doradca wskazywał, że dokumenty związane z przystąpieniem do umowy różniły się w czasie i nie był pewien, jak to wyglądało w czasie, gdy powódka zawierała umowę (w szczególności czy OWU stanowiły załączniki do deklaracji przystąpienia).

W ocenie Sądu Okręgowego, przesądzający dla oceny poczynionych ustaleń był fakt, że żadna ze stron pozwanych nie zaoferowała dowodów, które skutecznie podważyłyby zeznania powódki. Jak trafnie podkreślił Sąd I instancji, to na stronach pozwanych - na zasadzie art. 6 k.c. i art. 232 k.p.c. - ciążył obowiązek wykazania, że dokumenty bazowe, stanowiące uzupełnienie postanowień umowy, do której przystępowała powódka zostały jej przedłożone i omówione, tak aby jako konsument miała gwarancję, że decyzja przez nią podjęta opiera się na rzetelnej i pełnej informacji o cechach produktu, który wybiera. Przedłożony dopiero do apelacji (...) S.A. wzór deklaracji przystąpienia (...) – w świetle art. 381 k.p.c. – był oczywiście spóźniony. Apelująca nie twierdziła, aby dowodu tego nie mogła powołać w postępowaniu przed Sądem I instancji. Nie sposób zaś uznać, żeby potrzeba jego powołania wynikła później, skoro już w pozwie powódka podnosiła, że nie otrzymała ogólnych warunków ubezpieczenia wraz z tabelą opłat (strona 2 pozwu). Niezależnie od tego należy zauważyć, że ani deklaracja przystąpienia, ani załącznik do tej deklaracji nie były podpisane przez powódkę. Istotne w sprawie jest także to, że powódka jest konsumentem, a strony pozwane przedsiębiorcami, a zatem winny działać w sposób profesjonalny tak przy zawieraniu umów, jak i w postępowaniach sądowych. Skoro strony pozwane nie przedłożyły pisemnego potwierdzenia otrzymania przez powódkę ogólnych warunków ubezpieczenia oraz regulaminu – mimo podniesienia tego faktu już z pozwie, a istniała praktyka potwierdzania przez ich klientów otrzymania takich dokumentów, to bez wątpienia słuszne było przyjęcie przez Sąd Rejonowy, że ww. dokumenty nie zostały powódce doręczone, a tym samym nie jest ona związana ich treścią.

W konsekwencji należało uznać, że zarzuty naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. były całkowicie chybione, a apelacje stanowiły jedynie polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu Rejonowego.

Chybiony był także zarzut naruszenia art. 321 k.p.c., poprzez wyjście ponad żądanie oraz nierozpoznania istoty sprawy, z odwołaniem się do treści pozwu, bez uwzględniania faktu, że w toku postępowania doszło do rozszerzenia podstawy zarówno faktycznej, jak i prawnej w piśmie procesowym powódki z dnia 23 maja 2020 r. (k. 318-365).

Nie doszło też do naruszenia przepisów prawa materialnego, bowiem Sąd I instancji dokonał prawidłowej subsumpcji - właściwie ustalonego stanu faktycznego. Trafnie przyjął, że brak wykazania faktu doręczenia powódce OWU, zawierających essentialia negotii umowy musi skutkować przyjęciem, że umowa ta nie została zawarta. Sąd Okręgowy podziela wywody prawne zawarte w tej kwestii w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku i nie widzi potrzeby powielania tych argumentów.

Błędny jest pogląd Towarzystwa (...) S. A. w W., że z treści art. 808 § 4 k.c. wynika, iż wobec przystąpienia przez powódkę do grupowej umowy ubezpieczenia nie było konieczne doręczenie jej ogólnych warunków ubezpieczenia. Sąd Okręgowy podziela poglądy prezentowane judykaturze, a w szczególności w dołączonym do akt wyroku tutejszego Sądu w innym składzie z dnia 24 października 2019 r., II Ca 975/19, że przepis art. 808 § 4 k.c. odnosi się do sytuacji, w której umowa została zawarta i ma umożliwić uzyskanie przez ubezpieczonego informacji, pozwalających mu na realizację jego powinności, wynikających z umowy, w celu uniknięcia ewentualnych zarzutów ze strony ubezpieczyciela. Nie gwarantuje on natomiast realizacji obowiązku informacyjnego na etapie poprzedzającym wyrażenie zgody na objęcie ochroną ubezpieczeniową, jeżeli umowa między ubezpieczycielem a ubezpieczającym zawiera klauzulę opt-in. Sytuacja taka koliduje z ideą obowiązku informacyjnego, który zakłada konieczność zapewnienia dostępu do informacji, w celu umożliwienia racjonalnej decyzji o związaniu się umową, nie zaś dowiedzenia się o jej treści już po jej zawarciu. Rozwiązanie przewidziane w art. 808 § 4 k.c. może być uznane za wystarczające, jeżeli umowa ubezpieczenia jest zawierana na rachunek ubezpieczonych, którzy nie mają wpływu na objęcie ich ochroną, względnie nie ponoszą ciężaru składki i nie decydują o kształcie ochrony ubezpieczeniowej. Inna sytuacja występuje wówczas, gdy potencjalny ubezpieczony samodzielnie decyduje o przystąpieniu do ubezpieczenia, zobowiązując się do zapłaty kosztu składki. Dystynkcji tej dał wyraz również prawodawca, wprowadzając art. 19 ustawy z 2015 r. o działalności ubezpieczeniowej i reasekuracyjnej, przy zachowaniu bez zmian art. 808 § 4 k.c. (wyrok Sądu Najwyższego z dnia z dnia 12 stycznia 2018 r., II CSK 222/17). Należy też pamiętać, że z art. 385 3 pkt 3 k.c. wynika, że w razie wątpliwości, za niedozwolone klauzule należy traktować te, które ingerowałyby w swobodę wyrażenia decyzji przez konsumenta, wiążąc go postanowieniami, z którymi nie mógł zapoznać się przed zawarciem umowy. Jak trafnie wskazał Sąd I instancji, okoliczność, że konsument musi mieć możliwość realnego zapoznania się ze wszystkimi postanowieniami umowy przed jej zawarciem wynika również z motywu 20 w związku z art. 3 ust. 3 i w związku z pkt 1 lit. i załącznika do dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dz.Urz.UE.L 95, s. 29).

Zgodzić się też należy z poglądami orzecznictwa, że potencjalnemu ubezpieczonemu, który samodzielnie decyduje o ubezpieczeniu, ponosząc jego koszt, zachodzi potrzeba zapewnienia dostępu do warunków ubezpieczenia przed podjęciem decyzji o skorzystaniu z ochrony ubezpieczeniowej, zwłaszcza gdy ma on status konsumenta (wyroki Sądu Najwyższego z dnia 16 kwietnia 2015 r., III SK 42/14, niepubl. i z dnia 17 grudnia 2015 r., V CSK 234/15, niepubl., a także uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 9 września 2015 r., III SZP 2/15, OSNP 2017, Nr 1, poz. 11).

Tym samym trafnie Sąd I instancji przyjął, że powódka, jako konsument, winna mieć zapewnioną możliwość zapoznania się z ogólnymi warunkami ubezpieczenia. Nadto zauważył, iż umowę ubezpieczenia na życie osoby trzeciej można zawrzeć tylko na jej rzecz i za wyrażoną przez nią zgodą. Samo wskazanie ubezpieczonego przez ubezpieczającego nie będącego osobą fizyczną, nie jest wystarczające do tego, by ubezpieczony został objęty umową ubezpieczenia, stosownie bowiem do art. 829 § 2 k.c. dopiero złożenie przez ubezpieczonego oświadczenia woli, że chce skorzystać z zastrzeżenia na jego rzecz ochrony ubezpieczeniowej, rodzi po stronie ubezpieczyciela i ubezpieczonego obowiązki i prawa określone w umowie zawartej przez ubezpieczyciela z ubezpieczającym. W konsekwencji Sądu I instancji prawidłowo zasądził od Towarzystwa (...) S. A. w W. na rzecz powódki różnicę pomiędzy całością składek uiszczonych na rzecz strony pozwanej a wysokością składek zatrzymanych, uznając że były one świadczone nienależnie i podlegają zwrotowi w oparciu o art. 410 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 405 k.c.

Sąd Okręgowy podziela też stanowisko Sądu Rejonowego, że podstawą odpowiedzialności (...) S.A. było przyjęcie, że przy oferowaniu produktu (...) dopuściła się ona wobec powódki nieuczciwej praktyki rynkowej, co uzasadnia jej odpowiedzialność na podstawie art. 12 ust. 1 pkt 4 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym. Przepis ten uprawnia konsumenta do żądania naprawienia szkody na zasadach ogólnych, co oznacza odesłanie do art. 361art. 363 k.c. oraz art. 415 k.c. Sąd II instancji akceptuje też obszerne wywody prawne, odnośnie odpowiedzialności tej strony pozwanej, zawarte w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Tym samym zarzuty naruszenia przez Sąd I instancji przepisów art. 4 ust. 1 i 2 p.n.p.r., art. 5 ust. 1 i 2 p.n.p.r., art. 2 pkt 8 p.n.p.r., art. 6 ust. 1 i 2 p.n.p.r. oraz art. 455 k.c. Sąd Okręgowy uznaje za bezzasadne.

W okolicznościach niniejszej sprawy nie budzi wątpliwości, że powódka informacje na temat produktu (...) czerpała głównie z prezentacji sprzedażowej, opracowanej przez (...) S.A., w zaufaniu do wyjaśnień przekazanych jej przez K. T. – doradcę strony pozwanej. Był to złożony produkt finansowy, który osobom nieposiadającym fachowej wiedzy ekonomicznej mógł sprawiać trudności interpretacyjne. Chybiony jest zarzut, że Sąd Rejonowy zaniechał przyjęcia modelu przeciętnego konsumenta. Należy pamiętać, że przeciętny konsument, mimo pewnego stopnia wiedzy i orientacji w rzeczywistości nie jest profesjonalistą. Nie można w światle szczegółowo opisanej w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku treści umowy, OWU i Regulaminu UFK, a także treści prezentacji tego produktu zakładać, że powódka, jako przeciętny konsument winna posiadać wiedzę pozwalającą na prawidłową ocenę produktu i związanego z nim ryzyka gospodarczego. Ponieważ jest lekarzem, a więc nie miała w tej dziedzinie profesjonalnej wiedzy, dlatego zasięgnęła porady doradcy finansowego, zakładając, że jako profesjonalista jest osobą wiarygodną. Taka postawa jest całkowicie zrozumiała i nie może stanowić podstawy do formułowania wobec niej zarzutu braku staranności i dbałości o własne interesy. Wymaganie od konsumenta, by samodzielnie przeprowadził drobiazgową i fachową weryfikację informacji uzyskanych od doradcy, kłóciłoby się bowiem z istotą korzystania z usług doradcy finansowego. Sąd I instancji prawidłowo ustalił, że przygotowany przez tę stronę pozwaną prospekt (...), przedstawiał program oszczędnościowy, który pozwoli zarobić nawet wtedy, gdy trendy rynkowe nie będą sprzyjać i gwarantuje 100 % ochrony kapitału. Pokaz slajdów eksponował walory produktu bez klarownego wyjaśnienia zasad, na jakich opiera się inwestowanie i podstaw ustalenia finalnej wartości świadczeń, a także ryzyka utraty części wpłaconych środków w przypadku przedterminowego zakończenia ubezpieczenia. Produkt (...) był przedstawiany jako oferta stabilna o „ściśle ograniczonym ryzyku”. Prawidłowo zatem Sąd I instancji przyjął, że przy oferowaniu tego produktu powódka została wprowadzona w błąd co do jego cech, a w szczególności co do ryzyka i korzyści z nim związanych. (...) S.A. prowadził rozmowę z powódką w taki sposób, że uwierzyła, że decyduje się na bezpieczny produkt, dzięki któremu osiągnie wysokie zyski. Sąd zwrócił uwagę, że u podstaw jej decyzji leżała chęć przystąpienia do planu inwestycyjnego, mającego na celu zabezpieczenie przyszłości jej dzieci, co wyraźnie zakomunikowała doradcy. Zaoferowany produkt przedstawiono jej jako rozwiązanie równie bezpieczne co lokata, natomiast przynoszące większe zyski. Sąd I instancji zwrócił też uwagę, że opłaty które powódka miała ponosić w prezentacji są określone jak kształtujące się na wyjątkowo niskim poziomie. I choć w dalszej części prezentacji zawarte jest wyjaśnienie, w jaki sposób opłaty te są naliczane (co oznacza 1,28 %), to określenie, że kształtują się na niskim poziomie jest określeniem wprowadzającym konsumenta w błąd. Ryzyka opisane są w końcowych slajdach małą czcionką, trudnym do zrozumienia językiem - nawet dla doradcy (...) S.A. Trafnie też Sąd Rejonowy zauważył, że choć zapewnienia co do zysku nie sprawdziły się, to istotniejsze jest to, iż oferując konsumentowi produkt inwestycyjny, przedsiębiorca nie może ograniczyć się do przedstawiania korzyści. Konsument musi wiedzieć też o istniejącym ryzyku, przeznaczeniu inwestowanych środków i ich zabezpieczeniu. W jasny, dokładny i jednoznaczny sposób należy określić rodzaj umowy, która ma być zawarta, a także wszystkie prawa i obowiązki stron, które z niej wynikają. Tymczasem powódka nie miała nawet świadomości, że przystępuje do umowy ubezpieczenia, zresztą świadek K. T. też nie miał pewności, czy klientom mówił o wysokości sumy ubezpieczenia, a na prezentacji sprzedażowej aspekt formy prawnej umowy był potraktowany ogólnikowo. W prezentacji nie przedstawiono wprost informacji dotyczącej ryzyka emitenta, ryzyka zmienności i nieprzewidywalności indeksu oraz ryzyka poprawnego wyliczenia indeksu. Nie wskazano też, iż inwestycja związana jest z ryzykiem upadłości emitenta. W konkluzji zgodzić się należy z poglądem Sądu I instancji, że (...) S.A. wprowadziła powódkę w błąd, oferując jej produkt jako źródło w zasadzie pewnego, gwarantowanego zysku, podkreślając w prezentacji stabilność produktu i pewność, mimo że w praktyce nawet zwrot środków zainwestowanych nie był zapewniony, prezentacja posługiwała się hasłem 100 % gwarancji kapitału, podczas gdy określenie to nie miało nic wspólnego z literalnym rozumieniem terminu gwarancja kapitału. Jednocześnie w czasie rozmowy nie poinformowano powódki, jako konsumenta, w co rzeczywiście inwestuje i w jaki sposób zabezpieczone są jej pieniądze. Istotne jest, jak wskazał Sąd I instancji, że K. T. nie zwrócił powódce uwagi, że podmiot obsługujący ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy nie gwarantuje jej przynajmniej zwrotu wpłaconych środków. Dodać należy, że niedoręczenie w tych okolicznościach powódce ogólnych warunków ubezpieczenia oraz regulaminu ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, w których zawarte zostały essentalia negotii i rzeczywista istota produktu, należy uznać za działanie wprowadzające w błąd, powodujące lub mogące powodować podjęcie przez przeciętnego konsumenta decyzji dotyczącej umowy, której inaczej by nie podjął (art. 5 k.c.). Słusznie zatem Sąd pierwszej instancji uwzględnił powództwo także w stosunku do tej strony pozwanej, obciążając ją również obowiązkiem zapłaty odsetek, na podstawie art. 455 k.c., skoro była ona wzywana do zapłaty. Wbrew twierdzeniom apelującej (...) Finanse S.A., istotnie było nie to, czy prezentacja sprzedażowa produktu (...) obejmowała pełne informacje o produkcie, ale to, jaki był sposób ich przedstawienia. Fakt, iż na pierwszej stronie prezentacji znajduje się indeks, odsyłający do pouczeń umieszczonych w dalszej części prezentacji, w zestawieniu z informacjami - podkreślonymi większym i pogrubionym drukiem - wskazującymi na 100 % ochronę kapitału, stabilną strategię i możliwość stabilnego zarobku niezależnie od sytuacji rynkowej, wskazuje na działanie wprowadzające konsumenta w błąd, co do rzeczywistych cech produktu. Odnośnie gwarancji 100 % ochrony kapitału, (...) Finanse S.A., posługiwała się w materiałach reklamowym pojęciem „składki zainwestowanej”, które w potocznym znaczeniu obejmuje sumę wpłaconych składek. Dopiero pogłębiona lektura OWU i materiałów reklamowych pozwala na wniosek, że ze 100 % ochrony kapitału korzysta pięciokrotność pierwszej składki, która jest kwotą niższą niż kwota składek, które miały zostać wpłacone zgodnie z umową. Obliczenie składki zainwestowanej podlegającej ochronie wymagało zatem dokonywania operacji matematycznych, co dodatkowo utrudniało konsumentowi ustalenie rzeczywistego charakteru produktu.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Okręgowy oddalił obie apelacje, jako bezzasadne, na podstawie art. 385 k.p.c.

Ustosunkowanie się do pozostałych zarzutów apelacji było bezprzedmiotowe, wobec przyjęcia opisanych wyżej podstaw odpowiedzialności obu stron pozwanych.

O kosztach postępowania apelacyjnego, stanowiących koszty zastępstwa prawnego powódki orzeczono na postawie art. 98 § 1 i 3, art. 99 k.p.c. w zw. z art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. w zw. z § 2 pkt 4 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych.

SSO Renata Stępińska